gall anonim kronika polska


Anonim tzw. Gall

Kronika polska

Opr. Szpada

Treść utworu (bez wstępu) na podstawie- Anonim tzw. Gall, Kronika polska, Wrocław 1982, BN I, nr 59. W przekładzie Romana Grodeckiego.

,,Dzieło zostało podzielone na trzy księgi, z których pierwsza doprowadza ,, gest polskich królów i książąt” do momentu cudownego poczęcia Bolesława przez jego matkę, Judytę, żonę księcia Władysława Hermana, druga obejmuje wczesny okres życia Bolesława, od narodzin po rok 1109; trzecia- przedstawia dzieła księcia będącego już w pełni władzy i sukcesów militarnych, począwszy od walk z Pomorzanami pod Nakłem w r. 1109 aż po rok 1113, na którym relacja urywa się nagle, bez spodziewanego literackiego zakończenia.”

Źródło: Teresa Michałowska, Średniowiecze, Warszawa 2003, s. 109.

Pierwszą księgę utworu rozpoczyna list!!! Jest to List ( Epistola) o treści pochwalno dedykacyjnej, skierowany do wymienionych już wcześniej dostojników dworu książęcego i Kościoła. Po Liście następuje wierszowany ,,Skrót” ( Epilogus), opowiadający o cudownym poczęciu Bolesława za wstawiennictwem św. Idziego, a dalej prozaiczne Przedmowa ( Prooemium)

Gall wymienia na początku listu cały ówczesny episkopat polski tj. arcybiskupa Marcina, Szymona, Pawła, Maurego i Żyrosława. Kolejno wymienia kanclerza Michała ,, sprawcy podjęcia tej pracy”. Dziękuje im w ten sposób, za pomoc mu udzieloną, ale równocześnie chce zjednać sobie Gall wszystkich miejscowych dostojników duchownych. Gall porównuje siebie do żeglarza wyruszającego w morze, a wcześniej wymienionych za: kierowników i patronów. Autor w Liście przedstawia siebie jako małego, skromnego człowieka, dlatego też na czele książeczki wymienia nie swoje imię, ale imiona dostojników. Oni są też adresatem tego wstępu.

Gall pierwszy raz wspomina o nagrodzie, którą rzekomo miałby otrzymać za napisanie Kroniki.

Prośba w sprzyjanie powstającemu dziełu kończy się List.

Zaczyna się następnie ,,Skrót”.

Jest to epicka pieśń o cudownym poczęciu i narodzinach Bolesława Krzywoustego- 56 wersów. Czytamy w niej, że Bolesław III narodził się dzięki modłom św. Idziego. Rodzice Krzywoustego długo nie mogli doczekać się potomka. Dowiedzieli się, że powinni jak najszybciej odlać ludzką postać ze złota i odesłać do świętego. Wraz z posążkiem posłano wiele innych cennych darów. Gdy wysłańcy wrócili do Polski, królowa była już brzemienna.

,, Zaczyna się kronika i dzieje książąt i władców polskich

Przedmowa: ,,(...) uznaliśmy za rzecz warta trudu niektóre czyny książąt polskich opisać raczej skromnym [ naszym] piórem, ze względu na pewnego chwalebnego i zwycięskiego księcia imieniem Bolesław (...).”

Następnie Gall przechodzi do opisu państwa polskiego, tj. jego położenia, wymienia sąsiadów, obfitujące w złoto i miód krainy. Zaznacza, że wielokrotnie najeżdżany kraj, nigdy nie został jednak pozbawiony wolności.

Autor zanim opisze chwalebne czyny Krzywoustego, chce napisać coś pokrótce o jego przodkach- ,, aby od korzenia posuwać się w górę ku gałęzi drzewa”

Historie zaczyna od księcia Popiela ( zwanego Chościsko). Jest z nim związana pewna historia- miał on w mieście Gniezno (po sł. Gniazdo) dwóch synów. Przygotowywał on na ich postrzyżyny wielką ucztę. Na przyjęcie przybyło dwóch gości, którzy nie byli proszeni. Wyrzuceni zawędrowali do oracza księcia, który wyprawiał ucztę dla synów (Popiela, on sam miał jednego syna). Był to bardzo ubogi człowiek, a jednak ugościł przybyszy. Gall wspomina, że mieszkańcem chaty był Piast, syn Chościska i jego żona Rzepka. Nalewał on do kielichów gości wina, i im więcej wina było na stole w chatce biedaka, tym mniej na uczcie Popiela. Zabito też jedynego prosiaka, którego mięso zapełniło wszystkie naczynia. Na widok tych cudów, postanowiono zaprosić do domu księcia, syn wieśniaków dostał imię Siemowit. Został on wkrótce ustanowiony księciem Polski, Popiela wraz z potomstwem usunął z królestwa. Popiel, jak głosi legenda został zagryziony przez myszy na wyspie. W tej części Kroniki, autor najbardziej krytykuje grzech bałwochwalstwa i braku gościnności. Zachwala natomiast wytrwała prace księcia, jego służbę rycerską i odwagę. Po jego śmierci panował syn Lestek, a następnie Siemomysł. Był on ojcem Mieszka I, który przez pierwsze siedem lat swojego życia był niewidomy. Odzyskanie przez niego wzroku było zapowiedzią rządów, w czasie których Polska zostanie wywyższona i oświecona ponad inne narody. Przez oświecenie autor rozumie przyjęcie chrztu. Jeszcze jako poganin, Mieszko ,, wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał” , ustatkował się dopiero zawierając małżeństwo z Czeszką imieniem Dąbrówka. Mieszko dopiero po przyjęciu chrześcijaństwa mógł poślubić księżną ( kobietę brzydziły pogańskie obyczaje Mieszka).

Z ich związku narodził się Bolesław Chrobry, który: ,, ozłocił- że tak powiem- całą Polskę swą zacnością.” Ujarzmił Morawy, Czechy ( Praga), Węgrów, Sasów, Selekcję, Pomorze i Prusy. Z uszanowaniem wypełniał pouczenie i zalecenia św. Wojciecha, który zginął śmiercią męczeńską z rąk pogan (Prusy). Ciało świętego, wykupił później Chrobry i umieścił w Gnieźnie.

Gal sporą część przeznacza na opisanie wizyty cesarza niemieckiego Ottona III. Na tą okazję zgromadził Bolesław ,,najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie”. Za czasów syna Mieszka: ,, złoto (...) było tak pospolite u wszystkich jak [dziś] srebro, srebro zaś było tanie jak słoma”. Na znak przymierza i przyjaźni, Otton III zdjął z głowy swój diadem cesarski i włożył na głowę Bolesława. Chrobry otrzymał także włócznię św. Maurycego, sam zaś podarował ramię św. Wojciecha.

Podczas tego spotkania zostało zawarte przymierze, potwierdzone później przez papieża Sylwestra. Postanowienie to nazywane było przywilejem św. Rzymskiego Kościoła. Chrobremu i jego potomkom została nadana władza udzielania godności kościelnych.

Podczas trzech dni owej konsekracji odbywały się liczne biesiady, codziennie zmieniana była do nich cała zastawa, jak zaznacza autor- złota. Po zakończeniu imprez ofiarowana była Ottonowi III. Ofiarował mu też różnobarwne płaszcze, drogie kamienie, nie było osoby z otoczenia cesarza, która nie zostałaby obdarowana.

Bolesław został wyniesiony przez Ottona III do godności królewskiej ( ale jak wiadomo koronowany był tuż przed śmiercią, w roku 1025).

Po licznych ucztach, Bolesław rzucił się od razu w wir wojen i pojedynków. Najpierw chciał pomścić króla Rubinów, który odmówił mu oddania swej siostry za żonę. Chrobry pognał najpierw w kierunku Kijowa, gdzie przebywał król ( o najeździe dowiedział się łowiąc ryby :D ). Uderzając w Złota Bramę, zapowiedział Chrobry, że jeszcze tej nocy pojmie siłą siostrę króla Rubinów. Tak też uczynił. Przez 9 miesięcy, przesyłał do Polski pieniądze i inne bogactwa z podbitych terenów.

Podczas powrotu do kraju, wojsko polskie zostało napadnięte przez wschodnie wojska, lecz Chrobry (który wygłosił wcześniej ,, orędzie” do wojska), nie miał żadnych problemów z pokonaniem wroga. Jak zaznacza Gal w stosunku do metropolitów, okazywał Bolesław życzliwość i posłuszeństwo. Często także : ,, jak opiekun i obrońca brał w obronę sprawę biskupów i Kościoła”. Natomiast podbite ludy, nie zmuszał do płacenia daniny, lecz do przyjęcia wiary.

Cnoty, które cechują polskiego władcę, to: sprawiedliwość, bezstronność, bogobojność i miłość.

Autor rozpisuje się o bogactwach w jakie opływali żyjący na dworze króla. Narrator twierdzi, że ludzie, którzy nie mogli zaznać widoku władcy, byli jak umarli lub zamknięci w więzieniu. Za jego czasów dobrze żyło się wieśniakom; gdyż nigdy nie napędzał ich jak surowy pan, lecz jako łagodny ojciec.

Bolesław Chrobry zasłynął również z tego, że nigdy nie dawał lekkomyślnie wiary, szanował innych, nawet biedaków, a także często łagodził wyroki potępionym przez prawo.

Gal opisuje jedną historię, kiedy to królowa skrywała przed wyrokiem sądu i bez wiedzy swojego małżonka 12 skazańców.

Oto co mówili o Chrobrym mieszkańcy ówczesnego państwa polskiego: ,, Oto jest istotnie ojciec ojczyzny, oto obrońca, oto jest pan; nie marnotrawca cudzego mienia, lecz zacny rzeczy pospolitej włodarz, który krzywdę, wyrządzoną wieśniakowi gwałtem przez nieprzyjaciół, uważa za godną porównania za stratą zamku lub miasta”.

Autor utworu przedstawia Bolesława jako wzór do naśladowania dla potomnych, twierdzi także, że to Bóg postawił go wyżej ponad innych władców, królów i książąt.

Na łożu śmierci, zwołał do siebie Bolesław dostojników i swoich bliskich współpracowników. Proroczym głosem zapowiedział wiele nieszczęść jakie mają nawiedzić państwo po jego śmierci. Wspomina o potomstwie królewskim, które błąka się na wygnaniu. W tym fragmencie bardzo ważne jest zdanie, zapowiadające Bolesława Krzywoustego: ,, z lędźwi moich rodzi się jak gdyby karbunkuł świetlisty, który, ująwszy rękojeść miecza mego, całą Polskę swym rozjaśnia blaskiem!”.

Grozę kolejnych lat, zapowiada autor zdaniem, jakoby za wiek złoty, czyli ten za panowania zmarłego króla, miał po jego śmierci nastąpić wiek ołowiany ( oczywiste nawiązanie do MITOLOGII ). Oczywiście przez rok obowiązywała w państwie żałoba, ale co wielcy i zacniejsi swoja żałobę skończyli wraz ze swoim życiem.

Po części pisanej prozą, ostatnim elementem Księgi I jest Pieśń o śmierci Bolesława.

Następnie opisuje Gall wstąpienie na tron syna sławnego Bolesława- Mieszka II.

Ważne zaznaczenia jest w jego wypadku tylko to, że: ,, był zacnym rycerzem, wiele też dokonał dzieł rycerskich, których wyliczanie za długo by trwało”. Nie oznaczał się on oczywiście takimi cnotami jak ojciec. Synem jego był Kazimierz, spłodzony z siostry cesarza Ottona III. Podczas z jednej z wypraw na Czechy, został schwytany i: ,, Czesi zdradziecko na wiecu i rzemieniami skrępowali mu genitalia tak, że nie mógł już płodzić [ potomstwa]” sic!.

Autor przechodzi następnie do Kazimierza, odnowiciela Polski. Po śmierci Mieszka, jego żona została wypędzona z kraju, a syn dla pozoru zostawiony na tronie. Był jednak za młody do samodzielnych rządów. Dlatego gdy podrósł, został wypędzony z kraju i musiał uchodzić na Węgry. W tym to czasie, Polska była gnębiona najazdami i grabieżami przez państwa sąsiednie. Wiele grodów zostało odłączonych od Polski, wiele też zrównanych zostało z ziemią. Jakby tego było mało, niewolnicy powstali na panów i w Polsce zapanowała wojna domowa ( jeśli można to tak nazwać). Czesi zniszczyli w tym czasie Gniezno i Poznań, a także zabrali ciało św. Wojciecha. Miasta te tak długo były opuszczone, że w kościele Św. Wojciecha, dzikie ptactwo założyło swe legowiska. Kazimierz zaś zdobywał w tym czasie sławę rycerska w Niemczech, gdzie przebywała jego matka. Wkroczył on po pewnym czasie do Polski, zajął kilka rodów, wziął sobie żonę z Rusi i spłodził z niej czterech synów i córkę: Bolesław, Władysław, Mieszko i Otto. Posłuszeństwa odmawiał Kazimierzowi dawny sługa ojca- Miecław, który chciał panować na Mazowszu, które było wtedy ( tj. po wojnach) najbardziej zaludnione. Podczas bitwy o Mazowsze, zaznacza Gall, że Kazimierz miał tylko 3 hufce, natomiast Mazowszanie mieli ich 30. Następnie syn Mieszka nawoływał i zachęcał swoich rycerze do walki z Pomorzanami, którzy pośpieszali z pomocą wojskom Mazowsza. Na zakończenie narrator wspomina, że miał czcić Kazimierz wszelkie zgromadzenia mnisze i świętych dziewic, gdyż jako dziecko oddany został przez rodziców do klasztoru, gdzie uzyskał gruntowne wychowanie.

Po śmierci Kazimierza Odnowiciela, państwo przejął jego syn Bolesław ( Szczodry). Jak pisze Gall, dorównałby może swoimi wyczynami ojcu, gdyby nie nadmiar ambicji i próżności. Podobnie jak kiedyś Chrobry zawitał on pewnego dnia na Ruś, a dokładnie do Kijowa, gdzie podobnie jak sławny przodek pozostawił znak mieczem na Złotej Bramie. Gall wspomina przy okazji jak dał się kiedyś wywieść w pole Bolesław przez Czechów, którzy gdy ten oczekiwał bitwy po prostu uciekli z pola walki. Za jego też panowania wojsko polskie oduczyło się noszenia kolczug, gdyż wielu już, przez jej ciężar straciło życie próbując przepłynąć jakąś rzekę.

Z osobą Bolesława wiąże się pewna przypowieść, a mianowicie tuż po zwycięstwie nad Rusinami, oglądał władca zdobyte trofea. Zdarzyło się, że obecny był przy tym pewien kleryk, który zobaczył ogrom tych wszystkich skarbów. Myślał przy tym o swoim ubóstwie ( specjalnie głośno westchnął ). Król zapytał go czemu tak głośno jęczy, a po usłyszeniu odpowiedzi stwierdził: ,, Jeżeli z powodu ubóstwa westchnąłeś, to znalazłeś w królu Bolesławie pocieszyciela swego niedostatku. Przystąp tedy do bogactw, które [ tak] podziwiasz, i ilekolwiek zdołasz za jednym razem unieść, niech będzie twoim”.

Autor wspomina później, że Bolesław wygnał z Węgier króla Salomona, a osadził Władysława (brata). Gall zaznacza, że Władysław Herman, gdy przyjmował swego starszego brata, potrafił na znak szacunku zejść z konia. Pyszny Bolesław uczynić tego nie chciał.

Miał Bolesław syna Mieszka, którego żywot w przededniu lat męskich przecięły parki . Wychowywany przez Władysława odznaczał się szlachetnymi obyczajami. Prawdopodobnie został otruty. Jak zaznacza autor śmierć jakiegokolwiek króla, nigdzie i nigdy nie była tak długo i żałośnie opłakiwana.

Władysław po śmierci brata, pojął za żonę Judytę, córkę króla czeskiego Wratysława. Długo nie mieli oni potomka, długo się modlili i rozdawali hojne dary, ale nic to nie dawało. Posłuchali rady pewnego polskiego biskupa imieniem Franko, który radził im zrobić posąg ze złota wielkości dziecka i wysłać do Prowansji, do św. Idziego.

Po tych informacjach jest: ,,List Władysława do św. Idziego, do mnichów”. Prosi w nim Władysław o modlitwy w intencji jego prośby ( tj. o dziecko).

Po powrocie posłańców do Polski, królowa była już brzemienna.

Na tym kończy się KSIĘGA I!!!

Zaczyna się KSIĘGA II.

Rozpoczyna ta część tradycyjnie List.

Składa w nim Gall na samym początku cześć kanclerzowi Michałowi i panu Pawłowi. Po czym następuje długie ich wychwalanie i ich filozoficznego wykształcenia, dobroci, doskonałości, szerzenia wiary itp.

Sam narrator stara się swoje zasługi (tj. w pisaniu tej Kronik) ująć jak najskromniej.

Kolejno zaczyna się SKRÓT. Tam- prośba do biskupów o pomocną dłoń, pomoc przy pisaniu dzieła i głośne jego czytanie innym.

Dopiero teraz ZACZYNA SIĘ KSIĘGA II!!!

Bolesław narodził się w dzień św. Stefana króla, niedługo potem w Boże Narodzenie zmarła jego matka.

Władysław ożenił się ( bo był chory), po raz drugi. Jego wybranką była siostra cesarza Henryka III. Miał on z nią trzy córki.

Gall postanawia wymienić w końcu jakieś rycerskie dzieła Władysława- jego tryumf nad Pomorzanami. Po tym zwycięstwie wkroczył on w co ludniejsze i bogatsze części kraju, skąd zebrał ogromny łup i jeńców. Zaatakowany ponownie przez Pomorzan ( był rozejm na okres Świąt Wielkanocy), wezwał na pomoc posiłki z Czech. Gall zaznacza, że nie udało się, władcy pokonać ostatecznie Pomorzan, gdyż miał to zrobić dopiero syn Marsa ( tak był nazywany momentami w książce Bolesław Krzywousty).

Wprowadza teraz do utworu autor Zbigniewa. Syna Władysława, ale zrodzonego z nałożnicy. Został on w Krakowie oddany na naukę, a następnie wysłany przez macochę do Saksonii, do klasztoru mniszek. Komesem pałacowym był w tym okresie Sieciech- zaślepiony chciwością. Wrogowie Sieciecha po kryjomu ( zebrali się oni gdzieś w Czechach) odnaleźli Zbigniewa i zabrali go z klasztoru. Czeski książę chciał bowiem niezgodę zaprowadzić wśród Polaków. Przyjął go w Polsce na swój dwór Magnus, co wprawiło w popłoch Sieciecha i królową. Wzburzony postępowanie Magnusa Władysław i gniewny Sieciech wezwali na pomoc króla Węgier Władysława i księcia czeskiego Brzetysława. Że nic nie wskórali zawarł ojciec pokój z synem i wtedy to po raz pierwszy uznał go za swojego syna. O wojnie pisze Gall: ,, Była to bowiem wojna gorzej niż domowa, gdzie syn przeciw ojcu, a brat przeciw bratu wzniósł zbrodniczy oręż”.

Władysław w obawie, by Zbigniew nie przeszedł na stronę pogan udzielił mu gwarancji nietykalności. Wszystkie te zdarzenia miały miejsce w Kruszwicy.

Opisuje następnie Gall cud św. Wojciecha- zdarzyło się, że zdrajcy wpuścili do grodu pogan, którzy czekali noc na wałach, by następnego dnia zgładzić załogę. Nie udało im się jednak to gdyż: ,,[Bóg], ustrzegł śpiącą załogę czujnością rycerza swego św. Wojciecha, a pogan czuwających w zasadzce na chrześcijan spłoszyła groza duchowego oręża”. Obudzeni przez pogan grodzianie wierzyli, że uratował ich św. Wojciech.

Powraca kolejno autor do Władysława, który wysłał obu synów z wojskiem. Ci jednak zawrócili. Ojciec podejrzewając coś dziwnego podzielił między nich państwo. Nie oddał jednak głównych stolic państwa (tj. Wrocław, Kraków i Sandomierz). Władysław mówi poddanym też, by byli posłuszni ,, roztropniejszemu i zacniejszemu” z synów, a na razie nie każdy dzierży to co dostał. Po jego śmierci Bolesław miał tylko dostać te główne stolice, a Zbigniew Mazowsze.

Powraca następnie narrator do Bolesława, który: ,, Nie uganiał się (...) za czczymi zabawami, jak to zwykła [czynić] częstokroć swawola chłopięca, lecz starał się naśladować dzielne i rycerskie czyny, o ile mógł to w tym wieku”. Opisuje tym samym, że ,, marsowe dziecię” ( tak nazywany był Bolesław Krzywousty), pewnego razu w lesie zobaczył dzika. Chciał on zabić jeden ( bo był sam ) oszczepem dzika. Wtedy nadbiegł niespodziewanie jakiś rycerz, który ten oszczep próbował mu wyrwać. Wtedy to Bolesław stoczył cudowny pojedynek, bo zarówno z rycerzem jak i zwierzem. Jak autor wspomina, niedługo potem w podobny sposób zabił on niedźwiedzia.

Opisuje teraz Gall, próby Krzywoustego w pokonaniu barbarzyńskiego kraju tj. grodu Międzyrzecza. Warte zaznaczenia jest, że z wojownikami, obchodził się według prawa wojennego.

Sieciech w międzyczasie szykował na nich wiele intryg (tj. na obu braci). Bracia ustalili więc obopólnie zgodę na wypadek gdyby Sieciech gotował któremuś z nich zasadzkę.

Pewnego razu, to jednak Władysław zawiadomił syna Bolesława o rzekomym najeździe Czechów. Lecz komes Wojsław, którego oddany opiece był Bolesław nie wybrał się z nim ( a był spokrewniony z Sieciechem), dlatego upatrywano w tym wszystkim zdrady i podstępu.

Schronił się Bolesław, wraz ze swoim bratem w mieście Wrocław, gdzie mieszkańcy przyrzekli im wierność i posłuszeństwo. Ruszyli następnie bracia przeciw ojcu. Długo trwały rokowania, w końcu zmusili starego ojca do oddalenia Sieciecha. Pewnej nocy, Władysław wymknął się spośród wojska, które oblegało gród, gdzie schronił się Sieciech. Uznano to za szaleństwo tak opuszczać synów i rada postanowiła, że Bolesław zajmie Sędomirz i Kraków, główne i największe stolice królestwa, Zbigniew pośpieszyć miał na Mazowsze i zająć miasto Płock.

Gniew między ojcem a synami załagodził dopiero arcybiskup Marcin. Władysław pod przysięgą obiecał, że już nigdy nie zatrzyma przy sobie Sieciecha. Bolesław zwrócił ojcu stolice, lecz ojciec nie dotrzymał układu.

Pewnego razu wyruszył Zbigniew do Sętoku na Pomorze, przeciw poganom. Mimo, że z licznym wojskiem niewiele zdziałał, więc zawrócił. Dopiero ,,marsowy chłopiec”, pomimo że z mniej liczebną armią więcej wskórał niż brat opasany już mieczem.

Władysław widząc, że syn wiele już potrafi w rycerskim rzemiośle, przygotował w uroczystość Wniebowzięcia Panny Marii, w Płocku uroczystość. Został Bolesław ( wcześniej znów stoczył bitwę z Poganami, na którą nikt z dostojników nie chciał wyruszyć), pasowany przez ojca na rycerza.

Podczas pasowania powiedział ktoś z tłumu, warte przypomnienia ( tak twierdzi Gall ) słowa: ,, (...) Bóg dobrotliwy nawiedził dziś królestwo polskie, a twoją starość słabość i całą ojczyznę wywyższył przez tego oto dziś pasowanego rycerze”. Bolesław miał też przywrócić Polskę do pierwotnego stanu ( tj. takiego tuż po śmierci Bolesława Chrobrego- wiek złoty).

Tuż po śmierci Władysława doszło pomiędzy synami do kłótni o podział skarbów i królestwa. Bolesław otrzymał później Kraków i Sandomierz. Opisuje następnie Gall ślub Bolesława( na który zezwolenie musiał wydać papież, bo były jakieś koligacje rodzinne). Przez wszystkie dni hucznej zabawy, rozdawał złote naczynia, innym nawet miasta i wsie.

Zbigniew odmówił przybycia i zawarł przymierze z Pomorzanami i Czechami. Nie udzielił też pomocy bratu, który musiał staczać ciężkie bitwy z obu najeźdźcami.

Kolejno Gall opisuje ciężką bitwę Bolesława na Morawach ze Świętopełkiem. Narrator opisuje komesa Żelisława, który stracił w tych walkach swoją prawą rękę. Książę za dowód jego wielkiej odwagi zamówił mu złotą rękę.

Następnie opisywana jest wyprawa wojenna do Kołobrzegu, pojawia się też krótka przedmowa Bolesława do rycerzy: o dzielności i waleczności. ,, Lecz obfitość bogactw i łupów na podgrodziu zaślepiła waleczność rycerzy i w ten sposób los ocalił swoje miasto z rąk Polaków”- zaznacza Gall. Odstąpił więc Bolesław poza mury, spaliwszy wszelakie zabudowania. Po powrocie Bolesław zawarł z bratem układ, że nie będą wchodzić w umowy z wrogami co do pokoju lub wojny. Umówili się też z wojskami na określone miejsce, lecz Zbigniew ponownie złamał przysięgę i nie przybył.

W czasie jednego wesela zostawił Bolesław poddanych na uczcie, a sam wyruszył z niewielką garstką żołnierzy do lasu., gdzie został napadnięty przez wojsko liczące ponad trzy tysiące. Ich było 80. O mało co nie, nie przypłacił tej wyprawy Bolesław życiem. Pomimo, że poganie wygrali, mieli wiele uznania dla odwagi Bolesława, który odważył się stoczyć bitwę z tak licznym wojskiem.

Kiedy się wyleczył zapragnął więc rewanżu na Pomorzanach, lecz dowiedział się, że Czesi napadli na Polskę. W końcu za wzorem Machabeuszów został obrońcą ojczyzny i mścicielem krzywdy.

Wspomniany jest znów Zbigniew, który wiele się radował na porażki Bolesława, sam też podjudzał wielu wrogów, by napadali na wojska jego brata. Zjednał sobie tym Czechów i Pomorzan, celem wypędzenia Bolesława z Polski. Bolesław szukał ratunku w pomocy wojsk ruskich i węgierskich.

Po wizycie Krzywoustego w Kaliszu i Spycimierzu, zawarł kolejne już przymierze Bolesław z bratem. Zbigniew miał zburzyć gród Galla, ale czas płynął a on tego nie uczynił. A było to zimą ( na Pomorzu lepiej się walczy, gdy bagna pozamarzane). Dzięki swej waleczności, Bolesław znów bez walki ujarzmił kolejne barbarzyńskie państwo.

Niedługo potem urodził mu się syn ( ale Gall nic o nim nie pisze, gdyż uważa, że nie ma sensu).

Władysław postanowił wypędzić Zbigniewa. Całe królestwo polskie zostało zjednoczone pod panowaniem Bolesława.

Kolejno opisuje autor cud, związany właśnie z napaściami Pomorzan na ziemie polskie. Napadli bowiem oni na kościół. Przebywał tam arcybiskup gnieźnieński Marcin. Pewien służący ostrzegł ich, że nadchodzą Pomorzanie. Archidiakon uciekł chcąc dobiec do koni, lecz natknął się na Pomorzan. Poganie przekonani byli, że to arcybiskup ( a ten schronił się gdzieś na poddaszu. Kapłan położył się natomiast za ołtarzem. Wkraczających do kościoła pogan, oślepił majestat boski, nie znaleźli więc żadnego z ukrywających się, natomiast złupione przez nich relikwie przynosiły im takie nieszczęścia, że po pewnym czasie, sami je zwrócili.

Opisuje też już na końcu tego rozdziału Gall, kolejne bitwy Krzywoustego: oblężenie grodu Ujście, walki z Pomorzanami, czy oblężenie grodu Wieleń.

Po skończeniu opisu tych walk ( również Mazowszan z Pomorzanami), kończy autor księgę II, przechodząc do kolejnej, gdzie ma zamiar zająć się ,, większymi sprawami”.

ZACZYNA SIĘ KSIĘGA III ( OSTATNIA)

Zaczyna się list trzeciej księgi.

W liście tym Gall wspomina znów skromnie po co to wszystko robi ( m.in. po to, ,, by za darmo nie jeść chleba polskiego”).

Pisze też: ,, Nigdy bowiem sława i rycerskie czyny Rzymian czy Gallów nie byłyby tak powszechnie znane po [ całym] świecie, gdyby pisane świadectwa nie przechowały ich ku pamięci naśladowaniu potomnych”.

W liście pojawiają się takie nazwiska jak: Aleksander Wielki, Hektor i Priam czy Kleopatra.

Zaznacza też, ,,że niniejsze dzieło powinno być na głos tłumaczone”. Oczywiście wspomina również skromnie o nagrodzie jaka należy mu się za napisanie tego ,, dziełka”.

ZACZYNA SIĘ SKRÓT.

Opisuje tam Bolesława podczas walk, jako walecznego, wojowniczego i pragnącego sławy męża.

Dopiero teraz zaczyna się; KSIĘGA TRZECIA DZIEJÓW BOLESŁAWA III!!!

Autor na samym początku wspomina o walkach wojsk polskich z Pomorzanami, którzy wyginęli jednak nie z rąk ludzkich ale z Boskiej, gdyż walczyli w dzień poświęcony św. Wawrzyńcowi ( było to w bagnistych okolicach Nakła).

Cesarz Henryk IV, przygotowywuje się do wkroczenia do Polski. Ale wysłał najpierw list z poselstwem. Żądał w nim między innymi przyjęcia Zbigniewa i haraczu. Zaczęło się oblężenie niezwykle obwarowanego Bytomia. Odstąpił wiec cesarz od próby jego zdobycia, gdyż wielu z jego rycerzy poległo.

Pojawia się kolejne określenie Bolesława Krzywoustego- ,, ognisty smok”.

Przeprawił się w końcu cesarz przez Odrę w okolicach Głogowa i zajął pobliskie tereny ( bo była uroczystość św. Bartłomieja i wszyscy się modlili ).

Wziął cesarz jako zakładników mieszkańców grodu, gdyby głogowianom nie udało się przekonać Bolesława do układu z Niemcami. Gdy ten się nie zgodził, przywiązali do machin oblężniczych, co ,,lepszych” zakładników i ruszył na Głogów.

Gdy zobaczył, że nic nie wskóra ruszył w stronę Wrocławia. Bolesław cały czas ścigał jego wojska, które zaczęły go nazywać ,,Bolesławem, który nie śpi”. Po opisach pościgu Bolesława, Gall prezentuje piosenkę o Bolesławie, którą śpiewali wrogowie- początek jej brzmi:

,, Bolesławie, Bolesławie, ty przesławny książę, panie,

Ziemi swej umiesz bronić wprost niezmordowanie,

Sam nie sypiasz i nam także snu nie dasz ni chwili (...)”

Cesarz wysyła do Bolesława kolejny list, z mniejszym tym razem żądaniem, zamierza też ruszyć na Kraków ( ale tak naprawdę ten Kraków to podpucha). Bolesław odpowiada: ,, (...) książę polski [ ofiaruje] pokój, ale nie za cenę denarów”.

Wspomina kolejno Gall o Świętopełku, był to książę morawski. Był dzielny, ale często niewierny, obiecał kiedyś wierność Bolesławowi, ale osiągnąwszy godność książęcą ( czeską) nie dotrzymał słowa. Karę wymierzył mu Bóg. Wśród swoich zabity został oszczepem, przez mało znanego rycerze, nikt też nie chciał go później pomścić.

Następuje rozdział o Czechach, gdzie zamyślał Bolesław dochodzić krzywdy swojej i krewniaka Borzywoja (strącony z tronu). Walka oczywiście została wygrana. Następnie znów podążył na Pomorzan, lecz sam Gall nie chce już tej wyprawy szczegółowo opisywać ( nie dziwie się ).

W momencie gdy Bolesław umacniał Głogów, na Polskę najechały wojska Zbigniewa wraz z Czechami. Pokonani zostali oni przez margrabiów.

Powraca po chwili Gall do sprawy Czech. Krzywousty ponownie tam wyrusza z wojskiem i porównywany jest do Hannibala, bo : ,, zapuścił się w miejsca grozę budzące”. Wyprawa ta znów jest w obronie wspomnianego Borzywoja.

Opisuje autor próby przepraw przez rzekę, liczne ucieczki Czechów, następnie grabieże Polaków, zaznacza też, że Bolesław i młodzież nie słuchają rady starszych ( co do dalszych planów wojennych). Gall przytacza przedmowę Bolesława do swoich żołnierzy, w której przypomina dawne krzywdy Czechów na Polakach i zachęca ich tym samym do pomsty i walki do końca. Po skończeniu przemówienia została odprawiona msza i wszyscy przyjęli komunię świętą.

Niedługo po tym, stoczono krwawą walkę w lesie, w której wykazała się młodzież. Opisując tą walkę sięga Gall do mitologii Greków i Rzymian, wspominając takie postacie jak: Pluto, Cyklop, Fortuna, Cerber czy Parki.

Niewiele czasu upłynęło od zwycięstwa nad Czechami, jak zimą wkroczył Bolesław do Prus, gdzie oczywiście zwyciężył.

Następuje rozdział ,, o nieszczęsnym pogodzeniu się Zbigniewa z bratem”. Przysłał Zbigniew do Bolesława poselstwo, by ten dał mu część ojcowego dziedzictwa, pod warunkiem, że on (Zbigniew) nie będzie mu już równy i będzie jego wasalem. Zapomniał więc Bolesław dawne krzywdy i przywołał Zbigniewa do Polski. Lecz Zbigniew za podszeptem ,, ludzi głupich” przybył do kraju w ,,wyzywającej postawie”.

Przytacza narrator teraz złe głosy innych, każących uważać Bolesławowi na Zbigniewa. Autor zaczyna też usprawiedliwiać Bolesława ( mimo, że nie napisał jeszcze za co). Pisze: ,, Toteż oskarżając Bolesława o to, że coś takiego popełnił, pochwalamy go jednak za to, że godnie pokutował i należycie się ukorzył”.

Zaznacza Gall, że książę przez 40 dni pościł publicznie, a przed śmiercią ( Zbigniewa) pojednał się z bratem.

Kolejno odbył pielgrzymkę pobożną do św. Idziego i św. Stefana króla ( na Węgry). Dużo w tym czasie się modlił, a żył o wodzie i chlebie. Gdzie też nie poszedł składał ofiary kościołowi. Pokuty nie zaprzestał nawet po powrocie do Polski, do momentu przybycia do grobu św. Wojciecha, gdzie też wielkie jałmużny rozdał ubogim ( Gall cały czas zataja przed czytelnikiem, co to takiego zrobił Bolesław. My dowiadujemy się z Kosmasa, że Zbigniew niebawem po powrocie do Polski został pochwycony i oślepiony. Zaraz potem zmarł.).

Po opisie tych pokut powraca Gall do sprawy grodu Nakła, które oddał za posłuszeństwo Bolesław Świętopełkowi, który to słowa nie dotrzymał. Przez rok nie mógł go później odzyskać, został też ranny. Powrócił tam Bolesław za rok kolejny i dopiero wtedy zdobył gród, który w sumie sam się poddał. Kolejno ruszył na Pomorze, które oczekiwało pomocy właśnie od tego Świętopełka, ale wiadomo jej nie dostało, więc bitwę z Polakami przegrało. Kiedy dostali gwarancję bezpieczeństwa oddali gród, sami nietknięci odeszli dokąd im się spodobało.

I tak przedziwnie kończy się KRONIKA POLSKA Galla Anonima. Wiele jest hipotez, dlaczego tak skończył się Kronika, czy to przez przymus ( wyjazd Galla) czy po prostu takie były zamierzenia, tego przybyłego do Polski mnicha.

Teresa Michałowska, Średniowiecze, Warszawa 2003, s. 109.

13



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gall Anonim Kronika polska
GALL ANONIM- KRONIKA POLSKA, Średniowiecze i renesans
Gall Anonim Kronika polska Księga1
Gall Anonim Kronika polska opracowanie
Gall Anonim - Kronika Polska - opracowanie
Gall Anonim Kronika polska
Gall Anonim Kronika polska cz III
1 Gall Anonim Kronika Polskaid Nieznany
Gall Anonim - Kronika Polska(1), Teksty historyczne
Gall Anonim Kronika polska id 1 Nieznany
Gall Anonim Kronika polska Księga 2
Gall Anonim Kronika polska Księga 3
Gall Anonim Kronika polska Wstęp
Gall Anonim Kronika polska
Gall Anonim Kronika Polska
Gall Anonim Kronika Polska

więcej podobnych podstron