Bomby włoskie, ◄PIROTECHNIKA, PIROTECHNIKA


Bomby włoskie

Podczas pewnego sylwestra naszła mnie myśl: A jakby tak samemu zrobić taką kulę ognia na niebie? To było dość dawno. Wtedy nie miałem jeszcze materiałów i możliwości. Teraz to się zmieniło. Więc trzeba nadrobić zaległości!

Najpierw musisz skołować jakąś mocną rurę na wyrzutnię. Moja ma 5,8cm średnicy zewnętrznej i 5cm średnicy wewnętrznej. Długość to 53cm. Potem zrób dobrą zatyczkę z masy srajtaśmowo-gipsowej długości min. 5cm.

Kolejną potrzebną rurkę znajdziesz w każdym hipermarkecie. Chodzi mi o rurki, na które są nawijane torebki w dziale z warzywami. Taką rurkę tniesz na 3 równe odcinki, uzyskując korpusy 3 ładunków.

To będą szelki.

A robi się je tak:

1. Rurkę przeznaczoną na szelkę (1/3 rurki hipermarketowej) zatykasz z jednej strony 1cm warstwą z masz srajtaśmowo-gipsowej i pozostawiasz do wysuszenia. Po wyschnięciu (zostaw po prostu na noc na kaloryferze), na środku zatyczki wiercisz dziurkę na lont. Oczywiście musi być ona jak najmniejsza, tak, by dobrze pasowała do lontu. Wkładasz w nią lont. Powinien on wystawać na 1 cm z korpusu i być poprowadzony 1cm wewnątrz. Czyli powinno go być razem 3cm. Dobrze jest dodatkowo uszczelnić lont od strony zewnętrznej szelki przez posmarowanie wikolem. Masz już gotowy korpus.

2. Teraz musisz się zastanowić, jaki efekt chcesz uzyskać. Najprościej jest po prostu wymieszać dowolny proch fotobłyskowy z określonymi gwiazdkami. Muszą one być małe, by sporo weszło do korpusu. W ten sposób uzyskasz efekt kuli (peonia).

Możesz też skrócić korpus o połowę, i zrobić efekt kręgu. Rdzeń wykonujesz wsypując do zwitki z cienkiej chusteczki proch fotobłyskowy. Dookoła umieszczasz jedną warstwę gwiazdek.

Oczywiście wszystkie szelki muszą mieć górną zatyczkę, który wykonujemy przez wklejenie 2 kawałków tektury przy użyciu butaprenu.

Można uzyskać jeszcze wiele innych efektów, ogranicza nas tu tylko wyobraźnia i wielkość korpusu.

Jedna z szelek

3. Teraz potrzebny jest ładunek miotający. Robi się go tak:

Potrzebna będzie rurka, z której robiliśmy szelki, kawałek papieru do pakowania, dobry proch czarny, taśma klejąca (normalna i szeroka) i nożyczki.

Najpierw odcinasz kwadratowy kawałek papieru do pakowania.

Teraz przykładasz rurkę do środka papieru i obciągasz kartkę dookoła rurki. Ciężko to wytłumaczyć, ale zdjęcie dobrze pokazuje, o co mi chodzi.

Ściągasz formę z rurki, odwracasz ją i obklejasz dolną część jedną warstwą taśmy klejącej.

Nacinasz w równych odstępach ścianki aż do taśmy.

Sypiesz odpowiednią ilość prochu. W przypadku prochu komercyjnego wystarcza jedna czubata łyżeczka.

Zaginasz nacięte ścianki do środka i przyklejasz ostatnią z nich taśmą klejącą. Uszczelniasz ją też załamki na górze.

Tak wyglądają gotowe ładunki.

Na środku obklejonej powierzchni robisz dziurkę tak, by mógł przez nią wejść lont.

Umieszczasz szelkę na ładunku miotającym tak, by lont wszedł do wcześniej wykonanej dziury.

Łączysz obydwa ładunki oklejając ich boki szeroką taśmą klejącą ( trzy warstwy wystarczą).

Na spodzie ładunku miotającego robisz dziurkę na lont.

Odmierzasz tyle lontu, by po zamontowaniu w powyższy sposób wystawał ze 4cm nad górny koniec szelki. Ważne jest umiejętne zrobienie zagięcia lontu u dołu szelki i lekkie uszczelnienie lontu wikolem.

Przykładasz kawałek tektury tak, by chronił on przestrzeń pomiędzy lontem, a bokiem ładunku miotającego.

Oklejasz szeroką taśmą najpierw miejsce, gdzie wychodzi lont (2-3 warstwy), a następnie boki szelki (ze 4 warstwy). Musisz potem jeszcze tak owinąć szelkę gazetą lub papierem do pakowania, by po obklejeniu jedną warstwą taśmy szelka swobodnie wchodziła do moździerza ale jednocześnie odległość między ściankami szelki a ściankami moździerza była jak najmniejsza.

Przygotowanie do strzału:

Moździerz wstawisz do betonowego kosza na śmieci. Jest to konieczne z uwagi na bezpieczeństwo! W prawej ręce trzymasz szelkę (lontem go góry), w lewej zapalniczkę. Podpalasz lont, wkładasz kawałek szelki do moździerza i zdecydowanym ruchem wrzucasz ją głębiej. Pamiętaj, by nie pochylać się nad wylotem! Teraz chodu na jakieś 10m. Lont pali się długo, jakieś 7-10s. Na ogół widać unoszący się ze śmietnika dymek. Nie jest to jednak reguła. Po jakimś czasie szelka powinna wylecieć z moździerza. To, że dobrze wypaliła poznasz po lecącym do góry małym jasnym punkciku. Po osiągnięciu pewnej wysokości (u mnie jakieś 20-30m) szelka wybuchnie tworząc zamierzony (lub też nie) efekt.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Poradnik Pirotechnika Przepisy na Bomby Domowej Roboty
faszyzm wloski
Cathy Williams Włoskie wakacje
mini słowniczek kulinarny włoski Ł
Orzech włoski cudowny lek
1986 14 Bomby na Tarent
a2 wloski
a3 wloski model
Wyrażenia, nauka jezyków, Nauka wloskiego
Ciasto na pizzę, Przepisy, Włoskie
TRYB WARUNKWY, język włoski
Czas przyszły futuro anteriore, język włoski
IDIOMY, włoski, WŁOSKI
DATE, język włoski
Pocztówka, J.WŁOSKI MATURA 2012, Pisanie
W jezyku wloskim sa dwa rodzaje, język włoski
Pirotechnika, Chemia(1)
Spaghetti?rbonara to włoski klasyk
Ekspresowe spaghetti z sosem z orzechów włoskich

więcej podobnych podstron