Adam Nożka Oporzadzenie towarzyszy husarskich od poczatku XVII w do 1776 roku

background image

Oporządzenie towarzyszy husarskich od początku XVII w. do 1776 roku.

Niepotrzebny zbytek, czy konieczny przepych

Adam Nóżka


Wstęp

W pracy tej zajmiemy się problemem oporządzenia towarzyszy husarskich w okresie, w którym w pełni

wykształciła się ich zbroja, a ich wygląd odpowiadał dzisiejszym wyobrażeniom o „skrzydlatych jeźdźcach”.
Postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy horendalny wprost koszt wyekwipowania i utrzymania tej jednostki był
współmierny do jej możliwości i zasług. Ponieważ ograniczeni jesteśmy czasem, oraz objętością tej pracy, nie
poruszymy wszystkich zagadnień wpływających na jakość husarii. Spróbujemy skoncentrować się na materialnych
elementach tej jednostki, które zachowały się z tamtego okresu. Tak, więc czytelnik będzie miał okazje zapoznać
się z rozdziałami o kopii, oraz o elementach półzbroi husarskiej. Nie zajmiemy się fenomenalnym morale tej
jednostki, której każdy członek twierdził, iż jego pierś jest pierwszą twierdzą Rzeczpospolitej.

1

Nie będziemy też

rozpatrywali użyteczności koni bojowych husarii, będących podwaliną sukcesów tej jazdy. Nie wspomnimy o
powodach i profitach służby. Nie przytoczymy opisów licznych bitew, podczas których została wykuta legenda
husarii. Postaramy się zaś udowodnić, że wysokiej jakości (również plastycznej) oporządzenie nie było zbytkiem a
uzasadnionym wydatkiem dyktowanym potrzebą pola bitwy oraz dyplomacji.

Zanim zaczniemy wyliczać koszty wyekwipowania husarza, musimy sobie uświadomić, jaka była w tym

czasie wartość nabywcza pieniądza. Dziś 1 kg złota wart jest około 11-14 kg srebra, w okresie, którym się
zajmujemy, ten szacunek wglądał zupełnie inaczej. 1 Kg złota wart był 70 kg srebra. Niemożliwe więc jest
przeliczenie dawnych cen na dzisiejsze warunki, biorąc pod uwagę tylko wagę kruszcu. Dla tego ceny różnych
przedmiotów, czy zarobki mieszczan będziemy wyrażać wagowo. Ułatwi nam to pewne porównania i da
wyobrażenie o kosztach życia. Pamiętać należy, że ceny były uzależnione od szeregu czynników gospodarczych i
zmieniały się na przestrzeni tego czasy, dla tego trzeba je traktować tylko orientacyjnie. Przedstawione poniżej
ceny i zarobki dotyczą Lwowa w latach 1626 –1629, czyli czasu wojny o ujście Wisły. I tak 1 000 kg owsa,
kosztowało 124, 2 g srebra; 1m

3

piwa 175, 8 g srebra, kożuch 40, 5 g srebra, 1 m płótna 2, 2 g srebra, ryza papieru

39, 4 g srebra, a wóz opałowego drewna 5, 9 g srebra. Prześledźmy teraz przykładowe zarobki mieszczan. Syndyk
miejski zarabiał 2 106 g srebra rocznie, nauczyciel miejski 842 g srebra rocznie, kanonier miejski 4, 05 g srebra
tygodniowo, a cieśla 3, 38 g srebra dziennie.

2

Teraz prześledźmy koszty związane z służba w husarii. Jean Fr.

Regnard wylicza koszt uzbrojenia husarza w 1861 roku, na 2000 talarów, czyli na ponad 48 kg srebra.

3

Radosław

Sikora wylicza minimalny koszt wyekwipowania husarza na 9 kg srebra. Jak więc widać, przedział kosztów jest
dość szeroki. Dodatkowo każdy towarzysz musiał przyprowadzić ze sobą i uzbroić odpowiednia liczbą pocztowych,
która zmieniała się w czasie. Mimo, iż zakup kopii husarskich, oraz skrzydeł i skór drapieżnych kotów, przenoszony
był na dowódcę kompani, to obciążenie finansowe towarzysza było ogromne. Pamiętać bowiem należy, że
oporządzenie się zużywa, a konie giną na polu walki. Żołd zaś nigdy nie pokrywał kosztów służby. Dla tego w
husarii, w randze towarzyszy służyła tylko zamożna szlachta. Zaznaczyć należy, że istotnym czynnikiem
dopuszczającym istnienie husarii w szeregach armii Rzeczpospolitej była forma tworzenia wojska. Otóż, gdy w
Polsce stosuje się system oparty na zaciągu wojska, w państwach zachodnioeuropejskich wprowadza się
przymusową służbę wojskową. Wciągniętego do armii rekruta państwo musi ubrać i uzbroić, podczas gdy zaciężny
w Polsce musi to zrobić we własnym zakresie

4

. Koszt uzbrojenia i przeszklenia strzelca był znacznie niższy. Za

kwotę minimalną potrzebną do wystawienia husarza, można było wysłać na pole bitwy 25 strzelców.

Urodą swą husaria olśniewała wszystkich bez wyjątku. Świadczą o tym liczne cytaty z pamiętników

zachodnioeuropejskich sąsiadów. My przytoczymy jeden z nich, oddający ducha tych wypowiedzi: „Próżna była
praca opowiadać okazałość i piękność rycerstwa tego, mówić bowiem o zbrojach jego, o wysokich kopiach z
długimi chorągiewkami, o tygrysich skórach, o pysznych koniach, kulbakach, rzędach, strzemionach, cuglach
świecących się od złota, haftów i drogich kamieni było by to przyćmić ich piękność. Jest to jazda, jakiej nie ma na
świecie; żywości jej i przepychu bez widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna”

5

Tak więc czy te ogromne nakłady były naprawdę potrzebne? Czy dawały nam coś więcej niż najpiękniejsza

jazdę europy tego okresu? Naszym zdaniem tak i w kolejnych rozdziałach postaramy się przedstawić
potwierdzające tę tezę argumenty.

1

Radosław Sikora, Fenomen Husarii, Toruń 2004 str 212-213

2

op. cid., R. Sikora, str 152-155

3

Jean Fr. Regnard, Voyages en Flandre... en Pologne et en Allemagne... en 1681, Oeuvers de Regnard,

1719, s.161, cyt za R. Sikora, Fenomen Husarii, Toruń 2004 str 163.

4

op. cid., R. Sikora, s. 42-43

5

Koźma Brunetti, Koźma Brunetti do Koźmy III ks. Toskani [b.m.b.d], cyt za R. Sikora, Fenomen

Husarii, Toruń 2004, s.218

background image

2



Bibliografia:

1. Zbigniewa Bocheński: „Ze studiów nad polską zbroją husarską” [b.m.b.d]
2. Zbigniew Bocheński, „Przyczynek do zagadnienia wpływu Wschodu na uzbrojenie polskie XVII wieku”,

Arsenał I, Kraków 1957-8

3. Koźma Brunetti, Koźma Brunetti do Koźmy III ks. Toskani, [b.m.b.d]
4. Francois Paul d’Alerac, Les ancedotes de Pologne ou memories secrets du regne de Jean Sobieski,

Amsterdam 1699

5. W. Dziewanowski, Zarys dziejów uzbrojenia w Polsce, Warszawa 1935
6. Bronisław Gembarzewski, „Husarze ubiór, oporządzenie i uzbrojenie 1500-1775”, Broń i Barwa nr 11-12,

1983

7. K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937
8. Hieronim Lippomano, Relacya o Polsce z roku 1575 przez posła weneckiego Hieronima Lippomano,

w:Relacye muncyuszów apostolskich i innych osób o polsce od 1548 do 1960, wyd E. Rykaczewski t.1
[b.m.b.d]

9. Jakub Łoś, Pamiętnik towarzysza chorągwi pancernej [b.m.b.d.]
10. A. Maryanowski, „Polskie zabytki w Paryżu”, Broń i Barwa VI, 1939
11. Karol Ogier, Dziennik podrózy do Polski, 1635-1636, [b.m.b.d]
12. L. Piotrowska, „Polish arms and armor in the Metropolitan Museum of Art.”,The Polish Review III, 1943
13. Józef Kazimierz Plebański, Obraz dworów europejskich na początku XVII w. przedstawiony w „Dzienniku

podróży królewicza Władysława syna Zygmunta III do Niemiec, Austryi, Belgii, Szwajcaryi i Włoch w roku
1624-1625’ skreślony przez Stefana Paca pis. i refer. lit. star. preneńskiego, towarzyszącego królewiczowi
w tej podrózy, Wrocław 1854

14. Jan Władysław Poczobut – Oldaniecki, Pamiętnik, opr. Andrzej Rachuba [b.m.b.d.]
15. Jean Fr. Regnard, Voyages en Flandre... en Pologne et en Allemagne... en 1681, Oeuvers de Regnard,

1719 [b.m.b.d]

16. Radosław Sikora, Fenomen Husarii, Toruń 2004
17. Jerzy Teodorczyk, Bitwa pod Gniewem (22IX – 29IX – 1X1626). Pierwsza porażka husarii”, SiMdHW,

t.12,cz.2, [b.m.] 1966

18. J. Załuska, Taktyka, Bydgoszcz – Warszawa, 1924



Stan badań

Husaria, jest jazdą, która zakorzeniona jest w świadomości większości Polaków. Kojarzy się nam z czymś

niezwykłym, pięknym i potężnym. Budzi w nas narodową dumę i jest jednym z świadectw minionej potęgi naszej
ojczyzny. Nie dziwi więc fakt, iż dotąd jazda ta, cieszyła się ogromnym zainteresowaniem kolejnych pokoleń
historyków wojskowości. Na jej temat napisano już wiele prac, ale mimo to, nie doczekała się ona kompleksowego
opracowania swych dziejów. Większość pozycji jest ogólnikowa lub skupia się na dość wąskich zagadnieniach.
Pozycji tych jest tak dużo, że trudno nam je tu wszystkie wymieniać

6

. Zachęcamy jednak do przyjrzenia się dwóm

polemizującym ze sobą tekstom, na kanwie których powstała ta praca. Mamy tu na myśli artykuł Jerzego
Teodorczyka, „Bitwa pod Gniewem (22IX – 29 IX – 1 X 1626) „, który przedstawia husarie, jako jednostkę
nieskuteczną, po reformach króla szwedzkiego Gustawa Adolfa. Drugą pozycją jest „Fenomen Husarii” Radosława
Sikory, w którym autor podejmuje polemikę z powyższym artykułem. Oprócz prac nam współczesnych i tych
pisanych w ostatnim stuleciu, zachowało się wiele materiałów źródłowych dotyczących husarii. Mamy tu na myśli
przedstawienia graficzne, różne ryciny i obrazy z okresu istnienia tej jednostki. Wymieńmy tylko klika: husarz polski
w XVI wiecznym typie, rycina Abrahama de Bruyona (kolonia 1581); towarzysz husarski z obrazu Abr. Van
Westervelt’a, przedstawiającego wjazd do Kijowa Janusza Radziwiła – hetmana polnego litewskiego w 1651 roku;
towarzysz husarski w bitwie pod Wiedniem, z obrazu Altamontiego znajdującego się w kościele w Żółkwi.

7

Oprócz

tego zachowały się liczne pamiętniki husarzy, strategów, dyplomatów, dworzan, podróżników, które wspominają,
bądź są w dużej mierze poświęcone husarii. Na przykład „Pamiętnik” husarza Jana Władysława Poczobut -
Odlaneckiego

8

, czy też „Pamiętnik towarzysza chorągwi pancernej” Jakuba Łosia

9

. Relacje podróżnika

10

Karola

6

Patrz bibliografia

7

op. cid., R. Sikora

8

Jan Wladyslaw Poczobut – Oldaniecki, Pamiętnik, opr. Andrzej Rachuba [b.m.b.d.]

9

Jakub Łoś, Pamiętnik towarzysza chorągwi pancernej [b.m.b.d.]

10

Karol Ogier, Dziennik podrózy do Polski, 1635-1636, [b.m.b.d]

background image

3

Ogiera, oraz zapiski dyplomaty weneckiego Hieronima Lippomano

11

. Takich przykładów można by mnożyć. Mimo

tak bogatych i różnorodnych źródeł, husaria wciąż czeka na badaczy, którzy zajmą się jej problemem
kompleksowo. Dla jednych formacja ta była uosobieniem dzieła sztuki na polu bitwy, dla innych zaś zagadnieniem
czysto militarnym. Nie spotkaliśmy się jednak z pracą starającą się powiązać formę plastyczną oporządzenia z
funkcją praktyczną.


Rozdział I : Zbroja



Husarska półzbroja składała się z: napierśnika, obojczyka, szyszaka, karwaszy, czasem nagolenników

oraz owianych legendą skrzydeł. Zachowane okazy tej zbroi datuje się na wiek XVII i początek XVIII. Ostateczne
wykształcenie się jej jako całości przypada na czasy Władysława IV. Najstarsze dochowane typowe okazy, jakie
oglądamy w muzeach, sięgają właśnie tego okresu. Rządy Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy były latami
kształtowania się tej zbroi. Na wygląd półzbroi wpłynęły elementy uzbrojenia ochronnego wschodniego,
węgierskiego i zachodniego. Zostały one przekształcone przy udziale naszej tradycji zdobniczej. Dały całość
wysoce oryginalną i charakterystyczna

12

. Zbroje husarskie są dość różnorodne i indywidualne, zarówno

stylistycznie jak i elementarnie. Nie wszystkie zachowane zbroje mają nagolenniki, różnią się też poszczególnymi
fragmentami. Wynikało to z wysokich kosztów. Nie można powiązać zachowanych zbroi z konkretnymi ośrodkami
produkcyjnymi, ponieważ nie ma na nich znaków płatnerskich. Nie może tu wiele pomóc mętna często i nie zawsze
udokumentowana tradycja, łącząca poszczególne zbroje z określonymi nawet osobistościami

13

.


Analizy ornamentyki i strony formalnej pozwoliły takim autorom jak K.S Gordrecki na wyodrębnienie z

ogółu zabytków zbroi „starszej” i „młodszej”. Grupy te na pozór nie różnią się od siebie. Posiadają jednak szereg
odmiennych cech i spróbujemy je omówić w tej pracy. Oprócz klasycznych przykładów starszej i młodszej odmiany
istnieje szereg okazów pośrednich, w których poszczególne elementy występują obok siebie Grupę starszą datuję
się na lata 1640-1675. Sprawia wrażenie bardziej jednolitej i surowej. Posiada jednak efektowną i oryginalną
dekorację. Przez wszystkie zasadnicze człony zbroi (napierśnik, obojczyk, naramienniki i karwasze) biegnie
środkiem tzw. ość. Podkreśla ona ich wertykalizm. Miała ona nie tylko walory ozdobne, ale też bojowe.
Powodowała łatwiejsze ześlizgiwanie się broni kłującej przeciwnika

14

.


Różnicę pomiędzy grupą młodszą a starszą wyczerpująco przedstawił Zbigniew Bocheński w artykule: „Ze studiów
nad polską zbroją husarską”. Dlatego w tej części pracy posiłkujemy się jego opisami poszczególnych części zbroi
husarskiej, zmieniając nieco układ oryginalnego artykułu, a niektóre jego elementy całkowicie pomijając.

a) Kirys

15

:

„Profil napierśnika charakteryzuje linia łagodnie (czasem niemal prosto) opadająca ku dołowi. Napierśniki

są stosunkowo długie, sięgają nieco poniżej stanu, kształtem dostosowane do polskiego ubioru. Łączone z
naplecznikami rzemieniami na sprzączki, nie posiadają szelek łuskowych, którymi na Zachodzie spinano obie
części kirysu na ramionach, zaczepiając je o specjalnie w tym celu sterczące guzy napierśnika”

16

. „Kirysy drugiej

(młodszej) grupy, którą datuję teoretycznie na lata mniej więcej 1675-1730, nie różnią się w zasadzie od starszych
ani w sylwecie, ani w innych szczegółach poza tym, że rzadziej występują u nich folgi wykrawane w zęby. Różnica
daje się zauważyć dopiero w naramiennikach, które całkowicie tracą ość; znika też skrzydełko ruchome,
osłaniające z przodu pachę, a w jego miejsce rozszerza się główna część naramiennika, przyjmując kształt skrzy-
dła odpowiadającego zarysem i wymiarami tylnemu, którego zaostrzony dotychczas wykrój staje się całkiem
zaokrąglony. Obok znanych nam poprzednio pojawiają się razem z nową odmianą naramienników karwasze
również bez ości, o łyżce zaokrąglonej na końcu, zbliżone przez to bardziej do niektórych odmian pierwowzoru
persko-tureckiego”

17


11

Hieronim Lippomano, Relacya o Polsce z roku 1575 przez posła weneckiego Hieronima Lippomano,

w:Relacye muncyuszów apostolskich i innych osób o polsce od 1548 do 1960, wyd E. Rykaczewski t.1
[b.m.b.d]

12

K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937, s. 236

13

K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937

14

Zbigniewa Bocheński: „Ze studiów nad polską zbroją husarską” [b.m.b.d]

15

Część zbroi, ochraniająca korpus. Na kirys składają się dwie części – osłaniająca pierś (napierśnik) oraz

plecy (naplecznik).

16

W. Dziewanowski, Zarys dziejów uzbrojenia w Polsce, Warszawa 1935, s. 191

17

Z. Bocheński, „Przyczynek do zagadnienia wpływu Wschodu na uzbrojenie polskie XVII wieku”,

Arsenał I, Kraków 1957-8, s. 98

background image

4

b) Obojczyk:

„Obojczyk, kładziony zawsze na wierzch kirysu, różni się od stosowanych na Zachodzie znacznie

mniejszymi wymiarami, nie spełnia też dodatkowej roli ochrony w tym stopniu co tam, jest natomiast lżejszy i daje
niewątpliwie większą swobodę ruchów w walce wręcz. Przypięte do niego rzemykami naramienniki posiadają w tej
fazie jednolite "skrzydła" tylne ostro wykrojone, z przodu zaś małe półkoliste i ruchome skrzydełko, czasem jeszcze
dodatkowo zdublowane, służące do ochrony pachy. Konstrukcja przejęta ze zbroi zachodniej została jednak
uproszczona, a kształt częściowo zredukowany.”

18

c) Karwasze

19

:

„[...] szczegół uzbrojenia zapożyczony ze Wschodu, akomodowany u nas do stylu całości, otrzymał ość,

piękną linię jakby wydłużonego i łagodnie zaostrzonego liścia oraz kształt plastyczny dostosowany do muskulatury
przedramienia z dodaniem zawiasków (na wzór turecki) dla dwu - lub jednoczłonowej "bransolety", łączonej u
Persów za pomocą kolczej plecionki. [...] Obok znanych nam poprzednio pojawiają się razem z nową odmianą
naramienników (młodsza grupa) karwasze również bez ości, o łyżce zaokrąglonej na końcu, zbliżone przez to
bardziej do niektórych odmian pierwowzoru persko-tureckiego”

20


d) Szyszak

21

:

„Do kompletu zbroi należący szyszak wykazuje już w tym czasie dwie zasadnicze odmiany: o dzwonie

półkulistym bez sterczyny lub z małą sterczyną u szczytu i o dzwonie z wysokim i efektownym grzebieniem,
przejętym z grzebieniastego moriona czy szturmaka zachodniego. W ramach obu odmian napotykamy okazy
bogaciej lub skromniej zdobione, a nawet prawie całkiem pozbawione dekoru, w zależności od stopnia wystroju
zbroi, do której należą. Charakterystyczny dla każdego okazu nosal rozszerza się na końcu w wydatną zasłonę
twarzy o kształcie jakby liścia, przypominającego wykrojem wyraźnie wschodnią stylizację. W środku policzków
wycięte otwory słuchowe w formie serca przypominają taki sam motyw na ludowych spinkach góralskich”

22

. „Obok

dotychczasowych szyszaków o gładkim, z rzadka i prymitywnie żłobkowanym dzwonie, pojawia się odmiana
szyszaka, którego dzwon jest w całości dośrodkowo szeroko kanelowany, u szczytu zaś zakończony mosiężną
wypukłą rozetą ze sterczyną. Policzki nie posiadają już tak charakterystycznego dla starszych okazów otworu w
kształcie serca, ale są pełne i często pokryte plastycznymi ozdobami. W niektórych wypadkach pojawia się nosal o
ażurowej, bogato wykrojonej i złoconej zasłonie, wypełnionej rytym ornamentem roślinnym. Klasycznym
przykładem tej odmiany jest efektowny i wyjątkowo bogato zdobiony szyszak Aleksandrowiczów w Muzeum
Wojska Polskiego, tworzący wraz z obojczykiem, naramiennikami i karwaszami typowy dla tej odmiany zespół”

23

(grupa młodsza)

e) Skrzydła

Skrzydła husarskie, owiane legendą, są w środowisku historyków wojskowości tematem dość

kontrowersyjnym. A ich bojowe użycie, zostaje poddane wątpliwości przez wielu badaczy. „Podajemy tylko jeden
cytat, pochodzący z 1575r., który zupełnie jednoznacznie stwierdza używanie skrzydeł przez husarzy w boju.
Fragment poniższy jest autorstwa posła weneckiego Hieronima Lippomano, który z racji pełnionej funkcji, żywo
interesował się wojskowością polską. Pamiętając, że Wenecja dysponowała wtedy najlepszą w Europie służba
dyplomatyczną, nie mamy powodów wątpić w rzetelność tej relacji”

24

:

„ W czasie wojny używają [Polacy]

wszystkich sposobów aby się zdawało, że jest ich więcej niżeli w istocie, a dla przestraszenia nieprzyjaciela
ubierają konie w pióra, przypinają sobie skrzydła orle, a na barkach zawieszają skóry lamparcie i niedźwiedzie”

25

„Spomiędzy dochowanych zabytków oryginalnych jedynie Muzeum Wojska Polskiego posiada obecnie

dwie zbroje ze skrzydłami. Jeden okaz, będący własnością Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu znajduje się

18

K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937

19

Cześć zbroji. Karwasze służyły do ochrony całego przedramienia wojownika wraz z łokciem

20

K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937

21

Cześć zbroji. ochronne nakrycie głowy

22

K. S. Grodecki., „Karwasz zbroi polskiej”, Broń i Barwa IV, 1937

23

Z. Bocheński, „Przyczynek do zagadnienia wpływu Wschodu na uzbrojenie polskie XVII wieku”,

Arsenał I, Kraków 1957-8, s. 98

24

op.cid., W. Sikora, s.6

25

H. Lippomano, Relacya o Polsce z roku 1575 przez posła weneckiego Hieronima Lippomano,

w:Relacye muncyuszów apostolskich i innych osób o polsce od 1548 do 1960, wyd E. Rykaczewski t.1
s260, cyt za W. Sikora, Fenomen Husarii, Toruń 2004, s.6

background image

5

jeszcze obecnie w Kanadzie. Również nie powróciła z Ameryki zbroja husarska o jednym skrzydle z Kórnika,
wysłana tam przed wojną do pawilonu polskiego w Nowym Jorku, na międzynarodową wystawę”

26

f) Dekor:

„Swoisty efekt zbroi husarskiej polega na jej dekorze wykonanym w mosiądzu oraz na żelazie. Trzeba jednak
pamiętać, że płatnerstwo wieku XVII stoi pod znakiem prawie seryjnej produkcji "szarej", "szarzonej", "czernionej",
obliczonej nie na efekt, ale na praktyczny użytek. W dekorze grają rolę jedynie mosiężne guzy, które też są
jedynym tego rodzaju motywem przy "szarych" kirysach husarskich arsenału w Gracu. Na tym tle zbroje nasze
odbijają znacznie pomimo pewnych braków i uproszczeń technicznych, a rola dekoru narzuca się patrzącemu.
Dekoru tego wymagała pozycja społeczna i wojskowa ich właścicieli. Trzeba bowiem zawsze mieć na uwadze, że
husaria w Polsce to najpoważniejszy znak autoramentu narodowego (szlacheckiego), rezerwat dla
najmożniejszych, najbardziej ambitnych, przedmiot podziwu i zachwytu cudzoziemców, których liczne świadectwa
pozostawiła nam historia. Jakże więc ozdobione są nasze zbroje? - Przede wszystkim zwrócić należy uwagę na
motyw zaokrąglonych zębów, w jakie powykrawane są brzegi folg wielu kirysów oraz naramienników. Motyw ten
jest tak charakterystyczny, że nawet w niektórych zbiorach zachodniej Europy zbroje o folgach w ten sposób
ozdobionych powodują (niesłusznie) możliwość przyjęcia ich polskiego pochodzenia”

27

. „Obok owych zębów

występuje nieefektowny i ubogi, ale przecież bardzo interesujący sposób zdobienia, wykonywany wprost na żelazie
za pomocą ostro zakończonych narzędzi (stempelków), składający się z prostych kresek, kółek i punktów. Wzdłuż
folg biegną zazwyczaj podłużne pasma z gęsto i skośnie wybijanych kresek, ujęte w dwie poziome linie, którym
towarzyszą szeregi drobnych kółeczek. Czasem napotyka się same kółeczka, czasem różnią się one wielkością i
wtedy mniejsze tkwią we większych. Niekiedy, zwłaszcza gdy brzegi folg powycinane są w zęby, kółeczka układają
się po trzy lub też pojedynczo u każdego wrębu. Tworzą one wówczas część dekoru składającego się z drobnych
punkcików,

biegnących

podwójnymi

lub

pojedynczymi

szeregami

wzdłuż

zębatego

brzegu

folgi.

Główny jednak efekt zawdzięczają nasze zbroje zdobieniom z blachy mosiężnej, które w postaci lamówek,
guzów, rozet, medalionów itp. motywów występują w mniejszym lub większym stopniu na poszczególnych
okazach. Lamówki biegną zazwyczaj wzdłuż odgięć dolnych folg i wzdłuż wykrojów na szyję i pachy u
napierśników i napleczników, okalają folgi i wyodrębnione części naramienników, nabiodrków i szyszaków, biegną
wzdłuż brzegów obojczyka i karwaszów. Rozetki okrągłe lub zbliżone do kwadratu tworzą ozdobę folg kirysu
występując zwykle po pięć w jednym rzędzie, pojawiają się także na "skrzydłach" naramienników i na dzwonach
szyszaków. Motyw krzyża kawalerskiego (godło stanu rycerskiego) wpisanego w koło, w którym kształt krzyża
określony jest przez cztery owalne wycięcia, występuje po prawej (heraldycznie) stronie głównej części napierś-
nika, tworząc odpowiednik do medalionu z Matką Boską, umieszczonego po lewej. Krzyż kawalerski występuje
jednak także samodzielnie i zajmuje wtedy na napierśniku miejsce środkowe, a kształt jego przybiera formę
stojącego prostokąta o czterech ażurowych wycięciach po przekątni. Ten sam motyw powtarza się jeszcze w
mniejszym wymiarze w kole lub kwadracie na obojczyku.

Istnieje niewielka grupa napierśników husarskich, reprezentujących na ogół typ o skromniejszym dekorze, u
których krzyż kawalerski wpisany w koło występuje po lewej stronie, podczas gdy prawa nie nosi na sobie żadnej
ozdoby. Specjalną uwagę należy zwrócić na dodatkowe motywy o wyraźnie wschodniej stylizacji wykrojów,
występujące spod lamówek na napierśnikach u wycięć na szyję i pachy, a nadto na podobne w stylu medaliony i
półmedaliony, zdobiące środek i końce karwaszów.

Wszystkie te elementy, wykonane z płaskiej blachy mosiężnej z wyjątkiem lanych medalionów z Matką Boską,
guzów i główek nitów, wypełnia ornamentyka dwojakiego rodzaju. W pierwszym wypadku. osiągano ją przez
wybijanie od spodu żelaznym sztyftem o zaokrąglonym końcu maleńkich dołków, które po stronie zewnętrznej
występują w formie drobnych perełek. Istnieje dość znaczna stosunkowo ilość zbroi, u których owe gęsto
uszeregowane "perełki", występujące prawie wyłącznie na wszystkich częściach wystroju, decydują o de-
koracyjnym wrażeniu tych zabytków, przy czym ich jednolity pod tym względem charakter może nawet posłużyć
jako

powód

do

wysunięcia

hipotezy

o

pochodzeniu

ich

z

jednego

ośrodka

płatnerskiego.

Drugi rodzaj ornamentyki; nie tak efektownej, ale za to dającej większą swobodę komponowania i bardziej
dyskretnej, polega na wybijaniu stempelkami na powierzchni blachy mosiężnej (w sposób analogiczny jak na
żelazie) kółeczek i punktów, z których powstawał zamierzony wzór. Połączenie obu technik nie należy do zjawisk
wyjątkowych, ale spotyka się je raczej rzadko i wówczas kółeczka i punkciki spełniają tylko rolę uzupełniającą przy
dominującej ornamentyce z "perełek". Trudno się oprzeć wrażeniu, że typ omówionej ornamentyki, zarówno z
uwagi na sposób kompozycji jak i prymitywne środki wykonania, nosi charakter wytwórczości ludowej, że cechuje
go pewna surowość o nieco naiwnym wdzięku oraz dążenie do uzyskania efektu w najprostszy sposób. W tym
całym dekorze, niewątpliwie oryginalnym, nigdzie indziej w tym stopniu i w tej formie - jeśli chodzi o uzbrojenie - nie

26

L. Piotrowska, „Polish arms and armor in the Metropolitan Museum of Art.”,The Polish Review III,

1943, nr 44, s. 8, cyt za Z. Bocheński, “Ze studiów nad polską zbroją husarską”

27

A.

Maryanowski, „Polskie zabytki w Paryżu” ,Broń i Barwa VI, 1939, s. 96 i ryc. na s. 97

background image

6

spotykanym, ujawniła się nasza polska rodzimość, czerpiąca soki z własnego, ludowego podłoża. Dowodów na to
dostarczają z jednej strony okazy naszego ludowego kowalstwa i zdobnictwa metalowego, z drugiej zaś zabytki
kultury prapolskiej”

28

Ostatecznie chorągwie husarskie zostały zlikwidowane w 1776 roku, a ich rynsztunki przeszły do lamusa.

Polska półzbroja husarska jest wybitnie użytkowym typem uzbrojenia ochronnego. Fakt ten został

podważony w artykule Jerzego Teodorczyka: ”Bitwa pod Gniewem (22IX – 29IX – 1X1626). Pierwsza porażka
husarii”

29

, w którym autor uznaje ją za niepraktyczną, nie chroniła bowiem przed ogniem piechoty. Twierdzi on też,

że zbroje husarskie zwiększały ciężar jaki musiał unieść koń, tym samym przeszkadzały w nagłych odskokach od
piechoty. Zgodzić się trzeba z zarzutem, że zbroja husarska nie chroniła przed długą bronią palną piechoty, ani
przed, ani po bitwie pod Gniewem

30

. Nie można natomiast wysnuć wniosku, że było to powodem porażek husarii z

zachodnio europejskim typem armii bazującej głównie na piechocie. Zbroja husarska chroni przed ogniem
muszkietów, pod warunkiem, że odległość od osoby strzelającej jest odpowiednio duża. Odległość ta, zależy od
grubości napierśnika jak i samej broni palnej, jej kalibru i ilości prochu. Zachowane okazy pokazują, że grubość
napierśnika wahała się pomiędzy 1.8 a 9 mm, choć najczęściej było to 3 do 4mm. Gdy ogień prowadzony jest do
jazdy z odległości 50 – 75 metrów, kula muszkietowa może przebić stosunkowo gruby napierśnik

31

. Nie tylko siłą

broni palnej ale również sposób jej zastosowania miały znaczenie na polu walki. Po reformach Gustawa Adolfa
piechota szwedzka (czy ogólnie zachodnia) prowadziła ogień z kontrmarszu. Pozwalało to na prowadzenie ognia
ciągłego podczas bronienia pozycji bądź podczas powolnego marszu do przodu. Jest to o tyle istotne, że niweluje
długi czas ładowania ówczesnej broni palnej. Zwiększało to znacząco liczbę strzałów oddanych do nacierającego
wroga. Taktyka ta, dawała jednak bardzo niskie efekty w obliczu szarży husarii. W bitwie pod Kircholmem w 1605
r. mimo 3-krotnej liczebnej przewagi szwedzkiej (ok.3700 Polaków przeciw ok. 11 000 Szwedów) oddziały polskie
odniosły zwycięstwo a ich straty wyniosły zaledwie ok.100 zabitych. Straty te były tak niskie mimo, iż znakomita
część armii szwedzkiej składała się z piechoty – muszkieterów. Straty szwedzkie podczas tej bitwy według różnych
szacunków wyniosły 6000-9000 żołnierzy. Były one głównie wynikiem przełamania piechoty pikiniersko –
muszkieterskiej przez husarię, pogoni i rzezi uciekającego przeciwnika.

32

Bitwa ta trwała stosunkowo krótko. W

bitwie pod Kłuszynem w 1610 roku trwającej od trzech do pięciu godzin starło się ze sobą 6800 Polaków i ok. 35
000 wojsk rosyjskich, wśród których było około 5000 zaciężnych wojsk zachodnioeuropejskich. Tym razem starty
polskie wyniosły ok. 300 zabitych. W tej bitwie niektóre chorągwie jazdy polskiej szarżowały po 9 do10 razy

33

.

Podczas wojny polsko – szwedzkiej w Inflantach, która trwała z krótkimi przerwami od 1600 do 1609 roku, wojska
polsko – litewskie wielokrotnie walczyły z pieszymi wojskami szwedzkimi uzbrojonymi na modłę zachodnio
europejską. Były to formacje pikiniersko-strzeleckie. Wszystkie bitwy kończyły się zwycięstwem Polaków przy
niskich stratach własnych - przeważnie do kilkudziesięciu żołnierzy

34

. Powyższe dane wskazują na to, że brak

odporności zbroi husarskiej na ogień prowadzony z bliskiej odległości nie był wyznacznikiem jej przydatności.
Odległość kilkudziesięciu metrów (skuteczny ostrzał długiej broni palnej) szarżująca jazda pokonywała na tyle
szybko, że jej straty były minimalne. Zadaniem półzbroi husarskiej nie była ochrona przed każdym typem broni i z
każdej odległości. Jej zastosowanie to kompromis między korzyściami jakie ona daje a kosztami jej używania

35

.

Ponieważ husaria dążyła do walki w zwarciu, każda ochrona przed bronią białą miała sens, bo minimalizowała
straty od cięcia czy pchnięcia szablą, ugodzenia piką czy lancą. Jeśli dodatkowo chroniła przed ostrzałem z pewnej
odległości, tylko podnosiło to jej wartość ochronną. Największe straty na ówczesnym polu bitwy przynosiły starcia
na broń białą, a nie ostrzał broni palnej. Tak więc zbroja husarska była idealnie dostosowana do potrzeb
ówczesnego pola bitwy. Chroniła wszystkie żywotne części ciała ludzkiego, a do tego była dużo lżejsza od zbroi
używanych w średniowieczu.

Drugi argument Jerzego Teodorczyka, jakoby zbroja husarska zbytnio obciążała konie i uniemożliwiała

odskoczenie od wroga, także nie jest do zaakceptowania. Dla porównania przybliżamy dane z regulaminu polskiej
lekkiej kawalerii z okresu po I wojnie światowej. Przewidywał on obciążenie konia (bez jeźdźca) na poziomie 47,7
– 65,8 kg

36

. Obciążenie konia husarskiego było niższe. Całe wyposażenie husarza ważyło 26,5-36,8 kg (zbroja

husarska 12-16kg, szabla husarska z pochwą 1.05-1,36kg, koncerz husarski z pochwą 1,66-1,90kg, nadziak 0,88-

28

Z.

Bocheński, „Ornamentyka ludowa: na zbrojach husarskich”, Polska Sztuka Ludowa IX, 1955

29

Jerzy Teodorczyk, Bitwa pod Gniewem (22IX – 29IX – 1X1626). Pierwsza porażka husarii”,

SiMdHW, t.12,cz.2

30

op. cid., R. Sikora, s.38-39

31

op. cid., R. Sikora, s.38-39

32

op. cid., R. Sikora, s.13-14

33

op. cid., R. Sikora, s.14

34

op. cid., R. Sikora, s.14

35

op. cid., R. Sikora, s.41

36

op. cid., R. Sikora, s.225, cyt za, J. Załuska, Taktyka, Bydgoszcz – Warszawa 1924 s.235

background image

7

096kg, siodło 2,40-7,28kg , rząd koński ok. 4kg, 2 pistolety 2x(0,99-1,15kg), kopia husarska 2,5-3kg). Do tego
możemy doliczyć kilka kilogramów masy husarskiej odzieży, obuwia i czerpaka na konia. Ciężar ten, co najwyżej
zbliża się do dolnej granicy obciążenia koni ułanów

37

. Skoro obciążenie konia husarskiego było mniejsze niż

kawaleryjskiego z okresu po I wojnie światowej to przyjęcie, że husaria była mało zwrotna i nie zdolna do
odskoczenia od wroga wydaje się bezzasadne. Pamiętać musimy, że husaria dysponowała końmi bojowymi –
cechującymi się nadzwyczajną odpornością i szybkością.

Dowiedliśmy, że półzbroja husarska miała zastosowanie na polu bitwy i nie pełniła tylko funkcji

reprezentacyjnej. Była dostosowana do potrzeb polskiej taktyki bojowej i charakteru husarii, będącej jazdą
uderzeniową.


Rozdział II: Kopia husarska

Kopia husarska, była podstawową i wysoce zaawansowaną technologicznie bronią Husarza. Była jednym z

czynników stanowiących o zwycięstwach tej jazdy na ówczesnych polach bitew. Co prawda Jerzy Teodorczyk
stara się w swym artykule

38

zdyskredytować jej znaczenie i przekonać nas, o spadku jej użyteczności, ale

ponieważ i w tym temacie się z nim nie zgadzamy, zmuszeni jesteśmy wdać się w polemikę.

Idea posługiwania się kopią przez jazdę pochodzi jeszcze z średniowiecza. Lecz już wtedy, w odpowiedzi

na szarże rycerstwa zaczęto uzbrajać piechotę w długą broń drzewcową.
O zwycięstwie w tych warunkach, decydowała długość broni. Długość kopii rycerskiej dochodziła w skrajnych
wypadkach do 4 – 4,5m, było to jednak zbyt mało, ponieważ długości pik piechurów dochodziły aż do 6m.

Średniowieczne rycerstwo nie dało jednak za wygraną, z braku możliwości dalszego przedłużania kopii

zaczęło opancerzać konie. Tak więc pierwsza połowa XVI w. to okres, kiedy opancerzone rycerstwo, na
opancerzonych rumakach stara się dotrzymać pola prężnie się rozwijającym formacją strzelecko – pikinierskim
piechoty. Coraz lepsza siła ognia piechoty, oraz pojawianie się muszkietów powoduje, że zbroje przestają pełnić
swoją role ochronną. Ich ciężar wymusza stosowanie silniejszych i cięższych, a co za tym idzie wolniejszych koni.
Rycerstwo zachodnie w takich warunkach musi ustąpić miejsca na polach bitew piechocie. Kawaleria daje się
zepchnąć do roli pomocniczej, o dość zawężonym polu działania, do którego nie jest potrzebna zbroja. To
powoduje zanik zbroi na zachodzie europy. Znamiennym też jest, że głównym celem XVI wiecznych reformatorów
armii jest zwiększenie siły ognia kawalerii i stosowanie jej nie do prowadzenia szarż, lecz do stosowania
wymyślnych karakolujących szyków. Doprowadziło to w konsekwencji do zrzucenia na barki własnej piechoty walki
z piechota przeciwnika.

Wróćmy jednak do taktyki walki zbrojnej Rzeczpospolitej, która rozwijała się w zupełnie innym kierunku, to

znaczy kładła duży nacisk na zastosowanie kawalerii na polu bitwy. To właśnie polska husaria udowodniła całej
europie, że kawaleria nie jest bezsilna w starciu z formacją pikiniersko – strzelecką. U podstaw tego sukcesu leży
właśnie kopia husarska.

39

By kopia husarska spełniała swoją role, musiała być odpowiednio długa. By to osiągnąć, lecz nie zwiększyć

jej ciężaru musiano zmienić jej budowę. Osiągnięto to poprzez wydrążenie jej w środku. Tak ją opisuje Francuz
Karol Ogier: „Przystanęliśmy następnie we wsi, gdzie oglądaliśmy chorągiew jazdy zwanej husarią. Sama w niej
szlachta, a zbrojni są w długie wewnątrz drążone kopie, wzmocnione oklejonymi włóknami konopnymi”

40

. Pisze

także o tym Sebastian Cefali w 1660 roku: „[...] bronią ich jest lanca zwana kopią, wewnątrz próżna, z wierzchu
opleciona surowym rzemieniem i oblana smoła [...]”

41


Do czasów współczesnych zachowało się kilka egzemplarzy kopii husarskich, lecz nikt jeszcze nie

przeprowadził badań, które w sposób szczegółowy wyjaśniłyby technologie, którą posługiwali się XVII w. wytwórcy
tego oręża. Z reguły przyjmuje się, że kopie wykonywano następująco: odpowiednio długą żerdź, rozcinano na pół,
następnie te połówki drążono, od kuli stanowiącej podrapcie dla dłoni, aż po prawie sam grot. Następnie obydwie
połówki ze sobą sklejano i dodatkowo oplatano rzemieniami, czy włóknami. Choć nie każda kopia musiała być w
ten sposób wzmacniana – np. zachowane okazy są wzmocnienia pozbawione. Na polu walki liczyła się długość
broni drzewcowej. Piki piechoty miały w skrajnych przypadkach do 6 m długości. Kawalerzyści by przebić się przez
taką formację potrzebowali dłuższej broni. Nie mogli jednak pozwolić sobie na zwiększenie jej ciężaru, gdyż
uniemożliwiałoby to skuteczne nią się posługiwanie. Kopia husarska dzięki swej specyficznej budowie była lżejsza
od piki piechura (nie drążonej w środku) o około 2,8 raza (jeśli porównamy drzewce tej samej długości). Chodziło

37

op. cid., R. Sikora, s.225

38

Jerzy Teodorczyk, Bitwa pod Gniewem (22IX – 29IX – 1X1626). Pierwsza porażka husarii”,

SiMdHW, t.12,cz.2

39

op. cid., R. Sikora, s. 46-48

40

Karol Ogier, Dziennik z podróży do Polski, 1635-1636, s 143, cyt. za, R. Sikora, Fenomen Husarii,

Toruń 2004, s. 49

41

Bronisław Gembarzewski, „Husarze ubiór, oporządzenie i uzbrojenie 1500-1775”, Broń i Barwa nr 11-

12, 1983, s 219, cyt. za, R. Sikora, Fenomen Husarii, Toruń 2004, s. 49

background image

8

oto by kopie o pewnej granicznej wadze były jak najdłuższe. Dzięki temu jeździec mógł posługiwać się skutecznie
taką bronią za pomocą jednej ręki, drugą zaś kontrolować konia. Drugim ważnym czynnikiem przy kopii jest jej
wytrzymałość (odporność na zginanie). Broń drzewcowa po trafieniu w cel wygina się do punktu krytycznego i
łamie. Z wyliczeń fizycznych wynika, że kopia pusta w środku, była pięć razy bardziej wytrzymała na zginanie, niż
pika z litego kawałka drewna. Oczywiście jeśli przyjmiemy, że miały jednakowe średnice.

42

Drążenie w środku, to

dopiero jedno z rozwiązań, które sprawia że kopia husarska była bronią rewolucyjną. Kopia podczas uderzenia (a
więc i zginania) zostaje poddana dwojakim obciążeniom. Jest to łatwiej wytłumaczyć, na przykładzie łuku. Przy
naciągnięciu cięciwy, grzbiet łuku (czyli strona zewnętrzna) jest poddawana dużym obciążeniem rozginającym, zaś
brzusiec (storna wewnętrzna) dużym obciążeniom ściskającym. Tak samo dzieje się w przypadku pochylonej kopii
czy piki. Drewno, jak każdy materiał ma określoną graniczną wytrzymałość na ściskanie i rozciąganie. Dla tego już
w starożytności twórcy łuków, wzmacniali je odpowiednimi materiałami, bardziej odpornymi na ściskanie i
rozciąganie. Od grzbietu łuku, gdzie są obciążenia rozciągające stosowali jelita zwierząt. Od strony brzuśca, gdzie
działają siły ściskające stosowano płytki rogowe. Powstał w ten sposób łuk kompozytowy, łączący kilka materiałów
w jedną całość . Łuk taki mimo, iż mniejszy od tradycyjnego łuku wycinanego z jednego kawałka drewna, miotał
strzały tak samo daleko. Dzięki temu znalazł zastosowanie w jednostkach jazdy. Budowa kompozytowa zwiększała
odporność na naprężenia. Przedstawione wcześniej cytaty pozwalają twierdzić, iż przynajmniej część kopii
husarskich byłą wykonywana jako broń kompozytowa. Sposób łączenia materiałów i technologia była znana
ówczesnym rzemieślnikom, innowacja polegała na zastosowaniu tej technologii w stosunku do broni drzewcowej.
Kopia, w przeciwieństwie do łuku jest bronią symetryczną, w związku z tym te same warstwy muszą pracować raz
na rozciąganie, a raz na ściskanie. Musiała być więc zabezpieczona przed działaniem tych sił we wszystkich
kierunkach. Dlatego oplatano wzdłuż kopii wspomniane już włókna konopne i rzemienie. Wspominana zaś przez
Cefalego smoła służyła jako osnowa kompozytu, która po zastygnięciu jeszcze bardziej podnosiła wytrzymałość
kopii na ściskanie. Nazwy smoła, nie należy tutaj rozumieć dosłownie. Była to substancja do niej podobna, która
spełnić musiała określone wyżej zadania.

43

Tak więc kopia husarska, poprzez swoją rewolucyjna budowę znacznie wyprzedziła swoją średniowieczną

poprzedniczkę. Była od niej lżejsza (a wiec mogła być dłuższa), a oprócz tego bardziej wytrzymała. Nie tylko jej
budowa miała znaczenie na polu bitwy ale również sposób jej użycia. Często podczas szarży husaria nie wyciągała
ich z wytoku. Tak o tym pisał w 1689 roku Francois Paul d’Alerac, sekretarz Marii Kazimiery i zaufany dworzanin
króla Jana III Sobieskiego: „[...] noszą ją (kopię) w tulli, przymocowanej do siodła, która ją podtrzymuje nawet
wtedy, kiedy ją składają do ataku, inaczej nie można by jej używać, ciężkość bowiem jest jej taka, że wymaga do
władania nadzwyczajnej siły.”

44

Dokładnych obliczeń fizycznych tego zjawiska, dokonał w swej książce Radosław

Sikora

45

. Wytok pozwalał na stosowanie kopii bardzo długich, lub zdecydowanie ułatwiał posługiwanie się

krótszymi. Oprócz tego, podczas uderzenia nią w cel, przekładał energie na siodło. W innym wypadku energia ta
mogłaby wysadzić husarza z siodła. Ostatnią zaletą wytoku, jest łatwość podniesienia kopii do położenia
pionowego. Jest to szczególnie przydatne, podczas przerywania szarży i wykonywania tzw. „zwrotu po konniu”,
czyli gwałtownego zawrócenia koniem w miejscu, podczas galopu. Operowanie kopią trzymaną w samej dłoni
byłoby ogromnie trudne, dlatego wytok znacznie ułatwiał wykonywanie manewrów. Możliwość pochylania kopii i
podnoszenia jej do pionu w ułamkach sekund, podnosi bardzo jej walory bojowe. Wszystko to prowadzi do
wniosku, że husarz mógł się swobodnie posługiwać nawet bardzo długą kopią. Dzięki temu miał możliwość
powalenia przeciwnika, zanim jego pika dosięgła jego wierzchowca. Wydaje się być pewnym, że jedynie w Polsce
stosowano tę, dająca znakomite rezultaty metodę. Posługiwano się też inną metodą. Liczne ryciny przedstawiają
husarzy podczas szarży z kopiami wyciągniętymi z otoków. Mogło by się to wydawać dziwne, gdyby nie fakt, że
długość kopii husarskich nie była stała. Można więc przypuszczać, że w otoku pozostawiano tylko najdłuższe i
najcięższe kopie.

46

Kopia była przydatna w walce przeciwko różnym typom wojsk. Była niezastąpiona tam, gdzie liczyła się

długość broni drzewcowej. Była jedyną bronią odpowiednią do starć z pikinierami oraz dysponującymi stosunkowo
długimi kopiami huzarami węgierskimi i jazdą turecką. Nie oznacza to, że przeciw innym formacją wojskowym była
nieskuteczna. Do walk z innym przeciwnikiem wystarczyła „rohatyna”, czyli lanca. Działo się tak ze względów
ekonomicznych. Kopia była bronią dziesięciokrotnie droższą od piki piechura. Biorąc pod uwagę to, że była bronią
jednorazowego użytku, niezwykle drogie było użycie kopii husarskich na polu bitwy.

47

Z całą pewnością jednak nie

można marginalizować jej zastosowaniu na polu bitwy. Kopia była bowiem jedyną bronią w europie, która
pozwalała jeździe przełamywać formacje pikinierskie.

42

op. cid., R. Sikora, s. 52

43

op. cid., R. Sikora, s. 54

44

Francois Paul d’Alerac, Les ancedotes de Pologne ou memories secrets du regne de Jean Sobieski,

Amsterdam 1699, s.21, cyt za, Bronisław Gembarzewski, „Husarze, ubiór, oporządzenie i uzbrojenie
1500-1775”, Broń i barwa nr,11-12 1938, s.222, cyt za, Radosław Sikora, „Fenomen Husarii”, Toruń
2004, s. 58

45

op. cid., R. Sikora, s. 60

46

op. cid., R. Sikora, s. s. 63-64

47

op. cid., R. Sikora, s. s. 72

background image

9

Zakończenie:

Mamy nadzieje, iż w tej krótkiej pracy udało się nam wykazać, ze husaria była warta wszelkich

ponoszonych na nią nakładów. Była jednostką wręcz niezbędną w kraju o rozmiarach Rzeczpospolitej Obojga
Narodów. Tym bardziej, że okres największej świetności husarii, przypada na okres ciągłych wojen z rozmaitymi
sąsiadami i różnymi typami ich wojsk. Husaria była bardzo szanowana za czasów swego istnienia przez taktyków
całej europy. Charakterystyczną dyskusję odbył w 1624 roku przyszły król polski Władysław Waza, z dowódcą
wojsk hiszpańskich Spinolą i jego generałem Henrykiem von Bergen, pod obleganą Bredą: „Siadaliśmy zawsze z
Spinolą i inszymi przednimi ludźmi do stołu, gdzieśmy miewali siła dyskursów; bo samiż nam okazyą dawali pytając
nas o rycerstwie polskiem, sposobach wojowania. Jako trafiło się też, że nas o naszego ussarza, kopijnika pytali
[...]. Tamże rzekł Spinola de conte Henryka von Bregen, coby on rozumiał przeciwko tak potężnej jeździe za
sposób. Odpowiedział mu conte, żeby postawił przeciwko kopijniką jazdę z karabinami długiemi, a skoroby kopijnik
skoczył, kazałby do nich z onych karabinów wypalić i tak rozumiałby, żeby zniósł kopijniki. Roześmiałem się na tę
mowę, i pytali mnę czemu. Powiedziałem, żeśmy byli niedawno z królewicem jmć u księcia bawarskiego, który nam
łowy kosztowne prezentował, bo otóż napędzono na nas do klilku set zwierza łani i jelieni, a my z bud gęsto się
uszykowawszy strzelali do nich; a przecie w tak gęstej strzelbie i z tak wielkiej gromady ledwo kilka sztuk zwierza
na placu zostało; drugie, lubo że z nich niektóre postrzelone, poszły mimo. Nie jest tak bezpieczny i niestraszny cel
kopijnik w spotkaniu jako zwierz strzelcowi; jeśli tedy na łowach z dwustu tak mało szkody bywa od strzelby, cóżby
te karabiny zbrojnemu na koniu dobrym potykającemu się wadziły, mogły by w gromadzie, którego z konia zrzucić,
a kieby wszystkiej chorągwi nie zniosły i cnego impetu spiesznie nie zahamowały, ltórym kopijnik nie tylko jazdę ale
i spiśnika, jako tego świeże przykłady były w Inflanciech, znosił. I przywtórzyli mi żem prawdę mówił.”

48

Nie było w

tym okresie jednostki, mogącej zatrzymać szarżę husarii w otwartym polu. W bitwie była to jednostka niepokonana.
Tak więc olśniewająco piękna i skuteczna słusznie wywołuje w nas narodowa dumę. Nikt nie powinien obdzierać
jej z zasłużonej chwały. Husaria była i jest fenomenalnym zdarzeniem w polskiej historii wojskowości.

48

Józef Kazimierz Plebański, Obraz dworów europejskich na początku XVII w. przedstawiony w

„Dzienniku podrózy królewicza Władysława syna Zygmunta III do Niemiec, Austryi, Belgii, Szwajcaryi i
Włoch w roku 1624-1625’ skreślony przez Stefana Paca pis. i refer. lit. star. preneńskiego,
towarzyszącego królewiczowi w tej podrózy, Wrocław 1854, s.71-72, cyt. za, R. Sikora, Fenomen
Husarii, Toruń 2004, s.16-17


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
128.Cierpienie jest elementem towarzyszącym człowiekowi od początku jego istnienia, A-Z wypracowania
Cierp towarz czł od zalania ludz do dziś
ergonomia od poczatku www przeklej pl
Handel Zagraniczny, Handel zagraniczny Polski lat 90tych, Od początku lat 90-tych głównym partnerem
Od początku roku szkolnego 07
Od początku stworzenia świata mamy do czynienia z cierpieniem, WYPRACOWANIA, ZADANIA
powszechna - rozdzia│ XVIII - Kamil , XVIII - Anglia od XVII do XX wieku
zarzadzanie - sciaga od poczatku roku, Zarządzanie i inżynieria produkcji, Semestr 2, Podstawy Zarzą
od początku semestru przesłałem Państwu sześć prezentacji, Fundusze Unijne
Historia 1, Historia architektury - nauka opisująca estetyczny i techniczny rozwój architektury a ta
Od początków swego istnienia judaizm był i pozostaje do chwili obecnej religią wyznawaną przez Żydów
Nowożytna architektura militarna twierdze z okresu końca XVII do początków XX wieku (do roku14)
Nie w modnym towarzystwie, S E N T E N C J E, E- MAILE OD PANA BOGA
1 OD POCZĄTKU DO FUTURYZMU 1
EKSPANSJA DUŃSKA NA TERENIE ANGLII OD KOŃCA VIII DO POCZĄTKÓW XI W
Podstawy ekonomikii od poczatku roku, Pomoce naukowe=D

więcej podobnych podstron