Wolontariat
Fragment dokumentu:
Szeida17 Kwiecień 2010, 14:52
Wolontariat (łac. volontarius - dobrowolny) dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie.
Wolontariusz to osoba pracująca na zasadzie wolontariatu. Innym określeniem jest ochotnik (choć ten wyraz ma też inne znaczenia).
Określenie bezpłatna - nie oznacza bezinteresowna, lecz bez wynagrodzenia materialnego. W rzeczywistości wolontariusz uzyskuje korzyści niematerialne: satysfakcję, spełnienie swoich motywacji (poczucie sensu, uznanie ze strony innych, podwyższenie samooceny itd.), lepszą pozycję na rynku pracy.
Określenie wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie oznacza, że wolontariatem nie jest każda praca na rzecz innych. Np. pomoc własnej babci wolontariatem nie jest, natomiast pomoc starszej osobie w pobliskim domu starców - jest.
Co myślicie o takim sposobie wykonywania "pracy"? Byliście kiedykolwiek wolontariuszami gdziekolwiek, czy może przeraża Was ogrom pracy za darmo?
Sądzicie, że dzisiaj ludzie są na tyle altruistyczni i bezinteresowni, żeby podjąć się wolontariatu?
Mr.Black17 Kwiecień 2010, 14:57
ja na wakacje planuje wolontariat w monar ale nie wiem jak wyjdzie bo miejsca są zajmowane dość szybko ale na Woodstock mam nadzieje zostać wolontariuszem
Fruktoza17 Kwiecień 2010, 21:07
Jestem wolontariuszką u siebie w szkole. Czasami chodzimy pomagać dzieciom, czasami osobom starszym, czasami organizujemy jakieś przedstawienia profilaktyczne. Myślę, że to fajne doświadczenie, bezinteresowne pomaganie innym na pewno nikomu na złe nie wyjdzie.
Mr.Black17 Kwiecień 2010, 21:23
bezinteresowne pomaganie innym na pewno nikomu na złe nie wyjdzie.
otóż to a można wiele zyskać wole uśmiech innej osoby niż 5 zł za godzinę oczywiście chodzi tu o wolontariat a nie np prace na kuchni za uśmiech szefa
VooDoo20 Kwiecień 2010, 13:34
Tylko, że to 5 zł za godzinę też może przyczynić się do czyjegoś uśmiechu jeśli część pieniędzy zarobionych oddasz na cele charytatywne.
Ja tam nigdy wolontariuszem nie byłem, tylko w 3 gimnazjum kilka razy byłem w domu dziecka.
Mr.Black21 Kwiecień 2010, 10:58
w domu dziecka też byłem ale czy to wolontariat był to nie wiem pani powiedziała tylko Karol choć zrobisz coś dobrego i rak później jeździłem do końca gim ale jeździłem też do szpitala do dzieci zostawionych itp
Szeida21 Kwiecień 2010, 14:40
Fruktoza, a co robicie? Tzn. pomagacie w zadaniach domowych młodym, a starszym w zakupach, sprzątaniu, czy jak?
Ja ponad rok, będąc w liceum, byłam wolontaraiuszką w świetlicy dla osób umysłowo chorych i bardzo dobrze wspominam to doświadczenie.
Nie było prosto, musiałam się przyzwyczaić, że ktoś nagle zaczyna głośno krzyczeć, albo kurczowo ściska moją dłoń, co na początku było, co tu dużo mówić, przerażające.
Bawiliśmy się z tymi dzieciakami (tak je nazywam, często to były osoby starsze ode mnie, ale z umysłem dziecka), uczyliśmy, układaliśmy puzzle, wiązaliśmy buty, tańczyliśmy. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jakie problemy mają z podstawowymi czynnościami. Z drugiej strony, są to najbardziej szczere, niezakłamane, okazujące uczucia osoby. Wspominam wiele ciekawych rozmów, mam gdzieś na półce laurkę zrobioną specjalnie dla mnie, która mnie cholernie rozczuliła.
Tylko jeżeli mam okazję, zapisuję się na przeróżne wolontariaty, w przyszłości też mam zamiar robić coś w tym kierunku. Nie mogłabym być wolontariuszką w schronisku dla zwierząt, bo bym się zapłakała na śmierć.
Fruktoza22 Kwiecień 2010, 16:17
To znaczy u nas już jakoś ostatnio przycichło działanie wolontariatu. Ale chodziliśmy na świetlicę dla dzieci, pomagaliśmy w lekcjach, bawiliśmy się z nimi. W domu starców rozmawialiśmy z pensjonariuszami, robiliśmy jakieś posiłki świąteczne, przedstawienia itp.
Moja kuzynka skończyła oligofrenopedagogikę i pracuje jako nauczycielka osób niepełnosprawnych i wiem jaka to jest ciężka praca, więc szacun Szeida ;p
Empatia24 Kwiecień 2010, 13:18
Nigdy wolontariuszką nie byłam, tak jakoś się złożyło. I może to, co teraz napiszę zabrzmi brutalnie, ale wolę pomagać zwierzętom niż ludziom, w związku z tym planuję pracę jako wolontariuszka w schronisku dla zwierząt, jeżeli tylko czas na to pozwoli. I jeszcze kwestia psychiki, nie wiem czy będę w stanie patrzeć na tyle nieszczęść, chociaż z drugiej strony każda pomoc jest dobra.
Tośka!30 Czerwiec 2010, 16:07
Ja byłam wolontariuszką dwa razy w WOŚP-ie i bardzo mi się to podoba. Chętnie bym też poszła na tzw. wolontariat do Domu Dziecka jak powyżej kolega Mr.Black, ale boję się, że za bardzo się zżyje z tymi dzieciakami...
Amidala14 Lipiec 2010, 11:45
Jestem wolontariuszką w szpitalu. Pomagam pielęgniarką rozmawiam z ludzmi chorymi. Pomagam im chodzić ubierać sie itp. Bardzo lubie to zajęcie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron