historia kultury odp na 5 konkretnych pyta n


1.Rozumienie pojęć Inny, Obcy w kulturach pierwotnych

Jedną z najwcześniej pojawiających się znamiennych cech ludzkich było różnienie jakościowe między „moją własną”, zamkniętą grupą a grupą obcą. Wszystkie plemiona pierwotne rozpoznają zgodnie kategorię „obcych”, czyli tych, którzy nie tylko nie podlegają kodeksowi moralnemu wyznaczającemu granicę danego ludu, ale którym odmawia się w ogóle miejsca wśród ludzi. Wielka liczba potocznie używanych nazw plemion, jak Zuni, Dene, Kiowa itp., to nazwy, którymi określają się same te ludy, są to po prostu rodzime określenia „istot ludzkich”. Poza zamkniętą grupą nie ma żadnych istot ludzkich. Pozostaje to w sprzeczności z faktem, że z obiektywnego punktu widzenia każde plemię otoczone jest przez ludy współuczestniczące w jego osiągnięciach artystycznych i wynalazkach materialnych oraz w wypracowanych praktykach, które rozwinęły się dzięki wzajemnej wymianie sposobów zachowania między poszczególnymi ludami.

Czy chodziło o wybór żony, czy wodza, pierwszym i najważniejszym było rozróżnienie między własną grupą a tymi, którzy znajdowali się poza nią i jej stylem życia. . Nie istniało dla niego nic poza własną grupą, która wyznaczała jego tożsamość.

W przypadku pragmatycznie nastawionych zdobywców z Europy etnocentryzm doprowadził do niewolnictwa i bezwzględnego tępienia kultur niższych. Było to zgodne z zasadą etnocentrycznego postrzegania świata „inny” znaczy gorszy. Siebie postrzegano jako harmonijną i samo przez się zrozumiałą całość. Innym przypisuje się wszelkie braki i odstępstwa od norm. „Dzikim” przypisywano zatem brak sądów, rządów, religii, dobrych manier, ubioru, byli inni czyli gorsi bo jedli pchły, pająki i wszelkie robactwo. Tępiono pozostałości po poprzednich mieszkańcach, które mogłyby świadczyć o ich tożsamości.

2. Kobieta w starożytnej Grecji

Kobieta jest problematyczna. Kontakt z kobietą może powodować dwa skutki:

• Pożądliwość, moment słabości mężczyzny, moment spełnienia; kobieta - życie

• Wojna naturalna mająca podłoże w kobiecie; kobiet - śmierć

Pozycja kobiety w Grecji była faktycznie niska, jednakże sytuacja taka nie panowała od początku - sięgnijmy do prastarej kultury minojskiej. Na podstawie wielu dostępnych źródeł i zabytków pochodzących z okresu kultury kreteńskiej można stwierdzić, iż kobiety posiadały wówczas dość dużą swobodę i odgrywały w swoim środowisku większa rolę, niż w latach późniejszych w państwach greckich. Świadczą o tym m.in. freski pałaców kreteńskich, na których występują sceny z życia codziennego, np. uwieczniona została grupa kobiet, które tańczą jako uczestniczki obrzędów sakralnych - nie były więc one wyłączone z udziału w życiu religijnym społeczności. Również zabytki literackie, rzeźby i malowidła wazowe przedstawiają m.in. młode kobiety biorące czynny udział w zabawach sportowych (np. w zawodach polegających na przeskoczeniu byka.

Zmiany w położeniu życia państwowego i prywatnego kobiet dokonały się zasadniczo w XII-VII w. p.n.e., kiedy nastąpił proces przejścia od ustroju rodowego do organizacji jednostki państwowej - polis, czyli miasta-państwa, w którym kobiety były pozbawione praw obywatelskich. Dominujący wpływ na taką sytuację miało wykształcenie się zasady patriarchatu, który przyznawał ojcu nieograniczoną władzę nad swoimi dziećmi - stąd decydował też on o wyborze męża dla swojej córki. Kobiety całe życie były poddane kurateli mężczyzn: ojca, brata, męża, syna. Pokrewieństwo nie stanowiło przeszkody do zawierania małżeństw. Dlatego zdarzały się także przypadki, kiedy dochodziło do małżeństw między rodzeństwem przyrodnim z jednego ojca - jedynie zawieranie małżeństw między przyrodnim rodzeństwem po tej samej matce było prawnie zabronione. Dziewczęta wydawano za mąż w bardzo młodym wieku - najczęściej między 12 a 15 rokiem życia - często za mężczyzn o wiele od siebie starszych, których wcześniej nawet nie znały. Od tego momentu były całkowicie zależne od małżonka (tak, jak wcześniej od ojca). Zawarcie małżeństwa poprzedzały tzw. engyesis, czyli formalne zaręczyny; przyrzeczenia narzeczonemu jednak nie składała dziewczyna, lecz czynił to w jej imieniu ojciec, a w przypadku, gdy była sierotą - brat lub bliski krewny; jeśli nie miała krewnych - wyznaczony prawnie opiekun. Pomimo to fundamentem związku była miłość (1.raz w historii kultury zachodu). Miłość ta jednak była konsekwencją związku (dziś to związek jest konsekwencja miłości). Z miłością wiąże się kuratela mężczyzny nad kobietą: kobieta własnością na wyłączność. Ponadto ograniczenia praw kobiet można zaobserwować w przypadku przeprowadzania rozwodów. Jeżeli np. o rozwód, zwany w Grecji apoleipsis (opuszczenie), występowała kobieta mieszkająca w Atenach, musiała przedstawić pisemnie archontowi powody, dla których postanowiła odejść od męża. Jeśli w tym momencie mąż nie wyraził zgody na rozwód, żona musiała wystąpić ze sprzeciwem i odwołaniem do archonta, a sprawa rozpatrywana była na drodze prawnej. Dla porównania, jeśli to mężczyzna zechciał odejść od małżonki, sprawa była prosta: odsyłał żonę wraz z posagiem do domu jej wcześniejszego opiekuna bez podawania przyczyny (było to tzw. apopompe - odesłanie). Rozwody są jednak rzadkością i traktowane są w kategorii tragedii. Mężczyzna nie może zakochać się w innych kobietach (proste, bo nie widzi innych Greczynek, a kontakty z cudzoziemkami i niewolnicami nie są zdradą, istniej przyzwolenie na stosunki homoseksualne). Istniała jednak jedna relacja czyniąca z kobiety kogoś bardzo ważnego: Greczynka z mojego polis nie mogła być przed zamążpójściem przedmiotem seksualnym. Zakazane były stosunki seksualne z niezamężnymi Greczynkami; gwałciło się niewolnice, cudzoziemki, zaś rodowitej Greczynce okazywało się szacunek. Przejawia się wiara, że tylko ona może urodzić prawdziwego Greka, obywatela polis. Dziecko niewolnicy i Greka jest gorzej traktowane niż dziecko dwojga niewolników.

Kobiety pozbawione były prawa decydowania o własnych sprawach majątkowych i przesiadywały prawie wyłącznie w domu, gdyż twierdzono, że nie wypada im pokazywać się publicznie np. na targach, toteż robienie sprawunków było głównie domeną mężczyzn (uległo to zmianie ok. IV w. p.n.e.). Jedynie tzw. hetery, będące odpowiednikiem japońskich gejsz, brały udział w sympozjonie na praktycznie równych prawach, co mężczyźni. Posiadały także dokładne, literackie i muzyczne wykształcenie. Greckie kobiety nawet w domach nie mogły czuć się wolnymi - wydzielone były dla nich bowiem specjalne pokoje, tzw. gynaikonitis i gynaikeion, w których spędzały czas na tkaniu materiałów na ubrania i wychowywaniem dzieci. Nie spożywała posiłków z mężczyznami, gdyż ci w tym czasie dyskutowali, traktując przestrzeń posiłku zarazem jako przestrzeń estetyczną, dialogu, wiedzy. Kobieta była chroniona przed wiedzą oraz nie mogła ona widzieć zadowolonego z jedzenia mężczyzny (ten wydaje się wtedy bezbronny;). Możliwe, że wiązane to było także z upojeniem alkoholowym (kobieta mogłaby wtedy wykorzystać słabość mężczyzny). Jeśli wychodziły na zewnątrz, to wyłącznie w towarzystwie jakiegoś krewnego lub niewolnicy, przy czym zawsze miały osłoniętą twarz, by nie zwracać na siebie niczyjej uwagi.

Greczynkom nie wolno było chodzić na przedstawienia teatralne. Wierzono, że kobiety bardziej niż mężczyźni zapamiętają lęk odczuwany pod czas nich i utracą w ten sposób czystość myśli. Grecy bali się wiedzy jaka kobieta mogła posiąść oraz nie czuli się bezpiecznie, gdy kobieta miała możliwość porównania swojego męża z innymi. Mężczyźni greccy uważali za ideał kobietę piękną, posłuszną i pracowitą - jakbyśmy to dziś określili - byli z nich typowi szowiniści: przejaw męskiej niechęci do niewiast znaleźć można m.in. w literaturze, np. poeta Symonides porównywał różne charaktery i typy kobiet do klaczy, świni, małpy czy pszczoły, a Hezjod dowodził, że mężczyźni żyli szczęśliwie, dopóki bogowie nie zesłali na świat pierwszej kobiety, Pandory. Również Arystoteles uważał, iż kobiety są z natury słabsze i zimniejsze, więc świadczy to o kobiecości jako rodzaju deformacji człowieka. W społeczeństwie greckim żony obywateli cieszyły się, pomimo wymienionych przekonań, wielkim szacunkiem, jako matki przyszłych członków wspólnoty polis. Niektórym z nich udało się całkowicie uniezależnić od mężczyzn. Wymienić tu można chociażby poetki: Safonę z Lesbos, Korynnę z Tangary czy Telesillę z Argos. Jednak one, podobnie jak inne kobiety aspirujące do równej pozycji z mężczyznami, nie były tolerowane, a ich postawa spotykała się z ogólną niechęcią i pogardą.

W tym miejscu należy podkreślić, że w poszczególnych polis panowały różne zwyczaje, wpływające również na pewne odstępstwa od wyżej opisanej sytuacji w pozycji kobiet. Dla przykładu: Beotki były bardziej wykształcone i uprawiały poezję - podobnie jak inne kobiety mieszkające na wyspach. Znacznie na tym tle wyróżniały się mieszkanki Sparty. Kobiety cieszyły się tu wielką swobodą, uczestniczyły w zawodach sportowych, w czasie świąt religijnych nago brały udział w procesjach, tańcząc i śpiewając; zarządzały majątkiem, zajmowały się handlem, a nawet dziedziczyły majątek rodzinny, co gorszyło pozostałych Greków.

`Używaliśmy nierządnic dla przyjemności, kochanek dla zachowania codziennej kondycji naszych ciał zaś żon, aby urodziły nam legalne dzieci'. (mówca Demostin)


3.Pojęcie Rodziny i Wspólnoty w prawie rzymskim. (opracowane na podstawie Interntu)

Prawo rzymskie rozróżniało trzy rodzaje stosunków prawnych istniejących w ramach małżeństwa. Były to: prawo małżeńskie, władza ojcowska(Patria potestas) oraz prawo opiekuńcze. W samym kontekście związku i hierarchii, rodzinę rzymską rozróżniano w dwóch formach: rodziny agnatycznej oraz rodziny kognatycznej.

Rodzina agnatyczna - rodziną (familia) w tym znaczeniu, nie były osoby powiązane tylko ze sobą węzłami krwi oraz naturalnym pokrewieństwem lecz wszystkie osoby, które podlegały władzy jednego pana domu(pater famillias), czy to z natury (przez urodzenie), czy przyłączone poprzez czynność prawną np. przysposobienie. Na początku stosowania tego typu hierarchii rodzinnej władza ta, określana jako manus, bez rozróżnienia dotyczyła żony, dzieci, niewolników itd. Z biegiem czasu, gdy sytuacja prawna członków rodziny zaczęła się różnicować, stworzono szereg nazw na określenie statusu względem pana domu. Określenie manus pozostało dla określenia władzy nad żoną, władza nad dziećmi określana była jako patria potestas, władza nad niewolnikami nosiła nazwę (dominica) potestas, natomiast władza na osobami wolnymi, sprzedanymi mancypacyjnie przez pana domu innej osobie, nosiła nazwę mancipcium. Osoby wolne należące do jednej rodziny łączył ze sobą stosunek agnacyjny (były one agnatami, krewnymi agnatycznymi). Proces agnacji powstawał wyłącznie przez więzy w linii męskiej, gdyż wynikało to z faktu, że pater familias mógł być tylko i wyłącznie mężczyzna. Agnatami natomiast byli jednak zarówno kobiety, jak i mężczyźni jeśli tylko podlegali wspólnej władzy w rodzinie.

Wejście żony pod władzę i do rodziny męża nie było jednak zawsze tożsame z zawarciem małżeństwa. Kobieta zamężna mogła zostawać poza obrębem rodziny agnatycznej swojego męża, podlegając wówczas lub nadal władzy swego pater familias (jeśli była nadal alieni iurisis Zachodziło wtedy małżeństwo sine manu. Mogła też wejść pod władzę (manus) swego męża jako głowy rodziny (małżeństwo cum manu). Wchodziła wówczas do rodziny również jako alieni iurisis. Jeśli mąż był alieni iurisis, wchodziła pod władzę jego pater familias. Małżeństwa takie, określane jako conventio in manum dochodziło do skutku przez czynności prawne. Wejście pod władzę (manus) męża mogło nastąpić trzema sposobami:

1.confarreatio — wymagało użycia formy sakralnej,

2.coemptio — polegało na pozornej sprzedaży mancypacyjnej kobiety pod władzę męża,

3.usus — roczny okres trwania małżeństwa, po którym żona z mocy prawa wchodziła pod władzę męża (mogła temu przeszkodzić opuszczając na trzy kolejne noce dom męża).

Małżeństwo cum manu było charakterystyczne dla wczesnych okresów państwa rzymskiego.

Głową rodziny (pater familias) była osoba płci męskiej, mająca faktycznie lub tylko potencjalnie pełnię władzy nad rodziną (nie podlegał w rodzinie żadnej władzy). Termin ten praktycznie w prawie rzymskim oznaczał przede wszystkim sytuację prawną osoby, niekoniecznie zaś jej faktyczne stosunki rodzinne. W najdawniejszym prawie pater familias posiadał władzę absolutną nad wszystkimi członkami rodziny [ 5 ] oraz był wyłącznym podmiotem praw majątkowych. Władza ta była jedynie ograniczona przez względy sakralne, zwyczaje oraz w późniejszym czasie przez wpływ opinii publicznej. Z biegiem czasu, na skutek zmian gospodarczo-społecznych, następowała zmiana pojęć prawnych dotyczących stosunków rodzinnych. Efektem tego był zanik typowej rodziny agnatycznej, na rzecz uzyskiwania przez jej członków znacznej swobody osobistej i majątkowej.

Drugim typem rodziny była rodzina kognatyczna tj. oparta na więzach krwi. Znaczenie jakie posiadała agnacja (zwłaszcza w kwestiach spadkowych czy opiekuńczych) sprawiły, że kognacja mogła być jedynie przeszkodą małżeńską lub wynikały z niej obowiązki natury wyłącznie moralnej. Pierwszy istotny wzrost znaczenia rodziny kognatycznej nastąpił w I w. p.n.e. gdy pretor powołał do dziedziczenia również krewnych kognatycznych. W tym czasie również stworzono przepisy umożliwiające pozywanie matki przez dzieci bez zezwolenia pretora, a później również nakładające obowiązek alimentacyjny na matkę i jej ascendentów. W II w. n.e. wprowadzone zostało także cywilne dziedziczenie pomiędzy matką, a dziećmi.

W ramach pokrewieństwa kognatycznego w starożytnym Rzymie rozróżniano: pokrewieństwa w linii prostej (między osobami pochodzącymi od siebie tj. krewni wstępni, ascendenci oraz krewni zstępni, descendenci) oraz pokrewieństwa w linii bocznej (od osób pochodzących od wspólnego przodka). Stopień pokrewieństwa oznaczano wedle zasady: ile urodzeń tyle stopni. Wyżej wymienione zasady pokrewieństwa nie dotyczyły osób będących krewnymi kognatycznymi jednego małżonka w stosunku do drugiego. Taki stosunek określony został jako powinowactwo (affinitas) i powstawał tylko na skutek małżeństwa.

Małżeństwo mogło być poprzedzone zaręczynami (sponsalia), czyli przyrzeczeniem stron co od zawarcia małżeństwa. W pierwszej formie prawo nakazywało, aby umowę taką zawierali werbalnie ojcowie narzeczonych, ewentualnie ojciec narzeczonej i narzeczony. W późniejszych czasach była to nieformalna umowa pomiędzy samymi narzeczonymi. Ze względu na fakt, iż małżeństwo opierało się na wolnej woli stron, odstąpienie jednej ze stron od chęci zawarcia małżeństwa nie pociągało za sobą skutków prawnych. Jednak w prawie późnego cesarstwa wprowadzono instytucję zadatku zaręczynowego (arra sponsalicia), który dawał narzeczony narzeczonej. Jeśli od zaręczyn odstąpiła narzeczona, zwracała ona zadatek w poczwórnej (później podwójnej wysokości), jeśli od zaręczyn odstąpił narzeczony, tracił on zadatek na rzecz narzeczonej.

Podstawą małżeństwa był wyrażony i trwałe kontynuowany konsens małżeński (zgodna wola zawarcia małżeństwa), prowadzenie wspólnego życia i wzajemnego traktowania się jak małżonkowie (affectio maritalis) [ 10 ]. W prawie poklasycznym, pod wpływem pojęć chrześcijańskich, pojawiły się początki koncepcji małżeństwa jako stosunku prawnego, wynikającego z zawartej umowy małżeńskiej.

Aby małżeństwo mogło być zrealizowane musiały zostać spełnione trzy przesłanki:

1. Dojrzałość fizyczna — u mężczyzny ukończenie 14. roku życia, w przypadku kobiety 12.

2. Conubium — tj. prawna możność zawarcia ważnego małżeństwa (istniała ona z reguły między obywatelami rzymskimi, wyjątkowo Latyni i peregryni mogli otrzymać ius conubii jako przywilej}.

3. Konsens małżeński — określane przez zasadę, iż małżeństwo powstaje nie poprzez wspólne życie, lecz przez zgodne oświadczenie woli.

Wykluczone były jednak zawarcie małżeństwa, gdy zachodziły tzw. przeszkody małżeńskie. Zaliczały się do nich: bigamia (tj. pozostawanie winnym ważnym związku małżeńskim przez jedną z osób), małżeństwo pomiędzy krewnymi (zawsze w linii prostej oraz w linii bocznej początkowo do szóstego, a w późniejszym czasie do trzeciego stopnia) oraz pokrewieństwo wynikające z adopcji lub powinowactwa.

Istniały także przeszkody o charakterze społecznym: zakaz małżeństw pomiędzy patrycjuszami a plebejuszami pomiędzy osobami wolno urodzonymi a wyzwoleńcami, zakaz zawierania małżeństw przez żołnierzy w czasie pełnienia służby wojskowej oraz urzędników rzymskich w prowincjach z mieszkankami tych prowincji.

Związkiem mającym cechy małżeństwa było tzw. matrimonium iuris gentium (określane również jako matrimonium iniustum). Zachodziło ono, gdy małżonkom brakowało concubium, np. w małżeństwach mieszanych obywateli rzymskich z nieobywatelkami lub na odwrót. Małżeństwo takie nie wywoływało skutków ius civile, ale było uznawane za związek według ius gentium. Dzieci z takiego związku nie podlegały władzy ojcowskiej. Sytuacje takie dotyczyły w głównej mierze żołnierzy i weteranów, którzy uzyskiwali niekiedy w drodze przywileju legalizację związku stając się partia potetas.

Istniały również związki pomiędzy osobami stanu niewolniczego oraz pomiędzy osobą wolną a osobą stanu niewolniczego. Nosiły one miano contuberium i nie wywoływały skutków małżeństwa. Dziecko niewolnicy stawało się własnością jej pana.

Dzieci ze związków pozamałżeńskich, nawet nie zabronionych, były dziećmi pozamałżeńskimi. W sensie prawnym nie miały one ojca (quasi sine patre filii — dzieci jakby bez ojca). Nabywały one status prawny matki i wyłączone były spod władzy ojcowskiej.

Małżeństwo było dla Rzymian pierwszą komórką społeczną, stąd też traktowane było według surowych zasad moralnych i wzorcowych norm obyczajowych. Związki kazirodcze (incestum) oraz cudzołożne (adulterium) były zabronione i ścigane jako przestępstwo. Rozwody we wczesnym Rzymie były rzadkością, a do sprawowania pieczy nad prawami i obowiązkami małżonków wystarczały dobre obyczaje (boni mores) oraz nadzór cenzorów. Z czasem jednak nastąpił kryzys instytucji małżeństwa oraz upowszechnienie rozwodów oraz bezżenności. W tej sytuacji cesarz August podjął próbę konsekwentnego unormowania praw, obowiązków i obyczajów Rzymian w sprawach małżeństwa i rodziny. W tym celu wydane zostały trzy ustawy: lex Iulia de maritandis ordinibus i lex Iulia de adulteriis coercendis — obydwie z 18r. p.n.e. oraz lex Papia Poppea z 9r. p.n.e. ostatnia wymieniona pozycja stanowiła prawdopodobnie uzupełnienie i korektę poprzedniej ustawy, stąd de maritandis ordinibus i dlatego określane są one łącznie jako lex Iulia Papia Poppea. Ustawy te miały na celu określenie praw i obowiązków małżeńskich, upowszechnienie zawierania małżeństw oraz utrudnianie rozwodów. Określały również sankcje wynikające z bezżenności oraz z bezdzietności. Wynikające z ustawy zakazy określały między innymi sprawy zawierania małżeństw pomiędzy wolnymi obywatelami a kobietami o złej sławie (np. prostytutkami, stręczycielkami, karanymi za cudzołóstwo lub aktorkami). Senatorowie oraz ich potomkowie nie mogli się żenić z wyzwoleńcami. Małżeństwa zawarte wbrew tym zakazom nie były stawiane pod rygorem nieważności, lecz nie niosły ze sobą również skutków prawnych.

Ustawy narzuciły nakaz pozostawania w związku małżeńskim mężczyznom w wieku od 25 do 60 lat oraz kobietom od 20. do 50. roku życia. Jeżeli małżeństwo uległo rozwiązaniu, mężczyźni powinni niezwłocznie zawrzeć związek małżeński, wdowy w ciągu dwóch lat, rozwiedzione do 18 miesięcy po rozwodzie. Ponadto osoby pozostające w związku małżeńskim powinny mieć co najmniej troje (wyzwoleńcy — czworo) dzieci, by nie być zaliczonymi do bezdzietnych. Osoby takie korzystały ponadto ze specjalnego przywileju pozwalającego kobietom np. na uwolnienie się spod ustawowej opieki nad nimi czy zwolnione z obowiązku ponownego zamęścia (ius liberorum). Sankcje za nieprzestrzeganie ustawy miały zasadniczo charakter majątkowy.

Rozwiązanie małżeństwa następowało albo poprzez śmierć małżonka lub utratę conubium albo poprzez rozwód (divortium). Tak jak zawarcie małżeństwa, tak i i rozwód w prawie klasycznym nie był czynnością prawną. Małżeństwo ulegało rozwiązaniu jeżeli jeden lub oboje małżonków wyrazili swoją wolę rozejścia się, w wyniku czego następowało trwałe zniesienie wspólnoty małżeńskiej. Prawo do jednostronnego zerwania małżeństwa przysługiwało w małżeństwie cum manu mężowi, w małżeństwie sine manu obu stronom. Jeśli żona znajdowała się pod manus męża należało ponadto znieść tę władzę przez czynność prawną, będącą odwrotnością tej, przez którą manus powstała. W prawie poklasycznym i justyniańskim cesarze pod wpływem doktryny chrześcijańskiej starali się przeciwdziałać rozwodom poprzez uzależnienie ich od istnienia dozwolonych przyczyn lub zagrożenia ujemnymi skutkami majątkowymi. Małżeństwo ponowne, po rozwiązaniu poprzedniego było dopuszczalne, aczkolwiek wymagano od kobiety zachowania czasu żałoby (tempus lugendi — 10 miesięcy) przede wszystkim dla uniknięcia ewentualnych niejasności co do pochodzenia dziecka, jednak małżeństwo zawarte przed tym terminem było ważne.Żona dzieliła stanowisko społeczne męża (honor matrimonii). Dzieci z ważnego rzymskiego małżeństwa, bez względu na manus, podlegały jako prawe władzy ojcowskiej męża, należały do jego rodziny agnatycznej, a także stawały się obywatelami rzymskimi. Jeżeli żona podlegała manus męża, to miał on formalnie nad nią absolutną władzę wynikającą z patris familias. Wypływające stąd uprawnienia (prawo życia i śmierci, sprzedaży itp.) nie były jednak w czasach prawa klasycznego w praktyce stosowane.
Pod względem majątkowym żona in manus jako osoba alieni iuris nie mogła mieć własności, a to co ewentualnie nabywała, nabywała na rzecz męża. Jeżeli przed wejściem pod manus męża posiadała jakiś majątek (będąc sui iuris) to poprzez conventio traciła go na rzecz męża jako głowy rodziny agnatycznej. Gdy natomiast żona nie wchodziła pod władzę męża to samo małżeństwo w niczym nie zmieniało jej sytuacji majątkowej. Jeśli posiadała majątek jako sui iuris, zachowywała go lub powierzała pod zarząd męża pozostając nadal jego właścicielką. Tak zachowany majątek nosił miano majątku paraferalnego (parapherna).

Posag (dos) oznacza majątek, który otrzymuje mąż przy zawarciu małżeństwa celem ułatwienia mu ponoszenia kosztów utrzymania małżeństwa i rodziny. Posag przekazywał bądź zobowiązywał się przekazać mężczyźnie albo pater familias kobiety (tzw. dos profecticia) bądź sama kobieta (tzw. dos adventicia). Mąż nabywał w zasadzie prawo własności do posagu, jednakże ograniczone poprzez ustawę zakazującą pozbywania się gruntów italskich bez zgody żony (lex Iulia de fundo dotali z 18r. p.n.e), a ponadto przez obowiązek zwrotu posagu w razie rozwiązania małżeństwa. Drugą funkcją posagu było zabezpieczenie żony (i dzieci) w przypadku rozwodu. Mąż nie musiał zwracać posagu jedynie, gdy rozwiązanie małżeństwa nastąpiło poprzez śmierć żony, gdy był to posag dos adventicia. Zwrot nie następował również w przypadku dos profecticia, gdy ustanawiający go zmarł wcześniej. O zwrot posagu przysługiwała żonie skarga dobrej wiary zwana actio rei uxoriae, przy czym mąż mógł z określonych przyczyn zachować część posagu (tzw. prawo retencji — np. na każde dziecko pozostające nadal u męża). Istniała również możliwość braku retencji, gdy ustanawiający posag zobowiązywał męża stypulacyjnie do jego zwrotu. Późniejsze prawo justyniańskie akcentowało silniej rolę posagu w kierunku zabezpieczenia interesów żony i dzieci.

Wszelkie darowizny pomiędzy małżonkami (donationes inter virum et uxurem) były zakazane, a dokonane stały się z reguły nieważne. Zakaz ten zakorzeniony w tradycji przodków (mos maiorum), miał prawdopodobnie na celu eliminowanie nacisków majątkowych w małżeństwie (np. obietnica darowizny w zamian za rezygnację z rozwodu). Jeśli mężczyzna chciał zabezpieczyć przyszłą żonę na wypadek rozwiązania małżeństwa to musiał dokonać na jej rzecz darowizny przedmałżeńskiej (donatio ante nuptias). Justynian zezwolił na dokonywanie jej w czasie trwania małżeństwa (donatio propter nuptias).

4.Ewolucja pojęcia człowieka w kulturze średniowiecznej Europy.

Ludzie we wczesnym średniowieczu (VI - VII) dość łatwo okazywali uczucia, wpadali w gniew, płakali. W ten sposób jasno artykułowali swoje położenie drugiej osobie. Posługują się w komunikacji przesadnymi gestami. Człowieka średniowiecznego charakteryzował brak poczucia przeszłości. Miał wprawdzie poczucie bliskich powiązań, ale nie zdawał sobie sprawy z tych głębokich. Również ważna cecha był brak poczucia przestrzeni. W średniowieczu brak również stałej struktury społecznej, ludzi dzieli się na posiadających i nieposiadających. Byt człowieka mógł się zmienić poprzez jedną plotkę. Reputacja człowieka była zależna od pogłosek, brakowało tu pojęcia faktu. Pewne było tylko dziś, jutro wszystko mogło wyglądać inaczej. W każdej chwili ktoś mógł osądzić kogoś np. o czary i te mniemania były traktowane jak fakty. Ludzie w owym czasie byli zależni od posiadacza ziemi. Ten decydował o tym kto kogo poślubi, a ludzie ci szanowali się a nawet kochali (uzewnętrznianie emocji mogło być ważne przy decyzji pana). Niestety część z tych małżeństw zawierały osoby blisko spokrewnione, stąd często rodziły się dzieci upośledzone. Nie były one powodem do dumy, jednak akceptowano je. Społeczeństwa w średniowieczu nie mieszały się ze sobą, posługiwały się różnymi językami, inaczej się ubierali. Ludzie ci bali się wychodzić poza swoja lokalność. Lęk ten znikł dopiero, gdy pojawił się feudalizm (X-XI wiek) i zrobiło się ciasno w dotychczasowych wspólnotach. Zaczęto karczować lasy, specjalizować się. Wtedy rozpoczęła się ekspansja Europy.

Ludzie średniowiecza nie znali pojęcia czasu wolnego (przez to nie mają krzeseł aż do XIV wieku). Siedzieli tylko nieliczni; ci, którzy posiadali. Reszta mogła za to bawić się, tańczyć.

Źródłem informacji w owym czasie był Kościół. Wspólnoty były samo wystarczalne. Ludzie nie pragnęli rzeczy spoza ich społeczności, bo nie wiedzieli o ich istnieniu. Żyli tu teraz i marzyli tylko o tym, co mogli otrzymać z tego miejsca.

Początkowo zakres przestrzeni bezpiecznej wyznaczała siła głosu. Gdy pojawiła się świątynia funkcje tę przejął dzwon, który będzie także środkiem komunikacji. Ludzie średniowiecza potrafili zrozumieć o czym mówi (trwodze, szczęściu, modlitwie). Ludzie ci wierzyli także w prawdę, nie byli świadomi, że ktoś może ich okłamać. Stąd dwoje świadków zdarzenia wystarczało by uznać coś za rzeczywiste. Większość osób w owym czasie była analfabetami, ale potrafili słuchać siebie nawzajem. Rozmowa nie była błaha, ale niosła ze sobą wartość. Odbywała się w przestrzeni domostwa, które stanowiło przestrzeń obwieszczania i dyskusji. Ludzie z początku średniowiecza mówili o sobie, aby ogarnąć i udomowić świat wokół nich.

Nie posiadali oni kalendarza, czas był dla nich czasem przybliżonym. To samo święto w przybliżonych osadach mogło odbywać się w różne dni. Nie wiedzieli kiedy się urodzili, najwyżej, że był to dzień jakiegoś świętego. Posiadali tylko pewne punkty orientacyjne dla określania czasu: wielka katastrofa, śmierć kogoś ważnego. Stąd też nie mieli poczucia starości. Starość dla nich była doświadczeniem.

W średnim średniowieczu ludzie dążyli do sprawności techniczne. Człowiek zaczął funkcjonować w paru przestrzeniach prywatnych: swojego domu i innych osób. Zaczął uświadamiać sobie, że wiedza, którą wyniósł z domu często nie jest adekwatna do wiedzy z zewnątrz. Stąd też zaczął zadawać pytania. Przestali też wierzyć w drugiego człowieka, gdyż ludzie zobaczyli, że fałsz im się opłaca (np. Trubadur wie, co ma zafałszować w swoich utworach by skuteczniej działać w społeczeństwie; komunikuje on politykę nie prawdę). Wierzyli oni jednak w dokument, mimo iż w większości nie potrafili czytać. Władza będąc tego świadoma zacznie fałszować dokumenty. W XII wieku ważna była pieczęć nie treść dokumentu, ale przestała ona świadczyć o prawdziwości dokumentu.

Z czasem wzrosła umiejętność pisania, stała się obecna również w przestrzeni świeckiej a nie tylko kościelnej (pisanie jednak nie idzie jeszcze w parze z czytaniem). Ważne przy pisaniu były emocje, które zabijały pamięć: poco pamiętać skoro można to zapisać. Wierząc w to, co zapisane zostają się zakładnikami tego, co zapisane. Twórcy zaczęli się ze sobą porozumiewać, wymieniać pomysłami. To, co kiedyś było dostępne tylko w jednej wspólnocie stało się powszechne tez w innych. Człowiek utracił przez to poczucie, że jego miejsce było centrum świata, poczucie tożsamości. Wtedy na chwilę odrodziła się pamięć, by człowiek na nowo mógł zbudować swoją tożsamość.

Powstał wtedy teatr zapamiętywania. Władcom zależało by lud pamiętał o tym, co komunikuje. Należało więc na nowo nauczyć go zapamiętywać. I tak pojawiła się pierwsza metoda dydaktyczna. Najlepiej zapamiętuje się dzięki opowieści. Teatr pamięci - tych, którzy mieli zapamiętać wprowadzano do przestronnego pomieszczenia: kaplica boczna w katedrze. Musiała ona mieć na ścianie głównej jakieś wyraźne elementy będące w dość jasnej korespondencji ze sobą. Potrzebny był także przewodnik będący autorytetem - duchowny, który jednak nie stanowił głównego planu opowieści, którą przedstawiał. Opowieść ta przedstawiała poszczególne elementy tej kaplicy. Wchodząc do świątyni najważniejsze dla ludzi było sacrum, nie widzieli nic poza nim. Przewodnik miał za zadanie pokazać określone elementy powiązane z konkretną treścią. W tym momencie istotne nie było już sacrum, lecz treść opowiadania. Człowiek wychodząc z kaplicy pamiętał jej wystrój oraz powiązania jej z konkretnym tekstem. Powróciwszy do swojej wspólnoty potrafił przekazać ta opowieść. W teatrze pamięci uczestniczyły osoby ważne we wspólnocie, które staja się nauczycielami. Inni wierzyli mu, gdyż mieli zaufanie do niego. On zaś przekazywał im opowieść w dobrej wierze, nie będąc świadomy, że został oszukany w kaplicy. W ten sposób władza przekazywał mniej lub bardziej fałszywe informacje. Był to początek skutecznej polityki władzy w przestrzeni dialogu prywatnego. Ale znaleźli się też tacy, którzy odkryli prawdę o tym przedstawieniu. Treści przekazywane mogły być niebezpieczne. Niektórzy rozważali nad tym, czego się nauczyli i zastanawiali się jak to wykorzystać.

Z chęci zdobywania nowej wiedzy zrodziła się chęć czytania, która przedtem była jak sacrum. Wcześniej ważne był sam zapisany skrawek, następnie istotne stało się to, co było na nim zapisane. Skryptoria, które przestały być w pewnym momencie wydajne, zostały przeniesione do krużganków. Teatr pisania - kopista musiał nauczyć się pisać a nie przepisywać, czytać a nie odwzorowywać. Czytanie i pisanie połączyły się ze sobą. Jedna osoba czytała, a reszta mnichów (12-15) pisała. Popsuła się równocześnie jakość materiałów i samego tekstu (pomyłki kopistów, zła dykcja lektorów). Nie powtarzano tekstu, gdyż proces przepisywania był czasem modlitwy a nie pracy. Znajomość tekstu pisanego to nie zrozumienie melodii jak w przekazie ustnym, ale zrozumienie samego tekstu. Zwłaszcza dokumenty istotne, jak akty prawne, nie były rymowane wiec zarazem nie były modlitwami. Język prawniczy stał się pierwszym sztucznym językiem technicznym. Teksty posiadające melodie były uważane za skuteczne w rytuałach. Duchowny przebywał wśród niewykształconych sam będąc niewykształconym. Nie czytał on mszału, lecz uczył liturgii z melodii: nauczył się jej od swojego nauczyciela przy zachowaniu pewnych reguł (np. odwracanie kartek mszału). Ani wierni ani duchowni nie znali łaciny (ci ostatni naśladowali ją umiejętnie). Przestrzeń wiary znajdowała się w melodii. Łacina z powodu jej nieznajomości była skuteczną forma komunikacji. Z czasem coraz więcej osób chciało ten język. Osoby, które rozumiały łacinę były zagrożeniem dla pozycji duchownych, więc ich eliminowano.

5.Wpływ wynalazku druku, wypraw Kolumba i reformacji na przemiany w rozumieniu osoby ludzkiej.

Jak wiadomo kościół europejski w okresie średniowiecza był największym autorytetem, reformacja zaś była buntem przeciwko władzy Kościoła, odrzucała tradycję kościelną i pośrednictwo duchowieństwa między ludźmi a Bogiem, zachęcała aby studiować Pismo Święte i w nim samodzielnie szukać prawdy.

XV wiek charakteryzuje się trzema pragnieniami:

• Pragnienie wiedzy

• Pragnienie odpustów

• Pragnienie własnego języka.

W czasie kiedy Marcin Luter piętnuje język pisma tłumaczony zostaje na języki narodowe. Tekst przestał być sacrum, zaczął należeć do mnie, a nie do społeczeństwa. JA stało się panem świata - rozpoczął się relatywizm w kulturze zachodu. Ludzie jednak nie byli na to przygotowani. Równocześnie zaistniała przestrzeń sfalsyfikowania odpustów, które umożliwiały:

• Pochówek na poświęconej ziemi (swoisty talizman)

• Legitymizacje w przestrzeni społecznej jako prawowierny

Wierzono w odpusty i nagle dowiedziano się, że nie działają. Jednym z pierwszych reformatorów był Jan Hus. Z podobnymi postulatami reformy Kościoła wystąpił zakonnik niemiecki Marcin Luter, domagając się prawa do swobodnej, indywidualnej interpretacji ksiąg świętych. On również przełożył Pismo Święte na język niemiecki, a dzięki wynalazkowi druku przekład ten został szybko rozpowszechniony. Zacięta walka reformatorów religijnych z Kościołem katolickim spowodowała ożywienie ruchu umysłowego w całej Europie. Ogromny wpływ na życie umysłowe wywarł wynalazek druku, dokonany w 1450 r. przez Jana Gutenberga. Niezmiernie drogie do tej pory książki stały się dużo tańsze i dostępne dla wszystkich, możliwe więc było upowszechnianie zdobyczy kultury. Choć ciągle wielu nie potrafiło czytać, każdy chciał mieć dostęp do tez Lutra. Wydano więc tezy w formie rysunkowej. Zmienił się świat: oszustem został ten, kto przedtem był autorytetem. Jednak Kościół obronił się przed tymi zarzutami dzięki soborowi trydenckiemu: sformalizowanie liturgii w całej Europie, sformalizowanie wiedzy duchownych. Duchowni zaczęli umieć posługiwać się łaciną, stał się podmiotem dyskusji. Nowe wyznania chrześcijańskie przyczyniły się do wzrostu tolerancji religijnej, choć zanim to nastąpiło, wojny wyznaniowe we pochłonęły wiele ofiar. W kulturze wpływ reformacji zaznaczył się silnie w rozwoju i nobilitacji języków narodowych. Pod wpływem nowych tendencji rozwijała się architektura i malarstwo (zakaz tworzenia wizerunków boskich). Kościół reformowany zrezygnował z hierarchii władzy duchownej, co wpłynęło na reorganizację struktur społecznych.

Rozpowszechnienie druku nastąpiło szybko i przyniosło zasadnicze zmiany, przede wszystkim możliwość szybkiego i w miarę taniego powielania książek Dzieła docierały do szerokiego grona odbiorców, na rynek nabywców książek wkroczyła nowa warstwa - mieszczanie, którzy mieli środki na zakup ksiąg. Wynalazek druku sprzyjał propagowaniu nauki, wiedzy oraz idei humanistycznych. Druk był jedną z najskuteczniejszych metod propagowania założeń i idei reformacji.

Równocześnie dzięki wyprawie Kolumba (wielkim odkryciom geograficznym) Europa zyskała wiedzę, na którą nie była przygotowana. Ludzie uświadamiają sobie, że świat jest znacznie większy i bogatszy niż to sobie wyobrażano. Tubylcy przywiezieni przez Kolumba traktowani byli jak eksponaty, a zarazem widziano w nich podobieństwo do siebie samych. Zaczęły się pytania: czy ich też stworzył Bóg?, czy mają swojego boga?, czy ktoś o nich wiedział wcześniej?. Pojawił się nowy mit; skoro tutaj nie można się wzbogacić należy wyjechać tam.

Człowiek średniowieczny był wyznawcą teocentryzmu, poglądu na świat opartego na nauce Kościoła, według którego Bóg był centrum wszechświata. Natomiast człowiek renesansu, wykształcony na filozofii Platona i Cicerona, wielbiciel kultury starożytnej był wyznawcą antropocentryzmu, poglądu opartego na koncepcji filozoficznej uznającej, że człowiek jest centrum wszechświata i celem jego rozwoju. W takich właśnie warunkach rodził się renesansowy humanizm, prąd umysłowy, zmierzający do odrodzenia znajomości języków i literatury klasycznej, do odrodzenia starożytnej wiedzy o człowieku, uznający za ideał wszechstronną pełnie człowieczeństwa.

A to jakby ktoś miał w komisji Zaporowskiego: alfabet fonetyczny, tj. pismo, które stanowi graficzny odpowiednik mowy, był jak pisze McLuhan z kulturowego punktu widzenia rozwiązaniem brutalnym i bezlitosnym, ponieważ doprowadził do intensyfikacji zmysłu wzroku, a znacznie ograniczył znaczenie pozostałych zmysłów: słuchu, dotyku, smaku. W naturze człowieka zaś leży odczuwanie świata wszystkimi zmysłami. Wraz z wynalazkiem pisma, potem druku, nastąpił coraz szybszy przebieg informacji, co początkowo doprowadziło do rozluźnienia więzi między członkami pierwotnej wspólnoty ludzkiej, a w konsekwencji do jej rozpadu. Ową pierwotną wspólnotę McLuhan nazywa plemienną wioską. W plemiennej wiosce. panowały oralne sposoby porozumiewania się, często związane z rytuałami oraz magiczną władzą słowa - dźwięku. Tak więc najpierw pismo doprowadziło do rozpadu pierwotnej społeczności oralnej, następnie wynalazek druku spowodował rozłam w związanych już z pismem społeczeństwach, powołując do życia epokę nowożytną, którą McLuhan określa mianem galaktyki Gutenberga.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
referaty Historia Kultury, referat o chłopach na hk, historia mydła
Historia Kultury Fizycznej, Pierwsze wzmianki na temat wychowania fizycznego można odnaleźć w litera
Podstawy zarządzania - pyt i odp na egzamin (kulturoznawstwo), KULTUROZNAWSTWO, Podstawy zarządzania
Zagadnienia na kolo z teorii i historii kultury
Historia Kultury na pdfa
referaty Historia Kultury, Zabawy i zajęcia na podstawie książki Jana Bystronia, Zabawy i zajęcia na
Wpływ historii i kultury na rozwój obszarów wiejskich na przykładzie Beskidu Niskiego
Pytania na egzamin z Historii Kultury i Sztuki w ubieglym r
Historia kultury na rozstaju dróg
Piotr Bazylak – Diabeł – kulturowy obraz na tle historii
Piotr Bazylak – Czarownice – kulturowy obraz na tle historii
Piotr Bazylak – Śmierć – kulturowy wizerunek na tle historii
odp na zagadnienia, pytania na obronę ochrona środowiska lublin, technologie ochrony środowiska
fiz odp na pyt grA i B, Politechnika Poznańska, ZiIP, Semestr I, Fizyka
Pytania i odp na egzamin z filozofii
Wymagania na konkretne ćwiczenia
odp na pyt geologia
Fakty językowe, HISTORYCZNE, KULTUROWE IDT

więcej podobnych podstron