Bobryk historia 4


W ogóle przypominam Państwu o tym, że przynajmniej w okresie historycznym, o którym mówimy byli to przedstawiciele szkoły Lwowsko-Warszawskiej , tutaj Państwo macie portret , to jest Kazimierz Twardowski - twórca szkoły Lwowsko-Warszawskiej. Prawdopodobnie najlepszy nauczyciel jaki się zdarzył w historii tego kraju. Jeśli o jakości nauczyciela ma świadczyć ilość znanych uczniów to niewątpliwie Twardowski był takim nauczycielem.

Twardowski urodził się w Wiedniu. W Wiedniu też pobierał edukację, chodził do gimnazjum teozjańskiego znanego z dużego rygoru, jednocześnie było to elitarne gimnajzium. Może to kształtowało jego osobowość. Mówiąc najkrócej, cechami Twardowskiego była dbałość o uczniów przede wszystkim, a jednocześnie surowość i niedostępność. Chodziły anegdoty, że studenci bali się zbliżyć na korytarzu do Twardowskiego, bo ich nie tolerował, przyjmował oczywiście w swoim gabinecie. Kiedy jak Państwu nadmieniłem Twardowski skończył studia i uzyskał dwa stopnie naukowe, najpierw doktora , potem doktora habilitowanego podjął starania o objęcie katedry w jednym z polskich uniwersytetów. Polskich tzn. na ziemiach polskich, bo to okres zaborów - jak Państwo wiecie, no i oczywiście udało mu się we Lwowie na uniwersytecie i od tego czasu zaczyna się historia polskiej psychologii, filozofii, socjologii, estetyki , logiki - przede wszystkim i innych dyscyplin humanistycznych, bo w tych dyscyplinach miał Twardowski znanych uczniów.

Praca habilitacyjna Twardowskiego, podobnie jak i praca doktorska były napisane po niemiecku i obronione na uniwersytecie w Wiedniu. Była, jak Państwu nadmieniłem pewną kontynuacją brentanowskiej - bo to był główny nauczyciel - teorii intencjonalności. Teoria intencjonalności to była brama psychologii introspekcyjnej, bo w tych czasach tzn. na przełomie XIX wieku innej nie było. To była taka dosyć specyficzna teoria, która koncentrowała się, uważała, że skoro psychologowie mogą i powinni badać przede wszystkim wyłącznie nie wytwory, ale akty świadomości. Że to, co jest dostępne introspekcyjnie to zarówno sam akt, jak i jego wytwór. Akty świadomości , co w tym okresie oznaczało wszystkie zjawiska psychiczne, bo tylko takimi się interesowała psychologia introspekcyjna, mają charakter intencjonalny, tzn. są nakierowane albo wycelowane zawsze w jakiś przedmiot. Świadomość ludzka jest zawsze świadomością czegoś, to w zasadzie tego nikt nie kwestionował, może współcześnie jacyś myśliciele inspirowani myślą dalekowschodnią uważają, że można mieć świadomość niczego, ale w Europie się uważało tradycyjnie, że świadomość jest świadomością czegoś, że jest intencjonalnie skierowana na coś tak, jak akty świadomości i to różni zjawiska świadomości od wszystkich innych zjawisk w świecie. Że są o czymś, myślenie jest myśleniem o czymś, niezależnie czy jest to przedmiot fikcyjny, czy idealny, percepcja jest percepcją czegoś, tu oczywiście wchodzą w grę tylko przedmioty fizycznie istniejące, obawianie się jest obawianiem czegoś itd. I to w dużym skrócie byłaby ta nauka o aktach intencjonalnych, to z niej wynikały różne rzeczy, ale o tym potem.

To, co zmienił Twardowski w swojej pracy o treści przedmiocie przedstawień, to dodał do tych dwóch elementów aktu , proszę Państwa, do tych dwóch elementów jakim jest akt i przedmiot intencjonalny, do tego aktu Twardowski dodał trzeci element, który tam jest w tej tabelce jako treść. Potem on był nazywany wytworem, ale to jest jak gdyby druga część. Ta tabelka pokazuje zarówno to, co Twardowski pisał o aktach i treściach psychicznych, ale też pokazuje jeszcze inne rzeczy , o tym za chwilę. Proszę Państwa czym się różni, jeszcze raz, treść od przedmiotu, bo tego rozróżnienia właściwie w myśli brentanowskiej takiego precyzyjnego nie ma. Tak jak mówię, najłatwiej to pokazać na podstawie tych aktów które mają przedmioty materialne. Na przykład jeżeli mamy do czynienia z aktem spostrzegania jakiegoś przedmiotu, czyli z aktem percepcji np. Państwa akty percepcyjne są skierowane na te barwne plamy świetlne, które są na ekranie, to co jest na ekranie jest przedmiotem Państwa spostrzegania. Ale można przedmiot spostrzegania, czy to, co jest spostrzegane zwrócił uwagę Twardowski, rozumieć dwojako:

- można to rozumieć jako przedmiot fizyczny czyli ten ekran co tutaj stoi łącznie z tym co się na nim wyświetla

- albo można to postrzegać jako to, co powstaje w waszej głowie, czy w waszej świadomości czyli obraz percepcyjny, to co stoi może przez każdego być dotknięte, przesunięte to, co jest w Państwa głowach jest tylko Państwu dostępne introspekcyjnie czyli monosubiektywnie, czyli prywatnie i to jest kolejna cecha zjawisk świadomości owa prywatna dostępność.

A zatem mamy trzy elementy :

Akt, to co zachodzi w głowie, wytwór tego aktu albo treść aktu - to, co jest przedmiotem w tym wypadku spostrzegania i to na co to wszystko jest skierowane jest przedmiotem materialnym. A więc mamy rozróżnienie czegoś, co kiedyś zostawało, było nazywane przedmiotem, jako przedmiot immanentny - tak się mówiło i przedmiot transcendentny, zewnętrzny wobec świadomości w skrócie przedmiot, a to co w głowie to treść. Akt, treść i przedmiot. Dwa elementy psychiczne, jeden niekoniecznie - na ogół fizyczny przynajmniej w przypadku percepcji.

Kiedy Twardowski miał w swojej pracy wyjaśnić dokładnie relacje jakie są między aktem, treścią i przedmiotem to odwołał się do pewnej analogii. Badał relacje między aktem, jakimkolwiek aktem psychicznym, aktem wyobrażania sobie na przykład a treścią tego aktu i przedmiotem tego aktu, są mniej więcej takie jak w przypadku czynności malowania - akt malowania który byłby analogiczny do aktu wyobrażania sobie, to co jest malowane - np. portret jest malowany, w wyniku aktu malowania powstaje jakiś obraz np. jakiś portret. W wyniku aktu wyobrażania sobie powstaje jakieś wyobrażenie, czyli inaczej przedmiot immanentny albo treść wyobraźni. I tak jak malarz portretuje kogoś kto jest gdzieś na zewnątrz , jest jakiś model portretowany, to wyobrażając sobie my też wyobrażamy sobie na ogół coś, co jest poza naszą świadomością. Wyobrażamy sobie jakąś osobę, jakieś przedmioty fikcyjne np. pegazy. Czym innym jest pegaz jako taki, którego może wyobrazić sobie wiele osób, od takiego, który powstał właśnie w naszej świadomości. Bo jedni wyobrażają sobie pegaza jako konia czarnego z białymi skrzydłami, inni białego z czarnymi itd.

No i tutaj mamy analogię do innych czynności bądź aktów, bo to nie są tylko akty psychiczne, spostrzeganie, spostrzeżenie, przedmiot percepcji, ale mamy jeszcze takie akty jak przemawianie, w wyniku przemówienia powstaje jakaś przemowa, ale głównie o czymś. Zatem ta analogia między trzema elementami, jak wynika z tego porównania, właściwie istnieje także poza procesami czysto psychicznymi. Zawsze można te trzy elementy wyróżnić, można je wyróżnić we wszystkich procesach świadomości, ale można je też wyróżnić w innych aktach bądź też czynnościach, jakie człowiek wykonuje. Ale w zasadzie tej refleksji w swojej pracy habilitacyjnej, Twardowski nie kontynuował jeszcze. Kontynuował już ją później w takiej pracy, która była wygłoszona w 1911 r. , w 1912 była opublikowana. Praca się ta nazywa, ma długi tytuł choć jest w miarę krótka, skrócony tytuł tej pracy tj. ”O czynnościach i wytworach”.

Pracę tę Twardowski z jednej strony wykorzystał, rozwinął tą analogię pomiędzy aktami świadomości a innymi czynnościami człowieka. Praca ma jeden z podtytułów: kilka uwag z pogranicza psychologii, gramatyki, logiki i czegoś tam jeszcze. Jest to taka ogólna teoria czynności ludzkich. Powiada: czynności ludzkie to są takie charakterystyczne zjawiska czyli procesy, które zawsze mają swoje wytwory i przebiegają w ukierunkowany sposób tak, by powstał pewien wytwór, tak więc to, co kieruje czynnością to oczywiście nie wyłącznie, ale także wytwór, który ma powstać. Aktem wyobrażania sobie kieruje to, co właściwie chcemy sobie wyobrazić, aktem myślenia kieruje treść, a jednocześnie przedmiot itd. Więc czynności mogą być, Twardowski powiadał, fizyczne i psychiczne. Ale tak naprawdę to jest pewne uproszczenie, czyli idealizacja, ponieważ większość naszych czynności ma charakter psychofizyczny, zawiera elementy fizyczne i elementy psychiczne. Jeżeli mówimy o czynnościach psychicznych, to mamy na myśli to, że tutaj jak gdyby głównym składnikiem są owe elementy psychiczne. Jeżeli mówmy o czynnościach fizycznych to głównym składnikiem są nasze akty czynności fizycznych. (tabela podane przykłady). Upraszczając sprawę można wyróżnić takie trzy kategorie czynności:

Psychiczne

Fizyczne

Psychofizyczne

Każda czynność ma jakiś wytwór, przeważnie określany podobnym słowem, tańczenie - taniec, spacerowanie - spacer, spostrzeganie - spostrzeżenie, myślenie - myśl, mówienie - mowa, informowanie - denuncjacja. Te wytwory, czyli to, co ma powstać nadają kierunek czynności, ją determinują. Zatem można zdefiniować czynność jako każdy proces ukierunkowany na powstanie wytworu. Zarówno czynności psychiczne, jak i czynności fizyczne są w taki sposób ukierunkowane, to jest punkt wyjścia do psychologii obiektywistycznej, już wychodzącej poza zainteresowanie samą świadomością a jednocześnie nie behawiorystycznej. Przypominam, że to jest 1912 r. a więc w zasadzie ten sam okres, kiedy zaczynał powstawać behawioryzm w Stanach Zjednoczonych. Psychologia jest zatem w tej nowej pracy, tej nowej teorii nauką o czynnościach. Nauką zarówno o czynnościach psychicznych, jak i czynnościach fizycznych.

Te czynności, to jest istotne w myśleniu Twardowskiego, można podzielić na jeszcze 2 kategorie. Pewne czynności prowadzą do wytworów trwałych, inne czynności prowadzą do wytworów nietrwałych. Przykłady - fizyczne czynności, spacerowanie prowadzi do nietrwałego wytworu jakim jest spacer, a np. budowanie to może prowadzić do wytworu trwałego - budynek.

To, co widzicie Państwo jedna komórka, to jest takie istotne twierdzenie teorii Twardowskiego. Twardowski powiada: nie ma wytworów trwałych czynności psychicznych. Jeżeli zdefiniujemy tą trwałość czy nietrwałość, jeżeli powiemy, jeżeli wytwór czynności istnieje jeszcze wtedy, kiedy czynność już nie jest wykonywana, jak np. pisanie i pismo, już nie piszemy a jeszcze pismo jest, no to mamy do czynienia z wytworami trwałymi. Jeżeli mamy czynności których wytwory znikają wtedy kiedy czynność już nie jest wykonywana - mówienie - mowa, wykładanie - wykład, to mamy do czynienia z wytworami nietrwałymi. I czynności psychiczne mają się charakteryzować, zgodnie z poglądami Twardowskiego, z nietrwałością, a więc my mamy tylko takie wrażenie, jesteśmy przekonani, że istnieją trwałe wytwory czynności psychicznych dlatego, że z reguły czynnościom psychicznym towarzyszą jakieś czynności fizyczne. Wtedy mamy do czynienia z czynnością psychofizyczną, tak naprawdę jest to większość, może wszystkie nasze czynności.

Dzięki temu fizycznemu elementowi, dzięki fizycznym czynnościom jakie towarzyszą czynnościom psychicznym powstają jakieś trwałe wytwory. Jeżeli Państwo wykonujecie jakąś czynność psychofizyczną np. robienie notatek z wykładu, to ten wytwór jest niewątpliwie wytworem waszych czynności fizycznych i psychicznych, jest wytworem trwałym, ma on utrwalać te treści, które powstają w waszych głowach kiedy słuchacie wykładu, jak już nie słuchacie wykładu - zamykacie, to tych treści nie ma, ale możecie otworzyć zeszyt i wykonać inną czynność przeglądania bądź czytania notatek i powstanie jakiś wytwór, jakaś treść. Coś powstanie w waszej psychice, co będzie przypominać, jeżeli to będą dobre notatki to będzie bardzo przypominać to, co było w waszych głowach kiedy słuchaliście wykładu i notowaliście. Tak jest z większością czynności psychicznych. My po prostu pewne wytwory powołujemy od nowa, w innej czynności, wyobrażamy sobie coś, wyobrażenie istnieje tak długo jak długo sobie coś wyobrażamy, potem przestajemy sobie to wyobrażać, ale za chwilę, bądź za godzinę albo za kilka dni możemy sobie to samo wyobrazić od nowa.

To zresztą jest taki pogląd który współcześnie w psychologii poznawczej funkcjonuje, mówi się, że są dwa stanowiska, jeśli chodzi o procesy poznawcze. Jedno stanowisko, które jest stanowiskiem tradycyjnym, i które zakłada, że mamy jakiś magazyn, w którym przechowujemy dawne wyobrażenia, jakieś pojęcia i co tam jeszcze nie powstało w naszych głowach i w odpowiednim czasie wyciągamy z tego magazynu tak, jak się z fizycznego magazynu coś wyciąga. I inny pogląd, który mówi, że nie ma magazynu, istnieją tylko pewne dyspozycje do stwarzania pewnych reprezentacji w postaci wyobrażeń czy pojęć, czy sądów. Od nowa trzeba wykonać czynność i to, co jest utrwalone w naszym mózgu czy umyśle to tylko ślady dawnych czynności, tak Twardowski by powiedział, psychofizycznych. Po tych śladach my możemy przywołać na nowo dawne wspomnienia, czy przypomnieć sobie jakieś pojęcia bądź sądy, które słyszeliśmy, bądź które wyrażaliśmy.

No i właściwie w takim skrócie Państwu przedstawiona teoria czynności i wytworów była czymś, co przedstawiciele szkoły lwowsko-warszawskiej przyjmowali jako teoretyczny punkt wyjścia. Psychologia od tego czasu stała się nauką o czynnościach, jak by to szczegółowo powiedzieć przestawała stopniowo być psychologią czysto introspekcyjną , chociaż w świadomości wielu uczniów Twardowskiego uważano, że należy się trzymać jednak, że jeżeli się zajmujemy czynnościami nie tylko psychicznymi to uprawiamy jakieś nauki dodatkowe, pomocnicze dla psychologii. Czysta psychologia może się zajmować tylko aktami świadomości czyli tymi aktami, czynnościami bez trwałych wytworów, które są dostępne introspekcyjnie wtedy, kiedy zachodzą.

To taki pewnik sformułowany przez Brentanę, że każdy akt świadomości jest aktem samoprezentującym się, czy samouświadamiającym się. Nie jest tak jak sobie wyobrażali psycholodzy introspekcyjni, że ja coś myślę a jednocześnie mam drugą czynność czyli przyglądam się własnemu myśleniu, tylko myślenie jest jednocześnie uświadamianiem sobie tego myślenia. Dlatego dla Brentany a także dla Kroidsa , który jeszcze wykładał po II wojnie światowej, zjawiska nieświadome, psychiczne właściwie nie mogły istnieć, bo nie może istnieć to, co nie jest uświadomione. Może są jakieś rzeczy, które wpływają na nasze świadome procesy i czynności, ale one nie mogą być przedmiotem zainteresowania psychologii.

Inni przedstawiciele szkoły lwowsko-warszawskiej nie byli tak konsekwentni jak Krojc, zresztą Ajdukiewicz, który był logikiem, też w zasadzie odrzucał istnienie jakiś zjawisk psychicznych nieświadomych. Witwicki natomiast, o którym za chwilę będę mówił więcej, przyjmował istnienie takich zjawisk, był to już czas w którym idee Freuda przenikały do psychologii. Niemniej usiłował dokonać pewnych zabiegów czy pojęciowych, czy werbalnych, w których można było pogodzić tą brentanowską perspektywę z przyjęciem istnienia nieświadomości. Nieświadomość i świadomość to jest sprawa stopnia ..., pewne rzeczy mogą być czyli zjawiska psychiczne mogą być mniej lub bardziej uświadomione. Mogą mieć też taką cechę, że są w centrum naszej świadomości, że są wyraźnie uświadamiane i gdzieś tam na ich peryferiach w niewielkim stopniu i być może ci, którzy piszą o zjawiskach nieświadomych też się zajmują tymi zjawiskami świadomymi w stopniu niewielkim.

No tutaj pewnych nie zawsze przekonujących zabiegów należało dokonać żeby utrzymać przekonanie o tym, że wszystkie zjawiska psychiczne są samoprezentujące się, z tym co pisał chociażby Freud. To była pewna trudność z jaką się przedstawiciele szkoły lwowsko - warszawskiej borykali. Jedni konsekwentnie trzymali się poglądu, że nie ma zjawisk nieświadomych, inni usiłowali jakieś wnioski werbalne czy pojęciowe wykonywać, żeby to jedno z drugim pogodzić. Nas oczywiście interesuje, co z perspektywy Twardowskiego.

Twardowski był zarówno psychologiem jak i filozofem, logikiem także. W tym okresie międzywojennym te granice były nie tak ostre. Twardowski uważał zresztą, że co prawda należy rozwijać psychologię i to także psychologię eksperymentalną .Tu źródła różne pisane podają m.in., że to właśnie we Lwowie za sprawą Twardowskiego powstała pierwsza polska pracownia psychologii eksperymentalnej. Inni uważają, że ta pierwsza powstała w Krakowie, daty się zresztą przyjmuje arbitralnie od 1904 do 1911 r. Państwo się domyślacie, że takie pracownie powstawały stopniowo, na początku miały charakter dosyć skromny, raczej funkcję dydaktyczną w nauczaniu, potem sukcesywnie poprawiano wyposażenie takich pracowni i stopniowo rozszerzano działalność na działania eksperymentalne. Więc zależy jaki moment się przyjmie, można powiedzieć, że najpierw Lwów a potem Kraków albo odwrotnie. To nie jest takie istotne.

Twardowski uważał, że psychologia powinna być m.in. nauką eksperymentalną, ale powinna pozostać w sferze nauk filozoficznych, instytucjonalnie pozostać tzn. powinna być rozwijana osobno, ale skoordynowana z naukami filozoficznymi, czyli powinna mieć wg Twardowskiego taki status, jaki ma dzisiaj logika, która należy do nauk filozoficznych, a która jest niewątpliwie odrębną dyscypliną. Ci najbardziej znani uczniowie Twardowskiego to są logicy. Jeżeli byśmy przyjęli taką anglosaską perspektywę ci znani to są ci, co publikują i są czytani po angielsku, ten najbardziej znany Alfred Tarski - do dziś cytowany, komentowany zarówno w kognitywistyce, logice, jak i w naukach pokrewnych. No też znani naukowo uczniowie Twardowskiego jak Ajdukiewicz, Kotarbiński, jak Tatarkiewicz , który już nie był logikiem był historykiem . Byli tam też socjologowie, Stanisław i Maria Ossowscy.

Byli tam też przedstawiciele innych dyscyplin, w psychologii najbardziej znany jest Witwicki, który przeniósł się w pewnym momencie z Krakowa do Warszawy. Zajmował się on różnymi rzeczami, tłumaczenie/ilustrowanie Platona, ale też rozwojem psychologii w Warszawie. Bezpośrednio kontynuował naukę o czynnościach, ale też dopracował się znanych w Polsce teorii. Jako filozof - znawca Platona, jeśli chodzi o psychologię to u góry to jest autoportret Witwickiego, portret Ireny Solskiej, będę jeszcze inne rysunki Witwickiego pokazywał. Spośród wielu gatunków, którymi się zajmował jest coś, co można nazwać psychologią sztuki z powodu - teorii keratywizmu .

Keratywizm od grec.keratos siła, moc. Teoria, która zaczęła się rysować w doktorskiej pracy Witwickiego, poświęconej ambicji. Myśl podobna do myśli Adlera i F.Netschego - z jednej strony przyrodzoną właściwością uniwersalną, cechą człowieka jest dążenie do pokonywania własnych słabości - to nazwał ambicją. Głównie rozpoznawał to jako dorównanie, przewyższenie innych, lecz czasem skierowane na samego siebie - zrobić to, czego się nie zrobiło, pokonanie samego siebie.

Witwicki - ambicja jest czymś w rodzaju instynktu, ponieważ jest powszechna, ponieważ budzi się mimowolnie, ponieważ podleganie tej ambicji sprawia człowiekowi przyjemność, cel jest przystosowawczy. Długo po wojnie uczono się z jego podręcznika: klasyfikacja emocji; znak emocji; relacja między tym kto przeżywa emocje a przedmiotem (drugim człowiekiem). Emocje wyższe/niższe.

Psychologia sztuki - jakie cechy różnych przedmiotów, z którymi mamy do czynienia działa na nas pozytywnie. Jak to jest, że jedna rzecz nam się podoba a inne nie, ta teoria była realizowana na podstawie - przykładzie spostrzeżeń wzrokowych i różnych przedmiotów estetycznych, które wzrokowo można postrzegać. Witwicki był rysownikiem - teoria układów spoistych - nawiązywała do tradycyjnego podziału na wrażenie i spostrzeżenie. Państwo wiecie, że coś jest pierwotne a coś wtórne, tak jak to Witwicki ustawił to było pewnego typu wzmocnienie tradycyjnej teorii odrębności i psychologicznej teorii realności zarówno wrażeń jak i spostrzeżeń.

Teoria była wg. Twardowskiego . Wrażenia- wytwory pewnych czynności psychologicznych, które odzwierciedlają tylko pojedyncze elementy spostrzegania, cechy przedmiotu. Wrażenie czerwoności jest takim dobrym przykładem, a ponieważ przedmioty mają wiele cech to trzeba te wrażenia jakoś tam zintegrować, najpierw je trzeba odebrać, potem je trzeba ze sobą połączyć, zintegrować i jeszcze skojarzyć, jak mówi współczesna psychologia, dopiero wtedy powstaje spostrzeżenie.

A więc różnica jest następująca: po pierwsze wrażenie jest procesem bardziej elementarnym i tradycyjnie się uważa że pierwotnym - chociaż psychologia gestalt to kwestionowała; wrażenie to jest odzwierciedlenie pojedynczych cech spostrzeganych przedmiotów. Spostrzeżenie to jest odzwierciedlenie i zintegrowanie tych cech tak, aby już był rozpoznany i spostrzeżony przedmiot.

Ja mogę spostrzec coś czerwonego, ale tego nie rozpoznam. Muszę się przyjrzeć dokładnie. Teraz pytanie czy to tak sobie psychologowie uważają, że najpierw odzwierciedlenie pojedynczych cech, potem jakieś tego kojarzenie, to jest przedmiot dostrzegany, aby można było przedmiot wzrokowo dostrzec, ale to tak musi być kojarzone z cechami, które się dotykowo spostrzega, stosunki spostrzegane odzwierciedlić i z tym skojarzyć. A może jeszcze z jakąś dawną moją wiedzą, jak widzimy jakiś nowy przedmiot to właściwie nie możemy go porządnie dostrzec po raz pierwszy czyli widzimy nie wiemy co to jest, czyli bardziej złożony. Jak się do tego ma refleksja na temat cech estetycznych naszych wrażeń, spostrzeżeń czyli tego co odbieramy. Pewne rzeczy nam się nie podobają, inne podobają, można sobie zadać generalnie pytanie - czy to, że nam się coś podoba lub nie, jest efektem naszych wrażeń, czy już spostrzeżeń. Czy wrażenia estetyczne pojawiają się na etapie powstawania wrażeń już, czy spostrzegania, czy jeszcze gdzieś tam pomiędzy.

Na chwilę zapominamy o wrażeniach i spostrzeżeniach, przyglądamy się temu co jest na tej tablicy wyświetlone, z podręcznika psychologia ilustrowanego przez Witwickiego.

Ponadto Witwicki - są takie układy, które można nazwać układami spoistymi i one budzą nasze dodatnie wrażenie estetyczne. Układami spoistymi jest coś, co jest symetryczne, tam u góry jest coś, co jest symetryczne, u dołu coś co ma popsutą symetrię, no i co wam się podoba bardziej? Ale widzicie Państwo niżej, że mogą być także wytwory, które nie są symetryczne, także np. rysunki, a mimo to podobają nam się, a więc symetria nie musi być zachowana, żeby coś nam się podobało.

Jakie są inne powody podobania się bądź nie podobania się?

Poza symetrią pewna regularność bądź powtarzalność, wystarczy że coś się powtarza, sprawia wrażenie estetyczne, może się powtarzać liniowo bądź przestrzennie, układy elementów które spostrzegamy które mają pewne cechy jak powtarzalność, regularność, symetryczność itd. I to budzi nasze dodatnie wrażenia estetyczne.

Ale czy tylko to?

Zastanówmy się czy estetyczność pewnych rzeczy jest już na poziomie wrażeń i czy budzi się dopiero na poziomie spostrzeżeń? Jak sobie myślimy o wrażeniach - spostrzeżenia można powiedzieć tak i istnieją pierwsze rzeczy, które nam się podobają, ze względu na wrażenia jakie w nas budzą - jeżeli mamy jakieś dźwięki - pojedynczy dźwięk będzie wrażeniem, bo spostrzeżenie będziemy jeżeli identyfikujemy bo jest źródłem dźwięku i jakoś to rozumiemy, no to same dźwięki niezależnie jak to poukładamy mogą nam się podobać. Może nam się podobać brzmienie, cechy jakiegoś instrumentu, może nam się podobać jakaś barwa, inna, może nam się podobać bądź mniej podobać itd. Jest poziom najbardziej elementarny, poziom wrażeń i to już są pewne doznania estetyczne.

Doznania estetyczne zaczynają się najczęściej na poziomie układów pojedynczych wrażeń, to przykłady symetryczne, regularne, to są układy pewnych wrażeń, w przypadku wrażeń dźwiękowych najlepszym przykładem jest melodia. Mamy melodię, ta sama melodia może być grana przez dwa różne instrumenty powiedzmy, że są to skrzypce i dźwięk skrzypiec jednym nam się podoba, innym się nie podoba i tu jesteśmy na poziomie wrażeń, a poza tym melodia może nam się podobać. Ta sama melodia może nam się podobać chociaż dźwięki pojedyncze, z jakich się składa nie budzą specjalnie naszego entuzjazmu, jakiś wzór może nam się podobać, niezależnie od tego, że barwa czy barwy z jakich on ten wzór się składa mogą nam się nie podobać.

Wrażenia i układy wrażeń - te drugie moją być przeważnie układami spoistymi. Ale czy na tym koniec? Czy dodatnie wrażenia estetyczne kończą się jeszcze przed spostrzeżeniem, na poziomie układu wrażeń? I tu już inny rysunek, nie Witwickiego ale popularny w tym czasie..

Na poziomie pojedynczych wrażeń czy na poziomie układów tych wrażeń to są wzory brzydkie, nic tam ładnego nie ma, ale to można by nazwać przedmiotami ładnymi, które oglądamy z przyjemnością ze względu na interpretację semantyczną. Ta pierwsza figura Hitler i Chaplin - z elipsy, wzbogacona szczegółami, podkreśla podobieństwo fizyczne etc. Na dole napis - Dzisiaj wodzowie uzgodnili swój pogląd na Czechosłowację. Jeden charakteryzuje Hitlera, drugi Mussoliniego dopiero na poziomie interpretacji semantycznej, czyli rozpoznania obiektu, co tam jest narysowane, to możemy powiedzieć to bardzo zabawne, to mi się podoba. To zresztą w okresie międzywojennym się podobało, budziło zainteresowanie. Poza tym mamy dodatnie wrażenia estetyczne które już na poziomie spostrzeżeń, spostrzeżenie to już jest rozpoznanie przedmiotu czy symbolu tego przedmiotu, czy jego obrazu i interpretacja semantyczna to jest Hitler, to jest Mussolini, a .... Zatem jeśli rzeczywistość tak jest, że osobno mogą nam się podobać wrażenia, osobno układy wrażeń, a jeszcze osobno pewna interpretacja semantyczna do tych układów dołączona, czyli już spostrzeżenie, no to chyba zasadnym jest utrzymywanie tego tradycyjnego podziału, kwestionowanego na przykład przez ... na wrażenia i spostrzeżenia. Jest pewna realność psychologiczna, najpierw istnieją wrażenia , a potem spostrzeżenia i one osobno albo nie mogą budzić naszego zadowolenia czy też satysfakcji estetycznej.

Tak by w dużym skrócie wyglądała kwestia układów spoistych Witwickiego, która miałaby wyjaśniać co właściwie nam się podoba i dlaczego. Można się spierać czy ta estetyka wg Witwickiego nie jest zbyt tradycyjna, czy on nie pomija innych poziomów doznań estetycznych, ale na pewno te trzy można wyróżnić.

Witwicki jeszcze krótko nauczał podczas II wojny światowej, jak wszyscy ludzie, którzy byli jako-tako wykształceni. Podczas wojny był zaangażowany w podziemne nauczanie oraz jako grafik do podrabiania dokumentów dla ruchu oporu. Różne papiery które były potrzebne w Polsce podziemnej musiały być wykonane przez utalentowanych grafików i tym także się zajmował. I to byłoby tyle jeżeli chodzi o krótki przekrój idei historii polskiej międzywojennej humanistyki psychologii.

Kolejny temat:

Rozpoczniemy wstępne wiadomości pkt.1-6 psychoanaliza, jesteśmy na przełomie XIX/XX w. Jesteśmy geograficznie w tym samym miejscu, w Europie Środkowej. Najpierw o samej psychoanalizie, a potem szczegółowo o wybranych przeze mnie arbitralnie psychoanalitykach i wybranych aspektach.

Co to jest psychoanaliza?

Na temat psychoanalizy wszyscy wiedzą bardzo dużo, gdy się spyta kogoś z czym mu się kojarzy, niekoniecznie musi być studentem, to z Freudem mu się kojarzy i różnymi takimi rzeczami. Na temat poglądów Freuda jest szczególnie wiele nieporozumień, może nie tyle Freud, co jego uczniowie usiłowali wyjaśnić, ale im się nie udało. Są to nieporozumienia terminologiczne i związane z nimi nieporozumienia pojęciowe. No o psychoanalizie się wie przeważnie z prac Freuda, tylko ogólnie i to w języku angielskim.

Po pierwsze jednym z takich rozpowszechnionych i zwalczanych przez następców Freuda poglądów jest, że Freud zajmował się instynktami.

Otóż nie zajmował się instynktami i nigdy tego słowa nie używał - zajmował się popędami to akurat po polsku zostało dobrze przetłumaczone - jako popęd. Czy warto to w ogóle rozróżniać? Chyba warto, bo bez rozróżnienia, nie wiadomo o co chodzi.

Jaka jest różnica pomiędzy popędem a instynktem? Psychologowie wiedzą - popęd to jest coś co nadaje kierunek naszym działaniom, siła która zmusza nas do działania w jakimś kierunku. Behawioryści powiadają, silny bodziec działa jak popęd, bo zmusza nas do działania. No i to co tam pisał Freud o seksie, o libido tu mówił o popędach. Czy innym słowem instynkty, instynkt to coś więcej, my musi być zmuszenie tj. być może początek tego działania, ale też musimy mieć sposób tego działania, w naszym umyśle to się mieści, a więc instynktownie pszczoły budują plastry miodu i zbierają miód. Jest to program zachowań. W przypadku popędu nie ma programu zachowań, coś nas zmusza do działania, to tak jak z ludzkim seksem, który jest popędem, a nie instynktem. Ponieważ wszyscy chcą to robić, a mało kto wie jak to trzeba robić. I jak wykazują różne badania stare i nowe, na ogół do końca życia nie wiemy jak to trzeba robić - to jest popęd , a nie instynkt.

Pszczoły nie trzeba uczyć budowania plastra miodu, pewnych zwierząt np. nie trzeba uczyć żeby chodziły np. kopytnych, a one rodzą się i po jakimś czasie zaczynają chodzić i podobnie jest z tą sferą zjawisk, o której pisał Zygmunt Freud.

Inne nieporozumienie, być może czysto terminologiczne to słowa świadomość, nieświadomość i różne podobne. Freud używał słów świadomość i nieświadomość, natomiast podświadomość często jest czymś innym, o tym Freud nie pisał, chociaż często się używa zamiennie podświadomość. Co najwyżej pisał o przedświadomości, czyli takiej częściowej nieświadomości bądź częściowej świadomości.

A więc świadomość, nieświadomość i popęd a nie instynkt, to najgrubsze nieporozumienia.

Czym jest psychoanaliza?

  1. metoda diagnozowania przyczyn zaburzeń psychicznych

  2. teoria, która za tym stoi, szkoła, kierunek psychologii

Jak to się stało, że najpierw taka metoda a potem teoria powstały?

Otóż Freud początkowo nie zamierzał się zajmować sprawami klinicznymi, patologii - tym zajął się później. Początkowo kariera Zygmunta Freuda rozpoczynała się w dziedzinie neuropsychologii, neurofizjologii, a właściwie chciał się specjalizować w dziedzinie mózgowych mechanizmów, zaburzeń mowy - afazji.

Na początku wiązał swoja przyszłość ze specjalizacją - afazja, ale losy potoczyły się inaczej. Założył rodzinę, musiał ją utrzymywać i zajął się praktyką kliniczną, w Wiedniu koniec XIX w.

Skoro w takim miejscu i w takim czasie to zajmował się, miał do czynienia z przedstawicielami klasy średniej i wyżej (inni nie mieli pieniędzy na leczenie typu psychiatrycznego, a później psychoanalitycznego). Ponieważ czasy były takie jakie były, do Freuda trafiały najczęściej osoby, które miały problemy typu seksualnego, frustracja potrzeby seksualnej i w miarę klinicznego doświadczenia poznawania przypadków, powstała pewna teoria, koncepcja, która miała wyjaśnić problemy z którymi zwracali się pacjenci Freuda.

Ona zresztą się zmieniła, teoria popędów czy teoria libido została wzbogacona po I wojnie światowej. Do Freuda zaczęły się zgłaszać osoby - pacjenci dotknięci okropnościami związanymi z wojną. Pierwsza wojna, cierpienia z nią związane, dotykały ludność cywilną, różne traumy wojenne etc. I to inne źródło miał Freud uwzględnić. Później i to chyba tak prosto, bo podstawy tego są w poglądach Freuda zawarte. Później pomysły Freuda rozszerzono. Psychoanalizę czasem zalicza się do nauk tzw. emancypacyjnych, to są nauki które mają wyzwolić człowieka od fałszywej świadomości, od pewnych ograniczeń wzorami kultury etc. Tu jak Państwo się domyślacie ci którzy tworzą takie teorie do Freuda się odwołują.

Historia myśli psychologicznej wykład 4

Prof. Bobryk str. 7



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bobryk historia 2
Bobryk historia 5
Bobryk historia 8
Bobryk historia 3
Bobryk historia 6
Historia Bobryk
Psychologia ogólna Historia psychologii Jerzy Bobryk wykład 4 Psychoanaliza 2
Psychologia ogólna Historia psychologii Jerzy Bobryk wykład 5 Kompedium
Psychologia ogólna Historia psychologii Jerzy Bobryk wykład 1 Wprowadzenie
Psychologia ogólna Historia psychologii Jerzy Bobryk wykład 3 Twardowski
Psychologia ogólna Historia psychologii Jerzy Bobryk wykład 0 Sylabus
Historia psychologii prof Bobryk
Historia książki 4
Krótka historia szatana

więcej podobnych podstron