wykład3 - Eutanazja, Stomatologia UMED, prawo medyczne, prawo i etyka w stomatologii 2010-2011


Eutanazja

Artykuł 150 polskiego Kodeksu karnego z 1997 r. stanowi, co następuje:

„§ 1. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozba­wienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Par. 2. W wyjątkowych wypadkach sąd może za­stosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet od­stąpić od jej wymierzenia."

Artykuł 151 k.k. z 1997 r. stanowi zaś, co następuje: „Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.".

Biorąc pod uwagę cały kodeks karny ocena prawna działań i zachowań lekarskich mieszczących się ogólnie w sferze problematyki eutanatycznej plasować się może na niezwykle rozległej skali wariantów o dia­metralnie różnych konsekwencjach prawnych. Oceny te grawitować mogą pomiędzy następującymi alterna­tywami:

- zabójstwo (art. 148 k.k. - kara od 8 lat pozbawie­nia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub do­żywotnie pozbawienie wolności),

- uprzywilejowane zabójstwo eutanatyczne w formie podstawowej (art.150 par.1 k.k. - kara od 3 miesię­cy do 5 lat pozbawienia wolności),

- doprowadzenie do samobójstwa namową lub przez udzielenie pomocy (art. 151 k.k. - kara od 3 mie­sięcy do 5 lat pozbawienia wolności),

- wyjątkowy wypadek zabójstwa eutanatycznego (art.150 par. 2 k.k. - nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstą­pienie od jej wymierzenia),

- brak jakiejkolwiek odpowiedzialności karnej.

Eutanazja czynna - celowe i przemyślane dzia­łanie lekarza w celu spowodowania śmierci chorego szybciej, zanim nastąpi ona z przyczyn naturalnych, któ­rego przyczynowym, bezpośrednim następstwem jest śmierć osoby chorej; podjęte na żądanie chorego, jeśli pobudką takiego działania jest współczucie dlań. Dzia­łanie oznacza tu podjęcie czynu motorycznego „pozy­tywnego" .

Eutanazja bierna - celowe i przemyślane zacho­wanie się lekarza, którego istotą jest zaprzestanie wo­bec chorego stosowania medycznych środków i procedur podjęte w celu spowo­dowania jego śmierci szybciej, zanim nastąpi ona z przy­czyn naturalnych, którego przyczynowym następstwem jest śmierć osoby chorej; podjęte na jej żądanie, jeśli po­budką takiego działania jest współczucie dla chorego.

Różnica między eutanazją czynną a bierną pole­ga więc na tym, iż w przypadku eutanazji czynnej cho­ry mógłby jeszcze nadal żyć (abstrahując oczywiście od jakości tego życia), gdyby lekarz nie podjął działań, które spowodowały jego śmierć, w przypadku zaś eutanazji biernej pacjent mógłby jeszcze żyć, gdyby lekarz nie zaprzestał działań, życie to podtrzymujących.

Wspomagane samobójstwo to dostarczenie przez lekarza pacjentowi środków lub informacji o środ­kach albo sposobach niezbędnych pacjentowi dla do­konania aktu zakończenia życia szybciej, niż nastąpiło­by to z przyczyn naturalnych. Różnica między eutana­zją a wspomaganym samobójstwem polega więc na tym, iż w przypadku tego ostatniego lekarz nie wypełnia znamienia „zabija".

Ustalenia terminologicznego wymaga też poję­cie tzw. intensywnej terapii oraz tzw. formuła DNR (do not resuscitate).

Intensywna terapia po­lega na czasowym podtrzymywaniu niewydolnych (w wyniku choroby lub innych czynności uszkadzają­cych jak uraz, oparzenie, zatrucie itp.) czynności życio­wych. W ten sposób nie dochodzi do trwałego uszko­dzenia narządów, a w szczególności ośrodkowego ukła­du nerwowego. Po ustąpieniu przyczyny wywołującej stan niewydolności, powraca wydolność czynności ży­ciowych i chory może samodzielnie żyć dalej. Powrót wydolnych czynności życiowych możliwy jest jednak tylko w sytuacji, gdy przyczyna powodująca stan za­grożenia życia da się leczyć, tzn. jest odwracalna. Gdy zgodnie z zasadami wiedzy medycznej przyczyna ta nie daje się leczyć, tj. jest nieodwracalna, nigdy nie dojdzie do powrotu wydolnych czynności życiowych i świadomości, chory zawsze już będzie wymagał stoso­wania metod intensywnej terapii i pozostanie nieprzy­tomny (odmóżdżony, odkorowany). Powrót takiej oso­by do świadomości życia będzie więc niemożliwy.

W wypadkach takich wedle licznych poglądów dopuszczalna jest procedura „DNR" (do not resuscita­te): gdy nie można usunąć przyczyny powodującej stan zagrożenia życia, lekarz zwolniony jest od stosowania nadzwyczajnych środków leczenia, w tym resuscytacji oraz innych metod nadzwyczajnych (np. stosowanie katecholamin, żywienia pozajelitowego, oddechu za­stępczego, plazmaferezy itp.), zwłaszcza gdy stosowa­nie takich środków narazić może pacjenta lub jego ro­dzinę na niepotrzebny ból albo cierpienie.

Także i normy etyczne rozróżniają pojęcie „zabi­cie" od pojęcia „pozwolenie na śmierć", która to decy­zja nie obciąża lekarza ani prawnie, ani moralnie. Przypomnieć tu należy art. 31 KEL, który stano­wi, iż „w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiąz­ku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub upor­czywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych. Decyzja o zaprzestaniu reanimacji należy do lekarza i jest związana z oceną szans leczniczych".

Aby czyn lekarza zakwalifikowany mógł być jako przestępstwo z art. 150 k.k., spełnione być muszą czte­ry podstawowe warunki:

a) lekarz musi umyślnie zabić chorego pacjenta,

b) motywem skłaniającym lekarza do tego czynu musi być żądanie chorego,

c) szczególną pobudką realizacji tego przedsięwzięcia musi być współczucie, które lekarz żywi do cierpią­cego pacjenta,

d) decyzja lekarza podjęta być musi w oparciu o skal­kulowane przez niego w oparciu o zasady wiedzy medycznej i znajomość stopnia zaawansowania choroby perspektywy przeżycia pacjenta w relacji do stopnia i intensywności cierpień, których w związ­ku ze swą chorobą doznaje.

Ad.a Lekarz zabija pacjenta, jeśli swym działaniem (eutanazja czynna) lub zachowaniem się (z reguły za­niechaniem - eutanazja bierna) powoduje w bezpo­średnim następstwie przyczynowym śmierć chorego, która to w związku z jego czynem następuje wcześniej, niż nastąpiłaby ona z przyczyn naturalnych.

Ad.b Przesłanką racjonalizującą eutanatyczne zacho­wanie się lekarza musi być żądanie chorego. Żądanie to szczególny przejaw uzewnętrznionej woli o więk­szej ekspresji niż jedynie wyrażenie zgody. Musi więc nie tylko spełniać wszelkie wymogi praw­ne aktu wyrażenia woli, lecz odznaczać się ponadto szczególną ekspresyjnością, dobitnością i swoistą pre­sją na adresata żądania oraz być wynikiem wyraźnej inicjatywy intelektualnej chorego. Żądanie musi być wyrażone przez osobę posiadającą wystarczające rozeznanie co do znaczenia tego żądania. Nie będzie więc można wziąć pod uwagę „żądania" osoby upośledzo­nej umysłowo, chorej psychicznie lub działającej pod wpływem innego zakłócenia czynności psychicznych, jeśli okoliczności te powodują brak możliwości rozpo­znania przez chorego znaczenia tak sformułowanego żądania. W nawiązaniu do regulacji art. 32 ust.o zaw. lek. bezskuteczne będzie również żądanie osoby, która nie ukończyła 16 roku życia. Żądanie musi być dobrowolnym wyra­zem woli pozbawionym nie tylko jakiegokolwiek przy­musu, ale i sugestii z zewnątrz, podjętym po rozważeniu wszelkich okoliczności w sytuacji pełnego poinformo­wania chorego o jego stanie oraz o rokowaniach. Żądanie musi być sformułowane w sposób poważny, bez jakie­gokolwiek wpływu osób z zewnątrz czy chwilowego załamania (powinno być więc powtórzone w stosownym odstępie czasu) oraz bez wpływu takich czynników, jak na przykład alkohol lub środki odurzające czy psy­chotropowe.

Ad.c Oczywiście niezależnie od powyższego obiekty­wizującego czynnika niezbędną przesłanką uznania zabójstwa za eutanatyczne musi być subiektywistycz­na przesłanka współczucia lekarza dla chorego. Wbrew podnoszonym niekiedy w piśmiennictwie sugestiom, nie może ona być zastąpiona żadną inną (np. wzglę­dem na kosztowność leczenia).

Poważne trudności rodzi interpretacja znamie­nia „wyjątkowe wypadki" zawartego w art.150 par. 2 k.k. W grę wchodziłby tu więc wyjątkowo sil­ny nacisk motywacyjny na lekarza, będący efektem wyjątkowo intensywnych żądań chorego, wyjątkowo silne współczucie będące wynikiem szczególnej więzi emocjonalnej lekarza i chorego ,bądź też szczególnie dolegliwych cierpień doznawanych przez pacjenta przy równoczesnej beznadziejności rokowań.

Niezrealizowanie którejkolwiek z opisanych po­wyżej przesłanek warunkujących uznanie określonego czynu za zabójstwo eutanatyczne (art. 150 k.k.) powo­duje, iż lekarz doprowadzając umyślnie swym działa­niem lub zaniechaniem do śmierci pacjenta poniesie odpowiedzialność jak za zabójstwo w postaci podsta­wowej (art. 148 par.1 k.k.).

Jeśli „powyżej" górnej granicy opisanego w art. 150 k.k. przestępstwa eutanazji plasuje się odpowiedzial­ność za zabójstwo w formie podstawowej, „poniżej" dol­nej granicy czynu opisanego w art.150 k.k. zachodzi brak wszelkiej odpowiedzialności karnej lekarza.

Z sytuacją taką mamy do czynienia w niektórych przypadkach zaprzestania przez lekarza intensywnej terapii w stanach terminalnych (DNR). Gdy zgodnie z zasadami wiedzy medycznej chorobowa przyczyna powodująca stan poważnego zagrożenia życia nie da się leczyć, tj. nie jest odwracalna, zaś chory jest trwale nieprzytomny (odmóżdżony, odkorowany) i jego po­wrót do świadomego życia jest niemożliwy, lekarz nie ma deontologicznego obowiązku podejmowania i pro­wadzenia reanimacji lub uporczywej terapii za pomocą środków nadzwyczajnych (art. 32 KEL). Może więc pozwolić choremu umrzeć.

Tak długo jednak, jak długo pacjent, nawet bez­nadziejnie chory, jest przytomny i zachowuje zdolność wyrażenia woli, lekarzowi nie wolno przerwać obiek­tywnie dostępnego mu w danej sytuacji leczenia.

Stosowanie procedury DNR poprzez zaprzestanie intensywnej i uporczywej terapii za pomocą środków nadzwyczajnych w odniesieniu do chorego w stanie ter­minalnym powodujące brak jakiejkolwiek odpowiedzial­ności karnej lekarza możliwe jest więc jedynie w odnie­sieniu do pacjentów trwale i nieodwracalnie nieprzytom­nych. Podejmowanie tego rodzaju terapii byłoby bowiem w tym przypadku jedynie przedłużeniem okresu umie­rania, a nie przedłużeniem procesu leczenia. Działania lekarza stosującego procedurę DNR muszą być podejmowane jawnie, po wszechstronnej konsultacji także w formie konsylium, starannie udo­kumentowane i wpisane do dokumentacji chorego.

W omawianym kontekście ważne znaczenie ma również problematyka tzw. wspomaganego samobój­stwa (pomocy do samobójstwa). Jego istotą jest dostar­czenie przez lekarza pacjentowi środków lub informa­cji o środkach albo sposobach niezbędnych pacjentowi dla dokonania aktu zakończenia życia. Lekarz „własno­ręcznie nie „zabija", jak ma to miej­sce w klasycznym przypadku eutanazji. Ta właśnie forma eutanatycznego zachowania się lekarza zdaje się zyski­wać coraz większe znaczenie praktyczne, gdyż dopuszcza się ją w niektórych ustawodawstwach (Oregon).

Rozwiązanie powyższego problemu na gruncie obowiązującego w Polsce stanu prawnego napotyka na zasadnicze trudności. Rozważyć należy tu trzy moż­liwości:

- lekarz ponosi odpowiedzialność z art. 150 k.k.,

- lekarz ponosi odpowiedzialność z art. 151 k.k.,

- lekarz nie ponosi żadnej odpowiedzialności karnej.

Przyjęcie wariantu pierwszego wydaje się być niemożliwe. Nie ulega wątpliwości, iż w przypadkach wspomaganego samobójstwa pacjent „zabija" siebie sam (co jak wiemy nie jest przestępstwem) .

Uznanie możliwości drugiego napotyka też na poważne trudności. Czyniąc art. 151 k.k. podstawą odpowiedzialno­ści lekarza w przypadku tzw. wspomaganego samobój­stwa, doprowadzilibyśmy do poważnej niekon­sekwencji wewnątrzkodeksowej. Lekarz dopuszczający się bowiem ewidentnego zabójstwa eutanatycznego (np. wstrzykując pacjentowi śmiercionośną substancję, a więc bez wątpienia „zabijający” go) ponosiłby odpowiedzial­ność z art. 150 k.k., a więc mógłby skorzystać z przywi­leju przewidzianego przez par. 2 tegoż przepisu (tj. nawet z sędziowskiego prawa darowania kary). Lekarz po­magający w samobójstwie natomiast (a więc nie „zabi­jający" pacjenta) byłby wyłączony z możliwości sko­rzystania z takiego przywileju i musiałby ponieść „nor­malną" odpowiedzialność karną w granicach sankcji przewidzianej w art. 151 k.k. (od 3 miesięcy do 5 lat) w zasadzie bez możliwości jej nadzwyczajnego złago­dzenia (nie wspominając już nawet o uwolnieniu od sankcji). Ten, który uczyniłby „więcej", znalazłby się więc w lepszej sytuacji od tego, który uczyniłby „mniej".

Rozwiązanie trzecie nie jest także pozbawione wady sprzeczności wewnątrzkodeksowej. Oznaczałoby ono między innymi, iż lekarz udzielający pomocy do samo­bójstwa (np. udostępniający pacjentowi śmiercionośną substancję) byłby wolny od wszelkiej odpowiedzialno­ści karnej, podczas gdy lekarz dopuszczający się euta­nazji biernej, tj. zaprzestający na żądanie pacjenta jego dalszego leczenia, co w następstwie spowodowałoby jego śmierć, ponosiłby odpowiedzialność karną z art. 150 k.k.

W sytuacji, w której mamy do czynienia z trze­ma możliwościami dalekimi od doskonałości, wybrać niestety nale­ży to, które wydaje się być z jednej strony najmniej nie­doskonałe. Rozwiązaniem takim wydaje się tu być klasyfikacja czynu lekarza polegającego na wspo­maganym samobójstwie (pomocy do samobójstwa) na podstawie art. 151 k.k.

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wykład3 - Transplantacja, Stomatologia UMED, prawo medyczne, prawo i etyka w stomatologii 2010-2011
Blad lekarski, Stomatologia UMED, prawo medyczne, prawo i etyka w stomatologii 2010-2011
Prawo Europejskie bartez 2010 2011
4 Prawo Unii Europejskiej 2010 2011(1), Wszystko i nic
21 ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, Stomatologia UMED, prawo medyczne
92.komisja bioetyczna - ustawy, Stomatologia UMED, prawo medyczne
wykład 8-31.05, WSA, prawo administarcyjne z prawem wspólnot samorządowych, wykłady, sem 2
Etyka reklamy, Cosinus org reklamy I, prawo etyka kultura zawodowa
PRAWO HANDLOWE WYKŁADY, uczelnia WSEI Lublin, prawo handlowe
Electronic Commerce wyklad ie ec 2014 prawo
wykład 5- 20.04, WSA, prawo administarcyjne z prawem wspólnot samorządowych, wykłady, sem 2
PRAWO WYKŁAD 10, Licencjat UE, prawo

więcej podobnych podstron