Pseudokibice
Fragment dokumentu:
Dzika_kotQa15 Sierpień 2009, 18:07
Co sądzicie na temat pseudokibiców? jak z nimi walczy? i czy jeszcze wrócimy do czasów kiedy na imprezach sportowych spotykały się całe rodziny?
Nyankichi16 Sierpień 2009, 13:31
Jak sobie z takimi osobami dać radę pokazali anglicy i teraz u nich mecze to święta na które mogą przyjść całe rodziny.
Trzeba wprowadzić jakiś system identyfikacji i kar
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:06
żeby wprowadzac systemy trzeba mieć też boiska z prawdziwego zdarzenia :mrgreen:
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:21
Stadiony przynajmniej kilka będzie wiec mam nadzieje że coś sie ruszy w tym temacie
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:24
Oby tylko nie były to puste słowa. których dużo się już nasłuchałam.
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:26
No wiesz te co na ME powstają musza być. Nikt przeciez wstydu nie chce sobie zrobić. A to już coś. Nejlepiej z tym radzą sobie chyba w Poznaniu, piękny stadion i nikt dawno o zamieszkach tam nie słyszał
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:29
A ja pamiętam jak było głośno o tym że nie wyrobimy się na czas z drogami a co dopiero z stadionami. Nie rozumiem w tym wszystkich jednego...systemu, w którym najpierw trzeba powołać komisję od budowy stadionu, ta powołuje komisję od kibiców następni powołują komisję do budowy dróg i tak dalej :|
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:32
taka jest Polska i tyle. Co do stadionow ponoć nie ma się co martwić tym. Goprzej z pozostała infrastrukturą. Brakuje hoteli i przede wszystkim dróg. raczej pewn ejest że nie zdąrzymy wybudować wszytskich planowanych odcinków, ale lepiej mało niż nic :mrgreen:
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:36
Polska dostała wielkie dofinansowanie do tych prac, już nie wspominam o tym że dużo kasy zaginęło gdzieś po drodze ale zastanawiam się czemu musi dojść do ważnej imprezy, zabawy itp. żebyśmy w ogóle pomyśleli o czymś tak naturalnym jak budowa dróg dla kierowców.
No a żeby nie zbaczając z tematu to o pseudokibicach myślimy dopiero po fakcie, wydaje mi się czasami że wiele miast uważa że ich ten problem nie dotyczy póki nie nadejdzie.
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:39
Najgorzej z pseudo kibicami moim zdaniem mają w Warszawie i Krakowie. Do Krakowa jako kibic Cracovii boje się jechać. Natomiast "kibice" Legii na każdym kroku okazują niechęc do klubu.
To zjawisko dotyczy raczej większości miast w Polsce
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:42
Jak jeszcze mieszkałam w Polsce miałam znajomych, którzy kibicowali naszej drużynie...i jedno co tam zauważyłam to fakt że w każdej grupie kibiców czy pseudokibiców jest dowódca, ktoś kto rządzi i osoba, bez której reszta osób siedzi cicho...może tak właśnie zając się tymi najbardziej narwanymi?
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:46
Zawsze sie znajdzie jakiś inny charyzmatyczny lider grupy. A jak nie to dołączą do innej. Musi być ktoś zdolny pociągnąć cza soba swoich kumpli, jak Hitler
Dzika_kotQa16 Sierpień 2009, 18:48
No i właśnie może to jest to co trzeba zrobić, wyeliminować pseudo dyktatorów 8-)
Nyankichi16 Sierpień 2009, 18:50
Najpierw tzreba ich wyłuskać z tłumu pseudokibiców. Oni są sprytni
VooDoo24 Sierpień 2009, 16:37
Otóż widzę, że tutaj na forum też wszyscy ulegli fałszywemu stwierdzeniu "pseudokibice" , muszę wam to przedstawić w innym świetle. Sam jestem kibicem pewnej drużyny, znam się dość dobrze z chłopakami, którzy należą do grupy kibicowskiej tej drużyny i dość dobrze orientuje się w sprawach kibicowsko-stadionowych. Otóż po pierwsze słowo pseudokibice jest używane za często i w kierunku niewłaściwych osób, tak naprawdę w ogóle niepowinno być używane, ale jeśli już to powinno być kierowane do bardzo skromnej ilości kibiców, którzy wszczynając bójkę nie zwracają uwagi na niewinne osoby, tylko tacy zasługują na to miano. W późniejszej części postu wytłumaczę to na przykładzie. Warto napisać, że grupy kibicowskie dzielą się na dwa rodzaje "Ultras" i "Hooligans" , ta pierwsza to grupa kibiców, których głównym zadaniem są oprawy i doping, choć jeśli są atakowani pięściami to oczywiście też odpowiadają pięściami, ta druga grupa to właśnie ta, na której członków często mówi się "pseudokibice" ponieważ te grupy organizują ustawki i walczą o barwy swojego klubu. Niesłusznie nazywa się ich pseudokibicami dlatego, że te grupy powstały po to żeby chronić trzecią grupę kibiców tzw. "pikników" i inne niewinne, przypadkowe osoby. Kiedy ostatnio słyszeliście żeby ucierpiała jakaś osoba, która zupełnie nie jest związana z takimi grupami? Jeśli ktoś wstępuje do takiej grupy to doskonale wie po co, skoro tego chcą i robią to gdzieś po lasach chroniąc przy tym osoby niepowiązane w żadne sposób z grupami ultras i hool's to czemu mam mieć na nich wypięte? Równie dobrze można bokserów tępić, bo za pieniądze leją się i tracą zdrowie. To już nazywa się sportem, a jak grupa kibiców gdzieś się leje to już uważa się ich za okropnych bandytów. Przykład, który obiecałem jest bardzo prosty: żółnierzy jak się zabijają w wojnach między sobą (często w niesłusznych wojnach) nie tępi się, tępi się ich dopiero jak zabijają czasami zupełnie niewinnych cywili, tak samo powinno być z kibicami, ci którzy leją niewinnych to pseudokibole, a ci którzy leją się po krzakach według jasno określonych zasad (np. 20 na 20, do 21 lat, bez bejsboli) są hool'sami, kibicami, a nie pseudokibicami. Oczywiście zdarzają się bójki na stadionie, ale jeśli już do czegoś dochodzi to pomiędzy osobami, które są kumate w tych tematach kibicowskich, a zwykli szarzy kibice siedzą sobie gdzieś dalej i nie włączają się w to wszystko. Powtarzam kiedy ostatnio usłyszeliście żeby jakaś zupełnie niewinna osoba ucierpiała albo zginęła? Mam nadzieję, że jak przeczytacie ten post to zrozumiecie parę rzeczy inaczej, jeśli coś jest dla was nie jasne albo mój post was nie przekonał to piszcie, zadajcie pytania, a ja spróbuję odpowiadać i przekonać was, że tak naprawdę "pseudokibiców" prawie w ogóle nie ma i że nie trzeba tępić grup ultrasowskich i chuligańskich.
Szeida2 Listopad 2009, 00:47
VD, jesteś moim idolem.
Sama obnoszę się w towarzystwie kibiców (Górnik Wałbrzych ) i kibiców, którzy bywają na ustawkach. Fakt, sport niebezpieczny, tak samo jak i boks, o czym już VD w innym temacie wspomniał, tak samo jak inne sporty, noszące adrenalinę.
Nie raz widziałam tłumy szalikowców idących środkiem ulicy, wykrzykujących hasła, śpiewających, wiadomo, człowiek przechodząc obok ma obawy związane z własnym bezpieczeństwem, ale myślę, że to przez media i film, które są tylko filmem. ("Football Factory", "Hooligans" etc.). Nigdy nie spotkało mnie coś nieprzyjemnego ze strony takich ludzi.
Same ustawki w sobie są niesamowicie fair play. Ktoś upadnie, czekasz aż się podniesie, walka na pięści, sprzęt zakazany. To nie ma być walka na śmierć i życie, to bitwa o honor, dumę. Tam nie ma miejsca dla oszołomów, prędzej czy później taki ktoś przegnie i zostanie najzwyczajniej w świecie "wyrzucony".
Każda taka grupa "hooligansów" ma swojego przywódcę. Kolega, który w tym siedzi nie raz opowiadał jak ów szef, że tak go nazwę, opierdalał go jak się nachlał, bo w sporcie nie ma miejsca na używki, wśród kibiców również. Mówił o tym, że jak ktoś z grupy na trybunach miał piwo w ręku, dostawał białej gorączki i wyrzucał.
Jeżeli ci ludzie chcą tak spędzać czas, potrzebują aż tak mocnych wrażeń, voila, ja im w życie butami wchodzić nie będę.
Pseudokibicami ja nazywam tych, którzy podchodzą do zwykłego obywatela i pytają komu kibicuje. Jeżeli mają szalik, to można ujść z życiem, a jeżeli w mieście są dwie drużyny, a ci pytający nie mają szalika, marnie widzę tej osoby zaczepionej los. To mi się nie podoba, jak zarówno to, że idą sobie cwaniaczki w szalikach swojego klubu, ktoś idzie normalnie, zwyczajnie w szaliku klubu innego i walka trwa. Tutaj nie ma zasad fair play.
Tak więc ustawki - ok.
Atakowanie na ulicy za to, że ktoś kibicuje innej drużynie - nie.
Jak wracałam z koncertu jednego i siedziałam na dworcu wrocławskim, niedaleko siedziało dwóch zielonych (Śląsk Wrocław). No cóż, nie spodobaliśmy im się, chociaż chłopaki nie mieli szalików Górnika, ale wiadomo, w rozmowie się coś przewinie. Zamykałyśmy kolegom buzie, żeby nie nie gadali na ten temat, jako, że najzwyczajniej w świecie, od nadmiaru alkoholu nie mieli by szans z tamtymi, którzy nie zważają na zasady.
VooDoo2 Listopad 2009, 12:32
Bardzo mnie cieszy to, że trafiają się jeszcze tak kumate osoby w tym temacie jak Ty Szeida Cieszę się, że poznałaś to środowisko i doskonale wiesz, że to nie wygląda tak jak przedstawiają nam to media.
Masz rację, na ulicach zdarzają się takie rzeczy, że ktoś do kogoś podejdzie i zaczyna się walka, ale nie łączmy takich osób z prawdziwymi szalikowcami, tak naprawdę coś takiego robią szpanerzy, którzy później na stadionie nie mają prawie nic do powiedzenia. Prosty przykład z mojego miasta Częstochowy: są trzy silne kluby AZS Częstochowa (siatkówka), Włókniarz Częstochowa (mój ukochany klub żużlowy ) i Raków Częstochowa (piłka nożna).
Pomiędzy tymi klubami na początku lat 90 była kibicowska wojna ze względu na częstochowski FC Widzewa do którego przyłączył się AZS i nad czym ubolewam (bo nie rozumiem jak można kibicować drużynie z innego miasta) Włókniarz także. Wojna trwała tak do końca wieku, no i w końcu to ulżało, a z czasem wręcz oficjalnie zapanowała neutralność i spokój. Tak więc te najbardziej kumate ekipy zasadniczo nie wchodzą sobie w drogę, ba zdarzały się sytuację w których kibice tych różnych drużyn wspomagały się (Raków wspomógł kibiców Włókniarza podczas awantury na finale Włókniarz - Apator w 2003 roku). No, ale na mieście wciąż jest dużo gnojków, którzy wożą się w szalikach, później okazuje się, że na meczach swoich drużyn prawie w ogóle się nie pokazują, a mimo to biją się po kątach między sobą. Te bandy gnojków nie mają poparcia w oficjalnych grupach szalikowców, a mimo wszystko przez nich jest dużo dymu. Tak więc nie można obwiniać o to ekip kibicowskich, a tych szpanerów, którzy często nawet na meczach się nie pojawiają i na których te ekipy kibicowskie tak naprawdę leją.
PS. Górnik Wałbrzych to z tego co pamiętam niezłą ekipę kiedyś miał, do tej pory nie ma najgorszej, choć wiele osób się wykruszyło ze względu na wiek, dobrze mówię Szeida?
Szeida2 Listopad 2009, 13:43
Bo z kibicami jest tak samo jak z każdą inną subkulturą. Są ci prawdziwi i ci fanatyczni, pseudo właśnie.
Skinheadzi mają złą opinię właśnie przez to, że grupa nazistów, stylizujących się na skinheadów pokazywała z siebie z jak najgorszej strony. Ludzie patrząc na nich, nie oceniają poszczególne jednostki a ogół. W tym wypadku wszystkich skinheadów. I tak powstają teksty, jak ktoś już wcześniej napisał, Mogget chyba, że ciekawe co by zrobili jak zaczepiłaby ich grupka skinów. Prawdziwy skinhead nie chodzi i nie zaczepia ludzi, bo się na niego krzywo popatrzyli.
Tak samo jest wśród kibiców. Znajdą się oszołomy, które manifestują swoją przynależność do klubu całym sobą, szalikami, ubraniami, hasłami, a na żadnym meczu nie byli, albo byli na jednym. U mnie sporo takich, ci prawdziwi strasznie się wkurzają, czego się wcale nie dziwię. Opinia jest zepsuta i nic już jej nie naprawi. To właśnie tacy zaczepią kogoś na ulicy i to właśnie przez takich oceniany jest cały ogół.
Dla przykładu.
Kibol biorący udział w ustawkach uratuje dziecko, artykuł w gazecie będzie mówił o "bohaterskim czynie człowieka, mężczyzny."
Kibol wybije szybę w sklepie, artykuł w gazecie będzie mówił o zdegenerowanym, okrutnym, brutalnym pseudokibicu.
Ze względu na wiek, VD i ze względów też osobistych. Sporo z nich dojrzało i założyło rodziny i wiadomo, że w takim przypadku raczej zajmuje się nimi, a nie łazi na ustawki. Tylko, ze teraz właśnie pełno gnojków, którzy na ustawki nie chodzą, bo przecież się mogą skaleczyć, atakują słabszych i młodszych. Przez takich jak oni wiszą potem kartki: "Ten autobus przejechał dosłownie jeden przystanek z kibicami Górnika Wałbrzych i trochę czasu upłynie zanim sprowadzimy dobre części do jego naprawy".
Mogget2 Listopad 2009, 15:16
Mogget chyba, że ciekawe co by zrobili jak zaczepiłaby ich grupka skinów. Prawdziwy skinhead nie chodzi i nie zaczepia ludzi, bo się na niego krzywo popatrzyli.
No tak, ale Ci ludzie się stylizują i utożsamiają z daną subkulturą, i sami uważają że przynależą do danej grupy (nawet jeśli Ci prawdziwi się do nich nie przyznają)
pele2 Listopad 2009, 23:13
VooDoo
A po wyłapaniu przez policję pseudokibiców wszczynających burdy kto krzyczy "ej k..wo zostaw kibica"? Ultrasi czy Hoolsi?
Bo póki co zauważyłem że Ultrasi tak wspaniale i honorowo na wszelakich forach krytykują pseudokibiców, ale jak przychodzi co do czego to owi pseudokibice dostają od Ultrasów gromkie brawa za swoje burdy na stadionach.
A jak pseudokibic zaczyna się awanturować i wkracza oddział prewencji to kto robi "tło"? Ta "bardzo skromna" ilość kibiców? Czy jednak Ultrasi sobie w takim momencie nie żałują?
Ilość kibiców zachowujących się przed/na/po meczach nie fair w stosunku do...reszty świata, na pewno nie należy do skromnych. Wręcz przeciwnie.
A jako stary już dziadek jeśli chodzi o stadiony powiem Ci tak...ludzie bardzo często nie zauważają tej granicy. Granicy pomiędzy kibicami wśród których jest duma, honor, walka, adrenalina, zasady, które uwierz mi znam doskonale, a gnojkami którzy uwielbiają syfić i zrzucać winę na pierwszego lepszego gościa po lewej. Ale nie widzą jej tylko i wyłącznie z Waszej winy. Bo niestety na stadionie nie licząc wyjątków wszyscy zaczynacie grać w jednej drużynie. Nie ważne czy ktoś jest tchórzliwym bydlakiem, czy facetem z pasją.
Więc o ile nie zaczniecie pseudokibiców tępić, jeżeli nie ruszycie w kierunku poprawy wizerunku kibców - tak naprawdę, a nie na pokaz - opinia (słuszna zresztą) się nie zmieni.
Przyklaskiwanie bydłu, zawsze będzie robiło z Was takich samych bydlaków.
(naturalnie nie odbieraj tego jako ataku na Twoją osobę)
VooDoo3 Listopad 2009, 02:32
A po wyłapaniu przez policję pseudokibiców wszczynających burdy kto krzyczy "ej k..wo zostaw kibica"? Ultrasi czy Hoolsi?
Ultrasi, Hoolsi, często i zwykłe pikniki. Pierwsza zasada kibicowania jest taka, że sport jest dla kibiców, a więc kolejność rzeczy jest taka, że obowiązuje zasada "zostaw kibica" i to, że kibice powinni sprawy załatwiać między sobą (pokojowo lub siłą)
pele3 Listopad 2009, 10:12
Ultrasi, Hoolsi, często i zwykłe pikniki.
Bycie ultrasem też do czegoś zobowiązuje i chłopaki chyba nie będą stać jak ktoś będzie im kroił szaliki, flagi i inne barwy lub gdy prewencja próbuje złamać zasadę sport dla kibiców no to chyba logiczne, że także włączają się w walkę.
No i widzisz jak to sobie ładnie poukładaliśmy. A później wielkie zdziwienie i rozgoryczenie bo kibiców w Polsce wrzuca się do jednego worka i przyczepia karteczkę "przestępcy". Okazuje się że całkiem słusznie.
Pierwsza zasada kibicowania jest taka, że sport jest dla kibiców, a więc kolejność rzeczy jest taka, że obowiązuje zasada "zostaw kibica" i to, że kibice powinni sprawy załatwiać między sobą (pokojowo lub siłą)
Naprawdę bardzo ciekawy sposób rozumowania. Mieszkasz w kraju w którym póki co każdego obywatela dotyczy takie samo prawo. A kibice nie są tu żadnymi świętymi krowami (chociaż na stadionie zezwala się im na dużo dużo więcej, niestety) i tak jak każdy inny przeciętny człowiek w tym kraju nie mają prawa ubliżać, rzucać w ludzi racami, podpalać śmietników, rzucać krzesełkami, podpalać flag, bić ani zabić. I jeżeli kibice nie są w stanie tego pojąć, jeżeli nie potrafią ponosić konsekwencji swoich czynów, jeżeli winią policję za egzekwowanie prawa, to mi ręce do piwnicy opadają.
Policja nie widzi granicy między prawem, a pałowaniem, syfieniem i zrzucaniem winy na niewinne osoby (o wiele częściej niż kibice mylą kibicowanie/walkę o barwy z "kibicowaniem/walką o barwy").
Proszę Cię...Takie bajki to naprawdę możesz wciskać komuś kto nie ma niczego wspólnego z meczami, mnie oszczędź bo reaguję odruchem wymiotnym. To jest właśnie przejaw braku honoru kibiców. "Biedne dzieciaczki grzeczniutko oglądały mecz i zostały spałowane przez żądnych krwi policjantów".
Sorry robicie z siebie takie lekko mówiąc popierdółki
Prawda jest taka, że wizerunek kibiców zniszczyły media,
Nie Chłopie, obecnie panujący wizerunek kibiców jest głównie zasługą samych kibiców. I możesz kopać się z rzeczywistością ale tak właśnie jest. Bo to nie wina mediów, że na mecze piłki nożnej wysyła się połowę narodowej armii uzbrojonych po zęby policjantów, to nie media uszkadzają radiowozy, autobusy, przystanki, nie media rzucają kamieniami i nie media urządzają bitwy po meczach.
w mediach i tak dalej będzie zachwyt nad siatkarskimi kibicami reprezentacji Polski, którzy "kibicują" na siedząco i tylko wtedy gdy ich prowadzi wodzirej,
Uuu zazdrość? Akurat w wielu kwestiach z kibiców siatkarskich możecie brać przykład
Jak już mówiłem (kieruję do kibiców), chcecie przyklaskiwać ludziom łamiącym prawo? Proszę bardzo. Ale nie grajcie później w mediach grzecznych chłopców którzy gardzą wybrykami na stadionach. Bo to żałosne z lekka jest. Tak jak i nie miejcie pretensji do policji, ochrony, czy kogo tam jeszcze do Was wysyłają, bo dla nich obstawianie meczu to istna katorga i najchętniej w ogóle nie wkraczaliby na trybyny, ale że są formacjami które mają pilnować PORZĄDKU i PRZESTRZEGANIA PRAWA, to i muszą się z Wami użerać.
VooDoo3 Listopad 2009, 22:30
No i widzisz jak to sobie ładnie poukładaliśmy. A później wielkie zdziwienie i rozgoryczenie bo kibiców w Polsce wrzuca się do jednego worka i przyczepia karteczkę "przestępcy". Okazuje się że całkiem słusznie.
Nikt nie płacze, że jesteśmy wrzucani do jednego wora, bo wszyscy kibicujemy wspólnie swoim klubom więc to logiczne, że wszystkie osoby działające czy to w grupach hools czy ultras są wrzucane do jednego wora. Nie chcę mówić w imieniu tych grup, ale sądzę, że oni dawno już pogodzili się z sytuacją, w której reszta społeczeństwa nie wykazuje kszty wiedzy na tematy stadionowo-kibicowskie, po prostu się z tego śmieją, zwracają na to uwagę i raczej nikt tutaj nie płacze. To, że gdzieś tam przeczytałeś wypowiedzi kilku ultrasów, którzy narzekają na chuligankę to tak jak powiedziałem, jakieś wewnętrzne spory. Nawet jeśli widziałeś kilkadziesiąt takich wpisów to to jest mały procent ultrasów jaki działa na stadionach i pozostała część na pewno nie kwiczy na prawo i lewo i zajmują się swoimi sprawami (doping, oprawy) przy tym wspomagając od czasu do czasu chuligankę.
pele4 Listopad 2009, 12:29
reszta społeczeństwa nie wykazuje kszty wiedzy na tematy stadionowo-kibicowskie
Jakiej wiedzy? Obraz kibica dla przeciętnego człowieka to młody facet z wulgaryzmami na ustach, który uwielbia walić innych kibicow po mordzie bądź rzucać w policję kamieniami i zrzucać winę na pana ochroniarza z sektoru A, który bezczelnie go sprowokował, a po meczach zakłócać spokój i niszczyć mienie na mieście. I na to nie zapracował nikt inny, jak tylko kibice.
Po drugie tak się przejmujesz prawem? Jestem prawie na 100 % pewny, że w swoim życiu nie raz złamałeś jakieś prawo. Proste przykłady: wyrzuciłeś papierek na chodnik, piłeś alkohol w rzekomym miejscu publicznym, rzuciłeś kiepa na ziemię (jeśli palisz), przekroczyłeś prędkość (jeśli jesteś kierowcą) itd. itd.
Wiesz czym różni się moje łamanie prawa od łamania prawa przez kibiców? Otóż próbuję Ci to przedstawić od samego początku. Kiedy policjant zaprasza mnie do radiowozu aby nałożyć mandat karny, nie rzucam w jego stronę chamskimi epitetami, nie ciskam kamieniami, nie mam pretensji do całego świata, nie próbuję zrzucić na niego winy, jak i nie próbuję wmówić całemu światu że to co zrobiłem było w porządku. Tylko świadomy obowiązującego mnie prawa, świadomy obowiązków policjanta ktory tego prawa pilnuje, ponoszę konsekwencje swoich czynów.
Kibice najzwyczajniej w świecie tego nie potrafią, co odbieram zwykle jako tchórzostwo i kompletny brak honoru.
Tworzą swoje zasady i są święcie przekonani, że cały świat ma się do nich podporządkować. Co jest absurdem totalnym.
Zacznijmy od tego, że ubliżają sobie nawzajem grupy kibicowskie tak samo jak nawzajem rzucają w siebie racami, podpalają flagi wrogich kibiców czy biją się między sobą.
Kibole winią policję za egzekwowanie prawa ponieważ skoro spotykają się dwie grupy, które chcą się ze sobą bić, które wiedzą jakie mogą być tego konsekwencje to czemu to prawo trzeba egzekwować?
A dlaczego nie? Te zasady kibicowskie naprawdę nie mają kompletnie nic do rzeczy. Na meczach nie ma prawa dochodzić do burd na które nikt nie reaguje. I jeżeli kibicom takie prawo nie odpowiada, niech uderzają do sejmu o zmianę kodeksu. Do tego czasu przyzwolenia na łamanie prawa być nie może. A pilnowanie byś tego prawa przestrzegał jest zadaniem policjanta, a to z kolei nie zależy od jego "widzimisię", tylko od zapisów prawnych...ale to już pewnie zbyt skomplikowane ażeby przyjąć do wiadomości. Chociaż przydałoby się...bo policja na meczu odpowiedzialna jest za porządek i bezpieczeńśtwo uczestników, tak jak straż za ewentualne pożary a pogotowie za rannych. I jeżeli komuś się na meczu coś stanie, zostanie zniszczone mienie to policja dostaje później po dupie, tak jak straż za nieugaszenie pożaru, a pogotowie za odmówienie udzielenia pomocy. Naprawdę warto to przyjąć do wiadomości.
I nie porównuj proszę bójek kibiców do boksu, bo trzeba być totalnie ślepym by różnicy nie dostrzegać. Chodzi głownie o zabezpieczenie miejsca, uczestników, osób postronnych, o kontrolę, przygotowanie i całą masę innych rzeczy.
nie rozumiem czemu tak nad tym lamentujesz
Nie rozumiesz też dlaczego lamentuję nad dewastowaniem pociągów? I całej reszty? Sprytnie starasz się odwrócić kota ogonem. Poza tym bezsensownego niszczenia przedmiotów, nawet jeżeli właściciel nie ma nic przeciwko ( ), pojąć nie potrafię.
Czemu policja nie wskakuje na boisko gdy piłkarze głośno przeklinają i słyszy to w telewizorze kilka milionów Polaków? Przecież kibice to chamy, bo przeklinają i komuś ubliżają, ale piłkarz wrzeszczący k*rw* itd. itd. to już jest ok. Równi i równiejsi?
Chcesz mi powiedzieć, że policja wkracza na trybuny po tym jak zaczynacie przeklinać? No to już za wiele jak na moją głowę
Po pierwsze jest różnica pomiędzy przeklinaniem, a ubliżaniem komuś. Mam nadzieję że dostrzegasz. A po drugie obecnie policja z kibicami cacka się jak z jajkami, wiesz? Bo ani nie reagują na ubliżające drużynie przeciwnej przyśpiewki, co pod paragraf podchodzi (nie mówię, że powinii reagować ale dobrze byłoby gdyby kibice byli świadomi z jakimi się ulgami od strony tych wstrętnych mundurowców spotykają), ani nawet w totalnej większości nie reagują na obelgi rzucane w swoim kierunku ( funkcjonariusz publiczny na służbie ) nie ważne czy z trybun, czy w trakcie przemarszu kiedy idą z nimi ramię w ramię. Gdyby mundurowcy zrezygnowali z ulg na rzecz naszych kochanych kibiców, podejrzewam że większość z nich po meczu wylądowałaby na komisariacie z zarzutami, karami pieniężnymi i wyrokami
Jestem zdania, że w wielu przypadkach policja tą granicę przekracza o wiele częściej i niekoniecznie chodzi mi tutaj o sprawy meczów i kiboli, ale ogólnie w stosunku do osób, które na żadnym meczu nie były ani razu.
No to mamy kompletnie inne zdania. Ja się już na kibiców w swoim życiu napatrzyłem, nauczestniczyłem w mordobiciach, nakrzyczałem na temat białych kasków...że nie sądze aby którakolwiek grupa ludzi w Polsce w takiej ilości w tak cwaniacki i tępy sposób potrafiła łamać prawo.
Nikt nikomu nie każe wysyłać całej armii policjantów, skoro już wysyłają to czemu i tak te przystanki itd. są uszkodzone?
Bo jak widać ilość policjantów jest zbyt mała aby uniknąć skutków strać z kilkutysięczną armią bydła. Bo jak widać policja ma zbyt małe możliwości, ogranicza się jej działanie. Bo procedury są skonstruowane tak, aby chronić przestępców, przez co czasem trzeba nad nimi skakać jak nad jajkami, bo..., bo... .
Co z tego, że kibice idą po meczu na ustawkę? Robią to na zadupiu, leją się według określonych zasad, o których już wspominałem wielokrotnie i robią to po to, aby nie włączać w to wszystko przypadkowych osób.
Ale ja Ci w tym momencie nie piszę o bójkach w lesie czy na środku jakiegoś zadupia, gdzie nikt kibiców nie widzi, nie słyszy i nie czuje. Bo to społeczeństwu koło dupy lata. Odnoś się do moich wypowiedzi, bo nie dogadamy się.
Są jak ćmy, które lecą tam gdzie jest najjaśniej, "kibicują" siedząc na dupie, nie wykorzystują prawie w ogóle gardła, bo mają trąbki i inne takie duperele.
No trąca złośliwością i zawiścią, mniemam że spowodowane jest to zazdrością bo kibice siatkarscy są lepiej postrzegani od kibiców nożnej. A nie wiem nie miałem okazji uczestniczyć, ale z opowiadań oraz nagrań wiem że atmosfera na meczach jest niesamowita, ludzie się świetnie bawią, również matki z dziećmi, zawodnicy są skutecznie wspierani, a pan ochroniarz zabezpieczający mecz stoi cały czas bezczynnie. W kwetii kultury oczywiście kibice kopaczy nie dorównują im do pięt. Sorry za tą wypowiedź, ale złośliwości nie trawię.
Powiedz mi gdzie jakiś prawdziwy ultras lub chuligan występował w mediach i udawał grzecznego chłopca
Generalnie wiele razy kibice starają się wyznaczyć granice własnie pomiędzy dopingującymi a walczącymi, jednocześnie wyraźnie odcinając się od tych drugich.
Nie zgodzę się także z tym, że policja niechętnie wskakuje na trybuny, za to dostają kasę i wielu z nich cieszy się, że mogą komuś za darmo wlać mając ze sobą gaz, tarczę i pałę, jednocześnie dostając za to pieniądze. Pewnie napiszesz, że uogólniam, przesadzam. Ja Ci już teraz odpisuję, że nie, bo tak samo jak ja mam się nie dziwić, że kibiców wrzuca się do jednego wora to tak samo Ciebie proszę żebyś się nie dziwił, że kibice całą psiarnię wrzucają do jednego wora, bo: skoro jeden policjant pałuje kogoś za nic, a drugi stoi obok i temu przyklaskuje lub nie reaguje to jest takim samym bydlakiem jak ten pierwszy.
Naprawdę, możesz pisać takie rzeczy ludziom którzy na meczach nigdy nie bywali, nie mnie. Policja nikogo bez powodu nie pałuje nie licząc pojedyńczych patologicznych przypadków które zresztą też prędzej z pomyłki wynikały. Jest to bajeczka wciskana przez kibiców, aby odrzucić od siebie konsekwencje. Zdążyłeś zapoznać się na jakich zasadach to dziala? A no zaskarżenie policjanta o cokolwiek to niecała zapisana przez nas strona. I my nic nie tracimy, nic nas to nie kosztuję jeżeli oskarżenia okażą się niesłuszne. Ale policjant będzie ciągany po przesłuchaniach, bedzie się musiał tłumaczyć, można w pewien sposób przy okazji odepchnąć konsekwencje od siebie. Toteż oskarżenia po burdach lecą wielkimi ilościami
Obstawa meczy dla policji jest karą największą, a powodów tego stanu rzeczy jest masa czego w tym temacie daruję.
Natomiast bluzgi lecące w stronę policji na meczach wynikają albo z tego że kibice po prostu potrzebują kogoś bezkarnie poobrażać, albo z głupoty i nieumiejętności zlepiania ze sobą skutków i przyczyn pewnych sytuacji. Co udowodniłeś próbując wytłumaczyć mi że policja może nie egzekwować prawa, bo kibice tak sobie życzą.
A to jak kibicuję i komu kibicuję a w zasadzie kibicowałem, zachowam dla siebie. Pewne sprawy w moim życiu są zamknięte. Moje podejście zmieniło się o 180 stopni w stosunku do policji, demolki, i burd na widoku. Ale do tego trzeba dorosnąć oraz w pewien sposób móc poobserwować to wszystko z góry.
VooDoo10 Listopad 2009, 00:59
Z góry przepraszam za literówki i inne błędy, jest dość późno, a i treści dużo.
pele11 Listopad 2009, 19:38
Nawet jeśli się leją jeszcze na stadionie o czym pewnie napiszesz to jakim cudem niszczą coś na mieście skoro są na stadionie? Śmieszne w tym jest to, że najczęściej niszczą mienie i zakłócają spokój takie pikniki, które przyjdą na meczyk, wypiją wcześniej kupę alkoholu, później pod wpływem emocji coś zmajstrują, a potem trzeźwieją i piszą komentarze w internecie, że te kibole to są tacy i owacy, że się leją i wyprawiają cuda. Uwierz najczęściej problemy stwarzają ci, którzy potem jak Ty wjeżdzają na szalikowców, sam byłem świadkiem takich rzeczy milion razy.
Nie wiem czy my żyjemy na tym samym świecie...
Zadymy po/przed meczami zdarzają się zdecydowanie za często i niestety nieliczni się od owych zadym odcinają. Co już ustaliliśmy wcześniej.
1. Aha czyli Twoje łamanie prawa jest usprawiedliwione, bo przyjmujesz z pokorą karę. Po co je łamiesz? Sam pisałeś, że prawo powstało po to żeby było przestrzegane, a jednak robisz coś przez co musisz potem przyjmować karę z pokorą? Swoją drogą ciekawe jest to, że podobno nie dyskutujesz. Mam rozumieć, że jak przykładowo sikałbyś gdzieś w krzakach w parku, w ciemnym miejscu, dostrzegła by Cię policja, wezwała do siebie i nałożyła na szybko mandat 50 zł to Ty bez dyskusji go przyjmujesz, nawet nie zająkniesz się, że to park, że nie lejesz na chodnik, że może jednak nie dadzą Ci tego mandatu. Jak dla mnie to żaden honor, lecz jakieś dziwne zaślepienie w prawo i policję, które nie są doskonałe, zaślepienie, a jednak wbrew temu zaślepieniu pewnie nie raz w życiu złamałeś prawo. Poza tym nie przesadzaj, że każda próba zatrzymania przez psiarnię kiboli kończy się II wojną światową.
Druga sprawa to Twoja wypowiedz w temacie o Peji. Tak, ja podobnie jak Ty uważam, że Peja nie mógł się bronić, że ten młokos wykorzystywał sytuację do pokazania jakim to on jest kozakiem i cwaniakiem i że Peja w gruncie rzeczy dobrze zrobił, no ale jednak zrobił coś wbrew prawu, nawołał kogoś do pobicia tego młokosa co jest niezgodne z prawem, rozumiem, że jednak prawo nie jest równe dla wszystkich, że Peja dostaje od Ciebie brawo za coś co jest jedną z podstaw Twojej niechęci do kiboli.
2. Kibole nikomu nie każą sie podporządkowywać prawu, które obowiązuje tylko ICH!! Szalikowcy biją się między sobą, nie każą nikomu przypadkowemu jeździć na ustawki i lać się na stadionie. Szalikowcy bluzgają swoich wrogów, nie każą reszcie stadionu tego robić. Szalikowcy nienawidzą policji, mają z nimi nie podrodze, czy każą komuś robić to samo? Szalikowcy akceptują istnienie pikników, bo bez takich nie było pieniędzy na kluby, które kochają i nie każą im się podporządkowywać swoim zasadom, pikniki sobie siedzą obserwują mecz, ewentualnie dołączają się do jakiegoś dopingu jak chcą, a szalikowcy są w młynie, śpiewają cały czas, bluzgają przeciwników itd. itd. i nikt w to pikników nie miesza.
1. Chłopie, nigdzie nie pisałem o usprawiedliwianiu łamania prawa. Łamania prawa w totalnej większości usprawiedliwiać nie można niczym, bo prawo powstało w celu jego przestrzegania. Za nieprzestrzeganie tego prawa należy się słuszna, odpowiednia kara. I to jest prosta zależność której kibice zrozumieć często nie potrafią. [ patrz np wspomniane przez Ciebie pretensje do policji ]
Za moje wybryki na drodze należy mi się przewidziana kodeksem kara, a społeczeństwo ma prawo mieć do mnie o te wybryki pretensje.
Co do sikania po krzakach...z pewnością nie nazwałbym policjanta parszywą mendą czepiającą się niewinnych ludzi, z pewnością nie wpierałbym całemu światu, że zostawianie swoich odchodów na krzakach w parku jest ok, z pewnością nie zareagowałbym jeszcze na masę innych sposobów. Z czym kibice mają ogromny problem.
To samo dotyczy tematu Peji.
2. Kibice żądają akceptacji wymyślonych przez nich niesłusznych zresztą zasad, co z czystym sumieniem nazwać można żądaniem podporządkowania się tym zasadom.
Przykładowo teraz jest zakaz używania rac na stadionach, takie jest prawo, to czemu w Częstochowie na Włókniarzu czy Rakowie policja się o to dowala i dała już kilku osobom zakazy stadionowe, a w Zielonej Górze na Falubazie odpalają sobie race bez problemu i jakoś policja nie dostaje za to po dupie.
Prawda jest taka, że materiały pirotechniczne na imprezach masowych są zakazane. Wszędzie. Jeżeli policja nie reaguje na odpalone race, to albo olewa swoje obowiązki, albo co bardziej prawdopodobne dostała zakaz prowokowania szanownych kibiców, co by uniknąć zadym. Bo takie rozkazy są teraz praktycznie non stop.
Reakcja policji na odpalone race oraz konsekwencje prawne są jak najbardziej naturalne. I naprawdę nie jest ważne czy policjant nienawidzi rac, czy z utęsknieniem czeka na ich widok po zmroku.
Ale Ty...
Policja w takim razie niech pilnuje pikników i vipów na meczach, a nie wpierdziala się tam gdzie wcale nie jest potrzebna.
...jak widać tego nie rozumiesz.
Cały czas przewija się sprawa przypadkowych osób, ich bezpieczeństwa, TO CZEMU do jasnego gwinta nie słyszałem bardzo długo (jeśli w ogóle kiedyś) żeby stało się coś osobie, która była przypadkowa, wmieszana w sprawy kibiców? Czemu mój dziadek chodzi tyle lat na mecze piłkarskie, nie raz obok niego działy się burdy i jakoś nic jemu ani innych przypadkowym osobom nic się nie stało?
W ogóle nie myślisz obiektywnie. Dobrze, chwała kibicom za to, że z meczy niechuliganka wraca cało i zdrowo. Nie zmienia to faktu, że kibice nie mogą się bezkarnie naparzać na stadionach. Bo nie ma zabezpieczenia, nie ma kontroli, z tego też pewnie powodu nie ma zezwolenia prawnego.
Więc niech się potem kibole nie dziwią siniakami po pałkach na plecach, albo odciskami po kajdankach na nadgarstkach. Niech nie mają pretensji do całego świata o taki stan rzeczy. Niech nie próbują wmawiać światu, że jest to ok. Bo nie jest i nigdy nie będzie. Tak jak nigdy nie będzie ok moje przekraczanie prędkości na drodze.
Robią to ludzie, którzy tego chcą, sami stworzyli system, który zabezpiecza postronne osoby, który jest kontrolowany i honorowy o czym świadczy wspominany przeze mnie w temacie JP kodeks szalikowca.
Kto zabezpiecza postronne osoby? Kibice? Proszę Cię...czy możemy rozmawiać poważnie? Nie ma zabezpieczenia podczas burd, nie ma. Nie ma kontroli. Kibice mogą bardzo chcieć nikogo nie skrzywdzić, ale chęci to jedno praktyka drugie. Porównanie zadym do boksu jest po prostu śmieszne.
To Ty odwróciłeś kota ogonem. Napisałem, że dewastowanie pociągów było popularne w latach 80' i 90', a teraz jest uznawane za kichę i zdarza się, ale rzadko.
Nie. Wykazałeś ogromne zdziwienie, że lamentuję nad dewastacjami które się obecnie jak przyznałeś czasem zdarzają. Po czym spłyciłeś problem do stadionowych krzesełek.
Nie rozumiesz walk między kibicami czy pomiędzy kibicami i policją to i nie zrozumiesz, że w takiej sytuacji zdarza się zdewastować coś. Nie wiem jak Ty, ale mi się w życiu gdy byłem zły zdarzyło uderzyć przykładowo w szafkę i ją rozwalić (bezsensowne w sumie) albo kopnąć w jakiś śmietnik (bezsensowne).
No widzisz Ty nie, ale niektórzy uwielbiają niszczyć aby...niszczyć.
"Zdarza się zdewastować coś"...a mnie jako podatnikowi to akurat cholernie nie odpowiada i tutaj bydłem nazwać takowych delikwentów mogę z czystym sumieniem.
Ubliżają sobie nawzajem!! Dla mnie to różnica.
Porównywanie przyśpiewek kibiców do k..wy rzuconej na boisku przez piłkarza jest kompletnie nei na miejscu.
No strasznie łagodni są, jacy oni wspaniali, że za ku*wy i ubliżanie nikogo nie wrzucają do więzienia. Wspaniali, bo nie wrzucają kiboli do więzienia za coś za co nie wrzucą także zwykłych obywateli.
Idź do centrum swojego miasta i przez pół godziny wykrzykuj że Twój sąsiad to xxx. Albo że należy j...bać kominiarzy. Przekonasz się może, że policja w takim przypadku ma chyba nawet prawo z góry nałożyć mandat a już z pewnością dostaniesz odpowiednie polecenie z odpowiednimi konsekwencjami w przypadku nie dostosowania się. W przypadku kibolskich przyśpiewek w kierunku przeciwników policja nigdy nie reaguje. Także ulgi mają ogromne.
Rzeczywiście nie dowalają się do grup siedzących na ławkach gdzieś na osiedlach, rzeczywiście nie pałowali także kobiet podczas strajków pod jakimiś tam halami (nie pamiętam nazwy) w Warszawie. Rzeczywiście oni nigdy nikogo nie leją, a jak już to tylko bardzo złych kiboli.
Rzeczywiście, ganiają po mieście z pałami i atakują niewinnych ludzi siedzących na ławkach. Czasem również dla zabawy chadzają pod "jakieś tam hale" popałować kobiety. Rzeczywiście Za dużo się żeś Firmy nasłuchał bądź innych takich...chociaż osobiście obstawiam kompletny brak wiedzy na temat obowiązującego wszystkich prawa oraz sposobów jego egzekwowania.
więc popierasz to co napisałem na początku, że najczęściej różne rzeczy odwalają osoby, które w żaden sposób nie są związane z żadnymi grupami kibicowskimi,
To jest właśnie to wytyczanie granicy, piękne wytyczanie granicy, która zaciera się niestety na stadionach. One odwalają, one dostają brawa, one są wspierane okrzykami, dla nich robi się tło, ich chroni się przed wykryciem przez policję, czasem zdarza się ich też wesprzeć gestem...ale oczywiście odwala chałę tylko fe bydło które nie ma niczego wspólnego z prawdziwymi kibicami
Zgoda, racja że są bardziej kulturalni, ale tak jak wspomniałem nikt im czegoś takiego nie zazdrości, bo to nie są prawdziwi kibice. Jak można postrzegać takie osoby jak kibiców? Niektórzy są pewnie pierwszy raz w życiu na meczu, inni tak jak wspomniałem przenoszą się tam gdzie są sukcesy, a zostawiają z tyłu sportowców i drużyny, które zaczęły przegrywać i są w dołku. Tylko nieliczni są zawsze, nawet gdy nie idzie. To są prawdziwi kibice i nie muszą wcale się lać, być chuliganami czy ultrasami żebym im to przyznał, bo podstawa to wierność zespołowi. Uwierz nikt w środowiskach kibicowskich, tym niewiernym, niekumatym kibicom siatkarskim nie zazdrości, lecz bawi to jak najpierw widzą w mediach jacy to wspaniali kibice są pod wielką krokwią gdy Małysz wygrywa, a później już się o nich tak nie gada, bo Małysz przestał wygrywać, nagle się tych wspaniałych kibiców znajduje na siatkówce, bo akurat mamy mistrzostwo Europy itd. Zabawny jest ten przenośny jarmark.
Ale zawodnicy na brak kibiców narzekać nie mogą nigdy, nie? Zawsze są głośni i na Małyszu i na siatce i na ręcznej...zawsze kibicują Polakom. A Ty w swojej pierwszej wypowiedzi wykazałeś się obrzydliwą złośliwością. Bo siedzą na dupie, bo nie wydzierają japek jak kibice kopaczy...
Może wychyl się czasem lekko poza swoje podwórko?
No, bo jest różnica pomiędzy Ultrasami i Hoolsami, mają inne cele, ale akceptują swoje istnienie i w razie czego się wspomagają. Tak czy inaczej nawet jeśli można to wszystko wrzucić do jednego worka to i tak nigdy nie widziałem w jakimś TVN-ie, TVP, gaziecie sportowej czy innych mediach żeby Ultrasi lamentowali, że są strasznie upośledzani. Netem się nie sugeruj, bo w internecie jest anonimowość i każdy pod każdego może się podszyć.
Przed chwilą pisałeś, że pikniki odwalają, zakłócają, niszczą mienie...a Ultrasi są ok. Ja Ci piszę, że ok nie są, bo ich słownie lub czynnie ale zawsze wspierają.
Najpierw mówisz, że ultrasów można wrzucić do jednego wora z hoolsami ponieważ Ci pierwsi tym drugim przyklaskują, a przecież bez przesady, że jakieś tam wojny kibicowskie, burdy i inne rzeczy dzieją się w dzień w dzień. Tak samo jest z policją, 30% jest upierdliwych, niemiłych, pałuje bo to lubi, bo za komuny w ZOMO mógł bez konsekwencji (teraz zresztą też) to ja reszte wrzucam do jednego wora razem z nimi. Gadka o tym, że można oskarżyć policjanta jest śmieszna, tak na pewno swoi swoich będą sądzić, wierzyć złym kibicom, a nie kolegom policjantom, którzy mogą przedstawić swoją wersję wydarzeń na korzyść kolegi policjanta. Prawo wcale nie jest równe jak napisałeś w poprzednich postach. Co do tego egzekwowania prawa i życzeniu kibiców. Na stadionie panują pewne zasady kibicowskie, tak samo w Twoim czy moim domu mogą istnieć jakieś zasady, które wcale nie muszą koniecznie być zgodne z prawem (przykładowo zezwolenie na piractwo itd.) i co uważasz, że policja powinna egzekwować prawo? To dzwoń do nich i powiedz im, że Ty albo Twój kolega ma pełno piratów. Tak samo na stadionie, ludzie którzy w tym wszystkim uczestniczą tak jak pisałem wcześniej zdają sobie sprawy z konsekwencji, działają w pełni świadomie i według swoich zasad i nie chcą żeby im się w to policja wcinała. Policja robi niby swoje, kibice swoje, stąd jest wojna, jedni nie akceptują zasad drugich i tego nie zmienisz. Ta wojna będzie wieczna.
Przepraszam Cię bardzo...proporcja między uczciwymi a nieuczciwymi, w policji i wśród kibiców różni się totalnie.
Po drugie...te tam oskarżenia o których pisałem wcale nie są śmieszne. Autentycznie takie praktyki mają miejsce. Nie chodzi o to aby coś udowodnić, bo udowadniać zwykle nie ma czego, tylko aby udupić policjanta i uchylić się w pewnym stopniu od konsekwencji czasem. A znając sytuację również z drugiej strony, policjanci faktycznie mają z tego powodu wiele nieprzyjemności, przesłuchań, tłumaczeń itd
Moje cztery ściany nie zwalniają mnie od odpowiedzialności karnej za łamanie prawa. Nie mogę rozpalić ogniska na balkonie, nie mogę sobie kogoś zabić mimo zgody delikwenta, nie mogę również przechowywać piratów, bo za to wszystko w razie wykrycia odpowiadam karnie. I cały ch..j za przeproszeniem pana policjanta będą obchodziły moje wymyślone dla potrzeb osobistych zasady. Słusznie.
Organizator meczu sprowadza policję w celu utrzymywania porządku, więc...wytłumacz mi proszę...na jakiej zasadzie policja jest j..bana ze względu na to że wykonuje swoje obowiązki? Może w końcu ktoś mi to wytłumaczy? Bo nnawet własne doświadczenia utwierdzają mnie w przekonaniu że nienawiść do policji jest prymitywna i nieuzasadniona.
A niestety to co dzieje się miedzy kibicami, a policją i ochroną całkowicie zaprzecza Twojej zasadzie o szanowaniu osób postronnych. Prawda?
Bo oprócz chętnych na wszystko kibiców obrażane i ranne zostają również służby porządkowe. Nie mówiąc już o tego typu sytuacjach:
http://miasta.gazeta.pl/k...006-11-03-03-05 Bo tego opisać na forum z pewnymi zasadami wymagającymi kultury nie można.
Masz do tego prawo. Ja osobiście uważam, że kibicować powinno się do końca życia, no ale cóż uznałeś, że inne zasady są ważniejsze i bardziej moralne dla Ciebie. Tak jak napisałem Twoje prawo. Dla mnie świat kibicowski nie jest wcale taki zły jak jest przedstawiany i wyolbrzymiany, rozumiem ludzi, którzy tym żyją i rozumiem Ultrasów oraz Chuliganów, choć sam nie należę ani do jednej ani drugiej grupy.
Oczywiście. Poprzez kibicowanie zgodnie z dyskusją w tym przypadku rozumiem czynne uczestnictwo w życiu kibicowskim z meczami, oprawami, zasadami włącznie. A to rozdział zamknięty.
I ja również kibiców rozumiem. Jak pisałem znam te wszystkie uczucia. Z wiekem się jednak moje podejście zmieniło diametralnie do policji, do demolki i do burd na stadionach.
Niech się kibice leją gdzieś, gdzie ich nikt oglądać nie musi. Niech szanują cudzą własność. Niech ubliżają tylko i wyłącznie sobie, nie policji, nie ochronie, nie komukolwiek innemu. To naprawdę niewiele, a wiele w kwestii obrazu polskich kibiców zmienić może.
VooDoo6 Grudzień 2009, 13:42
Sorka, że tak długo musiałeś czekać na odpowiedz
Ponieważ moje i Twoje posty doszły już do takich rozmiarów to chce je trochę skrucić, bo szczerze nie chce mi się już tyle pisać, a w niektórych fragmentach Twojej wypowiedzi brakuje mi obiektywnie racjonalnych argumentów, ponieważ ja subiektywnie odbieram niektóre rzeczy inaczej niż Ty, a propo kiboli.
Chcę zwrócić jednak uwagę na jedną rzecz. Z Twoich wypowiedzi, zwłaszcza ostatnich zdań, ostatatniego posta można wywnioskować, że kiedyś sam uczestniczyłeś w życiu szalikowców, a więc byłeś albo chuliganem albo ultrasem. Skoro tak to trochę się dziwię, że pouczasz osobę (czyli mnie), która zaznaczyła, że nigdy w tym nie uczestniczyła, a jedynie ma dobre kontakty z osobami, które się w to bawią i ich po prostu rozumie, tak samo jak ich ideologię. Dlatego nie rozumiem dlaczego zwracasz mi uwagę, że to złe skoro sam w tym uczestniczyłeś, być może Twoje "nawrócenie" zmusza Cię do tego, że chcesz innym wybić to z głowy, ale ja osobiście nie pojmuję tego. Gdybym przykładowo był złodziejem, kradłbym ogromne sumy starym babciom, a później przestałbym to robić to czułbym się źle jakbym pouczał kogoś, że złodziejstwo jest złe, skoro sam to kiedyś robiłem. Druga sprawa, z tego co zrozumiałem teraz sam jesteś w jakiś służbach (straż miejska? pożarna?) i sam powiedziałeś, że masz tam chyba jakiś znajomych, którzy pracują w policji, tak więc dlaczego zarzucasz mi brak obiektywizmu skoro sam będąc w takiej sytuacji nie możesz być obiektywny?
Tak czy inaczej ta dyskusja już nie doprowadzi raczej do niczego ponieważ ja mam swoje subiektywne opinie, Ty masz swoje i dla jednego z nas to czy owo jest normalne, a dla drugiego nie. Jednakże cieszę się, że poraz kolejny na tym wspaniałym forum znalazł się temat i osoba do fajnej dyskusji
pele6 Grudzień 2009, 15:48
To ja też tak już bez cytowania.
Tak to już jest na tym świecie, że osóbki mające kiedyś okazję przejechać się na własnych błędach oraz zrozumieć beznadziejność swojego zachowania czasem dają rady innym osóbkom, które jeszcze tej beznadziejności nie dostrzegają. Alkoholicy przestrzegają młodzież przed alkoholem, inwalidzi przed skokami na główkę, ofiary wypadków ukazują głupotę jaką jest nieprzepisowa jazda. Tak było, jest i mam nadzieję będzie i szczerze nie wiem skąd to zdziwienie.
Moje podejście do tematu jest akurat stuprocentowo obiektywne. Temat potrafiłbym opisać bardzo dokładnie z punktu widzenia obu stron muru Co chyba nawet po części zrobiłem. Po latach udało mi się dostrzec błędy w rozumowaniu kibiców, które również przedstawiłem w tym temacie.
Nazwij to pouczeniem, dobrą radą albo po prostu zwykłą opinią
VooDoo22 Grudzień 2009, 01:13
Zanim rozpoczęła się gorączka Piłkarskiej Gwiazdki na Hali Polonia w jasnogórskim klasztorze odbyła się już II Ogólnopolska pielgrzymka kibiców, w której brali również udział fani czerwono-niebieskich. Pierwszym etapem była Msza Św. w kaplicy Cudownego Obrazu. Natomiast po mszy zainteresowani udali się na panel dyskusyjny, który odbywał się w Sali Papieskiej.
Oprócz kibiców Rakowa na pielgrzymce zauważyć można było barwy takich klubów jak: Arka Gdynia, Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Motor Lublin, Pogoń Szczecin, Ruch Chorzów, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Zagłębie Sosnowiec, Zdrój Ciechocinek.
Podczas kazania ks. Jarosław Wąsowicz (prywatnie sympatyk Lechii Gdańsk) poruszył kilka ważnych dla kibiców spraw, m.in. obalił medialny stereotyp kibica, jako stadionowego osiłka który tylko szuka okazji do awantury. Świadczyć o tym ma choćby fakt tak licznej obecności na mszy kibiców spod znaku przeróżnych barw klubowych.
Stwierdził, że "kibice to bardzo twórcze i aktywne gremium, które zawsze wymykało się spod kontroli poprawności politycznej". Dlatego też jest narażone na medialne ataki mimo "pielęgnacji pamięci o polskich patriotach, przełomowych wydarzeniach historycznych". Pomimo faktu, że kibice sami "oddolnie organizują różne imprezy wzmacniające patriotyzm lokalny, są inicjatorem wielu przedsięwzięć charytatywnych".
Po mszy, której oprawę zapewniła schola z parafii św. Józefa w Chorzowie, składająca się z kibiców Ruchu Chorzów, nastąpiło poświęcenie flag oraz szalików klubowych. Z płócien były dwie flagi Rakowa (reprezentacyjna "Raków. Nigdy nie wyrzeknę się swego pochodzenia. Moja ojczyzna to moja największa duma", oraz "Precz z komuną!"), oraz po jednej Lechii ("Lechia. Bóg, Honor, Ojczyzna") i Śląska ("Twierdza Wrocław. Solidarność walcząca, wolni i solidarni. Największy bastion antykomuny w Polsce").
Następnie odbył się panel dyskusyjny w Sali Papieskiej. Dyskutowano o obrazie kibiców w mediach. Najpierw głos zabierali zaproszeni goście: Piotr Lisiewicz z Gazety Polskiej (sympatyk Lecha Poznań); autor książki "Fani - chuligani" Jerzy Dudała (sympatyk Zagłębia Sosnowiec); i autor książek "Pamiętnik kibica", "Liga Chuliganów" czy "Jak pokochałem Adolfa Hitlera" Roman Zieliński (Śląsk Wrocław). Później do głosu doszli kibice zgromadzeni w sali.
Dyskusja była długa i rzeczowa. Nikt nie zamierzał fałszować obrazu kibica piłkarskiego, ale zgodnie każdy doszedł do wniosku, że media w znacznej mierze nastawione są jedynie na epatowanie negatywnych zachowań fanów. "Prawda ukazana jedynie w części z logicznego punktu widzenia nie jest prawdą" stwierdził jeden z sympatyków Lechii. Skoro nie jest prawdą to jest kłamstwem.
Kibice jasno określili, które media ewidentnie nie dość, że pokazują tylko ciemną stronę mocy, to jeszcze działają propagandową często wymyślając niestworzone historie. Oczywiście chodzi o Gazetę Wyborczą (która nie zamieściła nawet krótkiego zdania o tym, że na Jasnej Górze odbywa się Pielgrzymka Kibiców - przecież nikt się nie pobije to po co o tym pisać?) i media z koncernu ITI.
Po dyskusji wszyscy udali się na poczęstunek zorganizowany przez kibiców Rakowa, gdzie trwały jeszcze dyskusje w podgrupach, a następnie każdy udał się w swoją stronę (miejscowi na Piłkarską Gwiazdkę, przyjezdni do swoich domów).
www.rakow.com.plCieszy mnie, że odbyło się takie spotkanie, cieszy mnie, że są jeszcze osoby, które zdają sobie sprawę z tego, że w mediach obraz kibica jest "przereklamowany", że rzeczywistość jest inna niż większość osób myśli.
Edit/ Dodane cudzysłowie.
mgr inż Ciacho22 Grudzień 2009, 13:24
cieszy mnie, że są jeszcze osoby, które zdają sobie sprawę z tego, że w mediach obraz kibica jest przereklamowany
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=przereklamowanyprzereklamować «powiedzieć o kimś, o czymś więcej dobrego, niż na to zasługuje»
To ciekawe bo media piszą o kibicach bardzo mało dobrego. A Ty twierdzisz, że jest jeszcze gorzej.
VooDoo22 Grudzień 2009, 23:59
Czepiasz się byle czego, była późna godzina, zamiast napisać inne słowo lub dodać cudzysłów napisałem przereklamowany i już, wielki problem.
Może zamiast czepiać się poświęciłbyś energię na odpisanie mi w pewnych tematach takich jak homoseksualizm albo bezmyślność kościoła, bo nadal na to czekam.
mgr inż Ciacho24 Grudzień 2009, 00:31
Może zamiast czepiać się poświęciłbyś energię na odpisanie mi w pewnych tematach takich jak homoseksualizm albo bezmyślność kościoła, bo nadal na to czekam.
Naucz się matematyki to może uznam próby wytłumaczenia Ci czegokolwiek za celowe.
VooDoo24 Grudzień 2009, 00:49
Naucz się matematyki to może uznam próby wytłumaczenia Ci czegokolwiek za celowe.
Co ma matematyka do tematu i dyskusji o kościele oraz homoseksualistach?? Po prostu chyba próbujesz unknąć dalszych dyskusji.
mgr inż Ciacho24 Grudzień 2009, 09:10
Co ma matematyka do tematu i dyskusji o kościele oraz homoseksualistach?? Po prostu chyba próbujesz unknąć dalszych dyskusji.
A co mają homoseksualiści do tego tematu?
A jak ktoś się obijał na matmie to później wychodzą rażące błędy w logice. Ty się otwarcie przyznajesz, że jesteś fatalny z matematyki i śmiesz mieć pretensje o to, że ktoś wyciąga z tego wnioski?
Dzika_kotQa24 Grudzień 2009, 09:14
Muszę zakończyć tą dyskusję, idzie ona w złym kierunku, proszę panów aby wrócili do dyskusji na temat "pseudokibiców" o matematyce rozmawiajcie w odpowiednim wątku.
VooDoo12 Styczeń 2010, 01:27
Wreszcie znalazłem obiektywny (przynajmniej mi się wydaje, że taki będzie dla moich oponentów z tego tematu) artykuł/wpis o zdarzeniach z nocy 22/23 marca 2008 roku w Mydlnikach, a zasadniczo dwa. Obiektywne ponieważ osoby, które to napisały nie są chuliganami i się odcinają od tego środowiska (nie słusznie moim zdaniem) przynajmniej nikt w tym temacie nie oskarży mnie, że daję linki do czegoś co jest stronniczo chuligańskie, kibolowe
http://stadiony.net/blog/...iki-2223032008/http://interia360.pl/spor...mydlnikach,8324Od siebie dodam tylko jeszcze kilka rzeczy, które nie zostały do końca rozpatrzone w tych wypowiedziach (między innymi dlatego, że te osoby nie są chuliganami i z góry potępiają wydarzenia z Tarnowa):
Po pierwsze za zajścia w Tarnowie obwinia się kibiców, a także uważa się, że to oni zatrzymali pociąg przez użycie hamulców awaryjnych. Z tego co ja wiem to już w Tarnowie miało dojść do pacyfikacji pociągu (nie usprawiedliwionej nawet rzekomymi powodami tak jak ta w Mydlnikach) i policja doskonale wiedziała, że pociąg ma się zatrzymać ponieważ miał być nawet zmieniony maszynista. Najwidoczniej albo mieli złe dane o czasie przyjazdu pociągu lub o liczbie kibiców w nim jadącym i dlatego było ich za mało żeby dać sobie radę.
Po drugie media oczywiście z góry wydały wyroki, oczywiście na kibiców. No, ale w tamtym czasie na szczęście pojawiło się kilka przecieków, które mówiły przykładowo o tym, że obrażenia policjantów po wydarzeniach w Tarnowie nie były wcale tak liczne i poważne jak to było mówione pierwotnie, a na pewno nie na takim samym poziomie co obrażenia kibiców pacyfikowanych w Mydlnikach.
Warto jeszcze też przypomnieć wydarzenia z poprzedniego sezonu z Derbów Ziemi Lubuskiej pomiędzy Falubazem Zielona Góra, a Stalą Gorzów:
http://www.sportowefakty....wskich-kibicow/Kibic zdający tutaj relacje nie jest chuliganem, ba jest dyrektorem firmy, a więc osobą do której relacji powinni mieć wszyscy przekonanie. Jedynie można sprzeczać się w kwestii czy to pierwsi zielonogórzanie czy gorzowianie rzucali petardami i innymi rzeczami, ale to jest kwestia sporna na linii Zielona Góra - Gorzów, a wszyscy są zgodni co do tego, że na linii kibice - policja ta druga strona jak to się często im zdarza zachowała się nieludzko. Skoro dla policji rzuconych kilka petard (swoją drogą ciekawe, że po raz kolejny nic zwykłym biednym przypadowym osobom z winy chuliganów się nie stało) równa się pałowanie, traktowanie kibiców jak bydła itd. to naprawdę robi się ciekawie.
No i to wszystko ma odniosienie do tego typu wypowiedzi Pelego:
Rzeczywiście, ganiają po mieście z pałami i atakują niewinnych ludzi siedzących na ławkach. Czasem również dla zabawy chadzają pod "jakieś tam hale" popałować kobiety. Rzeczywiście Za dużo się żeś Firmy nasłuchał bądź innych takich...chociaż osobiście obstawiam kompletny brak wiedzy na temat obowiązującego wszystkich prawa oraz sposobów jego egzekwowania.
Zemsta w Mydlnikach była więc egzekwowaniem prawa? Jeśli tak to rzeczywiście ja sposóbów jego egzekwowania nie znam i nie chce znać.
Wypowiedzi na forum policji, opisane wydarzenia z Mydlników czy Zielonej Góry i wiele moich osobistych przeżyć (a także opowieści kolegów) jasno dają wyraz temu, że bardzo wielu policjantów czerpie przyjemność z pałowania i atakowania, w końcu nie dość, że są schowani za kamizelkami, tarczami, kaskami to jeszcze mają po swojej stronie większość społeczeństwa, media i przede wszystkim prawo. W takich warunkach, w poczuciu bezkarności nic dziwnego, że instynkty biorą górę i policja chce pokazać jaka jest silna i jak może bezkarnie sobie kogoś pokopać.
Magister:
pele17 Styczeń 2010, 14:43
Po pierwsze za zajścia w Tarnowie obwinia się kibiców, a także uważa się, że to oni zatrzymali pociąg przez użycie hamulców awaryjnych. Z tego co ja wiem to już w Tarnowie miało dojść do pacyfikacji pociągu (nie usprawiedliwionej nawet rzekomymi powodami tak jak ta w Mydlnikach) i policja doskonale wiedziała, że pociąg ma się zatrzymać ponieważ miał być nawet zmieniony maszynista. Najwidoczniej albo mieli złe dane o czasie przyjazdu pociągu lub o liczbie kibiców w nim jadącym i dlatego było ich za mało żeby dać sobie radę.
I kibice zdemolowali dworzec, zaczęli atakować funkcjonariuszy ze względu na ponad dwukrotoną przewagę liczebną, rzucając przy tym śmietnikami, ławkami i kamieniami, wykrzykując swoje jakże inteligentne hasła. Rannych zostało około 20 policjantów. To Tarnów.
W Krakowie policjanci przejęli pociąg, dostali rozkaz jak to mówisz pacyfikacji zadymiarzy, a wiedząc co wydarzyło się na poprzedniej stacji w Tarnowie postanowili się na kibicach zemścić.
(wersja na podstawie zeznań samych kibiców)
I co z tego wynika? Że policja w starciu z kibicami zniżyła się do ich poziomu. Co było błędem. Mimo, że rozumiem, to jednak wolałbym żeby policjanci w każdej sytuacji starali się zacisnąć zęby mimo że nie łatwo i wykazać się opanowaniem i profesjonalizmem. to fakt.
Kibic zdający tutaj relacje nie jest chuliganem, ba jest dyrektorem firmy, a więc osobą do której relacji powinni mieć wszyscy przekonanie.
Przekonanie? Bo jest dyrektorem firmy?
Skoro dla policji rzuconych kilka petard (swoją drogą ciekawe, że po raz kolejny nic zwykłym biednym przypadowym osobom z winy chuliganów się nie stało) równa się pałowanie, traktowanie kibiców jak bydła itd. to naprawdę robi się ciekawie.
Reakcją policji na petardy, butelki, kamienie i deskę którą został trafiony ochroniarz, było użycie gazu.
Jeżeli zaś chodzi o pałowanie po meczu, bardzo chciałbym poznać powody użycia takich środków przez policję, o czym autor niekoniecznie wspomniał
No i to wszystko ma odniosienie do tego typu wypowiedzi Pelego:
VooDoo... Nigdzie nie twierdziłem, że policjanci nie popełniają błędów, nie łamią prawa niechcący, czy chcący, że nie zdarzają się wśród nich psychopaci (choć wedle medycyny całkiem zdrowi), że nie ma układów, układzików i cwaniactwa. Mało tego...mogę tu walnąć esej na temat kulawego funkcjonowania instytucji o nazwie policja i absurdalnych działań przez nią podejmowanych, przy czym za "przestępców nr 1" podałbym tych tam...inspektorów najwyższych Tak jest zresztą wszędzie.
Jednak przykłady o atakowaniu młodzieży siedzącej na ławkach, czy pałowaniu kobiet z żądzą krwi w oczach, odebrałem jako brak pewnej wiedzy. Napisz coś więcej na ten temat, okaże się czy miałem rację.
Wracając do tematu. Problem polega na tym, że cały obecnie panujący syf na meczach piłki nożnej jest winą samych kibiców. Problem tkwi w ich bezmyślnym zachowaniu.
Natomiast kibice starają się obarczyć winą wszystkich...tylko nie siebie.
Wszystko da się zrozumieć... nienawiść między klubami, adrenalina stadionowa, kodeks kibica, jedność, bunt, walki itd. Tylko później trzeba wypić to piwo które się samemu naważyło swoimi czynami, czyli wziąć na klatę działania ludzi egzekwujących prawo, z pałami i gumowymi kulkami włącznie. I pozostać wielkim nieustraszonym i honorowym kibicem.
Ale można też płakać później w rękawy mediom, czy gazetom, jak to w trakcie wielkiego pokojowego pikniku wjechało na trybuny znienawidzone zomo, które już samym faktem posiadania mundurów bezczelnie wszystkich sprowokowało i wyliczać ile na stadionie było inwalidów, niewidomych, matek z dziećmi czy dyrektorów wielkich firm.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron