Germańska Nowa medycyna (z forum)(1)

background image

Germańska Nowa Medycyna nie jest (mimo mylącej nazwy) żadną odmianą medycyny tylko
empiryczną nauką przyrodniczą, wiedzą jaką uzyskano dzięki okryciu 5 praw przyrody. W oparciu
o te prawa opisane są przyczyny chorób, a także dwufazowy przebieg każdej z nich oraz ich sens
biologiczny. Nie ma tu hipotez, ani statystyki, ani metod leczenia – tak jak jest to przyjęte w
oficjalnej medycynie – jest to wyłącznie WIEDZA oparta o prawa przyrody.
Postawą GNM są następujące prawa odkryte i sformułowane przez Dr Ryke Geerda Hamera:
1. Żelazna Reguła Raka.
2. Prawo o dwufazowości wszystkich Sensownych Biologicznych Specjalnych Programów Natury
(SBS), jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu.
3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób"
4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów
5. O biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania".

Tu mała dygresja, żeby lepiej zobrazować istotę odkrycia Hamera:
Obecnie każdy samochód jest wyposażony w ABS – włącza się natychmiast gdy samochód zaczyna
wpadać w poślizg – można więc go nazwać mechanizmem ratunkowym, działającym
automatycznie bez woli kierującego. I właśnie w taki zespół ABS-ów wyposażone są mózgi ludzi i
zwierząt. Jeżeli mózg odbierze jakieś wydarzenie (nagłe, niespodziewane, zaskakujące, czasami
dramatyczne) jako sytuację kryzysową (wymagającą natychmiastowej interwencji – czyli
wzmożonego wysiłku fizycznego i psychicznego) to automatycznie włącza program ratunkowy
(właściwa nazwa to SBS – Sensowny Biologiczny Program) adekwatny do sytuacji.

Dotychczasowe wyobrażenie, że niektóre funkcje organizmu przebiegają bez udziału mózgu jest
błędne, ponieważ jedynym, PRAWDZIWYM SPRAWCĄ powstawania raka i innych chorób
JEST NASZ MÓZG
– nasz biologiczny komputer sterujący wszystkimi procesami i funkcjami
życiowymi.

Jeżeli teraz poświęcicie chwilę czasu na przeczytanie krótkiego uzasadnienia tej tezy i omówienia
tych 5 praw, to będziecie mogli spojrzeć na choroby jak na ratunkowy proces biologiczny, a nie jak
na walkę między ludźmi i mikrobami.
Posłużę się przykładem, który zilustruje proces powstawania raka i naturalne zakończenie tego
procesu:
Stado wilków rozszarpuje pożywienie i połyka duże kęsy, jednemu z nich taki kęs z kawałkiem
kości utknął w przełyku i nie chce dalej przejść. Jeżeli nie uda mu się przełknąć tego kęsa, albo
znaleźć weterynarza to zapewne wkrótce zdechnie.
Czy natura skazała go na zagładę? – wg obecnie obowiązującej wiedzy wydaje się, że tak, ale w
rzeczywistości jest inaczej. W momencie odczucia tego zdarzenia (konfliktu biologicznego) w
mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy: w mózgu powstaje ślad przypominający tarczę
strzelniczą (widoczną na zdjęciach TK). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko
rosnąć z nowotwór o właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej
przetrawić, rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu tym większy
guz rośnie. Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został rozwiązany i guz przestaje
rosnąć, ale pozostaje w przełyku i przeszkadza.
Ale program ratunkowy jeszcze nie skończony – coś trzeba zrobić z niepotrzebnym już guzem. Z
tym też organizm wilka poradzi sobie, bo ma do dyspozycji wyspecjalizowaną ekipę chirurgów –
mykobakterie (prątki gruźlicy) – to one dostają sygnał od mózgu, kiedy wolno im zacząć rozkład
guza. Przez cały czas przyrostu guza – namnażały się ale nie były „złośliwe” (w terminologii
medycznej wilk był nosicielem). No więc bakterie biorą się do roboty i zaczynają rozkład guza od
środka, dolegliwości chorobowe nasilają się: boli nabrzmiały guz, zaczyna boleć głowa, pojawia się
gorączka, dreszcze, w końcu z guza zaczyna wydobywać się ropa, powiększają się okoliczne węzły
chłonne – w terminologii ludzkiej wilk jest teraz bardzo chory – ma gruźlicę przełyku. Ale, mimo

background image

tego, że wilk nie skorzystał z leków przeciwgruźliczych – objawy chorobowe powoli cofają się,
wyropiałe miejsce po guzie zaczyna się powoli zabliźniać i wilk wraca do zdrowia.
Czy to możliwe, czy to tylko bajka o wilku?
A może znacie jakąś chorobę przypominającą ten schemat:
rosnący guz – choroba – powrót do normalności.
powiększone migdały – angina – migdały normalnej wielkości
rak płuc – gruźlica – dziura w płucu.
Gruźlica płuc, po której zostawały dziury w płucach – to jest właśnie rak płuc „wyjedzony” przez
bakterie. Coraz więcej ognisk w płucach, traktowanych w przeszłości jako gruźlica, jest teraz
diagnozowanych jako rak płuc (jest to wyjaśnieniem dlaczego zmniejszyła się liczba zachorowań na
gruźlicę, a zwiększyła się liczba zachorowań na raka płuc).

Może teraz warto szczegółowo poznać te 5 praw natury sformułowanych przez Hamera:
1. Żelazna Reguła Raka.
Każda choroba nowotworowa powstaje wskutek uderzenia DHS (Dirk Hamer Syndrom), czyli
wskutek doznania ciężkiego, dramatycznego, odczutego w wyizolowaniu, szokowego przeżycia
konfliktowego następującego w trzech płaszczyznach jednocześnie: w mózgu, w psychice i na
narządzie.
DHS to nie to samo co konflikt psychiczny. Problemy i konflikty psychiczne, na które możemy się
przygotować, jesteśmy w stanie pokonać sami. Zupełnym przeciwieństwem tego są konflikty
biologiczne – to są właśnie te „poślizgi”, na które – uprzedzając nas – pierwszy reaguje mózg
włączając SBS.
W momencie wystąpienia konfliktującego szoku (DHS), w określonym miejscu w mózgu powstaje
coś w rodzaju krótkiego spięcia. Można to sfotografować za pomocą tomografii komputerowej i
wygląda to jak koncentryczne koła na powierzchni wody po wrzuceniu do niej kamienia (tzw.
Ognisko Hamera).
Każdy kto kiedyś oglądał program typu „Ukryta kamera” mógł zaobserwować jak nietypowa
sytuacja zaskakuje ludzi, czasem odskakują ze strachem, czasem stoją jak zamurowani. Zapewne u
wielu z nich włączył się wtedy jakiś SBS – ale ponieważ szybko zostają poinformowani, że „są w
ukrytej kamerze” to konflikt im się automatycznie rozwiązuje.
I tak to jest „zaprojektowane” – w momencie kiedy sytuacja kryzysowa zostaje opanowana, mózg
natychmiast przełącza program na fazę zdrowienia, która jest tylko powrotem do stanu naturalnego,
czyli tego, który istniał przed wystąpieniem konfliktu. Niestety, warunki w jakich żyjemy
powodują, że SBS-y trwają zbyt długo, a czasami w ogóle się nie przełączają na fazę zdrowienia.
Te programy ratunkowe zostały „zaprojektowane” na krótki czas aktywności. Jeżeli aktywność
konfliktu trwa dłużej niż 9 miesięcy, to objawy zdrowienia mogą stanowić zagrożenie życia i jeżeli
w określonym czasie nie udaje się jego rozwiązanie, oznacza to, że osobnik przegrał swoją
biologiczną szansę i umrze nawet wówczas, gdy uda mu się dużo później – za późno – rozwiązać
konflikt.
Więcej o istocie konfliktu

http://www.germanska-nowa-medy.....Itemid=125

SBS-y u zwierząt zawsze włączają się pod wpływem realnej sytuacji, a my tylko tym się różnimy
od zwierząt, że nasze programy ratunkowe włączają się również pod wpływem subiektywnie
odczutego szokowego przeżycia konfliktowego często rozumianego w przenośni. Może te dwie
relacje chorych na raka płuc, zobrazują lepiej moment uderzenia DHS-u (jeden odczuty realnie, a
drugi w przenośni):
1. „Podczas studiów jeździłem codziennie na uczelnię rowerem. Na mojej drodze musiałem
przejechać codziennie rano po pasach na przejściu dla pieszych. Pewnego ranka właśnie stałem
przy tym przejściu dla pieszych. Światła były czerwone. Nacisnąłem więc guzik i czekałem na
zmianę świateł na zielone. W momencie przełączania na żółty kolor dla kierowców, nacisnąłem na
pedały i ruszyłem (za wcześnie, ja miałem jeszcze czerwone światła!) Ciężarówka, której wcześniej
nie zauważyłem zaczęła zbliżać się do przejścia. Prawie nic się nie stało. Sprzeczność sama w

background image

sobie: albo coś się stało, albo nie. Ciężarówka, która w ostatnim momencie chciała przejechać przez
przejście dla pieszych, musiała mocno zahamować. Nie najechała na mnie, ale w tej sekundzie
ogarnęło mnie ogromne przerażenie. Do dzisiaj pamiętam ten moment. To przerażenie było
połączone ze strachem o życie. (konflikt "strach przed śmiercią") Przez ułamek sekundy myślałem,
że moje życie należy do przeszłości. Myślałem w tej sekundzie, że nigdy nie dotrę na drugą stronę
ulicy. Myślałem, że umrę.”
2. „Przy którejś z rozmów telefonicznych z moją matką, przy zupełnie zwykłej rozmowie,
zdumiony nieco jej postawą wobec przerywania ciąży, zareagowałem stwierdzeniem „cieszę się, że
nie miałaś takich poglądów jak byłaś ze mną w ciąży”. Odpowiedź jaka mnie spotkała to mój DHS.
Zacytuję ją w pełni tego się nie zapomina.„mały głupi byłeś, wyskrobało by się ciebie nawet byś o
tym nie wiedział”. To co w tym momencie się ze mną działo nie potrafię logicznie uzasadnić.
Patrzyłem się na siebie jak się trzęsę, jak staję się zimny, moja żona przeraziła się bo stałem się
blady jak papier. Nie mogłem opanować irracjonalnego lęku, nie mogłem opanować dreszczy,
działo się ze mną coś czego nie rozumiałem, nie rozumiałem swoich reakcji. Od tego czasu nie
wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem tej kobiety nawet słuchać. Ale musiałem o tym bez
przerwy myśleć.”

2. Każdy program (SBS) przebiega dwufazowo, jeśli dochodzi do rozwiązania konfliktu – wykres –

http://www.germanska-nowa-medy.....;Itemid=55

Słowniczek:
Pierwsza faza - aktywności konfliktu (faza ca – skrót od conflikt aktiv) – faza zimna,
sympatykotoniczna.
Druga faza - faza zdrowienia, po rozwiązaniu konfliktu (faza pcl - skrót od post confliktolyse),
ciepła, z podwyższoną temperaturą, wagotoniczna. Ma ona miejsce tylko w przypadku, gdy
pacjentowi uda się rozwiązać swój konflikt (CL - skrót od confliktolyse).
DHS – moment uderzenia konfliktu biologicznego (Dirk Hamer Syndrom)
CL – moment rozwiązania konfliktu (konfliktoliza).

3. Ontogenetyczny System wszystkich tzw. "chorób"
Na pewno przyszło Wam teraz do głowy jak to możliwe, że wszystkie choroby przebiegają wg tego
samego schematu, przecież każdy widzi kolosalną różnicę między anginą a cukrzycą czy
stwardnieniem rozsianym. Trzecie Prawo Natury sformułowane przez Hamera wyjaśnia nam skąd
te różnice.
Wiele lat dr Hamer błądził po morfologicznej i histologicznej dżungli "bezsystemowości"
nowotworów, obrzęków, oraz wszystkich innych narośli. Wreszcie odkrył prawdziwy ich podział.
Jeżeli podzielimy wszystkie znane nam nowotwory i obrzęki według praw teorii ewolucji, a
dokładniej mówiąc, według kryteriów listków zarodkowych, to nagle wszystko układa się w
logiczną całość.
Dzięki embriologii, która zajmuje się naszym rozwojem zarodkowym, wiemy, że jesteśmy
zbudowani z komórek endodermalnych, mezodermalnych i ektodermalnych.
Nasz mózg też jest zbudowany z 3 rodzajów komórek. W GNM jest podział na mózg archaiczny
(zbudowany z endodermy i mezodermy archaicznej) i mózg nowy (zbudowany z mezodermy nowej
i ektodermy).
- endoderma – pień mózgu (oznaczona kolorem żółtym)
- mezoderma archaiczna – móżdżek (oznaczona kolorem pomarańczowym)
- mezoderma nowa – łożysko nowego mózgu (oznaczona kolorem pomarańczowym)
- ektoderma – kora mózgowa (oznaczona kolorem czerwonym).
Ten zmodyfikowany podział jest niezwykle istotny, bo przebieg SBS-u (programu ratunkowego)
przebiega inaczej w narządach sterowanych przez mózg archaiczny, a inaczej w sterowanych przez
nowy mózg:
- SBS w mózgu archaicznym ma zawsze ten sam przebieg: w fazie konfliktu następuje stały
przyrost komórek (tworzy się guz i rośnie do momentu rozwiązania konfliktu – jeżeli konflikt nie

background image

zostanie rozwiązany to wzrost guza nie ma końca), a w fazie zdrowienia guz ulega redukcji przez
grzyby, mykobakterie lub bakterie.
Schemat: rosnący guz – choroba – powrót do normalności.
- SBS w mózgu nowym: w fazie konfliktu następuje zanik komórek, martwica albo owrzodzenia,
porażenia motoryczne lub sensoryczne, a w fazie zdrowienia następuje obrzęk i odbudowa tkanki
przez bakterie i wirusy.
Schemat: nadżerki, wrzody, ubytki, porażenia – choroba (często z wyraźnymi objawami kryzysu –
np. epilepsja, kolka) – powrót do normalności.
Np. „choroby” naskórka: w fazie konfliktu ubywa naskórka – jest szorstki, albo spękany, w fazie
zdrowienia – czerwienieje, piecze, swędzi (np. atopowe zapalenie skóry).

http://www.germanska-nowa-medy.....;Itemid=56

4. Ontogenetycznie Uwarunkowany System Mikrobów
Jeżeli więc dzięki embriologii wiemy, jakie narządy z jakich listków zarodkowych są zbudowane,
to przyporządkowanie mikrobów do każdego rodzaju tkanek będzie proste: najstarszymi mikrobami
są grzyby i mykobakterie, młodszymi od nich są bakterie, a ontogenetycznie najmłodsze to wirusy.
Podział mikrobów wynika z ich przynależności do „opracowywanych" przez nie obszarów
narządów:
- Grzyby i mykobakterie opracowują endodermalne narządy sterowane przez pień mózgu.
- Mykobakterie i bakterie opracowują mezodermalne narządy sterowane przez móżdżek, a bakterie
opracowują mezodermalne narządy sterowane przez łożysko mózgu.
- Wirusy opracowują wyłącznie ektodermalne narządy sterowane przez korę mózgu.

http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/4_prawo.htm

5. Zostaje jeszcze prawo – o biologicznej sensowności każdego tzw. "zachorowania". Okazało się,
że zdarzenia, które do tej pory nazywaliśmy „chorobami” nie były bezsensownymi zakłóceniami –
każde z nich ma swój BIOLOGICZNY SENS.
- W narządach sterowanych przez mózg archaiczny – sens leży w fazie aktywnej konfliktu – guz o
właściwościach wydzielniczych (czy wchłaniania) ma pomóc w rozwiązaniu problemu. Faza
zdrowienia to tylko konieczność pozbycia się guza przy pomocy mikrobów.
- W mezodermalnych narządach sterowanych przez łożysko nowego mózgu, biologiczny sens leży
w fazie zdrowienia – wzmocnienie lub powiększenie narządu, stąd: cysty nerkowe, cysty jajnika,
cysty śledziony i węzłów limfatycznych, jak również bolesne rozciąganie się okostnej
(wzmocnienie kości) przy białaczce.
- W ektodermalnych narządach sens jest w dokonaniu takiej zmiany na narządzie, aby pomogło to
przetrwać osobnikowi w trudnej sytuacji. Np. cukrzyca – konflikt „wzdragać się przed czymś,
bronić się rękami i nogami” – mózg wstrzymuje produkcję insuliny, na czas aktywności konfliktu,
po to żeby mięśnie mogły dłużej i intensywniej pracować na dodatkowym paliwie.

W korze mózgowej mają też miejsce tzw. konflikty rewirowe gdzie istotne znaczenie ma płeć i
ręczność osobnika, poziom hormonów oraz ilość DHS-ów. To właśnie ilość i kolejność ich
występowania w korze mózgowej powoduje określone choroby psychiczne. Taki układ dwóch lub
więcej konfliktów nosi nazwę Konstelacji schizofrenicznej.
Konflikty rewirowe zostały zastosowane przez Naturę w celu regulacji życia społecznego w
rodzinie, w stadzie, w gromadzie itd. Czasami taki specjalny program zostaje włączony z
konieczności na całe życie (np. homoseksualizm).

http://www.germanska-nowa-

medy.....Itemid=135

GNM tłumaczy też jak powstaje alergia. W momencie uderzenia DHS-u zostają zapamiętane
również okoliczności towarzyszące (np. zapach, kolor, smak, obraz otoczenia). Równocześnie może
wystąpić nawet 6 szyn towarzyszących i wejście na którąś z nich prowadzi do wznowienia
aktywności konfliktu. Przykład; jeżeli dziecko doznało konfliktu rozłąki z matką w momencie picia
mleka, to mimo, iż konflikt zostanie rozwiązany, to za każdym razem kiedy będzie piło mleko

background image

nastąpi nawrót konfliktu – alergia czyli ostrzeżenie: „uważaj, zwiększ czujność poprzednio podczas
picia mleka straciłeś kontakt z matką”.
W przypadku szyny alergicznej mamy do czynienia z bardzo dobrym, niesamowicie czułym
systemem ostrzegawczym organizmu. Jeżeli osobnik przeżył DHS w związku z jakąś konkretną
sytuacją, to organizm staje się ostrożniejszy i bardziej uważa w momencie podobnego rodzaju
Biologicznego Konfliktu. Negatywnie ujmując, można by powiedzieć, że osobnik ciągle wpada w
tą samą pułapkę. A pozytywnie, że osobnik tak bardzo uważa, że natychmiast reaguje Specjalnym
Programem (SBS).

http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/szyna.html

Czym były wobec tego nasze tzw. „choroby”? Znane nam, istniejące dotychczas symptomy, istnieją
w dalszym ciągu, ale są to tylko symptomy! W oparciu o nowo zdobyty sposób rozumowania
musimy je teraz na nowo uporządkować i ocenić. I to właśnie zrobił Hamer – uporządkował to co
dawno było znane – ale przede wszystkim odkrył mechanizm działania.
Teraz możemy jeszcze raz posłużyć się przykładem wilka ale tym razem posługując się
terminologią GNM:
Kęs utknął w przełyku (moment uderzenia DHS-u). W momencie odczucia tego zdarzenia
(konfliktu biologicznego) w mózgu wilka włącza się mechanizm ratunkowy (Sensowny
Biologiczny Specjalny Program – SBS). W mózgu powstaje ślad przypominający tarczę strzelniczą
(ognisko Hamera – HH). Jednocześnie w przełyku nad kęsem zaczyna szybko rosnąć z nowotwór o
właściwościach wydzielniczych, którego wydzieliny pomogą jak najszybciej przetrawić,
rozmiękczyć i przepchnąć kęs dalej. Im dłużej trwa faza aktywna konfliktu (sympatykotonia) tym
większy guz rośnie (masa konfliktowa). Wreszcie nadtrawiony kęs przechodzi dalej, konflikt został
rozwiązany (konfliktoliza – cl) i guz przestaje rosnąć.
Program ratunkowy przechodzi do drugiej fazy – likwidacji niepotrzebnego już guza. Mykobakterie
– dostają sygnał od mózgu, że wolno im zacząć rozkład guza. Przez cały czas jego wzrostu,
namnażały się proporcjonalnie do jego wielkości. Zaczynają rozkład guza od środka, rozpoczyna
się faza zdrowienia – (postkonfliktoliza – pcl A). Dolegliwości nasilają się, zaczyna boleć głowa,
pojawia się gorączka. Jednak w połowie fazy zdrowienia następuje tzw. kryzys epileptoiczny, jest
to moment gojenia się ogniska Hamera w mózgu, które powstało w momencie uderzenia konfliktu.
Na początku fazy pcl A to miejsce w mózgu (HH) zaczyna „puchnąć”, gromadzi się w nim więcej
substancji glejowej (a co za tym idzie więcej wody), która zbiera się w celu naprawy połączeń
komórek nerwowych i właśnie w momencie kryzysu następuje punkt zwrotny – mózg zaczyna
pozbywać się tej wody (wtedy odczuwa się dreszcze).
Właściwe komórki nerwowe, które stanowią tylko 10% całkowitej pojemności mózgu, zostają
otoczone przez tzw. komórki glejowe, a dokładniej tkankę łączną mózgu, w celu reparacji. Mamy
tutaj do czynienia z pewnym rodzajem izolacji. Właściwie dzieje się tutaj to samo, co obserwujemy
w gojeniu rany skóry: rana brzęknie oraz goi się pozostawiając tylko bliznę. Ostateczna wielkość tej
opuchlizny w mózgu zależy od natężenia oraz czasu trwania konfliktu, od tzw. masy konfliktowej.
Medycyna szkolna traktuje te obrzęki jako guzy mózgu. HH w stanie zabliźnionym uważa się za
szczególnie niebezpieczne, ponieważ wówczas widać je bardzo wyraźnie na zdjęciu TK. Mimo, że
dla pacjenta są one prawie niezauważalne w postaci symptomu, medycyna szkolna reprezentuje
stanowisko szybkiej ingerencji i operacyjnie je usuwa. (warto porównać to z artykułem „6
obrazoburczych odkryć o mózgu” –

http://www.neurotyk.net/2008/06/6-obrazoburczych-odkryc-o-mozgu/

)

Fazy gojenia (postkonfliktoliza – pcl B) – nazwa mówi sama za siebie – wyropiałe miejsce po guzie
zaczyna się zabliźniać i osobnik wraca do zdrowia. Gdy bakterie kończą powierzone im przez mózg
działanie, znowu stają się niezłośliwe, ponieważ ZADANIEM MIKROBÓW JEST
PRZYWRÓCENIE PIERWOTNEGO STANU NA NARZĄDZIE!
Nasze programy ratunkowe przewidują wynajęcie ekipy z zewnątrz (mikroby), a nie likwidowanie
guzów samodzielnie, np. przez jakiś system komórek żernych. Może jest to po prostu rozwiązanie
ekonomiczniejsze. Wszystkie mikroby i to bez wyjątku, „pracują" wyłącznie w fazie zdrowienia.

background image

Nigdy nie pracują one przed tą fazą i nigdy po jej zakończeniu.
Zatrudniamy całą armię „niegroźnych” mikrobów w przewodzie pokarmowym – to dlaczego
wątpimy w to, że możemy zatrudnić je też do innych celów? Jeżeli mielibyście określić jednym
słowem jaki „zawód” wykonują mikroby, to co wybierzecie: mikroby to zabójcy czy raczej
śmieciarze?

W świetle tego co odkrył Hamer, zrozumiałe jest już chyba dlaczego nie ma i nie będzie lekarstwa
na raka – nie można wyleczyć czegoś co jest zaprogramowane przez naturę. „W naturze, w biologii,
nie ma podziału na zjawiska niezłośliwe albo złośliwe. Natura porusza się zawsze w sensownym
kierunku. Również w zjawiskach dla nas niezrozumiałych, działa ona zawsze celowo, dąży do
rozwiązania problemu. Właściwy problem dzisiejszej medycyny polega na domniemaniu, że musi
ona poprawiać naturę, jak gdyby natura o czymś zapomniała, jakby była zwyrodniała, czy zrobiła
jakiś błąd."
A jak się leczyć wg GNM? Skoro „choroba” to część programu biologicznego, to dzięki GNM
możemy w zasadzie tylko świadomie i bez lęku śledzić proces zdrowienia. Jeżeli objawy wskazują
na pierwszą fazę konfliktu, można poszukać przyczyny i przyśpieszyć moment rozwiązania
konfliktu. Znając przyczynę można też unikać szyn alergicznych, a co za tym idzie nawrotów
choroby.

http://www.germanska-nowa-medy.....%20GNM.htm

Dlaczego to odkrycie sprzed 28 lat nie może się przebić do wiadomości ogółu? Najwidoczniej
„leczenie” bez lekarstw nikogo nie interesuje, a wiedza GNM jest skutecznie blokowana właśnie
przez tych, którzy czerpią profity z „leczenia” chorób – robiąc wszystko, żeby były ciągle leczone,
a nie wyleczone. Jedynie Uniwersytet w Trnavie, podjął się weryfikacji GNM i potwierdził
słuszność odkrytych przez Hamera Pięciu Biologicznych Praw Natury

http://www.germanska-

nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/trnawa.htm

Chciałam zaznaczyć, że jest to zaledwie prześliźnięcie się po temacie, ale mam nadzieję, że
zainteresowanym łatwiej będzie teraz korzystać z wiedzy zgromadzonej na stronie GNM.
Wykład dr Hamera „Zarys Nowej Medycyny”

http://www.germanska-nowa-

medycyna.pl/images/stories/GNM/zarys.pdf

Artykuł „Nowa medycyna dr Hamera” -

http://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?

dzial=medycyna&artykul=51

Najłatwiej poruszać się po stronie GNM korzystając z mapy strony –

http://www.germanska-nowa-

medy.....Itemid=337

Historia tłamszenia Germańskiej Nowej Medycyny i doktora Hamera

http://www.germanska-

nowa-medy.....Itemid=251

Inormacje na temat GNM w języku angielskim:
Mantak Chia # A New German Medicine Part I

http://www.youtube.com/watch?v=IdLiK-08TnY

Mantak Chia # A New German Medicine Part II

http://www.youtube.com/watch?v=fjEn-ppXvKM

German New Medicine - How You Control Your Own Healing

http://www.youtube.com/watch?v=LPb-rGRBjJs

German New Medicine - Explains Heart Attacks

http://www.youtube.com/watch?v=pj_DwhHrKoQ

Creating a Heart Attack - An Animal Study

http://www.youtube.com/watch?v=8xOPZjAddI4

cd.

background image

Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie
układu immunologicznego. Holenderski lekarz, doktor Ryke Geerd Hamer doszedł do wniosku, że
nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe.
Odkrycie to stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze
i najważniejsze zostało nazwane żelazną regułą raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa
powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma
charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i
rozgrywa się na trzech płaszczyznach jednocześnie: w psychice, w mózgu i w określonym
narządzie. Za sformułowanie i ogłoszenie tej teorii jej autor został wyklęty przez medyczne
autorytety i poddany bezprecedensowym represjom.
Nie ma chyba współcześnie na świecie lekarza, który za swoje poglądy byłby tak zaciekle
zwalczany i niszczony jak doktor Ryke Geerd Hamer. Prokuratura wystąpiła w stosunku do niego z
70 wnioskami o badania psychiatryczne. Zgodnie z opinią przeprowadzających je specjalistów
Hamer jest całkowicie normalnym człowiekiem, a jedyną winę twórcy "Nowej Medycyny" stanowi
fakt, iż nie chce wyprzeć się stworzonej przez siebie "żelaznej reguły raka"
Urodził się w 1935 r. na Wyspach Fryzyjskich. Ukończył studia medyczne i teologiczne. później
przez kilkadziesiąt lat pracował w różnych klinikach i prowadził prywatną praktykę. W 1972 r.
zrobił specjalizację z interny. Jest autorem licznych interesujących wynalazków z dziedziny
techniki medycznej, co świadczy o wielkim talencie i szerokich zainteresowaniach. Jego nazwisko
brzmi: Ryke Geerd Hamer.
W 1976 r. rodzina Hamerów podjęła decyzję przeniesienia się do Włoch. Doktor Ryke Geerd chciał
tam prowadzić w ubogich dzielnicach Rzymu bezpłatną praktykę lekarską dla najuboższych.
Zabezpieczeniem finansowym miały być dochody z wynalazków, które zostaną opatentowane.
Wszystko jednak potoczyło się inaczej. W 1978 roku na Korsyce, w napadzie furii, włoski książę z
Savoyen śmiertelnie postrzelił Dirka - syna doktora Hamera. Po 19 operacjach chłopiec zmarł. To
był potworny cios.
Krótko po śmierci syna doktor Hamer zachorował na raka jądra. Przyszło mu wtedy do głowy, że
istnieje bezpośredni związek pomiędzy śmiercią syna a jego chorobą. Postanowił więc sprawdzić,
czy inni ludzie dotknięci nowotworami również na krótko przed chorobą doznali silnego urazu.
Gdy w 1981 roku rozpoczął pracę w klinice onkologicznej uniwersytetu w Monachium, wypytywał
wszystkich pacjentów o to, czy przed chorobą wystąpiły w ich życiu jakieś szczególnie ważne
wydarzenia o negatywnym zabarwieniu. Na podstawie tych wywiadów potwierdził swoje
przypuszczenia: u każdego pacjenta na krótko przed diagnozą nowotworu miało miejsce przeżycie,
które wywołało szok.
Doktor Hamer postanowił przedstawić swoje odkrycie kolegom. W efekcie postawiono go przed
następującym wyborem: albo zostanie zwolniony ze stanowiska, albo zapomni o głoszonych przez
siebie herezjach.
To był początek drogi, którą kroczy do dziś.
Sam zrezygnował z posady. Zanim jednak to uczynił. zdążył zebrać sporą dokumentację.
Prowadząc nadal swoje badania, do 1986 roku zgromadził 22 tysiące przypadków potwierdzających
jego teorię. Tak zaczęła się droga przez mękę doktora Hamera.
Zanim jednak przejdziemy do jego dalszych losów, należy dokładnie przyjrzeć się teorii, którą jej
twórca nazwał Nową Medycyną, i która rzeczywiście burzy wszystko, co współczesnym lekarzom
wiadomo na temat procesów chorobotwórczych. Jednocześnie oznacza ona nadzieję dla tych,
którzy już ją stracili, gdyż zakłada, że choroba nie musi prowadzić do śmierci, a jej przebieg jest
przewidywalny dzięki czemu dotknięty nią człowiek zyskuje znacznie lepsze rozeznanie w
zatrważających zmianach, które zachodzą w jego organizmie.
Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie
układu immunologicznego. Doktor Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w
nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Nazwał je zespołem Dirka Hamera
(DHS - Dirk Hamer Syndrom).
Odkrycie stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i

background image

najważniejsze to żelazna reguła raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie
ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia
konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i wywołuje skutki
jednocześnie na trzech płaszczyznach: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie.
DHS pozostawia ślady w całym ludzkim jestestwie, zarówno w psychice, jak i w organizmie, zaś w
mózgu człowieka dotkniętego nieszczęściem powoduje powstanie tzw. ogniska Hamera. Można je
zaobserwować przy użyciu tomografii komputerowej. Potem, w zależności od tego, gdzie się ono
zlokalizowało, następuje "wybór" narządu, który zostanie zaatakowany chorobą. Innymi słowy,
ponieważ konkretny ośrodek w mózgu zawiaduje odpowiadającymi mu narządami, w jednym z
nich rozpoczyna się proces chorobowy, który może doprowadzić do zmian nowotworowych.
DHS dotyczy wszystkich żywych istot.
Szokowe doznania są np. również udziałem zwierząt i w każdym przypadku mogą stać się
przyczyną raka. Dlatego hipoteza, że do takiej choroby prowadzą długotrwałe stresy i trudności
życiowe, jest - zdaniem Hamera - nie do przyjęcia.
Szok mogą spowodować bardzo różne okoliczności. Ponieważ jesteśmy jednostkami
niepowtarzalnymi, każdy to samo wydarzenie odbiera inaczej. To, co dla jednej osoby nie będzie
stanowić większego problemu, dla innej może okazać się tragedią. Takie przeżycie tylko wtedy
stanie się przyczyną raka, gdy wywoła konflikt prowadzący do DHS. Proces ten zachodzi na
poziomie podświadomości i to od niej zależy, czy konkretna sytuacja zostanie zakwalifikowana
jako silny uraz, czy nie. Dlatego Nowa Medycyna kładzie tak duży nacisk na rozmowę z pacjentem.
Jedynie on bowiem wie, co wydarzyło się w jego życiu i co miało takie znaczenie, że wywołało
chorobę.
Doktor Hamer mówi o tym tak:
- Wyjątkowość "Nowej Medycyny" polega na tym, że to pacjent sam decyduje o postępowaniu
lekarza wobec jego organizmu. Pacjent nie "jest leczony" , lecz działa sam. Stosunek pacjent-lekarz
zostaje tu gruntownie zrewidowany i na nowo zdefiniowany. Lekarz, wysoko wykwalifikowany
specjalista, będzie musiał w przyszłości wykazać się wszechstronną wiedzą ogólną, jak również
powinien posiadać kwalifikacje "kryminologa" w zakresie leczenia ludzi, a także dar zdrowego
rozsądku. Lekarz ten będzie służył choremu fachową radą jak przyjaciel. Terapia przyszłości tylko
marginalnie będzie stosować leki. Większość czasu zostanie poświęcona wyjaśnianiu w zrozumiały
dla pacjenta sposób istoty biologicznego konfliktu i wynikającej z niego tzw. "choroby". Lekarz -
przyjaciel pomoże rozwiązać konflikt i uniknąć następnej takiej sytuacji. Powinien być skromnym i
mądrym człowiekiem, okazującym nie tylko chorym serce lecz również legitymującym się
wszechstronną wiedzą. Oczywiście ten obraz zupełnie nie odpowiada obecnym wyobrażeniom na
temat dobrego lekarza.
I dalej:
Ponieważ zasadniczym punktem "Nowej Medycyny" jest DHS, lekarz musi się wczuć w ten krótki
moment życia pacjenta i przeżyć go razem z nim. To niezmiernie ważne, aby mógł wyobrazić sobie
całą sytuację i wyłom, jaki poczyniła w psychice. Warunkiem tego jest dokładna znajomość życia
pacjenta, jego doświadczeń, poglądów, życia rodzinnego, wierzeń religijnych itp.
DHS i będący jego konsekwencją proces biologiczny ma nie tylko charakter negatywny. To nie
jedynie zakłócenie normalnego funkcjonowania na poziomie biologicznym i psychicznym. To
konieczność i zarazem sposób "przełączenia" organizmu na program specjalny, który umożliwi
poradzenie sobie z sytuacją. Proces chorobowy stwarza dla organizmu szansę, dzięki której
człowiek będzie mógł dalej funkcjonować, Jest to mechanizm zgodny z prawami natury i
prowadzący do ponownego odzyskania równowagi biologicznej,
Nasz organizm funkcjonuje automatycznie, na poziomie podświadomości. Odpowiedzialność za
sprawne działanie tego superczułego mechanizmu spoczywa na nerwowym układzie
wegetatywnym, który "pilnuje", aby wszystkie organy naszego ciała zostały zaopatrzone w
niezbędne związki, toksyny były zabierane i wydalane, a całość doskonale zsynchronizowana.
Chodzi o to, by otrzymywane informacje zostały odpowiednio sklasyfikowane i organizm
adekwatnie na nie reagował. Zapewniają to dwa podsystemy: układ sympatyczny i

background image

parasympatyczny.
Układ sympatyczny odpowiada za aktywność ciała. Zawiaduje narządami, które umożliwiają
sprawne działanie w ciągu dnia. Tak więc serce i mięśnie są o tej porze znacznie lepiej ukrwione, za
to kończyny raczej zimne. Za ucieczkę lub atak odpowiada także układ sympatyczny, co wyraża się
podwyższonym ciśnieniem krwi, szybszym rytmem oddechu itd.
Układ parasympatyczny jest odpowiedzialny za funkcjonowanie ciała w okresie spoczynku, a więc
w nocy. Aktywność mięśni ma wtedy mniejsze znaczenie, następuje natomiast regeneracja
organizmu, usuwanie toksyn itp. Praca układu trawiennego jest wówczas wzmożona, a rytm serca i
oddechu spowolniony. Zwiększa się temperatura ciała, rozszerzają się naczynia krwionośne.
Ogólnie można powiedzieć, że w ciągu dnia organizm znajduje się w fazie stresu (podwyższona
aktywność), a w nocy odpoczywa.
DHS spada jak grom z jasnego nieba i z miejsca aktywizuje układ sympatyczny. Człowiek znajduje
się ciągle w stanie aktywności zwanym fazą ciągłego dnia lub zimna (gdyż dominuje tu odczucie
zimna). Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany, stan ten przechodzi w chroniczny. W przypadku
rozwiązania konfliktu organizm przełącza się na drugi typ funkcjonowania, zdeterminowany
działaniem układu parasympatycznego. To faza gorąca, zwana też fazą ciągłej nocy podczas której
organizm wraca do zdrowia.
Tak więc w pierwszej fazie człowiek zostaje wytrącony z równowagi, wskutek czego normalne
funkcjonowanie zostaje zakłócone. Rozwiązanie konfliktu następuje poprzez ustalenie przyczyny i
zmianę własnego nastawienia wobec problemu. Potem rozpoczyna się faza zdrowienia, podczas
której pojawia się jeszcze jedna szansa przeanalizowania danego wydarzenia.
W połowie fazy zdrowienia ma miejsce kryzys, będący punktem kulminacyjnym, Jest to zjawisko
dobrze znane lekarzom starszej daty, gdyż występuje ono nie tylko w przypadku chorób
nowotworowych. W pierwszej połowie taj fazy zostaje wydalony z organizmu płyn obrzękowy, co
objawia się wzmożonym oddawaniem moczu. Później naprawiane są szkody. Kryzys jest
wydarzeniem przełomowym, gdyż od tego momentu organizm dąży już tylko do przywrócenia
normalnej aktywności.
W zasadzie każda choroba przebiega dwufazowo. Należy jednak podkreślić, że faza zdrowienia
pojawia się wyłącznie wtedy, gdy choremu udało się rozwiązać konflikt.
Wszystko, co przed chwilą powiedziano jest oczywiście dla współczesnej medycyny czystą herezją.
Jak twierdzi Hamer, nie może być jednak inaczej, skoro swoje wysiłki skupia ona głównie na tym,
aby utrudnić fazę zdrowienia, zatruwając organizm różnymi środkami chemicznymi w celu np.
stłumienia temperatury, która stanowi naturalną reakcję organizmu. W przypadku raka podaje się
np. choremu bardzo silnie działające środki chemiczne. Pierwszoplanowym zadaniem staje się w tej
sytuacji usunięcie z ciała toksyn powstałych w wyniku ich rozkładu, co dodatkowo spowalnia, a
nawet hamuje powrót do zdrowia.
Większość chorób przebiega właśnie w taki sposób, to znaczy najpierw pojawia się faza zimna,
kiedy to ręce i nogi są zimne. W ciele dominuje uczucie chłodu, a także daje o sobie znać
bezsenność. Potem następuje faza gorąca z wyraźnie podniesioną temperaturą i osłabieniem. W
pierwszej fazie ognisko Hamera w mózgu wygląda jak tarcza strzelecka - jeden punkt, otoczony
coraz większymi kręgami. Widać to wyraźnie na zdjęciach tomograficznych. W drugiej fazie
pojawia się na nich obrzęk.
Zaistnienie choroby w danym narządzie jest zjawiskiem stosunkowo złożonym. Aby je zrozumieć,
należy w skrócie przypomnieć szkolną wiedzę na temat listków zarodkowych. Być może niektórzy
jeszcze pamiętają, że są to: endoderma, mezoderma i ektoderma. Z tych trzech struktur zarodka
ludzkiego w trakcie życia płodowego wykształcają się odpowiadające im organy naszego ciała.
Aby nie komplikować sprawy, w wielkim skrócie można ująć to tak: • z endodermy wykształcają
się takie narządy, jak układ trawienny, płuca, prostata, część układu rozrodczego, • z mezodermy
powstają błony otaczające organy wewnętrzne, układ kostny i mięśnie, • ektoderma jest
odpowiedzialna za narządy zmysłów, naczynia krwionośne, zewnętrzne narządy rodne, pęcherz,
zęby, skórę·
Zgodnie z teorią Hamera różne typy konfliktów, na jakie napotykamy w życiu, mają bardzo ścisły

background image

związek z listkami zarodkowymi, a ściślej rzecz ujmując, z narządami, które z nich powstały. Jest
to bardzo ważne, gdyż ukazuje zależność umiejscowienia choroby w danym narządzie od rodzaju
konfliktu, z jakim przyszło człowiekowi się zmagać. Fakt ten nie dziwi, jeżeli weźmie się pod
uwagę, że Nowa Medycyna bazuje na teorii rozwoju ewolucyjnego.
Doktor Hamer dokonał klasyfikacji tych konfliktów w następujący sposób:
• narządom powstałym z endodermy zagrażają następujące typy konfliktów: strach przed śmiercią,
niemożność złapania kęsa (dotyczy to oczywiście różnych sytuacji i kęs ma tu znaczenie
symboliczne, oznacza po prostu jakąś wartość), konflikty egzystencjalne, utrata kogoś lub czegoś,
nie do opanowania (należałoby może powiedzieć nie do strawienia) złość,
• narządom powstałym z mezodermy zagrażają z kolei takie oto typy konfliktów: uczucie zranienia,
trudności w przystosowaniu, niemożność wykonania ruchu (również w znaczeniu symbolicznym,
np. poczucie spętania jakąś sytuacją),
• narządy powstałe z ektodermy narażone są na zaburzenia w przypadku tzw. stanu ograniczenia,
kłopotów postrzegania zmysłowego oraz trudności w kontaktach z innymi.
Jeśli więc życie postawi nas np. w sytuacji, gdy czujemy się przez kogoś bardzo zranieni, można
spodziewać się zmian w narządach, za które odpowiedzialna jest mezoderma, zatem: układ kostny,
serce, naczynia krwionośne, krew, limfa, śledziona, nerki, gruczoły wydzielania wewnętrznego.
Należy jeszcze raz podkreślić, że zgodnie z teorią Hamera do choroby nowotworowej dochodzi
tylko wtedy, gdy psychika przeżyła jednorazowy, silny wstrząs, zwany przez niego konfliktem
biologicznym, który powoduje wystąpienie DHS. Właśnie dlatego np. sytuacja ograniczenia dla
jednej osoby okaże się konfliktowa, a dla innej niekoniecznie. Wszystko tu zależy od złożoności
psychiki człowieka, generalnie zaś punkt widzenia doktora Hamera ukazuje głębokie powiązanie
pomiędzy konfliktami rozumianymi jako uraz psychiczny, ośrodkami w mózgu i odpowiadającymi
im narządami.
Ale to nie wszystko. Bardzo ważna w tym względzie - zdaniem holenderskiego lekarza - jest tu
bowiem również rola mikroorganizmów, takich jak bakterie, wirusy i grzyby.
Ta część teorii dla współczesnej medycyny jest chyba najbardziej obrazoburcza, gdyż podważa całą
dotychczasową wiedzę na temat roli tzw. chorobowych mikroorganizmów w procesie powrotu do
zdrowia. Doktor Hamer przypisuje im zupełnie odmienną rolę, niż zwykło się uważać. Jego
zdaniem nie stanowią one przyczyny żadnej choroby, a wręcz przeciwnie wspomagają organizm w
jej usuwaniu.
Zgodnie z powszechnie obowiązującym w tej dziedzinie poglądem natura produkuje grzyby,
bakterie i wirusy na nasze utrapienie. Ponieważ powodują one powstawanie różnorodnych chorób,
w takim ujęciu przyroda to ślepa siła działająca na swą własną niekorzyść.
Nowa Medycyna ujmuje rzecz inaczej.
Zgodnie z nią mikroorganizmy pojawiają się dopiero w drugiej fazie, a więc w fazie zdrowienia.
Nie mogą być zatem przyczyną choroby. Zarówno przed samą chorobą, jak i potem przybierają one
formę nieaktywną i w niczym nie szkodzą organizmowi.
Każdy rodzaj drobnoustrojów ma swoje specyficzne zadania. Grzyby i mykobakterie to śmieciarze
- zajmują się sprzątaniem. W przypadku nowotworów powodują ich serowacenie. Po zakończeniu
swojej pracy przechodzą znowu w formę nieaktywną . Również bakterie pracują jako śmieciarze, z
tym, że ich zadaniem jest również odbudowa. Zarówno usuwają guzy, jak i rekonstruują ubytki
powstałe na skutek martwicy. Wspomagają również tworzenie blizn.
Wirusy są odpowiedzialne wyłącznie za odbudowę. Na początku ich działanie doprowadza do
powstania obrzęków i zapchania różnych naczyń oraz dróg (np. żółciowych). Proces ten może
odbywać się również bez wirusów, ale znacznie przyspieszają one powrót do zdrowia.
Wszystkie mikroorganizmy pracują na naszą korzyść, a nie przeciwnie! - mówi Hamer. Np.
żółtaczka to efekt zamknięcia pewnej części kanalików żółciowych na skutek obrzęku. To nie
choroba, lecz objaw powrotu do zdrowia po doznanym urazie, choćby ataku złości jako reakcji na
coś ważnego dla konkretnego człowieka.
Jeśli brakuje mikroorganizmów, przebieg procesu powrotu do zdrowia zostaje zakłócony. Np.
zamiast wyrzucenia martwej lub chorej części narządu następuje jej otorbienie. Znacznie lepszym

background image

rozwiązaniem byłoby usunięcie martwej substancji. W efekcie w obecności wirusów cały proces
przebiega szybciej. To nie one odpowiadają za zapalenie wątroby. Posługuje się nimi nasz
organizm, aby proces przebiegał optymalnie.
Powiedzmy wprost, że gdyby przyjąć ów punkt widzenia, należałoby dojść do wniosku, że
współczesna medycyna zajmuje się głównie zakłócaniem procesu zdrowienia. Zazwyczaj pacjent
zgłasza się bowiem do lekarza w drugiej fazie procesu, to znaczy, gdy ma gorączkę, czuje się
osłabiony, wyczerpany, odczuwa jakieś symptomy (stan zapalny, owrzodzenie, ból itp.). Pierwsza
faza najczęściej pozostaje przeoczona. Chory ma wtedy zimne kończyny, czuje się pobudzony,
występują kłopoty ze snem. Lekarz reaguje dopiero w drugiej fazie i podaje antybiotyki lub inne
środki chemiczne, których celem jest zabicie mikroorganizmów. Gdy uznaje, że przyczyną choroby
są wirusy, również przepisuje antybiotyki, choć wiadomo, że bynajmniej nie zabijają one wirusów.
Powiada się wówczas, że podawane są osłonowo. Tymczasem chodzi tu raczej o to - szydzi Hamer
- by osłonić interesy koncernów farmaceutycznych, które z choroby pacjenta czerpią wielkie zyski.
A tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany pełnym wyleczeniem z wyjątkiem samego pacjenta (i
to też nie zawsze).
Oczywiście nie wolno tego wszystkiego nadmiernie uogólniać. Wśród lekarzy znajduje się wielu
takich, którzy są oddani swemu zawodowi i którym rzeczywiście zależy na wyleczeniu pacjenta.
Niestety, dogmaty obecnej wiedzy medycznej zbyt często im to uniemożliwiają.
Medycyna akademicka zawsze tępiła, tępi i nadal będzie tępić takich odszczepieńców jak doktor
Hamer, którzy twierdzą, że natura nie jest głupia, a choroba to sensowny, biologiczny program
"specjalny", który uruchamia się w szczególnych okolicznościach. To po prostu swoiste prawo,
które umożliwia nam zrozumienie połączenia z całym otaczającym nas Kosmosem.
Natura nie jest zlepkiem nie powiązanych ze sobą procesów powodujących negatywne skutki. Tu
nie ma wypadków przy pracy. Każde zjawisko ma swój sens. Chorobę można przyrównać do
naturalnego procesu, w którym człowiek zmuszany jest do rozwiązania konfliktu. Gdy mu się to
uda - ma szansę wyzdrowieć, a mówienie o samych chorobach nie ma większego sensu,
powinniśmy mówić o symptomach. W dodatku, biorąc pod uwagę dwufazowość przebiegu procesu,
od razu widać, że współczesna medycyna każdą z faz traktuje oddzielnie, jako odrębną jednostkę
chorobową.
Doktor Hamer za swe odkrycia zapłacił bardzo wysoką cenę. Świat tzw. nauki utrudnił mu życie do
granic absurdu. Doszło do tego, że musiał emigrować z Niemiec, gdzie pozbawiono go prawa
wykonywania zawodu i obecnie mieszka w Hiszpanii.
Gdy po próbie przedstawienia kolegom swoich odkryć odszedł z kliniki w Monachium, nadal
znajdował dowody potwierdzające słuszność jego teorii. Jeszcze w 1981 r. złożył na ten temat pracę
habilitacyjną w uniwersytecie w Tubingen. Została ona odrzucona w tajemniczych okolicznościach.

Szpitale dla chorych na nowotwory, które Hamer otworzył, zostały z dnia na dzień zamknięte, a
pacjenci wyrzuceni na bruk. Nowa Medycyna stała się wrogiem publicznym numer jeden i była
niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Na tym polu dochodziło wręcz do kuriozalnych sytuacji.
Np. profesor Beck, którego żona zmarła na skutek "terapii" medycyny tradycyjnej, zachęcił rektora
swojego uniwersytetu do przeprowadzenia dyskusji na temat Nowej Medycyny. Początkowo
zresztą rektor na to zezwolił. Okazało się jednak, że oponenci nie śpią i nie życzą sobie, aby Nową
Medycynę dyskutowano w uczelniach. W rezultacie doktor Hamer otrzymał zakaz wstępu do
uniwersytetu z powodu nie wyparcia się "żelaznej reguły raka".
W Wiedniu nową teorią zainteresował się prof. Birmeyer, który postanowił sprawdzić ją w
praktyce. Wykazał, że w stu procentach jest ona zgodna z rzeczywistością. Za to odkrycie austriacki
naukowiec również drogo zapłacił. W dwa tygodnie później totalnie zdewastowano jego dom. Do
dzisiaj również nie jest jasne, czy i w jakim stopniu tragiczna śmierć jego córki w roku 1999
(zginęła w płomieniach palącej się willi rodziny Birmayerów) ma coś wspólnego ze sprawą
Hamera.
Jeśli ktoś myślałby, że to wszystko, pozostaje w błędzie. W 1989 roku lekarze stwierdzili, że
doktora Hamera należy poddać badaniu psychiatrycznemu. Gdyby bowiem okazało się, że jest

background image

wariatem, mieliby problem z głowy, a cała teoria okazałaby się jedynie dziełem
niezrównoważonego psychicznie szaleńca. Badanie przeprowadził belgijski psychiatra z
uniwersytetu w Lovian. Jego orzeczenie brzmiało: Ryke Geerd Hamer jest zupełnie normalny i nie
stwierdza się żadnych objawów choroby psychicznej. Pomimo to nadal nie dano za wygraną,
zarzucając Hamerowi, że jest maniakiem i paranoikiem. Do dziś prokuratura niemiecka wystąpiła z
ponad 70-cioma wnioskami o przeprowadzenie jego badań psychiatrycznych.
Życie nie oszczędza doktora Hamera, ale są też małe sukcesy. M.in. żelazna reguła raka została
potwierdzona na przykładzie 27 pacjentów badanych przez niezależnych lekarzy. Podczas
konferencji w Burgau w obecności 30 innych lekarzy ponownie potwierdzono sens Nowej
Medycyny. W Dusseldorfie szef kliniki dziecięcej sam zbadał 24 pacjentów chorych na nowotwory,
stwierdzając, że w każdym przypadku zostały potwierdzone prawa sformułowane przez Nową
Medycynę. oceniając ją bardzo wysoko. W efekcie rok później nieroztropny profesor, który
ośmielił się wypowiedzieć w tak drażliwej dla establishmentu medycznego sprawie, został
pozbawiony praw wykonywania swego zawodu i usunięto go z kliniki.
Należy dodać, że w międzyczasie wyrokiem sądu w Mannheim uniwersytet w Tubingen, gdzie
praca doktora Hamera przeleżała 13 lat, został zobligowany do wdrożenia procedury habilitacyjnej.
W reakcji na ten werdykt władze uczelni oznajmiły, że w związku z przedawnieniem całej sprawy
nie mogą podjąć się jej rozpatrzenia. W takiej sytuacji doktor Hamer napisał swoją pracę na nowo.
Jednakże w dniu, w którym miała się odbyć rozprawa mająca na celu jej zweryfikowanie, nie
wpuszczono go na salę, a jeden z ekspertów musiał nagle gdzieś "wyjechać". W rezultacie wszystko
odłożono na później, które nigdy nie nastąpiło.
Lekarze, którzy odważnie praktykowali Nową Medycynę, byli nieustannie szykanowani, a
wszystko, co wiąże się z teorią Hamera, świat medycyny akademickiej zawzięcie niszczy.
Uwieńczeniem tego spektaklu był przypadek 8-letniej Olivii. Gdy jej rodzice odrzucili
chemioterapię i zwrócili się z prośbą o pomoc do doktora Hamera, austriackie władze zagroziły im
za to pozbawieniem praw rodzicielskich (!!!). W rezultacie cała rodzina uciekła z kraju. W obliczu
takiego kroku obiecano, że po powrocie do domu w stosunku do dziecka nie zostaną podjęte żadne
kroki, a rodzicom nie odbierze się praw rodzicielskich. Stało się inaczej: rodziców pozbawiono z
dnia na dzień praw rodzicielskich, a dziecko przymusowo, wbrew ich woli, poddano chemioterapii.
Prasa, która rozpisywała się szczegółowo na ten temat, przedstawiała doktora Hamera jako
szarlatana, a ojcu i matce Olivii zarzucono brak odpowiedzialności. Jakby tego było mało, skazano
ich na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ortodoksi po raz kolejny triumfowali.
Aby ukoronować swoje zwycięstwo, czy może raczej złamać człowieka, który tak bardzo psuje
szyki dochodowemu interesowi farmaceutów i lekarzy, Hamera w końcu aresztowano i dziewięć
miesięcy spędzil w więzieniu. Wytoczony mu proces i wyrok niezależni obserwatorzy ocenili jako
zwykłą farsę. Nie zmienia to faktu, że po wyjściu na wolność Hamer nie miał już prawa
wykonywania zawodu, co praktycznie skazało go na wygnanie. Osiedlił się w Hiszpanii, gdzie
mieszka do tej pory jak wygnaniec bez środków do życia. Tam zresztą prześladowcy w dalszym
ciągu nie dają mu spokoju i ciągle musi się liczyć z aresztowaniem.
W 1998 roku weryfikacji tez Nowej Medycyny podjął się słowacki uniwersytet w Trnavie. Po raz
pierwszy doszło do tego na wyższej uczelni. Rezultat: zarówno rektor, jak i onkolog oraz psychiatra
z uniwersytetu podpisali się pod dokumentem stwierdzającym, że prawa sformułowane przez tę
teorię odpowiadają rzeczywistości.
Doprawdy wierzyć się nie chce, ile może wycierpieć człowiek głoszący nowe teorie, a przede
wszystkim stanowiący zagrożenie dla tak zwanej "prawdziwej nauki". Nie chodzi tu przy tym li
tylko o tzw. twardogłowie medycznych głów. Przez takich ludzi, jak doktor Hamer, zakłócone
zostałyby bowiem interesy koncernów farmaceutycznych.
Alternatywne formy leczenia w naszych czasach są zwalczane na wielu frontach. Walka na tym
polu trwa nieustannie, a medycyna akademicka dba o interesy swych sponsorów, bo wiadomo, że
lekarze, zwłaszcza na Zachodzie, ze swoich związków z koncernami farmaceutycznymi czerpią
ogromne zyski. Chodzi zresztą nie tylko o zyski, lecz również o konserwatyzm poznawczy
zwalczający zaciekle wszystko, co jest niezgodne z uznawanymi poglądami. Sprawa nie jest nowa:

background image

Paracelsus musiał w pośpiechu opuszczać Bazyleę, gdyż publicznie spalił księgi Galena i Avicenny,
stanowiące kanon ówczesnej medycyny i otwarcie głosił własne tezy, dalece różniące się od
akceptowanych przez uczone głowy tamtych czasów.
Nowa Medycyna doktora Hamera nie byłaby u nas w ogóle znana, gdyby nie Polka - Ewa Leimer,
która od 20 lat mieszka w Wiedniu. Przed 10 laty przypadkowo zetknęła się z tą problematyką i
zafascynowana nowym ujęciem choroby postanowiła w miarę swoich sil i środków udostępnić
wspomnianą wiedzę rodakom. Na razie robi to głównie w Internecie, gdzie założyła strony w
języku polskim. W zeszłym roku przyjechała do kraju i prowadziła seminaria na ten temat.
Przetłumaczyła również na język polski pracę habilitacyjną doktora Hamera, z myślą o tym, by jej
rodacy mieli dostęp do wiedzy tak zawzięcie zwalczanej w Austrii i Niemczech.
Czas płynie, a poglądy niektórych lekarzy powoli się zmieniają. Wielu młodych adeptów medycyny
coraz wyraźniej dostrzega jej bezradność oraz własną bezsilność, nie potrafiąc pomóc pacjentom w
sposób, jaki przekazano im na uczelni. W środowisku medycznym jest wielu ludzi o otwartych
głowach i to oni stanowią forpocztę nowych czasów. Z utartymi zatwardziałymi poglądami
establishmentu naukowego nie da się walczyć. Ci ludzie muszą po prostu wymrzeć. To słowa
noblisty, Maxa Plancka.
Tymczasem zmiany w sposobie myślenia prowokują sami pacjenci, którzy często po wypróbowaniu
wszelkich leków dochodzą do wniosku, że specyfiki te nie tylko im nie pomagają, lecz wręcz
przeciwnie - powodują nowe, dalsze niedomagania. Ci, których organizm wyniszczyła już
dostatecznie farmakologia, szukają nowych dróg. Zwracają się do zielarzy, healerów i innych
naturalnych terapeutów. Kolejne metody alternatywne wprawdzie powoli i z oporami, w końcu
jednak są akceptowane przez służbę zdrowia (na razie jest to jeszcze służba choroby). Przykładem
mogą być tu akupunktura, masaż, ziołolecznictwo.
Nowa Medycyna to teoria naukowa, kompletna i pozbawiona domysłów, a przy tym
udokumentowana w taki sposób, że wiele koncepcji medycznych uznanych za ogólnie
obowiązujące nie może się pochwalić podobną ilością przebadanych przypadków. W badaniach
medycznych dominuje bowiem fetysz statystyki. Wystarczy przebadać kilkaset osób, policzyć
wszystko jak trzeba, podsumować, ocenić i splendory sypią się jak z rękawa. Bardzo rzadko zbiera
się materiały latami, badając tysiące pacjentów, jak to uczynił doktor Hamer.
Medycyna akademicka nie dysponuje przy tym wiedzą, którą można zweryfikować na każdym,
dowolnie wybranym przypadku chorobowym. Dla Nowej Medycyny natomiast stanowi to
kryterium podstawowe.
Należy mieć nadzieję, że teoria doktora Hamera będzie kiedyś wykładana na uniwersyteckich
katedrach, tak jak inne, których wiele - jak czas pokazał - bynajmniej nie służyło chorym ludziom.
Być może również w przyszłości lekarz, który wykryje chorobę nowotworową w organizmie
pacjenta, nie powie: - Zostało panu parę miesięcy życia, medycyna jest bezradna, lecz podtrzyma
go na duchu, wyjaśni co się z nim dzieje i zapewni, że jeśli tylko uda się rozwiązać konflikt,
wszystko skończy się dobrze. Bo prawie wszyscy, z wyjątkiem naprawdę niewielu przypadków, są
w stanie w takiej sytuacji przeżyć, pod warunkiem, że zmobilizują siły i sami rozpoczną pracę nad
swoim wyzdrowieniem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pięć praw natury Germańska Nowa Medycyna
Germańska Nowa Medycyna
germańska nowa medycyna Hamera(1)
GERMAŃSKA NOWA MEDYCYNA
Co wiemy a czego nie wiemy o wirusach Germańska Nowa Medycyna (2020)
Nowa Germańska Medycyna dr.Hamera(1), Zdrowie, Germańska , NOWA GERMAŃSKA MEDYCYNA
Nowa medycyna doktora Hamera Nexus XI XII 2003
Nowa medycyna dr Hamera1
Nowa Medycyna 4 CZASOPISMO, Nowa Medycyna 4/2007, s
Biorezonans nowa medycyna XXI wieku
Nowa Medycyna zeszyt 119 (6-2002) [Postępy w chemicznym leczeniu chorych na raka piersi], onkologia
Nowa medycyna dr Hamera
Nowa medycyna doktora Hamera(1)
Nowa medycyna dr Hamera(1)
Nowa medycyna doktora Hamera Nexus XI XII 2003
Nowa medycyna dr Hamera1

więcej podobnych podstron