Zwierzęta widzą duchy?
Fragment dokumentu:
VooDoo20 Luty 2010, 23:10
Często spotykałem się z opinią, że zwierzęta widzą w duchy, zamierają w bezruchu i wpatrują się w jakiś punkt przed dłuższą chwilę. Wierzycie w to?
„Świat zjaw, energii i duchów rodem z baśni istnieje w rzeczywistości. I to nie po drugiej stronie życia, ale tu i teraz.. obok nas.. Może nawet jest nieodłączną częścią naszej ziemskiej (czy raczej kosmicznej) cywilizacji. To, że tego świata zjaw nie potrafimy dostrzec, zbadać czy nawiązać z nim kontaktu jest wyłącznie winą naszego racjonalnego podejścia do zagadnienia..” Taką tezą zbulwersował naukowców w 1969 roku francuski psychoanalityk, psychiatra i hipnotyzer..
Każde niemowlę spostrzega kręcące się wokół nas energii i uważa to za całkiem naturalne. Dowodzą tego częste opowieści maluchów o ukazujących się im zjawach. Nie potrafią ich dokładnie opisać, tylko dlatego, że dziecięcy język jest zbyt ubogi w słowa. Do trzeciego roku życia, czyli do czasu, kiedy jeszcze nie jesteśmy w stanie, ze względu na barierę językową i pojęciową, zakodować w dzieciach „dorosłej” wizji świata, oglądają go bez cywilizacyjnych ograniczeń. Dlatego nie mogą „zmyślać”- mówią po prostu o tym, co postrzegają. Są w sytuacji zwierząt, które – odsunięte od racjonalnych pojęć naszego świata wyczuwają krążące po Ziemi energie.
Dlaczego zatem dzieci z czasem przestają widzieć i to właśnie wtedy, kiedy ich narząd wzroku staje się doskonalszy? – pytali oburzeni naukowcy. Odpowiedź jest prosta – ponieważ czlowiek widzi tylko to, co nauczył się widzieć, co w jego mózgu zostanie zakodowane przez otoczenie jako rzeczywiste i warte dostrzeżenia..
Poprzez ćwiczenia w odpowiednio młodym wieku można dokładnie sterować wzrostem komórek nerwowych wzroku i wyuczyć się obserwacji świata, według zadanego wzoru. Teorię tę naukowy światek skwitował jedynie śmiechem..
Jednak na początku lat 70-tych kanadyjski badacz anatom – odcinając się wprawdzie od duchów i zjaw – ogłosił, że potrafi dowolnie zwiększyć bądź zmniejszyć liczbę połączeń nerwowych w ośrodku wzrokowym młodych kotów. Zależała ona bowiem od tego, jak często, zaraz po urodzeniu, koty przebywały w pełnym świetle bądź w mroku. To był pierwszy krok do udowodnienia, że rodzaj widzenia nie jest ostatecznie zakodowany w genach, ale że można go „wyhodować” dokładnie tak, jak się tego chce. Aby uzyskać dostateczne dowody Kanadyjczyk przeprowadził kolejne doświadczenie.
Dwa nowonarodzone kotki oddzielił od reszty rodzeństwa. Jednego z nich zamykał codziennie na 30-40 minut w pomieszczeniu pomalowanym w poziome pasy, gdzie reszta otaczających go przedmiotów też miała poziomy układ. Wszelkim zabawom kociaka towarzyszyły obiekty, które poruszały się poziomo. Drugiego kotka umieścil również w osobnym pomieszczeniu, tyle, że tutaj wszystko działo się w pionie. Po kilkunastu tygodniach kociaki – „poziomy” i „pionowy” – zostały przyłączone do pozostałych braci, wychowywanych w normalnych warunkach.Na pierwszy rzut oka ie było widać żadnej różnicy – tak samo jadły, tak samo rosły i tak samo bawiły się między sobą. Jednak po dokładnych badaniach okazało się, że kot „pionowy” nie dostrzega wokół siebie niczego, co poziome, kot „poziomy” tego, co pionowe! Gdy na przykład podawano zwierzakom patyczek do zabawy, ich zachowanie zależało od pozycji, w jakiej był im pokazywany. Ta inność widzenia objawiała się też podczas zachowań spontanicznych. Kociak „pionowy” miał wyraźne prolemy z chodzeniem po schodach, bo przeciez stopien za stopniem tworzą poziome kontury. Natomiast „poziomy” zupełnie nie potrafił wdrapać się na drzewo. Oba koty nigdy nie oduczyły się wyćwiczonego patrzenia na otaczający je świat. Dla każdego z nich, do końca życia istniała tylko jedna strona – pozioma lub pionowa..
Doświadczenie to wywołało prawdziwy szok wśród naukowców. Zmusiło neurologów do ponownego poszukiwania odpowiedzi na pytanie, co w naszym świecie jest reane, a co nie.. Odpowiedzieć jest trudniej,gdyż jak wykazał owy eksperyment, zmysłom, które wydawały nam się najbardziej obiektywnymi – możemy najmniej ufać.. Warto więc uważniej obserwować maluchy i słuchać ich słów, skoro z całą ostrością widzą to, czego istnienie od tak dawna staramy się udowodnić, bądź mu zaprzeczyć – realność świata, który spokojnie istnieje i tętni życiem nieobecny dla naszych tak niedoskonałych oczu..
Szeida21 Luty 2010, 13:39
Ja wierzę, tak po prostu, bo chcę wierzyć.
Wierzę, że zwierzęta widzą i czują duchy i inne zjawiska nadprzyrodzone.
Wierzę też, że małe dzieci widzą duchy (ci niewidzialni przyjaciele ), a potem ta umiejętność w nas zanika. Nie, nie zanika. Kultura w nas ową umiejętność zabija, jak zresztą wszystko. Kultura nas tresuje jak małpki w zoo.
bogart4 Marzec 2010, 00:12
Można czasem zobaczyć kota zapatrzonego w pustą przestrzeń, gdzie nic nie widzimy.
veradrake12 Marzec 2010, 16:16
Mój kot widzi duchy.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiÄcej podobnych podstron