Życie pisze różne historie

background image

Pokój pogrążony był w mroku, słychać było tylko tykanie zegara. Na krześle

przy oknie siedziała siwowłosa kobieta , nie poruszyła się od dłuższego czasu.

Wzrok miała wbity w okno, lecz nie widziała niczego , myślami była daleko, jej

twarz była surowa, jedynie oczy ukazywały ból któremu nie mogła zaprzeczyć,

na jej policzkach pojawiły się łzy, nie mogła ich powstrzymać.

Wstała i niepewnie podeszła do drzwi, nagle odwróciła się stanęła przed

komodą i otworzyła szkatułkę, wyciągnęła z niej pierścień , założyła na palec i

odetchnęła głęboko.

-Już czas- wyszeptała i wyszła z komnaty.

Szła szybko, jakby bała się tego co może się zdarzyć gdy zawróci, gdy dotarła

do chimery pilnującej wejścia do gabinetu , posąg odsunął się nie czekając na

hasło.

-Wiedziałem, że się zjawisz- powiedział Dumbledore uśmiechając się z obrazu-

Nie mogłabyś przepuścić okazji do zrobienia mi awantury Mini.

-Należałoby ci się Albusie- odpowiedziała cicho profesor McGonagall stając

przed nim, spojrzała na mężczyznę, patrzył na nią niebieskimi oczami zza

osadzonych na haczykowatym nosie okularów-połówek.

-Jestem tego świadomy- zaśmiał się.

-Dlaczego Severus?! – zadała pytanie które pojawiło się w jej głowie w chwili

gdy zrozumiała że śmierć tego starego głupca była zaplanowana.

-Severus dobrze wypełnił swoją misję- odpowiedział Dumbledore- Dlaczego

on? Może wydawać się, że byłem bezwzględny niszcząc mu jeszcze bardziej

życie… przez to że mi pomógł, jego reputacja Śmierciożercy tylko się

potwierdziła, ale wierz mi , rozmawialiśmy o tym wiele godzin, jedynie to

mogliśmy uczynić by Draco nie musiał popełniać morderstwa w tak młodym

wieku, by uchronić jego duszę przed losem gorszym niż jego ojca!

background image

-Mogliście mi powiedzieć!- oburzyła się.

-Wybacz Minerwo, lecz uważałem że im tak będzie najlepiej!

-Myliłeś się!- wykrzyknęła przypominając sobie chwilę gdy Poppy przybiegła

po nią w ten pamiętny dzień.

Na błoniach roiło się od uczniów, Minerwa musiała siłą przecisnąć się do

przodu.

Gdy jej się to udało, stanęła sparaliżowana, nie wierzyła w to co widzi.

-To niemożliwe- wyszeptała.

Harry Potter pochylał się płacząc nad dyrektorem, starszy mężczyzna leżał

nieruchomo, jego twarz wyrażała spokój.

-Snape go zabił! – wykrzyknął Harry- To zdrajca!

-Harry!- Ginny upadła na kolana obok swojego chłopaka i odciągnęła go od

Dumbledora.

W tym momencie profesor transmutacji otrząsnęła się z szoku.

- Prefekci zaprowadzić pierwszorocznych do dormitoriów!- rozkazała głosem

nieznoszącym sprzeciwu- Nauczyciele wezwać aurorów! Panno Granger, panie

Weasley proszę zająć się panem Potterem!

-Tak pani profesor- Hermiona płacząc podeszła do obejmującej się pary i

wziąwszy Harrego za rękę wraz z Ginny zaczęła ciągnąć go w stronę zamku.

Ron spojrzał ostatni raz na ciało dyrektora po czym ruszył za przyjaciółmi.

-To nie możliwe pani psor- załkał Hagrid- To nie może być prawda!

Minerwa jedynie skinęła nieznacznie głową wpatrując się w ciało Albusa.

background image

-To na pewno było zaplanowane- powiedziała profesor Sprout stając obok

kobiety gdy Aurorzy zjawili się by zabrać ciało dyrektora.

-Wiem- odpowiedziała McGonagall zgodnie z prawdą- Ale nie wiem dlaczego…

-Dowiemy się tego- obiecała Poppy klepiąc ją przyjacielsko po ramieniu.

-Jesteś starym głupcem- warknęła patrząc na uśmiechniętego Dumbledora.

-Wszystko skończyło się dobrze Mini!- pocieszył ją- Voldemort nie żyje, wojna

się skończył…

-Straciliśmy wiele wspaniałych osób- przerwała mu- Severus, Tonks, Remus,

Fred Weasley, panna Brown, panna…

-Wiem- jego twarz spoważniała- Lecz pamięć o nich zostanie zachowana przez

każdego kto pozna historie bitwy o Hogwart!

-Severus ….-zaczęła wpatrując się w okno gabinetu- Był młodym mężczyzną,

powinien cieszyć się teraz życiem, tyle lat cierpiał … - łzy pojawiły się w jej

oczach- Był dla mnie jak syn którego nigdy nie miałam, był zawsze taki

poważny, nawet jako dziecko, samotny, skryty lecz odważny… poświęcił swoje

życie dla nas…

-Minerwo Severus Snape jest bohaterem i dzięki wspomnieniom które znajdują

się w mojej myślodsiewni zostanie oczyszczony ze wszystkich oskarżeń,

pośmiertnie zostanie odznaczony…

-Co mu z tego?!- zawołała z goryczą- Za życia był źle traktowany , prawie nikt

mu nie ufał! Cierpiał! Ja wiem że ten chłopiec cierpiał!

-Tylko ty nazywałaś go chłopcem i nie straciłaś życia- przypomniał z

uśmiechem.

-Był wspaniałym człowiekiem – wyszeptała i spojrzała na Albusa- Ty też…

background image

-Wiem o tym- wypiął z dumą pierś- Pamiętaj że byłem niezwykły!! Tylko ja ze

znanych ci osób mam bliznę w kształcie planu Londyńskiego metra!

-Ty i te twoje przechwałki-prychnęła.

Przez chwilę panowała cisza, oboje pogrążyli się w swoich myślach.

-Gniewasz się- stwierdził Dumbledore.

-Nie gniewam… jestem wściekła- poprawiła go.

-Umierałem Mini.

-Przez własną głupią ciekawość!- wykrzyknęła z wyrzutem- Musiałeś

przymierzać ten pierścień?! Nie mogłeś się opanować?! W twoim wieku

wypadałoby mieć trochę oleju w głowie!

-Wybacz, lecz znasz mnie- wzruszył ramionami- Insygnia mnie fascynowały, to

one przez kilka lat były dla mnie priorytetem , chroniłem je by nie dostały się w

ręce Toma, lecz gdy dowiedziałem się o horokrusach cały czas o nich myślałem,

cały czas zastanawiałem się jakimi przedmiotami mogą być, wiedziałem że

Harry jest jednym z nich, lecz reszta… to była zagadka którą musiałem

rozwiązać! Nic mnie nie mogło powstrzymać, nie pomagały racjonalne

argumenty Severusa, więc gdy dostałem w swoje ręce ten pierścień… Minerwo

wybacz staremu głupiemu człowiekowi, ale nie mogłem się powstrzymać,

założyłem go, resztę już znasz.

-Jedna rzecz, a tyle zmienia- powiedziała kobieta wpatrując się w pierścień na

jej palcu.

-Zachowałaś go- Dumbledore się uśmiechnął.

-Dla przestrogi- wytłumaczyła- Żeby przypomniał mi , że ciekawość do niczego

dobrego nie prowadzi!

background image

-Szkoła została już całkowicie odbudowana- zmienił temat Albus.

-Tak… wszystko zostało odbudowane- przyznała wzdychając- Uczniowie wrócą

do Hogwartu we wrześniu, to nie będzie przyjemny rok... Prawie każdy stracił

kogoś bliskiego, większość ślizgonów została sierotą. Będzie smutno, cicho,

przytłaczająco.

-Należy pamiętać o zmarłych- powiedział po chwili Dumbledore- Lecz należy

także pamiętać, że obowiązkiem każdego człowieka jest radość z każdej chwili

życia, z każdej nawet najbardziej prozaicznej czynności, ponieważ wielu nie ma

już tej możliwości!

-Wiem- Minerwa spojrzała na niego poważnie- Myśleliśmy by pierwszy raz w

historii szkoły nie organizować balu na święta, lecz potem przemyśleliśmy to i

stwierdziliśmy, że uczniowie muszą zacząć zapominać o smutku, muszą zacząć

żyć…

-Dobrze robisz Mini- odparł mężczyzna- Pamiętaj , że Hogwart znów ma się

zapełnić podekscytowanymi pierwszorocznymi którzy dopiero zaczynają swoją

przygodę, drugorocznymi którzy czują się w szkole jak w domu,

trzeciorocznymi którzy zawiązali już tu przyjaźnie , czwartorocznymi którzy

szczęśliwi idą na swój pierwszy bal, piąto rocznymi którzy przygotowują się do

Sum, szósto rocznymi którzy cieszą się ostatnim rokiem beztroski i na koniec

siódmo rocznymi którzy podejmują decyzje o reszcie swojego życia! Ta szkoła

ma być dla nich miejscem magicznym, mają przeżyć tu chwilę radości, nie

smutku i żalu…

-Masz rację Albusie- Minerwa uśmiechnęła się do niego pierwszy raz od

wejścia do gabinetu- Czas zacząć zapominać o złu jakie minęło!

-I to jest dziewczyna którą znam!- zawołał zachwycony Dumbledore powodując

rumienieć na twarzy kobiety.

background image

-Eh ty umiesz prawić komplementy- mruknęła rozanielona , lecz po chwili

spoważniała- Wiesz, że bez ciebie Hogwart nie będzie ten sam? I bez naszego

Mistrza Eliksirów… nikt was nie zastąpi, a wiem że muszę znaleźć zastępstwo

za Severusa… lecz nie umiem!

-Minerwo Severus już nie wróci, musisz się z tym pogodzić…

-Nie mogę- załkała- Kto teraz będzie się kłócił ze mną? Komu będę matkowała?

-Udawał wściekłego, ale ja wiem że uwielbiał jak o niego dbałaś- powiedział

poważnie dyrektor.

-Minęło już trochę czasu, a ja za każdym razem gdy zamknę oczy widzę twoje

martw ciało leżące na błoniach, bądź Severusa z pustym spojrzeniem…

-Potrzebujesz czasu- odezwał się mężczyzna po chwili- Każdy musi zacząć żyć

od nowa, bez tego bólu w sercu który nasila się na wspomince poległych.

-Ile musi minąć?!- zapytała cicho.

-Na to odpowiedź nikt nie zna odpowiedzi…

-Zastanawiałam się czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już

nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną

o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dzi-

wić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią

nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból,

nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie

po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc*.

-Minerwo zawsze uważałem cię za bardzo mądrą kobietę- Dumbledore

uśmiechnął się – Zawsze wiedziałaś jak zachować się w danej sytuacji, jak

pomóc komuś, jak sprawić by nieśmiały chłopiec stał się bohaterem...

-Harry..

background image

-To twoja zasługa Mini- powiedział dyrektor- To ty zawsze doradzałaś mi jak

powinienem się zachować w stosunku do niego, jak przekazać mu trudne

sprawy, jak pocieszyć go po kolejnej stracie, to dzięki tobie zdobył przyjaciół,

możesz zaprzeczać ale ja wiem, że gdy dotarliśmy do łazienki w Noc Duchów

gdy Harry był na pierwszym roku, od razu domyśliłaś się ,że panna Granger

kłamie, wcale nie próbowała znaleźć trolla…

-Była taka samotna- Minerwa się zamyśliła- Taka zdolna dziewczynka, taka

zagubiona jak…

-Jak Severus- podsunął mężczyzna.

-Jak Severus- przyznała z lekkim uśmiechem- Nie chciałam , żeby powtórzyła

się historia sprzed kilkunastu lat, nie chciałam by została wyrzutkiem przez

swoją inteligencje i sposób bycia, pan Potter i Weasley sprawili że otworzyła się

na innych…

-Pomogłaś całej trójce- przerwał jej- Pan Weasley nie stałby się takim

człowiekiem gdyby nie ty.

-Ronald zmienił się dzięki Harremu i Hermionie- odpowiedziała- Tylko oni byli

dla niego przyjaciółmi z prawdziwego zdarzenia, nie odsunęli się od niego gdy

ich po raz kolejny zawodził, bądź oskarżał o rzeczy których nie zrobili …

-Zawsze był uparty i narwany- zaśmiał się Dumbledore- Charakter ma po

Molly!

-Biedna Molly- Minerwa spojrzała w okno i zamyśliła się nad losem rudowłosej

kobiety- Straciła syna… najpierw braci, później jednego z synów… podziwiam

ją Albusie! To wspaniała kobieta , mimo straty nadal troszczy się o innych,

udaje że życie toczy się dalej, lecz gdybyś ujrzał jej oczy gdy ktoś wspomni

Freda… Ten ból jest nie do opisania…

-Jak się czuje drugi ze wspaniałych bliźniaków?

background image

-George zamknął się w sobie- wyszeptała- To nie jest ten chłopiec który wraz z

bratem zostali największymi kawalarzami Hogwartu od czasu Huncwotów,

teraz…. Na jego ustach nie ma już tego zadziornego uśmiechu, jego oczy nie

błyszczą radością…

Minerwa zamilkła wspominając scenę której była świadkiem kilka dni temu.

W Norze było pełno ludzi, ze wszystkich stron można było usłyszeć strzępki

rozmów, rodzina Weasleyów spotkała się z przyjaciółmi , by uczcić zakończenie

wojny.

George siedział przy kominku i wpatrywał się w zdjęcie przedstawiające rodzinę

w Egipcie.

-Może pogramy w quidditcha?- zapytała Ron rozglądając się po salonie.

-Dobry pomysł- podchwyciła Ginny.

-Fred idziemy?- George zadał pytanie rozglądając się dookoła, dopiero po

chwili zdał sobie sprawę co zrobił, w pomieszczeniu zrobiło się cicho, Minerwa

spojrzała na Molly która z trudem powstrzymała szloch, George mruknął pod

nosem „przepraszam” i wyszedł z domu.

-Życie się zawaliło Albusie- powiedziała Minerwa- Nigdy nie będzie już tak

samo.

-Nigdy- przyznał- Lecz należy iść przez życie, gdy mamy taką możliwość!

Pamiętaj o tym! Spójrz na naszą Złotą Trójcę , przeżyli przez siedem lat, więcej

niż niejeden stuletni głupiec przez całe swoje życie, a jednak nie poddali się,

walczyli, by teraz układać sobie życie!

-Mam nadzieję, że im się to uda… nikt bardziej nie zasłużyła na to niż oni-

McGonagall westchnęła- Tęsknię za tobą…

background image

-Ja za tobą też Mini- odparł cicho- Lecz życie piszę dla każdego inny scenariusz,

nie mamy wpływu na to co przyniesie nam następny poranek… A teraz… zajmij

miejsce które od dawna ci się należało!

Minerwa uśmiechnęła się smutno , odetchnęła głęboko i usiadła za biurkiem.

-Pani dyrektor Minerwa McGonagall- powiedział z dumą Albus.

-Następczyni Albusa Dumbledora i Severusa Snape – dodała – Dwóch

wspaniałych ludzi, którym postaram się dorównać!

-Już dawno to zrobiłaś moja droga- starzec uśmiechnął się- Już dawno…

*Halina Poświatowska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
konspekty, rozne, historia- mezopotamia Vkl., Ewelina Kamińska, kl
Różne... historie, ZDROWIE-Medycyna naturalna, 01-Do uporządkowania, Zioła(1)
Wiele obiektywów różne historie fotografia koncertowa
Wiele obiektywów różne historie spacer z dziewczyną
Marta Rakoczy ROŻNE KULTURY, RÓŻNE HISTORIE, RÓŻNE RACJONALNOŚCI Marshall Sahlins i jego antropologi
Jerzy Topolski Jak sie pisze i rozumie historie cz 4 p 20
Rozne typy zrodel historycznych
rekolekcje ewangelizacyjne, Ruch Światło-Życie (oaza), Materiały formacyjne, Różne dodatkowe materia
post, Życie duchowe, wewnętrzne, Teksty różne
Lutowiska-OUN UPA, 01. Historie rózne
Bluźnierstwo przeciw pierwszemu przykazaniu Dekalogu, Życie duchowe, wewnętrzne, Teksty różne
Historie różne, Konflikty interpersonalne
Gra o życie Największy w historii SEKRET motywacji
zarys histori ruchu światło życie - 1, Ruch Światło i Życie
Drzewa w ujęciu historycznych oraz rewaloryzacja ich układów, Architektura krajobrazu- różne
Historie różne, Lotnictwo Polskie-1939

więcej podobnych podstron