Wychowanie do niezadawania przemocy wg religii swiata, Wychowanie do niezadawania przemocy wg religii świata


Eugeniusz Sakowicz

Wychowanie do niezadawania przemocy według religii świata

Świat zmienia się, „przemija” a religie trwają spełniając określoną funkcję, zarówno w życiu jednostki jak i społeczeństw. Komponentami każdej religii - jak to dziesiątki lat temu „odkryli” badacze tego fenomenu - są: doktryna, kult, moralność oraz instytucja. Religia, która nieodłącznie „towarzyszy” życiu ludzkiemu jest zjawiskiem bardzo złożonym, a przecież do spełnienia ma bardzo prostą misję, zadanie - doprowadzenie człowieka do niezmąconego szczęścia, do wiecznego zbawienia, czy - jak w ostatnim czasie głosi teologia chrześcijańska - do pełnego rozwoju potencjalności wpisanej w człowieczeństwo. Finałem tego rozwoju jest wg chrystianizmu osobowa komunikacja, interakcja Stworzenia i Stwórcy, człowieka i Boga, wiecznie trwająca miłość.

Temat „Wychowanie do niezadawania przemocy według religii świata” jest zagadnieniem niezwykle obszernym, zawiłym i trudnym. Przeciwnicy religii, ateiści i antyteści mogliby przedstawić jedyny prawdziwy ich zdaniem traktat o religii - traktat mówiący o przemocy promowanej w ciągu dziejów - i dziś również - przez religie.

Chcąc mówić (a właściwie jedynie zasygnalizować problem) o wychowaniu do niezadawania przemocy wg religii świata współczesnego, należy pamiętać o przeszłości, o wydarzeniach czasu początku poszczególnej religii i jej rozwoju. Historie religii - podobnie jak historia powszechna - są historiami zła i grzechu, dramatycznego nieporządku ludzkiego sumienia przekładanego na chaos i tragedię życia całych kręgów społecznych. Zostawiam ten temat historykom kultury i historykom religii. Niech sporządzają bilans nienawiści i przemocy, którym służyły w mniejszym lub większym stopniu wszystkie bez wyjątku religie, słuszniej byłoby powiedzieć - ludzie tychże religii. Należy gwoli sprawiedliwości pamiętać też o dobru, które bądź co bądź wpisane jest w naturę religii jako życiowego stosunku człowieka (jednostki i grupy) do Istoty Ponadziemskiej - Boga (Boga-w-Trójcy-Jedynego, Jahwe, Allaha, bóstwa jedynego - jak wierzą hinduiści, którego poeci, wieszcze różnorako zowią). Słusznym jest chyba stwierdzenie, iż religie bardziej jednak służyły dobru i o nim świadczyły niż złu.

Religia „ogarnia” całego człowieka. Wychowuje go do zawiązania relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem. Żadna nie chce być nazwana (czy raczej „obezwana”) religią przemocy, „ognia i miecza”, religią terrorystów, religią wojny.

Wychowaniu do niezadawania przemocy służyć powinny poszczególne wskazane komponenty, składowe religii: doktryna, kult, moralność oraz instytucja (A). Interesująca wydaje się propozycja współczesnego hinduizmu chcącego wychowywać człowieka do harmonii z całym stworzeniem (B)

A. Doktryna, moralność, kult, instytucja - przeciwko przemocy

  1. Doktryna

Doktryna danej religii winna dawać wiernemu inspirację do budowy pokoju, do promocji tolerancji i solidarności ludzkiej. Próba zawładnięcia Bogiem i uczynienia go władcą swojego tylko plemienia - nawet gdyby to była licząca wiele milionów, czy miliard wyznawców religia, klasyfikowana przez religioznawców jako uniwersalistyczna - jest wielkim aktem wychowania do przemocy. Jeśli wyznawcy różnych religii przekonują świat, iż tylu jest bogów ile religii to równocześnie wprowadzają w ten świat przekonanie, iż ci bogowie nie zeszli z Olimpu. Trzymają oni stronę poszczególnych „stron”, które szafują argumentami religijnymi siejąc niereligijną zgrozę, nienawiść, śmierć. Jeśli ktoś wychowując swoje dzieci od najmłodszych lat obrzuca niesprawiedliwie swoich bliźnich - sąsiadów, pobratymców, obywateli tego samego państwa, epitetem - terrorysta, antysemita, heretyk, schizmatyk, a przy tym pobożnie wznosi ręce do boga swojego (a nie Boga wszystkich ludzi) tym samym zaprawia i przygotowuje młode pokolenie do agresji, nie koniecznie militarnej, lecz np. kulturowej, intelektualnej, czy ekonomicznej przemocy. Nie mogę być sędzią innych religii. Powiem o swojej - o chrześcijaństwie. A właściwie „niedosłownie” powtórzę słowa Jana Pawła II nieustannie i niestrudzenie nawołującego wszystkich ludzi, bez względu na ich światopogląd, do miłości czyli wzajemnej afirmacji: Należy w życiu odzwierciedlać prawdę Trójcy Przenajświętszej. Relacje międzyludzkie będą poprawne, zdrowe, będę służyły pokojowi jeśli będą wzorowane na relacjach wewnątrztrynitarnych, których jedynym prawem jest prawo miłości.

Manipulowanie Bogiem, co jest domeną wszelkich ugrupowań fundamentalistycznych, występujących w każdej religii, jest demonizowaniem Boga. Bóg nie wzywa do mordów, do samobójstw, nie błogosławi kamikadze, nie cieszy się z żywych min czy torped. Ten, kto usprawiedliwia swoją przemoc Bogiem dopuszcza się przemocy wobec Boga.

  1. Kult

Religie mogą wychowywać do niezdawania przemocy na płaszczyźnie kultu. Żadną miarą nie chodzi tu o wymieszanie obrzędów, o spreparowanie jakiejś kultycznej „mieszanki piorunującej” - jednej superreligii, megareligii czy metareligii. Wyznawcy różnych religii przez wieki demonizowali to, co w każdym systemie wierzeń jest najświętsze - kult. W Drugiej połowie XX w. podjęli wreszcie próbę odwrócenia się od tej złowrogiej praktyki. Nigdy chyba w dziejach ludzkości nie zdarzyło się, aby wierni różnych tradycji religijnych „byli razem, aby się modlić”, jak to zdarzyło się w październiku 1986 r. i w styczniu 2002 r. w czasie Światowego Dnia Modlitwy o Pokój w Asyżu. Owszem, przez całe wieki często „byliśmy razem”, aby ubliżać sobie, przeklinać, wysyłać do piekła. Dziś część wyznawców różnych religii zrozumiała, iż trzeba być razem, aby się modlić. Jest to trudny sposób wychowywania do niezadawania przemocy. Jeśli wierni różnych religii twierdzić będą, że to jest zamach na tożsamość i wrażliwość ich wiary to znaczy, że wciąż bardziej ufają sobie niż Bogu.

Tak nieczęsto w modlitwie - my chrześcijanie - ogarniamy naszych bliźnich: starszych oraz młodszych braci i siostry w wierze Abrahama - żydów i muzułmanów, wiernych religii Azji, wyznawców religii tradycyjnych czyli pierwotnych. Oni są naszymi - chrześcijan braćmi i siostrami w człowieczeństwie, w przymierzu Stworzenia, zawartym przez Boga z Adamem i z Ewą, „obecnymi” pod różnymi imionami w kosmogoniach i antropogenezie każdej niemal religii świata. „Być razem, aby się modlić” to również zrozumieć, iż wszyscy ludzie są braćmi i siostrami względem siebie. Tak wierzą chrześcijanie. Zapytajmy wiernych innych religii - czy tak uważają? Jeśli nie traktują innych ludzi jako braci i sióstr służą jakoś przemocy i do przemocy wychowują.

  1. Moralność

Niezmiernie ważną przestrzenią religii, w której dokonywany jest proces wychowywania do niezadawania przemocy jest moralność. Każda religia podaje przykazania moralne i uzasadnia ich sens, a także obligatoryjność.

Wspólnym dziedzictwm moralnym judaizmu i chrześcijaństwa jest Dekalog. Zawarte przez Boga z Mojżeszem pod Górą Synaj Przymierze udokumentowane zostało zapisem zasad życia na kamiennych tablicach. „Ja jestem Jahwe, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli”. Dekalog to „vademecum” niezadawania przemocy. Reguły Dekalogu porządkują ludzkie wnętrze, jego sumienie, jego jaźń. Człowiek żywiący przemoc wobec samego siebie, siać będzie przemoc wobec innych! Zasady Dekalogu wprowadzają harmonię pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Nie można Bogu wszakże „odebrać” praw należnych tylko Jemu. Trzeba wiedzieć, że się jest stworzeniem. Należy znać i respektować granice bytu - ową ontyczną przestrzeń - swoją, innych ludzi i Boga, która domaga się bezwzględnego szacunku. Człowiek, który stwierdzi, że jest bogiem okaże się równocześnie wysłannikiem zła. Nie - nie musi wprost mówić, że jest Bogiem. Może twierdzić, że jest władcą życia i śmierci.

Dekalog reguluje też porządek społeczny - nawet jeśli czyjaś żona jest najpiękniejsza (bo tak mówi wyobraźnia) powinno się pozostać wiernym swojej żonie. W Starym Testamencie wiele jest opisów mędrców i wojowników, którzy proklamowali przemoc, chcąc tylko i wyłącznie zaspokoić własne zmysłowe pożądanie.

Moralność głoszona przez Jezusa Chrystusa - a zatem przyjęta przez chrześcijan, w całości podporządkowana i zogniskowana jest na przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Jezus „udowodnił”, iż prawdziwa miłość Boga bez miłości człowieka jest niemożliwa. Dlatego znany już w Księdze Powtórzonego Prawa Starego Testamentu nakaz „Będziesz miłował Pana Boga swego” nazwany został przez Jezusa „przykazaniem nowym”. Radykalizm Jezusa znalazł swój wyraz w „Przykazaniu miłości nieprzyjaciół”, nigdzie wprost nie wyrażonym tak dobitnie jak w chrześcijaństwie. Z kolei radykalizm ewangeliczny odzwierciedlony został w Kazaniu na Górze (Mt 5-7), w którym Jezus położył nacisk na „etykę serca”. Moralność chrześcijańska przyjmowana przez ochrzczonych jest moralnością niezadawania przemocy. Aborcja i eutanazja to szczyt przemocy - tak twierdzi katolicka teologia moralna, która nie jest jakąś błędną nauką rodem z Ciemnogrodu, lecz mądrością odwołującą się do Pisma Świętego, objawienia Bożego i Tradycji, a także do prawa naturalnego.

Moralność muzułmanina winna być poddana zwierzchniej władzy Boga. Doskonaleniu człowieka służyć ma podporządkowanie się pięciu obowiązkom - filarom wiary. Gdy muzułmanin je wypełnia jest prawdziwym muzułmaninem, czyli poddanym woli Allaha. Filary te obejmują: 1. Wyznanie wiary w jednego Boga (szahada); 2. Modlitwę (salat); 3. Post (saum); 4. Jałmużnę (zakat) i 5. Pielgrzymkę (hadżdż). Ćwicząc się w tych arkanach wiary muzułmanin wybiera pokój jako drogę swojego życia.

Z kolei w indyjskiej myśli religijno-filozoficznej, utrwalonej w świętych księgach i wielkich systemach wierzeń, ideał etyczny pozostaje niezmienny. Moralność, którą poznaje hinduista prowadzi do wyzwolenia (moksza) z kołowrotu narodzin i do zjednoczenia z rzeczywistością Transcendentną. Cnotą hinduizmu jest ahimsa, czyli zaniechanie zadawania ran (w myślach, słowach i czynach) istotom żyjącym: ludziom, zwierzętom i roślinom w stadium kwitnienia. Ahimsa, jako wyrzeczenie się gwałtu, stało się dzięki Mahatmie Ghandiemu znanym na całym świecie pojęciem. Ghandi rozumiał ahimsę jako bierny opór, stawiany kolonialnym władzom brytyjskim, jako metodę walki bez użycia siły.

Drugą cnotą - satja, w której winien ćwiczyć się hinduista jest absolutne trzymanie się prawdy. Prawda jest bowiem zgodnością mowy i umysłu z rzeczywistością i jako taka służyć ma kosmicznej harmonii. Kolejną cnotą jest asteja, będąca uczciwością wolną od zachłanności. Służy ona poskramianiu pożądliwości. Ważne jest nadto panowanie nad zmysłowością, czyli powściągliwość, wstrzemięźliwość (brahmacarja). Człowiek będzie wolny od namiętności, a zatem i przemocy, gdy uwolni się od pragnień posiadania, czyli gdy opowie się za ubóstwem (aparygraha).

Pobożny, wierzący w Boga żyd, wierny Chrystusowi chrześcijanin, poddany w pełni Allahowi muzułmanin, przepojony miłością do Boga i świata hinduista są apostołami pokoju, zgody, tolerancji, porozumienia.

  1. Instytucja

Wreszcie wychowaniu do niezadawania przemocy winna służyć instytucja określonej religii. Przywódca danej religii nie może być taktykiem militarnych zmagań, nie może być oficerem operacyjnym, ustanawiającym takie czy inne szeregi do zaprawiania się w ćwiczeniach nienawiści. Bogu należy dziękować - jeśli jest się człowiekiem wierzącym - że rozpadły się liczne zdawać by się mogło wiecznie istniejące związki tronu i ołtarza. Teokracja to jedno z wcieleń totalitaryzmu. Przywódca religijny, który nawołuje swoją gminę, swoją „parafię” do przemocy, jest istotą godną pożałowania, która nie wie, co mówi, która nie wie, kim jest. Instytucja religijna, która nie służy zgodzie i porozumieniu, jest wielkim antyświadectwem danym w ogóle religii.

Podsumowując tę część refleksji należy stwierdzić, iż religia jako całość (doktryna, kult, moralność, instytucja) służyć ma wychowaniu do niezadawania przemocy. Jeśli czyni inaczej jest antyreligią, parodią religii, jest zagubiona sama w sobie, jest antyświadectwem danym Bogu.

B. Hinduizm w służbie wychowania do niezdawania przemocy

Oddzielnym, niezmiernie ważnym zagadnieniem godnym omówienia jest wkład szkoły i jej systemu edukacyjnego w dzieło wychowania do niezadawania przemocy. Należałoby się zastanowić nad rolą szkoły konfesyjnej, wyznaniowej w kształtowaniu ludzi, którzy nigdy nie opowiedzą się za przemocą jako stylem działania, czy w ogóle stylem życia.

Szkoła nie tylko ma wychowywać, ale ma służyć rozwojowi pełnego człowieczeństwa. Winna służyć prawdzie, co więcej umiłowaniu prawdy. Winna wychowywać do wolności.

Wspólnym rozumieniem edukacji przez Indoeuropejczyka jest ujmowanie jej jako „prowadzenie”. Można by rozważać owo „prowadzenie” (edukację) w kilku aspektach (aspekt moralny - wychowanie człowieczeństwa; aspekt intelektualny - wychowanie do rozumienia siebie i świata oraz aspekt pragmatyczny -wychowanie do zawodu) porównując różne systemy wierzeń.

„Oglądając” wszystkie religie stwierdzić należy, iż przeprowadzają one edukację w sposób formalny i nieformalny. Do prowadzenia edukacji formalnej uprawnione są osoby, które mają mandat (legitymację) władz, zwierzchników, przywódców religii. Edukacja formalna odbywa się w szkołach. Edukacja nieformalna przebiega w środowisku rodzinnym, w najbliższym gronie dziecka - jest to niejako naturalne środowisko wychowawcze.

Religie świata na drodze edukacji formalnej i nieformalnej uczą miłości i lęku - bojaźni Bożej wobec Boga, Istoty Najwyższej, bóstwa. Uczą posłuszeństwa Bożemu prawu.

Interesującą propozycją wychowania do niezadawania przemocy przedstawili reformatorzy hinduizmu. W czasie drogi do niepodległości Indii (połowa XX wieku) podjęli oni krytykę szkolnictwa brytyjskiego na ziemiach okupowanego subkontynentu indyjskiego. Uważali, iż w szkołach angielskich w Indiach wiedzę często „pakuje się” do głów uczniów tak, jak wciska się śledzie do beczki (jak najwięcej i bez określonego celu), zawężając uczniom margines wolności do granic wprost nieprzyzwoitych.

Liderzy neohinduizmu chcieli połączyć zasady kształcenia z doktryną odwiecznej religii - odwiecznego porządku dharmy, która oznacza harmonię wszystkich istot, całego kosmosu, świata. Wychowanie, w którym „wielka dostojna tradycja” hinduizmu - twierdzili - zostanie zintegrowana z nowoczesną nauką i technologią służyć będzie duchowemu rozwojowi człowieka. Człowiek zaś zatroskany o swój i innych duchowy rozwój nigdy nie będzie zaprawiał się do zadawania przemocy.

Cały proces edukacyjny, za którym opowiadał się Mahatma Gandhi, czy też Rabindranath Tagore, ma na celu uświadomienie nauczanym, iż ludzkość charakteryzuje się boską jakością. Skoro ludzie mają Bożą jakość, to nie może być nawet myśli o zadawaniu przemocy komukolwiek. Wychowanie ma na celu rozbudzenie ufności w sens i celowość ludzkiego działania, które zawsze ma być odniesione do tego, co duchowe. Wychowawca ma przede wszystkim wskazywać uczniom na cel ich życia.

Mahatma Gandhi przekonuje, iż celem życia człowieka jest samorealizacja, samospełnienie. Należy uczniów przygotowywać do tego trudu, by osiągnęli oni stan wyzwolenia (moksza) z wszelkiej agresji, ale również nieuporządkowanych pragnień, które koniec końców do agresji prowadzą. Według Rabindranatha Tagore celem życia ludzkiego jest stawanie się coraz bardziej i bardziej jednym z Bogiem. Najwyższą misją edukacji jest pomóc człowiekowi zrozumieć i urzeczywistnić zasady jedności całej wiedzy i wszystkich działań człowieka.

Mahatma Gandhi przez edukację rozumiał wszelkie działania mające na celu „wydobycie” z dziecka (ale i z człowieka dorosłego) tego, co najlepsze w jego ciele, umyśle i w jego duchu. Według hinduisty Gandhiego ludzie wszystkich religii od najmłodszych lat kierować się winni duchem Ośmiu Błogosławieństw Jezusa Chrystusa. Ghandi przekonany był, iż Jezus jest postacią, która najpełniej zrealizowała zasady ahimsy - niezdawania przemocy. Dziecko od pierwszych chwil swojego życia powinno być wychowywane zgodnie z zasadą non-violence.

Tagore głosił, iż w edukacji najważniejszym czynnikiem jest atmosfera kreatywnej, twórczej aktywności.

Ghandi przekonywał, iż zdobywanie umiejętności czytania i pisania nie jest w gruncie rzeczy edukacją. Dziecko powinno poznać konkretną pracę, zdobyć fach - rzemiosło. Od tego należy rozpoczynać doskonalenie wszelkich umiejętności człowieka.

Ghandi troszcząc się o harmonię religii postulował, by w szkole dzieci poznawały wspólne prawdy obecne we wszystkich systemach wierzeń. W ten sposób przyczyniać się będą one do budowy, już od najmłodszych lat, harmonii między religiami.

Tagore opisując metody nauczania wskazywał na konieczność bezpośredniego uczenia się poprzez obserwację i uczestnictwo w życiu wioski lub osady. Zwracał też uwagę na konieczność zawiązywanie zażyłych, serdecznych relacji pomiędzy nauczycielem a uczniem. Relacje te będą bowiem później odwzorowywane w życiu.

Ghandi podkreślał rolę nauczyciela jako wzoru, przykładu niezadawania przemocy (non-violence teacher). Non-violence teacher jako świadek i apostoł pokoju potrafi wychować do życia bez gwałtu i agresji. Violence teacher chociażby wiele uczył najpewniej i najskuteczniej nauczy przemocy. Szkoła ma uczyć wg Ghandiego prostoty i samodyscypliny, które są drogą pokoju.

Zarówno Tagore jak i Ghandi akcentowali wielką rolę medytacji i milczenia w procesie wychowywania dzieci. Każdy dzień nauki w szkole, uważał Tagore, winien zaczynać się od medytacji. Ten, kto rozpoczyna dzień modlitwą nie będzie w ciągu dnia rozsiewał zgrozy i przerażenia.

W edukacji wg przywoływanych autorytetów neohinduizmu nie chodziło o „zewnętrzną sprawność”, lecz o wewnętrzną moc człowieka. Ważne jest rozwijanie siebie w sensie duchowym, a nie kumulacja, magazynowanie informacji. Ci wielcy hinduistyczni mężowie chcieli zwrócić uwagę na ucznia jako indywiduum, a nie jako element masy. Zarówno masa jak też jej elementy mogą stać się niebezpieczne. Ten, który potrafi wejść w bliskie relacje z drugim człowiekiem, który zwiąże się z Bogiem więzami miłości, miłosnego zaufania i oddania, nigdy nie opowie się za przemocą.

Sumując stwierdzić należy, iż religie mogą odgrywać wyjątkową rolę w wychowywaniu do niezdawania przemocy. Służyć temu powinny zarówno doktryna i kult, jak i moralność oraz instytucja. Wspólna, solidarna troska o pokój, o zgodę i harmonię w świecie wyznaczać może przestrzeń dialogu międzyreligijnego. W świecie kultury Zachodu coraz bardziej obecność swoją zaznaczają tradycje religii Dalekiego Wschodu, w tym hinduizmu. Teoretycy i liderzy dialogu winni studiować różne propozycje edukacji, w tym wizję wychowania rysowaną przez neohinduizm - odnowiony hinduizm. Religia ta opowiada się za kosmicznym wymiarem pokoju. Człowiek nie może okazywać przemocy ani wobec siebie, ani wobec drugiego człowieka, ani wobec przyrody i całego kosmosu

Informacja bibliograficzna

Do lektury można by polecić książkę: K. Kondrat, Bogactwo światopoglądów religijnych, Białystok 1999. Z dzieła tego czerpałem informacje przy przygotowywaniu niniejszego opracowania. Zwrócić tez należałoby uwagę na książkę: F. Machinek (red.), Agresja i przemoc w świetle nauk przyrodniczych i humanistycznych, Olsztyn 2002. W książce tej ważnym okazał się tekst: W. Chrostowski, „Gdzie jest brat twój, Abel?” (Rdz 4,9). Biblijne spojrzenie na przemoc i gwałt (tamże, s. 193-209).

W polskiej literaturze przedmiotu brak jest podręcznikowego czy słownikowego opracowania tematu wychowania wg religii świata. Tym bardziej więc odnotować należy dzieło, którego współautorem jest uczony o polskim brzmieniu nazwiska: W. Tulasiewicz, Cho-Yee To, World Religions and Educational Practice, Londyn, New York 1993. Dzieło to „odkryłem” w 2002 r. w czasie kwerendy w New York Public Library w Nowym Jorku w Stanach Zjednoczonych, jako jedyne o takim profilu w zbiorach tejże książnicy. Opierając się na lekturze tego dzieła przedstawiłem refleksję o systemie wychowania wg neohinduizmu. Wreszcie polecić wypada pozycję: E. Sakowicz, Czy islam jest religią terrorystów?, Kraków 2002.

7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RELIGIA aneks do wymagań, szkoła, Rady Pedagogiczne, wychowanie, profilaktyka
WYCHOWANIE DO I PRZEZ SPORT
ON CIĘ ZNA (fragm), WYCHOWANIE W CZAS WOJNY RELIGIJNEJ I KULTUROWEJ - MATERIAŁY, TEKSTY
PLAN WYNIKOWY DLA KLAS 1 wdr, Studia, Wychowanie do życia w rodzinie
10. DOM DZIECKA JAKO ŚRODOWISKO WYCHOWAWCZE, Pytania do licencjata kolegium nauczycielskie w Bytomiu
PRAWO-I-PRZYRZECZENIE-HARCERSKIE-interpretacja, WYCHOWANIE W CZAS WOJNY RELIGIJNEJ I KULTUROWEJ - MA
Co to znaczy być dobrą koleżankąkolegą, Wychowanie do życia w rodzinie
form wych muzycznego w przedszkolu, Dokumenty do szkoły, przedszkola; inne, wychowanie przedszkolne
do wydruku, Dokumenty AWF Wychowanie Fizyczne
20. Metody wychowania wg. Muszyńskiego, Problemy i zagadnienia wychowawcze
SZKOLA JAKO INSTYTUCJA KSZTALCACA I WYCHOWUJACA, studia Pedagogika Resocjalizacja lic, Notatki d
Wychowawca czyli kto Jak stac sie wzorem do nasladowania
Zagadnienia do egzaminu z Teoretycznych podstaw wychowania
14 5 Wniosek pracownika uprawnionego do urlopu wychowawczego o obniżenie wymiaru czasu pracy
MWPegzamin[1], Dokumenty do szkoły, przedszkola; inne, wychowanie przedszkolne

więcej podobnych podstron