wyklad09










Miejscem człowieka jest ziemia. Wykłady z ekofilozofii




STRONA GŁÓWNA  |  > >

Miejscem człowieka jest ziemia. Wykłady z ekofilozofii


WYKŁAD DZIEWIĄTY

Świadomość ekologiczna, świadomość społeczna
Termin "świadomość ekologiczna" stał
się ostatnio modny, a przez to mocno nadużywany, nieraz
w sposób kuriozalny: np. świadomością ekologiczną
miałoby być, wg producentów tzw. zdrowej żywności
- kupowanie wyłącznie ich produktów! I takie
właśnie "handlowe" użycie świadomości
ekologicznej mocno rozmywa ostrość i treść
tego pojęcia. Nie lepsi są tu "ekoterroryści",
pod pojęcie "świadomość ekologiczna"
podkładający swe rzeczywiste oraz urojone lęki
i grożący Bóg wie jakimi jeszcze plagami za jedzenie
mięsa albo wycinanie drzew.
Tak czy owak, dzięki wysiłkom takich to nadużywających
słowa, trzeba ową "świadomość ekologiczną"
definiować ponownie, zastanawiać się nad jej
współczesnymi treściami, aby nie zagubić
najcenniejszych znaczeń tego pojęcia. Podejmijmy
taką próbę!
Oczywiście nie zamierzamy tu powtarzać ani teorii służących
celom marketingowym ekoproducentów, ani też zastanawiać
się, czy rację mają ci, co twierdzą, że
człowiek nie jest w ogóle przystosowany do jedzenia
mięsa; niemniej jednak samo podniesienie takich kwestii
świadczy już o tym, że czas dojrzał do dyskusji
i krytycznego przyjrzenia się prawdom do tej pory niepodważalnym.
Co to jest zatem owa tak roztrąbiona i tak nieokreślona
"świadomość ekologiczna"?
Samo słowo "świadomość" znaczy
tyle, co 'przytomność, całkowita jasność
zmysłów i rozumu' oraz wynikające z takiej przytomności
właściwe działanie człowieka. Z przymiotnikiem
"ekologiczna" dotyczyłaby więc przytomności
i działania w obliczu wymogów środowiska, rozumienia
mechanizmów działania takiego środowiska oraz
świadomości jego możliwości i ograniczeń.
Najczęściej dodaje się, że owo "środowisko",
to środowisko przyrodnicze i na nim koncentruje wysiłek
rozumienia. Taki jest rodowód większości ruchów
krzewiących świadomość ekologiczną.
Mniejsza grupa myślicieli i działaczy zauważa jeszcze,
że człowiek żyje nie tylko w środowisku naturalnym,
lecz znacznie bardziej w społecznym i (coraz bardziej) technicznym.
Ta właśnie grupa - wśród adherentów
ekologizmu najmniej liczna, lecz mająca na swe usługi
doprawdy wybitne umysły - domaga się wykształcenia
świadomości nie tylko przyrodniczej, lecz i psychologicznej,
społecznej, a nawet większej. Dopiero taką spotężniałą
świadomość, ogarniającą wszelkie skomplikowanie
współzależności świata, w którym
żyjemy, skłonni oni są nazwać "ekologiczną".
(Wielce wymowny jest tu choćby tytuł modnej przed paru
laty w Niemczech książki: "Ekologia serca").
Wydaje się, że ta droga jest najbardziej efektywna,
godzi bowiem różne cząstkowe definicje świadomości
ekologicznej, nie roszcząc sobie pretensji do jakiegoś
antagonizującego ludzi "jedynie słusznego"
zdania.
Świadomość człowieka jest wielowarstwowa:
jej poziom najniższy to świadomość przyrodnicza,
funkcjonująca u małych dzieci właściwie automatycznie,
jako zasada przyjemności, głosząca, że
co jest dla organizmu przyjemne, jest dla niego automatycznie
pożyteczne. (Dlatego np. jeśli małe dziecko "ma
na coś smak", a nie jest jeszcze zepsute ofensywą
słodyczy i fast-foodów - niemal nigdy nie chybia,
a przeprowadzone potem badania pokażą, że w pożywieniu,
które dziecku smakowało, są dokładnie takie
składniki, jakie były mu aktualnie potrzebne.) Niestety
w warunkach funkcjonowania człowieka bardziej w techno- niż
w ekosferze, zasada przyjemności nie stworzy świadomości
ekologicznej, bowiem nasze organizmy dawno już nie umieją
intuicyjnie wybierać potrzebnych składników
pożywienia i potrzebnych zachowań.
Druga warstwa świadomości to świadomość
społeczna. Tu mamy takie elementy jak: wpływ wychowania,
doświadczenia kulturowe, osobnicze, liczenie się z
innymi ludźmi, działanie prawa, norm obyczajowych, etc.
Z tą świadomością najpewniej się nie
rodzimy; jest ona człowiekowi wpajana w procesie wychowania
i edukacji. Dla sprawnego funkcjonowania społeczeństwa
świadomości społecznej trzeba nauczyć się
wcześnie, w okresie nauki szkolnej.
Trzeci, najwyższy jak do tej pory opisany i jako tako zbadany
poziom świadomości, to świadomość
duchowa, lub, jak kto woli, kosmiczna. Tu człowiek
czuje się cząstką Uniwersum i podlega prawom jednakim
w całym Kosmosie: wymienia się choćby popularne
prawo karmy, prawo zmiany, prawo sympatii i inne znane naukom
duchowym i ezoterycznym zależności. Do tej świadomości
silnie odwołują się też wyznawcy ekologii
głębokiej, podkreślający, że bez świadomości
uniwersalnej nie ma mowy o poprawnym rozeznaniu świata wokół
nas37. Świadomość duchowa wydaje się być
częściowo wrodzona jednostce, a częściowo
budowana jest z dostępnych wokoło wzorców, takich
jak np. wyobrażenia Boga w rozmaitych religiach.
O ile świadomość przyrodnicza jest już, między
innymi za sprawą propagandy ekologicznej, sprawnie prowadzonej
przez rządowe i pozarządowe organizacje do tego celu
powołane, jako tako ugruntowana, a świadomość
kosmiczna podkreślana wręcz przesadnie (celują
w tym wyznawcy New Age), o tyle świadomość świata
społecznego - świata, w którym spędzamy
najaktywniejsze lata życia! - jest w wielu środowiskach
ekologizujących zaniedbywana, wręcz lekceważona.
Walkowerem oddają ją tacy ekolodzy cywilizacji naukowo-technicznej,
która, nie przejmując się nadmiernie świadomością
ani indywidualną, ani duchową, świadomość
społeczną rozumie doskonale i doskonale umie ją
zagospodarować i wykorzystać do swoich celów.
Tymczasem jest tak, że bez zmian w świadomości
społecznej wszelkie natchnione wizje ekologów (i nie
tylko ekologów) pozostaną mrzonką. Albowiem ekologiczność
to nie tylko współodczuwanie z każdym żywym
istnieniem, o co nawołują koryfeusze ekologizmu w typie
Henryka Skolimowskiego; to także codzienne zachowania, bez
świadomości społecznej niemożliwe. To np.
segregowanie śmieci, które musi być wpojone
wychowaniem; to inicjatywy ustawodawcze likwidujące potworną
rzeź zwierząt, i wiele innych działań, które
ani nie są wrodzone człowiekowi, ani też nie stanowią
elementu duchowości. Trzeba się ich nauczyć,
trzeba je - za pośrednictwem szkół i popularyzacji
- uczynić trwałym elementem świadomości społecznej.
Wtedy dopiero można będzie mówić o świadomości
ekologicznej na skalę masową. Wtedy tylko zdoła
owa świadomość odpowiednio posterować ludźmi,
by nie niszczyli przyrody ani siebie.
Omawiana tu świadomość musi stać się
potoczną świadomością prawną i obyczajową,
która dziś sprawia np. to, że jeśli administrator
terenu ustawi znak drogowy, kierowcy zastosują się
do niego, i to w większości odruchowo, bezrefleksyjnie.
Natomiast, jeśli ten sam administrator ustawi kilka pojemników
na odpadki i napisze gdzie co wrzucać - ludzie będą
albo wrzucali na chybił-trafił, albo będą
mocno kręcić głowami. O ile bowiem kultura drogowa
jest już ugruntowana, o tyle kultura ekologiczna dopiero
raczkuje. Dlatego nie ma przeszkód w mentalności ludzkiej,
by chronić las, jeśli przemawiają za tym względy
gospodarcze (silna jest jako cząstka świadomości
społecznej świadomość ekonomiczna), ale z
trudem przebija się prawodawstwo tworzące np. nie służące
zyskowi rezerwaty przyrody. Las chroniony gospodarczo bez trudu
znajdzie strażników, las chroniony w imię samego
tylko szacunku dla przyrody, będzie nieustannie zagrożony.
Dużą pomocą w zrozumieniu postulowanej tu nowej
świadomości ekologicznej może stać się
inna świadomość: świadomość obfitości.
Dzisiejsza, barbarzyńska zaiste gospodarka zasobami naturalnymi
wynika z poczucia niedowartościowania i zagrożenia.
Zasoby przyrody nieprzetworzone, niczyje - to zagrożenie,
że zagarnie je ktoś szybszy i bardziej drapieżny.
Zasoby zawłaszczone - to kapitał, który pozwala
zmniejszyć poczucie zagrożenia. Świadomość
obfitości, rozpowszechniana przez modną obecnie "psychologię
sukcesu", świadomość, że w gruncie rzeczy
sukces życiowy (finansowy, duchowy, towarzyski, erotyczny)
jest bardziej produktem świadomości niż pracy38 -
to dla ekologiczności wymarzony wręcz podarunek. Pięknie
zgrywa się z postulowaną na wstępie naszych rozważań
tezą, że bezpieczeństwo egzystencjalne człowieka
jest dane a priori i bezsensowne jest jakiekolwiek jego
wywalczanie. Świadomość ekologiczna powinna mieć
jako swój integralny składnik właśnie świadomość
obfitości39. Wtedy łatwiej przebije się do zalęknionej
dziś świadomości społecznej idea koegzystencji
człowieka i jego przyrodniczego otoczenia. Wtedy kompulsywna
dziś potrzeba zawłaszczania i przetwarzania zasobów
naturalnych przestanie być istotnym składnikiem tej
świadomości, a nasza Matka-Ziemia wreszcie trochę
odetchnie.
Stawiamy zatem tezę, że świadomość
ekologiczna jest głównie, jeśli nie przede wszystkim
- funkcją ogólniejszej świadomości społecznej.
Taka ekologiczna świadomość społeczna (jeśli
powstanie) potrafi stworzyć wzorce zachowań na tyle
atrakcyjne, na tyle silne, że niewielu będzie chętnych
do ich łamania, więc można będzie mówić
o społeczeństwie ekologicznym jako całości.
Na razie mówienie o świadomości społecznej
w takim rozumieniu, jakie tu przedstawiliśmy, jest po trosze
opowiastką o żelaznym wilku - zwłaszcza w Polsce.
Nie ma u nas ani świadomości prawa, ani szacunku dla
niego. Nie ma silnego instynktu zbiorowego, nie ma pędu
do wielkich działań ponadjednostkowych. Wygląda
na to, że zapóźnieni o sto lat, przechodzimy
fazę kapitalizmu "dzikiego", sprzyjającego
ludziom o mentalności koczowniczych grabieżców,
od świadomości tak społecznej, jak ekologicznej
jak najdalszych.
Całkiem sporą pracą, którą zapewne
będą musieli wykonać entuzjaści ekologii,
jest edukacja społeczna - nauka szacunku dla prawa i norm
społecznych, wpojona na poziomie na wpół świadomym,
a przez to niemożliwym do ominięcia. Wtedy, być
może słowa Owidiusza o "wieku złotym, gdy
bez obrońcy i oskarżyciela świat szczęśliwie
toczył się swoim biegiem", nabiorą nowych
treści. Gdy fundamenty społeczeństwa - prawo,
ponadjednostkowa świadomość człowieka, wysoka
etyka, kooperatywność, rozumienie celów większych
niż tylko bezpieczeństwo osobiste i przetrwanie -
staną się silne i pewne, światopogląd ekologiczny
będzie miał szanse się rozpowszechnić.
Bo jego podstawowym wymogiem jest właśnie wyczulenie
na zbiorowość i cele przez nią realizowane. Społeczeństwa
bogatych i bezpiecznych krajów lekcję tę już
chyba przerobiły. Dla nas - dopiero się ona zaczyna.



37. Na właściwym rozeznaniu owych warunków opiera
się od niepamiętnych czasów wszelkie wieszczenie
i prorokowanie. Najtrafniej ujmuje to stara astrologiczna maksyma
"gwiazdy zachęcają, ale nie zmuszają".
Dopiero jeśli istnieją nieświadome emocje i zaistnieją
sprzyjające warunki zewnętrzne do ich uwolnienia (są
do odczytania np. w horoskopie wydarzenia) coś się
może stać. Większość przepowiadaczy
przyszłości nie ma ani wyczucia owych emocji, ani profesjonalnych
kwalifikacji do oceny warunków zewnętrznych, ma natomiast
nieprzepartą potrzebę wieszczej sławy, a nierzadko
zwykłą żądzę władzy. Stąd
tyle straszenia przepowiedniami, które się potem
zwyczajnie nie sprawdzają i stąd - niestety! - gubienie
cennych, a rzadkich perełek wieszczego natchnienia, choćby
takich jak Centurie Nostradamusa i zachłanne szukanie
tam sensacji "z innych światów".
38. Jednoznacznie i dobitnie jest to wypowiedziane w sformułowanych
przez A. Naessa zasadach ekologii głębokiej.
39. Sztandarowi prorocy "psychologii sukcesu", tacy jak
D. Chopra, czy L. Orr, silnie podkreślają, że bogactwo
rozpoczyna się w umyśle człowieka. Zalecają
ćwiczenia wyobrażania sobie stanu odprężenia
i sytości, zanim jeszcze podejmie się jakiekolwiek
próby w świecie realnym. Takie nastawienie powoduje,
że człowiek pracuje nie po to, by osiągnąć
jakiś tam stan ducha i kiesy, lecz że praca jest przedłużeniem
wyobrażonej wcześniej przyjemności. Co ciekawe,
w pracach takich widoczne jest odwołanie do duchowości
jako siły sprawczej sukcesu. L. Orr wręcz zaleca medytację
stwierdzeń dających się streścić
w zdaniu "źródłem bogactwa jest Duch".




Miejscem człowieka jest ziemia. Wykłady z ekofilozofii

POCZĄTEK STRONY  |  

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sieci komputerowe wyklady dr Furtak
Wykład 05 Opadanie i fluidyzacja
WYKŁAD 1 Wprowadzenie do biotechnologii farmaceutycznej
mo3 wykladyJJ
ZARZĄDZANIE WARTOŚCIĄ PRZEDSIĘBIORSTWA Z DNIA 26 MARZEC 2011 WYKŁAD NR 3
Wyklad 2 PNOP 08 9 zaoczne
Wyklad studport 8
Kryptografia wyklad
Budownictwo Ogolne II zaoczne wyklad 13 ppoz
Sporzadzanie rachunku przepływów pienieżnych wykład 1 i 2
fcs wyklad 5
Wyklad08 Zaopatrz wWode
Wyklad3

więcej podobnych podstron