LIBERTARIAŃSKA KRYTYKA WYBRANYCH FUNKCJI PAŃSTWA

background image

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego

w Warszawie

Wydział Nauk Historycznych i Społecznych

Marcin Jarzębski

nr albumu 44535

LIBERTARIAŃSKA KRYTYKA WYBRANYCH

FUNKCJI PAŃSTWA











Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
ks. prof. Piotra Mazurkiewicza



Warszawa 2009

background image

2

Spis treści

Wstęp

……………..………..………….……………………………………….……….… 3

Rozdział I

Wprowadzenie do libertarianizmu

1. Czym jest libertarianizm? .................................................................................... 6

2. Libertariańska wizja prawa naturalnego .……………………………..…...…… 15

3. Geneza państwa według libertarian …………………………….….….….……. 23

Rozdział II

Radykalny libertarianizm Murraya N. Rothbarda

1. Funkcje ochronne państwa ………………………………….…………….....…. 29

2. Rząd w gospodarce ………………………………….………..…………..……. 35

3. Państwo dobrobytu ……………………………………………....………….….. 39

Rozdział III

Minimalny etatyzm Roberta Nozicka

1. Legitymizacja funkcji ochronnych ...........................................................…....… 44

2. Idei redystrybucji dóbr ……........………………………………..…..….…...….. 48

3. Państwo minimalne jako metautopia ……………………………......….….…… 54

Rozdział IV

Anarchokonserwatyzm Hansa H. Hoppe

1. Prywatyzacja funkcji ochronnych państwa ………………………..….….……. 58

2. Radykalna krytyka etatyzmu ………………………………………..…...…….. 64

3. Krytyka redystrybucji dóbr ………………………………………..…...………. 67

Zakończenie

…………..………….……………………………..………..…….…….… 72

Bibliografia

…………………………………………………………………..….….…... 74

background image

3

WSTĘP


Od przeszło stu lat klasyczny liberalizm chyli się ku upadkowi, od połowy XIX wieku

tak w Stanach Zjednoczonych jak i w Europie na sprawy publiczne coraz większy wpływ ma-

ją idee socjalistyczne. Miniony wiek można nazwać wiekiem socjalizmu par excellance: ko-

munizmu, faszyzmu, nazizmu skończywszy na socjaldemokracji

1

i ideologii państwa dobro-

bytu. Wszystkie te systemy łączy dominacja państwa nad jednostką. Rozbudowany aparat

biurokratyczny, ingerencja państwa w najdrobniejsze aspekty ludzkiego życia stały się causa

efficiens upowszechnienia radykalnej filozofii wolności, cechującej się własną opartą na zało-

żeniach ontologicznych oraz epistemologicznych metodologią.

Libertarianizm – bo tak określa się wspomnianą doktrynę polityczno-społeczną to tak-

że filozofia absolutyzująca wolność jednostki, prawa własności, a przede wszystkim, cechują-

ca się wyraźną niechęcią do państwa.

Obecnie, coraz częściej słychać pytania o „granicę” państwa, o to jak głęboko w życie

społeczeństwa może ingerować rząd. Także zagrożenie terroryzmem stawia pytanie czy w

imię większego bezpieczeństwa można ograniczyć prawa jednostki. Na te i wiele innych py-

tań odpowiedź próbują znaleźć myśliciele libertarianizmu. Jako iż niemożliwe jest w niniej-

szej pracy podjąć próbę całościowego przedstawienia myśli libertariańskiej chciałbym przed-

miot swoich badań zredukować jedynie do problemu wybranych funkcji państwa.

Rozważania na przedstawiony temat postanowiłem oprzeć na analizie tekstów trojga z

głównych filozofów libertarianizmu, mianowicie: Murraya Newtona Rothbarda, Roberta No-

zicka oraz Hansa Hermana Hoppe. Kluczem w wyborze wyżej wspornych myślicieli była po-

dzielana przez nich teoria o niezmiennych, stałych i absolutnych prawach naturalnych. Wszy-

scy oni w swoich argumentacjach odwoływali się między innymi do myśli Arystotelesa,

Tomasza z Akwinu czy też scholastycznej szkoły z Salamanki.

Wspólny punkt wyjścia w przypadku Rothbarda, Nozicka oraz Hoppe co istotne owo-

cował różnymi wnioskami, tak też Murray Rothbard znany jest jako główny przedstawiciel

tak zwanego anarchokapitalizmu, Robert Nozick stworzył teorię państwa ultraminimalnego, z

kolej Hans Herman Hoppe jest autorem nowego prądu w łonie libertarianizmu, mianowicie

anarchokonserwatyzmu. Mimo wspólnego odwołania się do praw natury, bohaterzy niniejszej

pracy inaczej widzieli nie tylko proces powstawania państwa, ale i to jakie funkcję państwa

można na bazie porządku naturalnego usprawiedliwić.

1

W Stanach Zjednoczonych określanej jako liberalizm oraz neokonserwatyzm

background image

4

Poprzez funkcję państwa należy tu rozumieć ogół działań podejmowanych w danym

obszarze życia społecznego.

2

Biorąc pod uwagę postulowane zadania państwa, libertarianizm

klasyfikuje się w skrajnym kierunku społecznego liberalizm.

3

Ze względu na charakter uży-

wania w politologii terminu „funkcje państwa”, dostosowanie którejkolwiek z istniejących

klasyfikacji do idei libertariańskiej jest wysoce utrudnione. Jednakże w celu harmonijnego i

spójnego ukazania krytyki wybranych ideologów libertariańskich posłużyłem się klasyfikacją

„wedle dziedzin życia społecznego” zaproponowaną przez prof. Władysława Szostaka, z tym

jednym wyjątkiem, że funkcje przynależne grupie politycznej i organizacyjnej uznałem za

jeden zbiór

4

. U wszystkich trzech autorów pojawia się problem legitymizacji funkcji ochron-

nych, a także idei redystrybucji bogactwa. W przypadku Rothbarda i Hoppe pojawia się pro-

blem obecności państwa w gospodarce, a w rozdziale poświęconym Robertowi Nozickowi

szeroka wizja utopii libertariańskiej.

W celu logicznego i koherentnego przedstawienia problemu funkcji państwa w dok-

trynie libertariańskiej praca została podzielona na cztery rozdziały. Rozdział pierwszy pt.:

Wprowadzenie do libertarianizmu” zawiera między innymi wytłumaczenie określenia „liber-

tarianizmu”. Jako że każda doktryna polityczna odwołuje się do wcześniejszej tradycji filozo-

ficznej przedstawione zostały korzenie libertariańskiej idei praw naturalnych oraz naturalnych

uprawnień. Rozdział kończy przedstawienie różnych hipotez podnoszonych przez libertarian

na tematu powstania państwa. W kolejnych trzech rozdziałach pracy ukazana jest krytyka

wybranych funkcji państwa jaką na łamach swoich publikacji zamieścili kolejno Rothbard,

Nozick oraz Hoppe.

Rozdział drugi pt: „Radykalny libertarianizm Murraya Rothbarda”, zawiera analizę

twórczości tegoż filozofa dokonaną przez pryzmat odnoszenia się do celów ochronnych pań-

stwa, jego obecności w gospodarce oraz idei stworzenia państwa dobrobytu. W kolejnym roz-

dziale „Minimalny etatyzm Roberta Nozicka”, pojawia się libertariańskie usprawiedliwienie

dla monopolu państwa w dziedzinie funkcji ochronnych, oraz polemika z ideą redystrybucji

udziałów. Rozdział kończy wizja libertariańskiej utopii jako modelu państwa minimalnego.

Ostatni czwarty rozdział „Anarchokonserwatyzm Hansa Hoppe”, ukazuje stosunek autora

odnośnie funkcji ochronnej państwa, etatyzmu oraz redystrybucji dóbr.

Za najodpowiedniejszą metodę w opracowywaniu źródeł oraz w procesie pisania pra-

cy została uznana metoda analityczno-syntetyczna. W procesie pisania niniejszej pracy autor

2

Krzysztof Cebula, Radosław Zenderowski, Wstęp do nauki o polityce, państwie i prawie, Warszawa 2006,

s.112-113.

3

Władysław Szostak, Współczesne teorie państwa, Kraków 1997, s.155.

4

Tenże, Problem „Ciężaru państwa”, Kraków 1998, s.133

background image

5

bazował głównie na opracowania tematyczne tj. dział Rothbarda „O nową wolność. Manifest

libertariański”, „Ethics of liberty”, „Keynes – portret człowieka”, „Złoto, banki, ludzie –

krótka historia pieniądza”, „Society without a State”, Nozicka „Anarchia, państwo, utopia”,

oraz Hoppe „Demokracja, bóg który zawiódł”, „A Theory of Socialism and Capitalism”,

„Naturalne elity, intelektualiści i państwo”. Pomocne w procesie analizy i zrozumienia tek-

stów źródłowych okazały się monografie na temat libertarianizmu m.in. autorstwa Davida

Boaza, Tomasza Teluka oraz Justyny Miklaszewskiej. Poręcznym narzędziem okazał się In-

ternet. Na portalach takich jak mises.pl, mises.org, libertarianizm.pl znajduje się pokaźna

liczba artykułów i esejów wykorzystana w procesie pisania niniejszej pracy.

background image

6

Rozdział I

Wprowadzenie do libertarianizmu

1.Czym jest libertarianizm?

Bez prawa i przymusu ludzie żyli

by w harmonii” – Lao Tsy

5

Termin libertarianizm swoje pochodzenie czerpie od łacińskiego określenia wolności

– libertas. Określenie libertarianizm powstało jako konieczna próba odróżnienia się klasycz-

nych liberałów od liberałów socjalnych, zwanych liberałami „opiekuńczymi” (welfare libe-

rals).

6

W znaczeniu, w jakim będzie tutaj stosowany odnosi się do zjawiska dwudziesto-

wiecznego, a ściślej mówiąc fenomenu, który powstał po zakończeniu II wojnie światowej, a

swoje intelektualne korzenie czerpie z klasycznego (osiemnasto- i dziewiętnastowiecznego)

liberalizmu, sam w sobie jest produktem nowożytnego (oświeceniowego) racjonalizmu. Po-

czątkowo terminem tym obejmowano wszystkie nurty neoliberalizmu amerykańskiego XX w.

później zawężono jego sens do kręgu kontynuatorów myśli Ludwika von Misesa.

7

Libertaria-

nizm, stanowi racjonalny system etyczny, przyjmuje za podstawę tradycję klasycznej filozofii

politycznej Hobbesa, Grotiusa, Pufendorfa, Locke'a czy Spencera (którzy postrzegani są przez

libertarian za swoich protoplastów) i korzysta z tych samych, co ci autorzy, narzędzi anali-

tycznych i tego samego aparatu logicznego, używanego już w starożytności.

8

W literaturze przedmiotu odnajdziemy różne definicję libertarianizmu, różnią się one

w zależności od stosunku autora do przedstawianej koncepcji.

9

Dla libertarian najważniejszą

wartością nie jest - jak w przypadku współczesnych liberałów – demokracja, lecz wolność.

Ważne podkreślenia jest, że nie jest to wolność w rozumieniu starożytnych greków jako pra-

wo uczestnictwa w życiu publicznym. Wolność w ujęciu libertariańskim to nie decydowanie

5

David Boaz, Libertarianizm, Poznań 2005, s.41.

6

Hubert Izdebski, Fundamenty współczesnych państw, Warszawa 2007, s.131.

7

Roman Tokarczyk, Współczesne doktryny polityczne, Zakamycze 2005, s.96.

8

Hans Hoppe, Demokracja bóg który zawiódł, Warszawa 2006, s.267-268.

9

Tomasz Teluk, Libertarianizm, teoria państwa, Warszawa 2006, s.26-27.

background image

7

o losach całej społeczności, ale prawo jednostki do swobodnego wyboru drogi życiowej,

wolności słowa, wyznania, czy też swobodnego handlu.

10

Taki typ wolności przez Isaiah Ber-

lina został określony jako „wolność negatywną”.

Libertarianizm wymyka się także próbie usytuowania go na tradycyjnym jednowymia-

rowym podziale lewica-prawica. Ujęcie wolności czerpie z myśli anarchistycznej – wolność

ograniczona zakresem wolności innych jednostek.

11

W takim ujęciu, libertarianizm bliższy

jest radykalnym odłamom skrajnej lewicy niż konserwatyzmowi

12

, podobnie dzieli z lewicą

stosunek do swobód obywatelskich. W kwestiach gospodarczych libertarianin opowie się za

systemem kapitalizmu leseferystycznego. Posługując się współczesną terminologią możemy

określić poglądy libertarian na własność prywatną i gospodarkę jako skrajnie prawicowe.

13

Próbą przezwyciężenia tego problemu jest idea stworzenia wielowymiarowego podziału sce-

ny politycznej, która uwzględniałaby stosunek do wolności osobistej, oraz ingerencji rządu w

sprawy ekonomiczne. Przykładowy schemat wyglądałby następująco:

Rys. nr 1. Dwuwymiarowe ujęcie polityki: Libertarianizm charakteryzują się maksy-

malną wolnością w sferze osobistej oraz gospodarczej. Przeciwieństwem libertarianizmu jest

autorytaryzm w którym to następuje regresja wolności. Liberałowie (lewica) są za wolnością

jedynie w sferze etycznym, natomiast konserwatyści (prawica) w sferze ekonomicznej.

14

za: David Boaz, Libertarianizm…, s.38

10

David Boaz, Libertarianizm..., s.28-29.

11

Por: Herbert Spencer, Jednostka wobec państwa, Warszawa 2002 s.11, „Każdy człowiek ma prawo czynić

wszystko co chce, pod warunkiem, że nie narusza takiego samego prawa innego człowieka”.

12

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.25.

13

Murray Rothbard, O nową wolność – Manifest libertariański, Warszawa 2007, s.45-46.

14

por: Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.38.

background image

8

Mimo że twórcy intelektualnych zrębów dzisiejszego libertarianizmu byli konserwaty-

stami w aspekcie kulturowym, sam ruch libertariański, skażony wpływami współczesnego

państwa welfare state, przeszedł poważne zmiany. Przekształcił się w dużym stopniu w ruch

łączący radykalny antyetatyzm i ekonomię wolnorynkową z lewicowością w sferze kultury

oraz hedonizmem w życiu osobistym.

15

Utożsamianie libertarianizmu z libertynizmem czy też lewicowym anarchizmem, zda-

rza się, że jest zamierzonym działaniem.

16

Lewicowość kulturalna współczesnego libertaria-

nizmu nie wynika ze skłonności głównych teoretyków tego ruchu. Jest ona przede wszystkim

konsekwencją dość powierzchownego odbioru doktryny przez wielu jej entuzjastów i zwo-

lenników. Powierzchowne rozumienie libertarianizmu można wyjaśnić historycznym zbie-

giem okoliczności czy też związaną z socjaldemokratycznym państwem opiekuńczym, skłon-

nością do nasilania się procesu emocjonalnej infantylizacji.

17

Świat „libertariański” nie jest światem doskonały, także i w nim istnieją nierówności,

przestępczość, bieda czy niehumanitarne zachowanie człowieka wobec innego człowieka.

Libertarianizm nie pragnie uczynić z ziemi „raju” wiedząc że pomysły takie kończyły się za-

mienieniem ziemi w „piekło”. Celem libertarianizmu nie jest idealne, a jedynie lepsze społe-

czeństwo, czy też mówiąc precyzyjniej - społeczeństwo odpowiadające naturze człowieka.

18

Jak już zostało wspomniane, ruch libertariański jest wewnętrznie bardzo zróżnicowa-

ny. Niemniej bazując na głównych osiach sporu możemy stworzyć ogólną klasyfikację po-

działów libertarianizmu.

Podejście utylitarystyczne vs. naturalistyczne

Możemy wyróżnić trzy główne typy argumentacji stojącej za aksjomatem libertariań-

skim. Są one zgodne z trzema rodzajami etyki: emotywnej, utylitarystycznej i opartej na pra-

wie naturalnym.

19

Większość intelektualistów, określanych mianem libertarian, opowiada się

za ideą praw naturalnych (o koncepcji praw naturalnych poświęcony jest osobny podroz-

dział). Jednakże istnieje część myślicieli, głównie są to ekonomiści, którzy odrzucają koncep-

cję praw naturalnych. Jeremy Bentham, dziewiętnastowieczny filozof brytyjski, wyśmiewał

ideę praw naturalnych jako „nonsens do potęgi”. Współcześni ekonomiści tacy jak Ludwig

15

Hans Hoppe, Demokracja…, s.273.

16

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.31.

17

Hans Hoppe, Demokracja…, s.273.

18

David Boaz, Libertarianizm…, s.43.

19

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.48.

background image

9

von Mises, Milton Friedman oraz jego syn David, bronią libertarianizmu powołując się na

jego dobroczynne skutki. „Najwięcej dobra dla największej liczby ludzi”, takie stanowisko

zwane jest często utylitaryzmem.

20

Libertarianie utylitaryści porównując konsekwencje ustroju wolnościowego ze skut-

kami działania innych systemów, dochodzą do przekonania, że wolność daje większe gwaran-

cje osiągnięcia pożądanych celów takich jak harmonia, pokój czy dobrobyt. Zwolennicy kon-

cepcji utylitarnej przyjmują, że możemy dokonywać porównań pomiędzy możliwymi

alternatywami i podjąć racjonalną decyzję na podstawie ich konsekwencji - dobrych lub

złych. Libertarianie utylitaryści z niechęcią gotowi są uznać jakąkolwiek zasadę za absolutne

kryterium służące jako podstawa do której można by odnosić różne sytuacje rzeczywistego

świata.

21

W sporze między zwolennikami zasady utylitaryzmu, a zwolennikami koncepcji praw

naturalnych pojawia się pytanie o granicę praw. David Friedman w książce The Machinery of

Freedom (Maszyneria Wolności) tworzy hipotetyczną sytuację, kiedy to tylko przez kradzież

broni można powstrzymać szaleńca chcącego zastrzelić kilka niewinnych osób. Czy w takiej

sytuacji prawa własności są nadal absolutne? Czy sprawdza się w takiej sytuacji idea praw

naturalnych?

22

Tymczasem zwolennicy praw naturalnych oskarżają utylitarystów o traktowanie wol-

ność jako wygodnego, praktycznego instrumentu do doraźnych zastosowań. Ponieważ wygo-

da i względy praktyczne są wartościami zmiennymi i przemijającymi, utylitarysta w ocenie

poszczególnych przypadków, kierując się chłodnym rachunkiem zysków i strat, z łatwością

opowie się za etatyzmem. „Choroba utylitaryzmu (…) toczy libertarianizm”

23

- grzmią obroń-

cy lex naturalis. Libertarianin – zwolennik prawa naturalnego natomiast kierując się moralno-

ścią i sprawiedliwością, będzie bronił zasad.

24

Głównymi przedstawicielami szkoły praw na-

turalnych w łonie libertarianizmu byli Murray Rothbard, Robert Nozick, Ayn Rand, a z

obecnie żyjących jest nim niewątpliwie Hans Herman Hoppe.

25

Ułomnością utylitaryzmu jest także jego polemiczna bezradności wobec stanowisk

przeciwnych. Wątpliwe także wydaje się podawanie przez utylitarian teorii jednocześnie wy-

stępując przeciwko sztywnym formułom. Nasuwa się pytanie, czy mechanizm efektywny w

kwestiach gospodarczych, będzie w stanie poradzić sobie wobec problemu wartości nieko-

20

David Boaz, Libertarianizm…, s.112-113.

21

Murray Rothbard, O nową wolność …, s.48-49.

22

David Boaz, Libertarianizm…, s.115.

23

Murray Rothbard, O nową wolność …, s.37.

24

Tamże, s.36.

25

David Boaz, Libertarianizm…, s.111.

background image

10

mercyjnych. Można zaryzykować stwierdzenie, iż utylitaryzm wspiera kształtowanie się spo-

łeczeństwa hedonistycznego, materialistycznego i powierzchownego.

26

Mimo tak wielu różnic, jak zauważa David Boaz, zdarza się, że „libertarianie, którzy

odrzucają prawa naturalne jako podstawę swoich poglądów, dochodzą niemal do tych sa-

mych wniosków co libertarianie odpowiadający się za prawami naturalnymi”.

27

Minarchizm vs. anarchokapitalizmu

Ze względu na stosunek do instytucji państwa zasadny jest podział libertarianizmu na

minarchizm i anarchokapitalizm. Minarchizm (gr. minimalna władza lub minimalny etatyzm)

jako dominujący nurt libertarianizmu głosi pogląd dopuszczający istnienie państwa, którego

funkcje zredukowane są jedynie do monopolu na stosowanie przemocy, koniecznej do ochro-

ny wolności jednostki. Anarchokapitalizm z kolei jest nurtem odrzucającym państwo jako in-

stytucję opartą na przemocy i ustawicznie łamiącą prawa własności.

28

Zarówno minarchiści,

jak i anarchokapitaliści zgadzają się, co do organizacji współpracy między jednostkami na za-

sadach wolnorynkowych, z bezwzględnym przestrzeganiem indywidualnych praw własności,

wolności osoby oraz dobrowolności zawierania umów rynkowych.

29

Monarchiści dość homogenicznie odwołują się do ewolucyjnej genezy państwa. Naj-

bardziej znany zwolennik rządu minimalnego Robert Nozick w przedmowie do najgłośniej-

szego swojego dzieła „Anarchia, państwo utopia” pisze: „państwo wyłoniłoby się z anarchii

(ujętej tak jak ją przedstawia Locke’owski stan natury) za sprawą takiego rozwoju zdarzeń,

który nie wymaga naruszania niczyich praw

30

. Minarchiści uważają, że warunki współist-

nienia i wzajemnej współpracy może zapewnić jedynie powołany przez obywateli rząd. Skala

uprawnień dla rządu, które są usprawiedliwione jest u kolejnych filozofów libertarianizmu

różna. Zgadzając się na dominację prawa państwowego nad jurysdykcyjnymi systemami

prywatnymi, tym samym przyznają państwu także prawo reprezentowania obywateli na are-

nie międzynarodowej. Nozick i Rand postulują dobrowolność zawierania umów między

obywatelami i państwem. W zasadzie wszyscy minarchiści podzielają ideę rządów eksperc-

kich. Najwięcej uprawnień pozostawiał rządowi F.A. von Hayek. Państwo w koncepcji Hay-

26

Ryszard Legutko, Spory o kapitalizm, Kraków 1994, s. 67, por: Murray Rothbard, O nową wolność…, s.49-50.

27

David Boaz, Libertarianizm…, s.117.

28

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.26.

29

Tamże, s.47.

30

Robert Nozick, Anarchia, państwo utopia, Warszawa 1999, s.7.

background image

11

ka ma monopol na stosowanie prawa, bezpieczeństwa, a także uzasadnionych funkcji regula-

cyjnych (np. rejestracyjnych).

31

Minarchizm przejawia wiele podobieństw do klasycznego liberalizmu. Dla minarchi-

stów nie jest prawdą, iż wiara w omnipotencję rynku prowadzi do bezwzględnego demontażu

wszelkich funkcji państwa, nota bene w klasycznym liberalizmie nie znajdowano miejsca na

nic ponad funkcje państwa minimalnego, a już bez wątpliwości nie było miejsca na funkcje

państwa opiekuńczego i finansowania z przymusowych podatków takich rodzajów aktywno-

ści gospodarczej, jak edukacja, komunikacja, transport, czy też monopol sądowniczy, a także

monopol związany z dostarczaniem usług bezpieczeństwa i ochrony. Państwo dla minarchi-

stów to państwo minimum, zachowujące monopol na stosowanie przemocy, a sprawujące

władzę za pomocą stworzonego do tego celu systemu instytucji, takich jak: policja obywatel-

ska, sądy rozjemcze, zawodowa armia.

32

Za głównych teoretyków minarchizmu uznać mo-

żemy m.in. Roberta Nozicka, Ayn Rand, Miltona Friedmana, Ludwika von Misesa czy Fried-

richa A. von Hayeka.

Anarchokapitalizm oprócz klasycznej myśli liberalnej, nawiązuje także do myśli ame-

rykańskich anarchoindywidualistów. Zakłada zastąpienie wszystkich niezbędnych funkcji

społecznych spełnianych do tej pory przez państwo, przez takie, które będą oparte na dobro-

wolnych umowach rynkowych. Anarchokapitaliści planuje uzdrowienie liberalizmu przez

utworzenie inspirowanego koncepcją von Hayeka „katalaktycznego kosmosu” to znaczy spo-

łecznej harmonii samoregulującego się rynku.

33

W anarchokapitalizmie powszechne jest

przekonanie, że rynki funkcjonowały przed pojawieniem się państwa.

34

Podczas gdy zwolen-

nicy minimalnego etatyzmu twierdzą, iż wolność może zapewnić jedynie państwo, radykalni

libertarianie odpowiadają, że wolnym można być wszędzie, tylko nie w państwie.

35

W filozofii libertariańskiej podobnie jak u filozofów klasycznego liberalizmu, natu-

ralnymi prawami człowieka, podnoszonymi do rangi absolutu, są wolność i własność. W li-

beralizmie to państwo zabezpieczało te praw konieczne, natomiast dla anarchokapitalistów

państwo jest głównym agresorem łamiącym wspomniane prawa naturalne. Ważne podkreśle-

nia jest, że jednostka nie jest winna żadnych naturalnych obowiązków względem innych, za

wyjątkiem bezwzględnego poszanowania praw wolności i własności wynikających z praw na-

31

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.83.

32

Tamże, s.36-37.

33

Roman Tokarczyk, Współczesne …, s.54.

34

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.22.

35

Linda i Morris Tannehill, Rynek i wolność, Warszawa 2002, s.38.

background image

12

turalnych.

36

Budowę idealnie wolnego społeczeństwa anarchokapitaliści powierzają jedynie

mechanizmom rynkowym.

37

Naturalne więc jest to, że anarchokapitaliści są głównie zwolennikami egzogenicznej

teorii kształtowania się państwa (o modelach powstawania państwa poświęcony jest trzeci

podrozdział niniejszej pracy).Wedle tej teorii rząd powstaje w wyniku agresji, a trwanie czer-

pie ze stosowania przemocy dzięki ktrej też trwa. To sprawia, że jest instytucją wrogą jedno-

stce, a przez to zbędną i szkodliwą. Anarchokapitalistami są: Murray Rothbard, David Fried-

man, małżeństwo Lindy i Morris Tannehill oraz Hans-Hermann Hoppe, z tą różnicą, że

Hoppe tworzy oddzielny model - endogeniczny.

Krytycy istnienia państwa sprzeciwiają się stawianiu znaku równości między koniecz-

nością jakiejś szczególnej aktywności państwa – jak chociażby zapewnienie systemu prawne-

go – z ipso facto uznaniem samej konieczność istnienia państwa. Mimo iż, w rzeczywistości

państwo spełnia wiele ważnych i niezbędnych funkcji jak dostarczenia systemu prawnego,

czy zapewnienie istnienia policji, straży pożarnej, budowę i utrzymanie dróg oraz świadcze-

nie usług pocztowych. Jednakże to nie oznacza, że tylko państwo może spełniać te usługi lub,

co więcej, że robi to satysfakcjonująco.

38

Anarchokapitaliści budujący swoje teorie na idei prawa naturalnego zmuszeni się zane-

gować hobbes’owską koncepcją stanu natury. Hans Hoppe, wprost mówi o „micie Hobbesa" i

odżegnuje się od takiego stanu, w którym homo homini lupus est.

39

Według nich, jak już zo-

stało powiedziane, nie ma jakichkolwiek przesłanek, że jakiekolwiek państwo powstało w do-

browolny sposób, jest to niemożliwe także na gruncie teoretycznym, ponieważ stoi w

sprzeczności z klasyczną nauką ekonomii.

40

Rothbard cytując Lysandera Spoonera ukazuje hipokryzję idei minarchizmu, „Prawdą

jest, że, zgodnie z teorią naszej Konstytucji, wszystkie podatki płacone są dobrowolnie (…) w

rzeczywistości, rząd, niczym rozbójnik (highwayman), grozi: ‘Pieniądze albo życie’. I więk-

szość, jeśli nie wszystkie z podatków płacona jest pod przymusem owej groźby”.

41

36

Tomasz Teluk, Libertarianizm.., s.79.

37

Tamże, s.83.

38

Murray Rothbard, Ethics of liberty, New York and London 1997, s.161.

39

Hans Hoppe, Demokracja…, s.311.

40

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.92-93.

41

Spooner, No Treason, s. 19, cytat za: Murray Rothbard, Ethics of liberty…, s.167.

background image

13

Lewica vs prawica

Ostatnim zaproponowanym podziałem myśli libertariańskiej jest opozycja lewica –

prawica. Mimo że idea dychotomicznego podział na lewicę i prawicę została w niniejszej pra-

cy poddana krytyce, interesującym może wydać się próba zestawienia dwóch skrajnych

„skrzydeł” libertarianizmu.

Najbardziej radykalnym i utopijnym odłamem libertarianizmu jest ruch tzw. agrystów,

którego najbardziej wyrazistym przedstawicielem był Samuel E. Konkin. Ruch ten poza silnie

akcentowanym ateizmem i wrogością do religii postuluje o absolutną, także w sferach moral-

nych wolność. Agoryści swoją nazwę czerpią od greckiego terminu – agora, czyli otwarty

rynek. Związani z Agorist Institute libertarianie są zazwyczaj niechętni kapitalizmowi, żądają

zniesienia istniejących organizacji, w zamian chcą stworzyć alternatywną instytucję rynkową

- szarą strefę. Agraryzm jest ruchem na wskroś antydemokratyczny, sami przyczają że są re-

wolucjonistami którzy chcą uczynić wszystko aby zniszczyć państwo. Strategią, za pomocą

której będą w stanie oprowadzić do bankructwa państwa kapitalistycznego jest tzw. kontreko-

nomia.

42

Lewicowi anarchiści odrzucają zarówno państwo, jak prywatne organizacje, takie jak

korporacje, ze względu na ich „elitarny” i „przymusowy” charakter. Tymczasem „prawico-

wy” libertarianin nie sprzeciwia się nierówności, a pojęcie „przymusu” stosuje tylko do przy-

padków użycia siły.

43

Głównym przedstawicielem „prawicowego” libertarianizmu jest uczeń Murray

Rothbarda, Hans Herman Hoppe. Pochodzący z Niemiec filozof jest twórcą konserwatywnej

frondy wewnątrz szerszego opisywanego już ruchu anarchokapitalizmu. Hoppe ponad demo-

kracje przedkłada idee monarchii, która w wersji klasycznej jest sprawiedliwsza i lepiej po-

zwala realizować prawa własności. Twórca anarchokonserwatyzmu sympatyzuje z tradycyj-

nym systemem wartości, w żadnym wypadku nie deklaruje siebie jako anarchisty w

kwestiach etycznych. Co więcej, umieszcza siebie w tradycji scholastycznej. Hoppe postuluje

także o zaprzestanie walki libertarianizmu pojętego jako filozofii wolności z instytucjonalnym

Kościołem, który jako nieliczny ostał się przed demokratycznymi modelami sprawowania

rządów. Niemiecki filozof próbuje dowieść, że między wiarą a rozumem nie ma sprzeczności

42

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.43-44.

43

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.72.

background image

14

podobnie jak między katolicyzmem, a libertarianizmem.

44

Podobnej próby podjął się autor

takiego bestselleru jak „Kościół, a wolny rynek”, Thomas Woods.

Podsumowanie

Jak starałem się ukazać, libertarianizm jest ruchem wewnętrznie pluralistycznym.

Ścierają się z nim poglądu mogące być zaliczone jako skrajnie lewackie, z poglądami niemal-

że katolicko-integrystycznymi. O bogactwie myśli wolnościowej nich świadczą liczne insty-

tuty, prowadzące badania nad stricte obranymi problemami: Cato Institute, Mises Institute,

Agorist Institute czy katolicki Acton Institute. Nie pomylił się Karl Hess przedstawiając liber-

tarianizm jako najbardziej radykalny, rewolucyjny, antyestablishmowski ruch w Ameryce.

Libertarianizm może jawić się niemalże jako ruch ludowo – wyzwoleńczy, chcący na nowo

uczynić ludzi wolnymi.

45

Libertarianie mając podobne do neoliberałów poglądy na gospodarkę, niemniej różnią

się od "wolnorynkowców" myślących w kategoriach utylitaryzmu. Dziewiętnastowieczni le-

seferyści jak i neoliberałowie są zwolennikami kapitalizmu dlatego, że widzą w nim system

gospodarczo optymalny i najbardziej efektywny. Apologia kapitalizmu jaką prezentują liber-

tarianie jest głównie owocem ich przeświadczenia, iż nieskrępowany rynek pomaga w mak-

symalizacji indywidualnej wolności, która to dla libertarian jest najwyższą wartością moralną.

Wysoce prawdopodobne, że tak zwani neoliberałowie gdyby tylko dowiedziono wyższej

efektywności innego systemu gospodarowania zmieniliby swoje nastawienie, libertarianie

tymczasem pozostaliby niewzruszeni wobec tego argumentu

46

. Stanowisko to wyraził dobit-

nie główny ideolog l. - Murray N. Rothbard, stwierdzając: „Tak się składa, że gospodarka

wolnorynkowa (…) jest najbardziej wydajną formą ekonomii, jaką zna człowiek. (…) Jest to

pomyślny utylitarystyczny rezultat istnienia wolnego rynku, ale dla libertarianina nie jest to

główna przesłanka, na której opiera swój system. Główna przesłanka jest natury moralnej”.

47

Libertarianizm jest szerszym obrazem świata, który stanowi kompilację dwóch idei

wolności jednostki, jak dotąd występujących oddzielnie ideologii: klasycznego liberalizmu

filozoficznego, politycznego i ekonomicznego oraz anarchizmu. Połączenie to jest na tyle ela-

styczne, iż pozostawia ogromne pole na samookreślenie się każdego wyznawcy. David D.

44

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s. 179-182.

45

Karl Hess, Where Are The Specifics, dostępne [20.05.2009] http://mises.org/journals/lf/1969/1969_06_15.pdf.

46

Jacek Bartyzel, Libertarianizm, dostępne [20.05.2009] http://haggard.w.interia.pl/libertar.html.

47

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.66.

background image

15

Friedman, żartobliwie opisał to w słowach: "być może znajdzie się dwóch libertarian, którzy

zgadzają się ze sobą we wszystkim, ale ja nie jestem jednym z nich”.

48

2. Libertariańska wizja prawa naturalnego

Fundamentem dla rozważań większości libertarian jest koncepcja prawa naturalne-

go

49

, która zakorzeniona w szerszej strukturze porządku natury, stała się kamieniem węgiel-

nym filozofii politycznej libertarianizmu. U podstaw teorii porządku natury leży przekonanie

iż żyjemy w świecie wielu bytów, a każdy z nich cechuje się swoimi odrębnymi właściwo-

ściami, odmienną naturą, którą jesteśmy w stanie poznać za pomocą rozumu i zmysłu. Kon-

sekwencją takiego rozumowania jest przeświadczenie, że gatunek ludzki, podobnie jak ota-

czający go świat, również charakteryzuje się wyjątkową naturą. Natura ludzka decyduje o

tym, że w przypadku chęci działania, człowiek musi stawiać sobie cele i dobierać metody ich

realizacji. W przeciwieństwie do roślin i zwierząt człowiek nie posiada automatycznych in-

stynktów, tak więc, aby utrzymać się przy życiu i móc się rozwijać konieczne jest poznanie

siebie oraz otaczającego świata, zrozumienie związku między przyczyną i skutkiem, a także

świadome wybieranie wartości.

50

Istnieją jednak środowiska, u których samo stwierdzenie „natura człowieka” wywołu-

je efekt podobny do tego jaki sprawia czerwona płachta na byku. Niczym w bojowym okrzy-

ku pada zdanie „człowiek nie ma natury!”. Argumentem wysuwanym przez te środowiska jest

twierdzenie jakoby orzekanie o naturze człowieka było z zakresu teologii. Hannah Arentd z

tegoż powodu wywodzi postulat o usunięciu z dyskursu naukowego terminu „natura człowie-

ka”.

51

W kontrowersjach nad ludzką naturą, a w szerszym i bardziej problematycznym kon-

cepcie prawa naturalnego, obie strony sporu wielokrotnie utrzymywali, że prawo naturalne i

teologia są ze sobą nierozerwalnie powiązane. W rezultacie wielu znawców prawa naturalne-

48

Cytaty, dostępne [20.05.2009] http://www.libertarianizm.pl/zasoby/galeria_slaw/david_d._friedman.

49

W przypadku Murray Rothbard pojawia się problem z rozróżnieniem natural law od natural right. Tłumacz

Manifestu libertariańskiego w przypisie na str. 50 zauważa: „Przez ‘prawo naturalne’ (natural rights) Rothbard
rozumie zapewne łacińskie
lex naturalis, czyli system osobowych uprawnień i zobowiązań człowieka ustalonych i
sformułowanych na drodze rozumowego poznania jego własnej natury; przez ‘porządek natury’ (
natural law) –
łacińskie
lex aeterna, czyli absolutny, wieczny i powszechny porządek natury ustanowiony przez Stwórcę. Prawo
naturalne jest odwiecznym prawem Bożym zastosowanym do ludzi
”. Korzystając z dzieł Rothbarda dotychczas
nie wydanych w języku polskim, konsekwentnie będą używać tradycyjnego tłumaczenia natural law jako prawa
naturalnego, a natural rights jako naturalnych uprawnień. W celu uniknięcie wieloznaczności w miejscach na-
wiasach będą podawane oryginalne terminy angielskie.

50

Murray Rothbard, O nową wolność…, str.50.

51

Murray Rothbard, Ethics…, str.3. Zob. także Nieznane zakończenie „Korzeni totalitaryzmu” Przegląd poli-

tyczny, nr 55, rok 2002.

background image

16

go w naukowych i filozoficznych kręgach osłabili swoją sprawę sugerując, iż filozoficzne i

racjonalne metody same w sobie nie są w stanie odkryć istoty tego prawa, a do jego uzasad-

nienia konieczny jest akt wiary. Z drugiej strony, stwierdzenie że wiara w siły nadprzyrodzo-

ne jest konieczna do zaakceptowana praw naturalnych, pozwolił „sceptykom” na wysunięcie

postulatu o odrzucenie z naukowego dyskursu tematu natury człowieka. W konsekwencji idea

prawa naturalnego uformowana na rozumie i racjonalnym dowodzeniu została praktycznie

stracona.

52

Odkrywanie praw naturalnych

Człowiek wierzący w racjonalnie uformowane prawa naturalne, musi więc stawić czo-

ła wrogości skrajnych augustian

53

, którzy wychodzą z pozycji która utrzymuje, że to wiara

aniżeli rozum jest jedynym uzasadnionym narzędziem badania natury człowieka. Jednym

słowem w tejże fideistycznej tradycji teologia kompletnie zastąpiła filozofię. Przeciwnie tra-

dycja tomistyczna, idąca w odwrotnym kierunku, ku potwierdzeniu niezależności filozofii od

teologii i stwierdzeniu że ludzki rozum jest zdolny do dojścia i zrozumienia praw naturalnych

oraz etyki naturalnego porządku (natural order). Wiara, że systematyczny porządek praw na-

tury jest w zasięgu poznania przez ludzki rozum jest per se areligijna. Przekonanie, że istnieje

porządek praw naturalnych, tak naprawdę pozostawia otwarty problem czy to Bóg jest auto-

rem tegoż porządku, a twierdzenie o zdolności ludzkiego rozumu do odkrycia naturalnego

porządku pozostawia otwarte pytanie czy owa zdolność – rozum, został dany człowiekowi

przez Boga. Twierdzenie, że porządek naturalnych praw jest odkrywany przez rozum samo w

sobie nie jest ani pro- czy też anty- religijne.

54

Mimo, że dla św. Tomasza prawa naturalne są „niczym innym, jak światłem poznania

złożonym w nas przez Boga

55

to, faktu iż prawo naturalne ma za swą podstawę prawo wiecz-

ne, wcale nie oznacza, że jest ono kaprysem lub czymś arbitralnym; że mogłoby w istocie być

różne aniżeli jest ; prawo wieczne co warto podkreślić nie zależy od woli Boga, lecz od Jego

52

Murray Rothbard, Ethics…, str.3.

53

Według św. Augustyna oraz jego naśladowców poznanie świata nie jest potrzebne człowiekowi, jest nawet

szkodliwe i niewłaściwe gdyż absorbuje czas, który winien być przeznaczony na rzeczy ważniejsze. Badanie
świata może być nawet niebezpieczne, człowiek może dojść do przekonania, iż poza materią nic już nie istnieje.
Jest także grzechem gdyż buduje w człowieku pychę, człowiek zamiast kontemplować prawdy istniejące w Bogu
chce sam zostać panem świata (Andrzej Kasia, Św. Augustyn. Warszawa 1960 s. 54).

54

Murray Rothbard, Ethics…, s.4.

55

Tomasz z Akwinu, Collationes in decem praeceptis. Cyt. za: KKK 1955.

background image

17

rozumu, dla którego wyznacznikiem jest idea wzorcza natury ludzkiej. Widzimy więc, że bio-

rąc za punkt wyjścia naturę ludzką, prawo naturalne nie mogłoby być różne, niż jest.

56

Ważna rolę w „uwolnieniu” idei prawa naturalnego od podstaw teologicznych history-

cy na ogół przyznają Grocjuszowi. Można powiedzieć, że pod tym względem, był bliższy

Arystotelesowi niż scholastycy.

57

Jednakże, aby oddać sprawiedliwość hiszpańskim jezuitom

o których często mówi się „szkoła z Salamanki

58

trzeba nadmienić, że i u nich pojawia się

koncepcja niezależności praw naturalnych od faktu istnienia Boga. Wielu scholastyków stało

na stanowisku, że prawo naturalne, moralność, prawo tego co jest dobre, a złe dla człowieka

nie zależy od woli Boga.

59

Jeden z najwybitniejszych filozofów epoki Odrodzenia Franciszek

Suarez, aby ukazać fundamentalne znaczenie prawa naturalnego był gotów do takiego stwier-

dzenia:

Choćby nawet Bóg nie istniał, lub nie czynił użytku ze swojego rozumu,

lub nie sądził sprawiedliwie rzeczy, to jeżeli jest w człowieku taki dyktat

prawidłowego rozumu, aby go prowadził, byłby miał on taką samą praw-

ną naturę, jaką ma teraz.

60

W podobnym tonie pisał wspomniany już holenderski jurysta Hugon Grocjusz:

To co powiedzieliśmy, zachowuje w pewnym stopniu znaczenie, nawet

gdybyśmy dopuścili, czego nie można uczynić bez popełnienia najcięższej

zbrodni, że Bóg nie istnieje lub że nie troszczy się o sprawy ludzkie

61

W swoim dziele O prawie wojny i pokoju Grocjusz zawarł także swoją definicję prawa

naturalnego, które jest niczym innym jak nakazem „prawego rozumu, który wskazuje, że w

każdej czynności zależnie od jej zgodności lub niezgodności z rozumna naturą człowieka, tkwi

moralna ohyda, lub moralna konieczność i w konsekwencji Bóg, który jest twórca natury

czynności takiej zabrania lub nakazuje

62

56

Frederick Copleson, Historia filozofii, Warszawa 1995, tom 2, s.468.

57

Tamże, tom 3, s.350.

58

David Boaz, Libertarianizm…, str.50.

59

Murray Rothbard, Ethics…, s.5.

60

Franciscus Suarez, De Legibus ac Deo Legislatore (1619), za: Murray Rothbard, Ethics…, str.5, tłum. własne

61

Grocjusz, O prawie wojny i pokoju, Warszawa 1957 tom 1, s.54, za: Frederick Copleston, Historia…, tom 3,

s.350. Jednakże jak zauważa Copleston, Grocjusz mimo wszystko był gotów prawo natury przypisać Bogu „po-
chodzące jak to ma miejsce z podstawowych zasad zakorzenionych w człowieku może mimo wszystko słusznie
być przypisane Bogu, gdyż On chciał by takie zasady istniał w nas
”, s.350.

62

Grocjusz, O prawie…, tom 1, s.92, za: Frederick Copleston, Historia…, tom 3, s.350.

background image

18

Definicja prawa naturalnego dokonana przez Grocjusza nie była rewolucyjna, w swo-

jej istocie odwoływała się do scholastycznego przekonania o racjonalnych podstawach etyki.

Celem Grocjusza, który był arminianinem

63

, było wstrząśniecie protestanckim środowiskiem

skrajnych fideistów, z jednoczesną próba zastąpienia myśli nominalistycznej tą odwołującą

się filozofii realistycznej.

64

Dla tradycji tomistycznej prawo naturalne jest w takim samym stopniu etyczne jak

prawa fizyki, a instrumentem za pomocą którego człowiek jest w stanie pojąć wspomniane

prawa w żadnym wypadku nie jest wiara, intuicja, łaska czy też objawienie ale rozum. Za-

chowaniem moralnym jest te w uzgodnieniu z prawym rozumem. Przyjmując, że zachowanie

moralne jest racjonalne, wówczas oznacza to, że jest to zachowanie w zgodzie z prawym ro-

zumem – rozumem pojmującym obiektywne dobro dla człowieka i dyktującym środki do

osiągnięcia go.

65

Dlatego to rozum decyduje o tym że należy się rozmnażać oraz że należy poszukiwać

prawdy, w szczególności tej które jest wymagana do osiągnięcia celu człowieka. Mimo że o

powinności przesądza rozum, to sama powinność oparta jest bezpośrednio na naturze czło-

wieka; prawo moralne zatem, jest racjonalne i naturalne w takim znaczeniu, w jakim nie jest

arbitralne czy zależne od kaprysu; jest prawem, które ma swą podstawę w samej naturze

ludzkiej, mimo że jest wypowiadane i dyktowane przez rozum.

66

W filozofii prawa naturalnego rozum nie jest związany, jak to wygląda w nowocze-

snej post-humowskiej filozofii, gdzie jest najzwyklej niewolnikiem namiętności, ograniczony

do „bezmyślnego” tworzenia znaczeń arbitralnie wybranym celom. Zasadniczą różnicą mię-

dzy nieożywioną czy też żyjącymi stworzeniami a człowiekiem; te pierwsze są przymuszone

do funkcjonowania w zgodzie z celami podyktowanymi przez ich własną naturę, podczas gdy

człowiek „racjonalne zwierze”, posiadł rozum, dzięki którym jest zdolny do odkrycia takich

celów i wolna wolę do wyboru.

67

O unikalnym miejscu rozumu w filozofii prawa naturalnego informuje nas także tomi-

sta, o. Mieczysława Krąpiec: „Rozum ludzki – jedyny w świecie żywej przyrody – jest władny

rozpoznać rzeczywistość, jako samą w sobie istniejącą realnie, a dzięki temu –władny Do-

strzec wszystko, co istnieje, jako właśnie „rzeczywistość”, jako „byt”, jako „dobro”.

68

63

Arminianizm - kierunek teologiczny w kalwinizmie, powstały w Holandii odrzucający predestynację i akcen-

tujący znaczenie uczynków człowieka w procesie zbawienia.

64

Murray Rothbard, Ethics…., s.6.

65

Tamże, s.6-7.

66

Frederick Copleston, Historia…, tom 2, s.465.

67

Murray Rothbard, Ethics…, s.7.

68

Mieczysław Krąpiec, Prawo naturalne a etyka (moralność), w: Filozofia prawa a tworzenie i

background image

19

Świat składa się z niepoliczalnej liczby obserwowalnych obiektów, przy czym nie są

to jednostki i rzeczy jednorodne. Znaczy to, że każda z owych rzeczy posiada różne atrybuty,

w każdym innym razie, powodowało by że są one takie same. Z założenia że A, B, C posiada-

ją różne atrybuty, bezpośrednio wynika przekonanie że przedmioty te cechują się różną natu-

rą. Równocześnie sprawia to, że w chwili kiedy różne rzeczy spotykają się i współ-

oddziaływają na siebie, pojawia się specyficzny, ograniczony i określony rezultat. W skrócie,

specyficzne, ograniczone przypadki będą mieć specyficzne i ograniczone efekty. Zauważalne

zachowanie każdej z tych jednostek, jest prawem jej natury, oraz właśnie to prawo determinu-

je rezultat owego wzajemnego oddziaływania.

69

Jednym ze wspólnych argumentów oponentów prawa naturalnego jest pytanie, kto jest

w stanie ustalić co jest rzekomą prawdą o człowieku? Odpowiedzią nie jest kto, ale co – ludz-

ki rozum. Ponieważ prawo naturalne oparte jest na ludzkiej naturze, to właśnie z tego powodu

człowiek, nie może nie wiedzieć że ono istnieje, nie może nie znać jego najogólniejszych za-

sad.

70

Ludzki rozum jako obiektywne narzędzie, może zostać zaangażowany przez każdego

człowieka, aby odkryć prawdę o świecie.

71

Innym częstym oskarżeniem jest argument, iż teo-

rie praw naturalnych różnią się miedzy sobą i dlatego wszystkie winny być odrzucone. Jed-

nakże, różnice opinii nie mogą być powodem dla odrzucenia wszystkich stron dyskusji. Oso-

bą odpowiedzialną jest ta, która używa swojego rozumy, aby przetestować różne twierdzenia

po to by wypracować swoją własną myśl. Rzeczywistość ludzkiego rozumu nie oznacza, że

nie może popełnić błędu. Nawet takie „mocne” nauki jak fizyka i chemia miały swoje błędy i

zagorzałe spory. Nikt nie jest wszechwiedzący i nieomylny – ta prawda, nawiasem mówiąc,

wpisuje się w prawo ludzkiej natury.

Prawo naturalne objaśnia co jest najlepsze dla człowieka – które cele powinien reali-

zować, które najpełniej harmonizują się z jego naturą. W pewnym znaczeniu, prawo naturalne

zaopatruje człowieka w „naukę szczęścia”, w drogą która poprowadzi go do prawdziwego

spełnienia. W przeciwieństwie do prakseologii

72

czy ekonomii, jak również filozofii utylita-

rystycznej z którą ta była w bliskim związku, traktują „szczęście” w całkowicie formalnym

znaczeniu, jako wypełnienie tych celów, które ludzie – z jakichkolwiek powodów – umiesz-

czają wysoko na skali wartości. Satysfakcja z tych celów dostarcza człowiekowi jego „uży-

stosowanie prawa, Katowice 1992, s.4.

69

Murray Rothbard, Ethics…, s.9-10.

70

Frederick Copleston, Historia…, tom 2, s.467.

71

Murray Rothbard, Ethics…, s.11.

72

Inaczej teoria sprawnego (racjonalnego) działania.

background image

20

teczności”, „zadowolenia” czy też „szczęścia”. Wartość w sensie wyceny czy użyteczności

jest całkowicie subiektywna i decydowana przez każdego indywidualnie. Taka procedura jest

doskonale właściwa dla formalnej nauki prakseologii, czy teorii ekonomii ale nie koniecznie

w innych przypadkach. Dla etyki praw naturalnych, cele są wykazywane za dobre lub złe dla

człowieka w różnym stopniu; wartość tu jest obiektywna – zdeterminowana przez prawo natu-

ralne człowieka, a „szczęście” jest rozpatrywane w kategoriach zdrowego rozsądku i faktycz-

nego znaczenia.

73

David Hume jest tym w którym współcześni filozofowie upatrują tego, który na dobre

obalił teorię prawa naturalnego. Hume’owskie „obalenie” jak pisze Murray Rothbard, było

dwutorowe: podnoszenie rzekomej dychotomii „fakt-wartość”, w ten sposób wykluczając

wnioskowanie o wartości od faktu, oraz pogląd iż rozum jest i może być tylko niewolnikiem

namiętności (passions). Jednym słowem, w przeciwieństwie do prawa naturalnego, gdzie

ludzki rozum jest w stanie odkryć właściwe cele, aby człowiek mógł za nimi podążać, Hume

utrzymywał, że jedynie emocje mogą ostatecznie ustalić ludzkie cele, oraz że rola rozumu jest

jak rola technika i rzemieślnika w stosunku do emocji. (W tych teoriach Hume znalazł naśla-

dowców we współczesnych naukach społecznych począwszy od Maksa Webera). Zgodnie z

tym poglądem, ludzkie emocje są przyjęte jako podstawowe i nie analizowane dane.

74

Z faktu iż prawo naturalne jest odkrywane drogą rozumową w oparciu o analizę ludz-

kiej natury wynika, że prawo naturalne jest źródłem obiektywnego zestawu norm etycznych,

dzięki którym jesteśmy w stanie oceniać ludzkie działania w każdym miejscu i czasie. „Rady-

kalność” etyki prawa naturalnego objawia się w bezkompromisowej krytyce istniejącego sta-

tusu quo, w którym prawo naturalne zastąpiono prawem pozytywnym (positive law) narzuco-

nym przez państwo. Widzimy zatem, że tradycja prawa naturalnego, która jak mantrę

powtarza iż to rozum odrywa podstawowe normy naszej natury, stanowi potencjalnie ogrom-

ne zagrożenie dla obecnego stanu, gdzie to aparat państwowy woluntarystycznie decyduje o

tych normach. Oprócz wspomnianych dwóch sposobów ustanowienia zasad prawnych, czyli;

przez wykorzystanie ludzkiego rozumu w celu odkrycia prawa naturalnego, oraz przez prze-

strzeganie arbitralnej, wyrażanej ad hoc woli tych, którzy kierują aparatem państwowym jest

trzeci tj.; przez stosowanie tradycyjnych zwyczajów plamienia, grupy etnicznej czy też

wspólnoty. Pokusie zastąpienia prawa naturalnego prawem zwyczajowym (common law) ule-

gła także część walczących o indywidualną wolność (individual liberty) libertarian.

75

73

Murray Rothbard, Ethics…, s.12.

74

Tamże, s.14.

75

Tamże, s.17.

background image

21

Koligacje teorii prawa naturalnego i politycznego status quo doskonale zrozumiał wy-

bitne XIX wieczny filozof polityki John Acton. Angielski myśliciel celnie zauważył, że głę-

boką skazą w idei filozofii prawa naturalnego starożytnych Greków – oraz i ich późniejszych

epigonów – było utożsamienie polityki i obyczajów, a w konsekwencji uznanie państwa za

najwyższy społeczny czynnik moralny. Istniejąca od czasów Platona i Arystotelesa suprema-

cja państwa w dużej mierze opierała się na ich poglądzie, że nie można rozdzielić moralności

od religii, a polityki od obyczajów, a w religii, moralności i polityce jest miejsce jedynie na

jednego legislatora i jedną władzę.

76

Dla Lorda Actona, to stoicy prawidłowo odseparowali zasady filozofii prawa natural-

nego od państwa, które w okresie nowożytnym wskrzesił wspomniany już Grocjusza. „Umoż-

liwiło to uczynienie z polityki przedmiotu, poddanego kontroli zasad i sumienia, a w konsekwen-

cji stworzenie ludziom i narodom, które nie miały ze sobą nic wspólnego, możliwości życia w

pokoju, gwarantowanego przez prawo zwyczajowe (common law)”.

77

Acton był świadom, że nie jest możliwe aby zestaw obiektywnych zasad moralnych

zakorzeniony w naturze człowieka mógł uniknąć konfliktu ze zwyczajem i z prawem pozy-

tywnym. Dla katolickiego filozofa owy wieczny konflikt stanowił pryncypalną cechę kla-

sycznego liberalizmu: „liberalizm życzy sobie, co być powinno, bez względu na to co jest”.

78

Koncepcja naturalnych uprawnień

Dla libertarian niewątpliwie wielką wadą teorii praw naturalnych – od Platona i Ary-

stotelesa aż po tomistów i Leo Strauss’a i współczesnych teoretyków, jest to że była głęboko

podporządkowana koncepcjom kolektywistycznym (ang. statist) zamiast rozpatrywana przez

pryzmat koncepcji indywidualistycznych. Arystotelowska definicja człowieka jako „zwierzę-

cia społecznego” oraz że jego usposobienie najlepiej realizuje się w społecznej współpracy,

zostało błędnie zrozumiane przez klasyków, którzy tym samym bezprawnie rozpoznali Pań-

stwo jako miejsca realizacji cnotliwego (virtuous) działania, z jednostkami, silnie podporząd-

kowanymi działaniu państwa.

Było to w kontraście do m.in. ruchu Levelerów

79

oraz szczególnie filozofii Johna

Locke’a, który przemienił klasyczne prawo naturalne w teorię opartą o metodologiczny

80

a

76

Tamże, s.18.

77

Lord Acton, Historia wolności w chrześcijaństwie, dostępne [17.04.2009]

http://www.omp.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=177

78

Murray Rothbard, Ethics…, s.18-19.

79

Levelerzy – angielska sekta purytańska działająca w czasie wojny domowej w Anglii. Nazwę zawdzięcza

prawdopodobnie wyznawanej przez siebie zasadzie równości (level – równy).

background image

22

tym samym i polityczny indywidualizm. Z Locke’owskiego nacisk na osobę jako jednostkę

działającą, jako byt który myśli, czuje, wybiera i działa, wypływa jego koncepcja prawa natu-

ralnego w polityce (politics) jako ustanowienia naturalnych uprawnień (natural rights) każdej

osobie. Owa Locke’owska indywidualistyczna tradycja, później odegrała znaczącą rolę,

wpływając na amerykańskich rewolucjonistów. To właśnie na tej idei naturalnych uprawnień

libertarianizm obecnie próbuje budować swoją doktrynę. Z pewnością jedną z pierwszych

systematycznych opracowań libertariańskiej, indywidualistycznej teorii naturalnych upraw-

nień jest nie tracące na aktualności dzieło Locke’a „Drugi traktat o rządzie”.

Każdy człowiek dysponuje własnością swojej osoby. Nikt, oprócz niego samego,

nie ma do niej żadnego prawa. Możemy więc powiedzieć, że praca jego ciała i

dzieło jego rąk są jego własnością. każdy człowiek dysponuje własnością swojej

osoby. Nikt, oprócz niego samego, nie ma do niej żadnego prawa. Możemy więc

powiedzieć, że praca jego ciała i dzieło jego rąk są jego własnością. każdy

człowiek dysponuje własnością swojej osoby. Nikt, oprócz niego samego, nie ma

do niej żadnego prawa. Możemy więc powiedzieć, że praca jego ciała i dzieło

jego rąk są jego własnością.

81

Nie powinno być zaskoczeniem, że Locke’owska teoria naturalnych uprawnień jak hi-

storycy myśli politycznej ukazują, nie była wolna od sprzeczności i braku konsekwencji.

82

Jednakże, musimy pamiętaj że rzeczą naturalną jest fakt, iż pionierzy w każdej dziedzinie po-

pełniają błędy, które następnie są redukowane przez ich następców.

83

Wielu teoretyków naturalnych uprawnień odwołujących się do Locke’a, oraz Levele-

rów, jasno wyrażało swój pogląd, iż wspomniane prawa wynikają bezpośrednio natury czło-

wieka i świata wokół niego. XIX wieczny niemiecko-amerykański teoretyk Francis Liber na-

pisał „Prawo natury czy prawa naturaln (…) są prawem, ciałem praw, które dedukujemy z

samej istoty natury człowieka” Z kolei XIX wieczny amerykański unitariański

84

duszpasterz

kontynuuje: „wszyscy ludzie mają tą samą racjonalną naturę i tą samą siłę sumienia, i wszy-

80

Methodological individualism, zob: Barry Smith: Kwestia aprioryzmu, http://www.mises.pl/267/267/

81

John Locke, Dwa traktaty o rządzie, II Traktat o rządzie, w: Janusz Juszyński, Wybór tekstów źródłowych z

historii doktryn polityczno-prawnych, Toruń 2004, s. 88.

82

Czasami Locke mówi jak nominalista, czasami przyjmuje teorię, którą filozofowie scholastyczni nazywali

„umiarkowanym realizmem". W rezultacie prace Locke’a na pozór proste i jasne, kryją w sobie niemało dwuznacz-
ności i nieładu.”, Frederick Copleston, Historia…, tom 5, s.65.

83

Murray Rothbard, Ethics…, s.22.

84

Unitarianizm - obok luteranizmu, kalwinizmu i anglikanizmu, był jednym z głównych nurtów reformacji,

odrzuca dogmat o Trójcy Świętej. Jego nazwa pochodzi od łacińskich słów "unus", czyli jeden i "unitas", czyli
jedność.

background image

23

scy są równo skierowani ku rozwijaniu tychże boskich zdolności i ku szczęściu znalezionemu

w prawidłowym ich użyciu”. Theodore Woolsey jeden z ostatnich systematycznych teorety-

ków naturalnych uprawnień w XIX wiecznej Ameryce za naturalne uprawnienia uważa te

które przez właściwą dedukcję z obecnych fizycznych, moralnych, społecznych, religijnych

cech człowieka, musi on zostać obdarzony w porządek dzięki któremu będzie wstanie zaspoko-

ić celów, które wyznacza mu jego natura”.

85

Jeśli, jak zauważyliśmy prawo naturalne jest teorią rewolucyjną, wtedy tym bardziej

rewolucyjna jest jego indywidualistyczna gałąź naturalnych uprawnień. Znaczącym przykła-

dem rewolucyjnego wykorzystania naturalnych uprawnień jest oczywiście Amerykańska re-

wolucja, u podstaw której leży radykalnie zrozumiana teoria Locke’a. Sławne słowa Deklara-

cji Niepodległości jak sam Jefferson zaznaczył, nie były niczym nowym a jedynie znakomicie

napisaną esencją poglądów które istniały w owym czasie.

86

Władza oparta na koncepcji praw

naturalnych, chroni poprzez ściśle negatywne interwencje, czyniąc sprawiedliwość bezpłatną i

łatwo dostępną.

87

3.Geneza państwa według libertarian

Pytaniem o fundamentalnym znaczeniu dla filozofii wolnościowej, jest kwestia po-

wstania państwa. Wielu filozofów zastanawiało się jakie są korzenie państwowości, w jaki

sposób doszło do powstania rządu, a tym samym ograniczenia wolności jednostek. Istnieją

trzy główne podejścia do genezy państwa w kręgach wolnościowych: kontraktariańska, egzo-

geniczna oraz endogeniczna.

88

Koncepcja kontraktariańska jest przez większość libertarian

odrzucana, jednym z nielicznych zwolenników owego podejścia do genezy państwa jest twór-

ca szkoły publicznego wybory – James Buchanan. Z punktu widzenia libertarianizmu, kon-

cepcja umowy społecznej, nie spełnia oczekiwań metodologicznych, a genezę państwa uza-

85

Murray Rothbard, Ethics.., s.22-23.

86

patrz: Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych, dostępna [18.04.2009],

http://historia.pgi.pl/deklaracja.html. „Uważamy za oczywiste następujące prawdy: że wszyscy ludzie stworzeni
zostali równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że do praw tych należy życie, wol-
ność i swoboda ubiegania się o szczęście, że dla zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy,
których sprawiedliwa władza wywodzi się ze zgody rządzonych, że zawsze, gdy jakaś forma rządu uniemożliwia
osiągnięcie tych celów, naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, opierając go na takich
zasadach i organizując jego władzę w taki sposób, jaki naród ten uzna za najbardziej odpowiedni dla osiągnię-
cia bezpieczeństwa i szczęścia”.

87

Albert Jay Nock, Państwo nasz wróg, Rzeszów 2004, s.38-39.

88

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.84. Tomasz Teluk nie wymienia tu metody endogenicznej powstania pań-

stwa, zważywszy jednak iż osią niniejszej pracy są poglądy na państwo Rothbard’a, Nozicka i Hoppe, wydaje się
rozsądniejsze aby większą emfazę położyć na koncepcją endogeniczną niżeli ewolucjonistyczną.

background image

24

sadnia fałszywie. Głównym zarzutem jest absolutna aprioryczność teorii kontraktariańskiej,

brak jakichkolwiek dowodów na historyczność takiej hipotezy.

89

Koncepcja egzogeniczna

Koncepcja egzogenicznej genezy państwa,

90

głównie swoich zwolenników wspomnia-

nej rekrutuje wśród teoretyków anarchokapitalizmu czyli m.in. Murray’a Rothbard’a, Davida

Friedman’a czy małżeństwa Tannehill. Geneza egzogeniczna sugeruje, że rząd został ustano-

wiony w wyniku przemocy i chęci wyzysku przez grupę dominującą, ponadto opiera się na

przemocy i trwa dzięki przemocy. Z tego też powodu jest instytucją wrogą jednostce, a przez

to zbędną i szkodliwą. Według Rothbarda państwo nigdy nie zaistniało w wyniku „umowy

społecznej”. Za Oppenheimer’em przyjmuje tezę iż, państwo rodziło się na ogół z przemocy i

podboju. Jeśli nawet powstawało w wyniku wewnętrznych procesów (endogenicznych), nie

działo się to na zasadzie ogólnej zgody czy umowy.

91

Powstanie państwa Oppenheimer wraz z Nock’em, a za nimi i Rothbard upatrują w

chęci prostego osiągnięcia dobrobytu. Według Oppenheimera istnieją dwa sposoby osiągania

dobrobytu; pierwsza zwana drogą „środków ekonomicznych” sprowadza się do produkcji i

wymiany. Druga metoda osiągnięcia celu jest; jest to droga zagarnięcia dóbr i usług innych

osób za pomocą siły i przemocy. Metoda planowego procesu łupiestwa na danym terytorium

Oppenheimer określił jako drogę „politycznych sposobów”.

92

Państwo zatem w koncepcji

egzogeniczej powstaje poprzez najazd nomadów na bogatsze tereny osiadłych rolników. „Z

początku – pisze Rothbard, plemię które zwyciężało, zabijało i łupiło pokonanych, po czym

odjeżdżało. Później jednak zwycięzcy doszli do wniosku, że bardziej opłacalne będzie osiedle-

nie się wśród pokonanych rolników i rządzenie nimi, połączone z systematycznym i trwałym

wyzyskiem”. Z czasem okresową daninę, którą ludność autochtoniczna musiała płacić, poczęto

nazywać podatkiem. Tak najeźdźcy utworzyli strukturę władzy tworząc z zamieszkałej ludno-

ści niewolników lub przywiązanymi do ziemi chłopami pańszczyźnianymi. Za przykłady re-

alizacji takiego scenariusza Rothbard podaje podbój Indian przez Hiszpanów w Ameryce Po-

łudniowej, oraz narzucenie organizacji politycznej Saksonom w Anglii przez Normanów w

89

Tamże, s.84.86.

90

Egzogeniczna - pochodzący z zewnątrz, wywołany przez czynniki zewnętrzne, Władysław Kopaliński, Słow-

nik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 2000, s.142.

91

Murray Rothbard, O nową wolność… , s.99.

92

Tamże, s.77. por: Tenże, Anatomia państwa, dostępne [20.05.2009] http://www.mises.pl/86/86/.

background image

25

roku 1066. Z czasów mniej odległych, filozof przywołuje historię XVII wiecznej Irlandii,

kiedy to tradycyjnie wolnościowe społeczeństwo zostało zniszczone przez Anglię.

93

Egzogeniczna koncepcja geneza państwa podobnie jak koncepcja kontraktariańska poddana

została gruntownej krytyce, przede wszystkim na gruncie teoretycznym i historycznym przez

etnografów i antropologów takich, jak Wilhelm Muehlmann. Krytycy podnosili, że nie

wszystkie Państwa powstały w wyniku zewnętrznego podboju. Z punktu widzenia historycz-

nej chronologii pogląd, jakoby najstarsze państwa były rezultatem najazdów nomadów na

osiadłych rolników jest fałszywy. Teoria o egzogenicznym pochodzeniu państwa, obciążona

jest pewną zasadniczą wadą teoretyczną, mianowicie mówiąc o podboju, zakłada się milcząco

istnienie wśród najeźdźców quasi-państwowej organizacji. Dlatego też według Hansa Hoppe

teoria egzogeniczna potrzebuje, bardziej fundamentalnej teorii o wewnętrznym procesie for-

mowania się państwa – teorii endogenicznej.

94

Koncepcja endogeniczna

Teorią, która zyskała największą popularność wśród minarchistów jest endogeniczna

geneza powstania państwa.

95

Opierająca się ona na zdobywaniu dominującej pozycji przez

naturalne elity, jest bliska idei państwa Arystotelesa, który także był skłonny umieścić jego

początek w grupowaniu rodzin o określonych zaletach, gwarantujących naturalne przywódz-

two. Elity podlegają nieustannej, dynamicznej wymianie w obrębie hierarchicznego społe-

czeństwa. Elita dążąca do nienaturalnego zapewnienia sobie stałych wpływów niechybnie

ulega rozkładowi i degradacji. Jeśli jednak procesy cyrkulacji elit zachodzą naturalnie, system

społeczny jest stabilny i korzystny dla państwa oraz obywateli. Częsta wymiana elit powoduje

redukcję naturalnych elit politycznych, partycypowanie we władzy staje się dobrem coraz

bardziej powszechnym, urzędy przestają być dziedziczne.

Endogeniczna wizja początków państwa w dużej mierze opiera się na pracach XIX

wiecznego belgijskiego prekursora libertarianizmu Gustave de Molinari. W swoim tekście

Produkcja bezpieczeństwa” opisał proces wyłaniania się rządu, jako konsekwencja natural-

nej potrzeby bezpieczeństwa. Społeczeństwo według Molinari’ego jest naturalną organizacją,

w której człowiek pragnie zaspokoić swoje potrzeby. Środkami, przy pomocy których pragnie

93

Albert Jay Nock, Państwo…, s. 41-42.

94

Hans Hoppe, Naturalne elity, intelektualiści i państwo, dostępne [13.04.2009] http://www.mises.pl/94/94/

95

Endogeniczny - pochodzący z wewnątrz, wywołany przez czynniki wewnętrzne, Władysław Kopaliński,

Słownik …,s.151.

background image

26

to uczynić, jest podział pracy i wymiana. Wśród wszystkich potrzeb człowieka jedna jest

szczególnego rodzaju - potrzeba bezpieczeństwa. Tak długo jak poczucie sprawiedliwości

wydaje się być cechą jedynie nielicznych wybitnych i wyjątkowych postaci, a niezliczone

próby przestępstw przeciwko życiu jednostek i ich własności mają miejsce potrzebne jest

stworzenie instytucji, których przedmiotem jest gwarantowanie każdemu pokojowego posia-

dania swojej osoby i swoich dóbr. Te instytucje w przeszłości nazwano rządami. Jak podkre-

śla Molinari, potrzeba bezpieczeństwa jest tak uniwersalna i pilna że „wszędzie, nawet wśród

najmniej oświeconych plemion, spotyka się jakiś rząd ”.

Produkcja bezpieczeństwa, podobnie jak każda inna działalność zaspokajająca potrze-

by konsumentów, dla dobra tegoż powinna podlegać konkurencji, która to pozwoli za najniż-

szą cenę otrzymać świadczenie najwyższej jakości. Pojawiający się monopol w świadczeniu

usług ochrony oraz łatwość w jego narzucenia i utrzymania, jest efektem słabości osób szuka-

jących bezpieczeństwa oraz z drugiej strony wyrazem siły instytucji je oferujących.

Z faktu iż monopol na bezpieczeństwo z samej swej natury jest bardzo dochodowy, w celu

zwiększenia zysków następują próby poszerzenia rynku, a co za tym idzie i liczby przymuso-

wych „klientów”. Najprostszą metodą osiągnięcia takiegoż celu jest wojna.

Efekty polityki „monopolizacji” dziedziny bezpieczeństwa, w konsekwencji doprowa-

dziły do stopniowego likwidowania konkurencji w innych gałęziach gospodarki, można po-

wiedzieć, że monopol na usługi ochrony zapoczątkował wszystkie inne monopole występują-

ce w gospodarce. Takim sposobem na określonych terytorium pojawiła się jedna instytucja

posiadająca prawo do nadawania przywileju na prowadzenia działalności. W taki oto sposób

rodzi się państwo.

96

Wielkim popularyzatorem endogenicznej koncepcji powstania państwa jest Hans H.

Hoppe. Wychodzi on z koncepcji zaprezentowanej przez Bertranda de Jouvenel, według któ-

rego państwa powstają w wyniku rozrastania się naturalnych elit. W społeczeństwie tylko nie-

liczni z racji swoich talentów zyskują status elity. Poprzez przewagę bogactwa, mądrości czy

męstwa, osoby te stają się naturalnymi autorytetami. Dodatkowo poprzez specyficzny dobór

małżeństw, pozycja autorytetu zostaje skupiona w rękach nielicznych szlachetnych rodzin.

Liderzy naturalnych elit pełnią rolę sędziów i rozjemców, nierzadko robiąc to bez opłaty, nie

podlegając także obowiązkom, jak osoby reprezentujące władze, stanowiąc niejako prywatne

dobro publiczne”.

97

96

Gustave de Molinari, Produkcja bezpieczeństwa, dostępne [13.04.2009]

http://www.libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki/prekursorzy/produkcja_bezpieczenstwa.

97

Hans Hoppe, Naturalne…, por: Tenże, Demokracja…, s.117-119.

background image

27

Hoppe za kluczowy moment w procesie dla kształtowania się państwa uważa skupie-

nie w jednym ręku wymiaru sprawiedliwości. „Mały, lecz decydujący krok w procesie prze-

kształcania się w formy państwowe polegał na zmonopolizowaniu funkcji sędziego i rozjemcy.

Działo się tak wówczas, gdy któryś z członków dobrowolnie uznawanej elity był w stanie,

wbrew opozycji innych członków elity, przeforsować pomysł, aby konflikty na określonym te-

rytorium przedkładano właśnie jemu. Odtąd strony sporów nie mogły już dłużej wybierać dla

siebie innego rozjemcy”. Hoppe ponadto stara się ukazać iż to monarchia a nie demokracja

gwarantowała ciągłość rozwoju elit i sprawowania władzy. Demokrację postrzega jako degra-

dację społeczeństwa hierarchicznego, która w konsekwencji doprowadziła do zaniku wartości,

kolaboracji z państwem i topnienia elit. Upowszechnienie się dostępu do władzy dla Hoppe w

konsekwencji jest przyczyną gwałtownego rozrostu się państwa, a tym samym deprawacja

społeczeństwa także się zwiększyła.

98

Zwolennikiem endogenicznej (ewolucyjnej) genezy państwa jest Robert Nozick. Swo-

je rozważanie na temat powstania państwa harvardzki filozof rozpoczyna od przedstawienia

Locke’owskiego stanu natury, w którym ludzie żyją w zupełnej wolności. Jedynym ograni-

czeniem dla jednostki jest wolność drugiego człowieka. Niektóre osoby jednak łamią tą zasa-

dę i naruszają prawa innych. W odpowiedzi na agresje strona poszkodowana może odebrać

napastnikowi „tyle ile trzeba, aby wynagrodzić krzywdę jaką poniosła”. Jednakże kara musi

być wymierzana zgodnie z tym co dyktuje sumienie i chłodna rozwaga. Kara winna być pro-

porcjonalna do przestępstwa, a jej wymierzenie nie powinno rodzić chęci odwetu. Takie nie-

formalne zdefiniowanie zasad wymierzania sprawiedliwości w konsekwencji może prowadzić

do rozstrzyganie wątpliwości na korzyść jednej ze stron. Poczucie niesprawiedliwości rodzić

może chęć wendety i niekończącej się serii aktów odwetu w celu zadośćuczynieniu. Innym

przypadkiem stanu natury może być sytuacja kiedy człowiek jest zbyt słaby, aby samemu wy-

egzekwować swoje prawa od silniejszego przeciwnika.

99

W celu efektywniejszego wymierzania sprawiedliwości i egzekwowania prawa, jed-

nostki poczynają się stowarzyszać, a niektórzy ludzie będą oferować swoje usługi do pełnie-

nia funkcji ochrony, inni znowu stworzą organizacje handlujące usługami w tym zakresie. W

różnych cenach dostępne będą różnorodne strategie ochrony z myślą o tych, którzy życzą so-

bie bardziej rozległej lub pieczołowitej protekcji. Powstałe tak stowarzyszenia wykonują eg-

zekucję praw mających źródło w prawie naturalnym. Swoboda w tworzenia takich stowarzy-

szeń, przyczynia się do powstania wolnego rynku stowarzyszeń ochrony. Żadne grup nie ma

98

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.91.

99

Robert Nozick, Anarchia…, s.25-27.

background image

28

monopolu o charakterze terytorialnym, ani też członkostwo w żadnej z nich nie jest przymu-

sowe. Natura wolnej konkurencji powodować będzie konsolidację mniejszych stowarzyszeń

aż do momentu kiedy na rynku istnieć będą jedynie duże i silne agencje ochrony.

100

Problem pojawia się z chwilą kiedy dochodzi do konfliktu między klientami różnych

agencji i jedna z nich stara się chronić własnego podopiecznego, podczas gdy druga będzie

chciała wyegzekwować zadośćuczynienie, lub wymierzyć karę. Nozick przedstawia tu trzy

scenariusze:

1. Dochodzi do walki między agencjami, wygrywająca agencja w kon-

sekwencji przejmuje klientów tej przegranej

2. Agencje ogniskują swoją władzę na danych obszarach i wygrywają

starcie z konkurencyjną agencją w pobliżu swojego centrum, ustala się gra-

dient władzy. Klienci przenoszą się do agencji mającej centrum na terytorium

zamieszkania. Tym samym pojawiają się granice terytorialne między agen-

cjami.

3. Nie jest możliwe rozstrzygnięcie sporu, walczące agencje dochodzą

do wniosku że niebezpieczeństwo kolejnych ognisk sporu jest tak wysokie, iż

konieczne jest ustalenie ponad sobą trzeciego ciała, sędziego lub sądu. W taki

sposób wyłania się system sądów apelacyjnych. Mimo działania wielu agen-

cji, istnieje jednak jeden zunifikowany, federalny system sądowniczy, które-

mu agencje są podporządkowane.

Przypadek 1 i 2 w konsekwencji prowadzi do zagospodarowania danego obszaru geo-

graficznego przez tylko jedną agencję ochrony. W każdym jednak ze scenariuszy prawie

wszystkie osoby z danego terytorium podlegają władzy jakiegoś wspólnego systemu. Widzi-

my więc, że ze stanu anarchii „wrasta coś bardzo przypominającego państwo minimalne”.

101

Część krytyków koncepcji Nozicka określa jego teorię powstania państwa jako kontraktariań-

ska, ponieważ pierwotne utworzenie agencji ochrony zakłada zawiązanie umowy społecz-

nej.

102

100

Tamże, s.28-29.

101

Tamże, s.30-31.

102

Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.90-92.

background image

29

Rozdział II

Radykalny libertarianizm Murraya N. Rothbarda

1. Krytyka zadań ochronnych państwa

Jak już zostało wspomniane we wcześniejszym rozdziale, Rothbard należy do najra-

dykalniejszych krytyków państwa. Nadał on wolności cech absolutnych na wzór anarchizmu.

Państwo dla niego to największa mafia wszechczasów, utrzymująca się z kradzieży jaką są

podatki.

103

Nie mniej konieczne przed dalszymi rozważeniami jest ukazanie jak on sam defi-

niuje państwo. W eseju „Społeczeństwo bez państwa” filozof pisze tak: „definiuję państwo -

jako instytucję, która posiada jedną lub obie (prawie zawsze obie) z następujących własności:

- zdobywa swój dochód przez fizyczny przymus znany jako “podatek”; - zapewnia i zazwyczaj

przymusowo monopolizuje zaopatrzenie w usługi obronne (policje i sądy) na ustalonym tery-

torium.

104

Widzimy zatem, że dla Rothbarda warunkiem sine qua non istnienia państwa jest

monopolizacja zadań ochronnych. Instytucja, która nie charakteryzuje się posiadaniem żadnej

z wymienionych własności nie może być zdefiniowana jako państwo.

Dla Rothbarda ochrona jest takim samym towarem jak „żywność” lub „schronienie”,

nie ma zatem najmniejszego powodu aby i to dobro nie stało się udziałem wolnej, nieskrępo-

wanej konkurencji.

105

Krytycy libertarianizmu, sugerują iż model społeczeństwa anarchokapitalistycznego

tworzony jest na przekonaniu, że „wszyscy ludzie są dobrzy”, a po obaleniu instytucji pań-

stwa, wyłoni się „nowy człowiek”, tym samym zniknie konieczność tworzenia wyspecjalizo-

wanych agencji ochrony. Rothbard zdecydowanie zadaje kłam takim przypuszczeniom pisząc,

że „ludzkość jest mieszanką dobrych i złych - z tendencjami do współdziałania i tendencjami

przestępczymi”. Ważne podkreślenia jest, iż nie istnieje żadna forma organizacji społeczeń-

stwa, która mogłaby funkcjonować w przypadku gdyby większość ludzi była „zła”, w zna-

czeniu, że są oni zdeterminowani w napadaniu i okradaniu swoich sąsiadów. W takiej sytu-

103

Roman Tokarczyk, Współczesne…, s.97.

104

Murray Rothbard, Society without a State, dostępne [20.05.2009] http://mises.org/story/2429.

105

Tenże, O nowa wolność…, s.275.

background image

30

acji, kiedy większość społeczeństwa jest tak usposobiona, nie jest możliwe aby jakakolwiek

organizacja ochrony, czy to państwowa czy prywatna mogła nie dopuścić do zaistnienia cha-

osu.

106

Monopol państwa na usługi obronne, w konsekwencji prowadzi do używania przezeń

swoich kanałów przymusu w celu wymuszania pieniędzy od obywateli. Państwo może po-

zwolić sobie na postawienie obywatela przed dylematem: ”Płać nam za swoją ochronę, bo

inaczej…”. Państwo składa propozycję „nie do odrzucenia”, obywatel zmuszony jest płacić za

usługi ochronne pomimo że nie wyraził na to zgody.

107

Stan kiedy państwo roszcząc sobie prawo do bycia monopolistą na rynku ochrony, po-

zbywa się konkurencji de facto zakazując przemocy samo wyłącza się z pod tego prawa. Za

pomocą swojego monopolu siły państwo chce, jak ujął to Nock, osiągnąć „monopol na zbrod-

nię” – po to aby móc kontrolować i stosować przymus wobec swoich obywateli.

108

Od wieków rządy na całym świecie świadczą pewne ważne i niezbędne zadania. Bez

większego ryzyka do usług o specjalnym znaczeniu. należy: ochrona (jednostki czy też społe-

czeństwa) obejmująca między innymi armię, policję czy też sądownictwo oraz ustawodaw-

stwo. W społecznym odbiorze funkcję ochronną tak dalece utożsamia się z państwem, że ja-

kakolwiek krytyka finansowania jej przez państwo postrzegana jest przez wielu, jako atak na

samą usługę. Twierdzenie, że państwo nie ma moralnego prawa zajmować się sądownictwem,

a prywatni wolnorynkowi usługodawcy są w stanie zapewnić wyższy standard usług sądow-

niczych, oraz egzekucję prawa o lepszej jakości, często jest to postrzegane jako próba zakwe-

stionowania znaczenie samych sądów.

109

W społeczeństwie bez centralnego rządu, usługi ochrony według Rothbarda muszą

być świadczone przez osoby i firmy, które osiągają swoje dochody na wolnym rynku, a nie za

pomocą przymusu, oraz nie przypisują sobie - jak czyni to państwo - prawa przymusowego

monopolu na ochronę policyjną i sądowniczą. Firmy zapewniające bezpieczeństwo powinny

świadczyć usługi na takich samych zasadach wolnej konkurencji, na jakich opierają swoją

działalność wszyscy inni producenci dóbr i usług obecni na rynku. Nie wolno im stosować

przymusu wobec nikogo, kto sam nie ucieka się do agresji. Usługi związane z ochroną - po-

dobnie jak wszystkie inne - powinny być przedmiotem handlu i wyłącznie handlu.

110

106

Tenże, Society ….

107

Tamże.

108

Tenże, Ethis of liberty…, s.147, por: Albert Jay Nock, On Doing the Right Thing, and Other Essay, s. 143.

dostępne [20.04.2009]

http://mises.org/books/rightthing.pdf

.

109

Tenże, O nową wolność…, s. 251.

110

Tenże, Power and Market, w: Man, Economy, and State, s.1048, dostępne [03.05.2009]

http://www.mises.org/books/mespm.pdf

.

background image

31

Policja

Usługi ochronne policji tak jak każde inne mogą z powodzenie być oferowane na wol-

nym rynku. Rothbard zdecydowanie sprzeciwia się powszechnie głoszonej opinii, że tylko

rząd może zapewniać „ochronę policyjną”. Według teoretyka anarchokapitalizmu władza cen-

tralna nie dysponuje odpowiednią, racjonalną i efektywną metodą dysponowania funduszami,

które jak w przypadku każdej instytucji są ograniczone. Świadomość ograniczonego budżetu

nieuchronnie prowadzi do często niejasnych i zakulisowych gier politycznych w celu odpo-

wiedniego rozdysponowania funduszy. Biurokratyczna machina mająca za cel przyznawanie

środków, poprzez oderwanie od rynkowej gry popytu i podaży okazuje się całkowicie nie-

efektywna. Sytuacja mogłaby wyglądać z głowa odmiennie jeśli usługi policyjne były by ofe-

rowane na wolnym rynku. Pozwoliłoby to na zastąpienie jednorodnej, masowej ochrony na

taką gdzie sam klient definiuje zakres oczekiwanej ochrony.

111

Zadaniem policji w teorii jest pilnowanie aby nie łamano wszystkich zapisanych w

prawie przepisów. Niemniej jednak, policja rządowa poprzez ograniczony budżet zmuszona

jest do skoncentrowania swoich wysiłków na walce z przestępstwami najbardziej dokuczli-

wymi. Pozostający aktualny nakaz walki z każdą przestępczością uniemożliwia racjonalną

alokację funduszy. W przypadku prywatnej policji wyłącznie od konsumenta zależałoby, jak

duże środki przeznaczyć na ochronę oraz w jakiej skali i rodzaju ochronę wybrać. To konsu-

ment indywidualnie decydowałby się na odpowiednie usługi za określoną cenę.

112

Policja działająca na wolnym rynku okazałaby się nie tylko skuteczna, ale i cechowała

by się silniejszą motywacją aby okazywać biorcom swoich usług uprzejmość. Polepszył by

się nie tylko stosunek wobec klientów ale i skuteczność działania. W interesie prywatnych

policji było by karanie zachować odbiegających od przyjętych wzorców. Właściwe dla każ-

dego działania rządu odseparowanie usługi od zapłaty, czyli otrzymywanie wynagrodzenia

nie od klienta dobrowolnie płacącego za wybraną usługę lecz od zmuszanych do płacenia pod

przymusem podatników w rzeczywistości przestało by w ogóle istnieć. Według Rothbarda,

działając dla dobra enigmatycznego „społeczeństwa” policja rządowa, przede wszystkim dąży

do ujęcia i ukarania przestępcy. Odzyskanie skradzionego mienia jak i zwrócenie go ofierze

przestępstwa jest sprawą drugorzędną. Zupełnie inaczej przedstawia się ta kwestia w przy-

padku prywatnych agencji ochrony. Podstawowym celem nie jest schwytanie i ukaranie prze-

stępcy, ale odzyskanie skradzionych przedmiotów. Widzimy zatem różnicę w podejściu poli-

111

Murray Rothbard, O nową…, s.275-276.

112

Tamże, s.277.

background image

32

cji rządowej, która podlega przymusowi ekonomicznemu, a firmami prywatnymi, które z ko-

lej podporządkowują swoje działanie dobru ofiary przestępstwa.

113

Rothbard przywołuje popularną w wielu kręgach ekonomistów opinię, jakoby istniały

„naturalne monopole” czyli, na danym terytorium nie może się utrzymać więcej niż jedna

firma danej branży. Dla autora „Manifestu libertariańskiego” taka teoria tak długo pozostanie

jedynie domysłem, jak długo nie pozwolimy wolnemu rynkowi zweryfikować to przekonanie.

Jedynie rynek jest w stanie zadecydować jakie i ile przedsiębiorstw powinno funkcjonować w

konkurencji z innymi, oraz jaki zasięg oraz jakoś będą oferować. Nieuprawnione zatem wyda-

je się twierdzenie, że policja wpisuje się w definicję „naturalnego monopolu”. Pomysł mający

na celu „odpaństwowienie” funkcji ochrony, a w szczególności policji Rothbard wiąże z XIX

wiecznym francuskim ekonomistą Gustave de Molinari.

114

Za ostatni element rozważań o policji uznać możemy problem opłaty za usługi

ochronne przez ludzi niezamożnych. „Czy kogoś będzie na coś stać – pisze Rothbard, można

odnieść do każdego towaru i każdej usługi w wolnościowym społeczeństwie, a nie tylko do

policji. Ale czy ochrona nie jest koniecznością? Możliwe, ale żywność, ubranie, mieszkanie

itd. są również niezbędne”. Metodą na zapewnienie ubogim taniej lub nawet bezpłatnej

ochrony mogłaby być między innymi dobra wola agencji ochrony, lub też powstawały by

specjalne organizacje „pomocy policyjnej”, na wzór istniejących dziś stowarzyszeń „pomocy

prawnej”. Możliwe także, że cena usługi policyjnej na wolnym rynku była by tak niska, że

zaoszczędzone z podatków pieniądze, starczyły by aby i osoby biedne mogłyby opłacić za

podstawową ochronę swojej osoby i majątku.

115

Sądy

Równie ważną co kwestia ochrony policyjnej w rozważaniach nad funkcjami ochron-

nymi jest problematyka usług sądowniczych, czyli zagwarantowanie możliwie najlepszych

metod sądzenia, aby możliwe było wskazanie w przypadku jakiegokolwiek przestępstwa czy

też sporu, kto jest przestępcą lub kto pogwałcił umowę. O ile system prywatnych policji budzi

liczne kontrowersje, to prywatne sądownictwo pozbawione autorytetu rządu jawi się jako

wielki humbug.

113

Tamże, s.277-278.

114

Tamże, s.279-280.

115

Tamże, s.280.

background image

33

Według Rothbarda, tak jak w przypadku policji, tak i w kwestii sądownictwa państwu

nie wolno być monopolistą, a wręcz nie może zajmować się tymiż funkcjami. Jednym z

głównych zarzutów formowanych przeciwko rządowym sądom jest problem mianowania sę-

dziów, którzy wybierani na swoje stanowisko nie dlatego, że charakteryzują się mądrością,

uczciwością, lecz ponieważ są „politycznymi najemnikami”, często wyłanianymi podług kry-

teriów politycznych. Obywatel szukający sprawiedliwego rozstrzygnięcia, skazany jest na

monopol jedynego sądu w swojej miejscowości. W przypadku kiedy owy jedyny sąd jest sko-

rumpowany, obywatel „skazany” jest na jego werdykt. Podobnie jak policja, tak i sądy nie są

w „naturalnym monopolem”. W przypadku istnienia wolnego rynku w branży sądowniczej,

istniała by sieć konkurencyjnych sądów.

116

Rothbard widzi kilka sposobów na opłacanie usług sądowniczych, jedną z możliwości

jest wykupienie okresowego abonamentu, inną opłacanie usługi z chwilą złożenia pozwu,

opłata ta była by następnie zwracana przez osobę przegraną w sprawie. Prawdopodobne było-

by także, powstanie przedsiębiorstw oferujących pełną ochronę, wliczając w to usługi policji

jak i sądu. Podobnie jak o wielu innych kwestiach tak i tu, odpowiedzialny za odpowiedź mo-

że być jedynie wolny rynek.

Namiastką proponowanego przez Rothbarda systemu są obecnie istniejące prywatne

sądy polubowne. Podczas gdy sprawy oddawane do rozstrzygnięcia przez sąd tkwią z powodu

ociężałego i niewydolnego systemu często lata w długiej kolejce, ludzie coraz częściej decy-

dują się na rozstrzygnięcie problemu za pomocą prywatnego arbitrażu. Sprawę polubownie

rozstrzygają specjaliści z branży, której dotyczy spór.

117

Mimo że obecnie werdykty sądów

polubownych aby być prawomocne muszą uzyskać potwierdzenie sądów państwowych, w

historii mamy przykłady jak radzono sobie z problemem prawomocności. Rothbard przywo-

łuje przykład sądów kupieckich działających do początków XX wieku, kiedy to w przypadku

nieakceptowania lub ignorowania werdyktu przez kupca, inni handlarze ogłaszali bojkot i

poddawali „niepokornego” handlarza publicznym ostracyzmem. Podobny schemat mógłby

zafunkcjonować obecnie, w przypadku ignorowania lub niepodporządkowania się sądom ar-

bitrażowym, dany osobnik traciłby prawo do skorzystania z usług arbitrażu.

118

Podobnie jak w przypadku policji naturalnie pojawia się pytanie o rozstrzygnięcie

sprawy między klientami różnych agencji. W najbardziej problematycznych sprawach kiedy

każdy z klientów prosi o wyrok agencją sądowniczą do której sam należy i wyroki są prze-

116

Tamże, s.284.

117

Tamże, s.285. Zob. art. Arbitraż jest potrzebną alternatywą dla sądów, Gazeta Prawna, 2008-05-27, dostęp:

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/19140,arbitraz_jest_potrzebna_alternatywa_dla_sadow.html.

118

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.286.

background image

34

ciwne, pojawia się rozwiązanie sądu apelacyjnego. Granicę, którą wyznacza w systemie eta-

tystycznym Sąd Najwyższy w społeczeństwie libertariańskim pełniła by zasada iż wyrok

identyczny wyrok dwóch sądów kończy spór.

119

Prawo

Aby jakikolwiek stan społeczny mógł zaistnień konieczna jest kodyfikacja prawa. W

społeczeństwie, w którym to nie państwo odpowiada za ustanowienie prawa, kodeks odzwier-

ciedlałby libertariańską zasadę o nienaruszalności osobistej jak i własności. Ponadto liberta-

riański kodeks określałby prawa własności podług pryncypiów wolnościowych. Sądy poru-

szając się w granicach takich ustaleń, konkurowałyby oferując najskuteczniejsze procedury.

120

Na podparcie swoich koncepcji Rothbard przywołuje historię powstania prawa zwy-

czajowego (common law), które powstało jako wynik uświęcanych tradycją zasad, które wy-

rosły z upływem czasu na bazie racjonalnych metod orzekania w sprawach sądowych. Idea

precedensu, według Rothbarda, nie wynika ze ślepej uległości wobec przeszłości, ale jest

efektem stosowania się przez sędziów w przeszłości powszechnie przyjętymi prawami zwy-

czajowymi. Sędzia nie tworzył prawa, a jedynie musiał znaleźć odpowiednie prawo wśród

zasad prawa zwyczajowego i zastosować je do konkretnego przypadku.

121

W wolnościowym społeczeństwie zasady prawne nie mogą opierać się na bezkrytycz-

nie przyjmowanych zwyczajach. Podstawą dla kodeksu praw była by Libertariańska zasada,

zakazująca agresji wobec drugiej osoby (jej ciała i jej własności). Podstawą do wypracowania

praw byłby rozum, a nie jedynie, choćby i zdrowa tradycja.

122

Przykład społeczeństwa, w któ-

rym działało wolnościowe prawo oraz sądy i to w bezpaństwowym środowisku była starożyt-

na Irlandia. Stan przywoływany przez Rothbarda jako społeczeństwo libertariańskie, zakoń-

czył dopiero podbój przez Anglię w XVII wieku.

123

Według Rothbarda, pod ochroną monopolu cena za usługi sprawiedliwości i ochrony

musi nieustannie rosnąć, równocześnie ich jakość systematycznie się pogarszać. Rządowa

agencja ochrony opłacana z podatków to wewnętrzna sprzeczność, która w konsekwencji

prowadzi do nieuchronnego wzrostu podatków i pogorszenie jakości ochrony. Nawet jeśliby

119

zob: Tamże, s.289.

120

Tamże, s.290.

121

Tamże, s.291.

122

Tamże, s.294.

123

Tamże, s.294-295.

background image

35

rząd chciał ograniczyć swoje działanie wyłącznie do ochrony pierwotnych praw własności,

pozostaje pytanie - jak dużo ochrony powinien zapewnić.

124

2. Rząd w gospodarce

Problem obecności rządu w gospodarce przez lata był tłumaczony keynesowską teorią

cyklu koniunkturalnego. Pogląd wyrażony przez lorda Keynesa jakoby w gospodarce wolno-

rynkowej tkwił „jakiś” czynnik, który to sprawia że przechodzi ona przez fazy raz zbyt małe-

go, to znowu nadmiernego popytu. Obecność rządu była więc próbą naprawienia tegoż defek-

tu rynku poprzez manipulowanie wydatkami budżetowymi oraz deficytem.

Cykl koniunkturalny

Zgodnie z teoriami Keynesa gospodarka mogła znajdować się jedynie w dwóch sta-

nach - albo była to faza boomu, wtedy prócz produktu krajowego rosły i ceny, lub w fazie

recesji (lub depresji) kiedy to ze wzrostem bezrobocia obserwowano spadek cen. Receptą na

sinusoidalny cykl boomu i kryzysu była według Keynesa oraz jego epigonów interwencja

rządu, który podczas wzrostu gospodarczego ma za zadanie wchłonąć nadmierną siłę nabyw-

czą, jednocześnie podwyższając podatki i wycofując nadmiar pieniądza z gospodarki. Z chwi-

le kiedy gospodarka hamuje rolą rządu jest zwiększenie wydatków oraz deficytu budżetowego

w celu pobudzenia popytu i „wpompowanie” pieniędzy na rynek.

125

Taka polityka sprowadzała się do spłaszczania amplitudy poziomu wzrostu gospo-

darczego między okresem hossy i bessy. Jednakże pod koniec lat 50-tych, podczas trwającej

recesji pojawiły się „nieplanowane” wydarzenia, mianowicie w samym środku bessy ceny

towarów detalicznych poczęły rosnąć. Początkowo symptomy te zbagatelizowano, ale w

chwili kiedy zjawisko pojawienia się równocześnie recesji i inflacji wróciło ze zmorzoną siłą

w połowie lat 70tych stało się jasne że teoria cyklu koniunkturalnego autorstwa Keynesa nie

potrafi na nową sytuację znaleźć wytłumaczenia. Rothbard w znanym sobie komicznym tonie

pyta się „co ma do diabła, robić rząd, gdy inflacja i recesja z wysokim bezrobociem pojawia

124

Hans Hoppe, Demokracja…, s.320.

125

Murray Rothbard, Inflacja i cykl koniunkturalny: krach paradygmatu keynesowskiego, w: Jak zrujnować

gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, Warszawa 2004, s.81-82.

background image

36

się jednocześnie? Jakim cudem zarazem wciskać pedał przyspieszenia gospodarczego i ha-

mować?

126

Kryzys z lat 1973-74 ukazały brutalną prawdę o ekonomii Keynesa, zawiodła nie tyl-

ko polityka dostrajania gospodarki, nie udało się zażegnać cyklicznych recesji, a na domiar

złego okazało się iż gospodarka znajduje się w stanie permanentnej inflacji. Największą „nie-

spodzianką” było natomiast zjawisko „stagfacji” czyli występującej jednocześnie inflacji i

stagnacji gospodarczej. Wedle paradygmatów ekonomii keynesowskiej, takie zjawisko nie

mogło w ogóle zaistnieć.

127

Rothbard należy do najzagorzalszych krytyków keynesowskiego dogmatu mówiącego,

że państwo winno regulować gospodarką, a poprzez ustalanie podatków i obniżanie stopy

procentowej wpływać na zachowania konsumentów. Za wysoce szkodliwe uważa także uspo-

łecznienie inwestycji, które proponował Keynes w „Ogólnej teorii zatrudnienia, procentu i

pieniądza”. W systemie zaproponowanym przez brytyjskiego ekonomisty, „rząd kontrolo-

wałby wszelkie inwestycje i środki produkcji oraz byłby właścicielem tej ich części, w której

sam bezpośrednio zainwestował”.

128

System taki, w którym własność prywatna była podda-

wana kontroli i planowaniu państwa w historii jak zaznacza Rothbard miał miejsce we Wło-

szech podczas rządów faszystów.

129

Pieniądz

Wolny rynek w przekonaniu wielu przedstawia się jako obraz bałaganu i chaosu. Rząd

jest tym, który ma zadanie go uporządkować i ustabilizować. „W żadnej innej dziedzinie go-

spodarki – pisze Rothbard, mit ten nie jest tak żywy jak w sferze pieniądza”. Nawet ci, którzy

potrafią zauważyć destrukcyjny wpływ rządu na gospodarkę w przypadku pieniądza zgadzają

się na rygorystyczną kontrolę państwa. Pieniądz będąc pośrednikiem we wszystkich transak-

cjach jest de facto życiodajną siłą gospodarki. Rząd więc, dominując w sferze pieniądza w

rzeczywistości kontroluje nad najważniejszym „stanowiskiem dowodzenia”, droga taka nie-

uchronnie prowadzić musi według Rothbarda do socjalizmu.

Przez stulecia rząd malutkimi kroczkami wchodził w sferę gospodarki, aby w końcu całkowi-

cie przejąć kontrolę nad systemem pieniężnym. Kolejne regulacje, z pozoru nieszkodliwe co-

126

Tamże, s.82.

127

Tamże, s.82-83.

128

Henry Hazlitt, The failure of the „New economics”, za: Murray Rothbard, Keynes – portret człowieka, w: Jak

zrujnować gospodarkę…, s. 65-66.

129

Murray Rothbard, Keynes – portret człowieka…, s.66.

background image

37

raz bardziej ograniczała wolny rynek. To dzięki kontroli systemu pieniężnego rząd wywoły-

wał inflację w celu osiągnięcia dodatkowych dochodów.

130

Rothbard dość szczegółowo zajmuje się opisaniem relacji między rządem a systemem

pieniężnym. Za zbyteczne w niniejszym rozdziale uznałem opisanie całego procesu monopo-

lizowania przez rząd pieniądza. Zasadne wydaje się przywołanie krytyki amerykańskiego fi-

lozofa odnośnie powstania banku centralnego oraz odejście od standardu złota.

Bank centralny

Mimo że banki centralne często są własnością osób prywatnych lub jak to jest w przy-

padku Stanów Zjednoczonych, właścicielami są wszystkie banki prywatne to kierowaniem

tegoż zajmują się delegowani przez rząd i działający w jego imieniu urzędnicy. Uprzywilejo-

wana pozycja banków centralnych bierze się z zagwarantowanego przez rząd monopolu na

emisję banknotów. Prywatne banki w przypadku, kiedy ich klienci chcą dokonać wypłaty de-

pozytu w postaci banknotów nie mogą ich wyemitować. Jedyną możliwością jest udanie się

do banku centralnego. W konsekwencji wymusza to na prywatnych bankach robienie intere-

sów z bankiem centralnym. Monopol na emisję banknotów w konsekwencji spowodował

transfer całego złota z banków prywatnych do banku centralnego. To pozwolił z kolei rządo-

wi na utrzymywanie inflacji na wygodnym dla siebie poziomie poprzez emitowanie substytu-

tów pieniądza. Bank centralny przerodził się w opinii społeczeństwa w bank narodowy, „któ-

ry służył dobru publicznemu i nie mógł upaść” ponieważ de facto był organem samego

rządu.

131

Obecny kryzys, który został zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych przez tamtej-

sze banki prywatne mógł zaistnieć z racji tego, iż bank centralny zadeklarował że pełniąc rolę

„pożyczkodawcy ostatniej instancji” gotów jest pożyczyć pieniądze tym wszystkim bankom

prywatnym które stają się niewypłacalne. Miało to na celu otoczyć prywatne instytucje aurą

społecznego zaufania, w konsekwencji jak dziś widzimy spowodowało że decyzje banków w

dużej mierze pozbawione są rynkowej kalkulacji ryzyka.

132

Samo powstanie banku centralnego oprócz zniesienia ograniczenia dla inflacji, co gor-

sze wpływa na zwiększanie się jej bezpośrednio. Przed powstaniem banku centralnego, banki

komercyjne swoje rezerwy przechowywały w złocie. Obecnie, całe złoto składowane jest w

130

Murray Rothbard, Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza, Warszawa, s. 103-104.

131

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.232.

132

Ryzyko poprzez gwarancję dofinansowania przez rząd spada do minimum, przy czy potencjalne zyski są w

całości transferowane do prywatnych właścicieli.

background image

38

banku centralnym w zamian za depozyty, które pełnia odtąd rolę rezerwy dla banków prywat-

nych. Bank centralny natomiast utrzymuje jedynie częściową rezerwę złota dla własnych zo-

bowiązań. W konsekwencji dla rządu otwiera się możliwość potęgowania inflacji.

133

Sterowanie inflacją przez bank centralny odbywa się za pomocą kontroli rezerw obo-

wiązkowych , czyli aktywów, które banki prywatne są zobowiązane utrzymywać w banku

centralnym. Odbywa się za poprzez kierowanie rezerw obowiązkowych do sytemu bankowe-

go, oraz obniżając wymagany udział procentowy rezerw. „Jeśli - pisze Rothbard, banki

utrzymują stosunek rezerw do depozytów na poziomie 1:10, to ‘rezerwa nadwyżkowa’ równa

dziesięciu milionom dolarów będzie pozwalała na ogólnokrajową inflację w wysokości 100

milionów i będzie zachętą do wywołania takiej inflacji”. Taki stan sprawia, że banki decydują

się na ekspansję kredytową ze świadomością, że poprzez gwarancje rządu ich upadek jest wy-

soce mało prawdopodobny. Banki zaczynają udzielać maksymalnej ilości kredytów.

134

W celu utworzenia rezerw bank centralny może dopuścić się zakupu aktywów na ryn-

ku, od banku prywatnego lub najlepiej wykupić państwowe papiery wartościowe. Sytuacja

kiedy bank centralny zakupuje państwowe papiery wartościowe powoduje że rząd gwarantuje

sobie rynek dla emitowanych papierów, tym samym zwiększając podaż pieniądza. Bank cen-

tralny utrzymuje w taki sposób „rynkową” cenę państwowych papierów wartościowych na

oczekiwanym poziomie, co z kolei powoduje napływ do banku papierów rządkowych i de

facto ustawiczną inflację.

135

Standard złota

Przed wieki system walutowy oparty był o parytet złota, sytuacja poczęła się zmieniać

w XX wieku, kiedy to rządy stanęły przed problemem wypłaty złota, spowodowaną rosnącą

inflacją. W takiej sytuacji przed rządem rysowały się dwie możliwości, jedna do spowodowa-

nie deflacji aby zwiększyć wartość emitowanego pieniądza lub druga alternatywa, odejść od

klasycznego standardu złota. Taki scenariusz, w całości uniemożliwia upadek banku central-

nego gdyż to nie złoto, ale emitowany pieniądz staje się standardem dla gospodarki. Taki krok

dał rządowi kolejną sposobność do sterowania inflacją. Jedynym bodźcem hamującym zapę-

dy rządu staje się realne ryzyko hiperinflacji, czyli załamania się waluty. Ma to miejsce w

133

Murray Rothbard, Złoto, banki, ludzie…, s.92.

134

Tamże, s.93, porównaj przyczyny wystąpienia obecnego kryzysu.

135

Tamże, s.93-94.

background image

39

przypadku kiedy obywatele chcąc uniknąć podatku inflacyjnego, wydają pieniądze tak szybko

jak to tylko możliwe, dokupi te mają jakąkolwiek jeszcze wartość.

136

W świecie, w którym odeszło się od standardu złota, każde państwo ma własny pie-

niądz, którego stosunek do innych walut poddany jest płynnemu kursowi. Sprawia to że zaku-

sy inflacyjne rządu kończą się spadkiem wartości waluty, co wiąże się z niezadowoleniem

obywateli, ponieważ rosną ceny importowanych dóbr. Rząd chcąc utrzymywać korzystny

kurs swojego pieniądza na wolnym rynku często musi interweniować na rynku walutowym.

Słabsze lub mniejsze gospodarki uciekają się do usztywnienia kursu swojej waluty.

137

Odejście od standardu złota w konsekwencji pozwoliło rządom na jeszcze większą

ingerencję w gospodarkę. Gospodarki oparte na pustym pieniądzu, pozwalają na szeroką spe-

kulację walutą powodując załamanie państwowego rynku, a także są elementem walki poli-

tycznej.

3. Państwo dobrobytu

Jak już zdążyliśmy zauważyć stosunek Murraya Rothbarda odnośnie zadań powierza-

nych państwu trudno uznać za pozytywny. Zgodnie z logiką możemy przypuszczać, że i

funkcje redystrybutywne mające na celu transfer bogactwa z najlepiej sytuowanych warstw

społeczeństwa do tych pozostających na dnie „drabiny” społecznej także nie znajdzie w kon-

cepcjach amerykańskiego myśliciela poklasku. Jak zatem uzasadnia swoją krytykę państwa

opiekuńczego główny teoretyk anarchokapitalizmu?

Opieka społeczna

Zdaniem Rothbarda problemem państwa opiekuńczego jest fakt, że samo potęguje

liczbę klientów pomocy społecznej. W obecnych modelach welfare state stosunek dochodu,

jaki można uzyskać z opieki społecznej, do dochodu, jaki może dać praca zarobkowa zachęca

do pozostawania biernym na rynku pracy i zdania się na pomoc państwa.

138

Obserwuje się

136

Tamże, s.94,99.

137

Tamże, s.100.

138

W okresie od 1952 do 1970 roku, kiedy pięciokrotnie wzrosła liczba korzystających z opieki społecznej,

średni zasiłek na rodzinę wzrósł ponad dwukrotnie, z 87 dolarów do 187 dolarów miesięcznie. Oznaczało to
wzrost o 130%, podczas gdy ceny towarów konsumpcyjnych wzrosły w tym czasie tylko o 50%. W roku 1968
Komisja Budżetów Domowych (Citizens Budget Commission) w Nowym Jorku porównała dziesięć stanów, w
których wzrost liczby zarejestrowanych w opiece społecznej był największy, z dziesięcioma stanami, w których
był on najmniejszy. Komisja stwierdziła, że średnia wypłata w dziesięciu stanach najszybciej zwiększających

background image

40

ponadto redukcję czynników mających na celu zniechęcenie do korzystania z pomocy pań-

stwa. Przez dziesięciolecia zanim powstała idea państwa dobrobytu, osoby korzystające z

pomocy instytucji rządowych czuły na sobie piękno „pasożyta” co motywowało ich do jak

najszybszego stanięcia na nogi i rezygnacji z pomocy publicznej. Jak zauważa Rothbard:

pracownik socjalny w rozumieniu ‘klasycznym’ miał tylko wskazywać ludziom, jak samo-

dzielnie znaleźć wyjście z trudnej sytuacji (…). Klientom opieki społecznej pracownicy socjal-

ni pomagali w tym, by ich nazwisko jak najszybciej przestało widnieć na listach bezrobot-

nych”. Dziś obserwuje się całkowicie inny scenariusz, kiedy to pracownicy socjalni usiłują

przekonać możliwie dużą liczbę osób do korzystania ze świadczeń socjalnych, argumentując

że mają do niej „prawo”. Taka praktyka pozwala na coraz łatwiejsze wykazanie że jest się

osobą potrzebującą i uprawnioną do korzystania z pomocy państwa.

139

Państwo opiekuńcze zdaje się realizować całkowicie odmienny program walki z ubó-

stwem, niżeli robiono do w przeszłości, kiedy to jak relacjonuje Rothbard „pracownikowi so-

cjalnemu przyświecały zupełnie inne cele, zgodne z zasadami libertarianizmu”. Jakie to były

cele? Przede wszystkim, pomocą zajmowały się dobrowolnie tworzone prywatne organizacje,

które z własnych funduszy opłacały pomoc oraz zasiłki. Nie były to zatem daniny ściągane

pod przymusem przez rząd. Ponadto pomoc polegała na tym, aby klient świadczenia jak naj-

szybciej odzyskał niezależność i mógł wrócić do pracy. Żadna prywatna organizacja nie mo-

gła pozwolić sobie na nieograniczone fundusze, zatem pomoc adresowana była bardzo precy-

zyjnie. Jasne było, że ze względu na ograniczenia finansowe nie mogło być miejsca dla

symulantów, czyli osób odmawiających podjęcia pracy lub traktujących pomoc jak łup. Z

czasem zrodziło się pojęcie ubogiego, który „zasługuje” lub „nie zasługuje” na pomoc. W

wielkim skrócie do grona osób nie zasługujących na pomoc można było zaliczyć tych wszyst-

kich, którzy nie potrzebują owej pomocy, oszustów oraz osoby, które mogą uzależnić się od

pomocy i nigdy więcej nie móc samodzielnie egzystować w społeczeństwie.

140

Za przykład godny do naśladowania ukazuje Rothbard system opieki jaki wykształcił

„Kościół Jezusa Chrystusa, Świętych w Dniach Ostatnich” zwany popularnie kościołem

mormonów. Jak brzmi jedno z cytowanych przez Rothbarda haseł zawartych w Planie opieki

społecznej kościoła mormonów, „kościół chce pomóc ludziom w tym, by potrafili sami sobie

pomóc”. W przekonaniu mormonów pozostawanie na „garnuszku” państwa jest uwłaczające i

wydatki na opiekę była dwukrotnie wyższa niż w dziesięciu stanach najwolniej zwiększających te wydatki.”,
Murray Rothbard, O nową wolność…,s.188

139

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.190-191.

140

Tamże, s.193-194.

background image

41

sprzeczne z ideą samo-gospodarności.. Program pomocy społecznej przedstawiony przez ko-

ściół mormonów sprowadza się do trzech punktów:

1. Znalezienie pracy zarobkowej dla tych, którzy się do niej nadają.

2. Zatrudnienie przy realizacji samego programu pomocy tych, którym nie można zna-

leźć pracy zarobkowej.

3. Zdobywanie niezbędnych do życia środków, które będą następnie przekazane tym

potrzebującym, za których kościół jest odpowiedzialny.

141

Przykład kościoła mormonów pokazuje że nieuprawnionym jest osąd iż jedynie pań-

stwo może skutecznie realizować program pomocy społecznej. W warunkach w których pań-

stwo przestałoby istnieć lub wycofało z funkcji redystrybutywne, poczęłyby powstawać pry-

watne organizacje charytatywne o profilu kościelnym lub świeckim. Rothbard zauważa także,

że o „liczbie i przekroju społecznym osób korzystających z pomocy społecznej decydują

przede wszystkim czynniki kulturowe i system wartości moralnych wyznawanych przez spo-

łeczność, a nie poziom dochodów”. Za przykład grupy, która pomimo swojej biedy odmawia

pomocy publicznej podaje amerykański filozof imigrantów albańskich. Mimo że średni do-

chód Amerykanów pochodzenia albańskiego jest dużo niższy niż Murzynów i Portorykań-

czyków oni sami odmawiają korzystania z pomocy państwowej traktując to jako formę żebra-

nia. Podobnie jest w przypadku piętnastotysięcznej społeczności z Amerykanów pochodzenia

polskiego, niemal wyłącznie katolików z Northside w Brooklynie (Nowy Jork). Pomimo

osiągania niskich dochodów i mieszkania w starych, nędznych, rozpadających się budynkach,

polscy imigranci praktycznie nigdy nie korzystają z pomocy społecznej, którą uważają za

zniewagę.

142

Prócz religii i cech narodowych, na stosunek do opieki społecznej istotne znaczenie

ma fakt, czy dana grupa społeczna charakteryzuje się wzorcem kulturowym „klasy wyższej”

czy „klasy niższej”. Najważniejszym kryterium w definiując „klasy” jest postawa wobec te-

raźniejszości i przyszłości. działanie nastawione na przyszłość, celowe, racjonalne, uporząd-

kowane jest typowe dla klasy wyższej i średniej, natomiast przedstawiciele klasy niższej dzia-

łają z silnym nastawieniem na teraźniejszość, nie mają określonego celu i dlatego nie

wykazują konsekwencji w staraniach o stałą posadę ani nie dążą do kariery. Różnice w podej-

ściu do preferencji czasowej przejawiają się w uposażeniu wspomnianych klas, i tak wyższa

ma zazwyczaj lepszą pracę i wyższe zarobki, natomiast klasa niższa jest zazwyczaj biedna,

141

Szerzej opisany program pomocy społecznej w kościele mormonów patrz: Murray Rothbard, O nową wol-

ność…, s.195.

142

Murray Rothbard, O nową wolność…, s.197-198.

background image

42

bezrobotna i korzysta z pomocy społecznej. Pogląd typowy dla dzisiejszych socjaldemokra-

tów uważa za skandaliczne proponowanie klasom niższym, aby te przejęły system wartości

klasy wyższej, tym samym zastąpiły nim swoją „wspaniałą, naturalnie spontaniczną kulturę”.

Zdaniem Rothbarda nie było by w tym nic zdrożnego gdyby nie fakt, że za pasożytniczy sys-

tem wartości, który jest im obcy muszą płacić ciężko pracujący burżuje. Z typową dla siebie

ironią Rothbard pisze tak: „jeśli ktoś chce być ‘spontaniczny’, niech taki będzie ale na własny

koszt i ryzyko. Niech weźmie odpowiedzialność za konsekwencje swojej decyzji, a nie wyko-

rzystuje machinę państwowego ucisku do zmuszenia ciężko pracujących ‘nie spontanicznych’

członków społeczeństwa do wzięcia tej odpowiedzialności na siebie. Należy po prostu znieść

system państwowej opieki społecznej”.

143

Mit solidarności klasowej

Zdaniem Rothbarda mitem jest przekonanie iż państwo dobrobytu (welfare state) na-

prawdę pomaga biednym. Powszechnie podzielany pogląd, że redystrybucja dokonywana

przez państwo kieruje bogactwo do najbiedniejszych stanowi napęd i podstawę trwania sys-

temu państwowej opieki społecznej. Progresywny system podatkowy umożliwiać ma ściąga-

nie od najzamożniejszych większej sumy pieniędzy by następnie mnożące się instytucje rzą-

dowe mogły rozdzielić je pośród potrzebujących. W rzeczywistości dochody państwa z tytułu

podatków zdaniem Rothbarda finansują państwowe kontrakty głównie w ciężkim przemyśle

zbrojeniowym, czy też kierowane są do uprzywilejowanych korporacji i dobrze opłacanych

robotników przemysłowych. Redystrybucja dochodów zdaniem Rothbarda ma miejsce we-

wnątrz poszczególnych grup ekonomicznych. Jedni ubodzy muszą łożyć na innych ubogich.

Ustawy regulujące wysokość płacy minimalnej, zdaniem polityków mające na celu zwiększe-

nie uposażenia najbiedniejszej warstwy pracującej w konsekwencji produkują lawinowo bez-

robocie i to głównie wśród najbiedniejszych oraz wśród niewykształconych lub niewykwali-

fikowanych robotników.

144

Proces systematycznego obciążania społeczeństwa kosztami welfare state można do-

strzec niemal wszędzie. W wielu krajach rządy ustanawiają kolejne monopole: gazu, elek-

tryczności, telekomunikacji, transportu itd. Firmy współpracujące z państwem dostarczające

143

Tamże, s.198-202.

144

Tamże, s.206.

background image

43

chronione są przed konkurencją, tym samym rząd zapewnia im zysk dzięki odgórnie ustala-

nym cennikom.

145

Jeśli współczesne państwo opiekuńcze, wbrew powszechnej opinii, wcale nie zabiera

bogatym, żeby dotować biednych co w takim razie może zrobić rząd aby to zmienić?

Rothbard odpowiada prosto: „usunąć się”. Dla libertyńskiego filozofa problemem rządu jest

to, iż stoi na drodze do wykorzystania twórczych energii wszystkich grup społecznych – bo-

gatych, średniozamożnych, a także i biednych.

Zdaniem autora „Manifestu libertariańskiego” są cztery możliwości, w których rząd

może zejść ludziom z drogi. Po pierwsze, w celu uwolnienie energii produkcyjnej tym samym

zwiększenia oszczędności i inwestycji, postępu technologicznego rząd winien znieść lub

przynajmniej znacznie obniżając podatki. Największymi beneficjantami zniesienia podatków

byłyby grupy o niskich dochodach. Po drugie, we współ z radykalnym obniżeniem podatków

lub w wersji bardziej optymistycznej ich likwidacji nastąpiłaby redukcja wydatków państwa.

Ograniczono by marnotrawstwo rzadkich zasobów gospodarczych między innymi na bezpro-

duktywne przedsięwzięcia, takie jak: roboty publiczne czy przemysł zbrojeniowy. Po trzecie,

likwidując przepisy regulujące wysokość płacy minimalnej, przywileje związków zawodowe,

a także liczne wymogi licencyjne i przepisy regulacyjne rząd zahamowałoby rozmyślną eks-

ploatację ludzi ubogich. We współ w wymienionymi działaniami konieczne byłby zaprzesta-

nie opodatkowania ludzi biednych.

146

145

Tamże, s.208.

146

Tamże, s.212-215.

background image

44

Rozdział III

Ultraminimalne państwo Roberta Nozicka

1. Legitymizacja funkcji ochronnych państwa

W odróżnieniu od Murraya Rothbarda, Nozick nie deklaruje się jako anarchista, teoria

anarchii jest dla niego wyłącznie punktem odniesienia do dalszych rozważać na temat pań-

stwa. Według Nozicka państwa wyłania się ze stanu natury w sposób całkowicie naturalny i

nie inwazyjny. W rozdziale I-3 przedstawiony został schemat powstawania prywatnych agen-

cji ochrony oraz wyłaniania się jednej dominującej firmy. Jednakże, taki stan – istnienia do-

minującej agencji ochrony dla Nozicka nie jest równoznaczne z istnieniem państwa. Dominu-

jąca terytorialnie agencja ochrony nie tylko nie posiada wymaganego monopolu na użycie

siły, ale i nie zapewnia usług bezpieczeństwa wszystkim na jej terytorium.

147

Autor za Maxem Weberem uważa iż za kluczowy dla istnienia państwa jest monopol

na stosowanie siły na danym terytorium, który eliminuje wszelkie prywatne egzekwowanie

prawa.

148

Państwo ultraminimalne

W swojej sztandarowym dziele „Anarchia, państwo, utopia”, Nozick dowodzi że ewo-

lucja od systemu prywatnych agencji do państwa jak to określa ultraminimalnego odbywa się

na zasadzie niewidzialnej ręki, w dozwolony moralnie sposób nie naruszający niczyich praw.

Przejście z kolei od państwa ultraminimalnego do państwa-stróża nocnego, określanego także

jako minimalne jest według autora moralnie konieczne. Na funkcjonariuszach państwa ultra-

minimalnego ciąży moralnie zobowiązanie do ustanowienia państwa minimalnego. Dla profe-

sora z Harvardu nie istnieje możliwość usprawiedliwienia żadnego państwa o bardziej potęż-

nej lub rozbudowanej strukturze niż państwo minimalne.

149

147

Robert Nozick, Anarchia…, s.41.

148

Tamże, s.39.

149

Tamże, s.72-73.Por: Jonathan Wolff, Robert Nozick: property, justice, and the minimal state, Stanford 1991,

s.42-47.

background image

45

Analizę istoty państwa Nozick rozpoczyna od dywagacji nad indywidualizmem. No-

zick w rozważaniach na temat ograniczeń moralnych w państwie powołuje się na kantowską

zasadę, że „człowiek jest celem, a nie jedynie środkiem, bez jego zgody nie można poświęcać

go lub wykorzystywać dla osiągnięcia innych celów”.

150

Zasada ta uniemożliwia poświęcania

kogokolwiek aby uszczęśliwiać lub też dla dobra kogokolwiek innego. Nienaruszalność jed-

nostki jest dla Nozicka istotnym moralnym ograniczeniem zewnętrznym. Takie założenie w

konsekwencji powoduje zanegowanie paternalistycznych i utylitarystycznych teorii o pań-

stwowej produkcji bezpieczeństwa. Przyjęcie zasady o nieagresji jest istotnym założeniem dla

opisu współistnienia jednostek. Agencje ochrony nie mogą występować w roli agresora, ani

poświęcać jednych w imię dobra dla drugich.

Państwo Ultraminimalne w koncepcji Nozicka utrzymuje monopol użycie siły, z wy-

jątkiem sytuacji samoobrony koniecznej. Jakikolwiek prywatny odwet za wyrządzone szkody,

a tym samym prywatne egzekwowanie zadośćuczynienia jest zabronione. Ochrona oraz egze-

kucja praw w państwie ultraminimalnym przysługuje jednak jedynie tym, którzy wykupili

sobie polisę gwarantującą ochronę. Opisywane w klasycznej teorii liberalnej, państwo mini-

malne ograniczone do funkcji ochrony wszystkich obywateli przed przemocą, kradzieżą czy

oszustwem, wydaje się przy zestawieniu z państwem ultraminimalnym na pozór redystrybu-

tywne, gdyż zakłada świadczenie usług finansowanych przez klientów osobom nie wykupują-

cym świadczeń ochronnych. Widzimy zatem, iż państwo minimalne jest równoważne pań-

stwu ultraminimalnemu z tym że wzbogacone o jawnie redystrybutywny system bonów który

jest finansowany z wpływów podatkowych.

151

Nozick zastanawia się, „czemu państwo zabrania prywatnej egzekucji sprawiedliwo-

ści, jakie prawo łamie prywatny egzekutor, którego nie narusza państwo kiedy karze?

152

. W

odpowiedzi autor przedstawia tezę, iż istnieje wystarczająco wysokie prawdopodobieństwo,

że osoba nie ubezpieczona w dominującej agencji ochrony będzie egzekwować swoje prawa

w sposób niewłaściwy. Pojawia się konieczność, aby usprawiedliwić powstrzymywanie takiej

osoby przez stowarzyszenie ochrony tak długo, dopóki nie zostanie ustalone, czy klient tego

stowarzyszenia rzeczywiście pogwałcił jego prawa. Można przypuszczać, że ludzie wybiorą

jedynie tą agencją, które w umowie zawrze oświadczenie, że ukarze każdego kto egzekwuje

prywatnie sprawiedliwość na ich kliencie nie podjąwszy najpierw pewnych poszczególnych

150

Tamże, s.48.

151

Tamże, s.43.

152

Tamże, s.71-72.

background image

46

działań, które miałyby na celu potwierdzenie swego prawa do zrobienia tego, bez względu na

to, czy na końcu okaże się że mógł potwierdzić to prawo.

153

Dominująca agencja ochrony uważając swoje procedury za najlepsze, godne zaufania i

zarazem uczciwe, przy czym wierząc że powszechnie fakt ten jest wiadomy, ukarze każdego z

jej członków, który łamie ustalone procedury lub tego który stosujeo praktyki, które nie zosta-

ły zaakceptowane. Jak zapewnia Nozick nie jest to jednak pretensja monopolistyczna, taka jak

w przypadku państwa. Stowarzyszenie ochrony nie narzuca bowiem swoich metod działania

jako jedynie słusznych.

154

Zadośćuczynienie czy redystrybucja?

W przypadku kiedy agencja ochrony z uwagi na to, że procedura egzekucyjna jedno-

stek będących poza systemem ubezpieczeń jest wysoce niegodne zaufania i naraża innych na

wysokie ryzyko zakazuje wymierzania sprawiedliwości na swoich klientach, pojawia się

obowiązek zadośćuczynienia tym wszystkim, którym odebrano prawo sądu na swoich klien-

tach.

155

Klienci agencji ochrony, muszą zadośćuczynić jednostkom „niezależnym” za upośle-

dzenie narzucone im przez zakaz samodzielnego egzekwowania ich praw w stosunku do

klientów agencji. Dochodzimy zatem do sytuacji kiedy to zdaniem Nozicka dominująca agen-

cja ochrony jest moralnym imperatywem zobowiązana osobom niezależnym zagwarantować

usługi ochrony przed swoimi klientami; co więcej, może być zmuszona do zapewnienia nie-

którym osobom tych usług po cenach niższych od poniesionych kosztów.

156

Agencja w imię zadośćuczynienia zobowiązuje się chronić osoby niezależne jedynie

przed swoimi klientami, którzy płacą za ochronę. Nozick za Locke’em twierdzi, „że nikogo

nie wolno zmuszać, aby przyłączył się do społeczeństwa obywatelskiego, niektórzy mogą po-

zostać w wolności stanu natury, nawet gdy większość zdecyduje się przyłączyć”.

157

Amerykań-

ski libertarianin używa racjonalnych argumentów, aby przekonać nas, że im więcej osób po-

zostaje poza dominującą agencją, tym w interesie jednostki leży, aby była ona członkiem

dominującego stowarzyszenia ochrony na danym terenie. Tylko wtedy interesy członka sto-

warzyszenia są właściwie zabezpieczone. Czynnik taki w konsekwencji powoduje to zmniej-

153

Tamże, s.77.

154

Tamże, s.135.

155

Tamże, s.113.

156

Tamże, s.137,139.

157

Tamże, s.75.

background image

47

szenie się liczby tak zwanych „wolnych strzelców” i przesuwa punkt równowagi niemal ku

powszechnemu członkostwu.

158

W sytuacji kiedy mamy do czynienia z jedną dominującą agencją na danym terytorium

geograficznym, trudno jeszcze mówić o państwie. System taki nie spełniał podstawowej

funkcji państwa, mianowicie zapewnienie ochrony wszystkim na swoim terytorium. System

taki nie konstytuuje państwa minimalnego, ani nawet państwa ultraminimalnego.

159

Sytuacja

zmienia się kiedy dominująca na danym terytorium agencja ochrony spełnia dwa niezbędne

warunki konstytuujące fakt zaistnienia państwa. a) jest jedynym powszechnym skutecznym

egzekutorem zakazu stosowania przez ludzi niegodnych zaufania procedur egzekwowania

sprawiedliwością. b) agencja zobowiązuje się chronić tych, spośród zamieszkujących na jej

terytorium ludzi nie będących jej klientami, którym zakazała samodzielnego stosowania pro-

cedur egzekucyjnych w stosunku do jej klientów. Jest to wymóg moralny wynikający z zasa-

dy zadośćuczynienia.

160

Jednak powraca pytanie o legitymizację dla funkcji redystrybucji bezpieczeństwa. W

odpowiedzi Nozick wyjaśnia: „takie działanie nie musi być redystrybutywne gdyż można je

usprawiedliwić na gruncie racji innych niż redystrybutywne, a mianowicie na gruncie racji

wnoszonych przez zasadę zadośćuczynienia”. W przypadku kiedy Rothbard w istnieniu każ-

dego monopolu upatruje wystąpienie przemocy, Harvardzki profesor pojawienie się monopo-

lu tłumaczy procesem działającym „na zasadzie niewidzialnej ręki, oraz przy zachowaniu

środków dopuszczalnych moralnie, bez pogwałcenia czyichkolwiek praw i bez roszczeń do

szczegółowych praw których inni nie posiadają

161

Jak trafnie zauważył Lemieux, „państwo minimalne powstało aby chronić prawa jed-

nostki w sytuacji anarchii. Państwo minimalne chroni anarchię”.

162

Zdaniem Nozicka pań-

stwo powinno ograniczyć się jedynie do interwencji w przypadkach patologicznych. Są to

sytuacje, które zagrażają jednostce, która, jako esencja państwowości, powinna być przed

nimi chroniona. Jedynie funkcja ochronna może zostać usprawiedliwiona z moralnego punk-

tu widzenia.

163

Państwo Nozicka, nie zapewnia bezpieczeństwa socjalnego obywatelom po-

zwalając aby to oni sami zatroszczyli się dostatek, edukację czy też ochronę zdrowia.

164

O

krytyce innych funkcji państwa poświęcony jest następujący podrozdział.

158

Tamże, s.140.

159

Tamże, s.71.

160

Tamże, s. 140-141.

161

Tamże, s.141-142.

162

za: Tomasz Teluk, Libertarianizm…, s.115.

163

Tamże, s.115.

164

Justyna Miklaszewska, Libertariańska …, s.41.

background image

48

2. Krytyka idei redystrybucji udziałów

Czy istnieje możliwość stworzenia - zastanawia się Nozick, „opowieści o powstaniu

państwa (minimalnego) ze stanu natury, która doprowadza, za pomocą wyłącznie uprawnio-

nych kroków, nie naruszających niczyich praw, do czegoś bardziej przypominającego państwo

nowoczesne?”

165

Odpowiedź amerykańskiego filozofa jest jednoznaczna – Nie. Według No-

zicka, państwo realizujące jedynie funkcję ochroną jest „jest najbardziej rozbudowanym pań-

stwem, jakie można usprawiedliwić. Każde bardziej rozbudowane państwo narusza ludzkie

prawa.”

166

Przyjrzyjmy się zatem jak Nozick przeciwstawia się popularnym obecnie argu-

mentom, że państwo bardziej rozbudowane jest konieczne aby mogło realizować funkcję re-

dystrybucyjną.

Idee Nozicka zawarte w „Anarchia, państwo, utopia” są w dużej mierze polemiką z

koncepcją państwa zawartą w „Teorii sprawiedliwości" autorstwa Johna Rawlsa. Zasada

sprawiedliwości, czy też sprawiedliwości dystrybutywnej, która w ujęciu Rawlsa uzasadnia

redystrybucyjną funkcję państwa, w ujęciu Nozicka jest sprzeczna z porządkiem naturalnym,

gdyż daje państwu zbyt wiele uprawnień, które nieuchronnie prowadzą do naruszania nie tyl-

ko własności prywatnej, ale i wolności gospodarczej. Justyna Miklaszewska zauważa, że No-

zick w polemice z Rawlsem „zakwestionował główne tezy teorii sprawiedliwości dystrybu-

tywnej. Nie ograniczył się jednak do krytyki, w pierwszej części swej książki przedstawił

bowiem własną, zgodną z duchem klasycznego liberalizmu, koncepcję sprawiedliwego posia-

dania (entitlement theory), która pełni w jego systemie funkcję teorii sprawiedliwości, by na-

stępnie z tego punktu widzenia skrytykować poglądy Rawlsa”.

167

Dystrybucja sprawiedliwa

Swoje rozważania Nozick rozpoczyna od zaprezentowania swojej teorii sprawiedliwe-

go podziału dóbr. Tym co decyduje czy dana dystrybucja może zostać określona jako spra-

wiedliwa czy też nie, są sposoby nabywania własności. Nozick wyróżnia metody nabycia do-

bra. Pierwszą jest tzw. pierwotne zawłaszczenie, czyli nabywane przedmiotów nie

posiadających właściciela. Teoria sprawiedliwości udziałów winna określać zasadę sprawie-

dliwego pierwotnego nabycia dóbr. Drugą metodą jest przepływ udziału z jednej osoby do

165

Robert Nozick, Anarchia…, s.322.

166

Tamże, s.181.

167

Justyna Miklaszewska, Filozofia i ekonomia. W kręgu teorii publicznego wyboru, Kraków 2001, s.113.

background image

49

drugiej, w tym przypadku teoria dystrybucji musi zawierać mechanizmy, które pozwolą na

stwierdzenie w jaki sposób można uzyskać własność od kogoś kto jest jej właścicielem. Zda-

niem Nozicka, w przypadku zaistnienia idealnego i sprawiedliwego jednocześnie świata,

sprawiedliwy podział dóbr wyglądałby następująco:

1) Osoba nabywająca udział w sposób zgodny z zasadą sprawiedliwości na-

bywania, jest uprawniona do posiadania tego udziału.

2) Osoba nabywająca udział w sposób zgodny z zasadą sprawiedliwego trans-

feru od osoby uprawnionej do posiadania tego udziału, jest uprawniona do je-

go posiadania.

3) Nikt nie może posiadać uprawienia do posiadania udziału poza tymi, którzy

weszli w jego posiadanie na mocy zastosowania zasad 1 i 2.

168

W skrócie zasadę sprawiedliwości dystrybutywnej można streścić do stwierdzenia, że

dystrybucja jest prawdziwa, jeśli każdy jest uprawniony do posiadania dóbr, które otrzymał w

wyniku tejże dystrybucji. Wszystko co bierze swój początek ze sprawiedliwej sytuacji oraz

sprawiedliwych posunięć, zdaniem Nozicka samo musi być również sprawiedliwe.

169

Świat niestety idealny nie jest, niektórzy ludzie dopuszczają się kradzieży, kłamstwa

jak i zniewalania innych tym samym pozbawiając ich efektów ich pracy czy też siłą wyklu-

czają z rywalizacji w wymianach. Zaistnienie historycznej niesprawiedliwości rodzi pytanie o

formę naprawy skutków przeszłych niesprawiedliwości. Zagadnienie to staje się uzupełnie-

niem zaprezentowanej wyżej teorii sprawiedliwości udziałów, jednakże sam Nozick nie po-

dejmuje się próby rozwiązania tegoż problemu. Reasumując założenia teorii legalistycznej,

możemy powiedzieć że dana jednostka sprawiedliwie dysponuje prawem posiadania jakiegoś

dobra jeżeli nabyła je sprawiedliwie w sposób pierwotny, zgodnie z zasadą sprawiedliwego

transferu, lub na mocy naprawy historycznej niesprawiedliwości.

170

Strukturę teorii legalistycznej wzbogaca Nozick o wywodzącą od Locke’a teorią sa-

moposiadania. Człowiek ma immanentne prawo do posiadania samego siebie, oraz swojej

pracy, tak też, zdaniem Locke’a źródłem prawa własności w przypadku gdy dana rzecz nie

posiada właściciela jest włożona weń praca. Na pojawiające się w przypadku takiej teorii za-

rzuty czy zawłaszczenie przedmiotu bez właściciela nie pogarsza położenia innych, Nozick

wyjaśnia, że pierwotne zawłaszczenie poprzez udoskonalenie niekoniecznie musi zmieniać na

niekorzyść położenie innych. Nawet częściowe ograniczenie dóbr pozostających w stanie na-

168

por: David Boaz, Libertarianizm…, s. 98.

169

Robert Nozick, Anarchia…, s.182-183.

170

Tamże, s.184-185.

background image

50

tury nie musi automatycznie oznaczać pogorszenia ich stanu . W sytuacji obfitości dóbr, za-

właszczenie jednego z nich nie uderza w dobrobyt innych – to tzw. mocny warunek. Kiedy

natomiast pozostających w stanie natury dóbr jest ograniczony zasób, zawłaszczenie nie

oznacza pozbawienie innych z pośredniego korzystania w tegoż dobra co faktycznie staje się

rekompensatą za straconą możliwość zawłaszczenia. Zdaniem Nozicka zmiana struktury wła-

sności na prywatną, de facto zwiększa produkt społeczny poprzez oddanie środków produkcji

tym którzy wiedzą jak ich używać w najbardziej efektywny sposób. Tym samym w procesie

słusznym moralnie umożliwia się powstanie i swobodne działanie systemu.

171

Dystrybucje nieuprawnione

Różne teorie dystrybucyjne mogą zostać zdaniem Nozicka podzielona na dwie katego-

rie: historyczne, oraz teleologiczne. Zaprezentowana powyżej usprawnieniowa teoria spra-

wiedliwości dystrybucji należy do kategorii historycznej ponieważ o tym czy dystrybucja jest

sprawiedliwa czy też nie, wpływ ma jedynie sposób w jaki do niej doszło. Gdy się tyczy teorii

mieszczących się w kategorii zasady teleologicznej o sprawiedliwości decyduje założenie

stanu końcowego. Zasada teleologiczna (zasada wyniku ostatecznego) zajmuje się jedynie

bieżącym stanem posiadania, bez refleksji nad tym czy ów stan jest wynikiem działania spra-

wiedliwego, czy też oszustwa i grabieży. W opozycji do teologicznych zasad sprawiedliwo-

ści, historyczne zasady sprawiedliwości utrzymują że minione okoliczności oraz działania

ludzi mogły wytworzyć zróżnicowane uprawnienia czy mówiąc inaczej, zróżnicowane zasługi

względem rzeczy.

172

Kolejnym czynnikiem różnicującym zasady sprawiedliwości udziałów jest zasada

schematyczności, czyli luźno związany z rzeczywistością wzór, bazujący na określonych ce-

chach lub właściwościach ludzkich. Zasadą schematyczną nazwiemy zatem próby dystrybucji

według zasług moralnych, według potrzeb, produktu marginalnego, starań albo sumy ważo-

nej wymienionych czynników

173

. Zdaniem Nozicka, koncepcja schematyczna jest błędna, za

Hayek’em utrzymuje, że nie jest możliwe poznanie wystarczająco sytuacji każdego człowie-

ka, aby móc dystrybuować podług jego zasług moralnych. Sprzeciw dotyczy samej idei naru-

szenia społeczeństwu jakiegoś odgórnie wybranego schematu według którego – nie istotne –

czy sprawiedliwie, czy też nie będzie przeprowadzana dystrybucja. Nozick zauważa jednak że

171

Tamże, s.209-211.

172

Tamże, s.186-188.

173

Tamże, s.189.

background image

51

i sam Hayek krytykując schematyzację dystrybucji gotów jest sam zaproponować swój sche-

mat, tj, dystrybucję według uznanych korzyści, które przynosi się innym.

174

Zdaniem amerykańskiego monarchisty system uprawnień nie potrzebuje żadnego

wszechogarniającego celu ponieważ konstytuuje go system indywidualnych transakcji i ce-

lów. Błędem jest „sądzić – pisze Nozick, że zadaniem teorii sprawiedliwości dystrybutywnej

jest wypełnienie pustego miejsca w formule ‘każdemu według jego …..’, to tyle co być z góry

nastawionym na poszukiwanie schematu; a że formułę ‘od każdego według jego…..’ rozpa-

truje się osobno, to produkcję i dystrybucję ujmuje się jako dwa odrębne i niezależne zagad-

nienia”.

175

W ujęciu legalistycznym nie istnieje podział między produkcją, a posiadaniem.

Jeśli kupujący legalnie nabył produkty potrzebne do wytworzenia jakiegoś dobra, naturalne

jest że posiada wszystkie prawa do jego posiadania. „Rzeczy – jak zaznacza Nozick, pojawia-

ją się w świecie od razu związane z ludźmi, którzy są do nich uprawnieni”. Autor podejmuje

próbę naszkicowania bardzo ogólnego wzoru, będącego alternatywą dla błędnej zasady sche-

matów: „Od każdego według tego, jak wybiera, każdemu według tego, jak go wybierają”.

176

O tym jak wolne społeczeństwo ukazuje nielogiczność idei stojących u podstaw tele-

ologicznych zasad dystrybucji przekonuje nas Nozick za pomocą przykładu, który zdążył już

stać się klasycznym w dyskusjach o idei redystrybucji udziałów. Społeczeństwo w którym ma

miejsce przedstawiona historia, zorganizowane jest na jednej z zasad dystrybucji dóbr jednak-

że różnej od teorii legalistycznej. Bohaterem opowieści jest świetny koszykarz Wilt Chamber-

lain, który jest bożyszczem publiczności i każdy klub zabiega o podpisanie z nim kontraktu.

Wykorzystując swoją popularność Wilt Chamberlain podpisuje z pewną drużyną kontrakt, w

którym z każdej gry na własnym boisku 25centów z każdego biletu idzie do kieszeni koszyka-

rza. Po upływie roku kiedy na mecze Chamberlain’a przeszło milion kibiców, gwiazda dys-

ponuje kwotą 250.000 $. Sytuacja taka zakłuca istniejący dotychczas podział. Nozick w tym

miejscu zadaje pytanie, czy ukonstytuowany nowy porządek jest sprawiedliwy? Jeśli stan

wyjściowy uchodził za sprawiedliwy i ludzie posiadali prawo do dysponowaniem swoich

dóbr to obecny podział nie może zostać uznany za niesprawiedliwy. Przykład z Wiltem

Chamberlainem ukazuje prawdę, że „żadnej teleologicznej czy schematycznej zasady spra-

wiedliwości dystrybutywnej, nie da się stale realizować bez ciągłej ingerencji w życie lu-

dzi”.

177

174

Tamże, s.188-191.

175

Tamże, s.193.

176

Tamże.

177

Tamże, s. 194-196.

background image

52

Kolejnym argumentem przeciwko dystrybucji schematycznej jest jej jak to ujmuje

Nozick „niezłomny indywidualizm”. Zamknięcie zasad dystrybucji w schematy odbiera lu-

dziom prawo wolnego dysponowaniem własnością. Ponadto schematyczne zasady sprawie-

dliwości wymuszają działania redystrybutywne. Redystrybucja z perspektywy legalistycznej

teorii dystrybucji w swojej istocie narusza prawa ludzi

178

. Konsekwencją zaistnienia redystry-

bucji jest opodatkowanie zapłaty za pracę, co de facto oznacza zalegalizowanie pracy przy-

musowej

179

. Zasady teleologiczne , a także część schematycznych ustanawia sprzeczne z libe-

ralną koncepcja do posiadania samego siebie, prawo własności do działań i pracy innych

ludzi. Oznacza to w konsekwencji ustanowienie prawa do (częściowej) własności w stosunku

do innych jednostek.

180

Krytyka Rawlsa

Przedstawienie modeli dystrybucji pozwala Nozickowi na uporządkowaną krytykę

idei Johna Rawlsa. Zdaniem libertariańskiego filozofa teoria Rawlsa toruje drogę do socjali-

stycznej koncepcji państwa o bardzo szerokich uprawnieniach

181

. W państwie takim zerwany

zostaje związek łączący produkcję i dystrybucją dóbr. Oddzielenie udziałów od przypisanych

im uprawnieniom pozwalają na dowolny rozdział ich przez państwo. Ustanowienie zasad re-

dystrybucji dóbr zdaniem Nozicka jest, usankcjonowaniem prawa państwa czy też konkretnej

grupy społeczeństwa do ingerowania w życie jednostek. Redystrybucja państwowa wytwarza

pojęcie globalnego produktu społecznego, do części którego prawa posiada każda jednostka.

Nozick podkreśla że istnieją jedynie konkretni ludzie, wszystkie prawa przypisane są wyłącz-

nie jednostkom, w żadnym wypadku podmiotem praw nie może stać się enigmatyczny „byt

społeczny”. Zmuszając obywateli to zachować niechcianych, lub poświęceń państwo łamie

ich wolność i staje się oprawcą. Pod hasłami dobra społecznego, realizuje się politykę wyko-

rzystywania jednych kosztem innych.

182

178

Nozick jest gotów dopuścić redystrybucję jako metodę naprawienia zaistniałej w przeszłości niesprawiedli-

wości.

179

Pogląd iż opodatkowanie zapłaty za pracę oznacza zalegalizowanie pracy przymusowej Nozick wyjaśnia

następująco: „zabieranie zapłaty za n godzin przypomina zabieranie komuś n godzin; jest niczym zmuszanie
kogoś do pracy przez
n godzin dl nie swoich celów”. Tamże, s.202.

180

Tamże, s.200-203,206.

181

Justyna Miklaszewska, Libertariańska teoria państwa, w:Liberalizm u schyłku XX wieku, Kraków 1999, s.40.

182

Robert Nozick, Anarchia…, s.217-234. Nozick zauważa że „beneficjentami netto sumy rządowych progra-

mów i interwencji gospodarczych w Stanach Zjednoczonych nie są ubodzy. Regulowanie gospodarki przez rząd
zostało zapoczątkowane i jest podtrzymywane przez wolę ochrony okrzepłych firm przed konkurencją, a wiele
programów rządowych największe korzyści przynosi klasie średniej”.
Tamże, s.319.

background image

53

Problem wyzysku robotników przez kapitalistów znajduje swoje szersze omówienie

także u Nozicka. Filozof poddaje krytyce podnoszone postulaty o konieczności zapewnienia

robotnikom sensownej pracy oraz sprawiedliwej zapłaty, jako subiektywne odczucia nie dają-

ce się ująć ramami prawa. Jedynie w „systemie kapitalistycznym – pisze Nozick, przedsiębior-

stwa mogłyby zapewnić sensowną pracę wszystkim, którzy pragnęliby jej dostatecznie moc-

no”. Pewną formą wyjścia robotniczym postulatom naprzeciw było by umożliwienie

robotnikom tworzenia spółdzielczych form zarządzania przedsiębiorstwami. Demokratycznie

mogliby by ustalać czas i formę pracy, sami decydowaliby o swoich wynagrodzeniach. Ra-

zem z przywilejami robotnicy musieliby ponosić konsekwencję rynkowej działalności takich

spółdzielczych firm. Pojawiające się ewentualne straty musiałyby być finansowane bądź to z

zarobków pracowników, bądź z zysków przedsiębiorców. Najbardziej prawdopodobny scena-

riusz to zrzucenie powstałych kosztów na zwykłych konsumentów. Taka forma zarządzania

nieuchronnie generowała by wyższą niż w przypadku firm prywatnych nieefektywność, tym

samym na wolnym rynku takie przedsiębiorstwa nie mogłyby by się utrzymać.

183

Upadek teorii wartości jako nakładu pracy spowodował rozpad marksistowskiej teorii

wyzysku, który zdaniem Nozicka pojawiał się w każdym społeczeństwie, w którym następuje

akumulacja kapitału w celu późniejszych inwestycji, a także tam gdzie

ludzi niezdolnych do

pracy produkcyjnej, lub jakiejkolwiek innej, subsydiuje się z pracy pozostałych

ludzi. W sensie

podstawowym fenomen wyzysku dotyczy robotników pozbawionych dostępu do środków

produkcji: robotnik z braku alternatyw zmuszony jest związać się z kapitalistą, a duża liczba

osób pozostających bez pracy sprawia, że kapitaliści nie muszą konkurować o robotników,

podnosząc cenę pracy.

184

Stan wyzysku mógłby zostać rozwiązany w sytuacji kiedy robotnicy mogą dokonać

wyboru między przedsiębiorstwami kapitalistycznymi, oraz uspołecznionymi. W gospodarce

gdzie istnieją różne formy własności – sektor prywatny i publiczny, ludzie sami wolnie decy-

dują czy chcą pracować w przedsiębiorstwach prywatnych czy społecznych. Nozick zaryso-

wuje pewien scenariusz wydarzeń, kiedy to sektor prywatny w odróżnieniu od publicznego

ustawicznie by się rozwija. Coraz więcej robotników – mogąc wybrać miedzy istniejącymi

dwoma sektorami – decyduje się na pracę w sektorze prywatnym. Płace w sektorze prywat-

nym stale rosną i są wyższe niż w publicznym. Po pewnym czasie sektor publiczny staje się

183

Tamże, s.288-293. Por: Jonathan Wolff, Robert Nozick..., s.132

184

Tamże, s.296.

background image

54

całkiem nieistotny, aby w końcu zniknąć z gospodarki. Nozick retorycznie pyta czy taki stan,

wynik wolnych decyzji robotników może zostać nazwany stanem wyzysku?

185

Odpowiedź leży w istocie prowadzenie działalności wolnorynkowej, która nieuchron-

nie wiąże się z pojęciem ryzyka. W przypadku przedsiębiorstw społecznych ryzyko, tak wię-

cej i odpowiedzialność zostaje rozłożona na wszystkich uczestników. Jak zauważa Nozick w

naturze człowieka jest niechęć do ryzyka połączona z tendencją roszczeniową do jego pozy-

tywnych owoców. Konieczność ponoszenia przez robotników straż związanych z nieprawi-

dłową alokacją kapitału powoduje „ucieczkę” do firm prywatnych w których konsekwencję

ryzyka spadają na właściciela. On także uwalnia pracowników od tych ryzykownych rynko-

wych procesów, przy tym oferując im stałą płac. W taki sposób następuje załamanie się i

zniknięcie sektora publicznego w warunkach wolnej gospodarki.

186

Podsumowując, nie jest możliwe z moralnego punktu widzenia zaakceptować ciągłą

ingerencję w życie poszczególnych jednostek, która niewątpliwie ma miejsce przy wykorzy-

staniu przez państwo teoria celowych i schematycznych. Sprawiedliwość dla Nozicka nie

oznacza równość ale zgodność z naturą. Państwo, aby być zgodne z ideą sprawiedliwości za-

proponowaną przez libertariańskiego filozofa nie musi dysponować rozleglejszym zakresem

władzy niż ten, który przysługuje państwu minimalnemu.

3. Państwo minimalne jako metautopia

Idea państwa minimalnego jak sam Nozick przyznaje wydaje się blada i wątła w po-

równaniu z koncepcjami utopistów. Trudno byłoby koncepcję państwa minimalnego uznać na

współ z ideami Platona, Tomasza Morusa czy Franciszka Bacona za wizję utopii. Mimo to

Nozick proponuje skonfrontowanie idei państwa zredukowanego z działań redystrybucyj-

nych, władczych i kontrolnych z teorią utopii, która dla autora jest miejscem „najlepszym dla

nasz wszystkich”.

187

Nowatorska wizja utopi jaką nakreśla Nozick różni się od wszystkich wcześniejszych

tym że nie pretenduje w oparciu o poznanie istoty ludzkiej natury do stworzenia i narzucenia

idealnego schematu funkcjonowania społeczeństwa. Zdaniem libertariańskiego filozofa do-

tychczasowe koncepcje utopii wykorzystywały aparat państwowy do wyegzekwowania od-

górnie wypracowanych zasad. Poprzedni konstruktorzy wizji idealnego społeczeństwa nie

185

Tamże, s. 297-298.

186

Tamże, s.298-306.

187

Tamże, s.347-348.

background image

55

przyjmowali do świadomości że ludzi są różni. Różnią się niemal wszystkim; temperamen-

tem, inteligencją, religijnością, wyznawanymi wartościami.

188

Przygotowując grunt pod zaprezentowanie swojej wizji utopii, Nozick tworzy czysto

hipotetyczny model idealnego świata, w którym to „ja” sam tworzę zasady jego funkcjono-

wania. W takim świecie mogą żyć dowolne jednostki pod warunkiem że akceptują zasady

nim kierujące. Każda z jednostek istniejąca w wymyślonym świecie ma także prawo do kre-

acji „swojego idealnego świata”. W przypadku w którym „mój” świat okazuje się nieodpo-

wiedni dla takiej osoby, przenosi się ona albo do swojej idealnej krainy, lub wybiera świat

wykreowany przez kogoś trzeciego. Prawo do opuszczenia swojego świata posiadam także i

ja. Świat który swoim mieszkańcom wolno opuścić dla miejsca które mogą sobie wyobrazić

nazwał Nozick stowarzyszeniem, natomiast świat, z którego pewnym racjonalnym mieszkań-

com nie wolno wyemigrować do jakiegoś ze stowarzyszeń, jakie mogą sobie wyobrazić, to

enerdówkiem.

189

Tak powstałych stowarzyszeń jest wiele, z czasem aby zostać przyjętym do stowarzy-

szenia trzeba charakteryzować się oczekiwanym współczynnikiem tego co do stowarzyszenia

wnoszę do tego co otrzymuję. Stowarzyszenie nie przyjmuje członków, jeśli ci biorę od niego

więcej aniżeli wnoszą. Osobniki, które będą w ocenie stowarzyszeń pożądane, staną się

przedmiotem gry rynkowej – Nozick nazywa to modelem „rynku konkurencyjnego”.

190

Odzwierciedleniem rozważanego modelu możliwych krain w naszym rzeczywistym

świecie jest całą gama społeczności, do których ludzie mogą przystępować, z których mogą

występować i które mogą kształtować stosownie do własnych pragnień. Takiemu społeczeń-

stwu odpowiada takie w którym można przeprowadzać utopijne eksperymenty, kultywować

różne style życia oraz dążyć do subiektywnie rozumianego dobra. Taki obraz relacji społecz-

nych Nozick określa jako fundament. Niestety w odróżnieniu od fundamentu w świecie rze-

czywistym nie jest możliwe stworzenie tych wszystkich ludzi, których istnienie jest dla nas

pożądane, oddziaływujące na siebie społeczności wymuszają stworzenia specjalnych trybów

osądzania i rozstrzygania kwestii. Ponadto utrudnione jest zdobywanie informacji o innych

społecznościach i związane są z tym koszty. Dodatkowe koszty absorbuje proces przenosze-

nia się z jednej społeczności do drugiej, co więcej w świecie realnym pojawiać się mogą dą-

188

Tamże, s.359-361.

189

Tamże, s.348-350.

190

Tamże, s.352.

background image

56

żenia niektórych społeczności do odcięcia swych członków od wiadomości o alternatywnych

rozwiązaniach.

191

Nozick zauważa że w utopi nie będzie wyłącznie jednego typu społeczności, będzie to

raczej stan współistnienia szeregu różnych społeczeństw. Utopia po wtóre jest raczej funda-

mentem pod utopie, stanem w którym ludzie cechują się swobodą wolnego stowarzyszania z

innymi w celu realizacji swoich pragnień. W takim stanie utopi, nie będzie można drugiej

jednostce narzucić swojej wizji utopii. Fundament w rozważaniach Nozicka nie jest próbą

urzeczywistnienia abstrakcyjnego schematu, nie jest tym samym realizacją określonej utopii.

Fundament w końcu jest przejściem na teoretyczny poziom dyskusji o utopii – meta-utopii,

jest zatem „środowiskiem, w którym można przeprowadzać utopijne eksperymenty(…); środo-

wiskiem, które w wielkiej mierze trzeba urzeczywistnić wcześniej, jeśli bardziej konkretne uto-

pijne wizje mają być zrealizowane stabilnie

192

Pomimo że opisany fundament przejawia typowe cechy libertariańskie, to z kolei, po-

wstałe na nim społeczności wcale nie muszą mieć takiego charakteru. Prawdopodobnie wiele

społeczności wewnętrznie stosować będzie liczne ograniczenia, które kłócą się z zasadami

filozofii libertariańskiej. Mimo to libertarianie wyznając zasadę, że w wolnym społeczeństwie

ludziom wolno umawiać się co do różnych restrykcji, pozostaną w relacji neutralnej. Sytuacja

była by zgoła inna gdyby te same zasady nie były efektem dobrowolnej umowy, a przymusem

narzuconym przez władzę państwową.

193

Zdaniem Nozicka, państwo minimalne „jedynie uprawnione moralnie państwo (…)

okazuje się teraz państwem, które najlepiej realizuje utopijne marzenia nieocenionych fanta-

stów i wizjonerów.”.

194

Według Nozick realizacja wielu możliwych światów jest niewykonal-

na, mimo to realne wydaje się urzeczywistnić pewną część z nich. W przypadku osiągnięcia

tylko jednej grupy wartości, automatycznie wyklucza się tym samym spełnienie wszystkich

wartości więcej, niż jednej osoby. Oczekiwania innych zostaną spełnione jedynie w ograni-

czonym stopniu. Jednakże, im istnieje szerszy zakres społeczności, tym większa liczba ludzi

zdolna jest osiągnąć stan swojej utopii. Jedno modelowe społeczeństwo uniemożliwia taki

scenariusz.

195

Znajdujące legitymizację moralną państwo minimalne otwiera maksymalne możliwo-

ści dla liberalnej metautopi – opartej na współistnieniu w ramach jednego państwa wielu od-

191

Tamże, s.358-359.

192

Tamże, s.362.

193

Tamże, s.374.

194

Tamże, s.388.

195

Tamże, s.361.

background image

57

miennych struktur odzwierciadlające osobiste wizje ustrojowe jednostki.

196

Państwo minimal-

ne pisze Nozick „uważa nas za osoby mające indywidualne prawa i obdarzone wynikającą z

tego godnością. Respektując nasze prawa, a przez to szanując nas, państwo to pozwala nam

decydować o naszym życiu indywidualnie albo z kim tylko chcemy i realizować nasze cele i

koncepcję nas samych tak dalece, jak tylko potrafimy, korzystając z dobrowolnego wsparcia ze

strony innych, obdarzonych taką samą godnością”.

197

Pod koniec życia Robert Nozick wycofał się z najbardziej „wolnościowych” zaprezen-

towanych w niniejszej pracy idei.

198

196

Roman Tokarczyk, Współczesne…, s.99

197

Robert Nozick, Anarchia…, s.387-388

198

Tomasz Sommer, Czy można usprawiedliwić podatki?, Warszawa 2006, s.87.

background image

58

Rozdział IV

Anarchokonserwatyzmu Hansa H. Hoppe

1. Prywatyzacja funkcji ochronnych państwa

Rozważania nad krytyką funkcji państwa jaką zaprezentował w swoich pismach nie-

miecki filozof Hans Herman Hoppe, należy rozpocząć od przedstawienia jego definicji rządu.

Każdy rząd -pisze Hoppe, a więc każdy podmiot, który bierze udział w ustawicznym, zinsty-

tucjonalizowaniu łamania prawa własności (konfiskacie), jest z natury monopolistą teryto-

rialnym

199

. Widzimy więc że definicja rządu autorstwa Hoppe silnie cechuje się indywidu-

alistyczną krytyką władzy. Rząd jest zgodnie z ukazaną definicją monopolistą

ustanawiającym instytucje powołane do ciągłego łamania praw jednostki.

Krytyka mitu Hobbesa

Problem świadczenia przez państwo funkcji bezpieczeństwa porusza także Hans Her-

man Hoppe. Dla profesora Uniwersytetu Nevada, panujący pogląd iż państwo powstałe jako

forma zapewnienia bezpieczeństwa zbiorowego świadczy te usługi dobrze oraz efektywnie

jest najbardziej rozpowszechnionym mitem w naszych czasach. Dla twórcy anarchokonserwa-

tyzmu, „ojcem” mitu zbiorowego bezpieczeństwa jest nie kto inny jak sam Tomas Hobbes.

Założenie że w stanie natury człowiek jest zły co w konsekwencji powoduje iż społeczeństwo

cierpi na deficyt bezpieczeństwa stoi u podstaw koncepcji powstania państwa jako monopoli-

sty na świadczenie usług ochronnych.

W stanie natury jednostki A i B toczą ze sobą stale konflikty, aby móc nawiązać mię-

dzy sobą pokojową współpracę, potrzebują trzeciej, niezależnej strony – S, która to pełniła by

rolę największego rozjemy i sędziego. Jednakże strona S według koncepcji Hobbesa nie jest

po prostu jeszcze jedną osobą, a usługa przez nią świadczona jeszcze jednym prywatnym do-

brem. Ów trzecia strona jest suwerenem, co sprawia że dysponuje dwoma unikalnymi upraw-

199

Hans Hoppe, Demokracja…, s.50.

background image

59

nieniami. Po pierwsze, S jako suweren wymusza na A i B że tylko on może legalnie świad-

czyć im usługi ochronne, co powoduje iż ten staje się terytorialnym monopolistą w sferze

świadczenia ochronny. Po drugie natomiast, S może arbitralnie decydować o sumie pieniędzy

jaki A i B muszą zapłacić za ochronę. Tak więc, suweren ma nieograniczoną władzę nakłada-

nia podatków.

200

Z przedstawioną wyżej koncepcją w całej rozciągłości polemizuje Hoppe wytykając

Hobbesowi całą litanię błędów i niekonsekwencji. Przede wszystkim, ludzie nigdy nie są tyl-

ko źli, gdyby tak było, już dawno ludzkość zniknęła by z tego świata. Człowiek posiada także

rozum który pozwala mu oceniać i przewidywać konsekwencję swoich posunięć. Hoppe za-

daje pytanie, czemu suweren jako człowiek dzielący z innymi tą samą naturę miałby po-

wściągnąć swoją według Hobbesa złą naturą tylko dlatego że jest nieograniczonym władcą?

W konsekwencji model zbiorowego bezpieczeństwa przypomina raczej model bezpieczeń-

stwa suwerena, czyli państwa osiągany kosztem „rozboju” na podwładnych.

201

Kolejnym pytaniem stawianym przez Hoppe jest stosunek między suwerenami. Jeśli

istnieje wiele państw (S1, S2, S3… Sn) to analogicznie do sytuacji stanu natury między jed-

nostkami A, B, C potrzebne jest ustanowienie super-suwerena, swoistego rządu światowego

aby ustanowić pokój między państwami. Gdyby w stanie anarchii panował chaos i deficyt

bezpieczeństwa, stan taki musiał by mieć miejsce także na poziomie relacji między suwere-

nami. O ile prawdą jest że państwa od zarania dziejów toczą miedzy sobą konflikty, i obser-

wuje się dążenie do powstania centralnej władzy światowej, to teoria Hobbesa nie tłumaczy

czemu stosunki między obywatelami różnych państw nie są obarczone taką samą wrogością i

agresją jak między różnymi państwami. Hoppe jest zdania, iż „prywatne stosunki między

obywatelami różnych państw wydają się znacznie mniej nacechowane wrogością niż stosunki

między poszczególnymi rządami”. Libertariański filozof sytuację taką tłumaczy to tym iż

„urzędnik państwa S, w przeciwieństwie do pozostałych jego obywateli, ma do dyspozycji

środki z podatków, które wykorzystuje do prowadzenia ‘polityki zagranicznej’”.

202

Konflikty między państwami w konsekwencji mogą doprowadzić do sytuacji kiedy to

jedno z państw zapragnie zdominować i narzucić swoje zasady innym, według Hoppe da to

początek ogólnoświatowemu rządowi. Jednakże, poziom bezpieczeństwa nie wzrośnie, za to

zwiększy się siła „ciemiężcy” gdyż stanie się on potęgą światową.

203

200

Tamże, s.311-312.

201

Tamże, s.312.

202

Tamże, s.313.

203

Tamże, s.314.

background image

60

Kolejne pytanie stawiane przez niemieckiego filozofa dotyka problemu dowodów em-

pirycznych potwierdzających teorię twórcy „Lewiatana”. Za przykład do zweryfikowania idei

Hobbesa, Hoppe przywołuje Stany Zjednoczone. Zgodnie z Konstytucją z 1789 roku, rząd

USA ma pełnić wyłącznie jedną, jedyną funkcję, tj. chronić życie i własność. Jak zatem prze-

stawia się w praktyce teoria leżąca u podstaw powołania rządu federalnego? Czy stan ochrony

po przeszło 200 latach jest większy? W odpowiedzi Hoppe przedstawia koszty zbiorowej

ochrony. Zapewnienie wszystkich rodzajów „bezpieczeństwa" co roku kosztuje każdego

obywateli 40 procent ich dochodów, dług publiczny oraz inne zobowiązania rządu rosną nie-

przerwanie, z powodu odejścia od standardu złota, na rzecz rządowego pieniądza papierowe-

go gwałtownie wzrosło ryzyko finansowe, ciągła inflacja odbiera wartość pieniądzu.

Do kosztów jakie zmuszeni są płacić obywatele za „przywilej” ochrony przez państwo

Hoppe dodaje całą listę ograniczeń w wolnym funkcjonowaniu w społeczeństwie. Kupujący

nie możemy już kupować, od kogo chce, z kolei sprzedającemu nie wolno wybierać sobie

klienta., właściciel domu zmuszany jest do wynajmowania mieszkania niesolidnym najem-

com, właściciele barów i restauracji muszą wpuszczać niechcianych klientów. Streszczając to

wszystko, możemy powiedzieć, że im bardziej państwo zwiększa wydatki na bezpieczeństwo

„socjalne" i „publiczne", tym mniej zachowujemy prawa do prywatnej własności.

204

Stany Zjednoczone powołane aby chronić życie i własność swoich mieszkańców według

Hansa Hoppe odpowiadają za śmierć setek tysięcy swoich obywateli. Co więcej, rząd USA

niemalże od początku swojego istnienia niezmordowanie dążył do agresywnej ekspansji.

Wojna amerykańsko-hiszpańskiej, I i II wojna światowa, kończąc na czasach najnowszych, to

przykłady uwikłania Stanów Zjednoczonych w setki międzynarodowych konfliktów. Kraj

powołany do pełnienia jednej funkcji przekształcił się w największe na świecie imperiali-

styczne mocarstwo. Według Hoppe wiara że państwo sprawdza się w świadczeniu usług

ochronnych, jest oczywistym błędem. Rząd Stanów Zjednoczonych zamiast ochrony, funduje

swoim obywatelom zagrożenie dla życia i własności.

205

Podobnie jak Rothbard, Hoppe dostrzega zagrożenie płynące z monopolu na usługi

ochrony. Zauważa niebezpieczeństwo odwrotnie proporcjonalnego spadku jakości do ceny za

świadczone usługi. Zmonopolizowany system sądowniczy w konsekwencji doprowadzi do

stopniowego spadku jakości sądów i ochrony. Z faktu iż sprawiedliwość świadczyć może je-

dynie rząd, wynikać będzie zjawisko naginana wyroków na korzyść rządu, konstytucji i sądu

najwyższego. W takich okolicznościach definicja własności i ochrony proponowana przez

204

Tamże, s.315.

205

Tamże, s.318.

background image

61

rząd będzie sukcesywnie wypaczana, a zakres jurysdykcji władzy centralnej poszerzany. W

stanie anarchii usługi ochrony osób i mienia świadczone przez policję i sądy są oferowane

przez osoby i firmy działające na wolnym rynku. Usługi branży bezpieczeństwa są oferowane

na takich samych zasadach jak inne usługi. Nie wolno jednocześnie stosować przymusu czy

też agresji w celu zmonopolizowania rynku. Usługi związane z bezpieczeństwem powinny

być przedmiotem wyłącznie handlu.

206

Prywatyzacja funkcji ochronnych

Produkcja bezpieczeństwa tj: ochrony policyjnej i wymiaru sprawiedliwości która jak

się z reguły zakłada jest domeną państwa i leży poza sferą wolnego rynku w społeczeństwie

anarchistycznym zostałaby najprawdopodobniej przejęta przez największe zachodnie firmy

ubezpieczeniowe.

207

Hoppe w opisie wolnorynkowego systemu bezpieczeństwa i ochrony bazuje na kon-

cepcjach autorstwa m.in. Gustave de Molinari, oraz małżeństwa Lindy i Morrisa Tannehill,

jak również swojego mentora Murray Rothbarda. Wspólnie z nimi jest zdania że ochrona jest

rodzajem ubezpieczenia, a wydatki płacone na nią to składki ubezpieczeniowe. W rozwiniętej

gospodarce rynkowej, podmiotami, które najprawdopodobniej oferowałyby usługi ochronne i

obronne byłyby agencje ubezpieczeniowe.

208

Niemiecki filozof zauważa zdaje się oczywistą prawdę, że nie jest możliwe ubezpie-

czenie się od wszystkich rodzajów ryzyka. Nie można ubezpieczyć się od sytuacji w których

nikt poza mną nie może na nie wpływać np.: od samobójstwa, rezygnacji z pracy, podpalenia

własnego domu. Ubezpieczeniu nie mogą podlegać także te ataki i wtargnięcia, które zostały

sprowokowane bezpośrednio przez ofiarę. Podlegać ubezpieczeniu mogą jedynie losowe, a

więc nie sprowokowane ataki. Według Hoppe zatem, ochrona jest dobrem podlegającym

ubezpieczeniu tylko wtedy, kiedy agent ubezpieczeniowy jasno zdefiniuje w umowie, jakich

działań ubezpieczonego owa umowa nie obejmuje, co pozwoli na wykluczenie jego ewentu-

alnych „prowokacji". Definicja prowokacji może różnić się u poszczególnych firm ubezpie-

czeniowych, ale wszystkie zgodnie uznają zasadę, iż konieczne jest wykluczenie możliwości

prowokacyjnych swoich klientów.

209

206

Tamże, s.320-321.

207

Tamże, s.189.

208

Tamże, s.322.

209

Tamże, s.324.

background image

62

Uznanie kogoś za agresora lub prowokatora chcącego wyłudzić odszkodowanie od

firmy ubezpieczeniowej w konsekwencji doprowadzi do niemożności znalezienia przez niego

ubezpieczalni chętnej do zawarcia z nim umowy. W konsekwencji doprowadzi to do gospo-

darczego izolowana, oraz narazi taką osobę na niebezpieczeństwo. Osoby chcące zapewnić

sobie większą ochronę niżeli tę, którą są w stanie zorganizować własnymi siłami, będą mogli

zawrzeć umowę z firmą ubezpieczeniową wyłącznie, pod warunkiem że podporządkuje się

określonym normom nieagresywnego postępowania. Z drugiej strony, im wieksza liczba

klientów firm ubezpieczeniowych, tym zgodnie z teorią Hansa Hoppe większa będzie presja

na tych, którzy w dalszym ciągu nie zdecydowali się na wykupienie usług ochronnych, aby

zaakceptowali te same lub podobne zasady o nieagresywnym zachowaniu społecznym. Kon-

kurencja natomiast między firmami ubezpieczeniowymi w konsekwencji doprowadzi do

spadku ceny ubezpieczeń w stosunku do wartości ubezpieczanego majątku.

210

System konkurujących ze sobą agencji ubezpieczeniowych miałby dwojaki wpływ na

rozwój prawa. Z jednej strony, zwiększyłaby się zmienność i elastyczność prawa. Możliwe,

że obok siebie istniałyby agencje stosujące prawo kanoniczne, prawo mojżeszowe czy też

szaria’t. Ubezpieczalnie różniłyby się między sobą pod względem wymagań stawianych

klientom, reguł dotyczących dochodzenia roszczeń oraz rodzajów i sposobu przyznawania

nagród i kar. Utrzymywałyby się dzięki nieprzymuszonej decyzji swoich klientów. Klienci

posiadaliby możliwość wyboru i okresowej zmiany prawa, które to stosowałoby się do nich

samych jak również do ich własności. Nie istniała by konieczność przestrzegania „obcego"

prawa. Zdaniem Hoppe, pozwoliłoby to na wyeliminowane poważnych źródeł konfliktów.

211

Z drugiej kolei strony istnienie konkurencyjnych kodeksów prawnych, powodowało

by w konsekwencji unifikację prawa. „Lokalne” prawa, czy katolickie, żydowskie, czy też

muzułmański odnosiłoby się jedynie do osób które wybrały ubezpieczenie zgodne z zasadami

tegoż prawa. W takim wypadku, prawu kanonicznemu podlegaliby tylko ci katolicy, którzy

zadeklarowali chęć aby według zasad tego prawa rozstrzygano konflikty między katolikami.

Co w przypadku, kiedy dochodzi do sporu między osobami podlegającymi odmiennym zasa-

dom prawnym. Zgodnie z koncepcją Hansa Hoppe w takim wypadku, możliwe są dwa scena-

riusze. Pierwszy z nich, nie powodowałoby większych trudności, gdyż odmienne systemu

prawa w danej sytuacji proponują podobne rozstrzygnięcie. Problem pojawia się kiedy konku-

rencyjne systemy prawne oferowałyby różne rozstrzygnięcia. Trudno byłoby oczekiwać, że

jedna ze stron dobrowolnie podporządkuje się rozstrzygnięciu zaproponowanym przez inny

210

Tamże, s.325.

211

Tamże, s.325-326.

background image

63

system prawny, zatem rozwiązaniem wedle filozofa z Nevady będzie wypracowanie między-

grupowego systemu prawnego, czyli systemu, który odnosiłby się do sporów między konku-

rencyjnymi ubezpieczalniami i systemami prawnymi.

212

Wiarygodność i zaufanie takiego kodeksu prawa międzygrupowego byłoby tym więk-

sze im większa liczba innych ubezpieczonych akceptowała by te same przepisy. Konkurencja

z kolei sprzyjałaby wypracowaniu i udoskonalaniu zakonu praw obejmujących możliwie naj-

szerszy zakres rozstrzygnięć prawnomoralnych, które to stanowiłby największy wspólny mia-

nownik dla konkurencyjnych systemów prawnych. Ze względu na pojawiające się różnice

między konkurencyjnymi systemami prawnymi w istotnych aspektach dotyczących przy-

najmniej niektórych spraw, wszystkie agencje ubezpieczeniowe byłby zmuszony poddać sie-

bie i swoich klientów arbitrażowi niezależnego trzeciego podmiotu. Tenże podmiot cechujący

się niezależnością od spierających się stron, winien być także jednomyślnie wytypowana

przez nie do rozstrzygania problematycznych spraw. Arbitrzy, będąc wybierani jednomyślnie,

uosabialiby zdaniem Hoppe „konsensus" i „zgodność". Popularność rozjemcy podlegała by

ocenie rynku, wybierano by zatem tych, którzy posiadają zdolność „sprawiedliwych rozstrzy-

gnięć" w sporach międzygrupowych.

213

W świecie wolnej konkurencji, zupełnie inaczej niż w etatyzmie nie może powstać to

co dziś określamy mianem „legislacji”. Każda zmiana prawa wymagała by zmieny umowy, a

co za tym idzie zgody klienta. Zakres oferowanej ochrony i obrony musiałby zostać jasno

zdefiniowany, nie było by możliwe wypowiadanie kontraktu jednostronnie bez zgody

wszystkich zainteresowanych. W wyniku stałej współpracy między poszczególnymi agen-

cjami ubezpieczeniowymi i arbitrami, obserwowałaby była skłonność do ujednolicania prawa

własności i kontraktów, a także do ustalania podobnych procedur, reguł postępowania dowo-

dowego i orzekania.

214

Ostatnią, wyjątkowo nowatorską koncepcję związaną z prywatyzacją funkcji ochron-

nych jaką przedstawia Hans Hoppe jest samodestrukcja agresorów. Według konserwatywne-

go libertarianina większość właścicieli prywatnych byłaby ubezpieczona w dużych, firmach

ubezpieczeniowych dysponujących ogromnym kapitałem. Jednocześnie część, a być może

wszyscy agresorzy, jako „element” stanowiący problematyczne ryzyko, nie mogliby zostać

ubezpieczeni. W takiej sytuacji naturalne wydaje się, iż agresor lub grupa agresorów dążyłaby

do ograniczenia w miarę możliwości celów swoich ataków wyłącznie do własności nie ubez-

212

Tamże, s.326.

213

Tamże, s.327.

214

Tamże, s.328.

background image

64

pieczonej. Ponadto w celu uniknięcia konfrontacji z potężnymi, wyspecjalizowanymi agen-

cjami ubezpieczeń unikaliby ataków na własność ubezpieczoną.

215

2. Radykalna krytyka etatyzmu

Za Austriacką Szkołą Ekonomiczną źródeł etatyzmu Hoppe upatruje w ekonomii

Keynesa, która „w całości utkana z kłamstw natury logicznej wywiedzionych za pomocą męt-

nego żargonu, nieostrych definicji i niespójności logicznych”. ma być zaprzeczeniem klasycz-

nej ekonomii wolnego rynku.

216

Jako że argumenty przeciwko koncepcjom Keynesa autor-

stwa Rothbarda i Hoppe pokrywają się niemal zupełnie, niecelowe jest powtarzenie tego co

zostało ukazane w rozdziale II-2.

217

Socjalistyczne korzenie etatyzmu

Jak zostało już wspomniane ogromny na poglądy autora „Demokracja bóg, który za-

wiódł”, oraz „A Theory of Socialism and Capitalism” miała filozofii Murraya Rothbarda. Dla

niemieckiego libertarianina zgubne działanie państwa widać najpełniej zestawiając dwa sys-

temy ekonomiczne: socjalizm i kapitalizm. Koniec lat 80tych ukazał niewydolność i kom-

promitację socjalizmu obecnego w krajach Europy wschodniej, stało się zatem jasne że so-

wiecki model ekonomiczny ustąpi miejsca innej, mniej radykalnej formie socjalizmu, czyli

socjaldemokracji (zachodniego modelu państwa dobrobytu).

218

Zaskakujące może wydawać się zaliczenie konserwatyzmu do grona form socjalizmu,

który jak pisze Hoppe „produkuje zubożenie”

219

. Podobnie do marksizmu i nowej socjalde-

mokracji, charakteryzujących się egalitaryzmem i progresywizmem, konserwatyzm jako fe-

nomen post-rewolucyjny nie koniecznie pragnie przywrócenie przedrewolucyjnego status que

ante. Zdaniem Hoppe konserwatyzm po zakończeniu I Wojny Światowej, przekształcili się

pod wpływem masowej demokracji w ruch etatystów zachowujących jedynie konserwatywne

poglądy w dziedzinie kultury, stając się „prawym skrzydłem” socjaldemokratów.

220

Z pewną

215

Tamże, s.335-336.

216

Hans Hoppe, Misesowskie argumenty przeciwko Keynesowi, w: Jak zrujnować gospodarkę…, s. 118.

217

Szeroką krytykę ekonomii Keynesa Hoppe zaprezentował w art. Misesowskie argumenty przeciwko Keyne-

sowi w: Jak zrujnować gospodarkę…, s. 139-146.

218

Tenże, Demokracja…, s.191.

219

Conservatism produces impoverishment”, Hans Hoppe, A Theory of Socialism and Capitalism, s.65,

dostępne [5.05.2009] http://www.hanshoppe.com/publications/Soc&Cap.pdf.

220

Tenże, Demokracja …, s.255.

background image

65

„nostalgią” wracają konserwatyści do okresu feudalnego, co sprawia że są niczym „ideolo-

giczna kontynuacja feudalizmu. Tak jak feudalizm musi być zdefiniowany jako arystokratycz-

ny socjalizm[…] zatem konserwatyzm musi być postrzegany jako socjalizm burżuazyjnego

establishmentu”.

221

Współczesną dominację antykapitalistycznych ideologii polityczno-społecznych jak

socjaldemokracja, demokratyczny kapitalizm, społeczna gospodarka rynkowa Hoppe upatruje

w „formule demokratycznych rządów większości”.

222

Demokracja dla niemieckiego filozofa

jest procesem wstecznym i decywilizacyjnym. Sam sposób sprawowania władzy jest wysoce

niemoralny i deprymujący. Zachodnie demokratyczne państwa welfare-state zdaniem Hoppe

prędzej przy później podzielą ten sam los jak sowiecki socjalizm.

223

Socjalizm (we współ z obecnym konserwatyzmem) w opinii Hoppe nieuchronnie

prowadzi do zubożenia. Dzieje się tak ze względu na zaburzenie naturalnego procesu jakim

jest „pierwotne zawłaszczenie” produkcja dóbr oraz dobrowolna wymiana. Pierwotne za-

właszczenie polega na przekształceniu czegoś, co nigdy wcześniej nie było zostało uznane za

dobro rzadkie, w przynoszący dochód kapitał. Z kolei produkcja dóbr ma na celu przemianę

jakiegoś przedmiotu o mniejszej wartości w przedmiot charakteryzującym się wyższą warto-

ścią. Dobrowolna wymiana polega natomiast na przekazaniu towaru od strony dla której jest

warty mnie stronie która ceni go bardziej.

224

W socjalizmie kontrola nad kapitałem spoczywa w gestii całego kolektywu. Prawo

własności charakteryzujące socjalizm sprzyja postawie biernej i opieszałej. Opłacalne zatem

jest niezawłaszczanie, nie-produkukowanie i niezawieranie kontraktów. W systemie socjali-

stycznym naturalnie będzie mnie mniej pierwotnego zawłaszczania , mniej wytwarzania no-

wych i konserwacji starych środków produkcji oraz mniej kontraktów, ponieważ ponoszone

koszty nie są rekompensowane. W systemie kolektywnym koszt ich wykonywania zostaje

podniesiony, a niewykonywania – obniżony.

225

Ustrój socjalistyczny nie pozwala na określenie rynkowych cen, powodowane jest to

poprzez zakazy sprzedaży środków produkcji. Bez rynkowej wyceny niemożliwy jest z kolei

rachunek kosztów. Nie jest możliwe zestawienie kosztów nakładu z rezultatami, czyli nie ist-

nieje metoda oceny czy w danym proces produkcji jest zyskowny, czy prowadzi raczej do

strat. Kolektywna własność środków produkcji, a także wytworzonych za ich pomocą dóbr

221

Tenże, A Theory …, s.72-73.

222

Tenże, Demokracja…, s.127-128.

223

Tamże, s.72,155.

224

Tamże, s.176-177.

225

Tamże, s.177.

background image

66

demotywuje potencjalnych producentów. Nie funkcjonuje odpowiedzialność za wypracowane

zyski lub straty. W konsekwencji powoduje to że obecna w ludzkiej naturze skłonność do le-

nistwa zostaje dodatkowo wzmocniona.

226

Zdaniem Hoppe nie jest możliwa żadna reforma, tak długo jak zachowany jest charak-

terystyczny element socjalizmu, czyli brak prywatnej własności środków produkcji. Socja-

lizm w swojej istocie oznacza brak gospodarki i ekonomicznego myślenia, ponieważ nie ist-

nieje w ustroju socjalistycznym kalkulacja pieniężna i kalkulacja kosztów są z definicji

niemożliwe. Socjalizm jest zatem chaosem gospodarczym i powrotem do prymitywizmu. Co

więcej, walka z socjalizmem skazana jest na porażkę jak długo zachowane są cechy charakte-

rystyczne państwa, jego istota.

227

Hoppe dość jasno stwierdza, „nie jest możliwy socjalizm bez

państwa, a jak długo istnieje państwo będzie istnieć socjalizm

228

Podobnie jak dla Rothbarda tak i dla niemieckiego libertarianina zła jest każda forma

państwowości, która nieuchronnie prowadzi do mniejszej lub większej formy etatyzmu. Poli-

tyka dla Hoppe to nie sztuka czynienia możliwego jak starają się ją ukazać politycy, ale umie-

jętność budowania w warunkach terroru maksymalnie wysokich dochodów państwu.

229

Prywatyzacja państwa

Państwo socjalistyczne zdaniem Hoppe nie mogło powstań inaczej jak przez skolek-

tywizowanie majątku pierwotnie wytworzonego i posiadanego przez poszczególnych właści-

cieli, zatem żaden rząd nie może zgodnie z zasadami prawa naturalnego poczuwać się do roli

właściciela wywłaszczonego mienia. Nawet jeśli obecne rządy nie prowadzą akcji wywłasz-

czenia, nie zmienia do faktu że spadkobierca złoczyńcy nawet jeśli sam jest niewinny nie ma

prawa do zrabowanej własności. Jedyną rzeczą jaką może uczynić rząd jest więc zwrócenie

własności prawowitym właścicielom.

230

W przypadku majątku, wobec którego nie istnieje możliwość ustalenie pierwotnego

(wywłaszczonego) prywatnego właściciela Hoppe proponuje zastosowanie koncepcji syndy-

kalistycznej

231

, czyli przekazania prawa do własności tym wszystkim którzy w danej chwili są

jej użytkownikami (ziemia rolnikom, fabryka pracownikom, szkoły nauczycielom itp.). Autor

226

Tamże, s.178.

227

Tamże, s.319-320.

228

Tenże, A Theory…, s.149.

229

Tamże, s.154.

230

Tenże, Demokracja…, s.180.

231

Hoppe zaznacza, że nie ma na myśli programu syndykalistycznego, którego założenia były niczym innym jak

formą wywłaszczenia prywatnych właścicieli pod hasłami „kolej dla kolejarzy, fabryki dla robotników” itp.

background image

67

proponuje zastosowanie koncepcji syndykalistycznej, aż do poziomu jednostek produkcyj-

nych, aby w ten sposób rozbić bardzo rozbudowane socjalistyczne konglomeraty. Tak zdoby-

te tytuły własności wbrew zasadom syndykalizmu mogłyby być swobodnie wymieniane i

sprzedawane na giełdzie lub wolnym rynku, co pozwoliłoby na przekazanie tytułów własno-

ści jednostkom bardziej produktywnym.

232

Po przeprowadzeniu prywatyzacji wszelkich państwowych aktywów, jak i po wycofa-

niu się rządu z gospodarki, zdaniem Hoppe powinna zostać ustanowiona konstytucja oparta

na prawie prywatnej własności. Przykładowy treść takiej konstytucji mógłby brzmieć nastę-

pująco:

Każdy człowiek oprócz prawa wyłącznej wartości swojego ciała ma rów-

nież prawo korzystać z każdej swojej własności w dowolny, wybrany przez

siebie sposób, pod warunkiem że nie narusza przy tym fizycznej integral-

ności ciała lub własności innej osoby bez jej wyraźnej zgody. Dozwolone

są wszystkie dobrowolne kontrakty interpersonalne i wymiany tytułów

własności pomiędzy ich prawowitymi posiadaczami. Prawa te są absolut-

ne i każde ich naruszenie podlega wniesieniu oskarżenia przez osobę po-

krzywdzoną lub jej przedstawiciela i jest zaskarżalne zgodnie z zasadami

proporcjonalności kary i pełnej odpowiedzialności”.

233

Konstytucja taka uniemożliwiała by państwu na jakąkolwiek kontrolę płac i cen, obowiązki

zdobywania pozwoleń i licencji, ograniczenia importowe oraz eksportowe. Obowiązywała by

całkowita wolność wymiany, zawierania kontraktów, cały aparat państwa w konsekwencji

musiałby uznać swoje dalsze istnienie za sprzeczne z konstytucją i podać się do dymisji.

3. Redystrybucja

Zdaniem Hansa Hoppe proces permanentnej redystrybucji dóbr jest ściśle powiązany z

procesem demokratyzacji, który od drugiej połowy XIX wieku począł pojawiać się w Europie

zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Apogeum demokratyzacji miało swoje miejsce po za-

232

Tamże, s.181-182. W przypisie 201 na stronie 182 i 183 Hoppe doprecyzowuje swoją koncepcję tak: „W

rezultacie syndykalistyczny ład nie czyni pracownika ‘właścicielem’ w normalnym tego słowa znaczeniu, gdyż
własność, jak zauważa Mises, ‘jest domeną tego, kto ma moc dysponowania. (...) Własność prywatna istnieje
tylko tam, gdzie jednostka ma prawo posługiwać się swoją własnością prywatną w sposób, który uważa za naj-
bardziej dla siebie korzystny’. W istocie rzeczy, jeśli robotnicy mieliby prawo dysponować swoimi tytułami wła-
sności, warunki szybko powróciłyby do kapitalistycznego status quo antę z wyraźnym rozróżnieniem na kapitali-
stycznych właścicieli (własność) z jednej strony i robotników (praca) z drugiej.

233

Tamże, s.187

background image

68

kończeniu I wojny światowej poprzez sukcesywne zwiększanie zasięgu prawa wyborczego i

ostateczne ustalenie powszechnego prawa wyborczego przysługującego wszystkim dorosłym

obywatelom. Zasada „jeden człowiek – jeden głos” wespół z wolnym dostępem do stanowisk

w demokratycznym rządzie zdaniem niemieckiego filozofa „oznacza, że każda osoba wraz ze

swą osobistą własnością znajduje się w zasięgu chciwej ręki reszty społeczeństwa”. Zasada

demokracji przyznająca większości mandat do rządzenia pozornie mogłaby sugerować, że

większość społeczeństwa mniej zamożna będzie bezwzględnie dążyć do wzbogacenia się

kosztem mniejszości bardziej zamożnych obywateli. Hoppe podobnie jak Rothbard zauważa

że niekoniecznie redystrybucja majątku będzie się odbywać równomiernie od bogatych do

biednych i o ile taka forma redystrybucji zawsze będzie odgrywać znaczną rolę, o tyle z so-

cjologicznego punktu widzenia błędem byłoby przypuszczenie, jakoby miała to być jedyna

czy nawet dominująca forma redystrybucji.

234

Bogactwo i ubóstwo nie jest przypadkiem, bardzo często jest wynikiem konkretnych

powodów. Zazwyczaj ubóstwo jest stanem przejściowym pojawiającym się podczas wkracza-

nia na rynek pracy, natomiast sytuacji „permanentnego” ubóstwa jest już wynikiem szczegól-

nych wartości kulturowych, przede wszystkim nastawienia na krótkowzroczność (wysokiej

stopy preferencji czasowej).O ile można powiedzieć, że bogaci charakteryzują się na ogół

tym, że są inteligentni i pracowici, to zdaniem Hoppe „biedni są z reguły nierozgarnięci, le-

niwi albo i jedno, i drugie”. Biorąc pod uwagę taki podział przymiotów między grupą bied-

nych i bogatych, bardzo mało prawdopodobne wydaje się, aby większość społeczeństwa mi-

mo posiadania wystarczających narzędzi potrafiła przechytrzyć bogatą mniejszość i

transferować od nich bogactwo. Redystrybucja zatem odbywać się będzie wewnątrz z każdej

grupy, a bardzo możliwe że kierunek przepływu dóbr następować będzie w kierunku lepiej

uposażonych. Za przykład takiego zjawiska Hoppe podaje „darmowe" wyższe wykształcenia,

kiedy to klasa robotnicza, której dzieci rzadziej uczęszczają na uniwersytety, płacąc podatki,

de facto finansują wykształcenie dzieci klasy średniej.

235

Każda redystrybucja charakteryzuje się tą samą niemoralną zasadą – zabraniu pier-

wotnemu właścicielowi lub producentowi i daniu tym, którzy nie posiadają prawa do tego

dobra.

236

W konsekwencji spada motywacja aby być pierwotnym właścicielem lub producen-

tem. Rezultatem subsydiowania biedy okaże się jeszcze większa liczba ubogich. Wspieranie

bezrobotnych dlatego że pozostają bez pracy zdaniem Hoppe przyniesie odwrotny skutek, to

234

Tamże, s.148-149.

235

Tamże, s.149 por: Murray Rothbard, O nową…, s.198-202. Innym przykładem tego rodzaju redystrybucji są

subsydia rolnicze, z których korzystają przede wszystkim najwięksi i najbogatsi rolnicy.

236

por: Robert Nozick, Anarchia…, s.182-183.

background image

69

znaczy, zwiększy liczbę bezrobotnych. Podobnie w innych przypadkach, np.: dotowanie sa-

motnych matek z podatków publicznych zwiększy ilość samotnych matek, dzieci pozamał-

żeńskich i rozwodów. Systemu opieki społecznej, który poprzez subsydiowanie ludzi star-

szych z podatków nałożonych na dochód ludzi młodych doprowadzi do osłabienia instytucji

rodziny (osłabną międzypokoleniowej więzi dziadków, rodziców i dzieci). Efektem redystry-

bucji będzie zmniejszenie się troski rodziców o swoje dzieci i dzieci o rodziców, nastąpią roz-

łamy rodzinne, zwiększy się ilość rodzin patologicznych (dysfunkcjonalnych). Ponadto do

efektów redystrybucji zaliczyć można spadek dalekowzroczność, co spowoduje zmniejszenie

się stopy oszczędności i akumulacji kapitału, w konsekwencji wzrośnie konsumpcja.

237

Bilans niecałych 100 lat demokracji i redystrybucji jest zdaniem Hoppe przerażający.

Bogactwo odziedziczone po minionych pokoleniach zostało zkonsumowane. Poziom życia

ludzi na zachodzie pozostaje w stagnacji, dług publiczny oraz koszty funkcjonującego syste-

mu ubezpieczeń społecznych i opieki medycznej powodowały, że realna stała się groźba kra-

chu gospodarczego. Obserwuje się niemal wszystkie niepożądane formy zachowań społecz-

nych jak bezrobocie, uzależnienie od zasiłków, niedbalstwo, lekkomyślność, nieuprzejmość,

psychopatia, hedonizm i przestępczość. Zdaniem Hoppe, jeśli obecne trendy nie ulegną zmia-

nie, idea państwa opiekuńczego podzieli los jaki spotkał socjalizm w końcu lat osiemdziesią-

tych. Ratunkiem przez całkowitą zapaścią cywilizacyjną jest „delegitymizacja” idei demokra-

cji, która zdaniem Hoppe jest źródłem „obecnego stanu postępującej ‘decywilizacji’”.

Demokracja nigdy wcześniej nie cieszyła się takim uznaniem jak dziś, postrzegana była jako

rządy mafii, a za alternatywny ustrój podawano arystokratyczną republikę. Nawet jeśli znaj-

dowali się apologeci demokracji na gruncie teoretycznym jak Rousseau, to jednak trudno zna-

leźć kogokolwiek, kto broniłby demokracji jako systemu mogącego obowiązywać w warun-

kach innych niż bardzo małe społeczności.

238

Demokracja jest nie tylko niemoralna, ale i nieefektywna ekonomicznie. Sprawiedli-

wość i wydajność ekonomiczna aby funkcjonować nie potrzebują demokracji, „potrzebują

raczej, pisze Hoppe - społeczeństwa opartego w pełni, bez żadnych ograniczeń na poszano-

waniu własności prywatnej - potrzebują „anarchii produkcji", w której nikt nikim nie rządzi,

a relacje wszystkich producentów są dobrowolne, więc i korzystne dla ogółu”.

239

237

Hans Hoppe, Demokracja…, s. 150-151.

238

Tamże, s. 155-157. W małych społecznościach, gdzie wszyscy znają się nawzajem osobiście, większość ludzi

zmuszona jest uznać, że status „mających" jest zazwyczaj wynikiem ich nadzwyczajnych osiągnięć osobistych,
zaś pozycja „niemających" daje się z reguły wyjaśnić ich słabościami i niższością. Uniemożliwia to próbie złu-
pienia i przywłaszczenia sobie cudzej własności.

239

Tamże, s.159.

background image

70

W przypadku kiedy rząd stanowi własność publiczną, wzrastają tendencję postulujące

podwyższenie podatków, zwiększania zatrudnienia w państwowych instytucjach oraz długu

publicznego. Takie państwo zdaniem Hoppe, przestaje być „państwem konsumpcji" (jakim

jest monarchia), a przekształcając się w „państwo opiekuńcze”. Zmiana ta, wbrew popular-

nemu obecnie poglądowi, nie jest wyrazem postępu, lecz przyczyną szkodliwego podwyższe-

nia stopy preferencji czasowej, a tym samym zapoczątkowania samonapędzającego się „pro-

cesu decywilizacyjnego”.

240

Redystrybucja, ustawowo wprowadzona wewnątrz społeczeństwa może przybierać

trzy postacie. 1. postać zwykłych transferów pieniężnych, polegających na tym, że dochód i

majątek odbiera się jednostce A (posiadającemu) i wręcza jednostce B (nie posiadającemu)

jako zasiłek. 2. usługi oferowane przez rząd „za darmo” lub po cenie nierynkowej np.: usługi

edukacyjne i zdrowotne lub infrastrukturę. Taka forma redystrybucji możliwa jest dzięki kon-

fiskacie dochodów i bogactwa jednej grupy ludzi - płatników podatków - w celu przekazania

ich innej grupie - użytkownikom tych dóbr i usług. 3. postać regulacji cenowych i licencyj-

nych (kontrola cen, cła lub wymaganie licencji). W takim przypadku bogactwo jednej grupy

producentów lub konsumentów zostaje powiększone kosztem straty innej, „konkurencyjnej"

grupy.

241

Redystrybucja - bez względu na formę, jaką przybierze - ma podwójne oddziaływanie

na społeczeństwo. Po pierwsze, sam proces demokratycznego tworzenia prawa, zwiększa sto-

pień niepewności. Prawo nie jest już niezmienne, a więc i przewidywalne, w systemie demo-

kratycznym zaczyna podlegać niekończącym się zmianom tym samym stając się nieprzewi-

dywalnym. Przyszłość jawi się jako coś niepewnego i przypadkowego. Powoduje to wzrost

preferencji czasowej, czyli skłonność do konsumpcji i myślenia w kategoriach krótkiego ho-

ryzontu czasowego. Równocześnie prawo postrzegane jest w kategoriach relatywnych,

zmniejsza się szacunek do niego co zachęca do popełniania większej ilości przestępstw. Po

drugie, każdy przypadek redystrybucji dóbr w społeczeństwie powoduje, że jej konsumenci

odnoszą korzyści gospodarcze, mimo że nie wyprodukowali więcej towarów lub usług ani nie

podnieśli ich jakości. Z drugiej strony, reszta ludzi odnotowuje straty, mimo że ich produkcja

ani się nie zmniejszyła , ani jej jakość nie uległa pogorszeniu. Schemat taki zachęca do po-

wstrzymywania się od produkcji, oraz dokonywanie trafnych przewidywań dotyczących przy-

szłego popytu na własne produkty. W konsekwencji zwiększy się liczba ludzi produkujących

mniej i wykazujących się słabszą umiejętnością przewidywania, a zmniejszy się liczba tych,

240

Tamże, s.68.

241

Tamże, s.68-69.

background image

71

którzy produkują więcej i przewidują trafnie. Stan taki pojawia się bez względu na to jakie

intencje przyświecały ustawodawcom. Istota redystrybucji sprawia, że osoba mająca chociaż

minimalny wpływ na to, czy zostanie zaliczona do grupy „dających", czy do grupy „biorą-

cych" naturalnie, będzie starała się o przejście z grupy dających do biorących. Spowodować

to musi wzrost liczby biednych, bezrobotnych itd.

242

Jak wspomnieliśmy demokratyczne rządu nie utożsamiają redystrybucji własności

prywatnej jako coś niemoralnego czy też logicznie nieuzasadnionego. System wyboru władzy

powoduje że polityce zamiast zajmować się utrwalaniem i zwiększaniem wartości kapitało-

wych, będą interesować się przede wszystkim utrzymaniem i wzmocnieniem własnej pozycji

wobec pragnących władzy rywali. Nic podobnego nie mogłoby mieć miejsca w monarchii,

gdzie królowie przyjmują idee redystrybucji bardzo niechętnie. Niechęć monarchów wobec

redystrybucji wypływa z dwóch powodów: czysto logicznego i ekonomicznego. Po pierwsze,

prawa króla mimo że sam stoi ponad wszystkimi innymi obywatelami, są prawami prywat-

nymi. W przypadku kiedy król zabrałby własność jednej osoby i przekazuje ją innej, tym sa-

mym podkopałby zasadę na której opiera się również jego pozycja w stosunku do innych kró-

lów. Po drugie, rozpatrując problem redystrybucji z ekonomicznego punktu widzenia, transfer

mienia i dochodów od „posiadających" do „nieposiadających" jest wysoce nieproduktywna i

zmniejsza ogólną wartość monarszych ziem. Bynajmniej nie jest tak, że monarchowie po-

wstrzymują się całkowicie od rozwiązań redystrybucyjnych, jednakże stosowane przez nich

rozwiązania funkcjonują na gruncie innej formy. Redystrybucja w monarchii musi być zgod-

na z ideą praw własności, oraz powinna zwiększać przyszłą produktywność, więc i obecną

wartość kraju. Problemy społeczne w monarchiach rozwiązywane są poprzez zmiany sposobu

zagospodarowania siły roboczej, akulturację i kolonizację niż przez redystrybucję majątku i

dochodów.

243

242

Tamże, s.69-71.

243

Tamże, s.133-134.

background image

72

Zakończenie

Na pytanie czy libertariańskie koncepcje mogą stać się antidotum na niekończące się

zapaści nowożytnego państwa, nie jest prosto udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jednakże

nie ulega wątpliwościom fakt, że przeobrażający się świat w dużej mierze kieruje się „warto-

ściami” libertariańskimi. Od przeszło 20 lat komunizm jest w Europie tylko smutnym wspo-

mnieniem, idee państwa opiekuńczego powoli odchodzą do lamusa, coraz częściej w debacie

publicznej pojawiają się wolnościowe i antyetatystyczne argumenty.

Zdarza się, że na argumenty natury wolnościowej pada odpowiedź, że jest to utopia

bądź radykalizm. Trudno odmówić takim stwierdzeniom racji! Libertarianizm jest koncepcją

radykalną (łac. radicalis – zakorzeniony, radix – korzeń) gdyż jest zakorzeniony w idei abso-

lutnej wolności. Źródłem libertarianizmu jest przekonanie, że każdy jest nienaruszalnym wła-

ścicielem swojego ciała oraz efektów swojej pracy, jest to „jeszcze jeden pean na cześć wol-

ności” .

244

Ukazana w niniejszej pracy jedynie częściowa krytyka funkcji państwa powinna zo-

stać odczytana jako próba ukazania alternatywy. Libertarianie nie ograniczają się jedynie do

atakowania istniejącego państwa, ale tworzą liczne, czasem różnorodne koncepcje. Wszyst-

kie pomysły na „libertariańskie” społeczeństwo łączy jedno – konstytuująca idea wolności

oraz aksjomat o nieagresji.

Przedstawione w tejże pracy trzy krytyki państwa autorstwa Rothbarda, Nozicka oraz

Hoppe łączy wiara w istnienie naturalnego porządku, który może stać się przedmiotem inte-

lektualnego dociekania. Pomimo wspólnych fundamentów, ukazane recenzje współczesnego

państwa różnią się między sobą. Niewątpliwie największe podobieństwa odnajdujemy w

twórczości Rothbarda i Hoppe, co zdaje się być zrozumiałe zwarzywszy na relacje jakie łą-

czyły w przeszłości tychże filozofów. Na tle wspomnianej dwójki idee Nozicka wydają się

być próbą stonowania „gorących” koncepcji anarchokapitalistów.

Idea państwa minimalnego jaką zarysować Robert Nozick wzbudziła ostrą krytykę ze

strony Murraya Rothbarda, który zarzucił jej całkowitą ahistoryczność. Zdaniem Rothbarda z

faktu że nigdzie nie istnieje państwo minimalne wyciągnąć można logiczne wnioski że jest to

idea błędna. Co prawda geneza państwa jaką stworzył Nozick mogłaby mieć miejsce, ale

jedynie w stanie wolnorynkowej anarchii. Jednakże tym z czym Rothbard, a także Hoppe

244

Roman Tokarczyk, Współczesne…, s.96.

background image

73

zgodzić się nie mogli jest przedstawienie formowania się naturalnego monopolu na funkcję

ochronne. Zdaniem krytyków koncepcji Nozicka jest to złamanie wypracowanego przez au-

striacką szkołę ekonomii poglądu iż wszelki monopol pojawia się w wyniku użycia przemo-

cy. Zatem nie jest możliwe, aby Nozick nie łamiąc libertariańskiego aksjomatu o nieagresji

mógł wytłumaczyć powstania państwowego monopolu na usługi ochronne.

245

Na obronę No-

zicka można powiedzieć, że jego geneza państwa nie jest tworzona jako opis faktu historycz-

nego, ale raczej jako proces hipotetyczny, mający na celu ukazanie możliwości ukształtowa-

nia się sprawiedliwego państwa.

246

Wspólna dla trojga autorów jest krytyka idei redystrybucji dóbr, dla Rothbarda i

Hoppe powoduje ona uprzywilejowanie klas najmniej produktywnych co w konsekwencji

powoduje demoralizację społeczeństwa. Dla Nozicka idea redystrybucji nieuchronnie pro-

wadzi do powstania państwa socjalistycznego regulujące każdą dziedzinę życie jednostki.

System podatkowy współczesnego kapitalizmu autor „Anarchii, państwo, utopia” porównuje

do systemu feudalnego, dla Rothbarda i Hoppe jest to zwykła kradzież.

Ostatnią dziedziną krytykowaną przez bohaterów niniejszej pracy jest obecność pań-

stwa w gospodarce. Dla Rothbarda to przede wszystkim niszczenie najbardziej wolnościowe-

go systemu monetarnego opartego na parytecie złota, dla Hoppe to niebezpieczeństwo etaty-

zmu.

Libertarianizm ostatecznie zwycięży, ponieważ tylko i wyłącznie on jest zgodny z na-

turą człowieka i świata. Tylko wolność jest w stanie zapewnić człowiekowi dobrobyt, spełnie-

nie i szczęście. Libertarianizm zwycięży, ponieważ jest prawdziwy i proponuje właściwą stra-

tegię dla ludzkości, a prawda musi w końcu zwyciężyć” – głosi Murray Rothbard. Nie wiemy,

czy jego proroctwo stanie się faktem, podobnie, jak nie wiemy czy w ogóle przyszłość udzieli

nam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

245

Murray Rothbard, Robert Nozick and the Immaculate Conception of the State, dostępne [20.05.2009]

http://www.mises.org/journals/jls/1_1/1_1_6.pdf .

246

Justyna Miklaszewska, Libertariańska …, s.47.

background image

74

Bibliografia:

Literatura przedmiotu:

Hans Hoppe, A Theory of Socialism and Capitalism, http://www.hanshoppe.com/publications/

Soc&Cap.pdf.

Hans Hoppe, Demokracja bóg który zawiódł, Warszawa 2006.

Hans Hoppe, Misesowskie argumenty przeciwko Keynesowi, w: Nelson Hultberg, Hans

Hoppe, Murray Rothbard, Salerno Jose, Jak zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie

żywy, Warszawa 2004.

Hans Hoppe, Naturalne elity, intelektualiści i państwo, http://www.mises.pl/94/94/.

Robert Nozick, Anarchia, państwo utopia, Warszawa 1999.

Murray Rothbard, Anatomia państwa, http://www.mises.pl/86/86/.

Murray Rothbard, Ethics of liberty, New York and London 1997.

Murray Rothbard, Inflacja i cykl koniunkturalny: krach paradygmatu keynesowskiego, w: Jak

zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, Warszawa 2004.

Murray Rothbard, Keynes – portret człowieka, w: Nelson Hultberg, Hans Hoppe, Murray

Rothbard, Salerno Jose, Jak zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, Warszawa

2004.

Murray Rothbard, O nową wolność – Manifest libertariański, Warszawa 2007.

Murray Rothbard, Power and Market, w: Man, Economy, and Stat, http://www.mises.org/

books/mespm.pdf.

Murray Rothbard, Robert Nozick and the Immaculate Conception of the State,

http://www.mises.org/journals/jls/1_1/1_1_6.pdf .

Murray Rothbard, Society without a State, http://mises.org/story/2429.

Murray Rothbard, Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza, Warszawa 2003.

Literatura uzupełniająca:

Lord Acton, Historia wolności w chrześcijaństwie, http://www.omp.org.pl/index.php?module

=subjects&func=viewpage&pageid=177.

Jacek Bartyzel, Libertarianizm,

http://haggard.w.interia.pl/libertar.html

.

David Boaz, Libertarianizm, Poznań 2005.

background image

75

Krzysztof Cebula, Radosław Zenderowski, Wstęp do nauki o polityce, państwie i prawie,

Warszawa 2006.

Frederick Copleston, Historia filozofii. Tom 2. Od Augustyna do Szkota, Warszawa 1995.

Frederick Copleston, Historia filozofii. Tom 3. Od Ockhama do Suareza, Warszawa 1995.

Karl Hess, Where Are The Specifics?, http://mises.org/journals/lf/1969/1969_06_15.pdf.

Hubert Izdebski, Fundamenty współczesnych państw, Warszawa 2007.

Andrzej Kasia, Św. Augustyn, Warszawa 1960 .

Mieczysław Krąpiec, Filozofia prawa a tworzenie i stosowanie prawa, Katowice 1992.

Ryszard Legutko, Spory o kapitalizm, Kraków 1994.

Justyna Miklaszewska, Filozofia i ekonomia. W kręgu teorii publicznego wyboru, Kraków.

Justyna Miklaszewska, Libertariańska teoria państwa, w: Liberalizm u schyłku XX wieku,

Kraków 1999.

Gustave de Molinari, Produkcja bezpieczeństw, http://libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki

/prekursorzy/produkcja_bezpieczenstwa.

Albert Jay Nock, Państwo nasz wróg, Rzeszów 2004.

Albert Jay Nock, On Doing the Right Thing, and Other Essay, http://mises.org/books

/rightthing.pdf.

Tomasz Sommer, Czy można usprawiedliwić podatki?, Warszawa 2006.

Herbert Spencer, Jednostka wobec państwa, Warszawa 2002.

Władysław Szostak, Współczesne teorie państwa, Kraków 1997.

Władysław Szostak, Problem „Ciężaru państwa” , Kraków 1998.

Linda i Morris Tannehill, Rynek i wolność, Warszawa 2002.

Tomasz Teluk, Libertarianizm - teoria państwa, Warszawa 2006.

Roman Tokarczyk, Współczesne doktryny polityczne, Zakamycze 2005.

Jonathan Wolff, Robert Nozick: property, justice, and the minimal state, Stanford 1991


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wybrane funkcje Excela
Funkcje panstwa, Turystyka i Rekreacja, ekonomia
3 Wybrane funkcje i procedury obsługi ekranu
wybrane funkcje mysql
EKONOMICZNE FUNKCJE PAŃSTWA
D19200507s Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie djet i kosztów podróży funkcjonarjuszów państwow
Pojęcie funkcji państwa i ich klasyfikacja
WYSIŁEK FIZYCZNY A WYBRANE FUNKCJE ORGANIZMU
HISTORYCZNE I TEORETYCZNE MODELE FUNKCJONOWANIA PAŃSTWO KOSCIOL, ADMINISTRACJA
ROLA I FUNKCJE PAŃSTWA w GOSPODARCE
Program Funkcje potęgowe służy do rysowania i sprawdzania jak wygląda wybrana funkcja potęgowa , Pro
Funkcje państwa, Studia UE Katowice FiR, I stopień, semestr II, Makroekonomia
Funkcjonowanie państwa, INNE KIERUNKI, prawo
Pośrednie instrumenty realizacji ekonomicznych funkcji państwa II, ogólny, UE Katowice BOND Finanse
D19200507 Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie djet i kosztów podróży funkcjonarjuszów państwowy
FUNKCJE PAŃSTWA W GOSPODARCE
Wybrane funkcje turystyki wyklad 2
funkcje państwa w finansach publicznych

więcej podobnych podstron