Korokcja racic
Stan racic i nóg bydło mlecznego (ale także mięsnego) nie powinien być traktowany marginalnie. Krowa z zapaleniem racic może znacznie opuszcza się w produkcji mleka. Hodowla zmniejsza efektywność. Korekcja racic jest zabiegiem koniecznym i bardzo częstow wykonywanym. Wielu rolników wykonuje go samemu, niektórzy zlecają go wyspecjalizowanym osobom, są także tacy hodowcy bydła, którzy bagatelizują problem i nie wykonują zabiego wogóle. Nie wystarczy już dbanie o racice poprzez posamrowanie smołą bukową kulejących już krów. Mimo iż korekca jest najbardziej opłacalną inwestycją w stado, tym bardziej, że jej cena jest u nas dwukrotnie niższa niż na Zachodzie, gdzie jeden zabieg kosztuje hodowcę równowartość średnio ok. 40-501 mleka.
Wydaje się, że nie ma u krowy innej tak proporcjonalnie niewielkiej części ciała, mającej tak duży wpływ na portfel hodowcy. Jak szacują specjaliści na podstawie danych z UE, pojedyncze kulawe zwierzę kosztuje rolnika ok. 250 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje ok. 1 tys. zł.
Na wspomniane straty składa się szereg czynników, wśród których naukowcy wymieniają pogorszenie rozrodu, zmniejszenie wydajności mlecznej, podatność na inne choroby i w końcu większe prawdopodobieństwo brakowania. Wśród tych pierwszych wyszczególnia się m.in. dłuższy okres między-ciążowy i zmniejszenie odsetka zapłodnień.
Choroby racic przynoszą straty. Jeśli krowy mają z nimi problemy, to nie jedzą. Tym samym zmniejsza się produkcja mleka i pogarsza jego jakość w związku z większym poziomem komórek somatycznych. Krowy diagnozuje się tylko na podstawie ewidentnej kulawizny, gdy tymczasem jest to już moment, w którym konieczna jest terapia, drogie leczenie i rekonwalescencja.
Receptą jest dokładna obserwacja stada. Jak wyjaśnia specjalista, krowy z problemami, którycli jeszcze nie widzimy, bardzo często padają ofiarą dominacji. Zostają oddalone od stołu paszowego i najlepszych miejsc legowiskowych. Do tego dochodzi charakterystyczne dreptanie widoczne szczególnie na halach udojowych, problemy ze wstawaniem, spowolniony chód i kar-piowaty grzbiet. W kontekście tego ostatniego warto nawiązać do punktowej oceny ruchu krowy . Warto też zwrócić uwagę na wady pokrojowe, w tym postawy: podsiebną i pionową (widok z boku) oraz iksowatą i beczkowatą (widok z tylu), które mogą wskazywać na niektóre schorzenia. Niestety pomimo tych wszystkich symptomów przeciętny hodowca diagnozuje średnio w stadzie zaledwie ok. 10% krów z problemami lokomocji. Wykwalifikowany korektor średnio 2,5 razy więcej. Szlifierkę można kupić za 50 zl. Do tego dochodzi tarcza za 120 zl, linka i ze-spawana klatka. Wychodzi na to, że za 500 zl stajesz się korektorem racic.
Innowacyjność urządzeń do korekcji widać na pierwszy rzut oka. Ma pompę hydrauliczną, silnik o mocy 3,5 kW, hydrofor i systemy zabezpieczeń. Ciekawostką jest tylko jeden pas piersiowy, osłony przeciw uderzeniowe i bramki, dzięki którym krowy mogą wchodzić po luku. To nie tylko bardzo ułatwia pracę, ale także jest mniej stresujące dla zwierząt. W tym kontekście pomyślano też o wychodzeniu. Po korekcji otwierają się bramki z przodu i krowa przechodzi dalej - zupełnie jak w hali udojowej. Kolejną ciekawostki! jest teleskopowy system unieruchamiania tylnej kończyny, który został dostosowany do rozmieszczenia stawów. To jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się chwilę później. Jeden ruch i krowa wraz z poskromem wędruje kilkanaście centymetrów nad podłogę.
Warto też wspomnieć o systemie oświetlenia, które wbrew pozorom jest bardzo ważnym elementem wyposażenia. Pomaga czytać" racice. Do każdej krowy trzeba podchodzić indywidualnie. Nie mam w ich przypadku sztywnych szablonów. Podobnie jest u ludzi, którzy nie mają takich samych stóp. Racicę trzeba czytać po barwie, linii białej i zakodowanych stromiznach.
Do korekcji racic używa się urządzenia o nazwie poskrom, który dostosowany jest do bardzo wygodnego przewożenia samochodem osobowym.
Po przyjeździe do gospodarstwa, wybraniu odpowiedniego miejsca i podłączeniu do prądu urządzenie jest gotowe do pracy.
Ekipa składa się z 2 do 4 specjalnie wyszkolonych pracowników. Hodowca wskazuje krowy do zabiegu i obserwuje przebieg prac. Krowy po kolei są wprowadzane do0 poskromu, zamykane i podpinane pasami. Następnie urządzenie unosi zwierzę z jednoczesnym kładzeniem na boku. Nogi są przypinane do wsporników, z wygodnym dostępem do racic.
Korekcję mogą wykonywać jednocześnie 2 osoby. Pracę wykonuje się w miarę wyprostowanej pozycji co zwiększa wygodę i bezpieczeństwo jak i wydajność pracy.
W razie stwierdzenia schorzeń zakładamy opatrunki, jednocześnie informując właściciela o rodzaju schorzenia i sposobie postępowania z chorą krową. Jeżeli jest to konieczne to informujemy rolnika o potrzebie wezwania lekarza weterynarii w celu dalszego leczenia.
Na żądanie gospodarza zostawiamy listę z numerami krów, u których przeprowadzono korekcję wraz z zaleceniami na najbliższe dni.