egzamin praktyczny Służewski

Egzamin był wspaniały! Profesor kazał dziewczętom porównać obwody kończym i zbadać odruchy, Paweł badał brzuch, a ja osłuchiwałem. Do tego każdy dostał po 2 pytania (moje chyba najambitniejsze: "ile to dziecko ma lat?" i "i co pan słyszał?" :P ). Życzę Wam, by profesor zawsze był tak zaangażowany jak dzisiaj :)

Basia musiała odpowiedzieć na pytanie dlaczego dziecko ma 1 kończynę cieńszą od drugiej i jaka to może być przyczyna. Ja dostałam do ręki młota i miałam nim puknąć w KD i KG po czym zmierzyć porównawczo te ostatnie. Paweł osłuchiwał perystaltykę, a Michał płuca i serce. Było fajnie Ogólnie mieliśmy 3 pacjentów, u każdego z nich badaliśmy średnio 1 rzecz

A co do poniedziałku i pacjentów, to sporo dzieciaków miało iść w weekend do domu, ale powinni zostać: maleństwo z wrodzonym CMV, duży chłopak z mononukleozą i małopłytkowością, duża dziewczyna z warkoczem i padaczką z połowiczym niedowładem, maleństwo z domu dziecka z http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_Klippla-Trénaunaya, chyba ze dwie bieguny rota i pewnie w weekend dojdą dwie kolejne, lunatykujący chłopak lat 6 który miewa haluny.

No moje średnio przyjemne.pytał mnie z czaszki-co jest nie tak,jak to się nazywa fachowo,a dlaczego tak,a który szew za szybko zaróśł,dlaczego miarka jest w calach i cm,musiałam zmierzyć głowę dziewczynce,która już była bardzo śpiąca i się wierciła,gryzła miarkę i chciała się jej jak najszybciej pozbyć .pan prof spr po mnie,bo stwierdził,że jego zdaniem zmierzyłam źle.wyszło tyle samo,ale powiedział,że o 0,5cm za mało powiedziałam,później pytał mnie o wielkość głowy noworodka,ile przyrasta na miesiąc przez pierwszy rok,a jak później,a jaki ja mam obwód głowy (nie chciał uwierzyć i Zuzia musiała mi przy nim zmierzyć mój obwód głowy).po czym to wszystko co wypytał musiałam odnieść do dziewczynki-że małogłowie(jak "bardziej fachowym medycznym językiem" to nazwać-microcephalia),że trzeba spr na siatkach centylowych najlepiej dla województwa,a jak nie to dla Polski.czepiał się bardzo słownictwa.no i mam się wziąć do pracy ale wszyscy zdali,więc spokojnie.po prostu albo miał gorszy dzień,albo średnio lubi dziewczyny,bo Zuzia też miała dość wydumane pytania i czepiał się słówek enjoy!

mi np kazał zbadać nerki: najpierw zapytał czemu mogą boleć, a ja na to, że np w odmiedniczkowym zapaleniu nerek, ale nie to chciał usłyszeć, tylko to co dokładnie boli, czyli, że torebka, a potem przeszłam do badania, powiedziałam, że są dwa sposoby i tymi oto dwoma musiałam zbadać, i dokładnie sprawdzał gdzie trzymam ręce i poprawił mnie (bo muszą być ułożone w przerwie pomiędzy talerzem biodrowym a żebrami, a ja trzymałam nieco wyżej :P). A potem zapytał co jeszcze się bada przy ocenie układu moczowego -> cewkę moczową, której ujście musiałam też oglądnąć i jeszcze sprawdzić czy jądra są w mosznie i to był koniec egzaminu jeśli chodzi o moja osobę

Byliśmy podzieleni (wg własnego uznania) na dwie tury: tura nr 1 (Ada, Ela, Janek, Konrad) i tura nr 2 (Marta, Kuba, ja). Wodzu zabrał pierwszych do dzieciaka (tu zeznania uzupełni ktoś z ich tury). Potem przyleźli wszyscy, powpisywał im oceny i zabrał się za nas. Poczłapaliśmy za nim potulnie korytarzem, weszliśmy do sali chorych, a tam dziewuszka maleńka (4 letnia - było to pierwszą "zagadką egzaminacyjną"), niestety o podejrzanym fenotypie i wielu nieprawidłowościach morfologicznych. Palec wodza wskazał na mnie i polecił zbadanie układu ruchu (wliczając w to spacerek z małą za rączki, ocenę jej rozwoju psychoruchowego, napięcie mięśniowe, określenie czy bardziej się kwalifikuje pod spastyczność czy pod wiotkość, ocena chwytności (he?) łapek - duże i małe przedmioty, które były w pobliżu (btw. czy ktoś z was w wieku 4 lat bawił się plastikowymi łańcuchami jak z horrorów?). Reasumując --> moje męki krążyły wokół układu ruchu i gdyby nie Kuba (który został posłany w poszukiwaniu młotka neurologicznego, którego szczęśliwie dla mnie nie znalazł) byłabym też przemaglowana z ukł. nerwowego. Biedną Martę męczył o... głowę dziecka. Wszystko. Tu niech się Marta wypowie. A Kuba miętolił małej królewnie brzuch. W przerwie między rozpinaniem jej body a wyczuwaniem śledziony, odpowiadał na pytania w stylu: a co badanie powierzchowne ma na celu? a głębokie? a co można wyczuć? Tyle. Na każdą turę poświęca się maxymalnie pół godziny. Atmosfera jest OK. Bez rewelacji - dupy nie urywa. Wodzu ma alergię na słowo "trochę", ale ogólnie wychodzi z założenia, że wszyscy zdamy. I tego Wam życzę! Męczcie pierwszą turę o relacje.

wywiad praktycznie ie istnieje-jak coś chce wiedzieć,to mówi,że trzeba Mamę dopytać i sam pyta

po prostu masz jedną rzecz do zbadania

Grupy jutrzejsze!! profesor ma wasze karty z pediatrii- przypomnijcie mu o tym i niech Wam je odda!!

i tu niezbyt miła niespodzianka. Prof zapoznawał się z uczestnikami gry przy pomocy właśnie tych kart, o których Ela napisała. Informacje tam zawarte: obecności, wyniki wejściówki tegorocznej, wyjściówki, wynik końcowy oraz... zgrozo... ocena - i mam wrażenie, że to ostatnie nie było mu obojętne....


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Egzamin praktyczny Zadanie Nr 4
egzamin praktyczny 2007 komentarz
egzamin praktyczny i ustny, Medycyna ratunkowa, Pytania
kroplowy wlew dożylny, wytyczne 2010 - PRR, Rtwonictwo - egzamin praktyczny
FIZYKOTERAPIA EGZAMIN PRAKTYCZNY 2010, fizykoterapia, ~~FIZYKOTERAPIA
Egzamin praktyczny 2003 Jesień opisy(1), RADIOLOGIA, RADIOLOGIA EGZAMIN
egzamin praktyczny 2007 - co nalezało zrobic, technik informatyk, praktyczny
2009 czerwiec zad 8 Egzamin praktyczny
Egzamin Praktyczny technik masażysta
EGZAMIN PRAKTYCZNY 12 2013 Mikro
2006 czerwiec zad 1 Egzamin praktyczny przykład rozwiązania
2013 czerwiec zad 2 Egzamin praktyczny
2007 czerwiec zad 1,2,3,4 Egzamin praktyczny przykład rozwiązania
Egzamin Praktyczny Czerwiec 2007 Przykładowe Zrzuty Ekranu (Zadanie 2)
ETAP PRAKTYCZNY PIELEGNACJA STÓP, kosmetyka egzamin praktyczny-projekty
testy funkcjonalne, FIZJOTERAPIA, Egzamin praktyczny
REGULAMIN EGZAMINU PRAKTYCZNEGO, Pomoce naukowe, Opracowania, I rok, Anatomia

więcej podobnych podstron