10 Ryzyko miarą postępu


10. Ryzyko miarą postępu

I wreszcie przykład ostatni: postęp. Jest dziś w modzie mieć co do tej sprawy wątpliwości. Wątpili w postęp tacy ludzie jak Paul Yalery, Eliot, Toynbee, Bergson — wielkie umysły naszego stulecia; w ich ślady poszły, w większości, nasze elity. To jasne, że możemy drwić ze złudzeń Oświecenia i ery mieszczańskiego kapitalizmu; możemy powtarzać, że efektem naszego przemysłu jest zeszpecenie środowiska naturalnego i ludzkiego gatunku, efektem nauki

— bomba atomowa, a naszych rewolucji — totalitarne państwo, że postęp nie jest więc wpisany w nasze przeznaczenie; że nie jest nawet ideałem europejskim, ale wymysłem rosyjskim i amerykańskim, i wszystko to prawda. Ale prawdą jest również, że dla Europejczyka pewna perspektywa postępu zawsze możliwego jest czymś o żywotnym znaczeniu; i że gdybyśmy naprawdę przestali wierzyć, że otwiera się przed nami jakieś szersze i swobodniejsze jutro, nasze życie utraciłoby sens. Ponadto fałszywe jest wyobrażenie, że nasze europejskie pojęcie postępu przeniosło się do Rosji czy Ameryki. To, co nazywa się „postępem" w tych imperiach cywilizacji masowej, różni się dogłębnie od naszego ideału. Na przykład pojęcie postępu w obrębie systemu dyktatury musi być w naszych oczach pozbawione wartości — nie będzie bowiem powiązane z ideą wolności, to jest perspektywą większej sumy wolności dla każdego z nas, a rychło może mu zagrozić powiązanie z ideą zbiorowego ucisku, co byłoby zupełnym zaprzeczeniem pierwotnych założeń postępu.

Jak bowiem pojawiło się to pojęcie? Wystąpiło we własnej postaci dopiero w XVIII wieku. Ale jego początki sięgają czasów o wiele dawniejszych, wywodząc się niewątpliwie

— znów — z wczesnego chrześcijaństwa.

Dla religii antyku nie istniała żadna nowość ani prawdziwa twórczość. Ich tęsknoty nie kierowały się ku przyszłości, ale ku mistycznym czasom prapoczątków. Myśl o tym, że jutro mogłoby przynieść jakąś błogosławioną odmianę, że wnuki mogłyby żyć szczęśliwiej niż ich przodkowie, była dla ludzi antyku zupełnie nie do przyjęcia, podobnie jak jest obca i dziś większości ludzi Wschodu. Wtedy pojawia się chrześcijaństwo, a wraz z nim historia pojęta jako przygoda, w której wszystko jest nieprzewidziane z wyjątkiem końca — powtórnego przyjścia Pana w chwili Sądu Ostatecznego. Odtąd posuwamy się do przodu ku nieznanej przyszłości, którą sami tworzymy w niepewności i nadziei. Pozostaje zawsze możliwość katastrofy, ale możliwy staje się i postęp: w nim się wyraża nasza wola wymknięcia się spod władzy nieuchronnego losu. Postęp wyobrażamy sobie jako efekt wszystkich nagromadzonych twórczych czynów wielkich ludzi, bohaterów, uczonych, prawodawców i świętych. Myślimy, że to wszystko uczyni życie lepszym. Być może mylimy się, ale tak myślimy, i to od prawie dwu tysięcy lat.

Dziś jednak nasza wiara w postęp przestała być wiarą naiwną. Stawiamy sobie pytanie, nieraz zatrważające. Czym mierzyć postęp? Kto może stwierdzić, czy w sumie jego bilans jest pozytywny? Patrząc całościowo nie można wykluczyć, że postęp nie istnieje, że nie daje się stwierdzić, w jakim kierunku podążamy, i że zachodzące przemiany przynoszą tyle zła, co dobra, że się więc wzajem anulują. Przeświadczenie o postępie zbiorowym okazuje się po prostu aktem czystej wiary, w stosunku do którego wolno zachować sceptycyzm... Istotnie, idea postępu może nabrać określonego sensu tylko w odniesieniu do naszego życia osobistego. Albowiem postęp oznaczał początkowo wyzwolenie, a i dziś jeszcze wolność może mieć sens tylko wtedy, gdy odnosi się do jednostki (czym byłaby wolność mas?). Prawdziwy postęp określiłbym zatem jako stały przyrost możliwości wyboru, zarówno na płaszczyźnie materialnej, jak kulturalnej, dostępnych coraz to większej ilości jednostek. Zaś miarą takiego postępu będzie nie tylko nasze większe bezpieczeństwo, większa wygoda, ale także, i może przede wszystkim, nasze zwiększone ryzyko osobiste*, większa ilość możliwości i okazji do osobistych decyzji, a zatem wolności.

Albowiem jedyna licząca się dla mnie wolność — powie każdy prawdziwy Europejczyk — to wolność samo-realizacji; to jest szukania, znajdywania i przeżywania mojej własnej prawdy, nie prawdy innych, ani prawdy ustanowionej przez państwa czy partie, a mnie podanej do wierzenia. Gdybym postradał tę podstawową wolność, moje życie istotnie utraciłoby sens.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 RYZYKO PRZĘDZIĘBIORSTWA I JEGO POMIARid 10630 ppt
10 ryzyko w dziaalnoci gospodarczej
WYKŁAD 10 RYZYKO BANKOWE
200 t2 10 Onkologia dzieci postepowanie w nowotworach tkan (2)
10 RYZYKO PRZĘDZIĘBIORSTWA I JEGO POMIARid 10630 ppt
10 Stosowanie procedur postępowania ratowniczego
WYKŁAD 10 RYZYKO BANKOWE
10 Ryzyko stopy procentowejid 11090 pptx
Ustawa z dnia 26.10.1982 r. o postepowaniu w sprawach nieletnich, Resocjalizacja; Pedagogika; Dydakt
postępowanie karne 27.10.2007, PRAWO MATERIAŁY, Postepowanie karne
kodeks postepowania karnego zmiany wprowadzone 8 10
POSTĘPOWANIE ADMINISTRACYJNE13.10(1), PRAWO-CYWILNE, ADMINISTRACYJNE, PRACY
02.10.2011. POSTEPOWANIE EGZEKUCYJNE12, Administracja WSEI Lublin, Postepowanie egzekucyjne
Część 3. Postępowanie egzekucyjne, ART 936 KPC, III CZP 50/10 - z dnia 16 września 2010 r

więcej podobnych podstron