40. Treny jako osobiste wyznanie i dramat filozoficzny poety, język polski


Treny jako osobiste wyznanie i dramat filozoficzny poety

Jan Kochanowski urodził się w r. 1530, a pierwsze wydanie jego Trenów Drukarnia Łazarzowa w Krakowie, zarządzana przez Jana Januszowskiego, wypuściła w świat w r. 1580. Te dwie daty dzieli dokładnie pół wieku. Twórca Trenów był już w r. 1580 statecznym, dobiegającym pięćdziesiątki człowiekiem, który daleko zostawił za sobą wzloty i upadki młodości wzbogaconej wędrówką po krajach Europy i służbą na najwybitniejszych dworach polskich, nie wyłączając samego dworu królewskiego. Jan z Czarnolasu był już wtedy człowiekiem, który osiągnął w pełni dojrzałość życiową i dosięgał szczytów dojrzałości twórczej.

W 1577 r. umarł brat poety, Kasper Kochanowski, w 1578 lub l 579 trzydziestomiesięczna córeczka, Urszula, a niebawem siostra, Hanna. Brata pożegnał pisarz mową, która później ukazała się drukiem wśród Fragmentów pt. Przy pogrzebie rzecz, Hannie napisał epitafium czterowersowe, które pomieścił przy drugim wydaniu Trenów z 1583 r.

W Trenach występują dwa gł. tematy: cierpienia zbolałego ojca i kryzys światopoglądowy humanisty. Trudno odpowiedzieć na pytanie o tego kryzysu źródła; a raczej odpowiedź, która się w oczywisty sposób nasuwa, jest zbyt prosta: pod ciosem nieszczęścia człowiek nieraz się ugina. Ale nie zawsze wyraża to w kształcie rozprawy filozoficznej. I odwrotnie — nie każdy przełom ideowy zaczyna się od katastrofy osobistej. Śmierć bliskich była jednak iskrą zapalną, wyzwoliła uczucia poety. Zresztą kwestię kryzysu światopoglądowego w Trenach można zrozumieć dopiero na tle poetyki utworu jako poematu cyklicznego.

Wiele strof można by uznać za autopolemikę z myślami, których pełno w Zuzannie, Pieśniach, Fraszkach; byłaby to polemika nie tylko z określonym systemem filozoficzno-etycznym, lecz z samą zasadą doktryny, z zaufaniem w skuteczność reguł.

Tren I to wprowadzenie w całość cyklu. Podmiot liryczny, którym jest ojciec — poeta zmarłego dziecka, opisuje ogrom nieszczęścia, jakie go spotkało. Czyni to poprzez powołanie się na Heraklita z Efezu, filozofa greckiego, uchodzącego za pesymistę rozważającego znikomość człowieczej egzystencji oraz na greckiego autora trenów, Symonidesa z Keos. Wzywa jednocześnie wszystkie „płacze (...) lamenty, (...) skargi; troski (...), wzdychania i żale, i frasunki, i rąk łamania", jakie są na świecie, aby weszły w jego dom i pomogły mu wyrazić przeżywaną tragedię.

Tren V przynosi między innymi przyrównanie (w formie porównania homeryckiego) śmierci Urszulki do ścięcia pędu oliwkowego przez nazbyt gorliwego ogrodnika. Druga część utworu przynosi wyjaśnienie, że tym ogrodnikiem jest los, przeznaczenie.

Tren VI zawiera słynne określenie Urszulki „Safą słowieńską". Przyrównanie dwuipółletniego dziecka do najwybitniejszej poetki starożytnej Grecji ma być świadectwem wiary w ogromny, zmarnowany przedwczesną śmiercią, talent dziewczynki.

Kulminację kryzysu światopoglądowego, jakiemu uległ Kochanowski, stanowią trzy treny — IX, X, XI. W Trenie IX z ogromną goryczą podmiot liryczny atakuje mądrość, której przecież Kochanowski hołdował przez całe swe życie. Ojciec-poeta to również poeta-filozof, a wyznawana przez niego filozofia stoicka miała, poprzez nacisk kładziony na rozum i opanowanie, zagwarantować mu umiejętność uniezależnienia się od nieszczęść i trosk, jakie przynieść może życie. Jednak w zderzeniu ze śmiercią dziecka wszelkie recepty filozoficzne i teoretyczne mądrości okazały się niewystarczające, runęły w gruzy. Kochanowski opisuje to poprzez porównanie swego życia do mozolnej wspinaczki po stopniach do mądrości, wiedzy, doskonałości. Pod koniec życia, będąc już niemalże u ich szczytu, zostaje z nich zrzucony i pchnięty między normalnych, zwykłych śmiertelników.

W Trenie X padają pytania nie tyle retoryczne, ile pełne bezradności i wątpliwości. Gdzieś jest? — pyta poeta zmarłą. Kolejne hipotezy odpowiadają różnym systemom religijnym. „Wszystki nieba" — to aluzja do chrześcijańsko-platońskich wyobrażeń o kilku (siedmiu) sferach niebieskich. Wyspy szczęśliwe — to starożytny topos, w którym skupiły się marzenia o utraconym szczęśliwym kraju bez trosk i pracy. „Zdrój niepomny" — to Leta, rzeka w krainie zmarłych, której wody dawały zapomnienie. Czyściec jest najwyraźniej pojęciem chrześcijańskim, „piórka słowicze" nawiązują do motywów znanych z mitologii. O powrocie duszy po śmierci tam, gdzie przedtem, przed urodzeniem przebywała, mówi Platon w Fajdrosie.

Postawione pytania stanowią eklektyczny zbiór wyobrażeń życia pozagrobowego, a zarazem wyznaczają rozmiar rozterki poety. Żaden ze znanych systemów nie daje pewności.

W Trenie XI podważone zostaje fundamentalne pojęcie wyznawanej przez Kochanowskiego etyki — a mianowicie stoickie pojęcie cnoty (rozumianej jako mądrość, dobro, samokontrola i opanowanie, umiejętność odrzucenia uczuć niskich). Podważając jej wartość i przytaczając szereg przykładów tryumfów zła nad dobrem, podmiot liryczny dochodzi niemalże do skraju szaleństwa i autodestrukcji. Budzi to w nim samym sprzeciw, powoduje chęć odzyskania równowagi psychicznej i umysłowej. Od tego momentu kolejne treny będą wyrazem powolnego dążenia ojca-poety do odbudowania świata wartości.

Treny naładowane są apostrofami i retorycznymi pytaniami, są podniosłe i patetyczne. Ich topika, antyczna i biblijna, rozmyślnie patetyzuje temat, nigdy jednak nie pełni funkcji zdobniczych. Retoryka Trenów jest funkcją wielkiego monologu filozoficznego.

Milczący świat rzeczy i słów otacza samotnego poetę. Istota kryzysu, który przeziera przez Treny, polega na tym, że świat stracił urodę. A uroda była sensem świata dobrze urządzonego, świata jako dzieła sztuki. Temat umierania nieraz pojawiał się w twórczości Kochanowskiego, ale myśl o śmierci nie burzyła nigdy harmonijnej architektury świata i stoickiej etyki. Teraz śmierć jest bezsensowna i„niepobożna", jest czymś, co psuje celowość natury. Śmierć jest tu pojęciowa i niewyobrażalna.

Wreszcie w Trenie XVI polemiczne uniesienie kieruje się bezpośrednio i imiennie do patrona wyznawanej niegdyś przez Kochanowskiego strategii życiowej, do Arpina, czyli Cycerona.

Uczucie smutku, żalu i bólu wzrasta stopniowo, by dojść do stadium gniewu i buntu w tym trenie. Odrzuciwszy filozofię stoicyzmu z jej afirmacją porządku natury, poeta został sam. Kryzys humanistycznych idei i doktryn, nie prowadzi jednak w Trenach do katastrofy. Część konsolacyjna (pocieszająca) poematu epicedialnego przynosi odpowiedź na wątpliwości poczęte w nieszczęściu. Konsolacja zaczyna się w Trenie XVII, który — podobnie jak następny, osiemnasty — napisany został w konwencji gatunkowej psalmu.

Religijność psalmisty w kontekście Trenów nabiera szczególnego znaczenia: psalmista jest poetą, który w klęsce upatruje własną winę, choć jest to wina bliżej nieokreślona, wina możliwa i prawdopodobna, wina błądzącej i grzesznej ludzkiej kondycji. Zawiodły doktryny, zostaje poeta sam wobec Boga. Tren XIX albo Sen, w którym Kochanowskiemu ukazuje się zmarła matka z wnuczką na ręku, sen jest konwencją retorycznej sytuacji: tu następuje rozdzielenie ról osoby pocieszającej i pocieszanej. Zmarła jest szczęśliwa przez to, że uniknęła cierpień. Niebo jest wiecznym spokojem: więc niebo daje szczęście.

„Ludzkie przygody ludzkie noś!" - w kontekście Trenów jest to formuła pogodzenia się z losem poprzez zrozumienie doli człowieka.

A jednak z kryzysu ideowego, którego owocem i symptomem są Treny, poeta nie wyszedł pokonany. Termin „kryzys" nie jest tu zresztą terminem wartościującym: mówi o genezie, a nie walorach utworu. Co więcej — można sądzić, że wielka literatura powstaje raczej z wątpliwości niż z pewności. Kryzys, który zrodził Treny, podważył optymistyczną wizję świata, ale nie zmienił generalnych zasad humanistycznej religijności Kochanowskiego. Religijność ta, zbliżona do myśli Erazma z Rotterdamu, jest religijnością rozumienia i poczucia odpowiedzialności za własny los. Ani Erazm, ani Kochanowski nie mogliby powtórzyć: „Credo quia absurdum" — wierzę, bo to niedorzeczność. Przeciwnie, powiedzieliby: wierzę, bo to jest rozumne.

Polecam wykres wzrostu napięcia w Trenach (był rysowany na zajęciach)

J. Ziomek Renesans Repetytorium z języka polskiego

notatki z zajęć BN I 1 oprac. J. Pelc



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
01DZIADY jako dramat romantyczny, SZKOŁA, język polski, romantyzm
Dziady jako dramat romantyczny, SZKOŁA, język polski, romantyzm
Treny-dramat ojca, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Cechy III części DZIADÓW jako dramatu romantycznego, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Gatunki jako wyraz zmian świadomości estetycznej, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Tragedia antyczna i dramat szekspirowski, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Horacjańska filozofia życia, Język polski
Artysta jako bohater dzieła literackiego XX wieku, Język polski
OMÓW KONCEPCJE TRAGIZMU I ICH WYRAZ DRAMATURGICZNY WTEATRZE, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Biblia jako skarbnica mądrości i drogowskaz życia, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Charakterystyka Lady Makbet z dramatu Williama Shakespeare, Język polski
41. Treny na tle starożytnych i renesansowych konwencji epicedialnych, język polski
Antyk jako żródło inspiracji twórców następnych epok, Język Polski
Cechy dramatu romantycznego, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Temat„Ballady i Romanse jako romantyczna propozycja poznania świata, Matura, Język Polski, Prace i M

więcej podobnych podstron