Rodzinka w akcji
Fragment dokumentu:
biedroneczka24 Listopad 2009, 18:33
Zdarzyło Wam się, żeby rodzice, rodzeństwo, dziadkowie czy inni członkowie rodziny narobili Wam wstydu na całej linii? W szkole, na ulicy, przed znajomymi, gdziekolwiek? A może po prostu odstawiają takie akcje, że się w głowie nie mieści? Tutaj możecie ponarzekać na najbardziej niedorzeczne odpały Waszych kochanych krewnych.
Szeida24 Listopad 2009, 18:50
Nie narzekam na swoją rodzinę, chociaż pomysłów mają pełną głowę.
Na przykład stoję sobie pod domem z kolegami, na co tato wychodzi na balkon i krzyczy "Marta! Do domu! Ale już!" i tego typu podobne teksty.
Albo wyciągam z plecaka, torebki różne dziwne rzeczy, jak gdzieś jadę czy idę.
Ostatnio znalazłam węgiel w glanie.
W gruncie rzeczy prześcigamy się w robieniu sobie jaj i wstydu, ale ja nie jestem wstydliwa i takie sytuacje mnie bawią zamiast ośmieszać. Ba, lubię to!
Ostatnio tato po mnie przyjechał na uczelnię i chciał wejść i mnie odprowadzić, to mówię, że proszę bardzo, nie mam nic przeciwko.
Mnóstwo tego było, ale, że to dla mnie nie siara, nie ma o czym pisać.
biedroneczka24 Listopad 2009, 19:12
Ostatnio znalazłam węgiel w glanie.
Hahaha. xD
Mnie też to częściej śmieszy niż wkurza, ale są tacy, którzy tego nie lubią - czyta się przecież w jakichś mądrych gazetach w "Ale żenada": "Kiedy dzwonił do mnie kolega, odebrała moja babcia i zawołała mnie: Pysiaczku, twój chłopak!. Megasiara! Nie mogę się pokazać temu koledze na oczy!". Tak, megasiara, rzeczywiście...
Hmm... Mój tata jest, że tak powiem, specyficzny. Żadnej kaszany z jego udziałem jakoś sobie nie mogę teraz przypomnieć (a było parę takich... xD), ale na przykład dzwonię kiedyś do niego i mówię: Cześć, tato!, na co on: A kto mówi?. I co ja sobie miałam pomyśleć? Że mam jeszcze tabuny rodzeństwa?
Fender1 Grudzień 2009, 20:55
Rzeczywiście dużo tych siar było..
Czasami mnie to wkurzy, bo są jakieś granice przypału.. ale z reguły się z tego śmieje.. U mnie na równi mama i tata, mogą sobie przyznać ten zaszczytny tytuł "jajcarza i odpałowca" naprawę oni się chyba założyli, kto zrobi lepszą, jak to powiedziała biedrona, kaszanę..
taki przykład:
heh.. ostatnio mama straszyła obcego psa przez okno... głośnym buuu!
niestety nie przewidziała tego, że ja siedze na podwórku ze znajomą i nie mamy pojęcia co się dzieje..
biedroneczka1 Grudzień 2009, 22:22
Fender, haha, nieźle... xD
A, coś mi się przypomniało - jak byłam w podstawówce, zdarzyło się, że mój tata poszedł na wywiadówke. Cud, że w ogóle trafił do dobrej szkoły, ale potem otworzył drzwi sali, spytał, czy to klasa IV b, ale dowiedział się, że nie i wyszedł. Za chwilę wrócił do tej samej sali, spytał, czy to V b i po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi wszedł. I puśćcie takiego na zebranie - nawet nie wie, w której klasie jest jego dziecko...
Szeida2 Grudzień 2009, 00:59
Hahaha, uwielbiam rodzinę w akcji.
Pozdro dla Waszych rodziców.
Kiedyś babcia w podstawówce wparowała do mnie na lekcje, że ona tylko na chwilę mnie wyciągnie, bo śniadanka zapomniałam...
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron