Przyjaźń
Fragment dokumentu:
biedroneczka5 Wrzesień 2009, 00:38
O damsko - męskiej już było, pogadajmy teraz o przyjaźni ogólnie.
Może być prawdziwa, na całe życie, ale też toksyczna, fałszywa i możemy niejeden raz zostać na lodzie. Macie przyjaciela/przyjaciółkę? A może mieliście, ale dana osoba okazała się dwulicowa i toksyczna? Czego oczekujecie od przyjaciela i ile jesteście w stanie dać z siebie? Podzielmy się doświadczeniami.
Myślę, że mogę z ręką na sercu powiedzieć, że mam przyjaciółkę - znamy się od początku podstawówki, ale taką bliższą relację zaczęłyśmy budować tak około piątej, szóstej klasy. Teraz nadal jesteśmy w jednej klasie, spędzamy razem kupę czasu w szkole i poza nią, ale oprócz tego każda z nas ma oczywiście innych znajomych i swoje sprawy. ^^ Nie mam zwyczaju zwierzania się, ale wiem, że jak coś jej powiem, to tego nie rozgada ani mnie nie wyśmieje, mogę liczyć na jej pomoc w wielu sprawach... A ona wie, że z mojej strony może spodziewać się tego samego. Kłótnie? Jeszcze nie zdarzyło nam się tak porządnie pożreć, pewnie i tak nas to kiedyś czeka. xD Wiem, że to wszystko brzmi banalnie, ale to naprawdę bardzo ważna dla mnie relacja, mam nadzieję, że przetrwa.
Ale nie zawsze było tak pięknie, przyjaźniłam się też z dwulicową, toksyczną dziewczyną, tylko że te jej cechy dostrzegłam dopiero duuuużo później... Przez to chyba, że wcześniej nie chciałam ich zauważyć, żeby nie zniszczyć naszej "przyjaźni". Ona mnie bezczelnie wykorzystywała, obgadywała za plecami i nabijała się ze mnie. A ja, głupia, byłam zdolna tyle poświęcić! Ale całe szczeście, że wreszcie zauważyłam ten paranoiczny układ, znalazłam sobie nowych znajomych i nadal pod tym względem mam się o wiele lepiej od niej. Bo niestety, jak się ocenia ludzi przez pryzmat kasy i traktuje tak, jak ona to robi, to naprawdę ciężko o szczerą przyjaźń... Ale to już nie mój problem.
Fruktoza5 Wrzesień 2009, 12:29
Myślę, że mogę z ręką na sercu powiedzieć, że mam przyjaciółkę - znamy się od początku podstawówki, ale taką bliższą relację zaczęłyśmy budować tak około piątej, szóstej klasy. Teraz nadal jesteśmy w jednej klasie, spędzamy razem kupę czasu w szkole i poza nią, ale oprócz tego każda z nas ma oczywiście innych znajomych i swoje sprawy.
A ja myślę, że spokojnie mogę ten opis sobie przywłaszczyć (;
Kłócimy się, wrzeszczymy na siebie, czasami nienawidzimy, ale jednak się tolerujemy. A to wszystko dlatego, że znamy się 11 lat i mamy podobne charaktery. Jednak wiem, że możemy zawsze o wszystkim pogadać. Pokręcona znajomość (;
Poza tym jest nas piątka ;p Spotykamy się często, gadamy na różne tematy i każda jest każdej gotowa pomóc w najróżniejszych sytuacjach. Och... jakie to piękne
No, i oczywiście jeszcze moi kochani ludzie od wyjazdów, ognisk, spotkań. Wspaniała ekipa i wspaniali ludzie. Oby taki układ przetrwał jak najdłużej. Bo ja naprawdę uwielbiam spędzać z tą kochaną, tym razem siódemką czas i wymyślać różne dziwne rzeczy ^^ To na swój sposób także przyjaźń (;
Przyjaźń z ludźmi fałszywymi ma za sobą chyba dużo osób. Też przeżyłam takie coś. A pretensje mam tylko do siebie, że wcześniej nie zauważyłam jaka naprawdę jest ta osoba. Więc nasza paczka podzieliła się na dwa obozy i chyba nawet lepiej, że tak się stało.
VooDoo8 Wrzesień 2009, 01:00
Ja mam jednego takiego prawdziwego przyjaciela. To człowiek za którego bym oddał duszę normalnie. Przegadaliśmy już z nim tyle godzin przy piwku czy fajce (często i bez tych dodatków ), że głowa mała. Nigdy się na nim nie zawiodłem, ufamy sobie, mówimy sobie praktycznie wszystko. Znamy się bodajże od 10 lat, tak dokładnie to my nawet sami nie pamiętamy kiedy się poznaliśmy i w jakich okolicznościach Miałem jeszcze jednego kumpla, którego uważałem za przyjaciela, ostatecznie w jakimś momencie zrozumiałem, że nim nie jest, no ale nadal uważam go za dobrego kumpla i widzimy się często. Resztę osób dzielę na dobrych kumpli (osoby z którymi widuje się dość często i ich lubię), kumpli (coś więcej niż zwykłe cześć, cześć) no i znajomych (zwykłe cześć, cześć). Nie robię tak jak niektórzy, że rzekomo mają 1000 znajomych na nk, a później jak do czegoś dochodzi to nie mają z kim iść na piwo albo nie ma kto im pomóc w jakiejś sprawie Ważną rzeczą jest także to, że moją obecną dziewczynę uważam jednocześnie za przyjaciółkę, co jak dla mnie w związku też jest dużą sprawą.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron