Underworld 3 Rise of the Lycans Underworld III Bunt Lykanów (2009) DVDSCR


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:55:Dwie dekady minęły|od powstania obu gatunków.
00:01:00:Rozpoczęła sie wojna.
00:01:02:Viktor powiększył swoją armię...
00:01:04:tworząc legion vampirów mający|chronić go przed pierwszym klanem Lykanów.
00:01:09:Morderczych i żądnych krwii|istot nie mogących przyjąc ludzkiej formy ponownie.
00:01:16:Do czasu gdy nie narodził się On.
00:01:24:Lucian.
00:01:30:Wiedząc że stanie się on zagrożeniem,|Viktor postanowił zabić dziecko...
00:01:36:ale nie zrobił tego.
00:01:44:Przez lata dziecko dorastało.
00:01:47:Posiadł siłe i umiejetności, których nie mieli jego poprzednicy.
00:02:17:Co myslisz, Soniu?|Powinniśmy spłodzić wiecej takich?
00:02:22:- Jak on?|- Podobnych.
00:02:26:Lucian zostanie pierwszym z miotu.|Pierwszym z rodu Lykanów
00:02:40:Viktor użył zainfekowanej krwii Luciana dla własnej korzyści.
00:02:43:Wykorzystując głod chlopca|By żywił sie ludźmi.
00:02:49:Niewolnikami Viktora.
00:03:19:Stworzył tymsamym nową rasę nieśmiertelnych .
00:03:22:Lykanów.|W połowie Wilkołak, ale również człowiek.
00:03:28:W odróżnieniu od reszty|Nowy gatunek moża było zniewolić.
00:03:32:W ciągu dnia mieli dbać |o bezpieczeństwo swych władców.
00:03:37:Takteż myślał Viktor...|Bardzo dawno temu.
00:03:44:UNDERWORLD: BUNT LYKANÓW|Napisy Ethanek
00:04:04:Szlacha jest zawiedziona mój panie.
00:04:09:- Lykanie zabili ich niewolników.|- Och prosze cię to tylko ludzie.
00:04:13:-Zapisz prosze Tanisi,|jaki sprawia mi to ból.
00:04:16:- Stracony niewolnik oznacza konieczność jego uzupełnienia.|- Starczy!
00:04:20:-Mamy dziesięciokrotnie więcej niewolników|Niż nam potrzeba.
00:04:24:Dogadamy siÄ™ z Wilkami tak,|Jak robimy to zawsze.
00:06:05:Ognia!
00:06:26:Opuścić Brame!
00:06:42:Nie masz nic innego do roboty, Kowalu|tylko bawić sie bronią?
00:06:46:Weź go i spraw zeby stał sie użyteczny.
00:06:48:Troche wdzięczności, Soniu...|Dla kogoś, kto uratował ci życie.
00:06:53:To niebyło konieczne.
00:06:55:Powiedz mi, Luciane. Nieprzeszkadza Ci|Że zabijasz swoich Współplemieńców?
00:07:00:Wogóle. Oni są bezmyślnymi bestiami mój panie.
00:07:04:Nie mam z nimi nic wspólnego.
00:07:05:Doprawdy?
00:07:08:Ojcze...
00:07:17:Jesteś jednym z nich. Gdy rozmawiasz z Wampirem|Trzymaj swój wzrok nisko.
00:07:25:Zabierzcie mi to stÄ…d.
00:07:30:Sprzeciwiasz sie Konsulowi.
00:07:34:SÄ… inne wymagania co do mojej osoby..
00:07:36:Wiem. Mam nadzieje ze podobała|Ci się przejażdżka.
00:07:40:- Patrolowałam obrzeża miasta.|- Sprzeciwiłaś sie moim rozkazom.
00:07:43:Kazałem Ci zostać w zamku.
00:07:45:Ryzykowałaś zbyt dużo bym mógł|To zignorować jako twój ojciec.
00:07:47:Sprowadziłaś wilki do nas.
00:07:50:Czemuż to niby moja rasa jest lepsza niż ich?
00:07:53:Oni nie są moimi córkami.
00:07:55:Ani Członkami Rady.|Ty jesteś!
00:07:58:I jednego dnia staniesz siÄ™ jednÄ… ze Starszyzny.|To twoje prawo od urodzenia.
00:08:05:Soniu, jesteś pełnoprawnym członkiem Rady.
00:08:09:Ale reszta nie będzie tolerować twojej nieobecności|i twoich wybryków.
00:08:14:Zagrożenie płynące z lasu|Jest większe niż gniew Rady.
00:08:19:Trzeba się zgrabnie poruszać w świecie polityki|By zyskać poparcie i posłuszność.
00:08:24:Przedewszystkim musisz być lojalna wobec rodziny.
00:08:29:Wobec Mnie.
00:08:32:Bez lojalności miedzy nami...
00:08:36:Nie różnilibyśmy sie od tych bestii.
00:09:06:Załóż to na plecy!
00:09:11:Zdejmij to!
00:09:38:Lykanie!
00:09:41:Żadnego odpoczynku!
00:09:51:Starczy!
00:09:52:Jak śmiesz podnosić ręke na mnie?
00:09:55:- Powiedziałem "starczy".|- I mówi to piesek Viktora.
00:09:59:Niezawsze będziesz jego ulubieńcem.|Gdy bedziesz udapał, bądź pewny ze mnie zobaczysz.
00:10:05:Miejmy nadzieje.
00:10:08:Na co sie gapicie?|Zabierać sie do roboty!
00:10:11:Do roboty!
00:10:23:Trzeba zebać Rade Wampirów.
00:10:26:Zostaliśmy zaatakowani.|Co pół tygodnia, w sumie 6 razy.
00:10:30:Mozemy nie dać rady jeśli choć jeden|Wilkołak przedostanie sie na drugą stronę.
00:10:36:Twoje obawy są zbyteczne, Colomane.|Czyż nie jesteśmy chronieni przez nieśmiertelną Armie?
00:10:41:Jestem spokojny mój panie.|Jednakże szlachta nie. A to dzieki niej żyjemy
00:10:48:Jeśli nie będziemy chronić naszych ludzi,|zaczną nas uważać za słabych
00:10:51:A jakbyś im przedstawiła naszą siłę?
00:10:54:Niech patrole sprawują Wampiry w ciągu nocy,|By ludzie mogli je sprawować za dnia.
00:10:58:Lykanie patrolują mury po zewnetrznej stronie?|Czyś ty oszalał?
00:11:02:Są zgraja Bestii.|Ich siła jest niezaprzeczalna. Nie moge ich poprostu odesłać.
00:11:07:Myśle ze twoje obawy co do tego pomysłu są nie na miejscu.
00:11:10:Możemy stworzyć uprzywilejowaną klase Lykanów.|Dać im racje żywnościowe...
00:11:15:domy. I powierzyć ich komuś, komu ufamy.
00:11:19:Może Lucianowi. Twojemu pupilowi który|uratował dziś życie twojej córki.
00:11:23:Chciałbym usłyszeć jej zdanie.
00:11:31:Hmmm... Zdaje się, że jest gdzie indziej.
00:11:34:Znajdź ją.
00:11:39:WezmÄ™ twoje propozycje pod uwage.
00:11:43:Dziękuje Ci, mój panie.
00:11:45:Było by wskazane, abyśmy upewnili się|Że nasza szlachta, która przyjedzie jutro
00:11:48:Dba o nasze interesy.
00:11:53:Ruszać się!
00:13:28:Pani?
00:14:51:Czy to prawda co mówiłeś?|Że nie przeszkadza ci zabijanie swoich pobratymców?
00:14:58:To tylko zwierzęta.
00:15:01:Niezdolne do życia towarzyskiego.
00:15:05:Wiec dlaczego miałbym być podobny do nich?
00:15:12:Soniu,gdybym musiał stąd odejść,|Poszła byś ze mną?
00:15:21:Odejść?
00:15:24:Nie mów tak. Ani nawet tak nie myśl. Ścigali by Cie|I upolowali, tak jak reszte
00:15:29:Nie, jeśli mógłbym to zdjąć. Patrz.
00:15:34:Zrobiłem to.|To będzie moja wolność.
00:15:40:Lucianie, obiecaj mi że go nie użyjesz.
00:15:44:- Prosze.|- To jest twoja odpowiedź? Nie idziesz ze mna?
00:15:48:Wiec chcesz żebym tu został dla Ciebie?|Jak zniewolone zwierze?
00:15:52:Lucianie...
00:15:59:Wampirzyca i Lykanin.|Oboje jesteśmy dziećmi Corviniusa.
00:16:04:Moja rodzina to niewolnicy.
00:16:07:Użyje tego klucza...
00:16:10:I odejde stÄ…d.
00:16:15:Ale nie moge być z tobą teraz.
00:17:10:- Jakieś wieści o mojej córce?|- Ciężko ją znaleźć.
00:17:14:Niechce mnie widzieć.|Nikomu nieotwiera.
00:17:17:Czemu jesteśmy zaślepieni? |Ryzykuje przed radą swoim dobrem? Dlaczego?
00:17:23:Nie potrafie na to odpowiedzieć.
00:17:26:Musimy to sprawdzić mój panie.|Ludzka szlachta jest juz w drodze.
00:18:23:Jest ostry.|Zaden wilk mu sie nie oprze.
00:18:27:Przygotować konie!
00:18:32:Niech jedzie ktoÅ› inny.
00:18:34:- Czemu?|- Ostatniej nocy, gdy sie rozstaliśmy...
00:18:38:Pozwól jechać komuś innemu.
00:18:40:Jakbyś nie zauważył kowalu,|potrafie sama o siebie zadbać.
00:18:50:A pozatym... Możesz mieć mnie na oku z obozu.
00:19:06:Soniu! Twój ojciec każe Ci sie trzymać z tyłu.
00:19:10:Chce naszych gości osobiście dowieźć do bramy.
00:19:12:- Otwierać brame!.|- To nie jest prośba.
00:19:16:- Twój ojciec to włądca Klanu.|- Ciągle mi o tym przypomina.
00:19:37:Ostrożnie kowalu, widze że twoje oczy chowają jakiś sekret.
00:19:47:Spokojnie! Spokojnie!
00:19:50:Zamknij to.
00:19:57:Grupować szyk!
00:20:20:Nie...
00:20:22:- Wyślijcie tam więcej wojska! Teraz!|- Spokojnie, rozluźnij troche smycz.
00:20:27:- I spadaj stÄ…d!|- Jest ich zbyt wielu. ZmasakrujÄ… ich!
00:20:35:Zastawcie go!
00:21:02:Dimitrij!
00:22:09:Lucian!
00:22:26:Soniu!
00:22:46:Lucian, nie!
00:23:32:Nie! Stójcie!
00:23:46:Zrobił to żeby mnie ratować.
00:23:49:Czyż nie jestem panem tego domu?
00:23:53:- Wiesz, że to zakazane, byś zdejmował swoją obroże?|- Tak.
00:23:57:Zerwałeś więzy jak tylko dałem ci więcej swobody.
00:24:01:Twoje dni są już policzone. NIewolniku.
00:24:06:- Ojcze! Pozwól mu...|- Zamilcz!
00:24:11:Sprawiłaś mi ostatnio wiele zawodu.
00:24:14:Zabierzcie jÄ… stÄ…d!
00:24:26:Spalić ciała. Spalić wszystkie.
00:25:04:Za nieposłuszeństwo trzydzieści batów!
00:25:22:Zawiodłeś mnie, Lykanie.
00:25:28:Byłeś dla mnie jak syn.
00:25:31:- Dałem ci życie.|- Dałeś mi łańcuchy.
00:25:35:Po tych wszystkich latach|Powinieneś wiedzieć,
00:25:39:Że nie możesz miec i życia i wolności.
00:25:45:Do roboty.
00:25:55:Obiecałem ci ze będe przy twoim upadku.
00:27:07:- Co? - Skończcie to. Jest jednym|z tych, co nas bronią.
00:27:10:- To nie pozostanie bez odzewu ze strony reszty.|- To może spowodować bunt.
00:27:12:Boisz sie ich? Uwierz mi. Trzeba ich|Ukarać aby uniknąc buntu.
00:27:16:Widzisz, Colomane? Chciałeś zaufać im poza murami,|a nie można im zaufać nawet w środku!
00:27:22:Według mnie to dopiero 21 bat.
00:27:25:Kontynuujcie.
00:27:28:Wredny drań.
00:27:51:NIe podchodźcie do niego.|Bo też was tak ukaża.
00:27:55:Ma racje.
00:28:10:Twoje obawy co do Luciana|byly poruszajÄ…ce.
00:28:14:- Zwykły niewolnik.|- Po porstu uratował mi życie.
00:28:19:Czyż to nie ty powiedziałeś mi że|Mam mu być wdzięczna?
00:28:23:A ty? Nie jesteś mu wdzięczny,|że uratował życie twojej córki?
00:28:27:Jestem mu wdzięczny. Zostawiłem go przy życiu|Jako żywy obraz mej wdzięczności.
00:28:31:W innych okolicznościach kazał bym go|Rozerwać na strzępy, jak reszte z jego gatunku.
00:28:37:Jego kara dobiegła końca.|Zostanie uwolniony?
00:28:43:Wolny? Straciłaś rozum?|Twój osąd nie jest jednoznaczny.
00:28:49:Lucian zdjął obroże, a to zostanie|Uznane jako zdrada.
00:28:52:Jednakże próbowałem znaleźć powód...
00:28:56:Zostanie uwięziony.
00:28:59:Jako ostrzeżenie dla reszty.
00:29:04:Janosh i reszta wkrótce przybędą.
00:29:08:Twoja obecność jest oczekiwana.
00:29:17:Widziałem, co zrobiłeś tam na górze.
00:29:21:Bardzo odważnie, jak na człowieka.
00:29:28:Zetknąłeś sie z nimi już wcześniej?
00:29:32:- Tylko w opowiadaniach.|- Nie bałeś sie ich?
00:29:36:Bałem.
00:29:39:- Ale chcialem przeżyć.|- Boisz sie mnie?
00:29:48:- Tak.|- Niemusisz.
00:29:52:NIe ugryzÄ™ cie. Mocno.
00:29:59:- JesteÅ› taki jak oni?|- Nie.
00:30:05:Jestem Lykanem, ale nie takim jak oni.
00:30:07:To z czym walczyłeś to zwierzęta,|Potomkami William'a czystej krwii.
00:30:12:NIe zostało w nich nic z człowieka.|Są tylko bezdusznymi dzikimi zwierzętami.
00:30:19:- Dokładnie tak jak mówie.|- Widziałem Co zrobiłeś.
00:30:26:Posłuchali Cie.
00:30:29:Tak.
00:30:33:Tak, posłuchali.
00:30:51:- Nie powinno Cię tu być.|- Musiałam przyjść.
00:30:54:- Kocham Ojca. Przepraszam...|- Wszystko w porzÄ…dku.
00:30:58:- To moja wina, mogłam uciekać z tobą...|- NIe byłabyś tą samą osobą.
00:31:04:To nie twoja wina.
00:31:08:- Nie moge tu dlużej zostać. Musze odejść.|- Ojciec będzie mnie pilnował bardziej niż kiedykolwiek.
00:31:12:- A jak z DeathDealers? Ufasz któremuś z nich?|- Bedą bardziej wierni mojemu ojcu niż mnie.
00:31:18:Tannis.
00:31:20:- Nie możemy mu wierzyć.|- Dowiedział się o nas.
00:31:25:- Jak?|- Niewiem, ale...
00:31:27:Jeśli jeszcze nie powiedział tego twojemu ojcu,|To znaczy że czegoś chce. Dowiedz sie czego.
00:31:59:Wprowadźcie ich.
00:32:41:Janosh...
00:32:46:Czyż nie posiadasz największej |Kopalnii srebra tych ziem?
00:32:50:Moja kopalnia została napadnięta.
00:32:53:Robotnicy zakażeni.|Zamienieni w zwierzęta.
00:32:57:Jest to nieprzjemne i kosztowne
00:33:01:Myśle, że połowa waszego wydobycia|mogłą by pokryć koszty naszej ochrony.
00:33:05:Waszej pomocy? Wszyscy widzieli ogień|w czasie podróży.
00:33:10:Wiemy o śmierci barona|Kovashe i jego rodziny.
00:33:13:Wilki sÄ… pod waszymi bramami.
00:33:16:Dlaczego mam płacić, skoro nie jesteście|w stanie bronić nawet samych siebie?
00:33:21:Dosć krwii już przelano.
00:33:24:Wszyscy wiemy, co sie dzieje.
00:33:27:Spojrzcie na jego oczy. To jest prawda!
00:33:30:To miejsce jest przeklęte!
00:33:33:Ludzie! To sÄ… takie same demony |jakie napadajÄ… nasze ziemie.
00:33:38:Lepszy diabeł, którego znasz, niż demon|Którego sie obawiasz.
00:33:43:- Puszczaj.|- Oczywiście.
00:33:54:Czy jeszcze ktoś chce, abym go wysłuchał?
00:33:59:- Daj tym bydlakom żreć.|- Macie!
00:34:18:SÄ… jak psy.
00:34:35:Nie jesteśmy zwierzętami.
00:34:41:Kim chcesz być? Rozrywką?|Ich klaunem?
00:34:45:Ich zwierzęciem?
00:34:47:Bedą was biczować żebyście|Się bili miedzy sobą!
00:34:54:Tego chcecie?!
00:35:00:Całe swoje życie żyje według ich zasad.
00:35:04:Chroniłem ich.
00:35:07:I po co? Żeby traktowali|Mnie jak zwykłe zwierze?
00:35:13:Ale my nie jesteśmy zwierzętami!
00:35:16:mamy wybór!
00:35:19:Możemy wybrać coś więcej niż to.!
00:35:23:Możemy być niewolnikami!
00:35:25:Albo możemy być Lykanami!
00:35:34:Ranek już bliski, moje dziecko.
00:35:39:Nadszedł czas, by zakończyć|Tą niefortunna noc...
00:35:42:- To lubię. - Musimy rozwiązać sporo|trudnych kwestii.
00:35:45:- Chciałbym, żebyś mi pomogła?|- Oczywiście, ojcze.
00:35:49:Gdy Lucian odszedł, musimy|znaleźć innego na jego miejsce.
00:35:56:Odszedł?
00:35:57:Według Colomana zachęca do buntu.|Musimy sie go pozbyć.
00:36:05:To będzie trudne.
00:36:09:Był z nami tak długo.
00:36:19:Może Gjorg lub Thrasos.
00:36:25:Oni mogli by być...
00:36:28:- Obdarzeni zaufaniem.|- Doskonała uwaga.
00:36:32:Rozważe to dokładnie.
00:37:03:Córko moja, jesteś tym, co mam |najbardziej wartościowego.
00:37:31:Coś powiedział mojemu ojcu?
00:37:33:- Coś mu powiedział?|- Nic. - Dlaczego?
00:37:36:- Czemuż miałem?|- Czemu nic mu nie powiedziałeś?
00:37:40:Jakby twój ojciec przywitał osobę, |która powiedziałaby mu
00:37:44:Że jego ukochana córka kocha Lykana?
00:37:53:Nie jest znany z wdzięczności.
00:38:06:Biorąc pod uwage moją pozycje, lepiej żebym|O takich rzeczach nie wiedział. Dla własnej korzyści.
00:38:15:Jakiej korzyści?
00:38:19:Rada ma dwunastu członków.
00:38:22:A my nie umieramy często.
00:38:25:Doprawdy nie.
00:38:26:A co gdybym Ci oddała swoje miejsce w Radzie?
00:38:30:- Dlaczego miałabyś to zrobić?|- Umiesz dochować tajemnicy?
00:38:38:Bede potrzebować nieco czasu.
00:39:04:Dwie minty.|Każda nastepna jest niebezpieczna.
00:39:12:Przepraszam. Nie było innego wyjścia.
00:39:20:Więc Tannis?
00:39:22:Miałeś racje. Pomoże nam|wzamian za członkostwo w Radzie.
00:39:26:- Twój ojciec o niczym nie wie?|- Jestem pewna.
00:39:28:To sie może udać. Pójdą za mna kolejni.|Sabas i Christo, ten człowiek.
00:39:34:Lucianie, nie ma czasu! Ojciec każe cię zabić.|Jutro, jak tylko ludzie wyjadą.
00:39:39:Musisz uciec jak tylko nastanie świt.
00:39:42:- A ty?|- Ważne, żebyś ty przeżył.
00:39:46:Najwieksze szanse masz gdy |Viktor bedzie spał snem umarłego.
00:39:48:- Ja będe leżeć u boku mego ojca.|- Szybko.
00:39:53:Jeśli się to powiedzie, spotkamy sie |za trzy dni po zachodzie słońca.
00:39:55:W lesie nad rzekÄ…. Tam sie spotkamy.
00:40:05:- A co, jeśli nie?|- Spotkamy się po czystce.
00:40:26:-Na mury!
00:40:30:- Na zewnątrz!|- Zwierzęta!
00:40:37:Bądź odważny.
00:40:45:Wiesz, jaki jest twój problem?
00:40:50:Nie pojmujesz naturalnego porzÄ…dku rzeczy.
00:40:54:Rzeczy sie zmieniajÄ….
00:40:56:Bądź gotowy.
00:41:06:Uznaj to jako podarunek.
00:41:49:Czekajcie!
00:41:53:Zdajesz sobie sprawę, że otzrymujesz ode mnie dar?
00:41:56:To przekleństwo!
00:42:09:- Co oni nam zrobili?|- Niedługo sie dowiecie.
00:42:13:Bedziemy teraz...tacy jak ty?
00:42:16:- Tak.|- Po co?
00:42:19:Chce was użyć jako własnej ochrony.
00:42:22:Po moim trupie.
00:42:24:Nie musi tak być.
00:42:26:Nadszedł czas. Za świtu uciekniemy.
00:42:30:Ktokolwiek sie odważy może iść ze mna.
00:42:37:Czeka na nas nowe życie za tymi murami|mój przyjacielu.
00:42:41:Możesz iść ze mna i żyć wolno jako jeden z nas.
00:42:45:Albo możesz zostać tutaj i służyć im.
00:42:57:Nowe psy. Zobaczmy jak wyglÄ…dacie.
00:43:01:Spóżniłes sie. On już uciekł
00:43:37:Jesteście ze mna?
00:44:13:Sabas, Christo!|Uwolnijcie pozostałych! Reszta za mną!
00:44:24:Wolność jest wasza. Ruszać sie!
00:44:31:Tędy!
00:44:34:Chodźcie tędy!
00:45:00:Prędko! Chodźcie!
00:45:12:Biegiem!
00:45:17:Ognia!
00:46:05:Pomóż!
00:46:08:Nic nie możesz już zrobić!
00:46:12:- Wróce! Obiecuje!|- Nie!
00:46:19:Mój panie!|Lucian Uciekł
00:46:55:Do lasu! Prędko!
00:47:14:Mój panie...
00:47:36:Ruszać sie!
00:47:39:Właź do środka!
00:47:41:Kto jest za to odpowiedzialny? Wszyscy?
00:47:44:- Tak, panie.|- Tannis.
00:47:46:Dalej!
00:47:49:Tak, mój panie..
00:47:51:Gdzie jest klucz który ci dałem?
00:47:53:- Sam go odkładałem do zbrojowni.|- Jak to sie stało, że otworzył obroże?
00:47:58:- Nie mam pojęcia.|- Ale ja mam.
00:48:02:- Zabijcie go!|- Nie!
00:48:04:ProszÄ™.
00:48:06:Idźcie do zbrojowni i przekonajcie się.|Klucz tam jest.
00:48:11:Udowodnij.
00:48:22:Nigdy nie byłem poza murami.
00:48:24:Ciesz się póki mozesz. |Niedługo będziemy musieli tam wrócić.
00:48:29:NIeuciekliśmy wszyscy,|Zostali tam nasi bracia.
00:48:32:Poziżyliśmy ich, Viktora.|Będą się mścić.
00:48:35:Mamy szczęście ze uciekliśmy.|Jest nas kilku, nie mamy broni.
00:48:40:To prawda. Szlacha cie tu przywiozła.|Zabierzesz nas do nich?
00:48:45:- Tak.|- Więc dobrze. Idziemy!
00:49:16:Musi tu być.
00:49:21:Sam go tu chowałem.
00:49:27:Tutaj.
00:49:31:Musiał sobie wyrobić inny.
00:49:36:Nigdy w Ciebie nie wątpiłem.
00:49:46:Moim zamierzeniem nie było uwalnianie was |Od obroży wampirów...
00:49:49:aby zakładać wam moją.
00:49:53:Macie wybór. Możecie uciec i sie ukryć.|Albo możecie zostać i walczyć.
00:49:58:Kto bedzie walczył u mego boku |Pozostanie wolny.
00:50:02:A jeśli bedzie chciał, dam mu nieśmiertelność.
00:50:17:Razem jesteśmy silni.
00:50:22:Na zachodzie sÄ… inne osady.
00:50:24:Chce, żebyś tam poszedł. Dowiedz sie|Ilu z nich chce do nas dołączyć.
00:50:29:Spotkamy siÄ™ za dwa dni..
00:52:50:Ojcze!
00:52:51:Jeśli cie przestraszyłem, przepraszam.
00:52:54:Nie.
00:52:56:Niewystraszyłeś.
00:52:58:Dotarło do mnie, że byłem bezwzględny.
00:53:04:Byłem tak przepełniony złością po zdradzie Luciana,
00:53:09:że nie dopuściłem do myśli...
00:53:11:Twoich uczuć.
00:53:15:- Moich uczuć?|- To one kierują naszym życiem...
00:53:19:A my zapominamy że to one są w naszym życiu ważne.
00:53:23:Jestem pełen podziwu dla Luciana.
00:53:27:Mógł być kimś wielkim.|Może i DeathDealerem.
00:53:32:Tak.
00:53:35:Być może.
00:53:39:Ale nie był jednym z nas, prawda?
00:53:47:Pomagałaś mu uciec??
00:53:51:Czemu miałabym mu pomagać?|Oczywiście że nie.
00:53:58:Okłamujesz mnie?
00:54:02:Jest wiele rzeczy, które robiłam wbrew twojej woli,
00:54:05:ale on jest Lykanem.
00:54:11:Przepraszam Cie najdroższa.
00:54:14:Ale niedajesz mi wyboru.
00:54:27:Ojcze, prosze!
00:54:29:Chciałbym wierzyć w twoje słowa,
00:54:31:Ale wiem dobrze że to wszystko kłamstwa.|Moja własna córka! Jak mogłaś!
00:54:35:Ojcze...
00:54:38:Kocham go.
00:54:42:Zdradziłaś mnie!
00:54:44:Będąc ze zwierzęciem!
00:54:48:Kochałem Cie. Bardziej niż kogokolwiek innego.
00:54:53:Ona nie może opuścić tego pomieszczenia!
00:55:13:Nie. mamy rozkaz by czekać.
00:55:25:Pod koniec tygodnia będzie nas dosyć.
00:55:27:- Czy były jakieś wiadomości od Sonji?|- Nic.
00:55:34:Powinna tu teraz być.
00:55:36:Z całym szacunkiem Lucianie, ale nie widze|Powodu zeby czekać. Nie jest jedną z nas.
00:55:40:Zapomniałeś, że to ona nas uwolniła?
00:55:43:Tak, Ale to wampirzyca.
00:55:46:Mogła Cie okłamać, żebyś nas tu sprowadził.
00:55:49:DeathDealers z pewnością już udali się na polowanie.
00:55:52:I z pewnością nas znajdą.|Ale nie z jej powodu.
00:56:01:Zawierzyłem jej swoje życie.|I proponuje, żebyś też tak zrobił.
00:56:08:Mówiłem ci, żebyś sie nie odzywał.
00:56:14:Lucian znalazł pomoc w dwóch osadach Brashove.
00:56:17:Zabrali broń z lokalnych zbrojowni.|Dołączyli do niego też niewolnicy.
00:56:21:Wolność jest taką samą chorobą jak Skaza Williama.
00:56:23:- Twój pupilek musi tu wrócić!|- Dziękuje, Colomane. Ale on po prostu uciekł.
00:56:28:Nawet bez kiwnięcia palcem, Lucian wróci z własnej woli.
00:56:35:Mam coÅ›,czego pragnie.
00:56:40:Moja Pani...
00:56:52:- Co sie dzieje, Luko? Gdzie ona jest?|- Sonie aresztowano.
00:56:57:On o was wie.
00:57:01:Zabije jÄ….
00:57:03:Uznałam, że powinieneś wiedzieć.
00:57:25:Narazie cisza, mój panie.
00:57:30:- To jest już przeszłość.|- Nie dam jej umrzeć w samotności.
00:57:34:Będą cie sledzić.|Jeśli tam pójdziesz, przegramy.
00:57:37:Zdradze ci sekret. Oni uważaja, że poszliście|za mną, a nie za wolnością.
00:57:43:Utrzymaj ich razem, póki nie wróce.|A jeśli nie przeżyje, ty będziesz ich dowódcą.
00:59:44:- Wszystko w porzÄ…dku?|- Tak.
00:59:47:Lucianie, byłeś już wolny.
00:59:49:Nie bez Ciebie.
00:59:51:Musimy iść. Natychmiast.
01:00:29:Mój panie. Twoja córka uciekła.
01:00:34:Oczywiście.
01:00:52:Uciekaj!
01:01:00:Tędy!
01:01:10:Tam.
01:01:48:Teraz!
01:02:34:- Jak śmiesz podnośić na mnie ręke?|- Wcale tego nie chce. - Jestem twoim ojcem!
01:02:53:- Myslísz, że możesz mnie pokonać?|- Nechce tego.
01:03:09:Moja śmierć nie uratuje twojego ukochanego Lykana.
01:03:12:Odwołaj swoich ludzi, prosze.|Zrób to dla swojego wnuka.
01:03:22:To cud ojcze..|Połączenie dwóch linii krwii.
01:03:30:Przeklinam dzień, w którym matka wydała cie na świat.
01:03:34:Ta rzecz...|w Tobie...
01:03:37:jest potworna!
01:03:42:Soniu!
01:03:44:To już koniec. Wyprowadzić go.
01:03:48:Zobacz co zrobiłaś? Tu nie chodziło|o Ciebie ale o niego.
01:03:52:Lucian stanie przed RadÄ….|O tobie by siÄ™ nigdy nie dowiedzieli.
01:03:56:Ale to już koniec.
01:03:59:Nie!
01:04:13:Gdyby wszyscy uciekli, nic takiego nie miało by miejsca.
01:04:18:Nie byłbyś tym, kim jesteś teraz.
01:04:21:Miałeś rację.|Nikt nie chce takiego życia.
01:04:27:Wszyscy sÄ… wolni, dzieki tobie.
01:04:31:Wszystko się zmieniło przez to. co zrobiłeś.
01:04:34:- Ale nie pomogłem tobie.|- Nie.
01:04:36:Lucianie, mily mój.
01:04:39:Nie zawiodłeś mnie.
01:04:44:Jestem tu przez wybory, których dokonałam.|Nie przez Ciebie.
01:04:49:Øíkals, Å›e bys kvÅ‚li mnì|dal mnohé v sázku.
01:04:55:A ja dla Ciebie. Dla Nas.
01:05:00:Otwórzcie drzwi!
01:05:05:- Nie!|- Wstawaj! - Nie!
01:05:09:Zabije was!|Wszystkich!
01:05:37:Obwinia siÄ™ jÄ… o zdrade Klanu.
01:05:41:Przebywała ze zwierzętami.|Pomagała im przy ucieczce.
01:05:46:Ratowałam ten Klan już wiele razy.
01:05:49:Zabiłaś członków własnego klanu...
01:05:52:połączyłaś krew dwóch raz, co zaowocowało|płodem, który w tobie rośnie.
01:05:58:Twoja przeszła chwała nie umniejsza |twoich obecnych przewinień.
01:06:02:Ani twoje członkowstwo w Radzie.
01:06:06:Karą za te zbrodnie jest śmierć.
01:06:10:Jak głosujecie?
01:06:19:ZA.
01:06:21:Za.
01:06:22:Za.
01:06:23:Za.
01:06:29:To twoja córka.
01:06:41:ZA.
01:06:43:Zabierzcie jÄ… do komnaty.
01:06:45:Nie! Nie możecie tego zrobić!
01:06:48:Chodź z nami.
01:06:51:Viktorze!|Viktorze! Nie!
01:07:47:Nie!
01:08:43:Lucianie!
01:09:12:Nie patrz tam.|Patrz na mnie, Soniu.
01:09:17:Patrz na mnie!
01:09:27:Kocham CiÄ™.
01:09:31:Ja Ciebie też.
01:09:38:Gdy się to skończy,|zostanie tylko jedno z nas...
01:09:49:Żegnaj kochanie.
01:09:53:Nie.
01:11:50:- Przynieście mi nóże.|- Tak, mój panie.
01:13:25:Mój panie...
01:15:57:Idź uwolnić reszte. Idź!
01:16:08:Za mnÄ….
01:16:14:- Chcecie zemsty?|- TAK!
01:16:17:Jest na zewnÄ…trz. A teraz idzicie!
01:16:43:Mamy teraz inne problemy |niż twoje bezcenne zwoje!
01:16:46:Idź do Starszyzny! Natychmiast!
01:17:18:Zabić te psy!
01:17:22:Viktor...
01:18:47:- Zabrałeś mi córke.|- Kochałem ją! - Ty ją zabiłeś!
01:20:03:tzrba było mi cie rozdeptać jak robaka|Kiedyś sie narodził.
01:20:07:Tak. Było trzeba toz robić.
01:20:14:Ale niezrobiłeś tego.
01:21:06:Lucian! Lucian! Lucian!
01:21:20:Lucianie!
01:21:23:Już po wszystkim.
01:21:27:Nie.
01:21:31:To dopiero poczÄ…tek.
01:22:20:Napisy Ethanek
01:22:42:Powiem ci coÅ› o twoim ukochanym ojcu.
01:22:48:To on zabił twoją rodzinę.
01:22:50:Nie Lykanie.
01:22:53:Gdy spojrzał na Ciebie, nie mógł dopuścic|do siebie myśli, że mógłby cię wyssać.
01:22:59:Przypominasz mu jego ukochaną córke Sonię.
01:23:05:Córkę, którą skazał na śmierć.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Underworld Rise Of The Lycans R5 XViD COALiTiON
Rise Of The Apes 2011 TS AC3 x264 HQ BBnRG
Pathfinder Rise of the Runelords More Magic of Thassilon
F I Kaplan, The Decline of the Khazars and the Rise of the Varangians
Hitler the Rise of Evil CD2
pacyfic century and the rise of China
III Revenge Of The Sith[2005]DvDrip aXXo
hitler the rise of evil (2003) dvdrip xvid cd2
Hitler The Rise of Evil CD2
Hitler The Rise of Evil CD1
No Mans Land The Rise of Reeker
CZESC III THE SILENCE OF THE LAMBS
Star Wars Episode III Revenge Of The Sith
Hitler the Rise of Evil CD1
cinemagoing in the rise of megaplex
Middle of the book TestA Units 1 7

więcej podobnych podstron