jk 05 pd







św. Jan od Krzyża (Pisma)



 
 









Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana













św.
Jan od Krzyża


Pisma
wybrane




–  Pieśń duchowa








Św. Jan
od Krzyża, Pieśń duchowa, (redakcja druga - B), Dzieła, Kraków 1995.
[por. Mt 7,14; Mt 5,26; Mt 20,6 Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.532-533]
l. Gdy dusza zastanowi się głęboko nad sobą, poznaje jasno, jak wielka
odpowiedzialność czeka ją za jej czyny. Widzi, że życie jest krótkie (Job
14, 5),
że “wąska jest droga, która wiedzie do żywota wiecznego" (Mt 7,14), że “zaledwie
sprawiedliwy się
zbawi" (l P 4,18), że rzeczy tego świata są próżne i zwodnicze
i wszystko
się kończy i rozpływa jak woda (2 Sm 14,14), że czas krótki,
odpowiedzialność wielka, potępienie łatwe, zbawienie bardzo trudne. Z
drugiej zaś
strony odczuwa wielki dług, jaki winna Bogu za to, że ją stworzył
wyłącznie dla
siebie: wszystkie więc dni jej życia Jego służbie powinny być oddane.
Czuje
wdzięczność za to, że ją Bóg odkupił w swej nieskończonej dobroci.
Wszystko więc,
co ma, powinna Mu złożyć w dani i odpowiedzieć miłością na miłość i na
tyle
innych dobrodziejstw, które zawdzięcza Bogu, zanim jeszcze przyszła na
świat.
Uświadamia sobie również, że wiele dni jej życia minęło bezużytecznie,
a przecież
za wszystkie, tak za pierwsze jak za następne, musi zdać rachunek aż do
ostatniego
pieniążka ( Mt 5,26), gdy
Pan będzie
“szperał w Jeruzalem ze świecami" (So 1,12). Widzi również, że
już
jest późno i może ma się już ku wieczorowi dnia (Mt
20,6).
Wtedy, by naprawić
to wszystko zło, a zwłaszcza to największe, że Bóg oddalił i ukrył
przed nią swe
Oblicze, gdyż ona zajęta stworzeniami niewdzięcznie o Nim zapomniała,
dotknięta
strachem i wewnętrzną boleścią serca na myśl o tak wielkiej stracie i
niebezpieczeństwie, nie zwleka dnia ani godziny.
[por. J 1,18; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.533-534] 
Prosi więc dusza, by
jej ukazał swą boską istotę, gdyż miejscem, gdzie jest ukryty Syn Boży,
jak mówi
św. Jan, jest “łono Ojca" (J 1,18),
czyli sama istota Boga, niedostępna dla żadnego śmiertelnego oka i
ukryta przed
wszelkim poznaniem człowieczym. Dlatego też Izajasz, rozmawiając z
Bogiem, mówi:
“Zaprawdę, Ty jesteś Bóg ukryty" (45,15).   Należy tu
zaznaczyć,
że nawet najściślejsza łączność z Bogiem, najżywsze odczucie Jego
obecności,
wysokie i wzniosłe Jego poznanie, jakiego może dostąpić dusza w tym
życiu, nie jest
jeszcze samą istotą Boga i nie może się z nią równać. W tym życiu
bowiem Bóg jest
rzeczywiście ukryty przed duszą i mimo te wszystkie nieocenione dary
winna Go dusza
uważać za ukrytego i jako ukrytego szukać, wołając: Gdzie się
ukryłeś?
[por. Łk 17,21; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.535]
O duszo, najpiękniejsza pomiędzy
wszystkimi stworzeniami, która tak pragniesz poznać miejsce, gdzie
przebywa twój
Umiłowany, abyś Go mogła znaleźć i złączyć się z Nim, wiedz o tym, że
ty sama
jesteś schronieniem, gdzie On przebywa, ty sama jesteś Jego ustroniem i
miejscem
tajemnym, gdzie On się ukrywa! Jakież to zadowolenie i wesele dla
ciebie wiedzieć, że
wszystko twe dobro i cała twa nadzieja jest tak blisko ciebie, że jest
w tobie, a
raczej, by się lepiej wyrazić, ty nie możesz istnieć bez Niego.
Wiedzcie, mówi
Oblubieniec, że “królestwo Boże w was jest" (Łk
17,21), a
Jego sługa św. Paweł apostoł mówi:
“Wy jesteście świątynią Boga" (2 Kor 6,16).
[por. Mt 13,44; Mt 6,6; Św. Jan od Krzyża,
Pieśń, s.536] Lecz może
zapytasz: Skoro
przebywa we mnie Ten, którego miłuje dusza moja, czemu Go nie znajduję
i nie odczuwam?
Dlatego, że jest ukryty, a ty nie wchodzisz również w ukrycie, by Go
znaleźć i
odczuć. Jeśli bowiem ktoś chce znaleźć jaką rzecz ukrytą, musi wejść w
takie
ukrycie, gdzie ta rzecz się znajduje. A wówczas, gdy ją znalazł,
pozostaje razem z
nią ukryty. Ponieważ zatem twój Umiłowany Oblubieniec jest skarbem na
roli twej duszy,
za który mądry kupiec “sprzedał wszystko, co miał" (Mt 13,44), potrzeba, abyś
zapomniała o
wszystkim i oddaliła się od wszystkich stworzeń; wtedy, ukryta w
kryjówce twego ducha,
znajdziesz Oblubieńca. Gdy “zamkniesz drzwi za sobą (czyli swą wolę
odnośnie do
wszystkich rzeczy) i w skrytości modlić się będziesz do twego Ojca" (Mt 6,6)
i tam z Nim będziesz przebywać, wówczas, w tym ukryciu odczujesz
Go, będziesz Go
miłować, radować się Nim i rozkoszować się Nim będziesz więcej, niż to
język
może wyrazić, a zmysły odczuć.
[por. J 15,7; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.538]
Bóg bowiem, gdy jest kochany, zawsze chętnie skłania się ku prośbom
tych, którzy Go
kochają. Wyraża to przez św. Jana: “Jeśli trwać będziecie we Mnie, o
cokolwiek
zechcecie, prosić będziecie, a stanie się wam" (J
15,7). A
wtedy tylko może
dusza prawdziwie zwać Go Umiłowanym, gdy Mu jest cała
oddana, gdy nie ma
serca przywiązanego do żadnej rzeczy poza Nim i myśli swe zwraca zawsze
do Niego.
Czując brak tego, skarżyła się Dalila na Samsona: “Jakoż możesz mówić,
że mnie
miłujesz, gdy serce twoje nie jest ze mną?" (Sdz 16,15),
albowiem w sercu
zamyka się myśl i odczucie. Wiele dusz, choć nazywa swego Oblubieńca Umiłowanym,
nie miłuje Go jednak prawdziwie, bo serca ich nie są z Nim całkowicie
złączone, i
dlatego też prośby ich nie mają wielkiej wagi przed Bogiem. Nie
uzyskają przeto tego,
o co proszą, dopóki przez ciągłe ćwiczenie się w modlitwie nie dojdą do
ścisłego
zjednoczenia się z Bogiem i dopóki nie oddadzą Mu całkowicie serca i
uczucia
miłości. To bowiem, co się od Boga uzyskuje, uzyskuje się drogą miłości.
[por. Łk 1,13; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.544] Do Zachariasza również mówił św.
Gabriel, by się nie lękał,
albowiem wysłuchał teraz Bóg jego prośby, dając mu syna, o którego od
wielu lat
prosił (Łk 1,13); a przecież zawsze go
słyszał. Stąd też każda dusza
powinna zrozumieć, że choć Bóg nie od razu wychodzi naprzeciw jej
potrzebom i
prośbom, wszelako nie znaczy to, że nie wspomoże jej w czasie
właściwym. Bóg jest
“pomocnikiem w potrzebach, w ucisku" - mówi prorok Dawid (Ps 9, 10),
jeśli
dusza nie zniechęci się i nie ustanie w swych prośbach.
[por. J 3,2; J 11,3;  Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.546] Należy zauważyć, że w przytoczonym
wierszu
dusza nic więcej nie czyni, tylko przedstawia Umiłowanemu swe potrzeby
i udręki. Jest
to bowiem cecha delikatnej miłości nie naprzykrzać się swymi brakami i
pragnieniami,
lecz je tylko przedstawiać Umiłowanemu, by On uczynił, co zechce. Tak
postąpiła
Najświętsza Dziewica na godach w Kanie Galilejskiej. Nie prosiła Syna
wprost o wino,
tylko powiedziała: “Wina nie mają" (J
3,2).
Siostry Łazarzowe posłały do Jezusa, również nie prosząc Go o
uzdrowienie swego
brata, tylko zawiadamiając Go, iż ten, którego miłuje, jest chory (J 11,3).
Ta delikatność w przedstawianiu próśb jest konieczna dla trzech
powodów. Po
pierwsze, że Bóg najlepiej wie, co nam potrzeba; po drugie,
że Umiłowany
więcej się wzrusza, gdy widząc potrzeby kochającej duszy, widzi zarazem
jej
rezygnację: po trzecie, że dusza jest bardziej zabezpieczona od
miłości
własnej i swych upodobań, gdy tylko przedstawia swe braki, a nie prosi
według własnego
upodobania o to, co jej potrzebne. Więc i tutaj przedstawiając tylko
swe trzy potrzeby,
dusza zdaje się mówić: powiedzcie memu Oblubieńcowi, że omdlewam.
A ponieważ
On sam jest moim zdrowiem, niech mi da zdrowie. Powiedzcie, że cierpią,
więc
Ten, który jest mą radością, niech mi da radość. Powiedzcie, że umieram,
a
Ten, który jest mym życiem, niech mi raczy dać życie.
[por. Łk 11,9; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.547-548] Więc i tutaj,
przypomniawszy sobie słowa Boskiego
Oblubieńca: “Szukajcie, a znajdziecie" (Łk
11,9),
dusza spieszy sama, jak to już
zaznaczyliśmy, by własnym staraniem odnaleźć Oblubieńca, aby nie zostać
bez Niego,
jak wielu tych, którzy chcieliby posiąść Boga bez żadnego wysiłku
kosztem kilku
modlitw i to jeszcze źle odmówionych, nie chcąc uczynić dla Niego nic,
co by ich
trochę kosztowało. Niektórzy nie raczą nawet podnieść się z miejsca
swego
upodobania i zadowolenia, lecz niejako oczekują, aby smak Boży spływał
im do ust bez
najmniejszego z ich strony wysiłku i umartwienia przez odrzucenie
pociech, upodobań i
bezużytecznych zachcianek.
[por. J 12,32; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.555-556]
4. Według św. Pawła, Syn Boży jest “jasnością i odbiciem istoty Jego" (Hbr
1,3). I trzeba pamiętać, że przez tę postać swego Syna patrzy Bóg
na wszystko
stworzenie i tym samym daje stworzeniom byt naturalny, przymioty i dary
naturalne oraz
sprawia, że są piękne i doskonałe. Mówi o tym Księga Rodzaju w tych
słowach: “I
widział Bóg wszystkie rzeczy, które był uczynił: i były bardzo dobre" (1,31).
U Boga zaś widzieć rzeczy bardzo dobrymi znaczy to samo, co
uczynić je
bardzo dobrymi w Słowie, Synu swoim. I nie tylko udzielił stworzeniom
bytu i wdzięków
naturalnych patrząc na nie, jak to powiedzieliśmy, lecz również samą
postacią swego
Syna odział je pięknością, udzielając im bytu nadprzyrodzonego.
Dokonało się to
wówczas, gdy Syn Boży stał się człowiekiem i podniósł człowieczeństwo
do
piękności Bożej, a z nim i wszystkie stworzenia przez to, iż złączył
się z nimi
przez przyjęcie ludzkiej natury. I dlatego mówi tenże Syn Boży: Si
ego exaltatus a
term fuero, omnia traham ad me ipsum; “A ja, gdy nad ziemię
podwyższony będę,
wszystko do siebie pociągnę" (J 12,32). Przez to podniesienie
stworzeń skutkiem
wcielenia Syna Bożego i Jego zmartwychwstania wedle ciała, nie tylko
Ojciec przyozdobił
stworzenia częściowo, lecz możemy powiedzieć, że całkowicie okrył je
pięknem i
godnością.
[por. J 1,4; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.563-564] Poza tym życiem miłości, którym
dusza miłująca Boga żyje w
Nim, ma ona jeszcze w Bogu swe życie podstawowe i naturalne, tak jak
wszystkie inne
stworzenia. Wskazuje na to święty Paweł, gdy mówi: “Albowiem w Nim
żyjemy i ruszamy
się, i jesteśmy" (Dz 17, 28). Czyli, że w Bogu mamy nasze
życie,
możność poruszania się i istnienia. Święty Jan mówi również, iż
wszystko, co
się stało, było życiem w Bogu (J 1,4). Rozumie zatem dusza,
że w Bogu ma swe
życie naturalne, biorąc zeń swój byt, i w Bogu ma swe życie duchowe
przez miłość,
którą Go kocha. Uskarża się więc i boleje, że życie tak kruche, w
śmiertelnym
ciele, może przeszkadzać jej w radowaniu się życiem tak trwałym,
prawdziwym i
rozkosznym, jakie ma w Bogu z natury i przez miłość.
[por. J 20,15; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.568] Podniebienie woli duszy, dotknąwszy
i zasmakowawszy raz pokarmu
Bożej miłości, w każdej rzeczy i w każdym obcowaniu, jakie się
nadarzają,
niezwłocznie i bezpośrednio, nie zważając na inne upodobania czy
względy, skłania
się do szukania i radowania się w tym Umiłowanym swoim. Tak uczyniła
Maria Magdalena,
gdy wiedziona gorącą miłością szukała po ogrodzie Umiłowanego.
Mniemając zaś, że
napotkała ogrodnika, bezpodstawnie i bez żadnego zastanowienia rzekła
doń: “Jeśliś
ty Go zabrał, powiedz mi, gdzieś Go złożył, a ja Go wezmę" (J 20,15). I dusza, czując tutaj podobną udrękę
szukania
Oblubieńca wśród wszystkich rzeczy, a nie znajdując czego pragnie, jak
się to często
zdarza, cierpi również wiele z powodu obcowania z ludźmi, załatwiania
różnych spraw,
ponieważ to wszystko raczej jej przeszkadza, niż pomaga w osiągnięciu
celu.
[por. 1 J
4,16; Św. Jan od Krzyża,
Pieśń, s.575] Prawdziwa bowiem
miłość przyjmuje z równą pogodą i zadowoleniem wszystko, co jej zsyła
Umiłowany,
czy to radość i rozkosz, przeciwności, nawet cierpienia, czy
pomyślność.
“Miłość doskonała wypłasza bojaźń", mówi św. Jan (1 J 4,18).
[por. J 4,14; 7,38; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.579] Nazywa wiarę także źródłem,
a
to dlatego, ponieważ z niej spływają na nią wody wszystkich dóbr
duchowych. Również
Pan nasz Jezus Chrystus nazwał wiarę źródłem, gdy mówił w rozmowie z
Samarytanką,
że dla tych, którzy weń uwierzą, stanie się źródłem wody wytryskującej
ku
żywotowi wiecznemu (J 4,14).
To woda żywota,
to duch, jakiego wierzący mieli otrzymać w swej wierze (J
7,38).
[por. J 14,2; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.590] Jak w arce Noego,
według opowiadania Pisma świętego (Rdz
6,14 nn), było wiele mieszkań dla różnych odmian zwierząt i
obfitość pokarmu,
tak i dusza, która przybyła w swym locie do tej boskiej arki piersi
Bożych, nie tylko
widzi mieszkania, których, jak mówi Jego Boski Majestat przez św. Jana,
“w domu Ojca
Jego jest wiele" (J 14,2), lecz widzi i poznaje
tam również niewyczerpaną
obfitość pokarmów, tj. tych wielkości łask i darów, których może dusza
kosztować.
[por. Łk 15,5; 15,9; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.629] Tak gorąco pragnął
Oblubieniec uwolnić
ostatecznie i wyrwać swą oblubienicę z rąk zmysłowości i szatana, że
gdy to
wreszcie osiągnął, jak tu powiedzieliśmy, cieszy się jak dobry Pasterz
owieczką na
ramionach swoich, której zgubionej szukał po dalekich drogach (Łk 15,5), i jak owa niewiasta
znalezioną drachmą, dla
której odszukania zapaliła świecę i wymiotła dom, a znalazłszy ją
zwołuje
przyjaciółki i sąsiadki, mówiąc: “Radujcie się ze mną" (Łk 15,9). Naprawdę wzruszającą jest rzeczą
patrzeć na
szczęście i radość, jaką ma ten kochający Pasterz i Oblubieniec duszy,
widząc ją
już tak wzbogaconą i udoskonaloną, spoczywającą w Jego ramionach,
objętą Jego
rękami w tym upragnionym złączeniu i zjednoczeniu.
[por. Łk 12,37; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.655] 1. W tym wewnętrznym zjednoczeniu udziela się Bóg duszy z
miłością tak
prawdziwą, że nie ma uczucia matki, która z taką czułością pieści swe
dziecko, ani
miłości brata, ani życzliwości przyjaciela, którą by można z nią
porównać.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ czułość i szczerość miłości, z jaką
wszechmocny
Ojciec pieści i wywyższa tę duszę pokorną i rozmiłowaną, dochodzi do
tego, że - o
rzeczy przedziwna i godna największej bo jaźni i podziwu! - naprawdę
poddaje się jej,
aby ją wywyższyć, jakby On był jej sługą, a ona jego panem. I tak
troszczy się o
to, aby jej dogodzić, jakby On był jej niewolnikiem, a ona Jego Bogiem.
Tak głęboka
jest pokora i słodycz Boga! Ponieważ w tym udzielaniu się miłości
spełnia w pewnym
stopniu tę przysługę, jaką obiecuje w Ewangelii swoim wybranym w
niebie, gdzie
“przepasze się, a przechodząc od jednego do drugiego usługiwać im
będzie" (Łk 12,37). I tak tu jest zajęty
dogadzaniem i pieszczeniem duszy,
jak matka troską o swoje dziecię, które karmi swymi piersiami. Z tego
poznaje dusza
prawdę słów, które mówi Izajasz: “Przy piersiach was poniosą, a na
kolanach będą
pieścić się z wami" (66,12).
[por. Mt 13,46; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.658] Z
tego, cośmy powiedzieli, widać jasno, że dusza będąca w tym stanie zaręczyn
duchowych, umie tylko miłować i chodzić zawsze w rozkoszach miłości
z
Oblubieńcom. Doszła już bowiem do tej doskonałości, której formą i
istotą, jak
mówi św. Paweł, jest miłość (Kol 3,14). Ponieważ dusza im
więcej kocha, tym
doskonalsza jest w tym, co kocha. Tutaj więc dusza, będąc już
doskonałą, jest cała miłością,
jeśli tak można powiedzieć, i wszystkie jej uczynki są miłością.
Wszystkie
swe władze i bogactwa dusza zużywa w miłowaniu, dając jak mądry kupiec (Mt 13,46) wszystkie swoje rzeczy za ten skarb miłości,
który
znalazła ukryty w Bogu. Skarb ten jest w takiej cenie przed Bogiem
i dusza tak jasno
widzi, że Umiłowany jej niczego innego nie ceni, niczym się nie
posługuje poza miłością,
że pragnie Mu ona służyć doskonale i wszystko podporządkowuje czystej miłości
Boga. (Pieśń duchowa, )
[por. J 15,15; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.659]
Dla siebie bowiem Bóg nic z tego
nie pragnie, gdyż niczego nie potrzebuje. A jeśli czegoś pragnie, to
jedynie tego, co
wywyższa duszę. Ponieważ nie ma innej rzeczy, w której mógłby ją
bardziej
wywyższyć jak zrównanie jej ze sobą, przeto tego jedynie żąda, żeby Go
miłowała. Właściwością
bowiem miłości jest zrównanie miłujących się. Stąd więc tutaj,
mając już
miłość doskonałą, dusza nazywa się oblubienicą Syna Bożego. Ta nazwa
oznacza
zrównanie się jej z Nim i w tym zrównaniu przyjaźni wszystkie rzeczy
są im
wspólne. Wyraził to sam Boski Oblubieniec, mówiąc do swych uczniów:
“Nazwałem was
przyjaciółmi, bo wszystko, cokolwiek od Ojca usłyszałem, oznajmiłem
wam" (J 15,15).
[por. Łk 10,42; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.662-663] l. Dusza w tym
stanie jest rzeczywiście stracona dla
wszystkich rzeczy a pozyskana dla miłości, i nie zajmuje już niczym
innym ducha swego.
Słabnie więc już w swej działalności zewnętrznej i w życiu czynnym, aby
tym
pełniej posiąść to jedno, o którym mówi Oblubieniec, iż jest potrzebne (Łk 10,42), to jest ustawiczne trwanie i
ćwiczenie się w
miłości Bożej. To jedno bowiem jest w takiej cenie u Boskiego
Oblubieńca, iż
zganił Martę za to, że chciała oderwać Marię od Jego stóp i zatrudnić
ją innymi
czynnościami ku posłudze Panu. Marta sądziła, że ona czyni wszystko, a
Maria,
siedząca u stóp Pana, nic. W rzeczywistości jest przeciwnie. Nie ma
bowiem działania
pożyteczniejszego i konieczniejszego nad miłowanie. Tak samo bronił
swoją oblubienicę
w Pieśni nad pieśniami, zaklinając wszystkie stworzenia, nazwane tam
“córkami
jerozolimskimi", aby nie przeszkadzały oblubienicy w jej duchowym śnie
miłości,
by jej nie budziły i nie otwierały oczu na żadne sprawy, dopóki ona
sama tego nie
zechce (3,5). (Pieśń duchowa, )
[por. Mt 5,13; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.664] Niech nas Bóg strzeże
przed zwietrzeniem soli (Mt 5,13). Bo choćby się wydawało
zewnętrznie, że człowiek
coś czyni, w istocie będzie to niczym. Jest bowiem prawdą, że dobre
czyny dokonują
się jedynie mocą Bożą.
[por. Łk 9,26; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.665] Kto kocha Boga, nie wstydzi się
przed światem dziel, jakie czyni
dla Niego, ani ich nie ukrywa ze wstydu, choćby cały świat miał je
potępić. I
słusznie. Kto bowiem wstydziłby się przed ludźmi wyznać Syna Bożego i
wyparł się
dzieł dla Niego spełnionych, tego i On zaprze się przed Ojcem swoim,
jak to mówi w
Ewangelii św. Łukasza (Łk 9,26). Dlatego też dusza
odważna w miłości
jest raczej dumna, że dla chwały swego Umiłowanego widzą inni dzieła,
które spełnia
dla Niego, że się zagubiła dla wszystkich rzeczy tego świata i dlatego
mówi: powiedzcie,
żem dla nich zgubiona.
[por. Mt 16,25; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.666] Ten
jest rozmiłowany w Bogu, kto nie szuka korzyści ani zapłaty, lecz
pragnie raczej
zgubić wszystko, nawet siebie samego dla Boga. I to uważa za swój zysk.
Wyraża to św.
Paweł w słowach: Mori lucrum (Flp 1,21), tzn. umrzeć
dla Chrystusa
wszystkim rzeczom światowym i sobie samemu, jest dla mnie zyskiem
duchowym. I
tutaj dusza mówi, że zyskała, gdyż kto nie umie zgubić
wszystkiego, nic nie
zyska, raczej jeszcze siebie zgubi, jak mówi Pan w Ewangelii: “Kto by
chciał życie
swe zachować, straci je; a kto by stracił życie swe dla mnie, znajdzie
je" (Mt 16,25).
[por. Mt 13,12; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń,
s.683] Któż może wypowiedzieć, jak
uwielmożnia Bóg duszę, którą
miłuje? Trudno to wyrazić, nawet wyobrazić sobie. Czyni to bowiem z
hojnością iście
boską, aby pokazać, kim jest On sam. Wyjaśnia nieco sposób Jego
postępowania to, iż
daje więcej temu, kto więcej posiada. A Jego hojność wzrasta w miarę
łaski, jaką
dusza miała. Daje to sam poznać w Ewangelii, gdy mówi: “Kto ma, temu
będzie więcej
dane, tak że obfitować będzie, a temu, kto nie ma, i to co ma, będzie
odjęte" (Mt 13,12).
[por. J 1,12; J 17,24; J
17,20n; Św.
Jan od Krzyża, Pieśń, s.706]
Jak
to się dzieje, nie można ani zrozumieć, ani wyrazić inaczej, jak tylko
wskazując, w
jaki sposób Syn Boży zdobył nam ten wzniosły stan i wysłużył ten wysoki
stopień,
że mamy “moc, abyśmy się stali synami Bożymi", jak mówi św. Jan (1,12). I o to prosił swojego
Ojca, gdy mówił w
Ewangelii św. Jana: “Ojcze, chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną
tam, gdzie
ja jestem, aby oglądali chwałę moją, jaką mi dałeś" (J 17,24). Czyli innymi
słowy:
aby przez
uczestnictwo czynili w nas to samo, co ja czynię przez naturę, czyli
by tchnęli
Ducha Świętego. I mówi jeszcze: “A nie tylko za nimi proszę, ale i za
tymi, którzy
dla słowa ich uwierzą we mnie, aby wszyscy byli jedno, jako Ty, Ojcze,
we mnie, a ja w
Tobie; aby i oni byli jedno w nas... A chwałę, którą mi dałeś,
przekazałem im, aby
byli jedno, jako i my jedno jesteśmy. Jam w nich, a Ty we mnie tak, aby
byli w jedności
doskonałymi, i aby świat poznał, żeś Ty mnie posłał i umiłowałeś ich,
jakoś i
mnie umiłował" (J 17,20-23).
To
znaczy, byś im udzielił tej samej miłości, jakiej udzieliłeś Synowi.
Chociaż nie
przez naturę, jak Synowi, lecz, jak mówiliśmy, przez zjednoczenie i
przeobrażenie
miłości. Jak również nie rozumie się tu, że Syn chce prosić Ojca, aby
święci byli
jedna istota i naturą, jak są Ojciec i Syn, lecz aby tym byli przez
zjednoczenie
miłości, jak Ojciec i Syn są jedno w miłości.


 
 




Pisma
św. Jana od Krzyża




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wykład 05 Opadanie i fluidyzacja
Prezentacja MG 05 2012
2011 05 P
05 2
ei 05 08 s029
ei 05 s052
05 RU 486 pigulka aborcyjna

więcej podobnych podstron