Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem(


"Kiedy zaciera się granica między niebem a piekłem"

 

 

czę�ć XXVIII "...No, I don't think life is quite that simple..."

 

 

- Otousan! Lekarz zabronił! - Filia stanęła w drzwiach i z gro�nš minš pogroziła Johnowi palcem.

- Ależ ja nic nie robię! - John wykrzywił usta jak sze�ciolatek. Wiedział, ze Filia nie wytrzyma i się roze�mieje.

- Otousan! - jeszcze próbowała być stanowcza, lecz po chwili wybuchnęła �miechem. - To nie fer!!!

- Życie moja kochana nie jest fer - podszedł do schodów. - Nic mi nie jest - ukradkiem przetarł czoło. Naprawdę nie powinien w taki upał trenować golfa na swoim mini polu, które urzšdził koło domu. Gdyby tylko bezczynno�ć go nie zabijała...

- HA!! - oskarżycielsko wskazała jego czoło. - A to co?!

Przed niš nic się nie ukryło.

- To... - starał się wymy�lić jakš� innš przyczynę, ale miał pustkę w głowie.

- Marsz do domu, ale to już!

- Dobrze, dobrze...

 

Chłodny hol podziałał orze�wiajšco na Johna.

Minęło sze�ć tygodni od jego zawału, a nadal odczuwał jego skutki. Serce wieczorami go bolało, ale za nic w �wiecie by się do tego nie przyznał. Zwłaszcza, że bolało go psychicznie, a nie fizycznie...

Minęło sze�ć tygodni odkšd stracił syna. Nie wiedział gdzie się podziewa, gdzie mieszka ani co robi. Ale przede wszystkim pragnšł wiedzieć, dlaczego odszedł nie zostawiwszy ani słowa wyja�nienia... listu... nic...

Minęło szę�ć tygodni odkšd Anna wyjechała do domku, który kupił jej Xellos. Do niej też się nie odezwał. Dlaczego? Poczštkowo wcale nie chciała wyjechać. Prawie siłš jš zmusił tłumaczšc, że przecież ma doskonałš opiekę. Prawdę mówišc liczył, że Xellos jš odwiedzi...

Minęło sze�ć tygodni odkšd w jego domu pojawiła się rado�ć. Już dom nie wydawał mu się pusty i za duży dla niego. Odkšd pojawiła się ona... Jego przybrane dziecię, które ukochał tak bardzo... Tylko jednš osobę kochał mocniej... Syna...

A ona o tym wiedziała.

 

Z każdego kšta tego domu czuła wbite w siebie spojrzenie. Czuła się winna. Widziała jak John smutnieje, kiedy się odwracała. Jak wzdycha ciężko, kiedy sšdzi, że jest sam w pokoju. Jak rozmawia ze swojš zmarłš żonš... To było najgorsze... Ten pełen smutku głos, który pytał gdzie popełnił błšd... I rozpacz, gdy prosił o radę... o znak... o cokolwiek...

Chciała mu pomóc. Pragnęła tego bardziej niż czegokolwiek wcze�niej na �wiecie. Gdyby mogła cofnšć czas, pozwoliłaby...

- Napiłbym się zimnej herbaty - John odwrócił się do niej z u�miechem odrywajšc od przygnębiajšcych my�li.

- Chętnie - odwzajemniła u�miech.

Lecz nie zdšżyła ukryć cienia, który skrywał się w jej oczach.

 

Wytarła ręce w fartuch i rozejrzała się z zadowoleniem. Kuchnia l�niła czysto�ciš. Pogratulowała sobie kawał dobrej roboty. Wczorajszy wieczór napędził jej wielkiego stracha... Sšdziła, że po czym� takim wyleci z pracy, a piec będzie do wymiany. Na szcze�cie jej obecny pracodawca był pobłażliwy, a piec "przeżył". Mimo to obiecała sobie, że od teraz będzie ostrożniejsza.

Usunęła niewidzialny pyłek z blatu stołu i wzięła się za szykowanie obiadu. Dzi� na obiad zrobi pierogi na słodko a deser na kwa�no, na przykład...

- Mamo! Ale tu l�ni!

Monic odwróciła się z zadowoleniem do córki.

- Prawda?

- Aż razi w oczy - John wysunšł się z cienia. - Możemy prosić o mrożonš herbatę?

- Oczywi�cie - Monic podbiegła do lodówki po lód.

- Mamo wolniej - Filia rzuciła się ratować rozsypujšcy lód.

- Przepraszam.

- Pani niepotrzebnie stara się natychmiast spełnić moje życzenia - John u�miechnšł się łagodnie odbierajšc jej szklankę, którš omało nie upu�ciła. - Przecież mogę chwilę poczekać. �wiat się od tego nie zawali - poklepał jš po dłoni.

- Przepraszam. Nigdy nie gotowałam u kogo� ważnego - Monic wzięła głęboki oddech i odebrała szklankę.

- Proszę pani... - John roze�miał się serdecznie - ja nie jestem nikim ważnym.

- Ależ niech pan tak nie mówi - Monic się obruszyła. - Ja nie mówię o bogactwie i wpływach jakie pan posiada, choć już to robi wrażenie - wsypała lód do szklanek. - Ja mówię o tym co pan zrobił dla mnie i córki - spojrzała z miło�ciš na Filię. - Do końca życia się panu nie odwdzięczę - dodała cicho.

- Mamo...

 

You're giving me too many things

Lately you're all I need

You smiled at me and said,

 

Don't get me wrong I love you

But does that mean I have to meet your father?

When we are older you'll understand

What I meant when I said "No,

I don't think life is quite that simple"

 

When you walk away

You don't hear me say please

Oh baby, don't go

Simple and clean is the way that you're making me feel tonight

It's hard to let it go

 

The daily things that keep us all busy

Are confusing me

That's when you came to me and said,

 

Wish I could prove I love you

But does that mean I have to walk on water?

When we are older you'll understand

It's enough when I say so

And maybe some things are that simple

 

When you walk away

You don't hear me say please

Oh baby, don't go

Simple and clean is the way that you're making me feel tonight

It's hard to let it go

 

Hold me

Whatever lies beyond this morning

Is a little later on

Regardless of warnings the future doesn't scare me at all

Nothing's like before

 

When you walk away

You don't hear me say please

Oh baby, don't go

Simple and clean is the way that you're making me feel tonight

It's hard to let it go

 

Hold me

Whatever lies beyond this morning

Is a little later on

Regardless of warnings the future doesn't scare me at all

Nothing's like before

 

Hold me

Whatever lies beyond this morning

Is a little later on

Regardless of warnings the future doesn't scare me at all

Nothing's like before

 

..........

 

Minęło sze�ć tygodni odkšd Filia zamieszkała z panem Metallium. Zadziwiajšce jak zyski pana Brenta opadły od tego czasu. Czy dlatego, że ona przycišgała klientów swoim �piewem? A może dlatego, że jego obecna kucharka była do niczego? Ale co miał poradzić? Trudno znale�ć nowš kucharkę w cišgu tak krótkiego czasu, a Filia sama w sobie była niepowtarzalna. A on nie miał wyboru.

Chyba, że...

 

 

koniec czę�ci XXVIII...

 

 

"Simple and Clean" Kingdom Hearts

 

 

story write by Aurorka (22.10.2004) (titonosek@interia.pl)

3

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem'
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem&
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem7
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem6
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem#
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem)
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem2
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem0
Kiedy Zaciera Się Granica Między Nebem a Piekłem

więcej podobnych podstron