Narodziny rycerstwa, Średniowiecze, RYCERZE,ŚREDNIOWIECZE


Narodziny rycerstwa

Rycerz, czyli żywy pocisk

Ideał rycerski uległ w średniowieczu swoistej literackiej stylizacji i poetyckiej mitologizacji. Opowieści Okrągłego Stołu, chansons de geste oraz inne mniej znane fabuły przedstawiały wzorzec, z którym utożsamiała się zbrojna elita. Ostatecznie pod ich wpływem nieokrzesani wojownicy przeobrazili się w prawdziwych rycerzy. Owa fascynacja - której i dziś nie mogą się oprzeć miłośnicy historii - ideałem opancerzonego kawalerzysty jest jedną z ważnych cech średniowiecznej cywilizacji.

KRZYSZTOF KOWALEWSKI

Pewnego dnia wędrował łąką/u rozległego góry zbocza:/zerwał listek, by grać na nim./[...] posłyszał nagle tętent kopyt./Zaraz zważył w ręku oszczep:/ rzekł: „Cóż za głos tutaj słyszę?”/[...] Patrzcie, tam galopowali/trzej rycerze doborowi, /od stóp do głów w świetlistej zbroi./Zaiste, tak pomyślał chłopiec, /że każdy z nich jest chyba Bogiem./I już nie chciał dłużej stać, /na ścieżce na kolana padł.”
(przeł. Andrzej Lam)

Tak na początku XIII wieku niemiecki poeta Wolfram von Eschenbach opisywał niespodziewane spotkanie młodego Parsifala z rycerzami. Strach i podziw. Młodzieniec z przejęciem oglądał po raz pierwszy miecz oraz pancerz jeźdźca, naiwnie komentował, że gdyby miał tę skórę jeleń,/mój oszczep nie mógłby jej przebić. Na próżno Hercelajda wychowywała swego syna na odludziu, rycerska natura natychmiast wzięła górę. Parsifal już wiedział, że trzeba się udać na dwór króla Artura - tam miał zostać rycerzem.

Ideał rycerski uległ w średniowieczu swoistej literackiej stylizacji i poetyckiej mitologizacji. Opowieści Okrągłego Stołu, chansons de geste oraz inne mniej znane fabuły przedstawiały wzorzec, z którym utożsamiała się zbrojna elita. Ostatecznie pod ich wpływem nieokrzesani wojownicy przeobrazili się w prawdziwych rycerzy. Owa fascynacja - której i dziś nie mogą się oprzeć miłośnicy historii - ideałem opancerzonego kawalerzysty jest jedną z ważnych cech średniowiecznej cywilizacji.

Uchwycenie relacji między heroicznym obrazem literackim a rzeczywistością społeczną pozostaje osią badań nad fenomenem średniowiecznego rycerstwa. Zasadnicze pytanie brzmi: jakim sposobem wczesnośredniowieczny ciężkozbrojny wojownik stał się rycerzem?

Żywy pocisk

Elitarna formacja pancernej kawalerii istniała już we wczesnym średniowieczu. W monarchii karolińskiej w jej szeregach służyli zamożni wasale, posiadacze rozległych beneficjów (wczesna forma nadań lennych). O jej rozwój zatroszczył się Karol Wielki: w słynnych kapitularzach z 807 i 808 roku zarządził, że od tej chwili każdy właściciel dwunastołanowego lub większego majątku będzie uczestniczył w kampanii wojennej w kolczudze, hełmie, z tarczą, mieczem, włócznią i oczywiście konno. Właściciele trzy-,   czterołanowego (tak w kapitularzu z 808 roku) lub większego majątku mieli służyć bez zbroi w lekkiej kawalerii. Do służby byli powołani także posiadacze mniejszych gospodarstw - składali się na wyposażenie  jednego spośród siebie (kryterium było to samo: łącznie ich dobra miały mieć 3 lub 4 łany), a gdy ten wyruszał na wojnę, opiekowali się jego gospodarstwem.

O militarnych sukcesach ciężkozbrojnej kawalerii zadecydowały proste udoskonalenia techniczne. Strzemiona (wschodni wynalazek, używane w Europie od VIII wieku) oraz głębsze siodła ułatwiły prowadzenie z konia walki wręcz włócznią lub mieczem. One też umożliwiły wypracowanie ok. połowy XI wieku nowego sposobu walki: szarży z trzymaną pod pachą, skierowaną horyzontalnie kopią. Skuteczność ataku nie zależała już od siły ramienia wojownika, lecz prędkości „żywej strzały” - konia i jeźdźca, a także od ich ciężaru,  który zwiększał się wraz z udoskonalaniem pancerza.

Od wczesnego średniowiecza pancernego kawalerzystę (łac. miles loricatus) chroniła długa, sięgająca kolan stalowa (rzadziej mosiężna) kolczuga. Składała się z kilku lub nawet kilkudziesięciu tysięcy kółeczek i ważyła około 10 kg. Od XIII wieku ten typ zbroi okrywał już całe ciało wojownika. Na pancerz nakładano kaftan, zwany w Polsce przeszywanicą, który amortyzował przyjmowane ciosy. Pod koniec XIII stulecia zaczęły się pojawiać pierwsze elementy zbroi płytowej, która ukształtowała się ostatecznie na przełomie XIV i XV wieku. Otwarte hełmy z nosalami (zwane normańskimi) w XIII wieku zastępowano pełnymi hełmami garczkowymi, jak się szybko okazało - niepraktycznymi, uniemożliwiającymi oddychanie i ograniczającymi pole widzenia, i dlatego wypartymi przez otwarte kapaliny i łepki, a wreszcie wymyślne przyłbice.

Osłonę zapewniały tarcze: w XI wieku używano powszechnie długich drewnianych o migdałowatym kształcie, obciągniętych skórą lub okutych (określanych także jako normańskie), w późniejszych stuleciach ich kształt ewoluował ku formie trójkątnej, a rozmiar się zmniejszał. Broń zaczepna to oczywiście włócznia, a potem kopia, miecz (coraz dłuższy i cięższy), ale także maczuga i topór.

Dla opancerzonego jeźdźca najbardziej efektywną formą walki była szarża na wprost w pełnym galopie. Bizantyńska księżniczka Anna Komnena (1083-1148) zauważyła z przekąsem, że Celt [tak nazywała rycerzy zachodnioeuropejskich] na koniu jest niezwyciężony i zdolny przebić się przez mury Babilonu, ale wysadzony z siodła, staje się zabawką pierwszego lepszego wojownika. Używanie ciężkiego rynsztunku było nie tylko kłopotliwe, wymagało także nie lada kondycji. Podczas turnieju odbytego pod Neuss w 1241 roku wielu zrzuconych z siodeł rycerzy wyzionęło ducha nie od ran, lecz leżąc w kurzu i piekącym słońcu.

Realizacja rycerskich zadań (militiam facere, jak określano to po łacinie) wymagała starannych przygotowań i zastępu sług. Rycerz musiał posiadać co najmniej dwa konie. Jednego dosiadał podczas marszu (palefridus), drugiego cięższego, chronionego kropierzem, oswojonego z bitewną wrzawą, trzepotem chorągwi czy dźwiękiem surm, podczas walki (dextrarius). W czasie marszu giermek (armiger - czyli niosący uzbrojenie, lub scutifer - niosący tarczę) wiózł tarczę oraz kopię, on też po prawej stronie rycerza prowadził rumaka (stąd prawdopodobnie pochodzi jego łacińska nazwa: dexter to znajdujący się po prawej stronie - stąd dextrarius). Pozostały rynsztunek spoczywał na grzbiecie konia jucznego (roncinus). Zadaniem giermka było przygotowanie rycerza do walki, a później - w razie konieczności - dostarczenie utraconej broni lub podprowadzenie rumaka. W walce rycerza wspierali uzbrojeni słudzy, którzy wraz ze swym panem stanowili wojskowy zespół zwany kopią. 

Tego dnia, kiedy kawaleria, miast ciskać włócznie w nieprzyjaciół, po raz pierwszy pochyliła je i ruszyła do ataku, narodziło się rycerstwo. Niestety, średniowieczni kronikarze nie mieli w zwyczaju pisać rzeczowo o działaniach zbrojnych i dlatego nie wiemy, jak i kiedy pojawiła się nowa metoda walki. Niektórzy wskazują na jeden nadzwyczajnej wagi zabytek - tkaninę z Bayeux, powstałą ok. 1080 roku i ilustrującą podbój Anglii przez księcia normańskiego Wilhelma. Na kilku scenach przedstawiających bitwę rozegraną 14 października 1066 roku pod Hastings kawalerzyści walczą włóczniami: jedni miotają nimi jak oszczepami, drudzy zdają się szarżować, kierując je w stronę nieprzyjaciół. Czyżby pionierami rycerstwa byli Normanowie? 

Wielce niespokojny lud Normanów

W 999 roku zbrojni Saraceni pojawili się pod  Salerno. Byłby to typowy zbrojny wypad, gdyby nie pech: zaatakowali czterdziestu normańskich pielgrzymów, którzy właśnie wracali z Jerozolimy. Ci, w przeciwieństwie do mieszkańców miasta, natychmiast stanęli do walki. Otrzymali od miejscowego księcia Gaimara IV konie oraz broń, odparli atak, odrzucili propozycję pozostania na służbie i wrócili do Normandii. Czterdziestu zbrojnych: oto właściwa dla średniowiecza skala zmagań.

Historycy chętnie ilustrują wykład o narodzinach rycerstwa spektakularnymi sukcesami  wielce niespokojnego ludu Normanów, jak w XII wieku określił ich kronikarz i biskup Otton z Freising. Kiedy w czasach karolińskich zaczęli łupić frankijskie wybrzeża, byli barbarzyńskimi piratami, którzy posługiwali się prymitywną bronią: łukami i toporami. To od swych przeciwników nauczyli się bardziej wyrafinowanych sposobów wojowania. Zauważył to m.in. mnich Adrevald z Fleury, opactwa, które parokrotnie plądrowali normańscy najeźdźcy. Pisał, że na początku wrogowie nie umieli jeździć konno i walczyli pieszo (jako pedites), później jednak na sposób naszych, czyli Franków, dosiedli koni i od tej chwili mogli przemierzać cały kraj.

Nie tylko metody walki przyswoili i udoskonalili piraci z północy. W 911 roku w Saint-Clair-sur-Epte król Francji Karol Prostak nadał Rollonowi, wodzowi osiadłych od kilkudziesięciu lat w okolicach Rouen wikingów, ziemię nazwaną później Normandią. Organizując władzę w  zdobytym księstwie, Rollon zastosował wzorzec feudalny. Co najmniej do przełomu XI i XII wieku księstwo normańskie pozostawało najbardziej efektywnym pod względem militarnym państwem w Europie. W Anglii, na Sycylii, w Ziemi Świętej - wszędzie tam, gdzie sięgały podboje Normanów, ludność boleśnie doświadczała ich wojennych przewag oraz zapoznawała się z ich umiejętnościami w budowie władztwa feudalnego.

Rycerze awansują

Mediewiści prowadzą zażarty spór o istotę, dynamikę i chronologię tzw. przełomu feudalnego. W uproszczeniu rzecz miała się tak: w X wieku, a może nawet już pod koniec IX stulecia, system rządzenia na obszarze imperium karolińskiego ulegał degradacji (przyczyniły się do tego m.in. najazdy normańskie). Jej symptomy to swoista prywatyzacja urzędów hrabiowskich oraz ogólnie decentralizacja władzy. W XI wieku ośrodkami skutecznych rządów były możnowładcze zamki, niejeden region w ówczesnej Europie zasługiwał na nazwę Kastylii, czyli „krainy zamków”.  Tak kształtował się nowy krajobraz władzy - sieć zamków wyznaczała jej  horyzont. Senioralne rządy były arbitralne, nieprzewidywalne i brutalne, zawsze na granicy grabieży, którą mylono z gwarancją bezpieczeństwa i pokoju. Inna ważna cecha to swoista militaryzacja systemu rządzenia: tylko tak umiano egzekwować uprawnienia sądownicze i skarbowe. Jeszcze długo europejskie monarchie, których władcy od XIII wieku podejmowali wysiłki, by poskromić feudalny chaos, pozbawione cech rządów cywilnych, będą przypominać średniowieczny wariant junty wojskowej.

Rządy senioralne czy kasztelańskie, oparte na bezpośredniej przemocy, stworzyły w XI wieku profesjonalnym wojownikom wielką szansę awansu. Nowy system władzy wprowadził bowiem ostry podział między tymi, którzy ją egzekwowali, oraz tymi, którzy byli jej poddani i zmuszani do płacenia danin. Każdy senior musiał dysponować drużyną uzbrojonych wasali. Uczestnicząc we władzy, elitarni wojownicy, którzy przeważnie wywodzili się z rodzin chłopskich, zbliżyli się społecznie do dumnej ze swego pochodzenia arystokracji. Tak właśnie w aspekcie socjologicznym powstało rycerstwo: towarzysząc swoim seniorom, rycerze naśladowali ich postawę, przejmowali ich mentalność. Z czasem przekształcili się w ekskluzywną społeczność. Co prawda, na pas i miecz rycerski trzeba było zasłużyć, ale o te zaszczyty mogli się ubiegać tylko ludzie pochodzenia rycerskiego.

Tytuł giermka, pierwotnie przysługujący prostemu słudze, został zastrzeżony dla rycerskiego syna, który „przyuczał się do zawodu”, bądź dla tego, kogo nie było stać na kosztowny ceremoniał pasowania lub utrzymanie pełnego rycerskiego standardu życia. Od XI wieku bowiem rycerstwo zaczęto utożsamiać z zespołem norm obyczajowych i moralnych, które rozwijano na dworach monarszych i książęcych, a naśladowano na pośledniejszych zamkach (wyrażał to nowy termin łaciński, który wówczas się upowszechnił: curialitas). Dworne obyczaje, wysublimowane gry towarzyskie z damami, turnieje stały się elementami rycerskiej tożsamości. Nie powinno zatem dziwić, że ten styl życia za swój przyjęła szlachta, która przyjmując do swych szeregów elitarnych wojowników w znacznym stopniu zawłaszczyła instytucję rycerstwa.

Natomiast nie udało się to Kościołowi, który ze średnim powodzeniem propagował ideał „rycerza Chrystusa”. W drugiej połowie X wieku w południowej Francji duchowni stracili cierpliwość: feudalnej anarchii przeciwstawili ruch „pokoju Bożego” (treuga Dei). Na lokalnych synodach (najstarszą poświadczoną źródłami inicjatywę podjęto w Le Puy  w 975 roku) duchowni popierani przez świeckich usiłowali zmusić pod groźbą ekskomuniki tych, którzy prowadzili lokalne wojny, by przynajmniej nie napadali na bezbronnych: księży, chłopów, pielgrzymów itd., oraz powstrzymywali się od walki w ważne święta kościelne. Zawieszenie broni miało też obowiązywać w każdym tygodniu od środy wieczorem do poniedziałku rano. Wprowadzane ograniczenia miały głębszy sens. Intelektualiści kościelni określili warunki, które legitymowały udział w wojnie. Już w IX wieku arcybiskup moguncji Hraban Maur „schrystianizował” rzymski podręcznik sztuki wojennej Wegecjusza (Epitoma rei militaris), w którym antyczny obowiązek obrony rei publicae przedstawił jako wierną służbę królowi, walkę w jego imieniu, co było tożsame z obroną ojczyzny, i nie dla żołdu, lecz dla zasługi życia wiecznego. Oręż chrześcijanina miał bronić bezbronnych - tę zasadę głosili krzewiciele „pokoju Bożego”. Pod koniec XI wieku oddany zwolennik reform gregoriańskich biskup Bonizo ze Sutri w Liber de vita christiana podsumował: milites, czyli rycerze, dochowują wierności swemu władcy, są  gotowi oddać za niego życie, nie pobudza ich żądza łupów, zwalczają heretyków i pogan, stają w obronie ubogich, wdów i sierot.   

Wtedy też w  nauczaniu Kościoła wzięło górę przekonanie, że walka między chrześcijanami jest niedopuszczalna. Kto zabije chrześcijanina, przelewa krew Chrystusa  - wołano w 1054 roku na synodzie w Narbonne. Czym zatem mieli się zajmować rycerze? Jednoznaczną odpowiedź wskazał papież Urban II na synodzie w Clermont w 1095 roku. W imię upowszechnienia „pokoju Bożego” powinni zaprzestać walki między sobą i skierować oręż przeciwko poganom haniebnie okupującym Ziemię Świętą. Tak zaczął się miraż Orientu - największa rycerska przygoda...

Ilustrowana historia Sławnej kampanii

Około 1080 roku królowa Matylda zamówiła (niektórzy sądzą, że zleceniodawcą był biskup Odon z Bayeux) wykonanie ogromnej tkaniny z wyhaftowanymi scenami przedstawiającymi historię podboju Anglii przez księcia normańskiego Wihelma Zdobywcę. Imponujących rozmiarów: 68 m długości, 53 cm szerokości, dzieło jest przechowywane w muzeum w Bayeux. Kolejne fragmenty ilustrują wydarzenia polityczne oraz przebieg kampanii wraz z  rozstrzygającą bitwą pod Hastings. Historyków wojskowości frapują szczegóły dotyczące uzbrojenia oraz technik walki. Na tapiserii najważniejszą formacją we wrogich armiach jest kawaleria, która dysponuje podobnym uzbrojeniem: długimi kolczugami, otwartymi hełmami z nosalami, tarczami o migdałowatym kształcie, ozdobionymi

indywidualnymi figuratywnymi lub ornamentowymi przedstawieniami - wczesnymi formami znaków herbowych. O tym, że ówczesne herby były słabo rozpowszechnione, świadczy znana scena, na której książę Wilhelm zdejmuje swój hełm, by pokazać, że nie zginął i powstrzymać panikę.  Kawalerzyści walczą włóczniami i mieczami, każdy z nich posiada strzemiona i ostrogi (jeden z symboli rycerskiej godności). Warto jednak pamiętać, że bitwę - tak to przedstawia tkanina - zaczyna normańska piechota, która zasypuje przeciwnika gradem strzał wypuszczonych z łuków. W skutecznym współdziałaniu wszystkich formacji armii normańskiej historycy upatrują przyczyn jej sukcesu, jak również w nieszczęsnym wypadku, mianowicie śmierci w bitwie króla Harolda (widzimy go ze strzałą tkwiącą w oku), która odebrała woli walki anglosaskim wojownikom.

Z kolei scena oblężenia grodu (poniżej) lepiej niż bitwa pod Hastings oddaje rzeczywistość średniowiecznych zmagań wojennych. Wojna to manewry: zbrojne wypady i odwroty, oblężenia i pertraktacje. W tej epoce rzadko dochodziło do walnych rozpraw, które były traktowane jako ostateczność - „sąd Boży” (tak rozumiano sens starcia pod Hastings). Kto decydował się wydać lub przyjąć bitwę, tym samym wyrażał wolę zakończenia wojny.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sredniowieczne Zakony Rycerskie, Średniowiecze, RYCERZE,ŚREDNIOWIECZE
Ted Undead Opowieść o Obitanie, rycerzu nie całkiem bez skazy, czyli o tym, że rycerskie średni
Kataryzm - religia Dobrych Ludzi, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Czarownice z Liechtensteinu, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Rodzimy ruch krucjatowy, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Waldensi - prekursorzy ruchu ubogich, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Ewangelizacja Indian fot, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Tortury i ich rola w postępowaniu dowodowym o czary fot, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje,
Koncepcja miłości w kulturze rycerskiej średniowiecza
Czarownice hamburskie, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Dziecięca krucjata, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Czary i stosy w Polsce, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
O procesach czarownic z Witten, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Magiczna Turyngia, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Flori J Rycerstwo średniowiecznej Francji
Helweckie czarownice, Rycerstwo i średniowiecze, Czary, herezje, czarownice
Etos rycerski w średniowiecznej Polsce 2
Baker Alan Rycerstwo sredniowiecznej Europy
Flori Rycerstwo w średniowiecznej Francji

więcej podobnych podstron