Tematy prac, wypracowań
Fragment dokumentu:
Szeida3 Kwiecień 2010, 01:00
Niektórzy z nas są po maturze, inni przed. Tak czy siak, każdy musi przejść przez prezentację. Czym się kierowaliście w wyborze tematu? Jak on brzmiał?
Czy pisanie wypracowań sprawia Wam trudności? Uważacie, że tematy proponowane przez nauczycieli są do bani? Może jakiś szczególnie przypadł Wam do gustu i pisaliście z przyjemnością?
Studenci, co z Wami? Macie już seminaria? Propozycje tematów na prace licencjackie? Może już coś wybraliście?
Fruktoza3 Kwiecień 2010, 13:46
Dodaj jeszcze potrafię, ale nie lubię
Według mojej polonistki ze mną jest tak, że piszę rzeczowo, na temat, byle już mieć to za sobą. Jeżeli muszę napisać jakieś wypracowanie, to narzekam, robię tysiąc innych rzeczy i biorę się za nie o 11 w nocy. A wychodzi, w miarę dobrze. Wszystko zależy od tematu. Raz jest piątka, raz trójka, zależy czy z moimi rozważaniami wstrzelę się w kryterium.
biedroneczka3 Kwiecień 2010, 14:41
Lubię. I podobno potrafię.
Jednak wszystko zależy od tematu - są takie, że od razu po przeczytaniu tworzę jak natchniona, wszystko jest odpowiednio sformułowane, moja praca zawiera, co potrzeba i jestem zadowolona z tego, co napisałam. Ale trafiają się też takie, że totalnie nie mam pojęcia, co napisać (jak np. ostatnio - nie pamiętam dokładnie, w każdym razie było coś w stylu Przedstaw obraz Zachodu wyłaniający się z powieści epoki pozytywizmu [pod spodem był fragment "Lalki"] i porównaj go z obrazem zachodniej Europy epoki romantycznej, swoje spostrzeżenia oprzyj na tym, co pamiętasz z "Kordiana". Nie podszedł mi, a z "Kordiana" pamiętałam naprawdę niewiele, więc trzy czwarte wypracowania opierało się na Wokulskim), dlatego leję wodę, a całość nie ma w ogóle ładu i składu (dobra, dostałam cztery, ale coś tak beznadziejnego już dawno spod mojego pióra nie wyszło xD).
VooDoo5 Kwiecień 2010, 12:22
"Motywy średniowieczne w literaturze fantasy" - tak brzmiał mój temat na maturze.
Temat lekki i przyjemny, z bibliografią nie miałem najmniejszych problemów, bo wpisałem tam książki, które dobrze znałem takie jak Władca Pierścieni, Smoczy Tron czy Ostatnie Życzenie Sapkowskiego, a ponieważ jestem dobry z historii to nie trudno mi było z tych książek wyciągnąć motywy średniowieczne, choćby podział feudalny Królestw, uzbrojenie żołnierzy i wiele wiele innych.
Jeśli chodzi o studia to na razie wypracowania mam rzadko, oceny które za nie dostajemy po prostu wpływają na zaliczenie. Do pracy licencjackiej mam jeszcze trochę czasu
Mi też nie jedna osoba i nauczyciel polskiego mówił, że potrafię pisać wypracowania i nie raz słyszałem, że powinienem zostać dziennikarzem (nie ukrywam, że dziennikarstwo by mi pasowało), ale szczerze powiedziawszy nie lubię ich pisać, a przynajmniej nie lubię pisać na temat odgórnie narzucony, wolę gdy mam swobodę i nie jestem ograniczony żadnymi kluczami czy strachem przed oceną
Fruktoza5 Kwiecień 2010, 13:46
O, dziękuję Szeida (;
michasw5 Kwiecień 2010, 14:10
Język jako narzędzie propagandy. Scharakteryzuj różne sposoby oddziaływania na odbiorcę, analizując wybrane teksty przemówień polityków. - tak brzmi mój temat maturalny.
A co do wypracowań.. nie wypowiadam się raz w życiu udało mi się dostać 4 - byłem jednym punktem na pograniczu Nigdy nie lubiłem i nie umiałem pisać wypracowań. Dlatego polski chcę tylko zdać..
Szeida17 Kwiecień 2010, 18:47
Nigdy nie miałam problemów z pisaniem opowiadań, wypracowań, od dziecka chętnie je pisałam. Nigdy też nie robiłam błędów ortograficznych, zazwyczaj miałam interpunkcyjne. Jak pisaliśmy jakieś testy, maturalne, gimnazjalne etc., to zawsze miałam największą liczbę punktów z wypracowań. W liceum miałam taką babkę, która miała dziwny sposób oceniania, niby maturalny. Cała klasa pisała wypracowania, zaliczały je TRZY osoby (w tym ja) na ocenę... dopuszczającą. Masakra jakaś. To jest niemożliwe, żeby cała klasa nie potrafiła pisać wypracowań, a ci, co potrafią dostawali co najwyżej dwóję. Na szczęście te czasy już minęły.
Najbardziej nie lubię pisać streszczeń, mam ten problem, że dla mnie wszystko jest ważne i analizować/interpretować wierszy. Dla mnie wnioski się kończą po dwóch - trzech stronach A4, nie po pięciu.
W pierwszym i drugim semestrze dość mało pisaliśmy, dwie czy trzy prace. Teraz na seminarium nam daje w kość, co tydzień coś, tematy zazwyczaj głupie.
denver29 Kwiecień 2010, 22:05
Maaatuuuraaa lol!
nie jestem w stanie dokładnie przywołać z pamięci brzmienia mojego tematu, ale traktował on o wątku metafizycznym w twórczości Kieślowskiego. nie pisałam sobie żadnej pracy, bo uważałam to za totalnie zbędne i absurdalne; tylko w aucie, jadąc na egzamin, bazgrnęłam sobie - na wyrwanej ze starego zeszytu do matematyki kartce - kilka myślników odnośnie orientacyjnej kolejności rzeczy, o którym chciałabym mówić. nie powiem, przed samą salą egzaminacyjną dopadł mnie lekki stresik, tak ubogo się czułam z moją poszarpaną karteluszką wobec tłumów ludzi dźwigających swoje treściwe wydruki. no ale luz ostatecznie, wyszłam z maxem. (;
chociaż sobie prezentacji maturalnej nie przygotowałam, to teraz wspieram pisaniem młodsze pokolenia. tylko czasami mi jest aż smutno - wszystkie tematy z jakimi do mnie przychodzą to schemat na zasadzie: motyw + jego realizacja w literaturze. Ya know, przedstaw motyw Żyda w literaturze, postaci obłąkane w literaturze, bunt w literaturze i takie tam. Naprawdę nie wiem, co za pacan wymyśla takie tematy.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron