Dinesh D'Souza Bóg jeden wie dlaczego religia ma się tak dobrze


Dinesh D'Souza: "Bóg jeden wie dlaczego religia ma się tak dobrze..."

Jak twierdzi w swojej nowej książce The God Delusion biolog Richard Dawkins, wiara jest formą braku racjonalizmu, którą określa on mianem „wirusa umysłu”. Filozof Daniel Dennet przyrównuje wiarę w Boga do wiary w wielkanocnego króliczka. Sam Harris, autor The End of Faith i Letter to a Christian Nation wyraził zdziwienie faktem, że setki milionów ludzi na całym świecie wyznają wiarę religijną w sytuacji, gdy nie ma żadnych racjonalnych dowodów w tym zakresie. Biolog E. O. Wilson stwierdził, że musi istnieć jakieś ewolucjonistyczne wytłumaczenie powszechności i wszechobecności wierzeń religijnych.

Istotnie - jest. Wielebny Ron Carlson, popularny pisarz i prelegent, prezentuje swoim słuchaczom dwie historie i pyta czy wiedzą która zawiera prawdę.

Zgodnie ze świeckim wyjaśnieniem „jesteś pochodnym maleńkiej komórki prymitywnej protoplazmy, wyrzuconej na jakąś plażę 31 - 32 miliardy lat temu. Jesteś zwykłą mieszanką mnóstwa atomów cząstek, konglomeratem substancji genetycznych. Żyjesz na niewielkiej planecie małego układu słonecznego gdzieś w pustym kącie niezrozumiałego wszechświata. Przychodzisz z nikąd i nigdzie nie zmierzasz”.

Przeciwstawny jest tu punkt widzenia chrześcijan, dla których „jesteś niepowtarzalnym tworem dobrego i wszechmocnego Boga. Stanowisz kulminację Jego stworzenia. Twój gatunek jest wyjątkowy, a ty jesteś unikalny w jego obrębie. Twój Stwórca kocha cię bardzo i tak gorąco pragnie twojego towarzystwa i twojej miłości, że poświęcił życie swojego jedynego Syna byś mógł spędzić z Nim wieczność”.

A teraz wyobraź sobie dwie ludzkie zbiorowości - nazwijmy ich Grupą Świeckich i Grupą Religijną, którzy identyfikują się z którymś z zaprezentowanych poglądów. Która z nich z większym prawdopodobieństwem przetrwa, będzie prosperować i rozmnażać się? Grupa religijna składa się z ludzi, których charakteryzuje żywe poczucie celu. W skład grupy świeckiej wchodzą ludzie nie mający pojęcia z jakiego powodu istnieją. Grupa religijna to zbiór indywidualności, w opinii których każda ich myśl i działanie są ważne. Grupa świecka złożona jest z [ożywionej] materii, która nie umie wyjaśnić po co jej właściwie umiejętność myślenia.

Czy więc ewolucjoniści pokroju Dennett'a, Dawkinsa, Harrisa i Wilsona rzeczywiście powinni być zdziwieni widząc, że religia na całym świecie rozkwita? Wzdłuż całego globu wiara ma się dobrze, a ludzie religijni wykazują tendencję do posiadania większej liczby dzieci. W przeciwieństwie do nich konwencja, w jakiej rysuje się wizerunek ateistów, to garstka rozgoryczonych dusz, a propagowany przez nich styl życia sprzyja powstawaniu apatycznie nastawionych społeczności, niezdolnych nawet do odtwarzania swojego stanu.

Rosja jest jednym z najbardziej zateizowanych krajów na świecie; ilość dokonywanych tam aborcji przewyższyła liczbę narodzin w stosunku 2:1. Przyrost naturalny obniżył się do tego stopnia, że naród traci obecnie 700.000 osób rocznie. Japonia, prawdopodobnie najbardziej zsekularyzowany kraj w Azji, także znajduje się na swego rodzaju populacyjnej diecie: jej stan obecny - 130 milionów obywateli - w ciągu kilku dekad skurczy się do ok. 100 milionów. Wreszcie Europa. Najbardziej świecki kontynent na Ziemi zmierza w stronę zapaści w sensie dosłownym, gdyż liczba jego ludności gwałtownie maleje. Tracąc swoją chrześcijańską tożsamość, która legła u podłoża jej wielkości, zateizowana Europa stałą się cywilizacją na drodze ku końcowi. Spotkaliśmy „ostatniego człowieka”, o którym pisał Nietzsche; na imię ma Sven.

Tradycyjnie już naukowcy podjęli próby uzyskania ekonomicznego uzasadnienia w/w trendów. Ich główna idea zakłada, że liczebność populacji jest funkcją dostatku. Zdaniem socjologów w miarę wzrostu poziomu zamożności ludzi i państw, liczba dzieci malała. Prawdopodobnie społeczeństwa niżej rozwinięte potrzebowały więcej dzieci do pomocy w pracach polowych, a te lepiej prosperujące - już nie. Z tej perspektywy religia została zaklasyfikowana jako zjawisko związane z biedą i obawami [towarzyszącymi codziennej egzystencji], a wielu ekspertów przewidywało, że wraz ze rozprzestrzenianiem się [szeroko rozumianej] nowoczesności i rozwojem ekonomicznym religia zostanie odrzucona.

Wyjaśnienie to jest obecnie kwestionowane, zresztą nigdy nie brzmiało do końca wiarygodnie. Bez wątpienia ludzie biedni rzeczywiście są ekonomicznie bardziej uzależnieni od swojego potomstwa, ale z drugiej strony bogaci mogą pozwolić sobie na utrzymanie większej jego ilości. W USA ludzie zamożni wykazują dziś tendencję do posiadania jednego dziecka, lub nie posiadania ich wcale, podczas gdy w przeszłości ta sama grupa skłaniała się w stronę 3 - 4 dzieci. Prawdziwa różnica leży jednak nie tylko w liczbach. Polega ona na tym, że w przeszłości dzieci były bardziej cenione, stanowiły dar Boży, podczas gdy obecnie wielu ludzi postrzega je jako narzędzie samozadowolenia. Starą zasadą było „bądźcie płodni i rozmnażajcie się” . Nowa to „miejcie tyle dzieci, ile poprawi wasz styl życia”.

Prorocy wieszczący zanik religii wydają się udowadniać sami sobie, że są fałszywymi prorokami. Nawet jeśli świat staje się bogatszy, religia umacnia swoją pozycję. Stany Zjednoczone są najbardziej zamożnym i zaawansowanym technicznie społeczeństwem na Ziemi, pomimo to religia nie wykazuje tu żadnych oznak zaniku. Chiny i Indie przeżywają wzrost gospodarczy, co więcej - rząd chiński nie jest gościnny w stosunku do religii, pomimo to wierzenia i praktyki religijne zdobywają coraz silniejszą pozycję w obydwu krajach. Największą być może szansą na wzrost Europy jest napływ religijnych muzułmanów. Podczas gdy islam rozszerza swoje wpływy w Europie i gdzie indziej, chrześcijaństwo jeszcze gwałtowniej rozrasta się w Afryce, Azji i Ameryce Południowej. Niewykluczone, że wkrótce przestanie ono być religią Zachodu, a wśród populacji Starego Kontynentu zachowa jedynie mniejszościową reprezentację.

Wniosek z tego wydaje się następujący: to nie religia, ale ateizm potrzebuje wyjaśnienia z punktu widzenia darwinizmu. Jest to bowiem dość zaskakujące: po co natura miała by dążyć do wzrostu znaczenia grupy ludzi nie widzących żadnego celu dla życia lub wszechświata, a których jedynym w rzeczy samej moralnym dążeniem jest szydzenie z bliźnich, mających jakieś poczucie sensu. Dochodzimy do punktu, na który biologiczne ekspertyzy Dawkinsa i jego przyjaciół mogą wreszcie rzucić jakieś światło. Może zwrócą będą swoje darwinowskie soczewki na siebie samych i pomogą nam zrozumieć to, jak ateizm, analogicznie do ludzkiej kości ogonowej i kciuka pandy, przetrwał jako ewolucyjna pozostałość naszej prymitywnej przeszłości.


Tłum. Mariusz Matuszewski



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DLACZEGO SCROOGE STAŁ SIĘ TAK CHCIWYM I OKRUTNYM CZŁOWIEKIEM
Czy kobieta ma się tak do mężczyzny jak natura do kultury, Studia, Rok 1, Antropologia, Postacie, re
Czy kobieta ma się tak do mężczyzny, jak natura do kultury [S B Ortner] (1)
Dinesh D Souza Dlaczego ateiści są aż tak wściekli
Bóg nie istniejecz3 4377, religia
Bóg jako rzeczywistość w filozofii religii
dlaczego zima ma swój urok
Hitchens Bog ne lyubov Kak religiya vse otravlyaet 239629
Inne religie, PSYCHOLOGIA, PSYCHOLOGIA: czasami ma się wrażenie, że psychologów wymyślono, by byli s
Religie 7, Opracowanie religii ma obejmować jedynie wyszczególnienie: Doktryny i form kultu
Hitchens Bog ne lyubov Kak religiya vse otravlyaet 392319
Rydyard Kipling Dlaczego Słoń Ma Długi Nos (m76)
Bóg nie istniejecz5 4422, religia
Bóg nie istnieje1 4354, religia
Bóg nie istniejecz2 4368, religia
BÓG JEDEN W TRÓJCY OSÓB (FRAGMENTY) [cz 2]
Bóg nie istniejecz6 4446, religia
Tyś jest Bóg prawdziwy w świętej Hostii, Religijne, Rozważania

więcej podobnych podstron