Modul 4 Wyjasnianie i przewidywanie w naukach spolecznych

background image

Wyjaśnianie i przewidywanie

w naukach społecznych

Wstęp
1. Wyjaśnianie i przewidywanie jako główne procedury eksplanacyjne
2. Typy wyjaśnień naukowych

2.1. Wyjaśnienia nomologiczno-dedukcyjne
2.2. Wyjaśnienia wieloczynnikowe. Wyjaśnienia komplementarne i konkurencyjne
2.3. Wyjaśnienia probabilistyczne
2.4. Wyjaśnienia niekompletne
2.5. Wyjaśnienia hipotetyczne
2.6. Wyjaśnienia genetyczne
2.7. Wyjaśnienia funkcjonalne (teleologiczne)

3. Przewidywania. Rodzaje przewidywań

3.1. Przewidywania probabilistyczne
3.2. Przewidywania warunkowe (odmiana probabilistycznych)
3.3. Przewidywanie ludzkich zachowań w oparciu o ich deklaracje
3.4. Ekstrapolacja trendów
3.5. Samorealizująca i samounicestwiająca się przepowiednia

4. Etyczne problemy badań empirycznych

4.1. Etyczne problemy badań eksperymentalnych
4.2. Etyczne problemy badań kwestionariuszowych

Bibliografia

background image

2

Wstęp

W module czwartym zasadniczym celem dydaktycznym jest wykształcenie w stu-
dentach krytycznej postawy wobec podstawowych typów wyjaśnień w naukach
społecznych. Studenci powinni również nabyć możliwości wykorzystania wiedzy
z zakresu metodologii badań społecznych w praktyce, w tym samodzielnego zasto-
sowania badań społecznych w indywidualnych projektach badawczych. Studenci
powinni także umieć zastosować uzyskaną wiedzę we własnym doświadczeniu pe-
dagogicznym i edukacji.

background image

3

1. Wyjaśnianie i przewidywanie

jako główne procedury eksplanacyjne

Wyjaśnianie

Należy odróżnić wyjaśnienia w sensie psychologicznym od wyjaśnień naukowych.
W życiu potocznym jesteśmy skłonni przyjąć każdą odpowiedź, która rozwiewa
nasze wątpliwości. Odpowiedź, która jest wystarczająca dla jednego człowieka, nie
musi być wystarczająca dla drugiego. Odpowiedź w sensie psychologicznym ma
charakter subiektywny i jest zrelatywizowana do konkretnej osoby.

Wyjaśnienia naukowe

Muszą mieć charakter intersubiektywny i bezwzględny, muszą być niezależne od
tego, kto, w jakich okolicznościach, do kogo dane wyjaśnienie formułuje.

Naukowa odpowiedź na pytanie „dlaczego?” polega na wykazaniu, że wyjaśniany
fakt czy prawidłowość mieści się w przyjętym w danym czasie naukowym obrazie
świata.

Definicja Stefana Nowaka

Wyjaśnić jakieś zdarzenie to wskazać w naszej wiedzy teoretycznej i opisowej taki
zbiór twierdzeń, z których wynika twierdzenie orzekające, iż zaszło zdarzenie, któ-
re wyjaśniamy (Nowak, 2007).

Dwa rodzaje wynikania:
1. Logiczne, czyli dedukcyjne.
2. Probabilistyczne, czyli indukcyjne.

Przy wyjaśnianiu posługujemy się dwoma pojęciami:
— eksplanandum — to, co wyjaśniamy,
— eksplanans — zbiór przesłanek, z których eksplanandum ma wynikać.

Eksplanans opisuje warunek wystarczający dla zajścia wyjaśnianego zdarzenia.

background image

4

2. Typy wyjaśnień naukowych

2.1. Wyjaśnienia nomologiczno-dedukcyjne

1

Najprostszą kategorią wyjaśnień są wyjaśnienia, „w których wyjaśniamy zdarze-
nia jednostkowe przez podanie jednego ogólnego prawa przyczynowego oraz przez
sformułowanie zdania jednostkowego, iż zaszło zdarzenie figurujące w poprzedni-
ku tego prawa” (Nowak, 2007: 352).

Wyjaśnić jakieś zdarzenie „to wykazać, iż zdanie stwierdzające zajście tego zdarze-
nia wynika z pewnych zdań ogólnych (na przykład — choć niekoniecznie — z ogól-
nych praw nauki) i ze zdań stwierdzających zajście zdarzeń lub stanów rzeczy opi-
sanych przez poprzedniki tych zdań ogólnych” (Nowak, 2007: 352).

Eksplanans

1. I przesłanka: zdanie ogólne stwierdzające stały związek między B i Z.
2. II przesłanka: zdanie jednostkowe stwierdzające zajście B.

Eksplanandum

Zdanie jednostkowe stwierdzające zajście Z (Nowak, 2007: 353).

Eksplanandum wynika dedukcyjnie z dwóch pierwszych zdań.

Zdanie ogólne stwierdzające stały związek może mówić o stałym następstwie,
współistnieniu (uniwersalnym bądź historycznym) zjawisk lub powiązaniu przy-
czynowo-skutkowym. Te twierdzenia mogą być prawami nauki lub generalizacjami
historycznymi. Mowa tutaj o zależnościach bezwyjątkowych.

Jak pisze Stefan Nowak, „

wyjaśnienie przyczynowe

ma szczególną praktyczną donio-

słość, bowiem pozwala zarazem przewidzieć zajście analogicznych zdarzeń w przy-
szłości — w analogicznych oczywiście warunkach” (Nowak, 2007: 354).

2.2. Wyjaśnienia wieloczynnikowe.

Wyjaśnienia komplementarne i konkurencyjne

Czasami jest tak, że warunek zajścia Z jest bardziej złożony. Prawo ogólne ma bar-
dziej złożoną postać.

Przesłanka zajścia Z jest również bardziej złożona. Są to tak zwane wyjaśnienia
wieloczynnikowe.

Warunek zajścia Z może być układem bardzo złożonym.

Schemat:
1. ABC… W => Z.
2. Łącznie zaszło ABC… W.
3. Zaszło Z.

1

Schemat nomologiczno-de-

dukcyjny został sformuło-

wany i opisany przez C. G.

Hempla.

background image

5

Wyjaśnienia konkurencyjne

Zjawiskiem dość powszechnym w nauce, a najczęściej spotykanym w naukach spo-
łecznych, jest istnienie kilku odmiennych wyjaśnień pewnego zdarzenia. Pojawia
się wtedy pytanie, kiedy musimy wybrać jedno z proponowanych wyjaśnień, a kie-
dy możemy przyjąć więcej niż jedno wyjaśnienie.
1. B jest przyczyną Z.

Zaszło B dlatego zaszło Z.

2. A jest przyczyną Z.

Zaszło A dlatego zaszło Z.

Kiedy są to wyjaśnienia konkurencyjne?

Wyjaśnienia konkurencyjne to tyle, co wyjaśnienia sprzeczne (jedno z nich musi
być wadliwe — przywołuje się fałszywe prawo lub niewłaściwie przywołuje się ist-
nienie poprzednika).

Przed wyborem jednego z wyjaśnień (lub odrzuceniem obu) należy starannie spraw-
dzić, czy badane wyjaśnienia nie mają jednak charakteru komplementarnego.

Wyjaśnienia komplementarne

Dwie sytuacje:
1. A i B są powiązane łańcuchem przyczynowym:

A => B => Z lub B => A => Z

2. A i B mogą być składnikami tego samego warunku wystarczającego dla zajścia

Z, czyli oba wyjaśnienia są ze względu na charakter twierdzeń ogólnych wyja-
śnieniami niekompletnymi. Oba te wyjaśnienia mogą być więc prawdziwe, lecz
częściowe.

Z wyjaśnieniem komplementarnym możemy mieć do czynienia na przykład wtedy,
gdy jeden badacz wyjaśnia sukcesy uczniów w pewnej klasie szkolnej ich inteligen-
cją, a drugi ich chęcią do nauki. Obaj badacze wymieniają różne składniki istotne
tego samego warunku wystarczającego.

Możliwa jest też taka sytuacja, w której jeden z badaczy powołuje się na mniej ogól-
ne, inny na bardziej ogólne prawo, z tym że zdarzenie wyjaśniane podpada pod oba
prawa. Proces kształtowania się wartości człowieka tłumaczyć możemy, stosując
twierdzenia mniej ogólne — np. teorii socjalizacji — lub bardziej ogólne twierdze-
nia teorii uczenia (Nowak, 2007: 360).

2.3. Wyjaśnienia probabilistyczne

Wyjaśnienia probabilistyczne nie są wyjaśnieniami logicznymi. Pierwsza przesłan-
ka ma postać prawa probabilistycznego, a eksplanandum (konkluzja) jest tylko wy-
soko prawdopodobne, nie jest pewne w stu procentach. Na podstawie informacji
zawartych w eksplanansie możemy oczekiwać eksplanandum z wysokim praw-
dopodobieństwem (można użyć innego sformułowania: „co czyni wysoce praw-
dopodobnym”). Jak pisze Stefan Nowak, „prawa probabilistyczne mówią jedynie
o pewnych możliwościach, o szansach — a nie o konieczności — i określają jedy-
nie prawdopodobieństwo, a bynajmniej nie konieczność zajścia zdarzenia figurują-
cego w ich następniku” (Nowak, 2007: 362). Wyjaśnienia statystyczne mogą być
bliższe lub dalsze od omawianych wyżej wyjaśnień nomologiczno-dedukcyjnych.

Możemy rozważyć wyjaśnienie zdobycia przez kogoś dyplomu wyższych studiów
faktem, iż wcześniej podejmował on te studia, oraz twierdzeniem statystycznym

background image

6

stwierdzającym, iż prawdopodobieństwo ukończenia studiów dla ogółu rozpoczy-
nających je wynosi 0,7. Jednakże — w myśl schematu nomologiczno-dedukcyjnego
— z tezy, że podjęcie studiów wyższych pociąga za sobą z prawdopodobieństwem
0,7 uzyskanie dyplomu ukończenia wyższej uczelni, nie wynika ani to, że ktoś uzy-
ska dyplom, ani też to, że go nie uzyska.

2.4. Wyjaśnienia niekompletne

Wyjaśnienia niekompletne pomijają niektóre przesłanki eksplanansu. Może być po-
minięta albo pierwsza przesłanka (prawo), albo druga, która stwierdza zajście po-
przednika prawa (np. „Maciej jest człowiekiem, wobec tego popełnia błędy” — brak
jest stwierdzenia, że wszyscy ludzie są omylni).

Wynikanie, w którym pomija się we wnioskowaniu prawo, nazywamy

wynikaniem

entymematycznym

. Prawo takie jest powszechnie znane (przynajmniej specjalistom

danej dziedziny).

Zdaniem Stefana Nowaka z wyjaśnianiem zdarzeń spotykamy się jednak — zarów-
no w nauce, jak i w życiu potocznym — również wtedy, kiedy osoba wyjaśniająca nie
potrafi w ogóle powołać się na odpowiednie prawo ogólne (Nowak, 2007: 365).

Schemat:
1. Zaszło B.
2. B zapewne jakoś (czyli w pewnych warunkach, które tu zapewne były spełnio-

ne) powoduje Z.

3. Dlatego zaszło Z.

Wyjaśnienia intuicyjne

Prawo nie zostało do tej pory sformułowane. Choć uczeni mają na dany temat dużą
wiedzę, to jednak nie ma wśród nich pełnej zgody. W tym typie wyjaśniania odwo-
łujemy się do ogólnej wiedzy zgromadzonej na dany temat. Wyjaśnienie intuicyjne
nie podlega intersubiektywnej kontroli, wniosków intuicyjnych nie potrafimy do
końca uzasadnić.

2.5. Wyjaśnienia hipotetyczne

Eksplanans nie zawiera pełnego zestawu przesłanek niezbędnych do tego, aby
z nich wynikało eksplanandum. Znane jest twierdzenie ogólne (np. prawo przyczy-
nowe), ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy zaszło zdarzenie, o którym mówi
poprzednik tego twierdzenia (Nowak, 2007: 367).

Nie mamy danych obserwacyjnych czy empirycznych potwierdzających występo-
wanie poprzednika.

Schemat:
1. B pociąga za sobą Z.
2. Zapewne zaszło B.
3. Eksplanandum: zapewne dlatego zaszło Z.

Postdykcja

background image

7

Wnioskujemy o wystąpieniu B (poprzednika), dlatego że możemy z całą pewnością
stwierdzić zajście następnika (wnioskujemy więc w sposób zawodny). Jest to tzw.

postdykcja

— wnioskowanie wstecz (na przykład: widząc rozbity samochód, wniosku-

jemy, że zdarzył się wypadek). Postdykcja jest zatem rodzajem przewidywania wstecz.
Warunkiem poprawnej postdykcji jest przede wszystkim możliwość wyeliminowania
innych potencjalnych przyczyn zjawiska będącego przesłanką wnioskowania.

Stefan Nowak zwraca uwagę, iż „ważne jest, abyśmy — ucząc się reguł metodolo-
gicznych — uświadamiali sobie w każdym konkretnym przypadku, gdzie i pod ja-
kimi względami nie są spełnione wymagania, którym zadośćuczynienie pozwoli-
łoby uznać przypadek za wyjaśniony kompletnie i w sposób niezawodny” (Nowak,
2007: 369).

2.6. Wyjaśnienia genetyczne

Wyjaśnić genezę to tyle, co odpowiedzieć na pytanie, z czego to, co wyjaśniamy,
powstało.

Termin geneza może oznaczać trzy sytuacje:
1. Gdy wymienia się materiał, z którego to „coś” powstało.
2. Kiedy wskazujemy wcześniejsze stadium tego „czegoś”, co wyjaśniamy.
3. Kiedy podaje się np. nazwę organizmu, którego dany organizm jest potomkiem

(może dotyczyć to także takich pojęć, jak demokracja, system polityczny czy mo-
dernizacja
).

Te wyjaśnienia to pewna kategoria wyjaśnień przyczynowych. Wskazujemy nie
przyczyny bezpośrednie, ale bardziej odległe w czasie. Im ten łańcuch przyczyno-
wy jest dłuższy, tym lepiej.

Są to z reguły wyjaśnienia niekompletne. Rzadko powołujemy się na ogólne prawa,
które podawałyby warunek wystarczający dla zajścia skutku.

Jak pisze Stefan Nowak, „w przypadku wyjaśnień genetycznych spośród ogółu odle-
glejszych przyczyn wyjaśnianego stanu rzeczy bierzemy zwykle pod uwagę te, które
łączy z wyjaśnianym skutkiem jakaś

łączność substancjalna

(dwa przekroje czasowe

wyodrębnionego procesu lub dwa stany w dziejach jednego i tego samego material-
nie pojętego przedmiotu) lub

podobieństwo strukturalne

” (Nowak, 2007: 370).

Zasada łączności substancjalnej może dotyczyć na przykład śledzenia genezy współ-
czesnej szkoły powszechnej od starych szkół kościelnych.

2.7. Wyjaśnienia funkcjonalne (teleologiczne)

Możemy mówić o dwóch sytuacjach wyjaśnień:
1. Pierwszy typ wyjaśnień

Wyjaśnienia mówiące o fakcie istnienia tego „czegoś”, co wyjaśniamy. Te wyja-
śnienia koncentrują się na przyczynach, a nie na skutkach tego, co wyjaśniamy.

2. Drugi typ wyjaśnień

background image

8

W odróżnieniu od wyjaśnień koncentrujących się na wskazaniu przyczyn, któ-
re wywołały określone zjawisko, wyjaśnienia teleologiczne są próbą wyjaśnienia
zjawisk przez wskazanie celu, któremu one służą.

Wyjaśnienia te nie mają zatem charakteru przyczynowego — mówimy o skut-
kach tego, co wyjaśniamy, ale nie wyjaśniamy istnienia tego czegoś. Wyjaśnienia
koncentrują się na funkcjach pojętych jako skutek, np.: „tlen służy do oddycha-
nia”, ale nie wyjaśniamy jego istnienia. Są to odpowiedzi na pytania: „do czego
coś służy?”, „co wynika z istnienia czegoś?”.

Homeostaty — przykład układów teleologicznych

Homeostaty to układy samoregulujące się w kierunku zachowania stałej wielkości
pewnych parametrów.

Pojmuje się je też jako pewne układy działające w sposób kierunkowy — układy,
które np. dążą do stałego wzrostu pewnych parametrów lub które próbują osiągnąć
pewien cel bez względu na zmieniające się warunki.

Celem układu jest albo równowaga, albo coś, do czego układ dąży. Cel układu jest
zatem regulatorem zmian lub stabilności układu. Ten cel należy znaleźć i opisać.

background image

9

3. Przewidywania.

Rodzaje przewidywań

Jak pisze Stefan Nowak, „praktyka jest jednym z doniosłych kryteriów wartości
i poprawności naszej wiedzy. Przydatność praktyczna nauki zależy z kolei przede
wszystkim od tego, w jakim stopniu jej twierdzenia nadają się do przewidywania
zdarzeń” (Nowak, 2007: 381).

Przewidywania według schematów nomologiczno-dedukcyjnych

Z pewnego zespołu przesłanek logicznie wynika stwierdzenie o zajściu pewnego
zdarzenia. „W przewidywaniu przebiegającym wedle tego schematu z pewnego ze-
społu ogólnych praw o następstwie zdarzeń czy stanów rzeczy i z twierdzeń orze-
kających, iż tu a tu spełnione są warunki, o których mówią poprzedniki tych praw,
wnioskujemy, iż zajdą zdarzenia figurujące w następnikach tych praw” (Nowak,
2007: 382).

Prosty schemat przewidywania:

1. B zawsze pociąga za sobą Z.
2. Zachodzi B.
3. W przyszłości zajdzie Z.

Prawa, których się tu używa, nie muszą być prawami stwierdzającymi zależność
przyczynowo-skutkową, wystarczy, że stwierdzają następstwo czasowe. Mogą to
być generalizacje historyczne, jak i prawa nauki.

Złożony schemat przewidywania

W złożonym schemacie przewidywania uwzględniamy często więcej niż jedno pra-
wo ogólne i zbiór zdań stwierdzających, iż tu a tu spełnione są warunki, o których
mówią poprzedniki tych praw.

3.1. Przewidywania probabilistyczne

Istnieje określone prawdopodobieństwo, że dane zdarzenie zajdzie. Prawdopodo-
bieństwo to może być liczbowo określone.

Przewidywanie może być probabilistyczne, dlatego że prawo miało charakter pro-
babilistyczny.

Może być i tak, że prawo jest prawem bezwyjątkowym, natomiast nie jesteśmy
pewni, czy zajdzie poprzednik, o którym mówi to prawo, i szacujemy tylko praw-
dopodobieństwo zajścia tego poprzednika. Z tego później wynika probabilistyczny
charakter przewidywania.

Zdarza się, że zdarzenie określone przez poprzednik jest zdarzeniem przyszłym.

Może zdarzyć się sytuacja, gdy dwie poprzednie sytuacje wystąpią łącznie: proba-
bilistyczne jest prawo i probabilistyczna jest teza, że zajdzie zdarzenie określone
przez poprzednik.

background image

10

3.2. Przewidywania warunkowe (odmiana probabilistycznych)

Szansa zajścia poprzednika nie jest określona w sposób liczbowy, ale przez podanie
warunków, które muszą być spełnione. Przewidywanie warunkowe może mieć też
charakter statystyczny. Jeżeli wiemy, jakie warunki łączą dwa zdarzenia, to może-
my z określonym prawdopodobieństwem oszacować zajście jednego zdarzenia przy
wcześniejszym zajściu drugiego zdarzenia.

Uwaga: Właściwie każde ogólne prawo nauki posiada cechy przewidywania wa-
runkowego.

Nawet jeżeli nie potrafimy sformułować przewidywania właściwego, czyli przewi-
dzieć na pewno lub z określonym prawdopodobieństwem zajścia określonego zdarze-
nia, to prognozy warunkowe odgrywają bardzo istotną rolę w naukach społecznych.

Po pierwsze, stajemy się bardziej wyczuleni na obserwowanie powiązań między
różnymi zdarzeniami. Po drugie, możemy dowiedzieć się, jakie warunki muszą być
spełnione, by zaszedł określony skutek. Taka wiedza skłania często obserwatorów
do podejmowania konkretnych działań w rzeczywistości, mających doprowadzić
do realizacji tych warunków.

Jeżeli z doświadczenia wiadomo na przykład, że warunkiem rozwoju gospodarki
nowych technologii jest konieczność kształcenia wysokiej klasy specjalistów w wy-
branych dziedzinach, to państwo (rząd danego kraju) lub poszczególne instytucje
(np. uczelnie wyższe) mogą podjąć określone działania w kierunku zmiany tej sy-
tuacji. Przewidywania warunkowe są zatem wykorzystywane w prowadzeniu bie-
żącej polityki społecznej i stają się elementem swoistej inżynierii, stosowanej przez
podmioty danego sektora życia publicznego.

W przewidywaniach probabilistycznych i warunkowych następuje najczęściej zmia-
na oszacowania prawdopodobieństwa zajścia przewidywanego skutku wraz z po-
stępującą realizacją tego, co jest przewidywane (np. kształtowanie się systemu po-
litycznego, obserwacja postępujących reform społecznych).

3.3. Przewidywanie ludzkich zachowań

w oparciu o ich deklaracje

Ten rodzaj przewidywań jest istotnym elementem zainteresowania praktycznie zo-
rientowanych badań społecznych. Przykłady: przewidywanie wyników wyborów
w oparciu o wyniki sondaży lub przewidywania planów i postaw wobec przyszło-
ści uczniów klas maturalnych, aby stwierdzić, czy uniwersytety dysponują wystar-
czającą liczbą wolnych miejsc na poszczególnych kierunkach studiów. Sfera prak-
tycznych zastosowań tego rodzaju przewidywań jest niemal nieograniczona.

Schemat przewidywań ludzkich zachowań w oparciu o ich deklaracje

(Nowak, 2007: 388)

Dwie kategorie przesłanek:
1. Reprezentatywność zebranych danych dla zbiorowości, której zachowanie chce-

my przewidzieć.

2. Trafność przewidywań zachowań ludzi w momencie posiadania informacji o ich

zamiarach.

Badacze postaw sformułowali szereg twierdzeń określających, jakie czynniki pod-
noszą szansę trafności przewidywań zachowań na podstawie zadeklarowanych za-

background image

11

miarów czy planów tych zachowań. Zdaniem S. Nowaka do najważniejszych z tych
czynników należą:
1. Stopień krystalizacji planów i zamiarów.

Dyrektywa metodologiczna: pytać nie tylko o kierunek zamierzonych działań,
ale też o to, kiedy ukształtowały się odpowiednie zamiary.

2. Zgodność obrazu oczekiwanej sytuacji, w której planuje się podjęcie odpowied-

nich działań, z sytuacją rzeczywistą, jaka ma zaistnieć w przyszłości.

Dyrektywa metodologiczna: pytać nie tylko o sam zamiar, ale też o oczekiwane
okoliczności jego realizacji.

3. Istnienie czynników osobistych i sytuacyjnych sprzyjających bądź umożliwia-

jących realizację zamiaru i brak czynników przeciwstawnych tej realizacji czy
wręcz ją uniemożliwiających.

Dyrektywa metodologiczna: rozważyć, jakie czynniki sytuacyjne mogą być wa-
runkami niezbędnymi lub sprzyjającymi realizacji zamiarów, a jakie mogą prze-
ciwdziałać, i stwierdzić, jaka jest szansa i siła ich działania w każdym wypadku.

4. Istnienie czynników psychicznych skłaniających do zachowań w tym samym kie-

runku co zamierzone działanie i brak czynników działających w kierunku prze-
ciwnym.

Dyrektywa metodologiczna: próbować ulokować zamiary w możliwie szerokim
kontekście wartości, potrzeb, upodobań i dążeń badanych.

5. Istnienie warunków środowiskowych zachęcających do realizacji zamiarów bądź

też im przeciwdziałających.

Dyrektywa metodologiczna: uwzględniać w przewidywaniach informacje o ty-
pie stosunków środowiskowych oddziałujących na badanych.

6. Najbardziej ogólna dyrektywa metodologiczna związana jest z tezą, że przewi-

dywania sformułowane dla warunków szybkich przemian społecznych są znacz-
nie mniej wiarygodne niż dla warunków ustabilizowanych.

3.4. Ekstrapolacja trendów

Ekstrapolacja trendów to rzutowanie w przyszłość pewnych tendencji zaobserwo-
wanych w przeszłości. Wszelka ekstrapolacja zakłada, że trend, który obserwu-
jemy, będzie trwał w przyszłości, a warunki zewnętrzne nie ulegną zmianie. Za-
łożenie to może się oczywiście nie sprawdzić. Powody takiej sytuacji mogą być
rozmaite. Jak pisze Stefan Nowak, „przede wszystkim może zmienić się mniej lub
bardziej zasadniczo całokształt warunków współwyznaczających kierunek i inten-
sywność danego trendu” (wojna, zmiana systemu politycznego, katastrofa natural-
na, niespodziewane wydarzenie, np. atak na wieże World Trade Center 11 wrze-
śnia 2001 r.) (Nowak, 2007: 390).

Ekstrapolacja trendu może spełniać schemat przewidywania warunkowego, gdy
staramy się określić listę warunków, przy spełnieniu których obserwowany trend
może utrzymać się w przyszłości.

Są sytuacje, w których układ warunków nie ulega wprawdzie zmianie, ale można
przewidywać, że osiągnie się pewien stan nasycenia, powodujący załamanie dotych-
czasowego trendu. W efekcie nasycenia dalsze trwanie trendu jest niemożliwe.

background image

12

Ekstrapolacja trendów jest bardzo istotna z punktu widzenia władz państwowych
i rozmaitych instytucji (prywatnych i państwowych) w prognozach długofalowych,
które obejmują okres 20–30 lat. W takich ekstrapolacjach dąży się do tego, aby
precyzyjnie określić warunki, od jakich zależy trwanie trendu, a także warunki
określające granice, progi trwania określonej tendencji.

Przewiduje się np. wzrost współczynnika skolaryzacji w systemie oświaty, czyli
próbuje się zaplanować, jaki odsetek społeczeństwa za 10 lat będzie posiadał wyż-
sze wykształcenie.

W przypadku, kiedy określony trend opisujemy za pomocą wymiernej zmiennej
ilościowej (np. zmienne ekonomiczne, trendy demograficzne), w miejsce dokładnej
wartości zmiennej staramy się dla poszczególnych punktów w czasie (np. za rok,
5, 10 lat) ustalić przedział ograniczony poziomem maksimum i minimum wartości
danej zmiennej.

Formułując procesy długofalowe, należy pamiętać o wzajemnej zależności poszcze-
gólnych procesów. Najczęściej trendy, które opisujemy za pomocą jednej zmiennej,
są częścią bardziej skomplikowanych trendów, które wzajemnie na siebie wpływają
i wzajemnie na siebie oddziałują (np. współczynnik skolaryzacji wpływa nie tylko
na strukturę wykształcenia danego społeczeństwa, ale także na charakter i zmianę
rynku pracy, a także na całokształt życia społecznego).

Wnioskowanie przez analogię

Na podstawie zapoczątkowanych wyraźnie trendów staramy się przewidzieć roz-
wój sytuacji, sięgając na przykład do doświadczeń innych krajów. Przyglądając się
procesowi rozwoju edukacji w krajach wysoko rozwiniętych, możemy starać się
przewidzieć proces zmian w sektorze nauczania w krajach rozwijających się. Nie
jest to metoda zbyt precyzyjna, służy głównie jako pomocnicze źródło hipotez.

3.5. Samorealizująca i samounicestwiająca się przepowiednia

Z samospełniającą się przepowiednią mamy do czynienia wtedy, gdy przewidy-
wanie przyszłych zjawisk samo staje się ich przyczyną. Aby prognoza mogła być
uznana za samospełniającą się, w momencie formułowania musi być ona fałszy-
wa. Samorealizujące przepowiednie często występują w świecie ekonomii. Jeżeli na
rynku finansowym pojawi się informacja o zbliżającym się kryzysie (choć nie ma
żadnych przesłanek merytorycznych, aby formułować taką tezę — warunek o fał-
szywości tezy w momencie jej formułowania zostaje więc zachowany), to może ona
spowodować takie zachowania inwestorów (np. wyprzedaż akcji, panikę), iż kry-
zys faktycznie zaistnieje.

Jeżeli nauczyciel uważa jakiegoś ucznia za zdolnego i oczekuje od niego bardzo do-
brych wyników, to nawet jeżeli uczeń nie wykazuje ponadprzeciętnych zdolności,
jego wyniki mogą być lepsze, ponieważ pokładane nadzieje, zainteresowanie na-
uczyciela, pozytywne oceny mogą bezpośrednio przełożyć się na większą motywa-
cję i tym samym na uzyskanie zdecydowanie lepszych wyników.

Wiele elementów samospełniających się prognoz zawierają oczekiwania wobec po-
stępów współczesnej nauki i techniki (np. prognozy dotyczące badań genetycz-
nych, badania nad nowymi lekami i sposobami leczenia, poszukiwanie alternatyw-
nych źródeł energii).

Prognozy takie zdaniem Stefana Nowaka (Nowak, 2007: 463):

background image

13

— ukazują konieczność dokonania pewnych odkryć naukowych czy rozwiązań

technologicznych,

— ukazują konieczność realizacji warunków, w jakich te odkrycia powiodą się

i dadzą zastosować,

— na różne sposoby przyczyniają się do zmian postaw i systemów wartości ludzi,

wpływają tym samym na przyszły tok wydarzeń.

Prognozy samounicestwiające się

Oprócz prognoz samorealizujących się możemy także mówić o prognozach samo-
unicestwiających się. Związane jest to z sytuacją, kiedy rozpowszechnianie jakiejś
prognozy dotyczącej określonych zjawisk w przyszłości przyczynia się do tego, iż
te zdarzenia nie zachodzą.

Ministerstwo edukacji przewiduje na przykład, że obecna struktura szkolnictwa
za 10 lat przyczyni się do niekorzystnego ustrukturyzowania rynku pracy i kryzy-
su systemu emerytalnego. Taka prognoza może zmobilizować instytucje rządowe,
oświatowe i polityków społecznych do podjęcia działań, mających na celu zmianę
niekorzystnej tendencji i odwrócenie prognozowanej sytuacji. Przy takim rozwoju
sytuacji przewidywana wcześniej prognoza nie spełni się.

Prognozy samospełniające się i samounicestwiające się są charakterystyczne przede
wszystkim dla problemów nauk społecznych. To na gruncie tych nauk zajście lub
niezajście określonego zdarzenia zależy niejednokrotnie od tego, w jaki sposób ba-
dacz formułuje swoją prognozę i czy ta prognoza oddziała na ludzi, których do-
tyczy. W naukach przyrodniczych prognozy skupiają się na określaniu praw kie-
rujących określonymi zjawiskami i czasowo-przestrzennym układzie warunków
początkowych określających te prawa.

background image

14

4. Etyczne problemy

badań empirycznych

Według wielu współczesnych autorów — refleksji nad znaczeniem nauki grozi
w pewnych warunkach „etyczna bezbronność”, szczególnie wtedy, kiedy przeka-
zujemy władzę nad światem w ręce specjalistów. Bycie specjalistą nie daje jednak
moralnych kompetencji.

Etyczny kryzys nowoczesności (ponowoczesności) objawił się dużo wcześniej
w koncepcji modernistycznej (różnych projektach nowoczesności). Mówimy o nim
dopiero teraz, ponieważ dopiero teraz zyskał on pojęciową oprawę.

Kryzys ten ma określony wymiar praktyczny:
1. Związany z potencjałem ogromu mocy, jaką już dzisiaj dysponujemy (współcze-

sne możliwości technologiczne, np. w fizyce, genetyce).

2. Wszystko, co dzisiaj robimy, może mieć głębokie dalekosiężne konsekwencje,

z których nie do końca zdajemy sobie sprawę. Skutków dzisiejszych działań nie
jesteśmy w stanie poznać i przewidzieć.

3. Pomiędzy czynami a ich rezultatami istnieje ogromny dystans w czasie i prze-

strzeni. Dystans, którego nie możemy teraz ocenić za pomocą władz umysło-
wych (dokonań intelektualnych, teorii i prognoz).

To wszystko sprawia, że nie możemy ocenić wartości naszych działań poprzez pro-
ste wyliczenie ich skutków. Przyszłość jest tajemnicą bez względu na dokonania na-
uki. Brytyjski socjolog Anthony Giddens nazywa ponowoczesność „kulturą ryzy-
ka” — kultura nosi w sobie element nieprzewidywalności co do faz jej rozwoju. Jak
pisze Giddens, „pojęcie ryzyka nabiera szczególnego znaczenia w społeczeństwie,
które zrywa z przeszłością i tradycyjnymi sposobami działania i staje wobec tyleż
otwartej, co wątpliwej przyszłości. Twierdzenie to odnosi się zarówno do zinstytu-
cjonalizowanych obszarów ryzyka, jak i do innych dziedzin” (Giddens, 2002: 153).

Wszystko, cokolwiek robimy, może mieć swoje efekty uboczne i nieprzewidziane
konsekwencje, sprowadzając katastrofy i cierpienia, których nikt z nas nie pragnął.

Niektórzy socjologowie i filozofowie mówią, że we współczesnych społeczeń-
stwach działanie jest „instytucjonalnie oślepione”. Innymi słowy, instytucje uza-
sadniają swoje istnienie w taki sposób, że nie pojawiają się w tych opisach konse-
kwencje podejmowanych teraz działań. Instytucje opisują cele swojego działania,
ale nikt nie wymaga opisywania konsekwencji tego działania.

Rosnący dystans czasowy i przestrzenny między zastosowaniem wynalazków,
odkryciem a jego konsekwencjami uniemożliwia określenie przewidywania tego
wpływu. Etyka nie jest w stanie ocenić przyszłości w kategoriach dobra i zła. Sta-
je się bezradna. Etyka ma określony horyzont czasowy — dotyczy przeszłości i te-
raźniejszości. Tym samym coraz więcej obszarów technologicznych naszej cywili-
zacji nie może być kwalifikowanych moralnie. Ludzie przestają używać myślenia
do moralnej oceny tych obszarów. Obszary te stają się „moralną pustynią”. Może-
my powiedzieć, że nasze dotychczasowe doświadczenie etyczne i wpojone kodeksy
postępowania moralnego nie są już na miarę mocy poznawczych, którymi ludzie
dysponują.

background image

15

Drugi praktyczny wymiar etycznego kryzysu ponowoczesności wiąże się z czymś
zupełnie innym — z konsekwencjami podziału pracy.

Precyzyjny podział pracy, który charakteryzuje współczesne społeczeństwo, powo-
duje, że w każde niemal przedsięwzięcie zaangażowanych jest wielu ludzi, z któ-
rych każdy jest tylko częściowo odpowiedzialny za swoje czyny. Odpowiedzialność
została całkowicie rozproszona, rozmyta w działaniach różnych grup ludzi. Kiedy
nie ma odpowiedzialności, to nie ma winy, a jak nie ma winy, to nie możemy mó-
wić o karze.

Instrumentalne podejście do autorytetu

Nasze czasy są więc czasami „moralnej ambiwalencji”. Pozwalają z jednej strony cie-
szyć się wolnością wyboru, ale z drugiej strony wywołują niepewność co do przy-
szłych stanów świata. Jesteśmy teraz zdolniejsi, bogatsi, bardziej syci, ale coraz rza-
dziej otrzymujemy wskazówki moralne co do oceny naszych czynów. Przerzucamy
na specjalistów dramatyczne sądy dotyczące decyzji moralnych naszych czynów.
Wywołuje to potrzebę posiadania autorytetów przy niezbyt czytelnym sposobie
ich wyłaniania. Przestając ufać sobie, swoim moralnym kwalifikacjom, innych tak-
że nie obarczamy prawem do pełnej nieomylności. Niepewność wdziera się w ży-
cie współczesnej cywilizacji jako stały element jej funkcjonowania. To przez wielu
współczesnych badaczy (m.in. A. Giddensa) uznawane jest za najważniejszy aspekt
diagnozy ponowoczesności (późnej nowoczesności).

Moralność wymaga całkowitego napięcia — emocjonalnego, intelektualnego. Dla-
tego tak często z niej rezygnujemy.

4.1. Etyczne problemy badań eksperymentalnych

Eksperyment Stanleya Milgrama

(Milgram, 1978)

Proszę zapoznać się z następującymi materiałami elektronicznymi:

http://youtube.com/watch?v=jcXb1aQruwI

,

http://www.dailymotion.com/relevance/search/milgram%2Bexperiment/video/

x44ung_milgram_blog

,

— wspomnienia uczestnika:

http://www.jewishcurrents.org/2004-jan-dimow.htm

.

Zasugerowanym celem badania był wpływ kar na zapamiętywanie. Badanym zasu-
gerowano, że od tych wyników zależy postęp wiedzy nad danym zagadnieniem.

Był to eksperyment, który nie został wywiedziony z jakiejś teorii. Wnioski pokazu-
ją całkowitą bezradność naukowca wobec jego działalności. Poddani eksperymen-
towi zbyt zawierzyli autorytetowi nauki.

„Winę” ponosi zatem źle interpretowany autorytet nauki. Drugim elementem wzbu-
dzającym zdziwienie jest zachowanie badanych po eksperymencie. Badani są w zasa-
dzie sami sobie winni, nie wycofali się mimo narastającego stresu emocjonalnego.

Próba wyjaśnienia zachowań badanych osób:
1. Eksperyment był wykonywany w instytucji o dużej wiarygodności (Yale Univer-

sity). Personel zachowywał się kompetentnie, potwierdzając pozytywny stereo-
typ uczonego.

2. Badani uważali, że eksperyment służy wyższym celom — rozwojowi nauki.
3. Badani postrzegali ofiarę jako osobę, która dobrowolnie poddała się ekspery-

mentowi.

background image

16

4. Sam badany również zgłosił się dobrowolnie, obaj mieli więc równe prawa. Bada-

ny, biorąc udział w badaniu, podejmował pewne zobowiązanie wobec jednostki
naukowej, tym samym miał on w trakcie badania trudności z wycofaniem się.

5. Z punktu widzenia badanego podział ról wynikał z losowania.
6. W czasie eksperymentu nie do końca określona była rola uprawnień psycholo-

ga. Badani podczas eksperymentu nie mogli kontaktować się z innymi ludźmi,
byli samotni w sytuacji moralnego wyboru.

7. Badanych zapewniono, że uderzenia prądu są bolesne, ale nie zagrażają życiu.
8. Do 300 V badany odgrywający „ofiarę” reagował (był uczestnikiem w grze).

Z tej perspektywy trudne do wytłumaczenia są działania badanych po przekro-
czeniu 300 V, kiedy mieli oni wyraźny sygnał, że „ofiara” rezygnuje z reguły
dobrowolnego uczestnictwa w grze.

9. Badany musiał opowiedzieć się po którejś ze stron — eksperymentatora lub

„ofiary”. Były to dwa sprzeczne interesy.

10. Z perspektywy badanego dochodzi do konfliktu niewspółmiernych wartości:

z jednej strony jest wartość nauki, a z drugiej tylko czasowe cierpienie badanego.

Swoją interpretację eksperymentu Milgrama przedstawił w książce Nowoczesność
i Zagłada
Zygmunt Bauman (Bauman, 1992):
1. Jego zdaniem doświadczenie wyniesione z eksperymentu Milgrama można wy-

korzystać w interpretacji Holocaustu. My także mogliśmy być oprawcami, po-
nieważ zło jest produkowane społecznie.

2. Okrucieństwa nie muszą być popełniane przez osobników okrutnych. Milgram

odkrył, że okrucieństwo wykazuje niską korelację z osobistą charakterystyką wy-
konawców, a bardzo silnie koreluje z występowaniem autorytetu i posłuszeństwa.
Te wnioski można przenieść na naszą zwykłą, codzienną strukturę władzy.

3. Milgram dowiódł, że nieludzkość to sprawa stosunków społecznych. Gdy się je

zracjonalizuje i udoskonali technologicznie, udoskonalenia te obejmują tak samo
możliwość i skuteczność społecznej produkcji zachowań nieludzkich. Nie było-
by zagłady w czasie drugiej wojny światowej, gdyby nie nowoczesne, biurokra-
tyczne państwo.

4. W eksperymencie Milgrama działanie społeczne połączyło uczestnika i ekspery-

mentatora, a oddzieliło od nich „ofiarę”. Uczestnik i eksperymentator tworzyli je-
den świat o bardzo czytelnych regułach, a ofiara należała do innego świata. Mo-
żemy zatem mówić o wspólnocie dręczycieli i samotności ofiary (podobny proces
formowania się takich „dwóch światów” obserwujemy przy bulwersujących opi-
nię publiczną przestępstwach „dzieci z dobrych domów”). Nie wiemy, jakie czyn-
niki tworzą wspólnotę dręczycieli, wiemy, jakie tworzą samotność ofiary.

5. Efekt fizyczny i psychiczny dystansu wobec ofiary zostaje wzmocniony przez ko-

lektywny charakter działania.

6. Uczestnicy eksperymentu byli niewolnikami działania sekwencyjnego. Stopień,

w jakim uczestnik zadania czuł się zobowiązany do wykonania zadania i poko-
nania trudności, zdawał się wzrastać z każdym etapem. Koszty wycofania się
w miarę trwania eksperymentu rosły. Wycofanie się z eksperymentu było trud-
ne, gdy wymogi moralne stały się bardzo duże. Milgram zaliczył działania se-
kwencyjne do głównych czynników uzależniających, tzn. stawiających uczestni-
ków w sytuacji zamkniętej — uniemożliwiających swobodny wybór moralny.

7. W trakcie działania sekwencyjnego działający staje się niewolnikiem swojego

ostatniego czynu. To zdaje się uzależniać go mocniej niż wszystkie inne czyn-
niki. Bauman uważa, że drugi czynnik uzależniający, nazwany „zobowiązaniem
sytuacyjnym”, jest w znacznym stopniu wynikiem pierwszego.

8. Interpretatorzy Milgrama podkreślali, że istotny wpływ na rezultaty ekspery-

mentu mogło mieć przekonanie uczestników, że eksperyment przeprowadzany
jest dla dobra nauki — celu bezsprzecznie uznawanego powszechnie za akcepto-
wany i pożyteczny.

background image

17

9. W eksperymencie przyjęto zasadę, która w innych dziedzinach uznawana jest

za nieetyczną: „cel uświęca środki”. Wzmocniona ona była argumentami, że
doświadczenie nie powoduje żadnych trwałych uszkodzeń. W efekcie podczas
badania Milgrama zostało stłumione dotychczasowe sumienie badanych, a po-
jawiło się „sumienie zastępcze” wpojone przez eksperymentatora.

10. Zastanawiające jest, jak szybko to „sumienie zastępcze” zostało przyjęte i jak

szybko „stare sumienie” zostało odrzucone. Za nasze wybory moralne jesteśmy
odpowiedzialni zawsze my sami.

11. Moralność treści została zastąpiona przez moralność technologii.
12. Eksperymenty Milgrama odsłoniły mechanizm przeniesienia odpowiedzialno-

ści. Był on czytelny, ponieważ był powiązany ze strukturą władzy zbudowaną
na potrzeby eksperymentu. Dla uczestnika autorytetem był eksperymentator,
który zarazem był najwyższym decydentem systemu. To on produkował wła-
dzę w tym systemie. Uczestnik nie mógł zwrócić się do innego ośrodka władzy
i zapytać o zdanie. Uczestnik zrzekł się odpowiedzialności moralnej za swoje
czyny i przeniósł ją na eksperymentatora. Zrobił rzeczy, których nigdy nie zro-
biłby z własnej inicjatywy, a nawet by o nich nie pomyślał.

13. Czynnikiem, który modyfikował zachowanie uczestnika był „pluralizm autory-

tetów”. W innych eksperymentach Milgram dopuścił dyskusję między uczest-
nikami. Często wypowiadali oni rozbieżne opinie i dyskutowali treść poleceń.
Znikło niewolnicze posłuszeństwo i uczestnicy rezygnowali z dalszego uczest-
niczenia w badaniu już na początku. Gotowość do działania wbrew własnemu
przekonaniu nie jest funkcją samego polecenia wydanego przez autorytet, lecz
poddawaniem się autorytetowi jednoznacznemu, monopolistycznemu, niebu-
dzącemu wątpliwości. Pluralizm jest zatem najlepszym środkiem zapobiegaw-
czym przed angażowaniem się ludzi moralnie zdrowych w sytuacje moralnie
anormalne.

14. Uczestnicy angażowali się w tak wielkim stopniu w przebieg eksperymentu, gdyż

fizyczny dystans między nimi i ich ofiarami był bardzo duży. Nie widzieli twarzy,
słyszeli tylko głos. W innym eksperymencie pokazano, że kiedy został złamany
fizyczny dystans, liczba uczestników przerywająca badanie wyraźnie wzrosła.

Badanie Milgrama ujawniło również inne problemy etyczne eksperymentów:
1. Eksperymentowanie wymaga ukrywania przed badanymi prawdziwego celu eks-

perymentu. Kodeksy etyczne mówią, że należy ograniczać eksperymenty, w któ-
rych wprowadzamy ludzi w błąd. Jeżeli już dochodzi do takiej sytuacji, to po ba-
daniu należy ujawnić prawdziwy cel eksperymentu.

2. Eksperyment staje się źródłem stresu i dyskomfortu dla badanych, którzy mogą

czuć się traktowanie przedmiotowo.

3. Eksperyment może obniżać samoocenę badanych. Badani często niekorzystnie

oceniają własną postawę (np. bycia naiwnym i nieodkrycia prawdziwego celu
eksperymentu).

Należy pamiętać, że kodeksy etyczne regulują zwykle sytuacje typowe — ekspery-
mentatorzy muszą często decydować we własnym sumieniu o celowości i skutkach
przeprowadzanego badania!

Reaktywność badań eksperymentalnych

Reaktywnością nazywamy szereg zjawisk, które grożą, że wyniki eksperymentu
będą błędnie brane za charakterystyki rzeczywistych stanów rzeczy. Do podstawo-
wych zagrożeń możemy zaliczyć:
1. Świadomość bycia badanym

Wpływ na zachowanie badanych, niezależny od sytuacji eksperymentowania
i niezamierzony przez badacza, ma fakt bycia badanym, samo eksperymentowa-
nie. Na rezultat eksperymentu może więc mieć wpływ sama świadomość bycia
obiektem eksperymentu.

background image

18

2. Osobę eksperymentatora

Jak istotna jest rola osoby eksperymentatora, pokazało dobitnie badanie Mil-
grama. Oprócz ujawnionych tam problemów zwraca się często uwagę na to, że
eksperymentator, który jest silnie przywiązany do swoich hipotez, nieświado-
mie wpływa na badanych, wzbudzając u nich takie zachowania, które są zgodne
z jego hipotezami.

3. Efekt aprobaty społecznej

Badani, u których badanie wzbudza lęk przed oceną, i ci, którzy mają silną po-
trzebę uznania ze strony innych osób, wykazują się skłonnością do przedstawia-
nia się w dobrym świetle i poszukiwania uznania u eksperymentatora (np. re-
agowania w „odpowiedni”, oczekiwany ich zdaniem sposób).

Wśród badaczy istnieje spór dotyczący uogólniania badań mających charakter eks-
perymentu laboratoryjnego.

Część z nich twierdzi, że manipulacje badawcze w sytuacji eksperymentu są niere-
alistyczne, a uzyskane rezultaty mają charakter artefaktów, czegoś, co realnie nie
istnieje, i są często mało użyteczne dla zrozumienia sytuacji rzeczywistych.

Z takim stanowiskiem polemizował m.in. Elliot Aronson, uznany psycholog spo-
łeczny. Rozróżnił on realizm życiowy (sytuacyjny) od realizmu eksperymentalnego
(psychologicznego).

Realizm sytuacyjny

to stopień, w jakim sytuacje eksperymentalne są podobne do sy-

tuacji w życiu codziennym.

Realizm psychologiczny

to stopień, w jakim kontrolowane w eksperymencie proce-

sy psychologiczne są podobne do procesów psychologicznych spotykanych w życiu
codziennym (Aronson, Wilson, Akert, 1997).

Eksperyment staje się realistyczny psychologicznie, gdy sytuacja eksperymental-
na jest realistyczna dla badanego — wciąga go i ma wpływ na jego decyzje. Nie
musi być kopią sytuacji życiowych, bo tworzy się ją w celu operacjonalizacji zmien-
nych teoretycznych, a często dopiero sytuacje niespotykane w życiu pozwalają zba-
dać wpływ pojedynczych czynników i sprawdzić hipotezy wiążące niewielką ilość
zmiennych.

Eksperymentator z założenia nie tworzy sytuacji życiowych, tworzy natomiast sytu-
acje uruchamiające procesy psychologiczne i zachowania pojawiające się w życiu.

4.2. Etyczne problemy badań kwestionariuszowych

Według wielu współczesnych badaczy poważne zastrzeżenia etyczne budzą także
najpopularniejsze dzisiaj w różnorodnych naukach społecznych metody badawcze:
ankieta i wywiad kwestionariuszowy (Lutyński, 1990).

Metody te dawno wykroczyły poza zbiór metod kojarzonych wyłącznie z socjolo-
gią, chociaż to właśnie dla socjologów wywiad kwestionariuszowy stał się symbo-
lem zawodowej identyfikacji oraz profesjonalnej charakterystyki dyscypliny. Socjo-
logowie stali się jedynie kompetentni w ustalaniu standardów tej metody, jej ocen,
zasad jej ulepszania, sposobów realizacji oraz nauczania.

Według krytycznie nastawionych autorów ankieta umożliwiła autonomizację me-
todologii wobec powszechnie uznawanych zasad etycznych oraz krystalizację spe-

background image

19

cyficznej moralności zawodowej nastawionej na doskonalenie aktu poznania, trak-
towanego jako dobro naczelne, nawet kosztem strat psychicznych i moralnych
respondenta.

Społeczeństwo w tej koncepcji zaczęło być traktowane jako naturalny zasób infor-
macji i materiał do eksploatacji.

Powyższy sposób ujmowania społeczeństwa wywołał mechanizmy takiego trak-
towania respondentów, w którym badacz nie musiał uwzględniać ich potrzeb i in-
teresów. Spowodowało to także odrzucenie chroniących respondentów, ogólnie
uznawanych zasad etycznych.

Krytyka Elżbiety Neyman-Mascarou

(Neyman-Mascarou, 1985)

Krytykę E. Neyman-Mascarou można uznać za stanowisko skrajne w kwestii etycz-
nej oceny badań kwestionariuszowych. Ujawnia ono jednak wiele problemów, na
które każdy badacz społeczny powinien zwrócić szczególną uwagę.

Według autorki ankieta to „profesjonalne kłamstwo”. Metodologiczny scenariusz
wywiadu jest grą, której celem jest odsłonięcie prawdziwej twarzy respondenta.
Jest to możliwe, jeżeli ankieter będzie używał specyficznych strategii motywacyj-
nych. Będzie stosował takie zabiegi, które wzbudzą zaufanie respondenta. Ale to
nie zaufanie respondenta jest ważne, ale udzielone przez niego informacje.

Budowanie kontaktu między ankieterem i respondentem ma cel jedynie instrumen-
talny. Zakłada się, że respondent „zaprzyjaźniony” powie więcej, lepiej i mniej bę-
dzie kłamał. Podstawową przesłanką takiego postępowania badacza jest założenie,
że prawda leży głębiej i należy ją odkryć.

W takiej wizji prawdziwe oblicze respondenta przykrywa maska, którą trzeba ze-
rwać, albo skłonić badanego, aby sam ją zdjął. Praktycy badań społecznych wierzą,
że najwłaściwszym sposobem odsłonięcia prawdziwej twarzy badanego jest kon-
wersacja. Trudno ją nazwać konwersacją przyjaciół, ponieważ zawsze ma ona swój
ukryty cel — zbieranie informacji. Te informacje mają służyć dobru nauki, a nie
dobru respondenta.

Elementy krytyki

1. Zgodność poznawcza

W badaniach kwestionariuszowych zakłada się zgodność poznawczą i wspól-
notę językową ankietera i respondenta. W większości wywiadów jest to nie do
spełnienia.

2. Stereotyp respondenta

Respondent jest przedstawiany jako osobnik podejrzliwy, ostrożny i niechętny,
krótko mówiąc kłamliwy. Taki respondent w zetknięciu z ankieterem urucha-
mia rozmaite strategie obronne. Ankieter, poza realizacją podstawowego celu
wywiadu, musi te strategie rozpoznać i je zneutralizować.

3. Stereotyp ankietera

Ankieter przedstawiony jest jako osobnik o sztywnej strukturze przekonań, któ-
re narzuca respondentowi. Ankieter skłonny jest projektować na respondenta
pewne oczekiwania, zbudowane na własnej roli, ale i na roli respondenta.

Z podręczników metodologii wynika, że ankieter jest osobą skrajnie naiwną, łatwo
wierzącą trikom stosowanym przez respondenta. W tej wizji jest to też osobnik na-
zbyt spontaniczny, zbyt łatwo ujawniający swoje opinie. Opanowywaniu tej spon-
taniczności i powstrzymywaniu ankietera przed niekontrolowanymi (ze strony ba-
dacza) zachowaniami ankietera służy skrajna standaryzacja wywiadu.

Metodologia wywiadu kwestionariuszowego ustala charakter wzajemnej gry mię-
dzy ankieterem i respondentem oraz precyzuje jej zasady:

background image

20

1. Asymetryczność w traktowaniu obydwu partnerów.

Wywiad kwestionariuszowy jest grą, w której wygrać może tylko jedna strona,
kompromis jest niemożliwy. Kiedy zdobywana jest informacja — wygrywa an-
kieter, gdy respondent wprowadza w błąd, to on wygrywa. Nigdy właściwie nie
wiemy, kiedy kto jest zwycięzcą.

2. Respondent nie wybrał tej gry, w której musi uczestniczyć.

Staje się graczem mimo woli. Narzuca mu się sytuację gry i stawia w sytuacji,
w której nie informuje się go o zasadach gry i jej stawce.

3. Spotkanie dwóch ról?

Wbrew zapewnieniom metodologów, że wywiad to spotkanie dwóch ról spo-
łecznych, tylko jedna z tych ról (ankietera) jest rzeczywiście rolą. Rola respon-
denta jest niewykrystalizowana.

4. Ankieter ponosi odpowiedzialność zarówno za interakcję społeczną, jak i za ko-

munikację językową. Odpowiedzialność za interakcję polega m.in. na: przed-
stawieniu się, określeniu celu badań, powiedzeniu czegoś o sponsorze, dbaniu
o utrzymanie ciągłości interakcji przez cały wywiad.

5. Komunikacja językowa w sytuacji wywiadu kwestionariuszowego jest sztuczna,

bo jest ograniczona formalnymi pytaniami.

Sztuczność sytuacji społecznej. Na czym polega?

— krótkotrwałości kontaktu i jego „braku przyszłości”,
— mimo prób ankietera wywiad kwestionariuszowy cechuje się znacznym dystan-

sem wobec badanego (wywiad dystansuje ankietera od badanego),

— wywiad jest i zawsze będzie pseudorozmową, gdyż respondent nie jest wolny

w wyborze przedmiotu dyskusji i pozbawia się go możliwości wypowiedzi na
interesujący go temat,

— większość badanych ma problemy ze zdefiniowaniem społecznej sytuacji roz-

mowy,

— wywiad zakłada ograniczoną spontaniczność respondenta.

Wszystkie te zasady i normy nastawione są na taką regulację zachowań ankietera,
by zrealizowane zostało dobro badań, a nie dobro respondenta.

background image

21

Bibliografia

1. Aronson E., Wilson T. D., Akert R. M., 1997: Psychologia społeczna. Serce

i umysł, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań.

2. Bauman Z., 1996: Etyka ponowoczesna, PWN, Warszawa.
3. Bauman Z., 1992: Etyka posłuszeństwa, [w:] idem, Nowoczesność i Zagłada,

Wydawnictwo Masada, Warszawa, s. 213–235.

4. Giddens A., 2002: Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce póź-

nej nowoczesności, PWN, Warszawa.

5. Lutyński J., 1990: Problematyka etyczna w socjologii a system społeczny i kultu-

rowe tradycje, [w:] idem, Nauka i polskie problemy. Komentarz socjologa, Pań-
stwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa.

6. Milgram S., 1978: Badanie posłuszeństwa, [w:] Przełom w psychologii, (red.) K.

Jankowski, Czytelnik, Warszawa.

7. Neyman-Mascarou E., 1985: Socjolog i maski, [w:] O społeczeństwie i teorii spo-

łecznej. Księga poświęcona pamięci Stanisława Ossowskiego, (red.) E. Mokrzyc-
ki, M. Ofierska, J. Szacki, Warszawa.

8. Nowak S., 2007: Metodologia badań społecznych, PWN, Warszawa.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
lekturki, 9-10 kemeny, Wyjaśnianie i przewidywanie w naukach społecznych
Skrypt Metodologia Nauk Społecznych (IPSIR) wyjaśnienie i przewidywanie
Prawa ogólne i generalizacje historyczne w naukach społeczny, Studia, Socjologia
Nachmias Metody badawcze w naukach spolecznych
Metody badawcze w naukach społecznych, Studia, Metodologia
Analiza korespondecji i jej zastosowania w naukach społecznych
Myślenie systemowe w naukach społecznych
smt 2 Metodologia w naukach społecznych, Metodologia kwiatkowski
napiecia i konflikty w naukach spolecznych
a r radcliffe brown o pojeciu funkcji w naukach spolecznych
Metody?dań w naukach społecznych
Pojęcie funkcji w naukach społecznych - notatka, Makrostruktury społeczne
Folia poj cie metody w nauc, W naukach społecznych pojęcie metody jest stosowane w dwu znaczeniach:
220407Miejsce socjologii w naukach społecznych, Miejsce socjologii w naukach społecznych
Metody badawcze w naukach społecznych rozdz 4
Bledy w stawianiu problemow w naukach spolecznych

więcej podobnych podstron