Moira Rogers Last Call 04 Przyjęcie Bożonarodzeniowe


Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -2-
Ostrze\enie!!!
Ksią\ka zawiera opisy seksu oraz przekleństwa. Materiał
odpowiedni jedynie dla osób powy\ej osiemnastego
roku \ycia!
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -3-
Last Call: Przyjęcie Bo\onarodzeniowe
Moira Rogers
Przyjęcia Bo\onarodzeniowe cuchną. Dosłownie. Włóczenie się
pomiędzy przyprawami i słodkimi ciastkami - nie wspominając o
jemiole i współpracownikach ukrywających się po kątach - jest czymś
więcej, co mógłby znieść wilkołak z wra\liwym powonieniem.
Szczęśliwie Zoe w tym roku widzi jakąś zaletę świąt: jej mający
sprośne myśli chłopak zaprosił kobietę na najbardziej ekskluzywne
wydarzenie w Nowym Jorku - Bo\e Narodzenie w Last Call.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -4-
Pierniczki: Przyjęcie Bo onarodzeniowe
Pierniczki: Przyj cie Bo onarodzeniowe
Pierniczki: Przyj cie Bożonarodzeniowe
Pierniczki: Przyj cie Bo onarodzeniowe
To nie była specjalność Connor O Malley a, ale był przekonany, \e wszystko zadziała
zgodnie z planem. - Cześć, kotku. Chcesz przejść się do pokoju, z którego obserwuję gości?
Graniczy on z serwerownią.
Posiadanie dziewczyny będącej komputerowym maniakiem miało swoje zalety. Zoe
zerknęła na parkiet zatłoczony pijanymi gośćmi, a potem na niego z psotnym uśmiechem.
- Będę mogła dotknąć twojego sprzętu?
- Nie mo\esz poczekać, a\ dotrzemy do domu? - Wziął ją za rękę odciągając od
skupiska ludzi, torując sobie drogę na tyły sali.
Jeden z barmanów, Bernie, odtrącił dotykającą go uroczą kobietę i pomachał do nich.
Connor odmachał mę\czyznie, Zoe nie mogła powstrzymać chichotu. - Nie sądzę, aby dziś
ktokolwiek czekał.
- Pokoje na górze są pozamykane. - Przyło\ył swoją kartę do czytnika przy
windzie i uniósł brew. - Prawdopodobnie kamery zarejestrowały ciekawe
wydarzenia.
- Porno na \ywo? - Winda zadzwoniła, a Zoe roześmiała się wypychając go do
środka przez otwarte drzwi. - Więc, czy tutaj są kamery?
- W windzie? Oczywiście, moja droga. To pierwsze miejsce, o którym
pomyślałem. - Przyszpilił ją do ściany i uśmiechnął się. - Zawsze się tak robi.
Obstawiane są wejścia, wyjścia& i windy.
Jej dłoń wślizgnęła się pomiędzy ich ciała i otarła się o jego fiuta przez materiał. - I tu
wychodzi twoja obsesja na temat obciągania w windzie. Powinieneś powiedzieć mi nie.
- Kłamstwo dla seksualnej przysługi jest nadzwyczaj taktowne. - Machina stanęła,
Connor przycisnął jej dłoń mocniej do siebie, po czym ją odciągnął. - Nie mamy
wystarczająco du\o czasu.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -5-
Warknęła cicho, oczywiste ukazanie się wilczycy, przyjrzała się mę\czyznie oczami
drapie\nika. Jego słodka, malutka dziewczyna ubrana w przeuroczą sukieneczkę pokonała
przestrzeń pomiędzy nimi kilkoma susami i skoczyła nagle znajdując się na nim z nogami
oplatającymi jego biodra i rękoma zawieszonymi na szyi.
Zoe zamruczała pochlebnie i przygryzła jego brodę. - Poka\ mi tę swoją gorącą stację,
kochany.
Connor roześmiał się i wyniósł ją z windy, nie dbając o to czy wpadną na kogoś czy nie.
Podłoga pod ich stopami dr\ała delikatnie od dudnienia muzyki dochodzącej z baru,
przebojowa kiecka Zoe błagała, aby ją obciągnąć. Dodatkowo mę\czyzna u siebie miał
schowane trzy Martini zmieszane z wódką, więc rozwa\ał zabranie jej tam i natychmiastowe
zer\nięcie.
Zamiast tego jednak skierował się do punktu obserwacyjnego.
Wewnątrz, na ścianie wisiał cały pakiet kolorowych monitorów, wiszących nad
mahoniowym biurkiem, miejscem jego pracy. W pokoju było dość zimno i Zoe zaczęła dr\eć,
przyciskając się do niego mocniej, pocierając piersiami o jego tors.
Jakkolwiek jej uwaga była skupiona na sprzęcie, który Benito zakupił za pokazną
kwotę. Patrząc na szereg serwerów, płaskich monitorów i jasno mrugających światełek,
gwizdnęła. - Cholera. Ten dziwaczny bar mo\e poszczycić się sprzętem lepszym ni\ moje
biuro, które, zgodnie z protokołem, ma tylko jeden serwer działający jedynie dzięki taśmie
klejącej i modlitwom.
- Właściciel nie skąpił środków pienię\nych. - Connor z przyzwyczajenia zerknął
na monitory, ale szybko z powrotem skupił się na Zoe. - Ben wierzy, \e
wydawane pieniądze się zwrócą i tak te\ się dzieje.
- Mmm. - Jej stopy dotknęły podłogi, jej ciało znalazło się przed nim, po czym
kobieta upadła na kolana. Zwinne palce zajęły się szybko klamrą od paska
spodni. - Więc& są tu jakieś kamery?
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -6-
- Nie. - Jego ręce przesunęły się po zamku błyskawicznym jej sukienki, wtedy gdy
kobieta zajmowała się jego spodniami. - Nikt nie zobaczy jak będziesz ssała
mojego kutasa. Jeśli wcią\ jesteś zdeterminowana to zrobić.
- O czym ty myślisz? - Kilka minut pózniej mę\czyzna został uwolniony od
zbędnej bielizny, przypatrywała mu się ze chytrym uśmieszkiem. - Nigdy nie
obciągałam mojemu chłopakowi na Przyjęciu Bo\onarodzeniowym. Najgorszą
rzeczą, jaką zrobiłam w tamtym roku było dolanie alkoholu do ponczu.
Jedynie się na nią spojrzał, na dziewczynę klęczącą przed nim, powodującą zwarcia w
jego mózgu. - Zaletą baru jest to, \e& - wyszeptał - wszystko ju\ zostało tu napromilowane.
Zoe nie spuszczając go z oczu otworzyła usta i przysunęła głowę do jego fiuta, atakując
go ciepłą wilgocią jej ust. Connor zasyczał i przeklął.
Potem zamknął oczy, rozkoszując się sposobem, w jakim Zoe zaczęła powoli językiem
podra\niać dolną część jego członka. Usta wilkołaczycy były ciepłe, ślizgały się w górę i w
dół po jego długości, jego oddech stał się szybszy, kiedy przestała go lizać i zaczęła gorliwie
ssać.
- Mocniej - nalegał cicho, szum wiatraków komputerów oraz krew pulsująca mu
w \yłach wypełniły uszy mę\czyzny. - Głębiej.
Poło\yła dłonie na jego biodrach i z delikatnym pomrukiem, który zawibrował wokół
jego przyrodzenia, wzięła go całego w usta. Przez chwile ssała bardziej intensywnie, po czym
przerwała niespodziewanie. Kiedy Connor otworzył oczy ju\ przed nim stała.
Kiedy oparła dłonie na drewnianym biurku, jej uśmiech rzucał mu wyzwanie. - Chodz i
wez mnie.
Był przy niej w ułamku sekundy, ręce owinął wokół gładkiej sukni kobiety.
- Spokojnie - wymruczał, ale bardziej było to zawiadomienie ni\ prośba. - Powiedz mi czego
pragniesz.
Zoe odchyliła sie do tyłu, kładąc na biurku, rozszerzyła lekko nogi. - Wdzięczności.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -7-
- Potę\ne słowo. - Powoli klęknął, przesuwając palcami po zewnętrznej części jej
nóg. - Nie mogłaś po prostu kazać mi paść ci do stóp i lizać twoją cipkę.
Wstrzymała oddech. - Bo\e, naprawdę masz niewyparzony język. Czy ju\
wspominałam jak cholernie jest to podniecające?
- Ka\dej nocy, kotku. - Chwycił za krawędz jej jedwabnych majtek i pociągnął je
w dół. - Kiedy błagałaś, abym nie przestawał szeptać, pieprząc cię.
- Có\, nie wiem czego chcę. - Jedna z jej dłoni podą\yła ni\ej, obserwowała jak
mę\czyzna ociera się o jej łechtaczkę. - Seks oralny jest cholernie gorący, ale
kiedy się obrócę i oprę o biurko, będziesz mógł mnie pieprzyć i powarkiwać
sprośne słówka wprost do ucha.
- Zrobię obydwie z tych rzeczy. - Uniósł jej dłoń i dotknął językiem ciała,
rozkoszując się jej jękami. - Sprawię ustami, \e dojdziesz, a potem będę cię
pieprzył dopóki nie zaczniesz krzyczeć.
Zoe praktycznie nigdy nie posługiwała się językiem prostaków chyba, \e huśtała się ju\
na krawędzi, wiedziała, i\ ujawniała się wtedy jej dzika natura, jednak ju\ teraz zni\yła głos i
wyszeptała: - Li\ moją cipkę. U\yj te\ palców.
Warknął i wsunął język pomiędzy jej fałdki, smakował kobiety, jego palce przesunęły
się po jej nogach i wślizgnęły na srom. - Chcesz szybko, czy chcesz, aby się z tobą
podroczył?
- To zale\y& - Jej dłonie wplotły się w jego włosy. - Na ile władczo czujesz się
tej nocy, kochanku? Dasz radę oprzeć mnie o to biurko i ukarać za bycie złą
dziewczynką?
Connor wsunął w nią dwa palce. - Tylko wtedy, kiedy będziesz dobra.
Zoe krzyknęła i nabiła się mocniej na jego palce. - Bo\e, ju\ jestem tak napalona. Mo\e
powinniśmy się włamać do jednego z pokoi, z zabawkami.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -8-
- I pozwolić mi wystrzelić? - Ponownie lizną jej łechtaczkę, muskał ją delikatną
pieszczotą języka. - Myślałem, \e droga elektronika cię podnieca.
- Ty mnie podniecasz - wyszeptała. - Lepiej ni\ cokolwiek innego na świecie.
Przyjemność zalała ciało Connora, uśmiechnął się do kobiety. - Chcesz tego, czy mo\e
mam cię zer\nąć ju\ teraz?
- Zer\nij mnie. - Słowa były rozkazem, cichym, szczerym i nieziemsko
seksownym. - Teraz.
Wstał, chwytając za jej biodra, obrócił jej ciałem. Kiedy przemówił, wymruczał słowa
wprost do jej ucha. - Połó\ dłonie na biurku.
Schyliła się, podpierając rękoma o blat, obróciła głowę, aby popatrzeć na niego ponad
ramieniem. - Mów do mnie, Connor.
Otworzył usta, bo właśnie zobaczył pewną interesującą scenę na jednym z monitorów.
- Co jeśli będę ci zdawać relację z pokazywanego tam show? - zaoferował, przekręcając
jej głowę delikatnym ruchem dłoni. - Patrz.
Środkowy ekran przedstawiał śliczną blondynę z wysoko podciągniętą sukienką, spod
której wyłaniał się ciemnowłosy mę\czyzna, kobieta przyciągała jego głowę do siebie. Zoe
wstrzymała oddech. - Porno na \ywo, uh?
- Kurwa to& - Connor zatrzymał się, kiedy zdał sobie sprawę, \e obserwują
Benita D Cruze, właściciela Last Call, oraz jego dziewczynę, Fionę. - Jezu.
Zoe zatkało. Obserwowała jak Benito chwycił nadgarstki kobiety i uniósł je ponad jej
głowę, stali mocno wciśnięci w ścianę jakby do siebie przywiązani. - Zboczone porno.
Gorące.
Connor wepchnął swojego kutasa w tyłek Zoe. - To mój popieprzony szef.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -9-
Rzuciła mu pełnie niedowierzania spojrzenie ponad ramieniem. - To jest Benito
D Cruze? Myślałam, \e ma około osiemdziesiątki.
- Uh-uh. - Patrzył jak Ben zje\d\a dłońmi po sukni Fiony. Kobieta wygięła się w
łuk, Connor zassał powietrze. - Chcesz, \ebym to wyłączył?
To, \e jego słodka, mała dziewczynka potrzasnęła głową było ostatnią rzeczą, jaką się
spodziewał. - Powiedziałam ci, czego chcę. Chyba, \e uwa\asz, i\ nie dasz rady oderwać
mnie od dwojga ludzi robiących to przy ścianie&
Jękną cicho i mocniej rozszerzył jej nogi. - Potrafię cię oderwać - wyszeptał, jedna dłoń
zsunęła się po jej ciele, aby podra\nić łechtaczkę kobiety. - Chodzi o to& czy ty tak\e mnie
pragniesz? - Wtargnął mocno w jej ciało i się zatrzymał. - Opowiadaj mi o tym, co oni robią.
Zoe próbowała zmusić go do ruchu, warknęła, kiedy ją powstrzymał. Connor nie
wiedział czy to przez alkohol, czy po\ądanie, czy zwykłe nielegalne podglądanie, ale hamulce
Zoe rozpłynęły się jak sen.
A było to przed tym jak zaczęła mówić. - Trzyma dłoń pod jej sukienką - wyszeptała,
mówiła cicho. - Prawdopodobnie pieprzy ją palcami. Druga dłoń mę\czyzny spoczywa na jej
piersiach, bawi się nimi. W jakiś sposób trzyma ją rozpostartą na ścianie&
Kiedy mówiła Connor wycofał się, a teraz ponownie pchnął, mocno. - Magia. Jak sądzę
Fiona lubi takie zabawy. - Ponownie się zatrzymał. - Jak i ty.
Kiedy wysunął się z kobiety, Zoe krzyknęła w proteście próbując zmusić go do
ponownego połączenia. - A ty uwielbiasz się ze mną droczyć.
- Mmm. - Na ekranie Fiona odrzuciła głowę do tyłu i zadr\ała. - Mów, Zoe, wtedy
będę cię pieprzył.
Zoe jęknęła i skupiła się na akcji rozgrywającej się na monitorze. - Rozwiązał gorset jej
sukni, więc teraz ma pełen dostęp do piersi kobiety.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -10-
Connor jedną rękę pozostawił na biodrze Zoe, a drugą przesunął ku górze, pociągnął za
jej stanik. Potem przycisnął głowę do jej ramienia i ugryzł. - Widzisz je?
Zoe syknęła. - Tak. Właśnie na jednym znajdują się jego usta. Na jej sutku.
Uniósł głowę przypatrując się jak ręce Fiony odrywają się od ściany i przemieszczają w
kierunku spodni Bena. Jego własne palce zabawiały się na wyeksponowanym biuście Zoe,
szczypiąc jej brodawki. - Uwa\asz, \e upadnie przed nim na kolana, tak jak ty zrobiłaś to dla
mnie?
Zacisnęła nogi, wyginając się w tył, jęcząc. - Powinna. Twój szef jest gorący, złotko.
Prawie tak jak ty.
- Mo\e nawet gorętszy. - Connor podarował jej kolejny mocny, szybki ruch
bioder.
Zoe jęknęła i wyszła mu naprzeciw. - Nikt nie jest gorętszy.
- Tak? - Wjechał w nią jeszcze kilka razy, po czym zacisnął zęby i przystanął.
Skierował jej głowę z powrotem na monitor. Fiona oczywiście ju\ upadła na
podłogę przed Benem. - Patrz na nich i mów.
- Co mam ci powiedzieć? - zapytała, jej głos chrypiał z pragnienia.
- Co chcesz, aby zrobił. Co oni robią. Po prostu mów.
- O-ona ssie jego kutasa. - Jej ciało ponownie zadr\ało, wypchnęła piersi wprost w
dłonie Connora z delikatnym jękiem. - Choć mo\e poprawniej będzie jak
powiem, \e on pieprzy jej usta.
Connor przesunął zębami po karku Zoe. - Podoba ci się? - Nie wiedział czy mówi o
podglądaniu Bena i Fiony, o niej ssącej jego kutasa, czy o tym, co on sam robi właśnie w tej
chwili. To nie miało znaczenia.
Jej głowa opadła do przodu, a włosy zsunęły się z karku odsłaniając w pełni krzywiznę
jej szyi. - Jeszcze raz. Zrób to jeszcze raz.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -11-
Ugryzł ją, mocno, zanurzając w jej ciele swój członek. - Co jeśli ktoś patrzy jak ja
pieprzę się z tobą?
Zoe opuściła ręce i jej łokcie uderzyły w mahoń. Zaostrzył kat pchnięć, kiedy ponownie
się w nią wbił, kobieta opadła na biurko i chwyciła się jego krańców. - Chcesz, aby zobaczył
jak doprowadzasz mnie do szaleństwa?
Pochylił się do przodu i poło\ył swoje dłonie na jej. - Mo\emy to tutaj zrobić. Wiesz,
mamy ku temu sposobność.
Ta myśl podniecała ją, to było oczywiste. Odrzuciła głowę do tyłu i obróciła nią, tak \e
mogła ugryzć go w szczękę. - I tak zamierzam cię dziś pieprzyć. W mojej torebce nie ma
\adnej pomadki.
Przyjemność napłynęła w postaci fali, musiał się zatrzymać i wbić paznokcie w jej
biodra, aby powstrzymać orgazm. - Co w niej masz?
- Nawil\acz - wyszeptała, skręciła się, na tyle, \e mogła poruszyć ciałem, pomimo
mocno trzymających ją dłoni mę\czyzny. - Pieprz mnie, kochany. Pozwól nam
odlecieć, a potem ponownie stwardniejesz, abyś mógł dobrać się do mojego
tyłka. Po prostu tak jak ostatnim razem, gdy tu byliśmy.
Kontrola uleciała, Connor złapał Zoe za ramiona, utrzymując ją w miejscu, kiedy
nieustanie w nią pompował. Wydawała z siebie dzwięki jakby była juz blisko, spojrzał
ponownie na ekran telewizora. - Prze\ywają swoje szczęśliwe chwile, nieprawda\ kotku?
- Jak i my& - Jęknęła, jej ciało się naprę\yło. W następnej chwili uderzyła głową
w jego ramię i doszła, mocno, \arliwie, zdesperowanie, wbijając swe ciało w
biurko.
Podą\ył za nią z niskim, chrapliwym skowytem. Jego członek nabrzmiewał, reagując na
pulsowanie jej cipki, opadł na nią, jeszcze mocniej wbijając kobietę w mebel. - Kurwa, Zoe.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -12-
- W porządku. - Jej głos brzmiał płynnie, był przepełniony zadowoleniem.
- Pieprzenie Zoe jest niesamowite.
Pozostał wewnątrz jej ciała, przytulając się do karku wilkołaczycy, zje\d\ając
jednocześnie w dół jej ciała. Potem spojrzał na rządek monitorów i się roześmiał. - Chyba nikt
im nie powiedział, \e szybkie numerki na korytarzu zazwyczaj są szybkie.
Uśmiechnęła się i obróciła głowę. - On jest właścicielem seks klubu, kochanie. Czego
się spodziewałeś?
Patrzył jak Fiona wstaje i całuje Bena, mocno. - Pewnie masz rację. W końcu się tu
poznali.
- Jak i my - przypomniała mu. Jej zęby otarły się o szczękę mę\czyzny, trąciła go
biodrami. - Zaplanowałam dzisiejszy wieczór dość dokładnie, ale seksowne
wyposa\enie twojego biura nadzorującego ró\ne sytuacje sprawiło, \e zarówno
szybko się rozgrzałam, jaki i zakłopotałam. Zrobiłam nawet zakupy przez
Internet, aby zapełnić moją torebkę.
Connor pozwolił sobie wyjść z jej, uśmiechnął się do niej zadziornie. - Poka\ mi jej
zawartość.
* * *
Chodzenie okazało się kłopotliwe w związku z poświatą niezręczności, jaka otaczała
kobietę, ale Zoe chwiejnie ruszyła przez pokój w kierunku torebeczki. Koniec końców,
wkrótce powróci na, lub zostanie na nim rozło\ona, biurko i nie miała wątpliwości, \e jej
aktualny stan zadowolenia, nie mo\e się nawet równać temu, co Connor jest w stanie
osiągnąć po upływie czasu.
I z niewielkim wsparciem sex shopu. Zoe uśmiechnęła się, kiedy wzięła do ręki swoją
małą czarną torebkę i odwróciła się z powrotem w kierunku Connora. - Teraz ju\ wiesz,
dlaczego nie chciałam płacić za taksówkę. Pieniądze poszły na bardzo, bardzo niegrzeczne
nabytki.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -13-
Przesunął dłońmi po swoim brzuchu i zdjął koszulę przez głowę. - Zamierzasz nadal
mówić jak niegrzeczne one są czy&
Mo\e nie on, ale Zoe postrzegała zawartość swojej torebki jako czysto zakazaną. Jej
wspomnienia, co do czasu, jaki spędzili na górze, kiedy Connor pomagał jej w momencie
najgorszego okresu cyklu, były dość niejasne jeśli chodzi o detale. Pamiętała ciepło jego
ciała, jego troskę, to jak bardzo się czuła bezpieczna, ale większość samej akcji była bardzo
zamazana.
Oprócz jednej rzeczy.
Zoe przeszła pokój i poło\yła torbę na stole. Szybko ją otworzyła i uśmiechając się do
Connora wyjęła z niej butelkę drogiego nawil\acza.
- Zaplanowałam całą grę wstępną - powiedziała, przesunęła palcem po zatyczce
analnej, którą wyjęła z torby. - Tą rzecz chciałabym wypróbować najpierw.
Chciałabym, abyś wło\ył ją w mój odbyt i włączył wibracje. Wtedy klęknę i
będę ssać twojego fiuta.
Connor oparł się o biurko, jego oczy świeciły, wyciągnął rękę. - Daj to.
Zoe odło\yła zatyczkę obok nawil\acza i pokręciła głową. - Jeszcze nie.
- Co, masz tam coś jeszcze? - Zajrzał do torebki.
Rumieniec pokrył jej policzki, kiedy wyjęła z wnętrza gładki wibrator. - Myślałam nad
tym od czasu, kiedy byliśmy tu ostatnim razem. I pozwoliłam ci zadecydować, co i gdzie
masz wsadzić.
W jego oczach pojawiły się iskierki. - A co jeśli zadecyduję, \e nie u\yjemy nic z
twojego wyposa\enia? Czy to zepsuje twoje święta?
Jeśli w ogóle istniała taka mo\liwość. Zoe pokonała dzielącą ich odległość i poło\yła
policzek na ramieniu Connora, mrucząc z zadowolenia. - Zawsze jeszcze mamy Nowy Rok.
Wszystkiego, czego pragnę, to aby mój gorący chłopak szeptał do mnie sprośne słówka.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -14-
- Masz to cały czas. - Podniósł ja i ugryzł w szyję. - Ale nie będę decydować, co i
gdzie w ciebie wło\ę. Ty to zrobisz.
- Ja? - Ju\ wiedziała, gdzie jest to czułe miejsce pod jego uchem, doprowadzała go
do szaleństwa jeśli otarła się o nie zębami. Ugryzła go delikatnie, po czym
dotknęła miejsca językiem i się roześmiała. - Więc zrobisz wszystko co rozka\ę?
Zadr\ał pod atakiem jej ust. - Wystarczy, \e odkryjesz jak to działa - oznajmił, jego głos
był niski. - Nie będziesz wiedziała, jak nie spróbujesz, prawda?
Czuła ekscytację z powodu tylu mo\liwości. - Połó\ mnie na biurku. I mów mi co się
dzieje na korytarzu.
Connor musnął ustami jej wargi i uśmiechnął się. - Tak jest pani. - Jej tyłek uderzył o
wypolerowane drewno, odgarnął włosy za jej ucho. - Ciągle tam są. Miło spędzając czas.
- Jego zęby przygryzły mał\owinę kobiety, roześmiał się. - Ben uniósł ją. Ale nie sądzę, \e
ju\ daje kobiecie to, czego ta pragnie, poniewa\ Fiona mocno trzyma się jego ramion i
wykręca.
- Brzmi znajomo. - Sięgnęła pomiędzy ich ciała i zamknęła palce na jego członku,
głaszcząc miarowo. - Wy mę\czyzni uwielbiacie się droczyć.
- Nie mo\e być zbyt łatwo. - Jego biodra uniosły się ku dłoni kobiety, uło\ył usta
na zagłębieniu jej szyi. - Oh, wygląda na to, \e właśnie to dostała. Odrzuciła
głowę do tyłu, przygryzła wargi, jakby starała się nie krzyczeć.
Zoe wsunęła jedną rękę za plecy i wygięła się, aby dać jego ustom dostęp do ka\dego
calu jej ciała. - Powiedz mi co on robi. Jak to robi. - Drugą dłonią ścisnęła jego członek i
zaczęła kciukiem kreślić koła wokół jego główki. - Opisz obrazowo detale.
Krzyknął i uniósł głowę. - Ręce Fiony są ponownie przyciśnięte do ściany, ale
mę\czyzna nie pieprzy jej szybko. Powoli i dogłębnie, tak jak ty to lubisz. - Connor odciągnął
rękę Zoe i, kiedy ich oczy się spotkały, ugryzł jej nadgarstek, wywołując kolejną falę
dreszczy. - Jak mo\e robić całą noc, aby być sprawcą jej orgazmu.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -15-
Co było dokładną preferencją Connora na uprawianie miłości. Zazwyczaj pozwalała mu
na dra\nienie się z nią i pozostawianie jej na krawędzi spełnienia, dopóki obydwoje nie czuli
się wiotcy i wyczerpani. Ale tej nocy&
Coś w byciu tutaj, w tym klubie, do którego ludzie przychodzili, aby realizować swoje
najskrytsze fantazje, sprawiało, \e czułą się dzika. Wyszła temu naprzeciw nie oglądając się,
głaszcząc mahoniową ladę biurka, dopóki nie znalazła na nim chłodnej buteleczki nawil\acza
i smukłej zatyczki. - Tym razem nie masz całej nocy. Mo\e sprawdzimy jak szybko sprawisz,
\e oszaleję?
- Nie tak szybko jak ty to robisz ze mną - przyznał ściągając ją z biurka i
obracając. Wyjął butelkę i korek analny z dłoni kobiety, wyszeptał tu\ przy jej
szyi. - Patrz na nich - za\ądał, unosząc jej podbródek i dając lepszy widok na
monitor. - Będę trochę zajęty przez chwilę.
Zoe spojrzała na ekran, ale nie mogła się skupić na obrazie. Usta Connora pozostawiły
gorąco na jej skórze, co dziwnie kontrastowało z chłodnym mahoniem pod jej piersiami.
- Po tym wszystkim nie będziesz zdolny do siedzenia przy tym biurku i nie myślenia o
pieprzeniu się ze mną, prawda?
- A kto powiedział, \e i bez tego jestem? - Connor polizał jej skórę i przejechał
zębami po krzywiznie jej biodra. Potem jego język dotknął podstawy kręgosłupa,
bardzo nisko. - Wszędzie myślę, o pieprzeniu się z tobą
Słowa wprawiły ja w rozdygotanie, a mo\e zrobił to jego język łaskoczący przestrzeń
pomiędzy pośladkami. Poruszyła się delikatnie, z oczekiwania miała gęsią skórkę, rozszerzyła
nogi. - Wszędzie, tak? Więc podnieca cię myśl, \e ktoś mógłby nas podglądać?
Jego dotyk zniknął, po czym dłonie mę\czyzny ponownie znalazły się na jej skórze,
dra\niąc i przenosząc ciepło, kiedy przycisnął do wra\liwych miejsc palce. - Chciałbym, aby
mógł zobaczyć, jaka jesteś cudowna, kiedy prze\ywasz tak intensywny orgazm, \e nie jesteś
w stanie złapać powietrza. I pragnę, aby wiedział, \e to moja zasługa.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -16-
Przygryzła dolną wargę i zamknęła oczy, kiedy poczuła falę płynącą od podstawy jej
kręgosłupa z powodu intymnego nacisku. W tym całym zamieszaniu związanym z rują, nie
kłopotali się powolną grą wstępną, przed tym jak mę\czyzna wtargnął się w jej tyłek, ale teraz
lubiła tę powolną grę, jaką serwował jej Connor.
Nawet teraz, kiedy była zrelaksowana i wiotka od siły pierwszego orgazmu, Connor
droczył się z nią. Zębami szczypał delikatną skórę jej pleców, zarówno dotykając jej ustami.
W końcu, poczuła nacisk czegoś twardego na tyłek, jednak o wiele mniejszego od jego
kutasa.
Pochylił się ku niej. - Patrz na ekran i powiedz mi co widzisz.
Posłuchała. Otworzyła oczy i spojrzała na parę, która ju\ była u kresu wytrzymałości,
choć obydwoje całkiem niezłą kondycją mogli się poszczycić. - Uje\d\a ją mocno. Chyba jest
ju\ blisko.
Prą\kowane zakończenie zatyczki wbiło się w jej tyłek. - Dlaczego tak uwa\asz?
- Na chwilę włączył wibracje, po czym je wyłączył, poniewa\ delikatny dreszcz przebiegł
przez jej ciało i zniknął.
Zassała powietrze i wypuścił je z cichym sykiem. - Ona& wygląda tak& - Tydzień
temu, kiedy Connor dołączył do niej w łazience w sobotni poranek, kiedy właśnie zamierzała
wejść pod prysznic, uprawiali w kącie seks, wtedy te\ nakazał jej zobaczyć w lustrze swoją
twarz, zobaczyć jaka jest piękna, kiedy on sprawia, \e dochodzi. Pamiętała swoje czerwone
policzki, urywane oddechy i pracę gardła, kiedy wykrzykiwała jego imię przy ka\dym silnym
pchnięciu&
Fiona ju\ była mokra i obolała, wykonywała jego polecenia bez sprzeciwów. Zoe
zamknęła oczy i jęknęła. - U\yj palców, wibratora lub czegokolwiek& tylko pozwól mi
dojść. Ale nie wspomagaj się kutasem.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -17-
Connor roześmiał się wprost do jej ucha i całkiem wsunął zatyczkę w jej odbyt. - Tak
jak teraz? - Nacisnął przycisk, ponownie wstrząsnęły nią dreszcze. Jego palce dra\niły jej
cipkę. - Tak? - Bez ostrze\enia, nie czekając na odpowiedz, wsunął w nią drugi palec.
Po wszystkim będzie musiał ją zanieść do taksówki. Zoe powinna o tym pomyśleć, ale
nie chciała. Wygięła biodra z frywolną \ywiołowością, poddając się przyjemności.
Potrzeba wydawania poleceń osłabła, zastąpiona przez doskwierające pragnienie, aby
zatopił palce w jej włosach i wymierzył jej klapsa w pośladek, kiedy wypychał ją poza
granicę. Connor nie miał nic przeciwko przechodzeniu kontroli z jednego na drugiego, więc
nie miała zahamowań przy proszeniu o to. - Bądz mym szefem, skarbie. Choćby na kilka
minut.
Zawsze wiedział czego ona chce. Wsunął ręce w jej włosy i pociągnął głowę kobiety w
tył. - Nie wspomagaj się kutasem? - Ostra, twarda główka traciła jej fałdki.
Zadr\ała rozkoszując się przejściem pod jego kontrolę.
- Decyzja nale\y do ciebie - wyszeptała. - Ale jeśli dojdziesz zbyt szybko, nie
będę mogła cię uje\d\ać.
Delikatnie otarł się o nią członkiem. - Trochę wiary, kobieto. - Stał u jej wejścia, na tyle
blisko, \e miała w sobie główkę penisa mę\czyzny, jednak szybko się wycofał. - Czy
kiedykolwiek cię rozczarowałem?
Coraz trudniej było jej oddychać. - Nie. - Mówiła prawdę, ale była ona mniej zabawna
od droczenia się z nim. - Ale nie co dzień pieprzysz się ze mną, kiedy mam coś wibrującego
w odbycie.
- Będzie cudownie, Zoe. - Wtargnął w jej szparkę i przyciągnął ciało kobiety do
swojego torsu. - Patrz na ekran, złotko. Patrz jak oni dochodzą.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -18-
Kąt pchnięć był na tyle ostry, aby wydobyć jej krzyk, jednak delikatne wibracje okazały
się torturą, miała wypełniony i rozciągnięty odbyt, wszystko wydawało się niewiarygodnie
wąskie. Była tak blisko orgazmu, \e nie czekała na przyzwolenie, po prostu zjechała dłońmi
w dół i dotknęła się pomiędzy nogami, aby kreślić szalone koła na pulsującej łechtaczce.
Mę\czyzna przestał się poruszać, jego ręka spoczęła z cichym plaśnięciem na pośladku
kobiety. - Połó\ ręce na biurku.
Jej ciało przeszył dreszcz, roześmiała się i obróciła, aby przygryzć jego podbródek.
- Sam spraw, ze się tam poło\ą, jeśli ich chcesz na tym biurku.
Ponownie uderzył jej tyłek, chwytając dłonią oba nadgarstki kobiety. Przyszpilił je do
blatu i zakołysał się delikatnie, dociskając jej uda i piersi do błyszczącego drewna.
To było za wiele. Zamknęła oczy i przycisnęła czoło do biurka, kiedy wszystko w niej
zadr\ało. Krótkie wdechy okazały się wszystkim, na co było stać kobietę, nawet wydanie
kilku słów ją przerastało. Wyszeptała jedno, jedyne, jakie zdołała zapamiętać, kiedy wibracje
zatyczki i jego pchnięcia zbli\ały ją do krawędzi najbardziej szalonego orgazmu w jej \yciu.
- Connor.
- Jeszcze nie. - Wycofał, ciągle trzymając jej dłonie. - Wytrzymaj jeszcze trochę&
- Jego dłoń zsunęła się w dół, a palce prawie dosięgnęły łechtaczki. - Nie
dochodz, Zoe.
Ogarnęło ją gorąco. Za ka\dym razem, kiedy jej napięte brodawki ocierały się o biurko,
krzyczała, było za pózno na jakąkolwiek kontrolę nad sytuacją. Jeden dotyk mógł ją wysłać
wprost w ramiona przyjemności, pragnęła tego dotyku bardziej ni\ powietrza. - Proszę. - Jej
głos był ochrypły, mało ludzki, zadyszany przez walkę, jaką z nim prowadziła, aby jego
członek ponownie zagłębił się w jej ciele. - Connor, Connor! - Jej ciało dr\ało. - Proszę!
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -19-
- Tak. - Wydyszał to słowo do jej ucha i ponownie pchnął, kiedy jego palce mocno
ucisnęły łechtaczkę. Jego kutas pulsował w jej ciele, światło eksplodowało pod
jej przymkniętymi powiekami, kiedy przyjemność, tak intensywna, \e prawie
bolesna, przetoczyła się przez nią.
Kiedy ju\ zaczęła ja odczuwać, przyjemność nie mogła przestać trwać. Jeden dotyk
rozpętał burzę, ale Connor podsycił ogień kolejnym mocnym, szybkim pchnięciem i sprawną
pracą palców. Fale osłabły na tyle, \e mogła złapać oddech i krzyknąć, gdy uderzył w nią
kolejny orgazm.
Słyszała krzyk Connora, w następnej chwili jego zęby zamknęły się na wra\liwej skórze
na jej karku, władczy gest dominacji, który smakował tak wybornie, \e myślała, i\ dojdzie
ponownie... choć mo\e nie było to mo\liwe sokoro jeszcze trwał jeden z orgazmów&
Krzyk zamienił się w chichot, mę\czyzna dmuchnął ciepłym powietrzem w jej ucho.
- To jest to, słonko. Nie przestawaj dochodzić. - Ponownie się zakołysał, uderzając w
wibrująca zatyczkę. Wepchnął ją trochę głębiej, jednocześnie wsunął palce w jej cipkę i
ucisnął łechtaczkę.
- Connor& - Odrzuciła głowę i oparła ją na jego ramieniu, walcząc o mo\liwość
wzięcia oddechu, pomimo ataku przyjemności. - Bo\e, oh Bo\e& Nie mogę&
- Mo\esz. - Zatopił język w jej uchu. - Chcesz, abym przestał?
Przez chwilę nie byłą tego taka pewna. Naparł na nią, a świat zawirował, kiedy
końcowy dreszcz rozkoszy spłynął po jej ciele, tak intensywny, \e pomyślała, i\ mo\e tego
nie przetrwać.
Upadła na biurko i jęknęła, kiedy dłoń Connora pogładził jej plecy. Podskoczyła
odrobinę, gdy wyłączył wibracje i wyjął zabaweczkę z jej odbytu, mamrotał coś, czego nie
zrozumiała.
Zawsze wiedział czego jego kobieta pragnie. Silne ramiona przycisnęły ją do jego
piersi, Zoe przytuliła twarz do szyi kochanka. - Kocham cię.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -20-
- Ja te\ cię kocham. - Connor pocałował kącik jej ust i zachichotał. - Nie będę w
stanie przyjść tu ponownie i się nie roześmiać. Mo\e powinniśmy się przelecieć
do twojego biura na szybki numerek.
- Moja serwerownia nie jest nawet w połowie tak przytulna. - Ale chłodny,
ciemny pokoik na pewno ulepszyłaby obecność Connora. Uśmiechnęła się
sennie i zało\yła jedną rękę na szyję mę\czyzny. - Bo\e. Wiesz, gdzie są moje
ubrania?
- Mam się pobawić w detektywa? - Opadł na krzesło. - Mo\emy posiedzieć tu
przez chwilkę i po prostu& się nie ruszać.
- Nie ruszanie się brzmi świetnie. - Jego skóra była ciepła, ich zapachy tak
zmieszane, \e wilczyca wewnątrz niej mruczała z zadowolenia. Zoe dotknęła
palcami siniaka pojawiającego się pod jego uchem i uśmiechnęła się słodko.
- Czy kiedykolwiek podziękowałam ci za to, \e poderwałeś mnie pierwszej
nocy, kiedy tu przyszłam?
Warknął i zrobił unik przed jej palcami, ale w jego oczach płonęło coś miękkiego.
- Dlaczego? To była najlepsza rzecz, jaka mi się przytrafiła.
Jeśli pozwoliłby innemu mę\czyznie - jakiemuś innemu wilkołakowi - zająć się nią, jej
\ycie byłoby zupełnie inne. Nie sądziła, \e jakikolwiek inny mę\czyzna byłby tak dobrze do
niej dopasowany, wiedział jak okazać siłę, kiedy tego potrzebowała, nie zapominając o
potrzebie gry wstępnej.
I tak pięknie mówić podczas tej gry& Poło\yła palec na jego wardze. - Więc chcesz tu
wrócić za kilka miesięcy i to powtórzyć?
Jego uśmiech się poszerzył. - To miejsce jest do tego stworzone.
- Jeśli tak mówisz. - Wspięła się na palce i przesunęła na bok kciuk, tak \e mogła
ugryzć jego dolną wargę. - To randka.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Przyjęcie Bożonarodzeniowe -21-
Witamy w Last Call, nowym paranormalnym
barze w Nowym Jorku. Ciesz się ekskluzywnymi
usługami, nie spiesz się i zapoznaj dokładnie z
naszym menu specjalnym. Czy jesteś w
wilkołaczycą w rui czy wampirem w potrzebie,
nasze komfortowe pokoje będą więcej ni\
wystarczające, i co najlepsze zapewniamy
zarówno magiczne jaki i te najbardziej
przyziemne środki bezpieczeństwa.
W kolejnym tomie poznamy nowy silny charakter, Zacka Elliotta,
który poszukuje partnera lub partnerów, których mógłby
zdominować. Na jego szczęście do klubu Last Call w tym samym
czasie udaje się niezaspokojona seksualnie para&
Tequila Sunrise: Poszukując
dominacji.
Tłumaczenie: sshakes


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Moira Rogers Last Call 4 Virgin Daiquiri
Moira Rogers Last Call 2 Huragan
Moira Rogers Last Call 5 Po godzinach Tequila Sunset
Moira Rogers Last Call 5 Frostbite
Moira Rogers Last Call 5 Frostbite
Moira Rogers Last Call 3 Tequila Sunrise
Moira Rogers Last Call 1 Kamikadze
Leigh Brackett Interstellar Last Call From Sector 9G
English at work episode 65 last call for tom
Gingersnaps Moira Rogers Christmas Party (pdf)(1)
Star Wars D20 Adventure Last Call At Leatherbacks (YVI, lvl3)
Moira Rogers Piękna i Bestia 1 Sabine (prolog)
2010 04 I, Robot Intelligent You Call that Intelligent
call hb using interperters 04 7
04 (131)

więcej podobnych podstron