art11





Czas Tajemnic











Wiesci ze swiata tajemnic


 
 


"Rods"
czyzby nieznany gatunek zwierzat?
Od kilku lat zaczely mnozyc sie doniesienia o obserwacjach dziwnych poruszajacych sie po niebie dziwnych obiektów. Badacze nadali temu fascynujacemu zjawisku nazwe, "rods", czyli "paleczki" badz "prety". Pierwszym czlowiekiem, który sie nimi zainteresowal jest amerykanski producent i rezyser Jose Escamilla, który od 1994 roku zbiera i bada wszystkie doniesienia na ten temat. Obserwacje "rods" pochodza z calego swiata, ale najwiecej ma miejsce w USA i Kanadzie. Fenomen pojawia sie o kazdej porze roku. Badacze zajmujacy sie "pretami" nie sa wciaz pewni, z czym wlasciwie mamy do czynienia, byc moze stanowia one forme jakiegos nieznanego zycia organicznego. Zostalo wyodrebnionych kilka rodzajów "rods". Sa to np. "stonogi" ("prety" z wyrostkami po bokach),"biale paleczki" (gladkie, osiagaja niesamowite predkosci) oraz "wlócznie", które podczas lotu nie zginaja swych korpusów.
San Luis Potosi, Meksyk
To wlasnie one potrafia osiagac najwieksze, wrecz kosmiczne, predkosci. Dopiero analizujac bardzo obszerny material filmowy, przedstawiajacy "paleczki", badacze zobaczyli z jak niezwyklym zjawiskiem dane bylo im sie zetknac. Okazalo sie bowiem, ze polozenie wyrostków na korpusie "pretów" jest zmienne. Wyglada to w ten sposób, ze obserwujemy kilka wyrostków, poczym nagle pojawia sie kilkanascie nowych, które co chwile zmieniaja swoje polozenie. Oprócz tego, "rods" podczas lotu potrafia zmieniac swa barwe, przemieszczajac sie lamia wszelkie prawa grawitacji i wydaja dzwiek przypominajacy klaskanie. Ustalono, ze ich wielkosc waha sie od 4 cali do 100 stóp . Zastanawiajace jest, ze "paleczki" pomimo bardzo duzych predkosci, z jakimi sie poruszaja, nigdy nie zderzaja sie z zadnymi przeszkodami, zawsze je omijaja, czesto w bardzo bliskich odleglosciach. Wskazuje to na posiadanie przez nie czegos na wzór systemu wczesnego ostrzegania, chroniacego je przed zderzeniem z przeszkodami w terenie. Swiadczyc moga o tym chocby rejestracje video dokonane podczas skoków spadochronowych, na których wyraznie widac jak "prety" lataja z zawrotna predkoscia tuz obok skoczków, zawsze jednak ich omijajac. Nie wiadomo na jakiej zasadzie moga latac. Mówi sie, ze istotna role odgrywaja w tym "bloniaste" wyrostki znajdujace sie na ich grzbietach. Przybieraja one sinusoidalny ksztalt, co moze pomagac w osiaganiu tak zawrotnych predkosci. Skad "rods" pochodza tego nikt nie wie. Niektórzy badacze sadza, ze sa to istoty z innych wymiarów lub swiatów równoleglych. Bardzo popularna jest równiez hipoteza mówiaca, ze jest to jakis nieznany gatunek zwierzat.
Zjawisko stare jak swiat
Tak czy owak na calym swiecie notuje sie podwyzszony wzrost obserwacji "paleczek". Co ciekawe jednak, ostanie wyniki badan wskazuja jednoznacznie, ze nie jest to wcale zjawisko nowe. Obserwuje sie je juz od najdawniejszych czasów, jako ze pierwsze relacje pochodza z Chin z 747 roku p.n.e. Europejczycy obserwowali "paleczki" juz w póznym sredniowieczu, zas do USA ten fenomen dotarl w roku 1894. W czasach nam wspólczesnych zjawisko "rods" wyrazniej przybiera na sile; z pewnoscia w rozwiazaniu tej zagadki pomoglyby badania na schwytanym zywym osobniku, niestety zaden z przedstawicieli "rods" do chwili obecnej w rece badaczy nie trafil. Jose Escamilla jest zdania, ze wyjasnienie tej tajemnicy mogloby powaznie podniesc nasza wiedze o lataniu. Escamilla stwierdzil nawet, ze pozwoliloby to nam na opracowanie metody wywierania wplywu na prawa fizyki. Sugeruje sie, ze "rods" jest zjawiskiem naturalnym. Nie wykluczone, ze w wielu przypadkach tak wlasnie jest. Podobnie, jak nie da sie wykluczyc, ze bardzo czesto sa to ptaki, owady badz tez odbicia swiatla slonecznego na soczewce aparatu. Takze lecaca chmura owadów ogladana z pewnej odleglosci moze byc wzieta za "rods". Jednak wciaz pozostaje kilka procent przypadków, w których te wyjasnienia nie wystarczaja. Jednego mozemy byc pewni. Sprawa "rods" nie znalazla jeszcze calkowitego wytlumaczenia. Pojawia sie mnóstwo nowych zdjec i nagran video ukazujacych "paleczki". Badania ostatnimi czasy nabieraja fenomenalnego tempa, co pozwala sadzic, ze niebawem poznamy cala prawde o tym zjawisku.

Opracowal
Marcin Mizera
 
Od redakcji
Zwracamy sie z apelem do czytelników, którzy zetkneli sie z tym fenomenem w Polsce o kontakt z nasza redakcja. Listy badz ewentualne zdjecia, które moga miec zwiazek z zjawiskiem ,,rods" prosimy kierowac do Marcina Mizery na adres: marcin_mizera@poczta.onet.pl
 
 
Legendarni hobbici to nie literacka fikcja
Oslawiona legenda o snieznym czlowieku - Yeti jest juz wszystkim powszechnie znana. Malo kto jednak zna legende o równie tajemniczym stworzeniu, znanym jako orang pendek, które rzekomo zamieszkuje niedostepne rejony lasów tropikalnych na Sumatrze.
Pierwsze wzmianki o ,,malym czlowieku" pochodza juz z poczatku XXw, gdy przybywajacy w to miejsce holenderscy kolonisci raz po raz donosili o pojawieniu sie tego stworzenia. Wielu z nich próbowalo ustrzelic zwinna, bezogonowa malpe, która jak zywo przypominajaca zminiaturyzowana forme homo sapiens. Jednak wszystkie próby zakonczyly sie fiaskiem. Zwierze za kazdym razem w mgnieniu oka znikalo w gestych zaroslach dzungli.
Mieszkancy Sumatry po dzis dzien donosza o pojawieniu sie nieuchwytnego orang pendka. Rysopisy naocznych swiadków sa z reguly bardzo spójne. Mówi sie o humanoidalnym ksztalcie wzrostu od 100 do 120cm, gestej, zlocisto brazowej siersci, krótkich nogach, , masywnych rekach, chwytnym kciuku, dzieki któremu stworzenie to potrafi zwinnie poruszac sie w najwyzszym drzewostanie oraz dlugiej grzywie ciagnacej sie wzdluz grzbietu.
Nieuchwytnosc orang pendka wynika - jak glosza lokalne legendy - z niebywalej zdolnosci wtapiania sie - niczym kameleon - w otoczenie. Te ceche ewolucyjna zwierze to faktycznie moglo wyksztalcic w ochronie przed egzystujacymi tam tygrysami.

Wiekszosc relacji naocznych swiadków koncentruje sie w zachodniej czesci wyspy. Najbardziej potencjalnym miejscem wystepowania owianego legenda orang pendka jest rejon Gunung tuju. Tam równiez od kilku lat trwaja intensywne poszukiwania nieznanego homonida, realizowane z ramienia pani Debbie Martir. Solidna dokumentacja zlozona z licznych relacji, odcisków stóp, które - z uwagi na rozmiar - mozna przypisac tylko i wylacznie orang pendkowi oraz wiele próbek siersci nieznanej nauce malpy (to oficjalna ocena po przeprowadzonych badaniach laboratoryjnych), jest wprost porazajaca. Mówiac krótko, dowody wrecz kluja w oczy. Dla naukowców jednak - jak sie mozna domyslac w zwiazku z kierowaniem sie w zyciu programowym sceptycyzmem - to wciaz niewystarczajace dowody.
Tymczasem ewidentny dowód sam incydentalnie pojawil sie na horyzoncie - jak na ironie losu - dzieki nauce. Otóz przeprowadzone wykopaliska archeologiczne na wyspie Fenes, bedaca czescia Indonezji, w pazdzierniku zeszlego roku przypadkowo odkopaly zachowane w dobrym stanie szczatki ,,malego czlowieka", które po dokladnych badaniach zostaly uznane za nieznany dotad nauce gatunek homonida, jaki zamieszkiwal te obszary calkiem niedawno, bo blisko 13 tys lat temu. Odkrycie homo floresiensis ( tak oficjalnie sklasyfikowano je w nomenklaturze archeologicznej) zostalo uznane jako jedno z bodaj najwazniejszych odkryc paleoantropologicznych ostatnich dziesiecioleci.
Jak donosza ostatnie wiesci z magazynu Swiat nauki archeolodzy, odkopali niedawno kolejne piec szczatków pasujacych idealnie do wzorca orang pendka. Fakt istnienia w niedalekiej przeszlosci tego stworzenia na obszarze Azji poludniowo - wschodniej pozostaje zatem bezsporny. Pytanie ile jeszcze potrzeba czasu, aby swiat obiegla kolejna sensacja, ze legendarni hobbici istnieja po dzis dzien, gdzies w niegoscinnych gestwinach sumatrzanskiej dzungli. Niezmordowana Debbie Martir wciaz nie daje za wygrana, wiec mozna zywic nadzieje, ze moze to nastapic juz wkrótce.
Opracowal: A.K
Powrót


 






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ART11 (4)
art11
art11 budowa domu na skarpie
art11
ART11 (3)
art11
art11
ART11
ART11 (7)

więcej podobnych podstron