Monarsze sekrety, PATRIOTYZM W BUDUARZE, PATRIOTYZM W BUDUARZE


PATRIOTYZM W BUDUARZE

Kiedy na balu wydanym w Warszawie przez księcia Talleyranda cesarz Napoleon tańczył kontredansa z szambelanową Marią Walewską, nie przypuszczano zapewne, że rozpoczyna się jeden z największych i najsłynniejszych romansów w historii Polski.

Zainteresowanie cesarza piękną szambelanową jako pierwsza dostrzegła hrabina Vauban i to ją uważać można za matkę chrzestną tego romansu. A była to miłość niezwykle patriotyczna, pełna wzniosłych słów, w której cnotę niewieścią postanowiono złożyć na ołtarzu ojczyzny, spodziewając się, że z sypialni szambelanowej wyłoni się niepodległa Polska. Cnota była oczywiście w tym wypadku pojęciem czysto umownym, ponieważ starościanka gostyńska Maria Łączyńska już w wieku szesnastu lat poślubiła starszego od siebie o lat pięćdziesiąt szambelana Anastazego Colonnę Walewskiego. Walewscy, choć nie należeli do rodzin magnackich, potrafili jednak w przeszłości skoligacić się nawet z Lubomirskimi.

Wynikiem tego niecodziennego związku był syn Antoni, który przyszedł na świat w dwa lata po ślubie. I na tym w zasadzie wspólne pożycie małżonków dobiegło końca. Walewski zajął się interesami, a Marię coraz częściej widywano w pałacu Pod Blachą, gdzie grono pięknych kobiet admirowało księcia Józefa. Czy Walewską łączyło coś z księciem Pepi, trudno powiedzieć, ale zważywszy na rajfurskie zdolności hrabiny Vauban, możliwości takiej nie można wykluczyć.

Walewska przeszła do historii jako kochanka cesarza Napoleona. Pierwsze rozmowy, które szmbelanowa prowadziła z Bonapartem, obracały się wokół niepodległości Polski. Cesarz chciał widzieć w młodej Polce swoją kochankę, ale ona widziała w nim zbawcę Ojczyzny. Napoleon groził, że jeżeli doprowadzi go do rozpaczy, pogrzebie swoje nadzieje, a ona odpowiadała, że jeżeli jej odda Ojczyznę, będzie zaspokojona i wolna od zasłużonej pogardy. Były to zatem dziwne rozmowy, niemniej Maria spełniła swój patriotyczny obowiązek - "aby ziomkowie mogli uradować się i czuć szczęśliwi". Cesarz oczywiście nigdy Polski nie wskrzesił, a kiedy cel swój osiągnął, przestał już w ogóle o tym mówić.

Owocem patriotyzmu szambelanowej stał się cesarski syn, zapisany w metryce jako Aleksander Florian Józef Walewski. Noworodkowi ojciec przysłał brukselskie koronki, jego matce dzieła Corneille,a, natomiast szambelan, który cesarskiego potomka firmował własnym nazwiskiem, otrzymał dwadzieścia tysięcy franków w złocie. Suma ta nie usatysfakcjonowała jednak widocznie Walewskiego, ponieważ jego małżeństwo z Marią rozpadło się definitywnie, a ona w towarzystwie brata i swoich kuzynek wyjechała do Paryża.

We Francji czekał wprawdzie na nią mały pałacyk, służba, wynajęte loże w teatrach i miesięczna pensja, ale nic ponadto. Napoleon odsunął się od swej kochanki i jej dziecka. Po rozwodzie z Józefiną ożenił się zresztą z Marią Luizą i oczekiwał właśnie legalnego potomka. Kilkakrotnie udało się Walewskiej porozmawiać z cesarzem, ale zrozumiała, że jego uczucia wygasły. Zadowolić się musiała tytułem hrabiego cesarstwa, który nadał swojemu synowi, i wyznaczonym jej dożywociem w wysokości 50 tysięcy franków rocznie. Bardziej niż syn i jego matka interesowała go w tym czasie zbliżająca się wojna z Rosją.

Maria powróciła do Warszawy rozczarowana, chociaż Polacy wierzyli nadal w jej szczęśliwą gwiazdę. Siostrzenica Poniatowskiego Anetka Potocka pisała, że "podczas pobytu pani Walewskiej w Warszawie traktowano ją jako facsimile cesarzowej". Walewska nie czuła chyba potrzeby, aby swych rodaków wyprowadzać z błędu.

Potem widziała cesarza jeszcze cztery razy. Pierwszy raz, kiedy zmęczony zatrzymał się u niej w Walewicach wracając spod Moskwy, drugi raz w Paryżu, kiedy przedstawił jej swego oficjalnego syna, trzeci, kiedy wraz z Aleksandrem odwiedziła go jako wygnańca na Elbie, i czwarty - kiedy po Waterloo zamierzał popełnić samobójstwo. Potem wywieziono go na Wyspę Świętej Heleny, a Maria wyszła za mąż za hrabiego Augusta Ornano. Urodziła mu syna Rudolfa Augusta, a potem umarła na zadawnioną chorobę nerek.

"Mój syn, dziecię spod Wagram, będzie kiedyś królem Polski" - mawiał Napoleon, ale mit królestwa rozwiał się ostatecznie pod Waterloo. Aleksander, który według cesarza miał zostać francuskim wojskowym, wychowywał się początkowo w Polsce, pod opieką swego wuja Teofila Łączyńskiego. Pamięć jego ojca była jednak wciąż żywa, skoro wielki książę Konstanty nigdy nie spojrzał mu prosto w oczy, chociaż marzył, aby Walewski został jego adiutantem. Napotkawszy zdecydowaną odmowę, nałożył na niego areszt i Aleksander potajemnie, przez Petersburg i Anglię, musiał uciekać do Francji. Tam, chociaż służył Bourbonom, obracał się towarzystwie dawnych żołnierzy cesarza, a nawet jego kochanka Rachela Felix, która urodziła mu syna, gustowała także w napoleońskim generale Bertrandzie i cesarskim bratanku zwanym księciem Plon-Plon.

Kiedy restytuowano cesarstwo i na tronie zasiadł cesarski bratanek Ludwik Napoleon, Walewski zajął się dyplomacją i został ministrem spraw zagranicznych. W 1838 roku, po śmierci swojego przyrodniego brata, księcia Reichstadtu, został jedynym spadkobiercą Napoleona Bonaparte. Cesarz Napoleon III podejrzewany był bowiem o nieślubne pochodzenie, gdyż jego matka, Hortensja Beauharnais, znana była ze swych licznych, skandalizujących romansów.

Walewski ożenił się z markizą Marią Ricci, wnuczką bratanka króla Polski Stanisława Poniatowskiego i pięknej włoskiej szewcowej. Maria urodziła mu troje dzieci, choć najmłodsza córka była wynikiem jej romansu z Napoleonem III. Po ujawnieniu tego faktu Walewski porzucił cesarską służbę i dość niespodziewanie dla wszystkich zmarł na apopleksję w wieku pięćdziesięciu dwóch lat.

Pomimo niezbyt udanych doświadczeń z Marią Walewską, której łóżkowa ofiara nie przyniosła Polsce niepodległości, do wariantu tego powrócono raz jeszcze po kongresie wiedeńskim.

Upadło wtedy efemeryczne Księstwo Warszawskie, które miało być zalążkiem nowej Polski, a na jego miejsce powstało równie efemeryczne Królestwo Kongresowe, którego władcą stał się wnuk Katarzyny Wielkiej, car rosyjski Aleksander I.

Zmierzch napoleońskiej epopei przeorientował Polaków z Zachodu na Wschód i to w osobie Aleksandra dopatrywać się poczęto nowego męża opatrznościowego.

Car był żonaty z Luizą, margrabianką badeńską, która po przejściu na prawosławie przybrała imię Elżbiety. Nie było to małżeństwo z miłości, gdyż wobec swojej żony był zawsze wyjątkowo oziębły. Urodziła mu ona wprawdzie dwie córki, pierwszą w sześć, drugą zaś w trzynaście lat po ślubie, ale obie zmarły w niemowlęctwie i więcej dzieci już nie było. Podejrzewano zresztą, iż ojcem drugiej córki był carski przyjaciel Adam Czartoryski, przez dłuższy czas kochanek Elżbiety. Rzecz charakterystyczna, iż Aleksander o tym romansie był doskonale poinformowany i całkowicie go aprobował. Być może chciał w ten sposób wynagrodzić żonie własną oziębłość, a może dawał jej zadośćuczynienie za własne romanse.

Przez jego życie przewinęła się bowiem niezliczona ilość kobiet, różnego wieku, różnej profesji i różnej narodowości. Jego kochanką była między innymi słynna pisarka francuska Herminia de Stael, zdeklarowana przeciwniczka Napoleona; w carskim łóżku demonstrowała swoją niechęć do bonapartystów.

Aleksandra szczególnie jednak upodobały sobie Polki, które nazywały go "aniołem pokoju" i marzyły o dostaniu się do carskiej sypialni. Księżna Czetwertyńska poślubiła nawet carskiego faworyta Naryszkina, aby być bliżej cara. Rzeczywiście po pewnym czasie została jego kochanką. W jej ślady poszła także młodsza siostra, Tyzenhauzówna, oraz Helena Rautenstrauchowa, z domu Dzierżanowska, która powiła mu nawet syna Gustawa. Nosił on później nazwisko Ehrenberg, był znanym poetą i całe swoje życie poświęcił sprawie ludu i walce z caratem. Jako organizator Świętokrzyżowców, warszawskiej filii Stowarzyszenia Ludu Polskiego, został potem aresztowany przez własnego wuja - Mikołaja I - i dwadzieścia lat spędził w kopalniach Sybiru.

Zanim wszakże do tego doszło, Polacy kochali się w Aleksandrze, który o tę przyjaźń zresztą umiejętnie zabiegał. Pisał płomienne manifesty, popierał polski parlamentaryzm, przyznał Królestwu liberalną konstytucję. Jego poczynaniami kierował swoisty mistycyzm o podłożu seksualnym, gdyż prym na dworze poczęły wodzić przeróżne prorokinie typu Katarzyny Tatarinowej i Barbary Krdener, które odwiedzały też carską sypialnię.

Mit "anioła pokoju" burzył jednak carski brat, wielki książę Konstanty, który przybył do Królestwa, aby objąć naczelne dowództwo wojsk polskich. Był to człowiek nieokiełznany, porywczy, wybuchowy i często aż do przesady grubiański. Jego żoną była Anna, księżniczka sasko-koburska, która nie mogąc wszakże wytrzymać poniżenia i upokorzenia, uciekła od niego do rodzinnych Niemiec. Żył potem oficjalnie ze swoją faworytą, baronową Friedrichs, która urodziła mu syna Pawła Aleksandra.

Nie wiadomo, w czyjej głowie pojawił się pomysł, aby Konstantemu podsunąć polską arystokratkę, która zdołałaby nastawić go przychylnie do Polaków. Do tego celu posłużono się Joanną Grudzińską, damą z dawnego fraucymeru hrabiny Vauban. Jej matka po rozwodzie z pierwszym mężem poślubiła Adama Brońca, marszałka zamku królewskiego w Warszawie, i Joanna miała przez to ułatwiony dostęp do wielkiego księcia. O tym niezwykłym romansie pisała Anetka Potocka:
"Kształtna, choć drobna postać Joanny odznaczała się elegancją, która przydaje blasku każdej modzie. Jasne loki, bladoniebieskie oczy, ocienione jaśniejszymi jeszcze rzęsami i słodycz wyrazu nadawały jej dyskretny urok pastelu. Wrodzona dystynkcja i szczególny wdzięk w ruchach widoczny był zwłaszcza w tańcu: rzekłbyś za poetą, że to nimfa muska ziemię nie dotykając jej stopami. Dowcipnisie mówili, że wślizgnęła się do serca Wielkiego Księcia tanecznym krokiem w rytmie tak w owej epoce modnego gawota... Taka sytuacja utrzymywała się przez dwa lata, po czym gruchnęła wieść, że małżeństwo zostało zawarte w ścisłej tajemnicy, ale z zachowaniem wszystkich obrzędów religijnych i kościelnych przewidzianych przez pozostający w mocy kodeks Napoleona".

Za sensację poczytano fakt, że Konstanty oddalił swoją kochankę i wydał ją za mąż za pułkownika kirasjerów Weissa, a Joannę zaślubił według katolickiego obrządku. Będąc szwagierką cara otrzymała ona tytuł księżnej łowickiej.

Co do tego, czy Joanna wywiązała się z nałożonych na nią patriotycznych obowiązków, zdania są podzielone. W jakimś stopniu wpłynęła na pewno na złagodzenie obyczajów wielkiego księcia i przywiązała go do Królestwa, którego zapragnął zostać suwerennym władcą. Powiadano, że to tylko dlatego nie przyjął ofiarowywanej mu po śmierci Aleksandra korony carskiej i zrzekł się jej na rzecz swego młodszego brata Mikołaja. Powiadano także, iż wiedział o przygotowywanym Powstaniu Listopadowym i nie zawiadomił o tym cara, a nawet w pewnym stopniu sprzyjał powstańcom. Powiadano wreszcie, że postanowił przejść na katolicyzm i że został z tego powodu na carskie polecenie otruty. Być może jest w tym wszystkim jakieś ziarno prawdy, ale także sporo przesady. Według Anetki Potockiej "na nieszczęście Joanna nie umiała zrobić użytku z wpływu, który jej pozycja powinna była jej zapewnić". Z łóżka Grudzińskiej do niepodległości Polski było chyba jeszcze dalej niż z sypialni Walewskiej. Joanna usatysfakcjonowana swoją wysoką pozycją towarzyską zapomniała zapewne o patriotycznych powinnościach i najprawdopodobniej nie wtrącała się w ogóle do polityki. Do końca swego życia utrzymywała przyjazne kontakty z Mikołajem I, a po zgonie Konstantego zamieszkała w Carskim Siole.

Próby budowania buduarowej polityki poniosły zatem zdecydowane fiasko i w warszawskich sypialniach nie odrodziła się niestety niepodległa i suwerenna Polska.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Monarsze sekrety, PROTEKTORZY NAUK TAJEMNYCH, PROTEKTORZY NAUK TAJEMNYCH
Monarsze sekrety, OFIARA PRZEROŚNIĘTYCH AMBICJI, OFIARA PRZEROŚNIĘTYCH AMBICJI
Monarsze sekrety, ŻYCIE I ŚMIERĆ, ŻYCIE I ŚMIERĆ
Monarsze sekrety, MONARCHA Z LEGENDY, MONARCHA Z LEGENDY
Monarsze sekrety, MATKA KRÓLÓW, MATKA KRÓLÓW
Monarsze sekrety, ŻONY I FAWORYTY JAGIELLONÓW, ŻONY I FAWORYTY JAGIELLONÓW
Monarsze sekrety, NA KSIĄŻĘCYCH STOŁACH, NA KSIĄŻĘCYCH STOŁACH
Monarsze sekrety, KRÓLEWSKIE METRESY, KRÓLEWSKIE METRESY
Monarsze sekrety, NA TARGOWISKU DYNASTII, NA TARGOWISKU DYNASTII
Monarsze sekrety, KRÓL I BUNTOWNIK, KRÓL I BUNTOWNIK
Monarsze sekrety, 2.OD WYDAWCY, OD WYDAWCY
Monarsze sekrety, ŚWIĘTY ZDRAJCA, ŚWIĘTY ZDRAJCA
Monarsze sekrety, METRESA Z RÓŻAŃCEM W DŁONI, METRESA Z RÓŻAŃCEM W DŁONI
Monarsze sekrety, KRÓLOWA FRANCJI, KRÓLOWA FRANCJI
Monarsze sekrety, DYNASTIA której nie było, DYNASTIA, KTÓREJ NIE BYŁO
Monarsze sekrety, PRZEKLEŃSTWO ANDEGAWENÓW, PRZEKLEŃSTWO ANDEGAWENÓW
Monarsze sekrety, PIERWOTNE BASTARDY, PIERWOTNE BASTARDY
Monarsze sekrety, FAWORYTY KRÓLA STASIA, FAWORYTY KRÓLA STASIA

więcej podobnych podstron