Doliński D, Szmajke A Samoutrudnianie, dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

background image

Dariusz Doliński i Andrzej Szmajke

dobre i złe strony

rzucania kłód

pod własne nogi

P O L S K I E T O W A R Z Y S T W O P S Y C H O L O G I C Z N E

P R A C O W N I A W Y D A W N I C Z A

OLSZTYN 1 9 9 4

background image

Pracę tę dedykujemy ludziom,

bez których anonimowego udziału

nie istniałaby eksperymentalna psychologia.

Byłym, aktualnym i przyszłym.

Świadomym i nieświadomym

uczestnikom eksperymentów naszych

i naszych Kolegów:

OSOBOM BADANYM

Jeśli dwie osoby wkładają tyle samo wiedzy i pracy we wspólnie pisaną książkę,

to zawsze powstaje problem: którego nazwisko powinno figurować jako pierw­

sze? Nie potrafiąc rozstrzygnąć tego dylematu w sposób racjonalny, decydujemy
się na logikę alfabetu. Fakt, że jest to książka Dolińskiego i Szmajkc, a nie
Szmąjke i Dolińskiego wynika wyłącznie z faktu, że D w alfabecie występuje
przed S (na szczęście — przyp. Dolińskiego).

background image

Projekt okładki

Tomasz Petrycki

Redakcja techniczna

Halina Piotrowska

Redakcja

Nina Złakowska

Korekta

Eufemia Kierszka

© Copyright by Polskie Towarzystwo Psychologiczne, 1994

ISBN 83-900685-7-5

Przygotowanie i wydanie tej książki

finansowane było zc środków przyznanych pierwszemu z autorów

przez Komitet Badań Naukowych na realizację grantu

„Orientacje defensywne" (grant nr 1 15 13 92 03).

Polskie Towarzystwo Psychologiczne

Pracownia Wydawnicza

10-444 Olsztyn, ul. Kołobrzeska 11/5, tel. 33-10-14

Druk i oprawa: Zakład Poligraficzny „Spręcograf", Olsztyn, tcl. 120-092

background image

Spis treści:

Wprowadzenie 7

Rozdział I
Czym jest strategia samoutrudniania
11

1. Czy chcemy wiedzieć wszystko o sobie 11

2. Strategia samoutrudniania — istota koncepcji Edwarda Jonesa

i Stevena Berglasa 14

3. Klasyczny eksperyment Berglasa i Jonesa 16

Rozdział II
Formy i rodzaje strategii snnioiitrudninnin
19

1. Samoutrudnieniowe reakcje behawioralne 20

2. Odczuwanie i demonstrowanie własnych słabości 28
3. Percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej 42
4. Strategia samoutrudniania: dwa czy trzy rodzaje? 46

Rozdział III
Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania
51

('1 .^Samoocena jako determinanta skłonności do stosowania strategii

samoutrudniania 52

2. Inne czynniki osobowościowe jako determinanty stosowania strategii

samoutrudniania 56

3. Samoutrudnianie jako względnie stała właściwość jednostki . . . . . . 64
4. Czynniki sytuacyjne modyfikujące skłonność ludzi do stosowania

samoutrudniania 84

background image

Rozdział IV
Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania
95

1. Autoprezentacja a strategia samoutrudniania 96

2 Strategia samoutrudniania w służbie samooceny prywatnej 103

3. Strategia samoutrudniania: narzędzie obrony czy podwyższania

samooceny 107

4. Samoutrudnieniowa interpretacja wyuczonej bezradności:

symptomy depresji czy obrona przed rzeczywistą depresją 114

5. Skłonność do samoutrudniania a efektywność funkcjonowania 121

Rozdział V
Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej
141

1. Samoutrudnianie a mechanizmy obronne 141

2. Sytuacyjne i chroniczne samoutrudnianie 143
3. Strategia samoutrudniania a kliniczne spojrzenie na człowieka 148

Zamiast zakończenia 149

Bibliografia 151

background image

Wprowadzenie

C h o ć człowiek d u m n y jest z m i a n a sapiens, którym sam siebie ob­

darzył, faktem jest, że ludzie b a r d z o często postępują mniej lub bardziej
nieracjonalnie. Podejmują nietrafne decyzje, dokonują fatalnych wybo­
rów, przejawiają działania, których sensu sami nie są w stanie zrozumieć.

P r a w d o p o d o b n i e nie inaczej jest z a u t o r a m i książek. Uparcie piszą

wstępy czy wprowadzenia, m i m o że powinni zdawać sobie sprawę z tego,
że z n a k o m i t a większość Czytelników rozpoczyna lekturę od pierwszego
„ p r a w d z i w e g o " rozdziału.

Przerażeni nieco tą konstatacją, przystępujemy szybko do wyjaśnie­

nia, o czym traktuje ta książka. Treścią jej jest p e w n a specyficzna klasa
zachowań, które z p o z o r u wydają się zupełnie nieracjonalne. Przyjrzyjmy
się najpierw kilku p r z y k ł a d o m .

1) Lekkoatleta ma wziąć udział w biegu na 100 metrów. O p r ó c z niego

wystartuje kilku z n a k o m i t y c h sportowców. Są już na bieżni. Właśnie
zakończyli rozgrzewkę i gromadzą się w pobliżu linii startu. N a s z
lekkoatleta, zajęty r o z m o w ą z jakimś mężczyzną, wciąż nic zjawia się
na bieżni. Wbiega na nią niemal w ostatniej chwili, zrzuca dres i staje
w blokach startowych. Na przeprowadzenie rozgrzewki nie ma j u ż

j e d n a k czasu. Z a n i e d b u j ą c rozgrzewkę, w oczywisty sposób z r e d u k o ­

wał swoje szanse na zwycięstwo. Czy nie jest to przejaw nieracjonal­
ności?!

2) Dziewczyna, zachęcona przez rodzinę, decyduje się na wzięcie udziału

w eliminacjach k o n k u r s u Miss Polonia. Kolejno odwiedza fryzjera,
kosmetyczkę, manicurzystkę. Wbrew r a d o m wszystkich znajomych
w k ł a d a jednak jadowicie żółtą sukienkę. Ignoruje rady życzliwych
sobie osób, tłumaczących jej, że w kolorze niebieskim, zielonym, czer­
w o n y m czy czarnym byłoby jej zdecydowanie bardziej do twarzy. Czy

jej u p ó r przy żółtym kolorze k o s t i u m u można uznać za sensowny?!

3) Student ma przystąpić do egzaminu. N o c bezpośrednio poprzedzającą

tę p r ó b ę spędza j e d n a k na prywatce. Wlewa w siebie morze a l k o h o l u .

J u t r o stanie przed e g z a m i n a t o r e m niewyspany, z bolącą głową i pod-

background image

8 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

krązonymi oczami. Jego szanse na umknięcie dwójki zostały bez wąt­

pienia z r e d u k o w a n e . Czy m o ż n a wyobrazić sobie lepszy przykład bra­
ku racjonalności?!

A j e d n a k powyższe przykłady tylko p o z o r n i e wydają się całkowicie

bezsensowne! W istocie, wszystkie one mają swoją „ukrytą racjonal­
n o ś ć " , swój sens psychologiczny. Służą zaspokojeniu pewnych Ważnych
ludzkich potrzeb. Wszystkie te działania m o g ą (choć jednocześnie nie

muszą) być przejawem tego, co amerykańscy psychologowie, Edward
Jones i Steven Berglas, określili terminem: self-handicapping strategy.

W naszych wcześniejszych pracach termin ten tłumaczyliśmy jakc

„strategia a u t o h a n d i c a p u " . T a k a decyzja nie o k a z a ł a się j e d n a k najszczę­
śliwsza. O ile bowiem słowo h a n d i c a p oznacza w języku angielskim tyle
co ,,upośledzenie

r

zmniejszenie-szans" (a zauważmy, że właśnie to zrobili

b o h a t e r o w i e naszych przykładów), to w języku polskim (zwłaszcza
w transmisjach z imprez sportowych) przyjęło się nie w i a d o m o dlaczegc
używanie tego terminu j a k o synonimu uprzywilejowanej sytuacji, „for".
H a n d i c a p , w polskim znaczeniu tego słowa, ma więc biegacz startujący

w wyścigu na 400 m e t r ó w po zewnętrznej części toru, gdyż widzi wszyst­
kich swoich k o n k u r e n t ó w i ma do p o k o n a n i a najłagodniejsze łuki. Han­
dicap ma ta drużyna piłkarska, której wiatr p o m a g a przenosić piłkę
w kierunku b r a m k i przeciwnika, a słońce świeci w plecy. J a k więc widać,
polskie rozumienie terminu h a n d i c a p rozminęło się całkowicie z angiel­
skim pierwowzorem. Dlatego też w niniejszej monografii posługiwać się
będziemy konsekwentnie terminem „strategia s a m o u t r u d n i a n i a " ( p o d o b ­
nie, j a k uczyniliśmy to i w innych, ostatnio pisanych pracach poświęco­
nych temu fenomenowi).

Czym jest owa strategia, kto i kiedy się nią posługuje, j a k i m celom

o n a służy i jakie mogą być konsekwencje jej stosowania — oto w naj­
większym skrócie treść tej książki.

Zapełniające ją rozważania przedstawione są na różnych p o z i o m a c h

szczegółowości. T a m , gdzie referujemy prace innych psychologów dokła­
dniej przedstawiamy to, co wydaje n a m się ważniejsze, pobieżniej to, co

jest naszym zdaniem mniej istotne. T a m , gdzie prezentujemy nasze włas­

ne b a d a n i a i ich interpretacje, omijamy szczegóły (niektóre liczby czy
„ k u c h n i ę " statystyczno-metodologiczną) wówczas, gdy zainteresowany
Czytelnik z łatwością znajdzie ich dokładniejszy opis w artykułach cyto­

wanych w bibliografii, a nie rezygnujemy z tych szczegółów, gdy jakieś
studia empiryczne o m a w i a m y po raz pierwszy w tej właśnie książce.

Pisząc ją zdajemy sobie sprawę, że sięgać po nią będą z a r ó w n o profes­

jonaliści, jak i ludzie nie mający bliższego k o n t a k t u z psychologią. Rodzi
to oczywiste dylematy: jaki powinien być poziom ogólności naszych roz­
ważań, jakich terminów należy unikać, a jakimi w s k a z a n e byłoby się
posługiwać, jaki jest poziom wiedzy psychologicznej charakteryzującej
Czytelnika, itp.

Albert Einstein powiedział kiedyś, że w nauce k a ż d a myśl teoretyczna

powinna być wyrażana tak prosto, jak to tylko możliwe... Ale nie prościej.

background image

Wprowadzenie

9

Pamiętając o pierwszej części zalecenia genialnego fizyka, p o s t a r a m y

się z a d b a ć o komfort tych Czytelników, którzy być może nie znają nawet
terminologii psychologicznej; mając na uwadze drugą część Jego r a d y —
p o s t a r a m y się zadowolić naszych Kolegów — N a u k o w c ó w .

Wszystkim życzymy przyjemnej lektury!

background image
background image

I

C Z Y M JEST STRATEGIA SAMOUTRUDNIANIA

1. Czy chcemy wiedzieć wszystko o sobie

Z a r ó w n o tak zwana wiedza z d r o w o r o z s ą d k o w a , j a k i klasyczna psy­

chologia społeczna zgodne są co do tego, że człowieka cechuje dążność
do poszukiwania jednoznacznych, diagnostycznych informacji o sobie
i swoim środowisku fizycznym i społecznym. Liczne koncepcje teoretycz­
ne podkreślają nadzwyczaj zgodnie, że ludzie wolą sytuacje przewidywal­
ne (tj. takie, w których posiadają wiedzę na t e m a t tego, co się zdarzy) niż
nieprzewidywalne (tj. takie, w których wiedzy tej nie posiadają). Kelly
(1955) utrzymuje nawet, że sprawowanie kontroli poznawczej należy do
p o d s t a w o w y c h ludzkich potrzeb. Berlyne (1960) uważa stan niepewności
za j e d n o z podstawowych źródeł nieprzyjemnego pobudzenia. Festinger
(1954) mówi. wręcz, że człowieka cechuje p o p ę d (drive) do oceniania
własnych opinii i możliwości.

Ostatnie dekady przynoszą jednak coraz częściej doniesienia z b a d a ń

empirycznych, których wyniki wskazują na to, że rzeczywistość jest zna­
cznie bardziej s k o m p l i k o w a n a . Okazuje się otóż, że c h o ć często jest tak,

jak sugerowali klasycy psychologii społecznej, w wielu p r z y p a d k a c h lu­

dzie skłonni są raczej do poszukiwania danych potwierdzających ich
wcześniejsze wyobrażenia o sobie, a w innych zaś wręcz do u n i k a n i a
diagnostycznych i jednoznacznych informacji, a nawet do poszukiwania
niejednoznaczności (o w a r u n k a c h aktywizujących każdą z tych orientacji
zob. n p . D y m k o w s k i , 1989, 1993).

T y m , co interesuje nas w tej książce, jest skłonność ludzi do aktyw­

nego blokowania diagnostycznych informacji o „ j a " — p o w o d y i kon­
sekwencje tej tendencji.

J e d n y m z najprostszych s p o s o b ó w niedopuszczenia do siebie rzetelnej

wiedzy o poziomie własnych umiejętności i kompetencji jest unikanie
wykonywania zadań, których wynik mógłby o nich coś powiedzieć. Jeśli
ktoś nigdy nie spróbuje zdać egzaminu wstępnego na uniwersytet, na
p e w n o zapewni sobie, że informacja, iż nie byłby w stanie sobie z "tym
zadaniem poradzić, nigdy do niego nie dotrze.

W j e d n y m z bardziej znanych eksperymentów poświęconych tej właś-

background image

12 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

nie kwestii Edward Colloney, H a r o l d G e r a r d i Teresa Kline (1978) skła­
niali badanych do rywalizacji z inną osobą w szeregu p r ó b szybkości
reagowania na bodźce. W wyniku sytuacji stworzonej przez eksperymen­
t a t o r ó w cześć b a d a n y c h dowiadywała się, że w pierwszej, wstępnej serii
odniosła sukcesy w 5 0 % p r z y p a d k ó w . D o d a t k o w o niektórym z nich po­
kazywano wykresy obrazujące r z e k o m o ich czasy reakcji na bodźce

w poszczególnych p r ó b a c h , którym się poddawali. Z wykresów wynika­
ło, że niekiedy czasy tycłi reakcji były krótkie, innym razem — b a r d z o
długie. T a k a sytuacja miała, zgodnie z intencją e k s p e r y m e n t a t o r ó w , wy­
tworzyć w b a d a n y c h niepewność co do rzeczywistego p o z i o m u posiada­
nych kompetencji. I n n y m b a d a n y m p o k a z y w a n o wykresy, w których ich

rzekome średnie czasy reakcji również wskazywały na posiadanie przez
nich przeciętnych zdolności, ale niska wariancja tych wyników sugerowa­

ła jednocześnie, że ocenę tę m o ż n a t r a k t o w a ć j a k o całkowicie wiary­
godną.

A u t o r ó w eksperymentu interesowało to, którzy badani będą wyrażali

skłonność do k o n t y n u o w a n i a rywalizacji (co w konsekwencji m o g ł o b y
zapewnić im wiedzę o poziomie własnych umiejętności), a którzy będą
chcieli ograniczyć czas jej trwania. O k a z a ł o się, że badani szczególnie
niepewni własnych kompetencji pragnęli jak najszybciej zakończyć udział
w zadaniu, którego wynik mógł przynieść im diagnostyczne informacje
o ich kompetencjach — deklarowali taką chęć po znacznie mniejszej
liczbie prób, niż badani pewni, że ich poziom kompetencji jest typowy dla
studentów uniwersytetu.

Inne wyniki o m a w i a n e g o tu eksperymentu sugerują jednocześnie, że

powodem takich decyzji była prawdopodobnie/obawa ludzi, iż w przypad­
ku k o n t y n u o w a n i a rywalizacji mogą dowiedzieć się, że ich zdolności są
niskie. \lcśli bowiem w wyniku manipulacji eksperymentalnej badani na­
bierali przekonania, że we wstępnej serii zwyciężają rywala w 80, nie zaś
5 0 % (a więc obawa taka musiała być wyraźnie z r e d u k o w a n a ) , nic wyka­

zywali chęci szybkiego zakończenia swego udziału w zadaniu.

Nie zawsze człowiek może po prostu wycofać się z jakiegoś z a d a n i a .

Czasem j e d n a k zamiast wyboru między uczestnictwem w danej a k t y w n o ­
ści a biernością musi on podjąć decyzję dotyczącą rodzaju zadania,
w którym weźmie udział. Birney, Burdick i Teevan (1969) zauważają, że
spora grupa ludzi woli unikać z a d a ń o średnim stopniu trudności, które

jednak wydają się najbardziej odpowiednie dla ich poziomu kompetencji.

Ludzie tacy chętnie natomiast podejmują się zadań uważanych albo za

wyraźnie łatwe, albo za niezwykle trudne. W pierwszym p r z y p a d k u suk­
ces jest właściwie z a g w a r a n t o w a n y , w drugim — niepowodzenie nie jest
prawdziwą porażką. Przecież prawic n i k o m u w takich w a r u n k a c h nie
udałoby się osiągnąć sukcesu!

M o ż n a powiedzieć, że z a d a n i a b a r d z o łatwe i b a r d z o t r u d n e są, z sa­

mej swej natury, m a ł o diagnostyczne dla p o z i o m u kompetencji w y k o n u ­

jącej je osoby, jeśli w pierwszym p r z y p a d k u odnosi ona sukcesy, a w dru­

gim porażki. Diagnostyczność z a d a ń może być j e d n a k względnie nieza-

background image

Czym jest strategia samoutrudniania

13

leżna od ich trudności. Na przykład, poszczególne próby z testu inteligen­
cji Wechslera mogą być tak s a m o t r u d n e , j a k łamigłówki z piątkowego
wydania Gazety Wyborczej, ale tylko p o z i o m w y k o n a n i a zadań z testu
Wechslera jest wysoce diagnostyczny dla p o z i o m u inteligencji danej oso­
by. Wychodząc z takiego właśnie założenia Sachs (1982) wykazał, że
osoby, które nie są pewne swoich wysokich kompetencji, wybierają zwy­
kle zadania m a ł o diagnostyczne dla p o z i o m u zdolności, a rezygnują z wy­
konywania prób-wysoce diagnostycznych, m i m o że oba rodzaje z a d a ń

nie różnią się stopniem trudności. Preferencje ludzi pewnych swoich wy­
sokich kompetencji są n a t o m i a s t d o k ł a d n i e o d w r o t n e .

P o d o b n y wniosek wyciągnąć też m o ż n a z eksperymentu przeprowa­

dzonego przez Meyera i Starkę (1982). Badanych, którzy kilka dni wcześ­
niej wypełniali skalę służącą do p o m i a r u ich samooceny, eksperymen­
tatorzy skłaniali kolejno do pracy n a d d w o m a różnymi testami. Pierwszy
z nich był skalą inteligencji, a drugi testem preferencji reklam. W tym
drugim p r z y p a d k u badani orzekali, k t ó r a r e k l a m a pewnych p r o d u k t ó w
p o d o b a im się najbardziej, przy czym m ó w i o n o im, że nie ma tu od­
powiedzi dobrych ani złych. Po zakończeniu przez badanych pracy ogła­
szano krótką przerwę i p r o p o n o w a n o im, aby sami poprawili sobie jeden

z dwóch wypełnionych przez siebie testów. W p r z y p a d k u skali inteligencji
w grę wchodziło p o r ó w n a n i e osiągniętego wyniku z istniejącymi już nor­
mami, natomiast w przypadku testu preferencji reklam można się było
dowiedzieć, które reklamy podobają się innym ludziom. Osoby, które
w skali samooceny wysoko szacowały własną inteligencję wolały przewa­
żnie dowiedzieć się, jaki wynik osiągnęły w skali inteligencji. Te j e d n a k ,
które swoje możliwości intelektualne szacowały j a k o relatywnie niskie,
wyrażały na ogół chęć sprawdzenia, czy i ewentualnie w jakim stopniu
różnią się od innych ludzi preferencjami estetycznymi.

Zdarzają się wreszcie sytuacje, kiedy to człowiek czuje się z pewnych ,

p o w o d ó w zobligowany do wykonywania jakiegoś konkretnego zadania, j
Birney, Burdick i Teevan (1969) zauważają, że ludzie, którzy obawiają się

:

niepowodzenia, często publicznie ogłaszają, iż nigdy jeszcze p o d o b n y c h
działań nie podejmowali i że jest to dla nich n o w e doświadczenie. Dodają
też, iż własną aktywność traktują j a k o rodzaj „ p r ó b y " (a więc raczej

zabawy niż funkcjonowania umożliwiającego sprawdzenie siebie). Baga­
telizują także ważność i znaczenie tych obszarów własnej aktywności,
w których ich kompetencje są niskie.

.lak więc widzimy, ludzie potrafią uciekać się do najróżniejszych za­

biegów i „ t r i k ó w " , by uniknąć d o z n a n i a porażki lub też zminimalizować ,

jej negatywne konsekwencje. Do owych negatywnych konsekwencji zali- '

czyć trzeba przede wszystkim konstatację, że jest się osobą mało wartoś­
ciową, posiadającą niewielkie kompetencje, i fakt, że w takich właśnie
kategoriach spostrzegać nas będą inni. Strategia s a m o u t r u d n i a n i a też jest

jedną z takich technik. Z pewnej perspektywy zajmuje o n a jednak miejsce

wśród nich szczególne.

background image

14 Dobre i z/c strony rzucania kłód pod własne nogi

2. Strategia samoutrudniania— -
istota koncepcji Edwarda Jonesa i Stevena Berglasa

E d w a r d J o n e s to jeden z klasyków teorii atrybucji — działu współ­

czesnej psychologii społecznej s k o n c e n t r o w a n e g o głównie na b a d a n i u te­
go, w jaki s p o s ó b przeciętni ludzie wnioskują o przyczynach różnych
zdarzeń i działań oraz kiedy i j a k przypisują intencje i cechy dyspozycyjne
sprawcom i uczestnikom tych wydarzeń.

Steven Berglas to przede wszystkim psycholog-praktyk, wybitny

autorytet w dziedzinie zapobiegania i leczenia alkoholizmu, pracujący
w szpitalu psychiatrycznym.

Artykuł, w k t ó r y m autorzy po raz pierwszy opisali strategię s a m o u ­

trudniania, odwołuje się z a r ó w n o do teorii atrybucji, jak i funkcjonowa­
nia ludzi nadużywających alkoholu. Jones i Berglas (1978) wychodzą
z założenia, że we współczesnym świecie ludzie podziwiani są w znacznie

większym stopniu za potencjalne możliwości niż za rzeczywiste osiąg­
nięcia. Aby więc czuć się człowiekiem wartościowym nie trzeba koniecz­
nie osiągać rzeczywistych sukcesów; wystarczy wiedzieć, że jest się wy­
starczająco k o m p e t e n t n y m , aby je osiągnąć. Podobnie, aby być podzi­
wianym przez innych ludzi, nie trzeba koniecznie i m p o n o w a ć im real­
nymi osiągnięciami. Wystarczy, by wiedzieli, że jeśli tylko włożylibyśmy
trochę wysiłku, osiągnęlibyśmy b a r d z o wiele.

Jones i Berglas sugerują, że ludzie niepewni swoich kompetencji

w określonego typu zadaniach, stojąc przed próbą sprostania im, ucieka­

ją się do zabiegów, pozwalających na zablokowanie diagnostycznych in­

formacji o własnych zdolnościach i możliwościach. Oczywiście, ludzie
mogą stosować wszelkie triki i techniki, o których wspomnieliśmy powy­

żej, ale z d a n i e m Jonesa i Berglasa nie poprzestają na nich. A u t o r z y ci
sugerują, że osoby takie mogą tak kształtować swoją własną sytuację,
aby poprzez n a g r o m a d z e n i e obiektywnych przeszkód d o p r o w a d z i ć do
zminimalizowania obiektywnych szans na osiągnięcie sukcesu! P o z o r n i e
wydaje się to zupełnie bezsensowne. J o n e s i Berglas zauważają j e d n a k , że
utrudniając sobie funkcjonowanie zadaniowe, ludzie dostarczają sobie

jednocześnie p o w a ż n y c h i wiarygodnych usprawiedliwień ewentualnej

porażki. T a k więc niepewny własnej sprawności fizycznej sportowiec m o ­
że zaniechać przed startem rozgrzewki, redukując tym szansę na zwycięs­
two, ale zachowując na wypadek przegranej możliwość myślenia o sobie:
„Jestem dobry, a przegrałem jedynie dlatego, że nie przeprowadziłem
rozgrzewki". Uczestniczka eliminacji k o n k u r s u „Miss P o l o n i a " ubierając
się w m a ł o twarzową żółtą sukienkę gwarantuje sobie tym s a m y m , że
ewentualne niepowodzenie przypisze fatalnej kreacji, a nic n i e d o s t a t k o m
urody. Student, który n o c poprzedzającą egzamin spędza na zabawie
i piciu alkoholu, m o ż e w razie o t r z y m a n i a oceny niedostatecznej powie­
dzieć sobie: „ O b l a ł e m , bo byłem skacowany. G d y b y m był w n o r m a l n e j
dyspozycji, zdałbym na p e w n o " .

background image

Czym jest .strategia .sanwutnidniania

15

Wszystkie te przykłady to właśnie k o n k r e t n e egzemplifikacje strategii

samoutrudniania. Strategią ta służy do o b r o n y pozytywnego p r z e k o n a ­
nia o sobie na istotnym dla p o d m i o t u wymiarze samooceny kosztem
obniżenia własnej wartości na w y m i a r a c h peryferycznych, mniej dla p o d ­
miotu istotnych.

Ludzie czerpią poczucie własnej wartości z różnych źródeł. D l a więk­

szości najbardziej istotne jest to, j a k b a r d z o sprawni są intelektualnie, dla
niektórych ważniejsza jest s p r a w n o ś ć fizyczna, dla innych — u r o d a . D o s ­
konałość w zakresie takich cech czy umiejętności, jak np. p u n k t u a l n o ś ć ,
towarzyskość, czy umiejętność o p o w i a d a n i a dowcipów, może być dla
danego człowieka mniej istotna.

Stosując strategię s a m o u t r u d n i a n i a p o d m i o t broni tego, co uznaje za

bardzo ważne dla poczucia własnej wartościj Sportowiec przekonania, że
potrafi b a r d z o szybko biegać; uczestniczka k o n k u r s u Miss Polonia, że

jest śliczną dziewczyną; student, że jest inteligentny. Z a r a z e m j e d n a k

p o d m i o t przyznaje się do pewnej słabości na, wymiarach peryferycznych.
M o ż n a przecież mówić o niepunktualności naszego sportowca, niefraso­
bliwości dziewczyny, czy nadmiernej skłonności studenta do popijania

alkoholu. Koszt strategii s a m o u t r u d n i a n i a jest j e d n a k relatywnie niski
— wady te dotyczą przecież kwestii m a ł o ważnych. Co więcej, wspo­
mniany koszt może być d o d a t k o w o zminimalizowany poprzez specyficz­
ne reinterpretacje. Sportowiec zamiast przyznawać się do n i e p u n k t u a l n o ­
ści, może uznać, że przyczyną jego spóźnienia się było to, iż a k u r a t z kimś
rozmawiał, a nie jest grzecznie rozstawać się z rozmówcą w połowie

zdania. Dziewczyna m o ż e stwierdzić, że jej sukienka była nie tyle źle
d o b r a n a , ile zbyt a w a n g a r d o w a j a k na gust j u r o r ó w . Student obwini nie
siebie, lecz alkohol (B. Critchlow [1983] wykazuje, że ludzie często przy­
pisują odpowiedzialność za różne nieszczęśliwe wypadki alkoholowi, nie
zaś faktowi spożycia alkoholu, traktując alkohol tak, jakby działał on
niezależnie od pijącego go człowieka i niezależnie ód niego wywoływał
tragiczne skutki!).

Zalety strategii s a m o u t r u d n i a n i a nie kończą się j e d n a k na tym. W a r t o

zwrócić uwagę, że (podmiot, który ją stosuje, stawia się w znakomitej
sytuacji w przypadku odniesienia sukccsu.^W pełni uprawnione jest wów­
czas wnioskowanie, że własne możliwości są większe niż wynikałoby to
z rzeczywistego p o z i o m u wykonania.\ Powracając do naszych przykła­
dów: sportowiec może powiedzieć sobie, iż jest tak dobry, że nawet bez
rozgrzewki zwycięża rywali, dziewczyna, tak śliczna, że i w niezbyt efek­
townej sukience wygrywa k o n k u r s , a s t u d e n t tak inteligentny, że nawet
na kacu i po nie przespanej nocy zdaje egzamin.

Sstrategią s a m o u t r u d n i a n i a jest zatem „jakiekolwiek działanie lub wy­

bór, które facylitują możliwość atrybucyjnego uzewnętrzniania (lub
usprawiedliwiania) niepowodzeń i uwewnętrzniania (przypisywania so­
bie) sukcesów" (Berglas, Jones, 1978, s. 406). Atrybucyjne uzewnętrz­
nianie niepowodzeń m o ż n a rozumieć albo dosłownie, albo też dość spe­
cyficznie — j a k o przesunięcie lokowania przyczyny z dymensji centralnej,

background image

16 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nosi

3. Klasyczny eksperyment Berglasa i Jonesa

Berglas i Jones zakładali, że do strategii s a m o u t r u d n i a n i a uciekają się

ludzie o samoocenie wysokiej, ale niepewnej. Ludzie p r z e k o n a n i o swych
zdolnościach i kompetencjach nie są skłonni do takich z a c h o w a ń . Mini­
malizowanie obiektywnych szans na osiągnięcie p o ż ą d a n e g o stanu rzeczy
byłoby w ich p r z y p a d k u nonsensowne. T a k ż e osoby mające złe zdanie
0 własnych możliwościach nie ulegają s a m o u t r u d n i e n i o w e j iluzji. Uczą
się unikania ciągłych porażek poprzez wybieranie łatwych z a d a ń , w któ­
rych mają gwarancję sukcesu, oraz poprzez sprytne „ustawianie się"

— k o o p e r o w a n i e z innymi, bardziej zdolnymi do p a n o w a n i a n a d ze­
wnętrznym światem.

Pojawia się pytanie, co powoduje, że s a m o o c e n a człowieka staje się

wysoka, ale zarazem niepewna? Z d a n i e m a u t o r ó w , odpowiedzialna za
taki stan rzeczy jest głównie biografia człowieka, a szczególnie kapryśna",
chaotyczna historia uprzednich doświadczanych przez niego wzmocnień
pozytywnych (szeroko rozumianych n a g r ó d ) . Berglas i Jones uważają, że
ludzie tacy są szczególnie często nagradzani, ale w sposób, który wiąże
się z poczuciem niepewności, za co spotkała ich n a g r o d a . M o g ą odczu­
wać, że przyniosły ją nie tyle rzeczywiste osiągnięcia, ile racje uboczne

— u r o d a , nie związane z meritum sprawy przeszłe osiągnięcia, status
członka jakiejś grupy, czy rodziny, inne koneksje. Autorzy koncepcji
stoją na stanowisku, że ludzie nie są skłonni do łatwego ulegania po-
czuciom, iż sukces taki jest zupełnie przypadkowy, niezasłużony i od nich
niezależny. Zewnętrzna sytuacja jest prawie zawsze na tyle niejednozna­
czna i niejasno określona, że pozwala im na z a c h o w a n i e iluzji wpływu
i myślenie o własnych kompetencjach i możliwościach w s p o s ó b życze­
niowy. „ T a k długo, j a k ludzie mogą unikać jasnych i diagnostycznych
informacji zwrotnych, mogą u t r z y m a ć niepewną iluzję kontroli. M o g ą
oni, paradoksalnie, umyślnie p o d e j m o w a ć ryzyko u t r a t y kontroli n a d
zdarzeniem poprzez nadmierne zażywanie leków, spożywanie alkoholu,

istotnej dla s a m o o c e n y p o d m i o t u , na bardziej peryferyczną, mniej ważną
dla o b r a z u własnej osoby. M ó w i ą c językiem teorii atrybucji, p o d m i o t
uciekający się do strategii s a m o u t r u d n i a n i a wykorzystuje regułę pomniej­
szania — powiększania (Kelley, 1972). Czynnik własnych kompetencji
przestaje być elementem, za p o m o c ą którego wyjaśnić m o ż n a niepowo­
dzenie, n a t o m i a s t rośnie jego rola j a k o fenomenu wyjaśniającego sukces.

K o n s e k w e n t n i e używany przez Jonesa i Berglasa termin „ s t r a t e g i a "

mógłby sugerować pewne wyrachowanie p o d m i o t u , to, że stosuje on ta­
kie działania tylko wówczas, gdy jest obserwowany przez innych ludzi.
Autorzy koncepcji podkreślają j e d n a k wyraźnie, że ich zdaniem działania
takie mogą występować nawet W w a r u n k a c h całkowitej prywatności, gdy
człowiek wie, że nie jest obserwowany przez kogokolwiek.

background image

Czym jest strategia samoutrudniania

17

niewłaściwe przygotowywanie się lub wycofywanie wysiłku celem u m o c ­
nienia swego przekonania o zdolności do sprawowania kontroli wtedy,
gdy będzie to p o t r z e b n e " (Berglas, Jones, 1978, s. 407).

W celu empirycznej weryfikacji swej koncepcji (a ściślej: p o d s t a w o ­

wych jej założeń) a u t o r z y teorii zaprosili b a d a n y c h do udziału w eks­
perymencie poświęconym r z e k o m o wpływowi ś r o d k ó w farmą
nych na funkcjonowaiie intelektualne. Przybywającego na eksperyment
badanego" witał e k s p e r y m e n t a t o r i wyjaśniał, że chodzi o zbadanie od­
działywania dwóch leków. J e d n y m z nich jest P a n d o c r i n , a drugim Ac-.
tavil. Badani rozwiązywać będą dwa testy inteligencji, w przerwie między
nimi przyjmując jeden z leków. Ponieważ w w a r u n k a c h neutralnych wy­
niki osiągane w obu testach przez ludzi zwykle się pokrywają, progres lub
regres funkcjonowania intelektualnego b a d a n y c h w eksperymencie bę­

dzie d o b r y m wskaźnikiem oddziaływania specyfiku.

Następnie e k s p e r y m e n t a t o r z a p o z n a w a ł b a d a n e g o z pierwszym tes­

tem, wzywał swą asystentkę i wycofywał się z pomieszczenia. Asystentka
prowadziła badanie w ten sposób, aby w zależności od w a r u n k ó w eks­

perymentalnych wytworzyć u osoby badanej wysoką albo też niską pew­
ność przekonania o posiadaniu wysokich kompetencji intelektualnych.
Każda z osób otrzymywała do rozwiązania 20 zadań. Połowa b a d a n y c h
otrzymywała przy tym 16 z a d a ń łatwych i 4 obiektywnie nierozwiązywal­
ne. Dla drugiej połowy b a d a n y c h przeznaczono do rozwiązywania głów­
nie takie zadania, z którymi byli w stanie się u p o r a ć . Przy każdym zada­
niu znajdowały się w a r i a n t o w e odpowiedzi. Z a d a n i e m b a d a n e g o było
każdorazowe wskazanie odpowiedzi prawidłowej, a w razie wątpliwości
wybranie najbardziej p r a w d o p o d o b n e j . Rzecz jasna, dotyczyło to sytua­

cji, gdy b a d a n i zmuszeni byli wskazywać rozwiązania zadań obiektywnie

nierozwiązywalnych.

Bez względu na to jakie zadania b a d a n y rozwiązywał, po udzieleniu

odpowiedzi na ostatnie pytanie serii asystentka eksperymentatora uda­
wała, że sprawdza p o p r a w n o ś ć w y k o n a n i a testu, po czym informowała
badanego, że osiągnął świetny wynik, jeden z najlepszych spośród do­
tychczas zarejestrowanych. O ile ci uczestnicy eksperymentu, którzy pra­
cowali nad zadaniami rozwiązywalnymi mogli mieć wysoką pewność, że
wynik ten był zdeterminowany przede wszystkim ich zdolnościami (contin-
gent suecess), dla pozostałych informacja o sukcesie musiała być w pewien
sposób nieoczekiwana, niezasłużona (noncontingent success). Ich pewność
przekonań o własnych wysokich kompetencjach była żalem niższa.

W kolejnym etapie d o k o n y w a n o manipulacji tzw. poczuciem prywat­

ności. W połowie p r z y p a d k ó w e k s p e r y m e n t a t o r rozmawiał z asystentką
w obecności osoby badanej o osiągniętym przez nią wyniku i s t w a r z a n o
sytuację sugerującą, że tak będzie także po drugim teście. W pozostałych
przypadkach wynik osoby n a n o s z o n y byl na kartę k o m p u t e r o w ą , ozna­

czoną jedynie n u m e r e m (podkreślenie anonimowości), e k s p e r y m e n t a t o r
zaś wprost k o m u n i k o w a ł b a d a n e m u , że ze względu na procedurę chce

być całkowicie nieświadomy uzyskiwanych przez niego wyników. Wszys-

2 • Dohrc.

background image

18

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

cy badani byli p r z e k o n a n i , że także drugi pódtest funkcjonowania in­
telektualnego przeprowadzać będzie asystentka.

Po tym etapie osoba b a d a n a zostawała sam na sam z eksperymen­

tatorem. P r o p o n o w a ł on jej wybór rodzaju i ilości (w miligramach) pre­

p a r a t u . Actavil prezentował j a k o środek, który według wcześniejszych,
wstępnych b a d a ń polepsza funkcjonowanie intelektualne, P a n d o c r i n j a k o
środek p r a w d o p o d o b n i e obniżający sprawność. (W rzeczywistości bada­
nym p r o p o n o w a n o połknięcie nieszkodliwego placebo). Rodzaj i ilość
wziętego środka t r a k t o w a n o j a k o wskaźnik zmiennej zależnej — przeja­
wiania zachowania o charakterze s a m o u t r u d n i e n i o w y m .

V Zgodnie z wysuniętymi przypuszczeniami b a d a n i z grupy, w której

wytwarzano niepewność co do własnych kompetencji, częściej sięgali po

Pandocrin. Wzięcie tego p r e p a r a t u znakomicie usprawiedliwiało możliwą

antycypowaną porażkę, a ewentualny sukces wskazywał na „supermoż-
liwości" intelektualne. Statystyczną istotność

f

ej różnicy z a n o t o w a n o ,

jednakże tylko w populacji b a d a n y c h mężczyzn (w w a r u n k a c h sukcesu

niezasłużonego 7 0 % , a w a r u n k a c h sukcesu zasłużonego tylko 1 3 % sięga­
ło po Pandocrin). U kobiet różnice nie były wystarczająco wyraźne (od­
powiednio: 40 i 2 6 % ) . Manipulacja prywatnością nic modyfikowała

zmiennej zależnej. Analizując wyniki, a u t o r z y podkreślili, że jest to ar­
g u m e n t na rzecz tezy, iż tendencja do z a c h o w a ń s a m o u t r u d n i e n i o w y c h
bywa równie silna w w a r u n k a c h publicznych, j a k i prywatnych.

Berglas i Jones przeprowadzili też drugi eksperyment (z drobnymi

zmianami procedury badawczej), który przyniósł bardzo p o d o b n e wyniki.

Opublikowanie z a r ó w n o artykułu teoretycznego, dotyczącego istoty

strategii s a m o u t r u d n i a n i a (Jones, Berglas, 1978), jak i empirycznego, we­
ryfikującego podstawowe założenia koncepcji a u t o r ó w (Berglas, Jones,

1978) wywołało w świecie psychologicznym szeroki rezonans. Przyjęcie

tych prac nie było j e d n a k bezkrytyczne. Psychologowie zadawali sobie
szereg pytań. Przede wszystkim z w r ó c o n o uwagę, że w schemacie eks­
perymentu Berglasa i Jonesa z a b r a k ł o miejsca dla ludzi mających przeko­
nanie o swoich niskich kompetencjach — z a r ó w n o tych, u których prze­
konanie to jest pewne, jak i tych, u których jest o n o niepewne. Wątpliwo­
ści metodologiczne budził też o b r a n y przez a u t o r ó w sposób manipulacji
poczuciem prywatności, a tym s a m y m za nie u d o w o d n i o n ą u z n a n o tezę
mówiącą, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a m o ż e mieć miejsce nawet wtedy,
gdy nikt nic jest świadkiem działania p o d m i o t u . Inne pytania dotyczyły
czynników osobowościowych i sytuacyjnych, skłaniających ludzi do prze­
jawiania omawianej tu strategii, konsekwencji stosowania przez ludzi
samoutrudnień i powszechności s a m e g o fenomenu. Stan wiedzy dotyczą­
cej tych wszystkich, a także innych kwestii przedstawimy s t o p n i o w o
w kolejnych rozdziałach książki.

background image

II

FORMY I RODZAJE STRATEGII

SAMOUTRUDNIANIA

Berglas i Jones w swoim pionierskim eksperymencie j a k o działanie

o charakterze s a m o u t r u d n i a n i a p o t r a k t o w a l i sięganie przez ludzi po śro­
dek farmakologiczny, mający j a k o b y z a b u r z a ć funkcjonowanie zadanio­
we (intelektualne) i obniżać p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiągnięcia w nim suk­

cesu, dostarczając jednocześnie p o d m i o t o w i d o g o d n y c h interpretacji
osiągniętego wyniku. Oczywiście fakt ten nie oznacza, że sięganie po
środki farmakologiczne jest jedyną czy też najlepszą formą interesującej
nas tu strategii. Już na mocy podanej przez Berglasa i Jonesa (1978)
definicji może być nim „jakiekolwiek działanie lub wybór, które facylitu-

ją możliwość atrybucyjnego uzewnętrzniania (lub usprawiedliwiania) nie­

powodzeń i uwewnętrzniania (przypisania sobie) s u k c e s ó w " (s. 406).
W tym rozdziale d o k o n a m y przeglądu najróżniejszych ludzkich zacho­
wań, które wykorzystywane są j a k o strategia s a m o u t r u d n i a n i a i które
były przedmiotem zainteresowania empiryków. Podkreślić jednak trzeba,
żc kwestia formy, jaką przyjmuje strategia s a m o u t r u d n i a n i a , s t o s u n k o w o
rzadko była problemem, który sam w sobie zajmował badaczy. Najczęś­

ciej kwestię tę e k s p l o r o w a n o niejako przy okazji szukania odpowiedzi na
inne pytania związane z analizowaną tu strategią. Ponieważ, większość
z tych p r o b l e m ó w bardziej szczegółowo przedstawiana będzie w dalszych
rozdziałach niniejszej książki, w tym miejscu s k u p i m y się głównie na
ukazaniu bogactwa form s a m o u t r u d n i a n i a . Najogólniej rzecz biorąc,
wszystkie te formy zaklasyfikować można do jednej z trzech następują­

cych kategorii:
— s a m o u t r u d n i e n i o w e reakcje behawioralne,
— odczuwanie i d e m o n s t r o w a n i e własnych słabości,
— percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej.

background image

20 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

S a m o u t r u d n i e n i o w e reakcje behawioralne to wszelkie obserwowalne

zachowania p r o w a d z ą c e do takiej zmiany sytuacji zadaniowej, k t ó r a po­
zwala działającemu p o d m i o t o w i d o k o n a ć w przyszłości dogodnej inter­
pretacji wyniku osiągniętego w d a n y m zadaniu. Wykorzystane w pionier­
skim eksperymencie Berglasa i Jonesa sięganie przez ludzi po środki far­
makologiczne, redukujące j a k o b y obiektywne p r a w d o p o d o b i e ń s t w o suk­
cesu, może być d o b r y m przykładem tej kategorii. Od tej więc kwestii
rozpoczniemy przegląd b a d a ń dotyczących zagadnienia różnorodności
s a m o u t r u d n i e n i o w y c h reakcji behawioralnych, uwzględnianych w ekspe­
rymentalnych b a d a n i a c h psychologicznych.

Sięganie po środki farmakologiczne

Jest dość tajemniczym p a r a d o k s e m dlaczego z jednej strony sama

koncepcja Jonesa i Berglasa zyskała w krótkim czasie znaczną popular­
ność, a z drugiej zastosowana przez nich miara strategii s a m o u t r u d n i a n i a

niezmiernie r z a d k o używana była w badaniach empirycznych.

Do nielicznych w tej mierze wyjątków należy praca Kolditza i Arkina

(1982). Autorzy ci w zasadzie zreplikowali b a r d z o precyzyjnie ekspery­
ment Berglasa i Jonesa, stosując j e d n a k całkowicie o d m i e n n ą manipula­
cję poczuciem prywatności (vs upublicznienia) wyboru środka f a r m a k o ­
logicznego i funkcjonowania zadaniowego. Uznali bowiem, że m a n i p u l a ­
cja tą zmienną, z a s t o s o w a n a w eksperymencie a u t o r ó w koncepcji strate­
gii s a m o u t r u d n i a n i a , była dalece niesatysfakcjonująca. Inną różnicą była
populacja zaproszonych do udziału w badaniach osób. W przeciwień­

stwie do Berglasa i Jonesa, Koklitz i Arkin ograniczyli się do zbadania
reakcji mężczyzn.

W y b ó r środka farmakologicznego, utrudniającego funkcjonowanie

zadaniowe, byl także strategią s a m o u t r u d n i a n i a podsuwaną b a d a n y m
w eksperymencie p r z e p r o w a d z o n y m przez Madelcinc McNicoll i współ­
p r a c o w n i k ó w (1985). Z a s t o s o w a n i e oryginalnej procedury Berglasa i J o ­
nesa to j e d n a k jedyny plus w s p o m n i a n e g o badania, w którym roi się
wręcz od prostych, „ s z k o l n y c h " błędów metodologicznych. Dlatego po­
zwalamy sobie nic o m a w i a ć ani tego, co było celem badań McNicoll
i współpracowników, ani też tego, jakie o t r z y m a n o w nich wyniki.

Badaniu G i b b o n s a i G a e d d e r t a (1984) nie m o ż n a z kolei postawić

tego typu zarzutów, ale „ ś r o d e k farmakologiczny" nie był w ich eks­
perymencie wybierany przez b a d a n y c h , lecz po prostu e k s p e r y m e n t a t o ­
rzy przydzielali ich do różnych w a r u n k ó w — takich, w których b a d a n i
bezpośrednio przed w y k o n y w a n i e m zadania o charakterze intelektual­
nym mieli p o ł k n ą ć tabletkę, r z e k o m o facylitującą to funkcjonowanie,
bądź w a r u n k ó w , w których tabletka miała działanie przeciwne. Ponieważ

1. Samoutrudnieniowe reakcje behawioralne

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

21

w badaniu nie było elementu wyboru rodzaju środka farmakologicznego,
nie można mówić, że był to eksperyment dotyczący wprost strategii sa­
moutrudniania. Gwoli ścisłości, podkreślić należy, że G i b b o n s i G a e d d e r t
w żadnym miejscu swego artykułu niczego p o d o b n e g o nie sugerują, n a t o ­
miast imputują im to niekiedy inni autorzy (np.: Arkin, B a u m g a r d n e r ,

1985; Snyder, 1990).

Picie alkoholu

W obydwu swoich pracach opublikowanych w 1978 roku Jones i Berg­

las sugerowali, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a może realizować się w po­
staci nadużywania alkoholu. Weryfikacji empirycznej tego przypuszcze­
nia d o k o n a ł j a k o pierwszy zespół kierowany przez Jalie Tucker z Cent­
rum Badań nad Alkoholizmem na Florydzie.

Tucker, Vuchinich i Sobell (1981) zaprosili mężczyzn do wzięcia

udziału w eksperymencie poświęconym j a k o b y wpływowi dowolnie wy­
bieranych dawek alkoholu na funkcjonowanie intelektualne. P o d o b n i e

jak w klasycznym badaniu Berglasa i Jonesa część osób d o k o n y w a ł a

wyboru po doświadczeniu sukcesu zasłużonego, a część po o t r z y m a n i u
nieoczekiwanej i niezasłużonej o nim informacji. Istotną różnicą między
procedurami badawczymi było jednak to, że w przypadku eksperymentu
omawianego osoby b a d a n e w przerwie między d w o m a seriami z a d a ń
mogły (choć, oczywiście nie musiały) ćwiczyć się w rozwiązywaniu z a d a ń .

Samoutrudnieniowa interpretacja sięgania po alkohol uzyskała w tym
eksperymencie dość słabe potwierdzenie. Osoby, które odniosły nieuzasa­
dniony sukces wypijały tylko nieznacznie więcej (różnica istotna na po­
ziomic 0.09) w p o r ó w n a n i u z b a d a n y m i , którzy zawdzięczali sukces włas­
nym umiejętnościom. G d y w drugim z e k s p e r y m e n t ó w o d e b r a n o b a d a ­
nym możliwość ćwiczenia się w rozwiązywaniu zadań w przerwie między

sesjami (zamiast „ p o d r ę c z n i k a " mogły czytać „ T i m e " ) , hipoteza Jonesa
i Berglasa uzyskała wyraźne potwierdzenie.

W i n n y m badaniu Bordini, T u c k e r , Vuchinich i R u d d (1986) szukali

odpowiedzi na pytanie, czy picie a l k o h o l u jest strategią s a m o u t r u d n i a ­
nia, do której uciekają się także kobiety. O d p o w i e d ź na to pytanie
okazała się w świetle w y n i k ó w p r z e p r o w a d z o n e g o eksperymentu nega­
tywna.

O ile w badaniach T u c k e r i jej zespołu brali udział „normalni zjadacze

chleba", tj. osoby, które sięgają po kieliszek okazjonalnie, to R a y m o n d a
Higginsa i Roberta Harrisa (1988) interesowało to, czy picie alkoholu
może być strategią s a m o u t r u d n i a n i a dla ludzi, którzy na co dzień go
nadużywają. Przeprowadzając eksperyment, w którym wzięło udział 72
takich (heavy social drinkers) mężczyzn, uzyskali jednoznacznie pozytyw­
ną odpowiedź na to pytanie.

background image

Niewkładanie wysiłku podczas wykonywania zadania

22

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

W tym s a m y m czasie, gdy Jones i Berglas opublikowali koncepcję

s a m o u t r u d n i a n i a , Frankel i Snyder (1978) z a p r o p o n o w a l i tzW. egotys-
tycznij interpretację zjawiska wyuczonej bezradności (piszemy o tym sze­
rzej w dalszej części książki). Z a r ó w n o same b a d a n i a F r a n k e l a i Snydera,

jak i p r o p o n o w a n a przez nich interpretacja uzyskanych wyników cał­

kowicie uprawniają nas do p o t r a k t o w a n i a a u t o r ó w j a k o tych, którzy

pierwsi wykazali, że w w a r u n k a c h zagrożenia poczucia własnej wartości
ludzie niekiedy obniżają wysiłek w k ł a d a n y w z a d a n i e ( j 3

r

a k w k ł a d a n e g o

wysiłku jest bowiem dogodniejszym wytłumaczeniem ewentualnej poraż­
ki niż b r a k wystarczających kompetencjij Zagrożenie poczucia własnej
wartości brało się w badaniach F r a n k e l a i Snydera z doświadczania przez
ludzi nieskuteczności własnych działań (miało więc zupełnie inne źródło
niż w eksperymentach dotychczas o m a w i a n y c h ) .

W i n n y m b a d a n i u (Pyszczynski, Greenberg, 1983) o k a z a ł o się j e d n a k ,

iż ludzie przewidują, że włożą w zadanie relatywnie m a ł o wysiłku także
wtedy, gdy z jednej strony wynik zadania jest ważny dla ich poczucia
własnej wartości, a z drugiej - - p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiągnięcia w nim
sukcesu nie jest wysokie.

Ferrari (1991 b) wykazał n a t o m i a s t , że kobiety s k ł o n n e do strategii

s a m o u t r u d n i a n i a rozwiązują wyraźnie mniej zadań p o d c z a s pracy nad
testem inteligencji niż kobiety m a ł o skłonne do stosowania tej strategii,
m i m o że obie grupy nie różnią się realnymi możliwościami intelektual­
nymi. A u t o r , omawiając ten rezultat, sugeruje, że wynika to z faktu, iż
osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i e ń unikały w k ł a d a n i a wysiłku w zadanie,
b r o n i ą c się tym sposobem przed konsekwencjami ewentualnej porażki.

Uznając tę interpretację za p r a w d o p o d o b n ą , stwierdzić musimy jednak,

że liczba rozwiązanych zadań nie jest w sytuacji egzaminacyjnej najlep­
szym wskaźnikiem wkładanego wysiłku. Rezultat z a n o t o w a n y przez Fer-
rariego m o ż e w związku z tym wynikać np. z tego, że osoby skłonne do
stosowania s a m o u t r u d n i e ń są mniej pewne, iż znalazły prawidłowe roz­
wiązanie i tracą czas na wielokrotne sprawdzanie p o p r a w n o ś c i wykona­
nia tego samego zadania.

Niewkładanie wysiłku w czasie przygotowywania się do zadania

Brak włożonego wysiłku może być kategorią wyjaśniającą ewentual­

ną p o r a ż k ę nie tylko wtedy, gdy dotyczy w y k o n y w a n e g o zadania, ale
także (a m o ż e przede wszystkim ze względu na większą zwykle wiarygod­
ność takiego usprawiedliwienia) wtedy, gdy dotyczy fazy przygotowywa­
nia się do tego zadania.

H a r r i s i Snyder (1986) wykazali, że mężczyźni o niepewnej samooce­

nie spędzają mniej czasu na przygotowywaniu się do z a d a n i a intelektual­
nego niż mężczyźni pewni poczucia własnej wartości. P o d o b n e wyniki (w

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

23

odniesieniu do o b u płci) zanotowali także Tice i Baumeister (1990) o r a z
Tice (1991). Brak (w tym w y p a d k u deklarowanego, a nie bezpośrednio
obserwowanego) wysiłku w fazie poprzedzającej zadanie okazał się także
często stosowaną strategią s a m o u t r u d n i a n i a z a r ó w n o wśród s k ł o n n y c h
do jej stosowania s p o r t o w c ó w (Rhodewalt, Saltzman, Wittmer, 1984),

jak i studentów (Rhodewalt, Fairfield, 1991). Skłonność do stosowania

strategii s a m o u t r u d n i a n i a w b a d a n i a c h R h o d e w a l t a i jego współpracow­
ników testowana była za p o m o c ą specjalnej skali, o której piszemy w dal­
szych partiach książki.

Odkładanie przygotowywania się „na ostatnią chwilę"

Nieustanne o d k ł a d a n i e przygotowywania się jest działaniem b a r d z o

podobnym do fenomenu o m ó w i o n e g o ostatnio. Wydaje się wszakże, że
ciągłe odkładanie przygotowywania się jest zachowaniem rozciągniętym
w czasie, a jednocześnie bai'dziej złożonym, j a k b y wielokrotnie stosowa­
ną strategią s a m o u t r u d n i a n i a , przyjmującą różne formy. Przesuwanie
przygotowywania się na inny m o m e n t może mieć leż za każdym razem
różne, oferowane przez p o d m i o t sobie i innym, wyjaśnienie — raz będzie
to wyjątkowa okazja do obejrzenia ciekawego filmu, drugi — b r a k chęci

i motywacji do przygotowywania się, innym razem kiepski nastrój czy
ból głowy.

Joseph Ferrari (199la) wykazał, że osoby odkładające zazwyczaj na

ostatnią chwilę przygotowywanie się do aktywności zadaniowej s k ł o n n e
są także do stosowania innych rodzajów strategii s a m o u t r u d n i a n i a w sy­
tuacji eksperymentalnej, gdy spodziewają się, że p r a c o w a ć będą nad za­
daniem ważnym dla ich poczucia własnej wartości. Wysnuł stąd wniosek,
żc u p r a w d o p o d o b n i a to tezę, iż nieustanne przesuwanie rozpoczęcia
przygotowywania się jest u tych osób dogodną i często stosowaną formą
analizowanej tu przez nas strategii. W sytuacji eksperymentalnej, gdy
badani pozbawieni są możliwości stosowania tej właśnie formy s a m o u ­
trudniania, stosują inne, d o s t ę p n e . Tezę tę nic do końca potwierdzają

jednak wyniki dwóch innych b a d a ń (Lay, Knish, Z a n a t l a , 1992), w któ­

rych wykazano o d r ę b n o ś ć s p o s o b ó w funkcjonowania ludzi osobowościo­
wej skłonnych do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a i ósobowościowo
skłonnych do o d k ł a d a n i a wszystkiego na ostatnią chwilę.

Wybór bardzo trudnego zadania

Jerald Greenberg (1985) wzorem Berglasa i Jonesa dostarczał swoim

badanym (mężczyznom) nieoczekiwanej i niezasłużonej lub też zgodnej
z oczekiwaniami informacji o sukcesie w pierwszej, wstępnej fazie pew­
nego zadania, a p o t e m w fazie drugiej, właściwej, p r o p o n o w a ł im wybór
zadań spośród p r ó b o różnej skali trudności. O k a z a ł o się, że osoby, które

background image

24

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

doświadczyły nieoczekiwanego i niezasłużonego sukcesu, skłonne są do
wybierania z a d a ń o niezwykle wysokim stopniu trudności wtedy, gdy
p r z e d m i o t samego zadania jest silnie związany z ich poczuciem własnej
wartości. W w a r u n k a c h , gdy zadanie nie jest związane z centralnymi
wymiarami samooceny p o d m i o t u , wybiera on p r ó b y o wyraźnie niższym
(realistycznym) poziomie trudności. T a k i układ wyników potwierdza,
rzecz jasna, strategiczny c h a r a k t e r czynionych przez o s o b y b a d a n e wybo-

Uczynienie zadania trudniejszym

W pewnych w y p a d k a c h p o d m i o t nie tyle wybiera zadanie trudniejsze

(od innych, potencjalnie wchodzących w rachubę), ile czyni je trudniej­
szym poprzez swoje działania.

R h o d e w a l t i Davison (1986), wzorem Berglasa i Jonesa, dostarczali

swoim b a d a n y m informacji o zasłużonym lub nieoczekiwanym sukcesie

w zadaniu wstępnym i informowali ich, że eksperyment poświęcony jest
zbadaniu wpływu muzyki na funkcjonowanie intelektualne. Badani m o ­
gli sami wybierać kasetę z muzyką, o której w i a d o m o , że p r a w d o p o d o b ­

nie obniża możliwości funkcjonowania intelektualnego, kasetę z muzyką
facylitującą funkcjonowanie intelektualne lub muzyką, z tej perspektywy,
neutralną. O k a z a ł o się, że mężczyźni (ale nie kobiety), którzy otrzymali
nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie, wybierali znacznie

częściej kasetę z muzyką przeszkadzającą rozwiązywaniu zadań niż męż­
czyźni, którzy otrzymali zasłużoną i oczekiwaną w i a d o m o ś ć o sukcesie
w zadaniu wstępnym.

P o d o b n y sposób szacowania skłonności ludzi do stosowania strategii

s a m o u t r u d n i a n i a zastosowali też James Sheppcrd i R o b e r t Arkin (I989a,

1989b). Nie indukowali oni j e d n a k u swoich badanych niepewności suk­

cesu poprzez dostarczanie im nieoczekiwanej wiadomości o rzekomym
świetnym wykonaniu wstępnej części testu. Z a m i a s t tego, w r a m a c h ogól­
nej instrukcji na temat sposobu rozwiązywania testu, demonstrowali im

trzy zadania (jedno wyraźnie łatwe, dwa pozostałe wyraźnie trudne).
M i a ł o to wytworzyć u osób b a d a n y c h poczucie niepewności, czy dadzą

sobie radę z dobrym wykonaniem testu. W o b u eksperymentach Shep-
perda i Arkina do strategii s a m o u t r u d n i a n i a polegającej na wyborze ka­
sety z utrudniającą funkcjonowanie muzyką uciekali się, jak wykazała
analiza wyników, z a r ó w n o mężczyźni, j a k i kobiety. W drugim z tych
b a d a ń (Shepperd, Arkin, 1989b) tendencja ta była j e d n a k u mężczyzn
silniejsza.

Zbliżony s p o s ó b określania skłonności ludzi do stosowania samou­

trudnień wybrał też Joseph Ferrari (1991). Z a w i a d o m i ł b a d a n e przez

siebie kobiety, że eksperyment poświęcony jest wpływowi hałasu na funk­
cjonowanie intelektualne. Uczestniczki e k s p e r y m e n t u miały same zadccy-

rów. Zdaniem Greenberga ",rzucanie się z motyką na s ł o ń c e " jest jedną
z najbardziej powszechnych form strategii s a m o u t r u d n i a n i a .

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

25

dować, czy wolą p r a c o w a ć w ciszy, czy hałasie (w obecności „dziw­
nych, niecodziennych d ź w i ę k ó w " ) . Strategię s a m o u t r u d n i a n i a , polega­

jącą na podjęciu decyzji o pracy w hałasie, w y b r a ł o 3 0 % b a d a n y c h

kobiet.

Wybór nieodpowiedniego partnera do wspólnie wykonywanego zadania

Elizabeth Self (1989; za: Self, 1990) przeprowadziła eksperyment opar­

ty na paradygmacie badania Berglasa i Jonesa. Osoby b a d a n e infor­
m o w a n o , że będą p r a c o w a ć nad pewnymi z a d a n i a m i (z d o s t ę p n e g o
nam opisu nie wynika wprost ich charakter), przy czym praca ta będzie
dwuetapowa. W pierwszej części samodzielna, w drugiej — wspólnie z in­
ną osobą. Osoby b a d a n e podzielono, losowo, na dwie grupy. J e d n a
z grup pracowała w pierwszej części nad zadaniami rozwiązywalnymi,

druga miała do czynienia głównie z zadaniami nierozwiązywalnymi. Każ­
dy z badanych po zakończeniu tego etapu otrzymywał informację zwrot­
ną, z której wynikało, że wypadł b a r d z o dobrze. Oczywiście, informacja
ta tylko dla niektórych b a d a n y c h miała c h a r a k t e r oczekiwany i zasłużo­
ny. Następnie badani dowiadywali się, że drugą część zadań w y k o n y w a ć
będą wspólnie z jedną z osób, które przed chwilą połknęły środek far­
makologiczny. Część z nich otrzymała przy tym specyfiki, których przy­

jęcie p o w i n n o usprawnić ich funkcjonowanie, inni takie, które najpraw­

dopodobniej wpłyną na ich funkcjonowanie negatywnie. Osobie badanej
pozostawiano wybór partnera. O k a z a ł o się, że badani, którzy uzyskali
nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie, częściej niż ci, którzy
pracowali nad z a d a n i a m i rozwiązywalnymi, wybierali partnera, który
rzekomo przed chwilą połknął specyfik przeszkadzający w funkcjonowa­
niu z a d a n i o w y m . Ta relatywnie niska przydatność partnera okazuje się
więc dla podmiotu szansą na zastosowanie strategii s a m o u t r u d u i a n i a .
Ewentualna porażka w przyszłym, wspólnie wykonywanym z a d a n i u bę­

dzie zawiniona przez partnera, ewentualny sukces osiągnięty będzie po­
mimo jego w nim udziału.

Efekt ten okazał się jednak charakterystyczny wyłącznie dla bada­

nych mężczyzn. Wybory partnera czynione przez kobiety nie były zwią­
zane z naturą uprzednio o d n o s z o n e g o przez nie sukcesu.

Oczywiście, w realnych sytuacjach życiowych tego typu strategia

s a m o u l r u d n i a n i a m o ż e przybierać formę skłonności, aby wybierać do
wspólnego w y k o n y w a n i a z a d a ń p a r t n e r ó w , o których w i a d o m o , że
z pewnych względów ( n p . niskich kompetencji, zmęczenia czy b r a k u
motywacji do pracy, a nie a k u r a t przyjęcia przez nich określonych
środków farmakologicznych) będą m a ł o p r z y d a t n i . Fakt ten pozwoli

bowiem p o d m i o t o w i na d o g o d n e wyjaśnienie uzyskanego w z a d a n i u

wyniku.

background image

26 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

Tnhela I. Altruizm jako strategia samoutrudniania

Sukces oczekiwany i zasłużony Sukces nieoczekiwany i niezasłużony

Możliwość

ćwiczenia

15.60

29.15

Brak możliwości

ćwiczenia

32.80

24.15

Średni czas w minutach poświęcany na rzecz urzędniczek ZDZ w poszczególnych warun­

kach eksperymentalnych

Jak się wydaje, takie s a m o u t r u d n i a n i e poprzez altruizm m o ż e być

z pewnej perspektywy b a r d z o d o g o d n ą strategią. O ile bowiem np. stu-
dent, który zamiast przygotowywać się do egzaminu chodzi do kina czy

Angażowanie się w działania altruistyczne

Strategią s a m o u t r u d n i a n i a m o ż e być także z a a n g a ż o w a n i e się w dzia­

łanie altruistyczne, które przeszkadza W przygotowywaniu się do aktyw­

ności zadaniowej. W zależności od w a r u n k ó w eksperymentalnych osoby
b a d a n e (uczestnicy k u r s ó w z a w o d o w y c h obojga płci) p r a c o w a ł y we
wstępnej fazie n a d zadaniami, k t ó r e w większości były nierozwiązywalne
lub dość łatwe, wskazując k a ż d o r a z o w o jeden z trzech w a r i a n t ó w od­

powiedzi. P o d o b n i e jak w klasycznym eksperymencie Berglasa i Jonesa,
wszyscy otrzymywali następnie informację, że świetnie wykonali swoje
zadanie. Części badanych powiedziano z kolei, że czas pozostający do
właściwego b a d a n i a inteligencji (1 godzina) mogą poświęcić na ćwiczeniu
się w rozwiązywaniu z a d a ń , p o d o b n y c h do tych, które użyte będą w teś­
cie. D o d a w a n o także, że jest dowiedzione, iż taka aktywność zwiększa
zwykle szanse na osiągnięcie sukcesu w teście. Pozostałych b a d a n y c h
z a w i a d o m i o n o , że mają godzinę czasu wolnego. Bezpośrednio po tym
k a ż d e m u z badanych s k ł a d a n o propozycję udzielenia p o m o c y pracow­
nicom biurowym Z a k ł a d ó w D o s k o n a l e n i a Z a w o d o w e g o , które muszą
szybko u p o r z ą d k o w a ć d o k u m e n t y w związku z czekającą je kontrolą.
Badany mógł albo odmówić, albo p o m a g a ć urzędniczkom, nie dłużej

j e d n a k niż przez godzinę, bo po jej upływie miał p r a c o w a ć nad testem

inteligencji. O k a z a ł o się, że w w a r u n k a c h , w których altruizm wiązał się
z ograniczeniem czasu na przygotowanie się do właściwego zadania, oso­
by, które otrzymały nieoczekiwaną i niezasłużoną informację o sukcesie
w pierwszej, wstępnej serii poświęcały więcej czasu na p o m a g a n i e innym
ludziom niż b a d a n i , którzy otrzymali zasłużoną informację o sukcesie.
Ponieważ różnicy takiej nie z a n o t o w a n o w w a r u n k a c h , w których zaan­

gażowanie altruistyczne nie wiązało się ze zmniejszeniem p r a w d o p o d o ­
bieństwa uzyskania sukcesu, p o m a g a n i e innym zamiast przygotowywa­
nie się do zadania może być t r a k t o w a n e jako strategia s a m o u t r u d n i a n i a
(Doliński, 1988). O m ó w i o n y układ wyników przedstawiony jest w tabeli I.

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

Tl

spędza czas przed telewizorem, przyznaje się do p e w n y c h słabości ( n p .
lenistwa, niefrasobliwości), to inny, który zamiast uczyć się opiekuje się
chorą sąsiadką, w y p r o w a d z a j ą c jej psa na spacery, r o b i ą c z a k u p y i sto­

jąc w kolejkach w a p t e k a c h nie tylko nie musi p r z y z n a w a ć się do ja­

kichkolwiek słabości, ale wręcz zyskuje opinię człowieka szlachetnego
i m o r a l n e g o , dla którego los bliźniego jest ważniejszy od s t o p n i a na
egzaminie.

Ułatwianie zadania rywalowi

Niekiedy t r u d n o o bezwzględne kryterium p o z i o m u w y k o n a n i a jakie­

goś zadania. Mówienie o wyniku w kategoriach sukcesu czy porażki jest
wówczas możliwe tylko poprzez p o r ó w n a n i e go z poziomem w y k o n a n i a
zadania przez innych ludzi. Shepperd i Arkin (1991) wytwarzali u swoich
badanych niepewność co do możliwości osiągnięcia sukcesu w teście mie­
rzącym inteligencję. Badanych i n f o r m o w a n o , że eksperyment poświęcony

jest określeniu wpływu różnych rodzajów muzyki na funkcjonowanie in­

telektualne. K a ż d e m u z uczestników p o k a z y w a n o następnie pojemnik
z pięcioma kasetami m a g n e t o f o n o w y m i . Wyjaśniano m u , że dwie kasety

zawierają nagrania muzyki, która przeszkadza w rozwiązywaniu z a d a ń
(jedna z nich bardziej niż druga), dwie inne ułatwiają aktywność (także:

jedna w większym stopniu niż druga), a ostatnia z kaset zawiera muzykę,

która nie wywiera żadnego wpływu. Osobie badanej powiedziano, że
wylosowana została do w a r u n k ó w k o n t r o l n y c h i będzie pracowała przy

dźwiękach muzyki, która ani nie przeszkadza, ani nie ułatwia wykonywa­
nia z a d a ń . Następnie a r a n ż o w a n o sytuację, w której to osoba b a d a n a
miała wybrać kasetę dla innego uczestnika eksperymentu. S t w a r z a n o
przy tym różne warunki. Część badanych i n f o r m o w a n o , że eksperymen­
tatorów interesuje p o r ó w n a n i e wyników osiągniętych przez osobę bada­
ną i tego, dla kogo wybiera ona kasetę; pozostałych — że w grę wchodzi
porównanie wyników osiąganych przez uczestników eksperymentu z abs­
trakcyjnym s t a n d a r d e m (krajowymi n o r m a m i dla testu). O k a z a ł o się, że
w pierwszym przypadku mężczyźni niemal zawsze wybierali dla partnera
muzykę pomocną w funkcjonowaniu. W w a r u n k a c h , gdy wyniki miały
być p o r ó w n y w a n e z krajowymi n o r m a m i czyniła to mniej niż połowa

mężczyzn. Okazuje się zatem, że ułatwianie zadania innym może być
strategią o b r o n y poczucia własnej wartości. D o d a ć wszakże trzeba, że
p o d o b n y c h zależności nie z a n o t o w a n o w populacji b a d a n y c h kobiet.
Pozostaje także kwestią sporną, czy działanie takie m o ż e być t r a k t o w a ­
ne j a k o strategia s a m o u t r u d n i a n i a . P o d m i o t wpływa tu tylko w pew­
nym specyficznym sensie na p r a w d o p o d o b i e ń s t w o osiąganego przez sie­
bie wyniku, a s a m a technika m o ż e być s t o s o w a n a jedynie wtedy, gdy
w grę wchodzi bezpośrednie p o r ó w n a n i e w y k o n a ń co najmniej d w ó c h

osób.

background image

28 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi

2. Odczuwanie i demonstrowanie własnych słabości

Din koncepcji strategii s a m o u t r u d n i a n i a przedstawionej przez Jonesa

i Berglasa charakterystyczne było przewidywanie, że w pewnych warun­
kach człowiek jest skłonny aktywnie poszukiwać utrudnień bądź wręcz je

kreować. M o ż n a jednak zadać sobie pytanie, czy j a k o strategii s a m o u t r u d ­
niania nie może on użyć posiadanych przez siebie różnych defektów,

które stanowią „ o b i e k t y w n e " przeszkody uzyskania sukcesu. Na przy­
kład, ktoś przeświadczony, że ma słabe zdrowie lub skłonny jest reago­

wać nadmiernym lękiem w trudnych sytuacjach, dysponuje potencjalnie
wiarygodnymi, a zarazem na tyle uniwersalnymi usprawiedliwieniami, że
może je bezpiecznie s t o s o w a ć w wielu różnych okolicznościach.

Na takie wykorzystywanie własnych s y m p t o m ó w c h o r o b o w y c h , rze­

czywistych czy też urojonych słabości, zwrócił uwagę już Alfred Adler.

W przeciwieństwie do F r e u d a , który uważał, że mechanizmy o b r o n n e

chronią ego przed instynktownymi p o p ę d a m i , Adler sądził, że służą one
człowiekowi do o b r o n y poczucia własnej wartości przed zagrożeniem ze
strony otoczenia. Pacjenci szpitali psychiatrycznych np. często wykorzys­

tują s y m p t o m y własnej c h o r o b y j a k o wygodne usprawiedliwienie niepo­
dejmowania działań umożliwiających rozwiązanie ich p r o b l e m ó w psychi­

cznych, chroniąc w ten s p o s ó b niepewne, i dlatego zagrożone, poczucie
własnej wartości.

„Zalety starego wina w nowej butelce" to p o d t y t u ł artykułu C R .

Snydera i T.W. Smitha (1982), w którym w s p o m n i a n ą starą ideę Adlera
współcześni psychologowie prezentują w całkowicie nowej wersji. Wyko­

rzystywanie przez ludzi, znajdujących się w różnego typu sytuacjach za­

daniowych, takich własnych słabości, jak dolegliwości somatyczne, defek­
ty psychologiczne ( n p . nieśmiałość, hipochondria) czy innego typu ob­
ciążenia (np. t r u d n e dzieciństwo) przedstawiają oni j a k o strategię samou­
trudniania. Tego typu słabości — dowodzą autorzy — stanowią realne
przeszkody w osiąganiu pożądanych wyników w różnego typu zada­
niach. Ujawniając je, człowiek deprecjonuje się w pewien sposób (lepiej
wszak nie być osobą nieśmiałą czy hipochondryczną), ale zarazem broni
poczucia, że jest osobą wartościową w zakresie tych wymiarów, które
związane są z w y k o n y w a n i e m danego zadania. Do o b r o n n e g o używania
różnych swoich słabości skłonni są, zdaniem Snydera i Smitha, ci ludzie,
którzy mają wysoki osobowościowy poziom odnośnej cechy. Tak więc to
właśnie osoby h i p o c h o n d r y c z n e skarżyć się będą na bóle głowy wtedy,
gdy przyjdzie im np. zdawać egzamin, n a t o m i a s t osoby depresyjne wpad­
ną wówczas w gwałtownie obniżony nastrój. \

Snyder, Smith i ich współpracownicy przeprowadzili wiele badań ma­

jących na celu weryfikację tezy o skłonności ludzi do „strategicznego"

wykorzystywania różnych słabości. Eksperymenty a u t o r ó w zrodziły jed­
nocześnie pewne wątpliwości metodologiczne, inspirując innych psycho­
logów do przeprowadzenia własnych studiów empirycznych. Przyjrzyjmy

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

29

się zatem stanowi tych b a d a ń . Zamieszczamy tu na ogół bardziej precy­
zyjne ich opisy niż w podrozdziale dotyczącym behawioralnych form
samoutrudniania, gdyż większość b a d a ń nastawionych była głównie wła­
śnie .na weryfikację hipotezy o możliwości strategicznego wykorzystywa­

nia własnych słabości.

Nasilenie symptomów lęku egzaminacyjnego

Smith, Snyder i H a n d e l s m a n (1982) poprosili w pierwszym etapie

swego badania dużą grupę kobiet o udzielenie odpowiedzi na pytania
zawarte w Skali Sarasona — kwestionariusza mierzącego poziom lęku
egzaminacyjnego (test aniety). D o zasadniczego e k s p e r y m e n t u z a p r o ­
szono te osoby, które wykazały się wysokim poziomem tej cechy i (dla
p o r ó w n a n i a ) te, które wykazywały niski lęk egzaminacyjny.

P o p r o s z o n o je o wypełnienie, skonstruowanej przez Spielbergera i je­

go współpracowników, skali „lęku j a k o s t a n u " . W s p o s ó b losowy przy­
dzielano następnie badane do jednej z czterech grup — trzech eksperymen­
talnych i jednej kontrolnej —- „nieewaluatywnej". Osoby z grup eks­
perymentalnych i n f o r m o w a n o , że biorą udział w b a d a n i a c h nad uaktual­
nieniem n o r m testu inteligencji oraz że po zakończeniu sesji eksperymen­
talnej dowiedzą się, jakie uzyskały wyniki i jak wysoka jest ich inteligen­

cja. B a d a n y m z grupy „ n i c e w a l u a t y w n e j " m ó w i o n o , że biorą udział w pi­
lotażowych badaniach testujących p r z y d a t n o ś ć pewnych materiałów.

W ciągu 10 minut rozwiązywania pierwszej części testu, prezentowa­

nego j a k o miara inteligencji, tylko niewielu u d a w a ł o się rozwiązać o k o ł o
połowy zadań (test ten był bowiem tak s k o n s t r u o w a n y , aby wytworzyć
w badanych poczucie niepewności szans na odniesienie sukcesu w dru­
giej, czekającej je części testu). B a d a n e p r o s z o n o następnie o wysłuchanie
pewnych informacji. Części o s ó b m ó w i o n o , że przeżywany lęk obniża

efektywność rozwiązywania zadań testowych, innym, że przeżywany lęk
w żaden sposób nie wpływa na sprawność w radzeniu sobie z takimi
zadaniami, jeszcze innym nie udzielano żadnych informacji na ten temat.
Następnie wszystkie proszono o to, aby przed przystąpieniem do pracy
nad drugą częścią testu mierzącego inteligencję wypełniły krótki kwes­
tionariusz. Była to inna forma Skali Spielbergera i jego współpracow­
ników służąca, do p o n o w n e g o p o m i a r u przeżywanego przez b a d a n e lęku.

Analiza wyników potwierdziła hipotezę, że wysoki poziom o s o b o w o ś ­

ciowej skłonności do przeżywania lęku egzaminacyjnego jest w a r u n k i e m
wykorzystywania s y m p t o m ó w lęku jako strategii obronnej. B a d a n e oso­

by o wysokim poziomic tej cechy, znajdujące się w warunkach zagrożenia
identyfikowały u siebie więcej s y m p t o m ó w niż osoby nielękowe w analo­
gicznych w a r u n k a c h . O ile j e d n a k ten rezultat jest łatwy do przewidzenia
(osoby lękliwe są po prostu bardziej wrażliwe na sytuacje związane z oce­
ną ich kompetencji), to ważniejszy jest wynik pokazujący, że na reakcje

emocjonalne osób lękowych wyraźnie wpływała manipulacja informacją

background image

30

Dobre i zle strony rzucania kłóci poci własne nogi

0 związku między lękiem a poziomem w y k o n a n i a zadania intelektual­
nego. Te z o s ó b , które nie były u p r z e d z a n e o zakłócającym wpływie lęku
na poziom w y k o n a n i a testu, stwierdzały go u siebie więcej w porów­
naniu z tymi, k t ó r y m powiedziano, że lęk nie obniża wyniku. A z a t e m
zawarta implicite w instrukcji informacja o możliwości usprawiedliwienia
wyniku uzyskanego w teście przez wskazanie j a k o jego potencjalnych

przyczyn własnych stanów lękowych została wykorzystana przez osoby
p r e d y s p o n o w a n e osobowościowo do reagowania niepokojem. W odnie­
sieniu do nich m o ż n a j e d n a k powiedzieć, że boją się bardziej wtedy, gdy
przeżywanie lęku się opłaca (tj. gdy s y m p t o m y mogą służyć j a k o wy­
tłumaczenie porażki) niż wówczas, gdy „ b a n i e się" nie przynosi żadnych
tego typu korzyści.

Interesujące, że różnica między osobami p o i n f o r m o w a n y m i o zakłó­

cającym wpływie lęku na wyniki testu (wprost zachęcanymi do stosowa­

nia strategii) a poinformowanymi, że Icst jest na taki wpływ „niewraż­
liwy" okazała się nieistotna statystycznie. M o ż n a to tłumaczyć obawą
b a d a n y c h , iż relacjonowanie wielu objawów lęku zostanie zinterpretowa­

ne przez b a d a c z y j a k o naiwne usprawiedliwienie lub (alternatywnie), że
b a d a n e s a m e odrzuciły taką strategię j a k o niewiarygodną we własnych
oczach.

Z a s t o s o w a n y p a r a d y g m a t badawczy rodzi istotne wątpliwości. Uza­

sadnione jest bowiem przypuszczenie, że osoby b a d a n e spostrzegały rezul­
tat osiągnięty w pierwszej próbie j a k o porażkę. Ujawniany przez nie,
w okresie między d w o m a p r ó b a m i , wzrost s y m p t o m ó w lęku mógł być
więc po p r o s t u próbą usprawiedliwienia przeszłej porażki, nie zaś an­
tycypowanego przyszłego niepowodzenia. Zgłaszanie s y m p t o m ó w lęku

ma bowiem, z p u n k t u widzenia o b r o n y ego, tę zaletę, że działa z a r ó w n o
p r o - j a k i retrospektywnie. Jeśli ktoś zapytany o o d c z u w a n e emocje skar­
ży się na silny lęk, a zarazem w i a d o m o , że zewnętrzna sytuacja w najbliż­
szym czasie nie ulegnie zmianie, to m o ż n a sądzić, że lęk ten będzie mu
towarzyszył. Jeśii zaistniała sytuacja jest kontynuacją zdarzeń rozwijają­
cych się od pewnego czasu, to ktoś mówiący, że odczuwa niepokój, suge­
ruje jednocześnie, mniej lub bardziej bezpośrednio, że stan ten odczuwał
także w niedawnej przeszłości.

W s z y s t k o to powoduje, że wyniki eksperymentu Smitha, Snydera

i H a n d e l s m a n a wskazują wprawdzie jednoznacznie, że ludzie m o g ą bro­
nić poczucia własnej wartości poprzez uskarżanie się na wysoki poziom
przeżywanego lęku, ale nie w i a d o m o , czy rzeczywiście stosują tu strategię
s a m o u t r u d n i a n i a . Inaczej mówiąc, nie w i a d o m o , czy pojawienie się lęku

jest elementem wyprzedzającym s a m o podjęcie aktywności zadaniowej i,

tym s a m y m , służyć m o ż e korzystnym interpretacjom przyszłego wyniku.

Istnieją na szczęście inne d a n e empiryczne, które są bardziej, z tej

perspektywy, j e d n o z n a c z n e .

J u n g (1987) przeprowadził swoje badanie, wykorzystując sytuację re­

alnego egzaminu. Zauważył, że w obliczu egzaminu studenci skarżą się
na złe samopoczucie, paraliżujący lęk, ból głowy itp. Wyszedł z założenia,

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

31

że jeśli skargi zgłaszane w takich sytuacjach przez ludzi mają służyć an­
tycypacyjnemu usprawiedliwieniu ewentualnego przyszłego niepowodze­
nia (a nie po prostu są manifestacją o d c z u w a n e g o napięcia), to p o w i n n y
one być powiązane z oczekiwaniem relatywnie niskiej oceny z egzaminu.
J u n g poprosił zatem oczekujących na pisemny egzamin s t u d e n t ó w o wy­
pełnienie dwóch krótkich kwestionariuszy. W jednym z nich opisywali
swoje odczucia przed egzaminem (m.in. lęk), a w drugim szacowali jakiej
oceny z egzaminu się spodziewają. Analiza wyników ujawniła wystąpie­
nie negatywnego związku oczekiwanego stopnia na egzaminie i intensyw­
ności przedegzaminacyjnych narzekań.

C h o ć zanotowany przez J u n g a wynik jest zgodny z samoutrudnieniową

interpretacją natury lęku egzaminacyjnego, także i on nie może być trak­
towany j a k o jednoznaczny dowód. M o ż n a bowiem przedstawić jego pro­
stą interpretację alternatywną: Jeśli ktoś się m a ł o uczył, to z jednej strony

jest napięty i zdenerwowany, bo boi się konsekwencji niezdarna egzaminu,

a z drugiej strony — racjonalnie nisko szacuje swoje szanse na uzyskanie
dobrego stopnia. T a k więc, o ile w przypadku badania Smitha, Snydera
i Handelsmana można mówić o udowodnieniu, że ujawnianie s y m p t o m ó w
lęku może pełnić funkcje o b r o n n e , ale brak tam d o w o d u , że jest to obrona
przed ewentualnym przyszłym zagrożeniem, to w badaniu Junga sytuacja

jest dokładnie o d w r o t n a . Demonstrowanie s y m p t o m ó w lęku ma tu cha­

rakter prospektywny, ale nie wiadomo, czy na pewno obronny.

W s p o m n i a n e wątpliwości rozwiewają na szczęście inne, niżej opisane

eksperymenty. Greenberg, Pyszczynski i Paisley (1985) informowali swo­
ich badanych, że celem eksperymentu jest poznanie zależności między
różnymi cechami osobowości a poziomem złożoności poznawczej. Złożo­
ność poznawczą p r e z e n t o w a n o j a k o niezwykle ważną właściwość intelek­
tualną, niezbędną do posługiwania się myśleniem symbolicznym, silnie
powiązaną z osiągnięciami szkolnymi i przebiegiem kariery zawodowej.

Badani dowiadywali się również, że ci z nich, którzy uzyskają najlepsze

rezultaty w teście badającym poziom złożoności poznawczej, otrzymają
nagrodę pieniężną (w zależności od w a r u n k ó w eksperymentalnych ofero­
w a n o 5 albo 25 dolarów). Przestrzegano całkowitej a n o n i m o w o ś c i bada­
nych, identyfikowano ich poprzez wylosowane numery.

W pierwszej fazie eksperymentu badani wypełniali „Skalę Lęku Eg­

zaminacyjnego" Sarasona. W oparciu o wyniki tego pomiaru wyodręb­
niono osoby o wysokim o r a z niskim lęku egzaminacyjnym. N a s t ę p n i e
badani zapoznawali się z instrukcją do drugiej fazy eksperymentu. W in­
strukcji tej wyjaśniano, że „Skala Lęku Egzaminacyjnego", którą przed

chwilą wypełniali, jest n o w y m testem, z a s t o s o w a n y m w tym b a d a n i u nie
po to, aby sprawdzić jego związki z p o z i o m e m złożoności poznawczej,
ale po to, aby sprawdzić p r z y d a t n o ś ć tej m e t o d y do przewidywania ak­

tualnego poziomu lęku w specyficznej sytuacji. Dlatego, jak zapowiada­
no w instrukcji, przed przystąpieniem do rozwiązywania testu złożoności
poznawczej, badani mieli być p o d d a n i p o m i a r o w i lęku z użyciem stan­

dardowej, d o b r z e sprawdzonej metody.

background image

32

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne tiogi

N a s t ę p n i e badani przechodzili do rozwiązywania testu złożoności po­

znawczej. Na test ten składało się 20 wzorów przedstawiających figury
trójwymiarowe. Na początku b a d a n y rozwiązywał 6 z a d a ń p r ó b n y c h ,
z których cztery były niezwykle trudne. C h o d z i ł o o wywołanie przekona­
nia, że cały test będzie bardzo s k o m p l i k o w a n y . Następnie osoba b a d a n a
o d p o w i a d a ł a na kilka pytań dotyczących p r a w d o p o d o b i e ń s t w a i prag­
nienia uzyskania n a g r o d y pieniężnej oraz doniosłości i p r a w d o p o d o b i e ń ­
stwa uzyskania dobrego wyniku.

Po tym pomiarze z a p o z n a w a n o b a d a n y c h z instrukcją do trzeciej fazy

eksperymentu. Na tę fazę miały się składać: p o m i a r p o z i o m u aktualnie
przeżywanego lęku s p r a w d z o n y m d o s k o n a ł y m narzędziem (o k t ó r y m
i n f o r m o w a n o badanych w instrukcji do drugiej fazy) o r a z właściwy test
złożoności poznawczej. P o ł o w ę b a d a n y c h p o i n f o r m o w a n o , że rezultaty
testu złożoności poznawczej są całkowicie niezależne od przeżywanego
lęku, pozostałym nie p o d a n o żadnych informacji na ten temat, prosząc

jedynie o s t a r a n n e wypełnienie skali do b a d a n i a a k t u a l n e g o poziomu

lęku. .lako narzędzia pomiaru lęku użyto skali Spielbergera (wersja: lęk

j a k o stan). Po jej wypełnieniu badani rozwiązywali test złożoności po­

znawczej, ale ten element procedury eksperymentalnej jest m a ł o istotny
z interesującej nas tu perspektywy.

Podstawową zmienną zależną w o m a w i a n y m badaniu były wskaźnik

„lęku j a k o s t a n u " uzyskane z p o m i a r u skalą Spielbergera. O k a z a ł o się, żi

spośród osób poinformowanych, że nagrodą za świetny wynik w teści
złożoności poznawczej jest 5 dolarów, te, które nie były poinformowan
0 braku zależności między przeżywaniem lęku a wynikami w teście, ujaw
niły znacznie więcej objawów niepokoju niż te, które poinformowano, i

przeżywany lęk nie wpływa na osiągane wyniki. Różnicy takiej nie zanoto-
wano jednak wśród badanych, którym powiedziano, że osiągnięcie bardzo

dobrych wyników w teście złożoności poznawczej nagrodzone zostaną kwotą 25 dolarów. T a k więc Greenberg, Pyszczynski i Paslcy wykazali,
ujawnianie s y m p t o m ó w lęku może mieć c h a r a k t e r strategii s a m o u t r u d n i a -
nia. Pokazali jednocześnie, że skłonność do uciekania się do tej stratęgii
istnieje tylko wówczas, gdy sytuacja nie aktywizuje silnie konkurencyjne
dążenia do uzyskania znaczącej nagrody pieniężnej. Do tej ostatniej, bar-
dzo ważnej kwestii wrócimy w dalszych partiach niniejszej książki.

Rezultaty uzyskane przez G r c c n b c r g a i jego w s p ó ł p r a c o w n i k ó w dos-

starczają realnego p o p a r c i a empirycznego dla hipotezy Smitha, Snydera
i H a n d e l s m a n a mówiącej o wykorzystywaniu s y m p t o m ó w lęku jako

jaśnienia ewentualnego przyszłego niepowodzenia. Jednocześnie, w od-
różnieniu od wyników uzyskanych przez S m i t h a i jego współpracowni-
ków, wyniki o m ó w i o n e g o e k s p e r y m e n t u nie potwierdziły, że własne sła-
bości wykorzystują w celach o b r o n n y c h wyłącznie ludzie w istotnym stop-

niu osobowościowo obciążeni tymi słabościami (tu: uzyskujący wysokie
wyniki w „Skali Lęku Egzaminacyjnego"). Co p r a w d a osoby o wysokim

lęku egzaminacyjnym ujawniły zdecydowanie więcej s y m p t o m ó w le-
wych w Skali Spielbergera niż osoby charakteryzujące się niskim pozio-

background image

Formy i rodzaje .strategii samoutrudniania

33

mem lęku egzaminacyjnego, ale efekt samoutrudniania (różnica między
gruptj poinformowaną, że lęk nie wpływa na rezultaty osiągane w teście
złożoności poznawczej, a grupą, której nie dostarczano na ten temat żad­

nej informacji) był znaczący niezależnie od p o z i o m u lęku egzaminacyjne­
go. Inaczej mówiąc, osoby charakteryzujące się wysokim poziomem lęku

egzaminacyjnego dostrzegały u siebie więcej s y m p t o m ó w lękowych przed

przystąpieniem do zagrażającego testu niż osoby z niskim lękiem egzami­
nacyjnym, ale wysoki poziom lęku egzaminacyjnego nie byl warunkiem
koniecznym do posługiwania się lękiem j a k o strategią s a m o u t r u d n i a n i a .

Uzyskanie d a n y c h empirycznych pozwalających na j e d n o z n a c z n ą in­

terpretację m e c h a n i z m u sterującego efektem zwiększania lęku po rozwią­
zaniu pierwszej części testu inteligencji (a przed przystąpieniem do części

drugiej) w badaniu Smitha i w s p ó ł p r a c o w n i k ó w (1982) było również za­
sadniczym celem naszych b a d a ń (Doliński, Szmajke, G r o m s k i , 1990).

Planując eksperyment założyliśmy, że studentki b a d a n e w eksperymencie
Smitha i jego w s p ó ł p r a c o w n i k ó w mogły czynić to w celu reinterpretacji
wcześniejszej porażki albo zapewnienia sobie dogodnej interpretacji ewen­
tualnego przyszłego niepowodzenia. M o g ł o być również i tak, że ich
zachowanie służyło jednocześnie obu tym celom. Badanie zaplanowaliś­
my zatem lak, by sprawdzić wszelkie, potencjalnie p r a w d o p o d o b n e inter­
pretacje rezultatów studium Smitha, Snydcra i H a n d e l s m a n a .

Podczas pierwszej sesji z b a d a n o „Skalą Lęku Egzaminacyjnego" Sa-

rasona dużą grupę uczennic liceum pielęgniarskiego. Do dalszych b a d a ń
wybrano jedynie osoby o skrajnie wysokich i skrajnie niskich wynikach
w tej skali. D r u g a sesja rozpoczynała się od p o m i a r u poziomu lęku j a k o
stanu. U ż y t o do lego celu połowy Skali Spielbergera. W y b r a n y m uczen­
nicom sugerowano, że każde b a d a n i e psychologiczne rozpoczyna się od
takiego rutynowego p o m i a r u dotyczącego a k t u a l n e g o samopoczucia.
Następnie i n f o r m o w a n o o celu b a d a ń mówiąc, że chodzi w nich o ze­
branie materiału niezbędnego do o p r a c o w a n i a polskich n o r m dla dwóch
amerykańskich testów inteligencji. Z g o d n i e z instrukcją uczestniczki eks­
perymentu miały być z b a d a n e pierwszą skalą, a następnie, po krótkiej
przerwie — drugą. I n f o r m o w a n o , że pierwszy test inteligencji jest szeroko
znany i stosowany w praktyce psychologicznej. Połowa b a d a n y c h dowia­
dywała się również, że jedną z zalet tego testu jest niezależność uzys­
kiwanych w nim wyników od stanu emocjonalnego osoby badanej. Pozo­
stałym m ó w i o n o , iż nie ma, jak dotychczas, danych mówiących o zależ­
ności wyników uzyskiwanych w teście od stanu emocjonalnego osoby
badanej. Dziewczęta pracowały nad rzekomym testem inteligencji przez
30

minut. Z a d a n i a do niego d o b r a n o tak, by n i k o m u nic udało się roz-

wiązać wszystkich, a zaledwie kilku osobom ok. 7 0 % testu,

Po zakończeniu przez b a d a n e pracy nad w s p o m n i a n y m testem, mó-

wiono im, że po krótkiej przerwie rozpoczną rozwiązywać zadania dru-
giego testu inteligencji. D o d a w a n o , źe test ten mierzy w zasadzie te same

aspekty sprawności intelektualnej i ma b a r d z o p o d o b n y stopień trud-

ności jak ten, z którym właśnie miały d o czynienia. T a k ż e o tym narzę-

Dobie..

background image

34 Dobre i zle strony rzucania kłóci poci własne nogi

J

Tabela 2. Zależność poziomu lęku od instrukcji o podatności przeżywanych emocji na

wyniki drugiego etapu testu

Lęk nie wpływa na wyniki

drugiego etapu

Nieznany wpływ lęku na wyniki

drugiego etapu

I pomiar
II pomiar

21.93

20.52

21.68

23.34

im wyższy wskaźnik, tyin większy ujawniany lęk

dziu m ó w i o n o w samych superlatywach. Podkreślono, że test jest szeroko
stosowany w U S A i Europie Zachodniej. P o ł o w a b a d a n y c h dowiadywała
się następnie, że narzędzie to charakteryzuje się całkowitą niezależnością
uzyskiwanych w nim rezultatów od przeżywanego s t a n u emocjonalnego,
a pozostałe osoby informowano, o b r a k u danych na temat'zależności

wyników uzyskiwanych w tej skali od a k t u a l n e g o stanu emocji. T u ż
przed przystąpieniem b a d a n y c h do rozwiązywania z a d a ń drugiego „testu
inteligencji" p o p r o s z o n o je o wypełnienie drugiej połowy Skali Spielber­
gera. Z m i a n y poziomu lęku (jego wzrost lub spadek) między pierwszym
i drugim p o m i a r e m stanowiły główną zmienną zależną w tym badaniu.

W wyniku naszego postępowania badawczego, osoby, które wzięły

udział w drugim etapie eksperymentu, musiały znaleźć się w jednej z czte­
rech sytuacji:

1) Dowiadywały się, że lęk nie wpływa na rezultaty osiągane ani

w pierwszym, ani w drugim z testów (lęk nie m o ż e tu więc być usprawied­
liwieniem przeszłej porażki czy ewentualnego przyszłego niepowodzenia).

2) Dowiadywały się, że lęk nie wpływa na rezultaty pierwszego testu,

ale nic nie w i a d o m o o jego wpływie na wyniki drugiego (lęk nie może być
usprawiedliwieniem przeszłej porażki, ale może usprawiedliwić ewentual­
ne przyszłe niepowodzenie).

3) Dowiadywały się, że nic nie w i a d o m o o wpływie lęku na wyniki

pierwszego testu, ale w i a d o m o , że nie wpływa na wyniki drugiego (lęk
m o ż e stanowić usprawiedliwienie porażki przeszłej, ale nie ewentualnej
porażki przyszłej).

4) Dowiadywały się, że nic nie w i a d o m o o wpływie lęku na wyniki

osiągane z a r ó w n o w pierwszym, j a k i drugim teście (lęk usprawiedliwia
tu z a r ó w n o przeszłą, jak i ewentualną przyszłą porażkę).

Zasadnicza analiza polegała na p o r ó w n a n i u dynamiki lęku w obu

przeprowadzonych pomiarach w poszczególnych warunkach eksperymen­
talnych. O k a z a ł o się, że poziom lęku w drugim pomiarze był istotnie
wyższy niż w pomiarze pierwszym tylko w tych w a r u n k a c h , w których
b a d a n e p o i n f o r m o w a n o , że nic nie w i a d o m o na temat wpływu aktual­
nego stanu emocjonalnego na wyniki drugiego testu inteligencji. Przeka­
zywane informacje na temat zależności między wynikami pierwszego tes­
tu i stanem emocjonalnym okazały się, z interesującej nas perspektywy,
bez znaczenia. Tabela 2 przedstawia ten układ wyników.

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

35

T a k więc, podobnie jak wyniki eksperymentu Greenberga i współ­

pracowników/, rezultaty naszego b a d a n i a również jednoznacznie p r z e m a ­
wiają na rzecz hipotezy o możliwości używania przez ludzi s y m p t o m ó w
lęku j a k o strategii s a m o u t r u d n i a n i a l Co więcej, p o d o b n i e jak Greenberg,
Pyszczynski i Paisley (1985)pie potwierdziliśmy sugestii Snydera i S m i t h a
(1982), że efekty s a m o u t r u d n i e n i o w e powinny być silniejsze u ludzi oso-
bowościowo p r e d y s p o n o w a n y c h do reagowania lękiem. N a s z ekspery­
ment zreplikowal d o k ł a d n i e zależności uzyskane p r z e z u r e e n b e r g a i jego
współpracowników: osoby o wysokich wynikach w „Skali Lęku Egzami­
nacyjnego" wykazywały więcej objawów lękowych w Skali Spielbergera,
ale wielkość zmiany p o z i o m u (przyrostu) lęku między pierwszym i dru­

gim p o m i a r e m była niezależna od p o z i o m u tej cechy.

Z a r ó w n o w badaniach Smitha, Snydera i H a n d e l s m a n a (1982), G r e ­

enberga i współpracowników (1985), j a k i naszych s t w a r z a n o takie waru­
nki, że b a d a n i najprawdopodobniej postrzegali rezultaty pierwszej części
testów inteligencji j a k o porażkę. Powstaje w związku z tym pytanie, czy
ujawnienie s y m p t o m ó w lęku j a k o strategii s a m o u t r u d n i a n i a występuje
także wówczas, gdy ludzie doświadczają nieoczekiwanych i niezasłużo­
nych sukcesów (a więc w w a r u n k a c h , o których pisali Jones i Berglas).
Kolejny p r z e p r o w a d z o n y przez nas eksperyment (Szmajke, Doliński,

Gromski, 1993b) zmierzał do znalezienia odpowiedzi na to pytanie.

N a podstawie p o m i a r ó w „Skalą Lęku Egzaminacyjnego" S a r a s o n a

wyłoniono osoby o wysokim i niskim poziomie lęku, k t ó r e z a p r o s z o n o
następnie do wzięcia udziału we właściwym eksperymencie.

Zaczynał się on od p o m i a r u a k t u a l n e g o p o z i o m u lęku występującego

u badanych za pomocą połowy skali lęku j a k o stanu Spielbergera. N a ­

stępnie uczestników eksperymentu i n f o r m o w a n o , że celem b a d a ń jest
adaptacja do polskich w a r u n k ó w pewnego amerykańskiego testu inteli­
gencji. M ó w i o n o , że składa się on z d w ó c h części, słownej i wykonawczej,
oraz że po badaniu wszyscy uczestnicy otrzymają (do indywidualnej wia­
domości) informacje o wynikach uzyskanych w o b u częściacli testu. P o ­
łowa b a d a n y c h dowiadywała się, że j e d n ą z zalet testu jest jego „niewraż-
liwość" na stan emocjonalny, pozostali nie otrzymywali żadnych infor­
macji na ten temat.

Pierwsza, słowna część testu składała się z 20 pytań z trzema warian­

tami odpowiedzi na każde z nich. E k s p e r y m e n t a t o r odczytywał treść
pytania, a badani, na specjalnych arkuszach, dokonywali wyboru właś­
ciwej odpowiedzi. W celu manipulacji stopniem nieoczekiwalności suk­
cesu używano dwóch rodzajów arkuszy odpowiedzi. Jeden z zestawów
pozwalał b a d a n e m u s t o s u n k o w o łatwo znaleźć odpowiedź poprawną, n p .
przy pytaniu „ C o to jest i k r a ? " p r o p o n o w a n o następujące warianty:
a) roślina afrykańska b) rodzaj łodzi indiańskiej c) jajeczka ryby. Drugi
zestaw na to nie pozwalał — na to s a m o pytanie warianty odpowiedzi
a) i b) były analogiczne, o d p o w i e d ź c) brzmiała: obrus lniany na Kuja­

wach. W instrukcji p o d k r e ś l a n o , że zawsze j e d n a i tylko j e d n a odpowiedź

jest prawdziwa oraz że b a d a n y musi zawsze wybrać jedną z odpowiedzi.

background image

36 Dobra i złe .strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Połowa osób o t r z y m y w a ł a arkusze składające się z 16 rozwiązywal­
nych i relatywnie łatwych z a d a ń i 4 nierozwiązywalnych (nie zawie­

rających p o p r a w n e j odpowiedzi). W pozostałych p r z y p a d k a c h p r o p o r ­
cja z a d a ń rozwiązywalnych i nierozwiązywalnych była d o k ł a d n i e od­

w r o t n a .

Po z a k o ń c z e n i u pierwszej części testu, p o m o c n i k e k s p e r y m e n t a t o r a

zabierał arkusze odpowiedzi do i n n e g o pomieszczenia, r z e k o m o celem
obliczenia wyników. W r a c a ł po ok. 10 m i n u t a c h i k a ż d e m u z b a d a n y c h
wręczał k a r t k ę . Wszyscy dowiadywali się z niej, że uzyskali 16 p u n k t ó w
na 20 możliwych i że jest to b a r d z o d o b r y wynik. N a s t ę p n i e , przed
przystąpieniem do drugiej części testu, b a d a n i wypełniali skalę pozwala­

jącą im ujawnić przeżywany lęk ( d r u g a p o ł o w a skali lęku j a k o stanu

Spielbergera).

Analiza głównej zmiennej zależnej, jaką była różnica p o z i o m u lęku

w pierwszym i drugim pomiarze Skalą Spielbergera, wykazała znacząco
wyższe wyniki w p o m i a r z e pierwszym niż w drugim. Różnica ta okazała
się przy tym niezależna od innych czynników uwzględnionych w eks­
perymencie (zasłużoności sukcesu i informacji o wpływie lęku na wynik

uzyskiwany w teście). M o ż n a więc powiedzieć, że w tym b a d a n i u infor­
macja o uzyskaniu sukcesu w pierwszej części testu inteligencji, niezależ­
nie od jego natury, prowadziła do obniżenia p o z i o m u aktualnie ujaw­
nianego lęku. Rezultat ten jest całkowicie niezgodny z przewidywaniami,

jakie można by wyprowadzić z teorii s a m o u t r u d n i a n i a . Zamiast strategi­

cznego d e m o n s t r o w a n i a przyrostu lęku po uzyskaniu niepewnego suk­
cesu, b a d a n i ujawnili jego obniżenie.

Zestawiając ten rezultat z wynikami b a d a ń o m ó w i o n y c h wcześniej,

powiedzieć można, żej e k s p o n o w a n i e własnych słabości (samo w sobie
kosztowne dla poczucia" własnej wartości) stosowane jest j a k o strategia
s a m o u t r u d n i a n i a wtedy, gdy zagrożenie samooceny jest silne. Ma to zaś
miejsce w przypadku uczucia d o z n a n e j porażki. W przypadku otrzyma­
nia nieoczekiwanej informacji o niezasłużonym sukcesie zagrożenie sa­
mooceny jest znacznie słabsze. W ó w c z a s koszty (autodeprecjacja) p o n o ­

szone przez osobę akcentującą własne słabości (lękliwość) dla uzyskania
usprawiedliwienia ewentualnego przyszłego niepowodzenia, są prawdo­
p o d o b n i e większe niż ewentualne straty dla o b r a z u j ą , które mogą wynik-,
nąć z porażki. P o r a ż k a po d o z n a n y m sukcesie, nawet nieoczekiwanym,

jest bowiem znacznie mniej dotkliwa (czytaj: zdecydowanie mniej obniża­
jąca samoocenę), niż p o r a ż k a następująca po porażce.j

Lęk egzaminacyjny to tylko j e d n a z wielu słabości, które człowiek

może ujawniać j a k o strategiczne s a m o u t r u d n i a n i e (osoby bardziej zainte­
resowane tym szczególnym aspektem lęku zapraszamy do lektury innej
naszej pracy: Szmajke, Doliński, 1993). Przyjrzyjmy się zatem b a d a n i o m
poświęconym strategicznemu ujawnianiu innych deficytów.

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

37

Hipochondria — wykorzystywanie dolegliwości fizycznych
jako strategia samoutrudniania

C R . Snyder wraz ze swoimi w s p ó ł p r a c o w n i k a m i (Smith, Snyder, Per-

kins, 1983) sprawdzał też przypuszczenie, że ludzie o skłonnościach hipo­
chondrycznych będą wykorzystywali najróżniejsze s y m p t o m y dolegliwo­
ści fizycznych w sposób strategiczny.

Studentki, które we wstępnych b a d a n i a c h selekcyjnych wykazały bar­

dzo wysokie lub b a r d z o niskie o s o b o w o ś c i o w e skłonności h i p o c h o n ­
dryczne (podstawą selekcji był wynik osiągany w skali h i p o c h o n d r i i
z MM PI) i trafiały do dwóch grup eksperymentalnych, w których wy­
twarzano zagrożenie zwrotną informacją oceniającą, dowiadywały się, że
zostaną p o d d a n e testowi „inteligencji społecznej". Jego pierwsza część
będzie testem percepcji społecznej typu „ p a p i e r — ołówek", n a t o m i a s t
w drugiej oceniane będą ich umiejętności odgrywania roli w różnych
sytuacjach społecznych. Po w y k o n a n i u pierwszej części trudnego testu
(podobnie jak poprzednio, chodziło tu o wytworzenie niepewności uzys­
kania sukcesu w drugim zadaniu) część badanych oczekujących na od­
grywanie roli była informowana, że fizyczne dolegliwości nie wpływają
na wyniki zastosowanego „testu inteligencji społecznej", a innym nie
udzielono żadnych informacji na ten temat. W ostatniej fazie eksperymen­
tu badani wypełniali kwestionariusz, w którym udzielali informacji
ó swoim zdrowiu w czasie ostatniego roku oraz o liczbie i sile dolegliwo­
ści somatycznych odczuwanych w ciągu ostatnich 24 godzin.

Z g o d n i e z przewidywaniami, o s o b y o skłonnościach hipochondrycz­

nych, zagrożone oceną i nie i n f o r m o w a n e o związkach odczuwanych

dolegliwości somatycznych z wynikami testu, doszukiwały się u siebie

większej liczby s y m p t o m ó w złego stanu fizycznego w p o r ó w n a n i u z tymi,
którym b l o k o w a n o możliwość stosowania takiej strategii obronnej, o r a z
w p o r ó w n a n i u z osobami z grupy kontrolnej. ( G r u p a kontrolna infor­
mowana była, że w badaniu s p r a w d z a n a jest tylko przydatność pewnych
materiałów eksperymentalnych do późniejszych studiów nad percepcją
społeczną. W grupie tej badani nie czuli zatem zagrożenia własnej w a r t o ­

ści — istotnego czynnika uruchamiającego strategię s a m o u t r u d n i a n i a ) .

Ani zagrożenie oceną, ani rodzaj instrukcji nie wpłynęły natomiast na

liczbę s y m p t o m ó w wymienianych przez osoby o niskich skłonnościach
hipochondrycznych. Z d a n i e m a u t o r ó w , u d a ł o im się tym samym wyka­
zać, żc w sytuacji spodziewanej oceny wyników własnych działań o r a z
w w a r u n k a c h braku pewności odniesienia sukcesu, ludzie o skłonnoś­
ciach hipochondrycznych m o g ą wykorzystywać własne (realne lub urojo­
ne) problemy z d r o w o t n e j a k o utrudnienia umożliwiające psychologiczną
samoobronę.

De facto jednak, ze względu na niejasności metodologiczne, typowe

dla wszystkich studiów nad strategią s a m o u t r u d n i a n i a prowadzonych

przez badaczy skupionych wokół C R . Snydera i T.W. Smitha, t r u d n o

jednoznacznie orzec, czy z a n o t o w a n e w powyższym eksperymencie skargi

background image

38

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

ludzi na dolegliwości somatyczne służyć miały usprawiedliwieniu prze­
szłej czy też ewentualnej przyszłej porażki. Rzecz jasna, o strategii samo­
utrudniania m o ż n a by mówić tylko w tym drugim p r z y p a d k u .

Pewne fakty przemawiają j e d n a k za tym, że skarżenie się na różne

dolegliwości somatyczne może być strategią prospektywną. Frederick
Rhodewalt, A n d r e w Saltzman i Jerry Wittmer (1984) wykazali bowiem,
że sportowcy (pływacy i gracze w golfa) skłonni w obliczu ważnych zawo­
dów do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a , wykorzystują w tym celu

Itakże skarżenie się na różne dolegliwości somatyczne, problemy zdrowot-
Jne i kontuzje.

Skarżenie się na traumatyczne zdarzenia życiowe

C R . Snyder z jednym ze swych współpracowników testowali hipotezę,

że funkcję s a m o u t r u d n i a n i a może pełnić przypominanie sobie, w obliczu
diagnostycznego dla p o z i o m u kompetencji zadania, licznych traumatycz­
nych doświadczeń, które wywierając w przeszłości mniej lub bardziej
bezpośredni wpływ na człowieka utrudniają jego obecną sytuację (Dc
Gree, Snyder, 1985). Wyniki eksperymentu były zgodne z przewidywa­
niami a u t o r ó w . W sytuacji prowokującej do o b r o n y „ j a " b a d a n e kobiety

znacznie częściej niż w pozostałych w a r u n k a c h skarżyły się na swoją

biografię, twierdząc n p . , że nie były a k c e p t o w a n e przez rodzeństwo
i swoich rówieśników.

Niestety, także i to b a d a n i e w y k o n a n e w laboratorium Snydera nie

może być t r a k t o w a n e j a k o jednoznaczny d o w ó d , że b a d a n e osoby stoso­
wały strategię s a m o u t r u d n i a n i a . P o w o d e m , p o d o b n i e jak p o p r z e d n i o , są
oczywiście niejednoznaczności wynikające z założonego przez badaczy
sposobu eksperymentowania. Co więcej, w tym p r z y p a d k u nie znamy,
niestety, innych, p o p r a w n y c h metodologicznie b a d a ń pozwą łających jed­

noznacznie orzec, że przypominanie sobie traumatycznych zdarzeń życio­
wych pełnić m o ż e funkcję s a m o u t r u d n i a n i a .

Nieśmiałość jako strategia samoutrudniania

G e n e r a l n e założenie o możliwości wykorzystywania własnych słabo­

ści j a k o strategii s a m o u t r u d n i a n i a pozwała sobie wyobrazić, że funkcję
taką mogą pełnić najróżniejsze ludzkie słabości. W odniesieniu do nie­
śmiałości sprawa jest jednak nieoczywista. Ludziom zależy bowiem na
ogół, by „ d o b r z e w y p a ś ć " w k o n t a k t a c h z innymi i jest to silny motyw
napędzający działanie w b a r d z o wielu sytuacjach społecznych. Dążeniu
do korzystnego zaprezentowania się przeszkadza często właśnie nieśmia­
łość. Jak twierdzą Schlenker i Leary (1982; zob. też: Leary, 1983), czło­
wiek, p r a g n ą c być zauważony, a k c e p t o w a n y i podziwiany, a jednocześnie
zdając sobie sprawę, że nie potrafi tego osiągnąć, koncentruje się na

background image

Formy i rodzaje strategu samoutrudniania

39

sobie, dokonuje intensywnej oceny siebie i w efekcie przeżywa lęk. Im
bardziej człowiekowi zależy na wywarciu na kimś d o b r e g o wrażenia, tym
mniej jest pewien, że potrafi tego d o k o n a ć , a tym samym staje się bar­
dziej nieśmiały (lęk społeczny jest większy). Lęk społeczny i z a h a m o w a ­
nie, k o m p o n e n t y nieśmiałości, zaburzając k o n t a k t y z ludźmi, a tym sa­
mym utrudniając realizację'wielu istotnych potrzeb człowieka, p o w i n n y
być cechami wysoce niepożądanymi. Badania pokazują, że jest tak istot­
nie ( Z i m b a r d o , 1977) oraz że ludzie niechętnie przyznają się do nieśmia­
łości (Jones, Russcl, 1982).

Snyder i Smith (1986) uznali p o m i m o to, że ludzie będą skłonni ujaw­

niać taki defekt, jeżeli pozwoli im to ochronić inne, ważniejsze wymiary
samooceny — j a k np. p r z e k o n a n i e o własnej inteligencji. Dla sprawdze­
nia tego przypuszczenia przeprowadzili wraz ze swymi w s p ó ł p r a c o w n i k a ­
mi eksperyment (Snyder i inni, 1985).

Po uprzednich badaniach selekcyjnych, przeprowadzonych za p o m o ­

cą skali lęku społecznego, osoby, które uzyskały w nim b a r d z o wysokie

lub b a r d z o niskie wyniki, wzięły udział w badaniu zasadniczym. Potwier­
dziła się hipoteza Snydera i Smitha, że nieśmiałość może być przez ludzi

demonstrowana w sposób o b r o n n y , c h o ć --- jak Czytelnik może się d o ­
myślać •— na podstawie eksperymentu a u t o r ó w nic sposób rozstrzygnąć,
czy była to strategia s a m o u t r u d n i a n i a , czy usprawiedliwianie nieśmia­
łością uprzedniego niepowodzenia.

W a r t o także podkreślić, że do o b r o n n e g o wykorzystywania nieśmia­

łości uciekali się wyłącznie mężczyźni, a nie zaobserwowano tej tendencji

u zbadanych kobiet.

Depresyjnbść

Irwin Rosenfarb i Jacky Aron (1992) badali kobiety depresyjne i nie

mające takich skłonności. Część z nich i n f o r m o w a n o , że będą p r a c o w a ć
nad testem badającym różne aspekty inteligencji, a pozostałe uczestniczki
eksperymentu, że będą p r a c o w a ć nad pewnymi materiałami nie mającymi
walorów diagnostycznych. Niezależnie od tego część badanych informo­
wano, że natura testu jest taka, iż ich uczucia i emocje nie będą miały
żadnego wpływu na osiągany wynik. Badane ujawniały zarówno depresyj­
ny afekt, jak i negatywne myśli na swój temat w znacznie większym
stopniu w w a r u n k a c h eksperymentalnych, w których nie m ó w i o n o im
niczego na temat związku między emocjami przeżywanymi przez osobę
pracującą nad testem i osiąganymi wynikami, niż w w a r u n k a c h , w któ­
rych m ó w i o n o , że emocje nje mają wpływu na rezultat, jaki b a d a n a uzys­
kuje. Efekt ten był charakterystyczny z a r ó w n o dla kobiet osobowościo­
wej depresyjnych, jak i wyraźnie mniej skłonnych do depresji.

Gifford Weary i J o a n Williams (1990) pokazują natomiast w swoich

interesujących badaniach, że osoby depresyjne mogą nawet niekiedy po­
nosić p o r a ż k ę w łatwym zadaniu, demonstrując jednocześnie wyraźne

background image

40

Dobre i zle. .strony rzucania kłód pod własne nogi

obniżenie nastroju, jeśli wiedzą, że w przypadku sukcesu p o p r o s z o n e

zostaną o w y k o n a n i e innego zadania. W, w a r u n k a c h , w których osoby
depresyjne p r o s z o n e są po prostu o w y k o n a n i e jednego prostego zadania
(bez informacji o ewentualności wykonywania następnego), nie sprawia
im o n o trudności!

Wszystko to zdaje się w sposób jednoznaczny wskazywać na moż­

liwość wykorzystywania przez ludzi s y m p t o m ó w depresji j a k o strategii
s a m o u t r u d n i a n i a .

Pogorszenie nastroju

Pogorszenie nastroju jest kategorią dość ogólną. M o ż e o n o wiązać się

z takimi s t a n a m i afektywnymi, jak w s p o m n i a n e wyżej lęk czy depresja

oraz takimi j a k n p . złość, niesmak czy zniechęcenie.

W j e d n y m z eksperymentów s p r a w d z a n o , czy skarżenie się łudzi na

zły nastrój może być strategią s a m o u t r u d n i a n i a ( B a u m g a r d n e r , Lake,

Arkin, 1985). Osoby b a d a n e (kobiety) i n f o r m o w a n o , że będą brały udział
w dwóch o d r ę b n y c h , krótkich eksperymentach. Następnie z a p o z n a w a n o

je z opisem funkcjonowania pewnych postaci w krytycznych m o m e n t a c h

życia, prosząc o udzielenie odpowiedzi na 15 p y t a ń dotyczących postępo­
wania tych ludzi. P r ó b ę tę p r e z e n t o w a n o j a k o test, mierzący trafność
sądów na t e m a t osobowości i motywacji innych o s ó b . Po pewnym czasie
d a w a n o każdej z badanych wzorzec p o p r a w n y c h odpowiedzi, który był
tak s p r e p a r o w a n y , że p o r ó w n a n i e go z wypełnionym przez nią samą
kwestionariuszem prowadzić musiało do wniosku, iż miała o n a rację je­
dynie w kilku przypadkach. Część osób proszono przy tym o podpisanie
testu imieniem i nazwiskiem i wręczenie go osobiście p r o w a d z ą c e m u ba­
danie; pozostałe miały swój nie podpisany test włożyć do koperty zaad­
resowanej do psychologa z. innego uniwersytetu.

Następnie wszystkie osoby z a w i a d o m i o n o , że za chwilę rozpocznie się

drugi z z a p l a n o w a n y c h eksperymentów dotyczący zdolności zapamięty­
wania. Połowie b a d a n y c h m ó w i o n o przy tym wprost, że zły nastrój ob­
niża te zdolności; pozostałe p r o s z o n o jedynie o wypełnienie specjalnego
kwestionariusza, sugerując, że e k s p e r y m e n t a t o r o m zależy na p o r ó w n a n i u
emocji doświadczanych w takich w a r u n k a c h przez ludzi w różnym wie­
ku. Wypełnienie przez osoby b a d a n e specjalnego 10-wymiarowego kwes­
tionariusza do określania przeżywanego nastroju było de facto ostatnim

etapem eksperymentu.

Badane, k t ó r e doświadczyły wprawdzie wstępnej porażki, ale sądziły,

że nikt nie jest lego świadomy, zgłaszały wyraźnie większe obniżenie
nastroju, gdy p o d s u w a n o im tę możliwość j a k o usprawiedliwienie ewen­
tualnego przyszłego niepowodzenia, niż wówczas gdy tego nie czyniono.
Związku takiego nie z a n o t o w a n o natomiast w p r z y p a d k u osób, które
wiedziały, że e k s p e r y m e n t a t o r jest świadomy ich niepowodzenia. C h o ć
interpretacja tego efektu może być różna (sami a u t o r z y w m a ł o przeko-

background image

Formy i rodzaje strategii samoarrttt/niania

41

Mywający sposób odwołują sic tu do m e c h a n i z m ó w autoprezentacji

— patrz dalsze partie niniejszej książki) istotny jest fakt, że przynajmniej
niekiedy skarżenie się na obniżenie nastroju może być s t o s o w a n e j a k o
strategia s a m o u t r u d n i a n i a .

Interferencje poznawcze

Strategią s a m o u t r u d n i a n i a mogą być też p r a w d o p o d o b n i e najróżniej­

sze interferencje poznawcze — skarżenie się na to, że w trakcie zadania
przychodzą do głowy najróżniejsze, nie związane z nim myśli, że ma się
kłopoty z koncentracją uwagi, że myśli błądzą wokół tego, ile czasu
zostało do końca itp. Rhodewalt i Fairfield (1991, eksp. 2) pytali swoich
b a d a n y c h o odczuwane przez nich kłopoty tego typu po w y k o n a n i u za­

dania intelektualnego. O k a z a ł o się, że osoby skłonne do strategii s a m o u ­
trudniania (zarówno badani mężczyźni, j a k i kobiety) chętnie skarżą się
na niemożność s k o n c e n t r o w a n i a się na zadaniu i obecność nie związa­
nych z jego treścią przeszkadzających myśli. Ze względu na retrospektyw­
ny charakter tego badania nic m o ż n a jednak jednoznacznie orzec, czy
takie skarżenie się może rzeczywiście być s a m o u t r u d n i e n i o w ą strategią.

Istnieje wprawdzie inne studium (Pyszczynski, Grcenberg, 1983),

w k t ó r y m osoby b a d a n e przed ważnym dla ich s a m o o c e n y zadaniem,
a nie będące pewne osiągnięcia w nim sukcesu, twierdziły, że „ t o nie jest
najlepszy d z i e ń " na takie próby, ale z drugiej strony nie w i a d o m o , czy
miały na myśli właśnie to, że tego a k u r a t dnia t r u d n o im się było skon­

centrować.

Otyłość

Dotychczas o m ó w i o n e defekty, wykorzystywane dla o b r o n y poczucia

własnej wartości, miały c h a r a k t e r „psychiczny" (jak np. nieśmiałość czy
lęk) lub co najmniej „związany z subiektywnymi o d c z u c i a m i " (jak hipo­
chondryczne skarżenie się na własne zdrowie). Roy Baumcister, Jcnnifcr
Kalin i Dianne Tice (1990) wykazali j e d n a k , że ludzie otyli mogą wskazy­
wać na własną nadwagę j a k o przyczynę trudności w różnych dziedzinach

życia. Eksperymentatorzy zbadali wstępnie skalą służącą do określenia
osobowościowej skłonności do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a (pi­
szemy o niej w dalszych partiach książki) grupę osób biorących udział
w zajęciach zmierzających do redukcji nadwagi. Następnie poprosili swo­
ich badanych o oszacowanie prawdziwości różnych twierdzeń zaczynają­
cych się od: „ G d y b y m osiągnął swoją idealną wagę, t o . . . " . O k a z a ł o się,
że prawdziwość niektórych twierdzeń była w wyraźnie różny s p o s ó b sza­
c o w a n a przez osoby skłonne do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a
i mało skłonne do uciekania się do takich zabiegów. Otyli skłonni osobo-
wościowo do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a twierdzili, że gdyby

background image

42

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

byli szczupli, mieliby na koncie więcej życiowych sukcesów, byliby wyraź­

nie szczęśliwsi, bardziej pewni siebie, lepiej wykonywali swoją pracę, a ich
życie byłoby bardziej ekscytujące. Badani m a ł o skłonni do stosowania
strategii s a m o u t r u d n i a n i a byli tego mniej pewni.

Okazuje się zatem, że nawet tak specyficzna ludzka słabość jak oty­

łość może być wykorzystywana do o b r o n y poczucia własnej wartości.

3. Percepcja utrudnień w sytuacji zadaniowej

G d y wraz z Wojciechem G r o m s k i m pisaliśmy naszą pierwszą pracę

na t e m a t strategii s a m o u t r u d n i a n i a (Doliński, G r o m s k i , Szmajke, i986),
wysunęliśmy tezę, że strategia samoutrudniania może także „mieć charak­
ter symboliczny — polegać na przyjmowaniu takiego o b r a z u struktury
przyczynowej zdarzenia, w świetle którego łatwiejsze będzie wyinterpre­
towanie wyniku z korzyścią dla p o d m i o t u " (s. 651). Teza ta już wówczas
miała pewne oparcie empiryczne (Szmajke, 1984).

Percepcja przyszłego partnera interakcji i trudności zadania

W b a d a n i u (Szmajke, 1984) wzięły udział studentki pedagogiki, cha­

rakteryzujące się tzw. wewnętrznym i zewnętrznym poczuciem kontroli
wzmocnień, wyselekcjonowane przy użyciu Skali R o t t e r a z większej gru­
py. (Wewnętrzne poczucie kontroli wzmocnień wiąże się z przeświadcze­
niem, że „człowiek jest kowalem swego losu", poczucie zewnętrzne

z tym, że to co się dzieje, z d e t e r m i n o w a n e jest głównie innymi czyn­

nikami: losem, oddziaływaniem innych osób, instytucji itp.)

B a d a n e wysłuchiwały z. taśmy magnetofonowej zapisu pewnego zda­

rzenia — rozwiązywania zadania intelektualnego przez dwie dziewczęta

— Jolkę i G r a ż y n ę . Część osób b a d a n y c h i n f o r m o w a n a była, że wkrótce

z jedną z nich — Grażyną — pracować będzie w duecie nad p o d o b n y m
z a d a n i e m . Pozostałe b a d a n e i n f o r m o w a n o natomiast, że eksperyment,
w k t ó r y m uczestniczą, dotyczy zapamiętywania zdarzeń społecznych i ich

zadanie sprowadzi się do odpowiedzi na kilka pytań dotyczących wy­
słuchanego materiału.

N a g r a n i e rozpoczynało się od tego, iż jakiś mężczyzna przedstawił

Jolce i G r a ż y n i e warunki zadania. N a l e ż a ł o przeprowadzić pewne ob­
liczenia m a t e m a t y c z n e , mając do p o m o c y trzy podręczniki. Jolka i G r a ­
żyna w czasie przeznaczonym na rozwiązanie zadania pracowały nad

nim, ale także rozmawiały ze sobą na różne tematy, paliły papierosy,
bawiły się urządzeniami laboratoryjnymi itp. W czasie pracy n a d zada­
niem G r a ż y n a brała na siebie czynności „ k o n c e p c y j n e " — rozstrzygała,
z jakich wzorów należy skorzystać i jakie operacje przeprowadzić, Jolka
była raczej p o d p o r z ą d k o w a n y m jej wykonawcą. Po 10 m i n u t a c h wracał

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

43

mężczyzna i orzekał, że rozwiązanie nie jest p o p r a w n e . Doszukiwał się

czterech błędów — d w ó c h rachunkowych i d w ó c h wynikających z nie­
zrozumienia czy też nieprzecżytania treści zawartych w książkach, które
Jolka i G r a ż y n a miały do dyspozycji.

Po wysłuchaniu materiału b a d a n e oceniały, w jakim stopniu różne

czynniki wpłynęły na niepowodzenie dziewcząt.

O k a z a ł o się, że sądy osób charakteryzujących się wewnętrznym po­

czuciem kontroli wzmocnień były wyraźnie uzależnione od tego, czy spo­
dziewały się w najbliższej przyszłości p r a c o w a ć wspólnie z Grażyną. Oso­
by, które tego oczekiwały, uznawały niedostateczne zdolności G r a ż y n y
za zdecydowanie ważniejszą przyczynę poniesionej przez dziewczyny po­
rażki, niż osoby, które tego nie oczekiwały.

Różnicy takiej nie z a n o t o w a n o wśród osób charakteryzujących się

zewnętrznym poczuciem kontroli. Tu wszakże, osoby spodziewające się,
że będą pracować nad zadaniem matematycznym, uznawały wysoką trud­
ność zadania postawionego Jolce i G r a ż y n i e za ważniejszy powód ponie­
sionej przez nie porażki, niż osoby, które nie oczekiwały, że same będą
p o p r o s z o n e o wykonanie p o d o b n e g o zadania. W s p o m n i a n e zależności
przedstawione są w tabeli 3.

Tabela 3. Ważność spostrzeganych przyczyn porażki pracującego duetu jako funkcja umiej­

scowienia poczucia kontroli wzmocnień i oczekiwania współpracy z jedni) z wykonawczyń

zadania

Osoby o poczuciu kontroli:

wewnętrznym

zewnętrznym

o w

NÓW

OW

NOW

Niedostateczne zdolności Grażyny

6.81

3.33

4.00

3.83

Trudność zadania

6.17

5.33

6.66

3.83

Oznaczenie OW: osoby oczekujące współpracy (z Grażyna)

NOW: osoby nic oczckuj;(ce współpracy (z GrażynaJ

Im wyższy wskaźnik, tym większe znaczenie przypisywane danemu czynnikowi

O ile zatem osoby o wewnętrznym poczuciu kontroli stosowały stratę- '

gię s a m o u t r u d n i a n i a polegającą na nieprzychylnym spostrzeganiu przy- /
szłego partnera interakcji, o tyle osoby o zewnętrznym poczuciu kontroli j
osiągały ten cel poprzez spostrzeganie zadania j a k o t r u d n e g o . /

Percepcja warunków, w których wykonuje się zadanie

Frederick R h o d e w a l t wykazał wraz ze swymi współpracownikami

(Rhodewalt, Saltzman, Wittmer, 1984), że sportowcy skłonni do stoso­
wania strategii s a m o u t r u d n i a n i a widzą niekiedy (przed ważnymi zawoda-

background image

44

Dobre i zle strony rzucania klótl pod własne nogi

J

mi) warunki z a d a n i a j a k o niespecjalnie im s a m y m odpowiadające. Per­
cepcja taka jest z jednej strony wiarygodna (np. w p r z y p a d k u p ł y w a k ó w
r ó ż n o r o d n o ś ć możliwych p a r a m e t r ó w wody — j e j głębokości, temperatu­
ry i twardości jest tak duża, że warunki często mogą k o m u ś nie od­
powiadać), a z .drugiej m o ż e być d o g o d n y m elementem wyjaśniającym
przyczyny uzyskanego wyniku.

W i n n y m z eksperymentów Rhodewalt, Morf, Hazlett i Fairfield

(1991) informowali badanych (mężczyzn — s t u d e n t ó w uniwersytetu), że
biorą udział w studium poświęconym wpływowi muzyki na funkcjono­
wanie intelektualne. Badani mieli p r a c o w a ć n a d j e d n y m testem inteligen­
cji w w a r u n k a c h muzyki, która nie wywiera żadnego wpływu na takie
funkcjonowanie, a następnie rozwiązywać z a d a n i a innego testu w warun­
kach, kiedy to dobiegać ich będą dźwięki przeszkadzające w tej aktywno­
ści. Z a d a n i a pierwszego testu były wyraźnie t r u d n e i b a d a n i musieli być
mile zaskoczeni, gdy eksperymentator informował ich, że p o p r a w n i e od­

powiedzieli w 13 z 15 p r z y p a d k ó w (warunki nieoczekiwanego i nieza­
służonego sukcesu).

N a s t ę p n i e e k s p e r y m e n t a t o r przyglądał się stojakowi z kasetami mag­

netofonowymi. Badany widział, że każda z nich opisana jest pewnymi
słowami. Na pierwszej widniała etykieta „ n e u t r a l n a " , na drugiej: „nieco
przeszkadzająca", na kolejnej: „średnio przeszkadzająca" i wreszcie na
ostatniej: „ b a r d z o przeszkadzająca". N i e t r u d n o było się domyśleć, że
opisy te dotyczą wpływu muzyki na funkcjonowanie intelektualne pod­

czas w y k o n y w a n i a testu. W zależności od w a r u n k ó w eksperymentalnych
o s o b a p r o w a d z ą c a badanie sięgała po kasetę opisaną j a k o „nieco prze­
szkadzająca" lub „ b a r d z o przeszkadzająca". N a s t ę p n i e b a d a n i (słuchając
zresztą w każdych w a r u n k a c h tej samej muzyki) pracowali nad pewnymi
z a d a n i a m i . Po ich w y k o n a n i u szacowali to, jak b a r d z o w funkcjonowa­
niu przeszkadzała im muzyka.

C h o ć o k a z a ł o się, że badani skłonni do strategii s a m o u t r u d n i a n i a

oceniają wpływ muzyki na swoje funkcjonowanie j a k o zdecydowanie bar­
dziej destruktywny niż mniej skłonni do stosowania tej strategii, to retro­
spektywny c h a r a k t e r badania nie pozwala jednoznacznie zaklasyfikować
tego ercktu jako omawianej w niniejszej książce strategii.

Wątpliwości takich nie przynosi, na szczęście, inny eksperyment wy­

k o n a n y w l a b o r a t o r i u m Rhodewalta ( M a y e r s o n , R h o d e w a l t , 1988). Ba­

danych i n f o r m o w a n o , że pracować będą nad d w o m a testami inteligencji
w ilość specyficznych w a r u n k a c h . Podczas pracy nad pierwszym z nich
przeszkadzać im będzie hałas, podczas pracy nad drugim będą mieli za­
nurzoną w b a r d z o zimnej wodzie tę rękę, która nie jest z a a n g a ż o w a n a
w pisanie. Pierwszy test, p o d o b n i e jak w klasycznym eksperymencie Ber­
glasa i Jonesa, służył wytworzeniu u badanych dużej lub małej pewności
własnych wysokich kompetencji. Następnie m ó w i o n o im, że trzymanie

ręki w lodowatej wodzie podczas pracy n a d testem nie powoduje specjal­
nych utrudnień, o ile tylko nie odczuwa się t e m p e r a t u r y wody j a k o spra­
wiającej poważny ból. Badani, przed przystąpieniem do pracy nad dru-

background image

Formy i rodzaje strategii samoii/riidniaiiia

45

gim testem, proszeni byii o oszacowanie, jak duży dyskomfort sprawia im
trzymanie ręki w zimnej wodzie. O k a z a ł o się, że ci, którzy we wstępnej
fazie otrzymali nieoczekiwaną informację o sukcesie wykorzystują per­
cepcję tego typu utrudnień w sposób wyraźnie strategiczny.

Spostrzeganie niesprawiedliwości

Kanadyjski psycholog Melvin Lerner twierdzi, że ludzie mają potrze­

bę wiary w to, że otaczająca ich rzeczywistość jest sprawiedliwa i w związ­
ku z tym poprzez różne zabiegi behawioralne i reinterpretacje poznawcze
podtrzymują w sobie przekonanie, że jest t a k a istotnie (np. Lerner, 1965,

1977, 1980; Lerner, Miller, 1978).

Nie negując istnienia tejże ludzkiej potrzeby, założyliśmy, iż niekiedy

ludzie skłonni są do doszukiwania się w swoim otoczeniu przejawów

niesprawiedliwości i wykorzystywania takiego widzenia świata w s p o s ó b
strategiczny. P u n k t e m wyjścia naszego założenia był pewien wynik, który
stoi w całkowitej sprzeczności do założeń koncepcji Lernera. Badacz ten
sugerował, że im świat, o którym p o d m i o t myśli i mówi, jest mu bliższy,
tym potrzeba wiary w jego ftiesprawiedliwość — silniejsza. T y m c z a s e m ,
badając studentów Skalą Rubina i Peplau, służącą do określania poziomu
p r z e k o n a n i a o sprawiedliwości świata, zauważyliśmy, że b a r d z o nisko

szacują oni prawdziwość twierdzenia: „ S t u d e n c i prawie zawsze zasługu­

ją na stopnie, k t ó r e o t r z y m u j ą " . P r a w d z i w o ś ć tego twierdzenia była

n a t o m i a s t wyraźnie wyżej s z a c o w a n a przez ludzi nie będących studen­

tami ( n p . k u r s a n t ó w w Z a k ł a d a c h D o s k o n a l e n i a Z a w o d o w e g o ) , m i m o
że wyniki w całej skali osiągane przez s t u d e n t ó w i te właśnie grupy nie
różniły się.

Jednym z wyjaśnień tego efektu jest o d w o ł a n i e się do założenia, że

taka percepcja przez s t u d e n t ó w sprawiedliwości „świata e g z a m i n ó w "
może pełnić funkcję strategii s a m o u t r u d n i a n i a . Przyjmując negatywne
założenia na temat n a t u r y rzeczywistości, p o d m i o t zabezpiecza się przed
konsekwencjami porażki (to niesprawiedliwość zewnętrznego otoczenia
uniemożliwia mu jej uniknięcie), a w przypadku ewentualnego sukcesu
może powiedzieć sobie i innym, żc jest tak dobry, iż nawet nieuczciwość

zewnętrznego otoczenia nie może mu przeszkodzić.

Aby sprawdzić, czy jest tak istotnie, dużą grupę studentek Uniwer­

sytetu Wrocławskiego p r z e b a d a n o skalą diagnozującą osobowościową
skłonność do strategii s a m o u t r u d n i a n i a (piszemy o niej w dalszych par­
tiach książki). W drugim etapie wzięły udział osoby wyraźnie s k ł o n n e
i bardzo mało skłonne do stosowania tej strategii.

P o p r o s z o n o je o wypełnienie krótkiej skali „Świata Sprawiedliwych

E g z a m i n ó w " , szacując prawdziwość takich twierdzeń, jak np.: „Jeśli eg­

z a m i n a t o r jest w złym h u m o r z e , (o nawet najlepszy s t u d e n t może dostać
ocenę niedostateczną", „Studenci przeważnie dostają takie stopnic, na

jakie zasługują" czy „Szczęście na egzaminach sprzyja lepiej przygotowa-

background image

46 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Tabela 4. Spostrzeganie sprawiedliwości egzaminów jako funkcja osobowościowej skłonno­

ści do strategii samoutrudniania i bliskości sesji egzaminacyjnej

Wysoka skłonność do strategii

samoutrudniania

Niska skłonność do strategii

samoutrudniania

Środek semestru

Koniec semestru

56.33

40.60

50.66

50.80

Im wyższy wskaźnik, tym „świat egzaminów" postrzegany jako bardziej sprawiedliwy

Spostrzeganie sytuacji egzaminacyjnej bezpośrednio przed sesją j a k o

niesprawiedliwej jest funkcjonalne dlatego, że dzięki przyjęciu takiego
właśnie założenia odnośnie okoliczności towarzyszących egzaminom,
p o d m i o t może wyjaśnić sobie p o r a ż k ę w sposób, który nie obniża po­

czucia własnej wartości. Takie „strategiczne" myślenie nie występuje na­
tomiast jeszcze w sytuacji, gdy perspektywa sesji jest daleka i p o d m i o t ,
nie myśląc o niej, nie znajduje się tym s a m y m w w a r u n k a c h zagrożenia.

4. Strategia samoutrudniania — dwa czy trzy rodzaje?

M a r k Leary i James Shepperd (1986) twierdzą, że pojęcie strategii

s a m o u t r u d n i a n i a nie jest j e d n o r o d n e i sugerują rozróżnienie dwóch jego
rodzajów — behawioralnego i zgłaszanego.

W przypadku s a m o u t r u d n i e n i a behawioralnego człowiek kreuje real­

ne przeszkody we własnej sytuacji zadaniowej — spożywa alkohol, zaży­
wa utrudniające funkcjonowanie środki farmakologiczne, unika wkłada­

nia wysiłku w s a m o zadanie lub w przygotowanie się do niego itp. Czy­
niąc to, sprawia, że ewentualna p o r a ż k a m o ż e być w s p o s ó b wiarygodny
przypisana przez niego samego i innych, będących jej świadkami „raczej
do trudnych okoliczności towarzyszących działaniu jednostki niż do jej
niskich umiejętności" (s. 1265).

n y m " . Polowe z nich proszono o wypełnienie tej-skali mniej więcej w środ­
ku semestru, a pozostałym z a p r o p o n o w a n o wypełnianie jej bezpośred­
nio przed sesją egzaminacyjną. O k a z a ł o się, że osoby m a ł o skłonne do

:

stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a z a r ó w n o w środku semestru, jak

i tuż przed sesją spostrzegają niemal tak s a m o sprawiedliwość „świata

e g z a m i n ó w " . W p r z y p a d k u osób skłonnych do stosowania strategii sa­
m o u t r u d n i a n i a , percepcja ta była n a t o m i a s t wyraźnie uzależniona od ter­
m i n u wypełniania skali. W neutralnym okresie środka semestru „świat
e g z a m i n ó w " wydawał się tym s t u d e n t k o m wyraźnie bardziej sprawied­
liwy niż w gorącym okresie tuż przed sesją egzaminacyjną. W s p o m n i a n e
zależności przedstawia szczegółowo tabela 4.

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

Al

W przypadku s a m o u t r u d n i e n i a zgłaszanego człowiek nie kreuje prze­

szkód zewnętrznych, lecz uskarża się na swój „stan fizyczny lub psychicz­
ny, jeśli wierzy, że stan ten m o ż e wyjaśniać słabe wykonanie ważnego
z a d a n i a " (s. 1266).

Wprawdzie wspólną cechą o b u fenomenów jest z a r ó w n o ich prospek­

tywny charakter (pojawiają się one przed zadaniem, ewentualnie w jego
trakcie, w każdym razie wyprzedzając w czasie pojawienie się wyniku

działania), jak i ich funkcja o b r o n y tak prywatnej, jak i publicznej s a m o ­
oceny, ale — twierdzą Leary i Shepperd — różnice między nimi są na tyle
istotne, że nie do końca u p r a w n i o n e wydaje się używanie w stosunku do
obu tego samego terminu.

Po pierwsze, utrudnienia behawioralne są j e d n o z n a c z n e — p o d m i o t

podejmuje tu działania, które w jego opinii i w opinii zewnętrznego oto­
czenia zmniejszają p r a w d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu. W przypadku strategii
zgłaszania utrudnień tak nie jest — człowiek mówiący, że się boi czy ma
zły nastrój, może, ale nie musi m ó w i ć prawdy. T y m s a m y m , rzeczywiste
utrudnienie w funkcjonowaniu z a d a n i o w y m tylko może (ale nie musi)
istnieć.

Po drugie, o ile w p r z y p a d k u s a m o u t r u d n i e n i a behawioralnego pod­

m i o t sam jc stwarza, to w p r z y p a d k u s a m o u t r u d n i e n i a zgłaszanego, na­
wet jeśli istotnie ma o n o miejsce, j e d n o s t k a nie ma wpływu na jego poja­
wienie się. Po prostu jedynie stwierdza jego istnienie. Inaczej mówiąc,'
istniejące dolegliwości m o g ą rzeczywiście obniżać p r a w d o p o d o b i e ń s t w o
osiągnięcia sukcesu w zadaniu, ale s a m o skarżenie się na nie nie czyni
tego p r a w d o p o d o b i e ń s t w a niższym. Szanse na sukces nie zależą tu zatem
od tego, co p o d m i o t zrobi.

E d w a r d Hirl, R o b e r t a D e p p e i Lesley G o r d o n (1991), powołując się

na wyniki swojego eksperymentu, wskazują d o d a t k o w o na inne, b a r d z o

istotne podstawy rozróżnienia między w s p o m n i a n y m i rodzajami strategii
s a m o u t r u d n i a n i a .

Do udziału w b a d a n i u zaprosili oni s t u d e n t ó w (obu płci) osobowoś-

ciowo wyraźnie albo b a r d z o m a ł o skłonnych do stosowania strategii sa­
m o u t r u d n i a n i a . Na początku właściwego eksperymentu indukowali

u nich niepewność co do posiadanych szczególnego rodzaju wysokich
kompetencji intelektualnych, a następnie zawiadamiali ich, że wezmą
udział w teście, w którym kompetencje te będą mogli potwierdzić. W za­
leżności od grupy eksperymentalnej s t w a r z a n o lub b l o k o w a n o b a d a n y m
możliwości zastosowania behawioralnej formy samoutrudniania oraz for­
my polegającej na zgłaszaniu s y m p t o m ó w .

G r u p a pierwsza dowiadywała się, iż w poprzednich pracach nad tes­

tem wykazano, żc osiągany w nim wynik jest niezależny od ilości wysiłku
w k ł a d a n e g o w ćwiczenie w rozwiązywaniu p o d o b n y c h zadań, ale jest
uzależniony od poziomu stresu przeżywanego przez osobę b a d a n ą (za­
blokowanie formy behawioralnej, umożliwienie zastosowania formy p o ­
legającej na zgłaszaniu s y m p t o m ó w ) .

G r u p a druga informowana była, że wynik w teście jest całkowicie

background image

48 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

uniezależniony od przeżywanego stresu, ale im więcej ćwiczy się przed

testem rozwiązywanie p o d o b n y c h zadań, tym lepszy m o ż n a osiągnąć wy­
nik w teście (zablokowanie formy polegającej na zgłaszaniu s y m p t o m ó w ,
umożliwienie zastosowania behawioralnego s a m o u t r u d n i a n i a ) .

Trzeciej grupie m ó w i o n o , że z a r ó w n o poziom przeżywanego śtresii,

jak i ćwiczenie się w rozwiązywaniu p o d o b n y c h z a d a ń wpływają na wy­

nik osiągany w teście (umożliwienie zastosowania o b u form strategii).

Czwartej, ostatniej grupie przedstawiono instrukcję, z której wynika­

ło, że ani poziom przeżywanego stresu, ani intensywność ćwiczenia się
w rozwiązywaniu p o d o b n y c h zadań nic wpływają na wynik osiągany
w teście (zablokowanie możliwości użycia o b u form strategii s a m o u t r u d ­
niania).

W schemacie eksperymentu znalazła się też grupa k o n t r o l n a , której

nie udzielano żadnych tego typu informacji.

Następnie badani wypełniali kwestionariusz służący do p o m i a r u stre­

su, a p o t e m mogli poćwiczyć (tak długo, j a k chcieli) rozwiązywanie za­
d a ń p o d o b n y c h do tych, które będą użyte w teście. W zależności od
grupy eksperymentalnej badani mogli zastosować jeden z możliwych ro­
dzajów s a m o u t r u d n i a n i a , oba lub żaden. W przypadku formy polegają­

cej na zgłaszaniu objawów wskaźnikiem strategii był wynik w kwestiona­

riuszu stresu; w p r z y p a d k u formy behawioralnej s t o s o w a n o d w a wskaź­
niki — ilość czasu spędzonego na ćwiczeniach (im go mniej, tym s a m o u -
trudnienie większe) i liczbę w y k o n a n y c h z a d a ń ( p o d o b n i e : im ich.mniej,
tym s a m o u t r u d n i a n i e większe).

O k a z a ł o się, że wysoce osobowościowo skłonni do stosowania strate­

gii s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni i kobiety uciekali się do s a m o u t r u d n i e ń
polegających na zgłaszaniu s y m p t o m ó w , ale tylko mężczyźni (a nie ko­
biety) o takich cechach stosowali behawioralną formę samoutriidnianin.

Jeśli b a d a n y m stwarzano możliwość zastosowania o b u rodzajów sa­

m o u t r u d n i a n i a , preferowali oni (bez względu na pleć) skarżenie się na
stres, nie ograniczając czasu przydatnego do przygotowania się do testu.
Zachowywali się więc tak, aby z jednej strony zabezpieczyć poczucie
własnej wartości na wypadek porażki, ale z drugiej strony zrobić wszyst­
ko, by osiągnąć sukces.

Rezultaty te wskazują rzeczywiście na pewne istotne odmienności obu

rodzajów s a m o u t r u d n i a n i a .

U w a ż n y Czytelnik zauważył zapewne, że omawiając z b a d a n e dotych­

czas szczegółowe manifestacje strategii s a m o u t r u d n i a n i a , podzieliliśmy je
na trzy grupy: formę behawioralną, formę polegającą na odczuwaniu
i d e m o n s t r o w a n i u objawów różnych słabości i formę symboliczną, pole­
gającą na specyficznej ocenie w a r u n k ó w , w jakich przychodzi p o d m i o t o ­
wi wykonywać zadanie. Z a p r o p o n o w a n e przez Leary'ego i Shepperda
rozróżnienie d w ó c h form strategii rodzi pytanie o status trzeciej z na­
szych kategorii. W p e w n y m sensie mieści się ona w formie polegającej na
zgłaszaniu u t r u d n i e ń , które j u ż istnieją, ale, j a k zauważają Arkin i Baum-
gardner (1985), są to utrudnienia zewnętrzne wobec s a m e g o p o d m i o t u ,

background image

Formy i rodzaje strategii samoutrudniania

49

a nie wewnętrzne, jak jest n p . w p r z y p a d k u bólu głowy czy przeżywanej
depresji.

Myślimy, że istnieją także inne przesłanki, pozwalające t r a k t o w a ć tę

formę j a k o specyficzną. Z a r ó w n o stosując behawioralną formę s a m o u ­
trudniania, jak i skarżąc się na własne słabości, p o d m i o t p o n o s i pewne

oczywiste koszty. W pierwszym p r z y p a d k u przyznaje się, na p r z y k ł a d , do
skłonności do nadużywania alkoholu, lenistwa czy niefrasobliwości (an­
gażowanie się w altruizm jest tu wyjątkiem od reguły); w d r u g i m — de­
monstruje oczywiste braki — depresyjność, nieśmiałość czy lękliwość.
Symboliczna forma strategii jest więc z tej perspektywy najbardziej kom­
fortowa. Tylko nadużywając jej człowiek może uzyskać w oczach włas­
nych czy swego społecznego otoczenia, opinię m a l k o n t e n t a , osoby, której
nic nie o d p o w i a d a i nic się nie p o d o b a . Stosując ją umiejętnie i wybiórczo
nie p o n o s i j e d n a k w zasadzie żadnych strat w obrazie ,,ja". To troszkę za

ciepła w o d a dla p ł y w a k a , ' w a d y w y m o w y wykładowcy dla s t u d e n t a czy
złośliwość sadystycznego e g z a m i n a t o r a dla osoby usiłującej z d a ć egzamin
na p r a w o jazdy (a nie jakiekolwiek własne niedostatki) są istotnymi prze­
szkodami w osiągnięciu sukcesu.

Poruszenie tu kwestii różnic w preferencjach do stosowania strategii

s a m o u t r u d n i a n i a i kosztów, jakie człowiek ponosi stosując strategię, zbli­
ża nas do kwestii, których dotyczą kolejne rozdziały tej książki — do
problemu: kto, kiedy i po co ucieka się do strategii s a m o u t r u d n i a n i a .
Kwestię tę dotychczas tylko zasygnalizowaliśmy. P r o p o n u j e m y z a t e m
przyjrzeć się jej bliżej.

4 — Dohrc.

background image
background image

III

KTO I KIEDY STOSUJE

STRATEGIĘ SAMOUTRUDNIANIA

E d w a r d Jones i Steven Berglas w swoich, klasycznych dla interesują­

cego nas tu obszaru zjawisk, pracach sugerowali, że do stosowania strate­
gii s a m o u t r u d n i a n i a skłonni są ludzie mający wysoką, ale jednocześnie
niepewną samoocenę. Wysunęli przy tym interesującą sugestię nt. genezy
takiego przekonania o sobie. Założyli, że pojawia się o n o zwykle w na­
stępstwie otrzymywania nieoczekiwanych i w pewien sposób niezasłużo­
nych n a g r ó d . Ich uzyskiwaniu towarzyszy mniej lub bardziej uświada­
miane poczucie, że wynikają o n e nie z rzeczywistych zasług, lecz racji
ubocznych — u r o d y (casus pięknej kobiety, k t ó r a robi błyskawiczną ka­
rierę zawodową), nie związanych z meritium sprawy przeszłych osiągnięć
(przypadek ucznia, który dostaje piątki, gdyż nauczyciele wiedzą, że
w ubiegłym roku wygrał olimpiadę wiedzy biologicznej) statusu członka

jakiejś grupy czy rodziny (tu najlepszym chyba przykładem m o ż e być

świeżo upieczony Student, który wie, że ojciec jest najbliższym przyjacie­
lem przewodniczącego komisji egzaminacyjnej).

W swoich eksperymentach Berglas i J o n e s (1982) manipulowali pew­

nością p r z e k o n a ń osób b a d a n y c h co do p o s i a d a n i a wysokich kompeten­
cji poprzez dostarczanie im zasłużonej i oczekiwanej (contingent) lub
niezasłużonej i nieoczekiwanej (noncontingent) informacji o sukcesie. Po­
stępując w ten s p o s ó b można było zweryfikować hipotezę, że do stosowa­
nia strategii _sąmoutrudniania są bardziej skłonni ludzie mający samooce-
n ę w y s o k ą j niepewną

r

niż ludzie mający s a m o o c e n ę wysoką i pewną.

Przypuszczenie to zostało przez a u t o r ó w potwierdzone, znajdując d o d a t ­
kowo oparcie empiryczne w wynikach e k s p e r y m e n t ó w zrealizowanych
przez Kolditza i A r k i n a (1982), a także w wielu innych (np. w odniesieniu
do szczegółowych aspektów s a m o o c e n y w b a d a n i u G. Kiełbińskiej
[1993]). Badania te nie mogły j e d n a k przynieść żadnych d a n y c h na temat

funkcjonowania osób charakteryzujących się niskim (pewnym lub niepew­
nym) poczuciem własnej wartości z tej prostej przyczyny, że osoby takie
w nich nie uczestniczyły. W s p o m n i a n y s p o s ó b e k s p e r y m e n t o w a n i a „abs­

trahujący" Od istnienia ludzi mających niską s a m o o c e n ę wynikał z prze-

background image

52 Dohrc i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi

J>

1. Samoocena jako determinanta skłonności

do stosowania strategii samoutrudniania

Harris i Snyder (1986) dokonali przeglądu literatury dotyczącej oso­

bowościowych d e t e r m i n a n t różnych z a c h o w a ń nastawionych na bloko­
wanie napływu diagnostycznych, informacji o własnych kompetencjach
i zauważyli, że j e d n y m z najbardziej istotnych czynników jest p e w n o ś ć

samooceny. W y c h o d z ą c z założenia, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a jest
także jednym z fenomenów tego typu, doszli do wniosku, że być może do
uciekania się do niej skłonni są ludzie mający z a r ó w n o niską, j a k i wyso­
ką samoocenę, o ile tylko jest o n a niepewna. Przebadali oni kilkaset o s ó b

kwestionariuszami samooceny, zapraszając do drugiego etapu b a d a ń lu­

dzi charakteryzujących się s a m o o c e n a m i : wysoką i pewną, wysoką i nie­
pewną, niską i pewną oraz niską i niepewną. Badanych z a w i a d a m i a n o , że
wezmą udział w wypełnianiu testu inteligencji. Przed tą próbą mogli
sobie poćwiczyć rozwiązywanie z a d a ń p o d o b n y c h do tych, które użyte
będą w zasadniczym teście. P o d k r e ś l a n o , że mogą ćwiczyć tak d ł u g o , jak
mają ochotę. Ograniczenie wysiłku w k ł a d a n e g o w przygotowanie się do
zadania (mierzono z a r ó w n o czas, jak i liczbę w y k o n a n y c h p r ó b ) trak-

-towano j a k o wskaźnik s a m o u t r u d n i a n i a . O k a z a ł o się, że mężczyźni cha­

rakteryzujący się niepewną samooceną wkładali mniej wysiłku w przygo­
towanie się do zadania niż mężczyźni mający s a m o o c e n ę pewną. U ko­
biet j e d n a k nie z a n o t o w a n o żadnych statystycznie istotnych związków

między wymiarami samooceny a strategią samoutrudniania. Teza o zwiąż-,
ku między pewnością s a m o o c e n y a skłonnością do stosowania strategii
s a m o u t r u d n i a n i a znalazła zatem w tym b a d a n i u potwierdzenie, ale wyłą­
cznie w odniesieniu do mężczyzn.

Inne b a d a n i a pokazują j e d n a k , że wysokość s a m o o c e n y m o ż e być

ważną d e t e r m i n a n t ą p o d e j m o w a n i a z a c h o w a ń o charakterze s a m o u t r u d ­
niania. Joseph Ferrari (1991 b) wykazał n p . , że kobiety, które decydowa-

świadczenia Jonesa i Berglasa, że osoby takie nie uciekają się do strategii

s a m o u t r u d n i a n i a . Za prawdziwością tej tezy przemawiałyby wprawdzie
wyniki b a d a ń Higginsa i Harrisa (1988). W nich bowiem strategii s a m o u ­
trudniania nie stosowali ludzie, którzy doświadczali zasłużonej i pewnej
lub niezasłużonej i nieoczekiwanej porażki (manipulacja eksperymental­
na mająca wytworzyć odpowiednio: niską i pewną oraz niską i niepewną
samoocenę). Jednak liczne późniejsze eksperymenty przyniosły wyniki
wskazujące na to, że zależności między różnymi wymiarami s a m o o c e n y
a skłonnością do stosowania s a m o u t r u d n i e ń są bardziej s k o m p l i k o w a n e ,
niż sądzili Berglas i Jones. U j a w n i o n o w tych b a d a n i a c h także rolę, jaką

odgrywają inne zmienne osobowościowe, a także czynniki sytuacyjne.

Przegląd tych b a d a ń rozpocząć w y p a d a od tych, które eksplorowały rolę

samooceny.

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

53

ly się na wykonanie diagnostycznego dla p o z i o m u kompetencji zadania
w w a r u n k a c h znacznie utrudniających tę aktywność (hałas poważnie za­
burzający koncentrację uwagi), charakteryzowały się niższą s a m o o c e n ą
niż kobiety unikające stosowania takiego s a m o u t r u d n i a n i a . W a r t o też

wspomnieć w tym kontekście o b a d a n i a c h korelacyjnych, w których ze­
stawiano wyniki osiągane przez osoby w różnych skalach s a m o o c e n y
i kwestionariuszu mierzącym skłonność do stosowania s a m o u t r u d n i e ń
(piszemy o nim szeroko w dalszej części tego rozdziału). Strube i R o e m -
mele (1985) zanotowali negatywną korelację (r = -.19) między skłonnoś­
cią do s a m o u t r u d n i a n i a a wysokością s a m o o c e n y (stosowali Janis-Field

Feelings of Inadeąuacy Scalę) na populacji studentów płci obojga. Fer­

rari (199Ib), ograniczając się do badania kobiet, z a n o t o w a ł związek jesz­
cze bardziej zdecydowany: korelację r = -.53 (przy zastosowaniu Rosen­
berg^ Self-Esteem Scalę). Badacz ten wykazał także negatywną korelację

skali pewności samooceny ( M a n n ' s Decisional Self-Confidence) i kwes­
tionariusza mierzącego s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a : r = - . 4 3 . Rów­
nież i w tym badaniu populacja składała się wyłącznie z kobiet.

W s p o m n i e ć trzeba wreszcie, że w b a d a n i a c h empirycznych, w których

testowano związek między wynikiem osiąganym przez badanych w skali

s a m o u t r u d n i a n i a i ich rzeczywistą skłonność do takich z a c h o w a ń przy
kontrolowaniu poziomu s a m o o c e n y osób b a d a n y c h (Rhodewalt, Fair-
field, 1991, eksperyment 2; Strube, 1985, b a d a n i e 2) wykazano, że wśród
osób wysoce skłonnych do stosowania interesującej nas tu strategii są
z a r ó w n o charakteryzujące się niskim, jak i wysokim poziomem samo­
oceny.

P r a w d o p o d o b n i e najbardziej konkluzywne, z interesującej nas tu per­

spektywy, są badania przeprowadzone przez Tice i Baumcislcra. W pierw­
szym z nich (Tice i Baumcister, 1990, eksp. I) s p r a w d z a n o , w jaki
sposób wysokość s a m o o c e n y wpływa na intensywność treningu przed
przystąpieniem do rozwiązywania testu. Badani o wysokiej vs niskiej
samoocenie zapoznawali się z testem i rozwiązywali kilka zadań p r ó b ­
nych. P o ł o w a badanych nie otrzymywała żadnych informacji zwrotnych
o poziomie osiągnięć w zadaniach treningowych (,,brak informacji zwrot­
nej"), pozostałym m ó w i o n o , że w z a d a n i a c h treningowych uzyskali bar­

dzo d o b r y wynik („wstępny sukces"). Przed przystąpieniem do rozwiązy­
wania zasadniczej części testu badani mieli możliwość trenowania umiejęt­
ności przydatnej przy jego rozwiązywaniu. Zmienną zależną była ilość
czasu poświęcanego na trening. Stwierdzono istotny efekt interakcyjny
informacji zwrotnej o rezultacie uzyskanym we wstępnej fazie testu i po­
ziomu samooceny/_Qśoby o wysokiej samoocenie, które nie otrzymały
informacji zwrotnej o wyniku uzyskanym w pierwszej (próbnej) fazie
testu, ćwiczyły mniej niż osoby o niskiej samoocenie. N a t o m i a s t po
otrzymaniu informacji zwrotnej o sukcesie we wstępnej fazie testu, osoby
o wysokiej samoocenie ćwiczyły dłużej niż osoby o niskiej samooceniej.
Jak podsumowują badacze, taki wzorzec wyników dowodzi, że osoby

o wysokiej samoocenie są bardziej s k ł o n n e do angażowania się w s a m o u -

background image

54

Dobre i z/e strony rzucania k/ócl pod własne nogi

trudnianie, szczególnie w w a r u n k a c h wysokiej niepewności co do pozio­
mu o s i ą g n i ę ć j p d y b a d a n i uzyskiwali (pozytywne) informacje o poziomie
osiągnięć we "Wstępnej fazie testu, osoby o wysokiej s a m o o c e n i e nie stoso­
wały s a m o u t r u d n i a n i a , / m o ż n a n a t o m i a s t sądzić, że w tych w a r u n k a c h
w s a m o u t r u d n i a n i e angażowały się osoby o samoocenie niskiej.

M o ż n a powiedzieć, że s a m o u t r u d n i a n i e m posługiwały się z a r ó w n o

osoby o wysokiej, jak i niskiej samoocenie, (ylc że w innych sytuacjach.
Osoby o wysokiej samoocenie w w a r u n k a c h braku przesłanek do przewi­
dywania p o z i o m u swoich osiągnięć w zasadniczym zadjmiu, a osoby o ni­
skiej samoocenie — w w a r u n k a c h „wstępnego sukcesu,".^

Osoby o niskiej samoocenie zachowały się tak, j a k b y nie chciały ryzy­

kować u t r a t y wstępnego sukcesu; z r e d u k o w a n i e objętości treningu przed
przystąpieniem do zasadniczej części zadania miało na celu zneutralizo­
wanie antycypowanej porażki. Rezultat uzyskany dla o s ó b o niskiej sa­
moocenie jest zbieżny z wynikami wcześniejszego b a d a n i a , w którym
wykazano, że takie osoby reagują wycofaniem wysiłku na „ w s t ę p n y "
sukces (Baumcister i Tice, 1985). O t r z y m a n i e informacji zwrotnej
o „ w s t ę p n y m " sukcesie nie stanowiło zagrożenia dla o s ó b o wysokiej

samoocenie. Przeciwnie — jak sugerują a u t o r z y — związany z wysoką
samooceną wysoki (?) stopień pewności siebie prowadził do oczekiwania,
że będzie możliwe powtórzenie korzystnego wyniku w zasadniczej części
testu.

Wyniki eksperymentu 1 (Tice i Baumeister, 1990) nie rozstrzygały,

jaki był motyw zmian w długości treningu. Osoby o niskiej samoocenie,

gdy nie miały żadnych informacji zwrotnych o wyniku uzyskanym w prób­
nej fazie zadania, mogły trenować dłużej ze względu na b r a k pewności,
co do możliwości uzyskania pozytywnego rezultatu. Informacja o suk­

cesie mogła p o d b u d o w y w a ć ich pewność siebie i stąd zmniejszenie długo­
ści treningu. U o s ó b o wysokiej samoocenie z r e d u k o w a n i e długości treni­
ngu w w a r u n k a c h braku informacji o wyniku mogło być przejawem sa­

m o u t r u d n i a n i a , obliczonym na zmniejszenie dolegliwości ewentualnego
niepowodzenia. Alternatywnie j e d n a k , krótszy czas treningu u tych osób
niż u o s ó b o niskiej samoocenie mógł wynikać z relatywnie wysokiego

stopnia pewności, że bez większego wysiłku uda się uzyskać pozytywny
rezultat. Wyjaśnienie uzyskanych wyników poprzez o d w o ł a n i e się do

zmian w s t o p n i u pewności b a d a n y c h nie przystaje do efektów infor­
macji o sukcesie. Osoby charakteryzujące się wysoką s a m o o c e n ą po­
winny być szczególnie pewne siebie po o t r z y m a n i u informacji o suk­

cesie, a więc jest k o m p l e t n i e niejasne — w świetle takiej interpretacji
— dlaczego ta właśnie informacja p r o w a d z i ł a u nich do wydłużenia
treningu (co p o w i n n o mieć miejsce w sytuacji s p a d k u pewności siebie).

Tice i Baumeister uznali wyniki I e k s p e r y m e n t u za n i e k o n k l u z y w n e dla
rozstrzygnięcia słuszności hipotezy s a m o o u t r u d n i a n i a vs racjonalnych
konsekwencji pewności siebie.

W eksperymencie 2 próbowali odpowiedzieć na pytanie, dlaczego

osoby o wysokiej samoocenie trenowały krócej niż o s o b y o samoocenie

background image

Kto i kiedy .stosuje strategię samoutrudniania

55

niskiej, w w a r u n k a c h b r a k u informacji zwrotnych o wyniku w z a d a n i a c h
próbnych. J a k twierdzili autorzy, w grę wchodziły dwie możliwości. O s o ­
by o wysokiej samoocenie redukowały czas treningu dla celów a u t o p r e -

zentacyjnych, aby zyskać w ten sposób zabezpieczenie reputacji dotyczą­
cej poziomu zdolności. Alternatywne wyjaśnienie zakładało, że krótszy
czas treningu wynikał po prostu z większej pewności siebie b a d a n y c h
o wysokiej samoocenie. G d y b y czas trwania treningu zależał od stopnia
pewności badanych, efekt krótszego treningu u osób o wysokiej s a m o ­
ocenie (w p o r ó w n a n i u z tymi o samoocenie niskiej) powinien występować
zarówno w warunkach prywatnych (bez świadków), jak i w w a r u n k a c h
publicznych (obecność jakiegoś a u d y t o r i u m ) . Jeżeli jednak skrócenie tre­
ningu byłoby formą autoprezentacyjnego s a m o u t r u d n i a n i a — to efekt
skrócenia treningu powinien wystąpić tylko w w a r u n k a c h publicznych;

jedynie w w a r u n k a c h publicznych osoby o wysokiej samoocenie t r e n o w a ­

łyby krócej niż osoby o samoocenie niskiej.

Procedura zastosowana w eksperymencie 2 była powtórzeniem tej,

jaką zastosowano w eksperymencie I, z tym że badani nie realizowali

zadań próbnych i nie otrzymywali informacji zwrotnych o wyniku. Rezul­
taty wykazały efekt główny „publiczności" vs „ p r y w a t n o ś c i " w a r u n k ó w .
W w a r u n k a c h „ p u b l i c z n y c h " (jawny p o m i a r czasu treningu przez eks­
perymentatora) wszyscy b a d a n i trenowali krócej niż w w a r u n k a c h pry­
watnych (przekonani, że nikt nie będzie wiedział, ile czasu poświęcili na
trening). Efekt ten modyfikowała istotna interakcja „publiczności"-
,,prywatności" w a r u n k ó w i samooceny. W w a r u n k a c h publicznych oso­
by o wysokiej samoocenie trenowały krócej niż osoby o samoocenie nis­
kiej/Zależność ta ulegała (nieistotnemu) odwróceniu w w a r u n k a c h pry­

watnych; osoby o wysokiej samoocenie trenowały dłużej niż osoby o sa­
moocenie niskiej. \

Wyniki eksperymentu 2, uzyskane dla w a r u n k ó w „ p u b l i c z n y c h " re­

plikowały rezultaty eksperymentu I osiągnięte w warunkach braku infor­
macji zwrotnych o wyniku w treningowej fazie testu. Wzorzec wyników
uzyskanych w eksperymencie 2 przemawia na korzyść interpretacji za­
kładającej, że skrócenie czasu treningu osób o wysokiej samoocenie,

w w a r u n k a c h braku informacji/przesłanek o możliwościach korzystnego
rezultatu (brak informacji zwrotnych o wyniku w fazie treningowej), wy­
nikało z autoprezentacyjnego dążenia do o c h r o n y publicznego o b r a z u
swoich kompetencji. Innymi słowy, uzyskane rezultaty potwierdziły ra­
czej hipotezę s a m o u t r u d n i a n i a (w wersji autoprezentacyjnej) niż hipotezę
racjonalnych konsekwencji pewności siebie. Wyniki eksperymentu
2 wskazują też, że wszyscy b a d a n i posługiwali się autoprezentacyjnym
samoutrudnianiem (skrócenie treningu w w a r u n k a c h „publicznych"), ale
u osób o wysokiej samoocenie tendencja ta była silniejsza niż u o s ó b

o samoocenie niskiej. Możną, to uznać za potwierdzenie ogólniejszej pra­
widłowości, zgodnie z któi

-

4 osoby o wysokiej samoocenie radykalniej

stosują techniki autoprezentacyjne w celu podwyższenia swej reputacji
(Baumeister, 1982).

background image

56 Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

2. Inne czynniki osobowościowe jako determinanty
stosowania strategii samoutrudniania

Samoutrudnianie a zachowanie typu A
i podatność na schorzenia psychosomatyczne

G. Weidner (1980) weryfikował hipotezę o związku między stylem

zachowania A, związanym z podatnością na c h o r o b ę wieńcową, a skłon­
nością do s a m o u t r u d n i a n i a . Weidner przewidywał, że ponieważ dla osób
typu A porażki są bardziej zagrażające niż dla o s ó b typu B, to osoby
typu A p o w i n n y być bardziej skłonne do stosowania s a m o u t r u d n i a n i a
w w a r u n k a c h potencjalnego zagrożenia porażką. Eksperyment Wcidnera
(1980) p r z e p r o w a d z o n o korzystając z procedury wzorowanej na ekspery­
mencie Berglasa i Jonesa (1978). W b a d a n i u uczestniczyły osoby zróż­
nicowane ze względu na typ zachowania A vs B (kryterium: wynik w Jen-
kins Activity Survey). W pierwszej fazie e k s p e r y m e n t u b a d a n i rozwiązy­
wali zadanie poznawcze stosowane często j a k o forma treningu bezradno-

\ Rezultaty obydwu eksperymentów (Tice i Baumeister, 1990) d o w o ­

dzą, że stosowanie s a m o u t r u d n i a n i a jest związane z p o z i o m e m s a m o o c e ­
ny. M o ż n a twierdzić, że s a m o u t r u d n i a n i e jest charakterystyczne raczej
dia osób o wysokiej niż niskiej samoocenie. Rezultaty uzyskane przez
Tice i Baumeistera (1990) dowodzą również, że s a m o u t r u d n i a n i e wystę­

puje przede wszystkim w warunkach niepewności, co jest zgodne z wcześ­
niejszymi ustaleniami dowodzącymi, że chroniczna niepewność samooce­

ny (Harris i Snyder, 1986) oraz niepewność generowana--sytuacyjnie
( n o n c o n t i n g e n t success; Berglas i Jones, 1978) sprzyjają s a m o u t r u d n i a -
niu. Wyniki uzyskane przez Tice i Baumeistera (1990) sugerują również,
że s a m o u t r u d n i a n i e (a przynajmniej jego postać polegająca na redukowa­
niu treningu) — j a k o charakterystyczna dla osób o wysokiej samoocenie
— może się o k a z a ć techniką służącą przede wszystkim dążeniu do pod­
wyższania własnej samooceny (self-enhanccment), a mniej — ochronie
samooceny.(self-protection). Wreszcie, przedstawione wyniki sugerują, że
s a m o u t r u d n i a n i e nie jest techniką służącą podwyższaniu s a m o o c e n y we
własnych oczach (por. Kolditz i Arkin, 1982), lecz raczej ma c h a r a k t e r
autoprezentacyjny, obliczony na podwyższanie własnego obrazu
w oczach społecznego otoczenia. Z tej perspektywy s a m o u t r u d n i a n i e wy­
daje się być techniką związaną raczej z „ja p u b l i c z n y m " niż z „ja prywat­
n y m " jednostki. Do tej ostatniej, złożonej kwestii wrócimy jeszcze w dal­
szych partiach książki.

O p r ó c z samooceny, psychologów interesowały także inne czynniki

osobowościowe, które wiążą się ze skłonnością do stosowania samoutrud­
niania. C h o ć poświęcono im znacznie mniej uwagi niż pewności i wyso­
kości samooceny, wydają się one warte przedstawienia.

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

57

ści (np. Pitmann i P i t m a n n , 1979; Sędck, 1983). Badany miał wykryć
zasadę wybierania jednej z dwóch wchodzących w grę figur. P o ł o w a ba­
danych otrzymywała prawdziwe informacje zwrotne, pozwalające na traf­
ne rozwiązanie i, na zakończenie każdej z 4 p r ó b , informację o sukcesie
(contingent success). Druga grupa otrzymywała informacje z w r o t n e loso­
wo, tak że niemożliwe było rozwiązanie zadania, oraz — na zakończenie

— jednoznaczny k o m u n i k a t o niepowodzeniu (noncontingent failure).

Badanych p o w i a d a m i a n o , żę będą rozwiązywali kolejne zadanie wyma­

gające tych samych zdolności j a k zadanie pierwsze. I n f o r m o w a n o rów­

nież, że j e d n y m z celów b a d a n i a jest sprawdzenie ubocznych s k u t k ó w
dwóch leków: Actavilu i P a n d o c r i n u . Z informacji, jakie otrzymywali
wynikało, żc Actavil jest środkiem, który może chwilowo podwyższać

sprawność intelektualną, natomiast P a n d o c r i n może obniżać tę spraw­
ność. Badani mieli zadecydować, który z Icków i w jakiej ilości chcą
zażyć przed przystąpieniem do rozwiązywania drugiego zadania. Mieli
możliwość wybrania jednej z czterech dawek (od 2,5 do 10 mg) któregoś
środka. Odpowiedzi w y r a ż a n o na skali 9-stopniowej (1 — m a k s y m a l n a
dawka P a n d o c r i n u , 5 — żaden z. leków, 9 — m a k s y m a l n a d a w k a Acta-
vilu). Po d o k o n a n i u wyboru badani odpowiadali na szereg pytań doty­

czących zdarzenia, po czym eksperyment k o ń c z o n o .

Badani należący do typu A w w a r u n k a c h p o r a ż k i wybierali raczej

P a n d o c r i n , n a t o m i a s t po uzyskaniu sukcesu w pierwszym z a d a n i u pre­
ferowali raczej Actavil. N a t o m i a s t b a d a n i należący do typu B nie róż­
nili się w wyborze ś r o d k ó w farmakologicznych d o k o n y w a n y m po uzys­
kaniu sukcesu vs porażki w pierwszym z a d a n i u . S t w i e r d z o n o również
marginalną różnicę w atrybucjach sukcesu i p o r a ż k i u osób należą­

cych do typu A; w w a r u n k a c h porażki o s o b y tego typu s u g e r o w a ł y

wkładanie mniejszego wysiłku niż w w a r u n k a c h sukcesu. Różnicy takiej
nie stwierdzono u o s ó b należących do typu B. W b a d a n i u W e i d n e r a
( 1 9 8 0 ) / s a m o u t r u d n i a n i e zastosowały zatem tylko o s o b y należące do

typu A r J

P o d o b n y rezultat uzyskał Davison (za: Rhodewalt, 1990); o s o b y re­

prezentujące typ A preferowały słuchanie (podczas rozwiązywania za­

dań) muzyki, która miała c h a r a k t e r utrudniający. Swój wybór uzasad­

niały tym, że w takich w a r u n k a c h zadanie jest bardziej ekscytujące (sta­
nowi dla nich silniejsze wyzwanie). Sugeruje to, że nie wykrytą dotych­

czas k o m p o n e n t ą zachowania typu A może być skłonność do s a m o u t r u d ­
niania, m a s k o w a n a demonstrowaniem tendencji do rywalizacji, preferowa­
niem „szybkiego" stylu działania i poszukiwaniem interesujących z a d a ń ,
traktowanych j a k o wyzwanie dla sprawdzenia swoich możliwości. M o ż ­

liwe też, że istotne składniki stylu z a c h o w a n i a A (rywalizacja, działanie
w pośpiechu, etc.) mają c h a r a k t e r samoutrudnieniowyA

Rezultaty innych badań wskazują, że osoby reprezentujące typ A m o ­

gą być szczególnie p o d a t n e na trening bezradności. K r a n t z i wsp. (1974)
wykazali, że osoby typu A k o n f r o n t o w a n e z niekontrolowanymi zdarze­
niami, wyraźnie zwiększały wysiłek w y d a t k o w a n y dla odzyskania kont-

background image

58

Dobre i zle strony rzucania kłód poci własne nogi

Jt

roli, ale k o n t a k t z nickontrolowalnymi zadaniami prowadził do większej
bezradności u osób typu A niż u o s ó b typu B.

T r u d n o jednoznacznie orzec, czy bezradność, na którą łatwiej zapa­

dają osoby typu A, ma c h a r a k t e r egotystyczno o b r o n n y . Wiele b a d a ń
wskazuje n a t o m i a s t na związek stylu z a c h o w a n i a A z zapadalnością na
c h o r o b ę wieńcową i zawałami serca (por. Wrześniewski i in., 1980; Wrze­
śniewski, 1993). Jednocześnie są przesłanki, aby sądzić, że stan b e z r a d n o ­
ści może poprzedzać c h o r o b ę wieńcową i zawał. R a h c i Lind (1971, za:
Weidner, 1980) wykazali, żc zawal serca jest często poprzedzany silnym
stresem w okresie 6 miesięcy przed zawałem. G r c c n e et in. (1972, za:
Weidner, 1980) zaobserwowali natomiast, żc ofiary c h o r o b y wieńcowej
wykazywały depresję w okresie od tygodnia do kilku miesięcy przed
śmiertelnym zawałem. Możliwe zatem, że zawał jest rezultatem niepowo­

dzenia w radzeniu sobie ze zdarzeniami życiowymi typu stresu.

Z a r y s o w a n e powyżej związki depresji, typu z a c h o w a n i a A i choroby-

wieńcowej oraz zawału serca nie b a r d z o pasują do tego co zwykliśmy
sądzić o egotyzmie. Zazwyczaj u t o ż s a m i a m y go ze s t o s u n k o w o nieszkod­
liwą (dla zdrowia somatycznego) grą o d o b r e m n i e m a n i e o sobie. Rów­
nież egotystyczna forma wyuczonej bezradności wydaje się mniej dotkli­
wa od prawdziwej bezradności, połączonej z depresyjnym nastrojem i at-
rybucją niepowodzeń do przyczyn wewnętrznych-ogólnych. (O związ­
kach strategii s a m o u t r u d n i a n i a i bezradności piszemy szerzej w rozdziale
następnym).

Zaskakujące zależności, na jakie zwróciliśmy uwagę, sugerują, że ego-

tyzm (a przynajmniej niektóre jego postaci) m o ż e pociągać za sobą istot­
ne koszty psychologiczne i somatyczne. (Kwestię tę rozważymy d o k ł a d ­
niej w ostatnim rozdziale książki). Nic m o ż n a również wykluczyć i takiej
możliwości, żc zwiększona p o d a t n o ś ć osób typu A na bezradność (choć
związana zc skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a ) m o ż e dotyczyć prawdzi­
wej, a nie cgolystyczncj bezradności.

W a r t o również przypomnieć koncepcję W o r t m a n i Brehma (1975)

wskazującą, że stanem poprzedzającym wyuczoną bezradność jest faza
rcaktancji, polegająca na zintensyfikowaniu wysiłku i poprawie poziomu
wykonania w odpowiedzi na doświadczenie nickontrolowalności zdarzeń
(w jego pierwszej fazie). D o p i e r o kiedy taki stan (braku kontroli), m i m o

wysiłków jednostki, przedłuża się, dochodzi do stadium bezradności. N i e
m o ż n a wykluczyć, żc faza prawdziwej bezradności (tej opisywanej przez
Seligmana i k o n t y n u a t o r ó w ) jest p o p r z e d z o n a fazą bezradności egotys-
tycznej (tej opisywanej przez F r a n k e l a i Snydera oraz Świątnickiego
i Szmajke — z o b . następny rozdział książki). Taki właśnie s p o s ó b na
rozwiązanie sporu między zwolennikami egotystycznej vs depresyjnej in­
terpretacji obserwowanych konsekwencji treningu bezradności p r o p o n u ­

je w swojej pracy na temat tzw. orientacji defensywnej Doliński (1993).

Jeśli przyjąć taki model, zależności między s a m o u t r u d n i a n i e m , typem

A, bezradnością i depresją oraz c h o r o b ą wieńcową wydają się mniej za­
skakujące. W pewnych fazach rozwoju stylu z a c h o w a n i a A jest on zwią-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

59

zany z s a m o u t r u d n i a n i e m i egotystyczną formą (postacią) bezradności,
w innych ( p r a w d o p o d o b n i e bardziej z a a w a n s o w a n y c h ) , egotystyczną po­
stać bezradności przechodzi w b e z r a d n o ś ć i depresję prawdziwą. Roz­
ważania te mają oczywiście c h a r a k t e r tylko hipotetyczny.

Przywołanie koncepcji wyuczonej bezradności W o r t m a n i Brehma

(1975) w kontekście związków wzorca z a c h o w a n i a A z depresją i bezrad­
nością wydaje się szczególnie uzasadnione. Koncepcja Glassa (1977, cyt.

za: Wrześniewski, 1993), która próbuje określić psychologiczny mecha­

nizm wzorca zachowania A, podkreśla, żc jego podstawą jest dążenie do

osiągnięcia i sprawowania kontroli nad otoczeniem. Przeszkody, stające

na d r o d z e jednostki o typie zachowania A, wywołują w niej mobilizację.
Reakcja na przeszkody przebiega wg Glassa w dwóch fazach. Pierwszą

charakteryzuje czujność, pobudliwość, wybuchy irytacji i zniecierpliwie­

nia. O s o b y o typie zachowania A wykazują w tej fazie skłonność do
rywalizacji i agresji. W a ż n e wydaje się to, że agresywność przejawiana
w tej fazie przez osoby typu A ma n a j p r a w d o p o d o b n i e j c h a r a k t e r in­

s t r u m e n t a l n y (bez wrogości). Reakcjom psychologicznym obserwowa­

nym w fazie pierwszej towarzyszy p o b u d z e n i e u k ł a d u współczulnego;
Carver i Glass, 1978, za: Wrześniewski, 1993). Kiedy wysiłki zmierzające

do utrzymania kontroli nie przynoszą efektów, pojawia się faza druga.
Charakterystyczne dla niej jest uczucie bezradności i zniechęcenia o r a z
towarzyszące temu pobudzenie u k ł a d u przywspółczulnego, Glass sądzi,
że częste przechodzenie z jednej fazy do drugiej (poprzez zmiany w pobu­
dzeniu u k ł a d u współczulnego i przywspółczulnego) wywołuje niekorzyst­
ne skutki dla funkcji układu krążenia.

Z a r y s o w a n a tu koncepcja Glassa wydaje się w najważniejszych p u n k ­

tach całkowicie zbieżna z teorią W o r t m a n i Brehma. Cechą charakterys­
tyczną osób o wzorcu zachowania A jest p r a w d o p o d o b n i e wysoki po­

ziom zapotrzebowania na kontrolę (desire for contro), Burger i C o o p e r ,

1979), co sprawia, że często podejmują zadania o ekstremalnym stopniu

trudności i w związku z tym są n a r a ż o n e na częsty trening bezradności

w w a r u n k a c h naturalnych, a fizjologiczne m e c h a n i z m y towarzyszące
przejściu od fazy reaktancji do fazy bezradności są p r a w d o p o d o b n i e

przyczyną dolegliwości krążeniowych.

Badania nad rolą stylu wychowania w kształtowaniu się wzorca za­

chowania A dostarczają kolejnych przesłanek wskazujących na jego
związki z s a m o u t r u d n i a n i e m . Jak p o d s u m o w u j e Wrześniewski (1993),
wychowanie kształtujące wzór z a c h o w a n i a A kładzie o g r o m n y nacisk na
osiągnięcia w różnych dziedzinach. „Rodzice stymulują dzieci do podej­
mowania skutecznej rywalizacji z rówieśnikami, tak aby były lepsze,
sprawniejsze od innych. W stosunku do tych dzieci podwyższany jest
często poziom wymagań, istnieje staia presja, by jeszcze więcej osiągać
i sprawniej działać. W ten s p o s ó b jest s t w a r z a n a stała rozbieżność pomię­
dzy oczekiwaniami rodziców a osiąganymi rezultatami dziecka" (Wrześ­
niewski, 1993, s. 28). Co więcej, rodzice tych dzieci rygorystycznie kont­
rolują i egzekwują swoje wymagania stosując często takie środki oddzia-

background image

60

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

J

tywania, które angażują poczucie własnej wartości dziecka. Prowadzi to
do tego, że „osiąganie sukcesów i przewagi nad innymi jest nie tylko
realizacją w y m a g a ń rodziców, ale staje się dla dziecka drogą do utrzyma­
nia poczucia własnej w a r t o ś c i " (Wrześniewski, 1993, s. 28).

Wynika stąd, że istotną cechą ludzi o wzorcu z a c h o w a n i a A jest silne

zaangażowanie poczucia własnej wartości w codzienną aktywność. Więk­
szość czynności i zadań, jakie realizują osoby o wzorcu z a c h o w a n i a A,
spostrzegają one, j a k o pozostające w jakiejś relacji db ogólnej s a m o o c e n y
i poczucia własnej wartości. M o ż n a przewidywać, żc prowadzi to do
zagrożenia poczucia własnej wartości i silnego napięcia, a to —- być może
— do stosowania różnego rodzaju technik o b r o n n y c h , które mają napię­
cie zredukować. To ostatnie wydaje się szczególnie p r a w d o p o d o b n e

u osób o słabym typie układu nerwowego i/lub niskiej samoocenie, e t c ,

albowiem dla osób o takich właściwościach p e r m a n e n t n e u d o w o d n i a n i e
własnej wyższości nad innymi p o w i n n o być niezwykle kosztowne. Stąd
u części osób p o d d a w a n y c h treningowi wychowawczemu kształtującemu
wzorzec zachowania A m o ż n a oczekiwać tendencji do stosowania róż­
nych technik redukcji napięcia, w tym s a m o u t r u d n i a n i a .

Styl wychowania związany z kształtowaniem wzorca z a c h o w a n i a

A (nacisk na osiąganie sukcesów przez dziecko) może być szczególnie
prowokujący do podejmowania przez dziecko „ t e s t ó w " b e z w a r u n k o w o -
ści uczuć rodziców. Taki test polega na sprawdzeniu przez dziecko, czy
będzie nadal k o c h a n e (nagradzane) przez rodziców, gdy nie będzie uzys­
kiwało oczekiwanych wyników. Jak dowodzą Jones i Berglas (1978; por.
też: Doliński, G r o m s k i i Szmajke, 1986), często stosowaną strategią tes­
towania rodziców przez dzieci jest trwałe obniżenie motywacji i osiąg­
nięć. W ten s p o s ó b dziecko zmusza rodziców do tego, aby nagradzali je
za możliwości (a nic rzeczywiste wykonanie). Większość rodziców nic jest

w stanie całkowicie wycofać n a g r ó d w takiej sytuacji, bo po prostu ko­
chają swoje dzieci i wolą je widzieć j a k o zdolne i k o m p e t e n t n e , godząc się
nawet, że mogą być leniwe. Jones i Berglas (1978) sugerują, że ten s p o s ó b
testowania przez dzieci bezwarunkowości miłości rodziców (i taka na ten
test reakcja rodziców) stanowią uniwersalne źródło różnych strategii sa-
motitrudnicniowych. Styl wychowania sprzyjający ukształtowaniu wzor­

ca'zachowania A wydaje się prowokujący dziecko do p o d e j m o w a n i a „te­
stów" bezwarunkowości uczuć rodzicielskich, natomiast to, czy jego efek­

tem będzie s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a zależeć p o w i n n o , p r z e d e
wszystkim, od reakcji rodziców. M o ż n a przypuszczać, żc skłonność do

s a m o u t r u d n i a n i a bywa często rezultatem swoistej mieszanki w stylu wy­
chowania; z jednej strony: wychowanie sprzyjające kształtowaniu się
wzorca z a c h o w a n i a A (nastawienie na osiągnięcia i rywalizację), z drugiej

— tendencja do o c h r o n y dziecka przed p o r a ż k a m i , na jakie (w wyniku

p o d e j m o w a n i a rywalizacji i trudnych z a d a ń ) jest o n o n a r a ż o n e . Jest to
oczywiście tylko hipoteza wymagająca weryfikacji w b a d a n i a c h .

background image

Kto i kiedy stonuje strategię sanioutrudnia/iia

61

Publiczna samoświadomość

C h o ć teza, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a służy wyłącznie potrzebie

wywierania korzystnego wrażenia na własnym otoczeniu społecznym nie

jest powszechnie a k c e p t o w a n a (zob. dyskusję tego problemu w następ­

nym rozdziale niniejszej książki), z n a k o m i t a większość, badaczy godzi się
z poglądem, że jest to co najmniej jedna z d w ó c h ( o b o k potrzeby o b r o n y
prywatnego przekonania o własnej wartości) naczelnych motywacji pcha­

jących ludzi do takich zachowań.

Z tej perspektywy założyć m o ż n a , że ludzie, którzy są w swoim po­

stępowaniu szczególnie uzależnieni od opinii innych i skoncentrowani na
tym, co inni o nich myślą i jak ich odbierają, będą skłonni do uciekania
się do strategii s a m o u t r u d n i a n i a i wykorzystywania jej j a k o narzędzia
umożliwiającego przedstawianie siebie innym w korzystnym świetle. N a ­
rzędzie s k o n s t r u o w a n e przez Fenigsteina, Scheiera i Bussa — Skala Sa­
moświadomości, posłużyło Jamesowi Shepperdowi i Robertowi Arkino-

wi ( 1 9 8 % ) do weryfikacji tej hipotezy. Wcześniejsze badania wykazywały
bowiem, że osoby uzyskujące w tej skali wysokie wyniki są wyraźnie
bardziej wrażliwe na reakcje obserwujących je ludzi niż osoby, które
osiągają w niej wyniki niskie (zob. np. Fcnigstcin, 1979; Miller, Cox,

1982).'

S t u d e n t o m obojga płci, z d i a g n o z o w a n y m uprzednio w s p o m n i a n ą

Skalą Samoświadomości, Shepperd i Arkin stwarzali możliwość wyboru
muzyki towarzyszącej w y k o n a n i u zadania, będącego j a k o b y d o b r y m pre-
d y k t o r e m sukcesów w studiach. Badani mogli wybrać kasetę z muzyką
rzekomo bardzo ułatwiającą w y k o n a n i e zadania, nieco ułatwiającą tę
aktywność, neutralną, nieco utrudniającą i bardzo utrudniającą dzia­
łanie.

Z g o d n i e z założeniami a u t o r ó w o k a z a ł o się, iż rzeczywiście osoby

charakteryzujące się wysokim p o z i o m e m publicznej samoświadomości

były bardziej skłonne do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a niż osoby

charakteryzujące się niskim p o z i o m e m tej cechy.

W s p o m n i a n y wzorzec wyników nie potwierdził się, gdy zadanie, które

mieli wykonywać badani, p r e z e n t o w a n o j a k o mało diagnostyczne i mają­

ce niską moc predykcyjną. T a k ż e i ten wynik był zgodny z przewidywa­
niem autorów, którzy zakładali, że zadanie tego typu nie uruchamia ani
skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a , ani do szczególnie korzystnego prezen­
towania się swemu otoczeniu społecznemu.

W o m ó w i o n y m tu eksperymencie S h e p p e r d a i Arkina stwarzano sy­

tuację, w której badani wiedzieli, że z a r ó w n o czyniony przez nich wybór,

jak i osiągany rezultat będą z n a n e osobie prowadzącej badanie. Stąd

predyktorem strategii s a m o u t r u d n i a n i a uczyniono poziom samoświado­
mości publicznej. Pozostaje kwestią otwartą, czy w w a r u n k a c h , w któ­
rych inni ludzie nie są świadkami działań p o d m i o t u , ewentualne zastoso­
wanie przez niego strategii s a m o u t r u d n i a n i a posłużyć może wyłącznie
podtrzymaniu „ p r y w a t n e g o " p r z e k o n a n i a o własnej wartości, predykto-

background image

62

Dobre i z/e strony rzucania k/ód pod własne nogi

rem takich z a c h o w a ń byłby p o z i o m tzw: prywatnej samoświadomości.
C h o ć odpowiedzi na to nie s p o s ó b znaleźć w wynikach dotychczas o p u b ­
likowanych b a d a ń , pewne d a n e empiryczne taką możliwość sugerują.

Carver, A n t o n i i Scheier (1985) wykazują n p . , że osoby charakteryzujące
się wysokim p o z i o m e m prywatnej samoświadomości są szczególnie m a ł o
skłonne do poszukiwania informacji o wyniku osiągniętym W w y k o n a ­
nym właśnie teście, gdy mają podstawy sądzić, że nie wypadły w nim
dobrze. Oczywiście, wynik wskazujący na skłonność ludzi do u n i k a n i a
w takich w a r u n k a c h diagnostycznych informacji o sobie może być tylko
przesłanką na rzecz tezy, że p r y w a t n a s a m o ś w i a d o m o ś ć może wiązać się
ze skłonnością do stosowania s a m o u t r u d n i e ń . Kwestia ta wciąż zatem
czeka na j e d n o z n a c z n e rozstrzygnięcie empiryczne.

Lęk przed porażką

Już we wczesnej wersji teorii motywacji osiągnięć A t k i n s o n a (1957)

podkreślana jest obecność d w ó c h m o t y w ó w — osiągnięcia sukcesu i uni­
kania porażki. Drugi z nich stał się p r z e d m i o t e m zainteresowania Bir-
neya, Burdicka i T e e v a n a (1969), którzy wykazali, że osoby, u których

jest on b a r d z o nasilony, angażują się w zadania, które pozwalają im na

zachowanie d o b r e g o m n i e m a n i a o sobie i p o d t r z y m a n i e społecznego pre­
stiżu. Podejmują się np. chętnie w y k o n a n i a zadań b a r d z o trudnych, bo
p o r a ż k a w nich nie jest diagnostyczna dla p o z i o m u posiadanych kom­
petencji, lub też (w p r z y p a d k u zadań o u m i a r k o w a n y m stopniu t r u d n o ­
ści) nie wkładają w nie wysiłku, by ewentualną p o r a ż k ę przypisać b r a k o ­
wi dostatecznego przygotowania się, a nie niedostatkom kompetencji.

Ponieważ to ostatnie zachowanie wydaje się być jedną z form strategii

s a m o u t r u d n i a n i a , a inne reakcje, typowe dla osób charakteryzujących się
lękiem przed porażką, wydają się być sterowane tymi samymi m o t y w a m i
co s a m o u t r u d n i a n i e (tj. chęcią o b r o n y s a m o o c e n y prywatnej i publicz­
nej), m o ż n a przypuszczać, że osobowościowe nasilenie w s p o m n i a n e g o
lęku może być cechą dyspozycyjną silnie związaną z przejawianiem
skłonności do stosowania omawianej przez nas strategii.

Założenie takie przyjęli Harris, Snyder, Higgins i Schrag (1986). Badali

oni kobiety, które na początku eksperymentu, poświęconego j a k o b y wy­
pracowaniu lokalnych norm dla pewnego testu inteligencji, wypełniały spe­

cjalną skalę lęku przed porażką. W przerwie między d w o m a częściami rze­

komego testu inteligencji (po b a r d z o trudnej pierwszej części) osoby bada­

ne miały okazję do zastosowania strategii samoutrudniania polegającej na
stwierdzeniu, że wkładają niewiele wysiłku w pracę nad zadaniami testu.

Wbrew przypuszczeniu a u t o r ó w , p r z e p r o w a d z o n a analiza regresji nic

potwierdziła tezy o związku między poziomem osobowościowego lęku
przed porażką a skłonnością do uciekania się do strategii s a m o u t r u d ­

niania. Być m o ż e należy to tłumaczyć tym, że osoby b a d a n e miały po­
czucie, iż zadania są b a r d z o t r u d n e i dla osób charakteryzujących się

background image

Kio i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

63

wysokim lękiem przed niepowodzeniem fakt ten sam w sobie stanowi!
wystarczająco d o g o d n ą interpretację ewentualnego niepowodzenia. Aby
więc zweryfikować tezę o związku o b u w s p o m n i a n y c h fenomenów, trze­
ba by d o d a t k o w y c h b a d a ń empirycznych.

Lęk przed sukcesem

K o n s t r u k t lęku przed sukcesem, wywodzi się, podobnie jak wcześniej

o m ó w i o n y lęk przed porażką, z tradycji b a d a ń nad motywacją osiągnięć.
Jedna z wielu d o k t o r a n t e k J o h n a A t k i n s o n a , M a t i n a H o m e r (1972), wy­
kazała, że kobiety charakteryzujące się wysokim poziomem motywacji
osiągnięć ujawniają jednocześnie pewne zaburzenia wykonania zadań

w w a r u n k a c h szeroko rozumianej rywalizacji. Ponieważ sukces sam w so­
bie jest (a może raczej był w końcu lat 60-tych, gdy a u t o r k a prowadziła
swoje prace) głównie d o m e n ą mężczyzn, odniesienie go przez osoby płci
przeciwnej wiąże się z czymś w rodzaju utraty pełni kobiecości. Kobiety

charakteryzujące się potrzebą osiągnięć często więc jednocześnie pragną
sukcesu i boją się go (jako „ n i e k o b i e c e g o " ) ,

Późniejsze b a d a n i a , p r o w a d z o n e przez innych psychologów, pokazały

jednak, że n a t u r a lęku przed sukcesem jest inna i wiązać go należy przede

wszystkim z obawą, jaką j e d n o s t k a odczuwa przed wyobcowaniem czy
wyizolowaniem ze swego otoczenia społecznego. O k a z a ł o się przy tym, że
brak jest podstaw do sądzenia, że kobiety odczuwają tego typu emocje
częściej czy bardziej intensywnie niż mężczyźni.

T a k czy inaczej zwraca uwagę pewne charakterystyczne „zewnętrzne"

podobieństwo lęku przed sukcesem i strategii samoutrudniania. W obu
przypadkach podejmowane mogą być przez podmiot pozornie nieracjonal­
ne działania, które obniżają szanse na odniesienie sukcesu, ale zarazem
w obu przypadkach podmiot nic życzy sobie poniesienia porażki. Zwraca­

jąc uwagę właśnie na tego typu podobieństwo, Bordini, Tucker, Vuchinich

i R u d d (1986) sprawdzali skłonność do strategii samoutrudniania (polega­

jącej na piciu alkoholu bezpośrednio przed pracą nad testem możliwości

intelektualnych) u kobiet charakteryzujących się niskim, przeciętnym lub
wysokim poziomem lęku przed sukcesem. Uzyskany wzorzec wyników
okazał się jednak dość niejednoznaczny. W jego świetle związek poziomu
lęku przed sukcesem i skłonności do angażowania się w samoutrudnianie
pozostaje kwestią tyleż niejasną, co otwartą dla dalszych badań.

Osobowościowa skłonność do odwlekania przygotowywania się
do aktywności zadaniowej

Odraczanie rozpoczęcia lub też zakończenia przygotowywania się do

wykonywania jakiegoś zadania (procrastination) cechuje wielu ludzi.
Wynajdują oni zwykle dziesiątki p o w o d ó w , k t ó r e pozwalają im odwlekać

background image

64

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi _j

m o m e n t rozpoczęcia przygotowywania się n p . do jakiegoś egzaminu. Co
ciekawe, ludzie tacy nie uważają często podejmowanej przez siebie ak­
tywności zastępczej za bardziej interesującą czy ważniejszą. Rodzi się

zatem pytanie o p o w o d y takiego ich postępowania.

\ Burka i Yuen (1983) zakładają, że ludzi takich cechuje skłonność do
wrażania poczucia własnej wartości wyłącznie z posiadaniem określonych
kompetencji zadaniowych; te zaś m o ż n a wyinferować z p o z i o m u wyko­

nania tych z a d a ń . O d r a c z a n i e przygotowania się do aktywności służy im

zatem do tego, by b l o k o w a ć napływ informacji o poziomie posiadanych

kompetencji, a tym s a m y m nie dopuszczać do obniżenia s a m o o c e n y ^

Interpretacja t a k a osadza odraczanie przygotowania się do a k t y w n o ­

ści zadaniowej w r a m a c h rozważań nad możliwymi manifestacjami beha­
wioralnymi strategii samoutrudniania, ale, jak o tym pisaliśmy w poprzed­
nim rozdziale niniejszej książki, b a d a n i a empiryczne nie dostarczają jed­
noznacznej odpowiedzi na pytanie, czy t a k a forma aktywności (a właś­

ciwie braku aktywności) jest rzeczywiście strategią s a m o u t r u d n i a n i a .

Joseph Ferrari (1991 a) zadał sobie pytanie nieco inne. Ze względu na

w s p o m n i a n e p o d o b i e ń s t w o o b u fenomenów, postanowił sprawdzićAjzy
ludzie o s o b o w o ś c i o w o p r e d y s p o n o w a n i do o d r a c z a n i a przygotowywTThia
się do aktywności zadaniowej są bardziej skłonni do a n g a ż o w a n i a się
w strategię s a m o u t r u d n i a n i a niż osoby mało, s k ł o n n e do nieustannego
o d k ł a d a n i a terminu rozpoczęcia przygotowań.^

Na podstawie wyników osiągniętych przez kobiety w kwestionariu­

szach M a n n ' s Decisional Procrastination Scalę i Lay's Behavioral Pro-
crastinalion Scalę, Ferrari podzielił je na wysoce i m a ł o s k ł o n n e do od­
raczania przygotowywali do aktywności zadaniowej. Przystępując do za­
dania mierzącego j a k o b y inteligencję, osoby b a d a n e mogły wybierać wa­
runki, w których będzie im przeszkadzać hałas lub też warunki kontrolne
(bez utrudniających wykonywanie testu dźwięków). O k a z a ł o się, że po
ziom osobowościowej skłonności b a d a n y c h do odraczania przygotowy;
wania się do zadań był dobrym predyktorem czynionych wyborów. Zgod;
nie z przypuszczeniem Ferrariego, kobiety s k ł o n n e do o d k ł a d a n i a ter I
m i n u przygotowań do zadania częściej niż kobiety m a ł o do tego skłonne
wybierały warunki, w których pracy nad z a d a n i a m i testu inteligencji tof
warzyszył hałas. f

3. Samoutrudnianie jako względnie stała właściwość
jednostki

W 1982 r o k u Jones, R h o d e w a l t i ich współpracownicy stworzyli i

rzędzie p o m i a r u skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a (Scalę of Self-Handica
ping Stratcgy; SSHS). Narzędzie składało się z 25 twierdzeń dotyc

cych reakcji jednostki na zagrożenia dla samooceny, u n i k a n i a sytuj
weryfikujących p r z e k o n a n i a o własnych kompetencjach, poszukiwaj

background image

Kto i kiedy .stosuje .strategie samoutrudniania

65

usprawiedliwień dla własnych porażek. Skalę charakteryzowała wystar­

czająca spójność wewnętrzna [alfa C r o n b a c h a , r(503) = 0,79] i stabilność
[test-retest w odstępie miesiąca, r(90) = 0,74]. Korelacje wyników Skali
S H S z innymi miarami różnic indywidualnych przedstawia tabela 5.

Tabela 5. Korelacje Skali SHS z innymi miarami różnic indywidualnych (za: Rhodcwall.

1990)

Miary różnic indywidualnych

Skala SHS

Samoocena

-0,43 ***

Potrzeba aprobaty społecznej

-0,43 ***

Potrzeba osiągnięć

-0,06

Styl atrybucyjny (atrytnicje zewnętrzne)

0,20***

Samoświadomość publiczna

0,22*

Samoświadomość prywatna

0,09

Lęk społeczny

0,32**

Ekstra wersja

-0,18

Depresja (kwest. Becka)

0,43**

Typ zachowania A (Jcnkins Actiyily Survcy)

-0,11

*** = p < 0,001; ** = p < 0 , 0 l ; * = p < 0.05

Z przedstawionych d a n y c h wynika, że wysokie wyniki w Skali S H S

współwystępowały z niską s a m o o c e n ą (Janis & Field Feelings of Inade-
qtiacy Scalę) i niskim p o z i o m e m potrzeby a p r o b a t y społecznej ( M a r l o -
we-Crowne Social Desirability Scalę). Osoby o wysokich wynikach
w Skali SHS charakteryzowały się wyższymi wskaźnikami depresji (Beck

Deppression liwenlory) oraz, wyższym poziomem lęku społecznego i pub­

licznej samoświadomości (kwestionariusz Feningsteina, Scheiera i Bus-
sa). Dla osób uzyskujących wysokie wyniki w Skali S H S charakterystycz-
na jest tendencja do d o k o n y w a n i a silniejszych atrybucji do przyczyn ze-
wnętrznych niż wewnętrznych. Wyniki Skali S H S nie korelują n a t o m i a s t
z poziomem samoświadomości prywatnej, potrzebą osiągnięć (mierzoną
Skalą M e h r a b i a n a ) oraz typem zachowania A (związanym z podatnością
na chorobę wieńcową).

Analiza czynnikowa ujawniła dwa czynniki wyjaśniające łącznie

28,3% całkowitej wariancji. Czynnik I ( 1 7 , 4 % var) obejmował 9 itemów
j odzwierciedlał tendencję do usprawiedliwiania się (np. „ K i e d y coś mi
nie wychodzi, m o i m pierwszym i m p u l s e m jest oskarżanie zewnętrznych

Okoliczności", „Wydaje mi się, że moje samopoczucie bardziej zależy od

)ogody, niż. to ma miejsce u innych ludzi", „ M ó g ł b y m wiele rzeczy robić

ppicj, gdybym nic p o d d a w a ł się swoim e m o c j o m " ) . Czynnik II (10,9%

Jar) obejmował itemy dotyczące spostrzegania swego wysiłku i motywa-

ji (np. „ M a m tendencję do o d k ł a d a n i a wszystkiego na ostatnią chwilę",

Mógłbym wiele rzeczy robić lepiej, gdybym wkładał w to więcej p r a c y " ) ,

krócona wersja skali (tylko itemy wchodzące do czynników) charak-

- Dohrc.

background image

66 Dobre i zle. strony rzucania kłód pod własne nogi

Tabela 6. Korelacje skróconej Skali SHS z różnymi miarami zmiennych indywidualnych

(za: Strube, 1986)

Miary różnic indywidualnych

Skrócona SHS

Miary różnic indywidualnych

mężczyźni

kobiety

Samoocena

-0,52

-0,49

Depresja

0,55

0,44

Prywatna samoświadomość

0,19

0,14

Publiczna somoświadomość

0,30

0,28

Lęk społeczny

0,44

0.30

Ekstrawersja

-0,18

-0,32

Współczynniki korelacji większe lub równe 0,21 (dla mężczyzn) i 0,22 (dla kobiet) sil znaczące przy
p <0,05 (test dwustronny)

Przedstawione rezultaty dowodzą, że skróconą wersję Skali S H S moż­

na uznać za narzędzie równolegle do wersji 25-iteinowcj. Wskazuje na to

wysoka korelacja wyników obydwu wersji skali, jak i b a r d z o p o d o b n e
(co do kierunku i wielkości) korelacje obydwu wersji skali z innymi mia­
rami różnic indywidualnych. Jak podkreśla sam autor, zaletą skróconej
wersji jest jej j e d n o c z y n n n i k o w a struktura.

R h o d e w a l t i wsp. (1984) wykazali, że wysokie wyniki w Skali SHS

(wersja 25-itemowa) przewidują występowanie s a m o u t r u d n i a n i a (w for­
mie uskarżania się na objawy psychosomatyczne, utrudnienia sytuacyjne,
tworzenie tendencyjnego o b r a z u struktury przyczynowej zadania („bę-

teryzowała się p o d o b n ą spójnością wewnętrzną, jak wersja 25-itemowa
(alfa C r o n b a c h a , 0,79).

Strube (1986) w oparciu o Skalę S H S Jonesa, R h o d e w a l t a i wsp.

(1982) s k o n s t r u o w a ł skróconą wersję kwestionariusza (10 itemów). Pod­
stawą dla s k o n s t r u o w a n i a takiego narzędzia były rezultaty analizy czyn­
nikowej- wykonanej na 25 itemach Skali Jonesa, R h o d e w a l t a i wsp. Wy­
niki analizy czynnikowej (scree test Cattela) sugerowały, że — m i m o

wykazania w metodzie składowych głównych 6 czynników o wartości
własnej większej niż 1 — najsensowniejszym wyjściem jest przyjęcie roz­
wiązania jednoczynnikowego. Dla uzyskania maksymalnie „ c z y s t e g o "
wskaźnika skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a Strube włączył do ostatecznej
wersji skali pozycje, których ł a d u n k i czynnikowe pierwszego, nierotowa-

nego czynnika były wyższe niż 0,30; w ten s p o s ó b powstała skrócona,

10-itemowa Skala S H S o jednoczynnikowej strukturze.

Wyniki skróconej Skali Strubego korelowały b a r d z o wysoko z 25-ite-

mową wersją Skali S H S Jonesa, Rhodewalta i wsp.; r(86) = 0,87. Skala
p o s i a d a akceptowalną spójność wewnętrzną (alfa C r o n b a c h a 0,70). K o ­
relacje skróconej wersji Skali S H S (Strube, 1986) z innymi m i a r a m i in­
dywidualnymi ( o s o b n o dla mężczyzn i kobiet) przedstawia tabela 6.

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

67

dzie t r u d n o " ) o r a z przejawów wycofania wysiłku przez s p o r t o w c ó w
przed ważnymi z a w o d a m i (zawodowi golfiści i pływacy z d r u ż y n uniwer­
syteckich). Analogiczny wynik zreplikowano w kolejnym s t u d i u m ( R h o ­
dewalt i wsp. 1986, za: R h o d e w a l t , 1990; pływacy). W innych b a d a n i a c h
(Rhodewalt, 1990) stwierdzono, że wyniki w Skali S H S różnicują poziom
osiągnięć akademickich (na ten t e m a t szerzej piszemy w rozdziale następ­
nym). Strube (1986, b a d a n i e 2) wykazał, że mężczyźni uzyskujący wyso­
kie wyniki w skróconej Skali S H S przed i po egzaminie zgłaszali silniejsze
nasilenie występowania różnego rodzaju czynników sytuacyjnych, które
mogły sprawić, że wynik egzaminu nie odzwierciedlał ich prawdziwego
p o z i o m u zdolności. O d n o ś n i e trafności Skali S H S m o ż n a więc stwierdzić,

że przewiduje o n a trafnie poszukiwanie usprawiedliwień, przejawiających
się w stylu atrybucyjnym (atrybucje do przyczyn „ z e w n ę t r z n y c h " ) oraz
w s a m o u t r u d n i a n i u polegającym na deklarowaniu odczuwania (przeży­
wania, doświadczania, etc.) różnego rodzaju inhibitorów sukcesu — od
samopoczucia i s t a n u zdrowia po posiadanie niewłaściwych notatek

z wykładów. Nie s p r a w d z a n o n a t o m i a s t , czy Skala S H S (lub jej s k r ó c o n a
wersja) przewidują z a c h o w a n i a ludzi w „klasycznych" sytuacjach wywo­
łujących s a m o u t r u d n i a n i e w w a r u n k a c h laboratoryjnych; po uzyskaniu
„nieuzasadnionego" sukcesu (noncoutingent success). Należałoby wpraw­
dzie oczekiwać, że w p r o c e d u r z e eksperymentalnej wzorowanej na pio­
nierskim badaniu Berglasa i Jonesa (1978), po uzyskaniu „ n i e u z a s a d n i o ­
n e g o " sukcesu, na przyjęcie Pandocrilu powinny zdecydować się osoby
uzyskujące wysokie wyniki w Skali S H S , ale nie wykazano tego ekspery­
mentalnie (a przynajmniej, j a k wynika ze znanej nam literatury — nikt
tego nie próbował). N i e w i a d o m o więc, czy wysoki wynik w Skali S H S
równie trafnie przewiduje s k ł o n n o ś ć do posługiwania się wszystkimi for­
mami s a m o u t r u d n i a n i a , czy też. jego trafność ogranicza się clo stosowania
samousprawiedliwień i d e k l a r o w a n i a trudności, co wydaje się bliższe nic-
behawioralnym formom s a m o u t r u d n i a n i a (por. poprzedni rozdział ni­
niejszej książki).

Polska wersja skali samoutrudniania

Oryginalną Skalę S H S Jonesa, R h o d e w a l t a i wsp. przetłumaczył na

polski W. G r o m s k i (1988). Skalę charakteryzowała niestety niezbyt wy­
soka spójność wewnętrzna (alfa C r o n b a c h a 0,60). Pracę nad konstrukcją
polskiej wersji narzędzia podjęli zatem Szmajke i Świątnicki. Na wyjścio­
wą pulę twierdzeń złożyły się 24 itemy ze Skali S H S oraz 15 nowych.
Wstępną wersją skali z b a d a n o 150 osób i w oparciu o m o c rozdzielczą
poszczególnych twierdzeń w y ł o n i o n o 25, które utworzyły ostateczną wer­
sję narzędzia, n a z w a n e g o Skalą A S O (antycypacyjna strategia o b r o n y
samooceny).

background image

68

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

Skala ASO A. Szmajke i K. Świąlnicki

na podstawie:

E.E. Jones, F. Rhodewalt

i inni (1982)

W j a k i m stopniu zgadzasz się z każdym z poniższych twierdzeń m ó ­

wiących o tym, jaki zazwyczaj jesteś. Prosimy, abyś ocenił(-a) to, w jakim
stopniu zgadzasz się (lub nie zgadzasz) z k a ż d y m z nich. Pod każdym
twierdzeniem znajduje się 6-stopniowa skala, k t ó r a p o m o ż e Ci w wyraże­
niu Twojej opinii. Jeżeli zakreślisz 1 — oznaczać to będzie, że zupełnie
nie zgadzasz się z treścią danego twierdzenia; jeżeli 6 — że całkowicie się
z nim zgadzasz. Zakreślenie cyfr od 2 do 5 oznaczać będzie pośrednie
stopnie a k c e p t o w a n i a (lub nieakceptowania) d a n e g o twierdzenia.

1. Kiedy zbliża się termin egzaminu lub innej ważnej próby, nie po­

zwalam sobie na spędzanie czasu na zabawach i rozrywkach, które
mogłyby przeszkodzić mi w o d p o w i e d n i m przygotowaniu się.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

2. Często j e m i piję więcej, niż powinienem.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

3. Czasami lubię być trochę chory przez parę dni, szczególnie w trud­

nych dla mnie sytuacjach.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

4. Często myślę, że w sporcie, grze w karty i innych dziedzinach, o któ­

rych mówi się, że dużą rolę odgrywa w nich talent, m a m większego
pecha niż moi konkurenci.

zupełnie nic zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

5. Często zdarza się tak, że z różnych p o w o d ó w nie mogę się d o b r z e

p r z y g o t o w a ć do egzaminu lub wykonania jakiegoś innego ważnego
zadania.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

6. G d y b y m nie pozwalał, aby kierowały mną emocje, m ó g ł b y m wiele

rzeczy robić lepiej.

zupełnie nic zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

7. Nie lubię działać na zasadzie improwizacji z nadzieją, że „jakoś to

będzie".

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

8. Jestem bardziej ambitny niż większość moich znajomych,

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

9. Kiedy próbuję czytać, łatwo rozprasza mnie hałas lub jakieś pomys­

ły, które przychodzą mi do głowy.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

10. Nigdy nie pozwalam, aby emocjonalne p r o b l e m y w jednej sferze m o ­

jego życia przeszkadzały mi w innych sprawach,

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

69

11. Czesio zdarza się, że na egzamin lub ważną rozmowę przychodzę

niewyspany.

zupełnie nie z g a d z a m się I 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

12. W ważnych dla m n i e sytuacjach nie m a m trudności z koncentracją

uwagi.

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

13. Bardzo r z a d k o jestem w złej formie z p o w o d u pogody, z m i a n y ciś­

nienia, d r o b n y c h wydarzeń z poprzedniego dnia, itp.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

14. Kiedy zbliża się termin egzaminu lub czegoś równie ważnego, jestem

tak s k o n c e n t r o w a n y na przygotowaniach do tego, żc praktycznie
przestają dla mnie istnieć inne sprawy.

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

15. Moich niepowodzeń nie tłumaczę sobie brakiem szczęścia,

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

16. Zazwyczaj boję się przed e g z a m i n e m lub w y k o n a n i e m j a k i e g o ś za­

d a n i a .

zupełnie nie z g a d z a m się I 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

17. Czasami jestem tak przygnębiony, żc nawet łatwe zadania stają się

trudne.

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

18. Kiedy nad czymś pracuję, w k ł a d a m w to tyle wysiłku, ile powinie­

nem, aby mieć pewność, że zrobię (o dobrze.

zupełnie nic zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

19. Częściej niż inni o b a w i a m się, że coś może mi się nie udać.

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

20. Kiedy robię coś źle, moim pierwszym o d r u c h e m jest obwinianie ze­

wnętrznych okoliczności.

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

21. Skłonny jestem o d k ł a d a ć wszystko na ostatnią chwilę.

zupełnie nic z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

22. Wyniki moich działań są praktycznie niezależne od nastroju,

zupełnie nie zgadzam się I 2 3 4 5 6 całkowicie z g a d z a m się

23. Zdarza się, żc poprzez swoje postępowanie utrudniam sobie osiąg­

nięcie zamierzonych celów.

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

24. Im bliższy jest termin egzaminu lub wykonania jakiejś ważnej pracy,

tym mniejszą m a m ochotę do zajmowania się tym czymś,

zupełnie nie z g a d z a m się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

25. G d y moje osiągnięcia nie spełniają oczekiwań innych osób, s k ł o n n y

jestem do znajdowania różnych usprawiedliwień.

zupełnie nie zgadzam się 1 2 3 4 5 6 całkowicie zgadzam się

Sprawdź, czy nie opuściłeś któregoś twierdzenia

D Z I Ę K U J E M Y

background image

70

Dobre i ile strony rzucania kłód pod własne nogi

Spójność wewnętrzna skali była zadowalająca (alfa 0,80). W kilku

b a d a n i a c h p r z e b a d a n o p o n a d 500 o s ó b i w o p a r c i u o te d a n e wyko­
n a n o analizę czynnikową skali. Wyniki analizy p r z e d s t a w i a poniższa
tabela.

Tabela 7. Struktura czynnikowa skali samoutrudniania (ładunki czynnikowe poszczegól­

nych pozycji)

Nr ilemu

Czynnik 1

Czynnik 2

Czynnik 3

1.

0,17

0,55

0,01

2.

0,33

-0,10

-0,11

3.

0,37

-0,15

-0,13

4.

0,40

0,09

-0,15

5.

0,25

-0,32

-0,12

6.

0,29

-0,01

-0,22

7.

-0,05

0,28

0,05

8.

0,04

0,34

0,12

9.

0,33

0,05

-0,03

10.

-0,16

0,16

0,37

II.

0,13

-0,19

-0,16

12.

-0.08

0,02

0,42

13.

-0,04

0,05

0,42

14.

0,14

0,55

0,04

15.

-0,17

0,14

0,24

16.

0.46

0,21

-0,17

17.

0,50

0,04

-0,38

18.

0,07

0,47

0,22

19.

0,52

0,34

-0,20

20.

0,45

-0,07

0,01

21.

0.33

-0,52

0,03

22.

-0.15

0,17

0,56

23.

0,37

-0,28

-0,10

24.

0,33

-0,26

-0,17

25.

0,56

-0,14

-0,01

procent wariancji

12,3

7,1

3,2

Ekstrakcji czynników dokonano melodii maximtim likclilioocl, rotacja varimax

Analizy czynnikowe, wykonane o s o b n o dla mężczyzn i kobiet, do­

starczyły p o d o b n y c h rezultatów, dlatego przedstawiamy analizę czynni­

kową dla wszystkich badanych (tj. łącznie dla kobiet i mężczyzn). Rezul­
taty analizy czynnikowej pozwalają na przyjęcie trójwymiarowej struk­
tur"' skali.

Czynnik 1 definiowały następujące twierdzenia: „ G d y moje osiągnię­

cia nie spełniają oczekiwali innych osób, s k ł o n n y jestem do znajdowania

różnych usprawiedliwień", „Częściej niż inni o b a w i a m się, że coś może
mi się nic u d a ć " , „Czasami jestem tak przygnębiony, że nawet łatwe
zadania stają się t r u d n e " , „Zazwyczaj boję się przed egzaminem lub wy­

konaniem jakiegoś ważnego z a d a n i a " , „ K i e d y robię coś źle, m o i m pierw-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

71

szym o d r u c h e m jest obwinianie zewnętrznych okoliczności" — w s z y s t k i e

twierdzenia, których korelacja z czynnikiem 1 przekraczała 0,30, m o ż n a
uznać za zgodne z istotą s a m o u t r u d n i a n i a i poszukiwania usprawiedli­

wień; wskazywanie na „ w e w n ę t r z n e " i „ z e w n ę t r z n e " czynniki, zacierają­
ce wpływ predyspozycji (zdolności) jednostki na uzyskiwane wyniki.
Czynnik pierwszy/ do którego weszło 12 twierdzeń, zaetykietowano j a k o
"samousprawiedli wianie".

C z y n n i k 2 definiowały następujące twierdzenia: „ K i e d y zbliża się

termin egzaminu lub jakiejś ważnej próby, nie p o z w a l a m sobie na spę­
dzanie czasu na z a b a w a c h i rozrywkach, k t ó r e mogłyby przeszkodzić
mi w o d p o w i e d n i m p r z y g o t o w a n i u " , „ K i e d y zbliża się termin egzami­
nu... jestem tak s k o n c e n t r o w a n y na przygotowaniach..., że przestają

dla mnie istnieć inne s p r a w y " , „ N i e jestem s k ł o n n y o d k ł a d a ć wszyst­
kiego na ostatnią c h w i l ę " , „ K i e d y nad czymś pracuję, w k ł a d a m w to
tyle wysiłku, ile p o w i n i e n e m , aby mieć pewność, że zrobię to d o b r z e " .
Wszystkie itemy (7) wchodzące do czynnika 2 odzwierciedlają wewnętrz­
ną dyscyplinę i mobilizację w sytuacjach zadaniowych; czynnik zaetykie­
t o w a n o j a k o „zdyscyplinowanie i mobilizację" (należałoby d o d a ć „wyni­
kającą z obawy przed n i e p o w o d z e n i e m " — bo do czynnika 2 wchodzi
również twierdzenie „Częściej niż inni o b a w i a m się, że coś może mi się
nie u d a ć " ) .

Czynnik 3 tworzyło 5 itemów. Definiowały go następujące twier­

dzenia: „Wyniki m o i c h działań są praktycznie niezależne od n a s t r o j u " ,
„W ważnych dla m n i e sytuacjach nie m a m trudności z koncentracją
u w a g i " , „ B a r d z o r z a d k o jestem w złej formie z p o w o d u złej p o g o d y ,
zmian ciśnienia atmosferycznego, d r o b n y c h wydarzeń z p o p r z e d n i e g o
dnia, i t p . " , „ N i g d y nie jestem lak przygnębiony, żeby łatwe z a d a n i a
robiły się t r u d n e " . Wszystkie twierdzenia w c h o d z ą c e do czynnika 3 od­
zwierciedlały p r z e k o n a n i e o niezależności wyników własnych d z i a ł a ń od
stanu e m o c j o n a l n e g o i/lub niezależności stanu e m o c j o n a l n e g o o d c z y n ­
ników zewnętrznych. Czynnik 3 z a e t y k i e t o w a n o j a k o „ o d p o r n o ś ć emo-
cjónalną".

PóZa strukturą czynnikową znalazły się 4 pozycje tworzące wstępną

wersję skali, jaka wyłoniła się w pierwszym badaniu Szmajkc i Swiątnic-
kiego. Rezultaty analizy czynnikowej dość d o k ł a d n i e podzieliły wstępną
wersję skali, zgodnie z typem odpowiedzi diagnostycznej dla skłonności
do s a m o u t r u d n i a n i a . Twierdzenia, dla których we wstępnej wersji diag­
nostyczne było zgadzanie się z nimi, znalazły się w czynniku I (usprawie­
dliwianie się), natomiast twierdzenia, dla których diagnostyczne dla sa­
m o u t r u d n i a n i a było zaprzeczanie ich treści, znalazły się w czynniku 2
(zdyscyplinowanie i mobilizacja) i 3 ( o d p o r n o ś ć emocjonalna). Tabela 8
przedstawia wskaźniki mocy rozdzielczej poszczególnych pozycji dla całej
skali (wstępna wersja 25-itemowa) oraz dla podskal wyodrębnionych
w

oparciu o przedstawione wyniki analizy czynnikowej.

background image

72

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

Tabela 8. Korelacje punktowo biseryjne i Pearsona z Wynikiem ogólnym skali (25-itcmów)

i ogólnymi wynikami podskal wyłonionych na podstawie rezultatów analizy czynnikowej
oraz estymatory wewnętrznej spójności dla 25-i(cniowci wersji skali i poszczególnych pod­
skal

Nr itemu

TOTAL(25)

USPR(12)

ZDSC(7)

ODEM(5)

Nr itemu

Nr itemu

' N

r

rw

r

r

r

i„

r

1.

-.32

-.26

.70

.62

2.

.44

.40

.51

.47

3.

.53

.46

.58

.50

4.

.47

.41

.54

.49

5.

.50

.44

-.51

-.47

6.

.40

.37

7.
8.

-.27
-.05

-.25
-.07

.56

.51

9.

.40

.34

.49

.45

10.

-.50

-.42

.65

.59

11.

.45

.34

12.

-.33

-.35

.62

,5X

13.

-.36

-.32

.68

.03

14.

-.27

-.20

.61

.65

15.

-.37

-.36

16.

.49

.35

.61

.50

17.

.57

.55

.68

.60

-.69

-.61

18.

-.31

-.29

.61

.56

19.

.41

.40

.60

.53

.50

.45

20.

.50

.39

.54

.49

21.

.58

.46

.48

.44

-.64

-.58

22.

.52

-.46

.67

.65

23.

.48

.45

.51

.46

24.

.57

.49

.55

.50

25.

.53

.49

.61

.50

estymatory konsysten­
cji wewnętrznej:

TOTAL

USPR

ZDSC

o n r . M

Spearmana-Browne'a

0,844

0,844

0,786

0,794

(z popr. Gaylorda)

(0,808)

(0,798)

(0,683)

(0,676)

alfa Cronbacha

0.734

0,735

0,620

0,570

J a k p o k a z u j ą d a n e z tabeli 8, t w i e r d z e n i a , t w o r z ą c e p o d s k a l e wyod­

r ę b n i o n e w o p a r c i u o analizę c z y n n i k o w ą , c h a r a k t e r y z u j ą się wystar­

czającą m o c ą rozdzielczą (korelacje p o s z c z e g ó l n y c h pozycji z o g ó l n y m
w y n i k i e m d a n e j p o d s k a l i nie mniejsze niż 0,40). Z a d o w a l a j ą c y jest rów­
nież p o z i o m w e w n ę t r z n e j konsystencji p o d s k a l i s a m o u s p r a w i e d l i w i a n i a .
W s p ó ł c z y n n i k i w e w n ę t r z n e j z g o d n o ś c i p o z o s t a ł y c h p o d s k a l wydają się

.również do przyjęcia, jeśli wziąć p o d u w a g ę , że składają się o n e tylko

z 7 i 5 i t e m ó w .

W s p ó ł c z y n n i k i korelacji w s k a ź n i k ó w p o d s k a l Skali A S O przedstawia

tabela 9.

background image

Kto i kiedy stosuje strulegię samoutrudniania

73

Tabela 9. Współczynniki korelacji Pcarsona poszczególnych podskal Skali ASO i wyjścio­
wej (25-itcniowcj) wersji.

TOTAL

USPR

ZDSC

ODEM

TOTAL

0,867 ***

(0,852)***

[0,877]***

-0,335 ***•

(-0,339)***

[-0,401]***

-0,687***

(-0,689)***

[-0,638] ***

USPR

-0,088 *

(-0,086) *
[-0,164]**

-0,462***

(-0,428) ***
[-0,434] ***

ZDSC

0,118**

(0.147)**

|0,I4I]**

ODEM

TOTAL — pełna (25-itemowa wersja skali)

USPR samousprawicdliwianic (12 ilcmów)

ZDSC zdyscyplinowanie (7 itemów)

ODliM odporność emocjonalna (5 itemów)

Wszyscy badani: N = 536 — współczynniki korelacji bez nawinsów

kobiety: N = 3 5 6 — współczynniki korelacji w nawiasach okrągłych ( )

mężczyźni: N= 177 — współczynniki korelacji w nawiasach kwadratowych | |.

**• - p < 0,001; ** —• p < 0,01; * - p < 0.05

Pociskała samousprawicclliwiania ( U S P R ) b a r d z o m o c n o korelowała

z pierwotnym wskaźnikiem obliczanym z 25-itemów ( T O T A L ) . Wskaź­
nik obliczany z 25-itcmów korelował ujemnie z p o d s k a l a m i „zdyscyp­
l i n o w a n i a " ( Z D S C ) i „ o d p o r n o ś c i e m o c j o n a l n e j " ( O D E M ) . Jest to zgod­
ne z ideą konstrukcji Skali A S O — w itemach tworzących te podskale
odpowiedź przecząca wskazywała na skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a .
Wewnętrzne korelacje między podskalami okazały się niezależne od pici.
Wydaje się, że przedstawione d a n e pozwalają na przyjęcie rozwiązania
trójczynnikowego, obejmującego 21 itemów podzielonych na trzy pod­
skale tak, jak to przedstawiono w tabeli 9. Podstawowym wskaźnikiem
skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a byłyby, w tym ujęciu, wyniki w 12-itemo-
wej podskali samousprawiedliwiania ( U S P R ) .

background image

74 Dobre i zle .strony rzucania kłód pod własne nogi

Tabela 10. Średnic w poszczególnych podskalach Skali ASO u kobiet (N = 356) i mężczyzn

(N = 177)

Pociskała

Kobiety

Mężczyźni

Różnica k-m Wszyscy badani

TOTAL

90,59

84,54

F = 20,46***

88,53

(14,39)

(14,89)

(14,86)

USPR

46,15

41,26

F = 30,89***

44,49

(9,53)

(9,65)

(9,85)

ZDCS

24,49

23,09

F = 6,67**

24,03

(5,73)

(6,17)

(5,92)

ODEM

16,06

18,35

F = 27,55***

16,83

(4,74)

(4,79)

(4,86)

W nawiasach odchylenia standardowe *** p < 0,001; ** p < 0,01

Kobiety charakteryzowała silniejsza s k ł o n n o ś ć do samousprawiedli-

wiania oraz wyższy poziom zdyscyplinowania niż mężczyzn. N a t o m i a s t

mężczyźni deklarowali silniejszą o d p o r n o ś ć emocjonalną niż kobiety.

Dalsze analizy (por. ryc. 1) wykazały istotne zróżnicowanie konfiguracji

wyników poszczególnych podskal Skali A S O u kobiet i mężczyzn.

A N O V A p r z e p r o w a d z o n a na uśrednionych wskaźnikach poszczegól­

nych podskal (wskaźnik podzielony przez liczbę itemów; wyniki 1-6

— im wyższy, tym wyższy wynik w podskali) wykazała u kobiet liniowe

u p o r z ą d k o w a n i e wyników. Najwyższe rezultaty w podskali s a m o u s p r a -

wiedliwiania, istotnie niższe w podskali zdyscyplinowania i najniższe
w podskali odporności emocjonalnej ( U S P R > Z D S C > O D E M ; wszyst­

kie różnice istotne przy p < 0,001).

U mężczyzn relacje między wynikami poszczególnych podskal były

odmienrmc. Najwyższe wartości w podskali o d p o r n o ś c i emocjonalnej,
istotnie niższe — w podskali zdyscyplinowania (p < 0,001) i s a m o u s p r a -
wicdliwiania (p < 0,05), natomiast różnica między samousprawicdliwin-
nicm a zdyscyplinowaniem była nieznacząca ( O D E M > U S P R = Z D S C ) .
Zależności te przedstawia rycina 1.

W dwóch badaniach (Rybotycka, 1992; Wilk, 1993) s p r a w d z a n o ko­

relacje Skali A S O z poziomem s a m o o c e n y i potrzebą a p r o b a t y społecz­

nej. W b a d a n i u Rybotyckiej (1992) p o m i a r u s a m o o c e n y d o k o n a n o na­
rzędziem o p r a c o w a n y m przez Karyłowskiego (1975; tu wykorzystano sa-
m o o p i s w wersji „ r e a l n e j " na 30 w y m i a r a c h , których krańce opisywały
przeciwstawne przymiotniki (np. inteligentny nieinteligentny). Dla po­
miaru pewności s a m o o c e n y p r o s z o n o b a d a n y c h o określenie na 7-stop-
niowej skali stopnia pewności, że b a d a n y p o s i a d a każdą z 30 cech, w ta­
kim stopniu, jak to przedstawił w samoopisic (I — m a k s y m a l n a niepew­
ność; 7 — m a k s y m a l n a pewność). P o m i a r u potrzeby a p r o b a t y społecznej
d o k o n y w a n o kwestionariuszem K A S (Drwal i Wilczyńska, 1980). Z listy
wymiarów używanych do p o m i a r u s a m o o c e n y ogólnej obliczano również
poziom s a m o o c e n y intelektualnej (wymiary związane z funkcjonowaniem

umysłowym).

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

75

Ryc. 1. Wyniki w podskalach Skali ASO u kobiet i mężczyzn

Tabela 11. Korelacje podskal Skali ASO z mimami samooceny i potrzeba, aprobaty społecz­

nej (Rybotycka, 1992; kobiety, 17-21 lal n = 88; mężczyźni n = 20)

SAMO

PSA MO

SAMI

PSAMI

KAS

-0,44

-0,42

-0,50

-0,46

-0,48

TOTAL

(-0,45)

(-0,40)

(-0,50)

(-0,44)

(-0,45)

[-0,351

1-0,43]

[-0,48]

[-0.531

1-0,64]

-0,41

-0,37

-0,46

-0,44

-0,36

USPR

(-0,45)

(-0,42)

(-0,51)

(-0.48)

(-0,34)

1-0,27]

[-0,18]

[-0,33]

[-0,38]

[-0,65]

0,18

0.14

0,14

0.08

0.56

ZDSC

(0,07)

(0,05)

(0,04)

(-0,01)

(0,56)

[0,23]

[0,08]

[0,15]

[-0,07]

[0,38]

0,31

0.37

0.33

(1.41

0.31

ODliM

(0,34)

(0.35)

(0,33)

(0.37)

(0,29)

[0,07]

. [0,44]

[0,27]

[0,58]

[0,36]

SAMO — samoocena ogólna TOTAL -- wskaźnik 25-itcmowy .Skali ASO

PSA MO pewność samooceny ogólnej USPR samousprawiedli wianie

SAMI samoocena intelektu ZDSC- zdyscyplinowanie

PSAMI pewność samooceny intelektu ODEM •-- odporność emocjonalna

KAS potrzeba aprobaty społecznej

bez nawiasów — współczynniki korelacji dla wszystkich badanych

w nawiasach okrągłych ( ) — współczynniki korelacji u kobiet

w nawiasach kwadratowych | 1 - współczynniki korelacji dla mężczyzn

background image

76

Dobre i zle stron v rzucania kłód pod własne nogi

Korelacje wskaźników skłonności d o s a m o u t r u d n i a n i a ( T O T A L

i U S P R ) z wysokością samooceny ogólnej i cząstkowej (intelekt) okazały
się p o r ó w n y w a l n e z uzyskanymi przez Strubego w b a d a n i a c h z wykorzys­
taniem amerykańskiej wersji skali s a m o u t r u d n i a n i a ; ujemne korelacje
rzędu -0,40 wskazujące, że skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a jest charak­
terystyczna dla o s ó b o niskiej samoocenie. To s a m o m o ż n a stwierdzić
w odniesieniu do współzależności z KAS; s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a
współwystępuje z niskim z a p o t r z e b o w a n i e m na a p r o b a t ę społeczną. G e ­
neralnie — w zakresie związków z s a m o o c e n ą i potrzebą a p r o b a t y społe­
cznej — polska wersja Skali A S O wydaje się narzędziem równoległym do
Skali S H S Jonesa, Rhodewalta i wsp.

W b a d a n i u Wilk (1993) do p o m i a r u s a m o o c e n y w y k o r z y s t a n o Inwen­

tarz Samowiedzy (Wiechnik i Drwal, 1987). W narzędziu tym wyodręb­
n i o n o globalny s a m o o p i s ,,ja r e a l n e g o " i „ i d e a l n e g o " oraz ich odpowied­
niki wyłącznie dla cech intelektualnych. Korelacje podskal A S O ze wska­

źnikami różnych aspektów s a m o o c e n y przedstawia tabela 12.

Tabela 12. Korelacje podskal Skali ASO ze wskaźnikami samooceny mierzonej Inwen­

tarzem Samowicdzy Wiechnik i Drwala (Wilk, 1993)

JARint*

JAR *

JAlint*

JAI*

SAint**

SA**

-0,15

-0,13

0,00

0,04

0,25

0,20

USPR

(-0,18)

(-0,12)

(-0,04)

(-0,02)

0,24

0,16

[-0,12]

[-0,42]

[0,32]

1 0,37]

[0,47]

[0,61]

0,15

0,17

0,12

0,23

0,00

-0,05

ZDSC

(0,13)

(0,14)

(0,11)

(0,25)

(0,03)

(-0,01)

(0,20j

10.23]

[0,I8|

[0,1 l|

[-0,10]

[-0,151

0,28

0.22

0,08

o;o9

-0,26

-0,22

ODUM

(0,28)

(0,28)

(0,09)

(0,15)

(-0,27)

(-0,28)

[0,34]

[0,12]

[0,12]

[-0,11]

[-0,33]

1-0,18]

USPR — samouspra wiedli wianie

ZDSC /.dyscyplinowanie

OIJLiM odporność emocjonalna

JARint — samoopis cech intelektualnych w wersji „realnej"

JAR — samoopis „ja realnego

1

' (globalny)

JAlint - samoopis cech intelektualnych w wersji „idealnej"

JAI - samoopis „ja idealnego" (globalny)

Saint —samoakceptacja cech intelektualnych (różnica JAlint-.IARinl)

SA — samoakceptacja globalna (różnica JA1-JAR)

* im wyższy wskaźnik, tym pozytywniejszy obraz „ja"

** im wyższy wskaźnik (większa różnica), tym niższa samoakceptacja

Wyniki mężczyzn, gdy idzie o współzależności między skłonnością do

samousprawiedliwiania a obrazem "ja" wydają się spójne. Im silniejsza
skłonność do samousprawiedliwiania, tym niższa s a m o o c e n a w zakresie

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

11

„ja r e a l n e g o " i jednocześnie tym wyższy poziom „ja idealnego", a w kon­

sekwencji — tym niższa samoakceptacja. M o ż n a więc powiedzieć, że
mężczyźni skłonni do samousprawiedliwiania charakteryzują się poczu­
ciem niskiej wartości w zakresie rzeczywistego p o z i o m u swoich możliwo­
ści i dyspozycji, a jednocześnie chcieliby być d u ż o lepsi. .U kobiet zależ-;
ności miały ten sam kierunek, ale były wyraźnie słabsze, a p o n a d t o nic
tak symetryczne jak u mężczyzn; u kobiet nie było istotnej, ujemnej kore­
lacji między samousprawicdliwianicm i „ja i d e a l n y m " .

Pozostałe podskalc A S O ( Z D S C i O D E M ) korelowały d o d a t n i o

z wysokością „ja r e a l n e g o " (u kobiet i mężczyzn), a ujemnie z p o z i o m e m
samoakceptacji. Poziom odporności emocjonalnej ( O D E M ) u mężczyzn
korelował ujemnie z globalną samoakceptacją, a u kobiet — d o d a t n i o .

P o d s u m o w u j ą c dwa wyżej przedstawione b a d a n i a należy stwierdzić,

żc istnieje ujemna korelacja między wysokością samooceny (rozumianą

j a k o s a m o o p i s w wersji realnej) a skłonnością do samousprawiedliwiania.

Siła lego związku okazała się różna, w zależności od k o n k r e t n y c h miar
s a m o o c e n y — m i m o że narzędzia wykorzystane w o b u studiach wydają

się p o k r e w n e ze względu na s p o s ó b konstrukcji.

( Nic jest też jasna sprawa różnic międzypłciowych. W zależności od na­

rzędzia stosowanego do p o m i a r u samooceny, siła związku (zawsze ujem­
nego) między samousprawiedliwianiem i samooceną jest silniejsza u męż­

czyzn niż u kobiet (Wilk, 1993; łnwentarz Samowicdzy, Wiechnik
i Drwal, 1987), albo współczynniki korelacji uzyskane u kobiet i męż­
czyzn nie różnią się od siebie (Rybotycka, 1992; narzędzie do p o m i a r u
s a m o o c e n y za: Karyłowski, 1975).

W kolejnym b a d a n i u korelacyjnym p o s z u k i w a n o zależności między

skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a a stylem atrybucyjnym (por. A n d e r s o n ,
Jennings i Arnoult, 1988; C u t r o n a , Russcl i Jones, 1985; Pclerson i Vil-

lanova, 1988), motywacją osiągnięć (Widerszal-Bazyl, 1978), lękiem
przed sukcesem ( Z u c k c r m a n i Allison, 1976), orientacją na stan vs działa­
nie (Kulił, 1982, 1986; Marszał-Wiśniewska, 1992) i lękiem przed negaty­

wną oceną społeczną ( F N E — fcar of negative evaluation; Leary, 1983a).
Oczekiwano ujemnej korelacji skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a z. natęże­
niem motywacji osiągnięć i orientacją na działanie. Przewidywano n a t o ­
miast d o d a t n i ą korelację skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a z lękiem przed

sukcesem (FOSS) i lękiem przed negatywną oceną społeczną ( F N E ) .
Oczekiwano również, że osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a wykażą sil­

niejszą asymetrię w atrybucjach sukcesów i niepowodzeń, niż osoby nic
skłonne d o s a m o u t r u d n i a n i a .

W badaniu z a s t o s o w a n o Skalę A S O , Skalę Motywacji Osiągnięć (Wi­

derszal-Bazyl, 1978), polskie tłumaczenie skali lęku przed sukcesem
( F O S S — Fcar of Succcss Scalę; Z u c k e r m a n Alison, 1976) i lęku przed
negatywną oceną społeczną (Leary, 1983) oraz kwestionariusz stylu at-
rybucyjnego wzorowany na narzędziu Petersona i Villanovy (1988). Ba­
d a n y m p o d a w a n o opis 10 pozytywnych zdarzeń (sukcesy) i p r o s z o n o
o p o d a n i e najważniejszej jego przyczyny. N a s t ę p n i e b a d a n i oceniali tę

background image

78 Dobre i z/e .strony rzucania k/ód pod własne nogi

Tabela 13. Korelacje skłonności clo samoutrudniania ze stylem alrybucyjnym, motywacji)

osiągnięć, lękiem przed sukcesem, orientacją na stan vs działanie i lękiem przed negatywną
oceną społeczną

TOT

USPR

ZDSC

ODEM

TOT

USPR

ZDSC

0,88****

-0 4S****
-o!24**

-0,63****
-0,40****

0,13

MOTO

-0 ^g****

-0,38****

0,33***

0,22**

KAS

-0 40****

-0,36****

0,13

0

HAKs

o! 18*

0,20*

0,12

-0^28**

HAKp

-0,29***

-0 41****

-0,14

o - ^ * + *

HAKdcc

-() V2***

-0,'36****

0,18*

0*17

FNE

0^29***

0,35***

-0,06

-0,37****

FOSS

0,26**

0,31***

-0,11

-0,21**

Alrybucje porażek

UM

0,12

0,14

-0,25**

-0,07

STAB

0,26**

0,33***

-0,09

-0,07

KONTR

0.12

0,12

-0,33***

0,06

GLOB

0,26**

0,31***

-0,01

-0,14

Alrylnicja sukcesów

UM

-0,05

0,02

0,08

0,14

STAB

-0,17

-0,07

0,09

0,17

KONTR

-0,12

-0,15

0,14

0,07

GLOB

0,03

0.02

-0,11

-0,11

TOT — wynik z całej skali ASO (25 iicmów)

USPR — tendencja do samousprawiedliwiania

ZDSC — samozdyscyplinownnie

ODEM — odporność emocjonalna
MOTO — motywacja osiągnięć (Widerszal-Bazyl, 1978)

KAS — potrzeba aprobaty społecznej (Drwal i Wilczyńska, 1978)

HAKp — orientacja na działanie po porażce (Marszał-Wiśnicwska, 1992)

HAKs — orientacja na działanie po sukcesie

HAKdcc — orientacja na działanie w podejmowaniu decyzji

FNE —lek przed negatywna ocena (Leary, 1986)

FOSS — lek prze sukcesem (Zuckerman i Allison, 1976)
UM —- umiejscowienie przyczyny

STAN — stabilność przyczyny

KONTR — kontro Iowa Iność przyczyny

GL0I1 •— globalność przyczyny

**** p < 0,001; *** p < 0,01; ** p < 0,05; * 0,05 < p < 0,1

przyczynę na 4 w y m i a r a c h ( 7 - s t o p n i o w c skale): umiejscowienia (zewnęt­
rzna — w e w n ę t r z n a ) , stabilności ( z m i e n n a — s t a b i l n a ) , k o n t r o l o w a l n o ś c i
( n i e k o n t r o l o w a l n a — k o n t r o l o w a l n a ) i globalności (specyficzna — glo­
b a l n a ) . P o t y g o d n i o w e j przerwie p o w t a r z a n o t ę p r o c e d u r ę , ale dla zda­
rzeń n e g a t y w n y c h ( p o r a ż k i ) . O b l i c z a n o w s k a ź n i k i atrybucji (na k a ż d y m

z w y m i a r ó w ) s u k c e s ó w i p o r a ż e k .

background image

Kto i kiedy slo.suje strategie samoutrudniania

79

Do pomiaru orientacji na działanie (action orienlation) wykorzystano

skalę H A K E M P (dzięki uprzejmości pani M. Marszał-Wiśniewskiej).
H A K E M P jest polską wersją skali Kuliła, pozwalającą na p o m i a r orien­
tacji na działanie/stan w w a r u n k a c h sukcesu, porażki i przy czynnościach
decyzyjnych (3 wskaźniki; por. Marszał-Wiśniewska, 1992).

Z b a d a n o 96 osób w dwóch sesjach; sesja 1 — A S O , KAS, styl at-

rybucyjny (porażki vs sukcesy), F O S S ; sesja 2 — H A K E M P , Motywacja

Osiągnięć, styl atrybucyjny (porażki vs sukcesy), F N E . Polowa b a d a n y c h
podczas sesji pierwszej d o k o n y w a ł a atrybucji sukcesów, a podczas sesji
drugiej — porażek; druga połowa —- odwrotnie.

Wyniki potwierdziły „wewnętrzne" zależności między podskalami A S O

uzyskiwane w poprzednich badaniach. Potwierdziła się również ujemna
korelacja skłonności do samoutrudniania i potrzeby aprobaty społecznej.

Zgodnie z przewidywaniami okazało się, że skłonność do samoutrudniania
koreluje ujemnie z motywacją osiągnięć (im silniejsza tendencja do samou­
trudniania, tym słabsza motywacja osiągnięć), a d o d a t n i o z lękiem przed
negatywną oceną społeczną (im silniejsza skłonność do samoutrudniania,
tym silniejsza obawa przed negatywnymi ocenami ze strony otoczenia spo­

łecznego). Dodatnie korelacje wskaźników skłonności do samoutrudniania
z FOSS wskazują, że osoby skłonne do samoutrudniania charakteryzują
się silniejszym lękiem przed sukcesem niż osoby m a ł o skłonne do samou­
trudniania. Uzyskane rezultaty potwierdziły również oczekiwane związki
między skłonnością do samoutrudniania a kuhlowską zmienną orientacji
na stan vs działanie (state vs action orientation); osoby skłonne do samou­
trudniania charakteryzuje raczej orientacja na stan niż orientacja na dzia­
łanie; szczególnie w warunkach niepowodzenia i podejmowania decyzji.

Tabela 14. Korelacje asymetrii atrybucji sukcesów i porażek ze skłonnością do samoutrud­

niania i innymi cechami jednostki

AS-UM

AS-STAB

AS-KONTR -\S-GLOB

TOT

0,14

0,21*

0,25**

EXCS

0,11

Q ^2***

0,23**

0,31**

ZDSC

-0,28**

-0,13

-0 41****

0.08

MOTO

-0,20*

-0,16

-0,18*

-0,02

KAS

-0 12***

-0,25**

-0,18*

-0,36***

HAKs

-OJ 2

0,1!

-0,28**

0.14

HAKp

-0,16

-0,17

-0,07

-0,21*

HAKdcc

-0.26**

-0.33***

-0,22**

-0,42****

FNE

0,19*

0,24**

0,05

0,10

FOSS

0,08

0,11

0,23**

0,07

AS-UM - asymetria atrybucji na wymiarze umiejscowienia przyczyny

AS-STAB - asymetria atrybucji na wymiarze stabilności

AS-KONTR— asymetria atrybucji na wymiarze kontrolowalności

AS-GLOB —- asymetria atrybucji na wymiarze gl oba In ości

pozostałe oznaczenia jak w tabeli poprzedniej

Wskaźniki asymetrii atrybucji obliczano jako różnice miedzy atrybucjami porażek i sukcesów (porażki

minus sukcesy)

background image

80 Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nogi

Tabela 15. Radykalizm s;|dów alrybucyjnych (siła alryhucji). Korelacje ze skali) samoulrud

niania i innymi zmiennymi

PORAŻKA

SUKCES

UM

STAB KONT GLOB

UM

STAB KONT GLOB

TOT

0,08

-0,39

-0,19

-0,28

-0,05

-0,17

-0,06

0,05

USPR

0.14

-0,41

-0,24

-0,32

0,02

-0,07

0,00

0,05

ZOSC

0,06

0,29

-0,01

0,16

0,08

0,09

0,16

-0,23

ODEM

-0,04

0,22

0,03

0,17

0,15

0,17

0,12

0,05

MOTO

0,10

0,37

0,11

0,24

-0,06

0,12

0,04

-0,02

HAKs

-0,11

-0,15

-0,25

-0,23

0,04

-0,07

0,13

-0,15

HAKp

-0,09

0,19

0.08

0,06

0,02

0,01

0,01

0.08

IlAKd

0,05

0,26

0,06

0,27

0,02

0,03

0,06

0,00

KAS

-0,02

0,20

0,16

0,12

0,19

0,29

0,14

0,11

FNE

0,08

-0,31

-0,08

-0,11

-0,09

-0,04

-0,12

-0,02

FOSS

0,02

-0,34

0,10

-0,19

0,13

0,07

-0,06

0,22

UM — umiejscowienie przyczyny

STAB — stabilność przyczyny

KONT — konlrolowalność przyczyny

GLOB — globalność przyczyny

-~ pozostałe oznaczenia, jak w (abcli poprzedniej

Współczynniki korelacji większe niż 0,18 si} znaczące przy p < 0,05

Istotne korelacje między stylem atrybucyjnym a skłonnością do sa-

m o u t r u d n i a n i a stwierdzono tylko w odniesieniu do interpretacji przyczy­
ny porażki. S k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a korelowała d o d a t n i o zc „sta­
bilnością" i „globalnością" atrybucji niepowodzenia; im silniejsza skłon­
ność do s a m o u t r u d n i a n i a , tym silniejsze spostrzeganie przyczyny porażki

j a k o charakteryzującej się stabilnością i globalnością. Korelacje między

skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a i atrybucjami sukcesów były nieznaczą-
ce statystycznie.

S k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a i asymetria atrybucji na wymiarze

„stabilności", „ k o n t r o l o w a l n o ś c i " i „globalności" przyczyny korelowały
ujemnie. Oznacza to, że osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a wykazały
słabszą asymetrię w atrybucjach sukcesów i porażek niż osoby nieskłonne

do s a m o u t r u d n i a n i a (na tych wymiarach atrybucji). Sądy atrybucyjne
dotyczące sukcesów i porażek f o r m u ł o w a n e przez b a d a n y c h skłonnych
do s a m o u t r u d n i a n i a były bardziej do siebie p o d o b n e niż atrybucje o s ó b
o niskich skłonnościach do samoutrudniania. Wszyscy badani — niezależ­
nie od tendencji do s a m o u t r u d n i a n i a — wykazali egotystyczną asymet­
rię w atrybucjach; przyczyny sukcesów spostrzegali j a k o bardziej „we­
w n ę t r z n e " , „ s t a b i l n e " , „ k o n t r o l o w a l n c " i „ g l o b a l n e " niż przyczyny po­
rażek, ale im silniejsza skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a , tym mniejsze były
te różnice (dla wszystkich wymiarów z wyjątkiem umiejscowienia).
Skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a okazała się ujemnie s k o r e l o w a n a z asy­

metrią atrybucji.

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania

81

Jest to wynik niezgodny z przewidywaniami, albowiem oczekiwano,

że osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a (samousprawiedliwiania) ujawnią
wyraźniejszą asymetrię atrybucji sukcesów/porażek. Asymetria atrybucji

jest bowiem jedną z popularniejszych technik samousprawiedliwiania

i o c h r o n y samooceny. Przedstawione badanie wykazało j e d n a k , że asy­
metria atrybucji wystąpiła wprawdzie u wszystkich badanych, ale u osób
o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a była silniejsza niż u skłonnych

d o s a m o u t r u d n i a n i a .

S p r a w d z a n o również związek s a m o u t r u d n i a n i a z radykalnością atry­

bucji przyczynowych. Radykalizm (siłę) atrybucji określono j a k o bez­

względną różnicę „ u l o k o w a n i a " przyczyny na wymiarach atrybucyjnych
(miejscowienie, stabilność, etc.) od ś r o d k a skali. Wysoki wskaźnik d o w o ­
dzi, że j e d n o s t k a d o k o n u j e radykalnych (silnych) atrybucji przyczyny na
d a n y m wymiarze (zdecydowanie „ w e w n ę t r z n a " vs „ z e w n ę t r z n a " przy­
czyna), natomiast niski wskaźnik — że sądy jednostki odnośnie „ u l o k o ­
w a n i a " przyczyny na d a n y m wymiarze są m a ł o radykalne (przyczyna
„ani wewnętrzna", „ani z e w n ę t r z n a " ) .

Wyniki przedstawione w tabeli 15 wskazują na wyraźne (chociaż nie­

zbyt silne) zależności między skłonnością do samoutrudniania i „silą atry­
bucji" porażek (pogrubiony d r u k w tabeli); im silniejsza s k ł o n n o ś ć do sa­
m o u t r u d n i a n i a ( U S P R ) , tym słabsze atrybucje na wymiarze stabilności,
kontrolowalności i globalności przyczyny. Oznacza to, że — o d n o ś n i e
porażek — sądy atrybucyjne o s ó b skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a „loko­
w a ł y " się bliżej ś r o d k a d w u b i e g u n o w y c h skal niż sądy osób nieskłonnych
do s a m o u t r u d n i a n i a . M ó w i ą c prościej: im silniejsza skłonność do samou­
trudniania, tym silniejsza tendencja do uchylania się od jednoznacznej

atrybucji porażki ( b a d a n y „ l o k u j ą c " odpowiedź, blisko środka skali
stwierdza właściwie, że nie w i a d o m o , jaki c h a r a k t e r miała przyczyna nie­
powodzenia; „ani stabilna, ani z m i e n n a " , „ani kontrolowalna, ani nie-
k o n t r o l o w a l n a "

Jednocześnie nie było istotnych korelacji skłonności do s a m o u t r u d ­

niania z siłą atrybucji sukcesów.

Ten rezultat wydaje się zgodny z istotą s a m o u t r u d n i a n i a . W w a r u n ­

kach niepowodzenia osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a dokonują po
prostu słabszych, bardziej nieokreślonych atrybucji przyczynowych niż
osoby nieskłonne do s a m o u t r u d n i a n i a . Wydaje się, że zależności stwier­

dzone między stylem atrybucyjnym i skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a
wskazują na dwa style atrybucyjnego reagowania na niepowodzenia,
związane z siłą tendencji do s a m o u t r u d n i a n i a . Pierwszy styl — c h a r a k ­
terystyczny dla osób o niskiej tendencji do s a m o u t r u d n i a n i a — wyraża
się w „ k l a s y c z n y m " a t r y b u o w a n i u porażek do przyczyn relatywnie ze­
wnętrznych, niestabilnych, niekontrolowalnych i specyficznych. Drugi

1

W świetle tego wyniku „kontrobronny" wzorzec atrybucji porażek osób skłonnych

do samoutrudniania okazuje się bardzo słaby, albowiem atrybucje porażek dokonywane
przez te osoby charakteryzowała silna tendencja centralna.

() - Dobre.

background image

82

Dobre i zle .strony rzucania kłód pod własne nogi

J

styl — typowy dla osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a — polega na
nieokreślonej, niepewnej atrybucji niepowodzeń, unikaniu jednoznacznej

atrybucji. W efekcie osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a tworzą sobie
mniej-jećińoznaczną, bardziej „ z a c i e m n i o n ą " s t r u k t u r ę przyczynową nie­
p o w o d z e ń niż osoby nieskłonne do s a m o u t r u d n i a n i a . S k ł o n n o ś ć do sa­
m o u t r u d n i a n i a (mierzona Skalą ASO) nie wykazuje n a t o m i a s t żadnych
zależności ze stylem atrybucji sukcesów. Przedstawiony wzorzec wyni­
k ó w sugeruje, że skłonność-do s a m o u t r u d n i a n i a różnicuje przede wszyst­
kim styl atrybucji porażek\ Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a , d o k o n u ­

j ą c atrybucji porażek, wykazują „miękki e g o t y z m " ; chronią s a m o o c e n ę

nie poprzez przypisywanie niepowodzeń przyczynom zewnętrznym, nie-
k o n t r o l o w a l n y m , niestabilnym czy specyficznym, ale poprzez formuło­
wanie „ s ł a b y c h " , niepewnych, nieokreślonych atrybucji porażki) Przy­

czynowa interpretacja porażek osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a naj­

bardziej p r z y p o m i n a dążenie do atrybucyjnej niejasności (attribute am-
biquity) opisane przez Snydera i Wicklunda (1981) j a k o jeden z przeja­
wów atrybucyjnej tendencyjności (bias), której funkcją jest — przede

wszystkim — dążenie do ochrony poczucia swobody wyboru (a pośred­
nio —- poczucia własnej wartości). Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a
wyjaśniając przyczyny porażek unikają jednoznacznych atrybucji, nato­
miast o s o b y o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a d o k o n u j ą c atrybu­
cji porażek ujawniają prostszą, bardziej j e d n o z n a c z n ą strategię, polegają­
cą na przypisywaniu niepowodzenia czynnikom relatywnie zewnętrznym,
niestabilnym, niekontrolowalnym i specyficznym.

Silniejsze związki skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a ze stylem atrybucji

porażek niż sukcesów (i ujemna korelacja z s a m o o c e n ą ) sugerują, że
Skala A S O może mierzyć skłoność do s a m o u t r u d n i a n i a u k i e r u n k o w a n ą
na o c h r o n ę samooceny po niepowodzeniu, a nic na podwyższanie samo­
oceny po sukcesie (por. badania Tice, [1991] o m a w i a n e we wcześniej­

szych partiach tego rozdziału).

U z y s k a n e wyniki nie pozwalają na j e d n o z n a c z n e rozstrzygnięcie, ja­

ki sens psychologiczny ma styl atrybucji p o r a ż e k t y p o w y dla o s ó b
s k ł o n n y c h do s a m o u t r u d n i a n i a . Wydaje się, że w grę wchodzą dwie
możliwości: I) o s o b y s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a „ z a c i e m n i a j ą " struk­
turę przyczynową niepowodzenia wprost. W procesie atrybucji generują
większe „ z b i o r y " przyczyn możliwych niż o s o b y o niskiej skłonności do

s a m o u t r u d n i a n i a . Dlatego nie są pewne, która przyczyna jest najważ­

niejsza i ta niepewność wyraża się w większej nieokreśloności „ l o k o w a ­
n i a " n a atrybucyjnych wymiarach; 2 ) o s o b y s k ł o n n e d o s a m o u t r u d n i a ­
nia nie generują większego zbioru przyczyn możliwych, tylko mniej
jednoznacznie rozmieszczają je w przestrzeni t w o r z o n e j przez atrybucyj­
ne wymiary.

W obu p r z y p a d k a c h konsekwencją są mniej j e d n o z n a c z n e atrybucje

porażek; tym mniej jednoznaczne, im silniejsza s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d ­
niania.

background image

Kto i kiedy stosuje strategie saiiunitrudiiiaitia

83

Moc predyktywna Skali ASO

W d w ó c h badaniach (Rybotycka, 1992; Wilk, 1993) s p r a w d z a n o , czy

wyniki w Skali A S O trafnie przewidują zachowanie jednostki w sytuacji
wzorowanej na schemacie eksperymentalnym Berglasa i Jonesa ([1978]

— zob. I rozdział niniejszej książki).

W eksperymencie Rybotyckiej (1992) badani — różniący się skłon­

nością do s a m o u t r u d n i a n i a (poniżej vs powyżej mediany w podskali
U S P R ) — rozwiązywali fikcyjny test inteligencji, na który składały się
pytania z zakresu wiedzy ogólnej i zadania badające „plastyczność i ory­

ginalność myślenia". M a n i p u l o w a n o poziomem pewności tego, że d o b r e
wykonanie zadań odzwierciedla wysokie kompetencje p o d m i o t u . Polowa

badanych otrzymywała do rozwiązania zadania s t o s u n k o w o proste,

w których badany mógł mieć wysoką pewność poprawności udzielonej
odpowiedzi. Pozostali rozwiązywali zadania, w których p o p r a w n o ś ć od­
powiedzi nie była oczywista. Wszyscy otrzymywali informację zwrotną
0 uzyskaniu bardzo d o b r e g o rezultatu. Badanych p r o s z o n o o oszacowa­
nie stopnia pewności co do poprawności udzielonej odpowiedzi w każ­

dym zadaniu (skala od 0 do 100). Osoby rozwiązujące relatywnie łatwe
zadania wykazały większą pewność (x = 73,4) udzielenia poprawnej od­
powiedzi, niż rozwiązujący zadania, w których t r u d n o byto orzec, jaka
odpowiedź jest p o p r a w n a (x = 5I,G). N a s t ę p n i e b a d a n y m m ó w i o n o , że
diagnoza inteligencji jest dwuczęściowa oraz że w drugiej części b a d a n i a
eksperymentator chce sprawdzić „ o d p o r n o ś ć " testu na czynniki zakłóca­

jące. P r o s z o n o ich o d o k o n a n i e wyboru muzyki, która towarzyszyć im

będzie podczas rozwiązywania drugiej części eksperymentu. B a d a n y

określał, jakiej muzyki (ułatwiającej vs utrudniającej koncentrację uwagi)
chce słuchać podczas rozwiązywania drugiej części testu inteligencji
1 przez ile minut (od 0 do 15; druga część testu miała trwać 15 m i n u t ) .
Wskaźnik s a m o u t r u d n i a n i a mógł przyjmować wartości od -15 (przez,
cały czas rozwiązywania testu słuchanie muzyki „utrudniającej"), do

+ 15 (przez cały czas słuchanie muzyki „ułatwiającej").

A N O V A 2 x 2 (skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a : niska vs wysoka x na­

tura sukcesu: pewny vs niepewny) wykazała jedynie znaczący efekt głów­
ny natury sukcesu; F( 1,38) = 5,63, p < 0,04. Po uzyskaniu pewnego suk­

cesu b a d a n i preferowali raczej muzykę ułatwiającą koncentrację uwagi
( x = 4 , 5 4 ) , a gdy sukces uzyskiwano, w zadaniach niejasnych preferowano
muzykę utrudniającą koncentrację uwagi ( x = - 0 , 7 8 ) . Skłonność do sa­
m o u t r u d n i a n i a . mierzona Skalą A S O , nie wpływała na wybór muzyki ani
w formie efektu głównego, ani interakcji.

W eksperymencie Wilk (1993) w p r o w a d z o n o zróżnicowane sposoby

s a m o u t r u d n i a n i a . Plan badania był zasadniczo p o d o b n y do eksperymen­

tu Rybotyckiej. Połowa badanych odnosiła sukces pewny i oczekiwany,
a druga połowa niepewny i nieoczekiwany. Połowa wszystkich uczest­
ników b a d a n i a miała d o k o n a ć wyboru muzyki do słuchania podczas

drugiej części testu. Należało wybrać jedną z 9 kaset, z muzyką utrud-

background image

84 Dobre i zle strony rzucania Mad pod własne nogi

J

4. Czynniki sytuacyjne modyfikujące skłonność ludzi
do stosowania samoutrudnień

Teza, że zachowanie człowieka nie odbywa się w fizycznej czy społe­

cznej próżni, a więc nie zależy wyłącznie od czynników osobowościo­
wych, wydaje się tak oczywista, że nie ma potrzeby jej udowodniania.

niającą koncentrację uwagi (4 kasety w różnym stopniu utrudniające),
neutralną (1 kaseta) i ułatwiającą koncentrację uwagi (4 kasety w różnym
stopniu ułatwiające); wskaźnik od 1 ( m a k s y m a l n e utrudnienie) do 9 (ma­
ksymalne ułatwienie). Drugą połowę b a d a n y c h i n f o r m o w a n o , że przed

przystąpieniem do rozwiązywania drugiej części testu będą mieli okazję
do p o t r e n o w a n i a tej umiejętności, k t ó r a jest szczególnie p r z y d a t n a
w uzyskaniu dobrego wyniku. Badani wybierali jeden z siedmiu zesta­
wów zadań do wykorzystania podczas sesji treningowej. Pierwszy okreś­
lono j a k o bardzo nudny, ale najlepiej „ t r e n u j ą c y " sprawność potrzebną
do rozwiązania drugiej części testu; drugi, j a k o nieco mniej n u d n y i nieco
gorzej (ale też dobrze) „trenujący", itd. aż do zestawu siódmego, który
miał być bardzo interesujący, ale dość luźno związany ze sprawnością
potrzebną do rozwiązania drugiej części testu.

Dla wskaźnika wyboru muzyki nie uzyskano żadnych istotnych zależ­

ności. Natomiast dla wskaźnika wyboru zadania treningowego stwierdzo­
no istotną interakcję: natura sukcesu x skłonność do samoutrudniania wg
Skali A S O ; F(l ,35) = 3,45, p < 0,05. Osoby o niskiej skłonności do samou­
trudniania wybierały ten sam typ zadań treningowych po uzyskaniu pew­
nego i oczekiwanego, jak i niepewnego i nieoczekiwanego sukcesu (3,71 vs
3,86), natomiast osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a po uzyskaniu nieocze­
kiwanego i niepewnego sukcesu wybierały do sesji treningowej mniej adek­

watne zadania niż po uzyskaniu sukcesu pewnego i oczekiwanego (5,48 vs
3,82). Efekt główny natury sukcesu byl nieznaczący.

D w a b a d a n i a wykazały zatem, że s a m o u t r u d n i a n i e polegające na

w p r o w a d z a n i u inhibitorów sukcesu bezpośrednio w strukturę zadania

nie zależy od skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a mierzonej Skalą ASO.
S k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a okazała się n a t o m i a s t istotna wtedy, gdy

s a m o u t r u d n i a n i e polegało na nieadekwatnym przygotowaniu do zada­

nia. W świetle tych rezultatów p r e d y k t y w n o ś ć Skali A S O wydaje się
ograniczona tylko do niektórych, k o n k r e t n y c h przejawów s a m o u t r u d n i a ­
nia. M o ż n a przypuszczać, że Skala A S O trafnie przewiduje podejmowa­
nie s a m o u l r u d n i a n i a , jeżeli polega o n o na „ n i e a d e k w a t n y m przygotowa­
n i u " ( d o b ó r niewłaściwych zadań, zbyt krótki czas treningu, etc.), nato­
miast wyniki Skali A S O zdają się nie mieć mocy prcdyklywncj dla samo­

ulrudniania polegającego na w p r o w a d z a n i u w s t r u k t u r ę rozwiązywania
zadania inhibitorów sukcesu (utrudniająca muzyka, dekoncentrujący
środek farmakologiczny, etc.)

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania

85

W a r t o wszakże zauważyć, że wynika z niej, iż zachowania s a m o u t r u d ­
nieniowe nie są przez pewne osoby stosowane w każdej sytuacji, przez
inne zaś w żadnej. Inaczej mówiąc, oprócz dyspozycyjnych skłonności do
stosowania s a m o u t r u d n i a n i a , o których już mówiliśmy, istnieją także, co
najmniej równie ważne, czynniki sytuacyjne, skłaniające ludzi do takich

zachowań lub powstrzymujące ich od nich. Omówimy, te z nich, które
były p r z e d m i o t e m b a d a ń empirycznych.

Ważność zadania dla poczucia własnej" wartości

Edward Jones i Stevcn Berglas (1978) postawili w swojej pionierskiej

pracy tezę, że s a m o u t r u d n i a n i e zorientowane jest na o b r o n ę poczucia
własnej wartości. Twierdzenie takie zawiera implicite założenie, że czło­
wiek ma jakieś wyobrażenie na temat swego „ j a " .

Tak zwana globalna s a m o o c e n a jest strukturą składającą się z wyob­

rażeń na temat własnej wartości w najróżniejszych dziedzinach funk­

cjonowania — np. własnej inteligencji i sprawności fizycznej, poczucia
h u m o r u , towarzyskości, urody, uczciwości i uczuciowości, zamożności,
itp. Bez, wątpienia poszczególne „części s k ł a d o w e " globalnej s a m o o c e n y
nie są równoważne. Ola większości ludzi przeświadczenie o własnej in­
teligencji jest np. ważniejsze od poczucia, że jest się p u n k t u a l n y m . Zgcnc-
ralizowanc poczucie własnej wartości znacznie bardziej zależy zatem od

ewentualnych zmian w zakresie cech, które uważamy za ważne, niż od
zmian w zakresie tych cech, które uznajemy za m a ł o istotne. T y m sa­
mym, ponieważ strategia s a m o u t r u d n i a n i a związana jest z mechanizmem
zagrożenia poczucia własnej wartości, jej uruchomienie wydaje się bar­
dziej p r a w d o p o d o b n e wówczas, gdy poziom wykonania zadania, przed
którym stoi jednostka, jest wskaźnikiem kompetencji w zakresie cech
ważnych niż wtedy, gdy dotyczy cech mato istotnych. Podobnie, zadania
wysoce diagnostyczne są potencjalnie bardziej zagrażające dla samooce­
ny niż zadania, których wynik nic jest diagnostyczny. (Poczucie, że jest
się inteligentnym może być w większym stopniu zmienione czy utwier­
dzone pod wpływem wykonania prawdziwego testu inteligencji w gabine­
cie psychologicznym niż pod wpływem zabawy „Sprawdź swoją inteligen­

cję" zamieszczonej w jakiejś gazecie).

Wyniki znakomitej większości b a d a ń eksperymentalnych są całkowi­

cie zgodne z tymi założeniami.' Pyszczynski i Greenbcrg (1983) np. przed­
stawiali części badanych zadanie j a k o specjalny test o ustalonej renomie,
będący d o b r y m predyktorem sukcesów w studiach i pracy zawodowej;
pozostałym — j a k o test niestandaryzowany, do którego wyników nie

można przykładać zbyt dużego znaczenia i który najlepiej p o t r a k t o w a ć

jako dobrą zabawę. Z a c h o w a n i a o charakterze strategii s a m o u t r u d n i a n i a

(wycofywanie wysiłku) ujawnili tylko ci badani, którzy mieli mieć do
czynienia z diagnostycznym testem ważnym dla ich samooceny. Shepperd
i Arkin (1989a, 1989b) przedstawiali swoim b a d a n y m czekające ich zada­
nie bądź j a k o test, który jest świetnym predyktorem sukcesów w college'u

background image

86

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

i w pracy zawodowej, bądź j a k o narzędzie, nad którym dopiero trwają
prace i które, być może, będzie użyte w przyszłych badaniach. T a k ż e i tu

do strategii s a m o u t r u d n i a n i a uciekali się (ylko badani mający do czynie­

nia z ważnym zadaniem. Rhodcwalt, Saltzman i Wittmer (1984) uzyskali
p o d o b n y wynik badając sportowców — pływaków i golfistów przed bar­

dzo ważnymi i m a ł o istotnymi z a w o d a m i . Z d a n i e m trenerów, zawodnicy,
których z d i a g n o z o w a n o j a k o skłonnych osobowościowo do stosowania
strategii s a m o u t r u d n i a n i a , obniżali wysiłek w k ł a d a n y w trening w obliczu
zawodów ważnych, ale nie czynili tego przed zawodami mało ważnymi.

Z g o d n y z omawianą tu prawidłowością wynik zanotował też Ferrari

(199lb) przedstawiając s t u d e n t k o m zadanie j a k o test inteligencji stano­
wiący doskonałą miarę zdolności do myślenia i analitycznego rozwiązy­
wania problemów; bądź też j a k o zestaw zadań do rozwiązania, które to
narzędzie jest b a r d z o słabo związane z rzeczywistym poziomem inteligen­
cji badanych nim osób. Ten sam b a d a c z potwierdził wynik w innym
eksperymencie (Ferrari, 199la), gdy strategia s a m o u t r u d n i a n i a miała
charakter prywatny. Nieoczekiwanie j e d n a k , w w a r u n k a c h publicznych
(gdy inni ludzie byli świadkami działań osób b a d a n y c h ) , zadanie m a ł o
istotne częściej skłaniało studentki do stosowania strategii s a m o u t r u d ­
niania niż zadanie ważne. P o d o b n i e tajemniczy wynik uzyskali R h o d e -
walt i Fairfield (1991); w ich b a d a n i u czynnik ważności zadania nie róż­
nicował skłonności badanych do s a m o u t r u d n i a n i a , polegającego na de­
klarowaniu (w w a r u n k a c h całkowicie prywatnych) wycofywania wysiłku
wkładanego w zadanie.

T a k więc, c h o ć na ogół ważność i diagnostyczność zadania stanowiła

czynnik nasilający (czy wręcz uruchamiający) skłonność badanych do

uciekania się do strategii samoutrudniania, nie we wszystkich eksperymen­
tach prawidłowość ta się potwierdziła. Kwestia ta zdaje się więc w y m a g a ć

dalszych b a d a ń , c h o ć trzeba liczyć się z tym, że i tak t r u d n o spodziewać
się, by udało się precyzyjnie ustalić, „jak w a ż n e " musi być zadanie, by
dla uruchomienia strategii s a m o u t r u d n i a n i a było ważne „wystarcza­

j ą c o " .

Warunki niejednoznaczności i niepewności

Berglas i Jones (1978) dostarczali części swoich b a d a n y c h nieoczeki­

wanej i niezasłużonej informacji o sukcesie będącej laboratoryjnym od­
powiednikiem kapryśnej historii pozytywnych wzmocnień, spotykających
niekiedy ludzi w realnych sytuacjach społecznych. W obu przypadkach
doświadczenia tego typu wywołują w jednostce poczucie niepewności, czy
posiadane przez nią kompetencje są wystarczające do sprostania stojące­
mu przed nią zadaniu i, w konsekwencji, skłaniają ją do zastosowania
strategii s a m o u t r u d n i a n i a .

Podobnie jak Berglas i Jones (op. cit.), także inni badacze (np. Tuc-'

ker, Vuchinich, Sobell, 1981; Kolditz, Arkin, 1982; Higgins, Harris, 1988)

wykazywali, że dostarczenie ludziom nieoczekiwanej i niezasłużonej in-

background image

Kto i kiedy stosuje strategię samoutrudniania

87

formacji o sukcesie w pierwszej serii p r ó b skłania ich do zastosowania
s a m o u t r u d n i a n i a w obliczu serii następnej. Nie jest to j e d n a k jedyny
z możliwych sposobów wywołania u ludzi poczucia niepewności co do
własnych kompetencji. M o ż n a to osiągnąć poprzez poproszenie bada­
nych, by wykonali jakieś, obiektywnie b a r d z o trudne zadanie, a następ­
nie wytworzenie w nich oczekiwania, że kolejne będzie p o d o b n i e t r u d n e .
Dla wywołania z a c h o w a ń samoutrudniających nie trzeba wówczas udzie­

lać b a d a n y m jakichkolwiek informacji o poziomie w y k o n a n i a przez nich
pierwszej próby. ( P r a w d o p o d o b n i e pojawia się u nich coś w rodzaju

niejasnego poczucia, żc nic wypadli najlepiej). Postępując właśnie tak,
Pyszezynski i Grecuberg (1983); Snyder i inni (198.*)); Szmajke, Doliński,

G r o m s k i (1993a) i wielu innych psychologów wywoływało u b a d a n y c h
różne formy strategii s a m o u t r u d n i a n i a .

Snyder i Smith (1982) zwracają tu j e d n a k uwagę, że wstępna p r ó b a

nie może być ekstremalnie t r u d n a . Przy b r a k u jakichkolwiek szans na
sukces w przyszłym, prawdziwym zadaniu łatwo bowiem pojawić się mo­
gą inferencje o obiektywnie b a r d z o wysokiej jego trudności. Ponieważ
taki stan sam w sobie usprawiedliwia porażkę, poczucie własnej wartości
nie jest wówczas zagrożone i człowiek nie będzie m o t y w o w a n y do stoso­

wania s a m o u t r u d n i a n i a .

W a r t o też zauważyć, że w niektórych b a d a n i a c h (np. Berglas, Jones,

1978; Kolditz, Arkin, 1982) warunki b r a k u jakiejkolwiek informacji

zwrotnej po wykonaniu serii trudnych z a d a ń nie skłaniały ludzi do stoso­
wania s a m o u t r u d n i a n i a , a w innych badaniach (np. Tucker, Vuchinich,
Sobell, 1981) skłonność ta była mniejsza niż w w a r u n k a c h dostarczania
b a d a n y m nieoczekiwanej informacji o niezasłużonym sukcesie. Być mo­

że, jak sugeruje Elizabeth Self (1990), warunki braku jakiejkolwiek infor­
macji zwrotnej o poziomie wykonania wywołać mogą jedynie s a m o u t r u d ­
nienia o charakterze niebchawioralnym (takie właśnie o b s e r w o w a n o
w badaniach empirycznych — reagowanie lękiem, hipochondrią czy nie­
śmiałością), a dla s a m o u t r u d n i a n i a behawioralnego nie są wystarczające.
C h o ć brak jest danych potwierdzających wprost hipotezę Self, to istnieją­

cy bogaty materiał empiryczny nie zawiera, o ile nam w i a d o m o , żadnych
wyników, które byłyby z tą tezą sprzeczne. Co więcej, w jednym z na­
szych eksperymentów nad s a m o u t r u d n i e n i o w ą naturą lęku egzaminacyj­
nego (Szmajke, Doliński, G r o m s k i , 1993b) nie u d a ł o się skłonić bada­
nych do strategicznego użycia emocji lęku w w a r u n k a c h , w których po
pierwszej serii p r ó b (a przed drugą) dostarczaliśmy im nieoczekiwanej
informacji o niezasłużonym sukcesie. Być może zatem, hipotezę Self moż­
na by rozszerzyć w następujący sposób:

W a r u n k i sukcesu nieoczekiwanego i niezasłużonego skłaniają ludzi

do stosowania strategii behawioralnej, ale blokują ich skłonność do sto­
sowania form niebehawioralnych, n a t o m i a s t warunki braku informacji
o poziomie wykonania wyraźnie t r u d n e g o zadania wstępnego motywują
ludzi do strategicznych form niebehawioralnych, blokując występowanie
behawioralnych.

background image

88 Dobre i ile strony rzucaniu kłód pod własne nogi

J

Ta złożona hipoteza, w świetle dotychczasowych wyników b a d a ń wiel­

ce p r a w d o p o d o b n a , wymagałaby j e d n a k rzetelnej weryfikacji w jednym;
złożonym eksperymencie.

R h o d e w a l t i Davison (1986) zastanawiają się z kolei, czy poczucie

niepewności może wynikać z otrzymania informacji o porażce. D o c h o d z ą
przy tym do wniosku, że jest to możliwe, o ile tylko spełnione są dwa
warunki:

1) istnieje niejasność na temat przyczyn tej porażki (nie ma pewności, żc

wynika o n a z b r a k u kompetencji p o d m i o t u ) ,

2) istnieje niepewność, jak m o ż n a u n i k n ą ć przyszłej porażki.

P r z e p r o w a d z o n e przez nich b a d a n i a nie potwierdziły j e d n a k wystar­

czająco tej hipotezy. T a k ż e b a d a n i a Higginsa i H a r r i s a (1988), w których
część b a d a n y c h otrzymywała zasłużoną i oczekiwaną informację o poraż­
ce, a część taką informację nieoczekiwaną i niezasłużoną (pozostali otrzy­
mywali dwojakiego typu informacje o sukcesie), nie potwierdziły tezy, że

ludzie mogą być skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a po dostarczeniu im wiado­

mości o poniesieniu porażki. Baumgardner, L a k e i Arkin (1985) wykazali

natomiast, że porażka może wywoływać zachowania o charakterze s a m o ­
utrudniania, ale wyłącznie, gdy ma ona c h a r a k t e r prywatny ( b a d a n y są­

dzi, że wie o niej tylko on), a s a m o przejawianie strategii s a m o u t r u d ­
niania i w y k o n y w a n i e następującego po tym zadania ma c h a r a k t e r pub­
liczny.

T a k więc, z a c h o w a n i a o charakterze s a m o u t r u d n i a n i a łatwiej chyba

wywołać poprzez dostarczanie badanym nieoczekiwanej informacji o suk­
cesie czy niedostarczanie informacji o poziomie w y k o n a n i a obiektywnie
trudnego zadania niż poprzez informowanie ich o porażce.

Na możliwość istnienia dość specyficznych źródeł niepewności będą­

cych g e n e r a t o r e m reakcji samoutrudnicniowych zwrócili uwagę T u r n e r
i P r a t k a n i s (1993). A u t o r ó w tych zainteresował problem praktyczny:

konsekwencje różnych sposobów selekcji ludzi do pracy. O ile w wielu

p r z y p a d k a c h ludzie wybierani są na podstawie kryteriów merytorycznych
(np. testu kwalifikacyjnego), to w innych w grę wchodzą niemerytoryczne
czynniki preferencyjne. W społeczeństwie a m e r y k a ń s k i m związane są one
z ideą wyrównywania szans. Tak więc ktoś może o t r z y m a ć pracę dlatego,
że nie ma białego koloru skóry, ktoś inny dlatego, że urodził się w jakimś
kraju trzeciego świata lub tylko dlatego, że jest kobietą. T u r n e r i Prat-
kanisa zainteresował zwłaszcza ten ostatni przypadek. Autorzy wyszli
z założenia, żc zadanie, którego wynik jest diagnostyczny dla k o m p e t e n ­

cji, może być postrzegane j a k o wymagające włożenia wysiłku lub ujaw­

nienia tych kompetencji (praktycznie bez wysiłku). J a k wynika z wcześ­
niejszych e k s p e r y m e n t ó w psychologicznych (Nicholls, 1984), w pierw­

szym p r z y p a d k u ludzie, którzy pewni są swoich kompetencji, widzą
wkładanie wysiłku w zadanie j a k o r ó w n o z n a c z n e z ich sprawdzaniem.

Wkładają wówczas d u ż o wysiłku, aby osiągnąć sukces (Nicholls, 1984;

W o o d , B a n d u r a , 1989). T u r n e r i Pratkanis sugerują, że tak właśnie po­
stępować p o w i n n y kobiety, które wybierane są do określonego zadania

background image

Kto i kiedy .stosuje .sirutegię soinoutnulnianiu

89

na podstawie kryteriów merytorycznych. Te j e d n a k , które dowiadują się,

że zostały zakwalifikowane tylko dlatego, że są kobietami mogą nie być
pewne swoich kompetencji. Wiedzą bowiem, że wkładając wysiłek i po­

nosząc porażkę ujawniają tym samym brak kompetencji (jeśli ma się

określone kompetencje, to sukces w tym zadaniu jest funkcją w ł o ż o n e g o
wysiłku). Sposobem na o b r o n ę poczucia, żc jest się jednostką posiadającą
określone zdolności, jest więc wówczas ograniczenie wysiłku.

Zupełnie inaczej jest j e d n a k , gdy zadanie postrzegane jest j a k o wyma­

gające po prostu ujawnienia posiadanych zdolności (w domyśle: do osią­
gnięcia sukcesu wystarcza b a r d z o niewielki wysiłek). S a m o u t r u d n i a n i e
poprzez wycofywanie wysiłku jest tu bardzo ograniczone i kobiety niepew­
ne swoich kompetencji (zakwalifikowane na podstawie pozamerytorycz­
nego kryterium ,,bycia k o b i e t ą " ) nie mają wówczas nic do stracenia.
O b r o n a poczucia własnej wartości może się wtedy d o k o n a ć tylko poprzez
rzeczywiste spróbowanie, czy potrafi się w y k o n a ć zadanie; będą więc
wkładać dużo wysiłku, co zwiększy ich szanse na osiągnięcie sukcesu.

T u r n e r i Pratkanis (1993) przeprowadzili eksperyment, w którym

część kobiet z a w i a d a m i a n o , że zostały do niego poproszone dlatego, że
znakomicie wypadły w teście selekcyjnym, a pozostałe dowiadywały się,
że e k s p e r y m e n t a t o r o m brakuje do b a d a ń kobiet. Następnie b a d a n e do­
wiadywały się, iż sukces w czekającym je zadaniu zależy przede wszyst­
kim od posiadanych umiejętności, albo dowiadywały się, że sukces zależy
od włożonego weń wysiłku.

Z a d a n i e , które stało przed osobami b a d a n y m i , oparte było na idei

„burzy m ó z g u " ; miały one znajdować najróżniejsze zastosowania dla
przedmiotów codziennego użytku — ręcznika, popielniczki, gazety itp.
Główną zmienną zależną w b a d a n i u była efektywność funkcjonowania
uczestniczek eksperymentu. O c e n i a n o z a r ó w n o ogólną liczbę p o d a n y c h

zastosowań przedmiotu, jak i ich a d e k w a t n o ś ć oraz oryginalność. O k a z a ­
ło się, żc badane zakwalifikowane na podstawie kryterium nicmerytory-
cznego (pici) funkcjonowały lepiej, gdy wierzyły, żc zadanie wymaga zdol­
ności (a nic wysiłku), a b a d a n e , które sądziły, żc zakwalifikowane zo­
stały na podstawie wysokich wyników osiągniętych we wstępnym teście

funkcjonowały lepiej, gdy sądziły, żc zadanie wymaga wysiłku (a nic

zdolności). 'Ten ostatni wynik także był przez a u t o r ó w oczekiwany
— osoba pewna swoich kompetencji w takich w a r u n k a c h wie, że nasila­
nie wysiłku jest i n d y k a t o r e m b r a k u realnych zdolności, próbą s k o m p e n ­
sowania tych niedostatków; wierząc, żc ma zdolności, „nic p r z e s a d z a "
z wkładaniem wysiłku.

C h o ć Turner i Pratkanis wydają się wielce zadowoleni ze swoich ba­

dań i z a p r o p o n o w a n e j interpretacji, nie m o ż " t n y się tu powstrzymać od
krytycznego k o m e n t a r z a . Przede wszystkim nic sposób zgodzić się z tezą,
żc osoby, które dowiadywały się, żc wyselekcjonowano je na podstawie
wcześniejszego testu, mogły być pewne swoich kompetencji. Do o b u wa­
r u n k ó w eksperymentalnych kobiety wybierano w s p o s ó b losowy, a wszy­
stkie uczestniczki wypełniały na wstępie ten sam test (autorzy nic nie

background image

90 Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

J

piszą o jego obiektywnej trudności). M o ż n a więc oczekiwać, że informa­

cja o sukcesie, którą część badanych otrzymywała, miała de facto charak­

ter nieoczekiwany i do pewnego stopnia niezasłużony ( n o n c o n t i n g e n t ) .
Możliwe więc, że to właśnie te b a d a n e były niepewne swoich wysokich
umiejętności, a b a d a n e , które wiedziały, że płeć (a nie w y k o n a n i e wstęp­
nego testu, czyli kompetencje) jest jedynym p o w o d e m ich dalszego udzia­

łu w eksperymencie, mogły być p r z e k o n a n e o swoich niskich k o m p e t e n c ­

jach. W rezultacie: b a d a n e wyselekcjonowane na podstawie kryterium

pici starały się wówczas, gdy miało to sens (ważny jest wysiłek), a ograni­
czały starania, gdy nic miały szans na sukces (dla jego osiągnięcia nie­

zbędne są kompetencje, których mi brakuje). Osoby wyselekcjonowane

na podstawie kryterium merytorycznego mogły, j a k o niepewne swoich
umiejętności, nie w k ł a d a ć wysiłku, gdy wynik zależy od rzeczywistych
kompetencji (strategia s a m o u t r u d n i a n i a ) , a wkładać, gdy zależy od wysił­
ku (brak zagrożenia samooceny). T a k a interpretacja (naszym zdaniem

całkowicie u p r a w n i o n a ) czyni badanie T u r n e r i Piatkanisa (1993) cał­
kowicie nickonkluzywnym. T y m niemniej sama idea, że pozamerytorycz­
ne (np. na podstawie pici, rasy czy narodowości) selekcjonowanie ludzi
do różnych p r a c i zadań może być podstawą do stworzenia u nich skłon­
ności do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a , wydaje n a m się interesu­

jąca i warta dalszych b a d a ń .

Obecność innych ludzi

Jones i Berglas (1978) sugerowali, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a służy

ludziom głównie do o b r o n y „ p r y w a t n e g o " p r z e k o n a n i a o własnej warto­
ści; może zatem występować zarówno w obecności innych ludzi, jak i wów­

czas, gdy p o d m i o t nie jest przez kogokolwiek obserwowany. Z tezą tą

nie zgodzili się Kolditz i Arkin (1982), przeprowadzając badanie, w któ­
rym osoby znajdujące się w całkowicie „ p r y w a t n y c h " w a r u n k a c h nie
przejawiały s a m o u t r u d n i a n i a , a wykazywali je badani obserwowani przez
innych. Kolditz i Arkin sugerują więc, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a służy
o b r o n i e własnego pozytywnego wizerunku nie w oczach własnych, lecz

w oczach zewnętrznego a u d y t o r i u m . W innych b a d a n i a c h w y k a z a n o jed­
nak występowanie s a m o u t r u d n i a n i a także w w a r u n k a c h całkowitej pry­
watności (np. Greenberg, Pyszczynski, Paisley, 1985; R h o d e w a l t , Fair-
field, 1991; F e r r a r i , 199la).

Spór o n a t u r ę strategii s a m o u t r u d n i a n i a wykracza poza r a m y roz­

ważanych tu zagadnień; kwestię tę o m a w i a m y szerzej w n a s t ę p n y m roz­
dziale. W tym miejscu chcielibyśmy natomiast przyjrzeć się temu, czy,
i ewentualnie kiedy, obecność innych ludzi zwiększa s k ł o n n o ś ć do stoso­
wania interesującej nas strategii.

C R . Snyder (1989) sugeruje, że ludzie „negocjują" o b r a z własnej

osoby ze swoim środowiskiem społecznym. Ś r o d o w i s k o to formułuje
(zwykle implicite) pewne oczekiwania pod adresem jednostki, a ta za­

chowuje się tak, aby przynajmniej w części je spełnić. O d p o w i a d a j ą c na

background image

Kio i kiedy stosuje strategię siimoulnidiiionia

91

to specyficzne „ z a p o t r z e b o w a n i e s p o ł e c z n e " j e d n o s t k a jednocześnie uzys­
kuje wiedzę o poszczególnych aspektach swego „ j a " . Owa „ t e o r i a J A "

jest zatem ciągle redefiniowana z uwzględnieniem tego, co inni myślą

i mówią o jednostce. Ilekroć inni kwestionują ustaloną już „teorię J A " ,
tylekroć jest o n a choćby częściowo przedefiniowywana. Oczywiście opi­
nie innych nie są jedynym źródłem wnioskowania o sobie; alternatywne,
niekiedy nawet ważniejsze — to poziom wykonania różnych zadań

z uwzględnieniem w a r u n k ó w towarzyszących tym działaniom. Właśnie

uwzględnianie w s p o m n i a n y c h w a r u n k ó w pozwala człowiekowi niekiedy

zachować dobre m n i e m a n i e o sobie, m i m o poniesienia porażki. Na tym
przecież zasadza się sens m.in. stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a .

Elizabeth Self (1990) zwraca uwagę, że zastosowanie s a m o u t r u d n i a ­

nia behawioralnego jest bardziej wyraziste („oczywiste") dla zewnętrz­
nego audytorium, ale w oczywisty s p o s ó b zmniejsza p r a w d o p o d o b i e ń ­
stwo sukcesu. Niebehawiornlna forma s a m o u t r u d n i a n i a może być n a t o ­
miast bardzo d o g o d n y m sposobem na „przedefiniowywanic teorii J A "
poprzez najpierw antycypacyjne, a potem retrospektywne usprawiedli­

wienia w w a r u n k a c h b r a k u zewnętrznego a u d y t o r i u m . T a k więc jest
możliwe, że ludzie preferują behawioralną formę strategii s a m o u t r u d n i a ­
nia w warunkach publicznych, ale niebehawioralną - w prywatnych.

Problem polega na tym, że w większości b a d a ń empirycznych nie stwarza

się ludziom szansy pokazania tego e k s p e r y m e n t a t o r o m . W eksperymen­
cie Kolditza i Arkina (1982) np. badani w w a r u n k a c h prywatnych mogli
zastosować s a m o u t r u d n i a n i e polegające np. na generowaniu emocji lęku

czy zauważeniu u siebie zniechęcenia i spadku motywacji, ale nikt tego
nie mierzył. Ponieważ nie sięgali oni po P a n d o c r i n (środek r z e k o m o o b ­

niżający możliwości intelektualne), u z n a n o po prostu, że nie zastosowali
s a m o u t r u d n i a n i a .

Teza Self, aczkolwiek b a r d z o intrygująca, nie do końca wydaje się

zgodna z wynikami licznych b a d a ń . Tak np. w eksperymencie Ferraricgo
(199la) badane studentki stosowały behawioralne s a m o u t r u d n i a n i e
w warunkach prywatnych, a w jednym z naszych badań (Doliński, Szmaj-
ke, G r o m s k i , 1990) s a m o u t r u d n i a n i e niebehawioralne w w a r u n k a c h pu­
blicznych. Wreszcie w eksperymencie, w którym b a d a n y m stwarzano m o ­
żliwość zastosowania z a r ó w n o behawioralnej, jak i nicbchawioralncj for­
my s a m o u t r u d n i a n i a (Hirt, D e p p e , G o r d o n , 1991), zdecydowanie prefe­
rowali oni tę drugą, m i m o żc zachowania miały charakter publiczny.

Tak więc problem związku obecności innych ludzi i nasilenia skłon­

ności do stosowania s a m o u t r u d n i a n i a jest chyba bardziej złożony, niż to
się pozornie wydaje.

Problem samoutrudniania oferowanego explicite

W badaniach wykonywanych w l a b o r a t o r i u m C R . Snydcra nad sa-

moutrudnieniową interpretacją różnych ludzkich słabości (por. ich opis
w poprzednim rozdziale) części b a d a n y c h osób s t w a r z a n o warunki samo-

background image

92

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

utrudniania typu implicite, części zaś — samoutrudniania explicite. W tym
o s t a t n i m p r z y p a d k u z a w i a d a m i a n o ich wprost, że o k r e ś l o n e słabości
(np. lęk czy dolegliwości somatyczne) wpływają negatywnie na wynik osią­
gany w teście. W a r u n k i samoutrudnienia implicite polegały na tyni, że na
temat związku słabości czy dolegliwości z wynikiem osiąganym w teście nie
m ó w i o n o niczego. Oczywiście, można sądzić, że z a r ó w n o wiedza zdrowo­
rozsądkowa, jak i, prawdopodobnie, osobiste doświadczenia badanych
podpowiadały im, że odczuwanie najróżniejszych dolegliwości upośledza

wykonanie zadań i zmniejsza szanse na odniesienie w nich sukcesu.

W omówionych badaniach konsekwentnie o d n o t o w y w a n o wynik wskazu­

jący na to, że ludzie w takich właśnie warunkach uciekają się do strategii

samoutrudniania, natomiast w sytuacji, gdy taką możliwość wręcz im się
podsuwa (samoutrudnianie explicite) nie korzystają z niej.

Istnieje wprawdzie jeden znany n a m wyjątek od tej reguły — ekspery­

ment Higginsa i Harrisa (1989), ale, po pierwsze, b a d a n o w nim specyficz­
ną populację (ludzi nadużywających alkoholu), po drugie, test, jakiemu
mieli podlegać, dotyczył sprawności funkcjonowania społecznego. T a k i m
ludziom mogło zaś wydawać się (na podstawie ich wcześniejszych doświad­
czeń), żc niewielka ilość alkoholu podziała na nich rozluźniająeo. Stąd
warunki pomyślane jako eksperymentalna sytuacja samoutrudniania typu
implicite mogła nic spełniać tycłi założeń. Dopiero zawiadomienie bada­
nych wprost, że alkohol zmniejsza szanse na sukces w tym zadaniu stwa­
rzało podstawę do wykorzystania picia jako strategii samoutrudniania.

T a k więc, traktując badanie Higginsa i H a r r i s a (1989) j a k o , z tej

perspektywy, wyjątkowe, warto zastanowić się dlaczego warunki s a m o u ­
trudniania explicile powstrzymują ludzi od stosowania omawianej tu
strategii, .lak się wydaje, sytuacja taka powoduje, że zniszczona zostaje
iluzja, iż w sposób względnie niezależny od p o d m i o t u pojawiają się okoli­
czności usprawiedliwiające ewentualną porażkę. Podsunięcie wprost czło­
wiekowi antycypacyjnego usprawiedliwienia powoduje, że przyjmując tę
ofertę, musiałby przyznać się, iż podejmuje działanie s a m o u t r u d n i e n i o w e

dla ukrycia prawdy o własnych kompetencjach. Inaczej mówiąc, założyć
można, żc usprawiedliwienie tego typu zostaje przez p o d m i o t z góry
o d r z u c o n e j a k o mało wiarygodne.

Problem wiarygodności strategii s a m o u t r u d n i a n i a j a k o w a r u n k u pod­

jęcia jej przez badanych wykazany też został w interesującym eksperymen­

cie H a n d e l s m a n a i jego współpracowników ( H a n d e l s m a n i inni, 1985;
cyt. za: Self, 1990). Eksperymentatorzy stwarzali swoim b a d a n y m moż­

liwość zastosowania s a m o u t r u d n i a n i a polegającego na wyborze bardzo
trudnego (vs u m i a r k o w a n i e trudnego) zadania. Osoby b a d a n e informo­

wano, że mogą wybrać jeden z dwóch testów kompetencji społecznych

— pierwszy z nich jest adekwatny dla studentów college'u ( b a d a n a popu­

lacja); drugi nieco za trudny, przeznaczony dla profesjonalistów, a tym
samym m a ł o w p r z y p a d k u studentów diagnostyczny. O b a testy występu­

ją przy tym w dwóch formach — w jednej z nich na pytania o d p o w i a d a

się T A K lub N I E ; w drugiej — wybiera się jedną o d p o w i e d ź spośród

background image

Kto i kiedy stosuje strategie samoutrudniania

93

kilku wariantowych. T ł u m a c z ą c się brakiem wystarczającej liczby egzem­
plarzy testów, eksperymentatorzy p r o p o n o w a l i b a d a n y m wybór między
d w o m a testami przyjmującymi analogiczną formę lub też prosili o wy­
branie testu w w a r u n k a c h , gdy jeden z nich miał formę „ o d p o w i e d z T A K
lub N I E " , a drugi — formę „wybierz prawidłową odpowiedź spośród
kilku o f e r o w a n y c h " . O k a z a ł o się, że w tym drugim w y p a d k u skłonność

do stosowania s a m o u t r u d n i a n i a była wśród badanych silniejsza. M o ż n a
sądzić, że wybór nic tylko między testami, ale także formami odpowiedzi
dostarcza b a d a n y m a r g u m e n t u , iż kierują się preferencją możliwych form
odpowiedzi, a nie trudnością i diagnostycznością testu.

Podsumowując ten nurt b a d a ń , powiedzieć można lakonicznie, że

s a m o u t r u d n i a n i u sprzyjają warunki, które pozwalają p o d m i o t o w i nie
przyjmować założenia, że jego działanie jest antycypacyjnym usprawied­
liwianiem ewentualnej porażki.

Utrudnienie istniejące w sytuacji zadaniowej

M o ż n a sobie wyobrazić, że osoba skłonna do s a m o u t r u d n i e ń przy­

stępuje do jakiegoś diagnostycznego dla swoich kompetencji zadania.

Może to być np. studentka, która przystępuje do egzaminu pisemnego.

S a m o u l r u d n i a n i c m w jej przypadku byłaby choćby konstatacja silnego,
przeszkadzającego w funkcjonowaniu lęku czy bólu głowy. Z d a r z a się

jednak, że utrudnienia sytuacji zadaniowej występują niezależnie od jed­

nostki. W s p o m n i a n a studentka może zostać p o s a d z o n a tuż kola o k n a ,
gdy za szybą pracuje b a r d z o głośno miot pneumatyczny. Dźwięk lego
urządzenia w oczywisty sposób utrudnia jej skupienie się, zmniejsza szan­
se na zdanie egzaminu. T a k oczywiste i j e d n o z n a c z n e utrudnienie wyko­
nywania zadania dostarcza korzystnych interpretacji osiągniętego wyni­
ku — z a r ó w n o w p r z y p a d k u porażki, jak i ewentualnego sukcesu. Pełni
więc funkcje analogiczne jak strategia s a m o u t r u d n i a n i a . Pojawia się za­
tem pytanie, czy w w a r u n k a c h tego typu człowiek będzie sam generował
inne utrudnienia sytuacji zadaniowej czy też nie.

Pytanie takie zadali sobie J a m e s Shcppcrd i Robert Arkin (I989b).

Strategia s a m o u t r u d n i a n i a w icli eksperymencie polegała na wyborze
muzyki, która będzie słyszana w prawym głośniczku słuchawek. Badani
mogli wybierać między kasetami z muzyką utrudniającą zadanie w spo­
sób wyraźny lub niewielki, neutralną albo też nieco lub bardzo facylitu-

jącą wykonanie. Jednocześnie części b a d a n y c h powiedziano, żc do dru­

giego głośniczka słuchawek p o d a w a n e będą dźwięki, przypominające
dzwonienie telefonu, zaburzające w y k o n a n i e testu. Analiza wyników wy­
kazała, ż,ć w w a r u n k a c h już. istniejącego utrudnienia, badani nie dostar­
czają sobie utrudnienia d o d a t k o w e g o . M o ż n a powiedzieć, żc zachowują
się racjonalnie; ponieważ posiadają już. wiarygodne usprawiedliwienie
ewentualnej porażki i bardzo d o g o d n e wyjaśnienie ewentualnego sukce­
su, stosowanie d o d a t k o w e j strategii s a m o u t r u d n i a n i a (w d o d a t k u obni­
żającej obiektywne p r a w d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu) nie ma już sensu.!'

background image

94

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Zewnętrzne nagrody za dobre wykonanie zadania

Eksperyment zrealizowany przez G r e e n b e r g a , Pyszczynskiego i Pais-

leya (1985) poświęcony był z jednej strony samoutrudnieniowe) inter­

pretacji lęku, a z drugiej weryfikacji założenia, że możliwość uzyskania
znaczącej nagrody może okazać się silniejszym regulatorem zachowania
niż dążenie do ochrony i faworyzowania samooceny. Ponieważ w tym
miejscu znacznie bardziej interesuje nas druga z tych kwestii, na niej się
tu skupimy. Badacze oczekiwali, że możliwość uzyskania wysokiej na­
grody materialnej za osiągnięcie d o b r e g o rezultatu w zadaniu wywołują­
cym zagrożenie ego powinna zmniejszyć (lub nawet zlikwidować) przeja­
wy s a m o u t r u d n i a n i a .

W zależności od w a r u n k ó w eksperymentalnych p o ł o w ę b a d a n y c h in­

f o r m o w a n o , że osoby, które uzyskują najlepsze rezultaty w teście złożo­
ności poznawczej, otrzymają w n a g r o d ę 25 d o l a r ó w (wysoka n a g r o d a ) ,
a pozostałym m ó w i o n o , że za uzyskanie najlepszych wyników m o ż n a
d o s t a ć 5 d o l a r ó w (niska nagroda). Strategią s a m o u t r u d n i a n i a , którą ba­
d a n o w tym eksperymencie, było ujawnianie s y m p t o m ó w lęku. Jak się
o k a z a ł o , do stosowania takiej strategii uciekali się tylko ci b a d a n i , któ­
rym oferowano niewielką nagrodę pieniężną. Wizja możliwości uzyska­
nia 25 d o l a r ó w za d o b r e wykonanie blokowała n a t o m i a s t u b a d a n y c h

s k ł o n n o ś ć do strategicznego ujawniania emocji lęku.

Omawiając ten wynik, nie s p o s ó b nie z a d a ć pytania, „ile w a r t e jest

dla ludzi posiadanie poczucia własnej wartości"? Przy 5 dolarach badani

nie rezygnowali bowiem z ochrony samooceny, ujawniając s y m p t o m y

lęku wtedy, gdy m o g ł o to stanowić d o g o d n e wytłumaczenie ewentualnej
porażki. Przy 25 dolarach byli j e d n a k bardziej zainteresowani d o b r y m
w y k o n a n i e m zadania i „nie zawracali sobie g ł o w y " poczuciem własnej
wartości.

Możliwe zresztą, że poczucie własnej wartości jest w takiej sytuacji

uzależnione głównie od tego, czy człowiek (być m o ż e szczególnie Amery­
kanin) potrafi wykorzystać nieoczekiwaną szansę zarobienia 25 dolarów!

T a k czy inaczej, w eksperymencie tym w y k a z a n o , że/^gdy sytuacja

aktywizuje konkurencyjne dążenie do uzyskania znaczącej-ilagrody, ba­
dani mogą nic uciekać się do strategii s a m o u t r u d n i a n i a ; .Problemy, jak
duża musi być nagroda, aby z a s t o p o w a ć tendencję ludzKdo stosowania
s a m o u t r u d n i e ń , czy prawidłowość ta dotyczy także s a m o u t r u d n i e n i a be­
hawioralnego, a także czy p o d o b n ą rolę odegrałaby kara grożąca bada­
nym źle wykonującym zadanie — to tylko niektóre z nasuwających się tu
pytań. Bez wątpienia jednak, przynajmniej w niektórych p r z y p a d k a c h ,
zewnętrzne wzmocnienia związane z p o z i o m e m w y k o n a n i a zadania mogą
ograniczać (czy wręcz eliminować) s k ł o n n o ś ć ludzi do posługiwania się
strategią samoutrudnianiaTA

background image

IV

PO CO LUDZIE STOSUJĄ

STRATEGIĘ SAMOUTRUDNIANIA

C j p n e s i Berglas — autorzy koncepcji s a m o u t r u d n i a n i a — zakładali, że

ludzie stosują omawianą przez nich strategię głównie po to, aby bronić
poczucie wartości we własnych oczach. T h o m a s Kolditz i R o b e r t Arkin
(1982) byli pierwszymi badaczami, którzy zakwestionowali takie spojrze­
nie na istotę strategii. Założyli oni, że ludzie uciekają się do s a m o u t r u d ­
niania nie po to, by bronić jakiegoś iluzorycznego, prywatnego poczucia
na temat swego „ j a " , ale wyłącznie po to, by w pewien sposób wprowa­
dzić w błąd swoje otoczenie społeczne. O ile bowiem każdy wie, jaki sam

jest, to takiej wiedzy o nim nie mają inni ludzie. Strategia s a m o u t r u d ­

niania nie może więc służyć obronie prywatnej samooceny, ale może być
d o g o d n y m narzędziem autoprezentacji.

Polemikę z Berglasem i Jonesem Kolditz i Arkin (1982) rozpoczynają

od krytyki zastosowanej przez nich eksperymentalnej manipulacji zmien­

ną prywatności. Ich zdaniem, osoby biorące udział w klasycznym eks­

perymencie Berglasa i Jonesa mogły w w a r u n k a c h (z założenia) prywat­
nych sądzić, że wynik ich drugiego testu będzie znany z a r ó w n o asystent­
ce, jak i samemu eksperymentatorowi. M o g ł y też być skłonne do o b r o n y
pozytywnego wrażenia w oczach asystentki. Z tą ostatnią sugestią zgod­
ny byłby (co p r a w d a statystycznie nieistotny) kierunek różnic w wyni­
kach uzyskanych przez Berglasa i Jonesa. Przy uwzględnieniu czynnika
płci o k a z a ł o się, że kobiety nieco bardziej skłonne były do s a m o u t r u d ­
niania w w a r u n k a c h publicznych (vs prywatnych), podczas gdy u męż­

czyzn nie stwierdzono żadnych różnic. Taki rozkład wyników byłby zu­
pełnie zrozumiały przy przyjęciu, łatwego do udowodnienia, założenia, że
badani studenci mieli wyższą niż studentki potrzebę autoprezentacji
w oczach asystentki — kobiety. Na niekorzyść manipulacji zastosowanej
przez Berglasa i Jonesa przemawia też to, żc sam wybór środka farmako­
logicznego był zawsze zachowaniem publicznym i odbywał się w obecno­
ści eksperymentatora.

Kolditz i Arkin przeprowadzili własny eksperyment, którego idea

oparta była na paradygmacie z a p r o p o n o w a n y m przez Berglasa i Jonesa,

background image

96

Dobre i zle strony rzucania kłód poił własne nogi

J

przy czyni w zasadniczo o d m i e n n y s p o s ó b p o t r a k t o w a l i manipulację po­
czuciem prywatności. W ich b a d a n i u wszyscy uczestnicy eksperymentu
otrzymywali dużą zaadresowaną kopertę, która miała być wysiana do
pewnej spółki farmaceutycznej. W w a r u n k a c h prywatnego c h a r a k t e r u
testu inteligencji badani mieli na kopercie umieścić własny adres (jako
nadawcy) i informowano ich, że drugi test mają, bez pokazywania go
komukolwiek, włożyć do koperty, zakleić ją i drogą pocztową przesiać
do wspomnianej spółki. Bezpośrednio od tej właśnie firmy mieli uzyskać
zwrotną informację o osiągniętym wyniku (także drogą pocztową). Oso­
b o m w w a r u n k a c h „ p u b l i c z n y c h " m ó w i o n o , żc test będzie oceniany
w ich obecności. O s o b n o m a n i p u l o w a n o stopniem prywatności wyboru
m e d y k a m e n t u . W w a r u n k a c h „ p u b l i c z n y c h " akt wyboru przebiegał
w obecności eksperymentatora; w w a r u n k a c h prywatnych b a d a n y d o k o ­
nywał wyboru, połykając jedną z tabletek, gdy znajdował się sam w po­
koju (pozostałe miał włożyć do koperty).

Wyniki uzyskane przez Kolditza i Arkina zdają się w przekonywający

sposób wskazywać na zasadność ich zastrzeżeń. Badani w ich eksperymen­
cie stosowali strategię s a m o u t r u d n i a n i a tylko wówczas, gdy wybór środ­
ka farmakologicznego d o k o n y w a ł się w w a r u n k a c h publicznych (szcze­
gólnie, gdy spodziewali się J a k ż e publicznego wykonywania drugiej części
testu). W p o d s u m o w a n i u swego artykułu Kolditz 1 Arkin (1982) stwier­
dzają zatem, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a ma c h a r a k t e r autoprezenta-
cyjny.

Teza ta, przez samych a u t o r ó w t r a k t o w a n a j a k o konkluzja, stała się

de facto, łącznie z alternatywną wobec niej interpretacją sugerowaną
przez Berglasa i Jonesa, p u n k t e m wyjścia licznych dyskusji na temat
istoty i funkcji strategii s a m o u t r u d n i a n i a . C h o ć dyskusje na ten temat
wykroczyły poza dychotomię: „ p r y w a t n y " vs „ p u b l i c z n y " c h a r a k t e r zja­
wiska, od tej właśnie kwestii rozpoczynamy niniejszy rozdział.

1. Autoprezentacja a strategia samoutrudniania

G ł ó w n e argumenty p o d n o s z o n e na rzecz autoprezentacyjnej natury

s a m o u t r u d n i a n i a pochodzą z eksperymentów, w których p o r ó w n y w a n o
siłę zachowań s a m o u t r u d n i e n i o w y c h w w a r u n k a c h „ p r y w a t n y c h " (ano­
nimowość, przekonanie, że e k s p e r y m e n t a t o r nie będzie znal wyników,
etc.) i „publicznych". W kilku b a d a n i a c h w y k a z a n o , że s a m o u t r u d n i a n i e
przejawia się silniej w w a r u n k a c h „ p u b l i c z n y c h " niż „ p r y w a t n y c h " (np.:

Kolditz i Arkin, 1982; B a u m g a r d n e r , L a k e i Arkin, 1985; Baumeistcr
i Ticc, 1990), ale szereg innych wyników (por. następny podrozdział)

sugeruje, że s a m o u t r u d n i a n i e pozostaje raczej w służbie prywatnej samo­
oceny.

W wyraźnym związku z p r o b l e m e m autoprezentacyjnej n a t u r y samo­

utrudniania pozostają badania dotyczące jego skuteczności j a k o techniki

background image

Po co ludzie slo.sują strategię samoutrudniania

97

wywierania wrażenia na innych ludziach. Pierwsze badanie dotyczące tej
problematyki wykonali Schouten i H a n d e l s m a n (1987). Schouten i H a n -
delsman sprawdzali, czy. informacje o niedostatkach zdrowia psychicz­
nego wpływają łagodząco na postrzeganie osoby popełniającej czyn nie
a k c e p t o w a n y społecznie.

Badani zapoznawali się z j e d n a z d w u n a s t u historyjek prezentujących

kobietę lub mężczyznę mających kłopoty w pracy (kiepskie wyniki i częs­
te absencje) albo dopuszczających się pobicia w s p ó ł m a ł ż o n k a , podczas
sprzeczki wynikłej przy p l a n o w a n i u przyjęcia. K a ż d a z historyjek mogła

występować w trzech wariantach, różniących się informacjami o zdrowiu
psychicznym b o h a t e r a lub b o h a t e r k i : (1) brak informacji o s y m p t o m a c h
i diagnozie depresji; (2) informacja o występowaniu s y m p t o m ó w depresji
u bohatera(-ki); (3) informacja o powtarzających się s y m p t o m a c h depre­
sji potwierdzonych diagnozą, hospitalizacją i terapią (diagnoza depresji).

Następnie badani odpowiadali na szereg pytań dotyczących atrybucji

przyczynowej, odpowiedzialności i winy przedstawianej im osoby o r a z
postulowanej kary. D l a historyjek dotyczących pracy p r o s z o n o d o d a t ­
k o w o o predykcje dotyczące przyszłych osiągnięć bohatera(-ki).

Badani poinformowani o występowaniu s y m p t o m ó w depresji lub dia­

gnozie depresji u prezentowanej osoby spostrzegali ją (osobę) j a k o mniej
znaczącą przyczynę zachowania niż badani nie p o i n f o r m o w a n i o j e j dole­
gliwościach depresyjnych. D o k ł a d n i e taką samą zależność stwierdzono
dla oceny winy i dla oceny odpowiedzialności bohatera(-ki) historyjki.
Ocena odpowiedzialności była m o d y f i k o w a n a przez interakcję: płeć ob­
serwatora x płeć prezentowanej osoby. Mężczyźni oceniający kobietę
obarczali ją mniejszą odpowiedzialnością, niż gdy w p o d o b n e j sytuacji
oceniali mężczyznę, n a t o m i a s t u kobiet płeć b o h a t e r a historyjki nie wpły­
wała na atrybucje odpowiedzialności.

Dla pytań dotyczących predykcji przyszłych osiągnięć w pracy stwier­

d z o n o natomiast, że b a d a n i formułowali gorsze predykcje, gdy byli poin­
formowani o diagnozie depresji u prezentowanej im osoby, niż gdy nie
dysponowali informacjami o s y m p t o m a c h depresji. Rezultaty S c h o u t e n a
i H a n d e l s m a n a (1987) dowodzą, że s a m o u t r u d n i a n i e — jako ewentualna
technika autoprezentacji — charakteryzuje się niewielką skutecznością.
Wprawdzie osoby dopuszczające się nie a k c e p t o w a n e g o czynu są „ t r a k ­
towane ł a g o d n i e j " przez obserwatorów, którzy wiedzą o jakiejś ich słabo­
ści, ale w zakresie predykcji (dotyczących efektywności) wiedza o słaboś­

ciach nie wywiera „łagodzącego w p ł y w u " . Inaczej mówiąc: wobec nie

radzącego sobie z obowiązkami p r a c o w n i k a , o którym w i a d o m o , że ce­

chuje go jakaś słabość, obserwator d o k o n u j e łagodniejszych atrybucji

przyczynowych, atrybucji odpowiedzialności i winy niż wobec pracow­
nika wolnego od wewnętrznych słabości, ale jednocześnie przewiduje gor­
sze osiągnięcia w pracy u p r a c o w n i k a obciążonego słabością niż u wol­
nego od słabości ( „ T o nie jego wina i nie w nim leży przyczyna niepowo­
dzeń, ale w przyszłości też będzie uzyskiwał kiepskie wyniki w p r a c y " ) .
Nie m o ż n a wykluczyć, że za taki wzorzec wyników o d p o w i a d a specyfika

7 — Dnbrc.

background image

98 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

s a m o u t r u d n i a n i a (choroba psychiczna), użytego w eksperymentalnych
opowiadaniach przez S c h o u t e n a i H a n d e l s m a n a

1

.

Dla uniknięcia takich wątpliwości p r z e p r o w a d z o n o eksperyment

(Szmajke, 1990), w k t ó r y m czynniki samoutrudniające nie były tak o b ­

ciążone stereotypami i obawami społecznymi, j a k zaburzenia psychiczne.

Bohaterem historyjki eksperymentalnej był s t u d e n t otrzymujący ocenę
niedostateczną z egzaminu (jedynego w sesji). S t w o r z o n o pięć rodzajów
historyjek: neutralną, bez s a m o u t r u d n i a n i a i z różnymi jego formami:
wycofanie wysiłku (niedostateczne przygotowanie) vs z a c h o w a n i e pro­

społeczne ( p o m o c starszemu b r a t u w remoncie mieszkania w tygodniu
poprzedzającym egzamin) vs intensywne życie towarzyskie w tygodniu
przedegzaminacyjnym vs nieleczenie depresji. Historyjki z s a m o u t r u d n i a -
niem zróżnicowano ze względu na s w o b o d ę wyboru zachowania bohate­
ra. Połowa b a d a n y c h dowiadywała się, że o s o b a ta podejmowała samou­
trudnianie w wyniku swojego wyboru, pozostali — że zmuszały ją do
tego okoliczności zewnętrzne (np. brat b a r d z o prosił o p o m o c , biblioteka
była nieczynna z p o w o d u awarii ogrzewania, w aptece nie było potrzeb­
nego lekarstwa). W eksperymencie uczestniczyły osoby różniące się oso­
bowościową skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a (kryterium: mediana

w Skali ASO). Każdy b a d a n y z a p o z n a w a ł się z j e d n y m o p o w i a d a n i e m ,
a potem oceniał: w jakim stopniu niepowodzenie egzaminacyjne odzwier­
ciedla zdolności bohatera (1 — z u p e ł n i e nie, 11 — c a ł k o w i c i e ) ; w jakim
stopniu b o h a t e r jest odpowiedzialny za wynik egzaminu; jakie jest praw­
d o p o d o b i e ń s t w o , że b o h a t e r zda egzamin w sesji p o p r a w k o w e j . Proszono
również o ocenę sympatyczności b o h a t e r a o p o w i a d a n i a i określenie, czy

jest on godny współczucia czy potępienia. Dla sprawdzenia skuteczności

manipulacji p r z e k o n a n i e m o swobodzie w y b o r u b o h a t e r a opowiadania
p r o s z o n o b a d a n y c h o j e j ocenę na skali 11-stopniowej (11 — miał zupeł­
nie wolny wybór). Badanymi były kobiety, studentki W S P w O p o l u .

Manipulacja swobodą wyboru okazała się skuteczna; b o h a t e r stosu­

jący s a m o u t r u d n i a n i e nie wymuszone przez zewnętrzne okoliczności był

postrzegany j a k o bardziej wolny niż nie stosujący s a m o u t r u d n i a n i a , na­
tomiast b o h a t e r stosujący s a m o u t r u d n i a n i e wymuszone zewnętrznymi
okolicznościami by! postrzegany jako mniej wolny niż nic podejmujący
s a m o u t r u d n i a n i a . Badani w w a r u n k a c h kontrolnych twierdzili, że niepo­
wodzenie egzaminacyjne bardziej oddaje zdolności b o h a t e r a , niż badani

zapoznający się z historyjkami opowiadającymi o bohaterze podejmują­
cym s a m o u t r u d n i a n i e (kontrast: grupy k o n t r o l n e vs grupy z s a m o u t r u d -
nianiem). Różnica ta była tylko marginalnie znacząca u b a d a n y c h o nis­
kiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a (wynik w Skali A S O poniżej media­
ny), natomiast silniejsza u skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a (powyżej me-

1

Schoulcn i llandclsman dosłownie potraktowali icnnin „handicapping" prezentując

badanym historyjki o osobach, które w potocznej opinii uznaje się za „trwale upośledzo­

ne", godne współczucia i zasługujące na „taryfę ulgową" w ocenie, ale nic zasługujące na

pełne zaufanie. Taka operacjonalizacja „zachowań handicapingowych" mogła zadecydo­

wać o otrzymanym wzorcu wyników.

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

99

diany w ASO). W grupie osób o wysokich wynikach w Skali A S O trzy
formy s a m o u t r u d n i a n i a (niedostateczny wysiłek, depresja, a k t y w n o ś ć za­
bawowa) w skuteczny s p o s ó b chroniły reputację zdolności b o h a t e r a (is­
t o t n a różnica wobec grupy kontrolnej), n a t o m i a s t w grupie o s ó b o nis­
kich wynikach w Skali A S O tylko niedostateczny wysiłek o k a z a ł się sku­
teczną (z perspektywy reputacji) formą s a m o u t r u d n i a n i a . Wynika stąd,

że skuteczność s a m o u t r u d n i a n i a , j a k o formy autoprezentacji, jest zależna
od skłonności obserwatora do stosowania s a m o u t r u d n i a n i a . S a m o u t r u d ­
nianie jest skuteczniejsze, gdy adresatem jest osoba również s k ł o n n a do

jego stosowania. Wskaźniki predykcji wyniku egzaminu p o p r a w k o w e g o

(szanse na to, że b o h a t e r zda) wykazały, że obserwatorzy szacowali wyż­
sze p r a w d o p o d o b i e ń s t w o zdania egzaminu, gdy b o h a t e r nie posługiwał
się s a m o u t r u d n i a n i e m , niż gdy je stosował (niezależnie od s t o p n i a swobo­

dy wyboru zachowania). Obserwatorzy obarczali b o h a t e r a większą od­
powiedzialnością, gdy stosował on j a k ą ś formę s a m o u t r u d n i a n i a , niż gdy
nie podejmował takiego działania. Spośród b a d a n y c h form s a m o u t r u d ­
niania najmniejszą odpowiedzialność za niepowodzenie przypisywano
gdy s a m o u t r u d n i a n i e wynikało z nieleczonej depresji (ale i tak większą
niż w grupie kontrolnej). Dla wskaźnika sympatii stwierdzono, że osoby
o niskiej osobowościowej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a odczuwały is­
totnie większą sympatię do b o h a t e r a nic stosującego s a m o u t r u d n i a n i a ,
natomiast osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a żywiły nieznacznie większą
sympatię do b o h a t e r a stosującego j a k ą ś formę s a m o u t r u d n i a n i a niż do
b o h a t e r a , który takiego z a c h o w a n i a nie ujawnił.

Przedstawiony wzorzec wyników jest p o d o b n y do uzyskanego przez

Schoutena i H a n d e l s m a n a (1987). Wprawdzie obserwatorzy twierdzili, że
p o r a ż k a nie odzwierciedla b r a k u zdolności b o h a t e r a stosującego jakąś
formę s a m o u t r u d n i a n i a , ale jednocześnie formułowali mniej optymistycz­
ne oszacowania p r a w d o p o d o b i e ń s t w a sukcesu na egzaminie p o p r a w k o ­
wym w odniesieniu do bohatera „ s a m o u t r u d n i a j ą c e g o " niż nie stosujące­

go s a m o u t r u d n i a n i a . Sugeruje to, że s a m o u t r u d n i a n i e — j a k o technika
autoprezentacji -— ma ograniczoną, płytką skuteczność. O b s e r w a t o r
wprawdzie prezentuje łagodniejsze sądy o poziomic kompetencji osoby
stosującej s a m o u t r u d n i a n i e , ale dotyczy to tylko opinii formułowanych
bezpośrednio („oceń jego z d o l n o ś c i " , „czy p o r a ż k a dowodzi b r a k u zdol­
n o ś c i " , etc.). N a t o m i a s t przy predykcjach, dotyczących p o z i o m u przy­
szłych osiągnięć, obserwatorzy formułują sądy w taki sposób, j a k b y zu­

pełnie nie wierzyli w zdolności o s ó b stosujących s a m o u t r u d n i a n i e (gorsze
predykcje wobec „ s a m o u t r u d n i a j ą c y c h " niż wobec nic stosujących samo­
utrudniania).

W kolejnym badaniu podejmującym problem skuteczności s a m o u t r u d ­

niania j a k o techniki autoprezentacji Doliński (1992) porównywał jego
skuteczność w w a r u n k a c h sukcesu lub porażki osoby prezentowanej ba­
d a n y m (eksperyment zrealizowany w p a r a d y g m a c i e „ h i s t o r y j k o w y m "
p o d o b n i e , jak o m ó w i o n e p o p r z e d n i o ) . Stwierdzono że s a m o u t r u d n i a n i e
było skuteczne jedynie w odniesieniu do obserwatorów charakteryzują-

background image

100

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

cych się osobowościową tendencją do s a m o u t r u d n i a n i a , obserwujących
osobę odnoszącą sukces w zadaniu (w tych w a r u n k a c h wyższa była ocena
kompetencji osoby stosującej s a m o u t r u d n i a n i e niż nie stosującej s a m o u ­
trudniania). N a t o m i a s t w w a r u n k a c h porażki b o h a t e r a historyjki s a m o u ­
trudnianie nie tylko nie łagodziło sądów obserwatorów o jego zdolnoś­
ciach, ale wręcz je pogarszało (niższa ocena kompetencji osoby stosującej
samoutrudnianie).

N a innym aspekcie skuteczności s a m o u t r u d n i a n i a s k o n c e n t r o w a ł a

swoją uwagę Prasek (1992). Stwierdziła o n a , że osoby skłonne do stoso­
wania s a m o u t r u d n i a n i a (Skala A S O ) cieszyły się większą popularnością
w grupie (plebiscyt życzliwości-niechęci) niż osoby m a ł o s k ł o n n e do sa­
m o u t r u d n i a n i a . Wynik ten m o ż n a u z n a ć za a r g u m e n t na rzecz skutecz­
ności s a m o u t r u d n i a n i a j a k o techniki autoprezentacji. J e d n a k w ekspery­
mencie „ h i s t o r y j k o w y m " , zrealizowanym przez Prasek (1992), stwierdzo­
no, że b a d a n i deklarowali większą sympatię wobec osób nie posługują­

cych się s a m o u t r u d n i a n i e m niż wobec osób je stosujących. D o d a j m y , że
w badaniu Zmitrukiewicz (1993) nie u d a ł o się zreplikować efektu więk­
szej popularności o s ó b uzyskujących wysokie wyniki w Skali A S O .

Schill i wsp. (1991) sprawdzali, czy otyłość może być skuteczną formą

autoprezentacyjnego s a m o u t r u d n i a n i a (możliwość wykorzystywania oty­

łości j a k o strategii s a m o u t r u d n i a n i a wykazali Baumeister, K a n n i Tice,

1990). Badani zapoznawali się z o p o w i a d a n i e m przedstawiającym otyłą,

20-letnią kobietę, opisującą siebie j a k o p o d a t n ą na irytację, m a ł o aser­
tywną, o o b n i ż o n y m poczuciu własnej wartości, niezadowoloną z osiąg­
nięć w pracy, etc. N a s t ę p n i e wszyscy odpowiadali na 3 pytania: (1) W ja­
kim stopniu (np. s k ł o n n o ś ć do irytacji) tej osoby wynika z jej otyłości?;
(2) Czy byłbyś gotowy usprawiedliwić jej skłonność (np. do irytacji) pod­
czas interakcji z tobą?; (3) Czy byłbyś gotowy usprawiedliwić jej skłon­
ność (np. do irytacji) gdyby nie miała nadwagi?. Na zakończenie badani
wypełniali skróconą „Self-handicapping Scalę" (Strube, 1986). Stwier­

d z o n o istotną korelację między wynikiem w Skali Strubego a tłumacze­
niem negatywnych cech bohaterki historyjki jej otyłością. Obserwatorzy
skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a twierdzili, że nie a k c e p t o w a n e zachowania,
właściwości, etc. przedstawianej im osoby są rezultatem jej otyłości (pyt.

1). Nic było j e d n a k różnic w odpowiedziach na pytanie 2 i 3; b a d a n i byli

skłonni tak s a m o usprawiedliwiać nie a k c e p t o w a n e zachowania osoby
charakteryzującej się nadwagą, j a k wtedy, gdyby nie była otyła. Korela­
cja wyników Skali Strubego z odpowiedziami na pytanie 2 była jednak
wyższa (znacząca) niż korelacja z odpowiedziami na pytanie 3, co ozna­

cza, żc obserwatorzy skłonni do stosowania s a m o u t r u d n i a n i a usprawied­

liwiali osobę otyłą, ale nic czynili tego wobeć osoby bez nadwagi. Auto­
rzy eksperymentu interpretują te wyniki j a k o d o w ó d na rzecz skuteczno­
ści nadwagi, j a k o formy autoprezentacyjnego s a m o u t r u d n i a n i a . M a m y
wątpliwości, co do słuszności tej konkluzji. Sądzimy, że — p o d o b n i e jak
w o m ó w i o n y c h wcześniej eksperymentach — skuteczność tej formy auto­
prezentacji może o k a z a ć się płytka („nie a k c e p t o w a n e z a c h o w a n i a oly-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

101

łych są usprawiedliwione ich nadwagą, ale należy przewidywać że w przy­
szłości będą się zachowywali tak s a m o j a k dotychczas").

Luginbuhl i Palmer (1991) w swoim eksperymencie wyszli p o z a „ p a ­

r a d y g m a t historyjkowy", pokazując b a d a n y m film video przedstawiający
osobę stosującą (lub nie) s a m o u t r u d n i a n i e (uległ pokusie i poszedł do
kina, zamiast pouczyć się z materiałów otrzymanych od wykładowcy vs
uczył się do późnej nocy) w przededniu egzaminu. N a s t ę p n i e (losowo)

i n f o r m o w a n o , że b o h a t e r -filmu uzyskał b a r d z o d o b r ą vs przeciętną vs
bardzo słabą ocenę z egzaminu (schemat eksperymentu: 2 x 3 ; obecność
samoutrudniania x wynik). Badani oceniali poziom inteligencji, wiedzy,
motywacji i pewności siebie b o h a t e r a filmu oraz formułowali przewidy­
wania dotyczące jego osiągnięć w przyszłych egzaminach (przy założeniu,
że zostanie w d o m u i będzie się uczył). Informacja o s a m o u t r u d n i a n i u
wpłynęła istotnie na przewidywanie przyszłych osiągnięć oglądanej oso­
by. Niezależnie od informacji o wyniku egzaminu badani przewidywali,

że b o h a t e r filmu stosujący s a m o u t r u d n i a n i e uzyska wyższe oceny z przy­
szłego egzaminu (jeśli s a m o u t r u d n i a n i a nie zastosuje) niż b o h a t e r nie
stosujący s a m o u t r u d n i a n i a przed egzaminem. W w a r u n k a c h s a m o u t r u d ­
niania formułowano również wyższe oceny inteligencji i p o z i o m u wiedzy
obserwowanej osoby niż wtedy, gdy w filmie nie występowały przejawy

s a m o u t r u d n i a n i a . Dla pozostałych wskaźników (ocena motywacji i pew­
ności siebie) efekty s a m o u t r u d n i a n i a były kierunkowo przeciwne: w wa­
runkach s a m o u t r u d n i a n i a niższe oceny motywacji i pewności siebie niż
w w a r u n k a c h braku s a m o u t r u d n i a n i a . Tak więc dla sądów o zdolnoś­
ciach s a m o u t r u d n i a n i e o k a z a ł o się skuteczną formą autoprezentacji. N a ­
leży j e d n a k zwrócić uwagę, że eksperyment Luginbuhla i P a l m e r a wyko­
n a n o właściwie w schemacie „ukrytej zmiennej wewnątrzosobniczej"
(„jaki wynik uzyska, jeśli nie zastosuje s a m o u t r u d n i a n i a ? " , czyli b a d a n y

d o k o n y w a ł „w głowie" p o r ó w n a n i a dwóch sytuacji: bez s a m o u t r u d n i a ­
nia vs z s a m o u l r u d n i a n i c m ) , co p r a w d o p o d o b n i e przyczyniło się do „wy­
ostrzenia" uzyskanego efektu (zwłaszcza, gdy pytanie o predykcję zada­
w a n o na początku p o m i a r u ; opis eksperymentu nie daje jasności w tej
sprawie).

W drugim eksperymencie Luginbuhl i Palmer (1991) weryfikowali

słuszność alternatywnych interpretacji rezultatów poprzedniego b a d a n i a .
Według pierwszej z nich osoba nie stosująca s a m o u t r u d n i a n i a m o g ł a być
odbierana j a k o „ k u j o n " . T a k a etykieta mogła implikować pojawienie się
negatywnych odczuć emocjonalnych wobec niej, a także niższe oceny jej
inteligencji i niższe predykcje dotyczące przyszłych osiągnięć. Kolejna
trudność interpretacyjna wynikała z tego, że niektórzy badani mogli za­
kładać, iż b o h a t e r (w w a r u n k a c h s a m o u t r u d n i a n i a ) uczy! się jednak po
powrocie z kina. Eksperyment 2 zmierzał do zreplikowania w y n i k ó w
uprzedniego badania w w a r u n k a c h wyeliminowania tych wątpliwości.
Badanych informowano explicite, że b o h a t e r nie stosujący s a m o u t r u d ­
niania jest osobą podejmującą szereg innych form aktywności poza nau­
ką (a nie „ k u j o n e m " ) , a o b o h a t e r z e stosującym s a m o u t r u d n i a n i e m ó -

background image

102 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

wiono wprost, że po powrocie z kina nie uczył się, tylko poszedł spać. Do
zmiennych zależnych mierzonych w eksperymencie 1 d o d a n o dwie nowe:
sympatia do b o h a t e r a i ocena jego atrakcyjności j a k o p a r t n e r a do wspól­
nej nauki. U z y s k a n o wyniki p o d o b n e jak w eksperymencie 1. Student
stosujący s a m o u t r u d n i a n i e był lepiej oceniany w zakresie inteligencji
i wiedzy, ale gorzej w zakresie motywacji i koncentracji na swoich osiąg­
nięciach niż nie stosujący s a m o u t r u d n i a n i a . Stosujący s a m o u t r u d n i a n i e
był też niżej oceniany j a k o ewentualny p a r t n e r do wspólnej nauki. Rezul­
taty uzyskane przez Luginbuhla i Palmera (1991) wskazują, że samoutrud­
nianie może być skutecznym sposobem o c h r o n y swego publicznego wi­

zerunku w zakresie zdolności, ale pociąga za sobą istotne straty w reputa­
cji na wymiarach związanych z oceną motywacji i atrakcyjności j a k o
p a r t n e r a interakcji zadaniowej.

Do p o d o b n e j konkluzji skłaniają rezultaty eksperymentu Smith

i Strubego (1991). Badacze sprawdzali autoprezentacyjną skuteczność sa­
m o u t r u d n i a n i a (w sytuacji sukcesu i niepowodzenia) wobec obserwato­
rów charakteryzujących się wysoką vs niską samooceną i silną vs słabą

skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a . Obserwatorzy charakteryzujący się nis­

ką s a m o o c e n ą twierdzili, że zdobyli więcej wiedzy o zdolnościach przed­

stawianej im osoby, gdy nic stosowała o n a s a m o u t r u d n i a n i a , niż gdy je
stosowała; szczególnie mało, gdy doznawała o n a niepowodzenia i stoso­
wała s a m o u t r u d n i a n i e (w sytuacji porażki silniejszy efekt s a m o u t r u d n i a ­
nia). Wynika z tego, że s a m o u t r u d n i a n i e przed d o z n a n i e m porażki jest
skuteczne wobec o d b i o r c ó w o niskiej samoocenie (zablokowanie wniosku
o zdolnościach), a raczej nieskuteczne wobec o d b i o r c ó w charakteryzują­

cych się wysoką samooceną. Jednocześnie okazało się, że osoby odnoszą­
ce sukces w w a r u n k a c h s a m o u t r u d n i a n i a były oceniane gorzej (sympatia,
g o t o w o ś ć do interakcji) niż osoby o d n o s z ą c e sukces bez s a m o u t r u d ­
niania. T a k więc i w tym badaniu s t w i e r d z o n o , że s a m o u t r u d n i a n i e
może skutecznie c h r o n i ć reputację dotyczącą zdolności j e d n o s t k i , ale

jednocześnie p r o w a d z i ć do pogorszenia jej o g ó l n e g o o b r a z u . Badanie

Smith i S t r u b e g o (1991) wskazuje również na interakcyjny c h a r a k t e r
w y z n a c z n i k ó w autoprezentacyjnej skuteczności s a m o u t r u d n i a n i a ; waż­
ne jest nic tylko s a m o autoprezentacyjne z a c h o w a n i e , lecz i o s o b o w o ś ć
odbiorcy.

W rezultatach dotychczasowych b a d a ń , poświęconych skuteczności

samoutrudniania, uderza ich niespójność oraz słabość uzyskiwanych efek­
tów (nawet tych statystycznie znamiennych). Sugeruje to, że autoprezen­
tacyjną skuteczność s a m o u t r u d n i a n i e jest raczej niewielka. W niektórych
b a d a n i a c h (Schouten i H a n d e l s m a n , 1987; Szmajke, 1990) s a m o u t r u d ­
nianie „ ł a g o d z i ł o " oceny zdolności formułowane przez obserwatorów,
ale efektów owej łagodności nie było widać w predykcjach dotyczących
przyszłych osiągnięć osób stosujących s a m o u t r u d n i a n i e ; m o ż n a raczej

m ó w i ć o efekcie przeciwstawnym — optymistyczniejsze predykcje wobec

nie stosujących samoutrudniania. Wyniki innych b a d a ń wskazują wpraw­

dzie, że s a m o u t r u d n i a n i e chroni ocenę zdolności (w oczach obserwatora),

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

103

ale jednocześnie pogarsza ogólną opinię i zmniejsza sympatię do osoby
(Luginbuhl i Palmer, 1991; Smith i Strube

s

1991).

Jeśli osoby podejmujące s a m o u t r u d n i a n i e czynią to ze względów au-

toprezentacyjnych, to dotychczasowe wyniki sugerują, że może to być
zabieg mało opłacalny. N i e można wykluczyć, że stosujący s a m o u t r u d ­
nianie popełniają błąd w ocenie jego skuteczności: myślą, że to z n a k o m i ­
ta technika autoprezentacji — chociaż tak nie jest (nie z n a m y b a d a ń
testujących taką hipotezę), ale równie p r a w d o p o d o b n e (a chyba nawet
bardziej, jak pokazujemy niżej) wydaje się, że ludzie podejmują s a m o u ­
trudnianie głównie z p o w o d ó w „ p r y w a t n y c h " , a skutki autoprezentacyj-
ne mają charakter wtórny.

2. Strategia samoutrudniania
w służbie samooceny prywatnej

Greenberg, Pyszczynski i S o l o m o n (1986) zwracają uwagę na to, że

poszczególne koncepcje teoretyczne, różniąc się między sobą w kwestii

widzenia roli m o t y w ó w o b r o n y samoocen prywatnej i publicznej w uru­
chamianiu różnych z a c h o w a ń o b r o n n y c h , można, najogólniej rzecz bio­
rąc, podzielić na dwie kategorie.

Do pierwszej z nich należą podejścia skrajne (np. Bradley, 1978; Te-

deschi i inni, 1971), zakładające, że przeróżne ludzkie działania nastawio­

ne na o b r o n ę s a m o o c e n y mają c h a r a k t e r wyłącznie autoprezentacyjny.

W w a r u n k a c h , w których człowiek wie, że nikt nie jest i nie będzie świad­

kiem, takich reakcji, nie pojawią się one. Do drugiej grupy zaliczyć m o ż n a
teorie zakładające, że człowieka cechuje z a r ó w n o potrzeba a u t o p r e z e n ­
tacji, jak i potrzeba o c h r o n y swego „ p r y w a t n e g o " poczucia własnej war­

t o ś c i ' ( u p . Baumcistcr, 1982; GoITman, 1955; Schlcnker, 1980). W s p o ­
mniane „prywatne j a " jest j e d n a k w tych teoriach, zdaniem G r e e n b e r g a ,
Pyszczynskiego i S o l o m o n a , nieodróżnialne od „ja publicznego". Czło­
wiek obserwujący i oceniający samego siebie ma de facto laki sam status,

jak każdy inny człowiek obserwujący i oceniający go z zewnątrz. T a k

więc sytuacja „ p r y w a t n a " różni się od „ p u b l i c z n e j " wyłącznie liczbą
obserwatorów i tym, że obserwacja d o k o n y w a n a jest w pierwszym przy­
padku od „ w e w n ą t r z " , a w drugim także „z z e w n ą t r z " !

Liczne dane empiryczne zdają się wykazywać błędność wspomnia­

nych na wstępie podejść o charakterze skrajnym. W s p o m n i e ć m o ż n a

w tym kontekście np. o badaniach Gollwitzera i Wicklunda (1985),
w których badani po otrzymaniu negatywnej informacji zwrotnej o sobie
skłonni byli opisywać siebie innym w bardzo pozytywnym świetle nawet
wówczas, gdy wiedzieli, że słuchająca ich „ p u b l i c z n o ś ć " szczególnie ceni
ludzi s k r o m n y c h i nie eksponujących swoich pozytywnych cech. O b r o n a

(zagrożonego negatywną informacją zwrotną) poczucia własnej wartości

d o k o n y w a ł a się tu zatem całkowicie wbrew regułom autoprezentacji. Po-

background image

104

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

d o b n e d a n e , wskazujące na oddziaływanie pozaautoprezentacyjnych źró­
deł o b r o n y poczucia własnej wartości, znaleźć m o ż n a także w wielu in­
nych p r a c a c h (zob. n p . Apsler, 1975; Frey, 1978; Brown, Gallagher,

1992). N i e oznacza to jednakże, że Greenberg, Pyszczynski i S o l o m o n

(1986) opowiadają się po stronie w s p o m n i a n y c h podejść alternatywnych,

zakładających, iż człowiek może być obserwatorem i sędzią nie tylko
działań innych ludzi, ale i swoich własnych. Autorzy ci twierdzą, żc po­

trzeba poczucia własnej wartości jest dla p o d m i o t u wartością b a r d z o
ważną, a potrzeba uzyskiwania o z n a k akceptacji od innych ludzi pełni

wobec niej jedynie rolę służebną. (Greenberg i jego współpracownicy
popierają tę tezę b a r d z o intrygującymi rozważaniami; ponieważ są one

j e d n a k mniej istotne dla przedstawianych tu kwestii, Czytelnika zaintere­

sowanego tą problematyką pozwalamy sobie odesłać do źródła). W a r t o
wszakże zauważyć, żc m i m o niewątpliwej rewolucyjności takiego podej­
ścia, przynajmniej niektóre przewidywania, jakie m o ż n a oprzeć na tej
teorii, są d o k ł a d n i e takie same, jak wynikające z teorii zakładających, iż
sytuacja „ p r y w a t n o ś c i " jest sytuacją „jednoosobowej publiczności".
W odniesieniu do interesującego nas obszaru zjawisk, w p r z y p a d k u o b u

podejść m o ż n a n p . oczekiwać, że w w a r u n k a c h całkowicie prywatnych
strategia s a m o u t r u d n i a n i a może się pojawić, ale w a r u n k i publiczne mogą
z a c h o w a n i a takie intensyfikować (nie będąc j e d n a k elementem koniecz­
nym dla wystąpienia strategii). Takie założenie sprzeczne jest z tezą Kol-
ditza i A r k i n a (1982), że dla wystąpienia omawianej przez nas klasy
z a c h o w a ń niezbędna jest obecność innych osób.

W rzeczywistości istnieją już dziś d a n e empiryczne, które jednoznacz­

nie przekonują, iż ludzie mogą uciekać się do strategii s a m o u t r u d n i a n i a
w w a r u n k a c h całkowitej prywatności.

Greenberg, Pyszczynski i Paislcy (1985) stworzyli swoim b a d a n y m

w a r u n k i pełnej anonimowości. Eksperyment realizowany był w grupach
6-10-osobowych, a b a d a n i „podpisywali" się jedynie n u m e r e m , który
widniał na karteczce wylosowanej przez nich z pudełka. A n o n i m o w o ś ć
taka nie przeszkodziła w wystąpieniu efektu s a m o u t r u d n i a n i a u tych ba­
d a n y c h , których skłaniały do tego warunki eksperymentalne. Ci, którym
nie m ó w i o n o o wpływie przeżywanego lęku na wynik osiągany w teście
funkcjonowania intelektualnego, który za chwilę mieli rozwiązywać,
i k t ó r y m obiecano tylko relatywnie niską n a g r o d ę za b a r d z o d o b r e wyko­

nanie tego testu, ujawniali znacznie wyższy niepokój niż badani przy­
dzieleni do pozostałych w a r u n k ó w eksperymentalnych (tj. ci, którym m ó ­
wiono, że test jest „niewrażliwy" na przeżywane emocje i ci, k t ó r y m
obiecano wysoką n a g r o d ę za jego d o b r e wykonanie; bardziej szczegóło­
wy opis tego eksperymentu przedstawiamy w rozdziale II).

W innym badaniu, Pyszczynski i G r e e n b e r g (1983) także zapewniali

jego uczestnikom a n o n i m o w o ś ć i informowali ich, że e k s p e r y m e n t a t o r

nie będzie miał wglądu do wypełnianego przez nich kwestionariusza eks­

perymentalnego, którego pytania dotyczyły s t o s u n k u b a d a n y c h do cze­

kającego ich zadania. O k a z a ł o się, że gdy poziom w y k o n a n i a tego zada-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

105

nia był istotny dla poczucia własnej wartości badanych, a p r a w d o p o d o ­
bieństwo osiągnięcia w nim sukcesu było relatywnie niskie, uczestnicy

eksperymentu deklarowali, że włożą w zadanie relatywnie m a ł o wysiłku
i oceniali, że dla nich „nie jest to d o b r y d z i e ń " do pracy nad takim
testem.

Taki sam efekt zanotowali R h o d e w a l t i Fairfield (1991), którzy zrep-

likowali w s p o m n i a n e badanie. D o d a t k o w o wykazali oni, że w takich,
a n o n i m o w y c h , w a r u n k a c h osoby b a d a n e mogą wykorzystywać j a k o stra­
tegię s a m o u t r u d n i a n i a uskarżanie się na różne myśli nie związane z zada­
niem, ale utrudniające nad nim pracę.

Zupełnie wyjątkowy, z interesującej nas tu perspektywy, wynik uzys­

kał Joseph Ferrari (1991). Kreując różne warunki eksperymentalne wy­
kazał, że w w a r u n k a c h sprzyjających wystąpieniu s a m o u t r u d n i a n i a (za­
danie wysoce diagnostyczne dla p o z i o m u kompetencji istotnych z per­

spektywy globalnej samooceny), osoby b a d a n e częściej wybierają warun­

ki utrudniające funkcjonowanie zadaniowe (hałas towarzyszący pracy
nad testem) wtedy, gdy dokonują tego wyboru a n o n i m o w o niż wtedy,

gdy ma on c h a r a k t e r publiczny. Przyznać trzeba, że interpretacja tego
efektu nie jest łatwa. Sam a u t o r tłumaczy go skłonnością swoich bada­
nych do przeżywania lęku społecznego, który z kolei powstrzymuje ludzi
od stosowania behawioralnych form s a m o u t r u d n i a n i a . W interpretacji
tej Ferrari odnosi się do tych badanych, którzy wykazywali się osobowo­
ściową skłonnością do odraczania przygotowywania się do z a d a ń (co
rzeczywiście może wiązać się z lękiem społecznym). „ Z a p o m i n a " jednak,
że analogiczny efekt (patrz. tab. 2 na s. 255 jego artykułu) wystąpił też
u badanych osobowościowo m a ł o skłonnych do odraczania przygotowy­
wania się.

Tak czy inaczej, z a r ó w n o b a d a n i a wcześniej o m ó w i o n e jak i ekspery­

ment Ferrariego jednoznacznie wskazują na to, że potrzeba chronienia
prywatnej samooceny może być wystarczającym motywem uruchamiają­

cym tendencje s a m o u t r u d n i e n i o w e . O b e c n o ś ć innych ludzi nie jest do

tego potrzebna.

W a r t o zauważyć, że o ile w w a r u n k a c h niepublicznych jest rzeczą

jasną, że s a m o u t r u d n i a n i e u k i e r u n k o w a n e jest na osiąganie korzyści

przez samoocenę prywatną, to w w a r u n k a c h publicznych sprawa jest
bardziej s k o m p l i k o w a n a . N i e do końca w i a d o m o bowiem, czy p o d m i o t
opinie i oceny innych traktuje tylko j a k o wskazówki tego, jaki n a p r a w d ę

jest, czy też głównie zainteresowany jest tym, aby inni myśleli, że jest on

dobry i k o m p e t e n t n y . Niejednoznaczność ta wynika z tego, że w realnych

„publicznych" sytuacjach społecznych wiedzę o wyniku osiąganym przez

p o d m i o t i okolicznościach jego działania ma z a r ó w n o on sam, j a k i inni
ludzie. Inaczej mówiąc, wzbudzenie czy też zagrożenie samooceny pry­
watnej jest nierozłączne z wzbudzeniem czy też zagrożeniem samooceny
społecznej.

W s p o m n i a n ą , naturalnie występującą niejednoznaczność postanowili

ograniczyć eksperymentalnie Leary, Barnes i Griebel (1986), manipulując

background image

106

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

przekonaniem swoich badanych na l e m a t lego, kto będzie znal wynik
osiągany przez nich w teście badającym r z e k o m o ważne kompetencje
osobiste i społeczne.

W pierwszym etapie eksperymentu b a d a n y c h łączono w diady, a na­

stępnie rozdzielano, umieszczając ich w oddzielnych pokojach. M ó w i o n o
im, że p r a c o w a ć będą nad w s p o m n i a n y m testem, a potem będą k o n t a k ­
tować się ze swoim partnerem, dzięki czemu e k s p e r y m e n t a t o r o m uda się

zdobyć wiedzę na t e m a t związków, jakie istnieją między wynikami testu
i tym, jakie wrażenie ludzie robią na sobie nawzajem podczas społecz­
nego k o n t a k t u .

W zależności od w a r u n k ó w eksperymentalnych b a d a n e g o informo­

w a n o , że:
— sam sprawdzi swój test, a następnie go zniszczy (a więc ani jego

partner, ani eksperymentatorzy nie będą znali wyniku),

— jego test sprawdzi partner, a następnie go zniszczy (a więc ani on sam,

ani eksperymentatorzy nie będą znali wyniku),

— sam sprawdzi test, ale wynik p o z n a też jego partner, który zniszczy

test (eksperymentatorzy nie poznają wyniku),

— po wypełnieniu testu natychmiast go zniszczy (bez sprawdzania, unie­

możliwiając komukolwiek, nawet sobie, p o z n a n i e wyniku).
(Ponieważ eksperymentatorzy wyjaśniali b a d a n y m szczegółowo zło­

żoność planów eksperymentalnych, mieli oni podstawy sądzić, że istnieje

jeszcze wiele grup, w których osoby p r o w a d z ą c e b a d a n i a mają wiedzę nt.

wyników osiąganych w teście przez uczestników eksperymentu).

Następnie p r o s z o n o b a d a n e g o , by jeszcze przed przystąpieniem do

pracy n a d testem wypisał na kartce wszelkie myśli, jakie przychodzą mu
do głowy.

Opisy te a n a l i z o w a n o następnie pod kątem przeżywanego przez bada­

nych napięcia i niepokoju. Okazało się, że kwestią kluczową jest wyłącz­
nie to, czy osoba b a d a n a spodziewa się s a m a zobaczyć wynik testu. Ci,
którzy tego oczekiwali, ujawniali wyższy niepokój i napięcie niż ci, którzy

sądzili, że nie będą mieli takiej możliwości. To natomiast, czy p a r t n e r
będzie znał ich wynik okazało się nie mieć żadnego, z omawianej tu
perspektywy, znaczenia!

W a g a tego wyniku t r u d n a jest do przecenienia. Oznacza on bowiem,

że w o m a w i a n y m eksperymencie z a c h o w a n i a m i s a m o u t r u d n i e n i o w y m i
sterowała potrzeba o c h r o n y prywatnego poczucia własnej wartości.

Uogólniając ten wynik na cały obszar strategii s a m o u t r u d n i a n i a po­

wiedzieć by m o ż n a , że choć obecność innych ludzi może nasilać s k ł o n n o ­
ści do stosowania strategii, to dzieje się tak p r a w d o p o d o b n i e wyłącznie
wówczas, gdy ludzie obawiają się, że negatywne reakcje owych innych
mogą naruszyć ich własne, prywatne poczucie wartości. To bowiem właś­
nie prywatna s a m o o c e n a , wbrew temu, co sugerowali Kolditz i Arkin
(1982), zdaje się sterować podejmowaniem strategii s a m o u t r u d n i a n i a .

N i e sposób, rzecz jasna, u n i k n ą ć w tym kontekście pytania o to,

dlaczego w takim razie w eksperymencie Kolditza i A r k i n a (1982) stratę-

background image

Po co ludzie stosują strategię somoulrudiiionia

107

gia samoutrudniania w warunkach prywatnych nic pojawiła się. Jak się
wydaje, przede wszystkim poprawniej byłoby tu użyć terminu „nie zaob­
serwowano jej". Badani w w a r u n k a c h prywatnych nie sięgali wprawdzie
po środek farmakologiczny obniżający efektywność funkcjonowania (Pan-
docrin), co mierzono, ale mogli stosować inne formy samoutrudniania
(np. bać się czy odczuwać obniżenie nastroju), których nie mierzono. Jest
to zresztą całkowicie zgodne z sugestią Elizabeth Self (1990), żc w warun­
kach prywatnych ludzie unikają behawioralnych form s a m o u t r u d n i a n i a ,

stosując raczej niebehawiorainę"(zob. poprzedni rozdział niniejszej książki).

Przyjęcie takiej perspektywy pozostawia wszakże dość niejasną inną

kwestię. O ile bowiem perspektywa czysto autoprezentacyjna pozwalała­
by przyjąć, że człowiek ucieka się do s a m o u t r u d n i a n i a po to, by w pewien
s p o s ó b „ o s z u k a ć " innych co do swoich własnych kompetencji, to jej
odrzucenie (nawet częściowe, tj. tylko jej skrajnej formy) pozostawia pa­
radoks: Jak człowiek może oszukać sam siebie, żc jest k o m p e t e n t n y , jeśli
podejmuje zachowania s a m o u t r u d n i e n i o w e , bo nie jest tego pewny? Klu­

czem do rozwiązania tego p a r a d o k s u jest odrzucenie zero-jedynkowej
n a t u r y świadomości. Najkrócej mówiąc, nie jest tak, że coś się wie albo
czegoś się nie wie. Do poszczególnych informacji z a k o d o w a n y c h w naszej
świadomości czy, używając języka bliższego a u t o r o m tej książki, systemie
poznawczym, człowiek ma bardziej lub mniej bezpośredni dostęp. Pewne
rzeczy zdajemy sobie z mniejszą lub większą jasnością, pewne informacje
łączymy ze sobą, a inne (mimo że de facto powinny być kojarzone) są
w naszym umyśle izolowane. Wszystko to pozwala człowiekowi na tak

zwane s a m o o k ł a m y w a n i e (bliżej na ten temat zob. np. Lockard, Paulhus,

1988; Baumeister, 1991).

T a k więc, człowiek może d o k o n y w a ć s a m o u t r u d n i a n i a , aby służyło

o n o jego poczuciu własnej wartości, na przykład nie łącząc w ś w i a d o m o ­
ści intencji tego działania z jego konsekwencjami czy też przetwarzając
poszczególne informacje na różnych poziomach świadomości. Wszystko
to pozwala mu zarazem „wiedzieć i nie wiedzieć", wykorzystywać s a m o ­
utrudnianie w służbie prywatnej s a m o o c e n y i czerpać z tego faktu pełne
korzyści.

3. Strategia samoutrudniania: narzędzie obrony
czy podwyższania samooceny?

C h o ć Berglas i Jones (1978) sugerowali, że istota strategii s a m o u t r u d ­

niania wiąże się z tym, że p o d m i o t dostarcza sobie dogodnych (z p u n k t u
widzenia samooceny) interpretacji uzyskanego wyniku i, w p r z y p a d k u
porażki — chroni, a w p r z y p a d k u sukcesu — podwyższa, poczucie włas­
nej wartości, yv ich eksperymentach tezy te nie były wprost weryfikowane.
P o d o b n i e późniejsze b a d a n i a nad strategią s a m o u t r u d n i a n i a pomijały
weryfikację tego, osiowego dla koncepcji, założenia.

background image

108

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Jak się wydaje, pierwszym b a d a n i e m u k i e r u n k o w a n y m na empirycz­

ną weryfikację wspomnianej kwestii było studium zespołu Jalie T u c k e r

z C e n t r u m Badań nad Ałkoholizmem na Florydzie. W p r a w d z i e r a p o r t
z tych b a d a ń u k a z a ł się drukiem dopiero p o d koniec lat 80. (Isleib i ińtii,

1988), ale, dzięki uprzejmości a u t o r ó w , j u ż W roku 1984 byliśmy w posia­

daniu (oczywiście jeszcze nie o p u b l i k o w a n e g o ) opisu eksperymentu i jego
wyników. Ściśle mówiąc, b a d a n i a te nie dotyczą j e d n a k strategii samou­
trudniania rozumianej jako sytuacja s t w a r z a n a aktywnie przez sam dzia­
łający p o d m i o t . Utrudnienie było tu b a d a n y m niejako „ z a d a n e " z ze­
wnątrz. Część z nich dowiadywała się, że pije alkohol, inni, że piją napój
alkoholowy. Dla metodologicznej czystości eksperymentu alkohol serwo­
w a n o części b a d a n y c h świadomych tego stanu rzeczy i części przekona­
nych, że mają w dłoniach szklanki z napojem bezalkoholowym; p o d o b n i e
rozdzielano napój nie zawierający alkoholu. N a s t ę p n i e , po w y k o n a n i u
pewnego zadania, i n f o r m o w a n o ich (losowo), że odnieśli sukces lub nie­
powodzenie. W końcu b a d a n o przekonania uczestników eksperymentu
na temat przyczyn osiągniętego wyniku i mierzono ich s a m o o c e n ę .

Hipoteza Jonesa i Berglasa pozwalała przewidywać, że osoby, które

wiedziały, że piły alkohol i poniosły porażkę, powinny d o k o n y w a ć silniej­
szych zewnętrznych atrybucji przyczyn wyniku niż osoby z pozostałych
grup. N a t o m i a s t osoby, które będąc p o i n f o r m o w a n e , że piją alkohol,
odniosły sukces, powinny w większym stopniu przypisywać przyczynę
swoim zdolnościom. P o n a d t o m o ż n a było przypuszczać, że sukces połą­

czony ze świadomością spożywania alkoholu spowoduje wzrost samo­
oceny, a p o r a ż k a w takich w a r u n k a c h p o w i n n a być dla s a m o o c e n y rela­
tywnie m a ł o dotkliwa.

W odniesieniu do atrybucji przyczynowej, wyniki potwierdziły jedynie

przewidywania dotyczące sytuacji porażki. Nie z a n o t o w a n o natomiast
wyjątkowej skłonności o s ó b przeświadczonych, że piły alkohol, do atry­
bucji sukcesu do własnych zdolności. Jeśli chodzi o zmiany w samooce­
nie, z a n o t o w a n o , zgodny z założeniami koncepcji, efekt główny infor­
macji o spożywanym napoju. Osoby przeświadczone, że piły alkohol
miały po zadaniu wyższą s a m o o c e n ę od tych, które sądziły, że piły napój

bezalkoholowy. T a k więc, m i m o pewnych wątpliwości, udało się w oma­
wianym badaniu dostarczyć a r g u m e n t ó w na rzecz zakładanej przez Jone­
sa i Berglasa n a t u r y strategii.

Pytania o ważność różnych przyczyn j a k o d e t e r m i n a n t osiągniętego

wyniku zadawali swoim b a d a n y m , biorącym udział w eksperymentach
poświęconych strategii s a m o u t r u d n i a n i a , Shepperd i Arkin (I989a,

1989b). U z y s k a n e przez nich różnice między różnymi w a r u n k a m i eks-

' perymentalnymi nie osiągnęły j e d n a k p o z i o m u statystycznej istotności

; (kierunki różnic nie zawsze też były zgodne z oczekiwaniami), a zatem

rezultaty ich b a d a ń nie mogą być t r a k t o w a n e j a k o potwierdzenie założeń
Jonesa i Berglasa.

Zdecydowanie bardziej j e d n o z n a c z n e , z tej perspektywy, wyniki uzys­

kali M u r r a y i W a r d e n (1992), badający strategię s a m o u t r u d n i a n i a w na-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

109

turalnych w a r u n k a c h egzaminów śródsemestralnych, z d a w a n y c h przez
amerykańskich s t u d e n t ó w . O k a z a ł o się, że studenci, uciekający się w ob­
liczu egzaminów do strategii s a m o u t r u d n i a n i a , dokonywali w większym

stopniu niż studenci m a ł o skłonni do stosowania tej strategii atrybucji
wyników do czynników zewnętrznych i niestabilnych. P o n i e w a ż j e d n a k
wynik ten był niezależny od rezultatu osiąganego-na egzaminie, zdaje się
on świadczyć o jednoznacznie o b r o n n y m charakterze strategii. (Inaczej
mówiąc, badani czerpali atrybucyjne zyski w przypadku p o r a ż k i , ale nie
uzyskiwali korzyści w p r z y p a d k u sukcesu).

P o d o b n y rezultat zanotowali też M a y e r s o n i R h o d e w a l t (1988) —

w p r z y p a d k u porażki osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a posługiwały się
bardziej o b r o n n y m i atrybucjami niż osoby m a ł o skłonne do tej strategii,
ale w przypadku sukcesu atrybucje o b u grup się nie różniły.

Rhodewalt i jego współpracownicy (1991) zauważyli, że o ile w przy­

p a d k u porażki atrybucje osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a okazują się
w świetle b a d a ń wyraźnie o b r o n n e (a zatem zgodne z teorią), to zwykle
nie jest tak w p r z y p a d k u sukcesu. Badacze ci założyli j e d n a k , że fakt ten
nie przesądza jeszcze, iż strategia s a m o u t r u d n i a n i a jest techniką „ j e d n o ­

s t r o n n ą " , ograniczoną do o b r o n y przed porażką. Postanawiając bliżej
przyjrzeć się tej kwestii, zaprosili do b a d a ń ludzi różniących się pewnymi
cechami osobowości — wysokością samooceny i skłonnością do stosowa­
nia s a m o u t r u d n i e ń . Założenie, że osobowościowa skłonność do stosowa­
nia strategii s a m o u t r u d n i a n i a będzie nasilać takie reakcje było oczywiste,

chodziło jednak o sprawdzenie, jakie jest oddziaływanie (w interakcji z tą
właśnie cechą) s a m o o c e n y osób b a d a n y c h i jakie są atrybucje wyników
czynione przez ludzi o o d m i e n n y c h wzorcach cech osobowości. O k a z a ł o
się, że w w a r u n k a c h porażki osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a (bez
względu na s a m o o c e n ę ) dokonują bardziej o b r o n n y c h atrybucji niż oso­
by m a ł o skłonne do takich reakcji — w mniejszym stopniu widzą tu rolę
własnych umiejętności. Atrybucyjne wykorzystywanie sukcesu (podkreś­
lanie roli umiejętności) było n a t o m i a s t charakterystyczne wyłącznie dla
b a d a n y c h skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a i jednocześnie mających wyso­
ką samoocenę. '

v

T a k więc, w świetle tego b a d a n i a , strategia s a m o u t r u d n i a n i a m o ż e

służyć z a r ó w n o o b r o n i e s a m o o c e n y w przypadku porażki, jak i gratyfi-

kowaniu poczucia własnej wartości w p r z y p a d k u sukcesu.

P r o b l e m e m tym zajęła się także D i a n a Tice (1991), poświęcając mu

cały cykl b a d a ń . W dwóch pierwszych eksperymentach wykazała, że

u osób o wysokiej samoocenie s a m o u t r u d n i a n i e występuje tylko wtedy,

gdy są one p r z e k o n a n e , iż uzyskanie wysokiego wyniku w z a d a n i u , które
będą rozwiązywać, wskazuje na b a r d z o wysoki poziom kompetencji, ale
uzyskanie słabego rezultatu nie dowodzi braku zdolności; w tych w a r u n ­
kach badani o wysokiej samoocenie trenowali mniej przed przystąpie­
niem do rozwiązywania zadania (eksperyment 1) lub wybierali (do słu­
chania podczas rozwiązywania) muzykę bardziej utrudniającą k o n c e n t r a ­
cję uwagi niż osoby o samoocenie niskiej (eksperyment 2). D o k ł a d n i e

background image

110

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

odwrotnie było u o s ó b o niskiej samoocenie; ćwiczyli mniej i wybierali
muzykę utrudniającą koncentrację, gdy byli p o i n f o r m o w a n i , że w zada­
niu, które będą rozwiązywali, diagnostyczne są b a r d z o słabe wyniki
(wskazują na niski poziom zdolnos'ci), a niediagnostyczne są wyniki Wy­
sokie (nie świadczą o wysokim poziomie zdolności). We wszystkich warun­
kach eksperymentalnych badani nie dysponowali żadnymi przesłankami
(np. wyriik w próbnej serii) ułatwiającymi przewidywanie p o z i o m u swo­

ich osiągnięć.

Wyniki uzyskane przez Tice (1991, eksp. 1 i 2) wskazują więc wyraź­

nie, że — w w a r u n k a c h niepewności co do przyszłego wyniku — osoby
o wysokiej samoocenie stosują s a m o u t r u d n i a n i e , gdy uzyskanie sukcesu

jest korzystne dla ,,ja", a doznanie niepowodzenia nie zagraża dotych­

czasowej samoocenie. N a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — gdy po­
rażka jest ewidentnie zagrażająca dla ,,ja", a z uzyskaniem sukcesu nie
wiążą się ż a d n e korzyści dla poczucia własnej wartości. Inaczej mówiąc:

jednostki o wysokiej samoocenie stosują samoutrudnianie raczej w warun­

kach zaktywizowania motywu podwyższania poczucia własnej wartości
(self-enhancement), n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — w warun­
kach zaktywizowania motywu o c h r o n y poczucia własnej wartości
(self-protection).

P r a w d o p o d o b n i e wysokość s a m o o c e n y determinuje warunki, w ja­

kich j e d n o s t k a może uciekać się do s a m o u t r u d n i a n i a . O s o b y o wysokiej
samoocenie stosują s a m o u t r u d n i a n i e , gdy sytuację zadaniową spostrze­
gają j a k o szansę na podwyższenie poczucia własnej wartości, ale nie wte­
dy, gdy widzą ją raczej j a k o zagrożenie dla ,,ja". O s o b y o niskiej s a m o ­
ocenie odwrotnie — uciekają się do s a m o u t r u d n i a n i a , gdy sytuację zada­
niową spostrzegają j a k o zagrażającą dla poczucia własnej wartości, ale
nie wlcdy, gdy widzą ją raczej j a k o okazję do poprawienia swojej samo­
oceny. T a k więc osoby o wysokiej samoocenie stosują s a m o u t r u d n i a n i e ,

gdy spostrzegają zdarzenie j a k o okazję do „ z y s k u " dla poczucia własnej
wartości, a osoby o niskiej samoocenie, gdy spostrzegają sytuację j a k o
zagrożenie „ s t r a t ą " dla poczucia własnej wartości. Innymi słowy, s a m o u ­
trudnianie osób o wysokiej samoocenie służy raczej podwyższaniu po­
czucia własnej wartości, a s a m o u t r u d n i a n i e osób o samoocenie niskiej —
ratowaniu/ochronie poczucia własnej wartości. W a r t o też w tym miejscu
zauważyć, że wynik ten jest całkowicie zgodny z rezultatami wcześniej
o m ó w i o n e g o b a d a n i a Rhodewalta i jego w s p ó ł p r a c o w n i k ó w (1991).

W kolejnym eksperymencie (Tice, 1991, eksp. 3) s p r a w d z a n o różnice

w sądach atrybucyjnych osób o wysokiej vs niskiej samoocenie w warun­
kach oczekiwania niewerbalnego testu inteligencji. A u t o r k a założyła, że
skoro osoby o wysokiej samoocenie stosują s a m o u t r u d n i a n i e w celu p o d ­
wyższenia samooceny, a osoby o niskiej samoocenie — w celu jej o c h r o ­
ny, s a m o o c e n a powinna również różnicować p r z e k o n a n i a atrybucyjne,
związane z Kelleyowskimi regułami powiększania i pomniejszania. Prze­
widywano, że osoby o wysokiej samoocenie powinny wykazać większą
akceptację dla sądów atrybucyjnych, zgodnych z zasadą powiększania

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

111

(„jeżeli nie będę ćwiczył i uzyskam d o b r y wynik w teście, będzie to świad­

czyło o moich wybitnych zdolnościach") niż osoby o s a m o o c e n i e niskiej.
N a t o m i a s t o s o b y o niskiej samoocenie powinny silniej a k c e p t o w a ć twier­
dzenia atrybucyjne, zgodne z zasadą pomniejszania („jeżeli nie będę ćwi­
czył i uzyskam słaby wynik w teście, to nie powie to wiele o moich
zdolnościach, ponieważ m ó g ł b y m uzyskać lepszy rezultat, g d y b y m więcej
poćwiczył").

B a d a n y m z a p o w i a d a n o udział w niewerbalnym teście inteligencji (bez

informacji o tym, czy sukces vs p o r a ż k a są bardziej diagnostyczne),
a przed rozpoczęciem b a d a n i a p r o s z o n o o określenie, w j a k i m stopniu

zgadzają się z twierdzeniami dotyczącymi u w a r u n k o w a ń przyczynowych
wyników testu (w tym twierdzenia przedstawione wyżej).

Stwierdzono, że akceptacja tezy „wysoki wynik bez ćwiczeń świadczy

o wybitnych z d o l n o ś c i a c h " korelowała d o d a t n i o z wysokością samooce­
ny; r(48) = 0,71, p < 0,01, n a t o m i a s t akceptacja twierdzenia „słaby wynik
bez treningu nie musi oznaczać b r a k u zdolności" korelowała ujemnie
z wysokością samooceny; r(48) = -0,35, p < 0,02. Wynika stąd, że osoby
o wysokiej samoocenie ujawniły taki o b r a z sytuacji, który sprzyjał stoso­
waniu s a m o u t r u d n i a n i a w celu podwyższenia samooceny, a ' o s o b y o sa­
moocenie niskiej taki, który sprzyjał stosowaniu s a m o u t r u d n i a n i a w celu
o c h r o n y samooceny. P o r ó w n a n i e średnich wskaźników akceptacji dla

o b y d w u twierdzeń wykazało, że osoby o wysokiej samoocenie silniej ak­
ceptowały twierdzenie „ d o b r y wynik bez treningu — wybitne z d o l n o ś c i "
niż twierdzenie „słaby wynik bez treningu — niekoniecznie brak zdolno­
ści" (średnie o d p o w i e d n i o : 9,1 vs 7,6). Osoby o niskiej s a m o o c e n i e silniej
akceptowały twierdzenie „słaby wynik bez treningu — niekoniecznie
brak zdolności" niż twierdzenie „ d o b r y wynik bez treningu — wybitne
zdolności" (8,8 vs 6,6). Są to rezultaty zgodne z przewidywaniami autor­
ki i potwierdzające wyniki dwóch wcześniej omówionych eksperymen­
tów. W a r t o j e d n a k zwrócić uwagę na jeden szczegół. P o m i a r u akceptacji
twierdzeń d o k o n a n o na skali I I-stopniowej (im wyżej, lym silniejsza ak­

ceptacja), widać więc wyraźnie, że osoby o wysokiej samoocenie silniej
akceptowały o b y d w a twierdzenia, niż osoby o samoocenie niskiej (cho­
ciaż nie jest to statystycznie znaczące), co sugeruje, że osoby o wysokiej
samoocenie potrafią lepiej wykorzystywać odpowiednie atrybucje dla ce­
lów egotystycznych (podwyższanie i o c h r o n a samooceny) niż osoby o ni­
skiej samoocenie. M o ż n a sądzić, że osoby o wysokiej samoocenie mogą
o k a z a ć się bardziej uniwersalne w s a m o u t r u d n i a n i u niż osoby o samo­
ocenie niskiej. Wydaje się, że osoby o wysokiej samoocenie — m i m o
generalnej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a podwyższającego s a m o o c e n ę

— potrafią także stosować analizowaną przez nas strategię dla jej ochro­

ny. N a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — skłonne do s a m o u t r u d ­
niania ochraniającego s a m o o c e n ę — wydają się mniej zdolne do lego,
aby posłużyć się s a m o u t r u d n i a n i e m dla podwyższania samooceny.

Eksperyment 4 (Tice, 1991) miał za zadanie połączenie w a r u n k ó w

stworzonych w eksperymentach I i 2 o r a z 3. Badanych i n f o r m o w a n o , że

background image

1 12 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

będą brali udział w niewerbalnym teście inteligencji i p r o s z o n o o wyraże­
nie akceptacji dla tych samych sądów atrybucyjnych co w eksp. 3. D o d a t ­
k o w o (jak w eksp. 1 i 2) połowa b a d a n y c h dowiadywała się, że diagnos­
tyczne jest tylko uzyskanie sukcesu (a niediagnostyczne — porażki) lub

że diagnostyczna jest tylko porażka. U z y s k a n e rezultaty wykazały, że gdy
badani sądzili, iż diagnostyczny jest tylko sukces, osoby o wysokiej samo­
ocenie bardziej akceptowały twierdzenie „sukces bez treningu wskazuje
na ekstremalnie wysokie zdolności" niż osoby o samoocenie niskiej (8,9
vs 6,3). Jednocześnie, osoby o wysokiej samoocenie ( w w a r u n k a c h „dia­
gnostycznego s u k c e s u " ) akceptowały słabiej, niż o s o b y o samoocenie nis­
kiej, twierdzenie „sukces bez treningu nie może być przypisywany zdol­
n o ś c i o m " (4,0 vs 6,3). W w a r u n k a c h „diagnostycznego s u k c e s u " osoby
o wysokiej samoocenie — silniej niż osoby o samoocenie niskiej — ak­

ceptowały sądy sprzyjające wykorzystaniu s a m o o u t r u d n i a n i a do podwy­
ższania poczucia własnej wartości po sukcesie.

G d y b a d a n i byli p r z e k o n a n i , że d i a g n o s t y c z n y m wynikiem w teście

jest uzyskanie p o r a ż k i , osoby o s a m o o c e n i e niskiej z n a c z ą c o silniej ak­

ceptowały twierdzenie „ p o r a ż k a bez treningu nie u p r a w n i a do wniosku

o niskim p o z i o m i e zdolności, bo g d y b y m ćwiczył więcej, m ó g ł b y m uzys­
kać lepszy w y n i k " niż osoby o wysokiej s a m o o c e n i e (8,7 vs 6,1). Kiedy
obliczono korelację między wysokością s a m o o c e n y a akceptacją twier­

dzenia „sukces bez treningu nie u p o w a ż n i a do w n i o s k ó w o p o z i o m i e
z d o l n o ś c i " (łącząc w a r u n k i „ d i a g n o s t y c z n e g o s u k c e s u " i „ d i a g n o s t y c z ­
nej p o r a ż k i " ) o k a z a ł o się, że była o n a ujemna; r ( 5 9 ) = - 0 , 2 8 , p < 0 , 0 5 .
O z n a c z a to, że — niezależnie od p r z e k o n a n i a o diagnostyczności p o r a ż ­
ki vs sukcesu — o s o b y o niskiej s a m o o c e n i e były bardziej s k ł o n n e do
zaprzeczania możliwości przypisania wysokiego p o z i o m u zdolności
w w a r u n k a c h u z y s k a n i a sukcesu przy minimalnej ilości t r e n i n g u . Jest to
r ó w n o z n a c z n e z o d r z u c e n i e m m o t y w u podwyższania s a m o o c e n y (en-
h a n c e m e n t motive) jako podłoża s a m o u t r u d n i a n i a przez o s o b y o niskiej
s a m o o c e n i e .

Wydaje się, że przedstawiony cykl e k s p e r y m e n t ó w jednoznacznie do­

wodzi wpływu p o z i o m u s a m o o c e n y na stosowanie s a m o u t r u d n i a n i a . Wy­

raźnie widać, iż osoby o wysokiej samoocenie posługują się s a m o u t r u d -
nianiem, aby podwyższać swoją s a m o o c e n ę po uzyskaniu sukcesu w za­

d a n i u , n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie — aby ją chronić po ewen­
tualnym d o z n a n i u porażki. Badania Tice (1991) wydają się eleganckim

uszczegółowieniem wcześniejszych założeń, że s a m o u t r u d n i a n i e ••- po­

przez wykorzystanie atrybucyjnych reguł powiększania i pomniejszania
— m o ż e być z a r ó w n o techniką podwyższania, j a k i o c h r o n y s a m o o c e n y
(por. Berglas i Jones, 1978; Doliński, G r o m s k i i Szmajke, 1986; Hirt,

1989). Rezultaty uzyskane w eksperymentach Tice (1991) dowodzą, że

w zależności od poziomu samooceny ludzie używają s a m o u t r u d n i a n i a
albo raczej dla podwyższania poczucia własnej wartości (i najprawdopo­
dobniej zakładają, że u d a im się uzyskać sukces — jak osoby o wysokiej
samoocenie), albo raczej dla o c h r o n y poczucia własnej wartości (praw-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

113

d o p o d o b n i e zakładają, że doznają niepowodzenia — jak o s o b y o niskiej
samoocenie).

Rezultaty Tice (1990) uderzają swoim p o d o b i e ń s t w e m do z a p r o p o n o ­

wanego przez Arkina (1981) rozróżnienia na o c h r o n n y (protective)
i „ z d o b y w c z y " (acquisitive) styl autoprezentacji (por. też Tedeschi i N o r ­
m a n , 1985) o r a z do wykazanych przez Baumeistera i w s p . (1989), związa­
nych z poziomem samooceny, różnic w stylach autoprezentacji; jednostki
0 wysokiej samoocenie próbują podwyższyć swoją reputację poprzez
„ p o d n o s z ą c y " (self-enhancing) styl autoprezentacji, p o d c z a s gdy j e d n o ­
stki o samoocenie niskiej dążą raczej tylko do o c h r o n y swojej dotych­
czasowej reputacji poprzez o c h r o n n y styl autoprezentacji. I n n y m i słowy,
ludzie o wysokiej samoocenie dojconują autoprezentacji p r z e d e wszyst­
kim po to, aby zyskać na reputacji, n a t o m i a s t osoby o niskiej samoocenie

— aby na niej nie stracić. Wyniki przedstawione przez Tice (1991) poka­
zują, że analogiczną rolę pełni s a m o o c e n a dla s a m o u t r u d n i a n i a : przy
wysokiej samoocenie stosuje się je po to, aby zyskać na poczuciu własnej
wartości, przy niskiej — aby na nim nie stracić. Zbieżność w y n i k ó w Tice
(1991) i rezultatów b a d a ń nad autoprezentacją (Arkin, 1981; Baumeister
1 wsp., 1989) nie dowodzi oczywiście, że s a m o u t r u d n i a n i e jest u w a r u n ­
k o w a n e dążeniami autoprezentacyjnymi jednostki, aczkolwiek wynik
eksperymentu 2, w s t u d i u m Baumeistera i Tice z 1990 r. (zob. poprzedni
rozdział niniejszej książki), może być a r g u m e n t e m na rzecz takiego stano­
wiska.

Analizę o b u s t r o n n y c h związków s a m o o c e n y i s a m o u t r u d n i a n i a w a r t o

z a m k n ą ć podkreśleniem, że istotą strategii jest o b r o n a centralnych wy­
m i a r ó w samooceny, kosztem ewentualnego przyznania się do słabości na
wymiarach peryferycznych, m a ł o istotnych dla zgeneralizowanego poczu­
cia własnej wartości. T y m wyjaśnić m o ż n a z a r ó w n o indywidualne różnice
w preferencji określonych, szczegółowych technik s a m o u t r u d n i a n i a (dla
kogoś przyznanie się do lenistwa jest d r o b n o s t k ą i chętnie ograniczy
wysiłek wkładany w zadanie; dla innego „solidność i p r a c o w i t o ś ć " stano­

wią na tyle ważne cechy własnego wizerunku, że strategię taką odrzuci),

j a k i różnice międzypłciowe (uważny Czytelnik zauważył zapewne, że

kobiety niechętnie zazwyczaj podejmowały strategię polegającą na piciu
alkoholu, a mężczyźni niechętnie zwykle przyznawali się do różnych sła­
bości — w o b u p r z y p a d k a c h p o w o d e m jest p r a w d o p o d o b n i e zbyt duży
koszt takich z a c h o w a ń dla samooceny). Być może — spekulujemy tu

w p o d o b n y c h kategoriach — spodziewać by się też należało pewnych

różnic międzykulturowych w preferencjach konkretnych manifestacji

strategii s a m o u t r u d n i a n i a . T a k n p . w Polsce, gdzie podziw dla ciężkiej
pracy praktycznie nie istnieje, strategia polegająca na wycofywaniu wysił­

ku czy odraczaniu przygotowywania się do aktywności zadaniowej może
być bardziej atrakcyjna (a tym s a m y m powszechna) niż w Ameryce Pół­
nocnej, gdzie ludzie podziwiani są często właśnie za u p ó r i pracowitość.
Kwestia ta wymagałaby j e d n a k osobnych b a d a ń .

8 - Dobre.

background image

114 Dobre i zle strony rzucaniu k/ód pod własne nogi

J

4. Samoutrudnieńiowa interpretacja wyuczonej bezradności:
symptomy depresji czy obrona przed rzeczywistą depresją?

W tym s a m y m czasie, gdy Berglas i J o n e s opublikowali koncepcję

s a m o u t r u d n i a n i a (1978), F r a n k e l i Snyder z a p r o p o n o w a l i alternatyw­
ną, egotystyczną interpretację zjawiska wyuczonej bezradności (1978).
W przeciwieństwie do wyjaśnień Seligmanowskich, akcentujących rolę
doświadczenia b r a k u kontroli n a d z d a r z e n i a m i w fazie treningowej
i wynikającego stąd oczekiwania b r a k u k o n t r o l i w p o d o b n y c h zada­
niach (faza testowa), F r a n k e l i S n y d e r twierdzili, że efekty obserwowa­
ne w t y p o w y m eksperymencie n a d wyuczoną bezradnością są rezulta­
tem o b r o n n e g o egotyzmu. W fazie „ t r e n i n g u b e z r a d n o ś c i " b a d a n y

otrzymuje informacje zwrotne, wskazujące na nieskuteczność jego dzia­
łań, co odbiera j a k o sygnał n i e p o w o d z e n i a zagrażający s a m o o c e n i e .
W „ t e s t o w e j " fazie e k s p e r y m e n t u b a d a n y podejmuje działania zmierza­

j ą c e do złagodzenia dolegliwości przewidywanej p o r a ż k i dla s a m o o c e n y

p o p r z e z „wycofywanie wysiłku". Deficyty w y k o n a n i a o b s e r w o w a n e
w fazie testowej b a d a n i a są, według tej interpretacji, rezultatem decyzji
b a d a n e g o o „ n i e p r z y k ł a d a n i u " się do p r a c y nad z a d a n i e m . W ten
s p o s ó b j e d n o s t k a zwiększa wprawdzie p r a w d o p o d o b i e ń s t w o n i e p o w o ­

dzenia, ale jednocześnie d o s t a r c z a sobie usprawiedliwienia; „ n i e p o w o ­
dzenie wynika z b r a k u d o s t a t e c z n e g o wysiłku, a nie z b r a k ó w k o m ­
petencji". F r a n k e l i Snyder (1978) wykazali, że w typowej p r o c e d u r z e
e k s p e r y m e n t a l n e j b a d a ń n a d wyuczoną bezradnością, deficyty bezrad-
nościowe w fazie testowej nie występują, jeżeli w s t r u k t u r z e sytuacji
obecne są czynniki zmniejszające zagrożenie dla „ j a " , wynikające z ewen­
tualnego niepowodzenia. Deficyty bezradności występowały, gdy b a d a n y
był p r z e k o n a n y , że rozwiązywane przez niego zadania charakteryzują się
średnim stopniem trudności, n a t o m i a s t były nieistotne po informacji
o wysokim stopniu trudności zadania. Podobnie, gdy zadania w fazie
testowej rozwiązywano w obecności bodźców utrudniających koncentra­

cję uwagi (hałas), deficyty bezradnościowe były nieznaczące; Snyder,
Smoller, Strenta i Frankel (1981). Frankel i Snyder twierdzą, że informa­
cja o ekstremalnej trudności zadania i hałas stanowiły wystarczające
usprawiedliwienia ewentualnego niepowodzenia, wobec czego b a d a n y nie
musiał j u ż poszukiwać d o d a t k o w y c h usprawiedliwień i nie „wycofywał
wysiłku'", mógł natomiast bez zagrożenia dla „ j a " z a a n g a ż o w a ć się
w rozwiązywanie zadania.

Z g o d n e z interpretacją egotystyczną są też wyniki uzyskane przez

Mikulincera (1988); deficyty bezradności nie występowały, gdy zadanie
testowe p r e z e n t o w a n o j a k o mało ważne.

Psychologiczny sens egotystycznej interpretacji zjawiska wyuczonej

bezradności wręcz idealnie przystaje do strategii', s a m o u t r u d n i a n i a .
W obydwu przypadkach, dla uniknięcia negatywnych konsekwencji ewen­
tualnego niepowodzenia, j e d n o s t k a w p r o w a d z a w s t r u k t u r ę zdarzenia

background image

Po co ludzie stosują strategię sainoutnuhiiania

115

inhibitory, zmniejszające szanse na uzyskanie sukcesu, ale jednocześnie
łagodzące skutki porażki dla samooceny. Wydaje się, że egotystyczne
wycofanie wysiłku w w a r u n k a c h zagrożenia s a m o o c e n y m o ż n a uznać za

jedną z form s a m o u t r u d n i a n i a . M o ż n a więc oczekiwać, że egotystyczne

reakcje na trening bezradności p o w i n n y występować szczególnie u o s ó b

skłonnych d o s a m o u t r u d n i a n i a .

Badanie weryfikujące to przypuszczenie wykonali Świątnicki i Szmaj-

ke (w d r u k u ) . P u n k t e m wyjścia była egotystyczna interpretacja wyuczo­
nej bezradności z a p r o p o n o w a n a przez F r a n k e l a i Snydera (1978) i pewne

jej słabości.

Teoria egotyzmu wyjaśnia o b s e r w o w a n e po treningu bezradności de­

ficyty poziomu w y k o n a n i a , ale nie wyjaśnia występowania efektu depre­

syjnego. Z perspektywy teorii egotyzmu efekt depresyjny jest szczególnie
zagadkowy. Wycofanie wysiłku p o w i n n o przecież c h r o n i ć j e d n o s t k ę
przed afektywnymi konsekwencjami treningu bezradności. Pewne wątp­
liwości budzi też subiektywna wiarygodność strategii wycofania wysiłku
dla samej jednostki. Osoba wycofująca wysiłek (zwłaszcza nie od razu,
lecz po serii niepowodzeń) może sobie z d a w a ć sprawę z tego, żc robi lo
dlatego, iż nic jest pewna swoich kompetencji.

Świątnicki i Szmajke wysunęli hipotezę, że w w a r u n k a c h zagrożenia

samooceny ludzie mogą posługiwać się usprawiedliwieniami przedstawia­
jącymi ich w j a k najlepszym świetle, ale jednocześnie m a k s y m a l n i e wiary­
godnymi (por. Schlcnker, 1980). T a k i m usprawiedliwieniem m o ż e być
rzeczywista (lub symboliczna) manipulacja własnym stanem psychicznym
polegająca na generowaniu (lub d e k l a r o w a n i u ) negatywnych emocji lub

zakłóceń funkcjonowania umysłu. P o d o b n i e jak Frankel i Snyder (1978),
Świątnicki i Szmajke przyjęli, że zagrożenie s a m o o c e n y m o ż e być przy­
czyną pojawienia się deficytów w y k o n a n i a po treningu bezradności. Za­

kładali jednak, że najczęściej stosowana przez p o d m i o t strategia o b r o n y

nic polega na wycofaniu wysiłku, ale raczej na manipulacji własnym
stanem psychicznym. Rezultaty badali C R . Snydera (np. C R. Snyder,
Smith, 1982; 1986) sugerują, że manipulacja taka może polegać na gene­
rowaniu (lub manifestowaniu) negatywnych emocji. Są też d a n e wskazu­

jące, że szczególnie użyteczne może tu być generowanie s y m p t o m ó w de­

presji (Schoutcn, H a n d c l s m a n , 1987). Z tej perspektywy, o b s e r w o w a n y
po treningu bezradności efekt depresyjny m o ż e mieć c h a r a k t e r egotys-
tyczno-obronny.

G e n e r o w a n i e (lub manifestowanie) negatywnych stanów emocjonal­

nych nie jest j e d n a k jedynym możliwym rozwiązaniem. Dla o b r o n y po­

czucia własnej wartości p o d m i o t m o ż e generować/manifestować t r u d n o ­
ści ze skoncentrowaniem uwagi na zadaniu, niemożność oderwania się od

uporczywie powracających myśli nie związanych z zadaniem, etc. S a m o u ­
trudnianie może się więc przejawiać w występowaniu specyficznych zabu­
rzeń uwagi, które nie muszą być związane ze z m i a n a m i afektywnymi.
Posłużenie się taką strategią ma nawet swoje zalety: 1 ~— nie jest koniecz­
ne generowanie przykrych emocji; 2 — strategia taka wydaje się wiarygo-

background image

116

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J>

dniejsza niż wycofanie wysiłku — j e d n o s t k a ma poczucie, że stara się
rozwiązać zadanie, lecz coś jej w tym przeszkadza.

Zaletą koncepcji z a p r o p o n o w a n e j przez Swiątnickiego i Szmajke jest

t o , że lepiej niż „wycofanie wysiłku" wyjaśnia afektywne konsekwencje
treningu bezradności. Nie rozstrzyga o n a j e d n a k a priori tego, czy i jakie
k o n k r e t n e zmiany nastroju będą manifestowane przez b a d a n y c h . Badani
mogą ujawniać zmiany nastroju wykazując wzrost depresyjności lub lę­
ku. M o g ą też nie ujawnić żadnych zmian afektywnych, lecz tylko za­
kłócenia funkcjonowania umysłu ( n p . trudności w skupieniu uwagi).
Koncepcja ta nie rozstrzyga również, czy manifestowane zmiany są tylko

deklaratywne, czy też polegają na rzeczywistej zmianie nastroju lub stanu

umysłu.

E k s p e r y m e n t p r z e p r o w a d z o n y przez Swiątnickiego i Szmajke był p r ó ­

bą częściowej weryfikacji s a m o u t r u d n i e n i o w e j interpretacji wyuczonej
bezradności. Przy założeniu słuszności tej interpretacji przewidywano, że
deficyty poziomu wykonania wystąpią tylko u o s ó b skłonnych do po­
sługiwania się s a m o u t r u d n i a n i e m . S p o d z i e w a n o się ich u tych osób, które
uzyskają wysokie wyniki w Skali Jonesa i R h o d e w a l t a (1982) mierzącej
tendencję do posługiwania się s a m o u t r u d n i a n i e m (w badaniu wykorzys­
t a n o polską wersję w przekładzie W. G r o m s k i e g o ) .

P r z e d m i o t e m zainteresowania były również afektywne i poznawcze

reakcje na trening bezradności oraz ich związek z p o z i o m e m w y k o n a n i a
zadania testowego. Przyjęto, że z b a d a n i e zależności między ewentualny­
mi reakcjami afektywnymi i p o z i o m e m w y k o n a n i a może rzucić światło
na istotę tych pierwszych. Pozytywną zależność m o ż n a by bowiem inter­

p r e t o w a ć j a k o wskazującą na wystąpienie rzeczywistej zmiany nastroju,
natomiast zależność negatywną j a k o wskazującą na deklaratywność tej
zmiany. Z kolei b r a k jakiejkolwiek zależności wskazywać może albo na
deklaratywność zmiany nastroju, albo na to, że zmiany poziomu wyko­
nania i emocji są funkcją różnych m e c h a n i z m ó w psychologicznych.

Badając reakcje poznawcze na trening bezradności chciano także uzy­

skać d a n e falsyfikujące rywalizujące ze sobą teorie: wyuczonej b e z r a d n o ­
ści i egotyzmu (w jej wersji klasycznej i zrewidowanej przez Swiątnickiego
i Szmajke). Dlatego badani, po przejściu treningu bezradności, wypełniali
kwestionariusze zawierające pozycje dotyczące m. in. percepcji kontroli,
oceny własnego z a a n g a ż o w a n i a i wysiłku. D o k o n a n o także p o m i a r u we-
wnętrzności, stabilności, ogólności o r a z kontrolowalności atrybucji wyni­
ku uzyskanego w zadaniu treningowym. C h o d z i ł o nic tylko o zweryfiko­
wanie atrybucyjnych modeli wyuczonej bezradności ( A b r a m s o n , Sclig-
m a n , Teasdale, 1978; A n d e r s o n i inni, 1988; Miller, N o r m a n , 1979), ale
też o e k o n o m i c z n y (i nie sugerujący) p o m i a r s p o s o b u wyjaśniania do­

znanej porażki o p a r t y o t a k s o n o m i ę Weinera (1980).

Z a s t o s o w a n o dwie wersje treningu bezradności. Obie wymagały od

badanych odkrycia zasady d o k o n y w a n i a wyboru jednej z d w ó c h wcho­
dzących w grę figur. W pierwszej wersji treningu (warunki „ w a r t o ś ć " )
zasadą było wskazywanie tej figury, która zawierała pewną, wybraną

background image

Po co ludzie stosują strategię' samoutrudniania

117

przez eksperymentatora, wartość (np. litera A, czerwony kolor litery,
itp.). W drugiej (warunki „ r e g u ł a " ) wskazywanie figury, którą należy
wybrać zgodnie z pewną, bliżej nieokreśloną zasadą. Z a s t o s o w a n e wersje
treningu różniły się liczbą możliwych rozwiązań: 10 — w wersji pierwszej
i nieokreślona — w wersji drugiej.

P o r ó w n a n i e dwóch wersji treningu było interesujące, gdyż, po pierw­

sze, we wcześniejszych b a d a n i a c h (Szmajke, 1987), w których zastosowa­

no wersję treningu typu „ r e g u ł a " , nie stwierdzono żadnych deficytów
poziomu wykonania. Przyczyną m o g ł o być to, żc badani postrzegali za­

danie treningowe j a k o b a r d z o t r u d n e (por. T e n n e n , Eller, 1977). Chodzi­
ło o zweryfikowanie tej możliwości. Po drugie, jeśli zadanie typu reguła,

jest rzeczywiście spostrzegane j a k o trudniejsze niż zadanie typu wartość,

to ewentualna w nim p o r a ż k a p o w i n n a być mniej zagrażająca dla „ j a "
p o d m i o t u . W związku z tym oczekiwano, że zjawiska przewidywane
przez teorię egotyzmu wystąpią w w a r u n k a c h „ w a r t o ś ć " w większym
nasileniu niż w w a r u n k a c h „ r e g u ł a " .

Badani spostrzegali obie wersje treningu bezradności j a k o j e d n a k o w o

trudne. Analiza wariancji ( A N O V A ) ocen trudności treningu nie wykaza­
ła ani efektu głównego rodzaju treningu, ani interakcji tej zmiennej ze

skłonnością d o s a m o u t r u d n i a n i a .

Ponieważ odpowiedzi na pytania obu kwestionariuszy nie zależały od

rodzaju przebytego treningu, pozwalało to na wstępne założenie równo­
ważności o b u jego zastosowanych wersji. Niemniej, zgodnie z planem,
zmienną tę uwzględniono w podstawowych analizach: j e d n o w y m i a r o ­
wych ( A N O V A ) i wielowymiarowych ( M A N O V A ) analizach wariancji

wskaźników poziomu w y k o n a n i a i afektu. Analizy te p r z e p r o w a d z o n o
w układzie 3 (warunki eksperymentalne) x 2 (skłonność do posługiwania
się s a m o u t r u d n i a n i e m ) . Z drugiej strony, ze względu na niewystarczającą
ilość stopni swobody, rodzaju treningu nie uwzględniono, gdy b a d a n o
zależności między miarami poziomu wykonania, afektu i reakcji poznaw­
czych. Analizy tych zależności p r z e p r o w a d z o n o o s o b n o dla osób charak­

teryzujących się wysoką vs niską skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a , po

połączeniu grup z b a d a n y c h w w a r u n k a c h „ w a r t o ś ć " i „ r e g u ł a " .

M A N O V A wykazała znaczący efekt interakcji dla wektora wskaź­

ników poziomu wykonania (czas rozwiązania a n a g r a m ó w , liczby błędów
i p r ó b potrzebnych do osiągnięcia kryterium). Osoby skłonne do samou­
trudniania, które przeszły trening bezradności, wykazywały dłuższe laten-

cjc rozwiązywania a n a g r a m ó w , popełniały więcej błędów i potrzebowa­
ły więcej p r ó b do uzyskania kryterium niż wszystkie pozostałe osoby
b a d a n e (czyli osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a , które nie przechodziły
treningu bezradności, o r a z osoby nieskłonne do s a m o u t r u d n i a n i a , nieza­
leżnie od tego, czy przeszły trening bezradności). Po połączeniu grup,

które przeszły trening bezradności ( „ w a r t o ś ć " i „ r e g u ł a " ) okazało się, żc
u o s ó b skłonnych do' s a m o u t r u d n i a n i a efekt treningu bezradności był

znaczący (dłuższe łatencje, więcej błędów i p r ó b koniecznych do osiąg­
nięcia kryterium po treningu niż w grupie kontrolnej), natomiast u osób

background image

118 Dobre i zle strony rzucania kłóci pod własne nogi

Ji

nieskłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a efekt ten okazał się nieistotny. U p o ­
ważnia to do konkluzji, że deficyty p o z i o m u wykonania pojawiły się po
treningu bezradności tylko u badanych skłonnych do posługiwania się
s a m o u t r u d n i a n i e m .

Do p o m i a r u afektywnych konsekwencji treningu bezradności wyko­

rzystano skalę negatywnego afektu M c F a r l a n d i Rossa (1982). Analizo­
w a n o ogólny wskaźnik negatywnych emocji oraz miary depresji, złości
i niepokoju. Osoby skłonne do posługiwania się s a m o u t r u d n i a n i e m wy­
kazały generalnie gorszy nastrój niż osoby nie stosujące s a m o u t r u d n i a ­
nia. Badani, którzy przeszli trening bezradności typu „ w a r t o ś ć " , wykaza­
li gorszy nastrój niż badani z grupy kontrolnej. N a t o m i a s t nastrój bada­
nych przechodzących trening bezradności typu „ r e g u ł a " nie różnił się od
nastroju grupy kontrolnej. U z y s k a n e wyniki dowodzą, że osoby skłonne
do s a m o u t r u d n i a n i a charakteryzowały się ogólnie gorszym nastrojem
oraz że przejście treningu bezradności prowadziło do wzrostu złości i nie­

pokoju. Dalsze analizy dyskryminacyjne wykazały jednak, że chociaż
osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a były bardziej depresyjne w warun­

kach kontrolnych, to przejście treningu bezradności nie zwiększało u nich

poziomu depresji. N a t o m i a s t osoby nie stosujące s a m o u t r u d n i a n i a , mniej
depresyjne, w w a r u n k a c h kontrolnych, po treningu bezradności, wykaza­
ły istotny przyrost nastroju depresyjnego.

P r z e p r o w a d z o n o również analizy regresyjne sprawdzające związki

między poziomem w y k o n a n i a i afektywnymi konsekwencjami treningu.
M i a r y afektu były p r e d y k t o r a m i poszczególnych wskaźników p o z i o m u
wykonania. P r z e p r o w a d z o n o o s o b n e analizy dla osób o wysokiej i o nis­
kiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a .

Uzyskane rezultaty wykazały b r a k jakichkolwiek zależności między

miarami afektu a wskaźnikami poziomu wykonania u o s ó b skłonnych do

s a m o u t r u d n i a n i a . W tej grupie b a d a n y c h d e k l a r o w a n y poziom depresji,
złości i niepokoju nie przewidywał żadnego ze wskaźników poziomu wy­
konania. N a t o m i a s t u osób nic stosujących s a m o u t r u d n i a n i a miary de­
presji i niepokoju (ale nie złości) istotnie przewidywały wszystkie rozpat­
rywane wskaźniki p o z i o m u w y k o n a n i a . W grupie osób nie stosujących
s a m o u t r u d n i a n i a im wyższy był poziom depresji i niepokoju, tym niższy
poziom wykonania zadania testowego. P o d o b n y efekt uzyskano badając

zależność między ogólnym wskaźnikiem negatywnego afektu i wskaźni­

kami p o z i o m u wykonania: negatywny afekt przewidywał niższy poziom

wykonania tylko w grupie b a d a n y c h nic posługujących się s a m o u t r u d ­
nianiem.

W dalszych analizach w y o d r ę b n i o n o ( o s o b n o dla osób różniących się

skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a ) s k ł a d o w e główne z danych uzyskanych
z kwestionariusza reakcji poznawczych i miar atrybucji. W grupie osób
o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a przyjęto rozwiązanie trójczyn-
nikowe, natomiast w grupie posługujących się s a m o u t r u d n i a n i e m — roz­
wiązanie dwuczynnikowe.

W grupie b a d a n y c h skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a pierwszą składo-

background image

Po co ludzie stosują strategię samotttrudniania

wą zinterpretowano j a k o poczucie bezradności (poczucie, żc nie jest się
w stanic wpłynąć na wynik, niska ocena własnych zdolności, niska ocena

uzyskanego wyniku, niezadowolenie z uzyskanego wyniku, poczucie bra­
ku realnego wpływu na wynik, stabilność i niekontrolowalność atrybucji

przyczynowych). Drugą składową zinterpretowano j a k o . e g o t y z m (niska
ocena diagnostyczności wyniku, niska ocena doniosłości wyniku, wysoka
ocena trudności zadania, niska ocena diagnostyczności zadania i włożo­
nego wysiłku, atrybucje wyniku do przyczyn specyficznych).

W grupie nic posługujących się s a m o u t r u d n i a n i e m pierwszą składową

zinterpretowano j a k o asertywne poczucie b r a k u kontroli (poczucie, że
nie jest się w stanie wpłynąć na wynik, niska ocena diagnostyczności
zadania, brak poczucia realnego wpływu na wynik, wysoka ocena trud­
ności zadania, niska ocena diagnostyczności wyniku, atrybucje do przy­
czyn zewnętrznych i specyficznych).

Drugą składową z i n t e r p r e t o w a n o j a k o poczucie porażki (niska ocena

wyniku, niezadowolenie z wyniku, niska ocena trudności zadania, atry-
bucja do przyczyn stabilnych). Trzecią składową określono j a k o egotyzm
(niska ocena wysiłku, niska ocena ważności wyniku, niska ocena zdol­
ności).

Metodą wielowymiarowej regresji z b a d a n o zależności między powyż­

szymi miarami reakcji poznawczych oraz wskaźnikami poziomu wykona­
nia i afektu.

Wyniki wykazały, że w p r z y p a d k u osób skłonnych do s a m o u t r u d ­

niania wysoki poziom egotyzmu wiązał się z niskim poziomem wykona­
nia oraz ze s t o s u n k o w o d o b r y m nastrojem, podczas gdy poczucie bezrad­
ności nie było związane ani z poziomem w y k o n a n i a zadania testowego,
ani z afektywnymi konsekwencjami treningu bezradności. W grupie osób
nic stosujących s a m o u t r u d n i a n i a p r z e p r o w a d z o n e analizy nic wykazały

żadnych istotnych zależności między miarami reakcji poznawczych i kon­
sekwencjami treningu.

Zgodnie z przewidywaniami, deficyty poziomu wykonania stwierdzo­

no tylko u osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , uzyskujących wysokie

wyniki w skali Jonesa i R h o d e w a l t a (1982). Jeżeli skala ta rzeczywiście
mierzy tendencję do poszukiwania i/lub kreowania egotystycznych uspra­
wiedliwień, to uzyskany wynik m o ż n a uznać za potwierdzenie s a m o u t r u -
dnieniowej interpretacji wyuczonej bezradności.

Afektywne konsekwencje treningu bezradności były również funkcją

skłonności do samoutrudniania. Badani skłonni do samoutrudniania ujaw­
nili ogólnie gorszy nastrój niż o s o b y nie stosujące s a m o u t r u d n i a n i a .
Różnica ta była widoczna także u tych, którzy nie przeszli treningu bez­

radności. Jednakże wskaźniki nastroju uzyskane w w a r u n k a c h treningu
bezradności sugerują, że trening bezradności (u skłonnych do s a m o u t r u d ­
niania) nie p o w o d o w a ł właściwie istotnych zmian w nastroju, podczas

gdy u nie stosujących s a m o u t r u d n i a n i a trening bezradności prowadził do
wzrostu depresyjności.

Wydaje się, że kluczowe dla interpretacji wyników Swiątnickiego

background image

120 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

i Szmajke są zależności między reakcjami poznawczymi a wskaźnikami
p o z i o m u wykonania i afektu. M o ż n a sądzić, że wyniki tych analiz prze­
mawiają wyraźnie za teorią egotyzmu. U o s ó b skłonnych do s a m o u t r u d ­
niania stwierdzono bowiem istotne deficyty w poziomie wykonania, ale
wielkość tych deficytów nie była związana z poczuciem bezradności. N a ­
tomiast egotyzm był wyraźnie związany z a r ó w n o z p o z i o m e m w y k o n a ­
nia, jak i afektem. C h a r a k t e r tych zależności był ewidentnie zgodny z du­
chem teorii egotyzmu: wysoki poziom wskaźnika egotyzmu związany był
z niskim p o z i o m e m w y k o n a n i a zadania testowego i jednocześnie z rela­
tywnie d o b r y m nastrojem po treningu. W przypadku o s ó b skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a wzbudzenie egotyzmu zdaje się p o w o d o w a ć wystąpie­

nie deficytów p o z i o m u w y k o n a n i a i równocześnie c h r o n i ć ich przed afek-
tywnymi konsekwencjami treningu bezradności.

Jak sugerują Świątnicki i Szmajke, uzyskane przez nich wyniki wska­

zują, że badani skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a swój a k t u a l n y stan s p r a w n o ­
ści umysłowej spostrzegali j a k o główny czynnik wywołujący niepowodze­
nie w fazie treningu. Wysoko oceniali swoje z a a n g a ż o w a n i e i wysiłek
w ł o ż o n y w zadanie treningowe. Szczególnie wysoko oceniali t r u d n o ś ć
zadania treningowego, a szczególnie nisko swój potencjalny wpływ na
wyniki i diagnostyczność wyniku. R e z u l t a t uzyskany w z a d a n i u trenin­
g o w y m przypisywali przyczynom wewnętrznym, ani stabilnym ani nie­
stabilnym, raczej specyficznym i raczej n i e k o n t r o l o w a l n y m . D a n e atrybu-
cyjne wskazują na nastrój lub inny niekontrolowalny stan psychiczny

j a k o spostrzeganą przyczynę poniesionej porażki i zdają się wykluczać

atrybucje do b r a k u wysiłku. Z kolei stwierdzony wcześniej b r a k efektu
depresyjnego w tej grupie wyklucza raczej atrybucje do nastroju. Rysuje
się więc następujący o b r a z „fenomenologii d u c h a " o s ó b skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a w badaniu Swiątnickiego i Szmajke: starałem się, jak
m o g ł e m , ale „ c o ś " , co tkwi we mnie, przeszkadzało mi; nic miałem wpły­
wu na to „ c o ś " , a poprzez to i na to, jaki wynik osiągnę, i dlatego
uzyskany przeze mnie wynik nie odzwierciedla mojej inteligencji; to
„ c o ś " to nie jest mój nastrój.

Wyniki wskazują na manipulację własnym stanem psychicznym (ale

nie emocjonalnym) j a k o przyczynę wystąpienia deficytów p o z i o m u wy­
k o n a n i a w grupie o s ó b skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a . Hipotetyczny
m e c h a n i z m p r o w a d z ą c y do powstania deficytów byłby następujący: Nie­
powodzenie w zadaniu treningowym, zagrażając „ j a " p o d m i o t u , wzbudza
egotyzm i charakterystyczną dlań tendencję do poszukiwania i/lub kreo­
wania usprawiedliwień ewentualnej porażki. T a k i m usprawiedliwieniem

jest manipulacja s t a n e m własnego umysłu, co pociąga za sobą wystąpie­

nie deficytów p o z i o m u wykonania. Jednocześnie znalezienie wiarygod­
nego i nie zagrażającego dla „ j a " usprawiedliwienia porażki chroni pod­
miot przed jej afektywnymi konsekwencjami.

Wyniki eksperymentu Swiątnickiego i Szmajke wyraźnie wskazują na

modyfikujący wpływ skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a na p o w s t a w a n i e
wyuczonej bezradności. M o ż n a podejrzewać, żc w znaczącej części sytua-

background image

Po co ludzie stosują strategię, samoutrudniania

121

cji stawiających j e d n o s t k ę w w a r u n k a c h treningu bezradności ludzie sto­
sują s a m o u t r u d n i a n i e . Prowadzi to, generalnie rzecz biorąc, do niespój­
nych efektów bezradnościowych (są deficyty w y k o n a n i a , ale nie ma defi­
cytów emocjonalnych, lub odwrotnie).

T a k a niespójność efektów bezradnościowych jest, nawiasem mówiąc,

trudna do interpretacji na gruncie klasycznych teorii bezradności, a cał­
kowicie zgodna właśnie z interpretacją egotystyczną. Dla o c h r o n y po­

czucia własnej wartości wystarcza bowiem w zupełności uaktywnienie

jednego z deficytów.

Wprawdzie w b a d a n i u Świątnickiego i Szmajke s a m o u t r u d n i a n i e p o ­

legało ( p r a w d o p o d o b n i e ) na manipulacji stanami własnego umysłu przez
badanych (dekoncentracja uwagi, nagłe „ z a ć m i e n i e " myśli, e t c ) , ale ist­
nieje podejrzenie, że nie jest to j e d y n a możliwość. Dopuszcza się, że

w zależności od subtelnych czynników sytuacyjnych, jednostki p o d d a w a ­
ne treningowi bezradności m o g ą się uciekać do różnych szczegółowych
technik -samoutrudniania, również wycofywania wysiłku, generowania
negatywnego nastroju, etc. P r a w d o p o d o b n i e szczegóły sytuacji, w jakiej

zachodzi trening bezradności, aktywizują k o n k r e t n e techniki s a m o u t r u d ­
niania; w sytuacji laboratoryjnej może to zależeć także od tego, jakie
zmienne zależne mierzą badacze. Badani mogą być bowiem szczególnie
m o t y w o w a n i do ujawniania tej formy s a m o u t r u d n i a n i a , która jest w da­
nych w a r u n k a c h możliwa i najłatwiejsza do zastosowania. Jeżeli więc
badacze proszą b a d a n y c h o określenie nastroju, s a m o u t r u d n i a n i e może
ujawnić się w opisie nastroju, jeśli b a d a n i zostaną poproszeni o okreś­
lenie sprawności uwagi podczas rozwiązywania zadań, s a m o u t r u d n i a n i e

może ujawnić się właśnie w opisie zakłóceń uwagi, etc.

5. Skłonność do samoutrudniania
a efektywność funkcjonowania

Rhodewalt i wsp. (1984) stwierdzili, że skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a

(mierzona Skalą Jonesa i R h o d e w a l t a ) różnicuje przedstartowe funk­
cjonowanie sportowców — c z ł o n k ó w uniwersyteckich drużyn pływackich
i zawodowych graczy w golfa. O k a z a ł o się, że przed ważnymi z a w o d a m i
(większe zagrożenie dla „ j a " ) osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a d e m o n ­
strowały więcej s y m p t o m ó w , które mogły służyć j a k o usprawiedliwienia

ewentualnego niepowodzenia niż przed mniej ważnymi z a w o d a m i . N a t o ­
miast zachowania p r z e d s t a r t o w e osób o niskiej skłonności do posługiwa­
nia się s a m o u t r u d n i a n i e m były niezależne od rangi zawodów. J a k wyka­
zali Rhodewalt i wsp. (1984), osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a przed
ważnymi zawodami częściej uskarżały się na dolegliwości z d r o w o t n e
i kontuzje, częściej odwiedzały lekarza klubowego i masażystę, skarżyły
się na kłopoty rodzinne i wygłaszały bardziej pesymistyczne opinie na
temat w a r u n k ó w , w jakich przyjdzie im rozgrywać zawody (kiepska mu-

background image

122

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

rawa, zbyt t w a r d a w o d a w basenie, etc.) niż' przed m a ł o ważnymi zawo­
dami. Stwierdzono również, że w tygodniu poprzedzającym ważne zaWo-

dy, badani sportowcy poświęcali więcej czasu na trening niż przed mało
ważnymi zawodami, ale u osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a przyrost

intensywności treningu przed ważnymi z a w o d a m i był istotnie mniejszy
niż u sportowców, którzy nie mieli skłonności do posługiwania się samo­
utrudnianiem.

Wyniki te wyraźnie wskazują, że s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a ak­

tualizuje się w formie s a m o u t r u d n i a n i a polegającego na generowa­
n i u / d e m o n s t r o w a n i u s y m p t o m ó w somatyczno-psychicznych (por. Sny­

der i Smith, 1982) i tworzenia specyficznego o b r a z u s t r u k t u r y zagraża­

jącego zdarzenia (por. Doliński i wsp., 1986). D o w o d z ą też, że inten­

sywność s a m o u t r u d n i a n i a jest d o s t o s o w y w a n a do wielkości subiektyw­
nego zagrożenia s a m o o c e n y , a także, iż s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a
( t r a k t o w a n a j a k o cecha jednostki) wpływa na subiektywne odczucia
dotyczące wielkości zagrożenia dla , j a " . O s o b y s k ł o n n e do s a m o u t r u d ­
niania wydają się wrażliwsze na sytuacje zagrożenia „ j a " niż o s o b y
m a ł o s k ł o n n e d o s a m o u t r u d n i a n i a . P r a w d o p o d o b n i e o s o b y s k ł o n n e d o
s a m o u t r u d n i a n i a łatwiej różnicują wielkości zagrożenia dla „ j a " zwią­

zane z różnymi sytuacjami. R h o d e w a l t i wsp. p r ó b o w a l i również spraw­
dzić, czy s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a wpływa na s k u t e c z n o ś ć dzia­
łań. W tym celu p o r ó w n a l i pozycje w r a n k i n g u profesjonalnych golfis-
tów różniących się skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a (nie p o r ó w n y w a n o
pływaków, albowiem, jak podają a u t o r z y , ich wyniki były zbyt uzależ­
nione od strategii drużynowej, ustalanej przez trenera). S t w i e r d z o n o
marginalnie istotną różnicę wskazującą, że golfiści skłonni do s a m o u ­
t r u d n i a n i a zajmowali wyższe miejsca w r a n k i n g u niż gracze nie posłu­
gujący się tą strategią.

W kolejnym b a d a n i u „ s p o r t o w y m " R h o d e w a l t i Davison (1986, za:

R h o d e w a l t , 1990) stwierdzili, że chociaż skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a

pływacy ćwiczyli mniej, to nie prowadziło to do pogorszenia uzyskiwa­
nych rezultatów. Wynikałoby z tego, że s a m o u t r u d n i a n i e nic zawsze po­
maga w sporcie, ale też nie szkodzi.

W innym eksperymencie Rhodewalt i Fairficld (1991) porównywali

wysiłek i osiągnięcia osób o różnej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a w za­
daniach umysłowych pochodzących z testu inteligencji. Część b a d a n y c h
i n f o r m o w a n o , że jest to test inteligencji (zaangażowanie „ j a " ) , pozos­
tałych, że badanie ma p o m ó c w ocenie materiału do właściwego eks­
perymentu (niskie zaangażowanie „ j a " ) . Na początku b a d a n i rozwiązy­
wali zadania p r ó b n e . Połowa b a d a n y c h bardzo łatwe, pozostali — bar­
dzo trudne. Po zakończeniu rozwiązywania p r ó b n y c h z a d a ń , „ n o r m a l ­
n y " tok eksperymentu przerywała o s o b a przedstawiająca się j a k o praco­
wnik wydziału psychologii, realizujący p r o g r a m b a d a ń o c h o t n i k ó w bio­
rących udział w eksperymentach psychologicznych. D o k o n y w a ł (anoni­
m o w o ) kwestionariuszowego p o m i a r u , w k t ó r y m z a d a w a n o szereg pytań
dotyczących trudności zadań w eksperymencie, wysiłku w k ł a d a n e g o

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

123

przez badanych, etc. Po jego wyjściu badani rozwiązywali 50 z a d a ń z tes­
tu inteligencji Cattela.

Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a spostrzegały test j a k o ważniejszy

niż osoby bez tej skłonności, twierdziły też, że porażka byłaby dla nich

b a r d z o nieprzyjemna. Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a oceniały wysi­
łek wkładany w rozwiązywanie testu j a k o generalnie niższy, w porów­
naniu do osób o b r a k u skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a , ale było to szcze­
gólnie silne, gdy sądziły, że test będzie trudny (trudne z a d a n i a p r ó b n e ) .
Interakcja ta była niezależna od manipulacji z a a n g a ż o w a n i e m „ j a " . Jeśli

chodzi o poziom w y k o n a n i a testu, stwierdzono, żc skłonność do samou­

trudniania nie różnicowała p o z i o m u wykonania, gdy test spostrzegano

j a k o łatwy, ale osoby o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a osiągnęły

znacząco lepsze wyniki od skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , gdy test spo­
strzegano j a k o t r u d n y (po trudnej serii próbnej). P o n a d t o , w r a z ze wzros­

tem oczekiwanej trudności testu, rósł poziom osiągnięć o s ó b o niskiej

skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a , a obniżał się — u o s ó b skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a .

W e a r y i Williams (1990) wykazały z kolei, że osoby stosujące „ p o ­

p a d a n i e w d e p r e s j ę " j a k o strategię s a m o u t r u d n i a n i a wykonują rzeczy­
wiście b a r d z o źle s t o s u n k o w o łatwe z a d a n i e intelektualne, jeśli wiedzą,
że w p r z y p a d k u sukcesu będą s k ł a n i a n e do pracy nad i n n y m , p o d o b ­
nym. N i e w k ł a d a n i e wysiłku wiąże się zatem w ich p r z y p a d k u z wyraź­
nym zaburzeniem f u n k c j o n o w a n i a i j e d n o z n a c z n i e odbija się na wy­
nikach.

W badaniach dotyczących również funkcjonowania umysłowego, ale

w w a r u n k a c h zbliżonych do naturalnych, R h o d e w a l t (1990) stwierdził, że
wyniki w osobowościowej skali s a m o u t r u d n i a n i a korelują ujemnie z po­

ziomem ocen akademickich ( r ( 9 0 ) = - . 4 3 , p < . 0 i ) , jak również z s a m o ­
oceną tych osiągnięć (r(503) = -.26, p < .001). Osoby s k ł o n n e do samou­

trudniania legitymują się niższymi osiągnięciami, niż ludzie nie stosujący

s a m o u t r u d n i a n i a z a r ó w n o w obiektywnych, jak i subiektywnych wskaź­
nikach osiągnięć. ( P o d o b n e wyniki wskazujące na ujemny związek skłon­
ności do s a m o u t r u d n i a n i a i stopniami uzyskiwanymi przez s t u d e n t ó w
zanotowali także M u r r a y i W a r d e n , 1992).

Wprawdzie Rhodewalt (1990) sugeruje, żc rezultaty uzyskane w bada­

niach nad aktywnością sportową i umysłową m o ż n a uznać za p o d o b n e :
tendencja do wycofywania wysiłku w obliczu trudnych z a d a ń przez jed­
nostki skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a , ale pozostaje wyraźna sprzeczność,

jeśli p o r ó w n y w a ć efektywność działań samoutrudniających s p o r t o w c ó w

i studentów. Wygląda na to, że s a m o u t r u d n i a n i e sprzyja (a przynajmniej
nie przeszkadza) osiągnięciom s p o r t o w y m , ale przeszkadza w osiągnię­
ciach akademickich.

Generalnie wydaje się j e d n a k , że skutki s a m o u t r u d n i a n i a dla efektyw­

ności i sprawności działania będą zależały głównie od jego formy.

Przypomnijmy tu, że behawioralna postać s a m o u t r u d n i a n i a polega

na podejmowaniu takich z a c h o w a ń , które poprzez wywołanie rzeczywis-

background image

124 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

tych z m i a n w w a r u n k a c h realizacji zadania ( l u b osobie), obniżają praw­
d o p o d o b i e ń s t w o sukcesu (np. rzeczywiste wycofanie wysiłku, niesporto-
wy/„niestudencki" tryb życia). F o r m y alternatywne (niebehawioralne)

ograniczają się do o p o w i a d a n i a o trudnościach i przeszkodach, kreowa­
niu o b r a z u „nieprzychylnej" sytuacji zadaniowej (kiepska m u r a w a , złoś­
liwy sędzia/egzaminator, kiepskie oświetlenie) bez rzeczywistych działań
na sobie lub otoczeniu.

Wydaje się, że niebehawioralne formy s a m o u t r u d n i a n i a mogą być

skutecznymi technikami radzenia sobie ze stresem związanym ze startem
w zawodach czy zdawaniem trudnego egzaminu. Dają bowiem o n e pe­
wien komfort psychiczny, wynikający z „ p r o g r a m o w e g o p e s y m i z m u " ,
nic stwarzając realnych przeszkód na drodze do uzyskania d o b r e g o wyni­
ku. N a t o m i a s t behawioralne formy s a m o u t r u d n i a n i a wydają się mniej
skuteczne. E w e n t u a l n e korzyści psychologiczne z nimi związane mogą
bowiem nie r e k o m p e n s o w a ć negatywnych konsekwencji realnych działań
samoutrudnieniowych, obniżających p r a w d o p o d o b i e ń s t w o uzyskania suk­
cesu.

W p r z e p r o w a d z o n y m przez nas badaniu interesowaliśmy się różnica­

mi w funkcjonowaniu studentów charakteryzujących się o d m i e n n y m i
skłonnościami d o s a m o u t r u d n i a n i a .

Oczekiwano, że u osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a wystąpi efekt

nasilenia w d e m o n s t r o w a n i u różnego rodzaju s y m p t o m ó w w okresie bez­
pośrednio poprzedzającym sesję egzaminacyjną. P o d o b n i e j a k R h o d e ­
walt i wsp. (1984), przyjęliśmy, że o s o b y s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a są
szczególnie wrażliwe na zagrożenia dla „ j a " . W w a r u n k a c h zagrożenia
s a m o o c e n y (np. egzamin, sprawdzian) osoby te podejmują różnego ro­
dzaju działania, które — poprzez dostarczanie potencjalnych usprawied­
liwień •-- mogą to zagrożenie zmniejszać. W referowanym b a d a n i u in­
teresowało nas, czy takimi usprawiedliwieniami może być d e m o n s t r o w a ­
nie/uskarżanie się na różnego rodzaju trudności (od z d r o w o t n y c h do

politycznych) utrudniających właściwe przygotowanie. Oczekiwaliśmy
również, że osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a mogą sobie stwarzać s p e

j

cyficzny o b r a z zagrażającej sytuacji. Zakładaliśmy, że p o w i n n y o n e

kształtować sobie o b r a z „niesprzyjających" w a r u n k ó w działania, bo m o ­

gą o n e d o b r z e spełniać rolę usprawiedliwień dla ewentualnego niepowo­
dzenia. Sądziliśmy, że taką „niesprzyjającą" okolicznością egzaminacyj­
ną może być, specyficznie ukształtowane, wyobrażenie osoby egzamina­

tora (ktoś złośliwy, pryncypialny, nieżyczliwie i k r y t y k a n c k o nastawiony

do studentów, etc). Ta hipoteza była w dużej mierze konkretyzacją efektu
stwierdzonego przez Dolińskiego i Dolińską (1993). Studenci skłonni do
s a m o u t r u d n i a n i a — pod koniec semestru (tuż przed egzaminami) — oce­

niali „świat e g z a m i n ó w " j a k o mniej sprawiedliwy niż studenci nic stosu­

jący s a m o u t r u d n i a n i a , ale s a m o u t r u d n i a n i e nie różnicowało sądów

o sprawiedliwości „świata e g z a m i n ó w " w ś r o d k u semestru, Oczekiwaliś­
my, że j e d n y m ze składników stopnia sprawiedliwości „świata egzami­
n ó w " może być charakterystyka e g z a m i n a t o r a .

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

125

Zasadnicza hipoteza głosiła, że w trakcie semestru u o s ó b skłonnych

do s a m o u t r u d n i a n i a wystąpi większa d y n a m i k a w d e m o n s t r o w a ­
niu/uskarżaniu się na różnego rodzaju trudności i większa d y n a m i k a
zmian w obrazie egzaminatora niż u osób nieskłonnych do s a m o u t r u d ­
niania. Przewidywano, że kiedy zagrożenie egzaminacyjne jest jeszcze
odległe w czasie (środek semestru), uskarżanie się na r ó ż n e g o rodzaju
trudności nie będzie zbyt intensywne, a o b r a z przyszłego e g z a m i n a t o r a
względnie pozytywny. G d y zagrożenie egzaminacyjne będzie b a r d z o blis­
kie czasowo (tuż przed egzaminem), u osób skłonnych do s a m o u t r u d ­
niania wystąpi wyraźna intensyfikacja w uskarżaniu się na r ó ż n o r o d n e
utrudnienia i przeszkody, a o b r a z egzaminatora stanic się bardziej nega­
tywny i zagrażający. Z m i a n y w intensywności uskarżania się i obrazie
nauczyciela, zachodzące w miarę zbliżania się sesji egzaminacyjnej, po­

winny być silniejsze u osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , a słabsze
(nieistotne) u osób o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a .

Badanie polegało na d w u k r o t n y m p o m i a r z e intensywności uskarża­

nia się na obecność objawów i d y s t r a k t o r ó w utrudniających uczenie się,
obrazu nauczyciela o r a z poziomu lęku egzaminacyjnego (Skala Saraso-
na). Pierwszy p o m i a r w y k o n a n o w środku letniego semestru (marzec),

drugi — tuż przed rozpoczęciem pierwszego egzaminu w letniej sesji eg­
zaminacyjnej. P o m i a r u d o k o n y w a ł a e k s p e r y m e n t a t o r k a przedstawiająca
się j a k o s t u d e n t k a innej uczelni wykonująca b a d a n i a p o t r z e b n e dla reali­
zacji pracy magisterskiej.

Badani wypełniali polską wersję Skali S a m o u t r u d n i a n i a (Szmajke

i Świątnicki), listę 33 objawów obejmujących r ó ż n o r o d n e czynniki mogą­
ce przeszkadzać w przygotowaniu się do egzaminu (por. tabela 16),

18-przymiotnikową listę służącą do opisu e g z a m i n a t o r ó w o r a z polską

wersję Skali Lęku Egzaminacyjnego Sarasona. Ponieważ w letniej sesji

egzaminacyjnej badani studenci zdawali cztery egzaminy, opisywali czte­

rech egzaminatorów. Z kart ocen o d n o t o w a n o następnie oceny egzami­
nacyjne uzyskane w pierwszym terminie ich składania.

Listę 33 objawów i d y s t r a k t o r ó w (wyniki pierwszego p o m i a r u ) pod­

d a n o analizie czynnikowej metodą składowych głównych (principal com-
p o n e n t ) z rotacją varimax.

Rezultaty analizy czynnikowej pozwalają na wyodrębnienie trzech nie­

zależnych wskaźników z listy objawów i d y s t r a k t o r ó w . W s k a ź n i k pierw­
szy (I czynnik) obejmuje objawy somatyczne, kłopoty osobiste i trud­
ności w skupieniu uwagi wynikające z różnych powodów. Wskaźnik drugi
(II czynnik) obejmuje takie dystraktory, jak opieka nad rodziną, p o m o c
przyjaciołom, dorywcze p r a c e z a r o b k o w e . Wskaźnik trzeci (III czynnik)
obejmuje dystraktory typu „ r o z r y w k o w e g o " oraz objawy związane z kło­
p o t a m i ze snem.

Analizę wyników p r z e p r o w a d z o n o w układzie A N O V A z p o w t a r z a ­

nym p o m i a r e m : 2 (czynnik wewnątrz osób; p o m i a r I vs p o m i a r II) x 2
(skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a ; poniżej vs powyżej mediany w skali)
x 2 (płeć).

background image

126 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Tabela 16. Rezultaty analizy czynnikowej „listy objawów i'dys(raktorów"

I

II

III

1. Mam kłopoty z zasypianiem

.647

.002

.047

2. Często budzę się w środku nocy

.668

.027

.015

3. Dręczą mnie koszmarne sny

.699

-.003

-.069

4. Senność i zmęczenie w ciągu dnia

.487

-.408

.244

5. Budzę się zmęczony i niewyspany

.174

.040

.798

6. Śpię dłużej niż zwykle

.009

.068

.536

7. Zażywam tabletki nasenne

.698

-.190

-.486

8. Zażywam tabletki uspokajające

.698

-.190

-.486

9. Odczuwam niepokój i napięcie

.633

-.162

-.001

10. Cierpię na bóle głowy

.288

.645

.065

11. Zaburzenia żołądkowe, nudności

.791

.055

-.020

12. Szczególna podatność na dolegliwości

.160

-.160

.456

13. Napięta atmosfera w domu

.697

.086

.265

14. Nieporozumienia z. przyjaciółmi

.806

.059

.160

15. Mam sporo kłopotów osobistych

.618 .

.376

-.118

16. Opieka nad chorą rodziną

.549

.450

-.282

17. 1'omoc przyjaciołom i znajomym

.075

.647

.239

18. Imprezy kult. i sport kradną czas

.031

.171

.513

19. Program TV kradnie czas

-.042

.152

.321

20. „Balangi" kradną czas

.233

.133

.628

21. Literatura piękna kradnie czas

-.010

-.467

.446

22. Pogoda zbyt kusząca

-.327

.113

.478

23. Odwiedziny przyjaciół i znajomych

-.080

.240

.481

24. Motywacja do rozrywek towarzyskich

.462

.190

-.072

25. Rozmowy 7. przyjaciółmi

-.028

.613

.292

26. Trudności w skupieniu uwagi

.561

-.530

.220

27. Czynności przygotowawcze

.481

.269

.153

28. Codzienne czynności

.242

-.468

.059

29. Dorywcze prace zarobkowe

.289

.771

.158

30. Rozpraszają codzienne drobiazgi

-.1.3.3

.604

.096

31. Beznadziejna sytuacja polityczna

.539

-.308

.406

32. Sytuacja polityczna pochłania uwagę

-.102

-.148

.537

33. Pogoda utrudnia naukę

.289

.488

.231

Eigciwaluc

7.06

4.56

3.63

% wariancji wyjaśniany przez dany czynnik

21.4

13.8

11.0

A N O V A dla w s k a ź n i k a pierwszego (objawy s o m a t y c z n e i k ł o p o t y

osobiste) ujawniła znacząc;) interakcje wszystkich trzech z m i e n n y c h nie­
zależnych; F( 1,15) = 4,49, p = 0,051; C h a r a k t e r zależności przedstawia ry­

cina 2.

Analiza zależności przedstawionej na rycinie 2 d o w o d z i , że efekt ko­

lejności p o m i a r u (w ś r o d k u semestru vs tuż przed e g z a m i n e m ) byl zna­
czący wyłącznie u o s ó b skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , a nieistotny
u o s ó b nie posługujących się s a m o u t r u d n i a n i e m . O s o b y s k ł o n n e do sa­
m o u t r u d n i a n i a w ś r o d k u semestru d e k l a r o w a ł y wyższe nasilenie obja­
w ó w i d y s t r a k t o r ó w (ujętych we w s k a ź n i k u pierwszym) niż tuż przed
pierwszym e g z a m i n e m w sesji. Jest to wynik d o k ł a d n i e przeciwstawny

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

127

wobec przewidywań. P o n a d t o , w grupie osób skłonnych do s a m o u t r u d ­
niania, kobiety deklarowały silniejsze nasilenie objawów i d y s t r a k t o r ó w
niż mężczyźni; różnica ta nie osiągała p o z i o m u istotności statystycznej
w grupie nie stosujących s a m o u t r u d n i a n i a .

Ryc. 2. Nasilenie objawów somatycznych i kłopotów osobistych jako funkcja skłonności

do samoutrudniania, płci i momentu pomiaru

A N O V A dla wskaźnika drugiego (opieka nad rodziną, p o m o c przyja­

ciołom, dorywcze prace z a r o b k o w e j a k o dystraktory systematycznego
studiowania) wykazała dwa wielowymiarowe efekty główne: skłonności
do s a m o u t r u d n i a n i a ; F( 1,19) = 5.87, p = 0,026; i pici; F( 1,19) = 6,31,
p = 0,021. Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a deklarowały silniejsze na­

tężenie występowania d y s t r a k t o r ó w niż osoby o niskiej skłonności do

s a m o u t r u d n i a n i a (w pierwszym i drugim pomiarze). Kobiety zgłaszały
silniejsze natężenie d y s t r a k t o r ó w ujętych we wskaźniku drugim niż męż­
czyźni (również w obydwu p o m i a r a c h ) .

Stwierdzono także istotny cfckl kolejności pomiaru; F(l,19) = 4,32,

p = 0,052. T u ż przed egzaminem badani deklarowali wyższe natężenie

d y s t r a k t o r ó w niż w środku semestru. Przewidywana interakcja kolejność
p o m i a r u x skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a była jednak nieznacząca;

F ( l , 1 9 ) = l , 6 3 , p = 0,217).

background image

128

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Ryc. 3. Nasilenie występowania dystraktorów studiowania jako funkcja skłonności do

samoutrudniania, płci i momentu pomiaru

Dla trzeciego wskaźnika (dystraktory typu „ p o d a t n o ś ć na rozrywki"

i k ł o p o t y ze snem) stwierdzono tylko jeden istotny efekt główny kolejno­
ści p o m i a r u ; F(l,19) = 5,60, p = 0,028. T u ż przed egzaminem b a d a n i de­
klarowali niższe nasilenie d y s t r a k t o r ó w i objawów ujętych w tym wskaź­
niku niż w środku semestru.

U z y s k a n e wyniki nie potwierdziły oczekiwań. Wprawdzie dla wskaź­

nika pierwszego stwierdzono przewidywaną interakcję kolejność p o m i a r u
i skłonności do s a m o o u t r u d n i a n i a , ale jej kierunek był przeciwny wobec

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

129

predykcji. Studenci skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a , w w a r u n k a c h bezpo­
średniej bliskości egzaminu deklarowali mniejsze nasilenie objawów
i dystraktorów, które mogły być utrudnieniem we właściwym przygoto­
waniu się i jednocześnie służyć j a k o usprawiedliwienie ewentualnego nie­
powodzenia niż wtedy, gdy od egzaminu dzieliła ich większa odległość

czasowa. M o ż n a powiedzieć, że nasi b a d a n i okazali się m a ł o p o d o b n i do
osób uczestniczących w eksperymentach R h o d e w a l t a i wsp. (1984, 1988),
n a t o m i a s t bardzo p o d o b n i d o doświadczonych skoczków s p a d o c h r o n o ­
wych z b a d a ń Epsteina (za: Kofta, 1979). Ujawniali s t o s u n k o w o wysokie
nasilenie objawów psychosomatycznych i oceniali j a k o silne dystraktory
wówczas, gdy od zagrożenia dzieliło ich jeszcze s p o r o czasu, a wyraźnie
słabsze ich natężenie, gdy zagrożenie było b a r d z o bliskie.

A N O V A dla wskaźników percepcji e g z a m i n a t o r ó w wykazała tylko

marginalnie znaczący efekt płci; kobiety tworzyły sobie bardziej zagraża­

jący o b r a z egzaminatorów niż mężczyźni. Efekty pozostałych zmiennych

niezależnych o r a z ich interakcje były nieznaczące. N i e stwierdzono żad­
nych istotnych efektów dla wskaźnika lęku egzaminacyjnego (Skal Sara-
sona).

P o r ó w n a n i e wyników egzaminacyjnych (średnia z czterech egzami­

nów) wykazało istotną interakcję skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a i pici;

F( 1,19) = 5,83, p = 0,023. Kobiety s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwa­

ły lepsze wyniki niż nie stosujące tej strategii (3,65 vs 3,20). U mężczyzn
zależność była o d w r o t n a : skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwali gorsze
wyniki niż nie stosujący s a m o u t r u d n i a n i a (3,23 vs 3,61).

U mężczyzn m o ż n a więc m ó w i ć o zreplikowaniu wyników Rhodewal­

ta (1990): z s a m o u t r u d n i a n i e m współwystępujc niższy poziom osiągnięć,
n a t o m i a s t u kobiet uzyskano zależność przeciwstawną.

W y k o n a n o również analizy regresji ( o s o b n o dla o b u grup osób róż­

niących się skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a ) , gdzie p r e d y k t o r a m i były
wskaźniki objawów i d y s t r a k t o r ó w (oba p o m i a r y i różnice między nimi)
oraz pleć, a zmienną zależną •-— średnia z ocen egzaminacyjnych. Ż a d e n

z p r e d y k t o r ó w nie o k a z a ł się znaczący. T a k więc d e k l a r o w a n e przez ba­
d a n y c h objawy psychosomatyczne i d y s t r a k t o r y o r a z ich zmiany zacho­
dzące w trakcie trwania semestru nic wpływały na uzyskiwane oceny
egzaminacyjne (średnią ze wszystkich egzaminów). Wynika stąd, że męż­

czyźni skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a wykazali efekt zaniżonych osiągnięć
(underachievement), ale nie było to konsekwencją generowania/deklaro­
wania przez nich wewnętrznych i zewnętrznych utrudnień.

W y k o n a n o również o d r ę b n e analizy dla egzaminów różniących się

obiektywnym stopniem trudności. Stopień trudności egzaminów oszaco­
w a n o na podstawie średniej uzyskanej przez d a n y rok studiów w pierw­
szym terminie. Wyłoniono egzamin najtrudniejszy (średnia ocena 2,85)
i najłatwiejszy (4,72), a następnie s p r a w d z o n o wpływ skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a na oceny egzaminacyjne u kobiet i mężczyzn.

M A N O V A wykazała istotny wielowymiarowy efekt interakcyjny

skłonności od s a m o u t r u d n i a n i a i płci; F(l ,25) = 4,49, p = 0,035. Kobiety

9 Dobre...

background image

130

Dobre i zle strony rzucania kliki poil własne nogi

Ryc. 4. Oceny egzaminacyjne jako funkcja obiektywnej nudności egzaminu i skłonności

do samoutrudniania

skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a osiągały wyższe oceny z najtrudniejszego
i najłatwiejszego egzaminu niż kobiety o niskiej gotowości do s a m o u t r u d ­

niania. N a t o m i a s t u mężczyzn było odwrotnie. Skłonni do s a m o u t r u d ­
niania uzyskiwali gorsze oceny z najłatwiejszego i najtrudniejszego eg­
zaminu niż nie stosujący s a m o u t r u d n i a n i a . Jest to replikacja analogicz­
nego efektu uzyskanego dla średniej ze wszystkich egzaminów. Stwier­
d z o n o również marginalnie istotną interakcję trudność egzaminu (we-

wnątrzosobnicza) x skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a ; F ( l ,25) = 2,93,
p = 0,10. Osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwały nieznacznie wyż­
sze oceny z trudnego egzaminu (niż osoby m a ł o skłonne do s a m o u t r u d ­

niania), ale nieznacznie niższe z egzaminu najłatwiejszego. Innymi słowy:

background image

Po co ludzie .stosują .strategię samoutrudniania

131

oceny uzyskiwane przez b a d a n y c h skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a
w mniejszym stopniu zależały od obiektywnego stopnia trudności egza­
minów. Oceny osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a bardziej odbiegały
od grupowych średnich egzaminacyjnych (in minus w z a d a n i u łatwym,

a in plus — w t r u d n y m ) niż oceny o s ó b o słabej tendencji do s a m o u t r u d ­
niania.

Generalnie należy stwierdzić, że wyniki przedstawionego b a d a n i a nie

potwierdziły oczekiwania, iż osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a charak­
teryzują specyficzne zmiany w nastroju i samopoczuciu, zależne od dys­
tansu czasowego od zagrażającego testu (tu: egzaminu). W p r a w d z i e oka­

zało się, że osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a rzeczywiście wykazują
większą dynamikę zmian w pewnych aspektach nastroju, samopoczucia
i percepcji otoczenia, ale c h a r a k t e r tych zmian był całkowicie przeciw­
stawny do wzorca z a k ł a d a n e g o dla tych osób (zamiast zwiększenia inten­
sywności „ o b j a w ó w " , tuż przed egzaminem następowało ich wyraźne
osłabienie). Stwierdzono również (nie sygnalizowaną jak dotychczas w li­
teraturze) międzypłciową różnicę dla współzależności skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a i osiągnięć w studiach; dla mężczyzn potwierdzono efekt
niższych osiągnięć osób skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , ale dla kobiet
m o ż n a mówić o efekcie przeciwstawnym.

W b a d a n i u II (Szmajke, 1992) s p r a w d z a n o wpływ s k ł o n n o ś c i do

s a m o u t r u d n i a n i a na p o s t r z e g a n i e ( s z e r o k o r o z u m i a n y c h ) w a r u n k ó w eg­
zaminacyjnych, mogących wpływać na p o z i o m p r z y g o t o w a n i a do eg­
z a m i n u . Oczekiwano, że o s o b y s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a będą do­
strzegały więcej przeszkód i u t r u d n i e ń w w a r u n k a c h egzaminacyjnych
niż o s o b y nieskłonne do s a m o u t r u d n i a n i a . P r z e w i d y w a n o , żc t a k a róż­
nica w percepcji będzie, silniejsza w s p o s t r z e g a n i u relatywnie ważnego

egzaminu, a słabsza (nieznacząca) w spostrzeganiu egzaminu mniej waż­
nego. Przyjęto, że jeden ze śródsemestralnych sprawdzianów wiedzy z da­
nego przedmiotu jest mniej znaczącą sytuacją egzaminacyjną niż egzamin
końcowy.

Badani (studenci polonistyki) na początku semestru wypełnili Skalę

A S O . Następnie przed rozpoczęciem sprawdzianu z psychologii (pierw­

szego spośród dwóch w semestrze z i m o w y m ) p r o s z o n o ich o udzielenie
odpowiedzi na 13 pytań dotyczących czynników mogących mieć nega­
tywny wpływ na ich przygotowanie do kolokwium i ocenę. Badani mieli
ocenić wysiłek włożony w przygotowanie, oszacować nasilenie różnego
typu utrudnień, ocenić warunki, w jakich odbywa się sprawdzian p o d
kątem ich sprzyjania uzyskaniu dobrej oceny, d o k o n a ć predykcji oceny,
etc. Na te same pytania b a d a n i o d p o w i a d a l i p o n o w n i e przed rozpoczę­

ciem końcowego egzaminu z psychologii.

Analizę wyników p r z e p r o w a d z o n o w układzie A N O V A 2 x 2; pierw­

sza zmienna (skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a ) międzyosobnicza, druga
(doniosłość egzaminu) wewnątrzosobnicza.

Badani szacowali doniosłość k o ń c o w e g o egzaminu j a k o wyższą niż

sprawdzianu (7.90 vs 9,77; F( 1,26) = 21,54, p < .001). Stwierdzono rów-

background image

132

Dobre i z/e strony rzucania kłód pod własne nagi

nież marginalną interakcję skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a , płci i donios­

łości egzaminu (wewnątrzosobnicza); F(l,26) = 3,90 p = 0,059. Interakcję

tę przedstawia rycina 5.

Istota przedstawionej interakcji polega na tym, że efekt prosty skłon­

ności do s a m o u t r u d n i a n i a jest znaczący wyłącznie u mężczyzn oceniają­

cych doniosłość k o l o k w i u m (mniej ważny sprawdzian). Mężczyźni skłon­
ni do s a m o u t r u d n i a n i a wyżej oceniali doniosłość kolokwium niż mężczy­
źni nie stosujący s a m o u t r u d n i a n i a . Jednocześnie j e d n a k , efekt prosty do­

niosłości egzaminu (kolokwium vs egzamin) byt nieznaczący jedynie w lej

grupie. Oznacza to, że skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni (w p o r ó w ­
naniu z kobietami i mężczyznami nieskłonnymi do s a m o u t r u d n i a n i a )
przeceniali doniosłość k o l o k w i u m , ale egzamin oceniali j a k o t a k s a m o
ważny, czyli — nie z a o b s e r w o w a n o u nich przyrostu oszacowania d o n i o ­
słości między d w o m a p o m i a r a m i (kolokwium-egzamin). N a t o m i a s t ba­
dani z pozostałych w a r u n k ó w eksperymentalnych zawsze spostrzegali
egzamin końcowy j a k o donioślejszy niż kolokwium.

background image

Po co ludzie stosujci .strategie snmoutrudtiianm

133

Z odpowiedzi na pytania kwestionariusza obliczano kilka wskaźni­

ków, które następnie p o d d a w a n o o d r ę b n y m A N C W A według identycz­
nego schematu jak opisany powyżej. Przedstawiamy kolejno rezultaty
tych analiz.

1. Motywacja

Wskaźnikiem motywacji była średnia z odpowiedzi na dwa pytania:

o „osobiste zaangażowanie w sytuację egzaminacyjną" i „jak bardzo
zależy ci na ocenie z tego e g z a m i n u / k o l o k w i u m " . A N O V A wykazała
istotny elekt doniosłości zdarzenia; silniejsza motywacja przed egzami­
nem niż przed kolokwium; F ( l , 2 6 ) = 14,80, p < .001. Istotny był także
efekt skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a ; F(l,26) = 4,14, p = 0,052. Osoby

s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a deklarowały silniejszą motywację niż nie­
skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a . M a r g i n a l n i e istotna interakcja wszystkich
zmiennych niezależnych (skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a x płeć x donios-

Ryc. 6. Motywacja związana ze zdawaniem kolokwium i egzaminu jako funkcja skłon­

ności do samoutrudniania i płci

background image

134 Dobre i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Ryc. 7. Nasilenie trudności przeszkadzających w przygotowaniu się do kolokwium i egza­

minu jako funkcja skłonności do samoutrudniania i płci

łość zdarzenia); F( 1,26) = 3,67, p = 0,067; wykazała, żc przyrost motywa­
cji „od kolokwium do e g z a m i n u " był znaczący u wszystkich b a d a n y c h
z wyjątkiem mężczyzn skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a , u których nie było
takiego efektu, lecz nieistotny trend w przeciwnym kierunku. N a t o m i a s t
u mężczyzn o niskiej skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a przyrost motywacji
przed egzaminem był największy. P o d o b n i e jak dla wskaźnika doniosło­
ści, mężczyźni skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a wykazali szczególnie wysoką
motywację przed kolokwium (istotna różnica wobec nie stosujących sa­
m o u t r u d n i a n i a ) , k t ó r a j e d n a k — w przeciwieństwie do pozostałych bada­
nych — nie zwiększała się przed egzaminem.

2. Trudności

Wskaźnikiem była średnia z odpowiedzi na trzy pytania: „zewnętrzne

trudności przeszkadzające w przygotowaniu się (brak książek, czasu,

e t c ) " , „psychologiczne trudności (w skupieniu uwagi, zmobilizowaniu się
do pracy, zrozumieniu m a t e r i a ł u ) " , „spolcczno-międzyludzkie trudności

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

135

(«układy w donui», k ł o p o t y uczuciowe, towarzyskie)". A N O V A wykaza­
ła dwuwymiarowy efekt główny płci; F( 1,26) = 6,61, p = 0,016. Kobiety
uskarżały się bardziej na trudności niż mężczyźni (w o b u sytuacjach).
Znacząca była również interakcja trzech zmiennych niezależnych;

F(l,26) = 7,l i, p = 0,0I3. Istota interakcji polegała na tym, żc mężczyźni

skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a uskarżali się bardziej na trudności przed
egzaminem niż przed kolokwium, natomiast u kobiet (niezależnie od
skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a ) i mężczyzn o niskiej skłonności do sa­
m o u t r u d n i a n i a różnica w o d c z u w a n i u trudności przed kolokwium vs eg­
zaminem była nieznacząca i k i e r u n k o w o przeciwna (przed egzaminem
mniejsze poczucie trudności niż przed kolokwium).

3. Wysiłek i merytoryczne przygotowanie

Wskaźnikiem była średnia z oszacowania „własnego wysiłku włożo­

nego w przygotowanie do e g z a m i n u / k o l o k w i u m " i „merytorycznego
p r z y g o t o w a n i a " (niezależnie od włożonego wysiłku). A N O V A wykazała
tylko efekt doniosłości zdarzenia; F( 1,26)= 18,44, p< 0,001; przed eg­

zaminem oszacowanie wysiłku i przygotowania wyższe niż przed kolok­
wium. Inne efekty były nieznaczące statystycznie, ale warto zwrócić uwa­
gę na podobieństwo ogólnego wzorca wyników do tych, jakie uzyskano
dla wskaźników oceny'doniosłości i motywacji: u mężczyzn skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a najsłabszy przyrost oszacowania wysiłku i przygotowa­
nia przed egzaminem, w p o r ó w n a n i u z kobietami i mężczyznami o niskiej
skłonności d o s a m o u t r u d n i a n i a .

4. Warunki egzaminacyjne

Wskaźnikiem była średnia z odpowiedzi na dwa pytania: „czy od­

powiada ci sposób przeprowadzenia e g z a m i n u " i „czy o d p o w i a d a ci czas
i miejsce w jakich o d b y w a się e g z a m i n / k o l o k w i u m " . A N O V A nie wyka­
zała żadnych istotnych efektów dla tego wskaźnika.

5. Aktualne samopoczucie

Wskaźnikiem były odpowiedzi na pytanie o aktualne samopoczucie.

Stwierdzono jedynie istotny efekt płci; F ( l , 2 6 ) = 13,10, p = 0,001: kobiety
deklarowały gorsze samopoczucie niż. mężczyźni.

6. Przewidywana ocena z kolokwium/egzaminu

A N O V A wykazała istotną interakcję płci i skłonności do s a m o u t r u d ­

niania (dla d w u w y m i a r o w e g o wektora); F ( l , 2 6 ) = 10,33, p = 0,003. K o ­
biety skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a przewidywały niższe oceny (z kolok­
wium i egzaminu) niż kobiety o b r a k u skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a .
N a t o m i a s t u mężczyzn było odwrotnie: skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a

background image

136 Dobre i z/e strony rzucania k/ód pod własne nogi

przewidywali wyższe oceny niż mężczyźni nieskłonni do s a m o u t r u d n i a ­
nia. Ta sama interakcja p o w o d o w a ł a , że u osób o b r a k u skłonności do
s a m o u t r u d n i a n i a kobiety formułowały optymistyczniejsze rezultaty kolo­
kwium i egzaminu niż mężczyźni. N a t o m i a s t w grupie osób skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni przewidywali wyższe oceny niż kobiety.

7. Rzeczywiste oceny z kolokwium i egzaminu

Stwierdzono znaczący efekt płci; F ( l , 2 6 ) = 3,83, p = 0,061; kobiety

uzyskiwały lepsze oceny (dwuwymiarowy wektor obejmujący kolokwium
i egzamin) niż mężczyźni. Istotny efekt doniosłości zdarzenia;
F( 1,26) = 4,50, p = 0,043; wykazał, że b a d a n i uzyskiwali lepsze oceny
z egzaminu niż z k o l o k w i u m . Istotna interakcja płci i skłonności do
s a m o u t r u d n i a n i a ; F(I,26) = 6,81, p = 0,015; p o w o d o w a ł a , że efekt płci był
znaczący wyłącznie u osób nieskłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a ; lepsze oce­
ny z kolokwium i egzaminu u kobiet niż u mężczyzn. N a t o m i a s t w grupie
o s ó b skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a mężczyźni uzyskiwali (nieistotnie)

wyższe oceny niż. kobiety. Efekt prosty skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a
był znaczący tylko u kobiet, a nieznaczący u mężczyzn. Oznacza to, że —
p o d o b n i e jak dla wskaźnika predykcji — stwierdzono zróżnicowany
wpływ skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a na oceny u kobiet i mężczyzn. K o ­
biety skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a uzyskiwały gorsze oceny niż kobiety
0 niskiej skłonności do samoutrudniania. U mężczyzn było odwrotnie:
skłonni do samoutrudniania osiągali nieistotnie wyższe oceny z kolokwium

1 egzaminu (dwuwymiarowy wektor) niż nieskłonni do samoutrudniania.

Przedstawione rezultaty wykazały przejawy s a m o u t r u d n i a n i a u męż­

czyzn uzyskujących wysokie wyniki w Skali A S O (skłonni do s a m o u t r u d ­

niania). Samoutrudnianie przejawiało się w deklarowaniu większych trud­
ności (psychologicznych, sytuacyjnych i społecznych) w trakcie przygo­
towywania się do egzaminu i słabszej motywacji (zaangażowanie i dąże­
nie do otrzymania dobrej oceny). Za przejaw s a m o u t r u d n i a n i a m o ż n a też
uznać relatywnie niską ocenę doniosłości egzaminu przez mężczyzn oso-
bowościowo skłonnych do stosowania strategii. Przejawy s a m o u t r u d n i a ­

nia stwierdzono (u mężczyzn skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a ) tylko w od-,

niesieniu do egzaminu (obiektywnie ważniejsza, bardziej zagrażająca sy­
tuacja), a nie w odniesieniu do kolokwium (mniejsze zagrożenie). Męż­

czyźni osobowościowo skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a , w w a r u n k a c h relaty­

wnie silnego zagrożenia samooceny spostrzegali/deklarowali, że egzamin

jest dla nich niezbyt doniosły, ich osobiste zaangażowanie w sytuację

egzaminacyjną jest mniejsze niż w p r z y p a d k u kolokwium, a nasilenie
trudności mogących przeszkadzać we właściwym przygotowaniu większe
przed egzaminem niż przed kolokwium.

Opisane efekty wydają się typowe dla strategii s a m o u t r u d n i a n i a

i przypominają wyniki uzyskane przez R h o d e w a l t a i wsp. (1984): przed
sytuacją egzaminacyjną związaną z wysokim zagrożeniem samooceny,
mężczyźni skłonni do s a m o u t r u d n i a n i a , zademonstrowali charakterysty-

background image

Po co ludzie stosują strategię samoutrudniania

137

czny wzorzec percepcji, podkreślający występowanie czynników nie sprzy­

jających uzyskaniu d o b r e g o wyniku, a jednocześnie mogących stanowić

usprawiedliwienie dla ewentualnego niepowodzenia.

Im wyższy wskaźnik, tym lepsza uzyskana ocena. Tradycyjną szkolną

skale ocen (od 2 do 5) zamieniono na skale 10-slopnlową gdzie 2=1

=3=2, -3=3, 3=4, +3=5, -4=6, -1=7, +4=8, -5=9 i 5=10.

Ryc. 8. Oceny uzyskane z kolokwium i egzaminu jako funkcja skłonności do samo­

utrudniania i pici

Ze skłonnością do s a m o u t r u d n i a n i a związane były gorsze oceny z kolok­
wium i egzaminu, ale tylko u kobiet. Jednocześnie, u kobiet skłonnych do
s a m o u t r u d n i a n i a nie o d n o t o w a n o żadnych przejawów stosowania tej te­

chniki obrony samooceny. N a t o m i a s t u mężczyzn skłonnych do samou­

trudniania stwierdzono wyraźne przejawy stosowania tej strategii (charak­
terystyczny wzorzec percepcji), ale s k ł o n n o ś ć do s a m o u t r u d n i a n i a nie
różnicowała ocen egzaminacyjnych uzyskiwanych przez mężczyzn. Wyni­
ka stąd, że jeśli osoby s k ł o n n e do s a m o u t r u d n i a n i a nie stosują go w wa­
r u n k a c h egzaminacyjnych, prowadzi to do gorszych osiągnięć, w porów­
naniu z osobami nieskłonnymi do s a m o u t r u d n i a n i a (jak u kobiet). N a t o ­

miast stosowanie s a m o u t r u d n i a n i a przez osoby charakteryzujące się oso-

background image

138 Dobre i cle strony rzucania kłód pod własne nogi

bowościową tendencją do stosowania tej strategii prowadzi do braku
różnic w poziomie osiągnięć między osobami skłonnymi do s a m o u t r u d ­
niania i nie stosującymi tej strategii (jak u mężczyzn). Jeśli j u ż ktoś jest

skłonny do posługiwania się s a m o u t r u d n i a n i e m , to jeżeli (z jakichkol­
wiek p o w o d ó w ) nie stosuje go w sytuacjach egzaminacyjnych o relatyw­
nie wysokiej doniosłości — prowadzi to do pogorszenia osiągnięć (un-
derachievement), n a t o m i a s t wykorzystywanie technik samoutrudniają-
cych (przez osoby skłonne do s a m o u t r u d n i a n i a ) nie tyle poprawia osiąg­
nięcia, co chroni przed ich obniżeniem.

U z y s k a n e zależności wydają się dosyć s k o m p l i k o w a n e , zwłaszcza gdy

zestawimy rezultaty obydwu przedstawionych b a d a ń . Wyniki b a d a n i a
pierwszego okazały się sprzeczne z przewidywaniami, wykazując jedynie
większą d y n a m i k ę w spostrzeganiu r ó ż n o r o d n y c h objawów u osób skłon­
nych do s a m o u t r u d n i a n i a . W b a d a n i u drugim wyniki zgodne z przewidy­
waniami, wskazujące na stosowanie s a m o u t r u d n i a n i a , stwierdzono tylko
u mężczyzn osobowościowo skłonnych do s a m o u t r u d n i a n i a . W b a d a n i u
pierwszym efekt gorszych osiągnięć stwierdzono u skłonnych do samou­
trudniania mężczyzn (ale nie kobiet), n a t o m i a s t w badaniu drugim efekt
taki był znaczący u kobiet (ale nie mężczyzn). M o ż n a powiedzieć, że
w obydwu b a d a n i a c h skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a (mierzona Skalą
A S O ) w istotny s p o s ó b wpływała na zachowania ludzi, ale wpływ ten był

zdecydowanie różny. Sugeruje to, że k o n k r e t n e zachowania o s ó b skłon­

nych do s a m o u t r u d n i a n i a zależą, w w a r u n k a c h egzaminacyjnego zagro­

żenia „ j a " , od jakichś d o d a t k o w y c h czynników, których nie k o n t r o l o w a ­
no w naszych b a d a n i a c h .

Nasuwają się następujące możliwości interpretacji. Po pierwsze — ba­

d a n i a różniły się p o z i o m e m szczegółowości p o m i a r u zmiennych zależ­
nych. W badaniu pierwszym bardzo d r o b i a z g o w o p y t a n o o nasilenie
r ó ż n o r o d n y c h objawów i d y s t r a k t o r ó w (por. tabela 1), w badaniu dru­
gim — pytania (i odpowiedzi) miały c h a r a k t e r ogólniejszy; należało okre­
ślić natężenie objawów czy przeszkód bardziej ogólnych. Po drugie ba­
danie pierwsze o b e j m o w a ł o s t o s u n k o w o długi okres (około 3 miesiące)
i niezbyt precyzyjnie a k c e n t o w a ł o „egzaminacyjny" kontekst, n a t o m i a s t
b a d a n i e drugie — dotyczyło charakterystyki stanu „ t u i t e r a z " ewident­
nie związanej z k o n k r e t n ą sytuacją egzaminacyjną. Jeśli wziąć p o d roz­
wagę powyższe różnice i zestawić je z uzyskanymi rezultatami, m o ż n a
z a p r o p o n o w a ć następującą konkluzję: badani ujawnili s a m o u t r u d n i a n i e
tylko wtedy, gdy w pytaniach p o d s u w a n o im ogólne (a nie k o n k r e t n e )

jego przejawy, w b a r d z o wyraźnie zarysowanym kontekście z a d a n i a (eg­

z a m i n u ) stanowiącego zagrożenie dla samooceny. M o ż e to wskazywać,
że skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a aktualizuje się wtedy, gdy j e d n o s t k a

jest m o c n o s k o n c e n t r o w a n a na zagrażającym zadaniu i niezbyt drobiaz­
g o w o rozpatruje swoje stany wewnętrzne. To ostatnie sugeruje, żc s a m o ­

utrudnieniowe zgłaszanie r ó ż n o r o d n y c h objawów przeszkadzających

w uzyskaniu pozytywnego rezultatu ma raczej c h a r a k t e r o b r o n n y c h de­
klaracji, a nie polega na rzeczywistym wzroście nasilenia tych objawów.

background image

Po co ludzie stosują strategie samoutrudniania

139

Osoby stosujące s a m o u t r u d n i a n i e zachowywały się tak jak człowiek, któ­
ry twierdzi, że jest chory, ale p y t a n y o k o n k r e t n e s y m p t o m y c h o r o b y
o d p o w i a d a tak, iż prowadzący wywiad ma wrażenie, j a k b y nasilenie tych
s y m p t o m ó w było nawet mniejsze niż u ludzi nie skarżących się na żadne
dolegliwości.

P o t r z e b n e są dalsze b a d a n i a dla sprawdzenia słuszności tej inter­

pretacji i rozstrzygnięcia kwestii różnic międzypłciowych związanych ze
stosowaniem s a m o u t r u d n i a n i a .

background image

J

background image

V

STRATEGIA SAMOUTRUDNIANIA

Z PERSPEKTYWY PSYCHOLOGII KLINICZNEJ

Strategia s a m o u t r u d n i a n i a j a k o pewien k o n s t r u k t teoretyczny wyras­

ta z tradycji współczesnej psychologii społecznej. Ściślej mówiąc, wiązać

ją należy z obszarem b a d a ń nad regułami atrybucji przyczynowej i prze­
jawami egotyzmu. J u ż w pionierskich pracach Jonesa i Berglasa pojawiły

się jednak pewne wątki kliniczne. N i c w tym dziwnego; Steven Berglas to
u z n a n y klinicysta zajmujący się diagnozą i terapią alkoholizmu. Niniej­
szy rozdział jest p r ó b ą spojrzenia na p r o b l e m a t y k ę s a m o u t r u d n i a n i a
z perspektywy osoby, która zainteresowana jest głównie problematyką
psychologii klinicznej: tym czy i kiedy o m a w i a n a w tej książce strategia
może być dla człowieka a u t o d e s t r u k t y w n a , j a k diagnozować patologicz­
ną skłonność do s a m o u t r u d n i a n i a , jak prowadzić terapię, by klientowi
nie zaszkodzić, lecz mu p o m ó c itp".

Rozdział ten, czujemy się to w obowiązku wyraźnie podkreślić, pisze­

my j a k o osoby nie znające się na terapii. N i e kusimy się zatem o samo­
dzielne wnioski czy własne spekulacje, przedstawiając raczej p u n k t wi­
dzenia innych a u t o r ó w .

1. Samoutrudnianie a mechanizmy obronne

Strategia s a m o u t r u d n i a n i a r o z u m i a n a j a k o zabieg nastawiony na

o b r o n ę pewnych iluzorycznych p r z e k o n a ń na temat własnej wartości
przypomina, z pewnej perspektywy, m e c h a n i z m o b r o n n y .

W ujęciu współczesnym istotą m e c h a n i z m ó w obronnych są wg Hele­

ny Grzegołowskiej-Klarkowskiej (I986) "zniekształcenia natury poznaw­

czej [...] w procesie odbioru i przetwarzania informacji" (s. I97), a ściślej
mówiąc: "zaburzenia procesów z a a n g a ż o w a n y c h w uświadamianiu sobie
informacji o świecie lub sobie s a m y m " (s, 38), które pojawiają się "w
w a r u n k a c h nastawienia na o c h r o n ę ,,ja", czemu towarzyszy poczucie za­
grożenia „ j a " i lęku" (s. 195).

background image

142

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

Problem z ewentualnym zakwalifikowaniem strategii s a m o u t r u d n i a ­

nia do „ r o d z i n y " m e c h a n i z m ó w o b r o n n y c h wiąże się z kilkoma istotnymi
kontrowersjami.

Po pierwsze, podkreślić trzeba, że interesujący nas fenomen ma cha­

rakter prospektywny, a mechanizmy — obronne, \v odróżnieniu, od njego,
retrospktywny. inaczej mówiąc, strategia s a m o u t r u d n i a n i a wyprzedza

e w e n t u a l n e zagrożenie, podczas gdy „ k l a s y c z n e " mechanizmy o b r o n n e

to fenomeny" występujące j a k o reakcjja na zaistniałe już zagrożenia.

Po drugie, behawioralna forma strategii samoutradniania nie jest tyl-

\ko „operacją na" informacjach", lecz polega na realnym w p r o w a d z e n i u

inhibitora sukcesu. W p r z y p a d k u niektórych form niebehawiorainego
s a m o u t r u d n i a n i a sprawa nie jest n a t o m i a s t do końca jasna. N i e w i a d o m o

bowiem, czy ujawnianie własnych słabości (np. depresji, hipochondrii czy
nieśmiałości) ma miejsce wyłącznie „ n a p a p i e r z e " (tj. kwestionariuszu

wręczanym b a d a n y m w obliczu czekającego ich zadania), czy też jest

odzwierciedleniem deficytów pojawiających się realnie.

Po trzecie, wystąpienie lęku nie wydaje się elementem koniecznym

pojawienia się strategii s a m o u t r u d n i a n i a (choć lęk rzeczywiście często
może ją wyprzedzać, a nawet być samą strategią). Zwłaszcza w przypad­
ku s a m o u t r u d n i a n i a związanego z chęcią zintensyfikowania zysków z an­
tycypowanego sukcesu rola o d c z u w a n e g o lęku wydaje się obecnie niedo­
statecznie p o z n a n a .

Po czwarte wreszcie, wciąż nie wyjaśniona jest kwestia świadomości

podejmowania strategii samoutrudniania. Baumeister i Scher (1988) twier-
dzą, że d e c y z j a p o d e j m o w a n i a strategii jest procesem ś w i a d o m y m . Ich
zdaniem, Świadczy o tym wynik uzyskany przez Greenberga, Pyszczyn-
skiego i Paisleya (1984): b a d a n i stosowali strategię s a m o u t r u d n i a n i a wte­
dy, gdy za d o b r e w y k o n a n i e obiecano im niską n a g r o d ę pieniężną, a nie

stosowali jej, gdy o b i e c a n o im n a g r o d ę relatywnie wysoką. T a k więc,
sądzą Baumeister i Scher. ewentualne zastosowanie strategii p o p r z e d z o n e

jest racjonalną (i oczywiście świadomą) kalkulacją zysków i strat. De

facto j e d n a k , w myśleniu Baumeistera i Sćlicra kryje śię pewna niekon­
sekwencja. Z perspektywy interesu badanych osób, w w a r u n k a c h wyso­
kiej nagrody najkorzystniej byłoby bowiem włożyć d u ż o starań w zada­
nie (maksymalizując w ten s p o s ó b szansę uzyskania wygranej) i j e d n o ­
cześnie ujawnić w kwestionariuszu lęk (wskaźnik strategii s a m o u t r u d n i a ­
nia), świadomie i racjonalnie zabezpieczając w ten s p o s ó b swoją s a m o ­

ocenę. Nic przecież w takich w a r u n k a c h nic stoi na przeszkodzie, by

„upiec obie pieczenie na jednym o g n i u " . T a k j e d n a k b a d a n i nie postępo­
wali. Wydaje się zatem, że wynik eksperymentu G r e e n b e r g a , Pyszczyns-
kiego i Paisleya nie może być dowodem na świadomy c h a r a k t e r strategii

s a m o u t r u d n i a n i a . Nawiasem mówiąc, sami autorzy eksperymentu wyni­
ku tego w ten s p o s ó b nie traktują.

Problem świadomości p o d e j m o w a n i a zachowań s a m o u t r u d n i e n i o -

wych trudny jest, ze swej natury, do bezpośredniej eksploracji empirycz­

nej. Próby pośredniego badania tego fenomenu (Doliński, 1991; T u b e k ,

background image

Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej

143

w d r u k u ) nie przynoszą n a t o m i a s t j e d n o z n a c z n y c h rozstrzygnięć. Higgins
i Berglasj (1990) z kolei, na podstawie swoich doświadczeń klinicznych
z pacjentami, orzekają, że strategia s a m o u t r u d n i a n i a m a . p r a w d o p o d o b -
nie charakter nieświadomy. Jak się wydaje przyjęcie założenia istnienia
szeregu Stanów pośrednich między całkowitą nieświadomością a pełną
świadomością pozwala umieścić strategię s a m o u t r u d n i a n i a gdzieś między
tymi krańcami i w ten s p o s ó b (tyleż bezpieczny, co racjonalny) rozwiązać
wspomniany s p ó r .

Powyższe zastrzeżenia nakazują j e d n a k powstrzymać się od jedno­

znacznego zakwalifikowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a do m e c h a n i z m ó w
o b r o n n y c h . D o d a ć tu w a r t o , że s a m Steyen Berglas (1989) uznaje o m a ­
wianą przez nas strategię za tzw. o b r o n ę kontrolującą - fenomen doj­
rzalszy od mechanizmów obronnych k t ó r y , jeśli jest używany selektyw-
nie, może zapewnić minimalizowanie przeżywanych lęków_i rozwiązywa-
nie wewnętrznych konfliktów.

;

Podkreślenie przez Berglasa funkcjonalności selektywnie stosowanej

strategii s a m o u t r u d n i a n i a rodzi w n a t u r a l n y sposób pytanie o konsek­
wencje stosowania jej w s p o s ó b m a ł o w y b i ó r c z y , T e m u właśnie proble­

mowi poświęcamy kolejny podrozdział.

2. Sytuacyjne i chroniczne samoutrudnianie

W klasycznych podręcznikach psychologii klinicznej zakłada się, że

jednym z objawów zdrowia psychicznego jest trafne i realistyczne odzwier­

ciedlanie realnie istniejącej rzeczywistości. T o , co jeszcze kilkadziesiąt lat

temu wydawało się oczywiste, dziś, w świetle współczesnej wiedzy, jawi się
jako nieprawdziwe. Taylor i Brown (1988) wykazują np. na bazie bardzo

obszernej literatury, że pewnego rodzaju złudzenia dotyczące natury świata
i własnych kompetencji związane są z tradycyjnymi kryteriami zdrowia
psychicznego: zdolnościami do bycia szczęśliwym, zdolnościami do for­
mowania więzi społecznych, wysokiej motywacji i konsekwencji w osiąga­
niu celów, kreatywności, produktywności oraz zdolności a d o p t o w a n i a się
do warunków stresujących. Iluzje te wiążą się z optymizmem (racjonalnie
nie uzasadnionym przekonaniem, że zdarzą się raczej rzeczy p o ż ą d a n e niż
niepożądane), nadmiernym poczuciem kontroli (przekonaniem, że bieg

zdarzeń jest bardziej niż w istocie przewidywalny i żc można nań wpływać
w większym niż to obiektywnie możliwe stopniu) oraz przecenianiem włas­

nych możliwości, umiejętności i kompetencji.

Choć posiadanie t,akich złudzeń pomaga zwykle człowiekowi, Baumei-

ster (1989) zwraca uwagę, żc ich duże nasilenie może być dla p o d m i o t u
bardzo niebezpieczne. P r o p o n u j e termin „ o p t y m a l n y margines iluzji",
zakładając, że dla jednostki zły jest z a r ó w n o ich brak, jak i zbyt duże
w nich pogrążenie.

Stosowanie strategii samoutrudniania jest w istocie techniką obrony

background image

144

Dobre i zle strony rzucania Mód pod własne nogi

pewnego szczególnego złudzenia — iluzorycznego

1

i niepewnego przekona­

nia, że jest się jednostką kompetentną i posiadającą określone umiejętności
i zdolności. Jak się wydaje, wspomniane założenie Baumeistera o optymal­
nym marginesie iluzji odnosi się także do stosowania samoutrudniania,

Steven Berglas (1985) zauważa, że są ludzie, którzy s a m o u t r u d n i e n i e

stosują nie w s p o s ó b sytuacyjny (jako odpowiedź, na określoną, rzadką
z natury, sytuację zadaniową), ale niejako „ n a wszelki w y p a d e k " , j a k o
zabezpieczenie przed ewentualnymi konsekwencjami z a d a ń , które być
może przed nimi staną. Dlatego też p r o p o n u j e on rozróżnienie strategicz­
nego s a m o u t r u d n i a n i a (występującego specyficznie w pewnych tylko sy­
tuacjach) i chronicznego s a m o u t r u d n i a n i a (występującego z bardzo dużą
częstością). W tym ostatnim przypadku Berglas używa też (zamiennie)
terminu s a m o u t r u d n i e n i o w a dezorganizacja funkcjonowania (self-handi-

capping disorder). O ile strategiczne s a m o u t r u d n i a n i e może p o m a g a ć

człowiekowi w podtrzymywaniu pozytywnych iluzji na własny temat, sta­

jąc się narzędziem o b r o n y przed destruktywnym pesymizmem i b r o n i ą c
jednostkę przed konsekwencjami porażki, o tyle w przypadku s a m o u t r u d -

nienia chronicznego t r u d n o d o p a t r z y ć się takich korzyści. Strategiczne
s a m o u t r u d n i a n i e polega na tym, że człowiek broni poczucia własnej war­
tości na wymiarze centralnym dla samooceny, kosztem przyznawania się
do słabości na wymiarach bardziej z tej perspektywy peryferycznych.
W przypadku s a m o u t r u d n i a n i a chronicznego bronienie poczucia własnej

wartości w ten s p o s ó b jest niemożliwe. P o z i o m e m n o r m a l n e g o funk­
cjonowania staje się bowiem z konieczności funkcjonowanie złe. Człowiek,
który incydentalnie wypija nieco alkoholu, może upiciem się czy kacem
wyjaśnić ewentualne niepowodzenie — odstępstwo od „ n o r m a l n e g o " po­
ziomu swego funkcjonowania ( s a m o u t r u d n i a n i e strategiczne). Ktoś kto
upija się ciągle (chroniczne s a m o u t r u d n i a n i e ) , demonstruje na co dzień
niski poziom funkcjonowania — alkohol przestaje być zatem środkiem

pozwalającym na sądzenie, że realne kompetencje działającego p o d m i o t u
są wyższe niż wynikałoby z poziomu w y k o n a n i a przez niego k o n k r e t n e g o
zadania. Analogicznie będzie oczywiście i z innymi przejawami strategii
s a m o u t r u d n i a n i a — incydentalnego vs ciągłego wycofywania wysiłku czy
rzadkiego vs notorycznego d e m o n s t r o w a n i a lęku. T a k więc, chroniczne
s a m o u t r u d n i a n i e , w przeciwieństwie do strategicznego, nie pozwala na
ochronę samooceny. Baumeister i Scher (1988) mówią tu, że o ile w pierw­

szym p r z y p a d k u m a m y do czynienia z kombinacją strat i zysków, o tyle
w drugim istnieją wyłącznie straty. Jak podkreśla Berglas (1987), chroni­
czne s a m o u t r u d n i a n i e powoduje atrybucje osiąganych przez p o d m i o t
kiepskich wyników do czynników stabilnych i wewnętrznych (alkoholik,
leń czy „slaby psychicznie"), a nic, jak w przypadku s a m o u t r u d n i c n i a
strategicznego — zmiennych (był p o d wpływem alkoholu, nie włożył

wysiłku, przestraszył się).

Pojawia się w tym kontekście pytanie, dlaczego ludzie wpadają w pu­

łapkę chronicznego s a m o u t r u d n i a n i a . Analizując biografię takich o s ó b
Berglas zwraca uwagę przede wszystkim na dwa elementy. Jeden z nich

background image

Strategia samoutrutlniania z perspektywy psychologii klinicznej

145

dotyczy ich dzieciństwa, drugi pewnych zdarzeń, które spotkały je już
w dorosłym życiu.

W odniesieniu do pierwszej z tych kwestii formułuje on (Berglas,

1990) trzy następujące hipotezy:

1) Człowiek taki był n a g r a d z a n y przez rodziców za osiągnięcia w jed­

nej tylko sferze (względnie kilku p o w i ą z a n y c h ze sobą) i nauczył się tym
samym, że jego wartość powiązana jest wyłącznie z p o z i o m e m funk­
cjonowania w tym właśnie obszarze. J u ż sam ten fakt staje się źródłem
niestabilności jego poczucia własnej wartości. Jakiekolwiek niepowodze­
nie w wymienionym obszarze zagraża niezwykle poważnie globalnej sa­
moocenie. N i e może być bowiem choćby w części r ó w n o w a ż o n e poczu­

ciem kompetencji w jakiejkolwiek innej sferze.

2) Rodzice takiego człowieka to p r a w d o p o d o b n i e osoby narcystycz­

ne, wymuszające na swoim dziecku ujawnienie kompetencji, które za­
spokoją ich własne (a nie dziecka) potrzeby. Idzie zatem o możliwość
popisania się dzieckiem w towarzystwie, a nie o zapewnienie mu bez­
piecznego rozwoju i zaspokojenie jego emocjonalnych potrzeb. Dziecko
narcystycznych rodziców uczy się więc, że istnieje związek „bycia kocha­
n y m " i „bycia d o b r y m w określonej sferze funkcjonowania".

3) Rodzice takiego człowieka przejawiali reakcje złości i wrogości

w w a r u n k a c h , gdy ponosił on p o r a ż k ę w sferze dla nich samych ważnej.

S p o w o d o w a ł o to, że człowiek taki j u ż w dzieciństwie nauczył się odczu­

wać silny lęk przed konsekwencjami porażki w tej właśnie sferze, a także
nie zdołał wykształcić „ z d r o w e g o poczucia własnej skuteczności".

Berglas (1985, 1985/86, 1987, 1989, 1990) analizuje też pewne szczegó­

ły biografii dorosłego już człowieka, które stanowią czynnik wysokiego

ryzyka popadnięeia w chroniczne s a m o u t r u d n i a n i e .

Zwraca on uwagę, że wielkie, niespodziewane i nagłe kariery (zwłasz­

cza sportowe i artystyczne) m o g ą rodzić w podmiocie lęk, czy jego na­
stępne występy będą usprawiedliwiać miejsce w hierarchii, które nagle

u d a ł o mu się zająć. P o d o b n y lęk mogą też przeżywać starzejące się gwiaz­

dy szeroko rozumianego show-biznesu, nie będące pewne, czy potrafią

jeszcze funkcjonować na najwyższym poziomie. W s p o m n i a n y lęk może

popychać człowieka do s a m o u t r u d n i e ń . Liczne omawiane przez a u t o r a
przypadki kliniczne wskazują, że często jest tak istotnie. Berglas wskazuje
n p . , że choć w powszechnej opinii alkoholik to człowiek przygnieciony

ciężarem porażek (loser), to w ok. 1 8 % p r z y p a d k ó w alkoholików należa­
łoby diagnozować właśnie j a k o „uzależnione s a m o u t r u d n i e n i o w o " ofiary

nieoczekiwanych sukcesów. Ludzie tacy, sięgając po kieliszek, myślą za­
zwyczaj „jeśli tylko przestanę pić, u d o w o d n i ę wszystkim, co n a p r a w d ę

jestem w a r t " . Z czasem, ze względu na destrukcyjny c h a r a k t e r takiej

formy s a m o u t r u d n i a n i a , p r z e k o n a n i e to traci wszelkie uzasadnienie.

Z perspektywy psychologii klinicznej pojawia się w n a t u r a l n y spo­

sób pytanie o możliwości d i a g n o z o w a n i a zaburzenia określanego tu

j a k o chroniczne s a m o u t r u d n i a n i e (lub s a m o u t r u d n i c n i o w a dezorgani­

zacja funkcjonowania). Berglas (1985) daje tu następujące wskazówki:

10

-- Dobre.

background image

146

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

1) Z a c h o w a n i e takie nasila się zwykle przed szeroko rozumianymi

z a d a n i a m i w pewnym obszarze codziennego funkcjonowania p o d m i o t u
(w szkole, w pracy, w rodzinie). W obliczu takich zadań jednostka od­
czuwa niepokój, którego nie przeżywa w innych sytuacjach.

2) W przypadku, gdy w grę wchodzi używanie przez j e d n o s t k ę al­

koholu, leków czy n a r k o t y k ó w dla diagnozowania tego j a k o s a m o u t r u d -
nieniowej dezorganizacji zachowania, trzeba najpierw wykluczyć stan
uzależnienia fizjologicznego. T y p o w y m i (najczęściej spotykanymi) sym­

p t o m a m i chronicznego s a m o u t r u d n i a n i a są: używanie alkoholu, naduży­
wanie środków uspokajających, bóle psychogenne, bóle głowy, astma
i skłonność do ulegania różnym w y p a d k o m losowym. Charakterystyczne

jest przy tym odwlekanie przygotowywania się do aktywności zadaniowej

wiązane przez p o d m i o t z wymienionymi zaburzeniami.

3) Początek stanu chronicznego s a m o u t r u d n i a n i a występuje często

przed następującymi zdarzeniami: oficjalna rywalizacja, egzamin (szkol­
ny, studencki), r o z m o w a kwalifikacyjna przy staraniu się o pracę, okre­
sowa r o z m o w a o osiągnięciach w pracy, wzrost obowiązków i odpowie­
dzialności w pracy (np. w związku z awansem) i życiu p r y w a t n y m (np.
skończenie studiów, małżeństwo, stanie się rodzicem). Czasem elemen­
tem takim może też się być zmiana stanu zdrowia p o d m i o t u — np.

pozbycie się stanu znacznego osłabienia czy ciągłej senności.

4) W biografii jednostki powinny być obecne sukcesy (w okresie nic

dłuższym niż 6 miesięcy przed wystąpieniem zaburzeń s a m o u t r u d n i c n i o -
wych), powinna też p o s i a d a ć potencjalne możliwości odnoszenia sukce­
sów. Charakterystyczne jest też snucie przez j e d n o s t k ę p l a n ó w na przy­
szłość.

5) R o z p o z n a n i e s y m p t o m ó w zaburzenia funkcjonowania j a k o nasta­

wionych na osiąganie od swego otoczenia społecznego tzw. wtórnych
n a g r ó d (żalu, zainteresowania, współczucia itp.) jest podstawą do od­
rzucenia diagnozy: „ s a m o u t r u d n i e n i o w e zaburzenie funkcjonowania".

[Uwaga: w nowszej pracy Higgins i Berglas (1990) dystansują się od

tego ostatniego zastrzeżenia, stwierdzając, że w świetle ich doświadczeń
klinicznych, osoby cierpiące na s a m o u t r u d n i e n i o w e zaburzenie funkcjo­
n o w a n i a mogą być zainteresowane uzyskiwaniem od innych ludzi o z n a k

współczucia i zainteresowania.]

W a r t o tu zauważyć, że Steven Berglas nie wspomina o osobowościowej

skali s a m o u t r u d n i a n i a autorstwa Jonesa i Rhodewalta j a k o o narzędziu
przydatnym do diagnozy omawianych zaburzeń funkcjonowania. J a k się
wydaje, skala ta może być stosowana raczej do diagnozy skłonności do
sytuacyjnego uaktywniania strategii niż poważnych zaburzeń klinicznych.
W każdym razie, w tym ostatnim przypadku nie może być narzędziem

jedynym. D o w h a ń (1993) wykazuje np., że wyraźnie wysokie w tej skali

wyniki osiągają pacjenci szpitalnych oddziałów nerwic, a t r u d n o przecież

utożsamiać nerwicę z chronicznym s a m o u t r u d n i a n i e m (choć bez wątpienia
m o ż n a się między tymi fenomenami doszukać licznych podobieństw).

Psychologów p r a k t y k ó w zainteresują też zapewne sugestie dotyczące

background image

Strategia samoutrudniania z perspektywy psychologii klinicznej

HI

terapii osób cierpiących na s a m o u t r u d n i c n i o w ą dezorganizację funkcjo­
nowania.

Higgins i Berglas (1990) twierdzą, że terapeuta podejmujący się pracy

z osobami dotkniętymi w s p o m n i a n y m zaburzeniem powinien być empa-

tyczny i podtrzymujący oraz p o w s t r z y m y w a ć się od oceniania. S a m a
terapia musi k o n c e n t r o w a ć się na kliencie. Klient powinien dowiedzieć

się w jej wyniku, kim (who) jest j a k o j e d n o s t k a (bo tego nie mógł nauczyć
się w dzieciństwie) i zastąpić takim myśleniem o sobie dotychczasową
percepcję „ j a " w kategoriach czegoś (what) — „ p r o d u c e n t a " wyników
we własnym otoczeniu społecznym i fizycznym.

W przypadku o m a w i a n y c h zaburzeń nieefektywna wydaje się na ogół

terapia behawioralna, nastawiona na ćwiczenie określonych umiejętności

zadaniowych. O s o b a znajdująca się w samoutrudnieniowej pułapce spos­

trzega bowiem te zabiegi j a k o obligację do wypełnienia pewnych standar­

d ó w i ucieka przed tą sytuacją w... s a m o u t r u d n i a n i e . Wyjątkiem od tej
reguły jest przypadek, gdy t e r a p e u t a wie, że klient posiada określone
możliwości i kompetencje, ale brakuje mu prostej wiedzy na t e m a t tego,

jakie reakcje mogą prowadzić do sukcesu. (Jest to o tyle p r a w d o p o d o b n e ,

żc u podstaw skłonności do s a m o u t r u d n i a n i a m o g ł o leżeć doświadczenie
sukcesu nieoczekiwanego i niezasłużonego, a więc osiągniętego bez prze­

jawienia w s p o m n i a n y c h reakcji b ą d ź bez dostrzeżenia związku między

reakcją a pojawiającym się wynikiem). W tym szczególnym przypadku
podpowiedzenie mu tego może być prostą, ale zarazem b a r d z o efektywną
formą udzielenia p o m o c y psychologicznej.

Jednym z podstawowych błędów terapii osób dotkniętych analizowa­

n y m tu zaburzeniem jest „ z d r o w o r o z s ą d k o w e " podejście do niej i wer­
balizowanie posiadania przez klienta potencjalnych możliwości osiągania
sukcesu ("jesteś inteligentny", „jesteś z d o l n y " , „jesteś k o m p e t e n t n y " ) .

Najprawdopodobniej będzie to przez niego o d e b r a n e j a k o podkreślanie
oczekiwania od niego osiągnięcia sukcesu i również pchnie go w kierunku
s a m o u t r u d n i a n i a . Berglas (1987) takie postępowanie terapeutyczne okre­

śla j a k o „lanie benzyny na tlące się n i e p o k o j e " (s. 122).

G o d n e zalecenia są n a t o m i a s t terapie poznawcze, takie j a k trening

reatrybucyjny Becka czy p r o g r a m kognitywnej rekonstrukcji Davisona.
Dzięki nim (albo p o d o b n y m t e r a p i o m ) klient dotknięty a n a l i z o w a n y m tu
zaburzeniem powinien ustabilizować swoją s a m o o c e n ę poprzez naucze­
nie się spostrzegania własnych realnych sukcesów j a k o zdeterminowanych
własnymi zdolnościami i w k ł a d a n y m wysiłkiem, a „potencjalnych suk­
c e s ó w " (których nie osiąga, ale sądzi, że się ich od niego oczekuje) j a k o
determinowanych czynnikami zewnętrznymi (szczęściem, działaniami in­
nych ludzi ftp.). W wyniku takich terapii klient powinien też wypracować
sobie zupełnie n o w e oczekiwania na t e m a t tego, co realnie może osiągnąć
(na ogół znacznie więcej, niż sądzi) i tego, co powinien osiągnąć (na ogól
znacznie mniej, niż sądzi). Zwłaszcza ten drugi element wart jest podkreś­
lenia, gdyż, jak wynika z klinicznych doświadczeń Berglasa, wielu klien­
tów dotkniętych s a m o u t r u d n i e n i o w ą dezorganizacją funkcjonowania jest

background image

148 Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

3. Strategia samoutrudniania a kliniczne spojrzenie
na człowieka

N a t u r a l n ą konsekwencją rozwoju n a u k i jest postępująca jej atomiza-

cja. W samej psychologii istnieje dziś, j a k powszechnie w i a d o m o , o g r o m ­
na liczba wąskich specjalności. Sytuacja taka p o z o r n i e wydaje się korzys­

t n a — koncentracja na pewnych tylko obszarach wiedzy pozwala na
dokładniejsze ich z b a d a n i e . Z drugiej wszakże strony, psychologowie sta­

ją się w ten sposób ludźmi wiedzącymi „prawie wszystko o prawie ni­

c z y m " , a interesujące rozwiązania pewnych kwestii w y p r a c o w y w a n e
przez psychologów jednej specjalności są zupełnie nieznane zainteresowa­
n y m inną specjalnością.

Sensowność wykorzystywania o d k r y ć psychologii społecznej w psy­

chologii klinicznej potwierdzają liczne doniesienia (zob. n p . C o t t o n ,

1981; Harvey, Galvin, 1984). Jesteśmy p r z e k o n a n i , że także strategia

s a m o u t r u d n i a n i a m o ż e być kluczem do zrozumienia wielu form zacho­
w a ń będących p r z e d m i o t e m zainteresowań klinicystów. Myślimy tu na
przykład o n o w y m spojrzeniu na ujawnianie własnych defektów (czło­
wiek boi się czy staje się nieśmiały, by p o d t r z y m a ć p r z e k o n a n i e o własnej
wartości) czy specyficznei motywacji sięgania po alkohol (upojenie lub
k a c umożliwiają k o r z y ś c i dla ego interpretację osiąganych wyników).
Wielce obiecujące, z perspektywy klinicznej, wydają się nam prace nad
s a m o u t r u d n i e n i o w ą naturą depresji, a zwłaszcza eksperymenty Gifford
W e a r y i J o a n Williams (1990) wskazujące, że w pewnych w a r u n k a c h
s a m o u t r u d n i a n i e jest de facto nie tyle obniżaniem p r a w d o p o d o b i e ń s t w a

sukcesu, ile wręcz skazywaniem się na p o r a ż k ę .

W e wszystkich tych p r z y p a d k a c h zdiagnozowanie zaburzeń j a k o m a ­

nifestacji strategii s a m o u t r u d n i a n i a pozwala na inne, niż tradycyjne, spoj­
rzenie na klienta. W y m a g a też odmiennych m e t o d terapii.

Dalecy jesteśmy, rzecz jasna, od zalecania klinicystom j e d n o s t r o n n e ­

go spojrzenia na człowieka. Bez wątpienia, chęć o b r o n y i u m a c n i a n i a
poczucia własnej wartości jest tylko jedną z wielu ludzkich motywacji.
N a w e t wówczas, gdy motywacja ta jest p o b u d z o n a , strategia s a m o u t r u d ­
niania jest tylko jedną z wielu możliwych form jej realizacji. N i e na
wszystkich zgłaszających się do psychologa po p o m o c należy patrzeć jak
na osoby stosujące strategię s a m o u t r u d n i a n i a . Co innego j e d n a k świado­
mie wykluczyć taką diagnozę, a co innego nie wiedzieć o istnieniu tego
fenomenu. T y m bardziej że następny klient m o ż e być właśnie osobą
skłonną do stosowania (i n a d u ż y w a n i a ) s a m o u t r u d n i e ń . D l a t e g o właśnie
do tej książki zdecydowaliśmy się włączyć niniejszy krótki rozdział.

niesłusznie przekonanych, że ich otoczenie w y m a g a od nich mistrzow­
skiego p o z i o m u w y k o n a n i a zadań. Terapia p o w i n n a zatem p o m ó c im
uwolnić się od tego uciążliwego p r z e k o n a n i a .

background image

Zamiast zakończenia

Na początku tej książki podaliśmy kilka przykładów z a c h o w a ń , które

pozornie wydawać się mogą niezrozumiale, a nawet nonsensowne. Pro­
ponując spojrzenie na nie z innej perspektywy, staraliśmy się wykazać ich
sens psychologiczny, to że czemuś o n e j e d n a k służą, że zaspokajają istot­
ne potrzeby działającego człowieka. Z a c h o w a n i a pozornie nieracjonalne,
t r a k t o w a n e j a k o przejawy tak zwanej strategii s a m o u t r u d n i a n i a , stały się
tym samym racjonalnymi.

Staraliśmy się przedstawić osobowościowe i sytuacyjne czynniki skła­

niające ludzi do stosowania strategii s a m o u t r u d n i a n i a , p o k a z a ć różne
przejawy tej strategii i jej możliwe konsekwencje. Postawiliśmy sobie przy
tym dość k a r k o ł o m n e zadanie: opisać to wszystko tak, aby specjalistycz­
na wiedza psychologiczna nie była niezbędna dla zrozumienia naszych
rozważań, ale zarazem, by rozważania te nie zostały ocenione przez spec­

jalistów j a k o banalne.

Nic nam orzekać, w j a k i m s t o p n i u u d a ł o się zrealizować założone

cele — pozostawiamy to C z y t e l n i k o m . Ci wszakże, wszystko j e d n o czy
są wybitnymi psychologami, s t u d e n t a m i psychologii, czy z psychologią
mają niewiele wspólnego, powinni wiedzieć, że książkę tę pisaliśmy:

* niewyspani,
* obciążeni p o n a d miarę o b o w i ą z k a m i dydaktycznymi,
* w nastroju depresji i nadmiernej euforii (na przemian),
* zajęci realizacją zupełnie innych p o m y s ł ó w naukowych,
* zmuszeni do wysłuchiwania podczas pracy utyskiwań naszych żon na

materialne kłopoty dnia codziennego i narzekań naszych dzieci na
brak rozrywek,

* ponaglani przez Wydawcę mającego pretensje, żc piszemy ją za długo,
* używając k o m p u t e r ó w z mierną kartą graficzną Herkules.

Jeśli zatem książka ta nie p r z y p a d ł a Czytelnikowi do gustu, to oczy­

wiście nie może być to wykładnikiem naszych możliwości intelektual­
nych. Jeśli j e d n a k s p o d o b a ł a mu się, to powinien wiedzieć, że tak na­
p r a w d ę stać nas na znacznie więcej!

Autorzy

background image
background image

Bibliografia

Abramson L. Y., Seligman M. E. P., Teasdale J. (1978). Learned helplessness in

humans: Critiąue and reformulation. Journal of Personality and Social Psy-

chology,

87, 49—74.

Anderson C. A., Jennings D. L., Arnoult L. H. (1988). Validity and utility of ihe

attributional style construct at a moderate level of specifity. Journal of Per­

sonalny and Social Psychology,

55, 979—990.

Apsler R. (1975). Effects of embarrassment on behavior toward others. Journal

of Personalny and Social Psychology,

32, 145—153.

Arkin R. M., Baumgardner A. H. (1985). Self-handicapping. W: J. H. Harvey, G.

W. Weary (Eds.), Attrihulion: Basic issues and applications (s. 169—202),

New York, Academic Press.

Atkinson J. W. (1957). Motivational determinants of risk-taking behavior. Psv-

chological Bulletin,

64, 359—372.

Barcfool .1. C, Dahlstrom W. G., Williams R. 15. (1984). Wrogość, choroba

wieńcowa serca a umieralność. Przegląd Psychologiczny, 27, 705—711.

Baumcister R. F. (1982). Self-estecm, self-presentation, and futurę inleraction:

A dilemma of reputation. Journal of Personalny, 50, 29—45.

Baumeister R. F. (1989). The oplimal marigin of illusion. Journal of Social and

Clinical Psychology,

8, 176—189.

Baumeister R. F. (1991). Lying to yourself: The enigma of self-deception (draft

artykułu), Casc Western Univcrsity, Clcvcland, Ohio (USA).

Baumeister R. F., Kahn J., Tice D. M. (1990). Obesity as a self-handicapping

strategy: Personality, selective attribution of problems, and weight loss. Jour­

nal of Social Psychology,

130, 121—123.

Baumeister R. F., Schcr S. J. (1988). Self-defeating bchavior patterns among

normal individuals: Review and analysis of common self-destructive tenden-

cies. Psychological Bulletin, 104, 3—22.

Baumgardner A. H., Lake E. A., Arkin R. M. (1985). Ciaiming mood as

a

scll-handicap: The influence of spoiled and unspoilcd publie identitics.

Personality and Social Psychology Bulletin,

11, 349—357.

Berglas S. (1985). Self-handicapping and self-handicappers: A cognitive/attribu-

tional model of interpersonal self-protective behavior. W: R. Hogan, W. H.

Jones (eds.), Perspectites in Personality (vol.l) 235—270, Greenwich, CT, JAI

Press.

background image

152

Dobre i złe strony rzucania kłód pod własne nogi

Berglas S. (1985/86, Winter). Self-handicapping alcohol abuse. Alcohol, Health

and Research World,

10, 4 6 ^ 7 , 54.

Berglas S. (1987). Self-handicapping and psychopathology: An integration of

social and clinical perspectives. W: J. E. Maddux, C. D. Stoltenberg,

R. Rosenwein (eds.), Social Processes in Clinical and Counseling Psychology,

113—125, Springer-Verlag, New York.

Berglas S. (1989). Self-handicapping behavior and the self-defeating personality

disorder; Toward a refined clinical perspective. W: R. C. Curtis (ed.),

Self-defeating behaviors; Experimental research, clinical impressions, andpracli-

cal implications,

Plenum Press, New York, London.

Berglas S. (1990). Self-handicapping: Etiological and diagnostic considerations.

W: R. L. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping; The

paradox that isn't,

151—186, Plenum Press, New York and London.

Berglas S., Jones E. E. (1978). Drug-choice as a self-handicapping strategy in

response to noncontingent success. Journal of Personality and Social Psycho­

logy,

36, 405—417.

Berlyne D. E. (1960). Conflict, arousal and curiosity. New York, McGraw Hill.

Birney R. C, Burdick H., Teevan R. C. (1969). Fear of failure. New York, Van

Nostrand Reinhold.

Bordini E. J., Tuckcr J. A., Vuchinich R. E., Rudd E. J. (1986). Alcohol con-

sumption as a self-handicapping strategy in women. Journal of Ahnormal

Psychology,

95, 346—349.

Bradley G. W. (1978). Self-serving biases in the attribution process: A rcex<imiiia-

tion of the fact or fiction question. Journal of Personality and Social Psycho­

logy,

36, 56—71.

Brown J. D., Gallagher F. M. (1992). Corning to terms with failure: Private

self-enhancement and public self-effacement. Journal of Experimenlal Social

Psychology,

28, 3—22.

Burger J. M., Cooper H. M. (1979). The desirability of contro!. Mothation and

Emotion,

3, 381—393.

Burka J. B., Yuen L. M. (1983). Procrastinations: Why you do it. and what to do

ahout it.

Reading, PA, Addison-Weslcy.

Carver Ch. S., Antoni M., Scheier M. F. (1985). Sclf-consciousncss and

self-assessment. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 117—124.

Colloney E. S., Gerard H. B., Kline T. (1978). Competitive Behavior: A manifes-

tation of motivation for ability comparison. Journal of Experimental Social

Psychology,

14, 123—131.

Cotton J. L. (1981). A review of research on Schachter's theory of emotion and

the misattribution of arousal. European Journal of Social Psychology, I I ,

365—397.

Critchlow B. (1983). Blaming the booze: The altribution of responsibility for

drunken behavior. Personality and Social Psychology Bulletin, 9, 451—473.

Cutrona C. E., Russell D., Jones R. D. (1985). Cross-situational consistency in

causal atlributions: Does attributional style exist? Journal of Personality and

Social Psychology,

47, 1043—1058.

De Gree C.E., Snyder C R . (1985). Adler's psychology (of use) today: Personal

history of traumatic lite events as a self-handicapping strategy. Journal

of Personality and Social Psychology,

48, 1512—1519.

Doliński D. (1988). Altruistic behavior as a self-handicapping strategy. Polish

Psychological Bulletin,

19, 257—262.

background image

Bibliografia

153

Doliński D . ( 1 9 9 ^ Skuteczność strategii s a m o u t r u d n i a n i a j a k o narzędzia wywie­

rania korzystnego wrażenia na innych ludziach. Przegląd Psychologiczny, 1,

4 5 — 5 3 .

Doliński D. (1993). Orientacja defensywna. W y d a w n i c t w o I n s t y t u t u Psychologii

P A N , Warszawa.

Doliński D . , D o l i ń s k a B. (1993). O potrzebie wiary w niesprawiedliwość świata.

ZN WSP Opole, Psychologia VIII,

5 5 — 6 5 .

Doliński D., G r o m s k i W., Szmajke A. (1986). R z u c a n i e kłód pod własne nogi.

Jonesa i Berglasa teoria a u t o h a n d i c a p u . Przegląd Psychologiczny, 29,
645—672.

Doliński D . , Szmajke A., G r o m s k i W. (1990). On the defensive function of own

weaknesses. Self-handicapping strategy or excuses after failure. Polish Psycho-
logical Bulletin,

2 1 , 157—165.

D o w h a ń A . (1993). N i e p e w n o ś ć s a m o o c e n j a k o h i p o t e t y c z n y r e g u l a t o r za­

c h o w a ń n e u r o t y k ó w . W: M. D y m k o w s k i (red.), Niepewność samowicdzy
jako regulator zachowania,

W y d a w n i c t w o Uniwersytetu W r o c ł a w s k i e g o ,

W r o c ł a w .

D r w a l R. Ł., Wilczyńska J. T. (1980). O p r a c o w a n i e K w e s t i o n a r i u s z a A p r o b a t y

Społecznej. Przegląd Psychologiczny, 3, 5 6 9 — 5 8 3 .

D y m k o w s k i M. (1989). Samowiedza a psychologiczne konsekwencje ocen. W y d a w ­

nictwo Politechniki W r o c ł a w s k i e j , W r o c ł a w .

D y m k o w s k i M. (1993). Poznawanie siebie; Umotywowane sprawdziany samowic­

dzy.

W y d a w n i c t w o I n s t y t u t u Psychologii P A N , W a r s z a w a .

Fenigstein A. (1979). Self-consciousness, self-attention, and social interaction.

Journal of Personality and Social Psychology,

37, 7 5 — 8 6 .

F e r r a r i J. R. (1991 a). S e l f - h a n d i c a p p i n g by p r o c r a s t i n a t o r s : P r o t e c t i n g self-

-esteem, social-esteem, or b o t h ? Journal of Research in Personality, 25,
2 4 5 — 2 6 1 .

F e r r a r i J. R. ( 1 9 9 l b ) . A second l o o k at b e h a v i o r a l self-handicapping a m o n g

w o m c n . Journal of Social Behańor and Personality, 6, 195—206.

Festinger L. (1954). A t h e o r y of social c o m p a r i s o n processes. Humań Relations,

7, 117—140.

F r a n k e l A., Snyder M. L. (1978). P o o r p e r f o r m a n c e following unsolvablc p r o -

blems: L e a r n e d helplessness or egotism? Journal of Personality and Social
Psychology,

36, 1 4 1 5 — 1 4 2 4 .

Frey D. (1978). R e a c l i o n s to success a n d failure in public and private c o n d i t i o n s .

Journal of Experimental Social Psychology,

14, 172—179.

G i b b o n s F. X., G a c d d e r t W. P. (1984). F o c u s of a l t e n t i o n a n d p l a c e b o utility.

Journal of £xperimental Social Psychology,

20, 159—176.

G o f f m a n E. (1955). On face-work: An analysis of ritual elements in social in­

teraction. Psychiatry, 18, 2 1 3 — 2 3 1 .

Gollwitzer P. M., W i c k l u n d R. A. (1985). Self-symbolizing a n d the neglect of

o t h e r s ' perspectives. Journal of Personality and Social Psychology, 48,
7 0 2 — 7 1 5 .

G r e e n b e r g J. (1985). U n a t t a i n a b l e goal c h o i c e as a self-handicapping strategy.

Journal of Applied Social Psychology,

15, 140 - 1 5 2 .

G r e e n b e r g J., Pyszczynski T., Paisley C h . (1985). Effect of extrinsic incentives on

use of test anxiety as an a n t i c i p a t o r y a t t r i b u l i o n a l defense: Playing it cool
w h e n the stakes a r e high. Journal of Personality and Social Psychology, 47,

1136—1145.

background image

154

Dobre i zle strony rzucania kłód poci własne nogi

J

G r e e n b e r g J,, Pyszczynski T., S o l o m o n S. (1986). T h e causes a n d c o n s e ą u e n c e s

of a need for self-esteem: A terror m a n a g e m e n t theory. W: R. F. B a u m e i s t e r
(ed.), Public self and primte self (s. 189—212), N Y , Springer Verlag.

G r o m s k i W . (1988). B a d a n i e właściwości p s y c h o m e t r y c z n y c h skali S H S R h o d e -

walta, Jonesa i w s p ó ł p r a c o w n i k ó w . N i e p u b l i k o w a n y m a s z y n o p i s przedsta­
w i o n y w l a m a c h C P B P 17.1., O p o l e .

G r z e g o ł o w s k a - K l a r k o w s k a H. (1986). Mechanizmy obronne osobowości. P W N ,

W a r s z a w a .

H a r r i s R. N . , S n y d e r C. R. (1986). T h e role of u n c e r t a i n self-esteem in

s e l f - h a n d i c a p p i n g . Journal of Personality and Social Psychology, 5 1 ,
4 5 1 — 4 5 8 .

H a r r i s R. N . , S n y d e r C. R., Higgins R. L., S c h r a g J. L. (1986). E h n h a n c i n g the

prediction of self-handicapping. Journal of Personality and Social Psychology,
51, 1191—1199.

H a r v e y J. H . , G a l v i n K. S. (1984). Clinical i m p l i c a t i o n s of a t t r i b u t i o n t h e o r y a n d

research. Clinical Psychology Review, 4, 1 5 — 3 3 .

Higgins R. L., Berglas S. (1990). T h e m a i n t e n a n c e a n d t r e a t m e n t of self-han­

d i c a p p i n g : F r o m risk-taking to face-saving-and back. W: R. L. Higgins, C. R.
Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping; The paradox that isn't, 151 — 1 8 6 ,
P l e n u m Press, N e w Y o r k a n d L o n d o n .

Higgins R. L., H a r r i s R. T. (1988). Strategie „ a l c o h o l " use: D r i n k i n g to

self-handicap. Journal of Social and Clinical Psychology, 6, 191—202.

H i r t E. R., D e p p e R. K., G o r d o n L. J. (1991). Self-reported yersus b c h a v i o r a l

self-handicapping: Empirical evidence for a thcorctical clistinction. Journal of
Personality and Social Psychology,

6 1 , 9 8 1 — 9 9 1 .

H o r n e r M. S. (1972). T o w a r d an u n d e r s t a n d i n g of a c h i e v e m e n t related conflicts

in wonien. Journal of Social Issues, 28, 157—176.

Isleib R. A., Vuchinich R. E., T u c k e r J. A. (1988). P e r f o r m a n c e a t t r i b u t i o n s a n d

c h a n g e s in self-esteem following self-handicapping with alcohol c o n s u m p l i o n .
Journal of Social and. Clinical Psychology;

6, 8 8 — 1 0 3 .

J o n e s E. E., Berglas S. (1978). C o n t r o l s of a t t r i b u t i o n s a b o u t the self t h r o u g h

self-handicapping slrategies: T h e a p p e a l of alcohol a n d the role of u n d e r a -
chicvcnicnt. Personality and Social Psychology Bulletin, 4, 2 0 0 — 2 0 6 .

J o n e s E. E., R h o d e w a l t F. (1982). T h e Self-Handicapping Scalę. M a s z y n o p i s npbl.
J o n e s W. H . , Russel D. (1982). T h e social reticence scalę: An objective i n s t r u m e n t

to m e a s u r e shyness. Journal of Personality Assessment, 46, 6 2 9 — 6 3 1 .

K a r y ł o w s k i J. (1975). Z badań nad mechanizmami pozytywnych ustosunkowali

interpersonalnych.

O s s o l i n e u m , W r o c ł a w .

Kelley H. H. (1972). A t t r i b u t i o n in social i n l e r a c t i o n . W: E. E. J o n e s i inni (eds.),

Attribution: PerceMng the. causes of behavior.

M o r r i s t o w n , L e a r n i n g Press.

Kelly G . A . (1955). T h e psychology o f i n t e r p e r s o n a l c o n s t r u e t s . N e w Y o r k ,

N o r t o n .

Kiełbińska G. (1993). W y t w o r z o n a n i e p e w n o ś ć szczegółowych p r z e k o n a ń o sobie

a aktywizacja strategii a n t y c y p a c y j n e g o s a m o u t r u d n i a n i a . W: M. D y m k o w -
ski (red.), Niepewność samowiedzy jako regulator zachowania. W y d a w n i c ­
two Uniwersytetu W r o c ł a w s k i e g o , W r o c ł a w .

K o f t a M. (1979). Samokontrola a emocje. P W N , W a r s z a w a .
K o l d i t z T., A r k i n R . M . (1982). A n i m p r e s s i o n m a n a g e m e n t i n t e r p r e t a t i o n o f

self-handicapping. Journal of Personality and Social Psychology, 4 3 ,
4 9 2 — 5 0 2 .

background image

Bibliografia

155

K r a n t z D. S., Glass D. C., S n y d e r M. L. (1974). Helplessness, stress level, and the

c o r o n a r y - p r o n e b e h a v i o r p a t t e r n . Journal of Experimental and Social Psycho­
logy,

10, 2 8 4 — 2 9 6 .

K u h l J. (1982). A c t i o n — vs. s t a t e o r i e n t a t i o n as a m e d i a t o r b e t w e e n m o t i -

v a t i o n a n d a c t i o n . W : W . H a c k e r , W . V o l p o r t , M . y o n C r a n a c h (red.),

Cognithe and motivalional aspecls of action.

Verlag d e r W i s s e n s c h a f l e n ,

Berlin.

K u h l J. (1986). M o t i v a t i o n a n d i n f o r m a t i o n processing: A new look at decision

m a k i n g , d y n a m i e c h a n g e a n d a c t i o n c o n t r o l . W : R . M . S o r r e n t i n o , E . T .
Higgins (red.), The handbook of motivation and cognition: Foundation of social
behavior,

G u i l f o r d Press, N e w Y o r k .

L a y C. H . , K n i s h S., Z a n a t t a R. (1992). Self-handicappers a n d p r o c r a s t i n a t o r s :

A c o m p a r i s o n of their p r a c t i c e b e h a v i o r p r i o r to an e v a l u a t i o n . Journal of
Research in Personality,

26, 2 4 2 — 2 5 7 .

Leary M. R. (1983). Understanding social anxiety: Social, personality and clinical

perspectives.

Beverly Hills, C A , Sage.

Leary M. R. (1983a). A brief version of the F e a r of N e g a t i v e E v a l u a t i o n Scalę.

Personality and Social Psychology Bulletin,

9, 3 7 1 — 3 7 5 .

Leary M. R., Barnes B. D., Griebel C. (1986). Cognilive, affective, a n d attribu-

tional effects of potential t h r e a t s to self-esteem. Journal of Social and Clinical
Psychology,

4, 4 6 1 — 4 7 4 .

Leary M. R., S h e p p e r d .T. A. (1986). B e h a v i o r a l self-handicaps versus self-repor-

ted h a n d i c a p s : A c o n c c p t u a l n o l e . Journal of Personality and Social Psycho­
log)'.

51, 1265—1268.

Lerner M. .1. (1965). E v a l u a t i o n of p e r f o r m a n c e as a function of p e r l b r m c r ' s

reward a n d attractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 1,
355—360.

Lerner M. .1. (1977). T h e justice m o t i v e : S o m e hypothesis as to its origins a n d

i b r m s . Journal of Personality, 45, 1—52.

Lerner M. J. (1980). 77ie belief in a just world. A fundamenta! delusion. N e w Y o r k ,

P l e n u m Press.

Lerner M. .1., Miller D. T. (1978). Just world rescarch and the a t t r i b u t i o n process:

L o o k i n g baek a n d a h e a d . Psychological Bulletin. 85, 1030 1051.

L o c k a r d J. B., P a u l h u s D. (eds.), (1988). Self-deception: An adaplive mechanism?

Englewood Cliffs, N J , Prentice H a l l .

Luginbuhl .1., P a l m e r R. (1987). I m p r e s s i o n m a n a g e m e n t aspeets of self-handi­

capping: Positive a n d Ncgative Effects. Personality and Social Psychology
Bulletin,

17, 6 5 5 — 6 6 2 .

Marszał-Wiśniewska M. (1992). K w e s t i o n a r i u s z siły woli K u h l a . A d a p t a c j a do

w a r u n k ó w polskich. W: A. Eliasz, M. Marszal-Wiśniewska (red.). Tempera­
ment a rozwój młodzieży,

Wyd. In. Psych. P A N , W a r s z a w a .

M a y c r s o n N. H., R h o d e w a l t F. (1988). T h e role of sclf-protcetivc a t t r i b u l i o n s in

the experience of p a i n . Journal of Social and Clinical Psychology, 43,

4 9 2 — 5 0 2 .

M c F a r l a n d C., R o s s M. (1982). I m p a e t of causal a t t r i b u l i o n s on affectivc reac-

tions to success a n d failure. Journal of Personality and Social Psychology, 49.
937—946.

M c N i c o l l M . , A n n a m u n t h o d o T., M c C a r r e y M . , K a m a l F . (1985). Self-enhan-

cement, self-protection as a function of esteem-related feedback a n d success
contingency. Psychological Reports, 56, 5 8 3 — 5 9 5 .

background image

156

Dobie i zlc strony rzucania kłód pod własne nogi

J

M e y e r W. U., S l a r k c B. (1982). Secking i n i b m i a t i o n a b o u t i>nc's o w n ability in

relation to self-eoncept ability: A field study. Persoiuility and Social Psycho­
logy Bulletin,

8, 5 0 1 — 5 0 7 .

Miculincer M. (1988). A case s t u d y of three theories of learned helplessness: T h e

role of test i m p o r t a n c e . Motivation and Emotion 12 (4) 3 7 1 — 3 8 3 .

Miller I. W., N o r m a n W. H. (1979). L e a r n e d helplessness in h u m a n s : A review

a n d a t t r i b u t i o n theory m o d e l . Psychologicai Bulletin, 86, 9 3 — 1 1 8 .

Miller L . C , C o x C L . (1982). F o r a p p e a r e n c e s ' sake: Public self-conscious-

ness a n d m a k e u p use. Journal of Personality and Social Psychology, 8,
7 4 8 — 7 5 1 .

M u r r a y C. B., W a r d e n M. R. (1992). I m p l i c a t i o n s of self-handicapping strategies

for a c a d e m i c achievement: A r e c o n c e p t u a l i z a t i o n . The Journal of Social Psy­
chology,

132, 2 3 — 3 7 .

Nicholls J. G. (1984). A c h i e v e m e n t m o t i v a t i o n : C o n c e p t i o n s of ability, subjective

experience, task choicc, a n d p e r f o r m a n c e . Psychologicai Bulletin, 91,

3 2 8 — 3 4 6 .

Niedźwial D. (1991). N e u r o t y z m a spójność ja p r y w a t n e g o i ja publicznego. N p b l .

p r a c a magisterska, Instytut Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

P e t e r s o n C h . , Villanova P . (1988), T h e E x p a n d e d A t t r i b u t i o n a l Style Q u e s t i o n -

n a i r e . Journal of Abnormal Psychology, 97, 8 7 — 8 9 .

P i t t m a n N. L., P i l l m a n T.S. (1979). Effccls of n m o u n l of helplessness a n d inlcr-

nal-external locus o f c o n t r o l on m o o d n a d p e r f o r m a n c e . Journal of Personali­
ty and Social Psychology,

39, 3 9 — 4 7 .

P r a s e k A . S t o s o w a n i e strategii s a m o u t r u d n i a n i a j a k o wyznacznik atrakcyjności

i n t e r p e r s o n a l n e j . N i e o p u b l i k o w a n a p r a c a m a g i s t e r s k a , W S P O p o l e .

Pyszczynski T., G r e e n b e r g J . (1983). D e t e r m i n a n t s of r e d u c t i o n in i n t e n d e d effort

as a strategy for c o p i n g with anticipated failure. Journal of Research in Per­

sonality,

17, 4 1 2 — 4 2 2 .

R h o d e w a l t F . , D a v i s o n J . (1986). Self-handicapping a n d s u b s e q u e n t p e r f o r m a n ­

ce: R o l e of o u t e o m e valence a n d a t t r i b u t i o n a l certainty. Basic and Applied
Social Psychology,

7, 3 0 7 — 3 2 3 .

R h o d e w a l t F. (1990). Self-handicappers. I n d i v i d u a l differences in the preference

for a n t i c i p a t o i y , sclf-protcctivc acts. W: R. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas
(eds.), Self-handicapping: The paradox that isn't.., N e w Y o r k , P l e n u m Press.

R h o d e w a l t F . , Fairfield M. (1991). C l a i m e d self-handicaps a n d the self-handicap-

per: T h e relation of r e d u c t i o n in intended effort to p e r f o r m a n c e . Journal of

Research in Personality,

25, 4 0 2 — 4 1 7 .

R h o d e w a l t F., M o r f C , H a z l e t t S., Fairfield M . (1991). Sclf-hadicapping: T h e

role of d i s c o u n t i n g a n d a u g m e n t a t i o n in t h e p r e s e r v a t i o n of self-esteem. Jour­
nal of Personality and Social Psychology,

6 1 , 1 2 2 — 1 3 1 .

R h o d e w a l t F., S a l l z m a n A . T., W i t t m e r J . (1984). Self-handicapping a m o n g c o m -

petitive athlctcs: T h e role of practice in self-esleem p r o t e c t i o n . Basic and
Applied Social Psychology,

5, 197—209.

R o s e n f a r b I. S., A r o n J. (1992). T h e self-protective function of depressive affect

a n d cognilion. J o u r n a l of Social and Clinical Psychology, 11, 3 2 3 — 3 3 5 .

R y b o t y c k a A. (1992). T e n d e n c j a do p o s ł u g i w a n i a się strategią a u t o h a n d i c a p u

j a k o cecha j e d n o s t k i : S p r a w d z e n i e n i e k t ó r y c h p a r a m e t r ó w Skali A S O . N i e

o p u b l i k o w a n a praca magisterska, W S P O p o l e .

S a c h s P. R. (1982). A v o i d a n c e of d i a g n o s t i c i n f o r m a t i o n in self-evaluation of

ability. Personality and Social Psychology Bulletin, 8, 2 4 2 — 2 4 6 .

background image

Bibliografia

157

Schill T., Beyler J., W e h r J., Swigert L., T a t t e r T. (1991). Self-handicapping a n d

obesity: Is there a s y m p a t h e t i c a u d i e n c e o u t there? Perceplual and Motor
Skills,

72, 1260—1262.

Schlenker B. R. (1980). Impression management. M o n t e r e y , B r o o k s / C o l e .
Schlenker B. R., Leary M. R. (1982). Social anxiety a n d self-presentation: A con-

ceptualization a n d m o d e l . Psychological Bulletin. 92, 641—696.

S c h o u t e n P. G . , H a n d e l s m a n M. M. (1987). Social basis of self-handicapping:

T h e case of depression. Personality and Social Psychology Bulletin, 13,

103—110.

Self E. A. (1990). Situational influences on self-handicapping. W: R. L. Higgins,

C. R. Snyder, S. Berglas (eds.), Self-handicapping: The paradox that isn't,
(s. 37—68), N e w Y o r k , P l e n u m .

Sędek G. (1983). Przegląd b a d a ń i m o d e l i teoretycznych zjawiska wyuczonej

bezradności. Przegląd Psychologiczny, 4, 5 8 7 — 6 1 0 .

S h e p p c r d J. A., A r k i n R. M. ( I 9 8 9 a ) . D e t e r m i n a n t s of self-handicapping: T a s k

i m p o r l a n c c a n d the effects of preexisting h a n d i c a p s on sclf-gcneratcd h a n -
dieaps. Personality and Social Psychology Bulletin, 15, 101—112.

S h e p p e r d J. A., A r k i n R. M. (1989b). Self-handicapping: T h e m o d e r a t i n g roles

of public self-consciousness a n d task i m p o r t a n c e . Personality and Social Psy­
chology Bulletin,

15, ,252—265.

S h e p p e r d .1. A., A r k i n R. M. (1991). Bclwwioral o t h e r - e n h a n e e m e n t : Stratcgieally

obscuring the link belween p e r f o r m a n c e a n d c v a l u a t i o n . Journal of Personali­
ty and Social Psychology,

60, 7 9 — 8 8 .

S m i t h T . W., S n y d e r C . R., H a n d e l s m a n M . W . (1982). O n t h e self-ser-

ving f u n c t i o n of an a c a d e m i c w o o d e n leg: T e s t a n x i e t y as a self-handi­
c a p p i n g s t r a t e g y . Journal of Personality and Social Psychology, 42,
3 1 4 — 3 2 1 .

Smith T. W., Snyder C. R., Perkins S. (1983). T h e self-serving function of hypo-

c h o n d r i c a l c o m p l a i n t s : Physical s y m p t o m s as self-handicapping strategies.
Journal of Personality and Social Psychology,

44, 787—797.

S m i t h D. S., S t r u b e M. J. (1991). Self-protective tendencies as a m o d e r a t o r of

self-handicapping impressions. Basic and Applied Social Psychology, 12(1),
6 3 — 8 0 .

S n y d e r C. R. (1989). Reality n e g o t i a t i o n : F r o m excuscs to h o p e a n d beyond.

Journal of Social and Clinical Psychology,

8, 130—157.

S n y d e r C. R. (1990). Self-handicapping processes a n d sequelae: On the taking of

a psychological divc. W: R. L. Higgins, C. R. Snyder, S. Berglas (eds.),
Self-handicapping: the paradox that isn't,

(s. 107—150), N e w York, P l e n u m

Press.

S n y d e r C. R., S m i t h T. W. (1982). S y m p t o m s as self-handicapping strategies: T h e

yirtues of old winc in a new bottle. W: G. W e a r y , H. R. Mircls (eds.),
Integrations of clinical and social psychology,

(s. 104 -127), N e w Y o r k , Ox­

ford University Press.

S n y d e r C. R., S m i t h T. W. (1986). On b e i n g „ s h y like a r o x " : A s e l f - h a n d i c a p ­

p i n g analysis. W: W. E. J o n e s , .1. M. C h c e k , S. R. Briggs (eds.), S h y n c s s :
Perspeclives on research and treatment,

(s. 161 — 1 7 2 ) , N e w Y o r k , Ple­

n u m .

S n y d e r C. R., S m i t h T. W., Augclli R., I n g r a m R. E. (1985). On the seir-serving

function of social anxiety. Journal of Personality and Social Psychology, 48,

970--980.

background image

158

Dobre i zle strony rzucania kłód pod własne nogi

J

Snyder M. 1.., Smoiler B., Strenta A., Frankel A. (1981). A comparison of ego-.

tism, negativłty and learned helplessness as explanations for poor performan­

ce after unsolvable problems. Journal of Personality and Social Psycholog)',

40, 24—30.

Snyder M. L., Wicklund R. A. (1981). Attribute ambiguity. W: J. H. Harvey

s

W.

Ickes, F. R. Kidd (red.), New directions in attribution research, vol. 3, Hills-

dale, N.J. Erlbaum.

Strube M. J. (1985). An analysis of the Self-Handicapping Scalę. Basic and Ap­

plied Social Psychology,

7, 211—224.

Strube M. J., Roemmele L. A. (1985). Self-enhancement, self-assessment, and

self-evaluative task choice. Journal of Personality and Social Psychology, 49,

981—993.

Szmajke A. (1984). Anticipation of task cooperation with an actor and causal

attribution of his failures: Effects of locus of control. Polish Psychologicai

Bulletin,

15, 245—256.

Szmajke A. (1987). Wyuczona bezradność a samoutrudnianie. Referat wygłoszo­

ny podczas XXVI Zjazdu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Szcze­

cin.

Szmajke A. (1990). Antycypacyjna strategia obrony samooceny jako technika

autoprezentacji: Problem skuteczności. Nie opublikowany raport z badań,

WSP Opole.

Szmajke A. (1992). Skłonność do samoutrudniania a zachowanie w sytuacji eg­

zaminacyjnej. Maszynopis npbl.

Szmajke A., Doliński D. (1993). Niepewność i lęk jako techniki antycypacyjnego

samoutrudniania. W: M. Dymkowski (red.), Niepewność satnowiedzy jako

regulator zachowania,

(s. 47—71), Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocław­

skiego.

Szmajke A., Doliński D., Gromski W. (1993a). Lęk jako strategia antycypacyj­

nego samoutrudniania. Studia Psychologiczne, 31, 63—71.

Szmajke A., Doliński D., Gromski W. (I993b). Zbyt kosztowne samoutrudnia­

nie; Symptomy lęku jako obrona samooceny po uzyskaniu „niepewnego"

sukcesu. Studia Psychologiczne, 31, 73—80.

Świijtnicki K., Szmajke A. (w diuku). Samoutrudnicniowa interpretacja wyuczonej

bezradności.

Taylor S. E., Brown .1. D. (1988). lllusion and well-being: A social psychologicai

perspective on mental health. Psychologicai Bulletin, 103, 193—210.

Tedeschi i. T., Norman N. (1985). Social power, self-presentation, and the self

(w:) B. R. Schlenker (ed) The Self and Social Life. New York. McGraw Hill,

293—322.

Tedeschi .1. T., Schlenker B. R., Bonoma T. V. (1971). Cognitive dissonance:

Privatc ratiocination or public spcelaclc? American Psychologist, 26,

685—695.

Tennen H., Eller S. J. (1977). Attributional components of learned helplessness

and facilitation. Journal of Personality and Social Psychology, 35, 265—271.

Tice D. M. (1991). Estccm protection or enhanccmenl? Self-handicapping moli-

vcs and attributions differ by trait self-esteem. Journal of Personality and

Social Psychology,

60, 711—725.

Tice D. M. (1993). The social motivations of people with Iow self-esteem. W: R.

F. Baumeister (ed.), Self-esteem: The puzzle of Iow self-regard, (s. 37—53),

Plenum Press, New York.

background image

Bibliografia

159

Tice D. M., Baumeister R. F. (1990). Self-esteem, self-handicapping and

self-presentations: The strategy of inadeąuate practice. Journal of Personality,

58, 443—464.

Tubek M. (w druku). Samoutrudnianie; Mechanizm obronny czy świadoma strate­

gia.

Tucker J. A., Vuchinich R. E., Sobell M. B. (1981). Alcohol consumption as

a self-handicapping strategy. Journal of Abnormal Psychology, 90, 220—230.

Turner M. E., Pratkanis A. R. (1993). Effects of preferential and merilorious

selection on performance: An examination of intuitive and self-handicapping

perspcctives. Personality and Social Psychology Bulletin, 19, 47—58.

Weary G., Williams J. P. (1990). Depressive self-presentation: Beyond self-han­

dicapping. Journal of Personality and Social Psychology, 58, 892—898.

Weidner G. (1980). Self-handicapping following learned helplessness and the type

A coronary-prone behavior pattern. Journal of Psychosomatic Research, 24,

319—325.

Weiner B. (1980). A cognitive (attribution) — emotion — action model of moti-

vated behavior: An analysis of judgments of helpgiving. Journal of Personali­

ty and Social Psychology,

39, 186—200.

Widerszal-Bazyl M. (1978). Kwestionariusz do mierzenia motywu osiągnięć.

Przegląd Psychologiczny, 2,

355—368.

Wiechnik R., Drwal R. Ł. (1987). Inwentarz samowiedzy. W: R. Ł. Drwal (red.),

Techniki kwestionariuszowe w diagnostyce psychologicznej.

Wybrane zagad­

nienia, Wyd. UMCS, Lublin.

Wilk .1. (1993). Tendencja do posługiwania się strategią autohandicapu jako ce­

cha jednostki: Sprawdzenie trafności Skali ASO. Nie opublikowana praca

magisterska, WSP Opole.

Wood R., Bandura A. (1989). Impact of conceptions of ability on sclf-regulatory

mechanisms and comp!ex decision making. Journal of Personality and Social

Psychology,

56,407—415.

Wrześniewski K. (1993). Styl życia a zdrowie: Wzór zachowania A. Wydawnic­

two Instytutu Psychologii PAN, Warszawa.

Wrześniewski K., Zyzanski S. .1.. Jenkins C. D. (1980). Polsko-amcrykańskic

badania nad wzorcem zachowania, stanowiącym czynnik ryzyka zawału ser­

ca. Przegląd Psychologiczny, 23, 35—46.

Zimbardo P. G. (1977). Shyness: What it is and what to do abotil it. New York,

Jove.

Żmitrukicwicz A. (1993). Skuteczność samoutrudniania jako techniki wywierania

korzystnego wrażenia na innych. Nie opublikowana praca magisterska, WSP

Opole.

Zuckcrman M., Allison S. N. (1976). An objective measure fcar of success: Cons-

tiuclion and vnlidalion. Journal of Personality Assesmcnl, 40. 422 430.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Doliński, Szmajke samoutrudnianie dobre i złe s 11 49
Dobre i złe strony partnerstwa
Dobre i złe strony życia Fausta
Dobre i złe cechy internetu, edukacja i nauka, Informatyka
Dobre i złe emocje-scenariusz gotowy, scenariusze zajec
tabele i miary kaloryczne, DOBRE I ZŁE KALORIE, DOBRE I ZŁE KALORIE
Dobre, złe i?rdzo złe aspekty prawa UE
Pedersen Bente Raija ze śnieżnej krainy 30 Na dobre i złe dni
Dobre i złe kalorie, Odchudzanie i Zdrowie
Pedersen?nte Raija ze śnieżnej krainy0 Na dobre i złe dni
dobre i złe emocje - to Ewcia, scenariusze zajec
NIETZSCHE Z genealogii moralnosci Dobre zle Dobre liche, Filozofia, Kaniowski - Etyka, OSF niest
dobre-zle zachowanie ułóż, Karty pracy, KARTY PRACY moje
Higiena dobre i złe zachowania
Dobre i złe cechy internetu, edukacja i nauka, Informatyka
Dobre i złe emocje-scenariusz gotowy, scenariusze zajec

więcej podobnych podstron