likantropia i wampiryzm


Uniwersytet Jagielloński

Wydział Filozoficzny

Katedra Porównawczych Studiów Cywilizacji

\

Likantropia i wampiryzm od starożytności po czasy współczesne

ze szczególnym uwzględnieniem terenów europejskich

Spis treści

Wstęp.................................................................................................................4

1. Obszary występowania zjawiska wampiryzmu i likantropii..................10

Starożytność: Grecja, Rzym, Babilonia……………………………………………………………………..12

Skandynawia i kraje anglosaskie............................................................……..15

Rumunia, Węgry, Słowiańszczyzna......................................................……...18

2. Bractwa wilków i agresywni ludzie………………………………................................................................21

3. Przypadki niecodziennych zjawisk...........................................................30

Dewiacje seksualne. Okrutni arystokraci i mordercy z ludu..................……..30

Rzadkie choroby fizyczne. Porfiria i wścieklizna..................................……..37

Zmarli, którzy powracają.......................................................................……..39

4. Literatura dziewiętnastowieczna………………………………………..41

Bram Stoker, Dracula i wampiry……………..………………………………………………………..41

Robert Louis Stevenson. Dr Jekyll, Pan Hyde i wilkołaki……………………………………...………………………………46

Podsumowanie................................................................................................49

Bibliografia…………………………………………………………………..52

Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, ten trwa we Mnie, a Ja w nim.

(J 6, 54-56)

Wstęp

Podania o wampirach i wilkołakach są niezliczone i znajdują się w obszarze szeroko pojętej demonologii. Tematem tym zajmowali się rozmaici uczeni jak: M. Janion, E. Petoia, J.J. Delumeau, J.P. Roux, L. Słupecki. B. Baranowski i wielu innych. Rzadko kiedy wampiryzm i likantropia występują razem. Pisząc o wampirach nie mówi się o wilkołakach w ogóle, lub tylko nadmienia o nich w kilku zdaniach, jak w Wampirze M. Janion, gdzie tytuł jednak dobrze odpowiada treści książki. Pisząc o wilkołakach, rzadko wspomina się o wampirach. Tak się dzieje w przypadku W kręgu upiorów i wilkołaków B. Baranowskiego, gdzie autor bardziej koncentruje się na omawianiu problematyki dotyczącej wilkołaków. Pomimo tego na obszarze bałkańsko-słowiańskim wilkołak bywał nieraz utożsamiany z wampirem, a wampir z wilkołakiem, co stało się dla mnie impulsem, by ująć te zagadnienia obok siebie. Uważam, że obydwa te tematy są na tyle ciekawe, że szkoda je rozdzielać. Łączne potraktowanie tematów dotyczących wampirów i wilkołaków może być zaletą dla osób, które szukają podstawowych informacji na temat obu stworzeń.

Wampir i likantrop to dwa typy istot wynaturzonych, dzikich. Łączą w sobie zarówno pierwiastek ludzki, jak i zwierzęcy. Jest to jedno z najbardziej przerażających, lecz za razem fascynujących połączeń. Wampiryzm wiąże się z momentem śmierci, a likantropia z chwilą narodzin, co stwierdził już E. Petoia. Zebrał ogromną ilość różnych podań mówiących o występowaniu wampirów i wilkołaków, którymi będę się posługiwać obok literatury naukowej. Celem niniejszej pracy jest ujęcie wampiryzmu i likantropii począwszy od najstarszych źródeł antycznych aż po czasy dzisiejsze. Chcę wykazać, że wizerunek wampira oraz wilkołaka znanego we współczesnej kulturze masowej powstał w wyniku oddziaływania różnych czynników: wierzeń i wydarzeń. Wampir i wilkołak nie są stworzeniami wymyślonymi dla potrzeby danej chwili, jaką jest na przykład napisanie dobrego horroru. Wyobrażenia wampirów i wilkołaków przetrwały przez wieki pomimo znalezienia racjonalnych wyjaśnień tego zjawiska. Trudno mówić o jasnej i prostej genezie tych wierzeń, ale przyglądając się bliżej wydarzeniom, które mogły stać u podstaw mitu o wampirach i wilkołakach, można odnaleźć powtarzające się w nich, najbardziej popularne wątki, które wykształciły pewne cechy wampira oraz wilkołaka. Czy cechy te dziś są nadal aktualne?

Na początku pracy omówię obszary występowania zjawisk noszących znamiona wampiryzmu i likantropii, ze szczególnym uwzględnieniem terenów europejskich, gdyż pomimo tego, że podobne wyobrażenia występują również gdzie indziej, to właśnie ten obszar oraz pewne wydarzenia w historii Europy stworzyły wizerunek wampira takim, jakim widzimy go na przykład w Draculi B. Stokera. Na terenie Europy grasowały wilki, dlatego ludzie zamieszkujący ten obszar uważali, że ktoś może przemienić się w wilka, a nie na przykład w hienę. Hieny były im obce. Przy okazji będę się starała bliżej przyjrzeć przyczynom (współcześnie będącymi zarazem racjonalnymi odpowiedziami) które mogły zrodzić takie wierzenia, gdyż nie wzięły się one ex nihilo.

Sądzę, że szczególną rolę odgrywa tutaj strach przed ciemnością. Już pierwsze ludy pasterskie oddalały za pomocą blasku ognia zagrożenia kryjące się w czeluściach nocy. Kiedy człowiek nie może polegać na zmyśle wzroku, uruchamiają się inne receptory odbierające wszelakie bodźce, a wtedy ograniczona percepcja może pobudzać wyobraźnię. Dzień jest jasny, przewidywalny, a kiedy jest jasno można mieć otoczenie pod kontrolą. Dzień jest dobry. W nocy otoczenie staje się wrogie, a człowiek zaczyna być od niego zależny. Dlatego noc jest zła. Światło (dobro) i ciemność (zło) zostały zaadaptowane na potrzeby religii z ogólnoludzkich wierzeń mających moc już w czasach pierwotnych. Za pomocą światła i ciemności Pismo Święte obrazuje antagonizmy dobra i zła. Możemy w nim przeczytać, że wraz z nocą pojawiają się łajdacy i mordercy - ludzie, którzy nie cierpią światła (Hi 24, 13-17). W Apokalipsie czytamy, że nowe Jeruzalem całe będzie oświetlone (Ap 21,5; 21,23).

Istotną rolę w formowaniu się wierzeń w wampiry i wilkołaki odgrywa także krew. Zakaz picia krwi odnajdujemy w Biblii, gdzie czytamy, że „Ktokolwiek spożywa jakąkolwiek krew, będzie wykluczony spośród swego ludu” (Rdz 9, 3-5). W tradycji asyryjsko-babilońskiej ukształtowało się przekonanie, że życie ciała jest we krwi (Kpł 17,14). Na pewno wpływ na taki pogląd miało negatywne odniesienie do niektórych kultów świata antycznego, jak na przykład do kultu Kybele i Attisa, w którym samokastraci skrapiali się krwią swych towarzyszy i pili krew na znak utożsamienia się z boginią , podobnie negatywnie odnoszono się do obrzędu Likejów. Długość cyklu miesiączkowego odpowiada długości cyklu księżycowego, a Księżyc w pełni nazywany jest też krwawym księżycem. Wiele plemion z całego świata wierzy, że posilając się krwią drugiego człowieka przejmuje się jego życie i duszę. Jak pisze Wergiliusz „Rzymianie słabych poili krwią, aby chwilowo ożywić ich słabość”. Krew jest substancją niezwykłą. Jak pisze J.P. Roux „blisko związana z obrazami śmierci, a jeszcze bardziej z obrazami życia, które ostatecznie zawsze zwycięża, krew była uważana jednocześnie za niebezpieczną i uzdrawiającą, przynoszącą nieszczęście i przynoszącą szczęście, nieczystą i czystą. Jeżeli wciąż jeszcze odpycha i przyciąga, to dlatego, że jak wszystko co święte, posiada aurę niejasną i wieloznaczną”. Zmarłych należy nasycić krwią, aby nie dopuścić do ich powrotu. Tak można interpretować walki gladiatorów. Jak stwierdził Tertulian:

Niegdyś bowiem wierzono, że tylko krwią ludzką można sobie zjednać przychylność dusz zmarłych

Aż do późnego średniowiecza znane są przypadki chowania zmarłych z czerwonym barwnikiem.

Następnym ważnym czynnikiem wpływającym na powstanie wiary w omawiane tutaj nadprzyrodzone zjawiska są rytuały przejścia i przekonania z nimi związane. Arnold van Gennep wyróżnił 3 etapy ich przebiegu: separacji, marginesu i włączenia. Szczególnie niebezpieczna wydaje się być faza marginesu z uwagi na fakt, że rytuał przerwany w tym momencie pozostawia duszę zawieszoną w czasie i przestrzeni. Nie należy ona wówczas ani do świata zmarłych ani do świata żywych, nie ma swojego miejsca, a zmarły staje się upiorem. Narażone na stanie się upiorem są, według. L. Stommy w szczególności martwe płody, nie ochrzczone dzieci, kobiety zmarłe w połogu, samobójcy, wisielcy, topielcy oraz zmarli gwałtowną śmiercią. W wyżej wspomnianych przypadkach wspólnym mianownik stanowią gwałtowne okoliczności śmierci.

Niebezpieczne mogły być również okoliczności narodzin. We Francji wierzono, że wilkołakiem można stać się w wigilię Wielkiego Piątku, Boże Narodzenie oraz we Wszystkich Świętych. Na Bałkanach uważano, że dziecko poczęte w Boże Narodzenie stanie się wampirem po śmierci, a wilkołakiem będzie za życia. W Rumunii wampirami stają się dzieci poczęte w święta. Tak na przykład dziecko przychodząc na świat w Wielki Piątek profanuje święty czas Śmierci Pańskiej, a w przypadku Bożego Narodzenia zwykły śmiertelnik nie może przyjść na świat w tym samym dniu co Chrystus Czas Wszystkich Świętych jest zaś czasem ludzi zmarłych.

Przyczyną podejrzliwości ludzi było także gwałtowne usposobienie czy charakterystyczna skłonność, na przykład niejedzenie czosnku za życia.. W Rumunii wampirem staje się ten, kto za życia był nikczemnikiem, mordercą. W Skandynawii i krajach anglosaskich wilkołakami stają się ludzie wyjątkowo złośliwi lub agresywni.

Przed przeistoczeniem się w wampira lub wilkołaka można się jednak bronić. W Rumunii odkopywano zwłoki po kilku latach, a jeżeli były nienaruszone oznaczało to, że w grobie złożono wampira. W takiej sytuacji należało wbić mu kołek do pępka lub serca. Można było także wyrwać i spalić serce. Popiół mieszano z wodą i dawano dzieciom do picia, jako że miał mieć właściwości lecznicze. W Rumunii nasilenie się procesów mających na celu zabezpieczyć ludzi przed wampirami miało miejsce w XII wieku. Na Węgrzech czas wampirów nadszedł później niż w Rumunii, bo w wieku XVII. Wierzono, że wampir pochodzi się ze związku czarownicy z wilkołakiem. Tak poczęte dziecko miało rodzić się w owodni z czerwoną plamą na ciele. Obnosiło się je wtedy wokół domostwa obwieszczając na wszystkie strony, że oto narodził się dobry wilk. W ten sposób chciano wprowadzić w błąd wszystkie złe moce chcące zawładnąć duszą nowonarodzonego dziecka, że tym razem nie mają na to szans, ponieważ wilk urodził się dobry.

Umarłemu wampirowi należało wbić kołek w serce lub odciąć głowę. Oprócz wbijania kołka czy palenia serca można było pochować zmarłego na rozdrożu lub go tam spalić, żeby nie wiedział, dokąd ma zmierzać, gdy się już przebudzi.

Istotne znaczenie ma także wygląd człowieka podejrzewanego o to, że jest wilkołakiem lub stanie się wampirem. Jego ciało musiało być w jakiś sposób odmienne od ciał innych; zazwyczaj był blady, wychudły, nadmiernie owłosiony, miał długie szpony, ostre zęby lub jakąś inną, mało estetyczną cechę. Każdy, kto był w nienaturalny sposób „obcy” budził podejrzliwość . Zresztą nie należy się temu dziwić bo, jak podkreśla Ewa Nowicka, „napięcie między swojskością, a obcością jest zasadniczym składnikiem procesów (...) prowadzących do porządkowania świata społecznego”. Rezultatem takich napięć niewątpliwie mogło być także uznanie, że ktoś „inny” jest wampirem lub wilkołakiem.

Wierzenia w wampiry i wilkołaki stały się skarbnicą dla pisarzy i poetów dziewiętnastowiecznych, którzy ocalili je od zapomnienia po nadejściu epoki industrialnej.

1. Obszary występowania zjawiska wampiryzmu i likantropii

Wilkołactwo i wampiryzm są przez antropologię postrzegane jako dwa aspekty mitu przemiany człowieka w obcą, tajemniczą i niebezpieczną istotę. Wiara w przemianę obecna była prawie we wszystkich częściach kuli ziemskiej, a motyw tej przemiany uzależniony był od występujących na danym obszarze zwierząt. W Afryce była to hiena, która ze swej natury jest padlinożercą, ale także lew, lampart, wąż i krokodyl. Na rozległym obszarze Azji zwierzęciem tym był lis lub niedźwiedź, a w miarę ocieplania się klimatu, tygrys, czyli ogólnie zwierzęta, których ludzie bali się ze względu na ich siłę i dzikość. Podobnie w tradycji europejskiej istniało zwierzę, które budziło strach - wilk. Wilk był zwierzęciem, którego bały się od zawsze ludy zamieszkujące teren Europy. Stada wilków atakowały ludzi, szczególnie w zimie, kiedy były najbardziej głodne. Napadały także na stada zwierząt hodowlanych, pozbawiając w ten sposób całe społeczności wyżywienia. Do dziś zresztą nie uległo to zmianie. Chociażby w Polsce, w jej najdzikszych zakątkach - Bieszczadach, ludzie zagradzają pola uprawne, aby nie weszły na ich teren wilki. Nic więc dziwnego, że przemiana w zwierzę jest traktowana jako cofnięcie się do stanu natury, w którym rządzi instynkt pozostający zagrożeniem dla uporządkowanego świata ludzi. Jednak nie tylko żywi zmieniali postać, dotyczyło to również umarłych, którzy wcielali się po śmierci w coś niebezpiecznego.

W językach indoeuropejskich nazwa „wilk” stała się synonimem złodzieja i rozbójnika. Informacja ta jest o tyle ważna, że złodziejami i rozbójnikami byli Luperkowie i berserkowie. Wierzenia w wilkołaki obecne były na terenie całej Europy, co też odzwierciedla nazewnictwo: wilk - ludożerca, wilk człekokształtny, człowiek - wilk. - łacińskie lupo-mannaro, lupus hominarius, formy z rodziny języków germańskich: werwolf, werewolf, francuskie loup-garou i starofrancuskie warous, starosłowiańskie vlukodlaki, rosyjskie vlokolak, polskie wilkołak itd.

Motyw przemiany człowieka w zwierzę oraz wiara w stwory podobne do wampirów znana jest także poza Europą. W Malezji istnieje wiara w wielkiego komara, który żywi się ludzką krwią, w Japonii w stwora żyjącego w rzekach i jeziorach, czyhającego na niczego nieświadomych podróżnych, w Chinach w szeng shi, który jest demonem wysysającym krew. Sheng shi zdolny jest zamieniać się w wilka. W Meksyku to wiara w boga-nietoperza, a w Indiach w bogini Kali.

Prawdziwe bogactwo wierzeń występuje jednak w Europie Wschodniej: rosyjska nazwa wampira: upyr, czeski upir, polski wąpierz, upiór, serbski wampir zapożyczony z niemieckiego słowa vampir, który się dziś upowszechnił w takiej właśnie formie. Aleksander Brückner twierdzi, że w słowie upyr cząstka pyr to ta sama, która buduje słowo nieto-pyrz, słowo pyr może pochodzi również od pić. Stąd pewnie konotacje z nietoperzem, w którego lubi się wcielać wampir. Sam hrabia Dracula, tytułowy bohater powieści B. Stokera, raz staje się wampirem, a raz wilkiem. Tołstoj przedstawia podobny obraz tych stworzeń:

Wilkołaki, jak nazywają u ludów słowiańskich wampiry, to według wyobrażeń tubylców nic innego jak nieboszczycy, którzy wychodzą z grobów, by ssać krew z żyjących.

Ciekawy jest wobec tego fakt, że na terenie słowiańszczyzny zacierały się różnice między wampirem i wilkołakiem. Widać to także w nazewnictwie: vukodlac i kudlac stosowane były zamiennie z lampir i vampir na terenach bałkańskich. B. Stoker, znawca tematu, pisze jeszcze o tym, że na tych ziemiach obecne są nazwy takie jak; strogirica, vrolok i vlkoslak, które mogą oznaczać zarówno wampira jak i wilkołaka.

Każda kultura ma jednak w tej kwestii swoją specyfikę, którą postaram się ukazać, odnajdując także elementy im wspólne, mające wpływ na kształtowanie się wizerunku wampira i wilkołaka aż po dzień dzisiejszy.

Starożytność: Grecja, Rzym, Babilonia

Tym, co przypomina charakterem późniejsze wierzenia w wampiry są w starożytności empuzy, lamie, strzygi, larwy, lemury i Lilith. Empuzy i lamie należały do orszaku Hekate, greckiej bogini ciemności i świata widm. Pierwsza z nich, empuza, jest kobiecym demonem zdolnym wcielać się w różne zwierzęta lub w piękną dziewczynę i pod tą postacią atakuje mężczyzn w nocy. Druga z nich, lamia, to wyrodna matka, która wysysa krew z dzieci. Też mogła przybrać dowolną postać, podobnie jak empuza. Z czasem, do mitu tego dodano erotyczny wymiar. Następnym ze starożytnych demonów jest strzyga, która pod postacią ptaka miała krążyć nad niemowlętami. Strzygi opisuje Owidiusz w swym dziele Fasti:

Latają nocą i szukają chłopców pozbawionych opieki mamki,

By okaleczyć ciałka porwane z łóżeczek.

Podobno dziobem wyrywają wnętrzności oseskom

I napełniają gardziele wyssaną krwią.

Dzieło rzymskiego poety Marka Annusza Lukana Wojna domowa utożsamia strzygi z tymi, które zjadają trupy i kradną zwłoki. W dziele tym czytamy:

Żywe więc dusze i jeszcze władające swoimi członkami

Grzebie w mogile (...)

Przewrotnym sposobem trupy z grobów wynosi

I zmarli opuszczają swe groby(...)

I szaty zbiera, sypiące się w prochy, i członki popiołem pachnące(...)

Ręce w oczodołach zanurza i z lubością wyjmuje

Ostygłe gałki oczne, obgryza blade u rąk wyschniętych

Końce paznokci (...)

Niewątpliwie jest to opis odrażającego stworzenia, którego czyny są niemniej wstrętne i przypominają opisy różnych przypadków klinicznych współczesnych „wampirów” (nekrofagia). Nawiązanie do strzyg można odnaleźć także w średniowiecznym dziele świętego Bonifacego Sermo de abrenuntiatione in babtismate, w którym Bonifacy, jako misjonarz anglosaski na ziemiach germańskich, wymienia wśród innych grzechów wiarę w strzygi i wilki.

Inne postacie jak larwy i lemury mają wyraźne cechy późniejszego wampira. Są to duchy zmarłych powracających, którzy zginęli śmiercią tragiczną. Lemurom ustanowiono nawet Lemuria, święta przypadające na maj. O tym również pisze Owidiusz:

Odbywało się to w maju, miesiącu nazwanym na cześć przodków (...)

O północy, kiedy zapadała cisza do snu.

Demonologia babilońska ma swe źródło w wierzeniach pogrzebowych i demony noszą tam ludzkie imiona. Prawdziwą boginią wampirów była Lilith znana na tamtejszym terenie. W tradycji żydowskiej Lilith stała się pierwszą żoną Adama, a w momencie, gdy zostawił ją dla Ewy, mściła się na ich potomkach. Wiara w złe zamiary Lilith miała różne przejawy. E. Petoia pisze, że gdy w którymś z żydowskich domów rodziło się dziecko, wywieszano tabliczkę z napisem „Adam, Ewa, precz Lilith”. Atakowała mężczyzn podczas snu, piła krew dzieci. W Talmudzie i Midraszu są wymienione stwory lilin, które mają skrzydła i postać ludzką. Wątek Lilith pojawia się również u Apulejusza. Jego bohater ma po nocnym spotkaniu z Lilith ranę na szyi, z której sączy się krew i przez to osłabiony umiera.

Główne wierzenia starożytne związane z przemianą człowieka w wilka opiszę w następnym rozdziale, gdyż związane są one z kwestią stowarzyszeń męskich.

Ogólnie mówiąc, już w starożytności wierzono w istnienie stworów wysysających nocą krew z ludzi. Zwrócono też uwagę na przypadki profanacji grobów.

Skandynawia i kraje anglosaskie

W krajach skandynawskich obecne są zarówno wątki wampiryczne jak i wilkołacze. Wampiryczne opowieści pojawiają się w sagach także po przyjęciu chrześcijaństwa po roku 1000 i opowiadają o różnych zwyczajach pogrzebowych związanych ze strachem przed powrotem zmarłych. Jedną z nich jest opowieść zawarta w sadze Eyrbyggja. Opowiadada ona historię Torolfa, który po śmierci nawiedzał nocą mieszkańców wioski. Wszyscy, łącznie ze zwierzętami pociągowymi, które zbliżając się do miejsca pochówku Torolfa zachowywały się nerwowo, nawet w dzień bali się przechodzić obok jego grobu. Któregoś dnia miejscowy pasterz nie wrócił na noc do domu, a jego ciało znaleziono obok grobu bohatera sagi. Po tym zdarzeniu zmarły zaczął chodzić po wiosce, a wieśniacy zaczęli umierać w skutek strachu przed powracającym zmarłym lub rozsiewanej przez niego zarazy. Wreszcie znękani ludzie postanowili zaradzić temu nieszczęściu i udali się tłumnie do grobu, w którym odnaleziono nienaruszone ciało, bez śladów rozkładu. W historii tej obywa się bez kołka wbijanego w serce. Torolf został jedynie wywieziony w inne miejsce, zaś miejsce jego pochówku zostało otoczone wysokim płotem.

W XVIII wieku pojawia się na szeroką skalę zwyczaj ekshumacji zwłok. Ciała chowane były na nie poświęconej ziemi, a w serce wbijano im kołek wyjmowany później w obecności biskupa. Zwłoki skrapiano wodą święconą. Wierzono, że zmarli buntowali się przeciwko takiemu traktowaniu ich zwłok, chcieli być pochowani w kościele. Przyjęcie takich zwyczajów żałobnych miało miejsce już po wprowadzeniu chrześcijaństwa. O tym opowiada historia niejakiego Garadara, pochodząca z XI w. Garadarem zawładnęły ciemne moce, właśnie dlatego, że został pochowany na nie poświęconej ziemi.

Motyw wilkołaka w krajach skandynawskich pojawia się głównie w opowieściach ludowych. Najważniejsze z nich zebrał B. Thrope, znawca mitologii tego obszaru. Jednym z nich jest opowiadanie o wilkołaku noszące tytuł The Werewolf. Główną bohaterką opowieści jest księżniczka, która po stracie matki namówiła ojca, by ożenił się z jej opiekunką. Kobieta okazała się być istotą złośliwą i despotyczną. Oprócz urodziwej pasierbicy miała także swoje dwie raczej brzydkie córki. Pasierbica zakochała się ze wzajemnością w jednym z królewiczy, którego zawistna macocha zamieniła w wilka i wygnała do lasu. Ostatecznie księżniczka uwolniła ukochanego z wilczej skóry. Karę poniosła macocha i jej córki zamienione w wilki.

Bogatym źródłem wątków mitologicznych związanych z wilkami jest Edda, spisana w XIII w przez Snorre Sturlsona.
W Eddzie w poemacie Gylfaginning wyjaśnione zostaje zjawisko wędrówki Słońca i Księżyca. Przyczyną wędrówki Słońca jest jego ucieczka przed wilkiem. Jak podaje mit, pewna olbrzymka miała wielu synów wilków. Wśród nich byli Hati Hrodwitnirson, zwany Managarm oraz Skol. Hati był jednak najgroźniejszy, żywił się ludzkimi ciałami, połykał Księżyc przy czym skrapiał niebo krwią, a Skol gonił Słońce. Działalność obu wilków miała w konsekwencji doprowadzić do Ragnarok, czyli zmierzchu bogów i nastania Monstrualnej Zimy.

Niemniej ciekawe są źródła anglosaskie, zarówno te związane z wampirami jak i z wilkołakami. Większość z nich dotyczy wątków wilkołaczych i opowiada o rodzie Ossoreńczyków, zamieniających się w wilki na skutek klątwy rzuconej przez św. Patryka. To zagadnienie zostanie jednak omówione osobno. Podobnie jak w Skandynawii i w starożytności tak i w krajach anglosaskich już od XIII w. obecna jest wiara w powracających zmarłych. Wierzono, że są to ludzie wskrzeszeni przez diabła, którzy za życia byli okrutnikami. Przykładem takiego wątku jest historia przytoczona przez kanonika Williama z Newburgh. Bohaterem jest lekkoduch i oszust pieniężny, który w obawie przed karą uciekł z Yorkshire i udał się do Alnwick. Tam ożenił się, ale pozostał przy swych niecnych obyczajach. Zraził do siebie nawet żonę, która znalazła sobie innego mężczyznę. Mąż, przeczuwając zdradę, zaszył się w sypialni w bardzo niefortunnym miejscu, na belce ponad baldachimem, z której podczas swego „śledztwa” spadł i na skutek doznanych obrażeń zmarł, odmawiając przyjęcia jakichkolwiek sakramentów. Po śmierci zaczął nawiedzać wieś i rozsiewać zarazę. Rozgniewani mieszkańcy udali się do jego grobu, gdzie zastali nienaruszone ciało, napuchłe krwią. Wbili mu w serce ostrze rydla, wywieźli ciało za miasto i spalili na stosie. Odtąd trup nie powracał.

Ogólnie mówiąc, na terenach Skandynawii i krajów anglosaskich pojawia się wątek nocy, którą zmarli nawiedzają wioski. Obecny jest także wątek zarazy, ponieważ po pojawieniu się zmarłego w wiosce chorują ludzie. Wilkołactwo w widoczny sposób związane jest ze sferą lunarną, a jako wilki postrzegane są postacie negatywne i o porywczym usposobieniu.

Rumunia, Węgry, Słowiańszczyzna

Na terenach Rumunii, Węgier i Słowiańszczyzny istnieje bogactwo terminów używanych na określenie wampirów: strigoi, moroii, oper, vidme, diavoloace ale także: vracolaci i pricolici. Vracolaci i pricolici są to wampiry albo wilki pożerające Księżyc. Na terenach tych występuje także wiara w stworzenia zwane vucodlakami, czyli w istoty, które mogą pić krew będąc w ciele człowieka lub zmieniać się w wilka.

Obecność wampirów została zaznaczona w źródłach historycznych. W wieku XIII bardzo często władze państwowe podejmowały interwencję w sprawie bezczeszczenia zwłok, można więc sądzić, że zjawisko to nasiliło się w tamtym czasie. Towarzyszył mu także „wysyp wampirów”. W XVIII wieku w Belgradzie doszło do kryzysu, to znaczy wampirycznej „epidemii”. Otóż, według źródeł, pewien człowiek zmarły kilka lat wcześniej krążył po swojej wsi i kąsał swoich bratanków. Zjawisko przybrało takie rozmiary, że do zbadania sytuacji zostało wysłane wojsko.

A. Murgoci, etnograf i badaczka folkloru rumuńskiego, wyróżniła trzy rodzaje wampirów występujących na terenie rumuńsko-węgiersko-słowiańskim. Są to: wampiry żywe - dopiero co zaatakowane, mające w potencji stanie się wampirem (jak Lucy z Draculi B. Stokera czy Emma Morton z Carmilli J.S. Le Fanu), wampiry - nieboszczyki czyli takie, które na skutek różnych okoliczności związanych z pogrzebem lub też takich, które wydarzyły się za ich życia, stały się wampirami (jak sam Dracula czy Mircalla von Karnstein, tytułowa bohaterka Carmilli). Następnie są vucodlaki czyli stworzenia pomiędzy stanem bycia wampirem a wilkołakiem, jednak wciąż są to istoty, które jeszcze nie umarły. Dodatkowo mają w sobie coś z wilka, bo mogą się w niego zmieniać.

Vracolaci czy pricolici powodują zaćmienia Słońca i różne fazy Księżyca, dlatego, że gonią Słońce i połykają Księżyc. Widać tu analogię do wierzeń skandynawskich, mianowicie do wspomnianych już wilków Hatiego i Skola. Różnica między vracolacami i pricolicami, a Hatim i Skolem polega na tym, że skandynawscy bohaterowie są wilkami, a vracolaci i pricolici są raczej duchami, które opanowały ciało jakiegoś człowieka. Znajdują się pomiędzy wampirem a wilkołakiem. Nocą mogą chodzić w swojej ludzkiej postaci i pić krew, ale mogą się też zmieniać w wilka i gonić Księżyc. Księżyc okazuje się być jednak silniejszy od nich i cały czas na nowo rośnie. Stworzenia te skazane są na bycie „sobą” już w momencie narodzin. Szczególnie zagrożone byciem vracolaci są nie ochrzczone dzieci lub bękarty. Co ciekawe, takiego vracolaca można rozpoznać po bladości cery, suchości skóry i zdolności do zapadania w stany przypominające śmierć (może dlatego, że jest w nim coś z wampira).

Podsumowując, na terenach omawianych w tym rozdziale brak jest stworzenia, które jest wilkołakiem we współczesnym rozumieniu, to znaczy, w trakcie pełni Księżyca przemienia się z człowieka w wilka. Jest tu jednak obecny wątek lunarny. Znane są także cechy wyglądu vracolaca, przypominające objawy porfirii i wścieklizny. Tołstoj w Rodzinie Wilkołaka pisze, że wilkołaki to wampiry. Gorcza, głowa rodu ze wspomnianej powieści, staje się takim stworzeniem. Powiedzenie „nie wywołuj wilka z lasu” prawdopodobnie nawiązuje do tabu mówienia o tym, co nieznane i budzące strach, jak właśnie powracający zmarli.

2. Bractwa wilków i agresywni ludzie

Aby zrozumieć w jakim celu w niniejszym rozdziale opisano stowarzyszenia wilczych bractw, warto przytoczyć słowa Leszka Słupeckiego: „dla mentalności pierwotnej naśladownictwo jest tożsame z przemianą”. Jest to ważne również dlatego, że wiara w wilkołaki, inaczej zwane likantropami, wiąże się z wiarą, iż możliwa jest przemiana człowieka w zwierzę. Ze względu na warunki klimatyczne, jak już zostało wspomniane, w Europie zwierzęciem tym był wilk. Wiara ta miała swoje uzasadnienie z uwagi na występowanie pojedynczych przypadków, które można by nazwać przypadkami wilkołactwa, oraz istnienie związków mężczyzn, o których napiszę poniżej. Pierwsze wzmianki na temat wilkołactwa, które przetrwały do naszych czasów, pochodzą ze starożytnej Grecji, Rzymu oraz Italii. Greckie podania związane są głównie z krainą Arkadii i znajdującą się w niej Górą Likejską, a przyczyną przemiany człowieka w zwierzę jest złamanie tabu jedzenia mięsa ludzkiego. Legenda o królu Likaonie, spisana po raz pierwszy przez Pauzaniasza w II w n.e., podaje, że Likaon założył miasto Likozaura znajdujące się w pobliżu Góry Likejskiej. Oddawano tam cześć Zeusowi Likejosowi. Ponoć Likaon podczas składania Zeusowi ofiary z zabitego dziecka, pił krew i z tego powodu został przemieniony w wilka. Według relacji Pauzaniasza na Górze Likejskiej odbywały się tajemne obrzędy Likejów, wyłączone dla profanów, prawdopodobnie dlatego, że spożywano podczas nich ludzkie mięso lub pito ludzką krew. W innej wersji legendy Likaon miał zostać przemieniony w wilka przez Zeusa po tym, jak podał mu do spożycia posiłek zawierający ludzkie mięso. Wreszcie wilk kojarzony był z istotą, która dysponuje wielką siłą fizyczną. Piliniusz opowiada o postaci Demajneta, który również pochodził z Arkadii, w której pobliżu znajduje się Góra Likejska. Demajnet podczas składania ofiary zjadł ludzkie mięso i przemienił się w wilka. Po dziesięciu latach wrócił w ludzkiej postaci i wygrał walkę bokserską w Olimpii. Pauzaniasz potwierdza tę historię, tyle, że jego bohater nosi imię Damarchos. Wreszcie odnajdujemy wątek wojownika - wilka, nakładającego na siebie zamiast pancerza wilczą skórę, co czynili górale arkadyjscy w czasie wojny.

W Italii znane było doroczne święto Hirpinów. Hirpinowie byli plemieniem, którego nazwa wywodzi się od samnickiej nazwy wilka (hirpus) i oznacza ludzi zaliczających się do wilkołaków. Hirpinowie składali ofiary na górze Sorakte. Pewnego dnia ofiarę porwało stado wilków, a Hirpinowie podążyli za nimi aż do zatęchłej jaskini. Ci stojący najbliżej jaskini zmarli na skutek straszliwego smrodu, a reszta obecnych, którzy przeżyli, przyczyniła się do rozsiania zarazy wśród swego plemienia. Zdesperowani Hirpinowie udali się po radę do wyroczni, która przepowiedziała, że lekarstwem na ogromną zarazę jest życie z grabieży czyli naśladowanie wilków, co ma istotne znaczenie dla wilczych bractw.

W tradycji rzymskiej znane jest święto zwane Luperkariami związane z mitem o Romulusie i Remusie. Obchodzono je w lutym i wyznaczało ono koniec zimy. Przytoczę pokrótce ten mit. Byli oni synami Rei Sylwii, która została zgwałcona przez boga wojny, Marsa. Bracia zostali poczęci w wyniku tego gwałtu. Gdy Rea Sylwia urodziła chłopców, ojciec kazał ją zamknąć w więzieniu, a jej dzieci wrzucić do rzeki. Los chciał jednak, że obydwaj bracia zostali cudownie uratowani i wykarmieni przez przechodzącą nieopodal wilczycę. Romulus i Remus zostali wychowani przez wojowników, a przez ćwiczenia nabywali wprawy w grabieżach oraz walkach toczonych ze zwierzętami. Święto Luperkariów miał na teren Rzymu przynieść z Arkadii niejaki Euander. Luperkaria były świętem mającym na celu oczyszczenie świata poprzez rytualne wracanie się do chwili założenia miasta przez Romulusa. Dzięki temu możliwe było trwanie Rzymu. Poprzez wracanie do początków miasta, Lupekaria były świętem mającym zapewnić urodzaj ziemi i płodność kobietom. Podczas obrzędu Luperkariów „odpuszczane” były wszelkie przewinienia. Z tego powodu, pomimo pierwotnego założenia, jakim było zapewnienie płodności, w praktyce Luperkowie stali się bandą wyłączoną ze społeczeństwa, zasilaną przez okolicznych złodziei i zbrodniarzy. Obrzęd Luperkaliów sprawowany był przez kapłanów zwanych Luperkami i zaczynał się od rytów inicjacyjnych. Luperkowie zabijali kozy i mieczem zbroczonym we krwi tego zwierzęcia dotykali czoła młodzieńców. Następnie miał miejsce bieg Luperków wokół wzgórza Palatyńskiego od miejsca, w którym został porzucony Romulus. Pierwszy etap inicjacji nowych wojowników symbolicznie wyłącza ich spoza społeczności ludzkiej poprzez dotknięcie czoła skrwawionym mieczem. W dalszej kolejności następuje obmycie czoła mlekiem, dzięki czemu mężczyzna staje się członkiem wojennego bractwa. Sami adepci podczas obrzędów byli nadzy, co dodatkowo podkreśla fakt ich przynależności do świata dzikiej natury. Podobnie jak Remus i Romulus, nowi wojownicy zostawali porzuceni na pustkowiu poza ludzkimi osadami. Dla dalszych rozważań ważne jest także to, jak pisze Słupecki, że „być może, rytualny bieg Luperków był śladem furii, w jaką wpadali podczas obrzędów członkowie bractw wojennych. Stanowi on (...)zastanawiającą analogię do nowożytnych podań o nocnych pochodach dzikiego wojska”.

Herodot wspomina plemię Androfagów, żyjące w Europie, prawdopodobnie gdzieś na terenie Karpat, którzy „posiadają najdziksze wśród ludów obyczaje, bo ani naturalnych praw nie uznają, ani nie mają żadnego ustanowionego prawa (...) i są wśród tych ludów jedynymi, którzy spożywają mięso ludzkie.

Wreszcie wilkołaki przechodzą ze sfery mitycznej do sfery doświadczenia, jak na przykład u Petroniusza, który opisuje historię pewnego niewolnika. Niewolnik ten chciał udać się do swojej kochanki korzystając z okazji, że jego pan wyjechał z domu w celu załatwienia różnych swoich spraw. Niewolnik poprosił znajomego, ponoć bardzo silnego żołnierza, żeby odprowadził go do kamienia przy drodze. W drogę wybrali się w nocy, podczas pełni Księżyca. Kiedy przechodzili obok cmentarza, żołnierz zdjął ubranie, oddał na nie mocz, zamienił się w wilkołaka i uciekł do pobliskiego lasu. Ważny jest fakt, że czasem wędrówki była noc, kiedy ciemne moce przejmują władzę nad światem. W tej historii dostrzec można motywy kojarzone do dziś z wilkołakiem: noc, pełnia Księżyca i cmentarz, a pozbycie się ubrania odczytać można jako symbol „zezwierzęcenia”, dodatkowo opisany żołnierz-wilkołak udaje się w las. Noc jest jednym z najważniejszych motywów wiary w rozmaite zjawy w tym wampiry i wilkołaki.

Przejdę teraz do rozważań na temat wilkołaczych kultów nowożytnych, w których Słupecki widzi analogię do społeczności Luperków. Tymi tajemniczymi bractwami są ulfhedinni i berserkowie działający na północy Europy, wojownicy Odyna, walczący w oddziałach Wikingów. Mityczny Odyn, którego czcili, przyjmował kształt wilka. Adeptami byli bezżenni młodzi mężczyźni, których etosem był rozbój oraz gwałt i którzy tworzyli związki kultowe wyjęte spoza struktur plemiennych, podobnie jak u Luperków. Ich nazwy: ulfhedinn i berserk pochodzą od nazw wilka (ulfhedinn - „skóra wilka”) oraz niedźwiedzia (berserk - „skóra niedźwiedzia”), gdyż mieli w zwyczaju ubierać się w skóry zabitych przez siebie zwierząt, jak górale arkadyjscy. Sama nazwa tych stowarzyszeń nasuwa na myśl Hirpinów. Sagi utożsamiają ich z wilkołakami. Jedna z sag podaje, że pewien berserk nosił imię Kweldulf co znaczy „Wilk Nocny”. Za dnia był usłużnym radą i bardzo mądrym człowiekiem, lecz po zmroku nikt nie odważył się do niego zbliżyć, gdyż stawał się agresywny, ponury i mógł rzucić się nawet na najbliższych . Wojowników, jakimi byli berserkowie i ulfhedinni utożsamiano wówczas chętniej z wilkiem niż z niedźwiedziem, gdyż podobnie jak wilki działali stadnie. Niedźwiedź zaś jest samotnikiem. Wnioskując, to wilk stał się wzorem do naśladowania. Poza tym, że ulfhedinni i berserkowie działali w nocy, ubierali się w skóry i mieszkali na pustkowiach i w lasach, co odróżnia ich od reszty społeczeństwa, stali całkowicie poza prawem mając sobie za nic jego normy i obyczaje, zakazy i nakazy. Żyli niemal jak zwierzęta, ujawniając swoje najgorsze instynkty. Tymczasem cechą charakteryzującą przynależność do ludzkiej społeczności jest przestrzeganie ustanowionych norm i tłumienie niepożądanych zachowań. W nieprzestrzeganiu prawa czy norm widać podobieństwo do opisywanych przez Herodota Androfagów. Jednak berserkowie nie do końca żyli w izolacji. Dawali o sobie znać napadając na wioski, dokonując rabunków, morderstw i gwałtów na kobietach oraz dzieciach. Napadając w nocy, budzili w ludzkich umysłach strach przed nadejściem ciemności, która przynosi ze sobą demoniczne istoty. Do określenia swojego miejsca w świecie potrzebowali obrzędów i mitów, które osadzały ich w sferze sacrum. Obrzęd inicjacji zazwyczaj miał miejsce w nocy podczas pełni Księżyca (stąd też kolejny związek z przemianą w wilkołaka w tym czasie), najczęściej w zimie. Dla przypomnienia Lupekaria także odbywały się o tej porze roku. U berserków i ulfhedinnów bardzo ważna była otoczka rytuału, czyli ekstatyczne tańce i sakralny kanibalizm, który był łamaniem tabu. Każdy adept miał przeżyć własną rytualną śmierć i w tym miejscu po raz kolejny nasuwa się skojarzenie z obrzędami inicjacyjnymi Luperków, gdzie także obecny był motyw rytualnej śmierci (pomazanie czoła krwią). U berserków ta śmierć polegała na zakopaniu adepta żywcem w ziemi lub zejściu do groty, symbolizującej świat podziemny. Niemałe znaczenie mogły mieć wszelkie środki farmakologiczne jak grzyby halucynogenne czy alkohol. Po takim rytuale berserk stawał się krwiożerczym potworem. Ich zachowanie opisuje Ynglinga Saga w taki oto sposób:

Wojowie [Odyna - przyp. autor] walczyli bez pancerza, dzicy jak wilki i psy. Gryźli własne tarcze i byli silni jak niedźwiedzie czy byki. Zabijali ludzi i ani ogień ani miecz nie mogły im nic zrobić. Nazywano to szałem berserków

Widoczna jest analogia do szału, w jaki wpadali Luperkowie. Co jednak stało się z berserkami, gdy zaczęło się rozprzestrzeniać chrześcijaństwo? Nastąpił wtedy kres ich świetności, a sami zaczęli być odbierani jako heretycy, gdyż szał, w który wpadali, był w zaistniałych realiach nie do przyjęcia. „Wpadanie w szał nie uchodziło za proste i nieszkodliwe opętanie, bo islandzkie prawo chrześcijańskie przewiduje karę niepełnego wyjęcia spod prawa dla każdego, kto wprowadzi się w taki stan”.

Tak oto po przyjęciu przez Islandię chrześcijaństwa w 1000 roku, berserk traci swoją otoczkę świętości, a od tej chwili wpadanie w szał postrzegane jest jako stan nieznośny nawet dla samego berserka. Wynika to z Sagi Vatnsdoela, której bohater imieniem Tortir uskarża się na swoją przypadłość, mianowicie na wpadanie w szał berserków i dochodzi do wniosku, że przyczyną tego jest fakt, że porzucił własne dziecko. Motyw kary bożej obecny jest w następującym fragmencie Sagi, mówiącej o zachowaniu brata bohatera, imieniem Torstein:

Torstein zaczął błagać Boga, by oddalił nieszczęście od Tortira; w zamian zobowiązał się wychować niemowlę porzucone przez brata i uczynić je dobrym chrześcijaninem.

Także według dzieła Giraldusa Cambrensisa Topographia Hibernica (XII/XIII w.) przemiana w wilka jest konsekwencją kary bożej. Opisuje on zdarzenie, które miało miejsce w Irlandii. Pewien ksiądz podróżując nocą z Ulsteru do Meath natknął się na dwa wilki, których bardzo się przestraszył. Jeden z wilków zaczął uspokajać księdza twierdząc, ze nie zrobi mu żadnej krzywdy i że jedyne, czego potrzebuje to wiatyk dla swojej towarzyszki. Ksiądz, niepewien tej dziwnej sytuacji, zdecydował się wreszcie na spełnienie dziwnej prośby. Okazało się, że w ciele wilka uwięziona była kobieta. Ksiądz dowiedział się, że obydwa napotkane wilki pochodzą z rodu Ossory, a los jaki je spotkał jest konsekwencją przekleństwa rzuconego przez jednego ze świętych. Świętym tym był Patryk, który w ten sposób pokarał mieszkańców hrabstwa Ossory (przed podbojem angielskim było to królestwo Osraigh), za to, że przeszkadzali mu w ewangelizacji Irlandii, między innymi rzucając się na niego jak stado wilków, gdy przyszedł ich odwiedzić.

Wiadomości na temat hrabstwa Ossory znajdują się także w staroirlandzkiej księdze imion Coir Anman, zawężającej krąg ludzi przemienionych w wilkołaki do jednej rodziny, której wilkołaczym protoplastą był Laignech Faelad. Księga podaje, że „Laignech Faelad był to człowiek, który zmieniał się w faelad, to jest przyjmował kształt wilka. On, a po nim jego potomkowie przechodzili w wilczą postać (...) i według zwyczaju wilków mordowali trzody”.

Jak zostało wspomniane na początku niniejszego podrozdziału, wiara w przemianę człowieka w zwierze związana jest z przekonaniem, że naśladowanie zwierzęcia wystarczy, by się nim stać. Zostały wyróżnione trzy przyczyny, z powodu których pewna społeczność lub konkretne osoby mogły zostać posądzone o wilkołactwo. Pierwszą z nich jest złamanie tabu jedzenia mięsa ludzkiego. Posądzeni o spożywanie go byli: król Likaon, Demajnet/Damarchos oraz berserkowie, którzy jedli ludzkie mięso podczas obrzędów inicjacyjnych. Kolejną przyczyną posądzenia o wilkołactwo mogła być nadzwyczajna siła fizyczna i skłonność do agresji. Tak stało się w przypadku wspomnianego Demajneta/Damarchosa, Luperków czy członków rodu Ossory. Budzącą grozę i respekt tężyzną fizyczną niewątpliwie obdarzeni byli również berserkowie. Przecież utożsamianie samych siebie ze zwierzętami miało na celu podnosić morale i podwyższyć próg odporności na ból. Bezpośrednio związana z rolą tężyzny fizycznej jest kolejna przyczyna, z powodu której utożsamiano ludzi z wilkami - rola wojska. Wojownicy ubrani w wilcze skóry, nieustraszeni, atakujący „stadami”, nie odczuwający bólu, działający w ekstazie, musieli wzbudzać trwogę i respekt. Tak działali berserkowie czy górale arkadyjscy. Trochę na uboczu, ale pojawia się także wątek zarazy. Ma to miejsce w historii Hirpinów. Po spotkaniu z wilkiem Hirpinowie zapadli na tajemniczą chorobę, którą rozsiewali wśród członków swojego plemienia. Czy była to wścieklizna?.

Podsumowując, przemiana człowieka w zwierzę zachodząca w nocy, nadludzka siła, agresywne zachowanie oraz spożywanie ludzkiego mięsa to cechy przynależne wilkołakowi. Jak przedstawiono w powyższym rozdziale, w historii istniały społeczności charakteryzujące się takimi cechami. Budzące grozę zjawiska, jakimi były ekstatyczne tańce odbywające się w oparach krwi i środków halucynogennych, kanibalizm, ludzie zachowujący się jak zwierzęta i prowadzący zwierzęcy tryb życia, musiały zostać tłumaczone jako ponadnaturalne zjawiska. Dodatkowo wyżej wspomniane cechy zarezerwowane były dla wybranych, poprzedzone rytami inicjacyjnymi lub innym ważnym wydarzeniem, jak na przykład wspomniana klątwa rzucona przez świętego na ród Ossoreńczyków. W dobie, gdy na pogańskie tereny zaczęło napływać chrześcijaństwo, wilkołactwo, jak ukazuje to historia Torsteina, zostało uznane za opętanie, które uleczyć może tylko prawdziwa wiara (chrześcijańska). Ze zjawiska budzącego lęk, ale również respekt, wilkołactwo stało się zjawiskiem co prawda nadal przerażającym, lecz budzącym pogardę.

3. Przypadki niecodziennych zjawisk

W tym rozdziale postaram się wykazać, że dla kształtowania się wizerunku wampirów i wilkołaków duże znaczenie miało również istnienie osób posiadających pewne specyficzne cechy charakterologiczne lub zewnętrzne. Niektóre z nich cechowało wyjątkowe okrucieństwo, a cechy fizjonomiczne innych budziły obrzydzenie i przestrach. Wiara w wampiry mogła być spowodowane również zwykłym strachem przed śmiercią.

Dewiacje seksualne. Okrutni arystokraci i mordercy z ludu

Przytoczone w niniejszym podrozdziale przypadki należą do kategorii zbrodni na tle seksualnym i wynikają z umysłowości zbrodniarzy, którzy je popełnili. Zjawiska nekrofilii i nekrosadyzmu pojawiały się na przestrzeni dziejów w różnych zakątkach świata, na przykład w Egipcie, gdzie aby uniknąć podobnych zachowań, ciało młodej i ładnej dziewczyny oddawano do mumifikacji dopiero w kilka dni po śmierci. Prawdopodobnie o zjawisku nekrofagii czy nekrofilii wspomina także Marek Anneusz Lukan. Kościół chrześcijański zaniechał wystawiania zwłok z odkrytą twarzą, by nie pobudzać ewentualnych nekrofilskich chuci u niektórych osób odwiedzających zwłoki. Ludwik Krzywicki widzi źródło nekrofagicznego zaspokojenia w odniesieniu do kanibalizmu. Co również ważne, jego zdaniem kanibalizm jest zjawiskiem o charakterze seksualnym (związanym z tabu jedzenia ludzkiego mięsa). Tego typu dewiacje seksualne zostały nazwane „wampirycznymi” już w dziele Richarda von Krafft-Ebinga Psychopatia sexualis z 1886 roku.

Najbardziej znanym ze swych „wampirycznych” skłonności był Vlad IV Tepes. Do dziś uważany jest on za bohatera narodowego, który przez cały okres swych rządów bronił Rumunii przed dominacją turecką. Najbardziej znany wampir wszechczasów, człowiek uważany za wyjątkowo okrutnego szaleńca nawet wśród władców średniowiecznych, Vlad IV Tepes, był hospodarem na Wołoszczyźnie w XV w. Władzę odziedziczył w 1448 roku po swoim ojcu, który zwał się Vlad Dracul. Imię to pochodzi od herbu przedstawiającego smoka, który został nadany rodowi w 1421 roku. Słowo dracul w języku rumuńskim może również oznaczać diabła. Vlad Tepes przejął przydomek ojca, co potwierdzają średniowieczne dokumenty germańskie mówiące o tym, że Tepes nazwał siebie Dracula, czyli syn mężczyzny o przydomku Dracul. Bojarowie, germańscy Saksoni mieszkający w Transylwani od XII w, uknuli spisek zabijając ojca i brata Vlada Tepesa. Wówczas władzę przejął książę Władysław II. Dracula nie dał jednak za wygraną i postanowił się zemścić. Powrócił na tron w 1456 roku, zabijając księcia i rozpoczynając okres krwawych rządów, dzięki którym został otoczony legendą. Na początku swego panowania zabił podstępem ponad pięciuset bojarów. Zaprosił ich do swego zamku w Tirgoviste na ucztę, po czym kazał ich nabić żywcem na pal, stąd też jego kolejny przydomek - Tepes (Palownik). Jest to jedna z najbardziej okrutnych śmierci, trwających czasem nawet kilka dni. Polega na włożeniu między nogi lekko zaokrąglonego drewnianego pala pokrytego tłuszczem. Pod ciężarem ofiary pal powoli wbijał się coraz głębiej w ciało. Rodziny bojarów Vlad Tepes wziął do niewoli po czym wykorzystał ich niewolniczą pracę do wybudowania zamku w Poenari na granicy Wołoszczyzny i Tirgoviste. Po zakończeniu swych prac wszyscy zostali wymordowani przez Draculę. Człowiek ten nie oszczędzał kobiet ani dzieci. Kobietom odcinano piersi, wypełniano je „farszem” z wnętrzności, a dzieci zmuszano do zjedzenia tego potwornego posiłku. Dzieci zabijano, gotowano i rozrywano na części. Sam Tepes bardzo chętnie ucztował wśród odoru rozkładających się zwłok, moczył chleb w krwi ofiar i jadł. Podczas wojny z Turkami obdzierał ze skóry i gotował tureckich dyplomatów lub przybijał ich palce gwoździami do czaszki, kolekcjonował odcięte nosy swoich ofiar. Zebrał ich ponoć ponad 24 tysiące. Swoim okrucieństwem przeraził samego Mehmeda II, sułtana Imperium Osmańskiego, który próbował podporządkować Wołoszczyznę Imperium. Przed najazdem wojsk Imperium Osmańskiego Tepes kazał palić wioski, by nie zostawić nic dla wroga. Zamek Draculi w Tirgoviste otoczony był dzikimi lasami, w których tureccy wojownicy spędzali cały czas oblężenia. W gąszczu drzew w tajemniczy sposób ginęły pojedyncze osoby, a ich zwłoki były palone. Vlad Tepes płacił ludziom chorym na zakaźne choroby, aby udając się do obozów obcych wojsk rozsiewali zarazę. Żołnierze tureccy z upływem czas byli coraz bardziej zdezorientowani i osłabieni. Pomimo znacznej przewagi wojsk tureckich, Mehmed II wycofał się, a Dracula uciekł. Został pojmany przez ówczesnego króla węgierskiego i osadzony w więzieniu, gdzie spędził dwanaście lat. Nie mogąc znęcać się nad ludźmi, torturował myszy, szczury i ptaki. Do Transylwanii powrócił w 1475 roku, a w roku następnym zginął tajemniczą śmiercią, prawdopodobnie w bitwie z Turkami lub z rąk bojarów. Odcięto mu głowę i wysłano na dowód śmierci do sułtana Tureckiego. Dracula został pochowany pod posadzką klasztoru znajdującego się na jeziorze Snagov, do którego do dziś udają się pielgrzymki jego zwolenników. Kiedy w 1941 dokonano otwarcia grobu, nie odnaleziono w nim ludzkich kości, a jedynie setki zwierzęcych szczątków. Postać Vlada Tepesa Draculi, obok inspiracji płynącej z różnych wierzeń na temat wampirów, stała się pierwowzorem hrabiego Draculi w powszechnie znanym i docenianym dziś dziele B. Stocker'a Dracula z 1897 roku .

Obok Vlada Draculi pojawia się też inna postać o podobnych skłonnościach, znana nie tylko miłośnikom opowieści o wampirach. Jest nią węgierska hrabina Erzbeth Bathory żyjąca na przełomie XVI i XVII wieku. Hrabina została oskarżona o zabicie ponad sześciuset młodych kobiet, do czego przyznała się w procesie wytoczonym jej w 1604 roku. Hrabina, zbliżająca się do czterdziestego trzeciego roku życia, zaczęła mieć obsesję na punkcie młodych dziewcząt, a zwłaszcza ich krwi. W celu jej uzyskania więziła swe ofiary w podziemiach, urządzając lesbijskie orgie, krwawe prysznice i kąpiele. Jak pisze J.P. Roux „kąpiel, spryskanie się lub po prostu pomazanie krwią okazuje się szczególnie skuteczne, jeśli chcemy się odmłodzić”. Hrabina uznana została za obłąkaną i skazana na śmierć. Ponieważ jednak nie stawiła się na rozprawie, została zamurowana w zamku, gdzie donoszono jej jedzenie i gdzie po czterech latach zmarła. Pomimo jej śmierci, miejscowa ludność bała się nadal i wierzyła, że Erzbeth opuszcza w nocy zamek pod postacią nietoperza. Jej osoba jest przykładem tego, jaki wpływ na tworzenie się postaci wampira ma wyobraźnia, lęk przed zmarłymi i zadawanie sobie pytania co by było, gdyby jakiś zmarły jednak ożył. Podobieństwo do Erzbeth Bathory można odnaleźć w przypadku pacjentki doktora Cravena, opisanego przez niego na początku wieku XX. Kobieta ta nieustannie wyobrażała sobie orgie lesbijskie, wyjadanie wnętrzności swoich kochanek, a nawet morderstwo własnego męża i dzieci..

Zwróćmy uwagę, że w języku popularnym w wieku XIX określenie „wampir” zaczyna funkcjonować już nie tylko w odniesieniu do zmarłych wychodzących z grobu, ale również do tych, którzy przychodzą groby profanować. Do najbardziej znanych nekrofili i nekrosadystów należą Gilles de Rais, Francois Bertrand, Victor Ardisson, Peter Kurten czy grasujący w Londynie Kuba Rozpruwacz. Nasz rodzimy wampir to Stanisław Modzelewski - budzący grozę wśród mieszkańców okolic Łodzi, wampir z Gałkówka. Warto tutaj pokrótce opisać budzącą niesmak działalność niektórych z wyżej wymienionych osób, co pozwoli zilustrować, jakie uczucia mogli oni budzić w społeczeństwie, w którym żyli i jakie można było na ich temat tworzyć wyobrażenia.

Pierwszy z nich, Gilles de Rais, marszałek Francji żyjący w XVI wieku, był znanym z okrucieństwa zbrodniarzem seksualnym. Opis marszałka de Rais autorstwa J.K Huysmans'a z 1891 roku w bardzo plastyczny sposób ukazuje jego specyfikę:

Roznamiętniony artysta, krzycząc z zachwytu, całował kształtne członki swoich ofiar, ustanowił konkurs piękności grobowej; i wówczas, gdy jedna z tych odciętych głów otrzymywała nagrodę, podnosił ją za włosy i namiętnie całował w zimne usta.

Ponadto wyjątkową przyjemność czerpał z torturowania dzieci. Został skazany na śmierć przez spalenie. Podobnie jak pozostali ciemni bohaterowie, Francois Bertrand i Victor Ardisson, de Rais po zbezczeszczeniu grobu zapadał w głęboki, letargiczny sen. Sierżant Francois Bertrand uprawiający swój proceder w wieku XIX, za ulubione miejsca profanacji uważał głównie cmentarze Pere-Lachaise i Montparnasse. Sam przyznał się do zbrodni i ze szczegółami opisywał w czasie przesłuchania wszystkie akty profanacji, łącznie ze stanem rozkładu ofiary. Scenariusz działania zazwyczaj był ten sam: wyciagnięcie nieboszczki z grobu, rozprucie jej wnętrzności ostrym narzędziem i masturbacja towarzysząca zabawianiu się szczątkami. Czasami Bertrand pod koniec swego lubieżnego aktu dokonywał w ataku furii rozczłonkowania zwłok. Źródła takiego stanu swojego umysłu nie potrafił jednak wskazać. Twierdził, że nie mógł się oprzeć temu pragnieniu. Victor Ardisson, zwany wampirem z Muy, jest kolejnym interesującym przypadkiem nekrofilii. Był grabarzem i jako grabarz wiedział o nowych pochówkach. Wykorzystywał tę wiedzę w celu obcowania ze zwłokami. Z jego wyczynów dwa zasługują na wzmiankę z uwagi na ich nadzwyczaj patologiczny charakter. Po śmierci pewnej dziewczynki, którą szczególnie sobie upodobał za życia, wykradł zwłoki z grobu, zabrało domu i sypiał z nimi. Śmierć dziewczynki uznał za przyzwolenie z jej strony na takie działanie. W innym przypadku nosił w torbie spreparowaną głowę kolejnej zmarłej dziewczynki, by móc podziwiać ją, gdy miał na to ochotę. Gdy odkryto skłonności Ardissona, trafił do szpitala psychiatrycznego. Badał go tam Euphard - psychiatra, który poświęcił Ardissonowi swoją rozprawę doktorską. Kiedy wampir z Muy uciekł ze szpitala do domu, ludzie ze strachu przed nim pozamykali się w domach jak w twierdzach. Euphard był zdziwiony łagodnym wyglądem tego człowieka, kiedy odwiedził go po raz pierwszy w szpitalu psychiatrycznym. Jak twierdzi, Ardisson bynajmniej nie przypominał bestii.

Pozostałe z wymienionych wyżej osób należą już do „wampirów” żyjących w XX wieku. Peter Kurten, wampir z Dusseldorfu, ranił nożem kobiety i dzieci po czym pił ich krew. Jego postać stała się inspiracją dla S. Kinga do napisania Miasteczka Salem. Ostatni z przypadków, to rodzimy wampir z Gałkówka. Jest on o tyle ciekawy, że człowiek ten znał postać Draculi stworzoną przez B. Stoker'a i wzorował się na niej. Za dnia był funkcjonariuszem państwowym, a w nocy udawał się na łowy w czarnej masce i kapeluszu, by po zgwałceniu ofiary ssać krew z jej szyi.

Tutaj każdy musi sobie zadać pytanie, czy w dzisiejszych czasach zaprosiłby którąś z wyżej wymienionych osób na obiad do domu, czy raczej starał by się jej unikać z różnych wewnętrznych pobudek, jak na przykład strach czy obrzydzenie. Pomimo bardzo dużej tolerancji, jaka charakteryzuje współczesne nam czasy, patologiczne zachowania jak nekrofilia, nekrofagia i im podobne budzą ogromny wstręt. Pomimo, że racjonalnym wytłumaczeniem tych zjawisk jest choroba psychiczna, to jednak związana jest ona z obrazami śmierci i rozkładu. Śmierć i rozkład w połączeniu z zachowaniami o charakterze seksualnym, które kojarzą się zazwyczaj z życiem, tworzy trudne do zaakceptowania połączenie. Za jego powstanie, oprócz błędnie działającej psychiki, podświadomie obwinia się także czynniki bliżej nieokreślone. Również przypadki, gdzie trup ściele się gęsto na życzenie, zmuszają do zapytania, co powoduje człowiekiem czerpiącym przyjemność z krzywdzenia innych ludzi. Na pewno nie można przejść obojętnie obok takich wydarzeń. Zarówno poczynania tyrana działającego na olbrzymią skalę jak i cichego, spowitego mrokiem nocy, śmierdzącego cmentarną ziemią i mchem psychopaty otwierającego trumnę, szokują i mogą przyprawiać o koszmary senne.

Rzadkie choroby fizyczne. Porfiria i wścieklizna

Wiara w wampiry i wilkołaki mogła być także związana ze skutkami rzadkich chorób fizycznych. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku pojawiła się hipoteza, według której choroba krwi - porfiria, zwaną także chorobą Guntera, mogła być przyczyną uznawania niektórych osób za wampiry czy wilkołaki. Związki organiczne - porfiryny, są odpowiedzialne za choroby fizyczne nabyte lub wrodzone związane z nieprawidłową przemianą hemoglobiny. Choroby te mają symptomy „wampiryzmu”. Związki porfirynowe odpowiadają za zdolność absorpcji światła, również w roślinach. Obecne są także w ciele człowieka, lecz pod inną postacią. Czasami ich budowa może być wadliwa i wtedy dochodzi do nieprawidłowego przyłączania związków hemu. Zmutowane porfiryny gromadzą się w różnych tkankach ciała, także w skórze i powodują nadmierne powstawanie wolnych rodników, co w styczności z naturalnym światłem doprowadza do rozkładu tkanek, pękania skóry oraz wszelkiego rodzaju deformacji. Ten nieprawidłowy proces metabolizmu powoduje także wytwarzanie się różnych toksycznych pochodnych związków porfirynowych odpowiedzialnych za to, że zęby osób chorych na porfirię mają czerwoną fluorescencję, dziąsła się cofają odsłaniając zęby, przez co wydają się one dłuższe i bardziej wystające. Pochodne porfiryn mogą także atakować układ nerwowy powodując dolegliwości psychiczne, takie jak napady lęku, bezsenność czy wzmożony apetyt. Niedobór światła dziennego może także wzmagać zmęczenie (być może stąd stany letargiczne, w które zapadali zbrodniarze z powyższego podrozdziału). Nadmierne owłosienie jest również jednym z objawów porfirii, co może upodobnić ludzką skórę do zwierzęcej sierści i w konsekwencji przywołać skojarzenie z wilkiem. Z tego powodu prawdopodobnie zaistniało przekonanie o tym, że wampira zabija światło dzienne, podobnie jest zresztą w sprawie wilkołaka, który ulega przemianie w nocy.

W roku 1985 profesor D. Dolphin z British Columbia University postawił hipotezę, że związki zawarte w czosnku mogą wzmagać objawy pofririi (stąd zapewne przeświadczenie o „antywampiryczności” czosnku).

Nawet dziś na ulicach miast można spotkać mężczyzn z nadmiernym owłosieniem twarzy, sięgającym czasem kości policzkowych. Niewątpliwie, cecha ta budzi raczej negatywne skojarzenia.

Inną hipotezę na temat źródła wampiryzmu i likantropii wysunął w 1998 roku J. Gomez-Alonzo. Według niego naukowym podłożem mitu o wampirach i wilkołakach były epidemie wścieklizny dziesiątkujące Europę już od czasów antycznych. W niektórych przypadkach ugryzienie przez zarażonego nietoperza również mogło być przyczyną ataku wścieklizny i stąd zapewne przekonanie, że wampir potrafi przybrać postać nietoperza. J. Gomez-Alonzo dostrzegł podobieństwo między objawami porfirii i wścieklizny. Chory na wściekliznę wydaje zwierzęce, przerażające odgłosy, a dodatkowo choroba ta wywołuje między innymi światłowstręt, agresję, nadpobudliwość seksualną i nienawiść do luster. Dawniej podejrzanego o wampiryzm lub likantropię stawiano przed lustrem, by w ten sposób potwierdzić lub obalić podejrzenia. Lustro było zazwyczaj kawałkiem polerowanego srebra i być może to jest źródłem przeświadczenia, że wilkołaka zranić można jedynie przedmiotami wykonanymi ze tego metalu. W świadomości przeciętnych ludzi wszystkie wyżej wymienione objawy związane czy to z porfirią czy z wścieklizną łączą się z cechami wampira lub wilkołaka, który ma straszny wygląd, jest nadpobudliwy (głównie wilkołak), łaknie krwi, nienawidzi luster i promieni słonecznych, które mogą go zabić. Podążając dalej za tym tokiem myślenia, znowu ujawniają się związki pomiędzy wampirem, wilkołakiem, a światłem księżycowym. Aktywność ludzi dotkniętych wyżej wymienionymi chorobami z konieczności miała miejsce w nocy. Zapewne w czasach, gdy medycyna nie potrafiła wyjaśnić tego typu zjawiska, wyobraźnia sama podsuwała wyjaśnienia.

Zmarli, którzy powracają

„Powracający zmarli”, jak już zostało wspomniane, obecni byli prawie w każdej kulturze europejskiej. Chciałabym jednak na chwilę wrócić do tych wierzeń. Zastanawia, czy jest możliwe, że są one w jakiś sposób związane z tym, co w późniejszym czasie medycyna nazwała śmiercią pozorną, czyli z różnego rodzaju stanami związanymi ze śpiączką, których lekarze nie potrafili jednak odróżnić od stanu śmierci. Jak pisze P. Ariés, do czasu rozwoju medycyny w XIX wieku przypadków takich w Europie było zatrważająco wiele i w konsekwencji ludzi ogarnęła panika przed byciem pochowanym żywcem. Ze względu na to podejmowano różne profilaktyczne działania. Ludzie najczęściej zapisywali w testamencie, że chcą być pochowani po upływie 48 do 36 godzin od chwili śmierci, a stopy miano przecinać im brzytwą. W XVII wieku tworzono tak zwane obituaria, czyli umieralnie. Składowano w nich ludzi, co do których nie było pewności, czy umarli czy nie. Do palców rak lub przywiązywano im dzwonki na wypadek, gdyby się poruszyli. Czasami ciało pozostawało w takim miejscu aż do widocznych śladów rozkładu, widocznie świadczących o śmierci. Taka „pozorna śmierć” mogła być przyczyną przynajmniej niektórych opowieści o wampirach, zmarłych wychodzących z grobu.

4. Literatura dziewiętnastowieczna

Zdaniem Baranowskiego, literatura dziewiętnastowieczna pozwoliła przeżyć osłabionym już nadejściem epoki industrialnej rozmaitym wierzeniom w wampiry i wilkołaki. W momencie, kiedy pojawiło się światło elektryczne i kiedy wycinano wielkie obszary leśne pod budowę fabryk, ludzie zwrócili się ku nowoczesnej technice. Niesamowitości zostały zepchnięte na bok. Dla niektórych jednak wierzenia te stały się inspiracją do stworzenia nowej jakości literackiej, w której grasują zarówno wampiry jak i wilkołaki. Do autorów zainspirowanych tematem wampiryzmu i likantropii należał J.S. Le Fanu, A. Tołstoj, E.A. Poe, A. Dumas, M. Gogol, Ch. Baudelaire, S. Reymont, A. Mickiewicz, T. Gautier, J. W. Goethe, G.G. Byron, J. W. Polidori, B. Stoker, R.L. Stevenson i wielu innych. W tym rozdziale chciałam przyjrzeć się bliżej twórczości B. Stokera oraz R. L. Stevensona. Powieści Dracula B. Stokera oraz Dr Jekyll i Pan Hyde R. L. Stevensona należą dziś do klasyki literatury pięknej i są znane na całym świecie.

Bram Stoker i Dracula

Zainteresowanie wampirami skłoniły B. Stokera do napisania w 1897 roku powieści jego życia pod tytułem Dracula. Co jednak sprawiło, że pisarz sięgnął po mroczny temat i studiował go przez siedem lat? Jakie wydarzenia stały u początku fascynacji B. Stokera wampirami? Znalezienie odpowiedzi na te pytania pozwoli zrozumieć specyfikę wybitnego dzieła, jakim niewątpliwie jest Dracula.

B. Stoker urodził się w 1847 roku w pobliżu Dublina, a zmarł w roku 1912. Ze śmiercią stykał się od dzieciństwa. Podczas głodu ziemniaczanego, na czasy którego przypadało dzieciństwo pisarza, zmarła ogromna część populacji Wysp Brytyjskich, a ci, którzy przeżyli wyglądali jak chodzące trupy. Pierwsze siedem lat swojego życia, Bram spędził w łóżku, sparaliżowany z powodu nieznanej choroby. Matka opowiadała Bramowi o tragedii związanej ze śmiercią głodową wielu osób, a także straszne historie, między innymi o ludziach zakopanych żywcem. Kiedy w wieku siedmiu lat B. Stoker zaczął się samodzielnie poruszać, jego ulubionym zajęciem stało się spacerowanie po pobliskim cmentarzu samobójców. Niewątpliwie jego dzieciństwo nie należało więc do beztroskich, a było przepełnione grozą i smutkiem. W 1875 roku przeniósł się do Londynu. W stolicy zajął się pisarstwem. Zainspirowany Carmillą J. S. Le Fanu (1872) napisał nowelę Varney the Vampire. Pisał również makabryczne opowiadania dla dzieci. Wpływ na kształt jego twórczości miała niewątpliwie powściągliwa i chłodna atmosfera czasów wiktoriańskich, kiedy nie można było otwarcie pisać o seksualności. W tych chłodnych realiach ugryzienie w szyję przez wampira stało się metaforą stosunku seksualnego, o którym nie można było pisać wprost. S. King pisze, że „Dracula Stokera w znacznej mierze jest uosobieniem mrocznej, perwersyjnej strony seksu”. S. King jako pisarz współczesny dobrze zdaje sobie sprawę z faktu, że indywidualne upodobania seksualne ludzi współcześnie żyjących niewiele się różnią się od upodobań ludzi żyjących kilkaset lat wcześniej. Różnica polega na tym, że dziś można o tych upodobaniach pisać otwarcie.

Oprócz niezwykłego dzieciństwa i klimatu czasów wiktoriańskich, na B. Stokera wpływ miały również inne wydarzenia. Jednym z nich jest działalność Kuby Rozpruwacza, grasującego po ulicach Londynu w czasach B. Stokera. Kuba Rozpruwacz nocą mordował kobiety i wyrywał im wnętrzności. Zwłoki znajdywano jeszcze ciepłe. Nikt tak naprawdę nie wiedział, kim jest ów szaleniec: człowiekiem czy prawdziwym potworem? Kolejnym istotnym wydarzeniem mającym wpływ na twórczość B. Stokera jest fakt, że za życia pisarza Karol Darwin ogłosił teorię ewolucji. Jej ogłoszenie wywołało wówczas falę oburzenia i odwróciło uporządkowany przez teorię kreacjonizmu świat do góry nogami. Skoro uznawana dotychczas prawda przestała być pewna w stu procentach, to w warunkach takiego chaosu ludzie mogli nawet zacząć spekulować, że stworzenie takie, jak wampir (ale także wilkołak) może być wybrykiem ewolucji. W roku 1890 Darwin napisał o nietoperzach żywiących się krwią. B. Stoker skojarzył takie zachowanie nietoperzy z zachowaniem wampira i rozpoczął własne badania nad wampirami. To, co znalazł w trakcie swych siedmioletnich badań i co stało się dlań inspiracją, zostało już opisane w powyższych rozdziałach. Przypomnę jeszcze raz te wątki, z których prawdopodobnie czerpał inspirację B. Stoker. Za wzór posłużyła mu istniejąca na prawdę postać, czyli wspomniany już Vlad Tepes, którego pisarz przeniósł na kartach swej powieści w czasy sobie współczesne jako hrabiego Draculę. Hrabia mieszka w swoim zamku w Transylwanii, podobnie jak Vlad Tepes. Ma zdolność przemieniania się w wilka oraz w nietoperza. Należy w tym miejscu przypomnieć, że na terenie Rumunii, podobnie jak na Słowiańszczyźnie i na Węgrzech, brak było wyraźnego rozróżnienia między wampirem i wilkołakiem. Dracula wysysa krew ze swoich ofiar. Oprócz tego, że w ten sposób zdobywa siły witalne, dodatkowo czyni swą ofiarę wampirem. Wampira można zabić w jeden sposób: przez wbicie w serce zaostrzonego kołka. Jak zostało wspomniane w pierwszym rozdziale niniejszej pracy, motyw wbijania kołka w serce potencjalnego wampira odnajdujemy w Rumunii, na Węgrzech oraz w Skandynawii. Można również podejrzewać, że Dracula był człowiekiem chorym na porfirię lub wściekliznę, ponieważ wyrzucił lustro przywiezione przez Jonathana Harkera, wynajętego przez siebie prawnika i gościa w swoim zamku. Pojawia się również wątek niepełnego rytuału przejścia - śmierć bohaterki Draculi - Lucy, jest specyficzna. Przed przeistoczeniem się Lucy w wampira, doktor Van Helsing, który rozumiał, że ma do czynienia z wampirem, starał się odstraszyć go wieszając w sypialni Lucy czosnek. Przekonanie, że wampira odstrasza czosnek, obecne było przecież w Rumuni. Lucy nie umarła śmiercią naturalną. Kobieta ta powoli przeistaczała się w potwora, by w pewnej chwili otworzyć oczy jako ktoś zupełnie inny. Stała się wampirem, nieumarłym - istotą złą i nieszczęśliwa, ponieważ jej dusza została zawieszona w próżni, pomiędzy życiem, a śmiercią. W takiej sytuacji należało dopełnić rytuału przejścia właśnie poprzez wbicie kołka w serce. Dusza Lucy została wyzwolona, a ciało kobiety wreszcie mogło ulec rozkładowi.

Powieść Dracula stała się inspiracją dla późniejszych dzieł o tematyce wampirycznej. W 1922 F. W. Murnau nakręcił film Nosferatu-symfonia grozy z przerażającym M. Shreckiem w roli głównej. Zresztą samo nazwisko aktora jest wymowne. Od tego momentu termin nosferatu stał się synonimem wampira. W 1927 roku inscenizacja powieści trafiła na Brodway, gdzie odniosła ogromny sukces. Cztery lata póżniej T. Browning nakręcił ekranizację z B. Lugosi w roli tytułowej. Aktor na kilka lat przed śmiercią zaczął się utożsamiać z Draculą i zachowywać jak on. Pochowano go w kostiumie Draculi, w którym występował w filmie. Zupełnie tak jakby miało to uchronić jego ciało przed rozkładem, a on sam mógłby żyć wiecznie. Jego wizerunek w tej roli, czyli długa czarna peleryna, biały kołnierzyk i mankiety oraz fryzura „na dandysa”, stał się pierwowzorem dla kostiumów Draculi, w które przebiera się dzieci na Halloween. Podobiznę B. Lugosi jako Draculi można odnaleźć również na chrupkach, ciastkach i w produkcji maskotek sprzedawanych w miejscu związanym z prawdziwym Draculą - w Transylwanii. Podobizn Draculi jednak nie trzeba szukać aż tak daleko. Na ulicy Pijarskiej w Krakowie znajduje się pizzeria Dracula, która w swoim logo również ma podobiznę B. Lugosi. Stoker przedstawił Tepesa szerokiej publiczności, a Tepes zyskał twarz Lugosi.

Kolejnym twórcą, który sięgnął po „stokerowski” temat był W. Herzog. Reżyser ten obsadził w roli Draculi demonicznego K. Kinskiego. Wizerunek Draculi nie nawiązywał tu jednak do kreacji Lugosi, ale do wcześniejszego dzieła Murnaua i do kreacji M. Schreka - bladego, łysego potwora z podkrążonymi oczyma, z ostrymi kłami i pazurami, odzianego w czerń. W roli Draculi M. Shreck i K. Kinski wyglądają niemal identycznie.

E. Mehrige nakręcił w 2000 roku Cień wampira. Inspiracją dla niego również stał się film Murnaua. Dzieło Meherige'a jest wariacją na temat kręcenia filmu przez samego Murnaua, wegług której M. Schrek miał być prawdziwym wampirem zatrudnionym do roli Draculi. W 1992 pojawia się Bram Stoker's Dracula F.F. Coppoli z Gary Oldman'em w roli głównej. Historia hrabiego Draculi stworzona przez B. Stokera była wielokrotnie wykorzystywana w sztuce kinematograficznej, o czym świadczą wspomniane wyżej dzieła.

Do najbardziej współcześnie znanych pisarzy wykorzystujących temat wampirów należą S. King, A. Rice, E. Kostowa. W swej powieści Historyk E. Kostowa inspiruje się zarówno historycznym Vladem Tepesem, jak i postacią wampira stworzoną przez B. Stokera, łącząc je w jedną. Sama powieść Dracula w Historyku jest zakazanym owocem, tematem tabu.

Podsumowując, korzystając z podań na temat wampirów, B. Stoker stworzył postać Draculi. Powieść, której Dracula jest bohaterem, zdobyła olbrzymią popularność, również dzięki filmom, dla których stała się inspiracją. Oprócz tego, że Dracula jest dziś jedną z najlepiej znanych postaci literackich, to stał się również klasycznym, wzorcowym wampirem. Nie rzuca się na oślep na swe ofiary. Jest inteligentnym i wykształconym strategiem. Potrafi oczarować swoim tajemniczym urokiem osobistym i niezwykle silną osobowością. Od czasu, kiedy na scenę wszedł Dracula, kolejne wampiry takie jak Lestat czy Louis, bohaterowie Wywiadu z wampirem A. Rice mogły być jedynie jego naśladowcami. Dzisiejsze społeczności wampiryczne, których istnienie odnaleźć można w Internecie, uważają się za ludzi obdarzonych właśnie takimi cechami jak Dracula. Prawdopodobnie jeżeli kogoś na ulicy zapytamy, z czym kojarzy mu się wampiryzm, wspomni właśnie tę postać.

Robert Louis Stevenson. Dr Jekyll, Pan Hyde i wilkołaki

Podczas, gdy B. Stokera inspirowały źródła na temat wampirów, R.L. Stevenson w swym opowiadaniu Dr Jekyll i Pan Hyde napisanym w 1886 roku, czerpał ze złożoności natury ludzkiej. Na pierwszy rzut oka podwójna osobowość bohatera opowiadania niewiele ma wspólnego z wilczymi bractwami czy pojedynczymi przypadkami wilkołactwa. Czy na pewno?

R. L. Stevenson urodził się w Edynburgu w 1850 roku, zmarł w roku 1894. Z wykształcenia był prawnikiem. Typ wykształcenia na pewno miał znaczenie dla powstania dzieła Dr Jekyll i Pan Hyde. Otóż tytułowy bohater, dr Jekyll jest naukowcem próbującym stworzyć miksturę, która wyeliminuje z człowieka pierwiastek kryminogenny. Jej działanie dr Jekyll testuje na samym sobie, w efekcie czego przeistacza się w swoje alter ego - uosabiającego tylko i wyłącznie zło, odrażającego pana Hyde'a.

Dr Jekyll stopniowo traci kontrolę nad swoim drugim ja, izoluje się od przyjaciół. Pan Hyde mieszka w swojej twierdzy, do której nikt nie ma wstępu. Nocą chodzi ulicami miasta i straszy ludzi swoją odrażającą powierzchownością. Jest zupełnym przeciwieństwem dr Jekylla: nadzwyczaj silny, odpychający swoim wyglądem, agresywny niczym dzikie zwierzę, nieobliczalny, wydaje się mieć więcej cech zwierzęcych niż ludzkich.

Podobnie zachowywali się berserkowie. Odcięci od świata, żyjący w dziczy, agresywni ludzie, którzy wyparli się swego człowieczeństwa. Bezwzględni, nadzwyczaj silni, pobudzani do działania zwierzęcymi instynktami, nie odczuwali bólu. Podobnymi cechami można określić pana Hyde'a. Tym, co łączy bohatera opowiadania R. L. Stevensona oraz członków wilczych bractw, Damarchosa czy opisanego przez Petroniusza żołnierza, który odprowadza niewolnika do kochanki, jest właśnie podwójna osobowość. Jak już zostało wspomniane, wilk stał się w językach indoeuropejskich synonimem rozbójnika. Jeżeli tak, rozbójnika uznać można za wilka.

Wilkołak mógł stać się romantyczną metaforą oddającą stan rozdwojenia osobowości i przykrych następstw tej sytuacji; ataków agresji, lunatyzmu, nieumiejętności odnalezienia się w życiu. Jako metaforyczne można interpretować zatem takie dzieła jak Wilk M. Nicholsa z 1994 roku. Głównego bohatera spotyka w życiu traumatyczne wydarzenie (metaforą takiego wydarzenia jest w tym wypadku pogryzienie przez wilka), po czym przestaje poznawać siebie; zachowuje się inaczej niż zwykle, ma zaniki pamięci, staje się agresywny.

Motyw dzikiego, wilczego wojska również nie został zapomniany. W obrazie N. Marshalla Dog Soldiers, ćwiczący podczas manewrów wojskowych żołnierze walczą z armią budzących przerażenie wilkołaków. W tym wypadku wilkołak, tak samo jak miało to miejsce w przypadku berserków, obrazuje budzącego trwogę przeciwnika.

Podsumowanie

Celem niniejszej pracy było ukazanie zjawisk wampiryzmu i likantropii począwszy od najstarszych źródeł antycznych aż po czasy dzisiejsze. Starałam się wykazać, że wyobrażenia te mają swe korzenie już w starożytności. Wówczas znany był wątek wampiryczny. Związany był on z obrazami żądnych krwi zjaw nocnych oraz ze strachem przed powracającymi zmarłymi. Powszechne było również przeświadczenie, że (cudza) krew jest substancją wzmacniającą, dającą życiowe siły. Przed powrotem zmarłych starano się wówczas chronić organizując walki gladiatorów mające zaspokoić żądzę krwi u zmarłych. Temu celowi służyć miały również Lemuria. Wampiryczne wątki odnajdujemy także w Skandynawii i krajach anglosaskich. Tam także obecna była wiara w zmarłych wędrujących nocą i rozsiewających zarazę. Dokonywano również obrzędów mających na celu „unieszkodliwienie” wampira: wbijanie kołka w serce, palenie zwłok. W Rumunii, na Węgrzech i Słowiańszczyźnie, gdzie zatarła się wyraźna granica między wampirem i wilkołakiem, mocno zakorzenione było przekonanie wędrujących zmarłych, o czym świadczyć może obecność takich powiedzeń jak „nie wywołuj wilka z lasu” czy „głodny jak wilk”. Tam również podejmowano działania mające chronić przed atakiem wampira, takie jak na przykład wbijanie kołka w serce.

Podobnie jak wątek wampiryczny, w starożytności obecny był również wątek wilkołaczy. Początkowo związany był z kultami misteryjnymi takimi jak Likeja, w czasie których prawdopodobnie spożywano mięso ludzkie i pito krew, ale także z kultami zupełnie jawnymi, jak Luperkaria. Z wilkołakami utożsamiane były osoby wyróżniające się siłą fizyczną czy budzącym lęk zachowaniem (takim jak na przykład kanibalizm). Do wilka, zwierzęcia silnego, działającego impulsywnie i instynktownie, chętnie odwoływali się wojownicy chcący budzić postrach, tacy jak berserkowie. Zarówno na Słowiańszczyźnie, Węgrzech i w Rumunii jak też w Skandynawii można odnaleźć zależność pomiędzy wilkołakiem a światłem księżycowym czy nadejściem nocy w ogóle. Związek taki występuje również u berserków oraz w tradycji antycznej - światło księżyca pobudza zwierzęce instynkty i agresję.

Wpływ na wizerunek zarówno wampira jak i wilkołaka niezaprzeczalnie miało istnienie porfirii i wścieklizny. Choroby te zapewne istnieją od zawsze, a osoby nimi dotknięte wyróżniają się z spośród innych i budzą odrazę. Zjawiskami istniejącymi od zawsze i wpływającymi na kształtowanie się obrazu wampira i wilkołaka są również wszystkie fascynacje, których nazwy zaczynają się przedrostkiem „nekro”. Jak zostało wspomniane, jest możliwe, że to właśnie nekrofaga opisuje Marek Anneusz Lukan.

Kanibalizm, dewiacje seksualne, sadyzm przerastający wszelkie wyobrażenia, strach przed śmiercią, bandy nikczemników pustoszące osady ludzkie w nocy, krew (budząca niejednoznaczne odczucia), mordercy przemierzający nocą ulice miast, epidemie dziesiątkujące rodzaj ludzki już od zarania dziejów, ludzie dotknięci oszpecającymi ciało chorobami - wszystkie te czynniki miały wpływ na kształtowanie się wiary w wilkołaki i wampiry.

Ponieważ różne zjawiska budzą strach przede wszystkim dlatego, że są niezrozumiałe, to wraz z rozwojem nauki zjawisko wampiryzmu i likantropii zatraciło swój tajemniczy wymiar. Wraz z nadejściem epoki industrialnej pisarze i poeci sięgnęli po temat wampiryzmu i likantropii, by uratować ich groźny i tajemniczy, ale jednocześnie jakże piękny i fascynujący świat. Wampir i wilkołak to fantazmaty stworzone głównie pod wpływem strachu. Po pewnym czasie uzyskały pewną sferę autonomii i zaczęły żyć własnym życiem. Można powiedzieć, że były one maskami przysłaniającymi twarz drugiego człowieka. Posługiwano się nimi mniej lub bardziej świadomie w ciągu upływających stuleci na określenie różnych zjawisk i zachowań dziwnych lub zupełnie odbiegających od normy. Pozwalały one, poza dosłownym znaczeniem, przekazać wiele ukrytych treści.

Chociaż dziś już chyba znikoma część populacji ludzkiej na prawdę wierzy w to, że zostanie napadnięta przez wilkołaka czy wampira, to jednak wiele osób nadal czyta powieści B. Stokera czy R. L. Stevensona, lubuje się między innymi w oglądaniu likantropiczno - wampirycznych horrorów czy graniu w gry fabularne, w których można się wcielić w taką postać. Ponad to wszyscy boimy się kontaktu ze skażoną krwią i patrząc na to od tej strony nasuwa się skojarzenie że dziś te maski mogą równie dobrze odnosić się do strachu przed chorobą jaką jest AIDS.

Bibliografia

Literatura przedmiotu

  1. Ariés, P., Człowiek i śmierć, tłum. E. Bąkowska, Warszawa 1989.

  2. Bakó, D., Gudowska - Nowak, E. Demitologizacja symboli, czyli o wampirach, nanorurkach i tajemnicach porfiryn. http://www.if.uj.edu.pl/Foton/93/pdf/06%20wampiry.pdf (odczytano dn. 10.11.2006)

  3. Baranowski, B., W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981.

  4. Brückner, A., Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków -Warszawa 2003

  5. Bugajski, L., Strach ma wielkie kły, „Newsweek” 5 XI 2006, s. 102-107

  6. Czymańska, D., Dracula. Wampir, tyran czy bohater?, Poznań 2003

  7. Delumeau, J., Strach w kulturze Zachodu, tłum. A.Szymanowski, Warszawa 1986

  8. Eisler, R., Man into Wolf, New York 1951

  9. Foote, P.G., Wilson, D.M., Wikingowie, tłum. W. Niepokólczycki, Warszawa 1975

  10. Gieysztor, A., Mitologia Słowian, Warszawa 1982

  11. Janion, M., Wampir, Gdańsk 2003

  12. Krzywicki, L., Ludożerstwo i szał krwiożerczo-erotyczny [w:] Artykuły i rozprawy 1886-1888, Dzieła t. 3, Warszawa 1959

  13. Nawrocki, R., Żyd i upiór, wampir i gej, „Niezbędzik Inteligenta” 24 VI 2006

  14. Nowicka, E., Swoi i obcy, Warszawa 1990

  15. Petoia, E., Wampiry i Wilkołaki. Źródła, historia, legendy od antyku do współczesności, tłum. A. Pers, J. Kornecka, M. Małecka i in., Kraków 2003

  16. Roux, J.P., Krew. Mity, symbole, rzeczywistość, tłum. M. Peryk, Kraków 1994

  17. Słowakiewicz, M., Turystów wabi krew, „Gazeta Wyborcza” 1 VIII 2002

  18. Słupecki, L., Wilkołactwo, Warszawa 1987

  19. Ten wampir jest naprawdę chory, „Przekrój 15 IX 1985 nr 2101

  20. Zachorować na Draculę, „Gazeta Wyborcza” 7 V 2002

Literatura źródłowa

  1. Dumas, A., Biesiada widm, tłum. T. Jakubowicz, Warszawa 1990

  2. Gogol, N., Utwory Wybrane, t.I , Wij, Warszawa 1950.

  3. Herodot, Dzieje , tłum. S. Hammer, Warszawa 1959.

  4. King, S., Miasteczko Salem, tłum. A.Nakoniecznik, Warszawa 2003

  5. Le Fanu, J.S., Carmilla, tłum. M. Kozłowski, Kraków 1974.

  6. Liwiusz, Ab urbe condita [w:] M. Brożek, Dzieje Rzymu od założenie miasta, Wrocław 1968

  7. Lukan Marek Anneusz, Wojna domowa, tłum. M. Brożek, Kraków 1994

  8. Pauzaniasz, Na olimpijskiej bieżni i w boju. Przewodnik po Helladzie, Wrocław 1968

  9. Piliniusz, Historia naturalna, tłum. J. i T. Zawadzcy, Wrocław 1961

  10. Polidori, J.W., Wampir, tłum. M. Pawlina Jeleni.a Góra 1990

  11. Rice, A., Wywiad z Wampirem, tłum. T. Olszewski, Poznań 1992

  12. Stoker, B., Dracula, London 2006.

  13. Stevenson, R.L., The Strange Case of Dr Jekyll & Mr Hyde, London 2006

  14. Tołstoj, A.K., Rodzina Wilkołaka. Niewydany fragment z dziennika nieznajomego [w:] R.Śliwowski, Opowieści niesamowite. Groza i niesamowitość w prozie rosyjskiej XIX i początku XX w., Warszawa 1975

  15. www.biblia.poznan.pl/Biblia (odczytano dn. 17.03.2007)

Źródła audiowizualne

  1. Browning, T., Dracula, 1931

  2. Coppola, F.F., Bram Stoker's Dracula, 1992

  3. Herzog, W., Nosferatu wampir, 1979

  4. History Channel: Lost Worlds; The Real Dracula (pobrane z www.historychannel.com dnia. 10.11.2006)

  5. Jordan, N., Wywiad z wampirem, 1994

  6. Marshall, N., Dog Soldiers, 2002

  7. Meherige, E. Cień wampira, 2000

  8. Murnau, F.W., Nosferatu - symfonia grozy, 1922

  9. Nichols, M., Wilk, 1994

Likantropia jest nazwą utworzoną z połączenia dwóch greckich słów: lykoi (wilk) i anthropos (człowiek).

Wilkołak i likantrop to terminy stosowane powszechnie jako synonimy.

E. Petoia, Wampiry i wilkołaki. Źródła, historia, legendy od antyku do współczesności, Kraków 2003, s. 24.

A. Stoker, Dracula, London 2006. B. Stoker stworzył wizerunek wampira, który na trwałe wpisał się do kanonu literatury. Na tym wizerunku bazują późniejsze wyobrażenia wampirów.

E. Petoia, op.cit., s. 9. Wiara w ludzi przemieniających się w hieny pojawiała się na terenie Abisynii. Tamtejsze podania mitologiczne mówią o czarownikach wcielających się w hieny i pożerających swoje ofiary.

J. Delumeau, Strach w kulturze Zachodu, Warszawa 1986, s. 88.

Patrz rozdział 3.

J.P. Roux, Krew. Mity, symbole, rzeczywistość, Kraków 1994, s. 223.

Wirgiliusz IV, cyt.za: Ibidem, s. 240.

J.P. Roux, op.cit,, s. 237.

M. Grant, Gladiatorzy, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980, cyt. za. M.Janion, op.cit., s. 39.

M.Janion, Wampir, Gdańsk 2003, s. 41.

Ibidem, s. 40.

J.J. Delumeau, op.cit. s. 85, dane udostępnione autorowi przez Stommę.

C. Cagnon, Le Folklore Bourbonnaise, Moulins 1948, cyt. za: Ibidem, s. 166.

E. Petoia, op.cit., s. 174.

Patrz rozdział 1 i 2.

E. Petoia, op.cit., s. 176-179.

L. Słupecki, Wilkołactwo, s. 91 -95, por: J. Dowiat, B. Geremek i in.: Kultura Polski Średniowiecznej X - XIII w, Warszawa 1985, s. 183.

M. Janion, op.cit., s. 219.

E. Nowicka, Swoi i obcy: Swojskość i obcość jako kategorie socjologicznej analizy, Warszawa 1990, s. 5.

E. Petoia, op.cit., s. 6.

L. Słupecki, op.cit., s.139; E. Petoia, op.cit, s. 19.

Patrz rodział 2.

L. Słupecki, op.cit., s. 8.

History Channel: Lost Words; The real Dracula.

M. Janion, op.cit., s. 17, E. Petoia, op.cit., s. 24.

A. Bruckner, Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków -Warszawa 2003, s. 594.

[w:] O.Kolberg, Pokucie. Obraz etnograficzny, t.III, Kraków 1888, reedycja 1963, cyt.za: M. Janion, op.cit., s. 20.

A.K. Tołstoj. Rodzina Wilkołaka. Niewydany fragment z dziennika nieznajomego [w:] R. Śliwowski, Opowieści niesamowite . Groza i niesamowitość w prozie rosyjskiej XIX i początku XX w, Warszawa 1975, s. 192.

E. Petoia, op.cit., s. 24, konkretnie w Chorwacji. Rumuni i Węgrzy określali vracolaca również terminem pricolici.

B. Stoker, Dracula, London 2006, s. 12.

Owidiusz, Fasti, VI, 131n, cyt. za: E. Petoia, op.cit., s. 44.

Marek Anneusz Lukan, Wojna domowa, IV,515n., Kraków 1994.

Patrz rodział 3.

Bonifacy, Sermo de abrenuntatione in babtismate, (w:)J. P. Migne, Patrologiae Cursus Completus. Seria latina, Parisiis 1863, s. 870 (w:)L. Słupecki, op.cit., s. 43.

Owidiusz Fasti 427N, cyt za: E. Petoia, op.cit., s. 45.

J.P. Roux. op.cit., s. 243.

E. Petoia, op.cit., s. 40.

Apulejusz, Metamorfozy, I, rozdz. 8, cyt. za: E. Petoia, op. cit. s. 49.

Eyrbyggja Saga, [w:] Islenzk Fornrit, Reykyavik, 1935, t.VI [w:] E.Petoia, op.cit., s. 140.

E. Petoia, op.cit., s. 139.

B. Thrope, Yule-Tide Stories, a Collection of Scandinavian and North German Popular Tales and Traditions, London 1853, s. 5-15 [w:] E. Petoia, op.cit., s. 145-153.

B. Branston, Gli dei del Nord, Milano 1969, s. 309 [w:] Ibidem, s. 108.

L. Słupecki, op.cit., s. 44 ; E. Petoia, op.cit., s. 108-110.

William of Newburgh, Historia rerum Anglicarum, London 1856, t. II, s.182 [w:]E. Petoia, op.cit., s. 113-116.

U Serbów i Chorwatów ten sam termin określa wampira i wilkołaka. Przynajmniej takie spostrzeżenia miał Słupecki (L. Słupecki, op.cit., s. 24).

E. Petoia, op.cit., s. 173.

E. Petoja, op.cit., s. 184-185.

I. Otescu, Credintele Taranului despere Cer si Stele [Wierzenia na wsi rumuńskiej o niebie i gwiazdach] [w:] A. Murgoci, The Vampire in Roumania, „Folklore”, London 1926, rozdz. XXXVII, [w:] E. Petoia, op.cit., s. 189.

A. Murgoci, op.cit , [w:] E. Petoia, op.cit., s. 190.

Patrz rozdział 4.

A.K. Tołstoj. loc.cit.

L. Słupecki, op.cit., s. 51.

Ibidem, s. 9.

Pauzaniasz VII,2,1-6.

E.Petoia, op.cit., s. 10.

Piliniusz, Historia naturalna VIII, 80-82, Wrocław 1961.

E. Petoia, op.cit., s. 65.

Samnici to jeden z ludów italskich zamieszkujących Samnium, część środkowej Italii. Pokonani pod Rzymem w I w p.n.e. zostali sprzedani w niewolę.

E. Petoia, op.cit. s. 18 - 19. Przebieranie się za wilka wywodzi się ze swyczajów pasterskich. Pasterze przebierali się za wilki, by odstraszyć prawdziwe wilki od swoich stad.

Liwiusz, Ab urbe condita; I, 4-5, Dzieje Rzymu od założenie miasta, Wrocław 1968.

L. Słupecki, op.cit., s . 25.

Ibidem, s. 26.

Herodot, Dzieje, IV,106; Strabonis rerum geographicanum libri, VII, 304, XI,508,511,515, tłum. S. Hammer, Warszawa 1959.

Petroniusz, Satyrki, rozd. LXII, cyt. za: L. Słupecki, op.cit., s. 33-34; por. E. Petoia, op.cit., s. 76-77.

E. Petoia, loc.cit.

L. Słupecki, op.cit., s. 55, por. E. Petoia, op.cit., s. 85.

Ibidem, s. 5.

E.Petoia, loc.cit.

Ibidem, s. 87.

L. Słupecki, op.cit., s. 52-135.

Ibidem, s. 123.

Ibidem, s. 140-142.

Ibidem, s. 135 - 136.

Ynglinga Saga, 6-7, cyt.za: E. Petoia, op. cit., s. 50.

E. Petoia, loc.cit.

P.G. Foote, D.M. Wilson, Wikingowie, Warszawa 1975, s. 275.

Vatnsdoela Saga [w:] Islenzk Fornrit, Reykjavik 1939, t.VIII, cyt.za: E. Petoia, op.cit., s. 92.

Giraldus Cambrensis, Topographia Hibernica, J.F. Dimock, M.A. Longmans, London 1867, s. 101 - 104, w: E.Petoia, op.cit., s. 120-123.

Anonimowe dzieło Kongs Skuggsjo, XII w: E.Petoia, loc.cit.

Coir Anmann, 215, [w:] Irishe Texte, Leipzig 1897, t.III, s. 285, 377, 421 cyt.za: L. Słupecki, op.cit., s. 32.

Patrz rodział 3.

Patrz rozdział 1.

M.Janion, op.cit., Gdańsk 2004, s. 74.

L.Krzywicki, Ludożerstwo i szał krwiożerczo-erotyczny w Artykuły i rozprawy 1886-1888, Dzieła t. 3, warszawa 1959, s. 444-447.

R.Villeneuve i J.L. Degaudenzi, Le musee des vampires w:M.Janion, op.cit., s. 60.

Rząd Rumunii miał plany wybudowania ośrodka rozrywkowego Draculi w lasach Transylwanii w celu ożywienia turystyki, jak donosi artykuł M.Słowakiewicza pt.Turystów wabi krew, zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” 1 VIII 2002.

D.Czymańska, Dracula.Wampir, tyran czy bohater , Poznań 2003, s. 28.

History Channel: Lost Worlds; The real Dracula.

History Channel..

M.Janion, op.cit., s. 53 - 54.

History Channel...

L. Bugajski, Strach ma wielkie kły, „Newsweek” 5 XI 2006, s. 103.

History Channel: Lost Worlds; The real Dracula.

J.P. Roux, op.cit., s. 224.

M.Janion, op.cit., s. 57.

L. Bugajski, loc.cit.

M. Janion, op.cit., s. 60.

Twierdzenie O.Volty przytoczone przez M. Janion w op.cit., s. 71.

J.K. Huysmans, La-Bas, Paris 1891, cyt.za M.Janion, op.cit., s. 55.

E. Petoia, op.cit., s. 157 oraz M.Janion, op.cit.s. 76.

Ibidem, s. 74.

M. Janion, op cit., s. 78-79.

M. Janion, op.cit., s. 63-64.

Ten wampir jest naprawdę chory, „Przekrój” z 15 IX 1985 nr 2101oraz Zachorować na Draculę, „Gazeta Wyborcza” 7 V 2002.

M. Janion, op.cit., s. 69.

D. Bakó, E. Gudowska - Nowak, Demitologizacja symboli, czyli o wampirach, nanorurkach i tajemnicach porfiryn, http://www.if.uj.edu.pl/Foton/93/pdf/06%20wampiry.pdf

D. Bakó, E. Gudowska - Nowak, op.cit.

M. Pustkowski, O psiakrew!, „Polityka” 10. III. 2007, s. 77.

M. Janion, op.cit., s. 69.

M. Pustkowski, op.cit., s. 77.

P. Ariés, Człowiek i śmierć, Warszawa 1989, s. 387- 396.

Ibidem., s. 392.

B. Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1981, s. 54, Por: L.Słupecki, op.cit, s. 88.

Informacje o Stokerze pochodzą z History Channel.

S. King, Danse macabre, tłum.P.Breiter, P. Ziemkiewicz, Warszawa 1995 cyt.za: M. Janion. op.cit., s. 190.

Tytułowy bohater powieści B. Stokera, hrabia Dracula, posiada zdolność przemieniania się w wilka i w nietoperza.

W jęz. niemieckim shreck oznacza strach.

Nosferatu to zdaniem Adriena Cremene zniekształcone rumuńskie słowo necurat, które znaczy tyle co „nieczysty”. (A Cremene, La mitologique du vampire en Roumania, Monaco 1981; [w:] M. Janion, op. cit., s. 24)

A. Rice, Wywiad z wampirem, tłum. T. Olszewski, Poznań 1992.

R. L. Stevenson, The Strange Case of Dr Jekyll & Mr Hyde, London 2006.

Wyobrażenie budzącego postrach wilka hitlerowcy wykorzystali pod koniec wojny, tworząc jednostki wojskowe zwane „Werewolf”.

Nawiązanie do zdania Rafała Nawrockiego, które dosłownie brzmiało: owe zespoły wyobrażeń(...) pozostają maskami zapożyczonymi z dość skromnego rekwizytorium, które jedynie przesłaniają prawdziwą twarz drugiego człowieka, w: R. Nawrocki, Żyd i upiór, wampir i gej, „Niezbędnik Inteligenta” z 24 VI 2006, s. 33.

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zmierzch i filozofia Wampiry, Wegetarianie i Pogoń za Nieśmiertelnością (fragmenty)
Kroniki Wampirów
karta do wampira maskarady, Wampir Maskarada
zjawy duchy i wampiry, Wampiryzm
WzM 10 - Bite Club - 1 rozdział, Wampiry z Morganville 10
Zęby wampira
Likantropia
Toksyczne związki Dominacja, manipulacja, instrumentalizacja, wampiryzm, szacowanie
WAMPIRZE ASPEKTY W KULTURZE SŁOWIAN, archeologia(2)
Ballada z wampirem,?h, strach, rany boskie!
KARTA WAMPIR
meyer o wampirach2
1[1]. Jestem wampirem, Pamiętnik Belli
Klasyka Wampiryzmu - Goethe, Narzeczona z Koryntu (1797)

więcej podobnych podstron