Po co Polsce prezydencja Nasz Dziennik, 2011 03 13

background image

Po co Polsce prezydencja?
Nasz Dziennik, 2011-03-13

Polska już w lipcu po raz pierwszy obejmie
półroczne przewodnictwo w UE. Polskie władze
oraz administracja publiczna będą musiały działać
na najwyższych obrotach, aby skutecznie sprostać
temu zadaniu. Dla Polski będzie to swoisty "stress
test", który zadecyduje o tym, czy zdołamy
wzmocnić swoją pozycję w Europie, czy na trwałe
znajdziemy się w jej drugiej, pozbawionej wpływu
na kluczowe decyzje lidze.


W ubiegłym miesiącu w Strasburgu doszło do spotkania ministra Sikorskiego z polskimi
posłami do Parlamentu Europejskiego. Politycy rozmawiali na temat przygotowań Polski do
prezydencji w Unii Europejskiej. To, co usłyszeliśmy z ust polskiego ministra spraw
zagranicznych, musi budzić olbrzymi niepokój. Spotkanie potwierdziło bowiem najgorsze
obawy, że rząd tak naprawdę pomysłu na polskie przewodnictwo nie ma. Po pierwsze, Polska
w ramach prezydencji nie zamierza robić niczego innego poza administrowaniem działaniami
i programami Unii Europejskiej. Wpiszemy się jedynie w istniejącą już unijną agendę. Sami
natomiast nie zamierzamy przedstawić żadnego celu, który mógłby być z polską prezydencją
identyfikowany.
Po drugie, wciąż nie mamy ostatecznej, chociażby przybliżonej listy priorytetów. Wciąż nie
wiemy, co podczas tej prezydencji chcemy osiągnąć. Z listy rozważanych przez rząd Donalda
Tuska sześciu celów (budżet na lata 2014-2020, stosunki ze Wschodem, rynek wewnętrzny,
bezpieczeństwo energetyczne, wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony oraz pełne
wykorzystanie kapitału intelektualnego Europy) prawie wszystkie są już wpisane w plan prac
UE. Widać, że nie interesuje nas kreowanie polityki unijnej.
Po trzecie, wiemy już na pewno, że na liście polskich celów prezydencji nie będzie rolnictwa i
wyrównania dopłat dla rolników starej i nowej UE. Istniejące obecnie dysproporcje są bardzo
duże. Polski rolnik otrzymuje ok. 190 EUR dopłat do hektara, a tymczasem rolnicy niemieccy
otrzymują 340 EUR, duńscy - 390 EUR, francuscy - 260, a włoscy - 320. Dlaczego więc
wśród celów polskiej prezydencji nie ma postulatu wyrównania dopłat dla rolników? Przecież
nie jest tajemnicą, że negocjacje nad kształtem wspólnej polityki rolnej UE wchodzą w
decydującą fazę. Podczas naszej prezydencji mielibyśmy największą możliwość szukania i
kreowania najkorzystniejszych dla rolników z nowej Unii rozwiązań.

Administrowanie czy ambitne cele?
Analizując dotychczasowe prezydencje, można wyróżnić ich dwa modele: innowacyjny i
administracyjny. Podstawą prezydencji innowacyjnej jest oryginalny i atrakcyjny dobór
priorytetów, które zamierza realizować dany kraj, co z kolei umożliwia rzeczywiste
kształtowanie polityki na poziomie UE. Natomiast sprawne administrowanie różnymi
procesami politycznymi w Unii jest immanentną cechą każdej prezydencji i wynika z logiki
kontynuowania rozpoczętych wcześniej prac. W tym przypadku państwo stojące na czele UE
skupia się bardziej na zarządzaniu niż proponowaniu kreatywnych rozwiązań. Polska powinna
zarówno administrować, jak i wskazywać ambitne cele. Bo tylko częściowo prawdą jest, że
wejście w życie traktatu lizbońskiego i rozłożenie odpowiedzialności pomiędzy instytucjami
unijnymi osłabiło rolę państwa sprawującego prezydencję. Polska, jeśli chce być poważnym
graczem w Europie, powinna być politycznie, intelektualnie i organizacyjnie gotowa do
podejmowania spraw ważnych zarówno dla nas, jak i całego regionu Europy Środkowo-

background image

Wschodniej. Nie do zaakceptowania jest twierdzenie ministra Mikołaja Dowgielewicza, że
Polska podczas prezydencji nie będzie mogła forsować swoich interesów. Tymczasem jest
zupełnie inaczej. Większość państw wykorzystuje prezydencję do wprowadzenia na
najwyższy poziom decyzyjny UE ważnych z ich punktu widzenia kwestii. Tak też powinna
zrobić Polska, bo czy lepszym na to czasem będzie okres czekających nas prezydencji
cypryjskiej, greckiej lub maltańskiej? Wykorzystujmy też doświadczenia innych. Francuzi
przeforsowali ważną dla siebie Unię Śródziemnomorską, Węgry proponują Strategię
Dunajską mającą na celu ochronę środowiska naturalnego tej jednej z najbardziej
zanieczyszczonych rzek świata. Szwedzi ustanowili Strategię Bałtycką, a my co?

Ma być miło i przyjemnie
Wygląda na to, że polska prezydencja ma przebiegać w sposób łatwy, prosty i przyjemny. Nic
nie wskazuje, że zapisze się w jakiś istotny sposób w historii UE. Na to mogli sobie pozwolić
Belgowie, którzy przewodzili UE w drugiej połowie 2010 r., ale nie Polska. Belgia od
początku zapowiadała, że rezygnuje z forsowania spektakularnych priorytetów na rzecz
programu dostosowanego do kalendarza prac instytucji unijnych. Niewątpliwie na treść tych
deklaracji miał wpływ permanentny brak rządu centralnego w tym kraju. Prezydencję
podobną do belgijskiej, skupioną bardziej na zarządzaniu, realizowała w 2009 r. Republika
Czeska, także dotknięta wówczas kryzysem politycznym. Polska stoi przed wyborem, czy
pójdziemy drogą Francji, Szwecji i Węgier, które potrafiły postawić UE ambitne cele, czy
Belgii i Republiki Czeskiej jedynie administrujących polityką unijną. Dobry przykład daje
prezydencja węgierska. Pomimo tego, że rząd Victora Orbana zmaga się z problemami
wewnętrznymi odziedziczonymi po poprzedniej socjalistycznej ekipie i musi stawiać czoła
często nieuzasadnionej krytyce europejskiej lewicy, to jednak na forum UE realizuje
przywództwo bardzo ambitne. Węgierski rząd umiejętnie promuje węgierskie interesy,
inicjuje innowacyjną Strategię Dunajską, a także sprytnie przenosi na forum debaty
europejskiej ważne elementy polityki wewnętrznej, jak np. problem integracji mniejszości
romskiej.

O co powinniśmy walczyć
Polska powinna iść tym właśnie tropem i przedstawić wizję przywództwa innowacyjnego,
które zaproponuje atrakcyjne rozwiązania integracyjne dla całej europejskiej wspólnoty.
Jeżeli przy okazji posłużą one realizacji polskiego interesu narodowego, to tym lepiej.
Wszystko zależy od tego, w jaki sposób "umiędzynarodowimy" nasze sprawy. Polski rząd
wydaje się nie rozumieć tej podstawowej kwestii. W czasie sprawowania przewodnictwa
otrzymujemy bowiem niepowtarzalną szansę promowania istotnych dla nas zagadnień i
zainteresowania nimi naszych partnerów z UE. Dlatego też za poważny błąd należy uznać
brak wśród polskich priorytetów wspomnianego już rolnictwa czy zintensyfikowania rozwoju
istniejącej już Strategii dla Morza Bałtyckiego. Zwłaszcza że podczas naszej prezydencji
przypada jej pierwsza gruntowna rewizja. Daje to ogromne możliwości wpływania na
przyszły kształt tego unijnego programu, co zwłaszcza w kontekście Nord Streamu wydaje się
czymś niezwykle ważnym. Dlaczego podczas naszej prezydencji nie stać nas na
zaproponowanie Europie także innych ważnych tematów, np. walki z postępującym kryzysem
demograficznym, działań na rzecz wyrównywania szans rozwojowych obywateli starej i
nowej Unii czy opracowania planu na rzecz zintensyfikowania polityk unijnych w regionie
Karpat? Jak do tej pory, pomimo niewątpliwego potencjału, Euroregion karpacki był
sukcesywnie pomijany w tworzeniu wszelkich strategii czy programów rozwojowych. Swoim
zasięgiem obejmuje kraje, które należą do jednych z najsłabiej rozwiniętych w Unii, oraz
Ukrainę - jej bezpośredniego sąsiada. Oczywiste jest, że UE powinna skupić swoje działania
na finansowej pomocy właśnie tam, gdzie jest najbardziej potrzebna i gdzie jest najwięcej do

background image

zrobienia w kwestii usprawnienia infrastruktury oraz zacieśnienia wzajemnych relacji
gospodarczych, kulturalnych czy turystycznych. Dlaczego nie zaproponować programu
karpackiego podczas polskiej prezydencji?

Wybory przede wszystkim
Pytanie więc, co z polskiej prezydencji pozostanie i z czym będzie ona identyfikowana?
Wszystko wskazuje na to, że jedynie z zakończeniem negocjacji akcesyjnych z Chorwacją,
pod warunkiem że nie zrobią tego wcześniej Węgrzy. Pozostanie na pewno nowa polska
ambasada w Brukseli, której otwarcie jest wkrótce planowane. I oczywiście drewniane bączki
wręczane zagranicznym dyplomatom. Ma być miło i sympatycznie. Widać, że rząd Donalda
Tuska chce potraktować polską prezydencję w UE jako formę autopromocji. Żadnych
trudnych tematów, żadnych ambitnych programów. Za to ma być kilka rautów z dyplomatami
unijnymi, spotkań z szefami rządów i koncertów w plenerze, co ma pokazać Polakom
europejską twarz PO. To z kolei ma pomóc wygrać wybory. Tymczasem nie o to chodzi.
Kierowanie UE to ciężka praca organizacyjna, legislacyjna i polityczna. Jej celem powinno
być nie tylko sprawne zarządzanie przez pół roku Unią, ale także wzmocnienie roli i pozycji
Polski w Europie. Aby tak się stało, potrzebujemy nie tylko iluminacji Pałacu Kultury i "Ody
do radości" na powitanie nowego 2011 roku w Warszawie, ale przede wszystkim jasnego
określenia takich działań podejmowanych podczas prezydencji, które będą harmonijnie
współgrać z polskim interesem narodowym.

Tomasz Poręba

Autor jest historykiem i politologiem, posłem do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS;
należy do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wygrać na prezydencji Nasz Dziennik, 2011 03 07
Czy Stroiński powie, co usłyszał w Moskwie Nasz Dziennik, 2011 03 03
Rodziny piszą do prezydenta Nasz Dziennik, 2011 03 05
Bądźmy apostołami Ewangelii Życia Nasz Dziennik, 2011 03 13
Warsztaty informatyczne w WSKSiM zainaugurowane Nasz Dziennik, 2011 03 13
Podróż do początku wszechświata Nasz Dziennik, 2011 03 13
Kto będzie następnym premierem Nasz Dziennik, 2011 03 13
U źródeł rosyjskiej dyplomacji Nasz Dziennik, 2011 03 13
Rodzina priorytetem narodowym Nasz Dziennik, 2011 03 13
Moc męki i śmierci Jezusa Nasz Dziennik, 2011 03 13
Awiacja polski honor i pasja Nasz Dziennik, 2011 03 13
Geopolityka Wielkiego Bliskiego Wschodu Nasz Dziennik, 2011 03 13
Kościół w Japonii niesie pomoc Nasz Dziennik, 2011 03 13
Ewangelia Nasz Dziennik, 2011 03 13
Św Teresa od Dzieciątka Jezus mądrość miłości Nasz Dziennik, 2011 03 13
Mówiono o nim Król Podbeskidzia Nasz Dziennik, 2011 03 13
Co znaczy zrzut zakończyłem Nasz Dziennik, 2011 03 10
SLD przeciw Kościołowi, czyli jak okraść po raz drugi Nasz Dziennik, 2011 03 08

więcej podobnych podstron