Rozwód rodziców
Fragment dokumentu:
Fruktoza1 Lipiec 2010, 12:08
Rozwody w dzisiejszych czasach zdarzają się coraz częściej.
Przeżyliście coś takiego? Jak zareagowaliście na tą smutną wieść? Jak się po tym pozbieraliście? Czy uważacie, że Waszym rodzicom wyszło to na lepsze czy gorsze? Czy nadal utrzymujecie takie same kontakty z obojgiem rodziców?
Forumowicze, którzy nie musieli doświadczać tej sytuacji. Co sądzicie o rozwodach? Jak myślicie co zrobilibyście w sytuacji, gdyby Wasi rodzice postanowili się rozwieść?
Sztywny_Miszta2 Lipiec 2010, 11:11
Ja ogólnie żyłem przez cale życie bez ojca... w wieku 3 lat już mama nie była z ojcem razem a gdy miałem 7 lat to zmarł... więc nie byłem z nim zżyty ani nie wiązały mnie jakieś większe więźi tak więc szczerze mówiąc to nie wiem co to ojciec... niestety
Szeida2 Lipiec 2010, 12:33
Uważam, że kiedy dwoje dorosłych ludzi mających dzieci nie potrafi się porozumieć, chociaż próbują, to separacje, a później rozwód jest dobrym wyjściem. Jestem przeciwna związkom bez miłości, bez szacunku tylko z powodu dzieci.
Nie wiem jakbym zareagowała na wiadomość, że moi rodzice się rozwodzą, to zależy w jakim byłabym wieku. Teraz, na pewno byłabym bardzo mocno zdumiona i zaskoczona, pewnie bym smęciła samej sobie o przeszłości, o tym jak było dobrze i w końcu to zaakceptowała i zrozumiała.
Nigdy bym nie zerwała kontaktu ani z mamą ani z tatą, bez różnicy na to, z jakiego powodu do rozwodu doszło.
biedroneczka3 Lipiec 2010, 22:25
Hmm. Zgodzę się z Szeidą - w przypadku totalnego braku porozumienia rowzód jest dobrym rozwiązaniem. Dla dzieci (szczególnie tych młodszych) zawsze jest to szok, jednak, moim zdaniem, życie z jednym rodzicem w spokoju jest dla malucha lepsze od życia z dwojgiem takich, którzy bez przerwy się kłócą i nijak nie potrafią pójść na chociażby najmniejszy kompromis.
A co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, myślę jednak, że mimo wszystkich sprzecznych uczuć postarałabym się zaakceptować ich decyzję. Są dorośli, a poza tym ja nie mam (a jeżeli mam, to bardzo nikły) wpływu na to, jakie są ich stosunki. Lepiej, żeby poukładali sobie życie na nowo, niż mieliby się męczyć w nieudanym związku ze względu na mnie i mojego brata.
Chyba.
VooDoo5 Lipiec 2010, 22:22
Ja także jak Miszta nie wiem co to znaczy mieć ojca, bo jednak mój zginął gdy miałem dwa lata, a mojego ojczyma raczej nie traktuję jak taty. Pewnie gdyby doszło do takiej sytuacji jak rozwód moich rodziców to w przypadku gdybym był młodszy zbuntowałbym się i sprawiałbym problemy, jeśli jednak zdarzyłoby się to jakoś w okolicach mojego 18. roku życia to porozmawiałbym z nimi, próbowałbym odwieść ich od takiej decyzji, ale jednak gdyby już zapadła to postarałbym się przyjąć ich argumenty i to zaakceptować.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron