Argov Dlaczego mężczyźni kochają zołzy


SHERRY ARGOV
DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY

CZAS NASUPERBABKI
Tytułowa zołza nie jest jędzą ani wrednym babsztyleni.
Zołza to kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną,
nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter.
Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoją wartość.
Mówi, co myśli, i robi, co chce. Jej zadziorność pociąga mężczyzn
i podnosi temperaturę związku.
DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY
to nieoceniona pomoc dla kobiet i świetna rozrywka. Ten zabawny poradnik,
odkrywający tajemnice relacji damsko-męskich, pomoże wam ułożyć związki
z mężczyznami na całkiem nowych zasadach. Zastosowanie reguł atrakcyjności
przez superbabki to klucz do wspaniałej miłości.
Sherry Argov
Dlaczego
mĘŻczyŹni
kochajĄ zołzy
CZAS NA SUPERBABKI
GJ
SPIS T R E Ś C I
Wstęp 7
1 Od popychadła do superbabki 11 Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii Miła dziewczyna 12
Ona ma w sobie to coś 25 Nowa i ulepszona zołza 27
2 Dlaczego mężczyźni wolą zołzy 31 Złamanie szyfru: Co każda miła dziewczyna wiedzieć powinna Zabawa w kotka i myszkę 32
Kompleks mamusi i dziwki 41 Reguła otwartej klatki 45 Potęga wyboru 49
3 Sklep ze słodyczami 53 Jak wykorzystać najpełniej siłę swojej kobiecości i seksuałności
Po jednym cukierku na raz 54 Słodsze zwycięstwo 57 Plan racjonowania cukierków 62 Sama słodycz 65
4 Przebiegła jak lis 71 Jak go przekonać, że jest panem sytuacji,
podczas gdy ty trzymasz ster
Przebiegła lisica obchodzi się z jego ego
w aksamitnych rękawiczkach 72
Przebiegła lisica jest dobrym negocjatorem 83
Przebiegła lisica jest bardziej tajemnicza 87
Przebiegła lisica jest wierna sobie 88
5 Grzech nadgorliwości 91 Kiedy kobiety odsłaniają karty i stają się zdesperowane
Nowa szkoła: Kto tu rządzi? 92
Od sentymentalnej gąski do rogatej duszy 99
ABC zołzy 103
6 Koniec zrzędzenia 109 Co robić, kiedy on cię zaniedbuje, a zrzędzenie nie działa Kochanka czy matka ? 110
Lek na receptę: traktuj go jak przyjaciela 115 Lepiej pokazywać niż mówić 124
7 Sekrety strategii drużyny przeciwnika 129 Co podejrzewałaś, ale nigdy nie słyszałaś, żeby o tym mówił
Co myślą mężczyźni o kobiecych sposobach komunikacji 130
Piętnaście sygnałów, że kobieta jest zdesperowana 131
Piętnaście powodów, dla których mężczyźni grają twardzieli 135
Piętnaście męskich recept na podtrzymanie
iskry namiętności 138
Piętnaście rzeczy, które odstręczają mężczyzn 141
Piętnaście powodów, dla których mężczyźni wolą
kobiety z charakterem 142
Dziesięć sposobów na ustalenie, czy mężczyzna
jest zakochany 145
8 Zachowanie tytutu własności 149 Powody, dla których utrzymanie niezależności finansowej daje siłę Niezależność materialna: Kto ma prawo do ciebie? 150 Kasa i brak klasy 158
9 Nowa mobilizacja 165 Jak wskrzesić na nowo tę iskrę
Krok pierwszy: Zamiast kazać jemu skupić się na tobie,
skup się na sobie 166
Krok drugi: Zerwij z rutyną 168
Krok trzeci: Odzyskaj poczucie humoru 176
10 Nowa i ulepszona zołza 179
Szkoła przetrwania dla kobiet, które są zbyt mile "Zołza broni swego 180
Zołza nigdy nie da sobą do końca zawładnąć 182 Zołza sama wie, kim jest i czego chce 186
Zołza ma silną wolę i wiarę w siebie 189
Aneks. Zasady atrakcyjności Podziękowania
191 207
Dedykuję tę książkę mojej mamie i mojemu tacie
WSTĘP
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy do poradnik dla kobiet, które są "zbyt miłe". Słowa "zołza" nie należy traktować całkiem serio - uży-wam go w sposób żartobliwy, współbrzmiący z humorystycznym tonem tej książki.
Tytuł i treść odnoszą się do tego, o czym wiele kobiet myśli, ale nie mówi. Każdej kobiecie zdarzyło się czuć zażenowanie, gdy zbyt otwarcie okazywała, że zależy jej na jakimś mężczyźnie. Każdej kobiecie zdarzyło się oczarować mężczyznę, który stracił zapał, gdy tylko mu uległa. Każda kobieta wie, jakie to uczucie, gdy mężczyzna przestaje o nią zabiegać. Te problemy są wspólne większości kobiet, zarówno mężatek, jak i tych niezamężnych.
Dlaczego więc mężczyźni kochają zołzy? Należy dokonać wyraź-nego rozróżnienia pomiędzy pejoratywnym znaczeniem tego słowa, w jakim jest najczęściej używane, a tym, w jakim używam go tutaj. W żadnym wypadku nie chodzi o kobiety o zgryźliwym usposobieniu. Zołza, o jakiej mówię, nie jest jędzą ani wrednym babsztylem, jakiego gra Joan Collins w Dynastii. Nie jest też klasyczną zołzowa-tą biurwą znienawidzoną przez wszystkich w pracy.
Kobieta, jaką opisuję, ma życzliwe usposobienie, a jednocześ-nie jest silna. Ma siłę, która przejawia się bardzo subtelnie. Taka kobieta nie rezygnuje z własnego życia i nie ugania się za mężczyzna-mi. Nie pozwala, żeby mężczyzna myślał, że ma ją w garści. I umie postawić na swoim, gdy on się zagalopuje.
8
HERRY A R G O V
Wie, czego chce, ale nie sprzeniewierzy się samej sobie, żeby to dostać. Przy tym wszystkim jest kobieca, jak stalowa magnolia - na zewnątrz delikatna jak kwiat, wewnątrz twarda jak stal. Używa tej kobiecości dla własnej korzyści. Co nie znaczy, że wykorzystuje z premedytacją mężczyzn, bo ona gra fair. Ma jedną rzecz, której pozbawiona jest gąska: przytomność umysłu, dzięki której nie daje się ponieść romantycznym mrzonkom. Ta przytomność umysłu pozwala jej używać swojej siły wtedy, gdy jest to konieczne.
Na dodatek nie traci głowy, gdy znajdzie się po czyjąś presją. Podczas gdy kobieta, która jest "zbyt miła", daje i daje, aż zostanie z niczym, kobieta trzeźwo myśląca wie, kiedy się wycofać.
Spośród setek mężczyzn, z którymi przeprowadziłam wywiad na użytek tej książki, dziewięćdziesiąt procent zareagowało śmiechem i bez namysłu zgodziło się z tytułem. Niektórzy chichotali pod nosem, jak gdybym odkryła ich najlepiej strzeżony sekret. "Mężczyźni lubią być intrygowani", mówili. To był powracający temat w kolejnych rozmowach.
Każdy z przepytywanych przeze mnie mężczyzn wyrażał to w nieco inny sposób, ale przesłanie się nie zmieniało. "Mężczyźni lubią kobiety z pazurkami", mówili. W sumie dwie rzeczy stały się jasne: po pierwsze, z reguły używali pojęcia "intrygować" do opisania kobiet, które nie sprawiają wrażenia zdesperowanych. Po drugie, słowo "zołza" kojarzyło im się z czymś intrygującym, a więc było to skojarzenie pozytywne.
Gdy używałam wyrażenia "intrygować" w wywiadach z mężczy-znami, wszyscy od razu wiedzieli, co mam na myśli, natomiast spośród setek kobiet, z którymi rozmawiałam, mało która rozumiała, o co mi chodzi. Kobiety odnosiły to pojęcie raczej do inteligencji niż do sposobu, w jaki zdradzają swoją desperację. Te wywiady nie tylko potwierdziły moje przeczucia, ale umocniły świadomość celu. Pomy-ślałam, że coś, co jest aż tak oczywiste dla mężczyzn, nie powinno pozostać tajemnicą dla kobiet.
Ta książka porusza dokładnie te sprawy, o których z reguły nie mówią mężczyźni. On nigdy nie powie: "Kotku, nie bądź popycha-dłem", "Nie mów zawsze: tak", "Nie pozwól, żeby cały twój świat obracał się wokół mnie". Ta książka jest potrzebna, bo mówi o rzeczach, których żaden mężczyzna nie wytłumaczy jasno swojej partnerce.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C HAJ Ą ZOŁZY
9
W kolejnych rozdziałach znajdziecie jedno wyraźne przesłanie: sukces w miłości nie zależy od wyglądu, tylko od naszej postawy. Media robią wszystko, abyśmy wierzyły, że jest inaczej. Nastolatka otwiera kolorowe czasopismo i czyta: "Zwab tego chłopaka jakimś ciuchem albo innym szczegółem wyglądu". "Ten kolor paznokci albo szminki powali go na kolana", zapewnia magazyn. Czego się uczy ta dziewczyna? Jak obsesyjnie zabiegać o czyjeś uznanie.
Inna sprawa to sposób, w jaki media traktują starzenie się. Nastoletnia kobieta z dobrym samopoczuciem staje się kobietą dwudziestokilkuletnią i oto proszę - media zaczynają ją bombardo-wać negatywnymi obrazami starzenia się. Przesłanie jest takie: dwie zmarszczki plus rozstęp i trafiasz na "przecenę" jak towar z minionego sezonu. I czego się uczy ta nieszczęśnica? Jak obsesyjnie przejmować się brakiem czyjegoś uznania.
Więc co jest przesłaniem tej książki? To, że odrobina lekceważącego dystansu jest konieczna, żeby zachować poczucie własnej wartości. Nie chodzi jednak o lekceważenie ludzi, lecz tego, co inni ludzie o nas myślą. Zołza jest silną kobietą, która czerpie swą siłę ze zdolności do samodzielnego myślenia, i to w świecie, który wciąż uczy kobiety sztuki samowyrzeczeń. Ta kobieta nie żyje według narzuconych standardów, bo ma własne.
To kobieta, która sama ustala reguły gry, jest pewna siebie i ma poczucie wolności. I to poczucie, mam nadzieję, wyniosą kobiety z lektury tej książki.
Kobieta, która ma pozytywne relacje z mężczyznami, posiada pewne niezwykle subtelne przymioty: poczucie humoru i jakąś aurę wokół siebie, którą mężczyźni postrzegają jako komunikat: Ja tu trzymam ster". Taka kobieta dzięki przytomności umysłu robi to, co jest dla niej najlepsze, i swoją postawą mówi: ,Ja nie muszę tu być. Jestem tu z wyboru".
Kobiety zołzy, tak kochane przez mężczyzn, nie przejmują się byle czym i, owszem, mają pazurki, a mężczyźni wprost za tym przepadają. Ale szczególnie wyróżnia je to, że nie muszą się na nic silić, że niczego nie udają; one mają to coś w sobie.
Uwaga: Niektóre imiona osób pojawiających się w tej książce zostały zmienione na prośbę moich rozmówców.
Od popychadła do superbabki
Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii
Seksapil jest w pięćdziesięciu
procentach tym, co masz,
a w pięćdziesięciu procentach tym,
co ludzie sądzą, że masz.
Sophia Loren
12
ShErry Argov
M I Ł A DZIEWCZYNA
Każdy zna jakąś "milą dziewczynę". To kobieta, która usilnie nadrabia brak pewności siebie, dając wszystko mężczyźnie, którego ledwie zna, niewiele od niego wymagając. To kobieta, która daje ślepo, bo gorąco pragnie, żeby jej zainteresowanie zostało odwzajemnione. To kobieta, która pójdzie na wszystko, co jej zdaniem zadowoli mężczy-znę, po to, żeby za wszelką cenę utrzymać związek. Każda z nas kiedyś to przerabiała.
Wiedząc, jak żałosnych porad sercowych udzielają popularne kolorowe magazyny, łatwo zrozumieć, dlaczego kobiety tak ochoczo nadskakują swoim partnerom: "Pożartuj, a potem ugotuj mu obiad z czterech dań... upiecz walentynkowe ciasteczka z egzotycz-ną posypką sprowadzaną z Malezji (wzorem Marthy Stewart). Nie zapomnij o eleganckich serwetkach i ekologicznych truskawkach, po które warto się wybrać na drugi koniec miasta (dobre dwie godziny drogi). Potem ugość go tym wszystkim na drugiej randce, wystrojona w czarną koronkową koszulkę nocną". I na co jest to recepta? Na katastrofę.
Zwłaszcza gdy mamy do czynienia z mężczyzną. Z jednym za-strzeżeniem: jeśli uganiasz się za nim w czarnej koronkowej koszulce, najpierw cię przeleci, a dopiero potem odfrunie.
Dlaczego taka sytuacja wywołuje u faceta odruch ucieczki? Dlatego że zachowanie kobiety sugeruje, iż ma ona zbyt niskie mniemanie o sobie samej. Poznali się niedawno i łączące ich więzy są raczej płytkie. A ona już odsłoniła swoje najlepsze karty
Fakt, że jest skłonna nadskakiwać praktycznie obcemu męż-czyźnie, natychmiast sugeruje jedną z dwóch rzeczy: albo jest
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A JĄ ZOŁZY
13
zdesperowana, albo nie może się doczekać, żeby pójść do łóżka z kimkolwiek. Albo jedno i drugie. Niestety babka marnuje szansę na jego uznanie dla jej wyjątkowych starań. Gdy mężczyzna traci szacunek dla kobiety, której brakuje poczucia własnej wartości, traci też ochotę, żeby się do niej zbliżyć. Koronkowa koszulka nic już nie pomoże.
Superbabka postępuje odwrotnie - nie będzie stawała na głowie, żeby zrobić na kimś wrażenie. Właśnie dlatego kobieta, w której on się naprawdę może zakochać, nie wyskakuje z obiadem z czterech dań ani z porcelanową zastawą. Na początek ugości go jednym daniem. (Prażona kukurydza). Żadnych eleganckich serwetek. Plastikowa miseczka Tupperware całkowicie wystarczy. Chyba że gość woli papierową torebkę, o co nie zawadzi go spytać. Pół roku póź-niej ta sama kobieta pichci coś naprędce i stawia przed nim gorący talerz. I co on wtedy myśli? "Rany! Jestem dla niej kimś!"
Nieważne, czy jest to makaron przybrany klopsikiem, który kupiłaś w sklepie za rogiem. On mówi: "To najlepsze kluski, jakie w życiu jadłem!"
Czuje się teraz jak król. Jedyna różnica polega na tym, że musiał zainwestować w to sporo czasu i wysiłku. Nie dostał wszystkiego na dzień dobry, więc bardziej to docenia.
Nie chodzi o to, żeby uprawiać gierki albo kimś manipulować. Chodzi o to, czy autentycznie jesteś zdesperowana albo czy autentycznie potrafisz mu pokazać, że będziesz równorzędną partnerką w związku. Chodzi o to, czy jesteś zdolna bronić swojej pozycji
14
HERRY A RGO V
Co się stanie, jeśli już na początku dasz mu do zrozumienia, że gotowa jesteś dla niego stanąć na głowie? Pomyśli, że jesteś despe-ratką, i będzie chciał zobaczyć, co jeszcze gotowa jesteś zrobić. Taka jest natura ludzka. Im bardziej pozwolisz sobą dyrygować, tym wię-cej będzie wymagał. Zacznie cię testować jak baterię Duracell: "Ile jeszcze wytrzyma? Ile z niej mogę wykrzesać?"
Miłe dziewczyny powinny wiedzieć to, co świetnie rozumie zołza. Nadgorliwość w zadowalaniu mężczyzny pozbawia nas jego szacunku; bywa gwoździem do trumny jego zainteresowania i powodem rozpadu związku.
Dla większości mężczyzn kobieta, która staje na rzęsach, niekoniecznie jest kimś, kto ich intryguje. Kobiety inteligentne popełniają błąd, zakładając, że jeśli mają tytuł magistra, potrafią bronić swego zdania w dyskusji o polityce i mają dobre rozeznanie w notowaniach giełdowych, są w stanie zaimponować mężczyźnie podczas kolacji. Otóż intrygowanie ma niewiele wspólnego z dyskusją.
Mówiąc najogólniej, zdolność intrygowania mężczyzny zależy od tego, czy oczekujesz od niego szacunku; od tego, czy znajdujesz z nim wspólny język; od tego, czy on wie, że nie boisz się być bez niego.
Miła dziewczyna popełnia błąd, będąc zawsze do dyspozycji. "Nie mam ochoty grać", mówi. Pokazuje w ten sposób, jak bardzo się boi go stracić, i wkrótce on czuje, że ma ją na sto procent w garści. To jest moment, w którym często kobiety zaczynają narzekać: "On nie ma dla mnie czasu. On nie jest tak romantyczny jak kiedyś".
Zołza potrafi dawkować czas, który poświęca mężczyźnie. Raz jest do dyspozycji, innym razem nie. Ale jest miła. Miła na tyle, że-by brać pod uwagę, kiedy on miałby ochotę ją widzieć, i czasami się dostosować. Efekt? Żadnej przewagi.
A co z kobietą, która rzuca wszystko i biegnie w podskokach zobaczyć się z mężczyzną? On wie, że trzyma ją w garści. Po kilku randkach zaczyna wychodzić z kumplami, wraca o północy, dzwoni do niej, a ona wsiada do samochodu i pędzi do niego na złamanie karku. Kiedy kobieta jedzie w środku nocy spotkać się z mężczy-zną, brakuje tylko neonowego szyldu na dachu jej samochodu: Z DOSTAWĄ DO DOMU.
L A C ZE G O M Ę Ż C Z Y ŹNI KOCHAM ZOŁZY
Sposób, w jaki spędzasz z nim czas, jest znamienny. Miła dziewczyna po tygodniu znajomości z facetem siedzi w fotelu, umierając z nudów, podczas gdy on robi coś, co go interesuje. Może oglądać mecz, czyścić swój sprzęt wędkarski, stroić gitarę albo robić coś przy samochodzie. Ona jest nieszczęśliwa, ale ani piśnie. Robi dobrą minę do złej gry i potulnie kręci młynka palcami, żeby tylko móc przy nim być.
Zołza odwrotnie, nie tylko piśnie, ale będzie psioczyć na całego. I to nie jest zła rzecz, bo dzięki temu on zrozumie, że nie może jej włazić na głowę. Ale ostrożnie, intrygowanie mężczyzny nie ma nic wspólnego z agresją słowną. Liczy się twoje zachowanie i to, na ile jesteś skłonna mu ustępować. Na przykład on mówi, że lubi blondynki. Masz śniadą cerę, ciemne oczy i czarne włosy. Przed na-stępnym spotkaniem tlenisz włosy i brwi. Efekt? On zrozumie, że ma nad tobą władzę.
Przysłowie mówi, że do serca mężczyzny trafia się przez żołą-dek. To prawda, ale nikt ci nie każe tyrać sześć godzin, żeby go nakarmić. Czy zje poza domem, czy kupisz coś na wynos, żołądek jest pełny i serce otwarte. Praktyczna zasada: jeśli dostanie coś ciepłego, będzie zadowolony. Cała reszta to niepotrzebny wysiłek.
Kobietom wpaja się, że mają dawać z siebie wszystko. Chciałabym kiedyś zobaczyć artykuł w magazynie dla mężczyzn o tym, jak zrobić kobiecie kolację z czterech dań. Coś w rodzaju przepisu mo-że najwyżej pojawić się na stronach poświęconych kulturystyce, gdzie uczą facetów, jak zmieszać kilka białek z kiełkami pszenicy.
Poruszyłam sprawę gotowania, bo to jeden z wielu sposobów, w jaki kobiety zdradzają swoją nadgorliwość. Nie chodzi oczywiście o to, żeby w ogóle przestać gotować. Powiedzmy, że są twoje urodziny i jesteście ze sobą już cały rok. Powiedzmy, że on ma urodziny i chcesz dla niego zrobić coś wyjątkowego.
16
HERRY ARGOV
Gdy upichcisz mu coś na specjalną okazję, oczywiście kiedy już na to zasłuży, potraktuje to jak ucztę. Ale nie będzie to dla niego żad-na gratka, jeśli dasz mu to z mety. Jest to książka dla kobiet, więc byłoby niedbalstwem z mojej strony niezałączenie kilku przepisów na pierwsze tygodnie znajomości. A w przeciwieństwie do przepisów Marthy Stewart moje są łatwe do zapamiętania. Nie musisz ich nawet zapisywać.
Przystawka
Popcorn a la carte
Polecam popcorn ze względu na jego praktyczność i krótki czas przyrządzania. Najpierw włóż torebkę do kuchenki mikrofalowej. Kiedy wszystkie ziarna będą uprażone, wyjmij popcorn z kuchenki, ostrożnie, bo może być bardzo gorący. Koniecznie załóż rękawicę kuchenną, fartuszek i użyj łopatki do wyjęcia popcornu z kuchenki. Nie tylko zaimponujesz tym gościowi, ale sprawisz wrażenie, jakbyś była kompetentną kucharką.
Jeśli okaże się, że popcorn jest przypalony, przyjrzyj się, z której strony. Jeśli jest czarny na wierzchu, usuń zwęgloną warstwę i uratuj resztę, przesypując ją do miski. Podaj żółty popcorn gościowi i nastaw odpowiednio czas, kiedy będziesz robiła drugą torebkę dla siebie. Dość porcji: półtorej. (W sam raz).
Danie główne
Smakowite maczanki
Zagotuj w garnku wodę i wrzuć do niej dwie frankfurter-ki. Gotuj pięć minut, żeby kiełbaski były lekko twarde lub, jak kto woli, al dente. Nalej gościowi oranżady. Potem wy-ślij go na balkon, żeby mógł się porozkoszować pięknym widokiem - w końcu nastrój jest najważniejszy. Kiedy nie będzie patrzył, pokrój drobno frankfurterki i nadziej każ-dy kawałek na wykałaczkę. Podobnie jak Martha możesz
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
17
swobodnie wyrazić swój twórczy zapał za pomocą szerokiego asortymentu różnokolorowych wykałaczek. Teraz podaj frankfurterki z dwiema smakowitymi maczankami ustawionymi jedna przy drugiej: ketchupem i musztardą. I nigdy nie nazywaj ich krojonymi kiełbaskami, zawsze mów "smakowite maczanki".
A teraz deser: rolada biszkoptowa (kupna) podana z kawą (roz-puszczalną). Wykwintnym końcowym akcentem będzie czekoladka o smaku miętowym.
Przekonasz się, że kolacja okazała się strzałem w dziesiątkę, kiedy następnym razem będzie nalegał, żeby zabrać cię do jakiejś knajpki. Nigdy więcej z jego ust nie padnie pytanie: "Hej, co będzie na kolację?"
Jeśli jednak po jakimś czasie wyrwie mu się sugestia, żebyś coś ugotowała, zaproponuj swoją specjalność: popcorn, kiełbaski i roladę biszkoptową z kawą i szklaneczką oranżady. Potem zacznij się szykować, bo za godzinę będzie czekał na was zarezerwowany stolik.
Zołza nie jest typem kobiety, która siedzi w domu i wypruwa z siebie żyły, trenując umiejętność zadowalania mężczyzny. Ona wie, że powinna skupić się tylko na tym, aby czuł się dobrze w jej towarzystwie. To absolutnie wystarczy, dopóki jej partner nie zasłuży na szczególne względy.
Na początku miej oczy szeroko otwarte i pamiętaj o jednym: jeśli on palcem nie kiwnie, żeby ci zaimponować na etapie zalotów, pokazuje, że nie ma nic do zaoferowania w przyszłości. Takie zachowanie nie ma nic wspólnego z tym, ile jesteś warta. Mówi tylko o tym, co on sam ma do zaoferowania. Ma też związek z twoją postawą. Wysilasz się ponad miarę? Jeśli on ma wiele zapału, ale ty odbierasz mu inicjatywę, nie pozostaje mu nic innego jak się wycofać. Jeśli miła dziewczyna jest nadgorliwa, jej zachowanie mówi: "Nie mam wystarczająco dużo do zaoferowania, jestem do niczego". Zołza przeciwnie, wysyła zupełnie inny komunikat: "Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz". A oto porównanie:
HERRY ARGOV
"Jestem do niczego"
"Jestem kimś. Chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz"
Często do niego dzwoni i mówi: "Proszę, oddzwoń"
Dyżuruje pod telefonem jak po-czątkująca stewardesa.
Zanim go lepiej pozna, daje jasno do zrozumienia, że jej celem jest stały związek.
Oddzwania do niego, kiedy jest wolna.
Spotyka się z nim, kiedy jej to odpowiada.
Spotyka się z nim dla rozrywki i nie składa żadnych obietnic świeżo poznanemu mężczyźnie.
Kiedy on dzwoni, jest wściekła, że nie dzwonił wcześniej.
Często jeździ swoim samochodem.
Pyta: "Dokąd zmierza nasz związek?"
Kiedy on dzwoni, jest ciekawy, gdzie ona jest i dlaczego nie ma jej w domu.
On po nią przyjeżdża albo z radością ją gdzieś podwozi.
Nie ma pojęcia, dokąd zmierza ich związek, i zdaje się na los.
Rozmawia o ewentualnych dzie- Zapomina jego nazwiska. ciach.
Pyta o jego eks.
Jedna = Popychadło
Gdy on wspomina o swojej eks, ona spogląda na zegarek.
Druga = Superbabka
Podwaliny związku buduje się od pierwszego dnia. On od samego początku świadomie (tak, świadomie) próbuje ustalić parametry i to, na ile może sobie pozwolić.
Forma kontaktów telefonicznych też jest wymowna. Czekasz, aż on się odezwie, zanim coś zaplanujesz? Wychodzisz z siebie, jeśli nie dzwoni, gdy się tego spodziewasz, nie wpada, nie daje znaku życia?
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C HA J Ą ZOŁZY
19
Jeżeli tak, nie dajesz mu żadnej nauczki, tylko pokazujesz, że ma nad tobą pełną przewagę, co nie jest dobrym sygnałem dla kogoś, kogo dopiero poznałaś.
Tak naprawdę większość mężczyzn nie dzwoni z premedytacją, po to, żeby się przekonać, jak zareagujesz. Kiedy kobieta jest zirytowana, łatwo ją przejrzeć. Mężczyzna, robiąc mały krok w tył, dowiaduje się, jak bardzo zależy jej na związku. Zapomnij więc o wszystkich innych teoriach z kolorowych magazynów wyjaśniających, dlaczego mężczyźni nie dzwonią.
W męskiej naturze leży badanie gruntu, żeby sprawdzić, na ile można sobie pozwolić. To samo widzimy w zachowaniu dzieci, a nawet w zachowaniu naszych zwierzaków. Tak już jest.
Mężczyźni mają też zwyczaj robić krok w tył, żeby zyskać gwa-rancję swojej pozycji. Żaden nie powie: "Kochanie, muszę mieć pewność, na czym stoję". Zamiast tego facet wycofuje się trochę, że-by zobaczyć, jak się zachowasz. Jeśli zareagujesz emocjonalnie, zdobędzie poczucie kontroli nad sytuacją. Jeśli zbyt często będziesz dawała się ponieść uczuciom, dojdzie do wniosku, że nie warto się dla ciebie specjalnie wysilać. Jeśli nie zawsze potrafi przewidzieć, jak zareagujesz, pozostajesz dla niego wyzwaniem.
Daje mu to również coś, czego koniecznie potrzebuje: poczucie swobody. Jeśli nie odzywa się do ciebie trochę dłużej niż zwykle, pokaż, że nie robi to na tobie żadnego wrażenia. Takie zachowanie sprawi, że nie będzie do końca pewien, czy ci go brakuje. Zacznie się bardziej starać, bo nie będzie cię uważał za kobietę bluszcz.
Spróbuj nie zadawać pytań w rodzaju "Dlaczego nie zadzwoni-łeś? albo "Dlaczego od tygodnia się nie odzywasz?" Jeśli udasz, że
HERRY A R . GOV
w ogóle tego nie zauważyłaś (bo czas mija niepostrzeżenie, kiedy człowiek dobrze się bawi), zacznie o ciebie zabiegać. Dlaczego? Bo zabraknie mu przekonania, że ma cię w garści. Czołowe magazyny dla nastolatek dawały ostatnio dziewczynom następujące złe rady: "Wsuń po kryjomu liścik do jego szafki albo plecaka", "Napisz wiersz i zatknij go za wycieraczkę szyby jego samochodu". Takie zagrania kompletnie ostudzą jego zapał. Poczekajcie, mam lepszy kawałek: "Zrób mu niespodziankę, zamawiając do jego domu pizzę". Okej. Gdyby zebrać to do kupy, co nam wyjdzie? Magiczna recepta na przekonanie go, że jesteś maniakal-ną prześladowczynią.
Powtarzam, nie chodzi o to, żeby nauczyć się prowadzenia jakichś gierek. Chodzi o zrozumienie ludzkiej natury i odpowiednie postępowanie. Mężczyzna zawsze będzie chciał tego, czego nie ma. Kiedy poznaje kobietę, która wydaje się nonszalancka, zdobycie jej względów staje się dla niego wyzwaniem.
Albo jeśli próbuje skłonić kobietę, żeby tańczyła, jak ona zagra, a ona zachowuje jakiś poziom godności i dumy, nagle zmienia się dynamika relacji. Ten sam facet, który bał się jak ognia stałych związków, staje się twoim prawdziwym adoratorem. Zaczyna mu się marzyć, że-by tak zwana zołza ugotowała mu kiedyś obiad, poskładała skarpetki, straciła dla niego głowę. Ale jeśli od początku ustawiasz się na przegranej pozycji, on po prostu nie ma się o co starać.
Inny błąd, jaki może popełnić kobieta, to opowiadanie o swoich kompleksach. Nigdy nie mów na randce o operacji plastycznej, którą chcesz sobie zrobić, ani o swojej nadwadze. Nie zaprzeczaj,
20
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
21
jeśli powie ci jakiś komplement. To pora, żeby demonstrować poczucie własnej wartości.
Więc jaka jest właściwa postawa? "To ja, w całej okazałości... i nic tu nie trzeba poprawiać". Nie wydawaj majątku na terapeutę. Po prostu wmawiaj to sobie dotąd, aż uwierzysz. W końcu na pewno uwierzysz, podobnie jak on.
Pokora? Nie przejmuj się. To uleczalna dolegliwość, drobna psychiczna usterka. Jeśli złapiesz się na tym, że jesteś skromna, pokorna, uniżona, skończ z tym nonsensem natychmiast. Zacznij z powrotem wierzyć, że jesteś świetną laską. Koniec kropka. Sprawa zamknięta. Jeśli innym nie podoba się twoja pewność siebie, to ich problem. Dlaczego? Bo zawsze chodzi przede wszystkim o ciebie. Dlatego.
Oto przykład: Słyszałaś kiedyś, jak mężczyzna opowiada, że wszyscy faceci lecieli na jego byłą dziewczynę? Robi z niej takie bóstwo, że kiedy w końcu widzisz zdjęcie, opada ci szczęka. Tak naprawdę masz ochotę powiedzieć: "Kotku, ona wygląda, jakby grała główną rolę w Lassie, wróć". Daruj sobie, bo on natychmiast zacznie jej bronić: "W rzeczywistości wyglądała lepiej". Nie poszło... spróbuj jeszcze raz. "Wtedy wyglądała lepiej? (Pauza). To naprawdę złe zdjęcie, fatalne". (I znów nie poszło).
Kobiety muszą zrozumieć, że kiedy mężczyzna traktuje kobietę jak wygraną na loterii, wygląd ma z tym niewiele wspólnego. W przytoczonym przykładzie zadziałał prosty mechanizm psychologiczny: ona była kobietą, która potrafiła się cenić, dlatego zdarzyło się coś zabawnego. Kompletnie zapomniał, na kogo patrzy.
To działa w dwie strony. Piękna kobieta może wydawać się męż-czyźnie nieładna, jeśli jest zbyt niepewna siebie.
22
HERRY ARGOV
Starał się o ciebie, to znaczy, że mu się podobasz. Subtelna powściąg-liwość i poczucie własnej wartości przekonają go, że jesteś wspaniała.
Nigdy nie zakładaj, że nie jesteś dość atrakcyjna i musisz to nadrobić, nadskakując mężczyźnie. Gust jest rzeczą subiektywną. Ta, która dla jednego jest brzydulą, może być pięknością dla innego. Na pierwszej randce liczy się wygląd, pierwsze wrażenie. Potem, kiedy on się zakocha, wszystko zależy od twojej postawy. Chodzi o to, czy potrafisz stawiać na swoim. A wszystko, najogólniej, sprowadza się do tego, za kogo siebie uważasz.
Kobieta poniża siebie samą, kiedy porównuje się z inną kobietą. Nigdy więc nie zdradzaj, że czujesz się zagrożona, gdy do pokoju wchodzi jakaś atrakcyjna babka. Chyba że chcesz, by całkiem przecięt-na dziewczyna wydała się twojemu chłopakowi dwa razy ładniejsza. Nic prostszego: pokaż mu, że czujesz się zagrożona. Jeśli udasz, że jej nie zauważyłaś, doceni twoją pewność siebie i będzie zaintrygowany tobą. Wtedy nastąpi jeszcze jedna ciekawa rzecz. Nagle ta kobieta przestanie wyglądać tak dobrze. Ona ma tyle atutów, ile ty sama jej przyznasz.
Moja przyjaciółka Samantha umówiła się na pierwszą randkę z mężczyzną, który zabrał ją na mecz bokserski. W przerwie między rundami, jak zwykle, na ring wychodziła seksowna, prawie naga striptizerka trzymająca tablicę z numerem kolejnej rundy. Towarzysz mojej przyjaciółki spojrzał na tę kobietę, a potem, usiłując być dżentelme-nem, odwrócił się do Samanthy. Zachowała się obojętnie, jakby nie miała pojęcia, dlaczego się do niej odwrócił.
Kiedy po następnej rundzie striptizerka znów wyszła na ring w przezroczystej koronkowej koszulce, moja przyjaciółka sięgnęła ręką pod ławkę i nonszalanckim tonem spytała mężczyznę, czy może
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K OC H AJ Ą ZOŁZY
się napić wody z jego butelki. "Jasne", powiedział. Samantha ani na moment nie straciła zimnej krwi; zachowywała się, jakby tamta kobieta w ogóle nie istniała. Po zakończeniu trzeciej rundy jej towarzysz nawet nie zerknął na striptizerkę.
Skutek był taki, że kompletnie zadurzył się w Samancie. W drodze do domu ciągle mówił, jak bardzo mu się podoba, jaka jest piękna. I nie były to czcze słowa. Potem dalej się za nią uganiał, nie za striptizerką, która dawała z siebie wszystko, żeby wzbudzić ten rodzaj zainteresowania, który jest przeważnie krótkotrwały.
Podczas gdy zachowanie mojej przyjaciółki było wzorowe, on wystartował niezbyt romantycznie. Nie powinno się zlekceważyć faktu, że mężczyzna wybiera mało przyjemne miejsce na pierwszą randkę. Jeśli zabiera cię na mecz bokserski, do knajpy ze striptizem czy innego miejsca, do którego mógłby sobie pójść z kumplami, daje ci do zrozumienia, że nie wiąże z tobą zbyt poważnych planów. Jeśli zaprasza cię tam na pierwszą randkę, nie umawiaj się z nim po raz drugi.
Jeżeli znajdziesz się w niezręcznej sytuacji, nie próbuj rywalizo-wać z inną kobietą. Poza tym nie powinnaś odsłaniać za wiele ciała ani wysilać się w jakikolwiek sposób, żeby wzbudzić zainteresowanie seksualne mężczyzny. Znam kobietę, która zdejmuje kolejne warstwy ubrań w zależności od tego, jak ubrane są inne kobiety. To też jakaś kompensacja poczucia niższości. Daremny trud.
Demonstrowanie swojej seksualności nie jest skuteczną metodą na zdobycie mężczyzny. Rzecz nie polega na tym, czy uda ci się go podniecić; to żadne osiągnięcie. Równie dobrze może mu się to przydarzyć w trakcie jazdy na motorze albo przez sen. Nie chodzi o to, czy go podniecisz; sztuka polega na tym, żeby wciąż miał na ciebie ochotę, choć został zaspokojony.
Mężczyzn z klasą pociąga raczej mniej niż więcej. Na widok ładnej sekretarki uczesanej w nobliwy koczek taki mężczyzna w pełnym świetle dnia zaczyna się zastanawiać, jak ona wygląda z rozpuszczonymi włosami. Kiedy widzi kobietę ubraną w taki sposób, że nie widzi dokładnie tego, co rusza się pod swetrem, jego chęć zobaczenia czegoś więcej jest silniejsza, niż gdyby z mety pokazała wszystko. Jeżeli pokazujesz swoje kształty, ale nie odsłaniasz przesadnie ciała, "rozpakowanie prezentu" staje się bardziej
24
herry Argov
stymulujące. Jeżeli musi rozpiąć kilka guziczków, żeby dostać się do tego, co chce zobaczyć, podnieca go to bardziej. Nie mniej.
Często słyszycie, jak mężczyzna na widok prowokacyjnie ubranej kobiety mówi: "Nie wykopałbym jej z łóżka za paczkę fajek". Tak mówi, dopóki jej nie wyrwie, i wtedy fajki, nie fajki idzie na całość. Wcale nie tak trudno jest wzbudzić zainteresowanie mężczyzny. Sztuką jest wiedzieć, jak je podtrzymać.
W dużej mierze twoja pozycja w związku zależy od tego, na ile cenisz samą siebie. Nadgorliwość jest nadgorliwością i dotyczy wszystkiego, począwszy od gotowania mu na życzenie obiadów z czterech dań, a skończywszy na zbyt prowokacyjnym ubieraniu się. Jest takie powiedzenie: Świeca, która pali się jaśniej niż inne, pali się krócej.
Jeśli po jakimś czasie znajomości ubierzesz się prowokacyjnie, to inna historia. Wtedy on wie, że robisz tak specjalnie dla niego, i traktuje to jako niespodziankę. To dlatego często słyszymy od męż-czyzn, że chcieliby mieć damę w salonie i dziwkę w sypialni. Właśnie to, czego nie pokazujemy, trzyma ich w napięciu.
Niech cię nie zwodzą reklamy w telewizji. Kobieta, która umie podtrzymać zainteresowanie mężczyzny, to nie ta, która czuje się pewna siebie z powodu takiej a nie innej minispódniczki, kółka w pępku albo czarnej kiecki z dekoltem do pasa. Zołza nie ucieka się do takich chwytów, żeby mieć dobre samopoczucie jako kobieta. Jej dobre samopoczucie bierze się stąd, że zna swoją wartość.
"Powinien mnie akceptować taką, jaka jestem!", mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, siostrzyczko. Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło. A pożąda super-babki. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do jakiejś grupy wsparcia. Mówimy o tym, czego on łaknie. To się zaczęło, kiedy był małym chłopcem. Kiedy dostawał na gwiazdkę zabawkę, o którą wcale nie prosił, i bawił się nią całe pięć minut. Ukochaną zabawką była ta, któ-rą sam sobie kupił za dwumiesięczne kieszonkowe, ta, która stała na najwyższej półce w sklepie. Nie mógł jej dosięgnąć, ale ciągle przychodził, żeby na nią popatrzeć. Wstawał o świcie i roznosił gazety, żeby kupić tę zabawkę. To jedyna zabawka, którą zawsze będzie pamię-tał, bo musiał na nią zarobić.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
"Staram się, jak mogę".
"Nie chcę grać".
"Jestem opiekuńcza".
"Daję z siebie wszystko, więc
musi się udać".
"Za bardzo się wysila. Jest zdesperowana".
"Ona za dużo mówi".
"Traktuje mnie jak dziecko". "Ona jest naprawdę miła, ale nic tu nie iskrzy".
A z zołzą? Iskrzy jak diabli.
ONA MA W SOBIE TO COS
To znaczy, że ma coś wyjątkowego, czego nie da się ująć w słowa. To jest ten nieuchwytny dar urzekania, który sprowadza się do tego, że kobieta czuje się wygodnie we własnej skórze i nie da sobie odebrać dobrego samopoczucia.
Tu nie chodzi o wygląd. Olśniewająco piękne kobiety bywają porzucane. Nie chodzi o inteligencję. Różne kobiety, od błyskotliwych po takie, które ilorazem inteligencji przypominają kapustę, miewają udane związki. Chodzi o tajemniczość i umiejętność tworzenia napięcia.
Kiedy tracisz pazurki, w związku przestaje iskrzyć. Pomyśl o męż-czyźnie jak o zapałce. Ty jesteś draską na ściance pudełka. Jeśli siarka się zetrze i powierzchnia będzie zbyt gładka, dużo trudniej jest wy-krzesać ogień.
Powiedzmy, że mężczyzna mówi: "Chyba potrzebuję trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć". Kobieta zbyt miła odpowiada: "Proszę, nie zostawiaj mnie". Zołza proponuje mu pomoc przy spakowaniu manatków. Dlaczego? (wybierz A, B lub C).
A. Jest pomocna.
B. On nie umie się pakować.
C. Kocha siebie.
26
herry Argov
Prawidłowa odpowiedź: C. Zołza, ponieważ kocha siebie, nie chce nikogo, kto nie chce jej. Nie pada mu do stóp, prosząc o litość. Nie traci pazurków, a tym samym zniechęca go do odejścia.
Jej postawa mówi, że nie zależy jej na nim aż tak bardzo, nie potrzebuje go aż tak bardzo i nie szaleje za nim aż tak bardzo. Ona trzyma tu ster. Bez wysiłku. I to właśnie ten luz okazuje się najbardziej urzekający.
To coś jest seksowną postawą co-mi-tam. Zołza nie tylko nie pragnie rozpaczliwie go zdobyć, ona nawet nie jest na nim przesadnie skoncentrowana.
Zauważyłaś, że kiedy rozmawiasz przez telefon, ignorując męż-czyznę, z którym jesteś, on nagle całuje cię w szyję i próbuje przyciągnąć twoją uwagę? Tak już jest. Ignorujesz go - jest zaintrygowany. Pozwalasz, żeby cały czas był w centrum uwagi - ucieka.
Margaret Atwood powiedziała: "Strach ma zapach, tak jak miłość". Podobno ekscytacja i strach powstają w tej samej części mózgu. Kiedy mężczyzna trochę się boi, że straci kobietę, jego emocje ulegają pobudzeniu.
Męska psychika jest jak roślina. Potrzebuje wody, ale też powietrza do oddychania. Zbyt wczesne zapewnienie mężczyźnie nadmiernego poczucia bezpieczeństwa jest tym samym co nadmierne podlewanie rośliny. To ją zabija.
Jedną z rzeczy, które kobiety muszą zmienić w swoim sposobie myślenia, jest negatywne wyobrażenie na temat zołzy. Zołza jest miła. Jest słodka jak brzoskwinia. Uśmiecha się i jest kobieca. Ona tylko nie podejmuje decyzji pod pręgierzem strachu, że zostanie bez mężczyzny.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O CHA J Ą ZOŁZY
Zasadnicza różnica między zołzą a miłą dziewczyną nie tkwi w ich charakterach ani sposobie zachowania. Nie ma nic wspólnego z mniej lub bardziej zgryźliwym usposobieniem. Zołza jest zołzą przez swoje postępowanie, bo nie ma zwyczaju się poddawać.
Zołza, będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być so-bą. Nie traci swoich przyjaciół. Nie rezygnuje z kariery zawodowej ani własnych zainteresowań. Nie poświęca partnerowi całego swojego czasu i nie wychodzi ze skóry, żeby go zadowolić. I w przeciwieństwie do miłej dziewczyny nie jest zbyt tolerancyjna wobec braku szacunku.
Nie traci pazurków i ma ogromny szacunek dla samej siebie; trwa w przeświadczeniu, że poczucie własnej wartości powinno rządzić jej decyzjami. Ponieważ ona się nie boi, w niego, jak na ironię, wstępu-je lęk, że ją straci. Ponieważ ona nie okazuje, że nie może bez niego żyć, on zaczyna jej coraz bardziej potrzebować. Ponieważ ona nie jest od niego zależna, ona staje się zależny od niej. To jak dwa bieguny magnesu. Osoba słabiej zaangażowana na początku związku automatycznie przyciąga partnera.
NOWA I ULEPSZONA ZOŁZA
Podsumujmy ten rozdział, definiując na nowo słowo "zołza". Uznajmy je za czułe słówko.
Zołza nie jest kobietą, która mówi szorstkim głosem. Nie jest kobietą zgryźliwą ani niegrzeczną. Jest uprzejma, ale konkretna. Porozumiewa się z mężczyzną w sposób bezpośredni, podobnie jak
28
HERRY ARGOV
mężczyźni porozumiewają się między sobą. Dzięki temu mężczyźnie łatwiej jest z nią obcować niż z kobietą, która szczebiocze albo jest zbyt wylewna, bo kobiety egzaltowane wprawiają go w zakłopotanie. Zołza wie, co lubi, i łatwiej przychodzi jej wyrażenie tego w sposób otwarty. W rezultacie zazwyczaj dostaje to, czego chce. Oto dziesięć cech, które ją charakteryzują.
1. Zachowuje swoją niezależność.
Nieważne, czy jest dyrektorem firmy, czy kelnerką. Zarabia na przyzwoite życie. Ma swój honor i nie lubi stać z wyciągniętą ręką.
2. Nie ugania się za nim.
Księżyc, słońce i gwiazdy nie obracają się wokół niego. Zołza nie umawia się z mężczyzną na randki wtedy, gdy według horoskopu jego wielki Merkury będzie retrogradował w jej małej Wenus. Nie poluje na niego ani nie stara się mieć go na oku. On nie jest dla niej pępkiem świata.
3. Jest tajemnicza.
Istnieje zasadnicza różnica między szczerością a ekshibicjonizmem. Ona jest szczera, ale nie ujawnia wszystkiego. Nie wykłada wszystkich swoich kart na stół. Poufałość rodzi lek-ceważenie, a przewidywalność - nudę.
4. Zostawia go z poczuciem niedosytu.
Nie spotyka się z nim co wieczór ani nie zostawia długich wiadomości na jego automatycznej sekretarce. Nie przechodzi na ty z jego osobistą sekretarką w pierwszym tygodniu znajomości. Dla mężczyzn tęsknota jest równoznaczna z miłością. Tęsknota jest dobra.
5. Jest przy nim zawsze opanowana.
Nie dopuszcza do nieprzyjemnego napięcia w kontaktach i unika kontaktu, kiedy jest zdenerwowana. Gdy ochłonie, jest konkretna i mówi rzeczowym tonem.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
6. W pełni dysponuje swoim czasem.
Nie spieszy się, zwłaszcza gdy on okazuje niecierpliwość. Porusza się zgodnie z własnym rytmem, nie jego, nie pozwalając, żeby przejął nad nią kontrolę.
7. Zachowuje poczucie humoru.
Poczucie humoru świadczy o tym, że trzyma dystans. Ale brak szacunku nigdy nie jest dla niej powodem do śmiechu.
8. Ceni się wysoko.
Kiedy słyszy od niego komplement, zawsze dziękuje. Nigdy nie zaprzecza. Nie pyta, jak wyglądała jego eks, i nie rywalizuje z innymi kobietami.
9. Ma inne pasje poza nim.
Kiedy mężczyzna czuje, że nie jest dla niej pępkiem świata, bardziej mu na niej zależy. Mając własne zainteresowania, zołza nie żywi do niego urazy, gdy jest niedostępny. On nie ma monopolu na przestrzeń do wynajęcia w jej głowie.
10. Traktuje swoje ciało jak precyzyjnie wyregulowaną maszynę. Dba o swoje zdrowie i wygląd. Szacunek człowieka dla samego siebie odzwierciedla się w tym, jak dba o swoją powierzchowność. Jeśli mężczyzna powie zołzie, że nie lubi czerwonej szminki, ona i tak będzie jej używać, jeśli ma na to ochotę.
Dlaczego
mĘŻczyŹni
wolĄ zołzy
Złamanie szyfru: Co każda miła dziewczyna wiedzieć powinna
Szczęście? Dobre cygaro, dobre jedzenie,
dobre cygaro i dobra kobieta - albo zła kobieta.
Zależnie od tego, ile szczęścia potrafisz znieść.
George Burns
32
HERRY ARGOV
ZABAWA W KOTKA I MYSZKĘ
Kobiety powinny zrozumieć, że mężczyźni mają instynkt łowiecki i uwielbiają rywalizację. Lubią ścigać się samochodami, wyżywać w sporcie, polować. Lubią sami naprawiać rzeczy, rozgryzać problemy, zabiegać o coś.
Zabawa w kotka i myszkę, która kobiety doprowadza do szału, dla mężczyzn jest naprawdę ekscytująca. Na tym polega zasadnicza różnica między obiema płciami. Celem kobiety jest często stały zwią-zek, zwany również przystanią życiową. Mężczyznę najbardziej bawi sama podróż - docieranie do tej przystani.
Zołza rozumie, że kiedy mężczyzna czegoś chce, będzie za tym gonił, a goniąc, będzie chciał tego jeszcze bardziej. Jeżeli nie udaje mu się od razu, zaczyna tego łaknąć. Pogoń wzmaga ciekawość i rozpala wyobraźnię. Kobieta, która jest zbyt miła, studzi w nim cały zapał. Mężczyznę ogarnia znużenie, jeśli w osiągnięcie celu włożył niewiele wysiłku.
Nikt, w żadnej dziedzinie życia, nie szanuje darmochy ani jał-mużny. Kiedy kobieta prawie na dzień dobry idzie z mężczyzną do łóżka, jego to niespecjalnie bierze. Mężczyźni, z którymi rozmawiałam, często przyznawali, że seks podany na tacy najczęściej jest kiepskiej jakości.
Tak jak w blackjacku. Jeśli ktoś z miejsca rozbija bank, jest koniec zabawy i może iść do domu. Co innego, gdy napięcie rośnie powoli. Kilka partii wygrywa, potem kilka traci. Na tym etapie żad-na siła nie oderwałaby go od karcianego stolika, bo czuje, że znów jest o krok od wygranej. Niemal czuje smak zwycięstwa. Jego wrodzony męski instynkt rywalizacji każe mu zostać i walczyć. A jeśli przegrywa, będzie walczył z jeszcze większą zaciętością.
LAC ZEGO M ĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Weźmy na przykład taką wyprawę z kumplami na polowanie. Jadą na cały tydzień. Twój mężczyzna śpi w wytytłanym śpiworze, żrą go komary i odżywia się czymś, czego nie tknąłby żaden wię-zień. Co go tam ciągnie? Polowanie. Jeśli naprawdę uda mu się upolować jelenia, przyjeżdża do domu dumny jak paw i chce powiesić rogi jelenia na ścianie. (Uważaj - myśliwy jest teraz dekoratorem wnętrz).
Zwróćmy uwagę na jedną rzecz, bo to istota sprawy. Gdybyś podrzuciła mu padłego jelenia pod drzwi domu, nie chciałby z nim nic robić. To mógłby być taki sam jeleń jak ten, którego upolował, ale efekt byłby zupełnie inny. Podobnie wpływa pogoń na jego zainteresowanie kobietą. Kiedy kobieta poluje na mężczyznę, daje to taki sam efekt, jak gdyby dostarczyła mu zdechłego jelenia na próg domu.
Nie chodzi o to, żeby postępować z nim wrednie. Rzecz w tym, żeby zapewnić mu dreszczyk emocji, nie narzucając zbyt szybkiego tempa i pozwalając mu być mężczyzną. Łatwo zrozumieć jego naturę myśliwego, bo jest to również nasza ludzka natura.
Mężczyźni często przyznają: "Zawsze chce się tego, co jest nie-osiągalne". Zołza nigdy nie daje odczuć partnerowi, że chodzi u niego na pasku. On nigdy jej nie ma na własność, dlatego nigdy nie przestaje o nią zabiegać.
Kiedy więc twój mężczyzna myśli, że robi postępy i ma nad tobą przewagę, o jaką mu chodziło, czasami warto mu łagodnie przypomnieć, że się zagalopował. Oto kilka różnic między postawą miłej dziewczyny i zołzy.
34
HERRY ARGOV
Kiedy miła dziewczyna chce dokądś wyjść, najpierw dzwoni do niego i mówi, gdzie będzie i o której wróci.
Często go zapewnia, że ma włą-czoną komórkę, na wypadek gdyby przypadkiem chciał do niej zadzwonić.
Zołza od czasu do czasu pozwala mu główkować, dokąd poszła.
Pozwala mu się zastanawiać, czy jest poza zasięgiem, nie zawsze uprzedzając o swoich planach.
Scenariusz drugi: On mówi, że zadzwoni około którejś tam godziny, gdy dotrze na miejsce. Dzwoni cztery godziny później.
Miła dziewczyna wrzeszczy na niego i mówi, że się martwiła: "Miałeś zadzwonić!"
Zołza nie tak łatwo się denerwuje, więc i nie tak łatwo ją przejrzeć. Może podniesie, a może nie podniesie słuchawki, co sprawia, że on zaczyna za nią tęsknić.
Scenariusz trzeci; On wydaje się trochę zamknięty w sobie, zamyślony i niezbyt rozmowny.
Miła dziewczyna umiera z ciekawości i ciągle pyta: "O czym myślisz?" Martwi się, że on się od niej oddala.
Zołza jest zajęta własnymi my-ślami. Nie panikuje, co sprawia, że on zaczyna ją z powrotem za-uważać.
Scenariusz czwarty: On bardzo się spóźnia na spotkanie.
Mila dziewczyna czeka, dzwoni czterokrotnie na jego komórkę i mówi, że powinien się z nią bardziej liczyć.
Zołza czeka pół godziny, a potem planuje coś innego.
LA C ZEGO MĘ Ż C Z Y Ź N I KOCHAIA ZOŁZY
35
Różnica między tymi postawami jest następująca: ważniejsze od tego, jak traktujesz partnera, jest to, jak traktujesz siebie. Zachowanie zołzy pozwala mężczyźnie zrozumieć bez słów, że ona nie postawi krzyżyka na swoim życiu po to, żeby go zadowolić.
Czy jesteś zbyt miła? Szybki test
1. Czy czujesz się winna, kiedy mówisz "nie", albo czy mówisz "nie", a potem się zastanawiasz, dlaczego tak powiedziałaś?
Tak Nie
2. Czy często próbujesz powiedzieć swojemu partnerowi, że chcesz być traktowana z szacunkiem?
Tak Nie
3. Czy próbujesz coś wytargować albo wynegocjować w spra wie swoich potrzeb lub pragnień?
Tak Nie
4. Czy często rezygnujesz ze snu albo czasu przeznaczonego dla siebie, żeby spełnić jego potrzeby?
Tak Nie
5. Czy często się z nim spotykasz na zawołanie albo wtedy, gdy jemu to pasuje?
Tak Nie
6. Czy zdarza ci się powtarzać swoją prośbę, jak gdyby nie usłyszał jej za pierwszym razem?
Tak Nie
7. Czy po kłótni zawsze ty pierwsza odzywasz się do niego al bo przepraszasz?
Tak Nie
8. Czy wydaje ci się, że jesteś o wiele czulsza od niego?
Tak Nie
9. Czy po spotkaniu z nim często czujesz się wyczerpana?
Tak Nie
10. Czy ciągle masz niedosyt zainteresowania i serdeczności z jego strony?
Tak Nie
H E R R Y A RGOV
Jeżeli odpowiedziałaś "tak" na pięć albo więcej pytań tego testu, dajesz dużo więcej, niż dostajesz. Zbadajmy, dlaczego uległość nigdy nie leży w twoim interesie.
Kobiety rozumieją pojęcie równowagi między pracą a rozrywką. Godzą obowiązki rodzinne z towarzyskimi. Godzą pracę ze zdobywaniem wykształcenia. Ale kiedy pojawia się mężczyzna, miła dziewczyna traci całe poczucie równowagi i nagle on staje się całym jej światem. A dla zołzy jest tylko nowym fragmentem jej świata. Reszta pozostaje nienaruszona.
To wszystko zaczyna się subtelnie. "Co teraz robisz?", pyta on, dzwoniąc ze swojej komórki. "Miałam wyskoczyć z przyjaciółką do kina", odpowiada ona w czasie przeszłym. Wtedy on: "To co, spik-niemy się?" Ona milczy dwie sekundy. "Okej".
Mężczyzna będzie próbował mieć cię na każde zawołanie, bo to naturalne, że chce urządzić się jak najwygodniej. A osiągnie to, uży-wając następujących argumentów, żeby nakłonić cię do uległości:
"Nie lubię niczego planować". "Lubię być spontaniczny". "Lubię życie z fantazją".
Inną zasadniczą cechą, która różni miłą dziewczynę od zołzy, jest to, na ile potrafi zrezygnować z siebie. Kiedy jesteś już w związku i on wykazuje niesłabnące zaangażowanie, nie ma przeszkód, żebyś była trochę bardziej spontaniczna. Ale na początku ceń swój czas i nie leć na każde jego zawołanie, bo wówczas to on zawsze będzie dyktował warunki.
Miła dziewczyna zawsze odwoła spotkanie z przyjaciółką, jeśli on w ostatniej chwili umówi się z nią na randkę. Zołza postawi na swoim, trzymając się wcześniej ustalonych planów. Znam pewną zoł-zowatą kobietę, która jest ubóstwiana przez swojego partnera. Kiedy maluje sobie paznokcie, a on akurat dzwoni z jakąś propozycją, mówi: "Wielkie dzięki, ale w tej chwili jestem zajęta".
36
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Czasem mężczyzna kupi w ostatniej chwili bilety, czy coś w tym rodzaju. Albo zaplanuje romantyczną niespodziankę. Jest spontaniczny, ale widać, że ty jesteś dla niego najważniejsza - więc jest to nieszkodliwe. To dobry znak, jeśli ciągle do ciebie dzwoni i chce się z tobą często widywać.
Jednak musisz pamiętać, żeby nie pędzić na ustalone przez niego w ostatniej chwili randki i nie reagować na niespodziewane telefony tvlko dlatego, że on nie ma nic lepszego w planie. Czasami kobieta, której zależy na mężczyźnie, nie czuje różnicy między tymi dwiema sytuacjami.
Spontaniczny facet, który traktuje ctcjakkofo zapasowe
Spontaniczny facet, który cię uwielbia
Nie odzywa się do ciebie przez dwa tygodnie i nagle, ni stąd, ni zowąd, dzwoni z propozycją.
Ważniejsze od ciebie są dla niego towarzyskie zobowiązania wobec kumpli od kieliszka.
Wyjeżdża z przyjaciółmi i nigdy nie prosi, żebyś mu towarzyszyła.
Bywa rozdrażniony, kiedy jest z tobą, i często narzeka, że ma za mało czasu dla siebie.
Dzwoni, żeby odwołać wieczorne spotkanie. Wieczorem ty do niego oddzwaniasz i odpowiada ci automatyczna sekretarka. Następnego dnia on dzwoni z dobrą wymówką.
Umawia się na randki z wyprzedzeniem i proponuje spontaniczne spotkania między jedną a drugą.
Jego kumple narzekają, że zniknął z powierzchni ziemi. Zamęczają go, ale on wyraźnie się nie przejmuje.
Ciągle prosi, żebyś wzięła wolne po to, byście mogli wyskoczyć gdzieś razem.
Jest szczęśliwy w twoim towarzystwie. Jego przyjaciele i rodzina uważają, że nigdy nie wyglądał na szczęśliwszego.
Jeśli musi odwołać spotkanie, czuje się nie w porządku. Dzwoni po powrocie do domu bez względu na to, gdzie był, bo nie ma nic do ukrycia i chce, żebyś wiedziała, że nie kręci.
38
SherryAr.goV
Spontaniczny facet, który traktuje cię jak koto zapasowe
Nigdzie cię nie zabiera i zawsze ma węża w kieszeni. Może poprosić cię o pożyczkę. Zanim się zorientujesz, biedny student jest na twoim garnuszku.
Dajesz do zrozumienia, że masz wolny weekendowy wieczór. On, mimo że nie pracuje w weekendy, nie ma czasu, aby się z tobą zobaczyć.
Spontaniczny facet, który cię uwielbia
Zrobi wszystko, żeby tylko zobaczyć twój uśmiech.
Spotyka się z tobą niemal zawsze, kiedy masz czas, chyba że przeszkodzi mu jakieś zobowią-zanie służbowe albo inna ważna usprawiedliwiająca okoliczność.
Zdarza się, że dziewczyna jest traktowana jak laska na telefon. Najpierw facet czeka, aż oddzwoni do niego ktoś inny, zanim potwierdzi, czy może się z tobą zobaczyć. Dzwoni o piątej, mówi, że nie wziął jeszcze prysznica i że już się zbiera. O siódmej dzwoni znowu i odwołuje spotkanie: "Wpadł mój przyjaciel Troy". Ale mówi, że z Troyem wyjdzie na krótko, a potem chciałby się z tobą zobaczyć. Wraca póź-no do domu i wtedy proponuje spotkanie, pod warunkiem, że ty przyjedziesz do niego.
Bez względu na to, jak bardzo chcesz go zobaczyć, nie jedź. Na tym etapie powinnaś poważnie rozważyć, czy z nim nie zerwać. Je-śli pojedziesz, nie zacznie mu na tobie bardziej zależeć, lecz przestanie zależeć w ogóle.
Moja przyjaciółka Crystal znalazła się kiedyś w takiej sytuacji i rozegrała ją znakomicie. Niejaki Brett zadzwonił do niej w sobotnią noc; było dobrze po północy, padał deszcz, a on uwodzicielskim tonem poprosił, żeby do niego przyjechała. Klasyczne wezwanie pogotowia seksualnego. Brett nie odzywał się do Crystal od dwóch tygodni, bo chciał się "pospotykać z innymi ludźmi". Poza tym dzieliło ich wtedy trzydzieści pięć mil.
Crystal powiedziała: "Okej, skarbie. Już jadę. Daj mi pięć minut na włożenie paska do pończoch pod płaszcz przeciwdeszczowy.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO CHAJ Ą ZOŁZY
39
Będę za czterdzieści minut". Poprosiła też Bretta, żeby czekał na nią na dole z parasolem. On czekał i czekał. Po trzech godzinach go olśniło: Laska nie przyjedzie.
Rano Crystal miała trzy nagrane wiadomości od Bretta. Z jednej z nich dowiedziała się, że stojąc na deszczu, nabawił się ciężkiej grypy. (Nie jej wina. Powinien był się zaszczepić przeciwko grypie).
A więc zołza jest bardzo miła. Jest słodka jak brzoskwinia. Ale każda słodka brzoskwinia ma w środku bardzo twardą pestkę. A to znaczy, że nie będzie wyjaśniać oczywistości mężczyźnie, który okazuje jej brak szacunku. Nie da się zdobyć silnej pozycji w związku, akceptując chamskie zachowanie. Mężczyzna z klasą nie potrzebuje kobiety, którą mógłby pomiatać. Naprawdę warto mieć trochę szacunku dla samej siebie - i ustalić kilka warunków.
Warunek pierwszy
On umawia się z wyprzedzeniem Przesłanie? Twój czas i zaangażowanie są cenne.
Jeżeli się cenisz, on naturalnie da więcej z siebie, żeby cię zdo-być. Powiedzmy, że dzwoni i pyta: "Kiedy cię mogę zobaczyć?" Nie mów: "Jestem otwarta na propozycje. Ty wybierz dzień. Kiedykolwiek!" On proponuje piątek. "Okej!" On proponuje wtorek. "Okej!" Proponuje niedzielę za trzy tygodnie. "Okej!"
Zamiast tego powiedz uprzejmie, że masz dwa wieczory, które ci pasują. Potem pozwól mu wybrać jeden. Prawdopodobnie wybierze oba.
Oto analogiczna sytuacja. Lekarz otworzył prywatną praktykę. Nie chce, żeby jego recepcjonistka mówiła: "Oczywiście, mamy mnóstwo wolnych terminów. Proszę wpaść kiedykolwiek". Poinstruował ją, żeby mówiła: "Możemy pana przyjąć o drugiej piętnaście albo o czwartej piętnaście. Która godzina panu odpowiada?" Większość ludzi bardziej ceni wizytę u lekarza, który wydaje się bardzo zajęty, ale skłonny jest się dostosować, niż u takiego, który jest zawsze dostępny jak całodobowy sklepik spożywczy.
40
HERRY ARGOV
Warunek drugi
Nie umawiaj się z nim, kiedy jesteś na ostatnich nogach.
Przesłanie? On nie jest ważniejszy od twoich fundamentalnych potrzeb (w tym odpoczynku).
Mówi, że chciałby się z tobą zobaczyć o dziewiątej wieczorem, a ty nie chcesz wrócić zbyt późno do domu? Powiedz: "Wolałabym wcześniej". Jeśli on nie może, bo pracuje do późna, nie rób z tego sprawy. Zaproponuj po prostu, że spotkacie się innego dnia.
Warunek trzeci
Jeśli nie bawisz się dobrze i nie jesteś zadowolona z jego towarzystwa,
zakończ natychmiast randkę, posługując się byle jaką wymówką.
Przesłanie? Masz ustalone wymagania co do tego, jak
powinien cię traktować.
Na przykład jesteś na pierwszej randce. On się upija i zachowuje fatalnie. Przede wszystkim nigdy nie wsiadaj do samochodu z kimś, kto pije. Zawsze miej kartę kredytową w tylnej kieszeni spodni albo dwudziestodolarowy banknot za stanikiem. Powiedz mu, że wracasz wcześnie do domu. Przeproś na chwilę, idź do łazienki i zamów taksówkę.
Moja przyjaciółka Kelly usidliła faceta, na którego polowało du-żo kobiet, dzięki temu, że to ona od początku nadawała ton. Ten mężczyzna był naprawdę kimś: spełniony zawodowo, atrakcyjny, charyzmatyczny. Po raz pierwszy zobaczył Kelly w barze, w którym ona często jada lunch. Miał tę charakterystyczną aurę pewności siebie i był przyzwyczajony do kobiet, które otwarcie na niego leciały.
Kelly była wyjątkiem od reguły. Próbował zwrócić na siebie uwagę, podczas gdy ona była całkowicie pochłonięta kanapką, którą właśnie jadła. Wiedziała, że na nią patrzy, ale udawała, że tego nie zauważa. Przyszedł we wtorek. I w środę. I w czwartek. Kiedy w koń-cu zaproponował, żeby się z nim umówiła, odpowiedziała po chwili zastanowienia: "Nie znam cię, więc romantyczna randka nie wchodzi w grę. Moglibyśmy zacząć na przyjacielskiej stopie i zobaczyć, co z tego wyniknie".
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCH AJĄ ZOŁZY
Ten facet był przyzwyczajony do kobiet, które wychodziły ze skóry, żeby z nim być. Z Kelly stanął przed wyzwaniem zdobycia kobiety, która dała mu jasno do zrozumienia, że nie będzie łatwa. W ten sposób ona narzuciła reguły gry.
Warunki to świeży pomysł dla kobiety, która jest zbyt miła. (Bez nich nie powinnaś ruszać się z domu). Nie zrozum mnie źle: bezwarunkowa miłość to piękna rzecz. Ale dopiero po tym, jak twoje warunki zostaną spełnione.
KOMPLEKS MAMUSI I DZIWKI
Psychoanaliza nazywa ten męski problem syndromem Madonny i ladacznicy. Darujmy sobie żargon psychoanalityków i zostańmy przy potocznej wersji mamusi i dziwki, żeby lepiej zrozumieć płeć przeciwną.
Wedle teorii mamusi i dziwki mężczyzna widzi w kobiecie albo swoją mamusię, albo dziwkę. Słowo "dziwka" odnosi się do każdej kobiety, z którą uprawia seks, każdej kobiety, z którą chce uprawiać seks, i każdej kobiety, z którą uprawiał seks.
Antonimem dziwki jest mamusia. Do kobiety, która jest na-prawdę słodka i miła, mężczyzna zapała ciepłym uczuciem, podobnym do tego, jakim darzy swoją matkę. Ponieważ ona nie jest dla niego wyzwaniem i jest na każde skinienie, on przestaje o nią zabiegać. To wtedy słyszymy, jak mężczyźni mówią: "Ona jest naprawdę miła, ale nie ma między nami żadnego iskrzenia". A więc:
42
HERRY ARGOV
Oddana + Nudna + Mamusia = Brak iskrzenia
Nieprzewidywalna + Intrygująca + Dziwka = Fajerwerki
Nawet jeśli mężczyznę fascynuje niezależna kobieta, której mieć nie może, wciąż będzie próbował cię urobić na obraz i podobieństwo swojej matki. Będzie chciał, żebyś mu gotowała, sprzątała i prała.
Pewna moja znajoma rozwiązała sprawę prania definitywnie. Na początku małżeństwa wrzuciła do pralki czerwoną bluzę z całą białą bawełnianą bielizną swojego męża. Potem dla pewności włączyła program z wysoką temperaturą. Zostały mu tylko te gatki, które miał na sobie. Żaden szanujący się heteroseksualny samiec nie wło-ży za nic na świecie różowej bielizny. Zobaczywszy, co się stało, mąż zagroził jej dokładnie takimi słowami, jakie chciała usłyszeć: "Nie waż się więcej prać moich rzeczy!"
Miła dziewczyna powinna wiedzieć, że choćby nie wiem jak się starała być wzorową panią domu, on i tak za zamkniętymi drzwiami będzie pragnął dziwki. Jedna jest związana z drugą. Dlaczego? Ciągłe matkowanie w końcu go do ciebie zrazi. Tak, podobno każdy mężczy-zna szuka swojej matki. Ciekawa teoria, ale to nie znaczy, że masz tyrać, robić mu pranie czy traktować go, jakbyś była jego aniołem stróżem. Są cztery rzeczy, których nie wolno ci robić, jeśli nie chcesz, żeby męż-czyzna czuł się stłamszony twoją nadopiekuńczością, żeby się do ciebie zraził i zaczął oddalać się od ciebie jak zbuntowany nastolatek.
Nie sprawiaj wrażenia, że go kontrolujesz, i nie każ mu się opowiadać.
Nie oczekuj od niego (jeśli o to wcześniej nie poprosisz), żeby spędzał z tobą cały swój wolny czas.
Nie proś, żeby rozliczał się z czasu, który spędza bez ciebie. Nie zagłaskuj go, pozbawiając motywacji do wyjścia ci naprzeciw.
Nigdy nie dawaj mu odczuć, że go osaczasz. Powiedzmy, że skończył rozmawiać ze swoją dawno niewidzianą ciocią Mae. Jeśli natychmiast zaczniesz go wypytywać albo skoczysz mu do gardła
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
43
i zażądasz, żeby ci powiedział, kto dzwonił, osiągniesz taki sam efekt, jakbyś włożyła kuchenny fartuch i weszła w rolę mamusi. Zacznie się buntować jak nastolatek.
Kobiety bezwiednie mówią wiele rzeczy, które brzmią bardzo po matczynemu: "Odpocznij trochę", "Nie wracaj zbyt późno", "Za-dzwoń, jak tylko dojedziesz" albo "Zjedz coś przed wyjściem". On, słysząc coś takiego, czuje się wykastrowany. To zupełnie, jakbyś zwracała się do dwulatka: "Po spaniu dostaniemy ciasteczko".
Żądanie od mężczyzny, żeby się tłumaczył i opowiadał ze wszystkiego, co robi, jest matkowaniem. Zdarza się, że wraca do domu pół godziny później niż zwykle. Może poprosił przyjaciela, żeby pomógł mu naprawić kosiarkę, albo wypił piwo, stojąc za samochodem swojego przyjaciela. W tym samym momencie, w którym pomyśli, że musi się przed tobą wytłumaczyć, poczuje się, jakby tracił wolność. Potem wymyśli jakąś historyjkę, żeby ukryć coś, czego nie ma potrzeby ukrywać, tylko po to, żeby bronić swojego terytorium. I będzie się czuł przyparty do muru.
Nie dawaj mu odczuć, że musi prosić o pozwolenie, żeby robić zwykłe rzeczy, które ma ochotę robić. To dla niego deprymujące, je-śli nie spuszczasz go z oka. Czuje się jak pod mikroskopem i chce przed tym uciec.
Kiedy się goli i grozi mu, że spóźni się do pracy, nie wpychaj się do łazienki, żeby na niego patrzeć. Nie zaglądaj do schowka w jego samochodzie, jak gdyby było tam coś podejrzanego. Nie podsłuchuj jego rozmów telefonicznych. Nie próbuj rozpanoszyć się w jego kuchni i nie zostawiaj kobiecych drobiazgów w łazience, jak gdybyś znaczyła swój teren. Nie żądaj, żeby spędzał z tobą cały wolny czas, i nie mów
44
HERRY ARGOV
"Tęsknię z tobą" po dwóch godzinach od rozstania. Jeśli tak postę-pujesz, delikatnie zastawiasz na niego sidła.
Nie mów takich rzeczy jak: "Włóż koszulę do spodni", "Umyj ręce", "Uczesz się". Nie pytaj, czy jest głodny, trzy razy z rzędu, i nie skacz koło niego - chyba że jest przeziębiony. (Jedno kichnięcie i mo-żesz to traktować jak śmiertelną chorobę).
Nie planuj wszystkich wspólnych weekendów tak, żeby musiał prosić o pozwolenie na wyjazd na ryby. Pozwól mu złapać kilka ryb, inaczej zacznie się wykręcać od spotkań. Dlaczego? Bo postępuje jak zbuntowany nastolatek, któremu mamusia wyznaczyła godzinę po-licyjną. Będzie to robił specjalnie, żebyś nie przyzwyczaiła się do dysponowania jego czasem.
Kiedy traktujesz wspólne spędzanie czasu jak coś, co on musi robić, zamieniasz przyjemność w obowiązek. Jeśli jesteś miła, ale an-gażujesz się na sto procent, żądanie wzajemności go wystraszy. Zawsze kiedy dajesz mu odczuć, że musi być z tobą, nie różni się to dla niego od pracy. Kiedy nie spotyka się z tobą z obowiązku, staje się to dla niego przyjemnością.
Mężczyźni lubią robić rzeczy trudne. Lubią jeździć samochodami z ręczną skrzynią biegów, lubią skakać ze spadochronem i lubią wspinać się po górach. Lubią dokonywać rzeczy niemożliwych. Dlatego kiedy facet musi wychodzić ze skóry, żeby się z tobą zobaczyć, sprawia mu to dużo większą przyjemność, bo nie kojarzy się z pracą.
Ta prawidłowość dotyczy wszystkiego - telefonów, wspólnie spędzanego czasu, seksu i tego, czy opowiada ci się pod koniec dnia.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOC HAJĄ Z O ŁZ Y
45
Jeśli zawsze dajesz mu odczuć, że ma mnóstwo swobody i może robić to, co lubi, zawsze będzie czuł to iskrzenie. Będziesz dla niego kochanką, a nie matką. Będzie postrzegał cię jak przywilej, a nie obowiązek, i będzie wychodził naprzeciw twoim potrzebom.
REGUŁA OTWARTEJ KLATKI
W chwili, kiedy mężczyzna poczuje się trochę bezbronny, ogarnia go strach przed otchłanią uczuciową. Kiedy poznaje milą dziewczynę, niesie ona ze sobą potencjalne zagrożenie jakimś "na zawsze". Niech no tylko wymknie ci się kilka razy słowo "związek"! Dzwoń po pomoc. Natychmiast myśli, że chcesz go złowić i mieć dzieci. Albo zachwycisz się jakimś ładnym maleństwem. Groza. On ma koszmary senne i widzi w tym znak, że musi zastosować dodatkowe formy antykoncepcji.
Czasami słyszysz, jak mężczyzna mówi: "Chcę sobie zostawić możliwość wyboru" albo "Nie chcę mieć związanych rąk". Używają też takich powiedzonek jak "kula u nogi" czy "pantoflarz".
Mężczyźni śmiertelnie boją się utraty wolności. Przeraża ich sama myśl o skazaniu się na życie z jedną kobietą. Jeśli kobieta od początku zachowuje się, jakby liczyła na poważny związek, bez żad-nego wysiłku ze strony mężczyzny, on wpada w panikę i ucieka, gdzie pieprz rośnie. Z milą dziewczyną wystarczy kilka randek, żeby poczuł się jak w potrzasku. A wtedy wchodzi w "tryb blokady".
46
HERRY ARGOV
"Byłoby miło z twojej strony, gdybyś mi mówił, dokąd wychodzisz wieczorem. Wymaga tego zwykła uprzejmość".
"Denerwuję się, kiedy nie dzwonisz".
"Powinniśmy być razem. Do czego są ci potrzebni koledzy, jeśli masz mnie?"
"Chciałabym wyjść za mąż i za rok mieć dzieci".
Ograniczone kontrolowane wyjścia z meldowaniem się u naczelnika.
Dzwonienie łańcucha z kulą u nogi.
"Do celi i cisza nocna" za pięt-naście minut!
Nic. (Więzień na wolności)
Nagle, bach! Czar prysnął. Jego ogarnia strach, że będzie żył jak w więziennej celi. Zołza jest trochę bardziej powściągliwa, więc sprawia wrażenie, jakby była o wiele mniej zainteresowana odbieraniem mu wolności lub wiązaniem rąk. To jedna z ważniejszych cech, które pociągają mężczyzn.
Zadaj sobie następujące pytania:
Czy walczyłaś kiedyś na poduszki i zauważyłaś, że ty i partner jesteście bardziej podnieceni?
Czy zauważyłaś, że kiedy siłujesz się na żarty z mężczyzną, on się cały rozpala?
Czy zauważyłaś, że kiedy mężczyzna się zagalopuje, a ty powiesz "dość", ogarnia go podniecenie?
Czy zastanawiałaś się, dlaczego mężczyźni, którymi nie jesteś zainteresowana, nie przestają się za tobą uganiać?
Czy kiedy się z kimś umawiasz i nie poświęcasz mu zbyt wiele uwagi, on wydaje się bardziej zaintrygowany i stara się jeszcze bardziej cię oczarować?
Czy bawiąc się kiedyś ze swoim zwierzakiem, zauważyłaś, że twój mężczyzna wygląda na zazdrosnego?
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO CHAJ Ą ZOŁZY
47
Żeby w pełni zrozumieć te zjawiska, musimy sięgnąć do właści-wego źródła wiedzy: Animal Channel.
Mężczyźni są myśliwymi i jak wszystkie polujące zwierzęta wię-cej zapału wkładają w zdobycie ofiary, która stawia im opór. Większość mężczyzn kręcą zołzy, bo prawdziwą przyjemnością, tym, co wywołuje w nich dreszcz emocji, jest zmiękczenie silnej kobiety.
Spójrzmy, jak to wygląda w praktyce. Pewna studentka roku dyplomowego, niejaka Nancy, chodziła na wieczorne zajęcia i interesowała się jednym z kolegów ze swojej grupy. On przysuwał się do niej coraz bliżej i bliżej, aż w końcu zaproponował jej randkę. Powiedziała: "Okej, chętnie. Ale kiedy jestem na zajęciach, to nie lubię się rozpraszać". Od dawna wyraźnie ich do siebie ciągnęło, więc jej zastrzeżenie go nie zniechęciło. Stało się hasłem do akcji: "Zdobyć tę dziewczynę".
Aby rozproszyć jego obawy, wystarczy powiedzieć, że nie interesuje cię poważny związek. Dopóki okazujesz mu zainteresowanie, dalej będzie cię czarował. W jego przekonaniu zawsze znajdzie się na ciebie jakiś inny sposób - tak silnie ma zakodowane w głowie, że kobiety oczekują poważnych zobowiązań. Dając sygnał, że nie chcesz żadnych zobowiązań, włamujesz się do jego programu blokującego. Jest zdezorientowany i już nie wie, czego się spodziewać.
W ten sposób ty zajmujesz miejsce przy sterze i właśnie wtedy twój mężczyzna chce zostać na pokładzie. Kiedy sam wyznacza kurs, nie ma żadnego dreszczyku, żadnego polowania. Kiedy ty chwytasz za ster, nagle wszystko zaczyna być frajdą, bo facet nie może prze-widzieć dalszego ciągu wydarzeń. (Pozwalam sobie zauważyć, moje siostry, że to czysty egoizm pozbawiać go tak wielkiej frajdy).
48
HERRY ARGOV
Rzeczy, które możesz powiedzieć, żeby uniknąć syndromu klatki.
Na pierwszej randce powiedz mu: "Nie chcę się na razie angażować w poważny związek". (Oczywiście sytuacja może się zmienić).
Jeśli pracujecie razem, powiedz: "Nie wiem, czy to dobry pomysł, żebyśmy łączyli obowiązki zawodowe z przyjemnością". (Potrzebujesz potwierdzenia).
Kiedy jest to związek na odległość, powiedz: "Nie jestem pewna, czy związki na odległość mają jakąś szansę". (Niepewność jest dobra).
W przeciwną stronę to też działa. Jeśli na przykład facet ci się nie podoba i chciałabyś, żeby przestał dzwonić, spróbuj tak: "Dzieci? Uwielbiam dzieci! Chciałabym mieć przynajmniej szóstkę, może więcej. Mój zegar biologiczny tyka, więc muszę się o nie postarać jak najszybciej. Może uda mi się urodzić szóstkę w ciągu najbliższych czterech lat..." Mów dalej o tych dzieciach.
To doskonały sposób na przyzwoitego faceta, którym nie jesteś zainteresowana, a nie chcesz go zranić. Doskonała metoda na pozbycie się go raz na zawsze. "Pieluchy? Łatwo się tego nauczyć. I nie martw się... przyzwyczaisz się do zapachu kupki! To nie potrwa długo, w koń-cu zaczną siadać na nocnik..." Upewnij się tylko, czy jesteś na parterze, kiedy zaczniesz mu to mówić, żeby nie zrobił sobie krzywdy, skacząc z balkonu. (Otwartych okien i znacznych wysokości też należy unikać).
Jeśli nie dajesz mu odczuć, że ma kompletnie związane ręce, będzie się ciebie trzymał. Pomyśl o nim jak o przestraszonym zabłąkanym psie. W końcu straci czujność i wróci. Ale jeśli spróbujesz go osaczyć, ucieknie.
To również tłumaczy, dlaczego mężczyźni wolą zołzy. Kiedy facet poznaje kobietę, która jest nieprzystępna lub trochę zołzowata, ma gotowy powód, żeby przyjąć postawę asekuracyjną: "Ona jest zołzą, więc nie mam zamiaru pakować się w to na serio. Ale mogę się trochę zabawić". Zabawa oznacza dla niego wolność. Dopóty, dopóki nie wpadnie po uszy - wtedy następuje szach-mat. Mężczyźni nie zakochują się z wyboru. To zdarza się przez przypadek. Dlatego ukuli wyrażenie "wpaść po uszy". Jak w "Ups!". Wpadł. Powinęła mu się noga. Miał jakiś plan... ale poszło zupełnie nie po jego myśli.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Mężczyzna, im bardziej jest zrelaksowany, tym mniej czujny; wtedy jest tylko kwestią czasu, żeby osiągnął punkt, z którego nie ma odwrotu. Gdy będzie zakochany do szaleństwa, nie będziesz musiała pytać: "Dokąd idziesz?" ani "Co robisz?" Powie, co tylko zechcesz wiedzieć, dlatego że sam będzie tego chciał. A jeśli kiedyś wyjdzie wieczorem z kumplami, nie będzie się mógł doczekać, żeby wrócić do domu.
P O T Ę G A WYBO RU
Na pewno każdy pamięta scenę z Księcia w Nowym Jorku, w której Eddie Murphy jako książę ma zawrzeć przed ołtarzem zaaranżowane małżeństwo z piękną dziewczyną. Tuż przed ceremonią zabiera pannę młodą do odosobnionego pomieszczenia i pyta: "Co lubisz?" Ona odpowiada: "Wszystko, co ty lubisz". Potem ją pyta, co lubi jeść. "Wszystko, co ty lubisz". Jej odpowiedzi są coraz bardziej służalcze. W końcu każe jej zaszczekać jak pies i podskoczyć na jednej nodze. Kiedy dziewczyna to robi, on dochodzi do wniosku, że nie mo-że wziąć tego ślubu.
Mężczyzna pragnie kobiety, która ma własny rozum. Własne zdanie. Sposób, w jaki zaznaczasz swoją osobowość, mówi mu, czy masz poczucie własnej wartości. Mówi, że potrafisz być równorzędną part-nerką w układzie. Kiedy on ma cię w nosie, ty również masz go w nosie. On szanuje kobiety, które potrafią oddawać ciosy i stawiać na swoim.
Nie musisz zawsze się z nim zgadzać. Mężczyzna zakochuje się w kobiecie, kiedy czuje, że spotkał swoją drugą połowę.
Jeżeli jesteś o czymś całkowicie przekonana, nie bój się tego powiedzieć. Kiedy on pyta: "Na co chcesz pójść do kina?", nie mów,
50
herry Argov
żeby sam wybrał. Powiedz na przykład: "Wysiedziałam ostatnio na dwóch strzelaninach, to może zobaczymy dzisiaj jakiś sympatyczny wyciskacz łez?" Mężczyzn pociągają kobiety, które mówią, czego chcą. Jak to ujął pewien żonaty mężczyzna: "Czasami ubierz się do wyjścia i powiedz mu, żeby został z dziećmi. Nie proś go. Powiedz".
Inny powiedział coś jeszcze bardziej zaskakującego: "Myślę, że większość mężczyzn nie miałaby nic przeciwko temu, żeby w ich domu rządziła kobieta. Pod warunkiem, że nikt by się o tym nie dowiedział".
A więc od pierwszej randki mów własnym głosem. Nie sprawiaj wrażenia, że jesteś pozbawiona kręgosłupa. Pamiętasz scenę z Kiedy Harry poznał Sally, w której Meg Ryan przez godzinę zamawia kanapkę? Miej swoje zdanie. Przyznawaj się do upodobań. Bądź uprzejma, ale nie bój się być sobą.
Na przykład wyobraź sobie, że jesteście w wypożyczalni kaset i masz do wyboru dwa filmy. Nie bierz tego, który już widziałaś. "Obejrzę to jeszcze raz, jeśli ty tego nie widziałeś". Puknij się w czoło. "Jest dużo dobrych filmów. Może pożyczymy coś, czego nie oglądałeś ani ty, ani ja?"
Jeśli on zaproponuje indyjskie jedzenie, a ty tej kuchni absolutnie nienawidzisz, powiedz: "A wiesz, słyszałam, że otworzyli świetną restaurację dwa kroki stąd". Pokaż mu, że nie boisz się przejawiać inicjatywy. Przyjmij, że mężczyzna chce być dżentelmenem. A jeśli chce być dżentelmenem, to znaczy, że chce zadowolić ciebie.
Zołza wymaga równorzędnej pozycji, w przeciwieństwie do miłej dziewczyny. Jeśli facet za każdym razem wybiera film albo restaurację, nie licząc się z tym, co ona lubi, zołza nie chce go wię-cej widzieć. Nie chodzi o kuchnię chińską czy włoską. Nie chodzi o ten czy inny film. Rzecz w tym, czy on jej pokazuje, że jest kompletnym egoistą. To wada charakteru, której zołza nie będzie tolerować.
Może to śmieszny przykład, ale przytoczę go jako bardzo znamienny. Moja szwedzka przyjaciółka Anna była ostatnio na kolacji z mężczyzną, który zamówił dwa homary. Kelner przyniósł do stołu dwa żywe homary z zapytaniem, czy mogą być te. Anna nie jest we-getarianką, ale wychowała się w Szwecji z parą żab w domu i widok
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAIĄ ZOŁZY
51
ruszających się nóżek homarów zrobił na niej okropne wrażenie. Powiedziała: "Nie wysiedziałabym tu pięciu minut dłużej, wiedząc, że te dwa stworzenia zostaną ugotowane żywcem", i poprosiła stanowczo, żeby jej towarzysz zmienił zamówienie.
Moja przyjaciółka założyłaby się o każde pieniądze, że ten facet nie zadzwoni do niej nigdy więcej, ale pomyliła się. W następnym tygodniu dzwonił prawie codziennie. Zależało mu na tym, żeby sprawić jej przyjemność, bardziej niż na zjedzeniu homara. To się nazywa dżentelmen. Nie namawiam, żeby sztuczkę z homarem sprawdzać u siebie w domu, ale wszystko jest lepsze od narzeczonej Eddiego Murphy'ego, która mówiła: "Wszystko, co ty lubisz".
To nie jest tak, że mężczyzna marzy o kobiecie, która będzie zoł-zowata na okrągło albo będzie narzekała na wszystkie swoje życiowe niepowodzenia. On chce kobiety, która nie boi się z nim nie zgadzać i która wyraża własne zdanie.
Gdy on pyta na pierwszej randce: "Co lubisz robić?", nie wzruszaj ramionami i nie mów: "Umm... No wiesz. Różne rzeczy". Nie musisz mówić, że lubisz sobie poskakać na bungee, powspinać się po górach, a potem wrócić do domu i kochać się z chłopakiem do białego rana. Ale pokaż mu, że masz apetyt na życie. Twoje życie.
Sedno tkwi w tym, jak ubierasz myśli w słowa. "Od czasu do czasu (ziewnięcie) biorę do ręki książkę". To nie to samo co: "Czytam teraz fantastyczną książkę Susan Faludi, to naprawdę niesamowita pisarka".
Żeby lepiej zrozumieć, dlaczego mężczyźni stronią od natarczywych kobiet, zapamiętaj ten przykład. Czy miałaś kiedyś taką przyjaciółkę, która odzywa się tylko wtedy, gdy ma problemy sercowe?
52
HERRY ARGOV
Może nie dawać znaku życia przez dwa miesiące, a potem wypłakuje się na twoim ramieniu, bo rzucił ją jakiś facet. Potem znów znika, dopóki nie rzuci jej następny.
W końcu masz jej dosyć, bo czujesz, że ona nic nie wnosi do waszej przyjaźni. Tak samo czuje się mężczyzna, gdy jesteś od niego zbyt uzależniona. Stajesz się dla niego ciężarem, bo spodziewasz się po nim za wiele. On jest tylko człowiekiem i ma własne problemy. Okaż mu, że będziesz równorzędną partnerką, co oznacza, że ty też masz coś do zaofiarowania.
Sam fakt, że zołza potrafi pokazać, na co ją stać, i od czasu do czasu przywołać partnera do porządku, jest dla niego sygnałem, że ona nie musi z nim być za wszelką cenę. Ona mocno stoi na własnych nogach. Więc zamiast się czuć, jakby stracił wolność, ma poczucie, że zdobył silną kobietę. Związek jest wtedy siłą wspierającą, a nie cią-żącym zobowiązaniem.
Dlatego również jest tak ważne, żeby nie ograniczać mężczyź-nie swobody. Dostrzega wtedy twoje poczucie dumy, a nie desperację, i pozostajesz dla niego niekończącym się wyzwaniem. Dlaczego? Bo jesteś z nim dlatego, że chcesz, a nie musisz. Jako człowiek czujesz się pełnowartościowa zarówno z nim, jak i bez niego. To najistotniejsza rzecz, jaką możesz wyrazić: poczucie niezależności, a nie uzależnienia. Właśnie to daje mu przekonanie, że jesteś kimś.
Sklep ze słodyczami
Jak wykorzystać najpełniej siłę swojej kobiecości i seksualności
Seks jest jak własny interes. Trzeba go pilnować.
Mae West
54
HERRY ARGOV
PO JEDNYM CUKIERKU NA RAZ
Gdybyś się chciała dowiedzieć z jakiegoś przeciętnego sondażu, co pociąga mężczyzn w kobietach, znajdziesz ogólnikowe, nudne, przewidywalne odpowiedzi: "Z badań wynika, że mężczyźni zwracają uwagę na urodę, seksapil i sposób, w jaki kobieta się porusza". Ale szok!
Odwracasz stronę: "Kup nowy błyszczyk do ust, wyskub wszystkie brwi i narysuj nowe... wstrzyknij trzy fiolki kolagenu w swoje nabłysz-czone usta..." I efekt będzie taki, że facet zacznie jeść ci z ręki, co? Nic z tych rzeczy. Znajdziesz się w punkcie wyjścia, tyle że bez brwi.
Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego boski facet żeni się z prze-ciętną dziewczyną? Tobie ona wydaje się szarą myszką, a on widzi w niej "naturalne piękno". Nie szkodzi, że największym splendorem, jaki na nią spłynął (w wieku lat sześciu), był tytuł królowej święta dyni na rodzinnej farmie. Kiedy idzie z nim do łóżka, on jest szczęśliwszy od opasłego szczura w wytwórni serów.
Na ogół są dwie rzeczy, którymi kobieta zachęca mężczyznę do tego, żeby zakochał się w niej do szaleństwa po tym, jak wpadnie mu w oko. Po pierwsze, pobudza jego wyobraźnię seksualną. Po drugie, powstrzymuje się przed zbyt szybkim skonsumowaniem związku. Tu dochodzimy do teorii sklepu ze słodyczami. Nie oddawaj od razu całego sklepu ze słodyczami. Dawaj po jednym cukierku na raz.
Mężczyźni nie przyznają się przed kobietami, że niemal automatycznie dzielą je na dwie kategorie: wyłącznie rozrywkowe i warte zachodu. I jeśli już się zakwalifikujesz w jego oczach jako wyłącznie rozrywkowa, raczej nie masz szans na zmianę kategorii.
LACZEGO MĘ ŻCZ YŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Nie chodzi o to, czy zołza jest rozwiązła, czy bardziej konserwatywna - rzecz w tym, że ona wymaga, aby facet traktował ją jako wartą zachodu. I najczęściej oznacza to ujawnianie swojej seksualności stopniowo i z umiarem.
Zołza, jak wiadomo, subtelnie dzierży ster. Mężczyzna, oceniając ją jako trochę nieprzystępną, wie, że wielu innych mężczyzn nie ma u niej szans. Właściwie nie jest nawet pewien, czy on sam jest godzien jej zainteresowania. Nie może więc sobie pozwolić na luksus założenia z góry, że ona jest z gatunku wyłącznie rozrywkowych.
Dziewczyna popychadło na ogół jest oceniana w kategoriach seksualnych jako łatwizna, bo zwykle idzie z mężczyzną do łóżka z niewłaściwych powodów - i o wiele za wcześnie. Nie jest istotne, czy wygląda na mniej lub bardziej konserwatywną. Czy nosi długie spódnice, czesze się w koński ogon i chodzi na kurs składania serwetek, czy też ubiera się w seksowne ciuchy i wygląda na imprezowa panienkę - rezultat będzie identyczny. W obu przypadkach, jeśli decyduje się na seks z mężczyzną, bo myśli, że tak trzeba, aby go zdobyć, on to wyczuwa i zaczyna tracić dla niej szacunek.
Niejaki Br ad opisał, na czym polega ta różnica: "Istnieją dwa rodzaje kobiecej seksowności. Kobieta, która się stara być seksowna, i taka, która się nie stara, tylko po prostu jest seksowna. Większość facetów bardziej kręci ta druga. Może się wydawać, że jest inaczej, bo kobieta, która bardzo się stara, w końcu przyciągnie męski wzrok. Ale kobieta, która się nie stara, jest ciekawsza. I taką dziewczynę traktujesz serio".
Szczególnie interesujące jest to, że Brad dopiero skończył studia. A jeśli facet, który ledwie przekroczył dwudziestkę, widzi to z taką jasnością, możesz być pewna, że w ten sam sposób myśli więk-szość mężczyzn.
Tabelka na następnej stronie pokazuje, w jaki sposób mężczy-zna szybko rozpoznaje typ kobiety przy względnie małej ilości informacji. Weź pod uwagę, że przedstawicielki obu typów są seksualnie pociągające, z tą różnicą, że jedna wychodzi ze skóry, aby zrobić wrażenie, a druga przeciwnie.
56
herry Argov
Mówi dużo o seksie już na pierwszej randce lub podczas pierwszej rozmowy telefonicznej.
Ubiera się w bardzo krótką sukienkę odsłaniającą nogi, dekolt i plecy. Jej seksualność jest wyzywająca. Naśladuje powszechnie narzucany styl.
Bez przerwy się do niego klei i prawi mu komplementy.
Na trzecią randkę ubiera się w czarne koronkowe body, nie pozostawiając jego wyobraźni pola do popisu.
Po drugiej randce zaprasza go do siebie. On obiecał, że się tylko poprzytulają. W końcu lądują w łóżku; ona czuje się potem niewyraźnie. On dostał cały sklep ze słodyczami.
Iskra gaśnie.
Flirtuje bardziej subtelnie, a do wyrażenia swojej zmysłowości używa języka ciała.
Pokazuje jeden atrybut swojej urody. Albo ma na sobie coś lekko przezroczystego. Jej zmysłowość wydaje się częścią jej samej. Nie sprawia wrażenia wymuszonej.
Podtrzymuje jego zainteresowanie, mówiąc mu komplementy, kiedy on ma nadzieję na seks. Dzięki temu on czuje, że nie wypada z gry.
Wiesza koronkowe body na drzwiach w swojej łazience tak, żeby on je zobaczył. Potem on wypala oczami dziurę w jej ubraniu, wyobrażając ją sobie w tym body.
Całują się namiętnie przed drzwiami. Ona z ochotą by go zaprosiła, ale powstrzymuje własny zapał i mówi mu dobranoc.
Iskra nie gaśnie, tylko wznieca ogień.
Jak długo powinnaś powstrzymywać się od seksu? Co najmniej przez pierwszy miesiąc. Daj sobie czas na dowiedzenie się czegoś o nim. A dowiedzieć się możesz różnych rzeczy: tego, że jest żona-ty albo że jego eks ma chroniczne kłopoty z samochodem i wymaga regularnego podwożenia. Albo że rzuciła go niedawno kuzynka, bo zdradzał ją z jej starszą siostrą.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Wydzielanie ze sklepu ze słodyczami po jednym cukierku na raz nie ma nic wspólnego z upodobaniem do celibatu czy dziewictwa. Chodzi o to, żebyś była pewna, czy zadajesz się z kimś, kto jest tego wart. Czas próby służy temu, żeby mężczyźnie weszło w krew staranie się o to, byś czuła się traktowana tak, jak chcesz być traktowana.
Nie godząc się od razu na seks, właściwie dozujesz napięcie, tak żeby liczyły się rzeczy drobne. Twojemu mężczyźnie przebiega dreszcz wzdłuż kręgosłupa, bo wzięłaś go delikatnie za rękę w miejscu publicznym. Albo wydzwania do ciebie, żeby móc cię zobaczyć choćby przez moment. I jesteś dla niego najpiękniejszym zjawiskiem pod słońcem. Cała gra toczy się o tę magiczną iskrę. Bo mężczyźni żyją dla tej iskry.
S Ł O D S Z E ZWYCIĘSTWO
Jeśli mężczyzna czuje, że najpierw musi cię do siebie przekonać - swo-ją męskością, dowcipem i czarem - będzie cię bardziej cenił. Mężczyźni są zaborczy. Każdy z nich lubi wiedzieć, że inni mężczyź-ni niełatwo dotrą tam, dokąd on stara się dotrzeć. Jak gdyby był kapitanem Kirkiem i Krzysztofem Kolumbem w jednej osobie, marzy mu się odkrywanie terenu niezbyt zadeptanego przez innych mężczyzn. I ocenia, czy jesteś dziewczyną przechodnią, po jednej jedynej rzeczy: jak szybko mu się oddasz.
To prawda, że zdarzają się gwałtowne, przypadkowe romanse między dwojgiem ludzi, którzy zasadniczo nie prowadzą bogatego życia seksualnego, i wychodzi z tego udany związek. Ale to tylko wyjątek od reguły.
58
HERRY ARGOV
Jedna z moich najbliższych przyjaciółek, Britanny, jest farmaceut-ką i piękną wartą zachodu kobietą z mnóstwem przymiotów. Prawie zawsze idzie z mężczyzną do łóżka na jednej z pierwszych randek.
Ostatnio spała z facetem, który jej się naprawdę spodobał. Tuż po seksie on wydawał się bardzo zamyślony. Nagle spojrzał na nią i zapytał: "Robisz tak z wszystkimi facetami?" Poczuła się "lekko urażona".
Jeśli bez wahania idziesz z nowo poznanym mężczyzną do łóż-ka, on w pierwszej chwili mówi sobie: "Po prostu nie mogła mi się oprzeć!" Ale później zaczyna się drapać po głowie i zastanawiać, ilu innym również nie mogłaś się oprzeć.
Kiedy do seksu dochodzi bardzo szybko, mężczyzna osiągnął to, czego chciał. Po zbliżeniu on myśli jaśniej, dlatego że sobie ulżył i dopiął już celu. Tymczasem kobieta jest dopiero na początku drogi. Zbiera się do polowania... i on ucieka.
Czy ci się to podoba, czy nie, na początku subtelnie negocjuj zasady, na jakich będzie się opierał wasz związek. I jeśli przypieczętujesz umowę zbyt wcześnie, stracisz całą siłę przetargową. Zołza nie spieszy się z podjęciem decyzji, czy w ogóle chce pieczętować jakąś umowę z danym facetem. W każdym razie nie będzie dla niego chwilowym przystankiem ani kolejną zaliczoną panienką.
Najpierw on chce po prostu zaciągnąć cię do łóżka. Nie obchodzi go, czym się zajmujesz. Nie obchodzi go, jakim jeździsz samochodem. Nie obchodzi go, że rano lubisz zjeść pączka z kawą ze słodzikiem i odtłuszczonym mlekiem. Więc musisz z tym coś zrobić.
Kiedy każesz mu czekać, on zaczyna zauważać, że jesteś inna. I dopiero wtedy zaczyna go obchodzić, że lubisz kawę z odtłuszczonym mlekiem, a nie ze śmietanką.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
59
Mężczyźni lubią grę, która kobiety doprowadza do szału. Wyobraź sobie następującą scenkę: pełnokrwisty Amerykanin oglą-da finały mistrzostw w futbolu amerykańskim, w których wynik wynosi czterdzieści siedem do trzech. Niespecjalnie ekscytujące, prawda? Ale jeśli w tych samych finałach dochodzi do dogrywki -wtedy on siedzi z oczami wlepionymi w ekran przez trzy godziny. Jego drużyna wygrywa, więc zaczyna wrzeszczeć: "Tak! Tak!" W telewizji jego największy sportowy idol klepie teraz wszystkich po plecach, podczas gdy twój mężczyzna nalewa drinki, żeby uczcić zwycięstwo.
Dziesięć lat później, gdybyś go zapytała o tę końcową zwycię-ską rozgrywkę, opisałby ją ze szczegółami, jakby to wydarzyło się wczoraj. To samo się dzieje, kiedy musi długo zdobywać kobietę -sukces staje się bardziej ekscytujący.
Może to trąci starą szkołą, zapewniam jednak, że ta rada oparta jest na niezliczonych wywiadach, które przeprowadzałam z mężczyznami. Doskonałym przykładem jest Nathan. Skończył dwa-dzieścia pięć lat i ma wielkie powodzenie u pań. Oto, co miał do powiedzenia, słowo w słowo:
"Jeśli kobieta ulega zbyt szybko, kończy się subtelne romansowanie i przestajemy się starać. A prawdę mówiąc, wolelibyśmy starać się dalej. Bawi nas sama gra, a jeśli kończy się za wcześnie, jesteśmy rozczarowani. Prowadzimy nawet wewnętrzną walkę, podświado-mie. Wiemy, że chcemy to dostać, ale też chcemy, żeby dziewczyna kazała nam czekać. Inaczej wystarcza nam ochoty na jeden do dwóch razy. A potem następna".
60
herry Argov
Oczywiście są i tacy mężczyźni, którzy w ogóle nie chcą się wysilać. To ci, którzy przestrzegają zasady do trzech razy sztuka. Jeżeli kobieta nie pójdzie z takim do łóżka najpóźniej na trzeciej randce, on daje sobie spokój. Odpuszcza.
Niektórzy mężczyźni naprawdę szukają kobiety, z którą chcieliby spędzać czas. Zasada do trzech razy sztuka jest dla tych, którzy całkowicie wykluczyli taką opcję; chcą tylko dostać swoje i w nogi. Jeżeli mężczyzna odchodzi, bo nie zaliczył laski na trzeciej randce, to oczywisty sygnał, że i tak by odszedł, gdyby dopiął swego.
Miła dziewczyna częściej przeważnie czuje się zobligowana, skołowana albo przyparta do muru, więc już na samym początku idzie z mężczyzną do łóżka. Ulega mu, a potem wierzy, że złapie go na fantastyczny seks, jak gdyby to, co ma do ofiarowania w łóżku, było złotem. Zołza rozumie, że seks tylko wtedy staje się złotem, gdy mężczyzna nie dostaje go na dzień dobry.
Niech nie zmyli cię fakt, że mężczyźni z miejsca idą na całość i są przyzwyczajeni do tego, że łatwo dostają to, czego chcą. Gdyby mieli taką możliwość, większość z nich chciałaby wiedzieć, ile ich bę-dzie kosztowało zaciągnięcie kobiety do łóżka. To prawie tak, jakby istniało milczące porozumienie między facetem a miłą dziewczyną, w którym określa się warunki transakcji barterowej: "Słuchaj, kotku, gotów jestem wydać równowartość dwóch kolacji, bukietu kwiatów i jednego kina - razem dwieście pięćdziesiąt pięć dolarów dziewięć-dziesiąt dwa centy. I ani centa więcej".
Zakłada, ile może wydać, i chce wiedzieć, ile to będzie kosztowało.
Zołza jest mądrzejsza. Wie, że jeśli jemu nie zależy na niej, pogoni za inną. Dlatego bez względu na możliwości jego budżetu, duże czy małe, wymaga, żeby wszystko wydał na nią, a nie na żadną inną. W jej pojęciu to ona jest najlepszą inwestycją, jaką facet może zrobić w swoim życiu.
Zasada do trzech razy sztuka kompletnie zołzy nie interesuje. Jeśli facet chce się ulotnić, droga wolna - ona nie prowadzi handlu wymiennego. On w końcu ożeni się z kobietą, która nie gra według jego zasad; sama ustala własne. Ponieważ słowa "No to pa" swobodnie przechodzą jej przez gardło, jemu raczej nie przychodzi do głowy, że mógłby sobie pozwolić na okazanie jej braku szacunku.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K OCH AJ Ą ZOŁZY
W przeciwieństwie do miłej dziewczyny zołza wierzy, że ma o wiele więcej do zaoferowania poza swoją seksualnością. Decyduje się na seks, kiedy przychodzi jej na to prawdziwa ochota - i dopiero wtedy, gdy układ spełnia jej oczekiwania. Ma w sobie mnóstwo seksapilu i wła-śnie dlatego nie szafuje nim, jakby nie miała żadnych innych przymiotów.
Po skonsumowaniu związku dalej jest tak samo. On wciąż nie jest w stanie przewidzieć, kiedy będzie mógł się z nią kochać. Nie wie, czy to się stanie we wtorek, czy w środę. Tajemnica i radość polowania nigdy się nie kończą i tak naprawdę on nigdy nie ma poczucia, że ją w pełni zdobył. Właśnie dzięki temu, że jeśli ona idzie z nim do łóżka, to na swoich warunkach.
Kiedy znajomość niemal zaczyna się od seksu, bo miła dziewczyna rozpaczliwie chce przywiązać do siebie mężczyznę, jego zachowanie zmienia się nie do poznania. Kolacje przy świecach, kwiaty - to wszystko nagle się kończy. Zamiast zabierać ją na kola-cję czy do kina, wpada niezapowiedziany z kasetą wideo, bo już wie na pewno, co będzie dalej.
Kiedy jednak kobieta każe mu czekać, a on dalej odbywa romantyczne zaloty, kolacje i kwiaty są nadal aktualne. Dlaczego? Bo traktowanie jej z szacunkiem weszło mu w nawyk, zanim dostał to, co chciał.
62
HERRY ARGOV
Facet z klasą będzie czekał długo, pod warunkiem, że nabierze przekonania co do dwóch rzeczy: chce wiedzieć, że pociąga cię seksualnie, i chce widzieć wyraźne oznaki tego, że nie wypadł z gry. Dopóki widzi światełko w tunelu, nie przestanie zmierzać w jego kierunku.
Niewiele jednak trzeba, żeby twój partner, dostając od ciebie sprzeczne sygnały, poczuł się podpuszczany. Dlatego następny ustęp pomoże ci w delikatny, ekwilibrystyczny sposób unikać sytuacji, w których twój partner będzie miał wrażenie, że grasz nie fair.
PLAN RACJONOWANIA CUKIERKÓW
Podejmując trud utrzymania związku na etapie platonicznym, pa-miętaj, że jego cel będzie sprzeczny z twoim. Ty chcesz zachować zimną krew, on chce ją w tobie wzburzyć.
Nie ułatwia sytuacji fakt, że kompletnie szalejesz za facetem i jesteś tak samo roznamiętniona jak on. Wysyłanie mu mętnych sygnałów będzie łatwe, bo przecież on jest seksowny i próbuje cię uwieść, a w każdym sygnale, jaki mu wyślesz, będzie się dopatrywał zielonego światła. Dlatego jest tak ważne, żeby twoje sygnały były bardzo wyraźne.
Czerwony znaczy "nie".
Zielony znaczy "tak".
Żółty znaczy, że go podpuszczasz, co będzie go wkurzać.
Powiedzmy, że zostałaś bez bluzki albo całując się na kanapie, zaczynacie się trochę ostrzej obściskiwać. Po kilku minutach on my-śli, że jesteś gotowa. To nie jest właściwy moment, żeby powiedzieć: "Nie, nie jestem gotowa". To tak, jakbyś dała spróbować dziecku cukierek, a potem mu go zabrała.
Nie możesz rozpalać mężczyzny do czerwoności, a potem mówić: "Nie, po prostu czuję, że nie powinnam". On pomyśli: "Jak to czujesz, że nie powinnaś, skoro jesteś toples, obłapiasz się ze mną od godziny i masz rozpięte spodnie?"
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
63
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI nr 27
Jeśli wykręcasz się od seksu w ostatniej chwili, on uzna cię za podpuszczalską.
Gdy tylko przejdzie mu podniecenie, będzie wkurzony i sfrustrowany. Przejdzie mu też ochota na angażowanie się w dalszą grę, bo ty zepsułaś całą zabawę. Przestanie wierzyć, że grasz fair, i zamiast pożą-dania będzie czuł do ciebie urazę. Jeśli mężczyzna czuje, że go zwodzisz, może w ogóle przestać się tobą interesować. Powie sobie "odpuszczam".
Pomyśl o tym. Nie możesz pokazywać psu kości przez całą godzinę, a potem rzucić mu łodygę selera. Jeśli chcesz, żeby mężczyzna cię szanował, musisz grać fair.
Poniższe rady pozwolą ci odwlekać pójście z nowo poznanym facetem do łóżka, ale w taki sposób, żeby nie czuł się podpuszczany.
Na początku staraj się unikać spotkań sam na sam u niego albo u ciebie, zwłaszcza późnym wieczorem.
Stwarzaj okazje, które będą wymagały, żebyście spotykali się w miejscach publicznych. Na przykład pozwól, żeby po ciebie wpadł, a potem powiedz, że musisz dokądś pójść.
Planuj wspólne rozrywki w porze dziennej. Jeśli umówisz się na wycieczkę rowerową, będzie to wyglądało na czerwone światło. Ale jeśli o północy zawiniecie się w koc przed kominkiem, z butelką wina, on przyjmie, że dajesz mu zielone światło.
Całuj się z nim zmysłowo, ale tylko wtedy, gdy jesteście gdzieś na zewnątrz, kiedy to nie ma szansy trwać zbyt długo. Nie podniecaj go, kiedy jesteście sami, tarzając się z nim po podłodze, na łóżku czy na kanapie.
Po pierwszych wspólnych wyjściach on, odprowadziwszy cię do domu, może wpraszać się do środka. Jeśli czujesz, że ma ochotę wykonać jakiś śmielszy ruch, a ty nie jesteś gotowa, po-żegnajcie się przed drzwiami. Jeśli mieszkasz w bloku, odpraw go na klatce wejściowej. "Wielkie dzięki za udany wieczór".
HERRY ARGOV
Dużo się uśmiechaj, śmiej się z jego dowcipów i bądź dla niego dobrym towarzystwem. Chcesz, żeby myślał o tobie jak o przyjaciółce, a nie tylko jak o kochance. To dobry znak, jeśli papla coś o sobie, zwłaszcza gdy jest trochę podenerwowany. Jeśli cię lubi, zechce się otworzyć.
Flirtuj z umiarem. Uważaj na żarty na temat seksu, bo tak na-prawdę to nigdy nie są żarty. Bardzo często mężczyźni używają dowcipu, żeby złapać cię na nieszczerości. Nie bądź pruderyjna - możesz śmiać się z dowcipów i żartować. Ale nie podtrzymuj tematu seksu zbyt długo, bo on może to uznać za zielone światło.
Komplementuj go. Niech wie, że ci na nim zależy. Kiedy na przykład ściska cię na powitanie, możesz przysunąć się bliżej i powąchać jego wodę kolońską. Albo powiedzieć, że świet-nie wygląda. Przekonasz go tym w subtelny sposób, że powody, dla których nie spieszysz się, żeby pójść z nim do łóżka, nie mają nic wspólnego z jego atrakcyjnością.
Pokaż, że jesteś czuła i kochająca. Weź go za rękę albo oprzyj głowę na jego ramieniu, żeby poczuł się męsko. Pogładź go delikatnie po nodze, kiedy jesteście w kinie. Ale nie drażnij go; to znaczy, że masz się ograniczyć wyłącznie do kolana. Żadnych intymnych ocieranek, które potraktowałby jak zielone światło.
Nie dopuszczaj do ostrego pettingu w samochodzie, kiedy podrzuci cię do domu, bo trudno będzie go ostudzić. Nawet facet z nowym BMW, który każe ci wycierać buty, zanim usią-dziesz w jego skórzanym fotelu, bez wahania pofolguje swojej chuci. Głównie po to ten samochód kupił.
Jeśli jest późna noc, nie mów: "Okej, wejdź... tylko na chwilę". Nie zapraszaj go do środka, żeby poznał twojego kota. Nie proponuj kawy. Nie proponuj herbaty. Nie pokazuj mu swojego nowo urządzonego mieszkania. Po północy nie ma czegoś takiego jak "tylko na chwilę".
Nie zdradzaj się, że poddajesz go próbie czasu, nawet jeśli tak jest. Nigdy nie mów, że będzie czekał przynajmniej miesiąc. Nie dawaj mu sygnałów "ciepło, ciepło" i daruj sobie trzydniowe prognozy pogody sugerujące, że wkrótce będziesz gotowa.
LACZEG O MĘ ŻC ZY ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Po prostu nie stwarzaj okazji do tego, żeby coś się wydarzyło, jeśli nie jesteś pewna, że chcesz, aby to się wydarzyło.
Nie wierz mu, kiedy mówi: "Tylko się poprzytulamy". Nawet jeśli znasz go długo i wiesz, że jest prawdziwym dżentelme-nem, niesłychanie powściągliwym, twoim celem nie jest wodzić go na pokuszenie.
Bądź czuła w miejscach publicznych. Zwykle jest to bezpieczne, bo nie macie szansy się zagalopować.
Podręcznikowy przykład wysłania mężczyźnie mylącego sygnału zdarzył się mojej przyjaciółce Pam. Działo się to zimą i po randce zaprosiła faceta do domu, bo w jego samochodzie było naprawdę zimno. Zrobiła gorącą czekoladę i ubrała się w wygodną, workowatą flane-lową piżamę. Założyła, że piżama jest tak niewinna, iż on nie odbierze tego jako zaproszenia do seksu. Zaczęli się całować i Pam bardzo się zdziwiła, że jemu chodzi po głowie coś więcej niż wypicie czekolady.
Bielizna nocna kojarzy się mężczyźnie wyłącznie z łóżkiem. Wło-żenie czegoś, co służy ci do spania (nawet jeśli to będą paskudne bokserki albo flanelowy kombinezon typu śpioszki), on potraktuje jako zielone światło.
Nawet jeśli będzie cię delikatnie ponaglał, to jeżeli naprawdę mu się podobasz, w głębi duszy będzie chciał, żebyś zmusiła go do czekania. Chce wierzyć, że jesteś inna. Chce, żebyś myślała, że jest przyzwoity, sympatyczny i przystojny. Chce, żebyś śmiała się z jego dowcipów i uważała, że jest zabawny. On chce bogini.
A jak możesz zrobić na nim takie wrażenie? W prosty sposób. Pozwól, żeby cię zdobywał, i nie ulegaj zbyt łatwo. Załóż opięte botki w stylu go-go i nagle staniesz się dziewczyną jego marzeń.
SAMA S Ł O D Y C Z
Kiedy mężczyzna i kobieta zostają kochankami, wciąż pewne zachowania odróżniają popychadło od superbabki.
Jednym z największych błędów, jakie popełnia miła dziewczyna, jest rywalizowanie z innymi kobietami. Potrafi zapytać mężczyznę
66
herry Argov
o inną kobietę w towarzystwie: "Czy ona jest ładna?" Może też kon-kurować z potencjalnymi (wedle jej przypuszczeń) obiektami jego fantazji: z modelką, dziewczyną z rozkładówki, striptizerką czy gwiazdą porno.
Często się mówi, że kobiety osiągają pełną satysfakcję seksual-ną po trzydziestce. Dopiero w tym wieku wiele kobiet pokonuje swoją niepewność i uczucie, że musi konkurować z innymi kobietami. Seks zyskuje na jakości, bo potrafią powiedzieć swojemu partnerowi, co lubią. Mają większe poczucie własnej wartości. Są bardziej asertywne. Potrafią poddać się emocjom, bo przestają być nieśmiałe i skrępowane.
Kobiety często czują się zmuszone sprostać jakiemuś ideałowi. Albo czują się w obowiązku odstawiać w sypialni jakiś teatr. Słyszałam nawet, jak kilku mężczyzn krytykowało kobiety, mówiąc: "Im głośniej krzyczy, tym lepiej".
Popularność pornografii potwierdza tylko, jak nierealistyczne stały się normy zachowań seksualnych. Nawet w filmach pornograficznych stosuje się podkładanie głosu. To oznacza, że dziewczyna krzycząca "Tak! Tak! Daj mi! Tak!" jest często kompletnie ubraną otyłą kobietą, która siedzi sobie na krześle w studiu i wrzeszczy do mikrofonu.
Zołza nie kieruje się narzuconymi standardami, natomiast kobiety, które są zbyt miłe, często zbyt się wysilają, żeby im sprostać. Kiedy kobieta za bardzo koncentruje się w łóżku na grze, kompletnie zapomina, po co w ogóle się tam znalazła. To nie jest seks, to jest czas animacji.
Dlaczego mĘŻczyŹni kochajĄ 67
zołzy
jak udawać orgazm - animowana instrukcja
Wygnij plecy w łuk pod kątem czterdziestu pięciu stopni i dysz jak pies.
'Wyrecytuj kilka dennych tekstów z trzeciorzędnego pornosa. Przykład: Powiedz kochasiowi, że nikt ci nie robił tak dobrze jak on.
Dodaj obowiązkowe: "Tak, tak, tak... mocniej, mocniej... jeszcze!" Potem natychmiast zachce ci się ziewnąć i poklepać najbliższą poduszkę.
Zmieniaj kolejność. To znaczy, że czasem masz ochotę pokle-pać poduszkę, a potem krzyczeć, innym razem najpierw pokrzyczycz, a później poklepiesz poduszkę. Mężczyźni lubią urozmaicenie.
Nie zapomnij possać swojego palca.
Teraz pokazówka: spytaj, czyje "to" jest, i powiedz, że to jego!
Jeżeli on zmienia pozycję, robi przerwę albo sięga po wodę, nie zwracaj uwagi i krzycz dalej.
Teraz rzekomy orgazm: wrzeszcz jak potępiona i zabierz się do tak zwanych ćwiczeń Kegla. Skurcz... rozkurcz... skurcz... rozkurcz...
A po seksie nie zapomnij o łóżkowych zwierzeniach. Miałaś przed nim dwóch kochanków. (Okej, góra trzech. Ale to twoje ostatnie słowo).
Ostrzeżenie: Jeśli twój facet zobaczy tę stronę książki, efekt może być przeciwny do zamierzonego.
Zołza jest o wiele mniej chętna do odstawiania cyrku. Jest o wiele uczciwsza. Mówi, czego pragnie. Jeśli on reaguje na jej sugestie, nie zachęca go nieszczerymi reakcjami. Skoro on się nie uczy jej zadowalać, to prostu nic z tego nie będzie, bo zołza zupełnie słusznie dba o własną przyjemność.
Nie namawiam do udawania orgazmu. Ta krótka instrukcja jest satyrą na presję, której kobiety są skłonne ulegać. Jeśli mężczyzna sprawia, że czujesz się jak na scenie konkursowej, nie sypiaj z nim.
68
HERRY ARGOV
O wiele bardziej podniecające dla mężczyzny jest, kiedy kobieta potrafi być sobą i szczerze przyznaje, co lubi, a czego nie lubi. Mężczyzna uwielbia patrzeć, jak kobieta szczytuje; to go automatycznie rozpala. I to jest o wiele lepsze niż wystawianie się do konkursu umiejętności aktorskich.
Połowę zadowolenia daje mu twój orgazm, a nie udawanie orgazmu. To prawda, że męskie ego domaga się łechtania i pielęgno-wania, ale do tego potrzebna jest właśnie twoja satysfakcja. Ta sama zasada, która sprawdza się poza sypialnią, sprawdza się za drzwiami sypialni: zołza potrafi go bardziej zadowolić, bo bardziej dba o własne zadowolenie. On wie na pewno, że ona rozkoszuje się każdą minutą spędzoną w jego ramionach, a nic nie działa lepiej na jego ego niż taka pewność.
Miła dziewczyna popełnia błąd nieszczerości na kilka innych sposobów. Powiedzmy, że idzie z mężczyzną do łóżka na drugiej randce i on ją pyta, ile miała przed nim kochanków. Ucieka się do najbardziej oklepanej bajeczki: "Tylko trzech".
Zołza sobie na to nie pozwoli. Nie przyjdzie jej do głowy, żeby pójść z nieznajomym facetem do łóżka, a potem zgrywać prawie dziewicę: "Miałam tylko trzech kochanków... z pierwszym bolało... drugi nie był tak dobry jak ty... trzeci miał małego i wystarczało mu pół minuty... a czwarty... ups... nie było żadnego czwartego. Okej, tak, był czwarty. Ale nie poszliśmy na całość, więc to się nie liczy... piąty też nie ma znaczenia, bo byłam pijana;.."
Jeśli mu powiesz, że miałaś trzech kochanków, a jesteś już dużą dziewczynką, będzie wiedział, że kłamiesz w żywe oczy. Udowodnij swoją postawą, że jesteś kobietą z klasą - każąc mu czekać. A jeśli
LA C ZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
69
będzie cię wypytywał o twoje życie prywatne, powiedz: "Prawdopodobnie nie miałam tylu mężczyzn, ile ty kobiet". Jeśli przyjmiesz postawę obronną, jakbyś miała coś do ukrycia, jemu zapala się w mózgu światełko alarmowe.
Co robisz, gdy on się przechwala swoimi dotychczasowymi podbojami? Ostatnią rzeczą, na jaką wyrażasz ochotę, jest słuchanie tego, bo wersja będzie upiększona - i jeszcze mogłabyś uwierzyć, że jest w tym coś z prawdy.
Zołza spogląda wymownie na zegarek, gdy on tylko zaczyna mówić o innej kobiecie. Ona wie, że ma wystarczająco dużo do zaoferowania - chcesz, bierz, nie chcesz, nie bierz. A jeśli on nie zmieni tematu do chwili, kiedy ona oderwie wzrok od zegarka, zrobi to sama. "Kotku, nie jestem twoim kumplem. Proszę, nie opowiadaj mi o swoich byłych kobietach".
Pamiętaj, zarówno w sypialni, jak i poza sypialnią mężczyźni przywykli do kobiet, którym brakuje pewności siebie, i choćby dlatego musisz być inna. Całą sobą powinnaś dawać do zrozumienia, że znasz swoją wartość i nie obchodzi cię, czy dorównujesz innej kobiecie ani czy inna kobieta może ci odbić faceta.
Kiedy pojawi się temat innej kobiety, rzuć od niechcenia coś takiego: "Jeśli jakaś kobieta może mi odbić faceta, to niech go sobie bierze, bo ja już bym go nie chciała". Potem uśmiechnij się, wypij łyk wina i zmień temat: "Widziałeś ostatnio jakiś dobry film?"
Jeżeli mu nie ufasz, przestań się z nim widywać. Ale dopóki nie daje ci powodu, żebyś mu nie ufała, zachowuj się tak, jakbyś ufała. Będziesz sprawiała wrażenie pewnej siebie, zupełnie jakbyś mówiła: "Jasne, że chcesz ze mną być!"
70
herry Argov
Facet z klasą chce mieć poczucie, że mu ufasz, bo to dla niego znaczy, że wierzysz w jego charakter. Dopóki cię nie zawiedzie, ufaj mu. Jeśli się w tobie zakocha, nie powie, że chce być tylko z tobą -sama to będziesz wiedziała. Będzie wydzwaniał do ciebie codziennie i nalegał, żebyś spotykała się tylko z nim. Nie będzie mógł znieść my-śli, że ktokolwiek inny kręci się koło jego wymarzonej dziewczyny.
Przebiegła jak lis
Jak go przekonać, że jest panem sytuacji, podczas gdy ty trzymasz ster
Mam wrażenie, że pojęcie
"słaba płeć" ukuła jakaś kobieta,
aby rozbroić mężczyznę,
na którego zastawiła sidła.
Ogden Nash
72
HERRY ARGOV
PRZEBIEGŁA LISICA OBCHODZI SIĘ Z JEGO EGO W AKSAMITNYCH RĘKAWICZKACH
W poprzednim rozdziale zaczęłyśmy się zastanawiać, dlaczego siła działa upajająco na mężczyzn w taki sam sposób, jak romantyczność działa upajająco na kobiety. A teraz spojrzenie z bliska.
Aby mężczyzna miał motywację do dawania, musi mieć dobre samopoczucie, kiedy daje. Chce się czuć doceniany i szanowany. Powodem, dla którego mężczyźni idą na wojnę, jest ich własne ego. Ego każe im budować wielkie korporacje. Ego sprawia, że czują się guzik warci, dopóki nie ponapinają mięśni w siłowni. Ego każe im żebrać, kraść i pożyczać. I ego jest powodem, dla którego się zakochują.
To wyjaśnienie może wydawać się oczywiste, ale nie jest: Męż-czyzna musi czuć się męski. To dlatego nie zatrzyma się, żeby zapytać o drogę. I nie zareaguje, jeśli mu powiesz, że sześć zjazdów wcześniej powinien skręcić na zachód. Dalej będzie wciskał gaz do dechy i pędził w przeciwnym kierunku. Mężczyźni nie mylą drogi. Oni tylko...
"Zwiedzają nieznaną okolicę".
"Zmieniają cel podróży".
"Sprawdzają, co jest w innej części miasta".
"Badają nowy teren".
On się nigdy nie gubi. Inspektor Gadget jedynie "sprawdza" każ-dy metr kwadratowy w promieniu pięćdziesięciu kilometrów od zamierzonego celu podróży.
Jeśli chcesz, żeby skręcił w prawo, powiedz: "Myślę, że powinniśmy pojechać w lewo". Mężczyzna jest przekonany, że swoim zmysłem orientacji przewyższa każdą kobietę. Wszystko to tkwi w jego ego, które nie ma ustalonego kierunku ani osi obrotu.
Dwa niezawodne słowa, które podniecają każdego mężczyznę? "Masz rację". Nigdy nie przekonasz go w inny sposób, więc daruj sobie próby.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
73
Pozwól mu mieć rację. Bądź przebiegła. Przebiegła lisica pozwala mężczyźnie myśleć, że to on pociąga za sznurki. Odwołując się do jego poczucia siły, ładujesz jego baterie. Dajesz mu to, czego potrzebuje, chociaż on sam o tym nie wie.
Kilka razy w tygodniu, kiedy jest miły i oddany, niech wie, że jest wielki. Niech się poczuje, jak gdyby był samcem alfa albo Wielkim Wodzem. To on nosi spodnie i on jest mężczyzną. Tymczasem zgadnij, kto i tak robi swoje?
Moja przyjaciółka Annette doszła do tego po ciężkiej przeprawie. Popełniła błąd, mówiąc swojemu nowemu chłopakowi, że zabiła żmiję w ogrodzie. Spytał: "Jak ją zabiłaś? Jakim cudem?" Opowiedziała ze szczegółami, jak to za pomocą wielkiej łopaty stoczyła walkę z gadem. Na jego twarzy pojawiło się kompletne przeraże-nie, gdy scena po scenie, jak w wizji lokalnej, odtworzyła przebieg owej "brutalnej masakry". Tego samego wieczoru nie był w stanie osiągnąć erekcji.
Oczywiste naruszenie kodeksu łóżkowego: im bardziej zachowujesz się jak Tarzan, tym bardziej on się czuje jak Jane. Nie zabijaj przy nim nawet muchy. Nie zmieniaj koła w samochodzie. Nie wymieniaj nawet żarówki. (Niech cię Bóg broni, siostro).
Dla każdego pełnokrwistego samca poczucie, że jest mężczyzną, to jego być albo nie być. Co nie znaczy, że masz być zawsze potulna. Mobilizując go do działania, pamiętaj jednocześnie o jego wrażliwym ego. Ale jest wielka różnica między pielęgnowaniem jego ego a okazywaniem, że jesteś zdesperowana. Nie powinnaś sprawiać wrażenia, że bez niego nie poradzisz sobie z:
H ER R Y A RGOV
zachowaniem zdrowego rozsądku,
codziennym życiem,
utrzymaniem emocjonalnej równowagi,
zachowaniem szacunku dla samej siebie,
poczuciem własnej wartości.
To oznaczałoby stan desperacji. Możesz jednak okazać, że potrzebujesz jego męskości i że ją cenisz. Będzie jadł ci z ręki, czując, że podoba ci się ta jego męska stuprocentowość albo że podziwiasz jego... tężyznę.
Pochwały są skutecznym sposobem na to, żeby traktował cię tak, jak ty sobie tego życzysz. Nie narzekaj, że kiedyś kupował ci kwiaty. Od tej pory każdy bukiet, który ci podaruje, niech będzie najpięk-niejszym, jaki kiedykolwiek widziałaś. Nie marudź, że rzadko zabiera cię na kolację. Zamiast tego każda restauracja, do której cię zaprosi, niech będzie "wspaniała" albo "cudowna".
Kiedy cię spyta, czy byłaś już kiedyś w tej restauracji, nie opowiadaj o swoich dwóch byłych chłopakach, z którymi siadywałaś przy tym samym romantycznym stoliku w kącie sali. (Chyba że nie chcesz wrócić do tej restauracji nigdy więcej).
74
LACZ EGO MĘŻCZ YŹN I K O C H A J Ą ZOŁZY
75
Kiedy sprawiasz na mężczyźnie wrażenie, że nosisz spodnie, on niemal zawsze odbiera to jako wyzwanie do walki, a wtedy - moje gratulacje - stajesz się jego przeciwnikiem. Jeśli facet podejmuje ry-walizację, stara się wygrać twoim kosztem, a spróbuj w ten sposób cokolwiek osiągnąć!
Mężczyźni wymagają pewnej tresury, a skuteczną metodą owej tresury jest chwalenie ich za dobre zachowanie. Ulubione słowo mężczyzn? "Najlepszy". Co ci szkodzi powiedzieć: "Kochanie, w jedzeniu słonych orzeszków jesteś najlepszy - nie znam nikogo, kto robiłby to lepiej". Uży-waj słowa "najlepszy", a będzie poświęcał ci całą swoją uwagę.
Zaprzyjaźnij się z jego ego. Przypuśćmy, że mieszkacie razem i on chce pomóc w urządzaniu wnętrza. Niewykluczone, że w pewnym momencie ogarnie go potrzeba wyrażenia swojej męskości przez powieszenie czegoś na ścianie. (Czegoś, co do niczego nie pasuje). Kiedy on radośnie wyciągnie jakieś kły słonia, afrykańską dzidę albo plakat z mistrzostw piłkarskich z 1986 roku, który nazywa dziełem sztuki, zachowaj zimną krew i okaż szczery zachwyt: "Tak, kochanie, osiemnastowieczna strzelba dziadka jest fantastyczna!" Potem natychmiast zaprzęgnij go do absolutnie niezbędnej pomocy przy dekorowaniu garażu albo piwnicy.
Chcesz, żeby pomagał w domu? Spraw, żeby czuł się potrzebny (to znaczy niezastąpiony). Dawaj mu jakieś drobne zadania. Wszystko jedno, czy poprosisz go o nastawienie magnetowidu, czy powieszenie zdjęcia na ścianie. Kiedy włączy tę swoją hałaśliwą wier-tarkę, poczuje się jak Rambo. Jeśli zdjęcie będzie wisieć krzywo -a będzie - udawaj, że jest idealnie. Po prostu zaczekaj, aż wyjdzie z pokoju, i sama je popraw.
Kiedy wręczy ci czek z wypłatą, wyraź wdzięczność za to, że pracuje tak ciężko dla dobra całego domu. I znów poczekaj, aż wyjdzie z pokoju. Potem sprawdź, czy zapłacili mu za wszystkie nadgodziny.
Pamiętaj: kiedy twój partner zachowuje się jak mężczyzna i traktuje cię dobrze, złóż mały hołd jego męskiemu ego. Kilka razy w tygodniu powinien się poczuć jak Conan Barbarzyńca.
Zawsze kiedy zrobi coś pożytecznego w domu, na przykład przymocuje do ściany półkę, pochwal go. To nieistotne, że półka wisi pod kątem czterdziestu pięciu stopni i wszystko z niej spada. Klaszcz
76
HERRY A R G O V
jak najszczęśliwsza foka w zoo, a potem, kiedy jego nie będzie w domu, wezwij fachowca, żeby powiesił półkę, jak należy. W chwili, kiedy powiesz: "Jest przekrzywiona", przegrałaś sprawę. Twój mężczyzna nigdy więcej nie zrobi nic w domu. Poczuje się gorzej niż uczeń podstawówki, który dostał burę na zajęciach praktyczno-technicznych. Mężczyźni mają wrażliwe ego, które wymaga łechtania. I to właśnie robi przebiegła lisica. Niewielkim wysiłkiem sprawia, że mężczyzna czuje się King Kongiem jej świata. Oto kilka innych wskazówek, jak dbać o jego samczą satysfakcję:
Kiedy po zmroku idziesz na spacer z psem, poproś faceta, że-by wyszedł z tobą, bo z nim będziesz się czuła bezpieczniej.
Kiedy on zabija robaka, zamknij oczy. I nie otwieraj ich, dopóki nie usłyszysz, że już po wszystkim.
Jeśli usłyszysz w nocy jakiś hałas (na przykład ptak zrobi kupę na dachu), udawaj przerażoną. Poproś, żeby sprawdził, skąd ten hałas.
Po tym, jak odkryje przyczynę hałasu, powiedz, że lubisz, kiedy jest z tobą w domu, bo czujesz się z nim tak bezpiecznie.
Poproś, żeby odkręcił słoik, którego nie możesz odkręcić (nawet jeśli możesz), albo żeby ci odpiął suwak sukienki (nawet jeśli umiesz zrobić to sama). Albo poproś, żeby podniósł za ciebie jakąś niewielką paczkę.
Na filmie grozy trzymaj go mocno za rękę. Podczas drastycznych scen zasłaniaj oczy i każ mu powiedzieć, kiedy będzie po wszystkim.
Kiedy jest zimno na dworze, chowaj się pod jego płaszcz i szczękaj zębami.
Poproś, żeby przestawił ci mebel (nawet jeśli możesz przestawić go sama). Kiedy zrobi to bez wysiłku, powiedz: "Boże, jaki ty jesteś silny! Nie wiem, jak ci się udało to ruszyć".
Pozwól, żeby zaparkował twój samochód równolegle do chodnika albo wyjechał nim z ciasnego miejsca. Jeśli mu powiesz, że jest o wiele lepszym kierowcą od ciebie, naprawdę będzie jadł ci z ręki. Prawdopodobnie umyje albo zatankuje twój samochód.
Dlaczego mĘŻczyŹni kocha j Ą zołzy 77
Obchodzenie się z męskim ego w aksamitnych rękawiczkach jest równie łatwe jak nauczenie się alfabetu. Kiedy dziecko przynosi z przedszkola swój rysunek - choćby nie wiem jak brzydki - matka nigdy go nie krytykuje. Nigdy nie skomentuje: "To pies czy krowa? Hej, zrób to porządnie". Zamiast tego powie: "Jaki piękny rysunek!" Dziecko pomyśli, że jest nowym Picassem, i machnie dziesięć następ-nych rysunków.
Pochwały są ważne. Kiedy mężczyzna zabierze cię do restauracji, podziękuj mu przy kolacji, a potem po raz drugi, gdy będziecie się żegnać. Miła dziewczyna często popełnia błąd, dziękując mu na okrągło, aż do znudzenia. Następnego dnia dzwoni i zostawia trzy wiadomości z podziękowaniem na jego automatycznej sekretarce. Jak gdyby nikt dotąd nie postawił jej ciepłego posiłku.
Na początku zdecydowanie on powinien płacić rachunek za ko-lację. Po jakimś czasie możesz się zrewanżować, ale nigdy nie proponuj układu pół na pół albo żeby każdy płacił za siebie - on nie jest spotkanym po latach kolegą z pracy.
Kiedy mężczyzna naprawdę szaleje za kobietą, nie będzie się zajmował dzieleniem rachunku. Nie powie: "Ty jadłaś sałatkę, a ja befsztyk, więc ty płacisz..." Jeśli ją uwielbia, nie będzie myślał o pieniądzach, tylko o tym, jak ją zdobyć.
Jeżeli go na to nie stać, zaproponuj jakieś tanie miejsce albo wy-myślcie wspólne wyjście, które nic nie kosztuje. Idźcie do muzeum. Pojedźcie gdzieś na rowerach. Weźcie jedno danie na spółkę i nie zamawiajcie alkoholu. Ale jeśli on zaproponuje zrzutkę na pierwszej randce, nie umawiaj się z nim nigdy więcej. Nie chodzi o kilka dolarów, tylko o fakt, że jemu niezbyt zależy, żeby zrobić na tobie dobre wrażenie. A to jest zawsze zły znak.
78
herry Argov
Ta rozmowa miała miejsce podczas mojej audycji radiowej. Słuchaczka zapytała, czy powinna pozwolić, żeby mężczyzna za nią płacił. Powiedziałam: "Na początku tak". Zarówno zaproszeni męż-czyźni, jak i inżynier dźwięku obruszyli się: "Ale to nie fair!" Dałam im lekcję literowania: "To jest fair. Pisze się F-A-I-R". Rozumiem ich punkt widzenia. Ale nie fair jest również to, że w pracy zarabiamy sześćdziesiąt centów zamiast dolara, że nosimy niewygodne biustonosze i wysokie obcasy, zachodzimy w ciążę i rodzimy dzieci. Więc pozwólmy im być mężczyznami. Dżentelmenami.
Ważne jest to, żebyś pod koniec kolacji, kiedy on płaci, napraw-dę to doceniła. I pochwaliła jego gust kulinarny, wino czy restaurację. Jeżeli nie była dobra, daruj sobie komentarz.
Przebiegła lisica wie, że im mniej krytykuje, tym lepiej. I dlatego nigdy nie zrzędzi. Ona zręcznie manewruje.
Kiedy na przykład on zostawia ubranie na podłodze koło łóż-ka, nie przejmuj się. Prawdopodobnie rano wstanie pierwszy i je pozbiera. A potem włoży z powrotem na siebie.
A te nieszczęsne skarpetki i gatki porozrzucane po całym domu? To twoja wina, bo kupiłaś kosz na brudną bieliznę z pokrywą. (Zbyt skomplikowane). Kup kosz bez pokrywy i ustaw go strategicznie w jakimś kącie. Brawo. Masz własną obręcz do koszykówki. Za każdy jego wsad do kosza - dwa punkty.
Czy zawsze ty wieszasz papier toaletowy w łazience? Czy on zawsze ma pełną rolkę, podczas gdy ty zużywasz ostatni zmięty kawałek, z którego połowa jest przyklejona do tektury? Wystarczy mała lekcja porządku, żeby to zmienić.
Któregoś niedzielnego ranka on wejdzie do łazienki z gazetą rozłożoną na dziale sportowym. Przez dwadzieścia minut nie zauważy braku papieru toaletowego, bo będzie skupiony na wynikach sobotniego meczu. Kiedy skończy czytać, zawoła: "Kochanie? Kochanie?! Słyszysz mnie?!" (Brak odpowiedzi).
To sygnał dla ciebie, żebyś wyniosła śmiecie. W końcu świeci słoń-ce, kwitną kwiaty i ćwierkają ptaki. (Trywialne pytanie: He czasu zajmie mu zorientowanie się, że zapas papieru toaletowego jest pod umywalką?)
Jeśli mężczyzna nie garnie się do żadnych prac domowych, przebiegła lisica nie marudzi i nie mówi: "Nawet nie da się wycenić tego
LACZ EG O MĘŻCZY ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
wszystkiego, co robię w domu". Zamiast tego dostaje wycenę od fachowej pomocy domowej. Widzisz, jakie to łatwe? Teraz on nie tylko ma wszystko wycenione, ale jeszcze za to płaci.
Oto inny przykład umiejętnego manewru. Moja przyjaciółka Sharon zaharowywała się, sprzątając po swoich dzieciach i mężu. Chciała, żeby raz w tygodniu ktoś przychodził jej pomóc. Jej mąż był przeciwny wydawaniu pięćdziesięciu dolarów tygodniowo na pomoc domową, mimo że było ich na to stać. Upierał się, że wystarczy raz w miesiącu.
Sharon zagrała przebiegłą lisicę i zgodziła się na panią do sprzą-tania raz w miesiącu - tak jakby. Wypisywała jej czek raz w miesiącu, a przez pozostałe trzy tygodnie prosiła o wydanie pięćdziesięciu dolarów w gotówce, kiedy płaciła czekiem w supermarkecie. Zapobiegła w ten sposób cotygodniowym kłótniom, a mąż przychodził co ty-dzień do pięknie wysprzątanego domu.
Credo postępowania przebiegłej lisicy: dopuszcza się subtelne lawirowanie i wyklucza konflikty:
Zgadzaj się ze wszystkim.
Z niczego się nie tłumacz.
Przede wszystkim rób to, co jest najlepsze dla ciebie. Dzięki temu życie będzie o niebo łatwiejsze.
Na przykład lisica jest na tyle mądra, żeby dla oszczędzenia sobie przykrości wymóc oddzielne łazienki. Po pierwsze, pojęcie ręczników dla gości albo ręczników ozdobnych jest zupełnie obce mężczyznom. Dla niego ręcznik jest ręcznikiem, co oznacza, że ręcznik kąpielowy równa się ręcznik plażowy równa się ręcznik do mycia samochodu równa się ręcznik do wymiany oleju. Mogłabyś pomyśleć, że oszczędzi ten piękny z różowym wzorem, ale złudne nadzieje. A ręcznik, którego używasz do twarzy? Przywitaj się ze swoją nową ścierką do podłogi.
Od czasu do czasu można trafić na superczystego mężczyznę. Ale zwykle dzielenie z mężczyzną łazienki jest koszmarem. Dzie-sięć minut po tym, jak umyjesz na błysk umywalkę i lustro, wchodzi on i wszystko jest zachlapane wodą. To tak jakby dzielić łazienkę z przygarniętym do domu morsem. Badacze zachowań ludzkich nie połączyli jeszcze sił z zoologami, żeby zbadać przyczyny, dla
80
h e r r y Ar.GOV
których mężczyźni chlapią. Dopóki więc tego nie ustalą, gorąco namawiam, żebyś miała własną łazienkę.
Przebiegła lisica mądrze i bardzo sprawiedliwie dzieli prywatną powierzchnię w domu. Oddaje mu dwadzieścia procent szafy, ale cały garaż albo piwnicę na wyłączność. On też zarządza kosiarką, samochodami, grillem i narzędziami. Pamiętaj: mężczyźni mają silny instynkt terytorialny, więc zgódź się, żeby i podwórze było jego królestwem. To bardzo się przyda, gdy będziesz toczyła batalię o od-dzielną łazienkę.
W Japonii mają bardzo ciekawe powiedzenie: Mądra orlica nie pokazuje swoich szponów. Amerykanki postrzegają Japonki jako kobiety bardzo uległe, dlatego że kłaniają się swoim mężczyznom i chodzą po ulicy krok za nimi. Jednakże japońscy mężowie oddają czeki z wypłatą swoim żonom. To żona trzyma kasę w japońskim domu i decyduje o wydatkach.
I oto prawdziwy powód, dla którego Japonka idzie po ulicy za swoim mężczyzną: to te ciężkie, wypchane kieszenie spowolniają jej chód. Biedactwo ledwie się trzyma na nogach.
Poza tym, że mężczyzna musi czuć, iż ma rację, potrzebne mu przekonanie, że wszystko, co robi, to jego pomysł. Pamiętaj więc: to zawsze jego pomysł. Nawet jeśli tak nie jest, przekonaj go, że jest.
Kiedy jesteście z grupą znajomych i on przypisuje sobie zasługi za coś, co ty wymyśliłaś, nie rób z tego sprawy. On musi pokazać, że jest szefem. Nie prostuj jego słów i nie próbuj robić mu obciachu przy wspólnych znajomych, bo poczuje się wykastrowany. To tak jakby matka zmyła głowę małemu chłopcu w obecności jego szkolnych kolegów. Publicznie, mężczyzna musi zachować twarz.
Jeśli już musisz, poc2ekaj, aż zostaniecie sami, żeby wytknąć mu coś, co cię zdenerwowało. Powiedz to prywatnie, a nie przy świadkach. Jeżeli to jakiś drobiazg bez znaczenia, niech zostanie przy swoim zdaniu i niech się cieszy. Co ci szkodzi? Lisica i tak wie swoje. Nigdy nie zaczyna kłótni o jakąś bzdurę, zwłaszcza gdy z góry wie, że absolutnie nic nie osiągnie, wygrywając na słowa. Lisica okazuje siłę w dyskretny sposób. Broni swojej pozycji, ale nie jest mo-dliszką. Stosuje sztukę przystosowania. Wydaje się oddawać władzę, zyskując równocześnie siłę nacisku.
L AC ZE GO M ĘŻ C ZYŹ NI K O C H A J Ą ZOŁZY
Zawsze mając na względzie jego wrażliwe ego, pomagaj mu czuć się stuprocentowym mężczyzną w obecności innych ludzi. Pozwalaj mu otwierać drzwi i wydawać polecenia kierownikowi sali w restauracji. "Johnson. Stolik dla czterech osób". To jest właśnie ta symboliczna dominacja, która nie ma większego znaczenia.
Kiedy naprawdę pociągasz za sznurki, nie musisz się z tym obnosić. Jeśli mężczyzna traktuje cię jak swoją wymarzoną dziewczynę, masz całą władzę, jakiej potrzebujesz. Pamiętaj, że siła kobiecości jest równie potężna. To akt sprawiedliwości: Mężczyźni panują nad świa-tem, ale kobiety panują nad mężczyznami.
Alice, atrakcyjna starsza kobieta, która jest mężatką od wielu lat, podzieliła się ze mną następującą radą: "Zawsze, kiedy chcę coś zrobić, przekonuję męża, że to był jego pomysł. Pytam: Kochanie, chcesz iść do tej restauracji czy do tej? On płaci, więc zawsze pozwalam mu myśleć, że to on wybiera. A po zjedzeniu kolacji mówię: To był na-prawdę wspaniały pomysł!"
Większość mężczyzn wie, że kobiety oczekują od nich romantycznych zalotów i że to je podnieca. Natomiast kobiety nie rozumieją, że tak samo działa na mężczyzn poczucie władzy. Facet topnieje jak masło, gdy kobieta mu to poczucie zapewnia. To łagodny sposób na zdobycie siły oddziaływania w związku.
Mężczyźni robią to samo. Wiedzą, że lubimy róże. Sami nie odczuliby żadnej straty, gdyby nie zobaczyli do końca życia ani jednej róży więcej. Są równie przywiązani do róż jak do rośliny doniczkowej w swoim biurze albo chwastu w szczelinie chodnika.
Większość kobiet nie odmówi spełnienia żadnej sensownej prośby mężczyzny, który przyniósł jej piękny bukiet róż. Tak samo działa na mężczyznę łechtanie jego ego. Będzie chciał pozostać
82
herry Argov
królem w twoich oczach i będzie chciał cię zadowolić. Mężczyzna pracuje całe życie po to, żeby zobaczyć zachwyt w oczach kobiety i usłyszeć: "Jesteś wspaniały!" i "Uwielbiam cię". Gotów jest wspiąć się na sam szczyt góry tylko po, żeby czuć się podziwiany przez kobietę, którą kocha.
Kiedy już trzymasz ster w waszym związku, dajesz partnerowi to, czego potrzebuje (poczucie władzy), a on nawet o tym nie wie. To działa nawet z najinteligentniejszymi mężczyznami. Oto, co powiedział Albert Einstein o swojej żonie w pięćdziesiątą rocznicę ich ślubu:
"Tuż po ślubie zawarliśmy umowę. Postanowiliśmy, że jeśli chodzi o nasze wspólne życie, ja będę podejmował wszystkie wielkie decyzje, a moja żona będzie podejmowała wszystkie małe dycyzje. Od pięćdziesięciu lat stosujemy się do tej umowy. Uważam, że dzięki temu jesteśmy udanym małżeństwem. Zastanawiające jest jednak to, że przez pięćdziesiąt lat nie było ani jednej wielkiej decyzji".
Przebiegła lisica nie musi być posłuszna swojemu mężczyźnie jak w "Ślubuję ci miłość, szacunek i posłuszeństwo, dopóki śmierć nas nie rozłączy". Ona ma własną interpretację przysięgi małżeńskiej. Ona ślubuje "kochać go i szanować, i czasem się z nim zgadzać".
To nie jest lekcja uległości i oddawania pola mężczyźnie. Chodzi o to, jak zdobyć silną pozycję w związku, trafiając do uczuć mężczyzny i kierując jego energię ku sobie. Mężczyźni potrzebują trochę wsparcia, gdy w grę wchodzą emocje, bo nie zawsze mają świadomość, co nimi kieruje. Musisz sprawić, żeby myślał, iż to on jest kapitanem; będzie wtedy bardziej nastawiony na twoje potrzeby i będzie się znacznie bardziej starał cię zadowolić. Poczucie panowania nad sytuacją jest dla niego stymulujące i podtrzymuje jego zainteresowanie. Potem zechce oddać ci ster i będziesz miała tyle władzy, ile potrzebujesz.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
83
PRZEBIEGŁA LISICA JEST DOBRYM NEGOCJATOREM
Od kiedy kobiety mają ustaloną pozycję na rynku pracy, mężczyźni nie czują się aż tak bardzo potrzebni. Mimo że pracują równie cięż-ko, w roli pana domu czują się o wiele mniej doceniani niż dawniej. Jak powiedziała Erica Jong: "Wystrzegaj się mężczyzny, który chwali ruch wyzwolenia kobiet. Jeszcze trochę i rzuci pracę".
Kobiety, które odnoszą sukcesy w innych dziedzinach życia, czę-sto mówią: "Nie muszę przepraszać za to, że jestem silna". A za tydzień się zastanawiają, dlaczego nie mogą znaleźć dobrego faceta. Dlatego, że dobry facet chce dobrej kobiety. Bycie zołzą nie oznacza, że wyrzekasz się swojej kobiecości. Nie oznacza też, że otwarcie próbujesz nosić spodnie w domu. Oznacza po prostu to, że nie pozwalasz, by ktokolwiek wchodził ci na głowę.
Klasyczna kobieta sukcesu chce żyć w związku, w którym męż-czyzna i kobieta są sobie równi. To ładnie brzmi, ale w praktyce taki związek bardzo szybko staje się jednostronny.
Biorąc to pod uwagę, uważaj, jakie ustalenia wprowadzasz na po-czątku. Nigdy nie zaczynaj czegoś, czego nie będziesz chciała robić dalej. Jeśli nie chcesz codziennie gotować, nie zaczynaj od codziennego gotowania. Jeśli nie chcesz ciągle robić zakupów, nie wprowadzaj takiego zwyczaju na początku znajomości. Niech on się przystosuje do ciebie.
Na początku mężczyźni bardzo się starają robić dobre wrażenie, dlatego tak łatwo się przystosowują. I to jest właściwy moment, żeby pomóc im nabrać dobrych nawyków. Później, jeśli się przyzwyczai, że ma wszystko podawane na tacy, trudno będzie go wziąć na odwyk.
84
herry Argov
Wyobraź sobie, że po kilku randkach stoisz z nim na progu swojego mieszkania i całujecie się na dobranoc. Jest pięknie. Gwiazdy skrzą się na niebie, księżyc jest zachwycający i oboje wypatrujecie spadającej gwiazdy. On nie zauważa, że trzyma pod lewą pachą worek; z twoimi kuchennymi śmieciami.
Jeżeli mężczyzna zaprasza cię na lunch albo kolację, świetnie. Jeśli pyta, czy może kupić coś na wynos, zasugeruj naleśniki. Jeśli proponuje, że zrobi ci zakupy, pozwól mu skoczyć po twój ulubiony sorbet. Nie chodzi o to, że wyda trzy dolary. Będzie szczęśliwy, że może spełnić twoje życzenie. I będzie się czuł, jakby to on był wodzirejem. Mimo że tak naprawdę ty nim jesteś.
Miłej dziewczynie najtrudniej jest nauczyć się przyjmować. Pozwól, żeby cię obdarowywał, bo na jego męską tożsamość składa się między innymi poczucie odpowiedzialności.
Lisica nie zrzeka się władzy, ona tylko stwarza pozory, że to robi. A to bardzo pomaga utrzymać władzę, ponieważ dostaje to, czego chce.
Oto klasyczny przykład. Pewna kobieta, którą nazwę Michel-le, opowiedziała mi o mężczyźnie, z którym się spotyka. Umawiając się na drugą randkę, spytał, czy by do niego nie przyjechała. Poczuła się niezręcznie, a potem wykonała lisi manewr. Zlekceważyła propozycję i powiedziała słodko: "Może wolisz, żebyśmy zobaczyli się kiedy indziej? Jeśli dzisiejszy wieczór nie bardzo ci odpowiada, nie ma sprawy".
Michelle kompletnie zignorowała pytanie. Nie oburzyła się ani nie powiedziała mu, co ma zrobić. Przedstawiła mu po prostu dwa wyjścia, z których jedno było takie, że się nie spotkają. I pozwoliła jemu dokonać wyboru.
Najlepsze jest to, że lisica jest sympatyczna, taktowna i zawsze uprzejma, dlatego on myśli, że kontroluje sytuację (nawet jeśli tak nie jest). Mimo że ona wydaje się niezorientowana, w rzeczywistości jest bardzo świadoma. Nie różni się to od sprawnych negocjacji biznesowych.
1. Dobra negocjatorka nie ujawnia swoich motywacji.
2. Gotowa jest zrezygnować, jeśli warunki będą dla niej niekorzystne.
LACZE GO M ĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Przebiegła lisica potrafi jedno i drugie, bez zbędnych słów. Negocjuje, wykazując gotowość (lub jej brak) współpracy. Jeśli oferta brzmi zachęcająco, mówi "Chętnie". Jeśli oferta jest nieciekawa, mówi: "Chętnie, ale dzisiaj padam ze zmęczenia". Przystaje na propozycję, jeśli mężczyzna zachowuje się jak dżentelmen, albo odmawia w delikatny sposób, jeśli jego maniery pozostawiają wiele do życzenia.
Lisia przebiegłość może też rozładować sytuację, w której on wykazuje lekki brak szacunku. Przypuśćmy, że na pierwszej randce czekacie na stolik i on kładzie ci rękę nisko na plecach - tak nisko, że jeszcze centymetr w dół i będzie wiedział, czy nosisz figi, czy stringi. Wystarczy, że zagrasz pierwszą naiwną, odsuniesz się na bok, jakby to było kompletnie niezamierzone, i powiesz: "Ups, przepraszam".
Inna historia przydarzyła się mojej przyjaciółce Talii. Była na kolacji i kelner przyniósł do stolika rachunek. Jej towarzysz powiedział żartem do kelnera, żeby dał rachunek pani, a potem spojrzał na nią, czekając, jak zareaguje. Ona przechyliła na bok głowę i zrobiła wielkie oczy, sugerując, że nigdy wcześniej nie słyszała czegoś podobnego. Potem zaczęła mrugać, jakby podejrzewała, że ma halucynacje.
Przebiegła lisica nie mówi wszystkiego wprost. Miła dziewczyna przeciwnie, popełnia błąd, mając prawie zawsze serce na dłoni; Jak powiedział mi niejaki Paul: "Kobiety za dużo mówią. Jeśli mają jakiś problem, wałkują go na okrągło. Wolałbym wejść na ring z Mikiem Tysonem na całe sześć rund, niż wysłuchiwać kobiety, która powtarza sto razy to samo".
Przypomnij sobie, kiedy ostatnim razem wywnętrzał się przed tobą mężczyzna. Na początku to daje poczucie więzi. Ale nowość szybko się znudzi. Mężczyźni potrzebują więzi, owszem - poniżej pasa.
H E R R Y A RGOV
Prowadzenie dwugodzinnych rozmów przez telefon, co ty uwielbiasz, jest dużym błędem. Na początku on może być zadowolony, bo wie, że jesteś nim zainteresowana. Później szczerze tego nie znosi. Nie przeciągaj rozmów telefonicznych. Nie dopuść do tego, żeby stać się dla niego męczącym obowiązkiem. Rozmawiaj z nim słodko, ale krótko - żeby nie zdążył się zmęczyć.
Kiedy nie jesteś zdesperowana, nie wymagasz komentowania na żywo waszego związku. Kiedy jesteś pewna siebie, on nie czuje, że ma cię na sto procent w garści. A kiedy nie ma cię na sto procent w garści, je ci z ręki.
Wyrzuć ze swojego słownika "Musimy porozmawiać". Moja przyjaciółka Jeanette podzieliła się ze mną obserwacjami na temat mężczyzn: "Do faceta trzeba się podkraść. Nakarmić go, dać mu piwo i wtedy od niechcenia poruszyć temat. Wejść przez tylne drzwi. Wejść i wyjść - zanim do niego dotrze, co się stało".
Kiedy mężczyźni rozmawiają między sobą, jeden mówi swoje, potem drugj odpowiada. Jeden kiwa głową. Drugi chrząka. Jeden łyknie drinka, drugi stawia mu piwo. Cały przekaz słowny zamyka się w kilku zdaniach. Mrugnął powieką? Więź została nawiązana.
U mężczyzn zdolność koncentracji na dyrdymałach nie przekracza dwóch minut. Gdzieś w drugiej minucie ich myśli zaczynają błądzić. "Jezu, jaki jestem głodny. Ciekawe, co jest na kolację?"
86
LACZEG O MĘ ŻC ZYŹ NI K O C H A J Ą ZOŁZY
87
Zołza porozumiewa się z mężczyzną inaczej niż miła dziewczyna. Wyraża się rzeczowo, zwięźle i szybko dochodzi do sedna sprawy. Miła dziewczyna ma serce na dłoni i lubi się wywnętrzać. A co on z tego słyszy? Zupełnie nic. Zauważa tylko, że jest zdesperowana, co go ostatecznie zniechęca.
PRZEBIEGŁA LISICA JEST BARDZIE] T A J E M N I C Z A
Przebiegła lisica wie, że poufałość rodzi lekceważenie, więc nie otwiera duszy na pierwszych randkach. Pozwala, żeby napięcie rosło bez sztucznego pośpiechu.
Kiedy spotykasz się po raz pierwszy z mężczyzną, nie kompensuj braku pewności siebie mówieniem za dwoje. Nie pokrywaj gadaniem zdenerwowania. Zachowanie spokoju doda ci wdzięku, nie mówiąc o umiejętności panowania nad sytuacją.
Byłam kiedyś na randce z mężczyzną, którego dopiero poznałam. Zaczął mnie raczyć wszystkimi obrzydliwymi szczegółami swojego ostatniego związku. Nie miałam ochoty słuchać, ale nie skrytykowałam go ani nie speszyłam. Byłam uprzejma. Spytałam po prostu: "John, czy bardzo jesteś w tym tygodniu obciążony pracą?"
Przebiegła lisica nie pyta: "Czy możemy zmienić temat?" Pozwolenie nie jest konieczne.
Nie opowiada mu też o swoich byłych związkach. Jesteś wy-graną na loterii i nie masz na koncie długiej listy klęsk, z których trzeba by się spowiadać. On nie musi wiedzieć, że twój były mąż ukradł ci z domu jakieś sprzęty, nie płaci na dziecko i ma brata w mafii, który zajmuje się ściąganiem haraczy. Jeśli facet ma klasę, nie zrobi na nim wrażenia, że twój ostatni chłopak wciąż nie daje ci spokoju.
Jeśli sam zapyta o twojego eks, powiedz: "Nasze drogi się rozeszły" albo "Mieliśmy zupełnie inne zainteresowania". Lisica zapytana o coś, co nie powinno go obchodzić, ogranicza się do ogólników.
Na ile możesz się otworzyć? Nie mów o rzeczach, które stawiałyby cię w złym świetle. On nie musi wiedzieć, że twoim zdaniem masz
88
herry Argov
za grube uda albo że to twoja pierwsza randka od siedmiu i pół miesiąca. Dociekliwym umysłom ta wiedza jest niepotrzebna.
Mężczyzna natychmiast uzna, że ci na nim zależy, że zrobisz wszystko, żeby go przyszpilić. Pomyśli, że chcesz go mieć na wyłącz-ność, że chcesz zaciągnąć go do ołtarza i mieć z nim dzieci. A chciałby myśleć, że jesteś inna: zdystansowana, na luzie, pewna siebie, szczęś-liwa z nim albo bez niego.
Jeśli chcesz pogadać o swoich ulubionych smakach lodów, nie ma przeszkód. O podróży do Belize? Proszę bardzo. O kłopotach w pracy albo o przykrej wizycie u ginekologa specjalizującego się w leczeniu niepłodności? Nie.
Absolutnie na miejscu będzie zostawić niektóre z jego pytań bez odpowiedzi. To nawet bardzo pożądane. W gruncie rzeczy zarówno kobieta, jak i mężczyzna udowadnia, kim jest, swoimi czynami. I to jest jedyny język, który się liczy.
PRZ E B I E G Ł A LISICA JEST W I E R N A S O B I E
Lisy należą do mniejszych zwierząt, a w królestwie zwierząt te mniejsze padają łupem większych. Dlatego każda lisica wie, że musi być ostrożna i sama dbać o własne dobro, szczególnie na początku znajomości, kiedy mężczyzna ma skłonność do ściemniania. Z kolei miła dziewczyna wierzy we wszystko, co ładnie brzmi, narażając się w ten sposób na bolesny zawód.
LACZEGO MĘ ŻCZY ŹN I K OC H A J Ą ZOŁZ
89
Czego on nie powie
"Chcę seksu i tylko seksu, bez żadnych zobowiązań".
"Chodź ze mną do łóżka, to bę-dę udawał przez tydzień, że
jestem twoim chłopakiem". "Hej, mogę cię wymieniać na trzy inne panienki z ławki
rezerwowej".
"Chcesz być przebojem sezonu?
"Zależy mi na trwałym związku".
"Zaufaj mi".
"Jesteś taka inna"
"Bujne życie towarzyskie przestało mnie bawić".
Trywialne pytanie: Który facet zdobywa więcej kobiet? Ten, który wstawia bajer, czy ten, który mówi wprost? Rzecz w tym, że jeśli ma skryte zamiary, za nic się z nimi nie zdradzi. Kobieta sama musi wybadać, co mu chodzi po głowie.
Przebiegła lisica zachowuje wnioski z obserwacji wyłącznie dla siebie, bo facet znacznie szybciej odsłania karty, jeśli nie wie, że jest obserwowany. Kiedy mówi o sobie albo swoich byłych dziewczynach, robi to tak, jakby chciał jej ułatwić poznanie go. Zamiast wdawać się w ponure sesje śledcze typu pytanie-odpowiedź, przebiegła lisica zachowuje lekki ton rozmowy. Dlaczego? Najprawdziwsze rzeczy mówi się żartem. Powie ci wszystko, co chcesz wiedzieć, mimochodem, podczas zwykłej rozmowy, wtrącając od czasu do czasu jakiś dowcip czy spontaniczną uwagę. Jeśli jest wilkiem przebranym za owcę, szybko pokaże kły.
Kiedy lisica przeczuwa, że coś jest nie tak z charakterem męż-czyzny, nie daje tego po sobie poznać. Jedyna rozmowa odbywa się między dwojgiem jej uszu. Jak powiedział prezydent Lyndon B. Johnson: "Trzeba wiedzieć, kiedy trzymać usta zamknięte na kłódkę".
Jeśli powiesz komuś, kto być może tobą manipuluje, co zauważasz, on natychmiast spróbuje zamydlić ci oczy. Powie: "Czujesz się
herryArgov
niepewnie" albo "Osądzasz mnie z góry". Osądzasz go z góry? Bardzo dobrze. Jedynym błędem jest mówienie mu o tym.
Przebiegła lisica jest samodzielna. Osądza ludzi na podstawie własnych doświadczeń. Lepiej dba o własne dobro i dokonuje lepszych wyborów, bo nie przyspiesza biegu wydarzeń i patrzy, jak mężczyzna się zachowuje. Ufa swoim spostrzeżeniom i ufa swojemu zwierzęce-mu instynktowi.
Żadne ścigane zwierzę nie pozwala sobie na luksus wątpliwości. Lisica wyczuwa niebezpieczeństwo i zmyka, gdzie pieprz rośnie. Nigdy nie zadawaj się z mężczyzną, który pokazał ci, że potrafi zranić. Jeśli zrani cię niechcący, to co innego. A jeśli celowo? Gra skończo-na. Wesz już wszystko, o czym powinnaś wiedzieć.
Na początku znajomości baw się i chodź na randki, ale twoje karty niech będą dla niego zakryte. Najważniejsze: nie spiesz się. Dzięki temu nie tylko wyjdziesz na przebiegłą lisicę, ale zachowasz swoją niezależność.
Miła dziewczyna traci ważny mechanizm obronny, zakładając, że życie jest fair albo że jakiś królewicz z bajki będzie jej zawsze bronił. Przebiegła lisica nie kieruje się pobożnymi życzeniami ani nadzieją na baśniowy happy end rodem z Kopciuszka. Nie ufając pozorom, sama uważa na siebie, zamiast zrzucać odpowiedzialność na mężczyznę.
Tak postępuje każde dzikie zwierzę, żeby przetrwać, a nie stać się czyimś papu. Nade wszystko przebiegła lisica rozumie - i stosuje w praktyce - pierwsze prawo natury: Każde zwierzę jest zdane wyłącznie na siebie.
90
Grzech nadgorliwoŚci
Kiedy kobiety odsłaniają karty i stają się zdesperowane
Nigdy nie negocjujmy ze strachu. John F. Kennedy
92
herrY Argov
NOWA SZKOŁA: KTO TU RZĄDZI?
Kiedy miła dziewczyna poznaje mężczyznę, zwykle idzie na ustępstwa, które wydają się mało znaczące. Rezygnuje z różnych codziennych za-jęć. Przestaje widywać się z przyjaciółmi. Przestaje chodzić na lekcje jogi i przestaje grać co tydzień w tenisa. Przestaje znajdować czas na rzeczy, które robiła, nie będąc z nikim związana. A oto, co robi:
Odwołuje wizytę u fryzjera... żeby spotkać się z nim.
Przestaje chodzić po pracy na siłownię... żeby mieć czas dla niego.
Przestaje spotykać się z przyjaciółmi... żeby jemu dać od-czuć, że jest kimś wyjątkowym.
Odwołuje wszystkie wyjścia... bo a nuż on zadzwoni.
Nie skupia się na nauce... bo ciągle sprawdza, czy nie ma od niego jakiejś wiadomości.
Nie skupia się na pracy... bo bez przerwy sprawdza, czy w jej skrzynce e-mailowej jest coś od niego.
Rezygnuje z kariery zawodowej... żeby wspierać jego karierę.
Przestaje mieć marzenia wybiegające poza związek... bo jej jednym marzeniem jest on.
Zołza nie zmienia własnego rytmu życia, a to samo w sobie pozwala jej zachować poczucie równowagi, które traci miła dziewczyna, rezygnując dla mężczyzny z codziennych zajęć i przyzwyczajeń.
Typowym przykładem jest Teresa. Chodziła dwa razy w tygodniu na lekcje salsy. Poznawszy swojego ostatniego chłopaka, rzuciła lekcje tańca, bo on nie lubi tańczyć. Grała też w tenisa, ale on nie grał, zrezygnowała więc i z tej przyjemności.
LACZEGO M Ę ŻCZ Y ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Zdaje się, że to nic takiego, prawda? Niezupełnie. Ona rezygnuje z tego, co lubi. Powód, dla którego miła dziewczyna porzuca te zajęcia, wymownie świadczy o jej braku pewności siebie. Zwykle rezygnuje z czegoś ze strachu, że nie będzie się podobała swojemu mężczyźnie taka, jaka jest.
Co gorsza, te kolejne ograniczenia aktywności życiowej wpływają znacznie na zmianę jej wizerunku. W pewnym momencie mężczyzna zauważa - wcześniej niż ona sama - że utraciła swoją niezależność. A to go do niej zraża.
Co się dzieje, kiedy kobieta traci niezależność? Przyjrzyjmy się związkowi Teresy, która zrezygnowała z lekcji salsy i z tenisa. Powiedziała: "Spędzaliśmy ze sobą prawie wszystkie wieczory, a wpadliśmy w ten schemat niemal od razu. On nie mówił, że zaczyna mieć tego dosyć, tylko przestał się uśmiechać i widać było, że go to już nie bawi. Ja czułam się coraz bardziej zagrożona i coraz bardziej starałam się być czuła. Po prostu chciałam, żeby był taki jak na początku".
Miła dziewczyna myśli, że rezygnuje z czegoś, żeby dostać w zamian coś lepszego. Rezygnuje z kontroli nad własnym życiem, a kiedy przychodzi pora, żeby dostać to, czego oczekiwała, spotyka ją rozczarowanie. Została z pustymi rękami, a teraz na dodatek czuje się zubożona.
Mężczyzna rzadko zdaje sobie sprawę, ile miła dziewczyna dla niego poświęca. Nie czyni takich samych poświęceń, bo to ona dopasowuje się do niego, pragnąc ponad wszystko być z nim. Kiedy już zrezygnuje w swoim życiu ze wszystkiego, zaczyna wymagać tego samego od partnera. Chce, żeby przestał się spotykać z rodziną i przyjaciółmi. Chce, żeby cały wolny czas spędzał tylko z nią. Jeśli on idzie na siłownię, chce mu towarzyszyć.
94
SherryAr.gov
Mężczyzna nie odczuwa takiej presji ze strony zołzy, więc chce z nią spędzać coraz więcej czasu, a nie coraz mniej, i szanuje ją za to, że jest pełna życia. Przypuśćmy, że kobieta mówi facetowi, że nie może się z nim umówić, bo ma zajęcia z ceramiki. On drapie się po głowie i myśli sobie: "Woli iść na zajęcia z ceramiki niż być ze mną?" To go nie tylko pociąga - on pada z wrażenia.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI nr 45
Kobieta wydaje się mężczyźnie bardziej pewna siebie,
kiedy on nie może jej odciągnąć od jej własnego życia,
bo ona jest ze swojego życia zadowolona.
Kiedy kochasz życie z nim albo bez niego, wtedy on akceptuje cię i ceni za to, kim jesteś.
KTO TU RZĄDZI?
Miła dziewczyna rezygnuje z tego, co kiedyś ceniła i co było w jej życiu ważne. On nią rządzi.
Miła dziewczyna wypatruje sygnału od niego, żeby wiedzieć, kiedy bliskość stanie się zbyt męcząca. On nią rządzi.
Miła dziewczyna wyczuwa, na ile on jest zadowolony, obserwując bacznie, czy ją akceptuje. On nią rządzi.
Zołza ceni to, co jest dla niej najważniejsze, swoje wartości i upodobania. Zawsze. Ona rozporządza sobą.
Zołza sama jest dla siebie przewodnikiem. Nie daje mu okazji, żeby poczuł się znudzony. Ona rozporządza sobą.
Zołza nie zastanawia się obsesyjnie nad jego zdaniem ani nie potrzebuje jego akceptacji. Ona rozporządza sobą.
Dlaczego mĘŻczyŹni kocha j Ą zołzy
95
Kiedy on jest w dobrym humorze, miła dziewczyna czuje się dobrze; gdy ją ignoruje, czuje się źle. On nią rządzi.
Miła dziewczyna traktuje swoje zainteresowania jako drobiazgi albo sprawy drugorzędne. On nią rządzi.
Miła dziewczyna najpierw dużo daje, a potem próbuje wynego-cjować wzajemność. On nią rządzi.
Zołza ma więcej pewności siebie, więc cudze nastroje nie mają większego znaczenia. Zamiast się martwić, idzie pograć w tenisa. Ona rozporządza sobą.
Dla zołzy jej zainteresowania nie
są żadnymi drobiazgami. Są jej
sprawami.
Ona rozporządza sobą.
Zołza daje tylko wtedy, gdy jest
to wzajemne.
Ona rozporządza sobą.
Kiedy związek startuje z szybkością błyskawicy, mężczyzna w pewnym momencie wyhamowuje, czując potrzebę odzyskania przestrzeni, a wtedy kobieta traci poczucie równowagi. Miła dziewczyna zaczyna stawać na głowie, żeby odzyskać jego uczucia. Jest skłonna dać z siebie wszystko. Mężczyzna zaś traci szacunek dla kobiety, która zabiega o jego względy, zwłaszcza gdy robi to zbyt natarczywie.
Mężczyzna ma potrzebę składania ofiar. Powinien być w stanie lekkiej mobilizacji. Powinien sprawdzać, czy ma zawiązane buty, pod-ciągnięte spodnie i czy jego maniery nie pozostawiają nic do życzenia. Jeśli otwiera jej drzwi samochodu, jeśli zwraca uwagę na formy, to znaczy, że darzy partnerkę szacunkiem. W ten sposób ona pozostaje w jego oczach zołzą, bo nie przychodzi mu do głowy, żeby popuścić sobie cugli i zachować się wobec niej niewłaściwie.
96
herry Argov
Dopóki kobieta nie pozwoli sobie przestać być tym, kim jest, dopóty on będzie jej pragnął. Mężczyzna, myśląc o kobiecie, która jest sobą, odruchowo myśli o jej potrzebach i o tym, jak ją zadowolić.
Kobiety są bardziej skłonne do rezygnowania z własnych planów. Mężczyźni nie odwołują spotkań z kumplami. Nie poświęcają swojego snu, nie rezygnują z ulubionego jedzenia, nie zaniedbują swojej pracy. (Większość nie zniedbuje nawet swoich matek). Automatycznie więc szanują kobiety, które nie wyrzekają się tego, co jest ważne dla nich samych.
Kiedy ostatnio słyszałaś, żeby facet zadzwonił do swojego fryzjera i powiedział: "Wiesz, Sam... jestem zapisany na drugą piętnaście, ale muszę odwołać strzyżenie, bo Sally i ja musimy poświęcić więcej czasu na zacieśnianie więzi"? To się po prostu nie zdarza. Nie ma znaczenia, czy minionej nocy odstawiłaś popisowy seks, huśtając się na żyrandolu przy akompaniamencie wrzasku, który wystraszył wszystkie dzikie koty z podwórka. Piętnaście po drugiej twój mężczyzna należy do Sama. Mężczyźni potrafią zmieniać biegi z romantycznego na praktyczny - podobnie jak zołzy. One przemawiają do nich w ich własnym języku.
Niestety, miła dziewczyna jest zbyt zaślepiona, żeby pozwolić sobie na luz. "Ale to on nalegał na spotkania", mówi. Może to i prawda, ale od ciebie zależy decyzja, kiedy znajdziesz dla niego czas - w ten sposób nie przestajesz być panią siebie.
Nawet podczas wyścigu samochód musi zjechać do boksu na wymianę opon, bo inaczej straci przyczepność i nie będzie trzymał się toru. Mężczyźni nie zawsze myślą długoterminowo, więc jeśli pozwolisz partnerowi kontrolować prędkość, wasz związek może ulec kraksie. Jak w starym powiedzeniu: "Świeca, która pali się jaśniej niż inne, pali się krócej". Dlatego to ty musisz narzucać tempo i trzymać się własnego rytmu. Albo staniesz się nadgorliwa, gotowa tańczyć, jak on zagra. Pamiętaj, nie ma znaczenia, czy on chce z tobą być na okrą-gło. Nawet jeśli jest boskim facetem i strasznie cię do niego ciągnie, nie poświęcaj mu całego swojego czasu.
Na początku spróbuj zgadzać się na dwie trzecie spotkań, o które prosi. Od pozostałej jednej trzeciej wymawiaj się czymś innym do zrobienia. Nie siedź w domu i nie kręć młynka palcami, czekając na jego następny telefon. Nie o to chodzi, żeby grać twardo. Zachowuj
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY
się normalnie. Zmuś się, żeby robić wszystko to, co robiłaś, zanim go poznałaś. Gdy zaburzysz swój naturalny rytm, stracisz równowagę psychiczną i staniesz się kobietą bluszczem.
Moja dawna współlokatorka Gale zawsze była w tym bardzo dobra. Często wyłączała dzwonek w swojej komórce i nie odbierała żadnych telefonów. Po południu, jeśli czuła się zmęczona i nie miała ochoty wychodzić z domu, odwoływała randki. Nalewała sobie kieliszek wina i relaksowała się z dobrą książką albo oglądała ulubiony program telewizyjny. Gale zawsze miała jakiegoś chłopaka z klasą, który walczył o jej względy.
Bycie zołzą nie polega na epatowaniu arogancją. Wbrew temu, co wmawiają nam media, nie ma znaczenia, jak bardzo wydajesz się trendy, cool, przebojowa czy ostra. Prawdziwą siłę daje panowanie nad sobą. W gruncie rzeczy, kiedy kobieta wyłazi ze skóry, żeby być ostra, zwykle nie żyje własnym rytmem, bo za bardzo się stara przekonać samą siebie, że jest silniejsza, niż jest naprawdę.
Jak powiedział Gregory Corso: "Stać na rogu ulicy, nie czekając na nikogo, to oznaka siły". Jeżeli nie czekasz na nikogo, to znaczy, że nikogo nie potrzebujesz. Kiedy podchodzisz w ten sposób do mężczyzn, każdy, który zrobi pierwszy krok, będzie zmuszony dosto-sować się do twojego poziomu. Po pierwsze, musisz przestać potrzebować jego uznania - dopiero wtedy on wyjdzie naprzeciw twoim prawdziwym potrzebom.
Opowiem historię Lynn, która zaczęła się spotykać z chirurgiem plastykiem, niejakim Kevinem. Mieszkali osobno i pewnego wieczoru ona przygotowywała dla niego kolację. Zadzwonił w ostatniej chwili, żeby odwołać umówioną dużo wcześniej randkę, ponieważ zamienił się na dyżur z innym chirurgiem. Lynn miała już przygotowane wykwintne i pracochłonne danie. Gdyby zadzwonił za dnia, tuż po tym, jak zgodził się wziąć dyżur za kolegę, ona nie wysilałaby się na darmo.
A oto, jak popełniła błąd nadgorliwości. Zaproponowała, że przygotuje to samo danie następnego wieczoru, i zgodziła się, że przyrządzi je u niego. A powinna była dać sobie spokój z gotowaniem. Powinna była powiedzieć: "Mm. To naprawdę dobre, Kevin. Nie wiesz, co tracisz".
Kiedy mężczyzna traktuje kobietę lekceważąco, a ona to gładko znosi, zaczyna tracić dla niej szacunek. Jak można się było
98
HERRY ARGOV
spodziewać, gdy Lynn pojechała do Kevina następnego dnia, on tego nie docenił, co zraniło jej uczucia. Wkrótce przestali się spotykać.
Zołza woli być sobą, zamiast owijać się jak bluszcz wokół kogoś innego. Dlatego jej "nie" znaczy "nie", a "tak" znaczy "tak". Rzecz nie w tym, żeby zachowywać się odpychająco, ale umieć wyrażać jasno swoją postawę. Można być bardzo miłą, a jednocześnie bardzo konkretną. Mężczyzna będzie szanował kobietę, która wyraź-nie i wprost mówi o swoich potrzebach, bez głędzenia i dzielenia włosa na czworo. Kiedy na przykład facet spóźni się na randkę, zołza bę-dzie zirytowana, bo została postawiona w niezręcznej sytuacji. Ale zirytować się to nie to samo, co dać się ponieść emocjom. Ona powie konkretnie, coś w rodzaju: "Nie marnuj mojego czasu. Jeśli masz się spóźnić, daj mi znać wcześniej, żebym mogła zaplanować coś innego. Mam lepsze pomysły na wykorzystanie wolnego czasu niż bezczynne czekanie".
Jeżeli on pozwoli sobie na spóźnienie następnym razem, zołza poczeka piętnaście, dwadzieścia minut i wyjdzie bez niego. Ona ceni swój czas i wie, co jest dla niej ważne. I nigdy w sprawach ważnych nie ustępuje pola.
Kiedy znajdziesz się w podobnej sytuacji, zadaj sobie pytanie: Jak to wygląda z jego punktu widzenia? Jaki wysyłam mu przekaz, reagując tak lub inaczej na jego zachowanie?
Oto, co jest miarą twojej prawdziwej siły:
Świadomość własnego rytmu życia i przestrzeganie tego rytmu.
Świadomość, kim jesteś i co będziesz, a czego nie będziesz akceptować.
Zdolność podejmowania decyzji bez roztrząsania po fakcie jej motywów i bez rozwodzenia się nad stanem swoich uczuć.
Umiejętność samokontroli, bo prawdziwą siłę daje panowanie nad sobą.
Kiedy kontrolujesz swoje zachowanie, nie dajesz się bez przerwy ponosić emocjom. Kiedy pokazujesz rogatą duszę, pozostajesz panią siebie. Jak na ironię również wtedy stajesz się panią mężczyzny.
LA CZEG O MĘŻC ZYŹN I K O C H A J Ą ZOŁZY
OD SENTYMENTALNEJ GĄSKI DO ROGATEJ DUSZY
Jeśli kobieta jest zbyt sentymentalna czy egzaltowana, mężczyzna może to ciężko znosić, zwłaszcza gdy ledwie tę kobietę zna. Swobodniej czuje się z rogatą duszą, która jest chłodniejsza w obyciu. Przypomina to bardziej szorstki ton, jakim mężczyźni rozmawiają między sobą.
Pewien mężczyzna podał świetny przykład na to, jak można odstraszyć mężczyznę egzaltowaną gadaniną, szczególnie na początku znajomości. Kobieta, którą dopiero poznał, przysłała mu kilka rozkładanych pocztówek z ckliwymi tekstami i rysunkami.
Innemu mężczyźnie świeżo poznana kobieta czytała ciągle wiersze. "Zawsze wydawały mi się okropnie długie i rozwlekłe. Niektóre były krótkie i nudne. Ale wszystkie łączyło to, że były niestrawne. Mi-łość ma ku tobie. Albo Moje serce jest przepełnione miłością i rozsadza mi pierś. Czytając je, płakała. Przestałem do niej dzwonić".
Jeden z mężczyzn opisał randkę z kobietą, którą znał od trzech tygodni. Powiedział: "Mężczyzna nie ma potrzeby wysłuchiwania miłosnych wyznań co pół minuty. Tamta kobieta bez przerwy, na okrągło, mówiła, że mnie kocha. To było jak randka z kakadu. Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię!"
Mężczyźni z łatwością zauważają, kiedy za bardzo ci zależy na stałym związku. Czy trzymasz dwanaście ckliwych poradników o związkach uczuciowych na stoliku przy kanapie? Czy zamieszczasz swoje ogłoszenie, flirtując w sieci? Czy masz taką jedną bezczelną przy-jaciółeczkę, która cię sypie? Wchodzisz z facetem po randce do swojego mieszkania i włączasz sekretarkę automatyczną, żeby odsłuchać wiadomości. "Cześć, przyjaciółko. W niedzielę jest następna impreza dla singli w myjni samochodowej. Kawa gratis. Słyszałam, że szykuje się nowy rzut rozwodników. Kto pierwszy, ten lepszy!"
Bycie rogatą duszą oznacza, że nie dasz się zwariować. W chwili, gdy mężczyzna czuje, że za bradzo się wysilasz, przestajesz być dla niego wyzwaniem. Koniec zabawy. Jeśli przypadkiem wkroczysz na tę ścieżkę, musisz przekonać go do siebie na nowo, pokazując,
100
HERRY ARGOV
że nie będziesz czekać. Masz swoje życie. Masz inne ważne sprawy, niektóre ważniejsze od niego.
Nie rozmawiaj godzinami przez telefon przed pierwszą rand-ką. Zażartuj. Bądź zawadiacka. Ustal szczegóły ewentualnego spotkania i uprzejmie zakończ rozmowę.
Na początku nie wdawaj się w głębokie dyskusje. Nie używaj ogranych wyrażeń z żargonu psychologicznego, typu "oczyszczający", "proces", "stymulacja", "odwoływanie się do własnej jaźni" czy "wewnętrzne dziecko". Gotując zupę z kurczaka, nie mów mu, że chcesz być "akuszerką ludzkich dusz".
Jeśli wierzysz w astrologię, nie mów mu, że możecie być razem tylko wtedy, gdy Merkury "tupta" wokół Księżyca podczas trzymiesięcznej retrogradacji dookoła Jupitera (z krótkim przystankiem na kawę na Plutonie).
Nie mów, kim byłaś w poprzednim wcieleniu i kim zamierzasz być w następnym. Pomyśli, że ci odbiło.
Na początku unikaj spotykania się z nim dzień po dniu. Zaczynaj od jednej do dwóch randek w tygodniu.
Nie podnoś lamentu, kiedy facet nie dzwoni. To on powinien zachodzić w głowę, co robisz, kiedy nie jesteś z nim. Jeśli ty ustalasz terminy spotkań, on ich wyczekuje z ochotą, a to ładuje jego baterie.
Jeśli mężczyzna zabiera cię do miłej restauracji, nie zamawiaj selera naciowego z winegretem, ale oddzielnie po to, żeby skubać potem jak ptaszek z jego talerza. Nie bądź spięta i nie wysilaj się, żeby zrobić na nim wrażenie swoimi nienagannymi manierami. Pokaż, że masz apetyt na życie.
Nie zdradzaj przy waszej pierwszej kolacji, z czym zmagasz się od dzieciństwa.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO CH A J Ą ZOŁZY
Nie próbuj też zajmować się jego przywarami. Znam kobietę, która kupiła mężczyźnie książkę Wtorki z Moniem [zapis rozmów z profesorem cierpiącym na nieuleczalną chorobę - przyp. tłum.]. Pomyślała, że ta książka pomoże mu się uporać z pracoholizmem. Przesadna skłonność do psychologjzowania pachnie egzaltacją.
Nie chodź z nim na spotkania z kumplami. Nie chcesz być jednym z jego kumpli.
Nie rób wolnych przejażdżek na wyłączonych światłach, żeby zobaczyć, czy on jest w domu. Przeloty na pełnym gazie również sobie daruj.
Kiedy dzwoni do ciebie późnym wieczorem i prosi, żebyś do niego przyjechała, bo właśnie wrócił ze spotkania z przyjaciółmi, nie pędź do niego radośnie, tańcząc jak Julie Andrews w Dźwiękach muzyki.
Nie zadawaj się z żadnym nałogowcem w nadziei, że mu po-możesz, chodząc z nim na spotkania AA. Niech sam rozwiąże swój problem. Jeśli ktoś nie potrafi traktować dobrze siebie samego, nigdy nie będzie traktował dobrze ciebie.
Nigdy nie dzwoń dwa razy z rzędu, nawet jeśli nie zdążysz się nagrać na sekretarkę. Nie zostawiaj długich ckliwych wiadomości. Mów tonem miłym i przyjacielskim, ale krótko.
Nie wysyłaj jednego e-maila za drugim i nie rozwódź się na temat uczuć, spraw ani nie pisz o tym, czego pragniesz, a czego nie możesz dostać. Jeśli on przyśle ci e-maila, nie odpowiadaj za każdym razem po trzydziestu sekundach.
Nie zaniedbuj jedzenia, spania ani gimnastyki. Rób to, co zwykle. Jeśli on chce spędzać z tobą więcej czasu, niż możesz mu poświęcić bez uszczerbku dla własnych spraw, zaproponuj, żeby towarzyszył ci w jednym z twoich zajęć - takich jak spacer z psem albo weekendowa wyprawa rowerowa.
Unikaj randek a vista, nawet jeśli za nim tęsknisz.
Nie sprawdzaj wiadomości, jak tylko wpadniesz do domu, i nie oddzwaniaj do niego, zanim się rozbierzesz. Usiądź spokojnie, weź kąpiel albo prysznic, zjedz kolację i zrelaksuj się. Wejdź w swój rytm, a potem oddzwoń. On musi wiedzieć, że masz własne życie... codziennie.
H E R R Y A RGOV
Jeśli rozmawiasz z nim przez telefon i dzwoni ktoś inny, nie mów: "Poczekaj, nie rozłączaj się! Nie wiem, kto to jest, ale go spławię!" Kiedy wznowisz połączenie, nie spiesz się z zeznawaniem, kim był drugi rozmówca. "To był weterynarz. Tiggera bolało ucho".
Nie spędzaj regularnie czterdziestu minut w korku, żeby się z nim zobaczyć, bo ty masz współlokatorkę, a on ma własne mieszkanie. Spójrz na mapę i zauważ: dokładnie taka sama odległość dzieli twój dom od jego domu jak jego dom od twojego. Więc nie czuj się winna, jeśli zmusisz go, żeby to on się ruszył i przyjechał do ciebie.
Nie zabiegaj o jego czułość. Nie wypraszaj u niego czułości. Nie okazuj mu czułości, jeśli on nie jest czuły. Jeśli cię ignoruje, nie próbuj przypierać go do muru. "Kochanie, mogę podrapać cię po plecach?"
Nie bądź niewolnicą telefonu. Nie przekazuj jego wiadomo-ści głosowych swojej przyjaciółce, żeby przeprowadzić wnikliwą analizę twojej sytuacji. Miej na względzie istotę sprawy. Czy twój mężczyzna wnosi coś do twojego życia i czy czujesz się dobrze po tym, jak spędziłaś z nim trochę czasu? (Jeśli nie, wciśnij szybkie przewijanie i skasuj wiadomość).
Nie ucz się na pamięć numeru jego telefonu w pierwszym tygodniu znajomości ani nie wykonuj głuchych telefonów. Będzie wiedział, że to ty.
Jeśli on jest w złym nastroju, znajdź jakąś wymówkę, zostaw go i zajmij się swoimi sprawami.
Staraj się z całych sił koncentrować na własnym życiu. Wła-śnie w ten sposób pozostajesz w jego oczach łakomym kąskiem.
102
LACZEGO M ĘŻCZ Y ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
ABC Z O Ł Z Y
Jest coś, co mężczyzna zauważa w momencie, gdy po raz pierwszy łączy się z sekretarką automatyczną kobiety: czy ona za bardzo się stara. Może za bardzo się starać zrobić na nim wrażenie; może za bardzo się starać go zdobyć; może za bardzo się starać być sexy. Czy jest kompletnie zdesperowana, czy tylko za bardzo się stara - na jedno wychodzi. Zołza nigdy się nie wysila, żeby zrobić wrażenie.
Facet wystukuje numer i włącza się automatyczna sekretarka. Bip! Potem odzywa się jej lekko sapiący, jakby zaspany głos: "Cześć. Połączyłeś się z automatyczną sekretarką Susan. Nie ma mnie w tej chwili i jestem trochę zajęta... nieważne czym (chichot)... Gdybyś był tak miiiiiły i zostawił wiadomość po sygnale, postaram się jaaak najszybciej oddzwonić. Jak tylko będę mogła, chociaż dopiero wróciłam z Portugalii i nie zdążyłam się rozpakować. Ale jeśli znajdę wolną chwilkę, odezwę się do ciebie. Poczekaj na sygnał... pa, pa... buziaki... życzę ci udanego dnia... i wielkie dzięki, że zadzwoniłeś". Bip! Panience brakuje tylko telefonu na 900 [odpowiednik polskiego 0-700 - przyp. tłum.] oraz stręczyciela i może robić biznes.
Jak mawiają mężczyźni: "Mężczyznom podobają się kobiety naturalne". Nie ma to nic wspólnego z makijażem czy farbowaniem włosów. "Naturalna" nie oznacza dla mężczyzny wegetarianki, która pija sok z łodyg pszenicy, ani kobiety, która używa ekologicznego błyszczyka do ust. Rzecz w tym, że każda przesada staje się odstrę-czająca, bo wskazuje na to, że kobieta zbyt usilnie się stara zwrócić na siebie uwagę. Postępując tak, popełnia błąd nadgorliwości.
104
herry Argov
Oto losy pewnego związku, w którym kobieta wychodziła ze skóry, żeby zdobyć mężczyznę. Klasyczny scenariusz. Sarah kupiła bilet na samolot, żeby zobaczyć się z Mickeym. Wcześniej spotkali się tylko raz, kiedy on przyjechał do miasta na weekendowy wypoczynek, a potem przez miesiąc kontaktowali się telefonicznie i przez internet. Przekonana, że on jest tym jedynym, Sarah zdecydowała, że musi się z nim zobaczyć.
Bilet kosztował czterysta dolarów. Mickey zgodził się zapłacić za jej pobyt, co, jak się okazało, wyniosło czterdzieści dolarów za motel. Tuż po przyjeździe Sarah poszła z nim do łóżka. Potem on zabrał ją do baru za talony wliczone w cenę noclegu. Potem znów był seks - podczas którego on oglądał mistrzostwa w baseballu.
Piękna scena, nieprawdaż? Żadnej gry wstępnej. Żadnych świec. Żadnej nastrojowej muzyki. Żadnej wspólnej kąpieli po prysznicem. Zamiast tego z jednym okiem wlepionym w telewizor on nasłuchuje wyników. "Trzy do dwóch... wszystkie trzy bazy są zajęte. Strike!" Każdy facet - nawet taki, który wychowywał się w więzieniu - wie, że oglądanie meczu podczas seksu jest chamstwem. Mało romantyczny wypad dla obojga. Po dwóch dniach mieli siebie kompletnie dosyć.
Teraz zróbmy porównanie kosztów. On miał mnóstwo jedzenia, mnóstwo seksu i mógł obejrzeć mecz (za czterdzieści dolarów to nie najgorzej). Jej rachunek przekroczył czterysta dolarów. W samolocie dostała jednak dwa opakowania orzeszków ekstra; w każdym było po dwa i pół orzeszka, razem pięć orzeszków. Nawet gdyby podzieliła je na połówki, i tak nie wyszłaby na swoje.
Zołza nigdy nie naraziłaby się na taką sytuację. Kazałaby mu przy-jechać do siebie i zasugerowałaby hotel w wygodnym dla siebie miejscu.
Kiedy miła dziewczyna jest nadgorliwa i staje dla faceta na głowie (albo na rzęsach, albo wychodzi ze skóry), robi to dlatego, że wyobraża sobie, jak to on i ona będą się wzajemnie dopełniali. Tymczasem żeby iskra nie zgasła, lepiej czasem trzymać mężczyznę na lekki dystans, bo to ładuje jego baterie.
Miła dziewczyna nie potrafi odpuścić z powodu swojego rojenia, że on jest tym jedynym albo jej bratnią duszą. Ale to rojenie jest szkodliwe, bo rodzi krótkowzroczne przekonanie, że on jest całym jej światem.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOC H A J Ą ZOŁZY
Innym powodem, dla którego kobiety łakną stałego związku, jest strach. Niejaka Mary wyznała: "Nie umiem powiedzieć swojemu chłopakowi nie. Na przykład jadę do niego i czekam na zewnątrz w samochodzie, aż wróci z pracy. Potem jem późną kolację i późno kładę się spać, mimo że muszę wstać bardzo wcześnie. Następnego dnia czuję się kompletnie wyczerpana".
Zapytałam Mary, dlaczego mu zwyczajnie nie powie: "Nie dzisiaj, kochanie. Naprawdę potrzebuję trochę oddechu". Odpowiedziała: "Dlatego, że on się po czymś takim nabzdycza. Myślę, że w głębi duszy boję się, że on sobie znajdzie inną dziewczynę".
Zołza nie kieruje się strachem, że utraci mężczyznę, bo wie, że najwyższą cenę płaci się za utratę siebie. Kobiety niemal natychmiast ustępują pola w drobnych sprawach - ale skumulowanym efektem tych małych ustępstw jest właśnie uczucie wyczerpania. Oto cykl tego procesu:
Ona utwierdza się w krótkowzrocznym przekonaniu, że to, co on jej daje, jest bezcenne.
Ulegając tym mrzonkom, zaniedbuje własne codzienne potrzeby.
Czuje się coraz bardziej wycieńczona, ale stara się dalej jak tylko może, wierząc, że to dzięki niemu poczuje się znów spełniona.
On wyczuwa jej gotowość do poświęceń i folguje sobie jeszcze bardziej.
Ona to wyczuwa i coraz bardziej wychodzi ze skóry, żeby mu dogodzić.
Sprawy przybierają coraz gorszy obrót, w miarę jak ona jest coraz bardziej wyczerpana.
Rozwiązanie? Porzuć mrzonki. I jeśli czujesz, że możesz żało-wać po fakcie, iż coś dałaś, nie dawaj tego. Dawaj tylko to, co masz ochotę dać. To ci pozwoli stać mocno na ziemi.
Pamiętasz, jak uczyłaś się w przedszkolu złotych zasad postępo-wania? To piękne idee, ale w realnym świecie musimy je trochę zmodyfikować.
106
HERRY ARGOV
"Wszystko, co byście chcieli, że-by wam ludzie czynili, i wy im czyńcie".
"Miłość wszystko zwycięża".
"Lepiej dawać niż brać".
"Miłosierdzie zaczyna się w domu .
"Wszystko dobre, co się dobrze kończy".
"Kochaj swojego sąsiada".
"Czyńcie ludziom, kiedy pokażą, że są tego warci".
"Miłość zwycięża kobietę, która wszystko oddaje".
"Lepiej dawać i przyjmować".
"W tym domu nie ma mowy o miłosierdziu".
"Wszystko dobre dla tych, którzy dobrze skrywają, do jakiego końca zmierzają".
"Kochaj siebie, a twój sąsiad bę-dzie szczęśliwszy, żyjąc blisko ciebie".
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 50
Miła dziewczyna daje z siebie za dużo,
kiedy regularne zadowalanie mężczyzny
staje się ważniejsze od jej własnych potrzeb.
W codziennym życiu ta ostatnia zasada często dotyczy bardzo delikatnych sytuacji. Weźmy na przykład kobietę, która z powodu kariery zawodowej z trudem wygospodarowuje czas dla siebie i jest zmęczona. On proponuje jej randkę: "Może w środę?" Ona mówi, że środa nie jest dobrym dniem, bo w czwartek rano ma zobowiąza-nia w pracy. "To może wtorek albo czwartek?" I ona się zgadza. Jej potrzeby idą w kąt i, co gorsza, ona sama przykłada do tego rękę. Umawia się z nim na wieczór, potem irytuje się i zrzędzi, bo jest przepracowana i nie ma czasu na odpoczynek.
LACZEGO M ĘŻCZ Y ŹNI K O C H A I Ą ZOŁZY
Zołza wcale nie wybiera trudniejszej drogi, wybiera drogę łatwiej-szą. Czy trudno jest zasugerować: "Weekend byłby naprawdę lepszy"? Lepszy dla obu stron. Zołza kieruje się własnym rozumem.
Cathy była na pierwszej randce z facetem, który nie pozwalał jej wy-brać potrawy. Powtarzał: "Musisz spróbować tego..." Była stanowcza, ale uprzejma, i w końcu on zamówił to, co chciała. Potem polecił kelnerowi przynieść butelkę wina, mimo iż Cathy powiedziała, że nie chce pić, bo prowadzi, zwłaszcza że to był weekendowy wieczór. Nalał jej wina i wzniósł toast, więc nie protestowała. Stuknęli się kieliszkami, ona z grzeczności wypiła jeden łyk i ani jednego więcej do końca kolacji. Jej kieliszek stał pełny.
Najistotniejsze jest to, że Cathy nie próbowała się tłumaczyć. Nie prosiła o zgodę na spełnienie własnego życzenia. Po prostu je spełniła.
Inna kobieta opowiedziała mi o mężczyźnie, który na drugiej randce poprosił, żeby o czwartej rano odwiozła go na lotnisko. (Tak, o czwartej rano). Przedstawiał szczegółowy gryplan, a ona słuchała. "Mogłabyś wstać o czwartej, zabrać mnie o piątej, o szóstej bylibyśmy na lotnisku, na siódmą wróciłabyś do domu, wzięła prysznic i zdążyła do pracy na ósmą". Oto oryginalne rozwiązanie, które nie przyszło mu do głowy: mógłby zapłacić siedem dolców za pociąg, zamiast wy-ciągać ją z łóżka o tak nieprzyzwoitej porze. Powiedziała uprzejmie: "Przykro mi, ale będę zajęta". Obruszył się: "Jak to zajęta? Zajęta czym? Spaniem?" Uśmiechnęła się i powiedziała uprzejmie "Tak".
Jeśli on się zachowuje tak, jakby skakanie wokół facetów było dla ciebie czymś naturalnym, nie daj się w to wciągnąć. Lekceważ jego gadanie. Kiedy opowiada, jaki jest uduchowiony, nie słuchaj. Po prostu przyglądaj się jego postępowaniu. Jeśli mówi, że jest uduchowiony, a oczekuje mnóstwa haniebnych ustępstw, kieruj się własnymi obserwacjami.
Innym objawem tego, że kobieta dała się zwariować, jest poczucie czasu, którym rządzą telefony od mężczyzny. Ile razy ci się zdarzyło, że zadzwoniłaś do przyjaciółki, żeby zaproponować "umówmy się na pogaduchy", a ona musiała poczekać na telefon od swojego faceta, żeby dać odpowiedź? Tego rodzaju kobieta nigdy nie jest dobrze traktowana. Umęczona, bo zawsze jest w pogotowiu, nigdy nie robi planów, dopóki nie wykluczy ponad wszelką wątpliwość, że nie czeka ją spotkanie z nim. Wreszcie do ciebie oddzwania: "Okej, możemy się umówić". Tylko że jest dziesiąta rano.
108
HERRY ARGOV
Jeśli on nie odzywa się zbyt długo, dając do zrozumienia, że nie szanuje twojego czasu, masz proste rozwiązanie: w ogóle nie poświę-caj mu czasu.
Oto przykład innej dziewczyny, która dla faceta gotowa jest pójść na wszystko - jednocześnie burzący stereotyp, jakoby uroda i młodość były tym, co najbardziej pociąga mężczyzn. Karla ma dzie-więtnaście lat i jest tak piękna, że mogłaby bez retuszu pojawić się na okładce każdego magazynu dla mężczyzn. To ona wypłakiwała mi się na ramieniu, bo jej chłopak Bart powiedział, że kiedy wychodzi gdzieś z przyjaciółmi, rozgląda się za szesnastolatkami.
A oto wersja Barta: "Nie jestem w niej zakochany tak jak ona we mnie". Opowiedział mi, jak Karla robiła mu kiedyś pranie w jego mieszkaniu. "Zachowałem się jak ostatni drań. Wiesz, co mi powiedziała? Jak skończę twoje pranie, wracam do domu. Było tego jeszcze na trzy pralki, i uprała wszystko. Naprawdę bym ją szanował, gdyby powiedziała Pieprz się! i wyszła".
Rada: kiedy jesteś u niego, obojętnie w jaki dzień tygodnia, nie wykonuj żadnych prac domowych. Jedyne pranie, jakie robisz, to twoje pranie. Jedyna wanna, jaką szorujesz, to twoja wanna. Jedyna osoba, po której sprzątasz, to ty sama. Jeśli w jego mieszkaniu jest bałagan, wróć do swojego. Jeśli on cię poprosi o pomoc w sprząta-niu, bądź subtelna. Powiedz mu tylko, że służąca ma wolne niedziele.
Pamiętaj po prostu, że tu nie chodzi o mężczyznę. To twoje ży-cie... Zbyt cenne, żeby je marnować. Rób wszystko w odpowiednim czasie, zwłaszcza gdy to dotyczy twoich związków z wyboru i tego, kogo wpuszczasz "do środka". Inwestycja zwróci się ze znacznie większym zyskiem... szczególnie w wymiarze godności.
Koniec zrzĘdzenia
Co robić, kiedy on cię zaniedbuje, a zrzędzenie nie działa
Dobrze zrobione jest lepsze od dobrze powiedzianego.
Ben Franklin
110
HERRY ARGOV
KOCHANKA CZY MATKA?
To scenariusz aż nazbyt znany: miła dziewczyna, pozytywnie nakrę-cona, próbuje zadowolić swojego mężczyznę. On wraca z pracy, ona próbuje nawiązać rozmowę. On ją zbywa, mówiąc "jestem zmęczony". Ona robi kolację, ale on je przed telewizorem i ogląda mecz. Ona stara się ładnie wyglądać, on tego nie zauważa. Ale patrzcie, co się dzieje, kiedy zauważa nowy katalog z kostiumami kąpielowymi; z emocji żyły nabiegają mu krwią. Diagnoza? Ona czuje się zaniedbywana.
Jak uliczny włóczęga z tabliczką "Szukam pracy za jedzenie" masz teraz wypisane na czole "Szukam pracy za odrobinę zainteresowania". Dosyć tego, przyjaciółko. Koniec z gderaniem i zadowalaniem się byle czym. Nadeszły nowe rządy. Za starych rządów reagowałaś na jego brak zainteresowania zrzędzeniem. A to, jak chyba zauważyłaś, nie działa. Dlatego wszystkie kroki zaradcze omawiane w tym rozdziale wiążą się ze zmianą postawy. Kiedy zadręczasz mężczyznę gadaniem, on jeszcze bardziej zamyka się w swojej skorupie.
Przede wszystkim zawsze musisz pamiętać, że chociaż on jest dorosłym mężczyzną, wciąż żyje w nim trzylatek, który jest odpowiedzialny za jego Syndrom Deficytu Uznania. Kiedy zrzędzisz, uaktywniasz tego dzieciaka i masz półminutowe okienko, nim zadziała "chłopięcy dławik".
To równie proste jak zmiana stacji radiowych. W trzydzieści sekund on cię wyłączy i nie włączy z powrotem, dopóki nie ustanie zrzędzenie. Nawet gdyby zapaliły mu się spodnie i dym wypełnił cały pokój, nie słyszałby ani jednego twojego słowa. To dlatego powinnaś używać do komunikacji swoich czynów, a nie słów. Ponieważ mężczyzna nie ma zwyczaju rozmawiać o uczuciach tak jak kobieta, już powtórzenie czegoś po raz drugi wydaje mu się dręczące. Nigdy nie proś mężczyzny, żeby coś zrobił więcej niż dwukrotnie, bo poczuje się, jakby dostawał burę od mamusi. I gdy tylko zaczniesz zrzędzisz, zachowa się jak uparty, zbuntowany nastolatek.
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Kobiety często mówią: "Mali chłopcy są tacy cudowni. Co ich odmienia?" Według Freuda komplikacje zaczynają się już w okresie siadania na nocnik. Aby lepiej zrozumieć, skąd bierze się mechanizm chłopięcego dławika i dlaczego mężczyźni lekceważą kobiety, przyjrzyjmy się zachowaniu małego chłopca.
Trzylatek chce być niezależny od mamy, ale chce również mieć pewność, że ona jest nadal w jego zasięgu. Sprawdza więc, jak daleko może się posunąć. Nieposłuszny mały chłopiec wyrywa się, chowa psotnie za rogiem i zatrzymuje. Potem tupta z powrotem, wyglądając zza rogu, żeby sprawdzić, czy mama nie zginęła.
U dorosłego mężczyzny obserwujemy dodatkowy manewr po-średni. Po tym, jak się wyrwie, ale zanim przytupta z powrotem, odwraca się przez ramię, żeby sprawdzić, co mama zrobi. "Zrzędzi? Panikuje? Będzie mnie gonić?" Od tego, jak zareagujesz, zależy, czy zrobi jeden krok w twoją stronę, czy następny krok przed siebie.
Pomyśl, jak bezsensowne jest zrzędzenie. Ono daje mu pewność, że dalej może się dystansować, a ty i tak mu nie zginiesz. Niewiele można zdziałać słowami. Mężczyzna nie usiądzie i nie powie: "Posłuchaj, nie chcę się zbytnio angażować w ten związek, ale chciałbym, żebyś dalej mi gotowała i zawsze była gotowa pójść ze mną do łóż-ka, kiedy ja będę w nastroju. Swoją drogą właśnie w tej chwili jestem napalony... masz ochotę na szybki numerek?"
112
herry Argov
Można by pomyśleć, że tylko kobieta na kokainowym haju zgodziłaby się na takie warunki. Ale kobiety godzą się na takie warunki codziennie. Non stop. "Co poszło nie tak?", pytają. Na początku facet wychodził z siebie, by pokazać, że jest dżentelmenem; otwierał drzwi samochodu, pozwalał, żeby pierwsza złożyła zamówienie i tak dalej. A więc teoretycznie wie, jak powinien traktować kobietę. Odpuszczanie sobie odbywa się stopniowo, bez żadnych negocjacji i oczywiście bez zgody partnerki, więc ona nie bardzo zdaje sobie sprawę, co się dzieje, dopóki sytuacja całkiem nie wymknie się spod kontroli. Wtedy zaczyna zrzędzić, żeby sprowadzić układ na właściwe tory.
Gdy kobieta sobie uświadamia, że facet przyjmuje postawę leniwca, często niepotrzebnie próbuje argumentów słownych: "Nigdzie mnie nie zabierasz i nie przynosisz mi już kwiatów" albo "W ogóle nie spędzamy ze sobą czasu". To sygnał dla mężczyzny, że ona jest tam, gdzie jej miejsce. On już się nie angażuje, bo uważa, że jedyne, czego jej trzeba, to jego obecność. Odpowiada żartem: "Przecież jestem z tobą, prawda?"
Trzylatek wraca pędem do mamy, gdy ona znajduje się poza jego zasięgiem. Gdy kobieta zrzędzi, pozostaje w zasięgu mężczyzny, bo on wyczuwa, że partnerka, czekając na niego, jest uziemiona. Może czekać po to, żeby dawał z siebie więcej, bardziej się angażo-wał albo był bardziej dbały. Ale wciąż czeka. W zawieszeniu.
Jedyną gorszą rzeczą od mężczyzny zamkniętego w klatce jest uczucie, że on zamknął cię w swojej. Stąd konieczność zmiany o sto osiemdziesiąt stopni, co zalecam w tym rozdziale.
Gdy on uznał, że ma cię na każde zawołanie, zaczęłaś budzić w nim ten sam rodzaj miłości, jaką darzył swoją matkę, babkę albo inną kobietę, która go wychowywała. Stałaś się wierną staruszką. Że-byś nie wiem jak na niego wrzeszczała, on wie, że nigdzie nie odejdziesz. "Może kopnie mnie w tyłek, ale i tak będzie mnie kochała, a ja mogę robić, co chcę". I to jest właśnie rola przytulanki, której nie chcesz spełniać.
Mężczyźni wiedzą, że to nie w porządku, ale uparcie sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć. Jak powiedział mi pewien mężczyzna: "Faceci pozwalają sobie na tyle, na ile im pozwalają kobiety". To nie znaczy, że nie istnieją wspaniali mężczyźni. Ale żaden
LACZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
prawy mężczyzna, a raczej żaden prawy człowiek, nie zechce czegoś, na co sobie nie zasłużył. Dlatego szanującego się faceta z klasą bę-dzie pociągała kobieta, która nie da sobie nikomu wejść na głowę.
Jeśli on myśli, że ma cię na każde skinienie, a ty bez tłumaczenia trochę się dystansujesz, jego to zbija z tropu i budzi wielką czujność. Przestałaś się zachowywać w sposób, do jakiego był przyzwyczajony, i już nie jesteś jego mamusią. W konsekwencji zaczyna cię pragnąć jako kochanki. Jeśli zaś przyjmiesz rolę wiernej staruszki, będzie cię traktował jak matkę i będzie cię zaniedbywał.
Brak dostatecznego zainteresowania nie jest jedyną rzeczą, na jaką skarżą się kobiety. Często zrzędzą na temat podziału domowych obowiązków. Powtórzę: musisz wyrobić w partnerze właściwe odruchy, ale bez słów. Większość mężczyzn niespecjalnie się przejmuje, jeśli mieszkanie jest zaniedbane albo panuje w nim bałagan. Większość mężczyzn wraca do domu, żeby klapnąć na starą kanapę z wysiedzianym miejscem i odciskiem ich tyłka, i to im wystarcza do szczęścia. Nie obchodzi ich, że w zlewozmywaku jest pełno talerzy z poprzedniego dnia ani że zadeptali brudnymi butami cały dywan.
Kiedy stojąc w kolejce do kasy, przyjrzysz się ludziom z dzieć-mi, zauważysz, że matka, która panuje nad swoim dzieckiem, nie zrzędzi ani nie krzyczy. Wystarczy, że powie jedno zdanie albo rzuci dziecku spojrzenie. Ponieważ dziecko ją szanuje i nie jest pewne jej następnego kroku, samo przywołuje się do porządku. Nie potrzeba słów, żeby nauczyć mężczyznę, jak ma cię traktować. Wystarczy tro-chę milczenia albo dystansu.
114
herry Argov
Czasami jako kochanka będziesz musiała przeforsować warunki, również w najlepiej pojętym interesie "dziecka". Dlaczego? On jest mężczyzną. I zawsze będzie w nim uwięziony trzylatek.
Wszystkie zmiany zachowania omawiane w tym rozdziale pozwolą ci zachować spokój, wdzięk i miły sposób bycia. Celem jest unikanie roli jego matki i powrót do roli kochanki.
Mężczyzna nie potrafi godzić pociągu seksualnego z uczuciami zarezerwowanymi dla swojej matki. Uważaj więc, jaką postacią ko-biecą stajesz się w jego życiu. Aby pozostać kochanką, musisz trzymać go w ryzach. Taka postawa pobudza jego zainteresowanie i zachęca do wyjścia naprzeciw twoim pragnieniom. Jest szczęśliwszy, będąc twoim kochankiem, niż kiedy stajesz się jego matką. Jasne, że wygląda na zadowolonego, kiedy rozsiada się na kanapie. Ale nie jest zadowolony, kiedy wchodzisz w rolę jego matki, bo wtedy przestaje mieć kochankę... a ty kochanka.
W dalszej części tego rozdziału radzę, w jaki sposób odwrócić bieg spraw i obudzić w mężczyźnie instynkt myśliwego, podczas gdy jego myśli błądzą gdzieś indziej. Bo mężczyzna jest stworzony do polowania. Od miłej dziewczyny dostaje opiekuńczy rodzaj matczynej miłości, która osłabia jego seksualne pożądanie. On nie goni za swoją matką. Miła dziewczyna musi zrozumieć, że z mężczyzny uchodzi cały zapał, jeśli dostaje od niej bezpieczną, nudną przytulankę.
Kobiety często ugłaskują mężczyznę albo próbują go do siebie przekonać. Ale zołza przekonuje go do siebie, postępując tak, jakby mogła być równie dobrze z nim albo bez niego. Wycofanie się w delikatny sposób doda twojemu mężczyźnie wigoru. Możesz zastosować tę radę również w takich sytuacjach:
Kiedy on wydaje się bardzo zadowolony z siebie.
Kiedy ględzi o wątpliwym sensie bycia w związku.
Kiedy nie okazuje ci dość szacunku.
Kiedy uporczywie ignoruje twoje potrzeby.
Zaczynajmy. Nie myśl jeszcze o wygranej, bo na to, siostro, bę-dzie mnóstwo czasu później.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO C HAJ Ą Z OŁ ZY
115
LEK NA RECEPTĘ: TRAKTUJ GO JAK PRZYJACIELA
Wróć pamięcią do początków waszego związku, kiedy po raz pierwszy spotkałaś się ze swoim partnerem. Nie zrzędziłaś. Prawdopodobnie traktowałaś go po przyjacielsku. Byłaś na luzie, bawiłaś się i często śmiałaś. Swobodnie wypowiadałaś swoje zdanie. On nie był sensem twojego istnienia.
Od kiedy zaczęłaś gderać, twoje zachowanie mówi coś zupełnie innego. "Każdy twój ruch, wszystko, co robisz, osobiście mnie dotyka". Z tego i tylko z tego powodu zrzędzenie jest wodą na jego młyn. Nie dlatego, że sprawia mu przyjemność, ale dlatego, że daje gwa-rancję, że się nim przejmujesz.
Nie ma znaczenia, czy jesteś błyskotliwą panią mecenas i potrafisz wygłosić taką mowę końcową, żeby opadła mu szczęka. Twoje zrzędze-nie daje mu pewność, na czym on stoi i na czym ty stoisz. Nie daje mu żadnych powodów do zmartwień ani nie zmusza do przemyśleń. Nie intryguje go i w ogóle nie przyciąga jego uwagi. On cię po prostu wyłącza.
Nagle chcesz porozmawiać, a on ma ochotę na wszystko poza rozmową. A jeśli przypierasz go do muru, odwraca kota ogonem.
Jak odwrócić kota ogonem Kilka podręcznikowych rad
Najpierw jej powiedz, że to nie jest odpowiednia pora na dysku-sję. Pamiętaj, że nie istnieje dobra pora na to, żeby porozmawiać.
116
h e r r y ARGOv
Zanim usłyszysz pierwsze słowo, powiedz jej, że opacznie wszystko odebrała i że jest przewrażliwiona.
Stosuj płodozmian argumentów: w poniedziałki i środy ona popada w przesadę. We wtorki i czwartki zatraca proporcje. A w weekendy ponosi ją wyobraźnia.
Zmień temat. Powiedz: "Zaczyna ci się okres, prawda?"
Jeśli to nie zadziała, podejmij rękawicę. Bądź bardzo waleczny, ale ciągle jej wypominaj, że to ona zaczęła kłótnię.
Jeśli ona zdobyła sześć mocnych punktów, a ty jeden słaby punkcik, kładź cały nacisk na swój jeden słaby punkcik.
Nie zmieniaj kursu. Pytaj na okrągło o swój jeden słaby punkcik i żądaj szybkiej odpowiedzi. Jeśli ona się zawaha, użyj tego jako dowodu, że ty masz rację.
Jeśli ona ma oczywistą rację, znajdź w niej jakąś winę, która nie ma nic wspólnego ze sprawą, i użyj jej jako argumentu.
Pamiętaj o stworzeniu własnej wyimaginowanej rady ekspertów (złożonej z ludzi, których ona nigdy nie poznała). Powiedz: "Nawet Joe i Jim zgadzają się ze mną i uważają, że jesteś potwornie nierozsądna".
Kiedy ona spróbuje wyjaśnić to samo w inny sposób, prze-wróć oczami.
Wejdź w rolę jej domowego psychoterapeuty: "Robisz to sama sobie. Dlaczego to sobie robisz?"
Licz, ile razy ona się powtórzy, i nie zapomnij jej tego wy-pomnieć.
To jest jak w boksie. Lewy prosty, prawy sierpowy. I odskocz...
Jak mawiał Muhhamad Ali: "Bądź zwinny jak motyl i kąśliwy jak pszczoła". Zwinnie unikaj tematu i pytaj kąśliwie: "Dlaczego nie możesz sobie odpuścić?"
Lawiruj niestrudzenie, i rób to z fasonem.
I pamiętaj, to jest zawsze jej wina. To twoja wersja i wiernie się jej trzymaj.
Potem on może kompletnie się wyłączyć. Będzie widział, jak poruszasz ustami, ale nie będzie słyszał, co mówisz. Jakby za pomocą pilota w swojej głowie wyłączył fonię. Ma nadzieję, że "zagderasz się
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
do zdechu"; że jeśli poczeka na właściwy moment, w końcu wyczer-pią ci się baterie i zostawisz go w spokoju.
Różne kobiety potrzebują mniej lub więcej czasu na to, żeby uszła z nich para. Zdaniem mężczyzn, których przepytywałam, każda kobieta - podobnie jak to jest z ubiorem, perfumami czy seksem - ma indywidualny styl zrzędzenia. Oto tylko kilka przykładów:
Zrzęda maratończyk: Zrzędzi przez dłuższy czas, więc rozkłada sobie siły na dwie, trzy godziny.
Zrzęda sprinterka: Zrzędzi krócej. Wybuch jest intensywny, więc znacznie szybciej się męczy.
Samonakręcająca się płaczka: Zaczyna od pojękiwania, potem stopniowo nabiera rozpędu i zaczyna zrzędzić. Następnie wpada w płacz. Z czasem nakręca się coraz bardziej i coraz trudniej jej przestać.
Maruda skowronek: Zaczyna, kiedy słońce wstaje nad horyzontem. On powoli otwiera oczy i słyszy jej pierwsze poranne marudzenie. Albo jeszcze śpi i to budzi go jak kogut.
Zrzęda do poduszki: Gdy tylko on zapada w głęboki sen, ona zrzędzi mu nad uchem, przypominając o czymś, co powinien zrobić następnego dnia.
Rozbójnik: Ta zrzęda wykorzystuje element zaskoczenia. Mo-że napaść na niego niespodziewanie o każdej porze dnia. W chwili, kiedy wszystko toczy się dobrze, ona nagle, bez ostrzeżenia, wyskakuje zza węgła i daje mu wycisk.
Snajper: Działa z premedytacją, rzucając jedną kąśliwą uwagę. Zwykle jest to celny, powalający strzał.
Często kiedy mężczyzna nadepnie kobiecie na odcisk, sam nie ma o tym pojęcia. Ona musi pamiętać, że jeśli zdarzy się coś, co jej się nie podoba, on może być tego nieświadomy.
Dlatego chcąc mu powiedzieć, że wyprowadził ją czymś z równowagi, powinna zachować spokój, a potem spytać: "Czy mogłabym ci coś wytłumaczyć?" Powinna założyć, że nie zamierzał jej zranić, bo najczęściej facet rzeczywiście nie ma pojęcia, o co chodzi.
Sławny koszykarz Shaąuille 0'Neil powiedział: "To jest twarda gra. Zdarza się, że musisz grać mimo kontuzjfajerwi, że musisz zapanować
118
HERRY ARGOV
nad bólem". Powodem, dla którego przezwyciężasz ból, jest to, że on przeszkadza w podejmowaniu decyzji. Na dłuższą metę sposób, w jaki porozumiewasz się z partnerem, może osłabić albo wzmocnić jego pożądanie.
Jeśli kobieta traci zainteresowanie mężczyzny, dzieje się tak dlatego, że postępuje w przewidywalny, rutynowy sposób i staje się bardziej jego przeciwnikiem niż partnerem. A zatem:
Zrzędzenie = Kobieta, która jest przewidywalna = Poczucie obowiązku = Osłabione pożądanie
Obojętność = Mniej przewidywalne reakcje = Pobudzone zainteresowanie
Wyobrażenie go sobie jako zwykłego przyjaciela pozwoli ci z nim obcować bez męczącego zrzędzenia. Ale nie mów: "Cześć, stary. Cześć, koleżko" i nie stawiaj przed nim zimnego piwa ze sztucznie luzackim uśmiechem. Ani nie proponuj, że pooglądacie razem zdję-cia panienek, żując tytoń. Nie przeginaj.
Traktuj go, jakbyś była przyjaciółką, co oznacza postawę niezwyk-łą, zważywszy na okoliczności. Jeśli jesteś spięta, zdesperowana albo nadskakująca, zmiana zachowania na naturalne, swobodne i obojęt-ne jest reakcją zaskakującą dla niego.
Na przykład jeśli on ma wymówki, żeby nie spędzać czasu z tobą, ty powinnaś znajdować powody, dla których nie możesz się z nim spotkać. Czy to jest gra? Nie. Jeśli twój partner jest zbyt zajęty, a ty już próbowałaś mu tłumaczyć, co czujesz, pora mu pokazać czynami,
LACZEG O MĘ ŻC ZY ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
że nie będzie dłużej dyktował warunków. Dlatego, że jego warunki prawdopodobnie będą pogłębiały wasz konflikt - a to nie jest kierunek, w którym zmierzasz.
Oto klasyczny przypadek. Ty chcesz się z nim częściej widy-wać i proponujesz wspólny wyjazd na weekend. On mówi: "Nie, nie mogę, mam dużo pracy". Ty oczywiście pomarudziłaś, że nie spędza z tobą dość czasu. A naprawdę zrobisz na nim wrażenie i wzbudzisz jego ciekawość, jeśli pójdziesz w lewo, gdy on myśli, że pójdziesz w prawo.
Jeśli nie okażesz rozczarowania albo sprawisz wrażenie, że straciłaś zainteresowanie wyjazdem, on się natychmiast zaniepokoi. Większość mężczyzn jest przyzwyczajona do kobiet, które chcą być z nimi cały czas. Więc twój partner poczuje się zbity z tropu, gdy okaże się, że pracowicie tłumaczył się z czegoś, na czym, z tajemniczych powodów, przestało ci zależeć. Jeśli nie będziesz drążyła tematu i udasz, że całkiem o tym zapomniałaś, on zacznie się dziwić: "Hmm... dlaczego ona nie robi z tego sprawy, chociaż ja wiem, że to nie w porządku?" Teraz jego wpływ na ciebie staje pod znakiem zapytania i facet nie jest dalej pewien, czy ma cię na sto procent w garści. Kiedy nie dostaje bury, choć wie, że na to zasłużył, zaczyna się zastanawiać, co jest grane.
Powiedzmy, że lubi się z tobą spotykać dwa razy w tygodniu, ale chce mieć dla siebie weekendy. W niektóre weekendy robicie coś razem, w inne on cię zostawia na lodzie, a sam włóczy się z kumplami. Ostatnią rzeczą, jaką możesz zrobić, to pozwolić Misiowi Yogi my-śleć, że jesteś jego głupim Boo Boo. "O rety, Yogi, co my teraz zrobimy? Okej!"
120
HERRY ARGOV
Musisz zmienić układ, który był wygodny dla niego, bez widocznych emocji i bez ostrzeżenia. Używaj tych samych wymówek, które on stosował wobec ciebie. Widuj się z nim dwukrotnie rzadziej, niż on ma na to ochotę. "Chętnie bym się zobaczyła z tobą w czwartek, ale nie mogę. Mam straszne zaległości w pracy. Po pracy idę na siłownię i będę zbyt zmęczona. Umówimy się w następnym tygodniu". Tym jednym gestem zrobiłaś coś, czego nie osiągnęłabyś lamentami ani gderaniem. Po prostu wskrzesiłaś na nowo płomień.
W chwili, kiedy pozbawiasz go gwarancji przewidywalności, twój mężczyzna zmienia swoje nastawienie. Zamiast skąpić ci czasu i wy-kręcać się pracą, musi wymyślić coś ciekawego, żebyś zechciała z nim pobyć. Kiedy jesteś niedostępna, będzie wychodził z siebie, żeby mieć dla ciebie więcej czasu.
Gdybyś zapytała jakiegoś tresera papug, w jaki sposób tresuje się papugi, każe ci umieścić żerdź mniej więcej na poziomie twoich ramion. Ptak nie może być wyżej niż ty, bo będzie myślał, że jest od ciebie lepszy. Bez względu na to, jak bardzo ptak cię kocha, jeśli uniesiesz palec powyżej swojej głowy, żeby go dotknąć, będzie bardziej skłonny cię dziobnąć. W tym zachowaniu ptaków leży źródło pochodzenia terminu "kogut", w znaczeniu przenośnym.
I przeciwnie - ptak postawiony na ziemi czuje się bezbronny. Treserzy radzą to robić, żeby trzymać ptaka w ryzach. Jeśli wyciągniesz palec, zamiast cię dziobnąć, będzie się wspinał do twojego palca, że-by dostać się na ramię. Kiedy twój mężczyzna sugeruje swoim zachowaniem, że jest więcej wart niż ty, przywróć równowagę w związ-ku, delikatnie sprowadzając "ptaszynę" na ziemię.
Rhonda była bezceremonialnie wykorzystywana przez swojego chłopaka. Pewnego wieczoru zaproponował, żeby do niego wpadła.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZO Ł ZY
121
Powiedziała, że nie ma samochodu, bo zostawiła go w warsztacie. On miał do niej siedem minut drogi i sprawne auto zaparkowane na własnym podjeździe. Spytał: "To co, Rhonda, kiedy twój samochód będzie gotowy?" Kiedy się zorientował, że ona nie ma czym do niego przyjechać, porzucił temat spotkania.
W tym przypadku Rhonda została znieważona przez faceta, który chciał, żeby pogrzała go w nocy, ale nie zamierzał poświęcić siedmiu minut na to, żeby po nią pojechać. Normalnie zmyłaby mu głowę, ale nie tym razem. Podczas następnej rozmowy telefonicznej Rhonda potraktowała go zwyczajnie, jak starego znajomego. Jak przyjaciela. Kolegę. Kumpla. Powiedziała: "Cześć, miło cię słyszeć. Możesz zadzwonić za chwilkę? Rozmawiam na drugiej linii". Zadzwonił, kiedy brała prysznic. Potem jeszcze raz. Porozmawiali chwilę o wszystkim i o niczym. Po raz pierwszy od początku ich znajomości jej postawa zmieniła się z zaangażowanej w obojętną. Za minutę dostała sygnał połączenia oczekującego i uprzejmie zakończyła roz-mowę. "Wkrótce się odezwę. Cześć, kotku". Niemal natychmiast facet zaczął się bardziej starać.
Wciśnijmy pauzę. Cofnijmy taśmę... a teraz odtwórzmy relację na żywo. Zauważ, jak łatwo Rhonda uświadomiła mu, że powinien dawać z siebie więcej.
1. On zachował się nieprzyzwoicie.
2. Wie, że zachował się nieprzyzwoicie.
3. Spodziewał się po niej zrzędzenia.
4. Ona nie zrzędziła.
5. On poczuł się niepewnie.
6. Ona była swobodna i pewna siebie.
7. Nie tłumaczyła się i nie emocjonowała.
8. On powiedział sobie: "Oo. Trzeba się sprężyć".
122
HERRY ARGOV
Kiedy powstaje problem, mężczyźni lubią stawiać mu czoło. Zrzędząc, sprawiasz wrażenie, że problem dotyczy ciebie. Doskonałym przykładem jest Diana, która zaczęła ciosać swojemu mężowi kołki na głowie, żeby naprawił jakąś zasuwkę w domowej pralni. Po trzeciej prośbie on się tak zirytował, że żadna ludzka siła nie zaciąg-nęłaby go tej roboty.
Pewnego wieczoru przyszli do nich przyjaciele. Podczas gdy jej mąż był w zasięgu słuchu, Diana słodkim głosikiem damy w opałach, który tak urzeka facetów, poprosiła męża swojej przyjaciółki, żeby naprawił zasuwkę w pralni. Potem zaczęła szukać śrubokrętu. Nim zdążyła się odwrócić, jej mąż wbiegł po schodach jak Speedy Gon-zales i naprawił zasuwkę w dwie minuty.
Mężczyźni nienawidzą, kiedy inni mężczyźni robią coś za nich. To sprawa instynktu terytorialnego - "jakiś facet plącze mi się po terenie". Jeśli poprosiłaś go o zrobienie czegoś kilka razy, a on nic, powiedz: "W porządku, kochanie. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Nasz sąsiad Ed powiedział, że wpadnie jutro i to zrobi". Jeśli nie masz sąsiada, powiedz, że zrobi to jego najlepszy przyjaciel. W ten sposób będziesz miała zrobione wszystko, co chcesz, od ręki.
Moja przyjaciółka Lucy zauważyła, że kiedy prosi męża o jakąś pomoc, on ma zawsze coś innego na głowie. Na przykład często go prosiła o wniesienie do domu dużych zakupów. On zawsze miał roz-grzebaną jakąś inną robotę. "Daj mi chwilkę". Minutę później mówiła: "Jedzenie się zepsuje". I tak powtarzała wielokrotnie: "Jedzenie się zmarnuje. Jeśli masz to zrobić, proszę, zrób to teraz". Za każdym razem, kiedy jechała do supermarketu, kończyło się wojną.
Wreszcie przestała prosić o pomoc i zauważyła zmianę. Kiedy wnosiła zakupy, a on pytał, czy potrzebuje pomocy, mówiła: "Nie, kochanie, dziękuję. Poradzę sobie". Natychmiast wybiegał z domu, upierając się, że on to zrobi.
Z kolei moja przyjaciółka Rayanna ciągle walczyła z mężem, że-by zawiózł dzieci do szkoły. Zawsze się czymś wykręcał, ale zamiast dalej suszyć mu głowę, Rayanna dogadała się z samotnym ojcem z sąsiedztwa, że będą wozić dzieci na zmianę. Kiedy dotarło do jej męża, że jakiś sąsiad wozi ich dzieci, nagle Tata Niedźwiedź przywdział czapkę szofera.
LACZEGO MĘŻC ZYŹNI K OCHAIĄ Z O Ł ZY
Pamiętaj, mężczyźni wymagają łagodnej perswazji. Nie są specjalnie utalentowani, jeśli chodzi o prowadzenie domu. Zanim twój mężczyzna został Tatą Niedźwiedziem, wiódł życie nieoswojonego niedź-wiedzia, mieszkając w wynajętej kawalerce (umeblowanej). Przypomnij sobie pierwszą wizytę. Zdekompletowana pościel, każda sztuka z innej parani, poduszki bez powłoczek. Jego lampa składała się ze starego we-lurowego abażura na prowizorycznej srebrnej podstawce, z odświeżaczami powietrza po obu stronach. Było to tak ohydne, że nawet ciężarówka Armii Zbawienia pojechałaby dalej, gdyby wystawić to przed dom.
A więc gdy oswojony i udomowiony niedźwiedź zaczyna ustalać standard życia, twój standard życia zaczyna gwałtownie się obniżać. Trzymaj się własnych wymagań, ale rób to bez mantyczenia. Istnieją lepsze sposoby.
Kiedy próbując wychować partnera, zrzędzisz i wzbudzasz w nim poczucie winy, on czuje się źle. Jeśli zaś podbudowujesz jego ego, czuje się znakomicie. Facet musi być chwalony. Kiedy opróżni skrzynkę na listy, powiedz: "Strasznie ci dziękuję, kochanie!" Chwal go, ile wlezie. Potem nagle powie: "Może naprawię tę zasuwkę w pralni?"
Barbara opowiedziała zabawną historię o tym, jak w pewne leniwe niedzielne popołudnie zaangażowała męża do pomocy. Zeszła ukradkiem do garażu i zorientowała się, który bezpiecznik odcina prąd w tej części domu, w której był jej mąż. Potem wyłączyła bezpiecznik
124
herry Argov
i na paluszkach wróciła do domu, udając, że nie ma pojęcia, co się stało. "Kochanie? Boję się! Co się stało ze światłem?" Miśkowi do głowy by nie przyszło, że ona potrafi wyłączyć bezpiecznik. Teraz zafundowała mu wstrząs, który poderwał go na równe nogi z kanapy. Tata Niedźwiedź wezwany na ratunek! Ruszył do akcji, bo poczuł się potrzebny - jako pan domu.
Znalazł latarkę i zszedł do szafki z bezpiecznikami. Zonie wyznaczył bardzo skomplikowane zadanie potrzymania latarki. "Trzymaj nieruchomo". Kiedy wcisnął bezpiecznik, ona wydawała się bardzo z niego dumna. "O rany! Nie mogę w to uwierzyć. Jak to zrobiłeś?"
Potem zadzwoniła do jego mamy. "Mamo, on jest genialny..."
Co się dzieje, gdy sprawisz, że poczuje się mężczyzną? Supermanem? Bohaterem? Zrobi wszystko, co zechcesz, i będzie się do tego rwał. Nie zachęcisz go do niczego zrzędzeniem. Jeśli coś zrobi, to dlatego, że chce to zrobić. I poczuje się bardzo zadowolony.
Jak powiedział John Arthur Collins: "Nigdy nie żądaj czegoś, o co możesz poprosić". Zrzędzenie sprawia, że zadanie staje się obowiąz-kiem; prośba o przysługę czyni to samo pozytywnym doświadczeniem. Mężczyzna przybiegnie jak na skrzydłach, jeśli wie, że spotka go pochwała. Tak jak kobieta chce być dla mężczyzny wymarzoną dziewczyną, on chce być w jej oczach bohaterem.
LEPIEJ POKAZYWAĆ NIŻ MÓWIĆ
Jeśli ciągle zrzędzisz, a chcesz przyciągnąć jego uwagę, spróbuj innej metody. Przestań na jakiś czas okazywać swoje uczucia. I nie wyjaśniaj powodów. Nie opowiadaj, że doznałaś objawienia. Nie mów, że to nowa ty. Nie demonstruj przesadnie, że coś się zmieniło. "Uczucia? Jakie uczucia?" Pokazuj mu - zamiast mówić - że już nie masz potrzeby się wywnętrzać.
Modni psychologowie sugerują, że nie powinnaś taić, co czujesz. Każą ci wyrażać emocje. Zaczynaj każde zdanie od "Czuję..." Poddaj się szczerej ocenie. Potem usiądźcie w kółku, weźcie się za ręce i podawajcie sobie chusteczkę do ocierania oczu. Obiecaj nie robić tego nigdy więcej i żyj długo i szczęśliwie. Potem zapłać psychoterapeucie
LACZEGO M ĘŻCZ YŹ NI K O C H A J Ą ZOŁZY
sto siedemdziesiąt pięć dolarów. Cudowna mrzonka. Człowiek czuje się ciepło i bezpiecznie na samą myśl o wyrażeniu tych uczuć. I jestem pewna, że w niektórych rzadkich przypadkach to nawet działa (bo po wydaniu dwudziestu tysięcy dolarów na całą terapię trudno znieść myśl, że nie zadziałało). Ale nie łudź się. Żaden facet nie zmienia się pod wpływem terapii małżeńskiej. Mężczyźni uważają terapię za formę szantażu - z wymuszeniem okupu. Przywołują się do porządku wyłącznie ze strachu przed finansową ruiną. Zwykle wystarczy pól sesji. "Okej. Stałem się dużo lepszym mężem. Możemy już zatrzymać zegar?"
Otwieranie duszy, kiedy mężczyzna cię lekceważy, nie przynosi efektów. Musisz do niego przemówić czynami. Ciągłe uzewnętrznia-nie swoich uczuć jest jak żebranie. Wskazuje raczej na desperację niż poczucie godności. Natomiast chłodne wycofanie się, kiedy on przekracza granicę? Postawa pełna godności.
Zaintrygowany tym, że karty nie są wyłożone na stół, twój partner jest zmuszony spojrzeć na ciebie inaczej. To nie jest miłość, jaką darzył swoją matkę czy siostrę. Albo babcię. Teraz przyciągasz jego uwagę, bo znalazł się poza strefą bezpieczeństwa, która pozwalała mu zjeść ciastko i mieć ciastko.
To nie jest perfidne. Mężczyzn to podnieca. Wiesz, co jest przedmiotem fantazji erotycznych przeciętnego chłopaka w wieku dojrzewania? Zawsze jakaś kobieta, która ma nad nim władzę. To mo-że być nauczycielka, którą miał w ósmej klasie, pielęgniarka z gabinetu jego lekarza domowego, opiekunka, która dała mu kilka ciasteczek ekstra, albo policjantka z kajdankami. Wszystkie one na swój kobiecy sposób mają nad nim przewagę i władzę. I on to lubi.
Kiedy mówisz mężczyźnie, co czujesz, on najczęściej w ogóle nie rozumie, o czym mówisz. Prawdopodobnie frustrujesz go i wprawiasz w zakłopotanie. A z następnej zasady atrakcyjności dowiesz się, co on rozumie.
126
HERRY ARGOV
Mój przyjaciel Gary, który jest kierowcą wyścigowym, opowiedział mi o dziewczynie, która zadręczała go pretensjami. Po jednym z wyścigów Gary siedział koło swojej dziewczyny na trybunie. Podeszło do nich kilka sympatycznych dziewczyn i poprosiło go o autograf. Ku zdumieniu Gary'ego jego dziewczyna nie mogła mu darować, że nie przedstawił jej jako swojej dziewczyny. "Po prostu zapomniałem, ale ona zrzędziła dalej i cała się nadąsała". Ciekawe jest to, co powiedział na koniec. "Wiesz, co działa na faceta jak lodowaty prysznic? Męczennica".
Nie wiemy, czy ona zareagowała przesadnie, dlatego że on otwarcie flirtował. Ale to, co jest naprawdę ciekawe w tej historii, to jego wybór słowa "męczennica". Dziewczyna próbowała obarczyć go wi- ną, żeby nim manipulować. A mężczyźni nie znoszą być manipulowani. Gdyby zamiast tego subtelnie się zdystansowała, on zobaczyłby w niej kobietę pełną godności i dumy - a oba te przymioty mają ogromną siłę przyciągania.
Jeżeli mężczyzna nie jest zbyt sympatyczny na randce, wystarczy, że uprzejmie się z nim rozstaniesz i wrócisz wcześniej do domu. "Mam jutro naprawdę ciężki dzień. (Ziewnięcie). Nie mogę dzisiaj zarwać nocy". Następnym razem będzie zachowywał się jak lord.
Pewna moja znajoma, niejaka Cynthia, opowiedziała mi za-bawną historię o swoim chłopaku. Zawsze spotykali się tylko we dwoje, a pewnego wieczoru on wybrał się do knajpy ze striptizem. Nie była uszczęśliwiona i chciała go zniechęcić do pójścia tam znowu. Ale nie zrobiła awantury i nie gderała. Kilka dni później oszukała go, że znalazła pracę w miejscowym klubie ze striptizem. "Praca w szatni. Fajnie, co?" Potem opowiadała, że musi kupić odpowiednie buty na koturnach.
L A C ZE GO MĘ ŻC ZYŹ NI KOCHAM Z O Ł Z Y
127
Na następnej randce miała jaskraworóżową szminkę na ustach i potrząsała włosami, jakby ją prąd poraził. Do tego jasnoniebieskie cienie na całych powiekach, aż po rzęsy. Chciał pooglądać gorące laski? Jego dziewczyna dostarczyła mu gorącą laskę w luksusowym opakowaniu.
Facet zmiękł dosyć szybko. "Nie chcę, żeby moja dziewczyna pokazywała się w takim miejscu!" Dyskusja skończyła się na wzajemnym porozumieniu, że oboje będą się trzymać z daleka od "takich miejsc". (Widzisz? Zamiast go przekonywać, można sprawić, że to on będzie cię przekonywał do tego samego).
Czasami pojawia się poważny zgrzyt, który wymaga poważniej-szej dyskusji. Jeśli już zdarzy się taka sytuacja, wciąż są sposoby na to, żebyś broniła swojej pozycji bez zrzędzenia i powtarzania się kilka razy. Kiedy on spyta: "Czy coś jest nie tak?", weź oddech i odpowiedz spokojnie: "Tak, coś jest nie tak, ale chciałabym porozmawiać o tym później. Naprawdę nie mam ochoty rozmawiać o tym w tej chwili".
Zamiast cię wyciszyć, podkręcił głos na cały regulator i włączył funkcję "dźwięk przestrzenny". Jest szansa, że nie będziesz musiała powiedzieć ani słowa, bo do czasu, kiedy dojrzejesz do rozmowy, on będzie przekonany, że nie zrobi tego nigdy więcej. Tymczasem wy-myśla sposób, w jaki wynagrodzi ci przykrość. Wszystko to, zanim powiedziałaś jedno słowo. Lepiej, prawda?
To tak, jakby wykonywał defragmentację swojego twardego dysku. Ty tylko skłaniasz go do uporządkowania twardego dysku bez żadnego słownego dręczenia. Odchodzisz i zajmujesz się własnymi sprawami... podczas gdy on sam dokonuje autokorekty.
Wiele kobiet myśli, że gderanie nad uchem facetowi w celu przywołania go do porządku jest równie skuteczne jak zaganianie bydła kijaszkiem. "Dam mu popalić". Albo w ogóle nie zdają sobie sprawy, że gderają.
128
HERRY ARGOV
Tymczasem od czasu do czasu powinnaś sobie przypomnieć: "Hej, mężczyźni to też ludzie!" I postaw się w ich sytuacji - obcowanie na co dzień z kimś, kto traktuje cię jak własna matka, naprawdę nie jest zabawne.
To swoim zachowaniem, a nie słowami, przywrócisz jego uwagę.
Przecież tak naprawdę silna kobieta jest wszystkim, o czym męż-czyźni marzą. Baseball, hot dogi, szarlotka i... ostre dziewczyny - cóż może być lepszego na świecie?
Sekrety strategii
druŻyny
przeciwnika
Co podejrzewałaś,
ale nigdy nie słyszałaś,
żeby o tym mówił
Nie ucz się sekretów rzemiosła. Ucz się rzemiosła.
Anonim
130
HERRY ARGOV
CO MYŚLĄ MĘŻCZYŹNI
O KOBIECYCH SPOSOBACH
KOMUNIKACJI
Kobiety często zakładają, że mężczyźni nadają na innych falach, że nie mają pojęcia, co czują ich partnerki i co się dzieje w ich związ-ku. Ponieważ mężczyźni nie mają skłonności do uzewnętrzniania emocji, kobiety przyjmują, że oni po prostu nie łapią.
Mężczyźni mają awersję do rozmów o uczuciach. Unikają nawet oglądania filmów o uczuciach. Mike mi powiedział, jak mężczyźni odbierają filmy psychologiczne, które podobają się kobietom: "Zawsze jest jakaś matka, córka i najlepsza przyjaciółka matki. Przez cały film są na jakiejś plaży albo przecierają pomidory w ogrodzie, w kretyńskich słomianych kapeluszach. I wszyscy cały czas popłakują. Mamusiu? Buuu.... Wtedy zaczyna płakać mama. Stado zawodzących kobiet to nie jest żadna akcja. Nie wysiedzę dwóch godzin na czymś takim".
Mężczyźni są zainteresowani rozmową o uczuciach albo oglądaniem wyciskaczy łez mniej więcej tak samo jak my oglądaniem ich pod samochodem, kiedy grzebią w silniku. Dla nich pójście na taki film jak Czułe słówka albo Stalowe magnołie to wyjątkowo okrutna kara. Pewien facet, niejaki Chris, wspominał: "To było straszne! I musiałem oglądać ten chłam przez trzy godziny po to tylko, żeby udowodnić, że nie jestem dupkiem". Natychmiast poparł go chłopak stojący obok: "Współczuję ci, stary. To beznadzieja. Równie straszne jak słuchanie z konieczności Michaela Boltona. To zawodzenie i łkanie? Nie trawię tego".
Ciekawie jest też posłuchać, w jaki sposób mężczyźni rozmawiają o uczuciach. Jeśli poprosisz faceta, żeby wymówił to słowo głośno, wyczujesz w jego tonie paniczny strach. "Uuu-czuuu-cie". Ciągnąc rozmowę, zauważysz, że jego twarz przybiera bolesny wyraz, jakby się nastawiał na ciężki zabieg chirurgiczny. Skutki uboczne mogą być różne; zwykle pojawiają się kłopoty żołądkowe. (Dlatego zanim poruszysz temat uczuć, ugotuj trochę kleiku ryżowego). Ta "bezuczuciowość" prowadzi kobiety do wniosku, że mężczyźni są nie-komdrtowi. Ale to bardzo dalekie od prawdy Przeprowadziłam
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
131
setki rozmów z mężczyznami w różnym wieku na użytek tej książ-ki. Najmłodszy miał osiemnaście lat, a najstarszy siedemdziesiąt; niektórzy byli żonaci, inni samotni. Ku mojemu zdziwieniu wyrażali jaśniej swoje poglądy niż którakolwiek z moich przyjaciółek. Mężczyźni wydali mi się zdumiewająco otwarci i szczerzy.
Wybrałam do tego rozdziału najlepsze, najbardziej znaczące cytaty i ułożyłam je w listy, żeby w jak najbardziej klarowny sposób przekazać kobietom, co dostrzegają mężczyźni. Wyróżniłam wypowiedzi, które ujawniają, co myślą mężczyźni o kobietach zdesperowanych, kobietach z charakterem i co mężczyzn pociąga, a co odstręcza.
To zestawienie stworzy pewien obraz całości potwierdzający rady, które daję w innych rozdziałach. Zrozumiecie nie tylko sens tych rad, ale też czemu one służą.
PIĘTNAŚCIE SYGNAŁÓW, ŻE KOBIETA JEST ZDESPEROWANA
1. "Kobieta, która nie zawsze ma serce na dłoni reaguje mniej emocjonalnie, jest bardziej pociągająca. Związek z taką kobietą jest łatwiejszy. Powiedzmy, że facet musi iść do pracy. To nie jest tak, że nie chce spędzać czasu z kobietą; bardzo czę-sto po prostu nie może. Więc jeśli kobieta pozwala ci żyć własnym życiem i nie robi z tego sprawy, czujesz, że ona wnosi o wiele więcej do twojego życia".
2. "Lubię kobiety, które czasami nic nie mówią, bo wtedy nie wiadomo, co myślą. Kobieta małomówna wydaje się bardziej pewna siebie; widać, że panuje nad sobą i swoimi emocjami. Chciałoby się być z kimś, kto najpierw myśli, a potem mówi".
3. "Niektóre kobiety wydają się bardzo ostrożne albo pełne rezerwy i to też może świadczyć o niepewności. Poznałem niedawno kobietę, która mnie zmroziła, zanim umówiliśmy się na pierwsze spotkanie. Tak strasznie się asekurowała, że podczas naszej pierwszej rozmowy telefonicznej powiedziała, czego nie będzie tolerować. Udzieliła mi tego ostrzeżenia
132
HERRY ARGOV
na wszelki wypadek po tym, co jej się przydarzyło z ostatnim facetem. Nie mieliśmy nawet pierwszej randki, a ona już odmówiła mi prawa do obrony. Nie złamałem nawet przepisów drogowych, a ona skazała mnie na karę śmierci. Nie zrobiłem niczego poza tym, że zaproponowałem jej randkę!"
4. "Umówiłem się z kobietą, która zrobiła mi przesłuchanie. Miałem wrażenie, że kiedyś się okrutnie sparzyła. Żaden facet nie chce płacić za grzechy innych facetów".
5. "Chodziłem kiedyś z dziewczyną, której nie zamykały się usta. Zasypialiśmy, gadając, a kiedy się budziłem, ona dalej gadała. Zdałem sobie sprawę, że ona nie robi tego, bo chce mi coś powiedzieć, tylko po prostu nie jest w stanie się zamknąć".
6. "Pewna kobieta, z którą chodziłem, była naprawdę zdesperowana. Wymagała ciągłych zapewnień w każdej sprawie: czy to chodziło o jej rodzinę, przyjaciół, czy o pracę. Kiedyś podczas seksu powiedziała: Wiesz, co przydarzyło mi się dzisiaj w pracy? Załamałem się!"
7. "To normalne, że będąc ze sobą, ludzie rozmawiają, ale nie tylko to się liczy. Kobiety przeginają z rozmowami o uczuciach. Jeśli czujesz, że skończył ci się repertuar i nie masz o czym gadać, to nie jest dobrze. Musi być jakaś równowaga".
8. "Pewna kobieta próbowała mnie zmienić. Chciała, żebym nauczył się mówić więcej o swoich uczuciach. Spokojnie! Potrafię sobie radzić z własnymi problemami".
9. "Kiedy kobieta próbuje mnie pociągnąć za język, a ja nie mam ochoty się otwierać, nie ma siły, żeby coś ze mnie wydusiła. Zamykam się jeszcze bardziej. Nie potrzebuję, żeby kobieta mi pomagała".
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO C H AIĄ ZOŁZY
10. "Naprawdę facet jest szczęśliwy, kiedy kobieta pozwala mu wychodzić z kumplami i nie robi z tego afery. Na przykład kiedy w ostatniej chwili dostanie bilet na mecz hokejowy. Je-śli się nie złości, mimo że mieliśmy robić coś razem, mój szacunek do niej rośnie. Widać, że jest pewna siebie i zależy jej na tym, żebym ja też był zadowolony".
11. "Miałem dziewczynę, która tyle mówiła, że mógłbym wyjść do drugiego pokoju, a ona mówiłaby dalej. Kiedyś siedziałem w łazience, żeby mieć trochę spokoju, a ona mówiła przez szparę w drzwiach. Naprawdę myślę, że było z nią coś nie tak".
12. "Kiedy facet o czymś mówi, wystarczy mu pół minuty i koniec tematu. A kobieta ciągnie dalej i dalej. To, co dla niego jest banalną rzeczą, jej wydaje się kwestią życia i śmierci. Więc w końcu próbujesz jej pomóc i mówisz: Kochanie, to nie-ważnej Ale w ten sposób pogarszasz tylko sprawę, bo ona myśli, że ciebie nie obchodzą jej problemy".
13. "Myślę, że kobieta, która mniej mówi, jest bardziej tajemnicza, a przez to bardziej pociągająca. Paplanie nie jest dobrą rzeczą. W rozmowie liczy się jakość, a nie ilość. Jeśli kobieta czuje się nieswojo albo coś ją dręczy, on powinien to wyczuć bez słów".
14. "Pewna kobieta chciała, żebyśmy zawsze byli razem. Próbowała zawłaszczyć cały mój wolny czas. A przecież każdy facet ma jakieś własne zajęcia i przyjemności. Ona chciała, żebym robił rzeczy, na które nie miałem ochoty. Wiedziała na przykład, że nie zgrywam się na znawcę sztuki, więc powinna mi
134
herry Argov
pozwolić być tym, kim jestem. Nie powinna mnie ganiać po galeriach i muzeach. Jeśli facet traktuje kobietę dobrze, ale nie pisze wierszy ani nie kupuje głupich pocztówek wyrażających jego uczucia, powinna dać sobie spokój". 15. "Nie mam nic przeciwko temu, żeby kobieta zmieniała wystrój domu, ale jeśli uparła się, żeby zmienić mnie, ja w to w nie wchodzę. Chcę kobiety, która ma poczucie celu we własnym życiu i nie traci całej swojej energii na kontrolowanie mojego życia".
Jaki można wyciągnąć wniosek z tych opinii? Choćby nie wiem jak bardzo kobieta potrzebowała uczuciowej zażyłości, nie zmusi do niej mężczyzny - a tym bardziej nie zmieni jego natury. Zauważ, że w ostatniej przytoczonej wypowiedzi mężczyzna mówi, że kobieta traci czas. Czymś, czego większość mężczyzn nie toleruje, jest zbyt emocjonalny język, który nazywają babskim ględzeniem. Na-leży wyrażać się zwięźle i na temat, inaczej nie dotrze do faceta ani jedno słowo.
Efekt przeciwny do zamierzonego przynosi również uporczywe zmuszanie mężczyzny do rozmawiania o uczuciach albo poświęcania nadmiernej uwagi twoim uczuciom. A oto dlaczego:
Jeśli więc czujesz, że partner cię ignoruje, bądź przebiegłą lisicą. Kiedy on nie spełnia twoich potrzeb, zrób kroczek w tył i niczego nie tłumacz. Jak wynika z poprzedniego rozdziału, mężczyźni nie reagują na słowa.
LACZEGO M ĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Kobiety zabiegają o względy mężczyzn, zmuszając ich do rozmów o uczuciach. Wtedy oni, rzecz jasna, uciekają. Zeby dziecko przybiegło do mamy, mama musi przestać je gonić.
Jeśli zatem nie będziesz żądała ani zabiegała, ani uciekała się do okrutnego babskiego paplania, zdobędziesz jego szacunek. Kiedy powiesz, co masz do powiedzenia, uprzejmie i krótko, i tajemniczo wycofasz się z pościgu, sprawisz godne wrażenie i twój mężczyzna zacznie interesować się tym, co czujesz - bez żadnych słów.
PIĘTNAŚCIE POWODÓW, DLA KTÓRYCH MĘŻCZYŹNI GRAJĄ TWARDZIELI
Pytałam mężczyzn, dlaczego ukrywają uczucia albo grają luzaków czy twardzieli. Pytałam, dlaczego często stwarzają pozory, że są chłodni, macho i twardsi, niż się czują. Otóż udają, bo czują, że muszą to robić, zwłaszcza wobec kobiet.
Kobiety często się zastanawiają, dlaczego mężczyźni tak długo nie dzwonią. Na przykład jakiś facet prosi ją o numer telefonu i dzwoni dopiero za sześć dni. Potem zabiera ją na bardzo udaną randkę i znów odczekuje pięć dni, nim zadzwoni. Tymczasem ona czuje się zdezorientowana i zadaje sobie pytanie: "O co tu chodzi?"
Mężczyźni są przyzwyczajeni do tego, że dostają kosza od kobiet, więc gra na zwłokę jest próbą zachowania czujności. Na początku każdy z nich jest ostrożny i racjonalny, czyli nie dopuszcza żadnego ulegania emocjom, bo według niego każde zachowanie zbyt klarowne czy emocjonalne zostanie odebrane jako oznaka słabości. We wtorek mówi sobie: "Zadzwonię do niej w czwartek". Większości mężczyznom nie przyjdzie do głowy, że kobieta wolałaby, aby zadzwonił we wtorek.
Więc po co to robią? Po to, żeby zachować twarz i sprawić wra-żenie, że panują nad sytuacją. Atrakcyjny facet, niejaki Steven, zaskoczył mnie swoją szczerością. Powiedział: "Jak robisz podchody do kobiety, musisz wyglądać, jakbyś to robił ciągle, że niby to dla ciebie normalka. W chwili, kiedy dasz sygnał, że to coś ważnego, kobieta
136
HERRY ARGOV
wyczuwa to i traktuje cię inaczej". Oto dlaczego mężczyźni zwlekają z telefonami, a potem zachowują się trochę nonszalancko. Oni uważają, że kobiety nie szanują mężczyzn, którzy okazują słabość albo wrażliwość.
Jaka stąd płynie nauka? Nie bierz tego do siebie, jeśli on nie dzwoni dzień albo dwa. Często, kiedy masz wrażenie, że mężczyzna lekko cię odtrąca, w rzeczywistości jest to zakamuflowany komplement. Zależy mu na tobie tak bardzo, że boi się, iż ma to wypisane na czole. Innym razem facet celowo zwalnia tempo, żeby zobaczyć, jaka będzie twoja reakcja, bo ciekaw jest, jak bardzo tobie zależy. Jeżeli mi nie wierzysz, czytaj dalej. Oto, do czego się przyznają te podstępne diabły:
1. "Faceci chcą, by kobiety myślały, że oni mają w czym wybierać, nawet jeśli nie mają. Dlatego szarżują. Chcą w ten sposób zrobić lepsze wrażenie".
2. "Jasne, że mężczyźni grają twardzieli. Bo myślą, że wydadzą się kobiecie bardziej atrakcyjni. Znam faceta, który oglądał się za inną dziewczyną, która nie była nawet zbyt ładna, tylko po to, żeby jego dziewczyna poczuła się trochę zagrożona".
3. "Faceci nie chcą się przed sobą przyznać, że jedna kobieta mo-że mieć nad nimi tego rodzaju władzę. Ego nam flaczeje, jak pomyślimy, że kobiety mają na nas tak duży wpływ. Nie chcemy się czuć, jakbyśmy stracili nad sobą kontrolę".
4. "Na początku mogę do dziewczyny długo nie dzwonić, bo nie chcę robić wrażenia, że jestem za bardzo napalony".
LACZEGO MĘŻCZY ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
5. "Faceci są tak samo uczuciowi jak kobiety. Oni tego po prostu nie okazują, bo społeczeństwo im mówi, że nie wypada. Jako facet musisz robić wrażenie, że nad sobą panujesz".
6. "Kiedy ona się zachowuje, jakby jej nie zależało, oblatuje cię strach. Kobiety potrafią załamać faceta i nawet o tym nie wiedzą. Jeśli kobieta się uprze i odejdzie? Facet może się załamać".
7. "Jeśli mężczyzna naprawdę się zakocha, często próbuje to ukryć. Niewielu pozwoli sobie na to, żeby się rozkleić i wy-płakiwać przed kobietą".
8. "Oczywiście, że my mężczyźni gramy twardzieli... żeby robić wrażenie na kobietach. Chcemy podobać się kobietom i nie chcemy, aby myślały, że jesteśmy w gorącej wodzie ką-pani. Jeśli z miejsca okażesz, że ci bardzo zależy, kobieta pomyśli, że jesteś desperatem".
9. "Czasami udaję na początku, że nie zauważam kobiety, albo długo nie dzwonię, żeby podtrzymać jej zainteresowanie. Żaden facet nie chce uchodzić za desperata".
10. "Mężczyźni są bardziej napaleni seksualnie. Kobiety potrafią panować nad swoim popędem, a z mężczyznami jest tak, że to popęd panuje nad nimi".
11. "Faceci grają, żeby zaimponować kobietom. Większość z nas wierzy, że miękki facet przegrywa i że kobiety w pewnym sensie wolą niegrzecznych chłopców".
12. "Jeśli okazujesz słabość, ludzie cię wykorzystują. Niektórzy mężczyźni myślą, że jeśli odsłonisz się za bardzo, kobieta użyje tego przeciwko tobie".
13. "Jeśli zdradzisz się przed kobietą, że nie miałeś ostatnio żadnej dziewczyny, ona może pomyśleć, że jesteś desperatem albo że lecisz na pierwszą lepszą".
14. "Kobiety panują nad sytuacją, bo panują nad seksem. W gruncie rzeczy kobiety mają więcej do powiedzenia, niż same o tym wiedzą. Wielu facetów uważa, że to ich stawia na przegranej pozycji".
15. "Kiedy facet gra twardziela, myśli, że imponuje kobiecie swo-ją władzą albo siłą. Próbuje być na fali, zawsze na bieżąco. Żaden facet nie chce uchodzić za maminsynka czy mięczaka".
138
HERRY ARGOV
PIĘTNAŚCIE MĘSKICH RECEPT NA PODTRZYMANIE ISKRY NAMIĘTNOŚCI
Niektórzy mężczyźni mówili mi też o pielęgnowaniu namiętności, zwłaszcza mężczyźni żonaci albo ci, którzy kiedyś byli żonaci. Podczas tej części wywiadów zawsze miałam wrażenie, że prowadzimy jakąś grę słowną. Mówiłam "romans", oni myśleli o seksie Mówiłam "namiętność", oni myśleli o seksie. Powiedziałam "nowe doświadczenia", oni też rozumieli przez to seks. Powiedziałam "urozmaicenie", a oni odpowiadali pytaniem: "Masz na myśli seks, prawda?" A więc pierwszą oczywistą rzeczą, którą mężczyźni chcieliby wyodrębnić z rozważania o tym, jak utrzymać namiętność w związku, jest... zgadłaś... seks! Mimo że panowie niechętnie mówią o uczuciach, to jednak czują potrzebę kontaktu z osobą, w której są zakochani, i dla nich równie ważne jak dla nas jest podtrzymanie tej magicznej iskry. Kiedy mężczyzna przestaje być aktywny seksualnie, zaczyna wątpić w swoją męskość i pod znakiem zapytania stawia swoją atrakcyjność. Nie chodzi o sam fizyczny akt.
1. "Facet zawsze musi czuć, że jest obiektem pożądania swojej żo-ny czy dziewczyny. Ta świadomość jest nam bardzo potrzebna".
2. "Zrób coś innego w łóżku. Cokolwiek. Zeby tylko było inaczej niż zwykle. Element zaskoczenia jest podniecający. Jeśli zawsze jesteś na górze, zrób to na boku".
3. "Późnym wieczorem człowiek jest wykończony. Codzienna harówka naprawdę może pozbawić związek namiętności. Musicie znaleźć dla siebie czas. Wyjdźcie na kolację i jeśli to konieczne, wynajmijcie baby-sitterkę".
L
ACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAIĄ ZOŁZY
4. "Jeśli gaśnie intymność i romantyzm, ludzie tłumaczą się brakiem pieniędzy, czasu albo tym, że nie mogą zostawić dzieci. A to naprawdę ważne, żeby dbać o namiętność".
5. "Faceci lubią, kiedy kobieta jest pomysłowa, z fantazją i potrafi sprawić, że wspólne życie nie powszednieje. Jeśli jest zbyt przewidywalna, bo ciągle gadacie o związku, zamiast wyjść gdzieś i pobyć razem, to on szybko się znudzi".
6. "Ostatnio żona i ja zaczęliśmy raz w miesiącu zostawiać dzieci z rodziną i wyjeżdżamy gdzieś w piątek albo w sobo-tę, z noclegiem poza domem. To podtrzymuje namiętność. Mamy szansę na rozmowę sam na sam".
7. "Łatwo powiedzieć: Nie stać nas na wychodzenie do restau-racji albo Nie stać nas na weekendowe wyjazdy. Być może rachunki do zapłacenia przyprawiają o ból głowy albo wiecie, że trzeba wydać pieniądze na dzieci. Ale naprawdę nie można sobie pozwolić na całkowitą rezygnację z romantyzmu i życia seksualnego. To też jest bardzo ważne".
8. "Wszystko, co zaskakuje faceta, wzmaga jego podniecenie. Chodzi o potrzebę nowych doświadczeń".
9. Jeśli facet jest systematycznie odtrącany w łóżku, w końcu namiętność wygaśnie. Mężczyźni chcą seksu co najmniej kilka razy w tygodniu, a ideałem jest kobieta, której nie trzeba namawiać".
10. "Chciałbym, żeby chociaż raz kobieta wzięła mnie za rękę i zaciągnęła do sypialni. Faceci zawsze muszą przejawiać inicjatywę. Zawsze musimy się napocić, żeby wprawić kobietę w nastrój. A czasami nie mamy ochoty tak bardzo się wysilać".
140
herry Argov
11. "Lubię kobiety, które od czasu do czasu przejmują inicjatywę w łóżku. Może nie za pierwszym razem, ale zdecydowanie tak, kiedy jesteśmy w związku. Wtedy czuję, że jej bardziej na mnie zależy".
12. "Jeśli mieszka się razem, trzeba się czasem rozstać, żeby związek nie spowszedniał. To ważne, żeby móc pobyć samemu i żeby kobieta nie ciosała nam o to kołków na głowie. Kiedy jadę na ryby, zauważam, że naprawdę tęsknię za swoją żoną. A to jest dobra rzecz, prawda?"
13. "Czasami kobieta może podbudować faceta, okazując zainteresowanie tym, co on lubi, albo pytając, na co ma ochotę. Razem możecie spróbować czegoś nowego, czego normalnie nie robicie. Polecałbym zaplanowanie wspólnego weekendu za miastem, którego oboje będziecie wyczekiwać z niecierpliwością".
14. "Weekendy bywają wypełnione mnóstwem zajęć. Prace domowe, wyjścia z dziećmi i tak dalej. Myślę, że zdrową rzeczą dla pary jest robienie niektórych bardzo przyziemnych rzeczy oddzielnie. Czasem rano ja mogę wyjść z dziećmi, kiedy żona robi coś w domu, a potem ona zabierze dzieci, a ja zo-stanę w domu i zajmę się swoimi obowiązkami. Wieczorem będzie przyjemniej, kiedy zostaniemy sami. Nie muszę oglą-dać swojej żony myjącej podłogi z przepaską na głowie".
15. "To miłe, kiedy ktoś, z kim jesteś już jakiś czas, zrobi w łóż-ku te same trzy sztuczki, które lubisz. Ale po dłuższym czasie to się staje rutyną. Dorzuć jakiś zmyłkowy rzut czy podkrę-caną piłkę. To nie musi być nic szokującego, po prostu coś, czego nigdy nie robiłaś".
LACZEGO MĘŻCZYŹ NI K O C H A J Ą ZOŁZY
P I Ę T N A Ś C I E RZEC ZY, KTÓRE O D ST R Ę C Z A J Ą MĘŻCZYZN
Było zaledwie kilka uwag na temat innych rzeczy, które zrażają męż-czyzn. Wypowiedzi na tej liście mogą wydać się niektórym oczywiste, innym - nie aż tak bardzo. W każdym razie ponieważ twój mężczy-zna niechętnie powiedziałby ci takie rzeczy wprost, być może zechcesz je sobie uświadomić:
1. "Kobieta zawsze powinna zamykać drzwi do łazienki, kiedy korzysta z toalety. Dla mnie to naprawdę obrzydliwe oglądać kobietę na sedesie. I nie zostawiajcie na wierzchu podpasek i innych takich rzeczy. Nie lubimy tego oglądać nawet w reklamach telewizyjnych".
2. "Dosyć odpychające są przesadne materialistki. Jeśli kobieta zwraca uwagę na to, jakie noszę buty, jaki mam na ręku zegarek i jakim jeżdżę samochodem, robię w tył zwrot".
3. "Kiedy kobieta jest zazdrosna, to może być zniechęcające. Kiedyś byłem na randce i w samochodzie, który jechał obok nas, siedziała osoba z długimi włosami blond. Moja towarzyszka zarzuciła mi, że się na nią gapię. Okazało się, że to facet!"
4: "Ważna jest tajemniczość. Poznałem kiedyś kobietę, która podczas naszej pierwszej rozmowy telefonicznej powiedziała, że się odchudza, żeby móc uprawiać seks. Ile trzeba facetowi, żeby dał się namówić na seks?"
5. "Nie lubię kobiet, które nie mają własnego życia ani pracy. Albo ciągną się za nimi jakieś niezałatwione sprawy - niespłacona karta kredytowa czy były chłopak, który jest kompletnym świrem. Ja lubię kobiety odpowiedzialne".
6. "Lubię kobiety, z którymi człowiek się spotyka bez żadnej presji. Jeśli facet żyje w ciągłym napięciu, a kobieta mu jeszcze dokłada, on się natychmiast zamyka".
7. "Nie lubię, kiedy kobieta ośmiesza mnie przed ludźmi. Jeśli zrobię coś nie tak, powinna powiedzieć mi to w domu".
142
herry Argov
8. "Kiedy on wraca do domu po całym dniu, pozwól mu przez pół godziny zająć się sobą. Zauważ jego obecność i pocałuj go, nie zaczynaj od tego, co powinien zrobić".
9. "Kobieta nie powinna dawać facetowi do zrozumienia, że jej świat kręci się wokół niego. Pewna dziewczyna powiedziała mi, że na pierwszą randkę ze mną szykowała się trzy godziny. To trochę za dużo".
10. "Każdy facet boi się tego, że po ślubie dziewczyna zetnie włosy, przybierze na wadze i przestanie dawać mu dupy".
11. "Kobieta, która chce się związać z jako tako porządnym facetem, nie powinna się z nim nigdy upić. Jeśli pijecie w domu i lekko się wstawisz, to co innego, ale jeśli jesteście w barze i robisz z siebie idiotkę, to jest totalne dno. Nikt nie lubi być z pijaczką".
12. "Kiedy kobieta na ciebie poluje, to ci się odechciewa. Pamię-tam, jak dziewczyny z żeńskiego akademika kręciły się po męskim akademiku. Nie wiem, ale czułem się, jakby krowy przychodziły paść się na naszym terenie. To było za łatwe".
13. "Kiedy jesteś z kobietą, która daje ci odczuć, że powinieneś się jej meldować, jest to jak odbijanie karty zegarowej. Od razu cię od niej odrzuca".
15. "Kobieta nigdy nie powinna się zjawiać bez uprzedzenia ani w domu faceta, ani w jego pracy. On natychmiast pomyśli, że jest osobą z gatunku fatalne zauroczenie".
PIĘTNAŚCIE POWODÓW, DLA KTÓRYCH MĘŻCZYŹNI WOLĄ KOBIETY Z CHARAKTEREM
Kobietom od przedszkola robi się pranie mózgu, wmawia się im, że powinny być miłe. Pamiętacie, jak byłyśmy cacy dziewczynkami? Popkultura nie zachęca kobiet, żeby były z charakterem, więc kobiety dają sobie wmawiać, że bycie miłą i zgodną jest przepustką do szczęścia. Dobrze jest być miłą. Problem pojawia się wtedy, gdy kobieta czuje, że musi być miła niezależnie od tego, jak jest traktowana. Często to oznacza, że kobieta jest miła za cenę samowyrzeczeń.
LACZEGO M ĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Powtórzę to, co przewijało się w poprzednich rozdziałach: męż-czyznę często odpycha kobieta, która nie broni twardo swojej pozycji. Kiedy przeczytacie poniższe wypowiedzi, to przesłanie przywiedzie was do punktu wyjścia, bo teraz je usłyszycie bezpośrednio od męż-czyzn; ich w głębi duszy pociąga zołza, czyli kobieta, która nie da sobie w kaszę dmuchać. I tu dochodzimy do sedna strategii drużyny przeciwnika. Oto mężczyźni - własnymi słowami - zdradzają, dlaczego fascynują ich zołzy. To jeden z ich najlepiej strzeżonych sekretów.
1. "Kiedy przekomarzam się z kobietą i ona z miejsca odparowuje, to działa podniecająco".
2. "Imponuje mi kobieta, która potrafi mnie usadzić. Kiedy zachowuję się jak dupek i ona zwraca mi na to uwagę, zaczynam ją szanować".
3. "Z naszymi dziecinnymi cechami charakteru często próbujemy wykorzystać sytuację i postawić na swoim. Dobrze jest wiedzieć, że kobieta, którą kochasz, na to nie pójdzie".
4. "Tak, przyznaję, czasem zaczynam awanturę ze swoją żoną. Nie żebym umyślnie chciał jej dokuczyć; mogłem mieć na przykład ciężki dzień, a niedola lubi towarzystwo. Kiedy ona przywoła mnie do porządku, budzi mój szacunek".
5. "Cenię kobietę, która nie stosuje żadnych gierek. Jej pewność oznacza, że musi wiedzieć coś, czego ja nie wiem. Więc mówię sobie: Hej, ona na pewno jest warta tego, żeby jej nie stracić".
6. "Kiedy kobieta jest zawsze słodka i miła, to może stać się monotonne".
7. "Jeśli facet uważa kobietę za głupią, nie traktuje jej zbyt po-ważnie, bo nie szanuje jej zdania. Jeśli jest naprawdę bystra i wygląda na pozbieraną, bardziej mi pochlebia, że ona chce być ze mną. Czuję się, jakbym miał coś cennego".
144
HERRY ARGOV
8. "Kiedy próbujesz sobie pozwolić na coś, co sam uważasz za niewłaściwe, a kobieta mówi: Nic z tego. Nie mam na to czasu, to może być podniecające. Zależy od sytuacji, ale lubię kobiety z charakterem, które są wierne swoim przekonaniom".
9. "Ona jest taka sexy, kiedy pokazuje te swoje pazurki. Nie boi się ze mną nie zgadzać i zawsze powie, co myśli. Nie liże mi ciągle tylka i to mnie trzyma w karbach".
10. "Ona nigdy nie dawała za wygraną. Czasem narzekałem, ale przyznam, że to mnie kręciło".
11. "Lubię, kiedy kobieta pokazuje mi, gdzie moje miejsce, je-śli wiem, że na to zasłużyłem. Najbardziej mi się podoba, kiedy kobieta czuje się dobrze ze swoją władzą. Kiedy jest śmiała i nie boi się tupnąć nogą".
12. "Mężczyzna szanuje kobietę, która nie toleruje złego traktowania".
13. "Traktuję kobiety jak równe sobie. Lubię pojedynkować się na żarty, w dowcipny sposób. Lubię, kiedy kobieta ma poczucie humoru i prowokuje mnie intelektualnie, drocząc się ze mną żartobliwie. To zmusza do rywalizacji".
14. "Tak naprawdę lubię kobiety z charakterem. Bo wiem, że taka kobieta nie pozwoli mi się wykorzystywać. Duma to jest coś".
15. "Kobieta z charakterem jest bardziej pociągająca seksualnie. Zakładasz, że będzie śmielsza w łóżku. Z miłą dziewczyną zawsze jest obawa, że pobiegnie do mamusi i powie, co jej zrobiłeś".
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI nr 74
Mężczyźni często automatycznie zakładają,
że zołza będzie spontaniczna w łóżku, a mita dziewczyna będzie bardziej nieśmiała.
DZIESIĘĆ SPOSOBÓW NA USTALENIE, CZY MĘŻCZYZNA JEST ZAKOCHANY
Mężczyźni są tak dobrzy w ukrywaniu uczuć, że kobieta często się zastanawia, czy facet jest w niej naprawdę zakochany, czy tylko ściemnia. Oto najważniejsza rzecz, o której musisz pamiętać, zadając sobie to pytanie: Jeśli nie jesteś pewna, czy on cię kocha, a jesteście ze so-bą od dłuższego czasu, być może zadowalasz się byle czym.
Z tego, co dowiedziałam się od swoich rozmówców, często najbardziej wymowne są jakieś drobne rzeczy, które mężczyzna robi dla kobiety.
1. "Wiadomo, że facet jest zakochany, jeśli w poniedziałek wieczorem ona mówi: Może zrobimy to czy tamto, i on to robi. Facet jest zakochany, kiedy ona zaczyna być ważniejsza od jego przyjaciół".
2. "Kiedy wydaje się przesadnie radosny. Kiedy nagle zaczyna być naprawdę szczęśliwy i widać, że jest jakiś inny. Kiedy jego przyjaciele i rodzina zauważają, że jest dziwnie ożywiony".
3. "Wiadomo, że facet wpadł po uszy, kiedy pozwala, żeby dziewczyna trzymała u niego kobiece drobiazgi. Nagle robi się dumny, że jego dom pachnie kobietą. Kupuje mebel, który jej się podoba. I pozwala jej trzymać tampony pod umywalką. Chce, żeby była totalnie obecna w jego życiu".
4. "Zaczyna bardziej o siebie dbać i zaczyna myśleć długoterminowo. O finansach, formie fizycznej i o wszystkim innym".
146
HERRY ARGOV
5. "Wychodzi z siebie - dla niej. Pędzi jak na skrzydłach, żeby się z nią zobaczyć. Jeśli ona ma zachciankę, wyskakuje z łóż-ka w środku nocy, żeby przynieść jej pączka".
6. "Mężczyźni lubią urozmaicenia, dopóki nie zakochają się do szaleństwa. Jeśli facet naprawdę pragnie jednej kobiety, nieważne, którą inną mógłby jeszcze mieć, bo chce być tylko z nią. Inne kobiety nie są zagrożeniem, kiedy jest przywiązany do tej jedynej. Wiele pokus znika, kiedy faceta naprawdę weźmie".
7. "Kiedy bez przerwy o niej myśli, kiedy jest troskliwy i kiedy wciąż wymyśla, w jaki sposób sprawić jej przyjemność".
8. "Nagle facet czuje, że może przestać rozglądać się za innymi".
9. "Kiedy gotów jest zrobić coś niezwykłego, żeby ją zadowolić. Nigdy nie myślał, żeby mieć dzieci ani żeby się ożenić, ale z tą kobietą chętny jest do jednego i drugiego".
10. "Ona nie musi pytać. Po prostu instynktownie to czuje".
Większość rad zawartych w tej książce wynika z tego, do czego przyznawali mi się mężczyźni. W pewnym momencie spytałam pewnego lekarza, niejakiego George'a, dlaczego nie podzieli się tą sekretną informacją ze swoją partnerką. Odpowiedział: "Dlatego że z tobą nie będzie żadnych konsekwencji. Ale z nią byłyby". Konsekwencją, o jakiej mówił George, jest dla mężczyzny utrata władzy. Innymi słowy, pociąg, jaki czuje mężczyzna dla zołzy, czyli kobiety z charakterem, nie jest czymś, o czym chciałby uświadamiać swoją partnerkę.
Wiem, że to, z czego zwierzali mi się mężczyźni, było nie tylko szczere, ale też bardzo trudne do wyartykułowania. Słyszałam wiele
LACZEGO M Ę ŻC Z Y ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
"uff, uff...", zanim niektóre słowa przeszły im przez gardło. Mężczyź-ni z reguły prosili, żebym nie podawała ich nazwisk, tłumacząc, że inni mężczyźni mogliby im zarzucić zdradę.
Oczywiście dobrze jest wiedzieć, co myślą mężczyźni, ale ta wiedza nie ma służyć temu, żebyście jeszcze bardziej zagłaskiwały męż-czyzn. Wystarczy, że robi to każda miła dziewczyna, na swoją zgubę. Jeśli na patelni są dwa jajka sadzone, to z rozlanym żółtkiem weź-mie dla siebie. Jeśli upiecze dwa ciasteczka i jedno się złamie, zostawi sobie złamane, a jemu da całe. Miła dziewczyna nie ma pojęcia, dlaczego jej nieustanna, codzienna nadgorliwość przynosi odwrotny skutek. Nie zdaje sobie sprawy, że angażując się tak bardzo, traci siebie, a w konsekwencji ryzykuje, że straci również jego.
Przeczytaj jeszcze raż i jeszcze raz, co myślą różni mężczyźni, ale nie wysilaj się jeszcze bardziej, żeby zadowolić swojego mężczyznę. Zamiast tego staraj się coraz bardziej zadowolić siebie... bo tak na-prawdę to jest właśnie to, co go szczerze zadowoli.
Zachowanie
tytułu
własnoŚci
Powody, dla których utrzymanie niezależności finansowej daje siłę
Elegancja nie polega na włożeniu nowej sukienki.
Coco Chanel
150 S H E R R Y A RGOV
NIEZALEŻNOŚĆ MATERIALNA: KTO MA PRAWO WŁASNOŚCI DO CIEBIE?
Istnieje pewien aspekt niezależności w związku, którego nie wolno pominąć milczeniem: pieniądze. Wiele kobiet marzy o księciu w lśnią-cej zbroi, który płaci rachunki. Warto wiedzieć, co się dzieje, gdy książę z bajki kompletnie zawróci ci w głowie. Jeśli płaci rachunki w pałacu, będzie też dyktował warunki. Wtedy księżniczka przestaje się czuć jak księżniczka i zaczyna się czuć jak służąca.
W tym rozdziale próbuję pokazać, co się dzieje, gdy na własne ży-czenie tracisz tytuł własności i zdolność samodzielnego utrzymania się.
Oto, co wiele matek mówi swoim córkom: jeśli zrezygnujesz z samodzielności i staniesz się zależna finansowo od mężczyzny, bę-dziesz miała dużo mniejszą szansę na decydowanie o własnym życiu. Będziesz na każde jego zawołanie. Będziesz na cudzej łasce. Dlatego kobieta powinna zrobić wszystko, żeby utrzymać swoją niezależność i pełne prawo własności do siebie.
Praca = Pieniądze = Prawo własności do siebie = Zdolność decydowania o tym, jak chcesz być traktowana
= Godność
Matki nie zawsze mówią, jak może odnosić się mężczyzna do kobiety, którą utrzymuje finansowo. Wcześniej czy później będzie miał uczucie, że ona jest dodatkowym obciążeniem, a nie cennym nabytkiem. Przestanie uważać, że bycie z nią jest przywilejem.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Nie odnosi się to do kobiet, które zajmują się dziećmi. Gdy w grę wchodzi rodzina, ona bez wątpienia bierze na siebie część odpowiedzialności. .. i to jakiej! Mężczyzna nie postrzega wtedy kobiety jako ciężaru, bo widzi, że jej praca bywa cięższa od jego pracy zawodowej. W tym przypadku ojciec dochodzi do wniosku, że woli zarabiać na dom i nie ma innego wyjścia, niż szanować żonę za jej trud.
Dopóki masz środki na to, żeby stawiać warunki, zachowujesz swój tytuł własności i nadal rozporządzasz sama sobą. Jeśli zechcesz odejść, zawsze możesz spakować walizkę i powiedzieć "żegnaj". Już sama ta możliwość sprawia, że on nie chce, żebyś odeszła.
Nawet twój silny charakter, seksowność ani zolzowatość w najlepszym wydaniu nie zmienią przeświadczenia mężczyzny, że nie potrafisz się sama utrzymać. Kiedy zrzekniesz się tytułu własności, mężczyzna czuje się złapany w sidła, bo stałaś się jego zobowiązaniem, zamiast pozostać przywilejem. Odczuwa to jak kulę u nogi. Musi teraz wyżywić was dwoje i płacić rachunki za dwoje. Podwójna odpowiedzialność za utrzymanie nie tylko siebie, ale i drugiej osoby wywiera na niego dodatkową presję.
Zołza zwykle zachowuje swoją niezależność i pokrywa częścio-wo koszty wspólnego życia, bo duma nie pozwala jej być ciężarem dla kogokolwiek. Nie skazałaby się też na sytuację, w której nie miałaby nic do powiedzenia. A chce mieć prawo głosu, kiedy poczuje, że nie jest traktowana z dostatecznym szacunkiem.
Ważne jest uświadomienie partnerowi, że stawiasz swoją godność ponad wszystko inne, nawet jeśli się wiążesz z bardzo zasobnym mężczyzną. On musi czuć, że jeśli będzie cię lekceważył, spakujesz manatki i bez wahania wyprowadzisz się z jego rezydencji do wyna-jętej klitki. Musi czuć, że przesiądziesz się do byle grata, jeśli ceną za jeżdżenie mercedesem ma być tolerowanie braku szacunku.
Zwykle wystarczy mu to uświadomić własną postawą, ale czasami można podeprzeć się słowami. Powiedzmy, że siedzicie sobie na kanapie i jedząc popcorn, oglądacie The Buming Bed, w którym Farah Fawcett jako maltretowana kobieta w każdej scenie występuje ze świeżo podbitym okiem. Możesz wykorzystać ten moment czułości na subtelne ustawienie swojego mężczyzny. Po prostu odwróć się do niego, spójrz mu w oczy i powiedz: "Wołałabym przewracać hamburgery w McDonaldzie".
152
HERRY ARGOV
Kiedy facet ma do czynienia z kobietą niezależną, jest zbyt zajęty robieniem dobrego wrażenia, żeby się znudzić. Natomiast uważa, że wobec kobiety zależnej finansowo może sobie darować wysiłki, bo ona zadowoli się czymkolwiek. Nawet jeśli nie jest typem, który źle traktuje kobiety, znudzi się, kiedy wyczuje, że ona pójdzie na każdy układ.
Nie musisz być bogata, musisz tylko zachować zdolność radzenia sobie samodzielnie. Od tego bezpośrednio zależy, czy on będzie cię szanował w każdej sytuacji. Facet nie może stawiać ci obiadu dlatego, że jesteś głodna. To musi być prezent, który on chce ci dać z wyboru, a ty z wyboru chcesz go przyjąć. Wtedy nie kończy się na jednym prezencie.
Jeanette opowiedziała mi, jak traktował ją były mąż, kiedy ona nie pracowała: "Był chirurgiem i zarabiał mnóstwo pieniędzy. Ale przez cztery lata nie kupiłam sobie płaszcza. Czułam, że nie mam prawa wydać kilkuset dolarów na porządny płaszcz, skoro nic nie zarabiam. Więc chodziłam w starych kurtkach, tych samych, które kupiłam sobie w szkole średniej, albo pożyczałam jego płaszcz. W chwili, kiedy wyrwałam się z domu i znalazłam dorywczą pracę, poczułam się o niebo lepiej. Nie tylko dlatego, że mogłam sobie coś kupić, ale dlatego, że już nie musiałam go o nic prosić".
Jeśli potrafisz radzić sobie sama, wszystko, co on ci daje, staje się czymś ekstra. Nie jesteś na jego wikcie. Nie jesteś jego utrzymanką.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A I Ą ZOŁZY
Susan B. Anthony powiedziała: "Za nic nie zrezygnowałabym z wolnego życia, żeby stać się gosposią jakiegoś mężczyzny". Nie to jest ważne, czy kobieta jest gosposią, czy nie, czy pracuje i ma równy wkład w utrzymanie domu albo czy zostaje w domu, żeby wychowywać dzieci. Rzecz w tym, czy ma środki albo możliwości, że-by odejść w tej samej chwili, w której będzie chciała odejść.
Kiedy kobieta jest na wyłącznym utrzymaniu mężczyzny, zdarza się jedno albo drugie:
1. On zaczyna się czuć jak w potrzasku albo w ślepym zaułku.
2. Zaczyna w niej widzieć małą dziewczynkę.
Znów wracamy do tego, że mężczyzna pragnie silnej kobiety, a nie bezradnego dziecka. To sprawa o ogromnym znaczeniu dla jego seksualności.
Znam pewną bezdzietną parę, w której mąż Michael jest jedynym żywicielem rodziny. Za każdym razem, kiedy jego żona Nancy przychodzi do domu z nową parą butów, wysłuchuje kazania o dwóch stopach.
Kazanie o dwóch stopach
"Masz tylko dwie stopy. Po co ci aż tyle butów? Rok ma trzysta sześćdziesiąt pięć dni. Ty masz sto par butów. Czyli jedną parę na trzy i sześćdziesiąt pięć setnych dnia. Ja mam japonki, buty sportowe i kilka par butów do pracy. Po co ci aż tyle butów? Widzisz, co ja mam na nogach? Chodzę w tych butach codziennie od dwóch lat. Nie rozumiem. Po co ci aż tyle butów?"
154
HERRY ARGOV
Gdyby pracowała, czy prawiłby jej takie kazania? Nie sądzę. Ale kiedy mężczyzna płaci wszystkie rachunki? "Kto pieniądze ma, ten pana gra". Gdyby pracowała jako kelnerka choć raz w tygodniu, mąż nie powiedziałby jej słowa. Założyłaby swoje nowe buty, chodziłaby z podniesioną głową i nie musiałaby się nikomu tłumaczyć.
Kiedy mężczyzna traktuje cię jak małą dziewczynkę, może sobie pozwalać na zachowania, które świadczą o utracie szacunku. Może wyznaczyć ci kieszonkowe albo powiedzieć, ile pieniędzy mo-żesz wydać. Albo powie ci, co możesz, a czego nie możesz kupić. Wszystkie te restrykcje oznaczają utratę twojej wolności i utratę moż-liwości wyboru. Oto dlaczego jest to bardzo istotne:
Zachowanie zdolności samodzielnego myślenia jest tym, co utrzymuje jego zainteresowanie i mobilizuje go do starań.
Wolność wyboru jest twoim głównym orężem. Właśnie to stanowi o twojej sile.
Mężczyzna, który płaci wszystkie rachunki, będzie ci mówił nie tylko, co powinnaś mieć, ale w końcu zacznie mówić, co lubisz, a czego nie lubisz. Nie będzie cię pytał o zdanie, tylko powie, jakie powinnaś mieć zdanie. Ustawia cię na pozycji lalki Barbie, którą mo-że w pełni kontrolować. Dalszy scenariusz wygląda tak:
Twój partner zacznie uważać, że do niego należy ostatnie słowo.
Zacznie się zachowywać tak, jakby jego słowo było rozkazem.
Będzie miał kontrolę nad twoim szczęściem i twoim smutkiem.
Będziesz traktowana jak podwładna przez szefa.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJ Ą ZOŁZY
155
Może ci zaoferować pomoc na swoich warunkach i będziesz
czekała na jego łaskę.
I znów nie chodzi o to, czy on płaci większość rachunków, tylko czy ty potrafisz stanąć na własnych nogach, jeśli zajdzie taka konieczność. Jeśli tak, on nie ma tytułu własności, można najwyżej mówić o leasingu z możliwością wykupu. Mężczyzna może czuć się panem domu. Pamiętaj, powinien czuć się jak przewodnik stada i władca na swoim terenie, ale nigdy nie powinien czuć, że od niego zależy twój byt.
Twoja zdolność samodzielnego utrzymania się gwarantuje, że wszystkie następujące wartości pozostają niezagrożone:
1. Mobilizacja do działania
2. Szacunek
3. Długotrwałość związku
4. Pożądanie seksualne
Przykład. Roxanne, kobieta z gatunku tych, o których się mówi, że lecą na szmal, mieszkała z Kentem w Malibu. Jeździła mercedesem benz i oddawała się szaleństwu zakupów w ekskluzywnych sklepach. Była na całkowitym utrzymaniu Kenta, mężczyzny, do którego nie pałała wielkim uczuciem, choć od niego zależała cała jej egzystencja. Mimo że na pozór miała wszystko, całkowicie zrzekła się swojego tytułu własności.
Któregoś dnia pojechałam do Roxanne, żeby zabrać ją na lunch. Przed wyjściem z domu otworzyła szufladę, wyjęła jakąś gotówkę i powiedziała, że musi szybko wpłacić coś na swoje konto. Wystawiła czek bez pokrycia na dwadzieścia dolarów. Potem powiedziała:
156
HERRY ARGOV
"Kent pozwala mi zachować godność. Zostawia pieniądze w mojej szufladzie, żebym nie musiała go o nie prosić".
W tym przypadku nie było żadnej godności do zachowania. Godność to posiadanie własnych dochodów. Jedynym zwrotem przyjemniejszym od "Z wyrazami miłości" jest zwrot bankowy "Wypłata na zlecenie".
Co do Roxanne, nie ma wątpliwości, że problem był natury finansowej. Kent nawet sugerował, żeby znalazła sobie jakąś pracę w niepełnym wymiarze godzin. Powiedział: "Ceniłbym cię bardziej, gdybyś pracowała". Ona jednak pozostała głucha na jego sugestię i dwa tygodnie później z płaczem pakowała swoje torby od Gucciego.
Polowanie na faceta z pieniędzmi nigdy nie popłaca, o czym można się przekonać, przeglądając czołówki różnych gazet. Ostatnio sytuacja panienek, które lecą na szmal, pogorszyła się jeszcze bardziej przez... viagrę. Teraz pracują dwa razy ciężej za te same pieniądze. Bez dodatkowego ubezpieczenia na usługi stomatologiczne...
Jedyne, co musi zrobić kobieta, żeby zachować równowagę w związku, to opłacić z własnej kieszeni rachunek za prąd albo od czasu do czasu zrobić podstawowe zakupy. Każdy taki gest wyraża jej wdzięczność; wtedy mężczyzna ochoczo płaci za wszystko inne. On nie oczekuje, żeby zawsze było po równo, wystarczy mu wzajemność.
Inna moja znajoma, Michelle, mieszkała z mężczyzną przez cztery lata. Przez większość tego czasu on płacił za wszystko i nigdy nie narzekał, bo Michelle nie miała żadnych dochodów. Ale nagle dostała jakiś spadek. Miała sto dwadzieścia tysięcy martwego kapitału na rachunku oszczędnościowym. Wtedy on poprosił, żeby wsparła domowy budżet; odmówiła.
LACZEGO M Ę ŻCZ YŹ NI KOCHAM Z O Ł Z Y
157
Nie poprosił, żeby przejęła cały ciężar utrzymania domu, ani nawet połowę ciężaru. Poprosił tylko, żeby się dołożyła. Odsetki z jej kapitału całkowicie by wystarczyły, aby pokazać mu, że poczuwa się do udziału w kosztach wspólnego życia. Ale Michelle się uparła, że to są pieniądze na jej emeryturę.
Wkrótce potem on wycofał się ze związku, wysyłając ją na "wcześ-niejszą emeryturę" - Michelle musiała się wyprowadzić. Została zmuszona do wydawania kilkakrotnie większej sumy pieniędzy na samodzielne utrzymanie. Dołożenie się z własnych środków do wspólnego budżetu byłoby na miejscu. Byłoby też korzystne finansowo. Ale nie chodzi tylko o pieniądze. Związek miałby większą szansę na przetrwanie, gdyby ona zadbała o równowagę układu, uczestnicząc w kosztach.
Benji, milioner, który dorobił się majątku, zaczynając od zera, tak opisał swoje spostrzeżenia: "Człowiek sukcesu uczy się bardzo szybko, że pieniądze działają na kobiety. Widzi, że kobiety ustawiają się w kolejce do jego zasobnych kieszeni. Wystarczy, że im pokaże, iż jest zamożny, jeździ dobrym samochodem i ma duży dom, a już ciągną za nim sznurem".
Oczywiście jest mnóstwo wpływowych mężczyzn, którzy lubią ładne akcesoria i łapią się na jakąś lalkę Barbie, łudząc się, że ona z czasem awansuje do ligi szacownych "żon ze Stepford". Ale ten męż-czyzna nie jest łupem z najwyższej półki i ta kobieta nie będzie miała żadnej siły przebicia. On raczej wymieni przechodzony model na nowszy, bo traktuje takie kobiety jak zabawki. Mężczyzna z klasą chce na zawsze wyłącznie silnej kobiety. Chce partnerki, którą szanuje, i takiej, która jest warta zachodu - równej sobie. On może więcej zarabiać, ona może wychowywać dzieci. Ale ona się dokłada. Innymi słowy, nie jest na łasce sponsora i zawsze może stanąć na własnych nogach. To znaczy, że jest w tym związku z wyboru.
158
H E R R Y AR G O V
To, czy wyjmujesz pieniądze z szuflady, worka czy z portfela, nie ma nic wspólnego z godnością i dumą. Nie chodzi o to, czy używasz karty kredytowej, czy wyjmujesz gotówkę z bankomatu. Własne dochody, choćby najmniejsze, pozwolą ci:
1. Zyć według własnych zasad.
2. Zachować własny rytm, zamiast tańczyć, jak on zagra.
3. Decydować, jak chcesz być traktowana.
4. Tolerować tylko to, co chcesz tolerować.
5. Odejść, jeśli związek nie spełnia twoich oczekiwań.
Ta lista zawiera wszystko to, co najbardziej ceni sobie zołza. Pozostaje panią siebie pod każdym względem. A jak powiedział Henry Kissinger: "Władza jest silnym afrodyzjakiem".
KASA I B R A K K L A S Y
Z wielu rozmów o randkach ze zdziwieniem się dowiedziałam, że zwykle mężczyźni bez oporu płacą rachunek. Przeszkadza im tylko, że kobiety się zachowują, jakby im się to należało - jakby tego wymagały.
Kiedy sprawiasz wrażenie, że czegoś wymagasz, mężczyzna czuje się niedoceniony. Jeśli on płaci, dobrze byłoby mu dać do zrozumienia, że zdążyłaś zauważyć, jak bardzo się starał, i że jesteś wdzięczna.
Mnóstwo mężczyzn wyrażało pretensję do kobiet pozbawionych poczucia wdzięczności i tych, które automatycznie oczekują, żeby mężczyzna płacił za wszystko. Są nawet takie kobiety, które zabierają faceta do restauracji w jego urodziny i ani drgną, kiedy przychodzi do zapłacenia rachunku. Wielu opowiadało mi o takich urodzinach i wspólnych wyjazdach, podczas których ich partnerki uznawały za oczywiste, że on pokrywa koszty.
Opowiedziano mi o kobiecie, która skrzyknęła znajomych na przyjęcie urodzinowe swojego chłopaka, zakładając, że jubilat płaci za wszystkich. Kelner przyniósł rachunek i ludzie sięgnęli po portfele. "Och, nie, kochani. Marc się tym zajmie", powiedziała radośnie.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K OCHAJĄ ZOŁZY
(Nie muszę mówić, że Marc nie był uradowany). Uznała to za rzecz naturalną, przez co on poczuł się niedoceniony.
Podobnie bywa z kwiatami i upominkami. Czy wyrażasz radość i wdzięczność, czy najwyżej mrukniesz "dziękuję" i wstawiasz kwiaty do wody? Nawet jeśli przyniesie ci sfatygowany, podwiędły bukiet z supermarketu, który kosztował trzy dolary bez jednego centa, nie krzyw się. Zdobądź się na podziękowanie, uśmiechnij się i wstaw kwiaty do wazonu.
Kiedy dostaniesz od niego prezent, nie marudź, że jak zwykle będziesz musiała go wymienić, bo całkiem przejdzie mu ochota na miłe gesty, które przecież są dowodem jego starań. Jeśli to możliwe, zamień upominek na coś podobnego, a potem powiedz, że to jest to, co ci kupił. Powiedz: "Na mnie wygląda trochę inaczej, prawda?" (On nigdy nie zauważy różnicy).
Jeśli chcesz, żeby ofiarowywał ci biżuterię, nigdy nie wymawiaj słowa "lombard". Jeżeli zastawiłaś w lombardzie świecidełko, które podarował ci były chłopak albo eksmąż, nigdy nie zdradzaj się z tą informacją przed aktualnym partnerem.
Gesty uznania mają dla mężczyzn ogromne znaczenie. Mój znajomy John zerwał kiedyś związek z Kate, kobietą, która zraziła go brakiem wdzięczności za prezent. Pewnego dnia, kiedy był u niej, Kate poprosiła, żeby przestawił do innego pokoju jej stary telewizor. Miał dla niej sentymentalną wartość, bo dostała go od swojego ojca. John upuścił niechcący ten telewizor i rozbił. Opowiedział, co się stało: "Czułem się okropnie, więc wyszedłem i kupiłem jej zestaw za dwa tysiące sześćset dolarów z supertelewizorem i wieżą stereo. Tydzień później przyszli jacyś znajomi i powiedzieli: Rany, ale sprzęt! Na co ona sarkastycznym tonem: Poprzedni rozbił John. Myślałem, że spadnę z krzesła".
John wyszedł od niej tamtego wieczoru i nigdy więcej się z nią nie spotkał.
Ponieważ mężczyźni nie mają skłonności do wyrażania emocji, kobiety czasem zakładają, że wydawanie pieniędzy to dla nich pestka albo że nie muszą na swoje pieniądze ciężko zapracować. Kiedy mężczyzna ci coś daje, okaż mu szacunek, na jaki zasługuje, dziękując za uprzejmość. Jeśli chcesz być dobrze traktowana, musisz się do
160
HERRY ARGOV
tego przyczynić, dając mu odczuć, że jest kimś ważnym i wyjątkowym, ilekroć okaże swoją życzliwość i hojność. Inaczej straci zapał, żeby się dalej starać.
Vinnie, który jest hojny z natury, opowiadał o kobiecie - miała na imię Shawna - która w ekskluzywnej restauracji zamówiła homara. "Nie miałem jej za złe, że zamówiła homara, ale potem go ledwie skubnęła i powiedziała: Tak naprawdę wcale nie byłam głodna. Wkurzyła mnie".
Naprawdę więc chodzi o to, czy przyjmując coś od mężczyzny, zachowujesz się, jakby ci się to po prostu należało, czy też potrafisz docenić, że jest miły i hojny. Wielu mężczyzn lubi dawać, pod warunkiem, że czują się doceniani.
Jeśli mężczyzna otwiera przed tobą drzwi, również daj mu od-czuć, że robi na tobie miłe wrażenie. Zawsze gdy widzi, że podziwiasz jego męskość i jego siłę, czuje się wynagrodzony. To sposób, w jaki możesz go podbudować.
Pieniądze mogą być też czułym barometrem w ocenie intencji mężczyzny. Moja znajoma Carla spotykała się z facetem o imieniu Guy, który bardzo jasno dawał do zrozumienia, że nie stać go na fundowanie randek. Zawsze miał gotowe wyjaśnienie, dlaczego nie może zapłacić. Wszędzie, gdzie poszli, każde z nich płaciło za siebie, niemniej on domagał się układu po równo. Bezdyskusyjnie, bez wyjątku.
Pewnego razu Guy umówił się w barze ze znajomymi i zaproponował, żeby Carla mu towarzyszyła. Ku jej zdziwieniu nie miał problemu ze stawianiem swoim kumplom jednego drinka za drugim. Zapłacił za dwie kolejki w ciągu dwudziestu minut, wydając osiemdziesiąt dolarów bez zmrużenia oka. "Kelner? Mój kumpel Steve chce jeszcze jedną long island". Tego samego dnia rano kazał zapłacić swojej dziewczynie siedem dolarów za jajecznicę z bekonem na śniadanie.
To oczywiście pokazało Carli, że facet jest niewart zachodu, i przestała się z nim widywać. Zwykle kiedy facet na kilku pierwszych randkach nalega, żebyś dołożyła się do rachunku, z miejsca daje do zrozumienia, że nie za bardzo mu na tobie zależy.
Są, rzecz jasna, kobiety, które nie lubią, żeby facet otwierał przed nimi drzwi i nie zgadzają się, żeby płacił za nie w restauracji. Nie chcą być "utrzymankami". Zołza nie ma żadnych rozterek dotyczących
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A I Ą ZOŁZY
161
tego, czym jest dobre traktowanie, więc pozwala mężczyźnie dawać - i pozwala sobie na to, żeby przyjmować. Miła dziewczyna, która nie pozwala sobie postawić kolacji, zwykle w głębi duszy nie chce czuć się zobowiązana wobec mężczyzny, a wie, że będzie się tak czuła, je-śli on zapłaci za kolację. Zołza nie ma takich kompleksów. Uprzejmie i z wdziękiem mówi "dziękuję". I nigdy nie czuje się winna ani zobo-wiązana. Ani też nigdy w żaden sposób nie czuje się skompromitowana.
Jeśli chłopak jest studentem albo naprawdę cienko przędzie, a mimo to chce ci zaimponować, zaproponuje coś, co mniej kosztuje. Albo wymyśli coś, co nic nie kosztuje. Może z butelką niedrogiego wina i kocem zabrać cię do pięknego parku. Albo zdobyć bilety na pokaz filmowy, albo zabrać cię na przyjęcie. Jeśli jest absolutnie zwariowany na twoim punkcie, nie pozwoli zapłacić ci ani całego rachunku, ani nawet za siebie.
Opowiedziano mi o lekarce, niejakiej Susie, która mieszkała z George'em, który też był lekarzem. Ona dopiero obroniła dyplom i odbywała staż, więc zarabiała mniej niż pielęgniarka na pół etatu. George zaś był dobrze prosperującym chirurgiem i miał imponują-ce dochody.
Mieszkali razem w jego domu w Hollywood Hills, który był prawie spłacony; mimo to George wymógł na niej, żeby płaciła znacz-ną sumę pieniędzy za tak zwany czynsz. Dzielili też na połowę wszystko inne: rachunki za prąd, jedzenie i tak dalej, z wyjątkiem karmy dla kota, którą musiała kupować Susie (bo kot był jej).
Podczas gdy George zarabiał pół miliona rocznie, prawie całe dochody Susie szły na spłatę pożyczki studenckiej. Spójrzmy, jak się mają wydatki na dom do zarobków obu osób:
HERRY A RGOV
Jego dochody roczne: 500 000 dolarów
Jej dochody: 25 000 dolarów
Oboje płacą po 25 000 dolarów
Kot mieszka na waleta
W omawianym przypadku George zarabia dwudziestokrotnie więcej niż Susie, ale ona ponosi połowę kosztów. Mało tego: wpłaty czynszowe z "Banku Susie" powiększały wartość jego domu. O czym to świadczy? O tym, że nawet tak wykształcona, inteligentna kobieta jak Susie może być zbyt miła.
Finansowy układ każdego związku musi się opierać na dawaniu i braniu. Nikt nie może wyłącznie dawać. Jeśli twój partner zabiera cię na drogie przedstawienie czy balet i nie macie czasu na kolację, bo on wróci późno z biura, zamów jakąś chińszczyznę i odgrzej ją, jak tylko wejdzie do domu. Jeśli on zabiera cię na kolację, ty, wracając z siłowni, kup bilety do kina i zrób mu niespodziankę.
Kiedy mężczyzna proponuje ci wspólne wyjście i chce, żebyś ty zaplanowała wieczór, weź pod uwagę również jego upodobania, a nie tylko swoje. Na przykład Linda nalegała, żeby jej chłopak Benny zabrał ją do teatru. Benny jest bardzo "męskim mężczyzną" i nie znosi baletu ani żadnych przedstawień na żywo. Linda się jednak uparła i oto, jak on opisał tamten wieczór: "Dałem jej swoją kartę kredytową, ona kupiła bilety i wypożyczyła dla mnie smoking. No i siedziałem tam cały sztywny, z małą lornetką na długim uchwycie z jednej strony. Przecież to dla faceta uwłaczające. Nie mogłem uwierzyć, że wydałem fortunę, a potem liczyłem minuty, żeby to się już skończyło. To był ostatni raz, kiedy pozwoliłem jej zaplanować wieczór z moją kartą kredytową".
Kiedy mężczyzna cię prosi, żebyś z nim pojechała na wycieczkę, bądź uważna. Jeśli mówi, że pokrywa koszty i chce, żebyś zrobiła re-zerwację, skonsultuj z nim ceny różnych hoteli i pozwól mu zdecydować. Mężczyźni uwielbiają poczucie, że są szefami i że ich zdanie naprawdę się liczy. (W najgorszym wypadku udawaj, że tak jest). Jeśli on płaci za cały wyjazd, zrób mu niespodziankę i zapłać za przyniesienie śniadania do pokoju. Albo zaproś go na kolację, żeby mu podziękować. Kup mu jasną koszulę, jeśli jedziecie do jakiegoś ciepłego kraju, albo ciepły sweter, jeżeli wybieracie się na narty. Pamiętaj,
162
L ACZE GO M Ę Ż C ZYŹ N I K O C H A J Ą ZOŁZY
to zawsze polega na tym, żeby pokazać mu, że cenisz to, co on daje. Mężczyźni, podobnie jak kobiety, nie lubią być lekceważeni.
To samo dotyczy jego prezentów. Jeśli coś od niego dostaniesz, bądź zachwycona - nawet jeśli to coś jest ohydne. "Cudowne!" Pewna moja przyjaciółka dostała od męża T-shirt. To było coś niesamowicie paskudnego: pomieszanie tureckich wzorków z hipisowskimi kółkami. Można by tym straszyć małe dzieci, ale ona nosiła ten T-shirt, kiedy byli razem w domu, żeby sprawić mężowi przyjemność.
Najczęściej kobiety z gatunku zbyt miłych przesadzają z dawaniem. Zapamiętują się w dawaniu. Kobieta, która jest zbyt miła, wyczuwa, że on jej potrzebuje, i biegnie mu na ratunek jak misjonarka z Czerwonego Krzyża. I daje - ślepo.
Oto przypadek Abby, która wyszła za Włocha, niejakiego Franco, żeby pomóc mu zdobyć zieloną kartę. Po jakimś czasie przekonał dziewczynę, że jest w niej do szaleństwa zakochany. Dowiedział się, że jest wegetarianką, więc przerzucił się z makaronu na warzywa. Ona uwielbiała piesze wędrówki, więc zaczął z nią wędrować. Ona była uduchowiona, więc on też wysubtelniał i zajął się swoim życiem duchowych. Urzędowa kontrola autentyczności małżeństwa wypadła pomyślnie i Francowi przyznano zieloną kartę. Dzień później spakował manatki i powiedział "Ciao, bella!" A potem odjechał w siną dal. Abba nie miała pierścionka zaręczynowego, ale wkrótce dostała słony rachunek za ich rozwód.
Poznałam też miłe kobiety, zwykle nie najlepiej sytuowane, które lekką ręką pożyczają mężczyznom swoje ciężko zarobione pieniądze. Na przykład na radio do jego samochodu. Zasada, jeśli chodzi o pożyczanie pieniędzy? Nie pożyczaj.
Cheryl, która jest typem zołzy, opowiedziała mi następującą hi-storię. Była na kilku randkach z Rickiem, ale nie widywała się z nim regularnie, bo on dużo podróżował. Po trzeciej randce poprosił ją o pożyczkę. "Zadzwonił do mnie z Tahoe i powiedział, że ma coś nie-zwykle pilnego do załatwienia. Poprosił, żebym przesłała mu telegraficznie tysiąc dolarów do Western Union, które ma siedzibę po drugiej stronie rzeki. Ale na pytanie, na co mu te pieniądze, zaczął strasznie kręcić. Jedna z historii była taka, że musi zapłacić alimenty kobiecie o imieniu Bab na dziecko, o którego istnieniu nie
164
HERRY A R G O V
wiedziałam. Powiedział, że będzie musiał popłynąć promem do Western Union, a bilet na prom kosztuje trzydzieści pięć dolarów w jedną stronę. Więc powiedziałam: Jasne! Prześlę ci te pieniądze. Pospiesz się, żebyś zdążył załapać się na prom".
Jednak Rick nie całkiem załapał, co jest grane. Zadzwonił wieczorem, po przeprawie przez rzekę w obie strony, i powiedział jej, że pieniądze nie dotarły. Cheryl udawała zdziwioną, zaklinając się, że na pewno je wysłała: "Naprawdę trzeba uważać z tymi telegraficznymi przekazami. Pojadę do tego biura jutro rano i sprawdzę, co się stało!"
Następnego dnia Rick wybrał się na drugą przejażdżkę promem, żeby odebrać z Western Union swój "łup". Ku jego bezbrzeżnemu zdumieniu żadne pieniądze nie nadeszły.
Oczywiście Cheryl nie chciała go więcej widzieć, ponieważ było w złym guście dzwonić do kogoś, kogo prawie nie znał, z tego rodzaju prośbą. Ale wspomina ten incydent z pewnym rozrzewnieniem: "Pomyślałam, że świeże powietrze dobrze mu zrobi. A gdyby nic innego nie wypaliło, mógłby się postarać o pracę na promie".
Zołza nie jest wredna, ona się po prostu nie pisze na żadne szczeniackie przejażdżki cudzym wozem pod nieobecność jego wła-ściciela. Jeśli facet ma ochotę na przejażdżkę bez celu i wysyła jej otwarte zaproszenie, ona może zdecydować, że nie jedzie. Owszem, traktuj innych tak, jak ty chcesz być traktowana. Ale jednocześnie wymagaj, żeby twój mężczyzna traktował cię w ten sam sposób.
Zołza nigdy by nie dopuściła do tego, aby mężczyzna myślał, że ona jest tu, bo nie ma dokąd odejść. Jej niezależność finansowa stale mu przypomina, choć bardzo subtelnie, że jeśli będzie miała dosyć, po prostu odejdzie. Właśnie to gwarantuje, że związek jest wzajemny, pełen szacunku i miły dla wszystkich.
Nowa mobilizacja
Jak wskrzesić na nowo tę iskrę
Równość nie polega na tym,
żebyś była traktowana tak samo jak mężczyzna,
lecz żebyś traktowała siebie tak samo,
jak traktujesz mężczyzn.
Marlo Thomas
166
HERRY ARGOV
KROK PIERWSZY: ZAMIAST KAZAĆ JEMU SKUPIĆ SIĘ NA TOBIE, SKUP S I Ę NA SOBIE
W kobiecie niezależnej mężczyznę fascynuje to, że ona jest niezależ-na od niego. Z kobietą niezależną mężczyzna się czuje, jakby miał równorzędnego partnera. Kiedy partnerka porzuca dla niego własne zajęcia i upodobania, powoli wydaje mu się coraz mniej interesują-ca. Zamiast myśleć, że wygrał los na loterii, zaczyna ją postrzegać jako dodatkowy ciężar.
Pierwszą rzeczą, która kobieta musi zrobić, żeby rozpalić na nowo iskrę namiętności, jest zwrócenie swojej uwagi i energii z powrotem na siebie. Musi rozwijać własne zainteresowania, niezwiązane z jej mężczyzną, tak jak to robiła, kiedy on był w jej życiu nowością. Mężczyznom bardziej imponują kobiety, które mają własne pasje. To nie muszą być rzeczy, które interesują ich samych, wystarczy im, że ich kobieta ma własne życie.
Historia, którą opowiem, potwierdza ten pogląd. Rob, atrakcyjny, dobrze sytuowany mężczyzna, który mógłby przebierać w kobietach jak w ulęgałkach, uległ nietypowej fascynacji bardzo dziwną kobietą. Opisuje Laurę jako konserwatywną maniaczkę komputerową, która nosi długie plisowane spódnice. Po kilku randkach zaprosił ją na egzotyczny rejs. Robowi nie brakowało wiary w siłę swojego męskiego uroku i myślał, że nauczy Laurę korzystać z życia. Chciał ją trochę rozruszać. Laura odmówiła. Powód? Miała zaplanowane od dawna przyjęcie promocyjne z prezentacją naczyń Tupperware.
LACZ EG O MĘŻCZY ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
Oto, co działo się dalej: "Ciągle miałem nadzieję, że zmieni zdanie. W końcu sam pojechałem na ten rejs, ale nie wytrzymałem i wróciłem następnego dnia, żeby sprawdzić, w czym rzecz. Przyjęcie promocyjne? To jakaś bzdura, myślałem. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że odpuściła egzotyczny urlop ze mną dla tupperwa-re'owego party. Pomyślałem, że musi mieć innego faceta, i chciałem to sprawdzić".
Wrócił do domu i wpadł do niej w sobotę wieczorem, w porze, kiedy impreza powinna być w toku. Oczywiście ze zdziwienia opadła mu szczęka, gdy okazało się, że Laura naprawdę urządziła to party z prezentacją plastikowych pojemników. Przyjęła go z radością. Zaprosiła do środka i zaproponowała kanapkę. Rob mógłby jeść w tym czasie smakowitego homara albo jakieś egzotyczne danie z owocami morza, płynąc na Bahamy z niemal każdą kobietą, która by mu się zamarzyła. Zamiast tego skubał jakąś małą rozmoczoną kanapkę z wykałaczką w środku. Mógłby oglądać fantastyczny show w stylu Las Vegas zamiast plastikowych pojemników firmy Tupperware: w kształcie pierniczków, gwiazdek, a nawet serca.
Rob do tej pory wspomina z niedowierzaniem: "Słuchałem jakichś trajkoczących kobiet, które wyrwały się na wagary, żeby oglądać plastikowe miski. Piłem kawę z fikuśnej filiżanki z maleńką łyżecz-ką i nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem sobie: Nie. To niemożliwe. Czy ja jestem mniej wart niż coś takiego"?
Czy Laura zachowała się perfidnie? Nic podobnego. Ona tylko nie poszła utartym szlakiem miłych kobiet i nie zrezygnowała z własnych planów dla czegoś, co jego zdaniem było lepsze. Roba wprawiło w osłupienie to, że jej zajęcia były dla niej ważniejsze niż rejs na Bahamy i bycie z nim. Powiedział: "Od tamtej pory mnie fascynuje". I ta dziwna, z pozoru niedobrana para żyje w związku, który jest bardzo udany.
Rob sprężył się w typowo męski sposób, próbując jej zaimpo-nować szerokim gestem, a ona wcale nie padła z wrażenia. W przeciwieństwie do zołzy miła dziewczyna zbyt łatwo daje się oczarować. Zbyt szybko się zdradza, że zależy jej na stałym związ-ku, co często zachęca do złego traktowania.
168
HERRY ARGOV
Jeśli ruszysz się i nabierzesz życia, przestaniesz robić wrażenie impulsywnej i niecierpliwej. Kiedy będziesz zrelaksowana, z twojego czoła zniknie napis "strasznie mi zależy". Przestaniesz wyglądać na zde-sperowaną, co natychmiast zmieni dynamikę przygasłego związku.
Jeżeli na nowo chcesz stać się dla partnera wyzwaniem, musisz wrócić do aktywnego życia, jakie prowadziłaś, zanim on wkroczył na scenę. Zorientuje się natychmiast, gdy po raz pierwszy mu powiesz, że nie możesz się z nim zobaczyć, bo masz w planie coś innego. To zbije go z tropu - i podziała jak ostroga na konia.
Mężczyzn naprawdę odrzucają tak przyziemne zajęcia jak party z prezentacją naczyń Tupperware, ale już dzierganie na drutach, ogrodnictwo, ceramika czy coś w tym guście załatwią sprawę. Bądź pewna, że jego męskie ego nie pozwoli mu przegrać w konkurencji ze swetrem, rośliną doniczkową czy kupą gliny.
Bez względu na to, co wybierzesz, jeśli będziesz się pasjonowała czymś innym niż jego osoba, wróci mu zainteresowanie tobą. Gwarantowane. Będzie sobie zadawał to samo pytanie, które zadawał sobie w pierwszych tygodniach waszej znajomości: "Jak ona może chcieć to robić, kiedy mogłaby w tym czasie być ze mną?"
Nie rzucając wszystkiego, żeby być z nim, sprawisz wrażenie, jakbyś miała więcej pomysłów na własne życie. To mu przypomni, ile jesteś warta, i zacznie wychodzić naprzeciw twoim pragnieniom.
KROK DRUGI: ZERWIJ Z RUTYNĄ
Do zmobilizowania na nowo mężczyzny konieczna jest zmiana schematu, który stał się dla niego rutyną. Kiedy wszystko jest przewidywalne, on nie ma przed sobą żadnych wyzwań i wtedy staje się
LACZE GO M Ę Ż C Z Y ŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
automatycznym pilotem. Może błądzić myślami gdzieś indziej, bo nie jest przez ciebie wystarczająco silnie stymulowany.
Jak powiedział Harry Truman: "Jeśli nie możesz ich przekonać, zamąć im w głowach". Jak? Całkowicie zmień postępowanie. Nie rób wymownych póz i nie narzekaj. Zamiast spotykać się z nim regularnie, przejdź na system chybił trafił. Chybił trafił oznacza, że on nie powinien być w stanie przewidzieć, kiedy cię zobaczy następnym razem ani kiedy się do niego odezwiesz.
To sprawdza się zarówno w małżeństwie, jak i w wolnym związ-ku. Jeśli chcesz potrząsnąć mężczyzną, zmień schemat postępowania. Kiedy on jest zbyt pewny siebie, po prostu zmień schemat. Kobiety niezamężne często uzależniają swoje plany od telefonów partnera. Mę-żatki czekają, aż mąż wróci z pracy. Jedne i drugie ciągle tkwią przy telefonie, czekając, aż zadzwoni.
Tracy jest kobietą, która skorzystała na zerwaniu z rutyną w swoim małżeństwie. Ilekroć jej mąż był w podróży, czuła się przez niego lekceważona. Co wieczór czekała na telefon od Allena, nawet jeśli to oznaczało rezygnację z własnych planów. On, co było do przewidzenia, zaczął się zachowywać, jakby zadzwonienie do niej było obowiązkiem, jak gdyby meldował się dla świętego spokoju. Albo odbijał kartę zegarową. Dzwonił koło wpół do ósmej wieczorem, a potem wybiegał na drinka z kolegami.
Przyjaciółka Tracy poradziła jej zrobić z tym porządek. Jak? "Bądź poza jego zasięgiem". Kiedy Allen wyjechał w następną służ-bową podróż, odwiozła go na lotnisko i powiedziała: "Zadzwoń, jak dotrzesz na miejsce". Podczas całej podróży odebrała tylko połowę
170
herry Argov
jego telefonów. Pozostałe popołudnia przeznaczyła na odwiedzenie dawno niewidzianych przyjaciółek i nie spieszyła się z powrotem do domu, żeby czekać na jego telefon.
Już pierwszego wieczoru, kiedy Tracy nie odebrała jego telefonu, Allen wpadł w dygot. Jakby się świat wywrócił do góry nogami. Zadzwonił o wpół do ósmej, a potem próbował co pół godziny, aż do wpół do jedenastej. Wyszedł, wypił pół drinka i natychmiast wrócił do swojego pokoju, żeby zadzwonić jeszcze raz do żony. Tracy wróciła minutę przed jedenastą - telefon zadzwonił minutę po jedenastej.
Przedtem to był obowiązek, a teraz Allen nie posiadał się ze szczęścia, że w końcu słyszy jej głos. Ona też była zadowolona, zwłaszcza gdy zerknęła na automatyczną sekretarkę i zobaczyła na wyświetlaczu wielką czerwoną dziewiątkę. (Sześć wiadomości od niego i trzy tajemnicze głuche telefony). I oboje poszli spać zadowoleni.
Nagle Allen zaczął tęsknić za Tracy. Dlaczego? Bo okazało się, że ona ma własne życie poza obrębem ich związku.
Nigdy nie przestawaj żyć własnym życiem. Zapisz się na jakiś kurs. Znajdź sobie hobby. Spotykaj się z ludźmi. Jesteś na tyle interesująca, na ile głębokie są twoje zainteresowania.
Sam fakt, że jesteś zadowolona ze swojego życia, czyni cię interesującą partnerką. Jesteś zadowolona z nim albo bez niego, a to sprawia, że pozostajesz... tuż poza jego zasięgiem.
Podręcznikowy przykład stanowi Ellen, zamężna kobieta, która czuła się traktowana per noga. Codziennie gotowała gorące kolacje dla swojego męża Sydneya i dwójki ich dzieci. Pracował tylko Sydney, który często zostawał do późna w biurze i zwykle nie pojawiał się na kolacji. Ale najbardziej ją denerwowało, że nigdy nie uprzedzał, kiedy wróci. Czasami, gdy dotarł do domu, Ellen odgrzewała mu kolację po raz trzeci.
Miała zwyczaj mówić ciągle to samo: "Sydney, dzieci potrzebują ojca, przynajmniej przy wspólnym obiedzie". Ale co wieczór odgrzewała mu kolację długo po tym, jak dzieci poszły spać.
Ellen, jak wiele miłych dziewczyn, była zbyt tolerancyjna. Zołza zerwałaby z rutyną i zmieniła domowe zwyczaje. Wybrałaby miły, spokojny moment, spojrzała na swojego męża i zwyczajnie powiedziała: "Posłuchaj, kochanie, widzę, że w tygodniu raczej nie ma szansy, żebyś wracał
LACZE GO M Ę Ż C Z Y Ź N I KOCH AJ Ą ZOŁZY
wcześniej do domu, więc ja nie będę zawracała sobie głowy gotowaniem dla ciebie. Jeśli zostanie coś po dzieciach, wstawię to do lodówki. Ale lepiej będzie, jeśli kupisz coś gotowego, wracając do domu".
Przez kilka dni kupowałby coś po drodze na swoją kolację. Pierwszego wieczoru kurczaka z frytkami w Kentucky Fried Chicken, następnego - zimną kanapkę z pastrami w narożnym barze, po której wziąłby alka seltzer, żeby ugasić zgagę. Wkrótce zacząłby przychodzić do domu na gorący posiłek i byłby bardzo zadowolony. I zdążałby do domu na właściwą porę.
Inna kobieta, niejaka Sandy, opowiedziała mi, jak przykro jej się zrobiło, gdy po przygotowaniu kolacji mężowi Wade'owi myła na kolanach podłogę w kuchni. Właśnie zabierał się do jedzenia, gdy nagle podszedł do niej i powiedział: "To naprawdę nietaktowne z twojej strony myć podłogę akurat w tej chwili. To świństwo śmierdzi. Czy mogłabyś łaskawie poczekać, aż skończę jeść?" Miała ochotę go udusić.
Przez resztę tygodnia Sandy traktowała go z rezerwą. Zwracała się do niego bardzo chłodnym, powściągliwym tonem. Kilkanaście razy musiał zapytać "O co chodzi?", zanim powiedziała, co myśli. Zaledwie w kilka dni awansowała z pszczoły robotnicy na pszczołę królową.
Pierwszy punkt programu Sandy? Pomoc domowa. Bezwzględnie na to nalegała. Potem było o zachowaniu przy stole. Wade często zaczynał jeść bez niej i wstawał od stołu, zanim ona usiadła. Powiedziała, że nie po to gotuje dla dwojga, żeby jeść sama. Zasugerowała też, że mogliby czasem wyjść gdzieś na kolację, choćby do niezbyt drogiej knajpki. Potem konsekwentnie trwała przy swoim. Dzisiaj mają nie tylko pomoc domową, ale raz w tygodniu mają wieczór tylko dla siebie i wychodzą się rozerwać.
W obu przypadkach, zmieniając strategię kuchenną, kobiety uświa-domiły swoim mężom bez słów, że oni też mają coś do stracenia; Swoim postępowaniem powiedziały: "Albo wychodzimy sobie naprzeciw i spotykamy się w pół drogi, albo się nie spotykamy". (I ty nie jesz).
172
HERRY ARGOV
Kobiety często popełniają błąd, podążając utartym szlakiem przez żołądek do serca, nawet kiedy czują się źle traktowane. Doskonałym przykładem jest Laurie, kobieta, która zabrała niedawno głos w moim programie radiowym. Laurie jest samotną matką, której nie zbywa na pieniądzach. Przed dwa pełne dni jeździła po mieście w poszukiwaniu tortownicy w kształcie serca, żeby upiec swojemu chłopakowi tort na walentynki.
Trywialne pytanie: Czy sądzicie, że facet doceni, iż tort jest w kształcie serca?
Prawdopodobnie wolałby tort w kształcie klucza francuskiego albo pilota do telewizora. Swoją drogą niedługo przed walentynkami, a tuż po niedzielnych finałach mistrzostw futbolowych, można kupić w cukierni tort w kształcie piłki. Wystarczyłoby zdjąć z wierzchu figurki piłkarzy i rzucić asymetrycznie w to miejsce "Szczęśliwych walentynek". Nakład czasu? Zredukowany z dwóch pełnych dni do dwunastu minut.
Każda kobieta, która czuje się źle traktowana, zdecydowanie powinna sobie odpuścić popisy kulinarne. Fakt, mężczyźni twierdzą, że trafia się do ich serca przez żołądek, ale nigdzie nie jest napisane, że to ty masz gotować jedzenie, które wyląduje w żołądku faceta. Na-leży więc zadać pytanie: Kto powinien gotować? Możliwości jest do wyboru, do koloru.
Ciasteczko z wróżbą mówi, że może być dostarczone do domu. Albo można kupić coś gotowego. Albo on może zabrać cię na kolację. Może też upiec coś na ogromnym grillu, z rusztem metr na metr, który po prostu musiał mieć. Pomyśl, jaka to dla niego frajda. Może rozłożyć dwa hamburgery po obu stronach rusztu w odległości pół metra jeden od drugiego. Im większy grill, tym jurniej się czuje, używając go.
Jeśli zaproponuje rozpalenie grilla, zdecydowanie go do tego zachęć. Powiedz, że przygotujesz talerze. Kiedy zabierze się do roboty, nakryj do stołu jak dama z klasą, którą jesteś. Rozłóż po dwa jednorazowe talerze i kubeczki, i plastikowe sztućce. Obrus i lniane serwetki są zbędne - wystarczy, że złożysz w trójkąty kilka papierowych ręczników.
Nigdy nie jest za wcześnie na to, żeby zachęcić faceta do udziału w pracach kuchennych. Sugerowałabym angażowanie go od pierwszego razu, kiedy zaprosisz go do swojego domu. Zwykle macie za sobą kilka pierwszych randek i atmosfera jest sprzyjająca.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO CH AJ Ą ZOŁZY
173
Zaprowadź go do kuchni i zabierz na krótką wycieczkę krajo-znawczą. Powiedz: "Tu są szklanki... tu kubki... a tu talerze. Napoje są tutaj. Jeśli będziesz potrzebował czegoś więcej, proszę, nie krępuj się. Czuj się jak u siebie w domu".
Pokazując swojemu gościowi, gdzie są napoje, dodaj od niechcenia: "Mam tylko jedna małą prośbę. Jest tu problem z mrówkami i wszystkie naczynia trzeba wstawiać prosto do zmywarki". On w tym momencie nie kojarzy, że właśnie powiedziałaś mu, że nie będziesz go obsługiwać i że nie zatrudniasz kelnera. Jeśli zechce drinka, daj mu do zrozumienia, że zawsze może się obsłużyć. Jeśli zechce coś na ząb, już wie, gdzie może wszystko znaleźć.
Nie próbuj być zawsze do usług. Nie będzie cenił twoich wysiłków, jeśli automatycznie przyjmiesz rolę służącej. Gdy zaś będziesz odwzajemniała uprzejmość, jaką ci konsekwentnie okazuje - wszystko, co od ciebie dostanie, będzie uważał za gratkę.
Czasem, żeby zerwać z rutyną, trzeba zmienić podejście do obowiązków kuchennych; innym razem należy zmienić pory i częstotliwość waszych małych rendez-vous.
Anita, studentka college'u, dostarczyła klasycznego przykładu na to, co się dzieje, gdy kobieta nie uważa pilnie od samego początku na sposób, w jaki ustala się schemat funkcjonowania związku. Pierwszym symptomem niemal zawsze będzie wrażenie, że dajesz się zapędzać w kozi róg.
Anita opisuje, jak ustalał się schemat funkcjonowania jej związ-ku: "Widywałam się z Dave'em kilka razy w tygodniu. Dzwonił do mnie na komórkę po zajęciach, koło czwartej, i ustalaliśmy plany. Potem zaczął dzwonić coraz później i później. Siedziałam jak na
174
HERRY ARGOV
szpilkach całe popołudnie, nie wiedząc, czy mamy jakieś wspólne plany na wieczór. Zrezygnowałam z wielu zajęć, bo on mnie zawsze trzymał w odwodzie".
Kobiety takie jak Anita lądują w odwodzie tylko dlatego, że gotowe są czekać. Gdy tylko raz mu pokażesz, że czekasz, będziesz czekać na niego wiecznie. To moment na zerwanie z rutyną.
W sytuacji Anity rozwiązanie jest proste. Powinna przestać być na każde zawołanie i zacząć umawiać się na randki z przynajmniej jednodniowym wyprzedzeniem. (Zauważcie, że ona czeka, ale nie proponuje, że po niego pojedzie). Wystarczy, że go spyta: "O której dokładnie mielibyśmy się spotkać?" Dave mógłby odpowiedzieć: "Zadzwonię do ciebie jutro, jak wrócę z pracy". O nie, nie idź na to. Powiedz lekko: "Może mnie nie być w domu, a byłoby mi przykro, gdyby nie udało nam się spotkać. Bezpieczniej będzie, jeśli ustalimy godzinę teraz".
Czy to jest wczesna pora dnia, czy późna, ustalaj godzinę na dzień przed zaplanowaną randką. Gdyby facet nalegał, że da ci znać później, powiedz po prostu, że twoja komórka nie działa, pager będzie wyłą-czony albo że nie możesz odbierać prywatnych telefonów w pracy.
Czasem mężczyźni zrzucają winę na przyjaciela. Jeśli słyszysz coś w tym stylu: "Jutro wieczorem wpadnie mój koleś. Dawno się nie widzieliśmy i nie jestem pewien, jak długo posiedzi. Nie mogę być chamem i go wyrzucić", powiedz po prostu: "Nie ma sprawy, bawcie się dobrze". A potem bez żadnych min powiedz, że spotkacie się kiedy indziej. Pamiętaj: mężczyźni reagują na brak kontaktu.
Alternatywa jest taka, że stracisz dwie godziny, czekając na jego telefon. Te dwie godziny możesz przeznaczyć na pójście do siłowni albo cokolwiek innego, co jest dla ciebie ważne. Większość pracują-cych zawodowo kobiet, czy matek, czy studentek, którym zawsze
LACZEGO MĘŻCZYŹNI KO CH A I Ą ZOŁZY
brakuje czasu, nie ma dwóch godzin dziennie dla siebie. Ale bez oporu poświęcą ten czas na czekanie na telefon od faceta.
Zmiana schematu czy odejście od rutyny polega na odwróceniu porządku rzeczy. Jeśli dzwonisz dwukrotnie w ciągu dnia, a facet nie sprawia wrażenia zadowolonego, dzwoń mniej regularnie i rzadziej. Jeśli zwykle spotykacie się w weekendy, powiedz, że w tym tygodniu będziesz mogła się z nim zobaczyć we wtorek i w czwartek. A w na-stępnym? W czwartek i w sobotę.
Moja znajoma Margaret, kobieta szczęśliwa w swoim małżeń-stwie, zdradziła jeden ze swoich sekretów: "Gdy tylko czuję, że mój mąż robi się trochę chłodny, uciekam na weekend do przyjaciół albo rodziny. Mówię mu po prostu w czwartek, że wyjeżdżam w piątek i wrócę późno w niedzielę. Dzwonię do niego tylko raz, żeby powiedzieć, gdzie jestem. I to nigdy nie zawodzi... kiedy wracam, on znów jest ciepłym, kochającym mężem".
Oto kilka innych sugestii dotyczących rutyny i tego, jak od niej odejść:
Jeśli zawsze dzwonisz do niego do pracy, żeby dowiedzieć się, kiedy będzie w domu, od czasu do czasu wyjdź z domu, zanim on wróci.
Nie opowiadaj mu ze szczegółami, co robiłaś przez cały dzień.
Jeśli dzwoni do ciebie na komórkę, czasem nie spiesz się z odebraniem.
Jeśli wysyła ci sygnał, nie oddzwaniaj po trzydziestu sekundach. Albo w ogóle nie oddzwaniaj. Niech cię złapie w domu - nie wtedy, gdy kiedy jesteś zajęta swoimi sprawami.
Jeśli dzwoni do domu, nie rzucaj wszystkiego, żeby zdążyć pod-nieść słuchawkę. Niech zostawi wiadomość. Albo jeśli chcesz być bardzo taktowna, uprzedź z góry, że cię nie będzie.
Jeśli tkwisz przy telefonie i sprawdzasz numer identyfikujący rozmówcy, jakby od tego zależał twój następny oddech, wyłącz dzwonek. Poczytaj książkę. Wypożycz jakiś film.
Jeśli mieszkacie razem, wyjdź gdzieś sama, żeby się rozerwać. I wróć kilka godzin później, niż on się spodziewa. Jeśli zawsze spodziewa się ciebie w domu o tej samej porze, wracaj trochę później.
176
HERRY ARGOV
W tej samej sekundzie, kiedy mężczyzna uświadamia sobie, że nie wie, gdzie jest jego kobieta, zaczyna jej szukać. Jest łowcą. Bę-dzie cię ścigał. W jego naturze leży obrona terytorium, do którego należysz ty. Ale jeśli będziesz się zbyt wysilała, nie wykorzystasz tego instynktu. Jeśli podasz mu wszystko na tacy, będzie syty - a to znaczy, że nie będzie pragnął więcej.
KROK TRZECI: ODZYSKAJ POCZUCIE HUMORU
Kiedy tracisz poczucie humoru, zwykle jest to sygnał, że zaczynasz odpadać. To znaczy, że masz dość i każdy ruch twojego partnera doprowadza cię do rozpaczy. I prawdopodobnie często dręczysz się tym, czego od niego nie dostajesz.
Poczucie humoru jest seksowne. Mężczyźni mogą o tym nie mówić wprost, ale zauważają, kiedy tracisz pazurki. Na początku częściej się z nim droczyłaś, miałaś refleks i cięty język. Kiedy znika atmosfera mobilizacji, gaśnie poczucie humoru.
Humor jest bardzo skutecznym sposobem na przywołanie męż-czyzny do porządku. Dowcipnie, żartobliwie możesz mu uzmysłowić, że twoje poczucie bezpieczeństwa nie zależy od niego.
Poczucie humoru to coś więcej niż umiejętność powiedzenia czegoś zabawnego. Chodzi o panowanie nad sobą, o wyrażanie całą postawą, że dobrze się czujesz w swojej skórze. O pokazanie , że nie dasz się wyprowadzić z równowagi. Celem nie jest zgrywanie się na komika; to nieskuteczne, bo świadczy o tym, że za bardzo się wysilasz.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H AJ Ą ZOŁZY
Jesteś atrakcyjna, kiedy potrafisz żartować, bo humor sugeruje, że myślisz samodzielnie. Nie tylko potrafisz myśleć na własny uży-tek, ale umiesz śmiać się z tego, co dzieje się wokół ciebie. Jeśli pojedynkujesz się z nim żartobliwie na słowa, jest mało prawdopodobne, żeby uważał cię za desperatkę.
Kiedy partner się z tobą drażni, to tak, jakby pytał: "Masz jeszcze te swoje pazurki?" Twoje poczucie humoru jest najlepszą odpowiedzią; uświadamia mu, że nie zawsze będzie dyktował warunki.
Oto przykład. Jedna z moich przyjaciółek była na kilku randkach z facetem, który krytykował kolor lakieru na jej paznokciach. Powiedziała: "Wydział wniosków jest o tej porze zamknięty. Ale przefaksuj mi swoją opinię rano, to wrzucimy ją do skrzynki wniosków i zażaleń". (I wskazała palcem kosz na śmieci). Ci dwoje nadal są razem i on ma na jej punkcie absolutnego bzika. Ona do dzisiaj używa lakieru w tym samym kolorze.
Humor nie tylko rozładowuje napięcie, ale pozwala wyjść bez szwanku z różnych trudnych sytuacji. Tom Hanks udowodnił to w wywiadzie z Barbarą Walters. W odpowiedzi na jej zaczepkę: "Nie chciałabym cię urazić, Tom, ale nie jesteś uważany za symbol seksu", powiedział: "Racja, ale korzystam z tego. I myślę, że jestem dzięki temu na swój sposób sexy". Mógł wybrać postawę obronną, a zachował się rozbrajająco.
Jeśli nie dajesz się zepchnąć do defensywy i od czasu do czasu obracasz problem w żart, zyskujesz w oczach partnera więcej szacunku. Właśnie wtedy pokazujesz, że nie brakuje ci wiary w siebie. Powiedzmy, że on się wyśmiewa z twojego sposobu parkowania. Ten rodzaj żartów umacnia w nim poczucie męskości. Swoboda kobiety, która potrafi śmiać się z samej siebie, pociąga go jak mało co, bo my-śli, że życie z nią będzie zabawne i wesołe.
Nie ma znaczenia, czy ubierzesz się w worek na kartofle. To, co nazywa się charakterem, lub biglem, podnieca go znacznie bardziej
178
HERRY ARGOV
niż czarny koronkowy top na kobiecie, która zachowuje się, jakby rozpaczliwie łaknęła jego uznania. (Tak, tak, nawet jeśli nosisz ciasne podwiązki, które uciskają ci żyły i mogą spowodować utratę nogi).
Uznani politycy zabiegający o popularność uczą się używania humoru, żeby sprawiać wrażenie pewnych siebie. Kiedy Ronald Reagan walczył o fotel prezydencki, został zapytany podczas debaty przedwyborczej o ujemne konsekwencje faktu, że jest najstarszym w historii Stanów kandydatem na najwyższy urząd państwowy. Jego odpowiedź brzmiała: "Nie będę wykorzystywać w pojedynku politycznym młodości i niedoświadczenia mojego przeciwnika".
Ilekroć musisz przywołać do porządku mężczyznę, ucieknij się do żartu. Jeśli on wyskoczy z czymś nieprzyjemnym, powiedz na przykład: "Spuśćmy na to zasłonę milczenia". Albo: "Dlaczego ty to znosisz?" Albo spytaj, czy chce mieć jedną złamaną nogę, czy dwie...
Moja znajoma Daria miała chłopaka, który robił w jej domu straszliwy bałagan. A trzeba wiedzieć, że mieli bardzo udane życie seksualne. Kiedyś, gdy zaczął przystawiać się do Darli, ona żartobliwie dała mu po łapach. Potem poszła do kuchni i zabrała się do mycia góry talerzy. Powiedziała z uśmiechem: "Im więcej czasu zabiera mi zmywanie, tym mniej czasu mamy na łóżeczko". I nagle ochoczo rzucił się do pomocy.
Twój mężczyzna cię obserwuje. W jaki sposób bronisz swojego zdania. Jak reagujesz, kiedy cię drażni i kiedy on albo ktoś inny cię krytykuje. Bada grunt, bo chce wiedzieć, czy umiesz walczyć o swoje.
A skoro już jesteśmy przy temacie humoru, poświęćmy nieco uwagi słowu "zołza". Co zrobić, jeśli kiedykolwiek nadejdzie ten wielki dzień, gdy on ci powie, że jesteś zołzą? Zatrzymaj się i weź głęboki oddech. Rozkoszuj się tą chwilą. Uśmiechnij się w duchu, jakbyś mówiła do siebie: "Okej. Teraz wiem, że on naprawdę mnie kocha".
Nowa
i ulepszona zołza
Szkoła przetrwania dla kobiet, które są zbyt
miłe
Zawsze ich rozpalaj.
Nawet wtedy, gdy czujesz się
jak rozgnieciona kostka lodu.
Ethe l Merman
180
HERRY ARCOV
Z O Ł Z A B RO NI S W E G O
Nowa i ulepszona zołza to nie jest zła rzecz. To wyrafinowana wersja przysłowiowej starej zołzy. Nie jest zgryźliwa ani perfidna, nie zrzędzi, żeby dostać to, czego chce. Wyraża swoją postawę czynami i tylko wtedy jest zołzą, gdy musi. Najbardziej wymownym sygnałem tego, że kobieta przejrzała na oczy, jest brak obsesji na punkcie zadowalania mężczyzny ani nikogo innego poza samą sobą. Kim jest ta nowa i ulepszona zołza? Oto definicja:
Zołza (rzeczownik) - kobieta, która nie wali głową w mur, że-by zdobyć uznanie innych ludzi, czy to będzie mężczyzna, czy ktokolwiek inny w jej życiu. Rozumie, że jeśli ktoś jej nie akceptuje, to tylko opinia jednego człowieka, więc nie ma to wielkiego znaczenia. Nie stara się spełniać wymagań innych - tylko swoje własne. Z tego powodu w szczególny sposób podchodzi do mężczyzn.
Zołza postrzega też szczególnie samą siebie. Gotowa jest wejść na ring z nastawieniem, że jest równorzędnym przeciwnikiem dla mężczyzny. Z miłą dziewczyną facet automatycznie ocenia siebie na wagę ciężką, a ją na piórkową (czytaj: pozycja przegrana). Pewna siebie kobieta, która wchodzi na ring i nie oddaje rundy bez walki, zdobywa szacunek mężczyzny, nawet jeśli przegra. Dlaczego? Bo on widzi, że to kobieta z charakterem. Jeśli ponosi porażkę, to z uniesioną głową. A kiedy zejdą z ringu, on zawsze ma do niej więcej szacunku.
Zołza zachowuje się w sposób, który jest dla mężczyzny czytelny. Rozmawia z nim tym samym językiem, którego on używa w rozmowach ze swoimi męskimi przyjaciółmi, co znów mu uświa-damia, że ona jest z tej samej bajki. Porozumiewa się bez bicia piany i jest bezpośrednia. Sądzisz, że to bez znaczenia? Porównaj dwa typy kobiet:
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
181
Wdzięczy się do mężczyzny, że-by dostać to, czego chce, a kiedy nie dostaje - płacze, złości się albo dąsa.
Manipuluje jego poczuciem winy albo mówi o swoim wewnętrznym dziecku; wydaje się dziecinna.
Jeśli mężczyzna ją w jakiś sposób urazi, ona wybucha płaczem. Potem wymusza przeprosiny i obietnicę, że nigdy więcej.
Mówi sobie: "On nie miał tego na myśli", albo w inny sposób usprawiedliwia jego niewłaści-we zachowanie.
Robi dobrą minę do złej gry i zmusza się do czegoś, co jej nie odpowiada, żeby zadowolić mężczyznę.
Kobieta potulna = Utrata szacunku
Niczego nie lukruje i nie uży-wa eufemizmów. Jasno daje do zrozumienia, co jest dla niej ważne i w jaki sposób chce być traktowana.
Jest dorosłą kobietą, więc nie ma w niej nic dziecinnego. Wyznaje filozofię zdrowego rozsądku.
Dystansuje się i pozwala, żeby milczenie mówiło za nią. Potem, gdy jest gotowa, ustala porozumienie na swoich warunkach. Jednocześnie jasno daje do zrozumienia, że podobna sytuacja nie ma prawa się powtórzyć, bo gdyby tak się stało, ona pasuje.
Zauważa jego brak szacunku natychmiast i bez wahania wzywa go na dywanik.
Nie robi niczego, co jej nie odpowiada, i nie waha się mu tego uświadomić. Spotyka się z nim na ringu jak równy z równym.
Kobieta pociągająca = Wzrost szacunku
Rzadko się zdarza, jeśli w ogóle, żeby dwaj dorośli mężczyźni prowadzili rozwlekłą rozmowę zakończoną lamentem: "Zraniłeś moje uczucia!" Najbliższe temu w męskiej wersji rozmowy o uczuciach bę-dzie: "Naprawdę mnie wkurzyłeś".
182
HERRY ARGOV
Przypuśćmy, że jakiś facet pożyczył od przyjaciela pieniądze i ich nie zwrócił. Długa, napuszona rozmowa na pewno się nie odbędzie. Jeśli w ogóle dojdzie do konfrontacji, będzie rzeczowo i krótko, z za-kończeniem: "Pieprz się, ty dupku!" Potem przestają się ze sobą zadawać i jest po sprawie.
Dzięki temu, że zołza mówi, jak jest, mężczyzna szanuje jej sposób porozumiewania się. W jego oczach złość nie jest oznaką słabości. Pomyśli, że taka kobieta bardziej nad sobą panuje niż emocjonalna płaczka. O kobiecie nadmiernie okazującej emocje pomyśli, że ma huś-tawkę nastrojów z powodu swojego cyklu miesiączkowego. Albo uzna, że jest słaba. Natomiast o zołzie pomyśli, że to kobieta, która wie, czego chce. Wie, co lubi, a czego nie lubi. Jest babką z biglem (nie chodzi o ten rodzaj bigla, jaki prezentują cheerleaderki) i ma pełną kontrolę nad swoim życiem Mężczyzna pomyśli o niej: kobieta niesterowalna.
Jedynym większym zaszczytem jest tytuł zołzy luksusowej. To oznaka sukcesu, mówiąca, że tę kobietę facet chce zatrzymać na zawsze - choćby z tego jednego praktycznego powodu, że zainwestował zbyt dużo, żeby pozwolić jej odejść. Dlatego dalej stara się ją zdobyć.
ZOŁZA NIGDY NIE DA SOBĄ DO KOŃCA ZAWŁADNĄĆ
Dlaczego więc mężczyźni kochają zołzy? Z zołzą nigdy nie mają poczucia, że całkiem ją zdobyli, a zatem próbują dalej. Niektórzy męż-czyźni próbują przez całe życie.
Gdy mężczyzna jest z kobietą, która gotowa jest dla niego stanąć na głowie, to go niemal prowokuje do złego jej traktowania.
L AC ZE GO MĘ ŻCZY ŹN I K O C H A I Ą ZOŁZY
Charlotte skakała koło swojego chłopaka Toma bez przerwy. Jego zainteresowanie zaczęło gasnąć.
Charlotte pomyślała, że odzyska względy Toma, wydając dla niego przyjęcie na plaży. Zaplanowała imprezę w najdrobniejszych szczegółach i zaprosiła wszystkich jego przyjaciół. Dla uświetnienia okazji zdecydowała się zapłacić ponad trzy tysiące dolarów za napisy na niebie. Wynajęła dwa samoloty, które "narysowały" piękne serce z napisem: "Kocham cię nieustannie". To misterne dzieło zajęło pilotom prawie pół godziny, a kiedy skończyli, wszyscy byli oniemiali z zachwytu - wszyscy oprócz Toma, który zadzwonił godzinę wcześ-niej, żeby powiedzieć, że nie może przyjechać. Wtedy było za późno, żeby odzyskać majątek, który wydała na próżno. Samoloty już wystartowały i były w drodze na przyjęcie.
Przypadek Charlotte nie jest odosobniony. Tak się dzieje, gdy kobieta jest zbyt miła i staje na rzęsach, żeby dogodzić facetowi: sama się prosi o złe traktowanie.
W przeciwieństwie do miłej dziewczyny, która traci rozum, zołza sprawia, że mężczyzna traci rozum dla niej. Kiedy kobieta zachowuje trzeźwość umysłu, staje się dla mężczyzny bardziej intrygująca. On będzie o niej bezustannie myślał, nigdy nie będzie miał jej dosyć, aż w końcu dojdzie do wniosku, że nie może bez niej żyć.
To podstawowa różnica między mężczyznami a kobietami: kobiety potrzebują bezpieczeństwa i przewidywalności, a mężczyzn pociąga przygoda, niebezpieczeństwo i to, co nieprzewidywalne. W dzieciństwie miła dziewczyna bawiła się lalką Barbie i Kenem; dorastała z wyobrażeniem, że ona też będzie żyła długo i szczęśliwie. Mali chłopcy nie chcą mieć nic wspólnego z lalką Kenem - utożsa-miają się z fascynującymi postaciami, które żyją niebezpiecznie, takimi jak Batman, Superman czy Spiderman.
Spytajcie którąkolwiek matkę, które dziecko sprawia więcej kłopotów - córka czy syn. Większość matek przyznaje, że chłopcy są trudniejsi, zwłaszcza gdy mają brata lub braci. Dlaczego? Dla większości mężczyzn bezpieczeństwo to nuda. Szukają więc mocnych, niebezpiecznych wrażeń i wychodzą z siebie, żeby dokonać rzeczy trudnych. To właśnie element zagrożenia przyciąga ich do zołzy.
184
HERRY ARGOV
Pomyśl o rzeczach, które mężczyźni kolekcjonują i które ich fascynują. Broń, amunicja, sportowe auta, magazyny o tematyce science fiction, scyzoryki kieszonkowe, metalowe samochodziki, militarne zabawki i ładowalne latarki. (Tu powinnaś wykazać głębokie zaciekawienie: "Coś takiego, ładowalne?"). Och, i nie zapominajmy o bezcennych kolekcjach ołowianych żołnierzyków (można skonać z zachwytu) i o szybkich maszynach: samochodach, skuterach wodnych, motocyklach i samolotach.
Miła dziewczyna popełnia błąd, niańcząc dorosłego mężczyznę i pozwalając, by się czuł zbyt bezpiecznie. Mężczyźni szybko się nu-dzą, dlatego zbytek przewidywalności i bezpieczeństwa sprawia, że związek wydaje im się monotonny. Z zołzą o monotonii nie ma mowy.
Ignorowanie męskiej potrzeby stymulacji, niebezpieczeństwa czy wyzwania jest chowaniem głowy w piasek. Miła dziewczyna postępuje tak na własną szkodę. Jest jak struś, który na widok polującego drapieżnika chowa głowę w piasek, zamiast zmierzyć się z nim oko w oko. I przez to staje się tygrysim papu.
Zołza nie chowa głowy w piasek, tylko obserwuje mężczyznę i stawia mu czoło. Widzi, co się naprawdę dzieje, podczas gdy miła dziewczyna widzi to, co chce widzieć.
Oto, do czego jest zdolna miła dziewczyna już w pierwszym miesiącu znajomości. Robi mu masaż stóp. Potem smaży jajecznicę z sześciu składników i naleśniki. Odbiera rzeczy z pralni i prasuje jego koszule. Później czyta mu wiersze i cały boży dzień chce się przytulać. Kiedy facet ją rzuci, powie: "Nie mogę uwierzyć, że on mi to zrobił!"
Wiele kobiet wierzy, że mężczyzna chce mieć kobietę, która zrobi wszystko, cokolwiek on jej każe zrobić. Teoretycznie chce, ale w rzeczywistości, gdy tylko taką dostanie, natychmiast czuje się znudzony.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
W chwili, kiedy mężczyzna pomyśli, że jest w twoich oczach chłopcem, który nie zrobiłby nic złego, i że zgodzisz się na każdy numer, który ci wykręci - już wywiesiłaś białą flagę, a w nim gwałtownie gaśnie pożądanie.
Nie kupuj też bajki o tym, że na facetów działają damy w opałach. Jak powiedział mi pewien mężczyzna: "Ratując damę w opałach, zdobywasz jedynie zdesperowaną damę".
Zerwij z przekonaniem, że kobieta musi otwierać serce i duszę, żeby prawdziwie kochać. To nie oznaka miłości, tylko tego, że staje się papu. Facet widzi potulną, słodką dziewczynę i mówi sobie: "O nie. Jak długo mam się wozić z tą torebką Zelków?" Rzadziej do niej dzwoni albo w ogóle przestaje dzwonić - po tym, jak zaciągnie ją do łóżka.
Kiedy miłej dziewczynie za bardzo zależy na mężczyźnie i stawia go na piedestale, przypisuje mu taki wizerunek samego siebie, że nawet on widzi w tym przesadę. Czuje się bardzo niezręcznie, bo wie (lepiej niż ktokolwiek inny), że nie jest rycerzem na białym koniu. Ale też wie, że to jej fantazja, i spręża się, jak może. Z całych sił stara się być romantyczny i wkrótce zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem ona nie jest równie nieszczera. Myśli sobie: "Hmm... ciekawe, jaka jest naprawdę. Nie może być aż tak milutka". Podobnie jak z tanią kartą kredytową, która jest dobra tylko przez pierwszy miesiąc, zaczyna mieć uczucie, że daje sobie wciskać pakiet promocyjny. Niepewny interes.
Z zołzą nie ma żadnego udawania. Nie istnieje obawa, że jedna ze stron zastosuje promocyjny chwyt polegający na złowieniu klienta na superokazję po to, żeby wcisnąć mu artykuł zastępczy. Ona poddaje faceta kilku testom i za każdym razem pokazuje mu,
186
HERRY ARGOV
gdzie jego miejsce. Wtedy dzieją się dwie rzeczy. Po pierwsze, on my-śli: "Ta panienka nie jest idiotką. Nie da sobie wcisnąć żadnego kitu". Po drugie, ma wrażenie, że ona widzi w nim faceta, jakim jest na-prawdę. Poznała go od najgorszej strony, a mimo to go lubi. On też widzi jej mankamenty, więc nie boi się, że ni stąd, ni zowąd wyjdzie szydło z worka. Kiedy mężczyzna zadaje się z zołzą, wie, że od czasu do czasu może być ciężko, ale wierzy, że to, co ich łączy, jest prawdziwe.
ZOŁZA SAMA WIE, KIM JEST I CZEGO CHCE
Eddie Murphy powiedział w jednym z wywiadów: "Najlepsza rada, jaką kiedykolwiek słyszałem, brzmi: nie korzystaj z niczyich rad". Jest w tym wielka mądrość, bo nie kierując się zdaniem innych, sama sterujesz własnym życiem i sama wyznaczasz sobie cele.
Od tej postawy zależy, czy mężczyzna uzna twoją niezależność. Kiedy przestajesz myśleć samodzielnie i on jest zmuszony myśleć za ciebie, wyskakujesz z miejsca przy sterze i spadasz do roli popycha-dła. W tym samym momencie, gdy ktoś inny zdobywa prawo narzucania ci, co masz myśleć i czuć, jesteś na jego łasce.
Ta postawa decyduje też o sukcesach w wielu innych dziedzinach. Pozwalając komuś innemu podejmować decyzje dotyczące twojej kariery, marzeń czy aspiraq'i, drastycznie ograniczasz swoje możliwości. Będziesz w czymś dobra tylko na tyle, na ile ta osoba pozwoli ci się rozwinąć.
Czy to dotyczy twojego stylu ubierania się, czy twoich oczeki-wań wobec mężczyzny, czy tego, jak zarabiasz na życie - nie pozwalaj nikomu innemu wpływać na twoje decyzje. Określ się samodzielnie.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZO ŁZY
187
W momencie, w którym zaczniesz w pełni samodzielnie my-śleć, staną się dwie rzeczy. Po pierwsze, będziesz przyciągać jak magnes wartościowych ludzi i rzeczy. Po drugie, będziesz uzbrojona w tarczę obronną przeciwko ludziom o złych zamiarach, którzy ze-chcą przeszkodzić ci w osiągnięciu celów. Zawsze będą ludzie gotowi zasiać złe ziarna w twoim ogrodzie, jeśli tylko im na to pozwolisz.
Obrona swojej niezależności nie zawsze wymaga konfrontacji słownych. Czasami szkoda tracić energię na ludzi, którzy mają złe intencje.
Może to się wydawać bardzo proste i oczywiste komuś, kto ma niezachwiane poczucie własnej wartości, ale zwykle jest to ta cecha, której miłej dziewczynie brakuje. Taka poręczy na piśmie za faceta, który ma niespłacone długi. Pójdzie z nim do łóżka, zanim pozna jego nazwisko. A co najgorsze, pozwoli mu wyrokować, ile jest warta jako kobieta, zamiast decydować o tym samodzielnie.
Na początku zawsze wybiera się życzliwość. Ale potem nie mo-żesz być życzliwa dla kogoś, kto zachowuje się wobec ciebie nieprzyzwoicie. W takiej sytuacji powinnaś okazać życzliwość sobie i zareagować natychmiast albo sprowadzając taką osobę na właści-we tory, albo zabronić jej do siebie dostępu.
Zołza może być kobietą delikatną - i bardzo kobiecą - ale nigdy nie traci milczącej godności. W sposób niepozbawiony wdzięku daje do zrozumienia, że nie pozwoli sobą łatwo manipulować. Nie będzie nikomu nadskakiwała i we wszystkim, co dotyczy jej indywidualności, nie będzie się kierowała zdaniem innych ludzi.
Doskonałym przykładem jest moja japońska przyjaciółka Masae. Mieszka w Stanach od niespełna roku i mówi łamanym angielskim z miękkim japońskim akcentem - co nie przeszkadza jej być cudownym przykładem owego wdzięku i spokojnej siły.
188
HERRY ARGOV
Masae spotykała się przez pewien czas z Amerykaninem, niejakim Stevenem. Były jego urodziny, więc postanowiła przygotować japońską ucztę. Zrobiła zupę miso, kilka rodzajów sushi i dwa oryginalne dania główne. Okazała się też wspaniałą gospodynią przyjęcia. Jedyną oceną, jaką usłyszała od Stevena, było to, że sos sojowy jest za słony. "Następnym razem kup ten z zieloną zakrętką, ma mniej-szą zawartość sodu".
Masae była zdumiona, ale zachowała zimną krew. Powiedziała mu swoją niewprawną angielszczyzną: "Ja gotuję dla ciebie. Ale je-śli ty narzekasz? Ja to dla ciebie nie robię". Od tamtej pory zbierała wyłącznie pochwały.
Jak powiedziała Eleonora Roosvelt: "Nikt nie jest w stanie nas upokorzyć bez naszego przyzwolenia". Pozytywny mężczyzna będzie ci mówił pozytywne rzeczy, zwłaszcza gdy jesteś w kiepskim nastroju. Gdy się rozstaniecie, będziesz się czuła, jakbyś miała doładowane baterie. Kiedy poznasz kogoś naprawdę wspaniałego, natchnie cię wiarą, że ty też możesz być wspaniała. I to jest ten rodzaj związku, na jakim ci zależy. Jedyny rodzaj związku, w jakim warto być.
Im dłużej będziesz praktykowała samodzielne myślenie, tym będziesz bardziej pociągająca. Rzucisz na mężczyznę magiczny urok. Obudzisz się i poczujesz szczęśliwa jak nigdy dotąd. Powoli zaczniesz odzyskiwać swoją niepowtarzalną aurę i siłę.
Media nie propagują takiej postawy, lecz mentalność foremki do ciastek, wedle której kobieta powinna się mieścić w jakimś szablonie. "Włóż to, bo to jest na topie". (Zmień kanał). "Musisz tak wyglądać". (Zmień kanał). "Wypowiedz kilka afirmujących sloganów: Mogę więcej. Jestem tego warta". (Zmień kanał). "Wybierz tylko kolor... Przyszłość w regeneracji skóry..."
Kiedy kobieta ma wiarę w siebie, nie boi się bronić swojej indywidualności. Wygląda, jak chce. Ma własny styl. Swoją charyzmę. Swój niepowtarzalny urok. Mężczyzna chce czegoś, czego nie oglą-da na co dzień. Nie w sensie ruda kontra blondynka. Chce mieć wyjątkową kobietę, która myśli sama za siebie.
W większości związków z kobietami mężczyźni czują się jak treserzy lwów. Jak gdyby musieli użyć krzesła, żeby zmusić lwa do cofnięcia się. "Odejdź... Odejdź..." Więc kiedy spotykają kobietę,
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
która pewnie broni swojej pozycji - albo zachęca do wyjścia jej naprzeciw - zachowują się inaczej. Nie przywykli do tego, więc nagle są zaintrygowani.
Zołza nie boi się być inna, dlatego nie będzie laską na telefon ani perłą na długim sznurze pereł. Nie będzie męską usypianką ani tan-cerką erotyczną. Nie będzie się bała przekroczyć trzydziestki ani czterdziestki. W każdym wieku ta kobieta będzie się czuła jak wygrana na loterii. Nie ulegnie propagowanej przez media percepcji starzenia się. Nie da się ogłupić i nie będzie się czuła jak wybrakowana sztuka bydła tylko dlatego, że nie jest nastolatką. Zamężna, panna czy rozwiedziona, ta kobieta czuje się dobrze we własnej skórze.
Kobieta o zbyt szorstkim sposobie bycia nie jest nową i ulepszo-ną zołzą, a jakiej mówię. Włosi mają bardzo znane powiedzenie: "E tutto fumo e niente arrostro". Dosłownie znaczy to: "Dużo dymu, a nic się nie piecze". Czyli dużo dymu, mało ognia. Gdy kobieta jest zbyt zgryźliwa czy drapieżna albo we wszystkim przesadnie szarżuje, często jest jak czek bez pokrycia. Nowa i ulepszona zołza jest napraw-dę silna, bo jest życzliwa. Ale żąda takiej samej życzliwości w zamian.
Z O Ł Z A MA S I L N Ą WOLĘ I WIARĘ W S I E B I E
Planując rozmowy z mężczyznami o tej książce, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Sądziłam, że niektórzy mogą niechętnie zareagować na tytuł Dlaczego mężczyźni kochają zołzy i powiedzą: "Mężczyźni nie kochają zołz!" Stało się dokładnie odwrotnie. Wszyscy zdecydowanie potwierdzali, że pociągają ich silne kobiety. Jedni mówili, dlaczego kochają zołzy, inni pytali: "No tak... dlaczego kochamy zołzy?" Ale w dziewięćdziesięciu procentach przypadków mężczyźni nie zaprzeczyli, że silne kobiety ich fascynują.
Stawianie siebie na pierwszym miejscu nie jest czymś, co męż-czyznę odpycha. Przeciwnie, tak naprawdę on to szanuje. Czuje się, jakby miał o wiele mniejszy ciężar na plecach, kiedy ty jesteś nieza-leżna i nie musi cię bez przerwy uszczęśliwiać. Widzi w tobie kobietę pewną siebie, a nie słodką idiotkę, która sama nie wie, czego chce.
190
herry Argov
Żeby stawiać siebie na pierwszym miejscu, musisz nauczyć się od początku sztuki liczenia. W matematyce liczba jeden poprzedza liczbę dwa (jeden... dwa... powtórz, jeden... dwa...). Ty jesteś numerem jeden, a - siedzisz na krześle? - on jest numerem dwa! Dotąd popełniałaś błąd, zaczynając liczenie od dwóch. Liczbę jeden pomijałaś. Opuszczałaś numero uno, bo czułaś, że się nie liczysz.
Zycie jest przedłużeniem szkoły podstawowej. Jakiś trzecioklasista zaczepia inne dziecko, bije je, kradnie mu pieniądze i ucieka. Dziecko, które nie daje się zastraszyć, to dziecko, które złapie łobuza, spuści mu łomot (z małą nawiązką, żeby nie myślał, że może mu to ujść na sucho) i odbierze swoje pieniądze.
Nowa i ulepszona zołza stosuje tę zasadę w codziennym dorosłym życiu. Różni ludzie postępują jak tamten mały łobuz: próbują cię zaatakować i uciec. Może to być kolega z pracy, ktoś z rodziny, przyjaciel, a nawet kochanek. Jedyna różnica polega na tym, że nikt z nich nie będzie chciał ci ukraść pieniędzy na lunch. Zamiast tego, świa-domie lub nie, będą próbowali pozbawić cię wiary w siebie.
Gdy chodzi o uwierzenie w siebie, skoncentruj wzrok na środku tarczy i nie mrugaj. Jeśli masz jakiś cel, marzenie, aspiracje... uwierz w swoje siły. Kiedy w nie uwierzysz, już właściwie osiągnęłaś cel.
Przez całe życie ludzie będę próbowali osłabić twoją wiarę w siebie. Kiedy tak się zdarzy, przypomnij sobie, że dopną swego tylko wtedy, gdy im na to pozwolisz. Krocząc przez życie, zawsze trzymaj wysoko unie-sioną głowę i nie zatrzymuj się. Nigdy nie pozwól nikomu odebrać sobie wiary w siebie, bo to naprawdę jest wszystkim, co posiadasz.
Zasady atrakcyjnoŚci
192
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 1 To, za czym się ktoś ugania, ucieka mu sprzed nosa.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 2
Kobiety, za którymi mężczyźni szaleją, nie zawsze są wyjątkowe. One po prostu nie dają po sobie poznać, że im na facetach zależy.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 3
Kobieta intryguje mężczyznę w takim stopniu, w jakim on czuje, że nie ma jej na sto procent w garści.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 4
Czasami mężczyzna specjalnie nie dzwoni, żeby sprawdzić, jak zareagujesz.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 5
Jeśli zaczynasz od postawy "dla ciebie wszystko",
jego to zraża. Ale jeśli jest coś, czego nie może dostać,
zdobycie tego staje się dla niego wyzwaniem.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 6
Twój stosunek do samej siebie decyduje o tym, jak widzi cię mężczyzna.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 7
Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii.
LAC ZEGO MĘ ŻCZYŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 8
Zołzę od kobiety zbyt miłej różni najbardziej strach. Zołza pokazuje, że nie boi się żyć bez mężczyzny.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 9
Jeśli zołza musi wybierać między własną godnością a utrzymaniem związku, na pierwszym miejscu stawia swoją godność.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 10
Kiedy kobieta się opiera i nie sprawia wrażenia uległej, zdobycie jej staje się bardziej ekscytujące.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 11
Gdy jest się o krok od zdobycia czegoś, rodzi się pragnienie, które musi zostać zaspokojone.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 12
Mężczyzna wie, która kobieta będzie na każde zawołanie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 13
Stawianie warunków lub ich brak świadczy
o twoich możliwościach. Niemal natychmiast
przedstawiasz się jako popychadło albo superbabka.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 14
Jeżeli będziesz go tłamsiła, przyjmie postawę obronną i poszuka drogi odwrotu, żeby bronić swojej wolności.
194
H E R R Y A RCOY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 15
Kobieta zraża do siebie mężczyznę, wymagając od niego zbyt wiele. Pozwól, żeby dawał tyle, ile sam chce dawać. I wyciągaj wnioski.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 16
Zołza daje mężczyźnie mnóstwo swobody po to, aby się nie bał,
że zamknie go w klatce. A potem... on się przymierza,
żeby zamknąć ją w swojej.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 17
Jeśli mu powiesz, że nie zamierzasz zbytnio się angażować, on zrobi wszystko, żebyś zmieniła zdanie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 18
Zawsze stwarzaj wrażenie, że on ma mnóstwo swobody. To zmyli jego czujność.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 19
Mężczyznę interesuje przede wszystkim to, czy nie będziesz od niego zbyt uzależniona emocjonalnie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 20
On musi czuć, że jesteś z nim z wyboru, a nie dlatego, że go potrzebujesz. Tylko wtedy będzie cię uważał za równorzędną partnerkę.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 21
Jeżeli mężczyzna musi poczekać na pójście z kobietą do łóżka,
nie tylko docenia bardziej jej urodę, ale też zyskuje czas na to,
żeby docenić, kim ona jest.
LACZEGO M ĘŻCZYŹNI KOC H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 22 Seks i magiczna iskra to nie jedno i to samo.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 23
Przed seksem mężczyzna nie myśli jasno, a kobieta tak. Po seksie sytuacja się odwraca. Mężczyzna myśli jasno, a kobieta nie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 24
Każdy mężczyzna chce najpierw seksu, dopiero później
zastanawia się, czy chce, żebyś została jego dziewczyną.
Nie zaspokajając od razu jego pragnień,
stajesz się jego dziewczyną, zanim się spostrzeże.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 25
Mężczyzna intuicyjnie wyczuwa, czy seksualność bierze się
z poczucia bezpieczeństwa, czy z desperacji. Wie, kiedy kobieta idzie z nim do łóżka, żeby go zadowolić.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 26
Złe nawyki kształtują się łatwiej niż te dobre, bo dobre nawyki wymagają świadomego wysiłku. Czekanie zachęca do takiego wysiłku.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 27
Jeśli wykręcasz się od seksu w ostatniej chwili, on uzna cię za podpuszczalską.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 28
Jeżeli czujesz się przy nim niepewnie, kieruj się uczuciem niepewności.
196
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 29
Facetowi z klasą marzy się kobieta, która autentycznie kocha seks.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 30
Za każdym razem, kiedy kobieta rywalizuje z inną kobietą, poniża samą siebie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 31
Kiedy jest ta niezaprzeczalna iskra, nie ma mowy o konkurencji.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 32
Pozwól mu wierzyć, że jest panem sytuacji.
On mimowolnie zacznie robić to, czego oczekujesz,
bo zawsze będzie chciał być w twoich oczach królem.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 33
Kiedy delikatnie podbudowujesz jego ego, on nie próbuje zdobyć władzy w agresywny sposób.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 34
Wydając się delikatniejsza i bardziej kobieca, odwołujesz się
do jego instynktu opiekuńczego. Wydając się bardziej agresywna,
odwołujesz się do jego instynktu rywalizacji.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 35
Na kilku pierwszych randkach mężczyzna pozwoli zapłacić
za kolację kobiecie, którą traktuje jak popychadło,
ale nigdy nie postąpi w ten sposób wobec superbabki.
LACZEGO M ĘŻCZ YŹNI K O C H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 36
Symboliczna dominacja jest na pokaz. Prawdziwa dominacja przejawia się w okolicznościach prywatnych. I tylko ta się liczy.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 37
Jeśli dasz mu poczucie władzy, będzie chciał cię chronić i będzie chciał ofiarować ci cały świat.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 38
Kobieta, sprawiając wrażenie, że radzi sobie ze wszystkim, wpuszcza się w maliny, czyli robienie wszystkiego.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 39
Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują na brak kontaktu.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 40
Rozmawianie zbyt dużo o związku pozbawia go elementu niewiadomej i tym samym odziera z tajemnicy.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 41
Mężczyźni szanują kobiety, które wyrażają się zwięźle, bo takim językiem mężczyźni porozumiewają się między sobą.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 42
Kiedy jesteś zawsze zadowolona,
a on ma zawsze wolną rękę,
czuje się szczęściarzem.
198
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 43
Jeśli zakłócasz własny rytm życia, tworzysz w nim pustkę. Potem, żeby ją wypełnić, zaczynasz oczekiwać i wymagać coraz więcej od swojego partnera.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 44
Większość kobiet oczekuje od mężczyzn tego, co powinny dać sobie same.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 45
Kobieta wydaje się mężczyźnie bardziej pewna siebie,
kiedy on nie może jej odciągnąć od jej własnego życia,
bo ona jest ze swojego życia zadowolona.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 46
W chwili, gdy kobieta wysila się ponad miarę,
żeby przypodobać się mężczyźnie,
obniża standard ich związku.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 47
Popełniasz grzech nadgorliwości za każdym razem,
kiedy okazujesz wyraźnie,
że dajesz z siebie wszystko.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 48
Musisz się pilnować, żeby nie tracić gruntu pod nogami.
Kiedy przestajesz być panią siebie,
wasz związek jest skazany na niepowodzenie.
LACZEGO MĘŻCZYŹNI K OCH AJĄ ZOŁZY
199
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 49
Nadgorliwość w zabieganiu o względy partnera często ma
negatywny skutek: mężczyzna widzi szanse na to,
żeby zjeść ciastko i mieć ciastko. Ale jeśli utrzymasz go
na dystans, będzie się zachowywał wzorowo.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 50
Miła dziewczyna daje z siebie za dużo, kiedy regularne zadowalanie mężczyzny staje się ważniejsze od jej własnych potrzeb.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 51
Związek, w którym się nadmiernie starasz,
prawdopodobnie jest do niczego.
Kiedy coś jest dobre, wydaje się łatwe
i nie czujesz się tym umęczona.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 52
Kiedy zrzędzisz, on cię wyłącza. Ale kiedy przemawiasz swoimi czynami, koncentruje na tobie uwagę.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 53
Kiedy mężczyzna zaniedbuje kobietę, wciąż szuka zapewnienia, że ona jest nadal w jego zasięgu.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 54
Jeśli życie codzienne staje się rutyną, mężczyzna jest bardziej skłonny dać ci ten sam rodzaj miłości, jaką darzył swoją matkę - i wzrasta prawdpodobieństwo tego, że będzie cię zaniedbywał.
200
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 55
Negatywne zainteresowanie jest dalej zainteresowaniem.
Pokazuje mężczyźnie, że jesteś w jego zasięgu,
tam, gdzie chce, żebyś była.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 56
Kiedy traktujesz partnera zwyczajnie, jak przyjaciela, wyjdzie ci
naprzeciw. To dlatego, że on chce, aby było romantycznie,
ale jednocześnie chce być zdobywcą.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 57
Trochę dystansu połączonego z samokontrolą budzi w nim nerwową obawę, że może cię stracić.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 58
Mężczyzna wykorzystuje kobietę, którą ma na każde skinienie, w dogodny dla siebie sposób, ale nie będzie się dla niej wysilał.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 59
Kiedy zrzędzisz, ty stajesz się problemem i on go rozwiązuje, wyłączając cię. Ale kiedy nie zrzędzisz, to on ma problem.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 60
Jeśli zwolnisz go z prac domowych i pochwalisz kogoś, kto go wyręcza, on sam zechce odzyskać swoje obowiązki.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 61
Kiedy zrzędzisz, wyczuwa w tobie słabość.
LACZEGO MĘ ŻCZY ŹN I K O C H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 62
Kobieta o emocjonalnej naturze ma dla niego więcej z popychadła.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 63
Podobnie jak poufałość rodzi lekceważenie, powściągliwa postawa często przywraca szacunek mężczyzny.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 64
Mężczyzna zapomni, co dla niego znaczysz, jeżeli mu o tym nie przypomnisz.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 65
Wiele kobiet za dużo mówi ze zdenerwowania, co mężczyźni postrzegają jako poczucie niepewności.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 66
Rozmawianie o uczuciach jest dla mężczyzny czymś takim jak praca. Kiedy jest z kobietą, chce traktować to jako przyjemność.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 67
Zmuszając go bez przerwy do rozmowy o uczuciach, nie tylko
wydasz mu się kobietą zdesperowaną, ale w końcu sprawisz, że
straci do ciebie szacunek. A bez szacunku jeszcze mniej uwagi
będzie poświęcał twoim uczuciom.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 68
Na początku wystarczy, że zwracasz uwagę, czy facet nadal się
koło ciebie kręci, bo na tym etapie on potrafi tylko powściągać
albo ukrywać emocje.
202
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 69
Mężczyźni traktują kobiety tak, jak traktują innych mężczyzn.
Grają twardzieli, bo nie chcą uchodzić za słabeuszy
ani desperatów.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 70
Dla mężczyzn ekscytujący jest element zaskoczenia, zarówno w sypialni, jak i poza nią.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 71
Nie rób w sypialni ciągle tego samego. Zdobądź się na urozmaicenie, żeby seks nie stał się rutyną.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 72
Większość mężczyzn ma skłonność do lekceważenia kobiet, które wydają się zbyt uległe.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 73
Nie bój się bronić swego i mówić, co myślisz. To nie tylko będzie budziło w nim szacunek, ale czasem go nawet podnieci.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 74
Mężczyźni często automatycznie zakładają,
że zołza będzie spontaniczna w łóżku, a miła dziewczyna będzie bardziej nieśmiała.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 75
Kiedy mężczyzna się zakocha, nagle wychodzi z siebie i zrobi dla tej kobiety to, czego nie zrobiłby dla nikogo innego.
LACZEGO M Ę ŻC Z YŹN I K O C H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 76
Mężczyzna nigdy nie będzie cię szanował
jako równorzędnej partnerki, jeśli finansowo
nie będziesz stała na własnych nogach.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 77
Musisz pokazać, że nie będziesz tolerowała złego traktowania. Wtedy nie stracisz jego szacunku.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 78
Zachowujesz prawo własności do siebie,
kiedy potrafisz stać na własnych nogach
- z nim albo bez niego. Mężczyzna nigdy
nie powinien czuć, że jesteś na jego łasce.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 79
Kiedy mężczyzna traktuje kobietę jak matą dziewczynkę
albo siostrę, którą musi się opiekować, namiętność wygasa.
On nie chce się kochać ze swoją siostrą.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 80
Umiejętność decydowania, jak chcesz żyć,
i umiejętność decydowania, jak chcesz być traktowana,
to dwie rzeczy, które dają więcej władzy
niż jakiekolwiek dobra materialne.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 81
W każdym związku, jeśli jedna osoba nie przynosi niczego na wspólny stół, druga osoba zaczyna ją lekceważyć.
204
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 82
Uzależnienie finansowe nie różni się
od uzależnienia emocjonalnego.
W obu przypadkach mężczyzna może uznać,
że ma cię na sto procent w garści.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 83
Bez względu na to, jak piękna jest kobieta, sama uroda nie gwarantuje jej szacunku partnera.
Wyglądem może go oczarować, ale to jej niezależność sprawi, że iskra nie zgaśnie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 84
Kiedy mężczyzna bardzo pilnuje, żeby kobieta go nie wykorzystywała, to znak, że jest naciągaczem.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 85
O tym, że człowiek ma szacunek dla samego siebie, świadczy już sam fakt, że chce stać na własnych nogach.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 86
Im bardziej będziesz od niego niezależna, tym bardziej będzie tobą zainteresowany.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 87
Jeśli dajesz jasno do zrozumienia,
że strasznie ci na czymś zależy,
niektórych ludzi będzie kusiło,
żeby zrobić zyg-zyg marchewka.
LACZEG O MĘ ŻC ZY ŹNI KOC H A J Ą ZOŁZY
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 88
Kiedy odchodzisz od rutyny, twoja nieobecność tam,
gdzie zawsze byłaś, sprawia, że on przytomnieje.
Mężczyźni nie reagują na słowa.
Reagują natomiast na brak kontaktu.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 89
Nie nagradzaj złego zachowania.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 90
Mężczyzna nie będzie szanował kobiety, która automatycznie ustawi się na najwyższe obroty, żeby mu dogodzić.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 91
Jeśli on nie podaje ci dokładnej godziny, randka jest nieaktualna.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 92
Często najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu jest
nieuświadamianie mężczyźnie, że zajmujesz się jego rozwiązaniem.
Jeśli zrywając z rutyną, staniesz się mniej dostępna i mniej
przewidywalna, to go przywoła do porządku
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 93
Kiedy zaczynasz się śmiać, zaczynasz zdrowieć.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 94
Możesz sobie pozwolić na powiedzenie o wiele więcej z humorem, niż gdybyś to robiła z kamienną twarzą.
206
HERRY ARGOV
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 95
Mężczyzna czuje, że zdobył kobietę albo nią zawładnął, gdy ona je mu z ręki. Wtedy zaczyna być znudzony.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 96
Napięcie, jakie stwarza lekko zołzowata kobieta,
daje mężczyźnie delikatne poczucie zagrożenia.
Czuje się trochę niepewny, bo nigdy nie ma jej w garści.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 97
Kobieta uległa, która daje za dużo, sprawia wrażenie,
jakby bardziej wierzyła w mężczyznę niż w samą siebie.
Mężczyźni widzą w tym słabość, a nie wdzięk.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 98
Myśl zawsze samodzielnie i ignoruj każdego, kto spróbuje cię ograniczać i narzucać swoje zdanie.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 99
Naprawdę silni ludzie nie tłumaczą,
dlaczego wymagają szacunku.
Po prostu nie zadają się z kimś,
kto im szacunku nie okazuje.
ZASADA ATRAKCYJNOŚCI NR 100
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.
P O D Z I Ę KOWAN IA
Przede wszystkim chciałabym podziękować moim rodzicom, Aby'emu i Judy Argov, dwojgu najważniejszym ludziom w moim życiu.
Specjalne podziękowania dla Gary'ego M. Krebsa, dyrektora do spraw wydawniczych w Adams Media Corporation, za jego zdecydowane poparcie dla tego projektu oraz nieocenioną twórczą pomoc. To zaszczyt pracować pod jego kierunkiem.
Chciałabym również podziękować Bobowi Adamsowi za to, że w swoim wydawnictwie ma tak wspaniały zespół ludzi. Specjalne po-dziękowania składam dyrektorowi działu reklamy Carrie (Lewis) McGraw, redaktor Kate Epstein, copywriterce Laurze MacLaughlin i dyrektorowi artystycznemu Paulowi Beatrice'owi za jego twórczą wi-zję i piękny projekt okładki. Serdecznie dziękuję Darii Perreault, szefowej działu projektów i technologii, za jej twórczy talent i ogromne zaangażowanie.
Szczególne wyrazy wdzięczności składam Ellen Fein i Sherrie Schneider, autorkom The Rules, za ich wsparcie, wotum zaufania i za współpracę ze mną w prowadzeniu programu Dating Diletnmas.
Dziękuję też innym osobom, które mnie wspierały: Belindzie Fo-ster, Donowi Gibbowi, Wingsowi Hauserowi, Raye Hollitt, Peggy G. Miller, Lorin Roche i Lynn Sterba.
Chciałabym podziękować wszystkim pracownikom stacji radiowych KRLA i KLSX za umożliwienie mi obecności na antenie.
Dziękuję redaktorowi "Palisadian-Post", Billowi Brunsowi, za to, że mogłam pisać dla tej gazety i że zechciał być moim mentorem.
Dziękuję mojemu fotografowi Jeffowi Hymanowi za serdeczność, której nigdy mu nie zapomnę; Danielowi Dydzakowi, wspaniałemu adwokatowi i przyjacielowi; Judy Mazel i Mike'owi Cohnowi za pomoc w podjęciu pierwszych kroków zmierzających do wydania tej książki oraz Joelowi i Charlotcie Parkerom z Parker PR za to, że wierzyli w moją książkę od chwili powstania jej koncepcji. Dziękuję też Christopherowi Napolitano, redaktorowi Playboy Enterprises, za udzielenie mi pierwszego wywiadu i zamieszczenie recenzji książki w swoim magazynie.
208
herry Argov
Wyrazy wdzięczności dla wszystkich, którzy podzielili się swoimi doświadczeniami na użytek tej książki. I specjalne podziękowania dla mojej bliskiej przyjaciółki Susanne Nissen, która ze śmiechem słuchała kolejnych rozdziałów, nie bacząc na wysokość swoich rachunków telefonicznych za połączenia zamiejscowe.
Muszę też wspomnieć o Benie i Brynie Argov i pogratulować im przyjścia na świat, a także wyrazić wdzięczność mojemu kotu Tiggerowi. Na końcu, ale bardzo gorąco, chciałabym podziękować mężczyźnie mojego życia za nieustające wsparcie i za to, że wciąż wywołuje uśmiech na mojej twarzy.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dlaczego mezczyzni poslubiaja zolzy
dlaczego mezczyzna
Dlaczego mezczyzni zarabiaja wiecej Prawda o przepasci plac i co kobiety moga na to poradzic paygap
Dlaczego Jezusowi była potrzebna kobieta Komplementarność kobiety i mężczyzny
Dlaczego dobrze być mężczyzną
Dlaczego powinnas wciaz?lowac tego samego mezczyzne i pol powodu dlapow
Dlaczego kobiety nie osiągają orgazmu
Dlaczego Amerykanie strzelali do satelity Wydarzenia dnia
Liderzy jedza na koncu Dlaczego niektore zespoly potrafia swietnie wspolpracowac a inne nie lidjed

więcej podobnych podstron