Środki psychoaktywne
Fragment dokumentu:
Bill15 Listopad 2009, 17:49
Jakie są wasze doświadczenia ze środkami psychoaktywnymi? Mieliście styczność bezpośrednią, lub pośrednią? Co o nich myślicie? Nie bierzemy tu pod uwagę środków niezmieniających świadomości (kawa, papierosy, yerba, itd.) w stopniu zauważalnym.
Moje doświadczenia z narkotykami są na tyle duże, że nie ma sensu się nawet rozpisywać. Substancji, z którymi miałem styczność, było całkiem sporo: piołun, opipramol, mianseryna, rysperydon, tioradazyna, fluoksetyna, chloroprotyksen, narkoza (iv), adrenalina (iv), alkohol, spice, marihuana, haszysz, pseudoefedryna, efedryna, kodeina, DXM, salvia divinorum, dimenhydrinat, benzydamina, temazepam, estazolam, diazepam (iv), klonazepam, zolpidem, tramadol, baklofen, kratom, mistrycyna, budaprem, atropina, amanita muscaria, metylokatynon (iv), MDA, MDMA, MDxx, 2C-T-7, amfetamina (iv), bromo dragonfly, psylocybina, LSD, DOB.
Fender15 Listopad 2009, 18:57
Oo Bill, troche tego jest w "Twoim wykonaniu"..
Ja miałem styczność oczywiście z alkoholem, haszyszem i marysią.. chociaż niewiem czy z czymś jeszcze nie...
co tym mysle?
Małe dawki trawy mają działanie euforyzujące... Taki mały stan euforii, zadowolenia, niewrażliwości na nieprzyjemne bodźce, ogólne rozluźnienie, gadatliwość, wesołkowatość, nadwrażliwość zmysłową i senność...
Dlatego jestem za ale... trzeba pamiętać z umiarem (duże dawki wywołują objawy psychotyczne)
Do tego udowodniono przecież iż, zioło nie uzależnia fizycznie jedynie można się uzależnić psychicznie..
Szeida16 Listopad 2009, 22:31
Nie mam pojęcia jakie składniki, tudzież środki mają niektóre rzeczy, ale mogę wymienić.
Alkohol - czasami w zbyt dużych ilościach, często mieszając.
Marihuana - już prawie nie pamiętam jak smakuje, ale kiedyś, bywało co tydzień.
Speeda raz czy dwa. Potem powiedziałam, że nigdy więcej. Nie przez złe wrażenia tudzież wspomnienia, ale wolę nie. Mnie za bardzo kręcą takie rzeczy, żebym sobie mogła na nie pozwolić.
Ketonal + piwo.
Więcej grzechów nie pamiętam. (Bądź nie chcę pamiętać. )
We wszystkim trzeba znać umiar. Staram się żyć na zasadzie, nie poznam, dopóki nie spróbuję, dotknę etc.
Nie jestem zwolenniczką żadnych środków psychoaktywnych, żadnych narkotyków. Czasami za późno możemy sobie powiedzieć dość i skutki będą opłakane. A ja już nie chcę więcej widzieć człowieka zniszczonego przez narkotyki...
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron