Grzegorz Kucharczyk Krakowskie Przedmieście, dziesięć lat później

background image

Grzegorz Kucharczyk: Krakowskie
Przedmieście – dziesięć lat później

Profanacja figury Zbawiciela przy bazylice Świętego Krzyża w
Warszawie przez komando wojujących bezbożników jest nie
pozostawiającą żadnych złudzeń odpowiedzią na pojawiające się od
początków pandemii pytanie: czy zaraza będzie czasem przemiany,
nawrotem do Pana?

background image

Jak już wcześniej pisałem na tych łamach, wszystko wskazuje raczej
na to, że będzie tak samo, tylko bardziej. Akcja profanatorów w
Warszawie jest tego kolejnym, wstrząsającym dowodem.

Profanacja Umęczonego Zbawiciela pokazuje po raz kolejny – jakże
dramatycznie wyraźnie – że nie mamy tutaj do czynienia z
„antyklerykalizmem”, czy – jak raczył zauważyć ks. kardynał Nycz – z
„przekraczaniem granic w debacie publicznej”, ani nie nawet z
chrystianofobią, tylko z chrystofobią; z nienawiścią do samego
Chrystusa.

Nienawiść do Zbawiciela zawsze skutkowała i skutkuje także w
naszych czasach nienawiścią do Jego wyznawców (chrystianofobia)
oraz do założonego przez Niego Kościoła (antykatolicyzm). Ale trzeba
mieć świadomość tego, że u początku jest nienawiść do samego
Zbawiciela. Tak rozrasta się cywilizacja nienawiści, której innym
imieniem jest cywilizacja śmierci. I odwrotnie – miłość do Zbawiciela,
pożądanie Jego Królestwa, tj. takiej rzeczywistości duchowej,
kulturowej i społecznej, gdzie On jest na pierwszym miejscu, daje
początek cywilizacji miłości, której innym imieniem jest cywilizacja
życia.

Na tym w największym skrócie polega starcie cywilizacji, które
obserwujemy i którego jesteśmy uczestnikami. Ważne jest jednak, by
pamiętać o korzeniach tej nienawiści; o tym, Kto tak naprawdę jest
przedmiotem ataku. Rok temu komanda wojujących bezbożników
profanowały jasnogórski wizerunek Królowej Polski. Dzisiaj profanują
wizerunek niosącego Krzyż Zbawiciela. Jakże nie przywołać w tym
kontekście słów abp. Fultona Sheena, który niejednokrotnie
podkreślał, że ci, którzy odrzucają Matkę Bożą zawsze też – wcześniej
czy później – odrzucą Jej Syna. Na naszych oczach spełnia się ta
prawidłowość.

background image

Profanacja na Krakowskim Przedmieściu miała miejsce niemal
dziesięć lat po satanistycznym sabacie wokół krzyża postawionego
przed pałacem Prezydenckim, upamiętniającym ofiary katastrofy
smoleńskiej. Wtedy, w sierpniu 2010 roku widzieliśmy jak „młodzi,
wykształceni z dużego miasta” naigrywali się z Męki Chrystusa
tworząc krzyże z puszek po piwie oraz umieszczając pluszaki na
krzyżach. Podobnie jak wtedy, również teraz biskup miejsca, na
którym te straszliwe bluźnierstwa działy się, schował tchórzliwie
głowę w piasek.

Zły nienawidzi znaków przypominających rozstrzygającą bitwę, którą
przegrał, mimo że Wódz Życia w niej poległ. Stąd z taką lubością
atakuje wszystko, co przypomina jego nieodwracalną klęskę z rąk
Tego, który na Golgocie zlikwidował nasz zapis dłużny.

Trzecia bitwa o Warszawę trwa na naszych oczach, przy czym
Warszawa jako stolica jest symbolem całej Polski. Sto lat temu
pierwsza z tych batalii zakończyła się odepchnięciem bolszewickich
hord. W 1944 roku barykady oddzielające cywilizację miłości od
barbarzyńców germańsko – azjatyckich szły w poprzek Miasta, nawet
w poprzek archikatedry warszawskiej. Figura Zbawiciela z
Krakowskiego Przedmieścia została wówczas zwalona. Dzisiaj
zagrożenie „motłochowo – radykalne” (Z. Krasiński) rozlewa się po
naszych miastach, szkołach, szturmuje nasze świątynie, na
podobieństwo Heroda ubierającego na pośmiech umęczonego
Zbawiciela w lśniące szaty, „przystraja” Go we flagi tęczowej
rewolucji. To dopiero początek, ale przecież On zwyciężył świat.

Grzegorz Kucharczyk

background image


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Turner Linda Dziesięć lat później
Foliowa torebka reklamówka 20 lat później, Hotelarstwo, Marketing i sprzedarz
7 lat później-Rozdział 1, różne
Królewna śnieżka sto lat później
Bite dzieci dwadzieścia lat później
Na Krakowskim Przedmieściu mówić można o starciu racji z hołotą
Miałem dziesięć lat, smieszne teksty
M Gorbaczow Czernobyl 25 lat później
Dziesięć lat minęło
20 lat pozniej
Prof Grzegorz Kucharczyk Rozpusta jako narzędzie rewolucji

więcej podobnych podstron