Tęskno nam za szkołą...
Fragment dokumentu:
Szeida14 Lipiec 2010, 13:35
Zakładam, że większość forumowiczów skończyła podstawówkę. Spora część rozstała się z gimnazjum, inni mają za sobą już liceum, a może są też tacy, po studiach? Czy w tych poszczególnych etapach edukacji było coś, za czym tęsknicie? Może jakaś rzecz, zapach, sytuacje? Co to takiego? A może uważacie, że w ogóle nie ma za czym tęsknić, do czego wracać myślami? Chcielibyście się wrócić do jakiegoś etapu i przeżyć go na nowo?
Fruktoza14 Lipiec 2010, 15:12
Teraz mając wakacje zdecydowanie powiem, że nie tęsknie (;
Nie raz rozmawialiśmy o tym ze znajomymi i zawsze dochodziliśmy do wniosków, że jakby nie było źle w nowej szkole, jak fajne mamy wspomnienia ze starych szkół, to wrócić tam byśmy nie chcieli. Tęsknie za pewnymi sytuacjami, za niektórymi znajomościami, które się dość szybko rozpadły, ale za opuszczonymi szkołami nie tęsknie. Te etapy mam już za sobą. Trzeba żyć dalej w nowych miejscach (;
biedroneczka15 Lipiec 2010, 10:55
Teraz mając wakacje zdecydowanie powiem, że nie tęsknie (;
O tak, zgodzę się z Tobą, teraz nie i niech wakacje trwają jak najdłużej!
Jednak patrząc z perspektywy czasu, musze stwierdzić, że zarówno w podstawówce, jak i w gimnazjum były rzeczy, za którymi tęsknię (i znów mój cholerny sentymentalizm ). Jeśli chodzi o podstawówkę, to na pewno ta beztroska, nicnierobienie, matura daleko... Było fajnie, o taaak. Kilku nauczycieli też wspominam bardzo dobrze. Z gimnazjum specyficzna atmosfera, te żarty tematyczne (hahaha xD), kochane lekcje polskiego i biologii (w liceum teraz mi tego bardzo, bardzo brakuje)... I pewnie jeszcze parę rzeczy.
Hollow16 Lipiec 2010, 11:41
Również nie tęsknie:P Staram się zapomnieć że takie coś jak szkoła istnieje:P nienawidzę tych wszystkich lat spędzonych w szkole. Nie ma najmniejszego powodu żeby za tym g****m tęsknić:P
VooDoo17 Lipiec 2010, 00:08
Za poprzednimi szkołami nie tęsknie, jeśli już to za niektórymi osobami, które tam poznałem, a z którymi obecnie nie mam kontaktu. Też uważam, że w życiu trzeba iść do przodu i nie za bardzo oglądać się za siebie
Szeida28 Lipiec 2010, 00:08
Ok, w takim razie jestem tu jedynym sentymentalnym marzycielem.
Tęsknie za swoimi szkołami, chociaż kiedy do nich chodziłam, mówiłam, że chciałabym już z nich wyjść. W podstawówce mówiłam, że chcę już do gimnazjum, w gimnazjum, że do liceum, w liceum, że na studia, na studiach, że na magisterkę... Zawsze tak jest.
Ale jak tak czasami usiądę i pomyślę, to mi naprawdę brakuję tych specyficznych lekcji.
Z podstawówki mi brakuje dyktand, świecowych i ołówkowych kredek, teczki z Kaczorem Donaldem i wstawania za każdym razem, gdy muszę coś powiedzieć. Swojego stałego miejsca pod ścianą i klasowych zabaw.
Z gimnazjum brakuje mi dobrej organizacji czasu. Mnóstwa imprez. Ciekawych lekcji, przerabiania lektur, wycieczek szkolnych.
Tęsknię za kupowaniem potrzebnych rzeczy pod koniec sierpnia - pachnących zeszytów, książek, bloków rysunkowych, kolorowych długopisów, podręczników...
Zdajecie sobie sprawę, że tego już nie będzie? Że nie pójdziecie już z klasą na Dzień Dziecka do kina, że nie weźmiecie udziału w Sprzątaniu Świata, że nikt Was uroczyście w szkole nie pożegna i nie przywita... Studia to dorosłość. A dorosłość to zło.
Chciałabym chociaż na chwilę wrócić do życia normalnego ucznia, jednego dnia być w podstawówce, drugiego w gimnazjum... etc. Chociaż przez chwilę! Mieć uczniowskie problemy.
Uważam, że patrzenie w tył nie jest blokadą w pójściu w przód.
biedroneczkaDzisiaj 11:46
Uważam, że patrzenie w tył nie jest blokadą w pójściu w przód.
Zgadzam się z Tobą, nie jest, nie o to chodzi... Tylko po prostu są dni, kiedy strasznie boję się czasu, jestem niezmiernie przerażona jego upływem i wspominanie tego wszystkiego jeszcze pogarsza mój stan psychiczny.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron