drap


Tygodnik wedkarski - Nr 9, 29 maja 1999 NR 9          29 maja 1999 W NUMERZE: Aktualności Aktywność dobowa ryb - wykres na nadchodzący tydzień Słońce i księżyc - wschody i zachody Techniki wędkarskie - Piaskowa gruntówka Drapieżniki - Sandacz w granatach Kropkowańce - Wyjście z dołka Wędkarski survival - Pod piorunem Reportaż - Rejs pod kogutem Konkretna ryba - Zatoka świń Przegląd sprzętu wędkarskiego - Równowaga Tam łowią ludzie z RYBIEGO OKA - Wetlina Globalna wioska - Ryby spod klonów Muchowy koszyk - Sznur Własnymi rękami - Wiązanie much Przegląd prasy - Wędkarz Polski   Portal Aktualności Aktywność dobowa ryb Słońce i księżyc Techniki wędkarskie Drapieżniki Kropkowańce Wędkarski survival Reportaż Konkretna ryba Przegląd sprzętu Tam łowimy Globalna wioska Muchowy koszyk Własnymi rękami Przegląd prasy ARCHIWUM Lubię nocny spinning bardziej od innych technik połowu, ponieważ gdy stoi się po pas wodzie, patrzy na rzekę rozgadaną jak nigdy i macha wędziskiem, to nie ma mowy o jakichkolwiek kryzysach sennych. To najpełniejszy kontakt z Wielką Rzeką, jaki można sobie wyobrazić. Uruchomione i skoncentrowane pięć zmysłów. I ten szósty - wędkarski nos wystawiony na próbę...      Sandacz ma "twarz" i sylwetkę ewidentnego drapieżcy. Jest rybą o niebo bardziej fascynującą od mało ruchliwego szczupaka. Chwila, w której na łowisko wpływa stado sandaczy, najczęściej równolatków, jest niezapomnianym przeżyciem, szczególnie w czerwcowe, krótkie noce.      "Zaczyna się!" - Każdy spinningista tak powie. I spręży się, skoncentruje, choć w środku trząść się będzie z niecierpliwości...       O ile maj nieodmiennie kojarzy mi się z nocnymi okupacjami jaziowych raf, o tyle czerwiec stał się dla mnie okresem sandaczowej trzeciej zmiany.      Czerwiec, to czas najkrótszych nocy. Dnie bywają tak pełne światła, że nawet godzina duchów nie jest czarna. Nad dużymi rzekami dominują granaty. W okresach wyrównanej pogody spotkanie z nocą, rzeką i rybami nie ma sobie równych pod względem piękna i emocji.      Lubię nocny spinning bardziej od innych technik połowu, ponieważ gdy stoi się po pas wodzie, patrzy na rzekę rozgadaną jak nigdy i macha wędziskiem, to nie ma mowy o jakichkolwiek kryzysach sennych. To najpełniejszy kontakt z Wielką Rzeką, jaki można sobie wyobrazić. Uruchomione i skoncentrowane pięć zmysłów. I ten szósty - wędkarski nos wystawiony na próbę... Szukać końca kamieni      Ani noc, ani nawet schyłek dnia nie są czasem dobrym na szukanie sandaczowego stanowiska. Wywiad trzeba przeprowadzić o wiele wcześniej - jeszcze w maju. Wywiad, to dobre słowo - nie polega on wyłącznie na bieżących rozpoznaniach, ale także na analizie poprzednich sezonów. Liczy się nie tylko osobiste doświadczenie. Warto usiąść nad dokładną mapą wybranego odcinka rzeki i przypomnieć sobie wszystkie sandacze padłe z naszej ręki i wszystkie, które się widziało, o których się słyszało.      Sandacz nie jest zbyt wytrwałym wędrowcem, aczkolwiek na dobre żerowisko gotów jest płynąć nawet kilkaset metrów. Gdy już do niego dotrze, to trzyma go się przez kilka godzin. Większość czasu spędza tradycyjnie, przy dnie. Dlatego też sporadycznie łowią go wędkarze uporczywie trzymający się dziennych przynęt i przyzwyczajeń. Ale prawdziwie "żarty" sandacz to ten, który odrywa się od dna, i metr pod powierzchnią penetruje łowisko w poszukiwaniu ofiary.      Z moich doświadczeń wynika, że kamienne rafy, długie brzegowe opaski z głazów rozsypanych po faszynowym materacu, a także bardzo stare, rozmyte po dużej powierzchni ostrogi - a więc miejsca dziennych ostoi mętnookich drapieżców - są najlepszym punktem wyjścia do poszukiwań nocnego żerowiska sandaczy. Płycizny z nurtem      Nie szukam dołów, głębin, nurtowych zastoisk... Przeciwnie, interesują mnie ewidentne płycizny za kamieniskami, płanie najwyżej o 1,5 m głębokości. Woda przelewająca się równym, wyraźnym nurtem nad twardym, żwirowym dnem, w którym tu i ówdzie sterczy pojedynczy głaz, wtopiony w podłoże konar, karcz, pniaczek.      Jeżeli w górze rzeki woda pędzi po głazowisku, to tutaj zwalnia nieco, uspokaja się, staje przyjazna dla drobnicy. Bywa jej tu zaskakująco dużo. Stada uklejek, jelce, płociowa młodzież, wychodzące ku powierzchni kiełbie oraz bardzo w nocy ruchliwe jazgarze stanowią sandaczowy raj.      Kolczasty olbrzym jest zwierzęciem ślepawym, posługującym się w trakcie polowań przede wszystkim impulsami odbieranymi przez linię naboczną. Także węch ma niebagatelne znaczenie podczas żerowania. W opisanych warunkach ofiary sandaczowych watah są łatwe do wywęszenia, wyczucia, a w końcowej fazie ataku także do wypatrzenia na jaśniejszym tle nieba. Drobnica, przysypiając nawet, jest w ciągłym ruchu. Emituje przy tym drgania hydroakustyczne, wydala, a więc wydziela zapachy, na dodatek w świetle gwiazd czy księżyca można zauważyć skrzenie się boków, ruch płetw, ogona, tułowia. Nocny kowboj      Każdy, kto w maju oddawał się nocnym polowaniom na jazie, będzie miał ułatwione zadanie. Niemal zawsze bowiem dobry jaziowy rewir na swym dolnym krańcu miewa opisane wyżej spowolnione prostki. Prawdopodobnie już w drugiej połowie maja będzie widać i słychać sandaczowe pobicia - bardzo charakterystyczne, głębokie chlapnięcia z serią bulgotliwych ataków na powierzchni - podobne do okoniowych cmoknięć, rzadsze jednak, niższe o kilka tonów, dostojniejsze, rzec by można.      Sandacze nadchodzą po zmroku. Nie są więc widywane przez większość wędkarzy. Nawet ci, którzy zwijają sprzęt już po ciemku, nie dotrwają do apogeum sandaczowego nadejścia. Następuje ono już po zapadnięciu całkowitych ciemności, gdy niebo na zachodzie z pomarańczów i purpury przechodzi w głęboki granat.      Ktoś, kto spinningował w majowe noce, powinien jeszcze przed rozpoczęciem sezonu sandaczowego mieć "namierzone" miejsca, gdzie polować będzie na te drapieżniki. Najbardziej przewidujący wiedzą nawet, w którym miejscu będą stać podczas tych polowań lub w jaki sposób poruszać się będą przez kilka godzin po łowisku.      Ideałem jest zajęcie jeszcze za dnia stanowiska powyżej miejsca do obławiania. Będzie można obrzucić wachlarzem duży obszar, poza tym dzięki stosowaniu woblerów pływających strefę penetracji można powiększyć dwu, a nawet trzykrotnie. Zaczynam z reguły od błystek obrotowych. Dają się prowadzić blisko powierzchni, emitują wyrazistą falę hydroakustyczną. I są nadzwyczaj łowne.      Korzystam ze sprawdzonych wzorów - mepps aglia long nr 2, celta nr 2, a także z hiszpańskich sparków i popperów. Z błystek krajowych bardzo przyzwoicie spisują się longi firmy ABC oraz modele polspingowskie. Z innych nie korzystałem, ale podejrzewam, że zarówno spinnexy, jak i kongery powinny sprawdzać się równie dobrze.      Reszta nocy jest już poza zasięgiem rzutu. To domena woblerów pływających. Moim zdaniem, sandacze najskuteczniej sprowokować można woblerami raczej o dość szerokiej, "wijącej się" akcji. Ideałem jest siedmiocentymetrowy pstrążek firmy Salmo, który choć testowany przez Piotra Piskorskiego na wodach Pasłęki i salmonidach, stał się dla mnie przebojem Wielkiej Rzeki. Ma taką akcję jak trzeba, zanurza się podczas prowadzenia pod prąd na głębokość do jednego metra. Boleję tylko nad tym, że od dwóch lat nie spotkałem wzoru w dwóch kolorach - orange fluo od grzbietu, biel od brzucha. Przyniósł mi najlepsze efekty - po wyrwaniu ostatniego, muszę niestety oddawać się samodzielnym pracom malarskim i kryć firmową kalkomanię sprajami, co irytuje mnie niepomiernie.      Można jeszcze tu i ówdzie kupić 7. i 9. cm pływające woblerki sygnowane nazwą MAK. One także są bardzo łowne. Płytko schodzące modele Rapali, niestety, mają zbyt drobną akcję, to samo dotyczy jugolek i woblerów yozuri - są znakomite za dnia, nocą mniej łowne. To samo - według moich doświadczeń - dotyczy gębali oraz woblerów z Czarnego. Te drugie mają nawet niezłą, sandaczową akcję, ale schodzą zbyt głęboko. Za to texy, po przygięciu steru "na płytko" mogą być niezłe.      Wędzisko jak najdłuższe, o masie wyrzutowej do 15-17 g o bardzo głębokim ugięciu, sprawny kołowrotek z żyłką 0,22 na szpuli. I czerwcowa noc, i sandacze w granatach. Jacek Jóźwiak

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
drap
drap
drap
drap
drap
drap
drap
drap
drap

więcej podobnych podstron