Surogatki
Fragment dokumentu:
Szeida24 Czerwiec 2010, 12:50
Matka zastępcza (surogatka) – kobieta, która przyjmuje do swojej macicy zapłodnioną in vitro komórkę jajową innej kobiety, która sama nie może zajść w ciążę bądź nie mogłaby donosić swojej ciąży. Rola matki zastępczej sprowadza się do donoszenia ciąży, urodzenia dziecka i oddania go biologicznym rodzicom.
Czerpanie korzyści materialnych z macierzyństwa zastępczego (w tym pośredniczenie między surogatką a ewentualnymi "klientami") jest przestępstwem (art. 253 § 1 i 2 k.k.).
Zapewne słyszeliście o takim zjawisku. Para, nie może mieć dzieci, decydują się na... hmm, wynajęcie ciała obcej kobiety, aby ta, urodziła ich dziecko. Oczywiście matka zastępcza dostaje za to sowite wynagrodzenie oraz jest utrzymywana podczas ciąży.
Co o tym sądzicie? Czy takie czynności są moralne? Czy rodzina, która "dostanie" dziecko od surogatki, może poczuć, że jest ono całkowicie ich? A co jeśli, bo i tak się zdarza, matka zastępcza podczas ciąży poczuje taką więź z potomkiem, że nie chce go oddać? Uważacie, że takie coś powinno być zalegalizowane?
VooDoo25 Czerwiec 2010, 11:48
Duże ryzyko, bo rzeczywiście biologiczna matka może przywiązać się do dziecka i wtedy zaczynają się problemy. Jak dla mnie ten pomysł jest głupi, w dobie dyskusji nad in vitro albo możliwości adopcji surogatki wydają mi się niepotrzebne. Druga sprawa, że nie mam zbyt wysokiego mniemania o takiej kobiecie, która jest gotowa za pieniądze zajść w ciąże, donosić ją, a później oddać, jakby nie spojrzeć, swoje dziecko.
Fruktoza25 Czerwiec 2010, 12:04
Powiem, że jest to jedna z dziwniejszych sytuacji o jakich słyszałam. Nie mogę zrozumieć jak można przez 9 miesięcy nosić w sobie dziecko, całkowicie podporządkować swoje życie dla niego, a potem go tak po prostu oddać, sprzedać. Są adopcje, jest zapłodnienie in-vitro, ale czemu coś takiego? Jestem zdecydowanie przeciw legalizacji czegoś takiego.
Szeida2 Lipiec 2010, 23:58
Chora sprawa. Nie wyobrażam sobie jak można później traktować dziecko, które urodziła inna kobieta, jako totalnie swoje - skoro się zna ową surogatkę i doglądało się jej przez dziewięć miesięcy. Na dodatek ma ona dziecko z nasienia mężczyzny, który jest w związku z inną. Pogięte.
Nie wiem czym się kierują surogatki i małżeństwa/pary, które decydują się na takie coś. Czynność ta powinna być stanowczo zabroniona.
A więź z dzieckiem, które się nosi pod sercem, zawsze istnieje...
Sztywny_Miszta7 Lipiec 2010, 10:17
Było to w programie "Rozmowy w toku" - Dosłownie patologia, jak widziałem tych ludzi (to były małżeństwa) to mnie przerażało.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron