Scenariusz samozniszczenia, komunikacja interpersonalna


Scenariusz samozniszczenia

Amerykański filozof Richard Rotry sformułował niedawno tzw. utopię banalności, która, niestety, zaczyna mieć coraz więcej apostołów wśród polity­ków i publicystów.

Ideałem jest społeczeństwo liberalne, w którym nie będą już istnieć absolutne wartości i obiektywne kryteria - własne zadowolenie będzie jedyną rzeczą, dla której opłaca się żyć". Słowem-teoria względności przeniesiona w świat aksjologii! Nawet George Orwell, pisząc Folwark zwierzęcy czy Rok 1984, nie był w stanie przewidzieć, że taka wizja, czy raczej widmo zajrzy kiedykolwiek człowiekowi w oczy! Zagląda!

Wyobraźmy sobie społeczeństwo, miasto, kilku­osobową rodzinę czy nawet najmniejszą z możli­wych wspólnot - małżeństwo, w którym nie ma ab­solutnych wartości i obiektywnych zasad! Czy wte­dy w ogóle możliwe jest jakiekolwiek życie wspól­ne? Czy możliwa jest wspólnota dwojga jakich­kolwiek egoizmów?

Gołym okiem widać, że źle pojmowana i przeży­wana wolność bez ograniczeń wyklucza istnienie wartości wspólnych. Magiczne słowo „pluralizm", które robi zawrotną karierę, w praktyce usprawied­liwia wszystko. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary - kard. J. Ratzinger mówi o tym w ten sposób: „W świecie pluralistycznym, w którym istnieją różne perspektywy ideologiczne, religijne, kulturowe, co­raz trudniejsze się staje zagwarantowanie zespołu (minimum) wartości etycznych podzielanych przez wszystkich. Jedyną nie dyskutowaną i bezdysku­syjwartością, która nabiera cech testu kontrol­nego dla wszystkich pozostałych wartości, pozo­staje prawo indywidualnej wolności do niczym nie­skrępowanej ekspresji". To tak jakby nagle zakwes­tionować prawo grawitacji, południk Greenwich, ruch Ziemi, znaki drogowe czy rozróżnienie na grzyby jadalne i trujące, sugerując, że jest to kwestia całkowicie subiektywnych sądów. Mówiąc wprost:

Wszystko jedno kto, co i jak! Coś może dziwić, ale nie powinno obchodzić!

Żeby nie brzmiało to zbyt teoretycznie, podam kil­ka przykładów. Przeprowadzony przed kilku laty sondaż wśród europejskich naukowców dał zasta­nawiające rezultaty: aż 90% uczonych interesuje całkowita autonomia nauki, kwestie poznawcze okazały się ważne dla 80% badanych, ale już od­powiedzialność naukowca była ważna tylko dla po­łowy z nich. Tylko co czwarty kwestie etyczne uznał za ważne, zaś dialogu nauki z wiarą potrze­buje tylko 5% badanych. Widać, jak to lekarz staje się przypadkiem! Mówiąc dokładniej, ludzie nauki w zdecydowanej większości nie chcą (z różnych powodów), aby wiara i wynikające z niej konsek­wencje moralne były punktem odniesienia! Nie chcą być ograniczani gorsetem praw objawionych, wolą prawo stanowione przez ludzi, które w zależ­ności od doraźnych celów można dowolnie zmie­niać. Chcą wolności dla swoich poszukiwań, nieza­leżnie, jakie rodzi to konsekwencje! A przecież szu­kanie nie jest i nigdy nie było celem samym w so­bie! Człowiek szuka zawsze w imię czegoś!

Oddzielenie nauki od moralności jest tym bar­dziej niebezpieczne, im większy wpływ nauka wy­wiera na życie wspólnoty ludzkiej (inżynieria gene­tyczna, informatyka, media itd.).

Tak stało się przecież z rozszczepieniem atomu. Człowiek, dysponując minimum koniecznej energii, wyzwolił taką siłę, nad którą nie jest w stanie zapa­nować. Nie chodzi przecież tylko o technologiczną zdolność, ale o moralne kwalifikacje tych, którzy tą energią dysponują. Nie tak dawno, w czasie znane­go wszystkim puczu Janajewa w Rosji (1990 r.), świat zamarł w przerażeniu, gdy przez kilka dni nie wiadomo było, w czyich rękach znajduje się waliz­ka z kodami głowic nuklearnych. Tak łatwo prze­cież o prowokację, sabotaż, atak terrorystyczny, rodzaj szantażu czy zwykły ludzki błąd w sztuce!

Weźmy inny przykład z dziedziny informatyki:, z jakim napięciem świat oczekiwał magicznej daty 1 stycznia 2000r.! Ilu analityków głowiło się, nie mogąc do końca przewidzieć, czy milenijna plus­kwa" nie spowoduje ogólnego paraliżu sieci ogólnoświatowej! Ryzyko wielkiej apokalipsy - kryzysu nie do opisania było całkiem realne / giełdy, banki, arsenały broni, porty lotnicze, instalacje bezpieczeństwa, ruch uliczny, laboratoria, lecznictwo itd./. Jak mógł wyglądać najgorszy z możliwych scena­riuszy? Dobrze, że mamy to za sobą. Bogu dzięki, skończyło się na strachu, ale czy ten strach czegoś nas nauczył? Ceną wysokiej organizacji życia za­wsze jest i będzie rosnące ryzyko, że najmniejszy nawet błąd lub awaria mogą wywołać prawdziwy efekt domina o nieobliczalnej wielkości!

Weźmy inny przykład - poznawanie ludzkiego genomu. Musi się zrodzić całe mnóstwo pytań na­tury etycznej: prawnej ochrony osób, które uczest­niczą w programie badań, ich genetycznej integral­ności i tożsamości możliwej dyskryminacji i napięt­nowania jednostek przez niewłaściwe wykorzysta­nie wyników badań, komercjalizacji odkryć itd. Po prostu chodzi ó to, czy naukowiec, badając DNA, może nie myśleć o Jego dawcy i o tym, kto, jak i w imię czego zdobytą wiedzę wykorzysta? Czy kod genetyczny może być towarem? Czy wiedza o genetycznej tożsamości nie stanie się inteligent­ną mutacją totalitaryzmu? Czy nie popadamy w sprzeczność, gdy z jednej strony bronimy prywa­tności przed mediami, a z drugiej - skłonni jesteś­my demaskować o wiele bardziej intymną prawdę ludzkich genów?

Sądzę, że istnieje narastająca konieczność poddania indywidualnej wolności, jeśli już nie wprost Prawu Bożemu, to przynajmniej rygo­rom dobra wspólnego!

To jest moralny Imperatyw - każda ludzka ak­tywność musi być moralnie uporządkowana! Pytania o relacje pomiędzy wolnością jednostki a dobrem wspólnym dotyczą także polityków, artystów, teologów, filozofów, dziennikarzy, a także statystycznego Kowalskiego.

Niestety, nie dla wszystkich jest to oczywiste. Dlatego grozi nam scenariusz autodestrukcji, dyk­towany jakby nie wiadomo przez kogo, a jednak wiadomo, że przez wolnomyślicieli:

Usunie się wiarę w imię Światła,

potem usunie się światło.

Usunie się Duszę w imię Rozumu,

Potem usunie się rozum.

Usunie się miłosierdzie w imię sprawiedliwości,

potem usunie się sprawiedliwć.

Usunie się Miłość w imię Braterstwa,

potem usunie się braterstwo.

Usunie się Ducha Prawdy w imię

Ducha Krytycyzmu, potem usunie się krytycyzm.

Usunie się Sens Słowa w imię sensu słów,

Potem usunie się sens słów.

Usunie się Wzniosłość w imię Sztuki

potem usunie się sztukę.

Usunie się Pisma w imię Komentarzy,

potem usunie się komentarze.

Usunie się Świętego w Imię Geniusza, -

potem usunie się geniusza.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scenariusz Warsztatów Na Temat Komunikacja Interpersonalna
SCENARIUSZ SPOTKANIA Z CYKLU Komunikacja interpersonalna , SCENARIUSZ SPOTKANIA
Komunikacja interpersonalna w 2 DO WYSYŁKI
KOMUNIKACJA INTERPERSONALNA 7
Praca zespolowa z elementami komunikacji interpersonalnej ed wczesn
KOMUNIKACJA INTERPERSONALNA 3 4 2009
1773326047696 KOMUNIKACJA INTERPERSONALNAid 17518
Komunikacja interpersonalna Artykul 4 id 243558
funkcje DOKŁADNE ODWZOROWANIE, Komunikacja interpersonalna
PSYCHOLOGICZNE ASPEKTY KOMUNIKACJI INTERPERSONALNEJ(2), Technik Administracji, SOCJOL I PSYCH SPOŁEC
Komunikacja Interpersonalna Wykład 1
Przedsiębiorczość bez tajemnic test 4 Komunikacja interpersonalna
5 Komunikacja interpersonalna
Komunikacja interpersonalna id Nieznany (2)
Scenariusz Uroczystości I Komunii świętej a, I Komunia Św. - pomoce, akcesoria itp, I Komunia święta
1865513161756-Komunikacja interpersonalna, Komunikacja interpersonalna, Komunikacja interpersonalna
komunikacja interpersonalna, komunikacja interpersonalna

więcej podobnych podstron