rodzina, Ten straszny bliski, Ten straszny bliski / 12 marzec 2008


Ten straszny bliski / 12 marzec 2008
Agnieszka Widera-Wysoczańska

0x01 graphic

Dramat molestowania seksualnego dzieci składa się z pięciu aktów: uzależnienia, interakcji seksualnej, noszenia w sobie sekretu, ujawnienia go i tłumienia wspomnień o dramacie - Agnieszka Widera-Wysoczańska odsłania kulisy przestępstw seksualnych na dzieciach.

Przyjrzyjmy się rozwojowi wypadków w rodzinie, w której doszło do zachowań seksualnych wobec małego lub dorastającego dziecka. Będziemy tu mówić o kazirodztwie, które powszechnie określa się jako stosunek seksualny blisko spokrewnionych osób. Psychologiczne odczuwanie kazirodztwa jest jednak znacznie szersze. Obejmuje wszelkie zachowania seksualne wobec dziecka, dokonywane przez osobę, z którą jest ono połączone bliskimi więzami emocjonalnymi: ojca, matkę, ojczyma, macochę, wujka, dziadka, a także sąsiada, przyjaciela domu, starszego kolegę z podwórka czy nauczyciela lub księdza, który stał się ważny dla dziecka, ponieważ okazał mu więcej uwagi i zainteresowania niż sami rodzice. Taka przemoc seksualna oparta jest więc na wykorzystywaniu przez osobę starszą pozycji intelektualnego i emocjonalnego autorytetu oraz istniejącej relacji zależności. Dzieci molestowane seksualnie oraz kobiety, które doznały przemocy w dzieciństwie lub młodości dostarczają zgodnych wypowiedzi, które wyraźnie układają się w typowy wzór przebiegu czynów kazirodczych.
Składa się na niego pięć faz: faza uzależnienia zwana też uwodzeniem, faza interakcji seksualnej, sekretu, ujawnienia i faza tłumienia. Sytuacja czasami może rozpocząć się przypadkowo i z pozoru niegroźnie. Przyszły sprawca szybko jednak wyczuwa, jak może wykorzystać nadarzającą się okazję, aby najpierw podjąć grę, a potem kontakty seksualne.

Akt pierwszy: uwodzenie

Obejmuje on czynności wzbudzające zaangażowanie emocjonalne i uzależniające dziecko od osoby starszej. Agresor często jest dobrze znany dziewczynce lub chłopcu i ma dostęp do niego. Szybko spostrzega dziecko samotne, odrzucone, szczególnie spragnione bliskości i ciepła, bo pozostające w dystansie psychicznym lub fizycznym z osobami z rodziny. Wyczekuje albo stwarza możliwość zostania z dzieckiem sam na sam. Wówczas bardzo umiejętnie i z premedytacją buduje klimat intymnej więzi, wykorzystując swą przewagę.
Sytuacja czasami może rozpocząć się przypadkowo i z pozoru niegroźnie. Przyszły sprawca szybko jednak wyczuwa, jak może wykorzystać nadarzającą się okazję, aby najpierw podjąć grę, a potem kontakty seksualne. Dobrze ukazał to Mario Vargas Llosa w książce „Pochwała macochy”. Gdy Lukrecja (kobieta około 40-letnia) będąc w wannie zorientowała się, że podgląda ją pasierb Fonistio (około 10-letni chłopiec) „(...) przez dłuższy czas leżała nieruchomo w wodzie, usiłując nie patrzeć w sufit. Czy powinna to zrobić? Wycelować w niego palcem? Krzyknąć, nawrzeszczeć na niego?... Nagle wstała. Nie zasłaniając się ręcznikiem, nie kuląc się... wyprostowała się odchylona przesadnie do tyłu, a przed wyjściem z wanny przeciągnęła się, ukazując swe ciało w całej okazałości i bezwstydnie zdjęła czepek kąpielowy, potrząsnęła włosami. A kiedy już wyszła, to zamiast okryć się szlafrokiem, stała przez chwilę nieruchomo, naga, wyprężona... Wytarła się powoli, centymetr po centymetrze, stając bokiem, schylając się, coraz to nieruchomiejąc... w pozie nieprzyzwoicie niedbałej... i z tą samą powolnością przystąpiła do nacierania się kremami nawilżającymi... odgrywając spektakl przed niewidocznym widzem... wystawiając na pokaz swą nagość w sposób, w jaki nigdy przed nikim tego nie czyniła... Kiedy znalazła się w łóżku, wciąż jeszcze drżała z podniecenia...”.
Zdarza się, że sprawca, aby zniewolić dziecko i przygotować je do uległości podczas zachowań seksualnych, stosuje wobec niego przemoc fizyczną - często brutalną lub przemoc słowną - wyzywając dziecko w sposób uwłaczający jego godności. Jednak wielu agresorów nie sięga po przemoc fizyczną, ponieważ sprawdzają im się wyrafinowane, niewinne z pozoru metody emocjonalnego uwodzenia. Zachowanie erotyczne może być prezentowane jako gra, zabawa czy swego rodzaju edukacja seksualna. Chłopiec wspólnie z ojcem ogląda „Playboya” czy film pornograficzny. Dziewczynka, która nie doznała od matki dostatecznie dużo fizycznego ciepła, coraz bardziej lubi przeprowadzać z ojcem „mecze na łaskotanie”. Pewnego razu mówi: „Mama czasami łaskotała mnie pod pachami, a tato w pupę”. Chociaż są one trochę bolesne, jednocześnie odbiera je jako wyraz przywiązania i bliskości. Przyjaciel domu coraz częściej przynosi prezenty i nie jest ważne, że nie zawsze są one dostosowane do wieku dziecka. Pewna sześcioletnia dziewczynka otrzymywała od kolegi taty bukiety czerwonych róż - zaskakujące, że nikogo w domu to nie dziwiło. Spacery po parku czy wyprawy do sklepów i kawiarni dziecko odbiera jako troskę o nie.
Dziecko może być wciągane w relacje seksualne dzięki stopniowemu przełamywaniu w nim poczucia wstydu. Na przykład nie wolno mu zamykać drzwi do pokoju nawet wtedy, gdy się przebiera. Albo też sprawca w każdej chwili może wejść do łazienki podczas kąpieli dorastającej dziewczyny lub chłopca.
Pewna kobieta tak opisała sytuację uwodzenia: „Mój ojczym zachowywał się wobec mnie wyzywająco od samego początku. Był słodki i czuły przy mojej mamie, ale kiedy tylko ona wychodziła w niedzielę do kościoła, kazał mi siadać ze sobą w kuchni i opowiadał o swojej matce, która zdradzała jego ojca. Swoje monologi zawsze kończył seksualnymi awansami wobec mnie. W zasadzie przeczuwałam, co robił, ale ponieważ byłam wychowana według surowych zasad, to nie wiedziałam, co mam powiedzieć, nie potrafiłam się przed nim bronić”.
Gdy przemoc seksualna zatrzymuje się na etapie uzależnienia, mamy do czynienia z sytuacją uwiedzenia dziecka. Sprawca wykazuje wówczas wobec rówieśników lub innych dorosłych nadmierną zazdrość o dziewczynę lub chłopca. Otaczając dziecko ciasnym pancerzem troskliwości, izoluje je od świata zewnętrznego, kontroluje telefony, dopytuje się o przebieg spotkań z kolegami czy koleżankami oraz o treść rozmów. Prowadzi z dzieckiem intymne rozmowy, podczas których ono nawet nie zauważa, kiedy zatraca granice między tym, co chce powiedzieć, a tym, co wolałoby pozostawić dla siebie. A wszystko to ma doprowadzić do sytuacji, by jedynym emocjonalnym partnerem dziecka była osoba sprawcy. W sytuacji uwiedzenia ofiara może nawet być nie tknięta palcem, a jednak doświadcza zamachu na poczucie własnej autonomii i tożsamości.

Akt drugi: czynności seksualne

Gdy sprawca podejmuje czynności charakterystyczne dla fazy interakcji seksualnej, rozpoczyna się kolejny akt dramatu. Przekupione, posłuszne i uległe dziecko poddawane jest stopniowo narastającym czynnościom seksualnym: od dotykania przez ubranie, nagość, wspólną kąpiel czy masturbację, oglądanie i dotykanie ciał oraz pieszczoty aż do różnych form penetracji ciała. Oczywiście, może od razu dojść do współżycia seksualnego. Chłopiec, który oglądał z ojcem gazety pornograficzne, stawał się coraz bardziej podniecony. Pewnego razu odbył z ojcem stosunek oralny, a w wieku 10-14 lat miał już wszelkie kontakty seksualne z mężczyzną. Dziewczynka łaskotana przez tatę, nie miała już możliwości obronienia się przed nim. Najpierw wchodził do łazienki, gdy się kąpała, potem zaczął ją myć. Nim ukończyła 12 lat, późną nocą przychodził do jej pokoju, aby ją oglądać i pieścić, a dwa lata później zmusił ją do stosunku. Kobieta uwodzona przez ojczyma, pewnego razu została zmuszona przez niego do stosunku płciowego. Stało się to, gdy matka wyjechała do chorego brata. Sytuacja ta powtarzała się przez wiele lat.

Akt trzeci: sekret

Równolegle toczy się walka o zachowanie sekretu, w której najważniejszym zadaniem sprawcy jest utrzymanie w tajemnicy dokonywanej przez niego przemocy seksualnej. Skłaniają go do tego poważne powody prawne, społeczne i emocjonalne. Pierwsze dwa, to lęk przed karą i ostracyzmem w środowisku. Trzeci, to dominujące pragnienie, by mieć możliwość stałego powtarzania zakazanych czynów, ponieważ dostarczają one sprawcy przyjemności seksualnej, rozładowują napięcie, podnoszą poczucie jego wartości i ważności, zaspokajają potrzebę siły i dominacji.
Takie potrzeby nie zaskakują, gdy znamy choćby niektóre cechy przeciętnego sprawcy nadużyć seksualnych. Często jest to osoba pochodząca z rodziny patologicznej, będąca ofiarą przemocy fizycznej, emocjonalnej czy seksualnej. Niedojrzała emocjonalnie, z niskim poczuciem własnej wartości i przekonaniem, że dzieci nie mają praw. Jest niedostosowana do świata i problemów ludzi dorosłych, nie posiada umiejętności konstruktywnego rozładowywania sytuacji stresowych. Zdarza się, że będąc pozbawioną kontaktu z własną płciowością, nie do końca jest świadoma seksualnego charakteru swoich zachowań.
Olbrzymia siła wspomnianych motywacji wzmaga przebiegłość postępowania sprawcy, co na miesiące, lata, czasami całe życie skutecznie zamyka dziecku usta. Przyczyn utrzymywania przez dzieci sekretu jest wiele. Jedną z nich jest stale narastające uczucie zagrożenia. Może ono bać się złości mamy, ponieważ usłyszało: „Kiedy mama się o tym dowie, to będzie na ciebie bardzo zła”. Gdy matka często choruje lub ma powtarzające się problemy psychologiczne, pojawia się lęk, że ta wiadomość znacznie pogorszy jej zdrowie. Inne dziecko może obawiać się, że sprawca jest zdolny to samo zrobić rodzeństwu, bo wiele razy podkreślał: „Gdy o tym komuś powiesz, to przez ciebie zrobię to samo twojej siostrze”. Niepokoi się o swojego psa, bo sprawca zagroził: „Gdy o tym komuś powiesz, to zabiję lub wyrzucę twojego psa”. Nie chce być winne rozbicia rodziny, bo usłyszało: „gdy ktoś się o tym dowie, to nasza rodzina rozpadnie się przez ciebie”. Jeszcze innemu dziecku zagrożono, że może zostać oddane do domu dziecka. Przemoc seksualna może być także połączona z drastycznym biciem dziecka, wzbudzającym olbrzymi strach.

Ważną, choć dla wielu osób zaskakującą przyczyną zachowania tajemnicy, jest uzyskiwanie przez dziecko „profitów” z dokonywanych na nim czynów nierządnych. Relacja ze sprawcą jest często jedynym „bliskim” kontaktem, jaki dziecko ma z osobą dorosłą. Nie rozumiejąc do końca istniejącej sytuacji, czuje się przy tym zauważone i potrzebne. Daje to poczucie bycia ważnym i kochanym „tą dziwną miłością”. Za dokonane na nim nadużycia otrzymuje nagrody: pieniądze, wymarzone zabawki, kasety wideo, sprzęt grający itd. Doświadcza swego rodzaju przyjemności fizycznej i chce, aby spotkania ze sprawcą trwały. Dziecko izolowane od społeczeństwa nie jest świadome, że tego typu kontakty seksualne wykraczają poza ogólnie przyjęte normy i czyny te traktuje jako zwyczajny przejaw uczuć „rodzicielskich”.
Dziecko wpada w panikę, gdy słyszy słowa: „Jeśli komuś o tym powiesz, mama rozwiedzie się ze mną i pójdę do więzienia”, „będę musiał odejść” lub „będę musiał się zabić”. Lęk przed rozstaniem powoduje chęć, aby sprawy nie wyszły na jaw. Lęki przed ujawnieniem potęgowane są przypadkowo usłyszanymi wypowiedziami osób dorosłych, że seks jest zły i należy go potępiać. Cały ciężar odpowiedzialności spada więc na małego człowieka, który boryka się ze strachem, wstydem, poczuciem winy i skrzywdzenia, bezsilnością, poczuciem bycia gorszym i splugawionym w połączeniu z pragnieniem bycia kochanym - nieważne w jaki sposób. Jakże samotne jest dziecko, które zmuszane jest do tego, aby uczucia te zachowywało w tajemnicy...

Akt czwarty: ujawnienie

Większość czynów kazirodczych w okresie ich trwania, a także wiele lat potem nie zostaje wyjawiona przez ofiary czy odkryta przez inne osoby. Jednak część z nich wychodzi na światło dzienne. Nie łudźmy się wtedy, że chodzi tylko o incydentalne zdarzenie.
Sekret zostaje ujawniony przypadkowo, gdy osoba trzecia zauważy sytuację przemocy, przyłapując sprawcę podczas dokonywania przez niego czynu. Tak było w przypadku Beaty. Gdy jej siostra otwierając drzwi do pokoju rodziców, zobaczyła ojca głaszczącego Beatę po nagich pośladkach, szybko doniosła o tym matce.
Uważny obserwator może dostrzec u dziecka przedwcześnie rozwiniętą aktywość seksualną lub zauważy fizyczne uszkodzenia ciała. Pewien nauczyciel wychowania fizycznego zaniepokoił się siniakami na udach dziecka. Matka pięcioletniej dziewczynki pojechała z nią na ostry dyżur, bo zauważyła u dziecka krwawienie z narządów rodnych - badanie wykazało rozerwanie pochwy spowodowane urazem. Zapytana dziewczynka powiedziała: „Tatuś to zrobił”. Można także rozpoznać choroby przenoszone drogą płciową. U pewnego czteroletniego chłopca rodzice zauważyli ropną wydzielinę z penisa. Podczas badania lekarskiego, które wykazało rzeżączkę cewki moczowej i gardła, powiedział mamie: „Tomek bawił się moim siusiakiem i ja miałem w buzi jego siusiaka” (Tomek to 25-letni kuzyn, który opiekował się chłopcem). Przemoc wychodzi na jaw, gdy dziewczyna zajdzie w ciążę. 12-letnią Marię przywieziono do szpitala z powodu powtarzającego się bólu brzucha. Badanie lekarskie wykazało, że jest w ósmym miesiącu ciąży. Nie rozumiała związku między stosunkiem płciowym a ciążą. Pytana - wskazała na ojczyma.
Zdarza się, że osoba przypadkowo ujawniająca tajemnicę, nie jest przygotowana do radzenia sobie z takimi problemami i stara się szybko zapomnieć o sprawie, odtrącając skrzywdzone dziecko, rozpaczliwie czekające na pomoc. Podczas ujawnienia celowego, ofiara świadomie decyduje się powiedzieć komuś o dokonywanych na niej nadużyciach seksualnych. Dziecko może czuć wielką potrzebę podzielenia się z kimś swoją tragedią, bo nie potrafi dłużej wytrzymać izolacji, napięcia i lęku. Starsze dzieci, na których przemoc dokonywana jest od wczesnego dzieciństwa, ujawniają sekret, ponieważ stopniowo zmieniły swoje spojrzenie na sprawcę. Początkowy odbiór sprawcy jako ciepłego i kochającego, zmienił się i dziecko widzi w nim osobę szorstką, brutalną, patologicznie zazdrosną i kontrolującą je. W dzieciństwie mogło być nawet zadowolone z uwagi, jaką sprawca mu poświęcał, lecz w wieku młodzieńczym narasta złość na niego, czuje się uwięzione, a pragnie przebywać w grupie rówieśników.
Ponieważ uzależnienie od sprawcy jest olbrzymie, celem ujawnienia może być chęć uzyskania wolności. Szybko jednak wraca lęk przed karą i obezwładniające poczucie winy, odpowiedzialności oraz przeświadczenie o braku lojalności wobec sprawcy. To powoduje, że dziecko wycofuje się ze złożonego zeznania lub spotkań terapeutycznych i rezygnuje z pomocy. Zaprzeczenie własnym słowom może świadczyć o sile, z jaką dziecko zostało przez sprawcę uzależnione, i rozmiarze doświadczanego zagrożenia z jego strony.
Podczas spotkania terapeutycznego 25-letni mężczyzna powiedział: „Od 5. roku życia ojciec oglądał ze mną ČPlayboyaÇ, a od 8. roku życia odbywałem z nim stosunki seksualne. Była we mnie taka część, która to lubiła i taka, która się tego bała. Mając 17 lat poznałem kolegę, polubiliśmy się i chciałem się z nim spotykać, chodzić do kina czy na wagary. Ojciec jednak stawał się coraz bardziej zazdrosny i wzmógł kontrolę. Nie mogłem dłużej znieść uwięzienia i postanowiłem uciec z domu, żeby poczuć się wolnym człowiekiem. Ja wcale nie chciałem zdradzić ojca”.

Dziecko może mieć nierealistyczne oczekiwania wobec osoby, której ujawnia doznane przeżycia, licząc na magiczne rozwiązanie problemu. Dziewczynka, która ujawniła mamie, że jest molestowana seksualnie przez swego 18-letniego brata, powiedziała kiedyś do mnie podczas terapii: „Ja tylko chciałam, żeby mama na niego nakrzyczała i powiedziała mu, żeby tak więcej nie robił i dalej chcę się z nim spotykać”. Rozmawiając wówczas z dzieckiem należy mu wytłumaczyć, jak może przebiegać rozwiązanie problemu.

Akt piąty: tłumienie

To ostatni akt rodzinnego dramatu. Sprawca intensywnie zaprzecza ujawnionej informacji, by uniknąć interwencji. Wykorzystuje całą swą siłę i przebiegłość, aby uniemożliwić dziecku i innym członkom rodziny współpracę z profesjonalistami. Czasami presja ograniczona jest do słownej perswazji, wpędzającej dziecko w coraz głębsze poczucie winy za dokonywaną na nim przemoc seksualną i podwyższającej jego lęk. Bardzo symptomatyczne jest opisywanie dziecka jako patologicznego kłamcę, niegrzecznego bachora czy istotę chorą psychicznie. Będące skutkiem przemocy problemy szkolne i domowe wykorzystywane są, aby udowodnić tezę o jego zaburzeniach. Ucieczki z domu, wagary, narkotyki, złe wyniki w nauce, agresywne zachowania będące tragiczną formą „wołania o pomoc” są interpretowane jako wskaźniki zachowań chuligańskich i nieposłuszeństwa. Sprawca może zacząć bić dziecko dla podkreślenia, do jakich środków musi się odwoływać, by „wybić mu z głowy” jego kłamstwa i wybryki. Takie postępowanie ma na celu zastraszenie dziecka i obniżenie jego wiarygodności w oczach innych ludzi. Agresor pozostaje wówczas „niewinny i czysty”.
Wypowiedzi dzieci i osób dorosłych molestowanych seksualnie w dzieciństwie wskazują, że także reakcje członków rodziny na ujawnienie przemocy seksualnej są w większości negatywne w stosunku do ofiary. Pojawia się złość do pokrzywdzonej osoby i brak wiary w jej słowa. Umniejsza się znaczenie cierpień dziecka i zaprzecza wpływowi czynów kazirodczych na jego życie. Bliscy nalegają, aby nie rozdrapywać ran, ponieważ dziecko szybko zapomni o tym, co się zdarzyło - nie zdają sobie sprawy z powagi i rozmiaru konsekwencji kazirodztwa dla jego życia. Przeżywają mocne poczucie konfliktu lojalności pomiędzy sprawcą a ofiarą oraz odczuwają wstyd i lęk przed oceną sąsiadów czy przyjaciół. Czują wrogość do osób wspierających dziecko i dbających o to, by problem został rozwiązany. Warto, aby osoba dbająca o dobro małego człowieka wiedziała, że takie reakcje są częste i nie powinny hamować działań wspierających dziecko.
Matki ofiar na ujawnienie wewnątrzrodzinnej przemocy seksualnej mogą reagować wyrazem troski o dziecko, ale trudno jest im wytrwać w takiej postawie bez wsparcia i zachęty innych. Gdy agresor mieszka wraz z dzieckiem i matką - jej lęk przed rozbiciem rodziny jest tak duży, że często stwierdza, iż potrafi samodzielnie ochraniać dziecko przed sprawcą. Nie ma nic bardziej złudnego. Jej czujność osłabnie za kilka tygodni, a sprawca znacznie zwiększy środki ostrożności i rozbuduje metody uwodzenia, by zachować w tajemnicy rozgrywający się dramat.
Rodzeństwo zazwyczaj obawia się zakłócenia życia rodzinnego. Obok troski o skrzywdzoną siostrę lub brata, pojawia się także złość, że z powodu ujawnienia czynów kazirodczych została zburzona choćby iluzja dobrej i bezpiecznej rodziny. Widoczny jest wstyd przed sąsiadami i kolegami oraz trudne do ujawnienia przed samym sobą poczucie winy, że nie ochroniło się siostry czy brata.
Wypowiedzi ofiar przemocy seksualnej wskazują, jakie sytuacje z dzieciństwa były dla nich szczególnie bolesne i spowodowały największe konsekwencje w życiu dorosłym. Była to przemoc doznana przed 12. rokiem życia, trwająca przez długi czas i związana z kontaktem fizycznym, pieszczotami oraz penetracją ciała, połączona z nagrodami za samodzielne podejmowanie przez dziecko czynów seksualnych oraz lękiem przed agresją. Podwójne zranienie pojawiało się wówczas, gdy dziecko po ujawnieniu dokonywanych na nim nadużyć seksualnych, nie otrzymało zdecydowanej pomocy ze strony rodziców czy opiekunów lub było przez nich oskarżane.

Bolesna i krzywdząca jest także sytuacja, gdy po wykryciu przestępstwa, to dziecko jako ofiara ma opuścić dom i zabierane jest na przykład do izby dziecka, podczas gdy sprawca spokojnie pozostaje w mieszkaniu.
Spotykam się z poglądem niektórych terapeutów, księży czy opiekunów dziecka, że najszybciej i najłatwiej osoba poradzi sobie z bólem kazirodztwa, gdy szybko przebaczy krzywdy doznane od sprawcy i innych odpowiedzialnych za przemoc osób. Zdarza się, że na terapię zgłaszają się kobiety - ofiary nadużyć seksualnych nie z powodu doznanej przemocy, ale z rozpaczy, że nie umieją wybaczyć sprawcy, a tego wymaga od nich wiara i otaczający ludzie.
Doświadczenia terapeutów zajmujących się ofiarami kazirodztwa wskazują, że przebaczenie nie jest potrzebne w procesie radzenia sobie z tym problemem. Jeżeli jesteś opiekunem dziecka, czy również partnerką bądź partnerem sprawcy lub osobą, która doznała przemocy, nie oczekuj, że przebaczenie pojawi się w trakcie drogi wychodzenia z tej dramatycznej sytuacji. Starania o to mogą być powodowane twoją chęcią szybkiego zatarcia śladów po tym trudnym dla całej rodziny zdarzeniu oraz pragnieniem, aby wszystko wróciło do normy. Jeżeli osoba zechce przebaczyć, to często jest to krok ostatni - wieńczący proces zdrowienia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
po co żyję, Ten, Ten, kto myśli o sobie: ja / 22 marzec 2008
Psychologia zachowań interpersonalnych 12.10.2008, notatki, psychologia
12 05 2008
ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ART 15 uznk, III CSK 23/08 - wyrok z dnia 12 czerwca 20
Zobowiązania, ART 405 KC, III CZP 55/08 - z dnia 12 czerwca 2008 r
12.10.2008 Finanse przedsiebiorstw CW - teresc zadan, Zarządzanie i marketing
W-5 12.03.2008, studia, Kardiologia
rodzina, Smutne mamy, Smutne mamy / 17 marzec 2008
ustawa o ochronie praw lokatorów, ART 13 OchrPrLok, III CZP 41/08 - z dnia 12 czerwca 2008 r
rodzina, Tatusiowe księżniczki i kopciuszki, Tatusiowe księżniczki i kopciuszki / 23 kwiecień 2008
5Chemia (wyklady) 12 01 2008 id Nieznany
Informacja 12 02 2008 id 213373 Nieznany
Sciaga z WOKu 12[1].11.2008, szkoła
Spalanie odpadow - analiza prawna, memo 12 11 2008
PAPS egz popr 12 09 2008
PORADNICTWO 12.01.2008 r. - ciga, pedagogika i praca socjalna
rodzina, Nikomu nie powiedziałam, Nikomu nie powiedziałam / 02 styczeń 2008
ART 48 ChrobMacierz , I UZP 5/08 - z dnia 12 września 2008 r
kpk, ART 442 KPK, IV KK 148/08 - wyrok z dnia 12 listopada 2008 r

więcej podobnych podstron