Anika Radzka BOHATEROWIE W POLSKIEJ FANTASY NA PODSTAWIE UTWORÓW ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO, EWY BIAŁOŁĘCKIEJ I A

background image

1

Anika Radzka

BOHATEROWIE W POLSKIEJ FANTASY NA PODSTAWIE

UTWORÓW ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO, EWY BIAŁOŁĘCKIEJ I

ANNY BRZEZIŃSKIEJ



Popularność literatury fantasy w Polsce zawdzięczamy Andrzejowi
Sapkowskiemu - dziś jednemu z najbardziej poczytnych rodzimych autorów.
Wcześniejsze próby pisania tego gatunku - "Prawo Sępów" Feliksa Kresa,
"Krew i kamień" Tomasza Kołodziejczaka, czy "Królowa niewidzialnych
jeźdźców" Marty Tomaszewskiej dotarły tylko do nielicznego grona miłośników
fantastyki. Nic więc dziwnego, że dopiero po wydaniu dwóch tomów opowiadań
i sagi o wiedźminie Geralcie, teoretycy literatury dostrzegli fantasy jako gatunek
na tyle popularny, że godny zainteresowania.
Przyjrzyjmy się więc zarysowi postaci występujących w tym gatunku z punktu
widzenia badaczy. Poważnych artykułów na ten temat nie ma zbyt wiele, a ja w
mojej pracy przytoczę tylko dwa najważniejsze i najwięcej wnoszące do tematu.
W pierwszym z nich Anna Gemra pisze[1], że w fantasy pojawiają się te same
typy bohaterów, światów i wydarzeń, że autorzy ciągle obracają się w
jednakowej problematyce i konwencji. Wszystko to wynika ze świadomego
wyboru czytelnika - sięgając po książkę chce mieć gwarancję, że przeczyta to,
na co ma ochotę: w tym wypadku typowe fantasy. Stąd biorą się bardzo długie
cykle, jak Świat Czarownic, Świat Dysku czy Dragonlance. Według badaczki
centralnym elementem w takich cyklach staje się bohater - ponieważ właśnie ze
względu na niego czytelnik sięga po kolejny tom cyklu. A ponieważ w powieści
popularnej najważniejsza jest przygodowość, fantasy przedstawia drogę prób
bohatera, często podróż, w czasie której postać dojrzewa. Wędrówka ta odbywa
się zazwyczaj w towarzystwie drużyny. Czytelnik obserwuje proces stawania się
bohatera mitycznego, który ma dokonać czegoś wykraczającego poza normalny
zakres ludzkich dokonań. Reszta bohaterów to jedynie członkowie drużyny,
pomocnicy lub przeciwnicy, często występujący tylko epizodycznie. Natomiast
problemy przedstawione w powieści fantasy to walka o fundamentalne dla
człowieka wartości: wolność, miłość, prawo do życia w pokoju i do własności.
[2]
Jednak bohater nie musi wcale być centralną częścią utworu, jak twierdzi
Jakub Lichański[3] - wręcz przeciwnie, może być podporządkowany jednej,
nadrzędnej idei, jak w eposie. Jako przykład podaje tu "Władcę Pierścieni" J. R.
R. Tolkiena. Wszyscy bohaterowie są podporządkowani jednemu celowi:
zniszczeniu pierścienia. Mogą tego dokonać (czyli spełnić ideę) tylko pod
warunkiem, że będą wierzyć w to, o co walczą. A co istotne, ich działania nie
tłumaczą się poza tą powieścią.

background image

2

Sądzę, że rozważania Anny Gemry są nieco krzywdzące dla lepszych, zaś
teorii Lichańskiego nie można zastosować do gorszych utworów fantasy.
Opierając się więc częściowo na jednej i drugiej wypowiedzi, przyjrzyjmy się
bliżej bohaterom tego gatunku. Nie ulega wątpliwości, że zawsze są oni w jakiś
sposób niezwykli, a mogą być tacy ze względu na:

- nadnaturalne cechy lub umiejętności psychiczne,

- nadnaturalne cechy lub umiejętności fizyczne,

- dokonywanie niecodziennych rzeczy, często niemożliwych dla zwykłego
ś

miertelnika.


Wszystko to wynika ściśle z czasu charakterystycznego dla fantasy - czasu
przełomu, końca jednej epoki i początku nowej. Swoim działaniem bohaterowie
doprowadzają zwykle do zwycięstwa dobra nad złem, na wzór "Władcy
Pierścieni" Tolkiena.
Ze względu na powyższy podział można wyróżnić kilka typów bohaterów
występujących w fantasy: pierwszym z nich będzie z pewnością osoba
posiadająca nadprzyrodzone moce (najczęściej jest to czarodziej lub
czarodziejka). Gandalf z "Władcy Pierścieni", Ged z trylogii o Ziemiomorzu
Ursuli le Guin, wiedźmy ze świata czarownic Andre Norton, magowie ze Świata
Dysku - to tylko najsłynniejsze przykłady obdarzonych niezwykłym talentem
postaci. Drugi typ to wojownik, doskonały w swym fachu, nieustraszony,
honorowy i broniący niesłusznie pokrzywdzonych. Jak zauważa Anna Gemra,
jest to nieznacznie przekształcony rycerz z romansów rycerskich[4]. Prototypem
i zarazem najlepszym przykładem jest tu Conan z serii stworzonej przez Roberta
E. Howarda.
Trzeba jednak zaznaczyć, że niezwykłości bohaterów nie należy odnosić do
ś

wiata realnego, ale do świata przedstawionego: to właśnie na tle mieszkańców

danego świata są niezwykli, np. mają ogromny talent magiczny, są najlepszymi
wojownikami lub osobami, które wypełniają przepowiednie. Właśnie ze
względu na tę ostatnią cechę można wyróżnić kolejny typ: szaraczka,
przeciętnego, czasem pełnego przywar mieszkańca świata przedstawionego,
który jednak jest częścią np. proroctwa i ze względu na swoje czyny staje się
niezwykły. Często należy po prostu do drużyny, która wspólnie podróżuje i
może okazać się niezbędny w codziennych sytuacjach - zna dobrze teren, umie
rozbić obozowisko itp. Albo wręcz przeciwnie - zupełnie sobie nie radzi, jak
hobbit Bilbo u J. R. R. Tolkiena.
A skoro już o hobbicie mowa: bohaterami mogą być także przedstawiciele
innych niż ludzka ras, takich jak elfy, krasnoludy czy driady. Zdarzają się także
smoki, ale raczej sporadycznie. Szczególnie bogaty bestiariusz można znaleźć
oczywiście u mistrza Tolkiena. Bardzo wielu autorów korzysta właśnie z jego

background image

3

pomysłów, czasem je przekształcając. Wracając jednak do tematu głównego
należy nadmienić, że nieludzie są często postaciami drugoplanowymi, choć nie
jest to regułą.
Jest jeszcze jeden istotny i dość oczywisty podział: na bohaterów dobrych i
złych. Ale w żadnej dobrej książce fantasy nie jest łatwo dokonać takiego
rozróżnienia. Często pisarze starają się tak motywować postępowanie bohatera,
ż

e pozorne wcielenie zła jest po prostu ofiarą czyjegoś spisku lub

nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Tak dzieje się przecież w przypadku
Golluma, który nie oparł się sile pierścienia.
A jacy są bohaterowie fantasy polskiej? Rozpatrzę to na podstawie twórczości
trzech obecnie najbardziej lubianych przez czytelników autorów: Andrzeja
Sapkowskiego, Ewy Białołęckiej i Anny Brzezińskiej. Prezentują oni trzy
zupełnie różne typy pisarstwa. Pierwszy jest ironiczny, kojarzony często z
postmodernizmem, drugi jest bardzo ciepły, wręcz mamusiny (w pozytywnym
tego słowa znaczeniu), trzeci zaś poważny, konsekwentny i okrutny. Przekładają
się one na podejście autorów do konstruowania bohaterów i ich losów.
W mojej pracy zajmę się następującymi postaciami: Geraltem, Yennefer i
Regisem, występującymi w opowiadaniach i sadze autorstwa Andrzeja
Sapkowskiego, Kamykiem i Pożeraczem Chmur stworzonymi przez Ewę
Białołęcką w "Tkaczu iluzji" oraz Szarką, wiedźmą i Twardokęskiem,
bohaterami wydanych na razie dwóch tomów ("Zbójeckiego gościńca" i
"Żmijowej harfy") z trylogii Anny Brzezińskiej.
Przyjrzyjmy się więc Geraltowi, Yennefer i Regisowi.
O Geralcie napisano już wiele artykułów, w których porównywano go do
bojowego automatu kroczącego, bohatera Conradowskiego, czy wreszcie do
tajemniczego detektywa Philipa Marlowe'a. I we wszystkich tych opiniach jest
część prawdy. Po pierwsze, wiedźmin jest doskonale wyszkolony fizycznie, zaś
w wyniku inicjacji zyskał kocie oczy (ma pionowe źrenice, które może
swobodnie zwężać i rozszerzeać i dzięki temu widzi dobrze w nocy) oraz
zdolność regeneracji ran. W początkowych opowiadaniach rzeczywiście robi
wrażenie po prostu dobrze wyszkolonego w swym fachu wojownika. Jednak w
miarę pisania Sapkowski uczynił z Geralta postać honorową, mającą własną
interpretację etyki zawodowej (nie zabijanie istot rozumnych i smoków, bo są
pod ochroną), kierującą się poczuciem sprawiedliwości, a także emocjami.
Wiedźmin świadomie przecież zrezygnował z wykonywania wyuczonej profesji
wyrzucając swój magiczny amulet w kształcie głowy wilka. Zaczął szukać
swego miejsca w świecie pełnym zbrojnych i rasowych konfliktów oraz
nietolerancji i nieuczciwości. Właśnie dlatego jego problemy moralne i
ogólnoludzki

system

wartości

czynią

z

niego

właśnie

bohatera

conradowskiego.[5]

Z

detektywa

Marlowe'a

wiedźmin

odziedziczył

zniechęcenie, gorycz i świadomość własnej niemocy, a także istnienie na
granicy dwóch światów: w przypadku białowłosego wojownika świata ludzi i
innych, przedludzkich jeszcze istot.

background image

4

Pozostaje nam oczywiście do rozważenia problem inności Geralta na tle jego
ś

wiata. Otóż należy on do profesji już wymierającej, ze względu na coraz

mniejszą populację potworów. W dodatku przez jego nadzwyczajne zdolności
ludzie uważają go za mutanta. Sam fakt, że udało mu się przeżyć inicjację
wiedźmińską, świadczy o jego ogromnej odporności. W dodatku w jej wyniku
nie stracił zdolności odczuwania, co było absolutnym precedensem. Następnie
jego przeznaczenie, a także uczucia złączyły go z Ciri, dzieckiem z
przepowiedni Itliny, kluczem do innych światów, który chcą złapać elfy i
wszyscy potężniejsi władcy. Jest jej przybranym ojcem - opiekunem, a przez to
wrogiem numer jeden tych, którzy chcieliby dostać księżniczkę w swoje ręce.
Wreszcie ostatni, chyba najważniejszy punkt. Oto, co pisze o głównym
bohaterze "Krwi elfów" Maciej Parowski:
Geralt rzeczywiście wziął się z życia - ale Z NASZEGO WSPÓŁCZESNEGO
Ż

YCIA. Rzucony w zmodyfikowany świat fantasy wnosi weń nasze problemy i

nasz punkt widzenia. Zachowuje się w tym świecie jak podróżnik w czasie (...) i
walczy z tymi, którzy nie naprawiają szkód, których w wyniku takich podróży
narobili.(...) [Wiedźmin] jest sklejony ze zbyt wielu mitów, zbyt różnych
doświadczeń i emocji, zbyt różnorodnych konwencji nadto zaawansowanej
wiedzy, by był postacią, której bogactwo można oddać inaczej niż za pomocą
słów zanotowanych na papierze. [6]
Geralt doskonale oddaje to, o czym pisała Anna Gemra: że to właśnie bohater
przyciąga czytelników! Właśnie ze względu na to, że jest postacią niezwykle
oryginalną, łatwo dającą się lubić, a dzięki współczesnemu myśleniu także
rozumieć. Jedno jest pewne: Geralt to jedna z najciekawszych i najbardziej
nieszablonowych postaci w fantasy.
A jednak mimo swojego intrygującego charakteru, umiejętności walki i
drobnych wiedźmińskim zaklęć jest tylko pionkiem w grze - wobec knowań
czarodziejów i szpiegów z różnych państw jest właściwie bezsilny. Za wszelką
cenę chce pozostać wierny sobie, nie dać się wciągnąć w walkę po żadnej
stronie, ale w obliczu wojny ogarniającej całą krainę okazuje się to niemożliwe.
I właśnie to, że próbuje przeciwstawić się całemu światu w imię wyższych
wartości, niczym arturiański rycerz najbardziej wyróżnia go na tle innych.
Jeśli zaś chodzi o przyporządkowaniu go jednemu z podanych przeze mnie
typów: na początku Geralt niewątpliwie był wojownikiem, ratującym ludzi
przed groźnymi stworzeniami i biorącym za to sute opłaty. Jego cechy fizyczne
były zdecydowanie nadnaturalne i ponadprzeciętnie - w wyniku wieloletniego
szkolenia i eliksirów. Miał nawet niewielkie zdolności magiczne: potrafił rzucać
wiedźmińskie znaki. W miarę rozwoju sagi Geralt zmienia się jednak z
typowego wojownika w kogoś, kto kieruje się intelektem, analizuje sytuacje, w
jakich się znalazł. Nadal walczy ze światem, ale już nie tylko mieczem.
Uważam więc, że zakwalifikowanie wiedźmina z późniejszych opowiadań i sagi
do jednego typu jest raczej niemożliwe, a nawet niesprawiedliwe, choć

background image

5

najbliższy jest jednak wojownikowi, szlachetnemu rycerzowi z tak cenionych
przez Sapkowskiego legend arturiańskich.
Yennefer jest prawdziwą kobietą sukcesu: dzięki magii z garbuski stała się
piękna, wie, jak utrzymać przy sobie ukochanego mężczyznę, podoba się wielu
innym, a nawet uczy swoją przybraną córkę metodycznego postępowania z płcią
przeciwną. Gdy pobierała nauki w szkole czarodziejek, nie miała nawet
szmacianej laleczki, ale mimo tego zrobiła karierę: została członkinią bardzo
wpływowej politycznie rady czarodziejek. Oprócz tego wygląda na trzydziestkę
i ma cerę szesnastolatki, choć w rzeczywistości ma około stu pięćdziesięciu -
dwustu lat. Należy przy tym zaznaczyć, że jej piękno nie pochodzi tylko od
magii: nadal ma bowiem za długi nos, nieregularne brwi, niski wzrost, jedno
ramię nieco wyższe od drugiego i wreszcie wąskie usta. O atrakcyjności
czarodziejki decyduje przede wszystkim jej charakter. Jest nadzwyczaj żywa,
ambitna i pomysłowa, ma ognisty temperament i ogromny intelekt, a także
doskonałe wykształcenie. Na wszystko ma gotową odpowiedź, a do tego potrafi
doskonale wyeksponować swoją urodę. Jednym słowem Yennefer to
współczesna kobieta sukcesu. Chociaż nie do końca - w kuchni by sobie
przecież nie poradziła, bo nie ma pojęcia o robieniu konfitur. Ma więc wszystko,
o czym marzą kobiety z naszego, realnego świata: prawdziwą miłość, intelekt, a
przy tym karierę w radzie czarodziejek, która daje jej niezależność i możliwość
rozwoju. (Tylko gotować nie potrafi, ale przecież nikt nie jest doskonały,
prawda?) Za to wszystko musiała jednak zapłacić wysoką cenę: nie może mieć
dzieci, co jednak rychło naprawia uznaniem Ciri za swoją córeczkę.
Yennefer na tle swoich koleżanek czarodziejek, równie pięknych i
uzdolnionych, może być niezwykła ze względu na to, że udało się jej złapać
wiedźmina w sidła miłości, że jest tak blisko księżniczki Cirilli, dziecka z
przepowiedni Itliny i że wbrew wojennemu czasowi starała się stworzyć z tymi
dwojgiem rodzinę. To właśnie miłość, która prowadzi tę trójkę, wyróżnia ich na
tle świata - bo kto by się przejmował uczuciami, gdy idzie czas pogardy,
knowań i zabijania. Oprócz tego jest niezwykła chociażby ze względu na fakt,
ż

e przeżyła uwięzienie w nefrytowej figurce wielkości dłoni, a w chwili

zagrożenia udało się jej wywołać bardzo potężne zaklęcie, o którym krążyły
tylko legendy.
Co do zakwalifikowania żywiołowej brunetki nie ma żadnych wątpliwości:
jest istotą obdarzoną magiczną mocą, która uczyła się w magicznej szkole, na
wzór tej z Ziemiomorza Ursuli le Guin.
Wampir Regis Emiel Rohellec Terzieff-Godefroy jest doskonałym przykładem
postmodernizmu w twórczości Sapkowskiego. Motyw wąpierza jest bowiem
jednym z najpopularniejszych w literaturze i kinematografii XX wieku. Od
słynnego filmu "Nosferatu - symfonia grozy" Murnaua nakręconego w 1921
roku, przez kilkanaście ważniejszych ekranizacji, po "Drakulę" w reżyserii
Francisa Forda Coppoli, postać ta jest niezmiennie obecna w kulturze. Wampir
zawsze był przedstawiany jako istota groźna, wręcz zwierzęca, aktywna jedynie

background image

6

w nocy ze względu na zabójcze działanie promieni słonecznych, obdarzona
niezwykłymi mocami: siłą, magnetyzmem czy umiejętnością metamorfozy w
nietoperza lub inne zwierzęta. Najważniejsza jednak była jego nieśmiertelność,
której warunkiem było picie krwi, najczęściej ludzkiej. Wraz z ewolucją
przedstawiania wampira, to przekleństwo nadało mu podtekst metafizyczny,
szczególnie ciekawie przedstawiony w "Wywiadzie z wampirem" Ann Rice i
innych książkach tej autorki. W jej utworach, a także we wszystkich
ekranizacjach pod koniec XX wieku wampiry mają poważne problemy z
połączeniem bestii z naturą ludzką: głodu krwi ze swoimi uczuciami.
Istnieje też oczywiście drugi sposób przedstawiania wampira: z ironicznego,
parodystycznego punktu widzenia. "Nieustraszeni łowcy wampirów" Romana
Polańskiego, "Łowcy wampirów" Roberta Rodrigueza, czy komedia Mela
Brooksa "Drakula" - to przykłady naigrywania się z wampirów. Nadal są to
jednak wampiry pijące ludzką krew, bojące się święconej wody, krzyża, ognia i
ś

wiatła słonecznego, a nade wszystko kołka i obcięcia głowy, które je

uśmiercają.
Należy pamiętać, że parodia może być jednak nie gatunkiem, ale kategorią
estetyczną: nie chodzi w niej wtedy o degradację i komizm, ale o krytyczne
odróżnienie i transformację znanego już wzorca,[7] jak w przypadku
wampirzycy Klaudii z "Wywiadu z Wampirem" - dziecka, które przypadkiem
zostało przemienione i przeżywa tragedię, że nigdy nie dorośnie, nie będzie
miało przyjaciół i normalnego życia.
Można powiedzieć, że podobnie robi Sapkowski konstruując postać Regisa:
transformuje tyle razy już wykorzystany wzorzec, tworząc coś nowego,
zaskakującego i dającego czytelnikowi do myślenia. A przekształcanie, parodia
to przecież jedna z cech postmodernizmu. Kolejna cecha tego kierunku to
dystans i ironia, które mają pełnić w utworze rolę pierwiastka ludycznego.
Wąpierz z Sapkozji z pewnością łączy w sobie wszystkie te cechy.
Otóż Regis, jak na wampira przystało, jest nieśmiertelny i ma 428 lat, potrafi
znikać, zamieniać się w nietoperza, czytać myśli, paraliżować i usypiać
spojrzeniem. Jest chudy, poważny i ma niepokojąco błyszczące czarne oczy.
Uśmiecha się zaciśniętymi wargami. Na tym jednak kończy się tradycyjny
krwiopijca, bowiem nasz bohater chodzi swobodnie w świetle słonecznym, bez
obawy wyjmuje podkowę z ognia, na biesiadzie tłumaczy sąsiadowi, jak bardzo
wampiry boją się srebra, trzymając przy tym w rękach sztućce wykonane z tego
właśnie kruszcu. Co gorsza, po obcięciu głowy i zakołkowaniu przez
wieśniaków, przeleżał w ziemi 50 lat i całkowicie się zregenerował. Zaś o piciu
krwi opowiada, że to tylko nałóg-jak alkoholizm u ludzi, że wcale nie musi jej
pić, by przeżyć. Owszem, kiedyś był nałogowcem, ale te czasy dawno już
minęły.
Sapkowski pozbawia więc wampira najistotniejszej wampirzej cechy:
przekleństwa pragnienia krwi, a tym samym całego zaplecza metafizycznego.
Do tego dochodzą ironiczne pierwiastki, takie jak przyrządzanie przez wąpierza

background image

7

doskonałego bimbru, doskonała znajomość ziół i perfumowanie się nimi, by
ukryć trupi zapach i wreszcie podawanie się za cyrulika. Więc właściwie
dlaczego Regis nazywa siebie wampirem?
A jednak postać ta jest bardzo interesująca i dobrze scharakteryzowana, dzięki
czemu stała się lubiana przez czytelników. Może dlatego, że Regis jest typem
intelektualisty, prostuje drużynie wszelkie przesądy i zabobony, szczególnie te
dotyczące wampirów. Nie musi jeść, pić, spać - ma mnóstwo czasu na
zgłębianie wiedzy. Po prostu: marzenie intelektualisty. Kompletnie nowe
podejście do wampira, całkowite przekręcenie utartego już schematu. I może
właśnie takie zupełnie świeże, rewolucyjne wręcz przedstawienie krwiopijcy tak
bardzo urzeka czytelników?
Zajmijmy się jeszcze sprawą dziwności bohatera - w końcu jest postacią w
utworze fantasy. Żyje w świecie, w którym wierzy się w wampiry, ale mówi o
sobie wyraźnie, że pochodzi z innego świata, ponieważ jego przodkowie
przenieśli się do tego w wyniku Koniunkcji Sfer, wraz z innymi stworami. To
więc, jak i sam fakt bycia wampirem, czyni go istotą wyjątkową, czyli nadającą
się doskonale na bohatera fantasy. Łączy w sobie typ nie-człowieka, z typem
istoty obdarzonej nadprzyrodzoną mocą - ze względu na imponujący intelekt i
magiczne zdolności.
Pozostaje jeszcze rozważyć, co jest u Sapkowskiego ważniejsze: idea czy
bohaterowie. Oto, co uważa na ten temat jeden z krytyków:
Nie idzie śladem innych autorów, którzy fabułę stawiają ponad wszystko (...)
Przeciwnie: ważniejsi są dla niego ludzie, ich indywidualne losy. Dzięki temu
unika jednej z głównych wad fantasy: zadęcia. (...) Opowieść rozpisana na
takich bohaterów przyciąga z siłą czarnej dziury, choć denerwująco wolno
poznajemy ich losy. [8]
I rzeczywiście, galeria postaci pisarza jest niezwykle bogata i ciekawa. Każdy
bohater jest dobrze scharakteryzowaną indywidualnością. Natomiast co do idei
w sadze, cóż... Gdyby nie liczne nawiązania postmodernistyczne, przedziwne
pozbawienie życia większości bohaterów, ogólny chaos i nie wyjaśniające
niczego zakończenie w ostatnim tomie... I chociaż trójka głównych bohaterów:
Geralt, Yennefer i Ciri prezentuje wartości oparte na uczciwości i miłości, nie
mogą się one spełnić w ich świecie: spokoju i bycia razem mogą doświadczyć
dopiero po śmierci. To, że świat jest nieprzyjazny i niesprawiedliwy, nie jest
ż

adną ideą, a rozważania o przeznaczeniu także nie mogą być nią nazwane.

Sprawa jest więc jasna: to właśnie bohaterowie są centralnym punktem,
przyciągający czytelnika. Przy czym nie można odmówić Sapkowskiemu
umiejętności konstruowania niezwykle wciągającej fabuły.
Postaci wykreowane przez Ewę Białołęcką są inne niż bohaterowie
Sapkowskiego. Przede wszystkim nie podchodzą ironicznie do świata, w którym
ż

yją, nie są w nim tak zagubieni. Choć w pewnym sensie również muszą

walczyć o swoje miejsce. W tej walce, w przeciwieństwie do Sapkowskiego,
pisarka zawiera ogromną dozę optymizmu, wiary w ludzką dobroć, szczerość i

background image

8

uczciwość, a przede wszystkim w młodzieńczy zapał i idealizm, które mogą
dokonać cudów - nawet zmienić oblicze świata i to na lepsze (co u C. S. Lewisa
i J. R. R. Tolkiena byłoby całkowicie niemożliwe-każda zmiana w ich światach
następuje na gorsze).
Przyjrzyjmy się więc bliżej dwóm bohaterom, którzy reprezentują te właśnie
wartości. Pierwszy z nich - Kamyk urodził się w niewielkiej wiosce w
wielodzietnej rodzinie. Był głuchoniemy, co praktycznie uniemożliwiało mu
kontakt ze światem zewnętrznym, rodziną i rówieśnikami. Dopiero
przebywający w wiosce mag Płowy przez przypadek odkrył jego zdolności do
tworzenia iluzji. A ponieważ był z klasy Mówców, czyli jakbyśmy my to
nazwali - telepatów, jako pierwszy porozumiał się z chłopcem, a gdy jego
rodzice umarli w czasie zarazy, zaopiekował się nim i pomagał mu rozwijać
magiczne zdolności. Kamyk jednak nie chciał być "niepełnym magiem" jak to
sam określił, więc postanowił wyruszyć na poszukiwanie czarodzieja z klasy
Stwórców, który przywróciłby mu słuch. Okazało się jednak, że odpowiadające
za ten zmysł miejsce w jego mózgu jest całkowicie zajęte przez Magiczną
Plamę. A takie rzeczy zdarzają się tylko najbardziej utalentowanym magikom,
pretendentom do przyszłych Mistrzów, o czym chłopiec przekonał się naocznie
w szkole magów, gdy poznał Nocnego Śpiewaka, który w wyniku swego
ogromnego talentu był obrośnięty włosami na całym ciele. Kamyk przeżył wiele
przygód - zaprzyjaźnił się ze smokiem, poleciał z nim na jego wyspę, poznał i
spisał zwyczaje jego rodziny, nauczył jego młodszą siostrę pływać, co było nie
lada wyczynem, bo jak wiadomo, w świecie Ewy Białołęckiej smoki nienawidzą
wody, odkrył zaginiony, bardzo stary i cenny księgozbiór, aż wreszcie
doprowadził do powstania nowego kręgu magów, który nie będzie zazdrościł
młodym ich talentu ani cenzurował im ksiąg, dzięki którym rozwiną pełnię
swych możliwości. Nie trzeba więc przekonywać, ze Kamyk jest postacią
niezwykłą na tle swojego świata. Na potwierdzenie wypadałoby jeszcze dodać,
ż

e w całej szkole był tylko jeden Tkacz Iluzji pretendujący do bycia mistrzem -

właśnie on. Inne klasy - Mówcy, Stworzyciele, Wędrowcy, Bestiarzy - miały po
kilku bardzo uzdolnionych kandydatów do awansu.
Młodzieniec nie dokonałby tego wszystkiego, gdyby nie jego charakter:
ambicja, otwartość i szczerość, dzięki której osiągnął chociażby to, że młoda
smoczyca pozwoliła mu dotknąć zniesionego przez nią jaja. Oczywiście
popełnia również błędy: czasem zachowuje się nieodpowiedzialnie, wręcz
bezmyślnie, brakuje mu także cierpliwości i potrafi być naprawdę samolubny.
W tej postaci mamy więc zwykły, ludzki charakter, który mógłby mieć każdy
dorastający chłopiec. A jednak to właśnie jego charakter pozwala mu uczynić
niezwykłą rzecz - zmienić świat. A talent magiczny tylko mu w tym pomaga.
Należałoby jeszcze dodać, że Kamyk to imię znaczące: "Kamień pchnięty ze
szczytu góry powoduje lawinę"[9] - jak mówi sam o sobie Płowemu. I
rzeczywiście: swoim entuzjazmem, otwartością przekonuje do siebie smoki,
trzech starszych rangą magów oraz kolegów szkolnych. A potem razem

background image

9

otwierają nowy rozdział w dziejach świata. To właśnie u Białołęckiej jest bardzo
ważne: jednostka jest tylko i zarazem aż owym kamykiem, który pociąga za
sobą inne, inaczej mówiąc: sukces można odnieść dzięki współpracy i zapałowi
włożonemu w sprawę.
A jak to możliwe, że człowiek współpracuje ze smokiem? W świecie Ewy
Białołęckiej dzieje się tak ze względu na usposobienie tych stworzeń. Studiując
ich obyczaje: zakładanie rodziny, świętowanie narodzin młodych, obrządek
pogrzebowy, przekazywanie sobie informacji (wręcz plotkowanie), a wreszcie z
natury dobry charakter, bardzo zbliżony do ludzkiego, nie sposób nie polubić
smoczej rasy. Wszystkiego dopełnia budzący zaufanie wygląd: mają piękne,
gęste owłosienie, ich pyski wyglądają jak psie, a młode przypominają po prostu
szczeniaki. Od razu przychodzi na myśl smok z "Niekończącej się opowieści"...
Oczywiście smoki mają niezwykłe zdolności - jak mówi Kamyk są zarazem
Obserwatorami, Mówcami, Stworzycielami, Strażnikami Słów i wszystkimi
innymi klasami magów. Kontaktują się ze sobą telepatycznie, mogą wciągnąć
kogoś w swój umysł, by widział jego oczami i słyszał jego uszami. Potrafią
zmieniać postać: transformować się w człowieka lub jakiekolwiek zwierzę,
wystarczy, że będą mieli jego wzorzec (w tym celu wystarczy spróbować krwi
danego gatunku). Pożeracz Chmur, jak w skrócie Kamyk nazwał Dobrego
Białego Fruwacza Unoszącego się Wysoko i Zjadającego Obłoki Takiej Barwy
Jak On Sam, posiada oczywiście wszystkie smocze cechy. Dzięki telepatii
wciąga umysł Kamyka do swojego i umożliwia mu tym samym słyszenie
wszystkiego dookoła, a przez to udoskonalenie tworzonych przez niego, do tej
pory bezdźwięcznych, iluzji. Na tle swojej rasy Pożeracz Chmur jest jednak
niezwykły: zamiast grzecznie polować i założyć rodzinę wyrusza na tereny
zamieszkane przez ludzi, by szukać tam sensu życia. "Jaki ma sens istnienie
przez 700 lat skoro pozostawimy po sobie tylko dwoje, troje szczeniąt i kupkę
wierszy?"[10] - zastanawia się. W ludzkim ciele szuka więc nowego sposobu na
ż

ycie. Przy okazji wychodzi na jaw jego bardzo ludzki charakter: ambicja, bycie

zazdrosnym o przyjaciela, popisywanie się, podkochiwanie się w córce maga
Jagodzie, ale także lojalność i wrażliwość, objawiająca się wspomnianym już
pisaniem wierszy.
Młodego Tkacza Iluzji z pewnością można więc zaliczyć do typu postaci
obdarzonych nadprzyrodzoną mocą, zaś Pożeracza Chmur do nieludzi, również
władających taką mocą. Obydwaj wyróżniają się oczywiście na tle swoich ras
przede wszystkim charakterami i sposobem postępowania. Oto, co Kamyk pisze
o sobie i smoku w swoim pamiętniku: "Byłem po prostu inny - jak Pożeracz
Chmur - żyłem obok ludzi, nie wśród nich".[11]
Należałoby jeszcze zastanowić się, czy bohaterowie są centralnym punktem
utworu, czy też są podporządkowani nadrzędnej idei. Otóż owa idea, przesłanie
nie jest obecna przez cały utwór, jak we "Władcy Pierścieni", uwidacznia się
dopiero w ostatnim rozdziale książki. Fabuła "Tkacza Iluzji" jest w zasadzie
nieciągła, każdy rozdział opowiada o czym innym, a łączy je wszystkie postać

background image

10

tytułowego

bohatera.

W

dodatku

książka

jest

pisana

w

narracji

pierwszoosobowej, ma formę pamiętnika Kamyka (inni narratorzy czasem tylko
wpisują do notatek chłopca swoje uwagi). No i wreszcie tytuł wyraźnie
wskazujący na główny temat książki. Wszystkie te fakty świadczą zatem na
korzyść teorii Anny Gemry: że w fantasy to właśnie bohater jest najważniejszy.
Jednak z drugiej strony nie możemy nie zauważyć przesłania, które niesie
książka Ewy Białołęckiej: a to właśnie bohaterowie są jego nośnikami, wynika
ono z ich postępowania. Idąc więc tropem myślenia Lichańskiego, że epos
prowadzi od szczegółu do ogółu[12], że wszyscy bohaterowie, nawet ci
dokładnie scharakteryzowani, są podporządkowani idei, dochodzimy do
wniosku, że to jednak ona jest tu najważniejsza. A więc dwa sprzeczne
podejścia do bohaterów w przypadku "Tkacza Iluzji" są możliwe do
udowodnienia! Przeciętny czytelnik z pewnością uznałby bohaterów za
najważniejszych, bo przecież są nadzwyczaj ciekawi i oryginalni, jednak
bardziej wnikliwy badacz dostrzeże przesłanie tej książki. Osobiście uważam
więc, że teoria Lichańskiego jest bardziej odpowiednia. Chociażby ze względu
na symboliczne imię utalentowanego maga.
Podobny problem z tymi dwiema teoriami będziemy mieli w przypadku
bohaterów stworzonych przez Annę Brzezińską. Szczególnie, że wydane zostały
dopiero dwa z trzech tomów jej sagi. Na razie trudno więc trafnie odgadnąć
przesłanie, jakie może być w tej serii zawarte. Przyjrzyjmy się zatem samym
bohaterom. Najpierw poznajemy Twardokęska, właśnie schwytanego byłego
zbója z przełęczy Zdechłej Krowy. Opowiada on swojemu kompanowi, jak
znalazł się w wieży skazańców. Jest przeciętnym mieszkańcem świata
stworzonego przez Annę Brzezińską, ma prosty system wartości: jest wierny
tylko sobie i postępuje tak, by było mu jak najlepiej. Dlatego został zbójcą, a
potem okradł swych kompanów i uciekł. Jego życie zmieniło się jednak
całkowicie, gdy spotkał tajemniczą wojowniczkę, której nadał imię Szarka - od
gwiazdki, którą zabijała. I z tego powodu kobieta postanowiła zabrać go ze
sobą. Jednak nawet w czasie wędrówki zbójca nie zmienił swojego sposobu
myślenia: nadal analizował wszystko pod kątem własnego zysku, myślał
niezwykle realistycznie i praktycznie, a konflikty bogów niewiele go
obchodziły. Ważne, że on cało wyszedł z opresji. Postanawia nadal wędrować z
tajemniczą wojowniczką tylko dlatego, że wychodzi ona cało z każdych,
najgorszych nawet kłopotów - więc przy niej nic mu nie grozi. Jednak wnikliwy
czytelnik dostrzeże ewolucję Twardokęska - coraz bardziej przywiązuje się on
do Szarki i Wiedźmy, swych towarzyszek podróży. Zaczyna rozumieć, że bierze
udział w czymś wielkim i słucha rozkazów rudowłosej wojowniczki (co nigdy
wcześniej mu się nie zdarzyło), choć nie przestaje przy tym myśleć o
osiągnięciu jakiegoś zysku i nie traci swojego zdrowego rozsądku. Nadal
pozostaje twardym kęskiem do zgryzienia.
Dzięki temu, że pierwszy tom jest opowiedziany w większości z jego punktu
widzenia, czytelnikowi łatwiej wejść w świat, odkrywać razem ze zbójcą prawa

background image

11

nim rządzące. W przypadku Twardokęska mamy więc do czynienia z typem
szaraczka - ale co właściwie ten przeciętny, samolubny i sprytny mieszkaniec
ś

wiata Anny Brzezińskiej robi w powieści fantasy? Otóż nadaje Szarce imię.

Imię ze straszliwej przepowiedni, przed którą wojowniczka ucieka. Poza tym
bóg Cion Ceren mówi mu wyraźnie, że jest opiekunem rudowłosej kobiety, że
jest z nią związany przeznaczeniem. Choć w praktyce zbój jest tak naprawdę
dużym wsparciem dla wiedźmy. I po prostu członkiem wędrującej razem
drużyny. A zobaczymy, czego jeszcze dokona w trzecim tomie...
Szarka jest bardzo tajemniczą postacią. "Jak na niewiastę jest nad podziw
skryta i milkliwa" - mówi o niej Twardokęsek. W pierwszym tomie widzimy ją
oczami zbójcy, dowiadujemy się więc tyle, ile wojowniczka ujawnia w
rozmowach z nim, a potem także innymi postaciami. Dzięki narratorowi
trzecioosobowemu poznajemy zaś jej wizje z przeszłości, które jednak niewiele
wyjaśniają. Siła przyciągania tej postaci polega na jej tajemniczości, na
okruchach informacji, które podaje narrator. A te okruchy są zaiste niezwykłe.
Szarka rozmawia z boginią Feą Flisyon - Zaraźnicą i dostaje od niej znak jej
mocy, potem ratuje statek, na którym płynie, przed gniewem kolejnej bogini,
ś

piewając bardzo smutną pieśń, później z pomocą Twardokęska wywołuje

krwawe zamieszki w mieście Spichrzy, pomaga księżniczce Zarzyczce
wydostać się ze zwierciadła boga Nur Nemruta Od Zwierciadeł, niszczy jego
wieżę i uchodzi cało, choć waląca się budowla spada niemal prosto na nią. W
pewnym momencie wchodzi także do płonącego domu, by sprawdzić siłę
swojego przeznaczenia - czy nie zginie przypadkowo w szalejących
płomieniach. Podobnie jak Ciri u Sapkowskiego jest częścią przepowiedni, która
zmieni świat. Wierzy jednak, że przeznaczenie można oszukać i robi wszystko,
by tego dokonać.
Niezwykłe jest jej pochodzenie. Ona sama nie pamięta prawie swoich
rodziców, co staje się kolejnym powodem do niejasności w jej historii. Jedno
jest jednak pewne: że jest potomkinią Iskier, rasy nazywanej przez mieszkańców
ś

wiata młodszymi siostrami bogów. Dzięki temu ma płomiennorude włosy,

które posiada każda istota urodzona z magiczną mocą. "Moce zlatywały się do
niej jak ćmy do ognia. Moc z mocy wcielona w żywe ciało"[13] - myśli o Szarce
Zarzyczka. Ogień towarzyszy wojowniczce wszędzie, spalone zostaje każde
miejsce, w którym dłużej przebywała. Wiele osób widzi ją w aureoli ognia.
"Wszystkie moce przynoszą nieszczęście. Trzeba za nie płacić do cna. Za każdą
chwilę" [14] - mówi rudowłosa. Jest niezwykle zamknięta w sobie i robi
wrażenie całkowicie nieczułej. Przez to w wiele osób określa ją jako nieludzką,
boi się swobody, z jaką mówi ona o śmierci. Inne postaci boją się także
towarzyszących jej zwierząt: niezwykle rzadko spotykanego błękitnego
skrzydłonia, a przede wszystkim jadziołka, zabijającego jadem ze skrzydeł.
Stworzenie to jest inteligentne, ma własną wolę i myśli o Szarce jak o swojej
rzeczy. Lubi zabijać i właśnie przez tę chęć rudowłosa wojowniczka wpadła w
bitewny szał ratując Zarzyczkę. Na jego usprawiedliwienie trzeba by jednak

background image

12

dodać, że przy Skalniaku uratował swojej pani życie, a także wyciągnął żalnicką
księżniczkę z luster Nur Memruta. Jest więc doskonałym towarzyszem córki
Iskry w jej misji przeciwko bogom. I tu dochodzimy do bardzo ważnej rzeczy.
Całe zaplecze Szarki: boskie pochodzenie, bolesne doświadczenia i
uodpornienie na cierpienie, towarzyszące jej stwory, ale także i ludzie
(szczególnie wiedźma i Koźlarz), jest całkowicie niezbędne w walce z bogami.
W świecie Anny Brzezińskiej zło ludzkie mogą pokonać ludzie (jak młoda
mieszczka Nawojka, która zabiła wichrzyciela Rutewkę), ale boskie może być
zniwelowane tylko przez bogów. Dlatego też bogowie tak bardzo starają się
zabić wszystkie istoty posiadające moc magiczną: bo mogłyby być dla nich
zagrożeniem. Bo przecież bogowie, jak mówi jeden z bohaterów, to tylko
potężniejsze wiedźmy,.
Bardzo ważne jest również imię Szarki, a u Brzezińskiej, jak i Tolkiena
nazwy osobowe są bardzo istotne, bo znaczące. Przy czym ludzie mają imiona
wzorowane na onomastyce słowiańskiej, zrozumiałe dla czytelnika (Suchywilk,
Czarnywilk, Twardokęsek, Jastrzębiec, Przemęka - ten, który się przemógł,
Wężymord - ten, który zamordował wężów), bogowie zaś mają obco brzmiące,
nieludzkie imiona (Kii Krindar, Fea Flisyon, Nur Memrut, Delajati), do których
mieszkańcy świata dodali swoje przydomki: (np.: Od Zwierciadeł, Zaraźnica,
Od Wrzeciona). Imię Szarka, zabójcza gwiazdka do rzucania, można też zapisać
jako Sharkhah, a wtedy oznacza ono sierp Annyonne, istoty z prastarych legend,
która zabiła bogów Stworzycieli. Warto tu przypomnieć, że kiedy książę
Spichrzy - Evorinth przygląda się wojowniczce, myśli, że tak właśnie wyglądała
istota, która ich zabiła.
Rudowłosa niewiasta jest więc skrzyżowaniem typu wojownika (doskonale
posługuje się dwoma szarszunami) z istotą obdarzoną nadludzką mocą i
półczłowiekiem, ze względu na swoje pochodzenie, a w trzecim tomie sagi
dokona zapewne czegoś niezwykłego. Wydawałoby się, że umieszczenie
wszystkich tych cech w jednej postaci jest niemożliwe, a jednak w przypadku
Szarki wyszło to Brzezińskiej nadzwyczaj zgrabnie i intrygująco.
Kolej teraz na jaśminową wiedźmę, drobną niewiastkę o rudych włosach, jak
na istotę obdarzoną magiczną mocą przystało. Potrafi wieszczyć, czytać w
myślach, słyszy, co mówią bogowie, pluje ogniem, gdy jest w
niebezpieczeństwie. Płaci jednak dużą cenę za swoje zdolności. Przede
wszystkim, jak wszystkie inne wiedźmy, nie potrafi ich kontrolować - same się
włączają i wyłączają. Czuje wtedy zew krwi. Jedyna sytuacja, gdy można być
pewnym, że jej moce zadziałają, to wielkie niebezpieczeństwo. Nigdy jednak
nie wiadomo, w jakiej formie. Los jej nie oszczędzał: wiele razy musiała
uciekać z miejsc, w których zamieszkała, a jej cała rodzina została spalona przez
mieszkańców jej rodzinnej wioski. "Wiedźmy są bezpłodne, puste i bezrozumne,
wyjaławiają wszystko, nawet ziemię, po której stąpają. Czasem nazywano to
przekleństwem Annyonne" - oto, co sądzą na ich temat ludzie. I rzeczywiście,
poza chwilami, gdy jaśminowa wieszczy, jest mało rozgarnięta, bojaźliwa i

background image

13

uczuciowa. Ogromnym wsparciem jest dla niej Twardokęsek, ale także jej
zwierzołak Śmierdziuch, występujący na co dzień pod postacią kota. Podobnie
jak jadziołka, trzeba go jednak kontrolować, bo inaczej zrobi krzywdę nawet
przyjaciołom. Podsumowując sytuację, wiedźmy "nie są paniami samych siebie,
jednak nie mają dość rozumu, by o tym wiedzieć".[15] Mimo wszystkich swoich
wad niebieskooka chuda "niewiastka", jak pieszczotliwie nazywa ją narrator,
jest bardzo sympatyczną postacią.
Na czym zatem polega niezwykłość naszej jaśminowej wiedźmy? Otóż jak na
przedstawicielkę tej profesji żyje nadzwyczaj długo. Poza tym została wezwana
przez boginię Feę na Tragankę i jako jedyna z wielu wiedźm, które się tam
znalazły, dożyła do rana. W dodatku, jak się potem przyznała, została obdarzona
mocą Zaraźnicy. Następnie dwukrotnie ratuje życie Szarce: gdy leży prawie
ś

miertelnie ranna i podczas ucieczki przed szczurołakami. Swoim wieszczeniem

wnosi bardzo cenne informacje, które pomagają bohaterom i czytelnikom
zrozumieć prawa rządzące światem.
Należy ona do typu istot obdarzonych nadprzyrodzoną mocą. Jednak podejście
do tej mocy jest u Brzezińskiej rewolucyjne. Nikt do tej pory nie odważył się
przedstawić dzikiej pierwotnej, nieokiełznanej magii, opartej na krwi. Zwykle
czarodzieje byli uczeni w szkołach tajników jej używania, a potem używali jej
dla dobra własnego i świata. Kobiety sukcesu Yennefer właściwie nie da się
porównać z jaśminową wiedźmą - jest tylko jeden punkt wspólny - obie są
bezpłodne. Jednak niebieskooka niewiastka płaci o wiele większą cenę za swoje
nie dające przecież się okiełznać zdolności. Mamy więc tu do czynienia z
dwoma biegunami przedstawienia magii. Na jednym z nich będzie Sapkowski i
Białołęcka, u których płaci się cenę za zdolności, ale da się ja czymś złagodzić,
na drugim Brzezińska ze swoim bezlitosnym światem, gdzie nie można znaleźć
substytutów.
Pozostaje jeszcze zastanowić się, czy bohaterowie "Zbójeckiego gościńca" i
"Żmijowej harfy" podporządkowani są jednej idei. Otóż wygląda na to, że raczej
tak. Po dwóch tomach rysuje się już wyraźnie najgroźniejszy bóg Zird Zekrun,
który chce przejąć moc swych braci i sióstr, a także doprowadzić do powrotu
Stworzycieli. Używa metody zastraszania, dając swym podwładnym znamię
skalnych robaków, które w każdej chwili może ich zabić. Zagraża on całym
Krainom Wewnętrznego Morza, tym bardziej, że w drugim tomie już trzech z
jedenastu bogów odeszło. Celem bohaterów wydaje się wiec zniweczenie
planów tego boga. Jednak w rozmowie z koźlarzem Szarka odmawia pomocy w
zabiciu go. Mimo, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to właśnie
ona może dokonać zmiany w tym świecie. A reszta bohaterów - wiedźma,
Twardokęsek, nawet Koźlarz mają swój duży wkład w pokrzyżowanie planów
Zird Zekruna. A jednak zastanawiałabym się nad tym, czy ten bezlitosny bóg
rzeczywiście chce źle dla tego świata - czy powrót Stworzycieli może
zaszkodzić ludziom? Mamy więc doskonały przykład, że nie da się u
Brzezińskiej jednoznacznie podzielić bohaterów na dobrych i złych.

background image

14

W sadze mamy doskonale scharakteryzowany świat, w którym jednak
wszystko skupia się na legendzie o Annyonne i zabiciu Stworzycieli, mamy też
osoby współcześnie żyjące w tym świecie, które zastąpią mityczne postaci. Role
rozdane, scenariusz znany. Ale główna bohaterka nie chce grać. Co jednak nie
zmienia faktu, że mamy tu wyraźny kierunek jak w eposie: od szczegółu
(wspaniała galeria postaci z różnych warstw społecznych, doskonale
konsekwentny świat) do ogółu, czyli legendy, historii, która już się kiedyś
wydarzyła. Brzezińska przyznaje się zresztą w jednym z wywiadów, że jedną z
książek, która ukształtowała jej baśniową wyobraźnię, jest "Odyseja"
Homera.[16]
Bohaterowie polskiej fantasy są nadzwyczaj ciekawi, mamy chyba szczęście
do bardzo zdolnych pisarzy. W dodatku każdy z nich ma swój własny,
wciągający styl. Wszyscy zdobyli przecież nagrody przyznawane przez
czytelników. Oczywiście, nie sposób nie korzystać przy pisaniu z już
wypracowanych wzorów fantasy, czyli wojowników, czarodziejów, smoków,
elfów i innych ras, czy też motywu podróży z drużyną. Typy bohaterów, które
przedstawiłam na początku pracy wydają się nadawać do analizy bohaterów nie
tylko polskiej fantasy. Należy jednak przy tym pamiętać, że typ to tylko szkielet,
na którym autor opiera mniej lub bardziej oryginalną postać. A w przypadku
wiedźmina, Szarki i Tkacza Iluzji możemy śmiało mówić o postaciach, które z
pewnością przyciągną czytelników, dadzą im do myślenia, albo nawet sprytnie
przemycą przesłanie utworu.

© Anika Radzka


[1] A. Gemra Fantasy - literatura gatunków?, [w:] Retoryka i badania literackie. Rekonesans.,
red. J.Z.Lichański, Warszawa 1997, s.68-9.
[2] Anna Gemra Fantasy-powrót romansu rycerskiego?, Literatura i Kultura Popularna z. 7.
[3] J. Lichański Epos i retoryka. Prolegomena do badań literatury fantasy. Propozycja definicji.
[w:] Retoryka i badania literackie. Rekonesans., Warszawa 1997, s. 138-9.
[4] Anna Gemra Fantasy-powrót romansu rycerskiego? [w:] Literatura i kultura popularna
[5] Ten temat rozwija szerzej M. Szpakowska w eseju Budowniczowie , Twórczość 1997, nr 7.
[6] M. Parowski, Wiedźmin Geralt jako podróżnik w czasie, Nowa Fantastyka 1991, nr 12.
[7] Daniel Misterek, Tysiąc twarzy wampira, Literatura i Kultura Popularna z. 8, s.193.
[8] R. Pawlak, Trybut do zapłacenia, Fenix 1999 nr 4.
[9] E. Białołęcka Tkacz Iluzji, Warszawa 1997, s.20.
[10] op. cit., s. 64.
[11] op. cit., s. 109.
[12] J. Lichański, Epos i retoryka. Prolegomena do badań literatury fantasy. Propozycja definicji.
[w:] Retoryka i badania literackie. Rekonesans., Warszawa 1997, s. 138.
[13] A. Brzezińska, Żmijowa harfa, Warszawa 2000, s.174.
[14] op. cit. , s.179.
[15] op. cit. s. 218.
[16] Esensja nr 2., listopad 2000, [w:] www. esensja. pl

background image

15

BIBLIOGRAFIA:

PODMIOTOWA:
A. Sapkowski, Ostatnie życzenie, Warszawa 1998.
-, Miecz przeznaczenia, Warszawa 1998.
-, Krew elfów, Warszawa 1999.
-, Czas pogardy, Warszawa 1999.
-, Chrzest ognia, Warszawa 1999.
-, Wieża Jaskółki, Warszawa 1999.
-, Pani Jeziora, Warszawa 1999.
E. Białołęcka, Tkacz Iluzji, Warszawa 1997.
A. Brzezińska, Zbójecki gościniec, Warszawa 2000.
A. Brzezińska, Żmijowa harfa, Warszawa 2000.

PRZEDMIOTOWA:

A. Gemra Fantasy-literatura gatunków?, [w:] Retoryka i badania literackie. Rekonesans., red.
J.Z.Lichański, Warszawa 1997, s.68-9.
A. Gemra, Fantasy-powrót romansu rycerskiego?,
Literatura i Kultura Popularna z. 7.
J. Lichański, Epos i retoryka. Prolegomena do badań literatury fantasy. Propozycja definicji.,
[w:] Retoryka i badania literackie. Rekonesans., Warszawa 1997.
R. Pawlak, Trybut do zapłacenia, Fenix 1999, nr 4.
D. Misterek, Tysiąc twarzy wampira, Literatura i Kultura Popularna, z. 8.
M. Szpakowska, Budowniczowie,Twórczość 1997, nr 7.
M. Parowski, Wiedźmin Geralt jako podróżnik w czasie, Nowa Fantastyka 1991, nr
Artykuły ze strony www.sapkowskizone.art.pl
Wywiad z Anną Brzezińską ze strony www.esensja.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
język polski- wypracowania, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od star
Polski, pol 12, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od
Na podstawie utworów wykaż podobieństwa i różnice między bohaterem romantycznym a pozytywistyczny
Tresc styl i forma dworskiej poezji barokowej na podstaie utworow J, polski epoki
Uczucia Juliusza Słowackiego na podstawie utworów, Notatki, Filologia polska i specjalizacja nauczyc
Przestrzeń w literaturze fantastycznej na podstawie Eugeniusza Dębskiego Śmierdząca Robota (2)
Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literac
O życiu, Bogu, śmierci i ojczyźnie na podstawie utworów J K
Obraz życia wsi polskiej, omów na podstawie Chłopów W S Reymonta
Uczucia Juliusza Słowackiego na podstawie utworów, Notatki, Filologia polska i specjalizacja nauczyc
Ksenia Olkusz Ci wspaniali samurajowie! Japońskie inspiracje w polskiej fantastyce na przykładzie
Testament Krzywoustego na podstawie książki Andrzeja Jureczk
Miejsca, które potrafią przetrwać próbę czasu na podstawie opowiadania Andrzeja Stasiuka pt „Władek”
Szekspirowski bohater tragiczny, Dramat szekspirowski a dramat antyczny. Dokonaj porównania na podst
Ocena warunków geologicznych na Podstawie Szczegółowej Mapy geologicznej Polski(1)
Na podstawie wiersza opisz przeżycia wewnętrzne bohaterki tekstu
polski-szarzynski problemy czlowieka baroku , PROBLEMY CZŁOWIEKA BAROKU NA PRZYKŁADZIE UTWORÓW MIKOŁ
MICKIE, 19. Si˙a i s˙abo˙˙ bohatera romantycznego na podstawie dw˙ch wybranych utwor˙w A. Mickiewicz

więcej podobnych podstron