euro transkrypcja, Wykład 1


prof. dr hab. Anna Wyrozumska

Wstęp do prawa europejskiego

Wykład 1. 12 X 2009

W prawie krajowym interpretacja prawa dokonywana przez sędziów ma ograniczone znaczenie. W prawie UE jest inaczej, orzeczenia ETS są stosowane do następnych podobnych przypadków, nie jest to orzecznictwo precedensowe jak w Wielkiej Brytanii, ale orzeczenia mają bardzo duże znaczenie. Nie tylko prawo stanowione przez prawodawców jest prawem w UE, ale pochodzi ono też z twórczej interpretacji dokonywanej przez ETS.

Traktat Lizboński zmienia strukturę filarową. Nastąpi uwspólnotowienie UE. Unia już nie będzie podzielona na obszary, te same zasady będą działały we wszystkich trzech filarach.

Ewolucja integracji europejskiej

Jaki charakter prawny ma UE ? czym jest UE ? czym różni się od wspólnot europejskich ?

Jeśli mówimy o UE, mówimy o zjawisku politycznym, które tak naprawdę było budowane przez całe lata. Już w latach 20. były pierwsze próby integracji europejskiej.

Jedną z najważniejszych wizji politycznych i filozoficznych była federacja na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki. Z tą wizją Unii Europejskiej dzisiaj wielu polityków walczy, np. nasz prezydent. Traktat Lizboński od wizji federacji trochę odchodzi, wskazując, że UE jest organizacją międzynarodową. Nie jest państwem, ma chronić tożsamość narodową państw członkowskich. Z Unii można wystąpić, to wszystko jest w Traktacie Lizbońskim, bo Traktat Lizboński pod wpływem m.in.: Wielkiej Brytanii, Czech, Polski, odchodzi od konstrukcji utworzenia państwa federalnego. Państwo federalne można utworzyć, bo traktat można zmienić, ale obecnie takiej woli politycznej nie ma. Na początku taka wola była. Minister spraw zagranicznych Francji, Robert Schuman, w 1950 r. przedstawiał wizję utworzenia organizacji międzynarodowej integrującej państwa Europy Zachodniej. Wyraźnie wspominał, że jest to etap integracji, pierwszy etap europejskiej federacji. To pokazuje, że ta idea była bardzo żywa i w konstrukcji Unii Europejskiej jest obecna od samego początku. Ma to być stopniowa integracja, mająca doprowadzić w przyszłości do utworzenia państwa na wzór np. federacji szwajcarskiej, na początku tak myślano, czy federacji niemieckiej. Niektórzy widzą to jako integrację na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki.

W Europie generalnie od początku są widocznie dwa nurty:

1. wizja Europy federalnej

2. wizja Europy zintegrowanej, ale w małym stopniu.

Po II Wojnie Światowej, w 1948 w Hadze odbył się wielki kongres, na którym debatowano o przyszłości Europy. Zadecydował on o jej przyszłości. Widocznie zarysowały się tam podziały. Wielka Brytania opowiedziała się przeciwko idei federacji, za współpracą, ale niezależnych, suwerennych państw. To zaowocowało tym, że po kongresie, w 1949 doszło do utworzenia w Europie różnych organizacji międzynarodowych.

W 1949 powstała jedna z najważniejszych organizacji - Rada Europy. Jest organizacja zupełnie różna od Unii Europejskiej, ale powstała właśnie na gruncie tej idei, że współpraca w Europie owszem, ale jednak nie tak silnie powiązana, ale słaba organizacja, która nie będzie działała w ten sposób, że nie będzie narzucać woli państwom członkowskim. Organizacja ta, która ma siedzibę we Francji w Strasburgu, została utworzona przez 10 państw Europy Zachodniej.

Państwa Europy Wschodniej nie biorą w tym czasie w ogóle udziału w procesie integracji. Związek radziecki, Polska, inne państwa komunistycznie oświadczają, że w ogóle ich to nie interesuje. To wszystko jest związane z wielkim planem pomocy gospodarczej dla Europy, z planem Marshalla. Amerykanie podejmują decyzję przekazania dużej sumy pieniężnej dla Europy, ale stawiają warunek, że musi się ona pojednać, zintegrować, zorganizować żeby te pieniądze móc odebrać. Jest pomysł żeby to robić przy pomocy właśnie Rady Europy. Związek Radzieckie i inne państwa socjalistyczne oświadczają, że z planu Marshalla w ogóle nie chcą korzystać, co zamknie państwa wschodnie do 1989 roku na procesy integracyjnie w Europie. Po 1989 roku Polska i inne państwa wschodnioeuropejskie stały się członkami Rady Europy, kiedy przestały być państwami socjalistycznymi. Obecnie prawie wszystkie państwa europejskie są członkami Rady Europy, poza Białorusią.

Rada Europy jest organizacją, która ma za zadanie rozwijać współpracę w zakresie zagadnień gospodarczych ,społecznych, kulturalnych. Ma bardzo szeroki zakres działania.

Jest to organizacja, która działa na podstawie prawa międzynarodowego.

Organizacja międzynarodowa jest tworem prawa międzynarodowego, jest oparta na prawie międzynarodowym. P zawierają umowy międzynarodowego.

Także Rada Europy to organizacja, która jest oparta na podstawie umowy międzynarodowej z 1949 roku. Ta organizacja, na skutek przede wszystkim nacisków Wielkiej Brytanii, korzysta ze słabych form prawnej współpracy. Organy Rady Europy mogą jedynie zalecić pewien rodzaj postępowania państwom członkowskim. Zalecenie jest taką formą prawną, która nie jest zobowiązująca. Zalecenie oznacza, że można się dostosować, ale nie trzeba.

W ramach Rady Europy taki organ, który nazywa się Komitetem Ministrów. Składa się on z przedstawicieli państw członkowskich. Ten komitet monitoruje, czy państwa członkowskie Rady Europy postępują zgodnie z zalecenia. Jeżeli nie, to ewentualnie pouczają państwa członkowskie, wzywają je do tego żeby wytłumaczyły, dlaczego nie postępują zgodnie z zaleceniami. Są to środki politycznie, a nie środki prawne. Zobowiązują polityczni, a nie zobowiązują prawnie, są inaczej wykonywane. Zalecenia to słabe środki prawne.

Drugą formą działania Rady Europy są umowy międzynarodowe, konwencje zawierane przez państwa członkowskie. Rada Europy może stanowić forum spotkań państw członkowskich. Państwa członkowskie mogą zajmować się różnymi kwestiami, takimi jak np.: obywatelstwo, immunitet państwa, zabezpieczanie bezpieczeństwa podczas meczów piłkarskich itp.

Dzisiaj w ramach Rady Europy funkcjonuje ponad 160 konwencji. Te konwencje żeby stały się obowiązujące dla państw członkowskich wymagają ratyfikacji.

Ratyfikacji, czyli potwierdzenia, wymagają specjalnej formy zawarcia umowy poprzez zgodę wyrażoną przez prezydenta. Ratyfikacji dokonuje prezydent, nie ma żadnego obowiązku ratyfikacji umowy międzynarodowej. Dlatego konwencja może wiązać wszystkie państwa, a może dotyczyć tylko kilku państw a nawet tylko dwóch państwa i tak np.: konwencja o immunitecie państwa, która dotyczy tego, kiedy można pozwać obce państwo przed sądem krajowym wiąże tylko 11 państw, a Rada Europy ma 49 państw.

Najważniejsza jest Europejska Konwencja Praw Człowieka z 1950 r. (jest to data podpisania umowy).

Umowę międzynarodową identyfikuje jej data podpisania, jeśli państwa podpisują umową tzn., że jej jest przez państwa uzgodniony. Tekst jest ostateczny, od tego momentu zaczyna spoczywać na państwach obowiązek nieudaremniania przedmiotu i celu umowy, muszą się starać żeby umowę doprowadzić do końca, zawrzeć ją, ratyfikować ją. Nie muszą jednak tej umowy ratyfikować.

Nie mogą podejmować działań sprzecznych z jej celem, mogą oświadczyć, że jeszcze jej nie ratyfikują. Podpisanie oznacza jedynie, że na państwie ciąży obowiązek nieudaremniania przedmiotu i celu umowy. Do tego żeby umowa zaczęła wywierać skutki prawne potrzebne jest jej wejście w życie.

Traktat Lizboński wszedł w życie po miesiącu od złożenia ostatniego dokumentu ratyfikacyjnego.

Umowa sama może wyznaczać datę wejścia w życie, sposób wejścia w życie. Traktat Akcesyjny na podstawie, którego Polska przystąpiła do Unii Europejskiej jest umową z 2003. Traktat postanawiał, że Polska zostanie członkiem Unii Europejskiej 1 maja 2004. Może być tak, że umowa wyraźnie wskazuje dzień, od którego wchodzi w życie.

Rada Europy to organizacja międzynarodowa, która także miała na celu organizowanie współpracy miedzy państwami, pewien rodzaj integracji.

Jest to luźna forma prawna, bo środki którymi Rada Europy dysponuje, to zalecenia niewiążące i konwencje, które mogą, ale nie muszą wcale wiązać wszystkie państwa. Wyjątkowa pozycja należy do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której wszystkie państwa członkowskie Rady Europy są stronami. Warunkiem członkowstwa w Radzie Europy jest co najmniej podpisanie, a w zamyśle, w przyszłości, wejście w życie w stosunku do państwa, Konwencji Praw Człowieka.

Rosja została przyjęta w 1995 r. Wystarczy, że Rosja złożyła popis pod Konwencją, nieco później konwencje ratyfikowała i Konwencja zaczęła wywierać skutki wobec niej.

Pomysł przedstawiony przez ministra Schumana w 1950 roku był zupełnie innym pomysłem. Był to pomysł na silną integrację, nie na słaba organizacje, organizację, która zintegruje wybrane przemysły państw członkowskich i która będzie wyposażona w kompetencje wyłączne.

Będzie przyjmowała akty prawne, które będą wiązały wszystkie państwa i będą zobowiązywały wszystkie państwa. Nie będą wymagały ratyfikacji, bo nie będą to umowy międzynarodowe. Będą to decyzje organizacji międzynarodowej, które po uchwaleniu będą wiążące dla państw członkowskich. Część z tych decyzji, cześć z tych aktów była przyjmowane jednomyślnie, inne większością kwalifikowaną.

To jest pomysł na zupełnie nowego typu organizacje międzynarodową, która stanowi prawo, które nie tylko wiąże państwa. To nie są tylko zalecenia, ale prawo stanowiące od razu część prawa wewnętrznego państw członkowskich. Miało ono wiązać nie tylko państwa, ale też obywateli. W zamyśle miało być możliwe powoływanie ich zarówno przez jednostki jak i przez organy państwa w stosunkach wewnętrznych.

W 1950 roku państwa, które utworzyły Radę Europy zdawały sobie sprawę, że nie jest ona w stanie zintegrować odpowiednio gospodarek państw członkowskich, a pomysł, który powstał w okresie II Wojny Światowej obejmował właśnie przede wszystkim stworzenie gospodarczej integracji, która pomoże odbudować Europę ze zniszczeń, co doprowadzi do wzrostu gospodarczego i podniesienia poziomu życia obywateli państw członkowskich. Wiadomo było, że nie wszystkie państwa są chętne i nie będą chciał wszystkie uczestniczyć w takiej organizacji. Zrobiono rekonesans i Francuzi złożyli propozycje przede wszystkim Niemcom, bo od tego zależało czy EWWiS w ogóle powstanie. Pomysł był taki, że Francja i Niemcy zdecydowali się poddać dwa sektory przemysłu: węgla i stali pod kontrolę ponadnarodowej organizacji. Organizacji, która jest w stanie narzucić swoje decyzje państwom członkowskim, której decyzje zapadają np.: kwalifikowana większością głosów i są wiążące dla państw członkowskich. Wybrano tylko dwa sektory gospodarki, gdyż uważano, że w nich najłatwiej będzie stworzyć taka silną organizację.

Na razie sądzono, że nie będzie można zorganizować jakieś szerszej organizacji. Te gałęzie przemysłu były bardzo ważne, bo są kluczowe, od nich zależy rozwój całej gospodarki.

Chodziło o odbudowę Europy ze zniszczeń oraz o kontrolę Niemiec po II Wojnie Światowej. Rok 1950 - kończy się okres okupacji Niemiec, w 1949 powstają dwa państwa niemieckie, Niemcy za chwile odzyskają zagłębie Saary, zagłębie Ruhry już maja, a więc był to bardzo ważny moment, kontrolować sektory węgla i stali. Również, jeśli chodzi o zbrojenia, są to newralgiczne obszary. Minister Schuman występował w imieniu Francji i Niemiec, zaproponowano innym państwo dołączenie do traktatu ustanawiającego EWWiS.

Oprócz Francji i Niemiec skorzystały z zaproszenia państwa Beneluksu (Belgia, Holandia i Luksemburg) i Włochy.

Sześć państw w 1951 podpisało Traktat Paryski tworzący pierwsza ze wspólnot europejskich opartych na bardzo jasnych, ponadnarodowych zasadach.

Traktat z 1951 wyraźnie mówi, że jest to organizacja ponadnarodowa tzn. taka organizacja, która ustanawia prawo, które jest wiążące dla państw członkowskich i w państwach członkowskich jest częścią prawa wewnętrznego państw członkowskich.

Europejska Wspólnota Obronna jak sama nazwa wskazuje miała być organizacją, w której ta sama szóstka, te same sześć państw członkowskich, które utworzyły Radę Europy miała zintegrować swoje armie, tak żeby wspólnie występować we własnej obronie, miała to być organizacja znacznie dalej idąca niż NATO, która powstała w 1949, także w trakcie procesów integracyjnych w Europie. Traktat Waszyngtoński tworzący NATO zawiera asumpt, który wskazuje, że celem NATO jest nie tylko doprowadzenie kiedyś w przyszłości do wspólnej obrony ale i współpraca gospodarcza. Europejska Wspólnota Obronna szła dalej niż współpraca w rama NATO, bo chodziło o to żeby armie miały wspólne dowództwo, żeby miały wspólne struktury, a wiec o coś innego. Do takiej formy integracji Unia Europejska nawet jeszcze nie pretenduje. Jest coś takiego jak II filar UE: Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwo i w jej celach zapisano, że ma ona doprowadzić do wspólnej obrony. Nie wszystkie państwa jednak tego chcą, nie wszystkie chcą wspólnej obrony i zintegrowania armii, Europejska Wspólnota Obronna była oparta na umowie międzynarodowej. Umowa ta została podpisana i przestawiona państwom członkowskim do ratyfikacji. We Francji pojawiły się problemy z ratyfikacją, zmieniła się władza rządząca i umowy we Francji nie ratyfikowano.

Europejska Wspólnota Polityczna to była następna propozycja przedstawiana w tym samym czasie. Miała nie tylko wspólne cele gospodarcze ale i wspólne cele polityczne, prowadzenie wspólnej polityki. Można powiedzieć, ze ta organizacja przypomina nieco integracje polityczną w ramach UE, ale jednak było to coś ambitniejszego, postawiono sobie za zadanie zorganizowanie miedzy sobą ściślejszej współpracy i zaczęto od ustanowienia strefy wolnego handlu, która jest pierwszym etapem współpracy. Chodziło o organizacje ponadnarodową, którą UE mogła się stać, ale dopiero po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego, a więc tego stanu prawnego, o którym mówiono w latach 50.

Europejska Wspólnota Polityczna padła tak jak Europejska Wspólnota Obronna.

W związku z tym przedstawiono kolejną propozycje, znacznie mnie ambitną, która dotyczyła tylko współpracy gospodarczej. Pominięto współpracę obronnej i współpracy politycznej, chodziło tylko o współpracę gospodarcza, wskazano oprócz przemysły węglowego i stalowego także innych dziedzin, w którym tak samo idea ponadnarodowa mogłaby się rozwijać. Chodziło o wyposażenie proponowanych organizacji w silne kompetencje do stanowienia prawa. Minister spraw zagranicznych Belgii - minister Spaak został poproszony o przygotowanie projektu traktatu. Chodziło o przygotowanie propozycji, o przeanalizowanie możliwości, o wskazanie obszarów na wskazanie polityk, na które państwa by się zgodziły. Nie przypadkowo poproszono o to ministra spraw zagranicznych Belgii, gdyż Belgia jest częścią Beneluksu, który też jest forma organizacji, formą zorganizowaną na podstawie umowy międzynarodowej Belgii, Holandii i Luksemburga.

Beneluks jest formuła integracyjna w umowie ustanawiającej współpracę w ramach Beneluksu z 1948 (była zmieniana, ale pierwotnie jest to rok 1948). Państwa postawiły sobie za zadanie zorganizowanie miedzy sobą ściślejszej współpracy i zaczynały od ustanowienia strefy wolnego handlu, która jest pierwszym etapem integracji gospodarczej. Utworzenie strefy wolnego handlu polega na stopniowym znoszenia cel miedzy państwami należącymi do tej strefy. Zniesiono w ramach Beneluksu ceł miedzy Belgią, Holandią a Luksemburgiem. Zazwyczaj nie robi się tego poprzez tylko zatwierdzenie w umowie że znosimy cła, bo gospodarka tego nie wytrzymuje. Ale przez specjalny mechanizm i stopniowo liberalizuje się cła wewnętrzne. Gdy ten etap zostaje osiągnięty, to zwykle myśli się o dalszej integracji. Tym kolejnym etapem jest unia celna, która polega na tym, ze nie tylko znosi się cła wewnętrzne ale jeszcze na poziomie organizacji ustanawia się cła wobec świata zewnętrznego, wobec państw trzecich. Państwa Beneluksu dosyć szybko przeszły ze strefy wolnego handlu do unii celnej. Dało to wymierne korzyści ekonomiczne, statystyki pokazywały wysoki sukces, dlatego postanowiono żeby ten pomysł nieco zmienić i rozszerzyć na całą szóstkę.

Minister Spaak zaproponował projekty dwóch umów międzynarodowych dotyczących:

  1. Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej,

  2. utworzenia Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej.

Podzielono sfery gospodarki i uznano ze energia atomowa musi być poddana innemu reżimowi.

W 1957 w Rzymie podpisano trzy umowy, jedna z umów dotyczyła utworzyła utworzenia EWG, druga utworzenia EWEA. Chociaż wszystkie trzy organizacje oparte były na tym samym pomyśle, na konstrukcji właśnie ponadnarodowości, tego systemu, który przewiduje, że organizacja ma silne kompetencje władcze. Obawiano się jednak, ze nie wszyscy mogą chcieć integracji, nie wszyscy mogą chcieć integracji we wszystkich tych dziedzinach. Obawiano się o EWEA, sądzono ze integracja w EWG będzie łatwiejsza. Obawiano się głównie o Francję, doświadczenie francuskie było dosyć jasne, tak się nie stało.

W 1958 roku w momencie wejścia w życie traktatów powstały dwie nowe organizacje międzynarodowe: EWG i EWEA. Mamy trzy organizacje oparte na tym samym planie, na tych samych zasadach.

Na początku podstawowy przepis Traktatu o WE, art. 2 był bardzo krótki.

Pierwotnym celem było to żeby poprzez utworzenie wspólnego rynku i stopniowe ujednolicanie polityki gospodarczej państw członkowskich wspólnoty, osiągnąć harmonijny rozwój działalności gospodarczej w ramach całej wspólnoty, ciągłej i równomiernej ekspansji, większej stabilizacji, szybszego wzrostu stopy życiowej i ściślejszych stosunków miedzy państwami, które ona jednoczy. Cel był na pewno gospodarczy, ale i nie tylko, na co wskazuje stworzenie ściślejszych stosunków miedzy państwami. To już wskazywało, że będzie chodziło o coś więcej, że jest to projekt integracyjny znacznie bardziej ambitny niż dotychczas znane formy organizacyjne współpracy państw, nawet jeśli by to była współpraca gospodarcza.

W tym przepisie pojawia się już jedna z najważniejszych koncepcji prawa wspólnotowego: koncepcja utworzenie wspólnego rynku. Czy utworzenie wspólnego rynku jest celem EWG? Jest to środek, chodzi o osiągniecie współpracy, stabilności, rozwoju gospodarki itd., najważniejszym środkiem osiągnięcia tych celów jest coś co nazywa się wspólnym rynkiem. Wspólny rynek obejmuje strefę wolnego handlu, unię celna i coś więcej, to jest pomysł żeby w warunkach unii celnej osiągnąć swobodny przepływ podstawowych środków produkcji, swobodny przepływ towarów osób, usług, kapitału. To są cztery podstawowe zasady materialnego prawa wspólnotowego. Traktat będzie zawierał przepisy odnoszące się do tych zasad i będzie również wskazywał mechanizmy osiągnięcia wspólnego rynku. Najważniejszym mechanizmem osiągnięcia wspólnego rynku, czyli zapewnienie swobód, jest harmonizacja prawa. W Traktacie znalazły się przepisy, które dały kompetencje instytucjom wspólnotowym, organom organizacji, do ujednolicania prawa wewnętrznego państw członkowskich Dotychczasowe organizacje międzynarodowe takich kompetencji nie miały. Jeśli chcemy zapewnić swobody, musimy reagować środkami prawnymi.

Jeśli widzimy, że są pewne bariery musimy je usuwać.

Potrzebne były kompetencje do ujednolicania prawa, do harmonizacji prawa wewnętrznego państw członkowskich na wspólnym rynku. Musimy zapewnić nie tylko przepływ podstawowych środków produkcji, ale także zapewnić żeby działały takie samem reguły konkurencji. W związku z tym od początku w Traktacie znalazły się przepisy, które dotyczą prawa konkurencji. Jest niewiele takich przepisów, które ustanawiają zasady prawa konkurencji. A dalej są przepisy kompetencyjne, które dają instytucjom wspólnotowym prawo do przyjmowania środków prawnych w dziedzinie prawa konkurencji.

Podstawowe przepisy prawa konkurencji to art. 81 i 82 Traktatu Rzymskiego, dzisiaj Traktatu o Wspólnocie Europejskiej. To przepisy, które zakazują monopoli państwowych i zakazują również praktyk, które polegają na tym, ze przedsiębiorstwa umawiają się co do pewnych praktyk na rynku, umawiają się co do cen.

Zakazana jest tzw. zmowa kartelowa i zakazane są monopole wszelkiego typu.

Dalej to przepisy dotyczące kompetencji do tworzenia zasad konkurencji, podatki jednak uregulowano w Traktacie.

Dalej od samego początku są ważne dla rynku zasady, przepisy dotyczące pomocy państwom. Traktat co do zasady zakazuje udzielania pomocy publicznej przedsiębiorstwom, ta pomoc jest dopuszczalna pod pewnymi warunkami wskazanymi w Traktacie. Jednym z warunków jest to, ze Komisja wyrazi zgodę na udzielenie pomocy. Dopuszczalne są wyjątki, które są mniej lub bardziej dokładny sposób opisane w Traktacie.

Od samego początku są przepisy dotyczące podatków, kompetencje do przyjmowania dyrektywy, szczególnie dyrektywy harmonizujących prawo podatkowe. Ta dziedzina jest jednak bardzo trudna i zwykle w takich trudnych dziedzinach Traktat przewiduje jednomyślność państw członkowskich. Jeśli potrzebna jest jednomyślności to trudniej jest przyjąć środki prawne niż jeśli potrzebna jest kwalifikowana większość głosów. Kwalifikowana większość głosów to mniej więcej 70% głosów. Jest od samego początku w traktacie art.90, który działa bezpośrednio, nie wymaga żadnego aktu wprowadzającego.

Art. 90 zakazuje dyskryminacyjnego opodatkowania importu. Towary podlegają swobodnemu przepływowi, towar zakupiony w innym państwie członkowskich może podlegać tylko takim opłatom publicznym jakie są nakładane na podobne towary krajowe. Ten przepis był przedmiotem pierwszego postępowania przed ETS'em przeciwko Polsce. Sprawa Brzeziński przeciwko Urzędowi Skarbowemu w Warszawie. Chodziło o zgodność polskich przepisów dotyczącym podatku akcyzowego, podatku na towary a dokładniej samochody sprowadzane na z innych państw członkowskich. ETS stwierdził, że ten podatek był znacznie wyższy niż na podobne towary krajowe. Był on nakładany z chwilą pierwszej rejestracji samochodu w Polsce. Samochody używane, kupowane na rynku wtórnym już takiej opłacie nie podlegały, polegały tylko opłacie, kiedy były rejestrowane po raz pierwszy i to nie była ta same suma, która wynika z obowiązującej wówczas ustawy akcyzowej. Organy polskie nie chciały uznać, ze produktem podobnym nie jest samochód rejestrowany po raz pierwszy w kraju a nie inny pojazd. W każdym razie ETS twierdził ze Polska naruszyła art. 90 Traktatu. ETS zinterpretował art. 90 i wynikało z tego, ze Polskie przepisy są niezgodne z art. 90 Traktatu Rzymskiego.

Od samego początku są w Traktacie przepisy dotyczące prowadzenia wspólnej polityki handlowej.

Polityka handlowa to jest polityka wobec państw trzecich, import, eksport, handel z państwami trzecimi. To było ważne zagadnienie i konsekwencja przyjęcia unii celnej. Skoro jest unia celna, to muszą być wspólne zasady zawierania umów. Niektóre państwa możemy traktować preferencyjnie.

Polska nie może samodzielnie zawrzeć umowy międzynarodowej, w której określi zasady handlu z Rosją, takie umowy zawiera dzisiaj Komisja Wspólnoty Europejskie, są one potem zatwierdzane przez Radę Unii Europejskiej, są to umowy wspólnotowe takie umowy regulują stosunki handlowe, to wszystko wynika z Traktatu. Przepisy kompetencyjnie znajdują się w odpowiednich częściach Traktatu Rzymskiego.

Od samego początku jest to polityka gospodarczej, ujednolicanie, koordynowanie polityki gospodarczej państw członkowskich. Są to przepisy też dotyczące polityki rolnej.

Negocjacje między państwami członkowskimi zwykle polegają na tym, że państwa członkowskie forsują swoje interesy, otrzymują pewne ustępstwa w zamian za ustępstwa w innej dziedzinie.

Wprowadzeniem wspólnej polityki rolnej była zainteresowana Francja. Chodziło o to żeby subsydiować rolnictwo francuskie ze wspólnotowych pieniędzy.

Wspólną polityką transportową były z kolei zainteresowane takie państwa jak Holandia i Niemcy, które prowadzą rozległy handel międzynarodowy, są państwami tranzytowymi w Europie. One doprowadziły, w zamian za politykę rolną, do uregulowań wspólnych w sprawie transportu.

Podobnie było z polityką społeczną. Francja obawiała się, że jeśli dojdzie do swobodnego przepływu pracowników to, ponieważ standardy socjalne wówczas w Europie były najwyższe we Francji, pracownicy będą poszukiwali pracy przede wszystkim we Francji. W związku z tym była zainteresowana żeby ujednolicić standardy socjalne we wszystkich państwach członkowskich, co spowoduje ze zalew na rynku pracy będzie rozłożony równomiernie.

Od samego początku są w Traktacie przepisy, które dotyczące polityki stowarzyszeniowej. Początkowo jednak chodziło o politykę w stosunku do państw, które stanowiły terytoria zależne w stosunku do państw członkowskich. Wielka Brytania miała kolonie i Francja też miała kiedyś kolonie. Stopniowo te terytoria odzyskiwały niepodległość. Francja, Wielka Brytania, Belgia, Holandia chciały pozostawić jednak swoje stosunki z tymi państwami, oprzeć je na pewnych preferencyjnych zasadach. W związku z tym były zainteresowane żeby wszystko to odbywało się na poziomie wspólnotowym i żeby inne państwa wspólnotowe gwarantowały tym państwom preferencyjne traktowanie i w istocie o to chodziło na początku w polityce stowarzyszeniowej. Dzisiaj działają z tymi państwami różnego typu umowy międzynarodowe, najpierw to była konwencja z __________, na podstawie tych umów, np.: Polska musi sprowadzać pewien kontyngent bananów z tych państw, ilość ta jest ustalona w rozporządzeniu wspólnotowym. Nawet, jeśli te banany są mniejsze, droższe czy mniej smaczne musimy pewien kontyngent bananów ściągnąć, to wszystko wynika z polityki stowarzyszeniowej prowadzonej przez wspólnotę europejskiej.

Wcześniej polityka stowarzyszeniowa miała inną formułę i Polska też była objęta ta inną formułą polityki stowarzyszeniowej. Już nie chodziło o strefę preferencyjnego traktowania tylko o utworzenie strefy wolnego handlu. W 1991 Polska zawarła układ stowarzyszeniowy ze Wspólnota Europejską, czyli z dawna EWG. Układ stowarzyszeniowy przewidywał stopniową liberalizację ceł w stosunkach wzajemnych między Polska a państwami członkowskimi EWG. Chodziło tylko i wyłącznie o strefę wolnego handlu, nawet nie o unię celną. Stopniowo liberalizowaliśmy cła, ale nie do końca, nigdy nie osiągnęliśmy poziomu zerowego.

1 maja 2004 poprzez wejście w życie traktatu stowarzyszeniowego, układ stowarzyszeniowy wygasł. Zaczęły obowiązywać zasady Traktatu Rzymskiego. Unię celną państwa strony Traktatu Rzymskiego osiągnęły już w 1968 roku, a wiec bardzo wcześnie. Dzisiaj nie ma żadnych ceł wewnętrznych miedzy państwami wspólnotowymi. Od 1 maja 2004 roku towary sprowadzane z innych państwa członkowskich do Polski nie podlegają żadnym cłom, tak samo polskie towary są sprzedawane za granicą bez żadnych cel.

Wszystkie trzy organizacje, oparte były na tym samym pomyśle prawnym. Ten pomysł jej dziełem Moneta, prawnika francuskiego, który przeszedł do historii. Jego pomysł do dnia dzisiejszego w swoich głównych zarysach nie został zmieniony. Ten pomysł polegał na stworzeniu specjalnego systemu instytucjonalnego.

W organizacji jest organ, który reprezentuje interesy państw członkowskich, organ ten nazywa się Radą Ministrów, Rada składa się z ministrów państw członkowskich. Nie jest to organ pochodzący z wyboru, tylko z faktu, że jest się ministrem. Jeśli Rada zajmuje się sprawami gospodarczymi wystarczy, ze jest się ministrem gospodarki i jest się członkiem Rady Ministrów. Rada Ministrów reprezentuje interesy państw członkowskich. Na początku Rada Ministrów była głównym organem decyzyjnym, przyjmowała akty prawne.

Jest organ, który istnieje do dzisiaj, nazywa się dzisiaj Komisją Europejska, składa się z niezależnych funkcjonariuszy międzynarodowych. Początkowo funkcjonariuszy tych wybierały państwa członkowskie, dzisiaj ta procedura jest bardziej skomplikowana. Uczestniczy w tym wyborze parlament europejski, który może się sprzeciwić kandydaturze. Parlament musi zatwierdzić kandydaturę, a nominacja następuje przez Radę Ministrów. Komisja składa się z tylu funkcjonariuszy międzynarodowych, ile jest państw członkowskich Początkowo było inaczej, kiedy mniej państw członkowskich większe państwa miały, np.: po 2 komisarzy, mniejsze państwa miały po 1 komisarzu. Teraz jest inaczej, każde państwo ma dokładnie po 1 komisarzu, a więc mamy 27 komisarzy niezależnych. Z chwilą, gdy zostaną wybrani nie mogą przyjmować żadnych instrukcji od państw członkowskich.

W tym systemie jest trzeci organ nazywał się na początku Zgromadzeniem Parlamentarnym, dzisiaj nazywa się Parlamentem Europejskim. Jest to organ przedstawicielski, kiedyś był wybieramy w taki sposób, że parlamenty krajowe delegowały pewną liczbę swoich parlamentarzystów. Od 1979 jest to organ pochodzący z wyborów bezpośrednich, demokratycznych. Jest to organ prawdziwie przedstawicielski.

Pomysł był taki, że organ, który składa się z niezależnych funkcjonariuszy, których obowiązkiem jest ochrona interesu wspólnotowego, ma inicjatywę ustawodawcza, proponuje akty prawne (Komisja Europejska).

Parlament Europejski opiniuje czyli jest organem, który reprezentuje ludność.

Organ, który reprezentuje państwa to Rada, przyjmuje ona akty prawne, podejmuje decyzje.

Misternie ułożono mechanizmy przyjmowanie decyzji tak, żeby żadna instytucja nie miała przewagi. Kompetencje jednej instytucji były równoważone przez działania innej instytucji.

Zasada, na której Monet oparł funkcjonowanie instytucji to zasada równowagi instytucjonalnej.

Od samego początku istnieje Trybunał Sprawiedliwości, sąd (pełna nazwa Trybunałem Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich) kolokwialnie mówimy na niego ETS. Zadaniem tego organu jest kontrola legalności aktów przyjmowanych przez instytucje. Instytucje mogą działać tylko w pewnych ramach, jeśli przekroczą te ramy, to może to powodować utratę ważności aktu prawnego. Są specjalne skargi, które wnosi się do ETS.

Trybunał kontroluje legalność aktów prawnych i ma jeszcze jedną ważną kompetencję: interpretuje prawo wspólnotowe.

Wyłączne, co do zasady, kompetencje ETS to:

1. interpretacja prawa wspólnotowego, prawa stanowione przez instytucje i traktatów

2. kontrola legalności aktów prawnych.

Od samego początku w takim razie organizacja międzynarodowa była oparta na bardzo jasnych, prawnych zasadach. Jest określony system decyzyjny, instytucje organizacji międzynarodowych są wyposażone w kompetencje do stanowienia prawa, akty są wiążące, na celu jest kontrola jego legalności aktów.

W prawie międzynarodowym to bardzo rzadka sytuacja nawet, jeśli organy organizacji międzynarodowej są wyposażone w kompetencje do stanowienia wiążących decyzji, to nie ma kontroli legalności tych decyzji.

Rada Bezpieczeństwa ONZ może wydawać wiążące decyzje, nakładać sankcje na państwa członkowskie, ale decyzje Rady Bezpieczeństwa nie są kontrolowane, nie ma mechanizmu. który by badał czy Rada Bezpieczeństwa nie przekroczyła kompetencji czy właściwie zadecydowała o użyciu siły, np.: w Afganistanie.

Wykład 2 19 X 2009

Akty prawne są kontrolowane przez ETS.

ETS składa się on obecnie z 27 sędziów. Każde państwo ma prawo wskazania sędziego narodowego.

Ten Trybunał orzeka w kwestii i legalności aktów prawa wspólnotowego i w kwestii interpretacji prawa wspólnotowego. ETS ma wyłączną kompetencje dotyczące stwierdzania czy akt prawny jest ważny czy nieważny i w zasadzie wyłączną kompetencje do interpretowania aktów prawa wspólnotowego.

Możliwe są skargi bezpośrednie do Trybunału kontrolujące legalności, czyli skargi o nieważność aktu wydanego przez instytucje wspólnotową. Można również w ramach pytania prejudycjalnego zakwestionować to, że akt prawny jest ważny.

Najważniejszą cechą prawa wspólnotowego jest to, że staje się ono częścią prawa wewnętrznego państw członkowskich. Bezpośrednio stanowi część prawa polskiego. Jednostka może powołać się na to prawa przed sądem krajowym, dlatego sądy są wyposażone w kompetencje zadawania pytań prawnych, prejudycjalnych ETS'owi. Jest to bardzo ważna cecha. Na tamte czasy, jak również obecnie, było wyjątkowym zjawiskiem, żeby organizacje międzynarodowe, bo Wspólnoty są organizacjami międzynarodowymi, były wyposażona w kompetencje do stanowienia prawa i żeby to prawo stawało się od razu częścią prawa wewnętrznego bez żadnych koniecznych przekształceń i żeby była kontrola legalności aktów wydawanych przez instytucje.

Wraz z dwoma Traktami Rzymskimi, zawarto jeszcze trzecia umowę. Trzecia konwencja została zawarta w Paryżu. Od początku chodziło o to żeby integrować Europę Zachodnią, stworzyć jedną organizację. To się nie udało, powstały trzy osobne organizacje. Pomysł był taki, że choć to są oddzielnie organizacje, to te same państwa są członkami i że będą one ze sobą współpracowały. Są te same ograny: organ, który reprezentuje interes wspólnotowy to Komisja, Rada Ministrów reprezentuje interes państw członkowskich organ, który reprezentuje interes ludności państw członkowskich to Parlament Europejski, kiedyś zwany Zgromadzeniem Parlamentarnym. Dla tych trzech organizacji powoływano oddzielnie te trzy instytucje. Trzeba było pomyśleć o scaleniu instytucji. Nie udało się na początku utworzyć jednej organizacji, udało się stworzyć trzy. Pomyślano żeby scalić instytucje, co nie było proste. Ta sama Rada, Komisja i Parlament miały istnieć dla wszystkich trzech instytucji. Nie wszystkie państwa tego od początku chciały, m.in. Francja za czasów De Gaulle'a nie była już tak zainteresowana polityką integracyjną.

Niemniej w 1950 r. zawarto konwencję. Od wejścia w życie tej konwencji jest jeden Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejski i jeden Parlament. Zaczęto od scalenia tych instytucji, na które państwom najłatwiej było się zgodzić. Dopiero w 1968 roku, gdy wszedł w życie traktat tzw. Traktat o Fuzji Instytucji z 1965 scalono Radę i Komisję, czyli od 1968 wszystkie najważniejsze instytucje są wspólne dla wszystkich trzech organizacji. Te instytucje działają wspólnie dla trzech różnych organizacji. To bardzo wzmacnia organizacje.

Następnym krokiem mającym na celu wzmocnieniu całej struktury była reforma budżetowa, którą dokonano w dwóch Traktatach Budżetowych. Pierwszy z 1970 roku, drugi z roku 1975. Traktat zmienił zasadę finansowania wspólnot. Zwykle organizacje finansowane są ze składek państw członkowskich. Takie samo finansowanie miały organizacje wspólnotowe. Składkę określa się w sposób, że jest to taka stała suma. Takie zbieranie składek ma plusy i minusy. Minusem jest to, że państwa niechętnie wpłacają pieniądze i robią to najczęściej pod koniec roku, wiec organizacja do końca nie wie ile ma funduszy. Ogromna zmiana wprowadzona traktatem z 1970 polega na tym, że odszedł od składek państw członkowskich, a zaczął się opierać o tzw. zasoby własne wspólnot.

Od 1968 roku - wspólny kodeks celny, cła są pobierane na podstawie tych samych jednolitych przepisów, na podstawie rozporządzenia wspólnotowego. Traktat z 1970 postanowił, że te cła nie będą wpływały do budżetu państw członkowskich, a będą wpływały do budżetu wspólnotowego. A wiec można już prowadzić politykę celną, można podnosić zmniejszać cła i w ten sposób zmniejszać lub zwiększać swe dochody, to też zależy od obrotu handlowego z państwami trzecimi.

W jaki sposób, w jakiej części te opłaty maja trafiać do budżetu wspólnotowego regulowane jest decyzjami Rady, dzisiaj obowiązuje decyzja z 2000 roku. Państwo członkowskie może sobie zostawić pewna część opłat celnych od 10-25% w zależności od państwa na pokrycie kosztów administracyjnych, pozostała sumę przekazuje do budżetu wspólnotowego.

Dochody z ceł, drugie źródło dochodów do budżetu wspólnotowych, to opłaty rolne. Prowadzona jest wspólna polityka rolna, są nakładane aktami prawa wspólnotowego opłaty dotyczące importu lub eksportu. Część tych opłat zostaje w państwie członkowskim, część przekazywana jest do budżetu wspólnotowego.

W latach 80. Wspólnoty wprowadziły jednolity podatek od wartości dodanej, podatek VAT. Część tego podatku, płacimy go przy zakupie towarów, przekazywana jest do budżetu wspólnotowego.

Czwarty element budżetu wspólnotowego stanowi stała suma określana w stosunku do PKB. Decyzja Rady postanawia jaki to ma być procent, obecnie jest to 1,27% PKB. Państwa wpłacają tę stałą sumę w różnej wysokości, to zależy od tego czy państwo jest dobrze rozwinięte. Sumy zależne są od rozwoju gospodarczego państwa.

Jeśli budżet prowadzony jest tak, że są dochody własne, to trzeba było wprowadzić instytucje, która by kontrolowała sposób pobierania przychodów i sposób wydatkowania pieniędzy. W ten sposób wprowadzono jeszcze jedną instytucje traktatem z 1975 roku - Trybunał Obrachunkowy, który nie jest sądem, chociaż nazwa takie skojarzenie nasuwa. Jest jednostką kontrolną, składa się z rewidentów księgowych, z reguły są to byli ministrowie lub byli wiceministrowie finansów państw członkowskich. Jest ich 27, każde państwo proponuje jednego, obecnie z ramienia Polski rewidentem księgowym jest były wiceminister finansów. Trybunał przypomina naszą NIK.

W tym sensie jest to organ orzekający, że orzeka o tym czy przychody zostały prawidłowo zebrane i czy wydatki zostały prawidłowo wykonane. To orzeczenie Trybunał Obrachunkowy przedstawia PE, tam jest opinia Trybunału Obrachunkowego. To ona może stanowić wotum nieufności PE w stosunku do Komisji. To Komisja głównie wydaje pieniądze z budżetu i jeśli będą pewne nieprawidłowości w tym systemie to w konsekwencji PE może uchwalić wotum nieufności w stosunku do Komisji.

W Traktacie są więc przepisy, które pozwalają kontrolować sposób wydatkowania pieniędzy z dochodów własnych wspólnoty.

Kolejnym ważnym krokiem w reformie systemu instytucjonalnego była zmiana składu PE.

PE na początku nazywał się Zgromadzeniem Parlamentarnym, pochodził z wyborów pośrednich, parlamenty krajowe wybierały z pośród swego grona przedstawicieli do PE.

Na początku miał bardzo słabe kompetencje, co najwyżej mógł opiniować akty prawne Rady. Rada uchwalała decyzje, ale nie miała obowiązku poprawić aktu zgodnie z propozycją PE. PE występował tylko w procedurze konsultacji.

PE cały czas walczył o poszerzenie swoich kompetencji. W 1962 sam zmieniał sobie nazwę na PE, dopiero potem tę nazwę prowadzono do Traktatu.

Krytykowano prawo wspólnotowe, dlatego że wspólnota może wprowadzać akty, może wprowadzać obowiązki dla obywateli, a obywatel są reprezentowani tylko w sposób pośredni bo poprzez parlamentarzystów krajowych i to w dodatku PE ma słabe kompetencje. Postanowiono to zmienić i im organizacja międzynarodowa więcej aktów stanowiła, to oczywiście zarzut deficytu demokratycznego rósł. Słabe było poparcie ludności w procedurach stanowienia prawa. Postanowiono to zmienić i pierwszym krokiem było podjecie decyzji w kwestii bezpośrednich wyborów do PE.

W 1976 państwa podjęły decyzje, w 1979 roku przeprowadzono pierwsze bezpośrednie, demokratyczne, proporcjonalne wybory do PE, co wzmocniło PE. W tym czasie następuje też rozszerzenie, do WE przystąpią tez nowe państwa. Po kilku próbach, w 1973 roku przystąpiła do WE Wielka Brytania.

Z całą pewności wpłynęły na to efekty gospodarcze osiągnięte poprzez działanie prawa wspólnotowego.

Irlandia i Dania przystąpiły z Wielką Brytanią.

Już nie sześć a dziewięć państw stanowiło państwa członkowskie WE. Potem przyszedł czas na Grecję, Portugalię i Hiszpanię. Było już dwanaście a nie dziewięć państw członkowskich WE.

W traktatach przewidziano kompetencje do usuwania barier w swobodach przepływu. Przewidziano coś, co nazwano wspólnym rynkiem. W praktyce przebiegało to bardzo pomału. W wielu miejscach w Traktacie do przyjmowania aktów prawnym potrzebna była jednomyślności, wystarczy ze jednemu państwu coś się nie podobało i akt nie został przyjęty. W tym czasie oczywiście wzmocnił się przez to ETS, interpretując bardzo dynamicznie prawo wspólnotowe. Przyjmując bardzo odważne orzeczenia ETS starał się usuwać bariery w swobodach przepływu. Do ETS'u wpływały sprawy, w których ETS mógł orzekać (pośrednio to wynikało z interpretacji prawa dokonywanej przez Trybunał), że prawo państw członkowskich jest niezgodne ze swobodami przepływu.

ETS może pełnić rolę negatywnego legislatora, nie tworzy on prawa, ale wskazuje, które przepisy są niezgodne z prawem wspólnotowym. To powoduje konieczność zmiany prawa państw członkowskich.

W tym czasie ETS odegrał bardzo istotną rolę poprzez właśnie takie dynamiczne orzeczenia. Państwa członkowskie same widziały problemy, wiec powołano specjalną grupę pod wodzą ówczesnego przewodniczącego Komisji Europejskiej- Delorsa. On wypracował projekt zmian w Traktacie.

Najpierw wypracował tzw. Białą Księgę. W ten Księdze pokazał jakie ma wady ówczesne prawo wspólnotowe, które akty trzeba przyjąć żeby usprawnić swobodę przepływu. Było to ok. 300 dokładnie wskazanych aktów, które trzeba było przyjąć. Zaproponował tam gdzie to było możliwe zamianę jednomyślności na kwalifikowaną większość głosów, żeby system usprawnić. Przyjęto to w Traktacie „ Jednolity Akt Europejski”.

Przyjęto glosowanie kwalifikowane przede wszystkim wszędzie tam gdzie akty prawne były potrzebne dla realizacji rynku wspólnego, który przestaje być nazywany rynkiem wspólnym. Traktat nazywa go rynkiem wewnętrznym. W Traktacie po raz pierwszy pojawia się ta definicja, wspólnota będzie chciała utworzyć rynek wewnętrzny. Jest to obszar bez granic wewnętrznych, na którym będzie zapewniony swobodny przepływ osób, usług kapitału, towarów. Zgodnie z postanowieniami niniejszego Traktatu, koncepcja rynku wewnętrznego zakłada znoszenie barier rynku wewnętrznego. To co nowe w tej konstrukcji to to, że znikną też granice wewnętrzne miedzy państwami członkowskimi.

Początkowo w doktrynie istniały spory, zastanawiano się jakie są różnice miedzy rynkiem wewnętrznym a rynkiem wspólnym, niektórzy widzieli różnicę, inni nie widzieli takiej różnicy. Argumentowano, że rynek wspólny zakładał znoszenie wszelkich bariery, a wiadomo ze granice stanowią przeszkody techniczne. Obecnie przyjmuje się, że są to tożsame pojęcia, nastąpiło tylko doprecyzowanie pojęcia.

Nastąpiło także wskazanie daty, do kiedy to ma być osiągnięte: 31 grudnia 1992. Do tego czasu trzeba było przyjąć wszystkie potrzebne akty, nie udało się tego zrobić w terminie. Dokonano tego rok później, od 1 stycznia 1994 zniknęły granice miedzy państwami członkowskimi. Są wyjątki: Wielka Brytania i Irlandia utrzymały granice. W tym momencie ten system obowiązuje też Polskę, ale początkowo istniała, np.: granica między Polską a Niemcami.

Zniesienie granic ma symboliczne znaczenie, ale jest ono dość duże. Mamy rynek, na którym zapewniony jest swobodny przepływ, jesteśmy częścią wspólnoty i mamy swój własny rynek wewnętrzny.

Uważano, że te wszystkie akty wspólnotowe, które zostały w tym czasie przyjęte, wymagają wzmocnienia demokratycznej legitymacji. One będą prawem wewnętrznym państw członkowskich.

Robi się już cała nakładka na państwa członkowskie, potrzebna jest lepsza legitymacja demokratyczna, co też łączyło się z walką PE o większe kompetencje. To spowodowało wprowadzenie nowej bardziej demokratycznej współpracy z PE. Przyjęto procedurę współpracy, chodzi o współpracę z PE. Przyjęta procedura obowiązywała w bardzo znacznym obszarze wspólnego rynku poza podatkami i swobodnym przepływem.

W procedurze współpracy Rada przed uchwaleniem decyzji, musi zwróci się do PE o opinię. PE może zaproponować poprawki, Rada nie ma obowiązku wprowadzić poprawek PE, ale jeśli nie uwzględnia poprawek nie może wprowadzić aktu kwalifikowaną większością głosów, a musi przyjąć akt jednomyślnie. To zmusiło do współpracy Radę z PE. Ta procedura gwarantowała większy udział PE w procedurach decyzyjnych. PE nie był prawodawcą, bo sam nic jednak zrobić nie mógł.

JAE poszerza zakres kompetencji EWG, to już nie tylko polityka społeczna, transportowa, rolna i socjalna, ale nowe obszary, spójność ekonomiczna i społeczna. Polityka, która ma na celu wyrównanie różnic, już nie tylko między państwami członkowskimi, ale między częściami składowymi państw członkowskich, wspieranie regionów, które są słabiej rozwinięte, walka z bezrobociem, bo to jest spójność społeczna, likwidowanie różnic. W celu realizacji tej polityki utworzone pierwsze fundusze, przede wszystkim Regionalny Fundusz Rozwoju. Są zasoby własne, są fundusze, w takim razie można wspierać regiony słabiej rozwinięte, np.: budować drogi. Badania i technologie to nowy obszar, WE zaczyna się także zajmować nauką, zaczyna wydawać pieniądze na rozwój technologii.

Ochrona środowiska to bardzo ważny obszar, zanim ochrona środowiska zostanie wprowadzona do Traktatu, ETS swoimi ważnymi orzeczeniami wskazywał państwom członkowskim, że ochrona środowiska jest bardzo ważna. ETS już wcześniej stwierdził ze ochrona środowiska jest powiązana z prawem wspólnotowym.

W latach 80. ETS miał bardzo dużo spraw. Postanowiono zreformować ETS i włączono do Traktatu przepisy, które pozwalały Radzie podjąć jednomyślną decyzję żeby utworzyć dodatkowy sąd.

Rada skorzystała z tych uprawnień i powołała w 1989 roku Sąd I Instancji. Są sprawy, które w pierwszej instancji rozpatruje właśnie ten sąd. Od tego sądu można się odwołać do ETS, można się odwołać od orzeczenia w pierwszej instancji.

W tym czasie państwa członkowskie podejmują ze sobą współpracę także w innych obszarach, których na razie w Traktacie nie ma. W JAE znalazły się postanowienia, które zmieniały Traktaty Rzymskie i takie postanowienia, które organizowały współprace poza wspólnotami. Dotyczyło to dwóch kwestii:

1) polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, czyli takiego obszaru, gdzie mogliby się spotykać ministrowie spraw zagranicznych, dyrektorzy odpowiednich departamentów ministerstw spraw zagranicznych, żeby wymieniać doświadczenia, przyjmować wspólne stanowiska.

2) unii gospodarczo-monetarną. Jeśli JAE przewidywał środki, które miały wprowadzić wspólny rynek wewnętrzny, to trzeba było pomyśleć co będzie później, do czego będziemy dążyć. Te pierwsze formuły kolejnego etapu, który chcemy osiągnąć znalazły się właśnie w Traktacie. W tej części Traktatu, która nie dotyczy reformy Traktatów Rzymskich. Ustalono tam, że będzie się przeprowadzało próby stworzenia unii gospodarczej państw członkowskich, czyli utworzenia unii z jedna walutą.

Rozpoczęto pracę, na podstawie porozumień między państwami, podjęto decyzję o prowadzeniu czegoś co będzie się nazywało _____ walutowym. Stworzono sztuczną jednostkę monetarną, to była sztuczna jednostka przeliczeniowa nazwana EKI.

Ta współpraca nie odbywała się w próżni. Była oparta na przeróżnych formułach.

W 1992 przystąpiono do kolejnej reformy, wypracowano traktat z Maastricht, wszedł życie w 1993.

Jego najważniejszych postanowieniem jest poszerzenie współpracy gospodarczej o współpracę polityczną, utworzono strukturę polityczną, utworzono więc EU, która oparta jest na trzech Wspólnotach, na trzech dotychczasowych organizacji międzynarodowych. W oparciu o te organizacje prowadzi działalność w dwóch dodatkowych obszarach, które doktryna nazwała filarami. Przedstawiano UE jako świątynię grecką opartą na podstawie, ma trzy filary i która ma wspólny dach.

Unia stworzona została na trzech organizacjach międzynarodowych:

  1. EWWiS,

  2. WE - Traktat z Maastricht, zmienia nazwę EWG na WE, dlatego że Traktat z Maastricht rozszerzył EWG o dziedziny, które nie dotyczą gospodarki, np.: wizy, ochrona zdrowia, edukacja, kultura, to nie są dziedziny gospodarcze, ta zmiana ma również charakter symboliczny, jesteśmy czymś więcej niż Europejską Wspólnotą Gospodarczą, jesteśmy Wspólnotą Europejską

  3. Euroatom.

Filary:

Inaczej wyglądają kompetencje instytucji w tych filarach, inaczej wygląda proces podejmowania decyzji, inaczej nazywają się akty prawne, inaczej one skutkują, inaczej odbywa się kontrola aktów prawnych w tych filarach. Stosowana jest metoda, nazwana doktrynalną, to nazwa wspólnotowa.

Inicjatywa prawodawcza jest w rękach Komisji, stosowana jest kwalifikowana większość głosów, jednomyślności jest w niektórych obszarach, np.: podatki czy polityka socjalna, ale jako dominująca stosowana jest kwalifikacyjna większość głosów.

W metodzie wspólnotowej stosowana jest najbardziej demokratyczna z wymyślonym procedur, którą wprowadził Traktat z Maastricht, zasada współdecydowania:

W dwóch pozostałych filarach jest metoda zwana w uproszczeniu metodą międzyrządową.

Tu są stosowane typowe rozwiązania stosowane w prawie międzynarodowym, współpraca międzyrządowa.

II filar ma zupełnie inne akty prawne, to nie są rozporządzenia, dyrektywy i decyzje, są to akty o charakterze politycznym, wiążą one państwa członkowskie, ale nie obowiązują bezpośrednio, jednostka nie może się bezpośrednio na te akty powołać.

Każde państwo ma swoje techniki wprowadzenia aktów z II filaru do swoich porządków prawnych, są państwa które wymagają, np.: zamiany takiego aktu na ustawę krajową. Polska to państwo monistyczne i wystarczy, że akt został ratyfikowany i ogłoszona w Dz. U. i jest częścią prawa wewnętrznego.

Akty II filaru inaczej się nazywają, inaczej są przyjmowane i wywołują inne skutki prawne. Mamy tutaj absolutnie polityczne akty jak, np.: Zasady i Ogólne Wytyczne i Wspólne Strategie przyjmowane przez Radę Europejską, organ polityczny UE, wspólne działania (np.: wspólne działania operacyjne, czy np.: wysłać wojska do Kosowa), wspólne stanowiska (np.: toczą się negocjacje w ramach ONZ które mają na celu stworzenie międzynarodowego trybunału karnego i państwa członkowskie UE mogą tu obrać jakieś wspólne stanowisko i np. ustalić ze podoba im się ta idea i mogą nawet podjąć decyzje ze jakieś pieniądze z budżetu wspólnotowego na to przeznaczą).

Wykonanie tych aktów może wywoływać potrzebę przyjęcia aktów prawnych przez państwa członkowskie czy na poziomie prawa wspólnotowego.

Traktat wyposażył również Radę w prawo zawierania umów międzynarodowych w celu realizacji zadań II filaru, dzisiejszy art. 24 TUE przewiduje taką kompetencje, przepis ten był bardzo niejasno sformułowany i niewiadomo będzie w czyim imieniu Rada będzie ta umowę negocjowała i zawierała, czy w imieniu UE czy państw członkowskich. Był to zabieg celowy, ponieważ niektóre państwa absolutnie nie chciały aby UE miała silne kompetencje w tym obszarze. Nawet dołączono w Traktacie z Maastricht deklarację, że UE nie ma osobowości prawno-międzynarodowej. UE jest struktura polityczną. W tym filarze miały działać państwa członkowskie na własną odpowiedzialności a nie na odpowiedzialność UE.

III filar, to jeszcze inne akty prawne, instrumenty prawne, są to po pierwsze wspólne stanowiska.

III filar to przede wszystkim zwalczanie przestępczości, która wywołuje skutki transgraniczne.

W Traktacie są wymienione przestępstwa, (ale nie jest to lista wyczerpująca) np.: terroryzm, handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy.

Drugi środek to decyzje ramowe przyjęte Traktatem Amsterdamskim. Są to akty prawnie wiążące, wiążą państwa członkowskie, co do skutku, pozostawiając państwom swobodę, co do metod i środków wprowadzenia ich w życie. Decyzje ramowe musza być wykonane w prawie wewnętrznym, ale państwo musi je zamienić i zrobi to zazwyczaj zamieniać decyzje ramową na ustawę.

To, co działa w stosunku do jednostek to ustawa, decyzja ramowa nie wywołuje skutku bezpośredniego, tzn. skutku wobec jednostki, polegającym na tym ze jednostka może oprzeć się na tym akcie przed sądem, skutek bezpośredni wywołuje ustawa transponująca decyzję ramową (transpozycja - zamiana, muszę akt prowadzić do prawa krajowego, to to samo co wdrożenie, implementacja, transformacja). Państwo ma termin wskazany do wykonania decyzji ramowej.

Dzisiaj działa już bardzo wiele decyzji ramowym, np.: decyzja o europejskim nakazie aresztowania.

Współpracę sadową w sprawach karnych usprawniono w ten sposób, ze wprowadzono europejski nakaz aresztowania.

Jest to środek ścigania, który jest różny od klasycznej w prawie międzynarodowej ekstradycji, która polega na tym, że:

  1. najpierw sąd podejmuje decyzje czy domagać się wygania określonej osoby, która przybywa na terytorium innego państwa.

  2. Potem przesyła decyzje do Ministerstwa Sprawiedliwości,

  3. Ministerstwo Sprawiedliwości podejmuje decyzje polityczną, czy nakaz przekazać czy nie,

  4. Decyzje trafia do MSZ, który przekazuje dokumentu państwu, od którego wymagały przekazania. Tam dokumenty przekazywane są do sadu, który nawet, jeśli podejmie decyzje żeby wydać, to Minister Spraw Zagranicznych może podjąć decyzje żeby nie wydawać takiej osoby, np.: Izba Lordów w Wielkiej Brytanii uznała żeby wydać Pinocheta, a Sekretarz Stanu Wielkiej Brytanii postanowił nie wydać jednak Pinocheta, bo sytuacja Pinocheta była niejasna.

W ekstradycji jest element decyzji sądowej i politycznej. W ramach państw członkowskich działa europejski nakaz aresztowania. Procedura ma tu charakter wyłącznie sądowy, nie ma tu elementu decyzji politycznej. Sąd jednego państwa podejmuje decyzje o wydaniu, przesyła dokumenty bezpośrednio do sadu innego państwa. Europejski nakaz aresztowany został w Polsce transponowany do prawa wewnętrznego, zmieniono kodeks postępowania karnego, ta zmiana k.p.k. była przedmiotem sprawy przed polskim TK. sąd w Gdańsku, do którego wpłynął europejski nakaz aresztowania z Holandii, aresztowania i przekazania polskiej obywatelki sądowi holenderskiemu. Sąd gdański zwrócił się do TK ponieważ powziął wątpliwość. Istniał bowiem w konstytucji art. 56, który zakazywał ekstradycji polskiego obywatela, sad gdański pytał czy zmieniony k.p.k. jest zgodny z konstytucją.

Polski TK odpowiedział, ze przepisy transponujące są niezgodne z polska konstytucją i że nie można wydać obywatela polskiego. Polska musiała zmienić konstytucję. Polska była związana decyzją ramową i musiała dostosować swoje prawo.W konstytucji jest przepis art. 190, który pozwala TK utrzymać prawo niezgodne z konstytucją maksymalnie przez 18 miesięcy i o ten okres przedłużono obowiązywanie kodeksy postępowania karnego i parę dni przez upływem tego terminu Polska zmieniła konstytucję. Mamy wiec mechanizmy, które w takich sytuacjach pozwalają zachować zgodność prawa polskiego z prawem wspólnotowym.

Decyzje są aktami prawnie wiążącymi, decyzje wydawane w ramach III filaru nie mogą wywoływać skutków bezpośrednich, tzn. nie może się na nie powołac jednostka.

W III filarze są umowy międzynarodowe, które zawierają miedzy sobą państwa członkowskie, co znaczy, że nie wszystkie państwa musza daną umowę zawrzeć. Art. 24 mówi, że mogą działać umowy zawierane nie przez państwa członkowskie. UE zaczęła zawierać te umowy zarówno w ramach II i III filaru. Dzisiaj jest ponad 200 umów międzynarodowych, których stroną jest UE, a nie państwa członkowskie, czyli odpowiedzialność z tytuły niewykonania umowy ponosi UE.

Z upływem czasu UE zaczęła efektywnie wykonywać swoje kompetencje.

UE nabyła podmiotowość prawa międzynarodowego, bo prawo do zawierania do umów międzynarodowych jest jednym z najważniejszych atrybutów uprawnień prawno międzynarodowych. Państwa trzecie uznały, że UE może sama zawierać umowy, ze może działać na własny rachunek.

W II i III filarze inicjatywa prawodawcza należała tylko do państw członkowskich. Traktat Amsterdamski dodał do tego jeszcze Komisję, a wiec obecnie i państwa członkowskie i Komisja maja inicjatywę prawodawcza, w tym filarze, kwalifikowana większość głosów tylko w niektórych obszarach działa, zasadą tu jest jednomyślność. PE co najwyżej może opiniować akty prawne, nie ma procedury współpracy, słabe kompetencje PE, wyraźne wyłączenia w odniesieniu do decyzji ramowych i skutku bezpośredniego.

II filar w ogóle nie jest kontrolowany przez ETS, żadne skargi nie mogą być wniesione w oparciu o środki II filaru.

W III filarze po zmianach wprowadzonych Traktatem Amsterdamskim, ETS może kontrolować decyzje III filaru, może kontrolować zgodność z prawem zgodność decyzji ramowych, decyzji, konwencji, sądy mogą zadawać pytania prejudycjalne, ale nie wszystkie sądy mogą zadawać pytania prejudycjalne. W tym filarze potrzebne jest dodatkowe uznanie jurysdykcji ETS, potrzebna jest jednostronne uznanie, ponad połowa państw członkowskich uznały jurysdykcję ETS.

Polska nie uznała jurysdykcji ETS, ale procedura została wszczęta musi być wyczerpana procedura krajowa, mamy ustawę o umowach międzynarodowych, musi być zmieniony zakres obowiązywania Traktatu. Procedura wymaga zgody sejmu i senatu w formie ustawy i zgody prezydenta. Prezydent musi złożyć notyfikacje do instytucji wspólnotowych. Sejm i senat uchwaliły ustawę, sprawa trafiła do prezydenta, prezydent wniósł sprawę do TK bo powziął wątpliwość(jeśli uznamy jurysdykcje ETS w III filarze to znaczy, że sądy będą mogły zadawać pytania prejudycjalne, na taka odpowiedź ETS;u czeka się 1,5 roku. Prezydent uznał, że będzie to niezgodne z polska konstytucją, ponieważ w polskiej konstytucji jest zawarte prawo do sądu i każdy ma prawo do rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym czasie. TK powiedział, że nie narusza to prawa do sądu wręcz przeciwnie, wzmacnia je. Mamy już wyrok TK, ale prezydent nadal nie złożył jednostronnego deklaracji). Belgia, Niemcy i Czechy uznały od razu jurysdykcje ETS.

Artykuł B Traktatu z Maastricht wskazuje cele Unii Europejskiej.

Traktat z Maastricht składał się z Traktatu o UE i części zmieniającej pozostałe Traktaty tworzące Wspólnoty Europejskie.

Traktat o UE nie miał art. numerowanych tylko art. literowane, a wiec możemy powiedzeń art. 2, art. B wskazywał, że celem Unii jest popieranie zrównoważonego i trwałego postępu gospodarczo- społecznego i głównie poprzez tworzenie obszaru pozbawionego wewnętrznych granic, a wiec rynku wewnętrznego, wzmacnianie spójności ekonomicznej, społecznej, ustanowienie unii walutowej docelowo z jedną walutą. Zgodnie z postanowieniami niniejszego Traktatu, te cele miały być realizowane w I filarze, ale pokazano, że Unia jest całością, że organizacje te nie są odrębne, to Unia poprzez te organizacje, może poprzez inne mechanizmy, ale jako całość dąży do tego samego.

Unia ma powielać swoją tożsamość na arenie międzynarodowej, poprzez realizacje wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa włącznie z docelowym sformułowaniem polityki obronnej, która mogłaby z czasem doprowadzić do wspólnej obrony.

Unia jest reprezentowana jako całość przez to państwo, które w danym półroczu przewodniczy obradom Rady, mówimy o prezydencji Rady. Prezydencja Rady jest ustalana specjalna decyzją Rady, każde państwo po kolei przewodniczy obradom Rady, to państwo reprezentuje UE. UE przyjmuje wspólne stanowiska, decyzje, działania, wspólne stanowiska są potem prezentowanie na spotkaniach międzynarodowych przez to państwo, które w danym półroczu przewodniczy obradom Rady.

Przewodniczący Rady reprezentuje całą Radę a nie np. jedno państwo. Jest jeszcze jedna osoba utożsamiająca Unię - Wysoki Przedstawiciel do Spraw Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa (dziś jest to Javier Solana).

Traktat mówi, celem Unii jest wzmacnianie ochrony interesów i praw poprzez wprowadzenie obywatelstwa unii, po raz pierwszy w ten proces włączono obywateli i symbolicznie wzmocniono udział obywatelu w tym procesie poprzez stwierdzenie ze istnieje cos takiego jak obywatelstwo UE. Unia nie jest państwem a jednak ma obywatelstwo ściśle powiązane z obywatelstwem państw członkowskich. Poprzez przynależności do państwa członkowskiego, człowiek staje się obywatelem UE. W Traktacie są wyraźnie przepisy jakie prawa ma obywatel UE, te konkretne przepisy dotyczące konkretnych praw, nie znalazły się w traktacie o UE, tylko w Traktacie Rzymskim o EWG wcześniej a obecnie WE, dlatego też zmieniono nazwę, mamy obywatelstwo UE , a przepisy w Traktacie o WE. Jeśli Traktat mówi o obywatelstwie to mówi o kwestiach politycznych a nie gospodarczych. Dalej mamy przepis, który mówi o bliskiej współpracy w zakresie wymiary sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, przepisy dotyczące obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, który wychodzi poza III filar, bo część tych przepisów zawartych zostało w Traktacie Rzymskim o WE.

Wspólnym celem Unii jest zachowanie i wzmacnianie acquis communautaire, to słowo wytrych w prawie wspólnotowym ( tzn. dorobek wspólnotowy), na dorobek wspólnotowy składają się wszystkie akty prawne przyjęte w prawie wspólnotowym, traktaty, rozporządzenia dyrektywy, decyzje, wszystkie akty wiążące i niewiążące prawnie. Celem Unii jest pełne zachowanie i wzmacnianie dorobku wspólnotowego, nic nie może naruszać dorobku prawne I filaru, tzn., że akty prawne przyjmowane w II i III filarze musza być zgodne z acquis communautaire, tzn. ze wszystkie państwa członkowskie przyjmują wszystkie akty prawne przyjęte do pory przez wspólnotę, nawet te, które nie wiążą prawnie, a wiąże tylko politycznie.

Wykład 3 26 X 2009

Zasady stosowania prawa

Dach Unii Europejskiej - te same instytucje dla trzech filarów, z jednym wspólny organem nowo wprowadzonym - Radą Europejską.

Wspólne wartości Unii Europejskiej, oparte na zasadzie demokracji, rządach prawa, poszanowaniu praw podstawowych - art. 6 TUE.

Podstawy Unii Europejskiej - przepisy dotyczące członkostwa, art. 49 członkostwo w UE.

Do Traktatu z Maastricht (Traktat o Unii Europejskiej) było tak, że państwa aby przystąpić do Wspólnot Europejskich stawały się oddzielnie członkami trzech różnych organizacji - Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej i Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Unia Europejska ma być całością, chociaż jest zróżnicowaną strukturą, to jednak tworzy pewną całościową strukturę. Przepisy o członkostwie są wspólne, są jedne - przystępujemy do Unii Europejskiej od czasu Traktatu z Maastricht (1992/wszedł w życie 1993), przez co stajemy się członkami trzech organizacji, dzisiaj już tylko dwóch organizacji międzynarodowych- EWWiS istniała do 2002 roku). Do czasu Traktatu z Maastricht 1 XI 1993 istniała Europejska Wspólnota Gospodarcza. Później zmieniła ona nazwę na - Wspólnota Europejska (1993 r. EWG->WE).

Polska w 2004 roku wstępując do Unii Europejskiej stała się równocześnie członkiem Wspólnoty Europejskiej oraz Euroatomu.

Jednocześnie sprecyzowano warunki członkostwa. W art. 49 jest mowa o tym, że państwo, które chce przystąpić do Unii Europejskiej musi szanować prawa podstawowe, które są zawarte w Europejskiej Konwencji, które wynikają z tradycji konstytucyjnych państw członkowskich, musi być to państwo demokratyczne, państwo oparte na poszanowaniu Praw Podstawowych, praw, które znajdują ochronę w UE.

Jednolite kryteria członkostwa, ustalona procedura przystąpienia do UE, procedura, która przewiduje współpracę trzech podstawowych instytucji UE - Komisji, Parlamentu Europejskiego i Rady, i zawarcie traktatu z państwem przystępującym. Traktat ten musi być ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie.

W fundamencie UE znajdują się również przepisy dotyczące zmiany traktatu. Art. 48 - traktaty założycielskie można zmienić tylko w ściśle określony sposób. Dawniej były procedury zmiany traktatów w poszczególnych traktatach - w Traktacie o Euroatomie, w Traktacie o EWG, a obecnie jest jeden przepis, który dotyczy wszystkich traktatów, które składają się dzisiaj na fundamentalne przepisy tworzące UE. Jest jedna procedura, która wymaga podjęcia najpierw decyzji o zwołaniu konferencji międzyrządowej. Komisja, Rada i parlament Europejski w tej procedurze uczestniczą. Konferencja międzyrządowa ustala tekst traktatu zmieniającego, a następnie ten traktat musi być ratyfikowany, przez wszystkie państwa członkowskie. Ta procedura ma zastosowanie oczywiście do Traktatu Lizbońskiego. Czechy ratyfikowały ten Traktat, więc zmienił on Traktaty założycielskie.

W fundamencie UE znalazły się również przepisy, które nazywały się przepisami dotyczącymi najpierw ściślejszej współpracy, a od Traktatu Nicejskiego (2001/ wszedł w życie 2003) - wzmocnionej współpracy. Traktat z Maastricht uchwalany był w sytuacji politycznej, w której państwa członkowskie już wiedziały, że będą rozszerzać UE. Była już podjęta polityczna decyzja, co do rozszerzenia UE o 10, może 12 państw. Pojawiły się w związku z tym pewne trudności i trzeba było przyjąć w odniesieniu do zmian wprowadzanych w traktatach założycielskich pewną elastyczność. Traktat z Maastricht po raz pierwszy oparł się właśnie na zasadzie elastyczności. Pozwolił, żeby niektóre państwa w pewnych procesach nie uczestniczyły, albo uczestniczyły tylko w ograniczonym zakresie. To była cena, jaką trzeba było zapłacić za zgodę na ratyfikację Traktatu z Maastricht, w związku z tym pozwolono na pewne odstępstwa w stosunku do Wielkiej Brytanii, Irlandii i Danii. To ma wyraz w przepisach traktatum np.: dotyczących polityki socjalnej - wyłączenie W. Brytanii, albo wyłączenie Danii w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Traktat z Maastricht nie wprowadził jednak żadnych przepisów, które by przewidywały jakąś procedurę dotycząca tego typu wyłączeń państw członkowskich. Dopiero Traktat Amsterdamski (1997 / wszedł w życie 1 V 1999) nieco modyfikuję zasadę elastyczności, wprowadza całą konstrukcję prawną, cały mechanizm prawny dotyczący ściślejszej współpracy. Dzisiaj współpraca jest wzmocniona. Jest to mechanizm, który ma być stosowany właśnie na taką ewentualność, jeżeli będzie potrzeba reformowania UE, a pojawią się trudności, bo niektóre państwa członkowskie nie będą chciały ratyfikować zmian w traktatach. Ta procedura, przewiduje ułatwienia dla państw, które w takiej sytuacji będą chciały jednak pewnych reform we wzajemnych stosunkach dokonać w oparciu o istniejące aquis communitaire, czyli dorobek wspólnotowy, w oparciu o istniejące Prawo Wspólnotowe. Dzisiaj minimum 8 państw członkowskich może podjąć decyzję, że chce jednak w tym procesie integracji pójść dalej. Te państwa muszą oczywiście otrzymać zgodę innych państw, zgodę Komisji, jest cała skomplikowana procedura w wielu miejscach w Traktacie. Te państwa mogą użyć instytucji wspólnotowych, użyć istniejącej struktury i za zgodą pozostałych państw członkowskich mogą, np.: silniej zintegrować prawo podatkowe, mogą przewidzieć mechanizmy tworzenia wspólnej armii. Jest to taki mechanizm zabezpieczający, który państwa członkowskie wprowadziły do Traktatu Amsterdamskiego na wypadek, gdyby te nowe państwa jakoś zaczęły blokować postęp procesu integracji.

Ten mechanizm może być oczywiście krytykowany, bo stwarza on realne niebezpieczeństwo Unii Europejskiej dwóch prędkości - państwa stare, które będą szybciej postępowały z procesem integracji i pozostałe państwa. Jest krytykowany dlatego, że może w konsekwencji wprowadzić różne kategorie członkostwa.

Jest to pewien mechanizm zabezpieczający, który być może nigdy nie będzie użyty, ale istnieje w Traktacie, jest w Traktacie o Unii Europejskiej oraz jest wprowadzony do Traktatu Rzymskiego (1957r.) w odniesieniu do Pierwszego Filaru UE.

Jest to rozwinięcie zasady elastyczności, ale ona nadal oczywiście działa, bo to co zrobiono w stosunku do Polski w odniesieniu do Karty Praw Podstawowych i jej statusu prawnego po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego, to właśnie pozwolenie na pewną elastyczność.

Obok zasady elastyczności, która rozwija się od Traktatu Maastricht (czy jest od niego stosowana) istnieje jeszcze formuła wzmocnionej współpracy, która może być użyta, ale jeszcze do tej pory zastosowana nie została. Traktat z Maastricht wprowadził taką konstrukcję, jaką jest Unia Europejska oraz zmiany do Traktatów ustanawiających Wspólnoty Europejskie. Pierwsza zmiana to zmiana nazwy EWG -> WE, kolejna to poszerzenie kompetencji Wspólnoty Europejskiej o taką dziedzinę polityki jak polityka wizowa.

Polska nie może dzisiaj samodzielnie prowadzić polityki wizowej i decydować, czy z Rosją będzie nadal obowiązywała polityka bezwizowa. Polska musiała zmienić zasady, wypowiedzieć Umowę o ruchu bezwizowym z Rosją, tak żeby przestała ona działać najpóźniej 1 V 2004 roku. Dzisiaj rozporządzenie wspólnotowe decyduje o tym, z którymi państwami Polska może utrzymać ruch bezwizowy, a z którymi musi wprowadzać/ kontynuować ruch wizowy. Edukacja, kultura, zdrowie publiczne, ochrona konsumentów, tak samo jak polityka wizowa, nie są to polityki gospodarcze, właśnie te nowe obszary powodują, że zmieniono nazwę Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej na Wspólnotę Europejską. W tych obszarach państwa członkowskie zachowały jeszcze wiele swoich kompetencji.

Kompetencje UE mają charakter tzw. kompetencji dzielonych, czyli to nie są wyłączne kompetencje Wspólnoty Europejskiej, tylko dzielone z państwami członkowskimi. Nie mniej jednak Wspólnota Europejska dostała nowe obszary, nowe możliwości działania. Czasami zachowała je, bowiem w odniesieniu do niektórych tych obszarów w orzeczeniach Europejski Trybunał Sprawiedliwości też stwierdzał, że dzisiaj prawo wspólnotowe dotyczy również tych obszarów:

Jeżeli byśmy porównali to co zostało wprowadzone w zakres Wspólnoty Europejskiej Traktatem Rzymskim w 1957 roku, a to co zostało wprowadzone Jednolitym Aktem Europejskim w 1986 roku i Traktatem z Maastricht w 1993 roku, to zobaczymy nieporównywalne kompetencje, są to niezmiernie szerokie obszary wprowadzone do kompetencji Wspólnoty Europejskiej.

W związku z wprowadzeniem nowych kompetencji potrzebne było również ściślejsze określenie zasad podziału kompetencji między państwa członkowskie, a Wspólnoty Europejskie, zwłaszcza w tych obszarach, w których państwa członkowskie nadal mogą działać, zwłaszcza w obszarach tzw. kompetencji dzielonych.

Po raz pierwszy do Traktatu została wprowadzona zasada subsydiarności. Przewiduje ona, że wspólnota Europejska może działać tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne dla zrealizowania celu wspólnotowego, jeżeli udowodni, że państwa członkowskie nie zrobią tego lepiej, jeżeli na poziomie wspólnotowym (państwowym ?) przyjęcie aktu prawnego nie zdoła zrealizować celu wspólnotowego. W Traktacie istnieje specjalna definicja zasady subsydiarności. Nowy podział kompetencji, wprowadzenie zasady subsydiarności, do momentu wejścia w życie Traktatu z Maastricht to państwa członkowskie jeżeli chciały w pewnych dziedzinach wykonywać kompetencje musiały udowodnić, że mają do tego kompetencje.

Nastąpiła zmiana ciężaru dowodu, teraz Wspólnota musi udowodnić, że ma kompetencje wykonywania, a państwa członkowskie nie są w stanie zrealizować celu wspólnotowego.

Traktat z Maastricht wprowadza również duże zmiany instytucjonalne, wprowadza nową procedurę.

To poszerzenie kompetencji wymusza wprowadzenie bardziej demokratycznej procedury, w wielu obszarach mogą działać Wspólnoty. Jednostka zaczyna być podporządkowywana prawu wspólnotowemu w coraz to większych obszarach, musi mieć to jakąś legitymację demokratyczną, w związku z tym wymyślono nową procedurę:

To zwiększenie kompetencji spowodowało również, że włączono w proces decyzyjny jeszcze jeden, nowoutworzony organ, który reprezentuje władze lokalne, samorządy terytorialne państw członkowskich - Komitet Regionu. Jest to organ, składający się z ponad 300 przedstawicieli państw członkowskich, wybieranych w państwach członkowskich, spośród osób, które mają legitymację demokratyczną, mają mandat wyborczy, pochodzą z wyborów. Zadaniem Komitetu Regionów jest opiniowanie aktów prawnych, przyjmowanych przez Radę, bądź przez Radę i Parlament Europejski w procedurze współdecydowania.

Traktat wskazuje kiedy opinia Komitetu Regionów jest niezbędna do podjęcia decyzji, a kiedy tylko może być dodatkowym elementem. Organy mogą zawsze zwrócić się o opinię do Komitetu Regionów, nawet jeśli nie jest to przewidziane w Traktacie. Komitet Regionów jest ważnym elementem, ponieważ niższy element - władza lokalna - został włączony w proces podejmowania decyzji od wejścia w życie Traktatu z Maastricht.

Wzmocniono strukturę demokratyczną tego nowego tworu, także i w ten sposób, że powołano instytucje, organ, który znany jest w prawie wewnętrznym państw członkowskich a mianowicie Rzecznika Praw Obywatelskich.

W Polsce mamy Rzecznika Praw Obywatelskich, na poziomie Unii jest także Rzecznik Praw Obywatelskich Unii Europejskiej.

Jednostka może pisać skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich, zwracając mu uwagę na przykłady złego administrowania w Unii Europejskiej. Rzecznik Praw obywatelskich jest powoływany przez Parlament Europejski. Rzecznik może zwracać uwagę instytucjom na to, że źle administrują, na naruszenia prawa wspólnotowego. Składa on swoje sprawozdanie Parlamentowi Europejskiemu. Odwołać Rzecznika może Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Ta instytucja przez to nie jest zależna od Parlamentu Europejskiego, wybiera go ale nie może odwołać.

W Polsce Rzecznik Praw Obywatelskich może tak samo jak Rzecznik Praw Obywatelskich Unii Europejskiej pisać do różnych instytucji. Jeśli stwierdzi, że prawo jest złe i trzeba wprowadzić ochronę jednostki może złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego. A Rzecznik Praw obywatelskich Unii Europejskiej NIE może złożyć skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, nie ma takiej kompetencji. On może tylko i wyłącznie zwracać instytucjom wspólnotowym uwagę na złe administrowanie przez instytucje, naruszanie prawa europejskiego.

Rzecznik Praw Obywatelskich UE może się jednak przyczynić do rozwoju prawa europejskiego, bo zwracając uwagę Parlamentowi Europejskiemu, Komisji, na pewne braki w prawie wspólnotowym może spowodować, że Komisja przedstawi projekt aktu prawnego w danej dziedzinie. Jednym z większych sukcesów działania Rzecznika Praw Obywatelskich UE jest zwracanie przez Rzecznika przez kilka lat uwagi na dostęp do dokumentów instytucji wspólnotowych, dostęp jednostki do dokumentów UE, co spowodowało przyjęcie rozporządzenia - Rozporządzenie wspólnotowe w Sprawie Dostępu Osób Fizycznych i Prawnych do dokumentów Instytucji Wspólnotowych.

Traktat o Unii Europejskiej wprowadził również znaczącą zmianę w statusie prawnym jednostki, a mianowicie wprowadził instytucję Obywatelstwa Unii Europejskiej. Nie jest to jakieś nowe obywatelstwo, które jednostka nabywa. Jest to obywatelstwo o charakterze pochodnym, albowiem wystarczy, że jest się obywatelem państwa członkowskiego, a staje się przez to od razu obywatelem Unii Europejskiej.

Od 1 V 2004 roku staliśmy się Obywatelami Unii Europejskiej, po przez to że jesteśmy obywatelami państwa członkowskiego. Obywatelstwo Unii Europejskiej nie jest faktem związanym z tym, że Unia jest państwem, a jest to tylko pewna konstrukcja myślowa, prawna, nowa konstrukcja, którą wprowadza Traktat z Maastricht. Unia Europejska nie jest państwem. Unia w wydaniu z Maastricht nie jest jeszcze organizacją międzynarodową, natomiast jest obywatelstwo jakiejś struktury politycznej, która integruje paręnaście, wtedy jeszcze, państw członkowskich, państw które postanawiają, że będą tworzyły coraz ściślejszy związek między swoimi narodami. Do Traktatu o Wspólnocie Europejskiej wprowadzono przepisy, które miały wskazywać na prawa obywateli w Unii Europejskiej. Jest specjalny rozdział w Traktacie poświęcony Obywatelstwu Unii Europejskiej.

Z chwilą przystąpienia do Unii Europejskiej stajemy się członkami UE, a obywatele stają się obywatelami UE, mają prawo do swobodnego przepływu osób, ale Traktat mówi, na takich zasadach, jakie wynikają z Traktatu o Unii Europejskiej, Traktatu o Wspólnocie Europejskiej. Nie są to prawa, w takim razie, które by były prawami samo egzekwowalnymi, tylko one są powiązane z regulacjami traktatowymi.

Traktat wprowadził pewne prawa z pewnymi warunkami, tak jak z tych praw możemy korzystać tak one zostały rozwinięte przez szczegółowe przepisy. ETS rozwinął dodatkowe prawa po przez interpretowanie przepisów Traktatu w świetle przepisów o obywatelstwie. Konstrukcja, która początkowo wydawała się słaba, dzięki ETS stała się konstrukcją posiadającą rzeczywistą treść.

Po raz pierwszy w Traktacie z Maastricht znalazły się przepisy wskazujące, co będzie w dalszym celem Wspólnot Europejskich, Unii Europejskiej, po raz pierwszy znalazły się proceduralne przepisy dotyczące unii gospodarczej i pieniężnej, unii walutowo-monetarnej. Nie tylko stworzenie rynku wewnętrznego, ale również dojście do unii gospodarczej i pieniężnej ze wspólną walutą jest celem UE.

Przyjęto zasadę elastyczności - nie wszyscy muszą uczestniczyć w jednakowy sposób w unii monetarno-pieniężnej. Niektóre państwa członkowskie mogły wyrazić zgodę na uczestniczenie, ale np. Szwecja, czy W. Brytania nie chce uczestniczyć w unii monetarnej. Państwa nowe, przystępujące wraz z Polską do Unii Europejskiej wyraziły zgodę na to, że będą uczestniczyć w unii gospodarczej i pieniężnej. Te państwa, żeby to zrobić muszą spełniać kryteria ekonomiczne, które są wskazane w Traktacie i rozwinięte dokładniej w innych aktach prawnych.

Do Traktatu z Maastricht wprowadzono nowe przepisy wskazujące na czym mają polegać w przyszłości działania państw członkowskich, one mają obejmować - mówi art. 4 Traktatu Rzymskiego:

Mają one prowadzić do jednolitej polityki pieniężnej i polityki wymiany walut.

To są podstawowe zasady dotyczące polityki ekonomicznej gospodarki państw członkowskich - takie credo państw członkowskich.

Wprowadzenie wspólnej polityki monetarnej rozpoczęło się znacznie wcześniej, rozpoczęło się Jednolitym Aktem Europejskim (1986r.), to działo się poza strukturami Wspólnoty Europejskiej. Dopiero Traktat z Maastricht wprowadza te działania związane ze wspólną walutą do Traktaty Rzymskiego, czyli wprowadza metodę wspólnotową do współpracy państw członkowskich w tym zakresie.

ECU - sztuczna waluta (używana w latach 1979-1998, 1.01.1999 zastąpiona przez EURO). Nigdy nie była pieniądzem i nie przyjmowała postaci materialnej. Była konstrukcją prawno-finansową, umożliwiającą rozliczanie się w handlu międzynarodowym.

Istnieją trzy stadia Europejskiej Unii Monetarnej. Pierwszym z nich była waluta ECU 1979-1998, później od 1.01.1999 r. Euro, ale zrealizowano Europejską Unię Monetarną dopiero 1.01.2002 roku, było to ostatnie stadium. Ostatnio Euro wprowadziła Słowacja.

Traktat z Maastricht wprowadził pewne odmienne zasady dotyczące polityki socjalnej. Polityka socjalna jest bardzo drażliwym tematem i państwa członkowskie mogą mieć różne doświadczenia w tym obszarze i mogą nie chcieć wprowadzać pewnych wspólnych standardów socjalnych. Zgodzono się, że takie wspólne standardy socjalne nie muszą dotyczyć wszystkich państw, nie muszą dotyczyć Wielkiej Brytanii i Danii. Traktat z Maastricht przyjął w tej sprawie specjalny Protokół w Sprawie Polityki Socjalnej. Akceptuje on między państwami członkowskimi działanie dokumentu, który początkowo nie był prawnie wiążący - Wspólnotowej Karty Socjalnej (dokument z 1989roku

Istnieją dwie karty socjalne:

W 1990 i 1991 r. prowadzono dyskusje nad sposobem wprowadzania Karty w życie. Jej zasady zostały włączone do Protokołów Układu w sprawie Unii Europejskiej z 1992 r., który to protokół został podpisany przez Danię. Brak akceptacji dla Karty Socjalnej ze strony Wielkiej Brytanii był spowodowany obawą, iż Karta może się stać podstawą do forsowania przez Komisję różnych rozwiązań prawnych w sferze socjalnej, pogarszających elastyczność rynku pracy i tym samym mających ujemny wpływ na konkurencyjność gospodarki. Brak zgody Wielkiej Brytanii na włączenie Karty do Traktatu Rzymskiego doprowadził do przyjęcia innego rozwiązania, jakim było dołączenie Protokołu i Porozumienia w sprawie polityki socjalnej do Traktatu z Maastricht. Protokół ten jest potocznie nazywany Kartą Socjalną. W protokole stwierdzono między innymi, że w realizacji jego założeń nie będzie brała udziału Wielka Brytania i Dania, a uchwały w sprawach regulowanych protokołem będą podejmowane większością głosów. Powyższe rozwiązanie umożliwiło prowadzenie wspólnej polityki socjalnej krajów członkowskich, które zostały objęte Protokołem. Reasumując, Karta Socjalna pojawiła się nieco wcześniej niż Protokół. Powstanie Protokołu był związane z brakiem zgody Wielkiej Brytanii na włącznie Karty do Traktatu z Maastricht. Protokół zaczęto potocznie nazywać Kartą Socjalną. Można, więc stwierdzić, że po Traktacie z Maastricht, Wspólnotowa Karta Socjalna i Protokół Socjalny to to samo, gdyż postanowienia Karty są zawarte w Protokole.

Traktat z Maastricht w Protokole w Sprawie Polityki Socjalnej mówi, że wiąże on państwa, z wyjątkiem Danii i Wielkiej Brytanii. Jest to wyraz polityki elastyczności. Obecnie ten Protokół wiąże także Wielką Brytanię, sytuacja się zmieniła. Taka jest też zasada, że państwo członkowskie może po pewnym czasie zmienić swoją decyzję i nawet jeżeli w jakimś obszarze nie uczestniczy to po pewnym czasie może dołączyć do innych państw członkowskich.

W różnych okresach przystępowały do Wspólnot Europejskich, a dzisiaj do Unii Europejskiej różne państwa.

Wielka Brytania przystąpiła do Wspólnot Europejskich w 1973r. Szwecja, Finlandia, Austria w 1995 roku. Nawet jeżeli niektóre państwa europejskie nie przystąpiły do Unii Europejskiej, dzisiaj mamy 27 państw Unii Europejskiej, to mogą być powiązane w przeróżny sposób z państwami członkowskimi UE lub z UE.

Niektóre państwa nie chcą lub z jakiś powodów nie mogą być członkami UE, natomiast są stronami Traktatu o Europejskim Obszarze Gospodarczym, czy Traktatu o Europejskiej Przestrzeni Gospodarczej, nazwy mogą być różnie używane. Ten Traktat podpisano w 1992 roku, czyli w tym samym czasie, kiedy powstaje Traktat z Maastricht. Podjęta została decyzja, że z tymi państwami, które nie chcą przystąpić do UE możemy działać na zasadach zbliżonych do prawa wspólnotowego. Traktat o Europejskim Obszarze Gospodarczym dotyczy państw, które w latach 60-tych stworzyły organizację, która nazywa się Europejską Strefą Wolnego Handlu - EFTA (European Free Trade Association). W tym czasie 6 państw tworzyło Wspólnoty Europejskie, a pozostałe państwa, takie jak Norwegia, Szwecja, Finlandia, Liechtenstein, Szwajcaria, Austria, tworzyły EFTĘ. Stopniowo państwa członkowskie EFTY zaczęły przystępować do Wspólnot Europejskich (Austria, Finlandia). Norwegia, Szwajcaria i Liechtenstein pozostały poza Wspólnotami Europejskimi. Norwegia i Liechtenstein to państwa Europejskiego Obszaru Gospodarczego, podpisały one specjalną umowę, dzisiaj już tylko te dwa zostały, po kolejnych rozszerzeniach UE. Ta umowa przewiduje, że prawo wspólnotowe będzie stosowane wobec tych państw, określa zasady - swobodny przepływ osób, usług, towaru, kapitału będzie miał zastosowanie w stosunkach między państwami członkowskimi, a tymi dwoma państwami.

Ten Traktat ma strukturę zbliżoną do Traktatu o Wspólnocie Europejskiej. Ale oczywiście Europejski Trybunał Sprawiedliwości nie działa w tej strukturze, działa oddzielny Sąd Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Traktat zobowiązuje ten trybunał do uwzględniania orzeczeń wydawanych przez ETS w ramach prawa wspólnotowego. To postanowienie pozwala zachować pewną jednolitość tych dwóch systemów. Mamy oddzielny Traktat, którym Polska jest także związana, na mocy Traktatu Akcesyjnego jest także związana Traktatem o Europejskim Obszarze Gospodarczym. W stosunkach między Liechtensteinem, a Polską, Norwegią, a Polską działa ten Traktat, opiera się on na zbliżonych zasadach, co Traktat Rzymski.

Inaczej wyglądają stosunki międzynarodowe ze Szwajcarią. Są specjalne umowy międzynarodowe zawarte ze Szwajcarią, które określają zasady swobodnego przepływu osób, usług, kapitału. Szwajcaria, Norwegia i Liechtenstein dostosowały swoje prawa do prawa wspólnotowego, ale pozostają poza Wspólnotą.

Dzisiaj mamy 27 państw UE. Prowadzone są rozmowy dotyczące przyjęcia Chorwacji, wcale nie jest powiedziane, że Norwegia nie przystąpi kiedyś do Wspólnot Europejskich. Unia Europejska jest otwarta. Ale raczej małe szanse ma Turcja, żeby zostać przyjętą do UE. W każdym razie struktura UE cały czas ewoluuje i być może obejmie inne państwa. Może ona przybierać inne formy współpracy - Traktat o Europejskim Obszarze Gospodarczym, jest tego najlepszym przykładem. Nie jest konieczne członkostwo w UE, aby terytorialnie prawo UE obowiązywało na obszarze danego państwa.

W 1997 roku nastąpiła kolejna reforma w ramach prawa wspólnotowego, został podpisany Traktat Amsterdamski, który wszedł w życie w 1999 roku.

Reforma techniczna traktatów założycielskich - Traktatów ustanawiających dwie wspólnoty i Traktatu o Unii Europejskiej. Traktat Amsterdamski uporządkował w ten sposób, że zdecydowano o usunięciu przepisów przestarzałych, zmieniono treść przepisów, które z biegiem czasu po prostu się zdezaktualizowały. Orzeczenie w sprawie Van Gen den Loos, Art. 12 - jeden z najważniejszych przepisów został kompletnie zmieniony, ponieważ osiągnięto unię celną. Na początku ten przepis zamrażał cła na poziomie istniejącym, w momencie wejścia w życie traktatów, a potem gdy osiągnięto unię celną, gdy zniesiono zupełnie cła pomiędzy państwami członkowskim, no to trzeba było przepis poprawić. Dzisiaj ma on zupełnie inną treść, z której wynika, że nie ma żadnych ceł między państwami członkowskim. A więc przepisy, które dawno zostały wykonane pousuwano, zmieniono treść tych przepisów, które w związku z zrealizowaniem pewnych etapów przestały mieć treść aktualną. To spowodowało zmianę numeracji Traktatów np. art. 177, który dotyczy pytań prejudycjalnych, jeden z najważniejszych przepisów traktatów, od wejścia w życie Traktatu Amsterdamskiego od 1999 roku to art. 234 Traktatu Rzymskiego. Ważne jest żeby wiedzieć kiedy reforma ta nastąpiła, bowiem jest to niezbędne dla zrozumienia orzeczeń ETS. Jeśli ktoś czyta orzeczenie Van Gen den Loos, Costa vs. Enel, fundamenty prawa wspólnotowego i patrzy na aktualne numery Traktatów, to oczywiście może mieć mylne wyobrażenie, co do tych orzeczeń. Musimy pamiętać, że chodzi o numery z konkretnego okresu. Do Traktatu Amsterdamskiego został dołączony specjalny aneks, który stanowi tablicę przeliczeniową numerów Traktatów.

Traktat o Unii Europejskiej zmieniono w ten sposób, że zamieniono litery A, B, C, D… itd. na numery. Art. D w takim razie to art. 4 TUE. Po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego oczywiście wszystkie numery, te które wprowadził Traktat Amsterdamski będą musiały być zmienione. Jest to istotna zmiana.

Traktat Amsterdamski poszerzył obszar zastosowania procedury współdecydowania, czyli dał pierwszą legitymację demokratyczną większej ilości aktów prawnych przyjmowanych w ramach UE. Uprościł procedurę współdecydowania, zmienił terminy w tej procedurze. Procedura współdecydowania wyparła procedurę współpracy, która była wprowadzona Jednolitym Aktem Europejskim, również była uważana za demokratyczną. Procedura współpracy pozostała tylko w jednym obszarze, do dnia dzisiejszego, w unii gospodarczo-pieniężnej. Tym zmianom towarzyszyło również poszerzenie obszaru, w którym stosowana jest kwalifikowana większość głosów (QMV - Qualified Majority Voting). Jednomyślność zmieniono na QMV, jest to wielka rzecz, nie we wszystkich obszarach jest tak dobrze żeby była kwalifikowana większość głosów.

Kolejny traktat - Traktat Nicejski (2001/ wszedł w życie 2003), też poszerzył obszary procedury współdecydowania i obszary kwalifikowanej większości głosów.

Tak samo Traktat Lizboński - też doda kilkanaście nowych obszarów, w których jednomyślność zostanie zastąpiona kwalifikowaną większością głosów. Jest to proces stopniowego dochodzenia do kwalifikowanej większości głosów.

Unia Europejska w wydaniu z Traktatu z Maastricht składa się z trzech filarów.

Trzeci filar to wymiar sprawiedliwości - Współpraca w Zakresie Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości. W tym filarze stosowana jest metoda, którą nazwaliśmy metodą międzyrządową.

Część obszarów, część spraw z III. filaru zostanie przeniesiona do filaru wspólnotowego Traktatem Amsterdamskim. Cała współpraca sądowa w sprawach cywilnych zostaje przeniesiona i objęta metodą wspólnotową. Jest to również charakterystyczna cecha dalszych zmian w traktatach - obejmowanie coraz to nowych obszarów metodą wspólnotową.

W III. filarze pozostanie Współpraca Policyjna i Sądowa w Sprawach Karnych, ten filar zmieni na taką właśnie nazwę. Przenoszeniu spraw z III. filaru towarzyszy również jeszcze jedno zjawisko - włączenie do prawa unii europejskiej współpracy, którą zapoczątkowano pod koniec lat 80-tych, kontynuowano, rozwijano w latach 90-tych, współpracy w zakresie polityki readmisji, polityki azylowej, itd. i polityki wizowej, również.

Te obszary objęte były współpracą tylko niektórych państw członkowskich. Te państwa członkowskie podpisały Konwencję najpierw z Schengen (14.06.1985) a potem Konwencję w Dublinie (15.06.1990). Te państwa współpracowały w określeniu wspólnych zasad polityki azylowej i polityki odsyłania osób (uchodźców), które szukają schronienia w państwach członkowskich do pierwszego państwa bezpiecznego - polityka readmisji - cofania do pierwszego państwa bezpiecznego, na którego terytorium ta osoba się znalazła.

Np.: wszyscy uchodźcy chcieli dostać się do Niemiec, np.: z terytorium holenderskiego to podpisano umowę, która przewidywała, że Niemcy mogą cofnąć do pierwszego państwa bezpiecznego, w tym wypadku do Holandii. Wspólne zasady oparte były na zorganizowanej współpracy w ramach Konwencji z Schengen i Konwencji Dublińskiej, działał specjalny Komitet Wykonawczy. Ten Komitet mógł przyjmować uchwały, które stawały się wiążące dla państw członkowskich. Wytworzyło się wiele aktów prawnych, powstał cały obszar prawa - Aquis Schengen - dorobek prawny Schengen. Traktat Amsterdamski zintegrował dorobek prawny Schengen, czyli tę współpracę niektórych państw członkowskich, z Traktatem o Unii Europejskiej i z Traktatem Wspólnotowym.

Część spraw Aquis Schengen została włączona do III. filaru, objęta metodą międzyrządową, a część spraw włączono do Traktatu o Wspólnocie Europejskiej, uwspólnotowiono. To uwspólnotowienie znalazło wyraz w dodaniu specjalnego rozdziału do Traktatu rzymskiego, jest to rozdział trzeci. Wizy, azyl, migracja i inne polityki związane ze swobodnym przepływem osób - jest to specjalny, trzeci rozdział Traktatu Rzymskiego, trzeba uważać, bo tu nieco inaczej wykonywana jest kompetencja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jest to obszar trudny i wrażliwy.

Rozpoczęto nowy proces - włączania polityk, np.: azylowej do polityki wspólnotowej. Dzisiaj są to wspólne zasady dotyczące udzielania azylu. To jest także ten nowy obszar, który Traktat Amsterdamski włącza w zakres kompetencji Wspólnoty Europejskiej.

Traktat Amsterdamski oznacza również umocnienie trzeciego filaru, po przez wprowadzenie nowego rodzaju aktów prawnych - decyzji ramowych. Decyzje ramowe wiążą państwo, co do skutku, pozostawiając swobodę wyboru metod i form wprowadzania prawa do prawa krajowego. Są podobne do dyrektyw, aktów prawnych z I. filaru. Ale Traktat wyraźnie wskazuje, że decyzje ramowe nie mogą być stosowane bezpośrednio, tzn. nie mogą rodzić bezpośrednio praw dla jednostki, wymagają wykonania na poziomie krajowym.

Traktat Amsterdamski poszerzył jurysdykcję ETS-u w III. filarze - jest to bardzo istotna zmiana.

Traktat Amsterdamski wzmacnia również ochronę praw podstawowych w UE. Początkowo traktat z Maastricht wprowadził tylko to, co dzisiaj jest paragrafem 2. art. 6, czyli wskazanie, że UE respektuje, szanuje prawa, które są zawarte w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i wynikają z konstytucyjnych tradycji państw członkowskich. Traktat Amsterdamski dodaje, dzisiaj paragraf 1., który mówi UE opiera się na zasadach poszanowania demokracji, wolności, rządach prawa, itd. Takie określenia wprowadzają wzmocnienie aksjologii UE.

Traktat z Maastricht wprowadził do Traktatu o Unii Europejskiej art. 7 - kryterium członkostwa, żeby być członkiem trzeba przestrzegać prawa podstawowych. Mówi również, co się stanie, gdy któreś z państw członkowskich przestanie przestrzegać tych wspólnych wartości, przestanie szanować prawa podstawowe UE. Przeciwko takiemu państwu członkowskiemu będzie mogła być wszczęta specjalna procedura, jest ona opisana w bardzo skomplikowanym art. 7. Rada będzie mogła podjąć decyzję o zastosowaniu sankcji, przeciwko państwu członkowskiemu, w wydaniu z Maastricht, które narusza w poważny sposób prawa podstawowe, a zmiana w Traktacie Amsterdamskim polega na wprowadzeniu kontroli w istocie prewencyjnej. Wystarczy, że państwo swoim postępowaniem zagraża naruszeniem praw podstawowych już może być uruchomiona procedura z art. 7. Sankcje pozostają niezmienione, chodzi tylko o moment, kiedy można wszcząć postępowanie. Wg Traktatu z Maastricht jeżeli państwo naruszyło prawo, a wg Traktatu Amsterdamskiego już jeżeli zachodzi obawa, zagrożenie naruszenia prawa. Sankcja wynikająca z art. 7 może polegać na pozbawieniu państwa członkowskiego dostępu do korzystania z niektórych praw np. mogą zostać zawieszone prawa do głosowania w instytucjach wspólnotowych. Sankcją nie jest wykluczenie państwa z UE, tylko sankcją jest pozbawienie państwa prawa korzystania z niektórych praw na pewien okres. Są to specjalne zabezpieczenia, aby państwa członkowskie reprezentowały pewien wspólny poziom ochrony pewnych wartości, one muszą się opierać na poszanowaniu pewnych wartości. W pewnym momencie istniała groźba naruszenia praw podstawowych w Austrii, został wybrany bardzo prawicowy rząd Hidera, faszystowska partia - państwom członkowskim się to bardzo nie podobało. Ale procedura z art. 7 w stosunku do Austrii nie została uruchomiona, natomiast niektóre państwa indywidualnie zastosowały sankcje wobec Austrii. Art. 7 nigdy nie został uruchomiony.

W 2000 roku w Nicei wypracowano bardzo ważny dokument, który wzmacnia ochronę praw podstawowych UE, a mianowicie Kartę Praw Podstawowych UE. Karta Praw Podstawowych została wypracowana w szczególny sposób, powołano w tym celu specjalny Konwent, nie Konferencje międzyrządową, jak do klasycznej zmiany traktatu, tylko specjalną strukturę składającą się z przedstawicieli Rady, Parlamentu Europejskiego, Komisji. W skład Konwentu wchodził przedstawiciel Trybunału Sprawiedliwości, przedstawiciel Sądu I instancji, status obserwatora miał również sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Także specjalnie uformowano ciało, które najlepiej było w stanie dyskutować nad katalogiem praw podstawowych. Karta Praw Podstawowych to katalog praw jednostki chronionych przez instytucje wspólnotowe.

Instytucje bowiem uchwaliły tą kartę i uważa się że one się samo zobowiązały do przestrzegania w ramach swojego funkcjonowania tychże praw podstawowych. Karta została uroczyście proklamowana, ogłoszona przez trzy instytucje UE - Parlament Europejski, Radę i Komisję.

Ta Karta nie jest umową międzynarodową, nie wiąże państw członkowskich, jest ona nieformalnym dokumentem niewiążącym prawnie. Jednak te trzy instytucje ogłosiły, że zobowiązały się do przestrzegania Praw Podstawowych.

Karta Praw Podstawowych zawiera różnego charakteru prawa, te prawa które są powtarzane, zawarte w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, te prawa, które są zawarte w Traktatach Założycielskich, jak np.: prawo do bycia niedyskryminowanym ze względu na przynależność państwową - dzisiaj art. 12 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej.

Karta dodaje również prawa, które zostały zawarte w innych umowach międzynarodowych, których stronami są państwa członkowskie. Prawa mogą pochodzić z różnych źródeł. Karta zawiera nowe prawa takie jak np. prawa dotyczące ochrony konsumenta, które klasycznie nie były uznawane z prawa podstawowe, prawa człowieka. Karta Praw Podstawowych to nowoczesny katalog, dokument składający się z ponad 50 artykułów, ale nie jest to akt prawnie wiążący, bo państwa członkowskie nie miały takiej woli. Przede wszystkim Wielka Brytania była przeciwnikiem przyjmowania w ramach UE dokumentu dotyczącego Praw Podstawowych.

W 2001 roku państwa członkowskie wynegocjowały Traktat Nicejski, który wszedł w życie w 2003 roku. Wprowadził on reformę instytucjonalną, której celem było zapewnienie sprawnego funkcjonowania instytucji, przy udziale nowych państw członkowskich. Już wtedy było oczywiste, że UE zostanie poszerzona. Traktat Nicejski przewiduje maksymalnie 27 państw i do tej liczby państw dostosowuje zasady tworzenia Komisji, Rady, Parlamentu Europejskiego, określa szczegółowe zasady np.: głosowania w Radzie, w zależności od ilości państw w EU. Ten traktat wprowadza również znaczącą reformę systemu sądowego w UE. Wprowadza nowy podział kompetencji pomiędzy Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich, a Sąd I Instancji (powstał w 1989 roku). Traktat Nicejski stworzył możliwość powstania obok tych dwóch organów sądowych również Sądy Specjalistyczne, które będą się zajmowały orzekaniem w określonej kategorii spraw. Decyzje w tej sprawie podejmuje Rada, Traktat nicejski dał jej odpowiednie do tego kompetencje.

W 2005 roku postał w ten sposób trzeci sąd wspólnotowy - Sąd do Spraw Służby Cywilnej, składa się tylko z 7 sędziów.

W Sądzie I Instancji i w Europejskim Trybunale jest po 27 sędziów, tyle ile państw członkowskich. Sąd Specjalny - Sąd do Spraw Służby Cywilnej rozstrzyga spory między Instytucjami Wspólnotowymi, a ich pracownikami. Ustalono zasady wyboru 7 sędziów tego sądu, w odróżnieniu od wyborów sędziów ETS-u oraz Sądu I Instancji, tych sędziów wybrano w ten sposób, że najpierw z listy zgłoszonej przez państwa członkowskie, specjalne ciało składające się z wybitnych prawników wybrało kilkunastu.

(Rada podjęła decyzję i spośród nich wybrała 7 sędziów, wśród nich jest pani prof. Irena Boruta, jest to sukces Polski, ale również naszego wydziału.)

Sądy specjalistyczne orzekają tylko w określonym rodzaju spraw. Jest planowane powołanie innych Sądów Specjalistycznych, ma być powołany Sąd do Spraw Patentów, Sąd do Spraw Ochrony Własności Intelektualnej, ale do tej pory Rada takiej decyzji nie podjęła. Mamy tylko jeden Sąd Specjalistyczny - Sąd do Spraw Służby Cywilnej.

2003 rok - Traktat o Przystąpieniu 10 nowych państw do UE

Polska stała się stroną tego traktatu, a od 1.05.2004 roku stała się państwem członkowskim.

Traktaty o Przystąpieniu to zwykle bardzo skomplikowane, obszerne dokumenty. Zwykle to nie jest jeden dokument, lecz kilka.

Traktat o Przystąpieniu Polski do UE składa się z:

  1. Małego Traktatu

  2. Traktatu o Przystąpieniu sensu stricte (składa się tylko z 3 artykułów, właśnie w art. 1 ten Traktat stwierdza, że te 10 państw staje się członkami UE i stronami Traktatów stanowiących podstawę w UE, w takim kształcie w jakim zostały one zmienione i uzupełnione).

Polska przez art. 1 Traktatu o Przystąpieniu sensu stricte stała się stroną zarówno Traktatu o Unii Europejskiej, zmienionego ostatnio (przed 2004 rokiem) Traktatem Nicejskim, jak i Traktatu Rzymskiego zmienionego, Traktatu Rzymskiego o Ustanowieniu Wspólnoty Europejskiej oraz Traktatu Rzymskiego o Ustanowieniu Euroatomu.

Polska nie stała się stroną Traktatu o Europejskiej Wspólnocie Węgla i Stali, ponieważ ten Traktat wygasł w 2002 roku, a jego kompetencje przejęła Wspólnota Europejska.

Drugą część Traktatu o Przystąpieniu stanowi obszerny dokument, który jest umową międzynarodową - Akt Dotyczący Warunków Przystąpienia do Unii Europejskiej. Ten dokument pokazuje w jaki sposób będzie obowiązywało w Polsce prawo UE.

Art. 2 tego Aktu mówi, że od dnia przystąpienia postanowienia aktów założycielskich i aktów przyjętych przez Instytucje Wspólnot, przed dniem przystąpienia, wiążą nowe państwa członkowskie. Wszystkie rozporządzenia, dyrektywy, decyzje i inne akty wtórnego prawa, które zostały przyjęte przez Instytucje również wiążą Polskę. Również całe aquis communitaire wiąże Polskę. Wszystkie postanowienia tych aktów stosuje się w nowych państwach członkowskich zgodnie z warunkami, określonymi w tych traktatach i innych mniejszych aktach. Dalej akt precyzuje (bo nie wszystkie dyrektywy, decyzje, rozporządzenia, itd. wiążą w takim samym stopniu wszystkie państwa członkowskie) odstępstwa dotyczące Polski, Czech zawarte są w Akcie Dotyczącym Warunków Przystąpienia.

Trzecią część Traktatu Akcesyjnego stanowią protokoły. Jest 11 Protokołów, które dotyczą szczegółowych kwestii. Są to umowy międzynarodowe, stanowiące część integralną Traktatów, czyli w taki sam sposób wiążą, jak Traktaty Założycielskie. W Traktacie o Przystąpieniu jest specjalny przepis, stanowiący, że Protokoły stanowią integralną część Traktatu.

Do trzech dokumentów jest dołączony jeszcze czwarty - Akt Końcowy. Jest to dokument nieformalny, nie jest umową międzynarodową, dołącza się go do skomplikowanych traktatów, gdzie trzeba wyjaśnić pewne rzeczy. Akt Końcowy ma na celu, przede wszystkim, wskazanie jakie dokumenty stanowią Traktaty, jakie dokumenty strony uważają za wiążące. Pokazuje on również jakie deklaracje dołączono do Traktatów.

Państwa członkowskie zgłosiły szereg deklaracji interpretacyjnych, prawo międzynarodowe pozwala na to, żeby do traktatu dołączyć deklaracje, oświadczenia, które informują pozostałe państwa członkowskie, w jaki sposób rozumiane są przez państwo, które składa deklaracje postanowienia traktatów. To są tylko i wyłącznie deklaracje interpretacyjne, jeżeli tych deklaracji jest mnóstwo no to oczywiście jest potrzebny Akt Końcowy, który musi wskazać, które państwa złożyły jakie deklaracje i wręcz powtórzyć w jego treści te deklaracje.

Do Traktatu o Przystąpieniu nowe państwa zgłosiły deklaracje, mogły one zgłosić te deklaracje wszystkie razem, są też deklaracje tylko niektórych państw członkowskich. Państwa stare także złożyły różne deklaracje. Polska złożyła aż trzy indywidualne Deklaracje Interpretacyjne. Jest to praktyka stosowana dosyć często właśnie w takich trudnych negocjacjach jak akcesja, czy zmiana Traktatów Założycielskich. Deklaracja Interpretacyjna składana przez pojedyncze państwo ma tylko taki walor prawny, że można ją uwzględnić w procesie interpretowania prawa, jako jeden z wielu elementów, ale nie element przesądzający o interpretacji. Jeżeli wszystkie państwa członkowskie złożą Deklarację Interpretacyjną, to walor takiej Deklaracji jest inny. Strony Traktatu mogą interpretować własne postanowienia, jest to wykładania autentyczna, ma moc prawnie wiążącą, jeżeli nie w sposób formalny, to bardzo blisko jest tego efektu. Akt Końcowy jest prawnie wiążący. Rola tego Aktu w przypadku Traktatu Akcesyjnego, polegała na tym, że ten wskazywał on jakie dokumenty zostały przyjęte. Państwa mogły określić, że ponieważ tych dokumentów jest tak wiele to podpiszemy tylko Akt Końcowy i wówczas podpisanie Aktu Końcowego ma skutek podpisania Umowy Międzynarodowej. Oczywiście, że nie podpisuje się tych wszystkich dokumentów (Właściwego Traktatu o Przystąpieniu, Aktu o Przystąpieniu) tylko w takich sytuacjach, jeżeli oczywiście strony taką decyzję podejmą, podpisuje się Akt Końcowy.

Polski Trybunał Konstytucyjny w sprawie zgodności Traktatu Akcesyjnego z Konstytucją RP, popełnił błąd i uznał, że Akt Końcowy jest częścią integralną Traktatu i prawnie wiąże. Niestety TK nie popisał się znajomością prawa międzynarodowego, źle odczytał Akt Końcowy. TK zajmował się Traktatem Akcesyjnym oraz Aktem Końcowym, ponieważ wnioskodawcy złożyli zarzuty niezgodności z Konstytucją RP, nie tylko Traktatu Akcesyjnego, ale i Traktatu Rzymskiego o Wspólnocie Europejskiej.

Traktat Rzymski o Wspólnocie Europejskiej musiał zostać przetłumaczony dla nowe języki, nowych państw członkowskich. Polska po przez art. 1 Traktatu o Przystąpieniu stawała się stroną w Traktacie Rzymskim, ale też dodatkowo przez art. 2 Aktu o Przystąpieniu. Akt Końcowy - dokument prawnie niewiążący, wskazywał, że wszystkie nowe tłumaczenia, w tym tłumaczenie w języku polskim, stanowią również teksty autentyczne Traktatu Rzymskiego.

Umowę międzynarodową można sporządzić w jednym języku. Język, w którym umowę sporządzono nazywa się językiem autentycznym umowy międzynarodowej, jest to język rozstrzygający o prawach i obowiązkach stron. Polska może zawrzeć umowę w języku angielskim, w Dzienniku Ustaw może znaleźć się tłumaczenie umowy na język polski, ale to nie jest ostateczny tekst umowy. Każde tłumaczenie może zostać zakwestionowane, sąd ma obowiązek uwzględnić tekst autentyczny umowy, w tym wypadku j. angielski. Traktat o Przystąpieniu postanawiał, że języki nowych państw członkowskich, są językami oficjalnymi UE, Traktaty mają być przetłumaczone na nowe języki i ogłoszone w Dz. U. UE. Oficjalne tłumaczenia trzeba było zatwierdzić. Państwa zrobiły to podpisując Akt Końcowy. Do Traktaty Końcowego została dołączona polska wersja Traktatu o Wspólnocie Europejskiej np. i polska wersja Traktatu o Unii Europejskiej. Polski TK nie doczytał Aktu Końcowego, widział, że jest tam ten Traktat Rzymski i przyjął, że Polska w takim razie jest po przez Akt Końcowy związana tą wersją językową Traktatu Rzymskiego. Ale my już wiemy, że nie. Akt Końcowy tylko poświadczył oryginalność wersji polskiej Traktatu o Przystąpieniu.

wykład 4. 9 XI 2009

Instytucje i organy UE - ich stan od 1 grudnia 2009r - po wejściu Traktatu z Lizbony.

Traktat Lizboński likwiduje wspólnotę europejską i tworzy jedną UE. Znika filarowa struktura tak zresztą proponował traktat ustanawiający konstytucje dla Europy; on wprowadzał osobowość prawną dla UE i tak samo powtarza to traktat Lizboński. Unia jest jedna organizacją międzynarodową nie ma już tego dualizmu ze jest Unia i są wspólnoty europejskie. Jest jedna unia i nie będziemy używali już nazwy od 1 grudnia - Wspólnota. Unia europejska jest organizacja międzynarodową działającą w oparciu o instytucje i najważniejsze organy. Traktat nadal rozróżnia instytucje i organy. Instytucje to sś naczelne organy UE takie, które decydują o przyszłości UE i takie, które uczestniczą w procesie decyzyjnym i uczestniczą w najważniejszych procesach legislacyjnych i decyzyjnych UE. W Polsce tez znamy takie pojęcie „naczelne organy państwa lub władzy państwowej” w UE nazywają się one instytucjami. Traktat lizboński wprowadza dwa traktaty.

Traktat konstytucyjny był propozycją jednego traktatu dla zreformowanej Unii a traktat Lizboński natomiast wprowadza dwa, mamy więc:

traktat o UE to jest zmieniony dawny traktat o UE i

Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Traktat o FUE to dawny traktat rzymski ustanawiający wspólnotę europejską.

Regulację dotyczące instytucji znajdują się zarówno w traktacie o UE i w traktacie o FUE. Traktat o UE normuje najważniejsze kwestie natomiast szczegóły są już w Traktacie o FUE. Art. 13 T. o UE jest powtórzeniem art. 7 Traktatu o Wspólnotach Europejskich - taki przepis jest nadal - i wymienia on Instytucje UE. Wskazuje wyraźnie, że żaden inny organ nie jest instytucją w rozumieniu T. o UE tylko:

Parlament Europejski - PE

Rada

Komisja Europejska - która jest zwana po prostu Komisją - teraz jest to nazwa formalna, traktatowa wcześniej była jako nieformalna.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - TS UE - który nie nazywa się już Trybunałem Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich.

Europejski Bank Centralny

Trybunał Obrachunkowy

Dotychczas było tylko 5 instytucji Traktat O UE wprowadza dwie nowe instytucję.

Radę Europejską - która do tej pory była organem o charakterze politycznym a teraz już będzie mogła podejmować decyzje choć nie jest organem prawodawczym ale może podejmować wiążące decyzję. Podnosi to rangę tego organu. Udział Rady zdecydowanie się zwiększa, traktat wyposaża Radę Europejską w dodatkowe kompetencje.

Europejski Bank Centralny - odpowiedzialny za prowadzenie polityki pieniężnej UE, odpowiada za wspólną walutę Euro, do tej pory nie był instytucją, zyska teraz te wszystkie przywileje, które związane są z pozycją instytucji. To ma odniesienie w przypadku skargi na nieważność, którą mogą składać instytucje. Rola Centralnego Banku była ograniczona a teraz jako instytucja może takie skargi w zakresie całego prawa wspólnotowego składać.

Są pewne zmiany, w związku ze statusem instytucji wiążą się pewne zasady i uprawnienia i dlatego traktat wyraźnie wskazuje, które organy są instytucjami a które nie są. Traktat ponadto wskazuję, że instytucje działają na zasadzie przyznania. Po to jest potrzebne to wyliczenie. Maja tylko kompetencje taka, jaka została im przyznana w traktatach, nie większą, nie mają ogólnej kompetencji do określania swojej kompetencji to się nazywa - metakompetencją (brak). Nie mają ogólnej kompetencji tylko mają kompetencję wskazaną, przyznaną - Instytucje działają w granicach kompetencji przyznanych.

Traktat wymienia również w art. 13 obok instytucji organy doradcze dla:

PE

Rady

Komisji

Czyli 3 najważniejszych instytucji pracujących w zakresie ustawodawstwa - prawodawstwa podejmujących decyzję o charakterze legislacyjnym. Są dwa organy doradcze jak dotychczas:

Komitet Ekonomiczno - Społeczny

Komitet Regionów

Parlament Europejski

Nazywał się kiedyś - Zgromadzeniem Parlamentarnym sam nazwał się PE w 1962r. Traktat o wspólnocie europejskiej później to usankcjonował.

1979r - pierwsze demokratyczne wybory do PE i od tego czasu PE reprezentuje ludność państw członkowskich, dziś PE reprezentuje 500mln obywateli UE. Dotychczasowy traktat o wspólnocie Europejskiej wskazywał, że PE reprezentuje społeczeństwa państw członkowskich, że to jest reprezentacja społeczeństw państw członkowskich, można zaobserwować zmianę w obecnej formule. Ustęp 2 art. 14 mowa jest wyraźnie, że w skład PE wchodzą przedstawiciele obywateli UE. To jest zmiana, która ma charakter symboliczny, ale jednak ważny, bo podkreśla, że są obywatele państw członkowskich UE, jest jedna Unia, przeszliśmy do pewnego etapu rozwoju UE i w takim razie to są obywatele, UE którzy wybierają posłów do PE i PE reprezentuje obywateli UE a nie obywateli państw członkowskich a w każdym razie nie tylko obywateli państw członkowskich.

PE nie miał sprecyzowanych wyraźnie jak czyni to ustęp 1 art. 14 traktatu o UE kompetencji. Teraz T o UE wyraźnie wskazuje że PE wraz z Radą ma funkcję prawodawcze - !!! ale tylko z Radą a nie sam!!! - brak samodzielnych funkcji prawodawczych. Wraz z Radą ma za to funkcje prawodawcze i budżetowe. PE stał się współlegislatorem w procedurze współ decydowania. Traktat wprowadzający procedurę współdecydowania to traktat z Maastricht. Ta procedura w Traktacie Lizbońskim staję się tak zwaną zwykłą procedurą prawodawczą. W większości przypadków akt przyjmowane są w zwykłej procedurze prawodawczej, czyli procedurze współdecydowania.

Rola PE zostaje zdecydowanie zwiększona w T o UE właśnie z rozszerzeniem zwykłej procedury prawodawczej. Ta zwykła procedura prawodawcza z pewnymi zmianami jest stosowana w przypadku uchwalania budżetu. Nasuwa się, co prawda w traktacie ze specjalna procedurą ustawodawczą, ale tylko, dlatego że są tam wprowadzone pewne zmiany od procedury współdecydowania, czyli od zwykłej procedury prawodawczej. PE takich silnych kompetencji w dziedzinie uchwalania budżetu nie miał, mógł wyrażać tylko na część budżetu zgodę, co powodowało, że na pewną część budżetu PE nie miał wpływu.

Procedura zgody oznacza, że akt prawny uchwala Rada a PE może natomiast zaakceptować go w całości lub też odrzucić go w całości nie ma natomiast wpływu na kształt aktu prawnego, nie może zaproponować żadnych poprawek, ma jednak silna kompetencję, bo może akt odrzucić. Dotychczas w odniesieniu do budżetu w odniesieniu do części budżetu była stosowana procedura zgody a do części stosowana tzw. Konsultacji z PE. PE teraz wspólnie z Radą przyjmuje budżet. Jest to bardzo istotna zmiana i wzmocnienie pozycji PE.

Dalej art. 14 T o UE wskazuje, że Parlament pełni funkcję kontroli politycznej i konsultacyjne zgodnie z warunkami przewidzianymi w traktacie, w wielu miejscach w traktacie znajdujemy rozwiniętą kompetencje parlamentu konsultacyjną nadal w niektórych procedurach PE jest proszony o opinię. PE ma nadal kompetencje opiniodawcze, jeśli chodzi o wspólną politykę zagraniczna i bezpieczeństwa i nadal w traktacie są przepisy, które wskazują, jakie funkcje kontrolne - kontroli politycznej PE sprawuje.

Ustęp 1 art. 14 pokazuje, jaka rolę w strukturze pełni PE.

PE wybiera przewodniczącego Komisji - to jest też zmiana w stosunku do stanu obecnego PE zatwierdzał propozycje przedstawioną przez Radę, propozycję na kandydata na przewodniczącego komisji a teraz mamy inną formułę. Parlament sam wybiera przewodniczącego. Wzmocnienie kompetencji PE poprzez możliwość wyboru osoby, która będzie sprawowała rolę zbliżoną do roli premiera rządu Komisji - mniej więcej jest to porównywalne stanowisko.

Skład PE

Kolejne zmiany traktatów, przystępowanie nowych państw, do UE spowodowały, że trzeba było uzgadniać ilość miejsc w PE. Tę generalną, ogólną ilość miejsc w PE czy alokować te miejsca poszczególnym państwom. Ostateczna alokacja - przydzielanie miejsc w PE była wynikiem pewnego układu politycznego. Czasem było tak, że państwa rezygnowały z jakiś uprawnień np. w Komisji czy Radzie na rzecz lepszej pozycji w PE. W różnych okresach nie można rozpatrywać ilości miejsc przydzielanych różnym państwom bez oglądu tego, co państwa zyskały czy utraciły np. w Komisji.

PE w obecnej kadencji został już wybrany w związku z wejściem w życie traktatu Lizbońskiego nastąpi zmiana albowiem w tej chwili Polska ma 50 miejsc w parlamencie a od wejścia traktatu lizbońskiego będzie miała 51 miejsc w PE. Te sprawy zostały dawno załatwione i co w związku z tym trzeba będzie zrobić, i każde państwo ma wybór odpowiedniej procedury, Polska najprawdopodobniej zdecyduje, że ta osoba, która uzyskała najwięcej głosów w wyborach do PE będzie tym 51 posłem i to jest najbardziej praktyczne rozwiązanie, nie organizowanie nowych wyborów na to jedno miejsce tylko wskazanie tej osoby z już istniejącej listy.

Traktat mówi wyraźnie, że liczba posłów w parlamencie nie może przekraczać 750 posłów nie licząc przewodniczącego PE. To dziwne sformułowanie - na początku w projekcie traktatu Lizbońskiego i Konstytucyjnego była tylko liczba 750 - plus przewodniczący jest wynikiem nacisku Włoch w ostatniej fazie rokowań traktatu Lizbońskiego i to była cena, jaką trzeba było zapłacić za zgodę Włoch na rozwiązania traktatu lizbońskiego, między innymi to uzyskały Włochy. Postanowiono jednak nie zmieniać liczby 750 a wskazać, że przewodniczący nie jest wliczany w tę liczbę - miało to efekt psychologiczny, bo już wcześniej została uznana ta magiczna liczba 750 i zostało postanowione, że jej przekroczyć nie wolno.

Regresywna Proporcjonalność

Dalej traktat Lizboński mówi wyraźnie, że reprezentacja obywateli ma charakter regresywnie proporcjonalny - liczba posłów w parlamencie nie może być obliczana wprost proporcjonalnie do liczby ludności państw członkowskich, dlatego że ta liczba ludności w niektórych państwach jest bardzo wysoka a w innych jest niezwykle mała np. Malta - bardzo małe państwo np. w stosunku do Niemiec i Malta albo w ogóle nie miałaby przedstawicieli a np. Niemcy były by nadmiernie reprezentowane. To wszystko powoduje, że od dawna jest stosowana zasada regresywnej proporcjonalności. Ta zasada musi się na czymś opierać. W różnych okresach na różnych ustaleniach liczebności posłów z państw małych i dużych a traktat Lizboński zapisuje, że minimalnie 6 posłów może reprezentować państwo a maksymalnie 96 miejsc. Do tej pory było inaczej i Niemcy mieli 99 posłów ten zapis to była największa liczba posłów. Dzisiejszy zapis jest skierowany tylko do Niemiec, bo oni tyle posłów posiadali a na jego mocy utracili 3 mandaty w PE. To wszystko jest wynikiem ustaleń dotyczących kwalifikowanej większości głosów w Radzie i ustaleń dotyczących Komisji. Ważne odniesienie do ustalania, w jaki sposób ma wyglądać progresja - nie może przekraczać 96 posłów a minimalnie obejmuje 6 posłów z jednego państwa. Zasada regresywnej proporcjonalności była zawsze krytykowana, nie jest to idealna zasada reprezentacji, powoduje ogromne rozbieżności. Wygląda to tak, że jeden poseł z Malty reprezentuje 77tys wyborców natomiast jeden poseł niemiecki reprezentuje nawet więcej niż 10 razy tyle osób. - 800tys osób. Siła, więc głosu posła z Malty i Niemieckiego jest różna, bo różna jest legitymacja demokratyczna takiego głosu. Niestety nic na to nie poradzimy, bo, mimo że ta zasada ma liczne mankamenty nie może zostać zastąpiona inną, bo lepszej zasady nie wymyślono.

Zasady wyboru do PE.

Posłowie do PE wybierani są w wyborach powszechnych, bezpośrednich, tajnych, proporcjonalnych. Zasady wyboru do PE określa szereg aktów prawnych, dokumentów. Jest tam :

specjalny akt dotyczący wyboru do PE,

dyrektywa,

regulamin PE i

prawo krajowe.

W Polsce ustawa z 2004r reguluje zasady wyboru do PE. Zasady wyboru do PE reguluje prawo unii i prawo krajowe. Problem jednolitego prawa regulującego wybór do PE jest bardzo trudnym problemem politycznym. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby tylko prawo unii regulowało zasady wyboru do PE nie ma na to jednak politycznej zgody. Jest taki specjalny przepis dziś w traktacie art. 190 a stanie się on art. 223 w traktacie o FUE. Ten przepis jest też dziś w traktacie, on przewiduje, że parlament może zaproponować akt prawny, który będzie regulował wybory do parlamentu europejskiego. Może oprzeć zasady wyborcze na zasadach wspólnych dla wszystkich państw członkowskich i wtedy będzie tylko prawo unii regulowało wprowadzając jednolitą procedurę wyborczą. PE proponuje - ma inicjatywę prawodawczą - proponuje projekt takiego aktu, jeśli przyjrzymy się ustępowi 2 to ten akt prawny musi być w szczególny sposób przyjęty. Musi go przyjąć Rada po uzyskaniu zgody PE a do tego jest potrzebna procedura krajowa. Traktat mówi, że przepisy te wchodzą w życie po ich zatwierdzeniu przez państwa członkowskie zgodnie z ich odpowiednimi wymogami konstytucyjnymi. Jest to specjalny tryb procedury, w doktrynie można spotkać określenie, że to jest procedura aktu organicznego.

Aktem organicznym są na przykład ustawy o randze konstytucyjnej, które sa w stanie zmienić konstytucje lub ją uzupełnić np. stosowane w Hiszpanii. I tutaj mamy podobny schemat. Ten akt nie jest wyłącznie aktem Rady i PE nie jest tylko i wyłącznie aktem instytucji musi być również zatwierdzony przez państwa członkowskie, państwa członkowskie najprawdopodobniej, jeżeli nie maja specjalnych procedur - a polska nie ma - zastosują ratyfikację, zastosują tę procedurę, jaka stosuję się do przyjmowania umów międzynarodowych. Po zatwierdzeniu przez państwa członkowskie zgodnie z ich odpowiednimi wymogami konstytucyjnymi. Ten akt prawny określający procedurę akt, który określa sposób wyboru PE stanie się aktem o randze traktatów. Traktaty sa aktami o charakterze konstytucyjnym, maja rangę konstytucyjna od dawna taka zasada w określaniu procedury wyboru posłów do parlamentu jest stosowana. Jest utrzymane to w obecnym traktacie.

W takiej procedurze, choć nie była wtedy zapisana w traktacie został przyjęty akt dotyczący wyborów przedstawicieli do zgromadzenia w powszechnych wyborach bezpośrednich. Podstawowy dokument państw członkowskich, który reguluje wybór do parlamentu obecnie w nazwie dokumentu jest napisane: dołączony do decyzji Rady z 1976r nr787. Państwa członkowskie żeby uzgodnić ten akt zebrały się na posiedzeniu Rady i podjęły decyzję, że taki akt przyjmują i tekst tego aktu został dołączony do decyzji Rady, ale nie jest to decyzja instytucji jest to akt państw członkowskich, w takiej dziwnej formule, niestety takich dokumentów w prawie europejskim jest sporo. To jest akt, który ma charakter tzw. Prawa pierwotnego UE tzn prawa o charakterze konstytucyjnym nie jest to akt instytucji tylko akt państw członkowskich. Ten akt został uzupełniony, zmieniony w 2002r dwoma decyzjami Rady w 2002r państwa wprowadziły kilka zasad dotyczących wyborów do PE. Nadal wybory są przeprowadzone zgodnie z ordynacjami krajowymi na szczeblu UE z 1976r uzupełnionym decyzjami z 2002r ustalono kilka zasad ogólnych, wybory są demokratyczne, tajne, proporcjonalne, dopuszczalne jest głosowanie na listy wyborcze - listy preferencyjne, ustalono zasadę w 2002r dopiero, że nie można łączyć stanowiska posła w parlamencie krajowym ze stanowiskiem posła w PE. Udało się ustalić terminy przeprowadzenia głosowania, ale nie są to te same dni nadal pozwolono by np. w UK wybory odbywały się w czwartek a w Polsce w niedziele, sa pewne tradycje w państwach członkowskich, z czego one nie chcą zrezygnować.

Ważniejsze jest jednak ustalenie szczegółowych zasad wyborów czy dopuszcza się małe partie, wszystkie partie czy może jest próg ilości głosów. Stosując różne metody wyborcze można wpływać na wyniki wyborów. Ustalenie wspólnych reguł uniemożliwiło prowadzenie państwom własnej polityki, co do składu PE. Część zasad dotyczących wyborów do PE regulowana jest prawem unii - zasady nieuregulowane tym prawem sa regulowane prawami krajowymi, i nadal prawo krajowe decyduje w pewnych sprawach.

Do tej pory ETS miał okazję zajmować się dwoma sprawami :

Pierwsza to ta, w której Hiszpania wniosła skargę przeciwko UK - skargę przeciwko państwu członkowskiemu może złożyć komisja bądź tez inne państwo członkowskie - nie ma żadnej innej możliwości. Bardzo rzadko się zdarza żeby jedno państwo wnosiło skargę na inne państwo członkowskie. To pokazuje, że sprawa była niezwykle delikatna. Taką sprawą była sprawa Gibraltaru. Znajduje się on obecni pod zwierzchnictwem brytyjskim i jest spór terytorialny między UK a Hiszpanią a Hiszpania jest niezwykle czuła na tym punkcie i stara się reagować zawsze w tych przypadkach gdzie jest możliwe potwierdzenie suwerenności zwierzchnictwa brytyjskiego w stosunku do Gibraltaru. UK nie organizowała w Gibraltarze wyborów do PE zdając sobie sprawę z czułości materii. Ale mieszkanka Gibraltaru pani Mathius wniosła skargę, ale nie do ETS, bo tego zrobić nie mogła ale wniosła skargę do trybunału w Strasburgu że uniemożliwia jej się udział w wyborach do ciała legislacyjnego. Protokół do europejskiej konwencji praw człowieka zawiera takie prawo: prawo wyborcze, które są uznawane za jedne z najważniejszych praw politycznych przysługujących jednostce. To było już w czasie, kiedy wprowadzono zasadę współ decydowania. Trybunał w Strasburgu powiedział, że właśnie, dlatego że jest ta procedura współ decydowania aczkolwiek jest PE tylko współ legislatorem to jest ciałem legislacyjnym w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Pani Mathius ma prawo brać udział w wyborach do PE. Ona mogła brać udział w wyborach, ale dopiero gdyby przyjechała do Walii, bo w okręgu Walijskim stworzono taką możliwość dla mieszkańców Gibraltaru. Trybunał w Strasburgu powiedział, że to za mało, że na miejscu powinny być ustalone okręgi wyborcze. W wyniku tego orzeczenia Wielka Brytania ustanowiła swój okręg wyborczy do PE na Gibraltarze. Hiszpania starała się zahaczyć prawo brytyjskie dotyczące Gibraltaru dotyczące wyborów w Gibraltarze. Prawo Brytyjskie dopuściło do udziału w wyborach zarówno biernych i czynnych, do PE nie tylko obywateli brytyjskich mieszkających w Gibraltarze, ale także innych państw Common Wealth'u. Obywateli państw, z którymi wiążą pewne tradycję UK i którzy przez określony czas - najczęściej dłuższy, zamieszkują w Gibraltarze. Hiszpania to zakwestionowała wskazując, że zdaniem Hiszpanii traktat nie dopuszcza w wyborach do PE inne osoby niż obywateli UE. Obywatele państw, Common Wealth'u nie muszą być obywatelami Unii Europejskiej, więc nie mogą głosować a na to pozwoliło im UK. ETS musiał, zatem odpowiedzieć na pytanie: czy tylko obywatele UE mogą brać udział w wyborach do PE. ETS stwierdził że w traktacie nic nie przesądza że tylko obywatele unii mogą brać udział w wyborach dopóki nie ma wyraźnej regulacji w traktacie państwa członkowskie mogą regulować tego typu sprawy same. Państwo członkowskie ma prawo by dać prawa członkowskie również pewnym osoba, które są powiązane z państwem członkowskim i które dłużej przebywają na terytorium tego państwa. W takim razie ETS potwierdził, że to od państw zależy czy obywatele państw trzecich będą dopuszczeni do wyborów do PE. ETS będzie kontrolował czy państwa nie przekroczyły pewnych ogólnych zasad.

Druga sprawa dotyczy prawa Niderlandzkiego Aruba i Antyle są częściami Niderlandów zgodnie z konstytucją jest to część państwa niderlandzkiego a zgodnie z prawem wyborczym Holandii, obywatele holenderscy mieszkający na Arubie i Antylach holenderskich nie mogli brać udziału w wyborach do PE. Państwo ograniczyło możliwość udziału w wyborach do PE swoim obywatelom. Trybunał rozstrzygnął tę sprawę - potwierdzając, że państwo członkowskie ma swobodę określania zasad wyborczych do PE,, ale te zasady wyborcze muszą być zgodne z ogólnymi zasadami praw UE. Ogólną zasadą prawa Unii jest zasada niedyskryminacji i zasada proporcjonalności. Państwo ma swobodę, ale to prawo musi się mieścić w ogólnych zasadach prawa nie może naruszać właśnie tych dwóch zasad. Trybunał porównał obywatela holenderskiego mieszkającego na Arubie z obywatelami holenderskimi, którzy przebywają w innych państwach członkowskich czy państwach trzecich. Obywatel holenderski, który przebywa w państwie trzecim może brać udział w wyborach do PE, bo może się udać do placówki dyplomatycznej Holandii i zagłosować. Obywatele holenderscy w Holandii w Arubie nie mają takiej możliwości. Trybunał wykazał, że porównywalne sytuacje pokazują, że stosuję się w tych samych sytuacjach różne zasady a to jest sprzeczne z zasadą równości i niedyskryminacji. W tym orzeczeniu Trybunał poszedł krok dalej, bo skontrolował prawo, które mogło być przyjęte przez państwa członkowskie i wyznaczył pewien standard do póki nie ma w tej dziedzinie prawa europejskiego to państwa członkowskie mogą wprowadzać swoje przepisy, ale muszą być one zgodne z ogólnymi prawami unii.

Do czego ma prawo parlament europejski?

Parlament może żądać od komisji przedłożenia wszelkich właściwych propozycji.

Propozycja to jest projekt aktu prawnego w kwestiach, co, do których parlament uważa, że akt unii jest niezbędny w celu wykonania traktatu.

Jeśli Komisja nie złoży takiego projektu musi uzasadnić. Czy to oznacza, że PE ma inicjatywę ustawodawczą? Komisja może taki akt przedłożyć, ale może też i tego nie zrobić. Nawet na takie żądanie parlamentu może takiego aktu nie przedstawić. Może też przedstawić taki akt uznając, że parlament ma rację. Jest to jedno z najnowszych uprawnień parlamentu, ale wcale nie traktat lizboński mu je nadaje. Parlament zdobył je dużo wcześniej. Jest to prawo inicjatywy politycznej, ale nie jest to inicjatywa prawodawcza w sensie takim, w jakim normalnie tę inicjatywę ustawodawczą rozumiemy. Jest to inicjatywa polityczna. Można powiedzieć, że najważniejszym organem instytucją posiadającą prawie wyłączne inicjatywę ustawodawczą jest Komisja. Czyli ta instytucja, która reprezentuje interes Unii <przed 1 grudnia 2009r wspólnotowy interes> To ciało ma przede wszystkim inicjatywę ustawodawczą takie same uprawnienie można znaleźć w części dotyczącej Rady to tez nie jest nowy przepis. Rada również ma takie prawo inicjatywy politycznej, czyli ma prawo pobudzania komisji to polega na tym, że i PE i Rada przedstawiają własne projekty a komisja, co najwyżej przyjmuje te projekty jako własne.

Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich a PE.

Przepis, który dotyczy powoływania przez PE Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich = ERPO. Zmienia się tylko nazwa w traktacie lizbońskim. Do jego czasu mówiliśmy, że jest to Rzecznik Praw Obywatelskich a teraz ma przymiotnik Europejski. Jest tutaj przepis, który mówi, że parlament w drodze rozporządzeń z własnej inicjatywy zgodnie z procedurą prawodawczą po zasięgnięciu opinii Komisji za zgodą Rady określa status i warunki pełnienia funkcji przez Rzecznika.

Parlament ma tutaj inicjatywę prawodawczą, co więcej to parlament decyduje - w drodze rozporządzeń, - choć potrzebuje zgody Rady. To jest nowa rzecz, takich kompetencji Parlament nie miał. Traktat Lizboński wzmacnia rolę prawodawczą i nie tylko parlamentu europejskiego. Dawniej taka procedura była określana jako procedura zgody i wyglądała ona tak, że akt uchwala Rada za zgodą PE a teraz mamy tak że uchwala PE za zgodą Rady.

Art. 230 zmienionego Traktatu o UE jest postanowienie:

Komisja może uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach PE, na swój wniosek musi być wysłuchana. Komisja odpowiada ustnie lub pisemnie na pytania skierowane do niej przez PE lub jej członków. Rada Europejska i Rada są wysłuchiwane przez PE.

Jaka jest to kompetencja parlamentu? Po co Komisja uczestniczy i jest zobowiązana do odpowiadania a Rada do wysłuchiwania. Są to kontrolne kompetencje PE. Parlament kontroluje najważniejsze instytucje:

Komisje

Radę

A od traktatu lizbońskiego:

Radę Europejską.

Rada Europejska staje się organem decyzyjnym, wydając decyzję wiążące już nie polityczne. Uprawnienia Parlamentu w stosunku do Komisji od dawna były zapisane w traktacie, od dawna Komisja jest zobowiązana do odpowiadania na pytania od PE, oczywiście po to by PE kontrolował jak Komisja administruje sprawy europejskie. Posłowie zadają pytania a komisja ma obowiązek stawić się i odpowiadać przed PE. Nowe w tym przepisie jest to, że Komisja może zażądać od, PE że chce być wysłuchana. Czyli umocnienie roli Komisji. To daje możliwość Komisji wnoszenia różnych nowych spraw na posiedzenia i szukania poparcia PE.

Jeśli chodzi o Radę w traktacie nie było przepisów, który by zobowiązywał Radę do takiego samego odpowiadania na pytania PE. Politycznie Rada już w 80-tych latach w tak zwanej deklaracji Studgardzkiej zobowiązała się odpowiadać na pytania PE i to robiła. Zapisano to obecnie bardzo delikatnie. Rada i Rada Europejska są wysłuchiwane na warunkach, jakie dopiero zostaną ustalone w regulaminach wewnętrznych, które muszą być przyjęte po wprowadzeniu w życie traktatu lizbońskiego. W każdym razie Rada Europejska zapewne będzie odpowiadała na pytania PE, Rada Europejska jest kontrolowana przez PE również w ten sposób, że składa sprawozdania z każdego szczytu UE. W różny sposób te różne organy mogą być kontrolowane. Kontrola Komisji przez PE idzie niezwykle daleko, bo PE nie tylko wysłuchuje sprawozdań Komisji i odpowiedzi na szczegółowe pytania zadawane przez posłów, ale PE kontroluje Komisję, jak administruję budżetem Unii, jak wykonuje swoje uprawnienia. Dysponuje tez potężną bronią - może zdymisjonować całą Komisję. Jest specjalna procedura określająca votum nieufności dla komisji. Nie jest to nowa procedura od dawna parlament ma takie uprawnienia.

Parlament robi normalnie takie rzeczy jak parlament krajowy. Np. procedura komisji śledczej, które może ustanawiać. Mają na celu wyjaśnianie dziwnych sytuacji i pierwszą taką komisję powołano w związku z chorobą wściekłych krów w UK. Ta komisja ujawniła szereg mankamentów prawa europejskiego i doprowadziła do utworzenia specjalnego organu weterynaryjnego w UE.

Mówiąc o kompetencjach kontrolnych trzeba też pamiętać, że PE ma prawo wnoszenia skarg do ETS - to też jest po to by kontrolować instytucje. Może wnieść o nieważność aktu prawnego, który przyjęły inne instytucje, może wnieść skargę na bezczynność innej instytucji - to jest konsekwencja uprawnień kontrolnych.

Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich a funkcja kontrolna PE.

Źródła informacji o złym administrowaniu we wspólnocie mogą być przeróżne i po to PE ma kompetencje do tego by powołać Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Jednostki mogą do niego składać skargi a on może zwracać się do instytucji o wyjaśnienia może zwracać sprawozdania PE, przedstawiać wnioski płynące z kontroli dokonanej przez ERPO.

RPO bardzo przyczynił się do rozwoju prawa dotyczącego dostępu obywateli do dokumentów instytucji. To PE ułatwia zadanie, bo uzyskuje od ERPO informacje, ma prawo politycznej inicjatywy i może proponować czy żądać od komisji by ta przedstawiła projekt aktu prawnego w tej dziedzinie lub wskazywać, że jest potrzebne postanowienie w traktacie - tak było w przypadku dostępu do dokumentów, traktat amsterdamski wprowadził specjalna kompetencje dla instytucji wspólnotowych.

Przewodniczący PE.

Parlament wybiera spośród siebie przewodniczącego, obecny przewodniczący - Buzek - został wybrany przez PE. Ma aż 14 zastępców jego kadencja wynosi 2,5roku. PE składa się tak jak krajowy parlament z komisji w poprzednim było 20 komisji do tego prezydium i sekretariat generalny by usprawnić pracę parlamentu europejskiego. PE obraduje w sesji rocznej, która zaczyna się zawsze w drugi wtorek marca no i mniej więcej jeden tydzień w miesiącu parlamentarzyści spędzają w Strasburgu. PE jest taką dziwna instytucja, która ma aż trzy siedziby w trzech różnych miastach:

Brukseli - tam biura mają poszczególni komisarze

Luksemburg - tam mieści się sekretariat

Strasburg - tam odbywają się posiedzenia plenarne.

Niestety jest to niekomfortowa sytuacja i bardzo kosztowna, bo dokumenty trzeba przewozić samochodami z Brukseli raz w miesiąc, do Strasburga, co kosztuje dosyć sporo i co jest krytykowane ustawicznie. Sytuacja jest wynikiem układu politycznego między państwami członkowskimi. Decyzja państw członkowskich rozstrzyga o siedzibie PE i to jest decyzja polityczna i prawna państw członkowskich i nic nie sugeruje zmiany. Tak jak w parlamentach krajowych tak deputowani tworzą specjalne frakcje parlamentarne i grupy polityczne, sa odpowiednie zasady dotyczące budowania frakcji.

Obecna kadencja 7 frakcji. Frakcje może utworzyć 25 posłów z minimum 4 państw członkowskich. Największa grupa to grupa chrześcijańskich demokratów gdzie jest większość polskich posłów, bo 28,drugie największe ugrupowanie to Socjaliści i 15 polskich posłów i polscy posłowie są jeszcze w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - i to jest grupa anty unijna.

W PE posłowie zasiadają nie wg reprezentacji krajowej, ale wg reprezentacji politycznej - lewica na lewo prawica na prawo itd. Regulamin PE decyduje o przyznaniu odpowiedniego miejsca odpowiedniemu posłowi w zależności od jego przynależności politycznej. Parlament głosuje większością głosów i to jest wyraźnie zapisane teraz w traktacie, że jest to główna procedura podejmowania decyzji przez PE. Czyli nie absolutna większość jak było do tej pory tylko zwykła większość. Są jeszcze inne procedury w poszczególnych przepisach traktatu.

Rada

Jest drugą instytucją wspólnotową. Na początku nazywała się Radą Ministrów po wejściu w życiu traktatu o UE, traktatu z Maastricht. Rada sama nazwala się Radą Unii Europejskiej, ale traktat nie operuje takim określeniem i mówi po prostu Rada. Kolokwialnie mówi się jednak Rada Unii Europejskiej i w dokumentach swoich Rada też używa takiego określenia.

PE reprezentował 500mln obywateli UE. Rada reprezentuje rządy 27 państw członkowskich. Nowy traktat art. 16 o UE mówi, że Rada składa się z przedstawicieli po jednym z każdego państwa członkowskiego szczebla ministerialnego. To muszą być tacy przedstawiciele, którzy maja upoważnienie do zaciągania zobowiązań w imieniu rządu państwa członkowskiego, którego reprezentują i do wykonywania prawa głosu. Czyli to taki minister, który dopiero ma upoważnienie rządu do brania udziału w posiedzeniu rady. 27 osób tworzy Radę.

Rada zgodnie z nowym traktatem, jest wprowadzona pewna nowa forma zapisu, Rada pełni wspólnie z PE funkcję Ustawodawcza i Budżetową. Identyczny zapis jak w art. dotyczącym PE. Zmienia się procedura współdecydowania staje się zwykłą procedurą i zastępuje szereg innych procedur, jest w większości przepisów traktatu. Podkreślenie tej, co- decyzji. Rada wspólnie z Parlamentem ma władze ustawodawcza i budżetową. Rada, czyli państwa członkowskie oddały część swoich kompetencji na rzecz PE w dziedzinie budżetowej. To jest !!! bardzo ważna zmiana !!!.

Rada pełni funkcję określania polityki i koordynacji polityki państw członkowskich zgodnie z warunkami określonymi w traktacie. Rada jest w takim razie jest razem z Parlamentem ciałem legislacyjnym i ciałem decyzyjnym a do tego pełni funkcje koordynacyjną.

Głosowanie w Radzie

W tym traktacie o UE znalazły się przepisy dotyczące głosowania w Radzie. Głosowanie w Radzie jest to jeden z najważniejszych i najtrudniejszych problemów politycznych. Ten traktat zapisuje odwrotnie niż było to do tej pory. O ile traktaty nie stanowią inaczej Rada stanowi większością kwalifikowaną do tej pory było, że o ile traktaty nie stanowią inaczej to Rada decydowała zwykłą większością głosów. Ale traktaty najczęściej stanowiły inaczej w wielu miejscach była jednomyślność i stopniowo rozszerzano zakres kwalifikowanej większości głosów. Ten zapis sugeruje, że kwalifikowana większość głosów jest procedurą dominującą, wyjątkowo inna większość głosów. To jest jedna z największych reform w UE. Zwiększenie ilości dziedzin objętych kwalifikowaną większością głosów to łatwiejsze w wielu dziedzinach podejmowanie decyzji, szczególnie przy 27 państwach uzyskać kwalifikowaną większość jest łatwiejsza do osiągnięcia niż jednomyślność. Przepisy dotyczące głosowania bardzo się skomplikowały w związku z reakcja Polski na projekt traktatu Lizbońskiego i w efekcie ostatnich uzgodnień. Przepisy dotyczące głosowania znajdują się nie tylko w tym przepisie, ale i w traktacie o funkcjonowaniu Unii i w specjalnym protokole dołączonym do tego Traktatu. Kwestie się tak pokomplikowały, że do 1 listopada 2014 rzecz upraszczając będzie obowiązywał obecny system, czyli system Nicejski głosowania w Radzie. Od 1 listopada 2014 roku będzie obowiązywał nowy system zaproponowany przez traktat konstytucyjny.

System głosowania w Radzie z traktatu konstytucyjnego.

Ten system polega na tym, że co najmniej 15 państw (55% głosów państw członkowskich) przy 27 będzie musiało oddać głosy „za”.

I jeszcze den element jest brany pod uwagę - kryterium demograficzne - głosy tych państw muszą odzwierciedlać głosy 65% ludności unii.

Będzie inny system na skutek Polskiego oporu i inny system do 1 listopada do 2014 inny system do 2017 roku i jeszcze inny system po 2017 roku.

Od 2014 roku ten system - 55% i 65% - ale do 2017 każde państwo będzie mogło w poszczególnych przypadkach zażądać stosowania systemu Nicejskiego.

Składy Rady

Rada zbiera się obecnie do 1 grudnia 2009 w 9 konfiguracjach, 9 składach czy jak niektórzy mówią formacjach. Rada może zajmować się sprawami zagranicznymi, finansowymi, rolnictwa, edukacji, kultury, wieloma różnymi obszarami. Konfiguracje Rady oznaczają, że Rada spotyka się tematycznie w różnych sprawach. Rada Europejska podjęła decyzję, jakie to będą konfiguracje tej Rady i ograniczyła ilość tych spotkań do 9. Jest specjalna Rada do spraw Ogólnych i Zagranicznych jeszcze do 1 grudnia 2009 roku, jest specjalna Rada do Spraw Finansowych i Gospodarczych - nazywa się EkoFin - na posiedzeniach tych Rad pojawiają się różni ministrowie z państw członkowskich. Na posiedzeniu Rady Ogólnej i Spraw Zagranicznych - Minister Spraw Zagranicznych, na spotkanie Rady ds. Finansowych i Gospodarczych - tu pojawia się problem, bo czasami może się zdarzać tak, że dana Rada zajmuje się obszarem kompetencji dwóch a nawet trzech ministrów wtedy państwo może wysłać dwóch ministrów lub upoważnić jednego do podejmowania decyzji. Są to praktyczne rozwiązania - jednak tylko jeden może reprezentować i podejmować decyzję i jest do tego upoważniony, choć może pojechać kilku. Traktat, o UE określa skład dwóch rodzajów Rad - bez zmian na szczeblu traktatu - do tej pory na szczeblu traktatu nie było takich regulacji były regulacje polityczne, bo konkluzje Rady Europejskiej są konkluzjami o charakterze politycznym, co nie oznacza, że polityczne rozwiązania nie mogą być efektywne i nie mogą być stosowane. Traktat o UE mówi, że będzie jedna Rada do spraw Ogólnych, nie będzie Rady łączonej ds. Ogólnych i Spraw Zagranicznych tylko rozdziela te dwie Rady.

Rada ds. Ogólnych i Rada ds. Zagranicznych.

Czyli będzie Rada ds. Ogólnych i określa kompetencje tej Rady ona będzie zapewniała spójność prac różnych składów rady, czyli powinna być Radą o charakterze koordynacyjnym dla innych konfiguracji Rady. Będzie:

przygotowywała posiedzenia Rady Europejskiej,

musi zapewnić ciągłość pracy Rady,

będzie musiała współpracować z Radą Europejska i Komisją.

Czyli dotychczasowa Rada ds. Ogólnych i Spraw Zagranicznych zostaje rozdzielona. Druga Rada, która z tego podziału powstaje to Rada ds. Spraw Zagranicznych, która będzie się zajmowała tylko działaniami zewnętrznymi Unii. Strategiczne rozwiązania i decyzję dotyczące polityki zagranicznej podejmuje Rada Europejska a Rada ds. Zagranicznych będzie wykonywała te strategiczne decyzje Rady Europejskiej.

Komitet Stałych Przedstawicieli.

Traktat powtarza za obecnymi unormowaniami, że Radę wspiera specjalny organ Komitet Stałych Przedstawicieli. Nazywa się on potocznie COREPER'em nazwa ta pochodzi od nazwy francuskiej, która właśnie oznacza komitet stałych przedstawicieli. Ministrowie są ludźmi zajętymi i nie mogą cały czas przebywać w Brukseli żeby podejmować decyzje i żeby przyjmować akty prawne. Każde państwo ma swoje przedstawicielstwo przy UE w tym przedstawicielstwie ma swojego Ambasadora - najwyższej rangi przedstawiciela. I niższy personel - niższej rangi przedstawicieli w ramach przedstawicielstwa dyplomatycznego. Oni pracują w różnych formacjach COREPER'u UE . COREPER zajmuje się bardzo szerokimi dziedzinami wymagającymi wiedzy specjalistycznej i żeby odpowiedzieć na wyzwania procesu decyzyjnego ten skład placówki dyplomatycznej musi być i duży i specjalistyczny.

Ambasadorowie uczestniczą w pracach COREPER'u które nazywają się tak zwanym COREPER'em drugim, niższej rangi przedstawiciele tworzą COREPER pierwszy.

Najpierw projekty aktów prawnych docierają, do COREPER'u pierwszego - do niższej rangi przedstawicieli, oni pracują w przeróżnych komitetach <patrz konspekt - wymienione komitety>. Może to być komitet zajmujący się polityką handlową - nazywany komitetem art. 132. W komitetach znajdują się przeróżni eksperci tworzący COREPER pierwszy.

Zadaniem COREPER'u jest przygotowanie obrad Rady. Muszą :

uzgadniać kwestie sporne i niesporne,

mają uzgadniać dyspozycję ministerstw krajowych,

muszą komunikować się z tymi ministerstwami żeby otrzymywać instrukcje czy

potwierdzać własne stanowisko.

W pewnym momencie dochodzi do uzgodnienia stanowiska w COREPER'ze pierwszym. COREPER sporządza w takim razie agende A i agende B dla Rady. Agenda A sprawy niesporne, Agenda B sprawy sporne. Sprawy te trafiają do Ambasadorów państw członkowskich, czyli do COREPER'u drugiego. Dochodzi do uzgodnień politycznych, - które mogą być poprzedzane wieloma wcześniejszymi spotkaniami. COREPER może przesuwać część spraw z Agendy B do Agendy A. Przewodniczący Rady zwołuje posiedzenie Rady, gdy Agenda odpowiedniej formacji Rady jest uzgodniona. Rada w kwestii Agendy A nie głosuje, przewodniczący, co najwyżej pyta czy nie ma sprzeciwu i uważa się, że sprawy z Agendy A są już załatwione i sprawa została podjęta. Na posiedzeniu Rady toczą się dyskusje dotyczące spraw, nieuzgodnionych - spraw kontrowersyjnych. Rada może uchwalić akt, gdy dojdzie do porozumienia między państwami -rządami państw członkowskich.

Kwestia prezydencji - przewodniczenia obradom Rady.

Mamy kilka formacji Rady. Nie wiemy dokładnie ile będzie formacji od 1 grudnia 2009. Ktoś musi przewodniczyć obradą Rady. Traktat zwykle zawierał postanowienia, które dotyczyły, prezydencji - czyli przewodniczenia obradą Rady. Początkowo traktat dokładnie wskazywał, które państwo dokładnie przewodniczy obradą Rady. To się potem przy zwiększonej ilości członków okazało niepraktycznym rozwiązaniem. I dziś jest kompetencja w traktacie dla Rady dla określania po kolei, które państwo będzie sprawowało prezydencję. Traktat ustala przewodniczenie do 2018 roku. <W komentarzu do przypisu - patrz slajdy - jest opisane, kto, w jakiej konfiguracji, Polska w drugiej połowie 2011roku będzie sprawowała prezydencję w Radzie. Do tej prezydencji ministerstwa już się zaczęły przygotowywać.>

Rada ds. zagranicznych ma w traktacie Lizbońskim od razu zaznaczoną, prezydencję bo w Radzie ds. zagranicznych nie będzie przewodniczyło państwo członkowskie tylko będzie przewodniczył wysoki przedstawiciel do spraw polityki zagranicznej i spraw bezpieczeństwa.

Traktat lizboński pozwala na podjęcie decyzji Rady w sprawie zmiany dotychczasowego układu - jedno państwo przez pół roku - i pozwala na zmianę w której prezydencja będzie sprawowana przez trzy państwa przez 18 miesięcy. Państwa między sobą mogą uzgodnić, w jaki sposób między sobą będą sprawowały prezydencję - np. każde przez pół roku, mamy coś w rodzaju trójki. Ta forma sprawowania rządów była znana już wcześniej w innych instytucjach UE. Nazywane - trojką. W zasadzie nie wiadomo, w jakiej konfiguracji Polska będzie sprawowała prezydencję, ale może się okazać, że to nie będzie przez pół roku przewodniczenie a w zamian za to będzie współrządzenie Rada przez 18 miesięcy z innymi państwami - prawdopodobnie z Danią i Węgrami.

wykład 5. 16 XI 2009

Głosowanie w radzie

Rada Europejska

Komisja Europejska

Skład Komisji

wykład 7. 30 XI 2009

CHARAKTER PRAWNY UNII- przeniesienie kompetencji, podział i wykonanie do 1XII 2009 - dokończenie.

AKTY PRAWNE UNII OD 1.XII.2009

(Polityka handlowa)

Wysoki przedstawiciel jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Komisji, to od razu wynika z Traktatu, silne umocowanie, nikt go nie wybiera. On z mocny samego Traktatu jest Wysokim Przedstawicielem.

Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa = Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa jest wiceprzewodniczącym Komisji, przewodniczy obradom Rady do Spraw Ogólnych.

Jest umocowany w trzech najważniejszych instytucjach. Poprzednio taka funkcja oczywiście była - Javier Solana ją pełnił (1999r. wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, sekretarz generalny Rady Unii Europejskiej).

Wysoki przedstawiciel reprezentował Unię na zewnątrz, w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, osobiście mógł przedstawiać propozycje, koordynować tą politykę.

Wysoki Przedstawiciel był tylko Sekretarzem Generalnym Rady, tzn. piastował funkcje o charakterze technicznym , administracyjnym. Komisja oraz Rada mają swoje Sekretariaty Generalne.

Wysoki Przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa był umocowany tylko w Sekretariacie Generalnym Rady.

A obecnie Wysoki Przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa przewodniczy obradom Rady, jest to wbrew pozorom bardzo ważna funkcja, ponieważ od Przewodniczącego może zależeć los całego spotkania. Może uwzględniać lub nie pewne wnioski, przyznawać prawo zabrania głosu, itd.

Wysoki Przedstawiciel jest komisarzem, wiceprzewodniczącym Komisji.

Komisja jest organem wykonawczym.

Rada jest organem decyzyjnym.

Wysoki Przedstawiciel bezpośrednio ma wpływ na spotkania tych ważnych instytucji i wydaje się, że będzie mógł lepiej prowadzić politykę zagraniczną. Także to w tym celu, żeby wzmocnić jego pozycję i żeby koordynować politykę zagraniczną, bo polityka zagraniczna musi być prowadzona i na zewnątrz, w stosunkach zewnętrznych reprezentacja i musi być prowadzona również po przez decyzje podejmowane przez Radę oraz inicjatywy Komisji. Komisja jest także organem, który może uchwalać decyzje, akty prawne i to jest też istotne, bo również decyzje Komisji będą mogły realizować politykę zagraniczną Unii.

Jakie instytucje i organy, w takim razie, reprezentują Unię na zewnątrz? Czy tylko Wysoki Przedstawiciel? Kto jeszcze może reprezentować Unię w stosunkach zewnętrznych?

Prezydent Unii = Przewodniczący Rady Europejskiej, Komisja mogą reprezentować Unię Europejską na zewnątrz.

Jasne, że jeżeli jest kilka instytucji, czy organów, które mogą reprezentować UE na zewnątrz, to może dochodzić do pewnych konfliktów. Ale właśnie po to też jest specjalna afiliacja Wysokiego Przedstawiciela w Radzie, w Komisji, w Radzie Europejskiej, żeby koordynował i informował, żeby ta polityka zagraniczna będąc prowadzona przez trzy niezależne ciała, jednak w sposób skoordynowany była realizowana.

Specjalne, nowe przepisy, regulacje dotyczące specjalnej roli Wysokiego Przedstawiciela. Dla UE jest to bardzo ważne, ponieważ musi ona zabierać głos w stosunkach zewnętrznych, prezentować wspólne stanowiska. Te przepisy mają to ułatwić, czy tak będzie, to będzie zależało oczywiście od praktyki.

Jedną z najważniejszych zasad dotyczących Instytucji Wspólnotowych, układu zależności, układu władzy, relacji jest ZASADA RÓWNOWAGI INSTYTUCJONALNEJ.

Unia Europejska nie jest państwem, tym bardziej nie jest państwem po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego (1.12.2009). Unia Europejska jest organizacją międzynarodową, nie działa na zasadzie trójpodziału władzy (wg Monteskiusza). UE działa na zasadzie równowagi instytucjonalnej. Ta zasada równowagi instytucjonalnej wynika z orzecznictwa ETS-u, z Traktatu, z interpretacji Traktatu dokonanej przez Trybunał. Wynika z kilku, czy zapoczątkowana została w kilku bardzo ważnych orzeczeniach ETS-u. Dzisiaj możemy powiedzieć, że to jest kilka postulatów, na tą zasadę się składających.

Orzeczenie Trybunału w sprawie Roquette Fréres przeciwko Radzie (138/79) dotyczy ono procedury, którą zastosowała Rada do przyjęcia aktu prawnego. Ważność aktu prawnego została zakwestionowana przez prywatna spółkę, właśnie w oparciu o to, że Rada naruszyła poważny wymóg proceduralny. Wówczas jedną z takich podstawowych procedur stanowienia była procedura konsultacji. Polegała ona na tym, że Rada ma obowiązek zwrócenia się po opinię do Parlamentu Europejskiego, jeżeli traktat tak stanowi. Rada zwróciła się po opinię do Parlamentu Europejskiego, ale nie zaczekała na wydanie tej opinii przez PE. Rada ma obowiązek zwrócić się do PE po opinię, ale nie ma obowiązku uwzględnić tej opinii.

Opinia to po prostu poprawki, propozycje poprawienia tekstu zgłoszone przez PE. Rada może te poprawki odrzucić. Ale w tym przypadku Rada w ogóle nawet nie zaczekała na opinie PE i Trybunał uznał akt Rady za nieważny, właśnie z powodu naruszenia tego istotnego wymogu proceduralnego. Trybunał podkreślił, że jest to bardzo ważna procedura dla demokratycznego charakteru UE. Uzyskanie opinii ciała reprezentującego ludność państw członkowskich, obywateli Unii. Ta kompetencja PE jest ważna dla samego Parlamentu. W ten sposób ustalono równowagę instytucjonalną. Organ reprezentujący państwa podejmuje decyzję, ale musi zwrócić się o opinię do organu reprezentującego ludność. W tej sprawie ETS powiedział, że równowaga instytucjonalna nie została zachowana, gdy opinia Parlamentu nie została przedstawiona. Instytucje mają obowiązek współpracowania ze sobą.

W innym orzeczeniu ETS rozpatrywał skargę Parlamentu Europejskiego, PE przeciwko Radzie, orzeczenie nazywane sprawą „Czarnobyla (orzeczenie w sprawie dopuszczalności skargi o stwierdzenie nieważności). Rada przyjęła rozporządzenie dotyczące dopuszczalnej dawki napromieniowania żywności. W 1986 roku na Ukrainie (dawny ZSRR) doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej, poważnego skażenia radioaktywnego terenu, te skażenia przeniosły się na inne państwa wraz z powietrzem. Stąd pojawiła się potrzeba wskazania dopuszczalnego poziomu napromieniowania żywności. Rada przyjęła akt prawny. Każdy akt prawny musi być oparty na podstawie prawnej, zgodnie z zasadą przyznania, konkretnej normie traktatu, wskazującej czy w ogólne w tej dziedzinie można działać. Rada wybrała przepis, który jej zdaniem powinien być podstawą prawną do przyjęcia tego aktu. Przepis, który określa podstawę prawną, wskazuje również procedurę przyjęcia aktu. Wybierając konkretny przepis decyduje się również na odpowiednią procedurę. PE zakwestionował wybór podstawy prawnej. Uważa, że jako podstawa prawna powinna być wybrana inna norma traktatu, inny przepis. Gdyby ten inny przepis został wybrany to Parlament uczestniczyłby w procedurze stanowienia prawa. Wybór podstawy prawnej przez Radę spowodował, że Parlament nie uczestniczył wcale w procedurze stanowienia prawa. PE wniósł skargę o stwierdzenie nieważności aktu, z powodu wyboru złej podstawy prawnej. Problem polegał na tym, że w wersji z lat 80-tych Traktatu o Wspólnocie Europejskiej, Parlament w ogóle nie mógł wnieść skargi o stwierdzenie nieważności aktu prawnego, nie był w ogóle w Traktacie wymieniony. PE jednak wniósł skargę i powołał się na zasadę równowagi instytucjonalnej. Jego zdaniem to, że PE nie jest wymieniony w Traktacie odnośnie prawa do wnoszenia skarg, narusza zasadę równowagi instytucjonalnej. Innymi słowy Parlament uważał, że powinno mu być przyznane prawo obrony własnych prerogatyw, własnych kompetencji. Każda instytucja ma w Traktacie określone kompetencje. Kompetencje jednej instytucji są równoważone kompetencjami innej instytucji. Instytucje mogą kontrolować wykonywanie kompetencji przez inne instytucje, mogą również występować samodzielnie lub nie, zgodnie z przepisami zawartymi w Traktacie, aby kontrolować, czy nie zostały naruszone kompetencje innej instytucji.

Zasada równowagi instytucjonalnej zakłada, że każda instytucja, (to są te najważniejsze organy było ich 5 (Parlament Europejski, Rada, Komisja Europejska, Trybunał Sprawiedliwości UE, Trybunał Obrachunkowy), a teraz jest 7 + Rada Europejska i Europejski Bank Centralny), ma prawo do tego, żeby mieć środek prawny służący ochronie jej prerogatyw - tak twierdził Parlament.

Wyraźny przepis Traktatu - skarga na nieważność, który wówczas nie wymieniał PE jako organu kompetentnego do tego, aby mógł wnieść taką skargę. Kilkanaście miesięcy wcześniej podobna sprawa trafiła do ETS. Parlament Europejski złożył skargę o stwierdzenie nieważności aktu prawnego, ta skarga została przez ETS odrzucona. ETS uznał że PE nie jest wymienionym w przepisie dotyczącym organów, które mogą wnieść skargę nieważności i w takim razie jego skarga nie może być dopuszczona. Ale w sprawie „Czarnobyl” ETS dopuszcza skargę PE, chociaż przepis art. 230 nie uległ zmianie. ETS powołuje się na zasadę równowagi instytucjonalnej, mówi, że to jest niezbędne, musimy dopuścić tą skargę, dla ochrony prerogatyw PE. A to prawo do ochrony jest elementem zasady równowagi instytucjonalnej. ETS w takim razie musiał wyjaśnić jaka jest różnica pomiędzy 1.sprawą (skrótowa nazwa - sprawa Komitologii (Commitology)),w której odrzucono skargę nieważności PE, a 2. Sprawą ”Czarnobyl” w której skargę nieważności PE uwzględniono.

Sprawa Komitologii dotyczyła tzw. procedur komitologicznych [określenie procesu współpracy Komisji Europejskiej ze specjalnymi komitetami reprezentowanymi przez przedstawicieli poszczególnych państw UE (eksperci). Celem wprowadzenia w życie takiego systemu współdziałania była chęć kontroli nad pracami Komisji, która jest odpowiedzialna za realizację uchwał podejmowanych przez Radę Unii Europejskiej. Komitologia oznacza więc proces przyjmowania przez Komisję aktów wykonawczych do aktów prawnych przyjętych uprzednio przez Radę Unii Europejskiej.]

Parlament kwestionował akt prawny, wybór podstawy prawnej do przyjęcia aktu prawnego, Trybunał skargę odrzucił, bo powiedział, że jednak jest środek ochrony prerogatyw PE. W imieniu PE w sprawie komitologicznej wystąpiła Komisja. Komisja wystąpiła również ze skargą o unieważnienie tego samego aktu prawnego, między innymi dlatego również, że została wybrana zła podstawa prawna. W sprawie „Czarnobyl” Komisja poparła Radę, nie było więc żadnej alternatywnej procedury, która mogła by być zastosowana w celu ochrony prerogatyw PE. ETS w oparciu o zasadę równowagi instytucjonalnej, powiedział że Parlament ma prawo wnieść skargę na nieważność, chociaż nie jest wymieniony w Traktacie.

Kolejną ważną zasadą, która dotyczy Instytucji i państw członkowskich, jest jedna z najważniejszych zasad prawa UE, zasada, która nosi różne nazwy:

ZASADA SZCZEREJ WSPÓŁPRACY = ZASADA LOJALNOŚCI = ZASADA SOLIDARNOŚCI.

Sam ETS używa bardzo różnych nazw na określenie tej zasady. Była ona początkowo określona w art. 5 Traktatu Rzymskiego o Wspólnocie Europejskiej, potem w art. 10., a od 1.12.2009 w art. 4 Traktatu o Unii Europejskiej. W do tej pory obowiązującym art. 10 Traktatu Rzymskiego dotyczyła wyraźnie tylko państw członkowskich. Zasadę lojalnej współpracy Trybunał Europejski rozszerzył na instytucje wspólnotowe. Instytucje wzajemnie między sobą muszą lojalnie współpracować, widzieliśmy już to w orzeczeniu Roquette Fréres. Państwa członkowskie i instytucje muszą wzajemnie lojalnie współpracować oraz państwa członkowskie muszą między sobą lojalnie współpracować. To wynika z orzecznictwa, a dzisiaj z art. 4 TUE. Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy, po raz pierwszy w Traktacie jest też nazwa tej zasady, „Unia i państwa członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z traktatów”- to zdanie jest zupełnie nowe.

W Traktacie Lizbońskim wskazano wyraźnie, że i Unia i państwa członkowskie związane są wzajemnie zasadą lojalnej współpracy. „Państwa członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne, właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających traktatów lub aktów instytucji Unii” - to jest taka sama formuła jak dzisiaj w art. 10. Traktatu. Państwa członkowskie ułatwiają wypełnianie UniI jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogły by zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii. W doktrynie przedstawia się zasadę lojalnej współpracy, która sformułowana jest w stosunku do państw członkowskich, jako zasadę składającą się z 2 pozytywnych obowiązków i 1 negatywnego. Pozytywne obowiązki państw członkowskich: - art. 4 ust. 3 - „Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów.” „Państwa Członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii.” Negatywny obowiązek: „Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii.”

Innymi słowy państwa członkowskie mają obowiązek wypełniania zobowiązań wynikających z traktatów i wynikających z prawa wtórnego, z rozporządzeń, dyrektyw, decyzji. Mają obowiązek wykonywania zobowiązań - nic nowego, powtórzona zasada pacta sunt servanda, którą znamy z prawa międzynarodowego i nie tylko. Trzeba wykonywać zobowiązania, do których się państwo określiło. Państwa członkowskie mają jednak mają szerszy obowiązek, niż tylko takie wykonywanie zobowiązań. One mają również ułatwiać wypełnianie prze UE zadań. Zakazane jest przyjmowanie aktów prawnych sprzecznych z prawem wspólnotowym, to wszystko wynika z zasady lojalności. Dzisiaj zasada lojalności ma bardziej federalny charakter, niż w dotychczasowej formule art. 10. Zasada lojalnej współpracy jest znana państwom federalnym, określa ona wzajemne relacje pomiędzy częściami składowymi federacji - między instytucjami UE i państwami członkowskimi. W art. 4 nadano zasadzie lojalnej współpracy charakter federalny, ponieważ wskazuje ona, że powinny współpracować państwa członkowskie, organy i instytucje UE wzajemnie. Istnieją różne poziomy zarządzania, przyjmowania aktów prawnych, ale wzajemne relacje między tymi różnymi poziomami muszą być oparte na zasadzie lojalnej współpracy. To jest absolutnie coś więcej niż mówi zasadapacta sunt servanda, znana prawu międzynarodowemu.

Z zasady lojalności najpierw z art. 5 Traktatu Rzymskiego, potem art. 10. ETS wywiódł szereg niezwykle ważnych systemowych zasad prawa europejskiego:

to są wszystko fundamentalne zasady prawa wspólnotowego wywiedzione z ZASADY LOJALNOŚCI. Ich jest długa - w książce jest o nich mowa, w konspekcie też.

Jednym z interesujących orzeczeń dotyczących sprawy lojalności jest sprawa, którą Komisja wniosła przeciwko Irlandii. W tym orzeczeniu ETS stwierdził, że Irlandia naruszyła obowiązek lojalności. Irlandia wniosła skargę przeciwko Wielkiej Brytanii nie do ETS-u, lecz do specjalnych sądów i do Trybunału Prawa Morza, powołanych między innymi na podstawie Konwencji Prawa Morza. Zupełnie inny akt prawny, zupełnie inny reżim prawny. Wszystkie państwa członkowskie są stronami Konwencji Prawa Morza, również Wspólnota Europejska jest stroną tej Konwencji o Prawie Morza. W. Brytania wybudowała wielki obiekt nad Morzem Celtyckim (którym W. Brytania graniczy z Irlandią), utylizujący śmieci, odpady radioaktywne. Irlandia obawiała się, że będzie to stanowiło zagrożenie dla zasobów morskich Morza Celtyckiego.

Ochrona zasobów morskich jest przedmiotem oczywiście Konwencji o Prawie Morza, ale ochrona żywych zasobów morskich to także kompetencja Wspólnot Europejskich (od 1.12.2009 - Unii Europejskiej). Jest to wg ETS-u kompetencja częściowo wyłączna wspólnotowa, a częściowo dzielona. Państwa członkowskie mogą działać w zakresie tej kompetencji oraz Wspólnoty Europejskie mogą działać w zakresie tej kompetencji. Jeżeli jednak Wspólnota już zaczęła działać w dziedzinie ochrony zasobów żywych, która to ochrona może należeć do kompetencji dzielonej, jeżeli wydała już akty prawne to obowiązuje ZASADA ZAJĘTEGO POLA, jeżeli w zakresie kompetencji dzielonych UE zaczęła działać to państwa członkowskie już nie mogą działać w tej dziedzinie - DOKTRYNA ZAJĘTEGO POLA. ETS to wszystko wskazuje, mówi że jeżeli sprawa należy do kompetencji UE to państwa członkowskie nie mogą wnosić skargi do innego Trybunału. Państwo przeciwko państwu może wnieść, w takim wypadku, skargę tylko do ETS-u. Tak więc została naruszona zasada lojalności - art. 10 Traktatu. Jest to bardzo ważne orzeczenie, pokazuje że państwa członkowskie muszą śledzić co się dzieje, a jeżeli dana kompetencja wchodzi w zakres działań UE to same nie mogą podejmować w tym zakresie działań. Kompetentna staje się UE i jej organy - ETS a nie inne Trybunały.

AKTY PRAWNE UNI

Od 1.12.2009 przestaną istnieć niektóre akty prawne, które do tej pory istniały.

Ale jeśli chodzi o III. filar to np. charakterystyczne dla tego filaru akty prawne - decyzje ramowe znikną dopiero po 5 latach od wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego.

Akty prawne Unii składają się z dwóch zasadniczych części - uzasadnienia i części merytorycznej.

Uzasadnienie w aktach prawnych pełni bardzo charakterystyczną rolę, my nie znamy takiego sposobu redagowania aktów prawnych w Polsce. W Polsce tylko Konstytucja ma preambułę, wstęp, czyli właśnie to co można nazwać uzasadnieniem. Preambuła aktu prawnego wskazuje motywy, dla których akt prawny został przyjęty i inne jakieś elementy. Ustawy w Polsce nie mają preambuł. Można powiedzieć, że częściowo rozporządzenie, bo rozporządzenie musi wskazywać, na którym przepisie, jakiej ustawy jest oparte. Akty prawa wspólnotowego w uzasadnieniu również wskazują wybór podstawy prawnej, jest to obligatoryjny element uzasadnienia preambuły aktu prawnego. Poprzednio w Traktacie był przepis, który mówił o obowiązku uzasadnienia, obowiązku wskazania podstawy prawnej, teraz też to jest, czyli Traktat z Lizbony tutaj niewiele zmienia, powtarza to co jest w Traktacie Rzymskim. Wskazanie wyboru podstawy prawnej może być dokonane w wyraźny sposób( np. akt przyjęty jest na podstawie art.14, art. 12,art. 234 itd.), albo wskazuje się pewne elementy kompetencji Unii i z tych elementów wynika jasno, że chodzi o określony przepis. Ale oczywiście, że lepiej jest jeśli przepis jest wyraźnie wskazany. Akty prawne muszą być oparte na najbardziej właściwej podstawie prawnej dla danego aktu, to wynika z orzecznictwa ETS-u. Najbardziej właściwa ze względu na cel przyjmowanego aktu treść tego aktu przyjmowana podstawa prawna. Czasami jednak akty prawne dotyczą kilku obszarów - mogą dotyczyć, np.: polityki rolnej i kompetencji w zakresie ochrony środowiska, wówczas konieczne jest wskazanie nawet kilku podstaw prawnych.

Akty prawne zatem mogą być oparte na kilku podstawach prawnych.

Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo, ponieważ podstawa prawna wskazuje kompetencje, to czy w ogóle UE ma kompetencje, do przyjęcia aktu prawnego i procedurę w jakiej akt ma być przyjęty, może zatem dochodzić, ponieważ akty prawne mogą być przyjmowane w bardzo wielu procedurach (do 1.12.2009, później w trochę mniejszej ilości procedur) do kolizji.

Do 1.12.2009 możliwość kolizji była większa, niż później. Ale zasady Traktatu Lizbońskiego możliwości takich kolizji całkowicie nie eliminują. Istnieje bogate orzecznictwo ETS-u dotyczące wyboru podstawy prawnej. Jeżeli akt prawny dotyczy kilku dziedzin i może być oparty na kilku podstawach to może być on oparty na tych podstawach, jeżeli one ze sobą nie kolidują, musi być ta sama procedura.

W przypadku kiedy procedury się wzajemnie wykluczają, to trzeba wskazać najbardziej właściwą dla danego środka, trzeba zobaczyć jaki cel dla danego środka przeważa i co jest tą właściwą podstawą prawną. Nawet jeżeli są inne procedury w kilku podstawach prawnych, to mogą te procedury dać się z sobą pogodzić. W przypadku, gdy jedna z podstaw aktu prawnego przewiduje jednomyślność w Radzie, a druga procedurę współdecydowania, czyli tę procedurę, w której Parlament Europejski przyjmuje akt razem z Radą, ale Rada działa kwalifikowaną większością głosów.

Którą podstawę prawną wybrać?

Zasada jednomyślności zaspokojona zostaje częściowo w procedurze współdecydowania, ponieważ jest ona uznana za najbardziej demokratyczną procedurę stanowienia prawa w UE, legitymizacja aktu jest wynikiem kompromisu Parlamentu Europejskiego i Rady. Jeżeli obie podstawy prawne są równie uprawnione to musimy dokonywać wyboru procedur.

Ważymy, która procedura może skonsumować druga procedurę. A w wypadku, gdy była by procedura 1) głosowania w Radzie (zwykle przewiduje kwalifikowaną większość głosów) i konsultacji z Parlamentem Europejskim( która nie jest wiążąca) oraz procedura 2) jednomyślność w Radzie to wybieramy jednomyślność w Radzie. Musimy patrzeć, gdzie jest silniejsza legitymizacja aktu. Takie mniej więcej rozważania przeprowadza Europejski Trybunał Sprawiedliwości - jest to nowy przepis!

Są w Traktacie przepisy, które dotyczą odpowiednich zakresów kompetencji Unii np. jest przepis, który mówi, że UE może przyjmować akty prawne rozwijające obywatelstwo Unii, czy wprowadzające zasady niedyskryminacji ze względu na wiek, itd. Istnieją również takie przepisy, które dają ogólne kompetencje.

W takim razie są to szczególne podstawy prawne.

Taką szczególną podstawą prawną jest np. art. 94,95 /od 1.12.2009 art. 115, 114 TUE (94->115, 95->114) są to szczególne ogólne kompetencje. Nie do rozwijania szczegółowo ochrony środowiska, polityki rolnej, tylko to są kompetencje, które mogą być użyte w sprawie stanowienia prawa, w celu ustanowienia i funkcjonowania wspólnego rynku i rynku wewnętrznego. Jeżeli tylko to dotyczy tej sfery to jest specjalna podstawa prawna, zwłaszcza dla harmonizowania prawa w tej dziedzinie. Czyli można uciec się do ogólnej podstawy prawnej. Jeżeli możliwe jest jednak oparcie aktu prawnego na szczegółowej podstawie prawnej, to nie mogę oprzeć aktu prawnego na art. 94, 95 (115,114), powoduje bowiem to nieważność tego aktu prawnego. Czyli mogę użyć dopiero te odmienne podstawy prawne, te ogólne podstawy prawne kiedy to wynika z orzecznictwa ETS-u i nie mam innych podstaw prawnych w Traktacie, które mogę użyć. Szczególną podstawą prawną do przyjmowania aktów prawnych jest art. 308 Traktatu/ od 1.12.2009 art. 352 Traktatu. Ten przepis istnieje od samego początku w Traktacie i daje on tzw. kompetencje dodatkowe Unii. Jeżeli nie ma już żadnych kompetencji i ten przepis nie może być stosowany, to przy zachowaniu jednomyślności w Radzie, możliwe jest przyjęcie aktu prawnego. Traktat Lizboński rozszerza zakres art. 308. Art. 308 mógł być użyty, gdy nie było podstawy prawnej w danym akcie, a przyjęcie środka było niezbędne do zrealizowania celów Traktatu związanych z ustanowieniem rynku wewnętrznego. Od wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego art. 308 jako art. 352 będzie służył realizacji celów UE, jeżeli będzie to niezbędne odnośnie nie tylko rynku wewnętrznego, ale i spraw z III. filaru. Jeżeli będzie to niezbędne to ten przepis będzie mógł zostać zastosowany.

Unia opiera się na zasadzie kompetencji przyznanych, można wydawać akty tylko w obszarze kompetencji, trzeba wskazać tylko konkretną normę. Istnieją również możliwości oparcia aktu prawnego na ogólnych podstawach. Wspólny rynek, harmonizacja art. 94 -> art. 115 i art. 95 ->114, możliwe jest również wskazanie na kompetencje dodatkowe art. 308 - jeżeli środek jest niezbędny w celu zrealizowania jednego z celów UE, a jest on do 1.12.2009 związany z funkcjonowaniem wspólnego rynku.

art. 308 TWE

Jeżeli działanie Wspólnoty okaże się niezbędne do osiągnięcia, w ramach funkcjonowania wspólnego rynku, jednego z celów Wspólnoty, a niniejszy Traktat nie przewidział kompetencji do działania wymaganego w tym celu, Rada, stanowiąc jednomyślnie na wniosek Komisji i po konsultacji z Parlamentem Europejskim, podejmuje właściwe działania.

Wielokrotnie było kwestionowane art. 308, ten przepis przyczynił się zdecydowanie do rozwoju prawa wspólnotowego, prawa UE. Ale również w kilku przypadkach Trybunał uznał, że ten art. był niewłaściwie zastosowany i unieważnił akt prawny z tego powodu. Art. 308 to tzw. kompetencje dodatkowe. Unia ma szerokie możliwości na postawie art. 308, wykraczania poza to co w Traktacie zostało ściśle wskazane, jest pewna możliwość interpretowania kompetencji. Nie mniej jednak państwa członkowskie nie wycofały się z art. 308, a wręcz w Traktacie Lizbońskim rozszerzyły zakres stosowania kompetencji dodatkowych, czyli uznawały, że ten przepis odgrywa pożyteczną rolę.

Wiemy już, że akty prawne muszą być oparte na podstawach prawnych, art. 249 / od 1.12 art. 288 TFU jest jednym z najważniejszych przepisów dotyczących aktów prawnych. Ten przepis wskazuje jakie akty prawne mogą wydawać instytucje w oparciu w zakresie swoich kompetencji, definiuje on te akty prawne. Po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego istota tego art. nie uległa zmianie. Rozporządzenia, dyrektywy, decyzje są to wiążące akty prawne. Wiążą one w różnym zakresie, różne podmioty prawne. Zalecenia i opinie natomiast nie mają mocy wiążącej. Instytucje mogą wydawać akty wiążące i takie, które nie mają mocy prawnej.

Rozporządzenie jest aktem prawnym, który ma zasięg ogólny tzn., że jest aktem prawnym powszechnie obowiązującym. Obowiązuje wszystkich na terytorium UE, wiąże w całości, zawiera normy abstrakcyjne i generalne, jest bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich.

Traktat wyraźnie wskazuje, że rozporządzenie jest bezpośrednio stosowanym aktem prawnym - Traktat tylko w jednym miejscu mówi o akcie prawny bezpośrednio stosowanym. Od początku idea była taka, że rozporządzenie jest to środek ujednolicania prawa, środek o charakterze powszechnie obowiązującym.

Wiąże ono nie tylko państwa członkowskie, tak jak inne tradycyjne akty prawa międzynarodowego, ale i jednostki. Rozporządzenia stają się w całości częścią prawa krajowego państw członkowskich, nie mogą być za zamieniane na prawo wewnętrzne, nie mogą być wydawane żadne akty transponujące. Było to przedmiotem kilku orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Orzeczenie 34/73 Variola np. Trybunał jasno podkreślił jeżeli rozporządzenie nie wskazuje jasno, że państwo ma coś zrobić w celu jego wykonania, to nie może być ono wykonane środkami prawa krajowego. Ma to na celu zachowanie identycznego przesłania w stosunku do państw członkowskich. Implikując rozporządzenie do prawa krajowego istniałaby groźba tego, że można coś przekształcić, nie zachować tej samej daty wejścia w życie, itd. Rozporządzenie w tym samym czasie w identyczny sposób wchodzi w życie we wszystkich państwach członkowskich, od jednego momentu staje się częścią prawa krajowego. Jest to środek ujednolicania prawa, chcemy identycznego prawa - używamy rozporządzenia. Nie chcemy identycznego prawa - używamy dyrektywy.

Dyrektywa wiąże każde państwo członkowskie, nie wiąże powszechnie, nie wiąże jednostek. Wiąże ona każde państwo członkowskie, do którego jest kierowana. Mogą istnieć dyrektywy, które nie są skierowane do wszystkich państw członkowskich. Dyrektywa może być skierowana do 1, 2,3.. ale i do 27 państw członkowskich. Wiąże ona w odniesieniu do rezultatu, do skutku, który ma osiągnąć. Pozostawia ona organom krajowym swobodę wyboru formy i środków.

Dyrektywa wymaga wdrożenia do prawa wewnętrznego. Musi być zamieniona na prawo krajowe -to się nazywa TRANSPOZYCJA. Dyrektywa wskazuje zwykle termin, może być różny termin, to wszystko będzie zależało od materii, którą reguluje. Może to być dłuższy lub krótszy okres czasu, w którym państwo ma dostosować swoje prawo, wydać akty prawne, które transponują dyrektywę. W istocie potem, jeżeli wszystko zostało dokonane prawidłowo, prawo krajowe wiąże ustawa, czy rozporządzenie krajowe - wiąże jednostkę, a nie dyrektywa. To ustawa jest stosowana a nie dyrektywa.

Dyrektywa to środek, który pozostawia państwu pewną swobodę. Stosując dyrektywę Wspólnota nie chce uzyskać identycznego prawa we wszystkich państwach członkowskich, tylko chce wprowadzić pewne wspólne standardy. To jest środek elastyczny.

I np.

Decyzja - jest aktem konkretno-indywidualnym, nie abstrakcyjnym i generalnym jak rozporządzenie. Wiąże ona w całości. Wskazuje ona adresatów i tylko ich wiąże - nowe stwierdzenie, którego nie było poprzednio w Traktacie. To pokazuje, że mogą być decyzje kierowane do konkretnych adresatów i decyzje kierowane do wszystkich, i wtedy nie wskazują adresatów. Decyzja może być skierowana do państwa członkowskiego, do wszystkich państw członkowskich, ale również do jednostek np. w zakresie prawa konkurencji Komisja bada czy spółki nie naruszają czasami prawa konkurencji, może wszcząć postępowanie przeciwko spółkom, może wydać decyzję stwierdzającą, że spółka naruszyła prawo konkurencji, może nałożyć karę. To jest decyzja, która stwierdza i nakłada karę.

Zalecenia i opinie - co do których Traktat wskazuje, że nie są prawnie wiążące. Nie oznacza to, że akty prawnie niewiążące nie wywołują skutków prawnych.

Opinia nie wiąże, ale może wywoływać skutki prawne, tak jak np. w procedurze konsultacji, gdzie nie zwrócenie się Rady do parlamentu Europejskiego po opinię, albo nie poczekanie na opinie parlamentu, może powodować nieważność aktu prawnego. Czyli nie tyle skutek prawny jest związany z opinią, co z brakiem opinii, jeżeli opinia jest wymagana w Traktacie.

Zalecenia nie wiążą prawnie, ale wywołują skutki prawne. ETS zajmował się tą kwestią w orzeczeniu 322/88 Grimaldi (szczegółowe dane w konspekcie). To orzeczenie dotyczy Włoskiego górnika, pracującego w Belgii. Jest zalecenie wspólnotowe dotyczące górnictwa i zaleca państwom przyjęcie odpowiednich rozwiązań dotyczących chorób zawodowych w górnictwie. To zalecenie wskazuje jakie choroby powinny być uznane za choroby zawodowe w górnictwie. Belgia wykonała niewiążące zalecenie, wprowadziła ustawę, która dotyczyła chorób zawodowych, chorób w górnictwie. Pan Grimaldi jest górnikiem, uważa że cierpi na chorobę zawodową, bo ta jego choroba jest wskazana w zaleceniu, ale w ustawie belgijskiej nie jest wyraźnie wskazana. Sprawa jest rozważana przez sąd krajowy - sąd belgijski, który zwraca się z pytaniem prejudycjalnym do ETS-u. Pada oczywiście zarzut, że Grimaldi nie może powoływać się na zalecenie, ponieważ nie ma ono mocy prawnie wiążącej, sam nie wywołuje skutku prawnego. ETS wskazał, że w takim przypadku sąd krajowy ma obowiązek interpretowania prawa, które implementuje zalecenie w świetle tego zalecenia. Jest to bardzo ważna rzecz - nie wiąże, ale wywołuje skutek prawny. Ustawę krajową trzeba interpretować w świetle niewiążącego aktu prawnego, jeżeli ta ustawa to zalecenie implementuje.

Art. 288 wskazuje akty wiążące i akty niewiążące prawnie. Te akty w świetle następnych przepisów Traktatu Lizbońskiego muszą być jeszcze inaczej klasyfikowane. Tej klasyfikacji nie było do tej pory w Traktacie, ale ona logicznie wynikała z kompetencji instytucji wspólnotowych, teraz jest to wszystko w sposób wyraźny zapisane, żeby nie było żadnych wątpliwości. Uporządkowano zatem akty prawe i pewnym sensie hierarchię aktów prawnych. W art. 288 mamy akty prawnie wiążące (rozporządzenia, dyrektywy, decyzje) i niewiążące (zalecenia i opinie). Wśród tych rozporządzeń, dyrektyw i decyzji mogą być jednak różnego rodzaju akty prawne, mogą się różnić organami, które wydały te akty prawne.

W procedurze współdecydowania rozporządzenie nosi nazwę rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady. Mogą być rozporządzenia wydawane przez samą Radę, albo rozporządzenia Komisji. Do tej pory to też wskazywało rodzaj danego aktu prawnego.

Jak to uporządkowano?

Otóż podzielono akty prawne na akty ustawodawcze i nieustawodwacze. Akty prawodawcze i akty nieprawo dawcze. Trzeba podkreślić, że w wersji polskiej Traktatu Lizbońskiego, która wisi na stronie internetowe UE, w ostatnich tygodniach dokonano zmiany. Wydano protokół dotyczący sprostowania wersji polskiej Traktatu Lizbońskiego. Zamiast nazwy akty prawodawcze wprowadzono nową nazwę - akty ustawodawcze. Jest to wyraźny powrót w wersji polskiej do Traktatu Konstytucyjnego. W traktacie Konstytucyjnym rozporządzenia miały się nazywać ustawami europejskimi, dyrektywy - ustawą ramową europejską.

Akty wiążące prawnie dzielą się na akty ustawodawcze i akty nieustawodwacze. A akty nieustawodwacze dzielą się na akty delegowane i akty wykonawcze. Pod nazwą aktów prawodawczych/ ustawodawczych kryje się to, że są to te rozporządzenia, dyrektywy i decyzje, które są przyjmowane w specjalnych procedurach - przede wszystkim Traktat ujednolica procedury stanowienia prawa i wprowadza tzw. zwykłą procedurę ustawodawczą, jest to procedura współdecydowania z drobnymi zmianami. W tej procedurze akt prawny jest przyjmowany wspólnie przez Parlament Europejski i Radę na wniosek, czyli na podstawie projektu prawnego przygotowanego i złożonego przez Komisję. Akty ustawodawcze to są akty przyjmowane w zwykłej procedurze ustawodawczej i w specjalnej procedurze ustawodawczej. Traktat Lizboński tą specjalną procedurą ustawodawczą nazywa procedury, w których i Rada i Parlament Europejski, żeby przyjąć akt prawny muszą ze sobą współdziałać. Czyli zawsze mamy dwa podmioty Parlament Europejski bądź Radę. W przypadku jeżeli Rada przyjmuje akt prawny i musi zwrócić się o opinię do parlamentu Europejskiego to jest specjalna procedura ustawodawcza.

Jeżeli wymagana jest zgoda Parlamentu Europejskiego to jest też specjalna procedura ustawodawcza. Tak jest i dzisiaj, tylko po prostu Traktat nazwał tę procedurę w ten sposób.

Procedurę konsultacji, czy zgody ukryto pod jednym hasłem - specjalnej procedury ustawodawczej. Nowością jest kompetencja Parlamentu Europejskiego do przyjmowania decyzji, przyjmowania aktów prawnych z udziałem Rady. Czyli może być procedura, w które PE konsultuje akt z Radą, zwraca się o opinię do Rady, albo np. przyjmuje akt prawny za zgodą Rady.

Istotą specjalnych procedur jest jednak to, że Parlament i Rada muszą ze sobą współdziałać. Akty ustawodawcze to najważniejsze akty prawne instytucji wspólnotowych, akty o charakterze powszechnie obowiązującym - mogą być to rozporządzenia i dyrektywy, jeżeli wiążą państwa członkowskie, chociaż nie wiążą jednostek, tak samo w tej procedurze mogą być przyjmowane.

Tu od razu wychodzi niekonsekwencja w nazwie. W Polsce uważano, że zastosujemy nazwę nie akt ustawodawczy, tylko akt prawodawczy. Akty nieustawodwacze to przede wszystkim akty delegowane, Traktat mówi, że to są to akty Komisji o charakterze nieustawodawczym, o zasięgu ogólny. Co to znaczy o zasięgu ogólnym? Powiedzieliśmy, że to znaczy powszechnie obowiązujące. Czyli mogą istnieć akty nieustawodwacze, akty Komisji, które są aktami powszechnie obowiązującego prawa, tak jak w prawie polskim - mamy ustawę - akt Parlamentu, akt powszechnie obowiązujący i mamy rozporządzenie - akt Rządu, który też jest powszechnie obowiązujący. Coś takiego próbowano przenieść na grunt Unii Europejskiej. Akty ustawodawcze to akty pochodzące od Parlamentu, Parlamentu i Rady - głównych organów prawodawczych, natomiast akty nieustawodwacze to akty prawne pochodzące od Komisji, która jest organem wykonawczym, tak jak Rząd w państwie.

Akty prawodawcze - nazwa ta mogła by zostać, gdybyśmy uznali, że akt Komisji nie jest aktem prawodawczym. Późno zauważono, że jest to niewłaściwe stwierdzenie. W Polsce akt prawodawczy kojarzy się z aktem prawnym, a akt nieprawodawczy sugeruje, że to nie jest w ogóle akt prawny, nie jest powszechnie obowiązujący. Ta zmiana jest niezbyt szczęśliwa, ale w języku angielskim jest legislative acts i non legislative acts, tylko po polsku będzie zachowana nazwa akt ustawodawczy i akt nieustawodawczy. W każdym razie ustaw miało nie być i aktów ustawodawczych miało nie być w prawie UE, żeby nie było żadnych konotacji państwowych, ale jednak w naszym tłumaczeniu do tego wracamy. Akty delegowane, to akty które są delegowane na podstawie aktów ustawodawczych, w akcje przyjętym w zwykłej procedurze ustawodawczej lub w specjalnej procedurze ustawodawczej. W akcie Parlamentu i Rady może być zawarte upoważnienie, i tylko jeżeli to specjalne upoważnienie zostało zawarte, (tak jak w naszych ustawach - upoważnienie do wydawania rozporządzeń), tylko wtedy Komisja może wydać akt delegowany. Widzimy, że jest w Traktacie ograniczenie, że te akty delegowane, one mogą być uzupełniać, bądź nawet zmieniać niektóre, ale inne niż istotne elementy aktu ustawodawczego. Jednocześnie wprowadzono ograniczenia - to są akty oparte na wyraźnej delegacji.

Komitologia - akty delegowane istnieją dzisiaj, istniały w przeszłości, bo Rada bardzo wcześnie zauważyła, że potrzebne są czasami do jej aktów prawnych środki wykonawcze i że może to spokojnie robić Komisja. W związku z tym Rada zaczęła delegować swoje uprawnienia na Komisję. Najpierw robiła to bez upoważnienia traktatowego, bez normy w Traktacie, było to przedmiotem orzeczeń ETS-u. Trybunał potwierdził, że Rada może delegować własne kompetencje na Komisję.

Jest to sporna kwestia, w Polsce była wielka konstytucyjna dyskusja, czy jeżeli coś jest uprawnieniem konstytucyjnym Rady Ministrów, to Rada Ministrów może to uprawnienie delegować na Ministra. Uznano, że nie.

Tu mamy zupełnie inne podejście, uznano jednak, że Rada może delegować swoje kompetencje na Komisję. Potem znalazł się taki przepis w Traktacie, że Rada może to zrobić. Rada robiła to w specjalnych swoich aktach - w rozporządzeniach, decyzjach, wskazywała również sposób wykonywania tych kompetencji przez Komisję. Rada np. przewidywała, że zanik Komisja przyjmie akt prawny musi skonsultować z jakimś określonym komitetem, wskazywała z kogo ma się składać ten komitet - np. z pracodawców i pracowników. Albo np. wskazywała, że Komitet musi wyrazić zgodę na proponowany przez Komisję akt. Rada mogła również zabrać, jeżeli Komisja nie uwzględniła opinii Komitetu, swoje kompetencje Komisji.

To są procedury właśnie od tych komitetów wskazywane o różnej funkcji - są to tzw. PROCEDURY KOMITOLOGICZNE. W Traktacie Lizbońskim te procedury zostały uporządkowane. Do tej pory były stosowane na podstawie specjalnego rozporządzenia wspólnotowego, a teram mamy szczególny zapis w Traktacie Lizbońskim, który pokazuje jakie są warunki delegowania kompetencji. To wszystko wynika z praktyki, stanowi to uporządkowanie, uproszczenie stanu obecnie istniejącego. Do tej pory to nie była norma traktatowa, a teraz już jest. No i np. parlament Europejski lub Rada może zadecydować o odwołaniu przekazanych uprawnień. Akt delegowany może wejść w życie tylko wtedy, gdy Parlament lub Rada nie wyrażą sprzeciwu w terminie przewidzianym przez akt ustawodawczy. Można takie warunki wprowadzić do aktu, który jest aktem ustawodawczym i deleguje kompetencje na Komisję. Traktat Lizboński porządkuje oraz zmienia hierarchię tych rozwiązań. Akty delegowane są to akty Komisji.

Akty wykonawcze -Rada, Parlament mogą delegować własne kompetencje i oprócz tego Komisja może przyjmować akty wykonawcze, są to akty nieustawodawcze. Traktat mówi dzisiaj w ten sposób - jeżeli konieczne są jednolite warunki wykonywania prawnie wiążących aktów, czyli rozporządzeń, dyrektyw, decyzji, to można wydać akt wykonawczy w stosunku do tych aktów. Obok Komisji te akty wydaje również Rada, o ile akty wiążące upoważniają te organy do wydania aktu wykonawczego.

Jaka jest zatem różnica między aktem delegowanym, a aktem wykonawczym?

Bo w przypadku aktu wykonawczego, też mamy jakiś akt główny, który jest wykonywany po przez akt wykonawczy. Akt upoważniający i akt delegowany - różnica jest zasadnicza - organ, który ma kompetencje decyduje, że przekazuje, deleguje te kompetencje komuś innemu. A w przypadku aktów wykonawczych, chodzi po prostu o kompetencje Komisji, kompetencje Rady, tylko wskazanie, że one mogą, muszą, powinny wydać akt, który wykona odpowiedni sposób akt główny.

Akty prawne wiążące: rozporządzenia, dyrektywy, decyzje, a wśród nich akty Parlamentu Europejskiego i Rady, przyjmowane w zwykłej i specjalnej procedurze ustawodawczej , są to akty powszechnie obowiązujące, akty, co do których Traktat używa nazwy akty ustawodawcze (a do niedawna w wersji polskiej - akty prawodawcze).

Akty nieustawodawcze, nieprawo dawcze, które też mogą powszechnie obowiązywać - akty delegowane i akty wykonawcze.

Oprócz tego istnieją również akty, które nie zostały wymienione w art. 288 Traktatu.

Wykład 8. 7 XII 2009

AKTY PRAWNE UNII

W specjalnym przepisie Traktatu o Unii Europejskiej, który wymienia akty instytucji dzisiaj art. 288, a dawniej art. 249.

Art. 288 nie wylicza wszystkich, tak jak i art. 249, wszystkich źródeł prawa Unii, poza art. 249 pozostały umowy międzynarodowe, których dotyczy art. 300 Traktatu o Unii Europejskiej, a dziś to art.216 Traktatu o Funkcjonowaniu UE.

Zasadnicza zmiana, o której zawsze musimy pamiętać wprowadzona traktatem lizbońskim polega na zniknięciu filarowej struktury UE. Art. 300 poprzedni odnosił się do I filaru. Był jeszcze art. 24 Traktatu o UE, który dotyczył umów w obszarze tzw. II i III filaru. Dzisiaj mamy jeden przepis, który dotyczy umów UE. Umowy zawierane przez UE, już nie przez Wspólnotę Europejską w całym zakresie nowych kompetencji UE. Poprzednio nie było w art. 300 tego, co jest dziś w art. 216. Nie były pokazane warunki, kiedy Unia może zawrzeć umowę międzynarodową. Te warunki wynikały z orzecznictwa ETS. Dzisiaj jest już przepis, który wyraźnie wskazuje, w jakich przypadkach Unia może zawrzeć umowę międzynarodową. Powtarzane jest to, co wynikało z orzecznictwa ETS w odniesieniu do I, II i III filaru. Oczywiste jest, że Unia może zawrzeć umowę, kiedy traktat to przewiduje. Było i jest obecnie tylko kilka takich przypadków wyraźnie wskazanych w traktacie np. traktat mówi, że w zakresie polityki handlowej można zawierać umowy międzynarodowe. Umowy handlowe zatem mają swoją szczególną podstawę prawną.

Nie tylko, gdy traktat przewiduje zawarcie umowy można umowę zawrzeć, ale zgodnie z orzeczeniem ETS, jeśli jest to niezbędne do osiągnięcia w ramach polityk Unii, przedtem polityk Wspólnoty Europejskiej, jednego z celów, o których mowa w traktacie.

Ta teza wynika z orzeczenia ETS z lat 70-tych w sprawie ERTA. To jest jedno z najważniejszych orzeczeń Trybunału, klasyczne orzeczenie, które dotyczyło zawierania przez Wspólnotę Europejską i państwa członkowskie umowy dotyczącej europejskiego transportu drogowego. Europejska umowa dotycząca transportu drogowego to była umowa międzynarodowa, która była zawierana w ramach Rady Europy, a więc zupełnie różnej od Wspólnoty Europejskiej europejskiej organizacji. Pamiętacie państwo na pierwszym wykładzie mówiliśmy o Radzie Europy. Ta Rada skupia dzisiaj 48 państw. UE 27 państw. To zupełnie inna organizacja międzynarodowa. Wtedy także w 70-tych latach to była różna organizacja międzynarodowa i pod jej auspicjami zawierana była umowa o europejskim transporcie drogowym. Umowa dotyczyła transportu. Przepisy zawarte w traktacie o Wspólnocie Europejskiej dotyczące transportu nie przewidywały wyraźnie możliwości zawierania umowy międzynarodowej. W orzeczeniu w sprawie ERTA Trybunał wskazał, że będzie stosował tzw. Doktrynę kompetencji dorozumianych. Kompetencje dorozumiane czy domniemane. Organizacja międzynarodowa innymi słowy ma nie tylko kompetencje wyraźnie wskazana w traktacie, ale wszystkie kompetencje, które SA jej niezbędne do osiągnięcia celów wskazanych w traktacie.

Ta doktryna opiera się na konieczności zrealizowania funkcji w ramach koncepcji funkcjonalnej. Organizacja jest stworzona po to, aby wypełniać swoje funkcje, cele, więc ma wszystkie kompetencje, które są niezbędne do wypełniania jej celów. I to jest powtórzone dziś w Traktacie o Funkcjonowaniu UE. Jeśli jest to niezbędne do osiągnięcia celu organizacja może zawrzeć umowę międzynarodową.

Nowa rzecz - jeśli jest to przewidziane w prawnie wiążącym akcie Unii, czyli np.: rozporządzenie może wskazywać, że w danej dziedzinie będzie potrzebne zawarcie umowy międzynarodowej. To jest oczywiście upoważnienie do zawarcia takiej umowy. To wynikało również z orzecznictwa ETS, jak i ostatnia przesłanka, a mianowicie zawarcie umowy nie tyle wiąże się z osiągnięciem celu wskazanego w traktacie, ale będzie, to jest nawet kompetencja państw członkowskich, ten obszar, którego dotyczy umowa, ale jeżeli się okaże, że może to mieć wpływ na zasady lub zmienić ich zakres, zawarcie umowy przez UE jest niezbędne. Czyli wszystko to, co będzie wpływało na prawo UE, na zasady tego prawa będzie należało do kompetencji. Unia będzie mogła zawrzeć umowę międzynarodową na tym obszarze. Umowy międzynarodowe zawarte przez UE są umowami, których stroną jest oczywiście UE, nie państwa członkowskie. Unia ma przekazane kompetencje w jej obszarach. W tych obszarach może zawierać własne umowy na własną odpowiedzialność zgodnie z prawem międzynarodowym, odpowiedzialność za wykonanie tych umów spoczywa na UE. Zgodnie jednak z prawem Unii z poprzednia obowiązującym art. 300 i dzisiejszym art. 216 umowy wiążą nie tylko Unię, instytucję Unii, ale także i państwa członkowskie. Umowa, która została zawarta przez UE wiąże Polskę, np. umowa weterynaryjna zawarta przez Unię ze Stanami Zjednoczonymi jest wiążąca dla Polski. Nie znajdziemy jej w naszym Dzienniku Ustaw, będzie ona ogłoszona w Dzienniku Urzędowym UE. Z art. 216 wynika, że ona wiąże Polskę, chociaż Polska nie jest stroną tej umowy. Podstawą obowiązywania jest art. dzisiaj 216 Traktatu o UE. To jest bardzo ważny moment. Umowy zawierane przez Unię stanowią część prawa UE, ponieważ prawo Unii stanowi częśc prawa polskiego, są stosowane w prawie polskim, są częścią tego prawa, są stosowane jak prawo polskie. Jednostka może powołać się na taką umowę międzynarodową. Prawa i obowiązki wynikają dla jednostki z takiej umowy.

Bezpośrednie stosowanie prawa Unii

Dotyczy tez umów międzynarodowych zawartych przez Unię, czyli to Unia zawiera umowę.

W Polsce możemy powołać na umowę, której Polska nie jest stroną, której stroną jest UE jeśli tylko jasno wynikają dla nas prawa z takiej umowy.

W traktacie jest specjalna procedura oparta na art. 116 zawarcia umowy poprzez Unię. Ta procedura w zasadzie nie została zmieniona przez Traktat lizboński. Umowy międzynarodowe negocjuje Komisja albo, to jest nowe oczywiście, wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Komisja lub wysoki przedstawiciel, żeby rozpocząć negocjacje, te organy muszą zwrócić się o upoważnienie do Rady, bo Rada jest najważniejszym organem decyzyjnym w zakresie umów międzynarodowych. Rada wyda decyzję upoważniającą Komisję lub wysokiego przedstawiciela do negocjowania umowy w sferze warunki do prowadzenia tych negocjacji, tak jak w Polsce Rada Ministrów upoważnia odpowiedniego ministra do negocjowanie umowy i może wskazać warunki, jakie mogą, w jakim zakresie nie mogą być przekroczone.

Taka samą instrukcję negocjacyjną Rada przekazuje, temu, kto ma negocjować umowę międzynarodową.

Rada podejmuje decyzję, czy taką umowę podpisać. Nie może ani Komisja, ani wysoki przedstawiciel sam zadecydować o podpisaniu umowy. W zawieraniu umów międzynarodowych, jeśli procedura jest dwustopniowa pierwszym etapem jest podpisanie umowy, wyrażamy wówczas zgodę na to, że ustaliliśmy tekst (potwierdzamy autentyczność tego tekstu), spoczywa na nas obowiązek art. 18 konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów- obowiązek nieudaremniania przedmiotu i celu, taki jest skutek podpisania. To jest dosyć istotna czynność prawna, w związku z tym musi być decyzja Rady upoważniająca do podpisania umowy. Jeśli UE będzie chciała związać się umowa to musi być kolejna decyzja Rady o wyrażeniu zgody na związanie Unii umową międzynarodową. Wchodzi w życie zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego. Może sama ustalać, kiedy wejdzie w życie, można wprowadzić w życie na zasadach ogólnych prawa międzynarodowego. Jest w każdym razie pewna procedura wewnętrzna, procedura przyjęcia tekstu, podpisania umowy, wyrażenia zgody za związanie umową to jest zasada, która była i jest regulowana w Traktacie o Funkcjonowaniu UE.

W tej procedurze czasami wymagana jest zgoda PE, czyli Parlament nie pozostaje poza tym procesem. Najważniejsze umowy, jak umowy o przystąpieniu, jak umowy o stowarzyszeniu wymagają zgody PE.

Umowy międzynarodowe zawierane przez UE muszą być zgodne z prawem konstytucyjnym UE, muszą być zgodne z traktatami. W traktacie przewidziana jest specjalna procedura kontroli prewencyjnej zgodności proponowanej umowy z traktatem i w tej procedurze państwa członkowskie, PE i Rada lub Komisja Europejska mogą zwrócić się do ETS po to, aby on wydał opinię, która jest wiążąca, na temat czy jest zgodność, czy nie ma zgodności z traktatem. Ten przepis określa też, co stanie się, gdy opinia Trybunału jest negatywna. Formuła jest inna niż była w poprzednio obowiązującym traktacie, ale istota tej formuły jest ta sama.

Jeżeli opinia jest negatywna przewidywana umowa nie może wejść w życie, chyba, że nastąpi jej zmiana lub też rewizja samych traktatów.

Są zatem trzy ewentualności negatywnej opinii:

Nie można zawrzeć umowy, która byłaby sprzeczna z traktatami konstytucyjnymi, z traktatami ustanawiającymi UE. Umowy międzynarodowe mogą być zawierane przez UE, jeśli Unia posiada kompetencje do zawarcia umowy.

Są takie umowy międzynarodowe, gdzie kompetencje do zawarcia umowy mają też państwa członkowskie. Zawierane są wtedy tzw. Umowy mieszane. Wyraźnie wówczas taka umowa będzie wskazywała, że stroną umowy jest UE i państwa członkowskie.

Właśnie oparcie UE na zasadzie kompetencji przyznanych powoduje, że musimy rozgraniczać, wskazywać właściwe strony danej umowy międzynarodowej.

Przed wejściem w życie Traktatu lizbońskiego były jeszcze bardziej skomplikowane umowy, gdzie stroną umowy była Wspólnota Europejska, UE i państwa członkowskie, ponieważ część spraw regulowanych umową należała do kompetencji Unii, część do Wspólnot, a część do państw członkowskich.

Powoduje to konieczność rozdzielania odpowiedzialności i sposobu wykonywania innych podobnych kwestii.

Art. 288 nie wymieniał wszystkich aktów prawnych, aktów wiążących i niewiążących, przyjmowanych przez instytucje.

Umowy międzynarodowe to są bardzo ważne wiążące akty wymienione w art. 288 Traktatu o funkcjonowaniu UE.

Instytucje wspólnotowe posługują się jeszcze innymi aktami prawnymi, które mogą mieć przeróżne nazwy, mogą nazywać się:

Znaczenie prawne tych aktów musi być ustalane w odniesieniu do każdego konkretnego aktu. Nie można z góry powiedzieć, że to są akty niewywołujące żadnych skutków prawnych czy niewiążące prawnie. Trzeba zbadać treść aktu, aby ustalić czy taki akt wywołuje skutki prawne, jakie, czy jest prawnie wiążący, bądź nie. Są akty nienazwane czy akty sui generis, jak niektórzy mówią, które nie zostały wymienione w traktacie, którymi jednak instytucje się posługują.

Bardzo często będą to akty niewiążące prawnie, akty tzw. soft law., miękkiego prawa. Termin soft law jest terminem prawa międzynarodowego. W prawie UE tez mamy soft law. Nawet jeżeli akty soft law nie wiążą, to może okazać się, że wywołują skutki prawne.

Było to przedmiotem wielu orzeczeń ETS, oczywiście każdy akt Trybunał starannie bada i np.: w jednym z orzeczeń Trybunał wypowiadał się w kwestii znaczenia prawnego obwieszczenia Komisji, komunikatu Komisji dotyczącego sposobu, w jaki Komisja będzie ustalała wysokość kary nakładanej na przedsiębiorstwo, jeśli przedsiębiorstwo naruszy prawo konkurencji. W dziedzinie prawa konkurencji Komisja ma szerokie uprawnienia, monitoruje działania spółek. Jeżeli wszczyna procedurę, to może ona zakończyć się oskarżeniem spółki o naruszenie prawa konkurencji, wszczęciem poważnego karnego postępowania i wreszcie nałożeniem kary. Odwołanie od decyzji Komisji przysługuje do ETS i spółka, na którą nałożono karę odwołuje się od wymiaru kary i stwierdza, że Komisja nieprecyzyjnie zastosowała te wszystkie kryteria, które wskazała w obwieszczeniu. Komisja broni się w tym postępowaniu. Stwierdza, że obwieszczenie nie jest prawnie wiążące, lekkie odchylenia od stosowania tych zasad mogą mieć miejsce. ETS stwierdził, że obwieszczenie nie jest prawnie wiążące, nie jest jednak prawnie obojętne i wywołuje skutki prawne. Jeżeli Komisja obwieściła w jaki sposób będzie procedować, to musi zgodnie z tym obwieszczeniem procedować, chociaż ono nie wiąże. Dlaczego? Jaka ogólna zasada prawna może powodować, że akt, który nie jest prawnie wiążący może wywoływać skutki prawne i chronić jednostkę?

Znamy w prawie polskim taką instytucję, która chroni jednostkę przed następującymi zmianami w stosowaniu prawa.

Jeżeli instytucja publiczna coś ogłasza, że będzie postępowała w określony sposób, to dlaczego jest potem, chociaż to nie jest prawnie wiążące, to w gruncie rzeczy związana tym swoim obwieszczeniem?

Zasada pewności prawa rozpisuje się na bardziej szczegółowe zasady, i taką właśnie szczegółową zasadą jest ochrona zaufania, jakie jednostka może mieć względem instytucji publicznych, zasada ochrony uprawnionych oczekiwań. Nasz TK przejął tę zasadę z systemów innych państw członkowskich, głównie systemu niemieckiego. Mówił o uprawnionej ekspektatywnie w niektórych swoich orzeczeniach, dzisiaj tłumaczy to na zasadę zaufania obywateli do państwa, do instytucji publicznych. Jest to zasada ochrony uprawnionych oczekiwań i właśnie na tej zasadzie, innymi słowy zasadzie dobrej wiary czy zasadzie pewności prawa, Trybunał oparł swój skutek. Akt ten nie wiąże, ale wywołuje skutki. Jednostka może na nim polegać, bo instytucja jeśli coś przyrzekła, to jest tym przyrzeczeniem związana. Te akty trzeba oceniać in concreto, każdy w indywidualnym przypadku.

Wśród aktów nienazwanych znalazły się dzisiaj porozumienia międzyinstytucjonalne. Praktyka takich porozumień istniała już wcześniej. W różnych kwestiach proceduralnych, współpracy instytucje zaczęły ze sobą zawierać porozumienia, zobowiązywać się, że w określonych kwestiach będą procedowały w określony sposób. ETS powszechnie wypowiadał się w kwestii skutku prawnego tych porozumień i stwierdzał, że te porozumienia wiążą instytucje, one nie mogą wiązać jednostek, państw członkowskich, ale wiążą umawiające się instytucje.

Można powiedzieć, że Karta Praw Podstawowych jest taki porozumieniem międzyinstytucjonalnym, bo Karta została uroczyście proklamowana w 2000r. przez Parlament, Radę i Komisję Europejską, więc jako porozumienie międzyinstytucjonalne będzie wiązała te trzy instytucje.

W traktacie Lizbońskim mamy wyraźny przepis, którego poprzednio w ogóle nie było, art. 285 Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Odnosi się on procesu prawodawczego w UE i stwierdza, że te trzy instytucje konsultują się wzajemnie oraz za wspólnym porozumieniem ustalają warunki współpracy. Wyraźnie jest to powiedziane, w tym celu mogą one zawierać porozumienia międzyinstytucjonalne, mogą, ale nie muszę mieć charakteru wiążącego, mogą mieć, jeśli instytucje tak postanowią.

Doszła nam, zatem kiedyś nienazwane, a dziś wyraźnie nazwane źródło prawa niewymienione w art. 288, mianowicie porozumienia międzyinstytucjonalne. Oczywiście one nie wiążą państw członkowskich i jednostek, tylko wiążą instytucje.

Gdy chodzi o akty instytucji mamy, zatem akty wymienione a art. 288 i niewymienione w art. 288.

Akty przyjmowane przez instytucje wymienione i niewymienione podlegają pewnym zasadom wskazanym a traktacie. Mogą one dotyczyć np. uzasadnienia aktu prawnego. Taki przepis był powszechnie obowiązujący w traktacie i jest dziś w traktacie lizbońskim, art. 296 stwierdza wyraźnie, że akty prawne są uzasadniane i odnoszą się do propozycji inicjatyw, wniosków, zaleceń, bądź opinii przewidzianych w traktatach.

Akty prawne przyjmowane przez instytucje składają się z dwóch części: preambuły i części merytorycznej aktu. W preambule musi być wskazana podstawa prawna, musi być pokazane jak przebiegał proces legislacyjny, jakie były projekty, jakie poprawki były wnoszone, dlaczego tych poprawek nie uwzględniono. To wszystko musi znaleźć się w uzasadnieniu. Po co w uzasadnieniu muszą znaleźć się te elementy? Pokazuje to sposób rozumowania instytucji, które w rezultacie przyjęły akt prawny. Potrzebne jest pokazanie jakie były inicjatywy, opinie.

Akt prawny może zostać unieważniony, jeśli jest skarga lub nawet kilka procedur, w których akt prawny może być uznany za nieważny. Jeżeli np. wymagana jest opinia Komitetu Regionów, w przepisie traktatu, a instytucje, przyjmując akt prawny w ogóle się po tą opinię nie zwróciły, to jest to podstawa unieważnienia aktu. Dlatego trzeba to wszystko wskazywać. Poza tym odniesienie się do projektów, wniosków, zaleceń może też uzasadniać spełnienie zasady proporcjonalności, spełnienie zasady subsydiarności, a niespełnienie tych zasad jest także podstawą nieważności aktu prawnego. Takie dokładne wskazywanie tych różnych aspektów legislacyjnych służy kontroli legalności aktu wspólnotowego.

Jest to też wyraz oparcia UE na zasadzie transparentności. Proces legislacyjny musi być wyraźny dla obywatela. Obywatel, który czyta preambułę musi się dowiedzieć w jaki sposób akt prawny był przyjmowany. To służy legitymizowaniu aktu prawnego w oczach jednostki.

Akty prawne podlegają ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym UE (ten dziennik nazywał się kiedyś Dziennikiem Urzędowym Wspólnot Europejskich). Traktat lizboński tej nazwy nie zmienił. Taką nazwę wprowadził Traktat amsterdamski.

Dziennik Urzędowy UE składa się z kilku części:

Akty prawne podlegają albo obowiązkowej publikacji (traktat wskazuje, które akty podlegają obowiązkowej publikacji).

Akty prawne mogą być ogłaszane w Dzienniku Urzędowym UE, chociaż ich publikacja nie jest przewidziana traktatem (nie jest obowiązkowa). Obowiązkowe ogłoszenie aktów prawnych dotyczy przede wszystkim najważniejszych aktów przyjmowanych w procedurze ustawodawczej (prawodawczej), czyli aktów ustawodawczych (inaczej prawodawczych).

Akty, które nie są aktami ustawodawczymi, czyli te akty, które nie są przyjmowane w procedurze zwykłej prawodawczej, a w specjalnej procedurze prawodawczej, mogą być także ogłoszone w Dzienniku Urzędowym, ale nie wszystkie muszą być ogłaszane.

Co do zasady nie zmienił się zakres ogłaszania aktów prawnych sprzed 1 grudnia, po prostu traktat inaczej zapisał tenże przepis. Rozporządzenia, dyrektywy i decyzje, które są adresowane do wszystkich państw członkowskich, tak, jak i poprzednio, tak i teraz wymagają ogłoszenia (ogłoszenie jest obowiązkowe).

Natomiast decyzje, które nie wskazują adresata mogą, ale nie muszą być ogłoszone. Jeżeli decyzja wskazuje adresata, bądź dyrektywa wskazuje adresata, nie musi być ogłoszona w Dzienniki Urzędowym UE, ale musi być notyfikowana adresatowi. Wystarczy, że w przypadku spółki Komisja wyśle swoją decyzję listem spółce. Notyfikacja dyplomatyczna w przypadku dyrektywy, która adresowana jest do państwa członkowskiego, może być przyjęta. Wszystkie pozostałe akty, obwieszczenia Komisji, porozumienia międzyinstytucjonalne mogą być ogłaszana, ale nie jest to obowiązkowe ogłaszanie.

Czy umowy międzynarodowe UE wymagają obowiązkowego ogłoszenia?

Czy są aktami ustawodawczymi w rozumieniu traktatu?

Nie są, nie wymagają zatem obowiązkowej publikacji, mogą być publikowane i są ogłaszane w Dzienniku Urzędowym UE, w części C, która dotyczy aktów, których publikacja nie jest obowiązkowa.

Tak wiec schemat ogłaszania aktów prawnych jest dosyć skomplikowany.

Najważniejsze akty prawne, akty o charakterze legislacyjnym, które z pewności wymagają obowiązkowej publikacji. Traktat postanawia, kiedy akty prawne, jeżeli nie przewidują same szczególnego rozwiązania, kiedy wchodzą w życie. Traktat lizboński powtarza formułę dotychczas obowiązującą. Akt wchodzi w życie z dniem określonym a akcie lub jeśli takiej daty nie ma 20 dnia po ogłoszeniu, czyli 21 dnia jeśli wliczamy w to dzień ogłoszenia. W Polsce mamy 14 dni, w UE 21 dni.

Procedury przyjmowania aktów prawnych.

Miały one ulec uproszczeniu w Traktacie z Lizbony. Do czasu wejścia w życie Traktatu z Lizbony było ich ok. 26. Dzisiaj po wejściu w życie Traktatu lizbońskiego także jest dużo procedur stanowienia prawa, niemniej to, co zostało uproszczone to to, że istnieją pewne podstawowe procedury prawodawczezwykła procedura prawodawcza (zwana legislacyjną czy ustawodawczą) i specjalne procedury prawodawcze dla przyjmowania aktów prawodawczych, czyli aktów PE i Rady, dla tych aktów mamy określoną zwykłą procedurę. Tą zwykłą procedurą prawodawczą jest procedura, która do tej pory nosiła nazwę procedury współdecydowania i była określona w art. 251 Traktatu rzymskiego. Traktat lizboński przyjmuje podstawowy przepis dotyczący wszystkich procedur stanowienia prawa, dawny art. 250 traktatu, który mówi, że jeżeli tylko Rada stanowi na wniosek Komisji, czyli projekt aktu pochodzi od Komisji, Komisja może projekt wycofać, może zmienić swój projekt podczas trwających procedur, natomiast Rada jeżeli chce zmienić projekt Komisji może działać wyłącznie jednomyślnie.

Są pewne wyjątki dotyczące szczególnych procedur. Jest to bardzo ważna zasada. Rada nie może zmienić zupełnie bezboleśnie projektu zaproponowanego przez Komisję. Komisja ciągle jest władcą swojego projektu. Rada może zmienić ten projekt jednomyślnie.

Dlaczego jest tak, że Rada nie może zmienić projektu Komisji kwalifikowaną większością głosów tylko jednomyślnie? Czemu nie może go poprawić?

Czy to wzmacnia pozycję Komisji w systemie podejmowania decyzji czy umniejsza rolę Komisji? Wzmacnia.

Komisja reprezentuje jaki interes? Wspólnotowy, nie państw członkowskich.

Umocnienie interesu wspólnotowego polega na silnych kompetencjach Komisji, chociaż Komisja nie jest organem decyzyjnym, ma tylko inicjatywę prawodawczą niemniej jej projekt jest chroniony, nie we wszystkich etapach procedury, ale na wielu jej poziomach. W początkowych fazach procedury Komisja ma władzę, by wycofać, zmienić swój projekt, może układać się z Radą, Rada może negocjować z Komisją, również PE może negocjować z Komisją i to się Radzie opłaca, bowiem, jak Komisja zmieni projekt to nie jest zmiana dokonana przez Radę i Rada może procedować kwalifikowaną większością głosów.

Dawny art. 250 Traktatu rzymskiego, dziś art. 293 Traktatu o Funkcjonowaniu UE jest bardzo ważnym mechanizmem utrzymywania równowagi instytucjonalnej.

Na czym polega procedura?

Procedura polega na tym, że ten akt prawny zostaje stworzony wspólnym wysiłkiem, wspólnym dziełem, kompromisem osiągniętym przez PE i Radę. W tej procedurze obydwa ciała mają takie same kompetencje.

Nie są one identyczne, ale co do ciężaru, do możliwości wpływania na akt prawny są zrównoważone.

W zwykłej procedurze projekt aktu prawnego przygotowuje Komisja, przekazywany jest do PE, jednocześnie projekt ten Komisja przekazuje PE i Radzie. Komisja ma obowiązek przekazać parlamentom krajowym otrzymują projekty aktu prawnego (co nie jest zapisane, jest to nowość wg traktatu lizbońskiego), aby się ustosunkować, mogą kontrolować subsydiarność, mogą wyrażać sprzeciw wobec projektu aktu prawnego, a więc dodatkowym współuczestnikiem tego procesu są parlamenty krajowe. Pierwsze czytanie w PE ma ca celu wypracowanie stanowiska PE wobec aktu prawnego. Stanowisko to również oznacza ewentualne propozycje zmian akry prawnego. PE może, że akt jest świetny, może uważać, że trzeba nanieść pewne poprawki. PE przekazuje swoje stanowisko Radzie. Rada może zatwierdzić stanowisko PE kwalifikowaną większością głosów. Akt jest przyjęty i procedura się kończy. Jeżeli Rada chce wprowadzić poprawki do aktu prawnego to proces jest znacznie bardziej skomplikowany. Jeżeli chce poprawki wprowadzić to głosuje jednomyślnie na podstawie ogólnego dawnego art. 250 Traktatu rzymskiego. Jeśli chce wprowadzić poprawki do tego co zaproponował PE musi znowu zwrócić się do Komisji Europejskiej o opinię Potem może przyjąć własne stanowisko.

Jak przyjmuje własne stanowisko, jeśli przyjmuje poprawki mimo negatywnej opinii Komisji Europejskiej? Jednomyślnie, stosuje się w tych pierwszych etapach ogólna zasada. Rada przyjmuje swoje stanowisko, czyli przyjmuje projekt, poprawia, stanowisko Parlamentu przyjmuje swoją własną propozycję.

Przekazuję tę propozycję PE i może on wobec projektu w II czytaniu zachować się w różny sposób:

-Jeżeli PE nie wprowadza żadnych poprawek albo w ciągu 3 miesięcy nic nie robi, akt prawny jest przyjęty zgodnie z treści zaproponowaną przez Radę.

- PE może też odrzucić stanowisko Rady (nie podoba mu się projekt), ma prawo veta, nie ma aktu prawnego, jest koniec procedury.

- PE może chcieć nadal z Radą negocjować, częściowo projekt mu się podoba, częściowo nie, proponuje własne poprawki, te poprawki znowu wędrują do Komisji, aby udzieliła wobec nich opinii i w zależności od tego, co powie Komisja, to będzie wpływało na procedurę głosowania w Radzie i dalszą procedurę. Komisja opiniuje projekt aktu prawnego. Część poprawek uważa za dobre (opiniuje pozytywnie), część poprawek może zaopiniować negatywnie. Jeżeli poprawki opiniuje pozytywnie ułatwia to procedurę w Radzie, bo Rada przyjmuje te poprawki tylko kwalifikowaną większością głosów. Rada może przyjąć również i te poprawki odrzucone przez Komisję, ale wtedy musi głosować jednomyślnie, musi dać poważniejszą legitymację dla tego aktu prawnego. Jeżeli Rada przyjmuje poprawki, mamy akt prawny, koniec procedury. Rada może jednak na tym etapie wprowadzić swoje poprawki. Jeżeli Rada wprowadza swoje poprawki, to musi nadal szukać zgody z PE. W takiej sytuacji wyznacza się specjalny komitet, w którym będzie spotykać się i Rada i PE - Komitet Pojednawczy czy Komitet Koncyliacyjny. Ten Komitet składa się dzisiaj z 27 przedstawicieli Rady i 27 przedstawicieli PE, to jest też ciało parytetowe. Przedstawiciele Rady głosują kwalifikowaną większością głosów, a przedstawiciele PE zwykłą większością głosów. Podczas posiedzenia uczestniczy Komisja.

Po co uczestniczy Komisja na tym etapie? Ten Komitet ma wynegocjować wspólny tekst, wspólny projekt.

Po co potrzebny jest udział Komisji? Ważne jest, aby Komisja śledziła, co dzieje się z jej projektem. Rada nie podejmie działań Komisja może zmienić swój projekt w każdej chwili w toku procedur prowadzących do przyjęcia aktu Unii. Tu się przyjmuje, nie ma zmiany w stosunku do poprzedniej wersji i tu się przyjmuje, że na tym etapie, gdy Rada już podjęła działania, nie może w takim razie na tym etapie Komisja wycofać.

To po co jest jej obecność? Tylko ma charakter doradczy czy może wskazywać, że lepiej byłoby, żeby taką i taką formułę przyjąć, a nie proponowaną przez Radę i Parlament? W Komisji pracują osoby, które mają pewne doświadczenie, gdy chodzi o proces legislacyjny, mają pamięć instytucjonalną czasami większą niż parlamentarzyści i członkowie Rady. W zasadzie w procedurze konsultacji nie tyle sama Rada czyli ministrowie państw członkowskich biorą udział, lecz COREPER ( Komitet Stałych Przedstawicieli państw członkowskich, czyli są to tez urzędnicy), ale i tak Komisja ma pamięć instytucjonalną na pewno większą niż te ciała i to jest ważne, aby Komisja również na tym etapie doradzała Parlamentowi i Radzie. Może przecież tez Komisja poprawiać też jakieś formuły, oczywiście chodzi u o podpowiadanie pewnych rozwiązań, nie tyle wiążąco poprawiać, co proponować nieoficjalnie określone rozwiązania. Na wszystkich tych etapach, nie tylko Parlament i Rada zamykają się w jakimś pomieszczeniu i niedopuszczaną Komisji i same negocjują. Na każdym etapie procedury potrzebne jest współdziałanie trzech instytucji: Rady Komisji i PE. Cała procedura jest tak zorganizowana, tak wyważona, że na poszczególnych etapach nieuwzględnienie projektu jednej z instytucji powoduje konsekwencje proceduralne. Jeżeli Komisja zaopiniowała poprawki negatywnie, Rada nie może przyjąć tych poprawek kwalifikowaną większością głosów, tylko musi działać jednomyślnie. To wszystko po to, aby wyważyć siłę oddziaływania poszczególnych instytucji.

Procedura pojednawcza ma doprowadzić do wspólnego projektu. Jest na to tylko określony czas w traktacie. Jeżeli dojdzie do wypracowania wspólnego projektu, to ten projekt jest przesyłany do Rady i do PE. Te instytucje już oddzielnie się zbierają i głosują. Projekt zatwierdzany jest w Radzie kwalifikowana większością głosów, a w PE zwykłą większością głosów, czyli dosyć łatwymi procedurami. Pamiętamy również, że ta kwalifikowana większość jest wskazana w Radzie na wypadek, gdyby Rada nie przyjęła konsensusu, bo tak naprawdę w większości przypadków Rada dochodzi do wspólnej decyzji, stara się dochodzić do konsensusu. Tak długo konsultuje miedzy sobą tekst, aż wszystkie państwa się zgodzą. Kwalifikowana większość głosów stosowana jest rzadko. Jeśli Komitet Pojednawczy nie wypracuje wspólnego tekstu, to procedura się kończy, nie ma aktu prawnego. Jeżeli trzy instytucje razem ze sobą współpracują, w tym celu mogą zwierać właśnie porozumienia międzyinstytucjonalne wiążące i niewiążące. To zdecydowanie, zgodnie z Traktatem lizbońskim łatwiej jest przyjąć akt prawny niż było to poprzednio.

Tak wygląda zwykła procedura prawodawcza. Traktat przewiduje też specjalne procedury prawodawcze.

Akty prawodawcze przyjmowane są, jak wiemy, w specjalnych procedurach prawodawczych. Traktat określa te procedury w sposób bardzo ogólny. W poszczególnych obszarach kompetencji są wskazywane dokładnie etapy takiej procedury. Specjalne procedury prawodawcze to są takie procedury, w których Parlament przyjmuje akt prawny z udziałem Rady w przeróżnych formach, może to być konsultacja Rady, może to być zgoda Rady lub też Rada z udziałem Parlamentu i na tym samym może polegać konsultacja z Parlamentem, zgoda Parlamentu.

Wyjątkowo środki dotyczące prawa rodzinnego mającego skutki trans graniczne są ustanawiane przez Radę stanowiąca zgodnie ze specjalną procedurą ustawodawczą. Rada stanowi jednomyślnie, w innych przepisach może być kwalifikowaną większością głosów po konsultacji z PE.

Nie ma jednej procedury specjalnej. Moją być różne procedury w różnych obszarach. To co charakteryzuje procedurę specjalną to to, że akt prawny jest przyjmowany bądź przez Radę, bądź przez Parlament, ale w różnych formach współpracy z Radą, Parlamentem odpowiednio.

Oprócz tego mamy procedury szczegółowe.

Mamy procedurę zwykłą, procedury specjalne prawodawcze i procedury szczegółowe, które odnoszą się do innego typu decyzji, do innego typu aktów są stosowane, do aktów nieprawodawczych możemy ogólnie powiedzieć.

Przykład przepisu - czy rozporządzenie, które jest rezultatem takiej procedury jest aktem prawodawczym Unii. System językowy instytucji Unii określa Rada, stanowiąc jednomyślnie w drodze rozporządzenia, bez uszczerbku dla postanowień statutu Trybunału Sprawiedliwości. Rada jednomyślnie w drodze rozporządzeń - czy to jest procedura prawodawcza (ustawodawcza)? Dlaczego nie? Czego brakuje? Legitymizowania aktu poprzez udział PE.

Procedury prawodawcze to procedury, w których akt jest aktem Parlamentu i Rady w różnych zestawach, bo to może być konsultacja, zgoda, współdecydowanie. Jest to rozporządzenie, ale akt nieprawodawczy jest to akt wyłącznie Rady bez żadnej współpracy z PE. Procedura szczególna, nie procedura prawodawcza, ani zwykła, ani specjalna, tylko szczególna procedura.

Mówiliśmy już o procedurze aktu organicznego, czyli aktu o charakterze konstytucyjnym. Jest to procedura, która prowadzi do przyjęcia aktu prawa pierwotnego, prawa, które ma taką samą moc prawną, jak traktaty ustanawiające UE. Procedura aktu organicznego w poprzednich traktatach była w kilku przypadkach zastosowana. Traktat lizboński większa tę ilość przypadków, w których stosowana jest procedura aktu organicznego. Ta procedura może polegać na przeróżnych formach współpracy Parlamentu i Rady konsultacja, zgoda, współdecydowanie. To, co charakteryzuje tę procedurę to to, że przepisy przyjęte w drodze takiej procedury podlegają zatwierdzeniu przez państwa członkowskie i traktat mówi, zgodnie z odpowiednimi wymogami konstytucyjnymi. Czyli jeszcze dodatkowe umocowanie dla tego aktu jest potrzebne.

Akt państw członkowskich. Jaki to akt to zależy od prawa wewnętrznego państw członkowskich, najczęściej jest to ratyfikacja. Państwa członkowskie rzadko które mają jakąś szczególną procedurą do wiązania się w ten sposób aktami UE. Stosują procedury, które są stosowane do umów międzynarodowych. W drodze analogii procedura stosowana do umów to ratyfikacja. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego to państwo musi wyrazić zgodę na związanie państwa tym aktem. Dopiero, gdy wszystkie państwa członkowskie wyrażą taką zgodę, akt jest przyjęty. Ponieważ jest to akt pochodzący również od państw członkowskich ma status tzw. prawa pierwotnego UE, czyli prawa, w którym moc konstytucyjną, dlatego mówimy procedura aktu organicznego czy procedura aktu konstytucyjnego.

Traktat lizboński daje UE kompetencję do przystąpienia do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jest to nowa rzecz i do przystąpienia do Europejskiej Konwencji będzie zastosowana procedura właśnie takiego aktu organicznego. O tym, czy przystąpić zadecydują instytucje UE i zatwierdzą ten akt państwa członkowskie. Również w procedurach dotyczących zmiany traktatów, np.: jest taka uproszczona procedura zmiany traktatu, gdy Rada bądź Rada Europejska będą podejmowały decyzje, przechodzenie z jednomyślności na kwalifikowaną większość głosów w tych obszarach, gdzie jeszcze jest jednomyślność czy przechodzenie z procedury specjalnej czy szczególnej procedury na procedurę współdecydowania. Wymaga to aktu o charakterze konstytucyjnym, aktu organicznego.

Specjalne procedury, to bardzo ważne procedury, które dotyczą udziału Parlamentu w krajowych procedurach legislacyjnych. Komisja dzisiaj jest zobowiązana do przekazania projektu aktu przyjmowanego w zwykłej procedurze prawodawczej bezpośrednio do parlamentu krajowego.

Parlament krajowy może wyrazić sprzeciw, jeśli uważa, że ten akt narusza kompetencję krajową, narusza zasadę proporcjonalności. Parlamenty krajowe uzyskały prawo veta i to jest specjalna procedura z udziałem parlamentów krajowych. Udział parlamentów krajowych w procedurach stanowienia prawa jest bardzo dobrze opisany w książce, bo to była bardzo ważna proponowana zmiana do Traktatu lizbońskiego.

Obecnie po wejściu w życie Traktatu lizbońskiego 2 protokoły regulują udział parlamentów krajowych w procesie decyzyjnym. Protokół nr 1 w sprawie roli parlamentów krajowych w Unii i protokół nr 2 w sprawie stosowania zasady subsydiarności i proporcjonalności.

Wszystkie obawy związane z przekształceniem Unii w Państwo, w federację, spowodowały to, że wprowadzono nowe mechanizmy kontroli wykonywania kompetencji przez UE. Te mechanizmy zostały już wprowadzone wcześniej i zostały tylko poprawione. Wcześniej też był obowiązek informowania parlamentów krajowych o aktach prawnych przyjmowanych przez instytucje Unii, ale to państwa członkowskie przekazywały dokumenty, projekty aktów legislacyjnych parlamentom krajowym. Traktat lizboński mówi, że bezpośrednio trzeba przekazywać nie tylko projekty aktów prawodawczych (to jest oczywiste), ale także inne dokumenty i zdecydowanie rozszerza listę dokumentów podlegających przekazaniu bezpośredniemu parlamentom krajowym. Jest długa lista aktów przekazywanych. Również porządki dziennie posiedzeń Rady, protokoły z posiedzeń Rady są przekazywane parlamentom po to, żeby parlamenty miały kontrolę nad własnymi rządami. Jeżeli mamy protokół do wglądu z posiedzenia Rady, to wiemy, co nasz rząd mówił podczas takiego posiedzenia.

Wyrażenie sprzeciwu w procedurach uproszczonych zmiany traktatów. To procedury polegające na zmianie z jednomyślności na kwalifikowaną większość głosów czy polegające na zmianie zwykła procedura, jakaś szczególna procedura na zwykłą procedurę prawodawczą są tzw. procedurami gładkimi (tak się one nazywały do tej pory) i tak często są opisywane i tutaj PE uzyskuje bardzo ważna kompetencję sprzeciwu. Traktat lizboński potwierdza formę kooperacji, formę współpracy między parlamentami krajowymi i na forum UE.

Od już dłuższego czasu działa coś, co się nazywa COSAC. Jest to konferencja komisji parlamentarnych parlamentów krajowych zajmujących się sprawami europejskimi. Komisje zajmujące się sprawami europejskimi spotykają się regularnie już od pewnego czasu, dyskutują nad sprawami UE, mogą przekazywać PE propozycje, spotykają się podczas tych zebrań z przedstawicielami, z przewodniczącym, v-ce przewodniczącymi, przedstawicielami PE.

Jest to forum współpracy, wymiany informacji.

Kompetencje COSAC zostały wzmocnione przez fakt zniknięcia filarowej struktury UE. Do tej pory COSAC działał tylko w I filarze. Kompetencja COSACU-u została rozszerzona na dawny III filar. Nadal jednak COSAC nie może zajmować się sprawami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, czyli dawnego II filaru UE. Ale sprawami dawnego III filaru tak, to wzmacnia też współpracę parlamentów krajowych.

Prawo UE nie wpływa na krajowy mechanizm współdziałania parlamentu i rządu w sprawach europejskich. Prawo krajowe decyduje w jaki sposób parlament z rządem w sprawach europejskich współpracuje.

Generalnie praktyka jest taka, że część państw przyjęło wiążący mandat dla rządu, udzielany przez parlament, a część państw przyjmuje, że ten mandat jest niewiążący. Polska należy do tej kategorii. W Polsce w sprawach europejskich rząd musi konsultować się z parlamentem. Parlament może przyjąć opinię. Ta opinia nie jest dla rządu wiążąca. Na posiedzeniu Rady rząd może przedstawić polskie stanowisko niezgodne z opinią parlamentu, ale po powrocie rząd musi się tłumaczyć z zajętego stanowiska i oczywiście wszelkie polityczne odpowiedzialność z tym wiąże się. Nie jest to mandat związany, a oparty na politycznej odpowiedzialności rządu. To wszystko jest dzisiaj regulowane ustawą. Są próby zmiany konstytucji w tej dziedzinie, aby wzmocnić rolę parlamentu, czyli żeby wprowadzić mandat wiążący.

Źródła prawa UE to nie tylko akty instytucji, ale stanowią one poważną część tych źródeł.

Generalnie źródła prawa UE są przedstawiane w ten sposób, że dzielimy te źródła prawa na 2 rodzaje:

  1. prawo pierwotne Unii

  2. prawo pochodne(wtórne) - właśnie pochodzące od instytucji.

Mamy źródła prawa pochodzące od państw członkowskich, co do zasady to jest prawo pierwotne.

Prawo pochodzące od instytucji to jest prawo wtórne. Jeśli chodzi o prawo pochodzące od państw członkowskich ma ono charakter konstytucyjny.

Wielokrotnie mówił na ten temat ETS i już w latach 80-tych podkreślał pierwotny, konstytucyjny charakter traktatów. Cała organizacja Unii dziś spoczywa na 2 traktatach: na Traktacie o UE i Traktacie o Funkcjonowaniu UE. Te traktaty także stanowią prawo pierwotne UE. Mają taką samą moc prawną, wiążąca jak traktaty.

Traktaty tworzące UE są bardzo skomplikowane. Traktat lizboński to nie tylko traktat o UE, traktat o funkcjonowaniu, ale liczne protokoły. Zgodnie z traktatami protokoły stanowią część integralną traktatu, a zatem mają taką samą moc prawną jak traktaty, chociaż to są odrębne dokumenty.

Protokół o roli parlamentów krajowych Unii, protokół w sprawie zasady proporcjonalności czy subsydiarności to prawo pierwotne UE. Ma taką samą moc prawną jak traktaty o UE, traktaty o funkcjonowaniu UE, jak nasz traktat akcesyjny.

Państwa członkowskie dołączają bardzo często deklaracje. Wartość tych deklaracji jest różna. Na ogół są to deklaracje, które mają walor tylko deklaracji interpretacyjnych, nie wiążą prawnie, ale wcale nie znaczy, że nie są bez znaczenia dla prawa, bo jeśli w świetle tych deklaracji interpretujemy prawo, to już oczywiście te deklaracje zaczynają mieć znaczenie.

Deklaracja jednego państwa członkowskiego ma oczywiście słabszy charakter, słabsze znaczenie dla interpretacji, nie przesądza wcale interpretacji aktu prawnego.

Deklaracja złożona przez wszystkie państwa członkowskie, przez np.: konferencję, bo bardzo często ma ona taką formę, deklaracja konferencji międzyrządowej, która zmierzała do przyjęcia traktatu.

Deklaracje wszystkich państw członkowskich mogą być uważane za autentyczna interpretację traktatu, mają zdecydowanie większy walor aniżeli jedna deklaracja jednego państwa.

Deklaracje są prawem pierwotnym? Nie są, jeśli nie wiążą prawnie. Są to akty powiązane z prawem pierwotnym, ale niestanowiące sensu stricte prawa pierwotnego.

Do prawa pierwotnego zaliczamy wszystkie akty o charakterze konstytucyjnym, a w tym organiczne Rady lub Rady Europejskiej.

Co jest charakterystyczne bowiem dla tych aktów? Czego one wymagają? Ratyfikacji przez państwa członkowskie, zatwierdzenia, to jest procedura aktu organicznego. To są akty pochodzące od państw członkowskich to je charakteryzuje, chociaż są to decyzje Rady lub Rady Europejskiej, to są to decyzje państw członkowskich, w specjalnej procedurze aktu organicznego przyjęte.

To jest tak jak w pewnym okresie w Polsce kiedy mieliśmy rozporządzenia prezydenta z mocą ustawy, rozporządzenia miały status tylko ustawy, a nie aktu o charakterze konstytucyjnym. Mogą się zdarzać również w prawie wewnętrznym państw członkowskich podobne akty o charakterze organicznym.

Do prawa pierwotnego zaliczamy ogólne zasady prawa. Są one na ogół efektem prawa zwyczajowego, praktyki konstytucyjnej państw członkowskich, zwyczajowego prawa międzynarodowego także.

W skład tych ogólnych zasad prawa wchodzą i zasady wywiedzione z praktyki konstytucyjnej państw członkowskich i zasady wywiedzione z prawa międzynarodowego. W tym mieszczą się również zasady, które Trybunał sam wypracował, opierając się na wykładni systemowej traktatów. Wywiódł te zasady z samych traktatów założycielskich.

Zasada pewności prawa zasada ochrony uprawnionych oczekiwań skarżących to są ogólne zasady prawa. To są w istocie akty państw członkowskich, a nie akty instytucji. Ich rodowód jest oczywiście inny niż aktów prawa stanowionego.

Trybunał rozwinął bardzo bogate orzecznictwo wskazujące, jakie zasady są zasadami ogólnymi prawa, to jest prawo pierwotne, ma tą samą rangę, jak traktaty. Wtórne prawo wspólnotowe, prawo pochodzące od instytucji tworzą umowy międzynarodowe zawierane przez UE, rozporządzenia, dyrektywy, decyzje i mnóstwo innych aktów niewymienionych w traktacie. Te akty oczywiście mogą być różnie dzielone (wiążące, niewiążące, prawodawcze itd.).

Prawo pierwotne ma charakter prawa nadrzędnego w stosunku do prawa wtórnego, co wynika z samej nazwy. Akty prawa wtórnego muszą być oparte na prawie pierwotnym, stąd problem podstawy prawnej. Wszystko to jest połączone zasadą kompetencji powierzonych. Traktaty powierzają kompetencje instytucjom. Instytucje mogą wykonywać swoje kompetencje tylko w zakresie tego powierzenia. Konsekwencją jest kontrola legalności aktów instytucji. Przekroczenie kompetencji powoduje nieważność aktu prawnego. Akty prawa wtórnego podlegają kontroli legalności. Akty prawa pierwotnego nie podlegają kontroli legalności. Dlaczego? Bo są to akty o charakterze konstytucyjnym.

W Polsce nie można kontrolować legalności konstytucji. Można kontrolować legalność takich aktów jak ustawy, umowy międzynarodowe zawierane przez Polskę, rozporządzenia z konstytucją. To jest też cecha różniąca te rodzaje aktów. ETS może interpretować prawo pierwotne, nie może kontrolować legalności aktów prawa pierwotnego, interpretuje i kontroluje legalność aktów prawa wtórnego. Jeśli chodzi o hierarchię aktów prawa w UE, to ta hierarcha wynika dziś z Traktatu lizbońskiego, w znacznie bardziej oczywisty sposób niż było to dotychczas. To jest też istotna zmiana. Ta hierarchia nie jest jednak zapisana w taki prosty sposób, że traktaty mają pierwszeństwo przed umowami międzynarodowymi, a rozporządzenia przed umowami międzynarodowymi czy, że dyrektywy mają moc wiążącą niższą aniżeli rozporządzenia.

Prawo pierwotne ma moc wiążącą wyższą w stosunku do całego prawa wtórnego. Z logiki, z charakteru aktu prawnego wynika, że wśród aktów prawa wtórnego na pierwszym miejscu w hierarchii muszą być umowy międzynarodowe Unii. Umowy zawierane przez Unię muszą być zgodne z traktatami.

Jest kontrola prewencyjna konstytucyjności, można powiedzieć, umów międzynarodowych. Są to zobowiązania międzynarodowe, które zgodnie z prawem międzynarodowym muszą być wykonywane przez Unię. Jeśli Unia nie wykonuje umowy, to naraża się na odpowiedzialność międzynarodową.

Logika nakazuje, aby rozporządzenia, dyrektywy, decyzje były zgodne z umowami międzynarodowymi zawieranymi przez Unię. Jeśli chodzi o hierarchię prawa rozporządzeń, dyrektyw, decyzji ta hierarchia zależy od rodzaju aktu. Zależy od tego czy akt ma charakter prawodawczy czy ma charakter nieprawodawczy. Akty nieprawodawcze podlegają aktom prawodawczym, a w ramach aktów nieprawodawczych o hierarchii decyduje to, czy akt ma charakter aktu delegowanego. Wówczas akt delegowany ma moc wiążącą niż akt, który deleguje kompetencje do wydania aktu delegowanego. Logiczna konsekwencja istnienia aktów, które delegują kompetencje i aktów delegowanych i tak samo przedstawia się hierarchia w obrębie aktów głównych i aktów wykonawczych akty główne. Akt wykonawczy musi być zgodny z aktem, który wykonuje. Tak to nie jest zapisane w prosty sposób, że hierarchia jest taka, czy inna, lecz wynika logicznie z układu wprowadzonego wyraźnie w Traktacie lizbońskim. Akty wykonawcze delegowane tak samo istniały poprzednio. Poprzednio jednak w traktacie nie było żadnego przepisu, który by wskazywał na istnienie tego typu aktów. Dziś Traktat lizboński czyni te normy bardziej widocznymi.

wykład 9 14 XII 2009

Ogólne zasady, jako źródła prawa UE - ochrona praw podstawowych w Unii.

Źródłem prawa pierwotnego/konstytucyjnego (moc ta sama jak Traktaty) są zasady ogólne prawa.

Nie ma żadnego przepisu w TL, i nie było, któryby dotyczył tych zasad jako źródeł prawa wspólnotowego, jest wskazane, co stanowi między innymi ogólne zasady prawa. Nie ulega wątpliwości, że są częścią składową prawie każdego systemu prawnego, chociaż to nie jest zapisane. W

W polskiej konstytucji są wskazane źródła prawa, nie są wskazane w art. 87 zasady ogólne prawa, ale to jest oczywiste, że są źródłami prawa polskiego również. Źródło co do, którego wszyscy się zgadzają, że jest źródłem każdego systemu prawnego, jeżeli system jest oparty na rządach prawa.

W TWE był przepis, który dotyczył ogólnej kompetencji ETS'u, dziś w TFUE został powtórzony.

Zadaniem ETS'u jest zapewnienie poszanowania prawa przy wykładni i stosowaniu Traktatów, ten przepis ETS traktował bardzo szeroko, jako podstawa do orzekania na podstawie zasad ogólnych prawa. W oparciu o swoją ogólną kompetencję ETS uznał pewne normy za zasady ogólne prawa UE. Musiał mieć jakieś źródło, z którego czerpał te zasady, przede wszystkim wzorował się na systemie Traktatu, traktaty mogą być źródłem zasad ogólnych prawa Unii, niektóre zasady są wyraźnie wskazane w Traktacie, np. zasada lojalności, mogą być wyraźnie wskazane, albo wydedukowane z całego systemu traktatów.

ETS sięgał również do prawa wewnętrznego państw członkowskich, konstytucji tych państw, tradycji konstytucyjnej państw członkowskich, to także zasad ogólna prawa wspólnotowego, np. zasada proporcjonalności, która dzisiaj jest w Traktacie, kiedyś jej nie było, ETS wywiódł ją z państw członkowskich; zasada ochrony uprawnionych oczekiwań, zasada pewności prawa, wzorcem dla ETS'u są również umowy międzynarodowe i inne akty prawa międzynarodowego. To są pewne wzorce, przy pomocy których ETS może budować ogólną zasadę prawa UE. ETS sięga do ogólnych zasad i uznaje je za ogólne zasady prawa Unii.

Mają moc prawa pierwotnego, moc równą Traktatom.

Wszystkie zasady mają charakter jurydyczny, tzn. są źródłem praw i obowiązków PCz, instytucji Unii, jednostek, można się na nie powołać przed sądem, to nie są postulaty, nie są to zasady programowe, ale przy ich pomocy można korygować prawo PCz, instytucji, wykonujących prawo Unii., których to prawo musi być zgodne z ogólnymi zasadami prawa Unii.

Są to zasady dotyczące swobodnego przepływu - osób, towaru, usług, to są zasady podstawowe systemu prawnego UE. Zasady ogólne powoływane są w celach interpretacji aktów prawa Unii lub kontroli ich legalności, powoływane są dla wsparcia skargi odszkodowawczej, bo muszę najpierw udowodnić, że naruszone zostały przez prawo Unii zasady ogólne.

Wszystkie zasady ogólne nie tylko służą do kontroli prawa tworzonego przez instytucje Unii, czy organów, służą też kontroli legalności, tylko nie w skardze o unieważnienie aktu, tylko w skardze odszkodowawczej. Przy wszystkich zasadach, ważne jest to, że nie służą tylko do kontroli działań organów.

Drugim obszarem działania wszystkich zasad Unii jest prawo wewnętrzne PCz. Skoro instytucje UE muszą przestrzegać przy tworzeniu prawa zasad ogólnych, to PCz wykonujące prawo Unii, także muszą ich przestrzegać. W ten sposób prawo wewnętrzne, powiązane z prawem Unii, które służy tylko wykonywaniu prawa Unii podlega kontroli zgodności z zasadami ogólnymi prawa Unii, co oznacza że kompetencje do takiej kontroli ma ETS, a nie sądy krajowe.

Jedną z ważniejszych zasad jest zasada pewności prawa.

Składa się ona z kilku postulatów: obowiązki jednostek muszą być w szczególny sposób jednostce wskazane, zasada nie retroaktywnego działania prawa, akt prawny wspólnotowy musi być w należyty sposób uzasadniony, by jednostka wiedziała, czy może akt prawny zakwestionować.

Orzeczenie Skoma Lux - pytanie sądu czeskiego dotyczyło, czy można wobec jednostki stosować rozporządzenie celne UE nakładające cła, jeżeli rozporządzenie nie zostało ogłoszone w oficjalnym Dz. U. UE w wersji czeskiej. W Czechach stosowano wersję internetową, nieoficjalną. Problem dotyczył państw przystępujących do UE, nie wszystkie akty zostały przetłumaczone.

Sąd w Polsce (Bydgoszcz) nie zadał takiego pytania prejudycjalnego. Stwierdził, że są dobrze wypracowane zasady wspólnotowe, zasada pewności prawa, ochrony uprawnionych oczekiwań jednostki, stwierdził, że nie jest możliwe wywodzenie obowiązków jednostki z rozporządzenia, które nie było oficjalnie ogłoszone w języku polskim. W orzeczeniu Skoma Lux ETS rozwiązał wszelkie problemy, stwierdził wyraźnie, że zasada pewności prawa, wymaga żeby rozporządzenie było ogłoszone we wszystkich wersjach językowych. ETS odniósł się do obowiązków jednostki, szczególna staranność. Musi istnieć oficjalny tekst aktu prawnego. Nie mogę wywodzić obowiązków, jeżeli nie było oficjalnej wersji językowej. Zasada pewności prawa chroni jednostkę.

Zasada nieretroaktywności prawa. W pewnych tylko okolicznościach prawo może działać wstecz, muszą być one jasno określone.

Orzeczenie Kent Kirk, który poławia ryby, w strefie ekonomicznej brytyjskiej używa sieci, które według władz brytyjskich były sprzeczne z ustawą. Przeprowadzono postępowanie karne, prawo wspólnotowe pozwalało, żeby państwa członkowskie przyjmowały własne środki ochronne, pod warunkiem że ustawa krajowa będzie posiadała upoważnienie Komisji, ustawa brytyjska posiadała takie upoważnienie, mogła obowiązywać przez rok czasu, ale kiedy Kirk poławiał nie obowiązywała, termin ustawy już upłynął. Komisja przedłużyła działanie ustawy ze skutkiem retroaktywnym. ETS stwierdził, że zasada retroaktywnego działania prawa nie może być zastosowana, bo chodzi o odpowiedzialność karną jednostki, szczególnie w dziedzinie prawa karnego nie jest dopuszczone działanie retroaktywne prawa karnego, to prawo wynika także z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (art. 7 - zakaz retroaktywnego działania prawa karnego).

Zasada niedyskryminacji

Dzisiaj ta zasada jest uważna za zasadę ogólną, w tym sensie, że zakazana jest dyskryminacja ze względu na wszystkie podstawy, nawet jeżeli podstawa nie jest wskazana w Traktacie, nie oznacza, to że zasada tej podstawy nie obejmuje. Wskazane są jednak niektóre podstawy w Traktacie (płeć, wiek). Zasada ta wymaga, żeby podobne sytuacje były traktowane podobnie, chyba że jest to nieuzasadnione, możliwe jest w takim razie odmienne traktowanie podobnych sytuacji pod warunkiem, że mogę uzasadnić dlaczego traktuję jakąś sytuację odmiennie, z ważnych powodów. Drugi człon wskazuje, że odmienne sytuacje muszą być odmienne traktowane, chyba że istnieje uzasadnienie takiego traktowania.

Kilka rodzajów dyskryminacji:

Orzeczenie Gravier - francuska studentka, chce studiować w Belgii, gdzie cudzoziemcy muszą płacić za studia. Wniosła skargę do sądu belgijskiego, powołała się na swobodę przepływu osób. ETS uznał, że zgodnie z Traktatem, korzystając ze swobód przepływu nie może być dyskryminowana ze względu na to, że jest obywatelką innego PCz, orzeczenie niezwykle ważne, wówczas jeszcze edukacja nie wchodziła w zakres kompetencji wspólnotowych, ale ETS uznał, że edukacja jest usługą, wchodzi w swobodny przepis usług, tyczy usługodawców i usługobiorców, w tym studentów, to zmieniło cały system edukacji w Europie. Orzeczenie miało ogromne skutki finansowe, wiele osób było w takiej sytuacji.

ETS wprowadził nowe rozwiązanie, takie jak w sprawie Defrenne, uznał, że skutek prawny ma charakter prospektywny, stosuje się od momentu wydania orzeczenie, skutek retroaktywny działa w stosunku do osób, studentów, którzy zdążyli wnieść sprawę do sądów krajowych. W normalnych sytuacjach orzeczenie ETSu interpretujące w pytaniu prejudycjalnym Traktat działa od samego początku, a więc retroaktywny.

Orzeczenie Tadeo Maruko, czy żyjący partner ma prawo do zasiłku i świadczeń socjalnych związanych ze śmiercią partnera.

Orzeczenie Mangold, prawo niemieckie, ograniczenie możliwości zawierania umów na czas określony. Odwołał się do dyrektywy, której czas na transpozycję jeszcze nie upłynął. Ale działała ogólna zasada niedyskryminacji, nie trzeba czekać jak tą zasadę wprowadzi dyrektywa, której okres na transpozycję jeszcze nie minął.

Zasada poszanowania praw podstawowych jako ogólnych zasad prawa Unii, które wiążą się z najbardziej fundamentalnymi prawami jednostek, prawa człowieka w prawie międzynarodowym, w prawie krajowym, konstytucyjnym są to prawa podstawowe.

Prawa przynależne jednostce, o charakterze konstytucyjnym, różny charakter: polityczny, gospodarczy.

ETS rozwinął ochronę praw podstawowych, był zmuszony przez sądy konstytucyjne, przede wszystkim niemieckie i włoskie. Pierwsze sprawy - zarzuty, że akty prawa wspólnotowego naruszają prawa jak, np. swoboda sprawdzenia działalności gospodarczej.

Stauder, to pierwsze orzeczenie. Nie można badać zgodności aktów prawa wspólnotowego z aktami konstytucyjnymi. We wszystkich orzeczeniach sprawy trafiały do Federalnego Sądu Konstytucyjnego, stwierdzał, że akty są zgodne z konstytucją niemiecką. ETS uniknął kolizji, zabrania sobie kompetencji, mówił, że prawa zawarte w konstytucjach, wynikające z tradycji, umów międzynarodowych są zasadami ogólnymi prawa wspólnotowego. ETS chroni zatem prawa wspólnotowe jako ogólne zasady prawa Unii, to jego wyłączna kompetencja.

To co ETS wypracował w swoim orzecznictwie zostało zapisane w Traktatach, w Traktacie z Mastricht. Podstawa traktatowa ochrony praw podstawowych znalazła się w latach 90 w Traktacie ze wskazaniem, że Unia szanuje prawa zawarte w EKPC i wynikające z tradycji konstytucyjnych PCz jako zasady ogólne prawa wspólnotowego, oddawał ten przepis podstawę kompetencji ETSu i potwierdzał, że szczególne miejsce ma Konwencji Praw Człowieka, której wszystkie PCz są stronami. Prawa zawarte w EK muszą być na podstawie art. 6 przestrzegane przez instytucje i przez PCz. Nie zapisano innych rzeczy, które wynikają z orzecznictwa ETSu, który rozwinął swoje orzecznictwo, potwierdzając że kontroluje zgodność z prawami podstawowymi aktów instytucji i aktów PCz, które wykonują, stosują prawo wspólnotowe.

Stwierdzenie stosują prawo wspólnotowe obejmuje dwie sytuacje, wynikające z dwóch orzeczeń ETSu:

  1. Wachauf - dotyczy rozporządzenia, które było wykonane przez Niemcy wymagano od podmiotów specjalnych dokumentów, Wachauf to producent mleka, wydzierżawia działkę, po zakończeniu dzierżawy ma kłopoty, nie może uzyskać wszystkich pożytków wynikających z zamiany, bo prawo niemieckie wykonujące rozporządzenie wymagało zgody wydzierżawiającego, właściciela gruntu. ETS stwierdził, że jest to niezgodne z zasadą ogólną prawa wspólnotowego, do czerpania pożytków z własnej pracy. Chodzi o sytuację, w której PCz wykonują akt prawa wspólnotowego, to może być kontrolowane co do zgodności z prawami podstawowymi.

  2. Sprawa ERT - prawo krajowe, odstępstwo od swobodnego przepływu usług. Ważne jest to, że przy swobodach możliwe są derogacje, PCz mogą wprowadzać przepisy ograniczające swobodę przepływu, jeżeli jest to usprawiedliwione ważnym interesem publicznym. Jeżeli państwo korzysta z dozwolonych derogacji, to muszą być zgodne z prawami podstawowymi. Czasami jest to wskazane w Traktacie, a czasami szczegółowe interesy wynikają z orzecznictwa ETSu. Choć nie zapisano tego w traktacie, przed 1 grudnia 2009 to było oczywiste, wynikało to z orzeczeń interpretujących Traktat ETSu.

W ostatnim czasie ETS wydał dwa ważne orzeczenia:

  1. Orzeczenie w sprawie Schmidberger - zgodne z prawami podstawowymi musi być w zasadzie całe prawo, a przynajmniej prawo krajowe nie może ograniczać swobód rynku, które także są prawami podstawowymi (swobodny przepływ usług, osób). Chodziło o zamknięcie drogi na pewien okres, by odbyła się demonstracja ekologów. Ważny szlak komunikacyjny, nieczynny na 30 godzin, firma ta, która tranzytem korzysta z tej drogi zakwestionowała to ograniczenie powołując się na swobodę przepływu towarów, tylko dopuszczalne w Traktacie i wynikające z orzecznictwa usprawiedliwienia są możliwe. Do tej pory nigdy nie doszło do ograniczenia swobód przepływu dla celów ochrony praw podstawowych. W tym przypadku władze austriackie przyznały, że nie wzięły pod uwagę, wydały pozwolenie na przeprowadzenie demonstracji w oparciu o prawo austriackie, nie wzięły pod uwagę, że może to kolidować ze swobodą przepływu towarów.

To orzeczenie pokazało, że może dochodzić do kolizji między prawami podstawowymi - swobody rynku i wolność słowa, zgromadzeń są prawami podstawowymi. ETS jasno wskazał, że nie ma żadnej hierarchii praw podstawowych, to są równorzędne prawa, ale trzeba ważyć wchodzące w grę interesy, zawsze element dowolności, nie da się tego uniknąć. ETS stosuje test czy ograniczenie prawa podstawowego jest dopuszczalne w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Test o charakterze podstawowym. Ograniczenia praw podstawowych mogą być wprowadzone jedynie kiedy są konieczne i odpowiadają celom interesu ogólnego, muszą wypełniać kryteria proporcjonalności - test uzasadnionego i proporcjonalnego ograniczenia, ETS (inna terminologia) mówi o ograniczeniu dopuszczalnym w demokratycznym społeczeństwie. Musi być wprowadzone przepisem prawnym, uzasadnione ze względu na ważny interes społeczny, proporcjonalne do zrealizowania danego celu, test jest ocenny. Poziom ochrony praw podstawowych jest poziomem minimalnym, ETS nie może narzucać kryteriów wszystkim PCz, czy standardu ochrony, bo to by doprowadziło do konfliktów.

  1. Orzeczeniem pokazującym standard minimalny jest orzeczenie w sprawie Omega - gra miasta niemieckiego, urządzenie laserdromu gdzie gra się w zabijanie. Władze niemieckie na postawie prawa wewnętrznego i przepisu konstytucji (prawa do godności) zakazały uruchomienia tego laserdromu. Spółka powołała się na swobodę przepływu usług, gra zakupiona w WB, producent spółka brytyjska. ETS potwierdził, że prawo do godności, chociaż nigdzie nie zapisane jest szanowane na poziomie prawa UE, ale w tym przypadku ETS nie szukał wspólnego standardu, tylko powiedział, że powinna być swoboda pozostawiona PCz, chronimy godność ludzką, ale państwo ma prawo podnieść ten standard. Niemcy mogą zabronić prowadzenia takiej działalności. Określił, to jako zasadę zachowania tożsamości narodowej, kulturowej PCz, państwa mogą mieć wyższy standard ochrony.

Obecnie najważniejszym katalogiem praw podstawowych w Unii jest Karta Praw Podstawowych, TL w art. 6 uznał, że Karta Praw Podstawowych zawiera prawa, które są szanowane na poziomie UE, ma taką samą moc prawną jak traktaty.

Dokument nieformalny, porozumienie międzyinstytucjonalne (PE, Rada, KE), proklamowana prze te trzy instytucje w 2003r. Karta była dokumentem niewiążącym prawnie, wypracowano ją w szczególnej formule konwentu, wypracowana przez przedstawicieli wszystkich instytucji wspólnotowych, przedstawiciele parlamentów krajowych, Trybunału w Strassburgu. Karta nie wiązała, bo była taka wola PCz, potem próba wprowadzenia Karty, ponieważ usuwano bezpośrednie skojarzenia z konstytucją, usunięto również rozdział z TL, któryby wskazywał na prawa, natomiast przyjęto rozwiązanie - technika potwierdzająca, że dokument, który nie jest częścią aktu prawnego, jest jednak upoważniony, legitymowany przez ten akt, to technika odesłania. Art. 6, u. 1 TUE odsyła do Karty Praw Podstawowych, Unia szanuje prawa, które są w Karcie, określa wyraźnie skutek - jest prawnie wiążąca, ma taką samą moc prawną jak Traktaty, wynika to z dołączonej przez konferencję, czyli wszystkie państwa członkowskie specjalnej deklaracji do TL.

Wymagała pewnych poprawek, bowiem zmiana statusu Karty wywołała niepokoje państw, w szczególności Wielkiej Brytanii, której nacisk spowodował, że dodano nowe akapity do art. 52 Karty, wyjaśniające zasady stosowania Karty:

  1. Karta nie rozszerza kompetencji Unii.

  2. Jeżeli Karta odwołuje się do praw wynikających z tradycji konstytucyjnych PCz, to przepisy Karty mają być zgodnie z tymi tradycjami konstytucyjnymi interpretowane

  3. że dołączone do KPP wyjaśnienia konwentu, w których wskazuje się skąd to prawo pochodzi, czy jest to prawo, które pochodzi z konstytucyjnej tradycji, czy z Europejskiej Konwencji, czy z umowy międzynarodowej, że te wyjaśnienia muszą być uwzględnianie w celu interpretacji Traktatu.

Sprawa rozszerzenia kompetencji poprzez przyjęcie wiążącej KPP była kluczowa. W art. 6 mamy podobne ograniczenie „postanowienia Karty nie rozszerzają w żaden sposób kompetencji Unii”.

Widać, że obawy wymagały silnego ograniczenia, ale wystarczyłoby, że w jednym z tych dokumentów znalazłoby się takie stwierdzenie. Mamy lustrzane postanowienia w Karcie i art. 6 TUE.

Karta została na nowo proklamowana, bo trzeba było zaakceptować zmianę do art. 52, cztery ostatnie akapity są nowe.

W tym celu Rada, PE i Komisja uroczyście proklamowały Kartę.

Została ogłoszona w Dz. U. UE, z przepisem, że wchodzi w życie w dniu wejścia w życie TL.

Wyjaśnienia także zostały zmienione, dopisano nowe orzeczenia, tam gdzie prawa wynikały z orzecznictwa, uzupełniono niektórej wyjaśnienia i ponownie zostały przyjęte i opublikowane w Dz. U. UE.

Wyjaśnienia nie są prawnie wiążące, na skutek prawnie wiążący wskazuje następny akapit art. 6 TUE. Wyjaśnienia mają charakter interpretacyjny, odwołuje się do nich art. 52 i art. 6, z tego wynikają tylko lustrzane te same postanowienia, że wyjaśnienia muszą być brane pod uwagę przy interpretowaniu prawa zawartego w Karcie.

Art. 52 zmieniony pod kątem charakteru wiążącego Karty zawiera ważne stwierdzenie.

Wskazuje, że nie wszystkie prawa zawarte w Karcie mają ten sam charakter:

- charakter jurydyczny, możemy się na nie powołać w sądzie, mogą być stosowane w naszej sprawie

prawa, zasady o charakterze programowym (w naszej konstytucji też są takie, wymagają rozwinięcia w prawie). Wiele przepisów Karty wyraźnie wskazuje swój charakter, np. art. 9, dotyczący prawa do zawarcia małżeństwa, przepis wyraźnie wskazuje że przysługuje zgodnie z prawem krajowym PCz.

Prawo do zawarcia małżeństwa zawarte w Karcie nie jest szersze, niż w. Art. 9. Gwarantuje, że PCz ma swobodę w określeniu, kto może zawrzeć małżeństwo. Dlatego państwa wybierają, którzy partnerzy mogą zawrzeć małżeństwa.

Karta może pokazywać, że prawo do strajku jest regulowane tak jak w prawie Unii, lub tak jak w prawie PCz

Karta rozróżnia prawa i zasady, pochodzi to rozróżnienie z prawa brytyjskiego, bo pod wpływem jej zostało to wprowadzone do KPP. Prawa, które są bezpośrednio skuteczne, te na które można się powołać przed sądem. Zasady, to prawa, które wymagają rozwinięcia. Art. 6 powtarza w ustępie 3, że prawa podstawowe zagwarantowane w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i wynikające z tradycji konstytucyjnych wspólnych PCz stanowią część prawa Unii, jako zasady ogólne prawa. Pomimo tego, że Karta stanowi katalog praw jednostki, chronionych w prawie Unii, jest jeszcze przepis, że nadal prawa uznane za zasady ogólne prawa mają taki status - podwójna ochrona, jedna wynikająca z Karty, jako prawnie wiążącego dokumentu i drugi poziom wynikający z zasad ogólnych prawa. EKPC nadal odgrywa ważną rolę w ochronie praw podstawowych, od dawna mówiło się o konieczności przystąpienia Unii do EKPC, to było przedmiotem opinii w 1996r. ETSu, powiedział: Unia nie ma kompetencji wspólnoty, nie może przystąpić, TL daje tę kompetencję, ustęp 2, art. 6 stwierdza wyraźnie, że Unia przystępuje, obligatoryjny język, ma obowiązek przystąpienia do EKPC, do tego, żeby Unia przystąpiła musi być zgoda pozostałych państw-stron Konwencji, w tym celu został wypracowany protokół dodatkowy, protokół 14 do EKPC. Trzeba określić jak będzie się wybierało sędziów (czy wystarczy jeden z UE, czy z PCz), wiele kwestii, które muszą być rozstrzygnięte.

Unia nie może na razie przestąpić do EKPC bowiem protokół 14 nie wszedł jeszcze w życie. Nie ratyfikowała go Rosja, celowo blokuje, bo to nie tylko umożliwienie przystąpienia UE do EKPC, ale protokół 14 przewiduje również znaczącą reformę rozstrzygania sporów przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Rosja nie zgadza się na ratyfikowanie protokołu, dopóki nie będzie ratyfikowany UE nie przystąpi do EKPC

Karta Praw Podstawowych jest wiążącym dokumentem, potwierdza to co wynika z orzecznictwa ETSu, mianowicie jaki jest zakres ochrony, potwierdza że Karta stosuje się do kontroli działań instytucji i PCz, o ile te państwa stosują prawo Unii, w wyjaśnieniach do tego przepisu wskazano wyraźnie, że obejmuje to sytuację Wachauf jak i ERT, czyli zarówno gdy wykonuje się prawo Unii, przyjmuje środki implementujące i gdy korzysta się z dopuszczalnych derogacji od swobód rynku.

KPP stanie się wiążąca, jednostka może się bezpośrednio powołać na kartę, nie będzie musiała udowadniać tak jak przed 1 grudnia, że to prawo stanowi zasadę ogólną Unii, że np. wywodzi się z konstytucji, tradycji, z EKPC, czy umów, w których wypracowaniu uczestniczyły PCz. Dla jednostki jest to kwestia dowodowo łatwiejsza, można się po prostu odwołać do przepisu Karty i z niej wywodzić swoje prawa. Na skutek nacisków brytyjskich, najpierw wywalczyli sobie odstępstwo, do którego później dołączyła Polska, która dzisiaj jest stroną protokołu w sprawie stosowania KPP. Karta jest inaczej stosowana od 1 grudnia w stosunku do Polski i WB, a w przyszłości przy następnej zmianie protokół będzie również stosowany do Czech. Protokół wzbudza kontrowersje, skomplikowany język polityki, nie jest jasne jakie dokładnie skutki będzie wywierał, KPP Wielkiej Brytanii i Polski nie będzie wiązać. Protokół składa się z dwóch artykułów. W pierwszym mówi się, że Karta nie rozszerza zdolności ETSu, ani żadnego sądu krajowego do uznania, że przepisy krajowe (Polskie, Brytyjskie) są niezgodne z prawami podstawowymi, wolnościami i zasadami, które są w niej potwierdzone.

Karta wyraźnie wskazuje, że prawa w niej zawarte, to nie są nowe prawa, tylko potwierdza prawa już chronione w UE.

Karta nie rozszerza, to wyrażenie jest kontrowersyjne, bo skoro mówi się, że nie rozszerza, to kompetencja ETSu nie rozciąga się na ten zakres stosowania praw podstawowych w odniesieniu do prawa krajowego, kiedy prawo polskie wykonuje prawo UE.

W punkcie 2, art. 1 mówi się, że w szczególności w celu niknięcia wszelkich wątpliwości nic co zawarte jest w dziale Karty pt. „Solidarność”, prawa socjalne, nic nie tworzy praw, które mogą być dochodzone na drodze sądowej, mające zastosowanie do Polski lub WB, z wyjątkiem przypadków, gdy Polska, lub WB przewidziały takie prawo w swoim prawie krajowym. To oznacza, że ten standard ochrony praw podstawowych, który ma zastosowanie w stosunku do Polski, czy WB ma być standardem krajowym, tak jak w orzeczeniu w sprawie Omega, zachowany był standard niemiecki, tak w przypadku Polski i WB też chodzi o zachowanie tego standardu. Dalej art. 2, jeżeli dane postanowienie Karty odnosi się do ustawodawstw i praktyk krajowych, ma ono zastosowanie do Polski i WB wyłącznie w zakresie, w jakim prawa i zasady zawarte w tym postanowieniu są uznane przez ustawodawstwo lub praktyki polski lub WB. Chodzi o takie przepisy jak art. 9 Karty, który odsyła do prawa krajowego - małżeństwo regulowane zgodnie z prawem krajowym.

W takich przypadkach mamy prawo krajowe, nic nowego, to samo wynika z art. 9 i innych przepisów Karty, które odsyłają do prawa Unii, czy prawa krajowego. Protokół brytyjski był zawierany na potrzeby prawa brytyjskiego, opiera się na koncepcji dualistycznej, wymaga by prawo międzynarodowe, czy europejskie było zamieniane na prawo krajowe. W Polsce zupełnie inaczej stosujemy prawo, bo stosujemy je bezpośrednio i Europejska Konwencja też może być stosowana w Polsce bezpośrednio. Polska nie miała jednak żadnej możliwości wypracowania własnego protokołu, który byłby przydatny na potrzeby krajowe i mogła tylko zgodzić się na dołączenie do protokołu brytyjskiego lub na pozostawienie takiego stanu jak innych państw członkowskich. Polsce nie odpowiadało wyłączenie tytułu czwartego, bo po powrocie polskiej delegacji podniosły się związki zawodowe, które zaczęły rząd krytykować, że osłabia prawa socjalne, Polska dołączyła do protokołu do TL deklarację, że szanuje prawa socjalne, które są zawarte w art. 4. Ale jest ty tylko deklaracja interpretacyjna i nie wyłącza działania u. 2, art. 1.

Jaki ma status KPP w Polsce od 1 grudnia? Czy wiąże czy nie wiąże Polski?

Wiąże, Karta będzie ostrożniej stosowana w Polsce, co wynika z protokołu 1, ma tylko znaczenie interpretacyjne i będzie brany pod uwagę w sytuacji, gdy ETS będzie orzekał czy polskie prawo wykonujące, stosujące prawo Unii jest zgodne z prawami podstawowymi, w Polsce mamy szeroką ochronę praw podstawowych, to wyłączenie interpretacyjne odegra niewielką rolę. Może w szczególnych sytuacjach nas przed czymś ochroni, ale to dopiero pokaże praktyka. W Polsce obywatele polscy nie będą mogli powołać się bezpośrednio na Kartę i argumentować przed sądem, że ustawa polska, wykonująca prawo Unii jest niezgodna z prawami zawartymi w Karcie, będą musieli udowodnić, że to prawo stanowi ogólną zasadę prawa, że wynika z tradycji konstytucyjnej państw członkowskich, lub z EKPC, lub jakiejś innej umowy, która może być wzorcem przy budowaniu zasady ogólnej prawa Unii. A zatem ewentualnie protokół brytyjski zachowuje dla nas ten stan, który istniał przed 1 grudnia. Protokół polsko-brytyjski nie może zmienić działania art. 6, u. 3, z którego wynika, że nadal prawa podstawowe są gwarantowane jako zasady ogólne prawa Unii, dlatego rola protokołu brytyjskiego, który miał nas zabezpieczyć przed narzucaniem małżeństw homoseksualnych będzie niewielka, po pierwsze nie ma to znaczenia, bo Unia nie ma kompetencji do regulowania kwestii małżeństwa, tak samo jak protokół nie zabezpieczy nas przed roszczeniami, sprawami wnoszonymi do polskich sądów obywateli niemieckich, którzy będą usiłowali odzyskiwać własność. Regulacja własności pozostaje poza kompetencją ETSu i UE. Ratyfikowanie Karty z takim protokołem miało tylko cele polityczne, osłabia naszą ochronę, która jest bardzo ważna. TL rozszerzył kompetencje instytucji i że katalog praw podstawowych jest istotny z punktu widzenia ochrony praw jednostki przed działaniami instytucji, jeżeli rozszerzył kompetencje instytucji, to rozszerzył również zakres prawa krajowego, które wchodzi w zakres prawa UE. Ważne żeby jednostka nie miała utrudnionej drogi. KPP przed 1 grudnia 2009r. nie miała charakteru wiążącego, była jednak powoływana przez jednostki i ETS, nie jako dokument wiążący, tylko po to, żeby udowodnić, że dane prawo, które wynika z konstytucyjnej tradycji, czy innych aktów prawnych jest także potwierdzone w KPP, dodatkowy argument. Można powoływać Kartę jako dodatkowy argument, nikt tego nie zabrania, ale nie wiadomo jak do tego podejdą sądy polskie i sądy mogą się zachowywać tak jak mówią politycy.

Karta 1 grudnia zyskała rangę prawa pierwotnego ze wszelkimi tego konsekwencjami. Jeżeli norma Karty jest jasna, precyzyjna, bezwarunkowa, norma jest bezpośrednio skuteczna, może być źródłem prawa jednostki. W przypadku polski Karta nie będzie skutkować bezpośrednio, najważniejsza konsekwencja, wyłączenia Karty przez protokół polsko-brytyjski.

Orzeczenie w sprawie Bosphorus, w jaki sposób Trybunał w Strassburgu kontroluje prawo UE z Europejską

Wykład 10. 21 XII 2009

Jaka zasada została ustalona w orzeczeniu Bosphorus? Konwencją, bada oczywiście dlatego, że wszystkie państwa członkowskie są stronami tej konwencji i, że państwa członkowskie ponoszą odpowiedzialność za działania organizacji międzynarodowej, którą ustanowiły, jeżeli są związane Europ Konwencją to muszą również zapewnić przestrzeganie europ konwencji w tej organizacji (to jest najważniejsze w tej doktrynie). Dopóki będzie zapewniona ochrona, dopóty trybunał w Strasburgu nie będzie kontrolował, będzie mówił, że ochrona jest ekwiwalentna i, że wystarczy ochrona na poziomie unii, ale każdy przypadek będzie badał indywidualnie.

Bezpośrednie stosowanie prawa unii w prawie krajowym.

Stosowanie prawa w prawie krajowym i prymatu.

Prawo unii europejskiej jest prawem międzynarodowym, ponieważ zostało określone w umowach międzynarodowych, umowy są środkami prawa międzynarodowego. W związku z tym, mówiąc o stosowaniu prawa unii w prawie krajowym, wchodzimy na teren stosowania prawa międzynarodowego w prawie krajowym. Problem stosowania prawa międzynarodowego w pr. krajowym, pojawił się pod koniec XIXw. Sąd Najwyższy USA pod koniec XIX w. Zauważył, że niektóre umowy zawarte przez Stany Zjednoczone, są dosyć jasno sformułowane, nie dotyczą tylko obowiązków państw, ale dotyczą praw lub obowiązków jednostki, te prawa są jasne, nic więcej czasami nie było potrzebne do tego, żeby w ogóle mogły być te prawa wykonywane w prawie amerykańskim.

Sąd Najwyższy amerykański skonstruował konstrukcję norm samowykonalnych (self-executing). Normy nadające się do wykonania, spełniające określone pewne kryteria. Sędziowie amerykańscy patrzyli na to, czy intencją USA było nadanie praw jednostce. Bardzo często sędziowie zwracali się do sekretarza stanu, odpowiednik ministra spraw zagranicznych, z pytaniem czy Stany Zjednoczone miały zamiar nadać prawa jednostce, jeżeli odpowiedź była pozytywna, to pierwszy warunek był już spełniony. Potem badano czy norma jest normą jasną i precyzyjną czy jasno wynika z niej prawo i czy norma ma wszystkie niezbędne elementy nadające się, pozwalające tę normę stosować. Innymi słowy można powiedzieć czy norma jest zupełna, bezwarunkowa (ona powtórzyła jeszcze raz zupełna, ale chyba się pomyliła).

Te same kryteria zaczęły stosować inne państwa, z wyjątkiem może pierwszego, bowiem na ogół państwa sprawdzały intencję nie własnego ministra spraw zagranicznych tylko ogólnie intencje pozostałych stron umowy. Te same kryteria stosowały inne państwa, które także przeszły na ten system.

Generalnie możemy powiedzieć, że mamy dwa systemy w praktyce, dwa systemy wprowadzania norm do prawa krajowego: system monistyczny i system dualistyczny.

System dualistyczny polega w dużym uproszczeniu na tym, że norma nie może być od razu zastosowana w prawie krajowym, wymaga przekształcenia, wymaga zamiany na normę krajową.

System dualistyczny opiera się na założeniu, że pr międzynarodowe i pr krajowe, to są dwa oddzielne systemy. Norma nie może być stosowana z jednego systemu w drugim systemie. Musi być upoważniona do tego, aby mogła wywoływać skutki, a to upoważnienie polegało na zamianie na normę pr krajowego. W państwach dualistycznych konsekwencją tej zamiany jest to, że umowa po takiej transformacji staje się po prostu ustawą. Taką samą, jak każda inna ustawa.

Co się dziej w przypadku konfliktu między ustawą krajową a ustawą, która jest umową międzynarodową? Jeżeli w państwie nie zostanie wykształcona zasada nadrzędności ustawy odzwierciedlającej pr międzynarodowe w stosunku do pr krajowego? Jeżeli czegoś takiego nie ma, to co się dzieje? Jest ustawa wcześniejsza i ustawa późniejsza, która będzie zmieniała ustawę wcześniejszą. Wcześniejszą ustawą jest traktat, umowa. Co zastosować??

Reguły kolizyjne, które stosujemy do usuwania konfliktów między ustawami: lex posterior derogat legi priori, lex speciali derogat legi generali. Czyli musimy się zastanawiać jaka jest relacja między tymi ustawami, ale może dojść do takiej sytuacji, że ustawa późniejsza uchyli naszą umowę międzynarodową. Z resztą specjalnie parlament może uchwalić taką ustawę, która spowoduje, że umowa międzynarodowa przestanie działać.

W państwach monistycznych jest inaczej. Państwa monistyczne wychodzą z założenia, że proces ratyfikacji umowy międzynarodowej jest procesem legislacyjnym. Mają do tego dobrą podstawę, bowiem najczęściej w tych państwach parlament wyraża zgodę, tak jak w Polsce na ratyfikowanie niektórych najważniejszych kategorii umów międzynarodowych. Jest to proces legislacyjny, umowa ma podwójny charakter, jest aktem i pr wewnętrznego i pr międzynarodowego, jeżeli norma jest jasna, bezwarunkowa, zupełna, jeśli intencją stron było nadanie praw jednostce, może być zastosowana bezpośrednio. Unikamy tej fikcji zamiany. Możemy stosować umowę bezpośrednio, jeżeli norma tej umowy ma charakter self-executing, jeżeli nadaje się do bezpośredniego stosowania, jeśli ma charakter normy samowykonalnej. Państwa monistyczne w UE to np. Polska, Francja, Holandia, a dualistyczne: Włochy, Niemcy, Austria, wszystkie państwa skandynawskie, W. Brytania. Przeważają państwa monistyczne. Wszystkie państwa z Europy Wschodniej są państwami monistycznymi, chociaż po powstaniu Czechy przyjęły konstytucję, z której jasno wynika, że są państwem dualistycznym ,ale po pewnym czasie konstytucję zmieniono i Czechy stały się państwem monistycznym. Polska jest państwem monistycznym, ale była państwem dualistycznym w okresie 1921-1952.

Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską jest umową międzynarodową.

Pierwsza sprawa, która dotyczy stosowania prawa wspólnotowego w pr krajowym: van Gend &Loos.

Jest to firma holenderska, która sprowadza, formaldehyd do Holandii. Zgodnie z zaleceniem OECD, innej organizacji europejskiej i międzynarodowej. Zmieniono sposób taryfikowania towarów. Formaldehyd dawniej był clony tylko jako formaldehyd, natomiast teraz trzeba wskazać, w jakim celu przywozimy go do kraju i w zależności od tego celu formaldehyd jest różnie clony. Firma Van Gend & Loos płaciła mniej a teraz wg nowego taryfikatora płaci wyższą stawkę, kwestionuje tę opłatę w sądzie administracyjnym przeciwko urzędowi celnemu, powołała się na umowę międzynarodową( w Holandii jest to możliwe, ponieważ Holandia jest państwem monistycznym) , chcąc zakwestionować wysokość opłaty. Jeszcze w początkach lat 20-stych XX w. Umowy były stosowane bezpośrednio. Mało tego, jest jedynym państwem, w którym umowa międzynarodowa może zmienić konstytucję.

Wszystkie państwa przyjmują, że umowa nie może zmienić konstytucji, to konstytucję trzeba by było zmienić, żeby móc zawrzeć umowę sprzeczną z konstytucją. Holandia jest bardzo przyjazna prawu międzynarodowemu. Oczywiście jest specjalna procedura, ale w wyniku tej procedury umowa międzynarodowa może zmienić konstytucję. Firma Van Gend & Loos powołuje się na art 12 traktatu rzymskiego, dziś jest to przepis, który ma inną treść, bo już nie ma ceł między państwami członkowskimi. No i przepis, że państwa członkowskie nie będą wprowadzały nowych ceł przywozowych lub wywozowych, ani opłat o podobnych skutkach, ani też nie będą podwyższały tych opłat, które jeszcze istnieją we wzajemnych stosunkach. Firma Van Gend &Loos mówi, że pobranie opłaty jest sprzeczne z tym przepisem, powstaje problem dla sądu holenderskiego a mianowicie problem, czy sam sąd holenderski ma kompetencje do tego, żeby rozstrzygnąć czy art. 12 może być zastosowany przeciwko urzędowi celnemu. I jak rozstrzygnąć tą kwestię czy traktat może być stosowany bezpośrednio w prawie wewnętrznym państw członkowskich. W Holandii jest to możliwe, że taki przepis można powołać, że jednostka może wywodzić swoje prawa z przepisu umowy międzynarodowej.

Jakie prawo wywodzi firma Gend &Loos z obowiązku państw? Państwa nie będą podwyższały ceł, jednostka ma jakie prawo? Prawo do zapłacenia ceł, które istniały między państwami członkowskimi w dniu wejścia w życie traktatu, bo państwa się zobowiązały, że tych ceł, które istnieją we wzajemnych stosunkach nie będą podwyższały. Tak normalnie stosuje się prawo międzynarodowe, bo norma prawa międzynarodowego jest konstruowana w ten sposób, że konstruowane są obowiązki między państwami, między stronami umowy. Żeby skonstruować prawo dla jednostki muszę wyinterpretować to prawo. Prawa są implikowane z obowiązków państwa. W Holandii jest dobra praktyka, sędziowie i adwokaci strony wiedzą, jak powoływać prawo międzynarodowe, ale sąd pyta czy to jest kompetencja zadecydowania o tym, czy art. 12 nadaje się do bezpośredniego zastosowania traktatu, czy to jest kompetencja ETS. ETS generalnie ma kompetencje tylko do interpretowania prawa wspólnotowego (dziś prawa unii) bądź w kwestiach legalności, nie ma prawa orzekania o stosowaniu prawa europejskiego w prawie krajowym.

Sąd holenderski zadaje pytanie czy to jest kwestia stosowania art. 12 w prawie krajowym czy jest to kwestia interpretowania? Gdyby trybunał powiedział, że to jest kwestia stosowania, kompetentny sąd holenderski, jeśli odpowie, że jest to kwestia interpretowania prawa to kompetentny będzie trybunał. W postępowaniu przed ETS mogą interweniować państwa członkowskie, 6 państw członkowskich interweniowało i zgodnie stwierdziło, że to jest kwestia stosowania prawa europejskiego w prawie krajowym, ze traktat nie reguluje kwestii stosowania prawa i ta kwestia powinna być pozostawiona państwom członkowskim. To by oznaczało, że w państwach monistycznych art. 12 mógłby być powoływany bezpośrednio, np. przez jednostki, ale niekoniecznie wszystkie sądy musiałyby stwierdzać tak samo, że kryteria bezpośredniej skuteczności zostały spełnione a w państwach dualistycznych traktat nie byłby stosowany bezpośrednio, stosowana byłaby ustawa, bo każda norma musiałaby być odzwierciedlona w ustawie transponującej, można w różny sposób wprowadzać traktat do prawa krajowego w państwach dualistycznych, można to zrobić w kilku ustawach, można to robić w jednej ustawie, można zamienić wyraźnie normę umowy na prawo krajowe. A można robić to, np. jak robią Włosi, że wydają ustawę upoważniającą do ratyfikacji i traktat jest częścią, załącznikiem do tej ustawy, co powoduje, że w miarę te normy działają niezniekształcone przez zamianę na prawo krajowe. Ale rozbieżność orzecznicza mogłaby być bardzo duża w państwach członkowskich.

ETS powiedział, że jest to kwestia stosowania prawa w prawie krajowym, a stosowanie wymaga interpretowania prawa i w związku z tym to jest kwestia również interpretowania prawa europejskiego, a ta należy do kompetencji ETS.

Dalej ETS zinterpretował art. 12. zastanawiał się czy spełnione są kryteria norm samowykonalnych. Po pierwsze badał intencje państw członkowskich. W tym postępowaniu interweniowały wszystkie państwa członkowskie. Wszystkie państwa członkowskie stwierdziły, że miały zgodną intencję. Ich intencją nie było nadawanie praw jednostce. Trybunał uwzględnił tę intencję?- nie wziął intencji wyrażonej w postępowaniu przez państwa członkowskie. Trybunał przypatrzył się traktatowi, powiedział, że z systemu traktatu ustanawiającego wspólnotę wynika, że celem traktatu było ustanowienie wspólnego rynku, tj. takiego mechanizmu, który ma służyć jednostkom przede wszystkim, od samego początku jednostka była włączona w ten proces traktatowy. Jednostka, np. występuje w zgromadzeniu parlamentarnym, jest reprezentowana, to zgromadzenie parlamentarne, czyli jednostki doradzają, wydają opinie w procesie legislacyjnym, jednostka jest reprezentowana w komitecie gospodarczo-społecznym, który jest w procesie legislacyjnym opiniodawczym komitetem. Wreszcie trybunał sięgnął do artykułu, który dzisiaj jest art. 267, a kiedyś był art. 177- pytanie prejudycjalne.

I to jest najważniejszy prawny argument. A mianowicie ten przepis, od samego początku wskazywał, że sądy krajowe mają prawo (a ostatniej instancji sądy mają obowiązek zadawania pytań dotyczących interpretacji traktatu. Trybunał powiedział, że chociaż o bezpośrednim stosowaniu traktatu mowa była tylko w przepisie, który definiuje rozporządzenie.

Rozporządzenie ma być bezpośrednio stosowane, to jednak z art. 177 wynika coś innego. Po co pytanie prejudycjalne miałoby dotyczyć interpretacji traktu, jeżeli traktat nie byłby bezpośrednio stosowany?

A zatem intencją państw członkowskich było to, żeby jednostka mogła przed sądem powołać traktat, czyli intencją było bezpośrednie stosowanie traktatu, intencją stron było nadanie praw jednostce.

Z całego systemu wynika to, że jednostka jest podmiotem tego systemu. Jedno z najczęściej cytowanych stwierdzeń trybunału, to stwierdzenie, które zawarte jest w tym akapicie, gdzie trybunał analizuje cel traktatu ustanawiającego wspólnotę europejską. Tym celem jest ustanowienie wspólnego rynku, którego funkcjonowanie wpływać będzie bezpośrednio na sytuację podmiotów prawa we wspólnocie. Co wymaga by traktat ten był czymś więcej niż tylko umową, ustanawiającą wzajemne zobowiązania między państwami, to jest umowa, która nadaje również prawa jednostce i z tej umowy mogą wynikać obowiązki dla jednostki. Wspólnota stanowi nowy porządek dlatego trybunał mówi, nowy porządek prawa międzynarodowego, na rzecz którego państwa ograniczyły swoje prawa suwerenne, w wąskich dziedzinach, ale jednak ograniczyły. I normy tego prawa dlatego znajdują zastosowanie nie tylko do państw członkowskich ale i do jednostek. Trybunał oparł się na całym systemie, badał ducha traktatu, cel traktatu, by dojść do takiego stwierdzenia. Stwierdzenia w zasadzie sprzecznego z prawem międzynarodowym, trybunał mówi, że to jest nowy porządek, czyli sugeruje, że nieznany w prawie międzynarodowym, wejście w życie traktatu to rok 58, orzeczenie jest z lat 60- tych.

W tym czasie znane już było orzeczenie stałego trybunały sprawiedliwości, sądu międzynarodowego w sprawie sądów gdańskich, lata 20-ste, gdzie ten trybunał powiedział, że oczywiście,że umowa może być stosowana bezpośrednio, bo może nadawać prawa jednostce. Tak więc to nie był nowy system, taki system był znany, można podać przykład Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, która daje prawa jednostkom. W każdym razie trybunał stwierdza, że to pewien charakterystyczny dla prawa międzynarodowego, w tym sensie nowy porządek, nieklasyczny porządek prawa międzynarodowego.

Jaką intencję w takim razie trybunał zbadał?, bo musiał postępować zgodnie z zasadami. Zbadał intencję obiektywną intencję zapisaną w treści traktatu, badał treść traktatu. I tak mniej więcej prawo międzynarodowe podchodzi do intencji państw, że nie bierze pod uwagę przy interpretowaniu umów intencji subiektywnej, a tylko intencję obiektywną. Dalej trybunał badał kryteria pozostałe, czy jasne prawo wynika dla jednostki.- można je określić. To jest prawo do niezapłacenia ceł.

Coś jest potrzebne do tego, żeby wykonać tę normę? Czy sędzia ma wszystkie elementy, które są niezbędne do wydania orzeczenia? Jeżeli wpłynęłaby taka skarga, sąd holenderski czegoś potrzebuje czy ma wszystkie elementy? Norma jest kompletna, prawnie perfekcyjna, nie wymaga implementacji? Potrzebuje sędzia coś więcej? Nie!. I trybunał to powie, jasny bezwarunkowy zakaz, świetnie się nadaje do bezpośredniego stosowania.

Kilka miesięcy później wpływa do ETS kolejna skarga. Skarga, która pochodzi z państwa dualistycznego- Włochy. Traktat rzymski stał się na skutek ratyfikacji, poprzez ustawę ratyfikacyjną, stał się ustawą w prawie włoskim. Wszedł w życie w 58r.a od 58 funkcjonuje jako ustawa w prawie włoskim. Włochy w latach 60-tych wydały ustawę dotyczącą wytwarzania energii elektrycznej. Wprowadziły monopol państwowy, tylko jedna firma mogła wytwarzać energię- ENEL. Pan Costa jest akcjonariuszem spółki, która prowadzi elektrownię, on nie może prowadzić swojej działalności na skutek ustawy, bo te małe przedsiębiorstwa w wyniku monopolizacji muszą przestać funkcjonować, więc jego prawa zostały naruszone. Jest adwokatem, więc zdaje sobie sprawę, że mogło dojść do naruszenia prawa wspólnotowego. Po pierwsze w traktacie są przepisy antymonopolowe, zabronione są monopole państwowe. Mogą być dopuszczalne, ale pod pewnymi warunkami i na pewno nie w ten sposób, że tylko jedno przedsiębiorstwo może działać na rynku, swoboda prowadzenia działalności gospodarczej, swoboda przepływ usług. Powołuje on kilka przepisów traktatu, ale najpierw musi znaleźć sposób, żeby jego sprawa mogła być wniesiona do sądu krajowego, bo trzeba pamiętać, że jednostka przede wszystkim wnosi sprawę do sądu krajowego. Co robi Costa żeby móc „zahaczyć” ustawę pod względem jej zgodności z prawem wspólnotowym? Firma ENEL dostarcza do jego mieszkania energię, on nie płaci rachunku, co powoduje, że ta firma musi przeciwko niemu postępowanie. W pierwszej instancji wygrywa, to w drugiej sprawie on kwestionuje sprawę i on wnosi do sądu, stąd jest to sprawa Costa przeciwko ENEL.

Sąd włoski zadaje pytanie ETS, żeby rozwiązać podstawowy problem: ustawa późniejsza uchyla ustawę wcześniejszą, uchyla postanowienie traktatu, jeśli tak to w takim razie firma ENEL działa legalnie, powołana zgodnie z późniejszą ustawą. Zgodnie z porządkiem włoskim legalnie. Sąd wiedział, że wydano orzeczenie w sprawie Fan Gend & Loos, zadaje jednak pytanie jak to dotyczy państw dualistycznych, to co trybunał powiedział w sprawie Van Gend. Trybunał w Luksemburgu potwierdza specyfikę tego systemu.

Mówi nieco innym językiem. W odróżnieniu od zwyczajnych umów międzynarodowych traktat EWG ustanowił własny porządek prawny, który włączony został do systemu prawnego państw członkowskich, po jego wejściu w życie i który ma charakter wiążący dla sądów krajowych. Sąd włoski jest związany traktatem. W tym porządku prawnym są zasady, które są wspólne dla wszystkich państw. Włochy muszą zapomnieć o tym, że są państwem dualistycznym w odniesieniu do wprowadzania prawa międzynarodowego do prawa krajowego.

Trzeba bezpośrednio zastosować traktat, mamy własny porządek, to jest początek tego, co się nazywa autonomią prawa wspólnotowego. W tym porządku są zasady obowiązujące wszystkich, w tym zasadę bezpośredniego stosowania traktatu. Traktat ma być bezpośrednio stosowany we wszystkich państwach jednakowo.

Dalej trybunał wyjaśnia dlaczego: państwa ustanawiając na czas nieokreślony wspólnotę wyposażoną we własne instytucje, osobowość, zdolność prawną, zdolność do występowania we własnym imieniu w obronie, a w szczególności w rzeczywiste uprawnienia władcze, wynikające z ograniczenia kompetencji, z przeniesienia uprawnień z tych państw na wspólnotę, ograniczyły, aczkolwiek w wąskich dziedzinach swoje suwerenne prawa i stworzyły w ten sposób system prawa, mający zastosowanie do nich samych oraz do pochodzących z nich jednostek. Zawierając umowę państwa członkowskie przeniosły swoje prawa na wspólnotę, wspólnota je teraz wykonuje, ma silne uprawnienia władcze, które są skuteczne nie tylko w stosunku do państw ale też do jednostek, bo wspólny rynek jest tworzony przede wszystkim dla jednostek.

Z bezpośredniego stosowania traktatu, które ma być takie samo we wszystkich państwach, bo mamy autonomiczny porządek prawny. Z bezpośredniego stosowania wynika bezpośrednia skuteczność traktatu. Najpierw mamy bezpośrednie obowiązywanie, bezpośrednie stosowanie, bezpośrednią skuteczność.

Trzy różne terminy, jaka jest różnica między tymi terminami? Co to znaczy, że traktat bezpośrednio obowiązuje? Jest częścią prawa krajowego, jeżeli jest częścią tego prawa, to może być bezpośrednio stosowany, tak jak ustawy. Bezpośrednie stosowanie oznacza stosowanie przez wszystkie organy państwa, przez wszystkich kogo ta norma może dotyczyć, jednostki.

A co to bezpośrednia skuteczność? Bezpośrednia skuteczność dotyczy bezpośredniego stosowania w stosunku do jednostki. Możliwość powołania normy przed sądem jako źródła praw lub obowiązku jednostki.

Trybunał stosuje zamiennie te terminy, (termin taki jak bezpośrednie obowiązywanie to wymysł języka polskiego) trybunał zamiennie mówi o bezpośrednim stosowaniu i bezpośredniej skuteczności.

A to dlatego, że pojęcie bezpośredniego stosowania jest szersze niż pojęcie bezpośredniej skuteczności. Bezpośrednia skuteczność dotyczy jednostek. Możliwość powołania przez jednostki normy.

Są normy, które są bezpośrednio stosowane, a nie są bezpośrednio skuteczne, która jest bezpośrednio stosowana a nie daje praw jednostce i obowiązków, np. taką normą jest art. 267 (kiedyś 234, a jeszcze wcześniej 177) - pytania prejudycjalne. Sąd krajowy ma prawo i obowiązek zwrócić się do ETS z pytaniem prejudycjalnym.

W Polsce nie mamy żadnego przepisu, na podstawie którego sądy polskie zawieszały postępowanie główne, zadawały pytanie i potem odwieszały to postępowanie po otrzymaniu odpowiedzi, wiążącego wyroku ETS.

Po prostu stosują art. 234 traktatu, on daje bezpośrednio prawo i też nakłada na sąd ostatniej instancji obowiązek zwrócenia się z pytaniem do ETS. Jest to przepis stosowany przez sądy, ale żadne prawo dla jednostki z niego nie wynika. To jest dyskrecjonalne uprawnienie sądu. Konsekwencją bezpośredniego stosowania jest oczywiście prymat prawa wspólnotowego w stosunku do prawa krajowego. Szczególna rola w tym systemie ETS jako sądu o charakterze konstytucyjnym. Trybunał rozstrzyga o interpretacji tego prawa, nie sąd krajowy.

Kryteria bezpośredniego stosowania: trybunał te kryteria wyjaśnił w kilku orzeczeniach: Van Gend & Loos, Costa ENEL, ale to wymagało dopracowania. Trybunał posługiwał się klasycznymi kryteriami, w Van Gend badał intencję stron. Nigdzie potem do intencji już się nie odwoływał, bo nie musiał. Trybunał odwoływał się do innych kryteriów, wymagał żeby norma była jasna i precyzyjna, tak jak sąd amerykański, żeby nie było w tej normie żadnych warunków (termin jest warunkiem- on może pozostawiać sądowi swobodę do czasu ziszczenia się terminu), norma musi mieć wszystkie elementy nadające się do bezpośredniego zastosowania. Wszystkie elementy niezbędne dla sądu do jej stosowania. Norma musi być zupełna. Art. 119 kiedyś traktatu, wszystkie państwa członkowskie w czasie pierwszego etapu, niektóre cele miały być osiągane stopniowo, był jeden 12-letni przejściowy okres podzielony na trzy odcinki czteroletnie. I wszystkie państwa członkowskie w czasie pierwszego etapu miały obowiązek zapewnić i utrzymać stosowanie zasady jednakowego wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn za jednakową pracę. Dalej w tym przepisie mamy definicję legalną wynagrodzenia i takiej samej pracy.

Pani Defrenne jest stewardesą. Przechodzi na emeryturę w wieku 40 lat, bo pracuje w trudnych warunkach. Okazuje się,że mężczyźni w tym samym czasie na tym samym stanowisku zarabiali więcej. Więc Defrenne jest dyskryminowana. Jest rok 75, do końca 62r. państwa członkowskie miały zapewnić jednakowe traktowanie. Żadne z państw członkowskich tego zobowiązania nie wykonało. Państwa członkowskie na dzień przed upływem tego terminu zebrały się i zawarły porozumienie, które zostało podpisane przez państwa członkowskie, że przedłużają sobie jeszcze wypełnienie tego obowiązku. Przed sądem państwa członkowskie powołują się na tę umowę. Sprawa trafia do sądu krajowego. Defrenne wnosi skargę przeciwko liniom lotniczym Sabena, powołuje się na art. 119 traktatu i pytanie prejudycjalne zostało skierowane do ETS: czy art. 119 spełnia kryteria bezpośredniej skuteczności. Gdyby to działo się jeszcze w marcu 62r. art. 119 nie byłby normą bezwarunkową, bo termin nie upłynął, państwo miało swobodę działania do końca 62r. po 62r. termin upłynął, w takim razie państwa są zobowiązane. Norma nie była normą zupełną, bo ona wymagała by państwa wprowadziły do prawa wewnętrznego, to nie miała być norma bezpośrednio skuteczna, ale po upływie 62r. jednak jest to norma bezpośrednio skuteczna.

To orzeczenie jest orzeczeniem politycznym, trybunał robił to w związku z trudnościami, jakie miały miejsce w tym czasie miejsce. Państwa członkowskie nie chciały wprowadzić równego traktowania kobiet i mężczyzn, bo miałoby to ogromne skutki ekonomiczne. Trybunał chciał to wykorzystać i pchnąć integrację.

Kilka razy już komisja do 75r. przedkładała projekt dyrektywy dotyczący równego traktowania kobiet i mężczyzn, ale państwa też jej nie chciały. Trybunał musiał w takim razie znaleźć argument dlaczego odrzucić porozumienie zawarte między państwami, zmieniające art. 119. Od samego początku istniał przepis w traktacie, ten sam, co dziś tylko w innej numeracji i był w traktacie rzymskim, art. 48 TUE: traktat można zmienić tylko w przewidziany w traktacie sposób. Traktat przewiduje, że umowa ma być ratyfikowana przez wszystkie państwa członkowskie. To nie jest umowa zawarta w tym trybie, więc nie może być brana pod uwagę. Orzeczenie w sprawie Defrenne jest takie, że art. 119 po 62r. jest bezpośrednio skuteczny.

Dla Defrenne wynika z tego orzeczenia, że może uzyskać odszkodowanie. Skutki finansowe są ogromne.

Co różni orzeczenie Defrenne od Van Gend? - skutek horyzontalny. Trybunał po raz pierwszy w tym orzeczeniu powiedział, że nie tylko traktat ma skutek wertykalny, nie tylko można powołać postanowienie traktatu przeciwko państwu, ale także przeciwko jednostce. Traktat ustanowił własny porządek prawny, którego podmiotami są nie tylko państwa, ale także jednostki. Jednostki mają nie tylko prawa, ale mają również obowiązki. Trybunał po raz pierwszy sformułował ograniczony skutek swojego orzeczenia, normalnie orzeczenia ETS wydawane w trybie prejudycjalnym, skutkują od samego początki, interpretacja dana przez trybunał jest skuteczna od początku, czyli to jest skutek retroaktywny. Klasycznie orzeczenie ma skutek retroaktywny, w odróżnieniu od naszego trybunału konstytucyjnego, które skutkują prospektywnie od momentu opublikowania w Dzienniku Urzędowym. W orzeczeniu w sprawie Defrenne po raz pierwszy trybunał ograniczył skutek swojego orzeczenia, stwierdził, że orzeczenie jest skuteczne retroaktywnie w stosunku do pani Defrene i do wszystkich podmiotów, które wniosły skargę podobną do sądów krajowych.

I dalej trybunał powiedział: orzeczenie jest skuteczne na przyszłość od momentu wydania orzeczenia. W ten sposób trybunał zredukował niechęć w stosunku do tego orzeczenia państw członkowskich, przyśpieszył proces integracji, to przyczyniło się do tego, że w 76r. została uchwalona dyrektywa 207/76 - jedna z najważniejszych dyrektyw niedyskryminacyjnych w prawie wspólnotowym. Orzeczenie przede wszystkim udowodniło, że jednostka jest podmiotem systemu.

Orzeczenie Von Colson. Dwie panie aplikują o pracę do więzienia niemieckiego, ale jej nie dostają, bo zatrudnieni są mężczyźni, mimo że mniej wykwalifikowani. Wnoszą sprawę do sądu niemieckiego, twierdzą, że lepiej wykształcone niż zatrudnieni. Sąd niemiecki uznaje, że były dyskryminowane niezgodnie z dyrektywą z 76r. 207/76. Niemcy wykonali dyrektywę wspólnotową. Jest ustawa, która przewiduje, że w przypadku, gdy jednostka jest dyskryminowana może dochodzić swoich praw przed sądem, jeżeli sąd stwierdzi, że doszło do dyskryminacji, to jednostka ma prawo do nominalnego odszkodowania. Tym paniom zatem chciano zwrócić koszty przejazdu, ale one tego nie chcą, chcą być zatrudnione.

Więc pytanie: czy one mogą się domagać zatrudnienia przez pracodawcę, który dyskryminował je w procesie zatrudnienia, czy też wystarczające jest to co przewidziały Niemcy? Chodzi o art. 6 dyrektywy i o to, czy ten art może być bezpośrednio skuteczny, czy spełnia kryteria bezpośredniej skuteczności. Ten przepis nakłada na państwo obowiązek wprowadzenia do systemów prawnych środków, niezbędnych w celu zapewnienia jednostce dyskryminowanej możliwości dochodzenia swoich praw przed sądem (i to jest najważniejszy fragment tego art).

Jakich kryteriów bezpośredniej skuteczności ta norma nie spełnia? - zupełności i jest to norma warunkowa (państwo ma generalne zobowiązanie do umożliwienia dochodzenia praw jednostki przed sądem. Natomiast jak to dochodzenie ma wyglądać pozostawiono państwom swobodę. Trybunał powie, że jeżeli taka swoboda jest pozostawiona państwom członkowskim, jeżeli państwo ma wprowadzić sankcje związane z naruszeniem prawa wspólnotowego, to sankcje te mają być adekwatne do naruszenia, muszą być efektywne i muszą zawierać pewien element odstraszający od popełniania tego typu naruszeń. Zwrot kosztów przejazdu(7,20 marek) nie spełnia takich wymagań, bo nie wystarczy tylko nominalne odszkodowanie.

Jednocześnie prawo wspólnotowe pozostawia swobodę państwom członkowskim, ale ta swoboda mieści się w pewnych generalnych zasadach. Trybunał powiedział, że art. 6 nie jest bezpośrednio skuteczny.

Trzeba zwrócić uwagę na definicje ETS normy bezwarunkowej - stosowanie normy bezwarunkowej nie może być zależne od swobodnego uznania albo państw członkowskich czy instytucji wspólnoty.

Jeżeli pozostawiono państwu jakąś opcję, swobodę, to jeżeli państwo jakąś opcję to jednostka nie może żądać spełnienia tego, co państwo nie wybrało, bo państwo miało swobodę wyboru. Artykuł 90 dawnego traktatu o wspólnocie europejskiej, on nadal jest w wersji lizbońskiej. - ten przepis spełnia kryteria bezpośredniej skuteczności. Tę normę naruszyła Polska, wprowadzając podatek akcyzowy na samochody używane, sprowadzane do Polski, Polska przegrała sprawę Brzezińskiego przed ETS. Pierwsze naruszenie pr. wspólnotowego przez Polskę to naruszenie bezpośrednio skutecznego art. 90.

Orzeczenie Costa v. ENEL fundamentalne jest to, chodziło o traktat, który był ustawą i o późniejszą ustawę. We Włoszech taki konflikt powodował utratę skuteczności ustawy wcześniejszej. Sąd włoski pytał czy to jest taka zależność?

Czy możemy utrzymać tę normę w systemie?

Czy norma ustawy jest nadal ważna?

Co jest efektem konfliktu między traktatem, który jest ustawą i późniejszą ustawą, dlatego trybunał odpowiada Włochom, że mamy własny porządek prawny, że te zasady, które Włochy stosują do umów międzynarodowych, nie mogą być stosowane do traktatu?

Trybunał nie powiedział, że państwa dualistyczne mają przestać być państwami dualistycznymi. W związku z włączeniem do prawa każdego z państw członkowskich przepisów wspólnotowych ze względu zarówno na brzmienie, jak i ducha traktatu państwa nie mogą uznawać pierwszeństwa przed porządkiem prawnym, jakie przyjęły na zasadzie wzajemności, jednostronnego, późniejszego przepisu, którego w związku z tym nie mogą temu porządkowi prawnemu przeciwstawić, nie można przeciwstawić traktatowi, traktat musi mieć pierwszeństwo. Bo stanowiłoby to zakwestionowanie podstaw wspólnoty.

Orzeczenie Costa v. ENEL to początek prymatu, pierwsze orzeczenie, w którym trybunał stwierdził, że pr. wspólnotowe ma prymat w stosunku do pr. krajowego. Ten prymat nie wynika z normy traktatu, nie ma żadnej normy w traktacie o tym, wynika z logiki ustanowionego systemu, z celu, celem jest ustanowienie wspólnoty. Jeżeli państwa najpierw się umawiają, że nie będą wprowadzały nowych ceł a potem mogą to zmienić, to godzą w ducha wspólnoty i godzą w realizację celu ustanowienia wspólnego rynku. Prymat wynika z całego systemu traktatu, ze zobowiązań wzajemnych, jakie państwa na siebie przyjęły.

W tym orzeczeniu ETS zasugerował, że skutkiem konfliktu między traktatem a normą krajowa jest unieważnienie normy krajowej. Nieważność normy krajowej, czyli bezskuteczność tej normy od samego początku. Uchylenie normy krajowej. Trybunał był za to krytykowany i słusznie. Mówiono, bowiem, że Trybunał nie ma takiej kompetencji. Bo ETS ma tylko kompetencje do interpretowania prawa Unii i kontroli legalności prawa Unii.

Trybunał w takim razie zmienia zdanie co do skutków i w orzeczeniu w sprawie Simmenthal daje wykład, jaki skutek ma kolizja między normą krajową a normą wspólnotową. Orzeczenie w sprawie Simmenthal dotyczy importu mięsa przez niemiecką firmę do Włoch. Mięso jest badane na granicy, jest nowa ustawa wprowadzająca obowiązek badania mięsa, na mięso jest nakładana opłata weterynaryjna. Najpierw sprawa trafia do ETSu jako pytanie sądu włoskiego czy to narusza prawo wspólnotowe, ta ustawa włoska. W czym jest sprzeczna ustawą włoską wprowadzająca opłatę weterynaryjną? Z jaką normą traktatową jest sprzeczna? Opłaty o podobnym skutku do ceł. W czym opłata weterynaryjna jest podobną do cła? Bo jest pobierana w związku z wprowadzeniem towaru zagranicznego na rynek krajowy. Związana przekroczeniem granicy przez towar. Trybunał w orzeczeniu Simmenthal stwierdza, że jest naruszenie art. 12. Firma Simmenthal zwraca się do władz administracyjnych do zwrot tej sumy, pobranej niezgodnie z prawem wspólnotowym.

Co usłyszał od władz krajowych? To samo co Brzeziński w Polsce usłyszał od naszych organów administracyjnych, urzędu skarbowego.

Jest ustawa krajowa, nie została ona uchylona. Dopóki ustawa krajowa obowiązuje to trzeba ją stosować, nie żadną umowę tylko ustawę krajową. Stąd pytanie sądu włoskiego, czy rzeczywiście tak jest, czy mamy czekać aż normę zmieni Parlament, czy też mamy zwrócić się z pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego żeby tę normę uchylić i dopiero ją zastosować. ETS odpowiada: nie czekajcie na zmianę ustawy, nie pytajcie Trybunału Konstytucyjnego tylko zastosować prawo wspólnotowe. Prymat prawa wspólnotowego nie jest prymatem obowiązywania prawa, w konsekwencji nie uchyla norma wspólnotowa normy krajowej, norma krajowa nadal działa. Prymat prawa wspólnotowego jest prymatem stosowania prawa. W tym orzeczeniu Trybunał powie, że obowiązkiem sądu jest niezastosowanie normy krajowe a zastosowanie normy prawa wspólnotowego. Tak w państwa monistycznych stosowane są umowy międzynarodowe, w związku z tym mówiąc o nieważności Trybunał trochę przesadził.

Ważne orzeczenie Komisja przeciwko Francji. Sprawa kodeksu morskiego francuskiego.

Komisja bada czy państwa członkowskie naruszają prawo wspólnotowego, może wnieść skargę do ETSu na podstawie art. 25 Traktatu Lizbońskiego a do niedawna art. 226 TWE. Komisja stwierdza, że we Francji jest stosowany Kodeks Morski Pracy Z lat '70 i on ma przestarzała zasadę. Mianowicie zgodnie z tym kodeksem na statkach francuskich, mogą być zatrudnienie jako kapitan tylko obywatele francuscy, radiotelegrafiści tylko obywatele francuscy, sternikiem może być tylko obywatel francuski. Komisja zwraca się do Francji, aby ten przepis został poprawiony, bo zgodnie z zasada swobodnego przepływu pracowników, nie wolno dyskryminować obywateli innych państw członkowskich. Kapitanem statku może obywatel innego państwa członkowskiego także. Francja nie chce tego przepisu zmienić, informuje Komisję, że wszystko jest w porządku, wiemy, że ten przepis jest niezgodny w prawem wspólnotowym, ale my poinformowaliśmy wszystkich armatorów, wszystkich zatrudniających marynarzy żeby tego przepisu nie stosować do obywateli innych państw członkowskich, nie naruszamy w związku z tym prawa wspólnotowego. Sprawa trafia do ETSu.

Trybunał odpowiada, że Francja naruszyła prawo wspólnotowe, nie ma żadnego przepisu, który by mówił, nakazywał państwom członkowskim usunięcie takiego niezgodnego z prawem wspólnotowym przepisu z prawa krajowego. Trybunał powiedział, że te praktyki administracyjne, te pisma, które wysyłacie są bez znaczenia. Jest w kodeksie Morskim Pracy nadal taka norma, która jest sprzeczna z prawem wspólnotowym.

Dlaczego taka norma nie może zostać w systemie prawnym? Zasada swobodnego przepływu osób, usług i kapitału wymaga znoszenia barier, znoszenia barier ograniczający te swobodny. Na to Trybunał się powołał, że takie przepisy pozostające w systemie prawnym one tworzą barierę swobodnego przepływu pracowników.

W czym ta bariera się urzeczywistnia, dlaczego to jest bariera, pozostawianie przepisu, który mówi, że kapitanem na statku może być tylko Francuz? Ale ona pozwala, bo jest administracyjny przepis i armator tego nie zastosuje. Być może, jeżeli udam się do armatora tego statku to być może zostanę zatrudniona na tym statku. Ten przepis pozostający w systemie daje mylne wyobrażenie, wprowadza jednostki w błąd, co do możliwości korzystania przez nie z praw wynikających dla nich z prawa wspólnotowego. Dlatego stanowi barierę w swobodnym przepływie? Trybunał nie powiedział dokładnie, bo nie mógł, on prowadzi dialog ze sądami krajowymi. Mówi sądom łagodnie, to jest naruszona zasada swobodnego przepływu pracowników, bo takie pozostawianie w systemie stanowi barierę w swobodnym przepływie. Nie mówi, że prymat prawa wspólnotowego wymaga usunięcia takiej normy z systemu, bo takiego prawa nie ma. On może się tylko wypowiadać co do interpretacji zasady swobodnego przepływu pracowników. Ale z tego orzeczenia wynikają także kolejne zasady. Co Francuzi mają zmienić, po takim orzeczeniu? Jak zmienić normę, która mówi, że kapitanem na statku może być tylko Francuz? Może ograniczyć wykonywanie tych funkcji dla obywateli państw członkowskich, jeżeli chce się zostawić ograniczenie dla państw trzecich, jak nie chce się, żeby kapitanem statku francuskiego był np. Rosjanin.

Orzeczenie w sprawie Fratteli Costanco - to włoska firma. W latach osiemdziesiątych miał się odbyć mundial w Mediolanie, do tego celu jest przygotowany stadion i miał być remontowany. Władze Mediolanu ogłaszają przetarg na remont stadionu. Firma Fratteli Costanco staje do przetargu. Jest dyrektywa wspólnotowa dotycząca tego typu przetargów, została transponowana do prawa włoskiego, jest ustawa włoska transponująca dyrektywę wspólnotową. Ale ta dyrektywa została źle transponowana do prawa krajowego. ETS już wcześniej rozwinął orzecznictwo, które wskazywało, że dyrektywa źle transponowana może by c powołana przez jednostkę przed sądem , że ona daje prawa przeciwko państwu jednostce.

Tu pojawia się pytanie w tym orzeczeniu, czy stosować bezpośrednio prawo wspólnotowe mają tylko sądy? Czy jednostka może się powołać bezpośrednio na dyrektywę przed organem administracyjnym, nie przed sądem.

Firma Fratteli Costanco staje do przetargu. Do przetargu stają również inne firmy. Oferta Fratteli Costanco została odrzucona bez rozpatrywania. Zgodnie z prawem, które transponowało dyrektywę wspólnotową. Każda firma musi przestawić koszty proponowane, jeżeli koszty, którejś firmy są różne. Jeżeli koszty są np. o 10% niższe niż koszty przedstawiane przez inne firmy, ustawa mówi, że taka ofertę należ y odrzucić. Dyrektywa wspólnotowa mówi co innego, jeżeli koszty są o 10% niższe niż innych firm, należy zwrócić się do firmy z prośbą o wyjaśnienie tej różnicy. Mogą istnieć bowiem uzasadnione przyczyny zawyżenia lub obniżenia kosztów. Nie można podejmować arbitralnej decyzji, tylko należy przeprowadzić postępowanie wyjaśniające, można nie dać wiary wyjaśnieniom i taką firmę wtedy odrzucić. Dyrektywa została transponowana, ale zapomniano o ważnym elemencie tejże dyrektywy. Uznano, że wystarczy 10% owa w kosztach i można odrzucić firmę. Przed urzędem administracyjnym Fratteli Costanco powołuje dyrektywę wspólnotową i możliwość bezpośredniego stosowania dyrektywy, jeżeli dyrektywa została źle transponowana do prawa krajowego. Sprawa trafia z odwołań do sądu, który zadaje pytanie prejudycjalne.

Pytanie dotyczy między innymi tego, czy organ administracyjny też ma bezpośrednio stosować prawo wspólnotowe?

ETS odpowiada w tym orzeczeniu, że oczywiście prawo wspólnotowe wiąże wszystkich, ma być bezpośrednio stosowane przez ograny administracyjne, przez sądy i inny organy państwa.

To, że prawo wspólnotowe ma być stosowane przez wszystkie organy państwa i że prymat dotyczy również decyzji administracyjnych wynika jasno kolejnego orzeczenia w sprawie Ciolla.

Ciolla - z tego orzeczenia wynika, że nie może być nałożona a jednostkę kara, jeżeli decyzja administracyjna okazuje się sprzeczna ze swobodami przepływu, z prawem wspólnotowym. Decyzja wydana przed wejściem państwa do UE, bo sprawa dotyczy Austrii, przed wejściem Austrii UE. Sprawa dotyczy Pana Chiolli, który dał schronienie w swojej przystani trzem czy czterem łodziom więcej niż wymagała tego decyzja administracyjna. Decyzja mówiła, że on ma ograniczona ilość miejsc do cumowania dla obywateli innych państw członkowskich a ma dużo miejsc dla obywateli Austrii. Oczywiście jest to niezgodne z zasadą swobodnego przepływu usług, ta zasada wymaga niedyskryminacji, on miał prawo dać schronienie trzem łodziom więcej niż wynikało to z tej decyzji. Trybunał powiedział, że nie można ukarać pana Chiolli za to, że postąpił zgodnie z prawem wspólnotowym a nie zgodnie z decyzją administracyjną.

To pokazuję, że prawo wspólnotowe ma prymat w stosunku nie tylko do norm abstrakcyjnych, norm zawartych w ustawach, ale ma prymat w stosunku do całego prawa krajowego.

Orzeczenie w sprawie Tanja Kral pokazuje, że ma prymat w stosunku do Konstytucji.

Orzeczenie w sprawie Tanja Kral- ona jest elektronikiem, czyta, że Bundeswera chce zatrudnić elektronika do utrzymania, czyszczenia broni, zajmowania się bronią. Tanja Kral nie zostaje jednak zatrudniona, zostaje zatrudniony mężczyzna. Powołuj się na dyrektywę 207 z '76 roku. Pani Kral jest dyskryminowana.

W Konstytucji niemieckiej jest przepis, który mówi, że kobieta może być zatrudniona w armii z wyjątkiem stanowisk utrzymania broni. Jest ustawa niemiecka o służbie wojskowej, która precyzuje, że kobieta może być zatrudniona w armii na stanowiskach muzycznych lub medycznych. Tanja Kral może być pielęgniarką lub grać w orkiestrze. Oczywiście, że jest to dyskryminacja, trzeba jednak udowodnić, że jest to niezgodne z prawem , że nie ma uzasadnienia do odrębnego traktowania kobiet i mężczyzn. Niemcy powołują przeróżne rzeczy w tym postępowaniu, mówią, że jest to bardzo tradycyjny przepis w konstytucji, który służył ochronie kobiet.

Po wojnie większość obywateli niemieckich zginęła, trzeba było reprodukować społeczeństwo, trzeba było chronić kobietę jako główny element reprodukcyjny i stąd ten przepis i chodziło, żeby kobiety w armii nie były wykorzystywane, żeby nie ginęły. Trybunał uznał to wyjaśnienie za niestety niespełniających wymogów rozsądnego wyjaśnienia, że to nie jest niezbędne w demokratycznym społeczeństwie, że nie jest niezbędne wprowadzenie takiego ograniczenia, żeby chronić kobiety. Trybunał uznał, że dyskryminacja miała miejsce.

W efekcie tego przepisu, co sąd niemiecki zrobił w przypadku Tanji Kral? Sąd niemiecki zastosował prawo wspólnotowe, nie zastosował Konstytucji. Zasądził na rzecz Tanji Kral odszkodowanie, bo znamy ustawę niemiecką transponującą dyrektywę. Niemcy mają jeszcze obowiązek zmiany konstytucji, bo wynika ten obowiązek z orzeczenia ETSu w sprawie Komisja przeciwko Francji. To wszystko wynika z orzeczeń, trybunał interpretuje traktat i system i mówi, że z całego systemu wynika zasada prymatu, bo nie przyjęcie prymatu przeczyłoby istocie wspólnoty.

Wykład 11 04 I 2010

C.D. orzeczenia Tanji Kral.

Czy prymat dotyczy tylko bezpośrednio skutecznych postanowień prawa wspólnotowego? Nie , dlaczego nie? Co wynika z orzeczenia - komisja przeciwko Belgii?

Dlaczego prymat nie dotyczy tylko bezpośrednio skutecznych postanowień lecz całego prawa wspólnotowego? Dlaczego z tego orzeczenia wynika, że pierwszeństwo dotyczy wszystkich postanowień?

Państwo ma obowiązek wykonania prawa wspólnotowego, jeżeli jest to dyrektywa, to ma obowiązek transponowania dyrektywy do prawa krajowego, zmiany prawa krajowego jeżeli jest ono sprzeczne z prawem wspólnotowym. Nie może powoływać żadnych trudności w pr krajowym, nie może powoływać się np. na to że parlament jest rozwiązany i nie można przyjąć ustawy, państwo musi wykonać pr wspólnotowe, musi dostosować tak swoje przepisy konstytucyjne, żeby łatwo móc wykonywać zobowiązania wynikające z pr wspólnotowego. Z tego wynika, że jest bezwzględny obowiązek wykonania pr wspólnotowego, nie ma żadnych usprawiedliwień dla państw członkowskich.

Co jest podstawą prawną prymatu? Orzeczenie Costa vs. Enel - pierwsze orzeczenie, w którym Trybunał odwołał się do prymatu pr wspólnotowego, powołał się na system pr wspólnotowego, szczególną naturę systemu pr wspólnotowego. Trudno przewidywać, że państwa biorą na siebie zobowiązania, a potem jednostronnie ustawami odwołują te zobowiązania. To by przeczyło samej istocie wspólnoty. Chodzi o utworzenie czegoś trwałego. Dalej Trybunał powołał wówczas art.10 traktatu kiedyś jeszcze 5 - zasadę lojalności. Obecnie jest to art. 4 traktatu o UE. W traktacie ustanawiającym konstytucję dla Europy był przewidziany specjalny przepis, który stwierdzał, że Konstytucja i prawo przyjęte przez instytucje czyli prawo wtórne w wykonywaniu przyznanych jej kompetencji mają pierwszeństwo przed pr państw członkowskich. Do traktatu konstytucyjnego była dołączona deklaracja wszystkich państw członkowskich - powtarzała ze prymat jest rozumiany tak wynika z orzeczeń ETSu. W Traktacie Lizbońskim nie ma zasady prymatu pr wspólnotowego w stosunku do pr krajowego. Zrezygnowano z tego co było przewidziane w traktacie ustanawiającym konstytucję dla Europy. Państwa członkowskie nie chciały by to było wyraźnie zapisane w traktacie. Można powiedzieć, że to był jeden z warunków zaakceptowania reformy Unii przez państwa członkowskie.

Za to w Traktacie Lizbońskim jest deklaracja nr 17 dotycząca pierwszeństwa. Jest to deklaracja konferencji, która uchwaliła traktat lizboński, czyli wszystkich państw członkowskich. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem TS traktaty i prawo przyjęte przez Unię przyjęte na podstawie traktatu mają pierwszeństwo przed pr państw członkowskich na warunkach ustanowionych przez wspomniane orzecznictwo. Ponadto konferencja postanowiła, że do niniejszego aktu końcowego konferencji zostanie dołączona opinia służby prawnej dotycząca pierwszeństwa pr wspólnotowego. Rada, komisje mają swoje służby prawne, specjalny departament pomocniczy tych organów. Służby prawne Rady przedstawiły w 2007r. taką krótką opinię. Tę opinię dołączono do deklaracji. Ta opinia powtarza - z orzecznictwa trybunału wynika, że zasada ta jest nieodłącznie związana ze szczególną naturą wspólnoty europejskiej. Kiedy wydawany był pierwszy wyrok zapoczątkowujący to obecnie już utrwalone orzecznictwo w traktacie nie było żadnej wzmianki o zasadzie pierwszeństwa. Sytuacja ta do dziś nie uległa zmianie. Fakt, że zasada pierwszeństwa nie zostanie włączona do przyszłego traktatu w żaden sposób nie narusza samej zasady ani obowiązującego orzecznictwa. J

aki status ma dzisiaj zasada prymatu? Co jest podstawą zasady prymatu?

Jeżeli jest to konsekwentnie powtarzane orzecznictwo jest to pewna praktyka, można powiedzieć, że jest to prawo zwyczajowe.

Ponadto obecnie podstawą jest szczególna natura Unii, system traktatu i art4 TUE - zasada lojalności. Zasada prymatu wynika z orzecznictwa europejskiego Trybunału. Zasadę prymatu ETS wypracował już w latach 60. Dzisiaj ona nie ulega wątpliwości. Różnie przedstawia się jednak zakres akceptowania zasady prymatu prawa wspólnotowego. Niektóre państwa nie mają wątpliwości i kłopotów z zaakceptowaniem prymatu np. Holandia. W Holandii pr międzynarodowe akceptowane przez Holandię ma prymat w stosunku do całego prawa, a więc również do konstytucji. W Wielkiej Brytanii pr wspólnotowe jest akceptowane poprzez specjalną ustawę, która nie ma szczególnej rangi, ale prawo brytyjskie w ogóle jest prawem szczególnym - reguły konstytucyjne mają charakter zwyczajowy, na to prawo konstytucyjne składa się szereg ustaw, nie ma jakiejś szczególnej wyższej ustawy. W zasadzie późniejsza ustawa może zmienić traktat. Skoro akceptowanie bezpośredniego stosowania prymatu odbywa się w drodze ustawy to teoretycznie można sobie wyobrazić także sytuację, że ustawa zwykła może zmienić tę zasadę. Wszystko opiera się na przyjaznym akceptowaniu prawa UE. Niektóre państwa żeby zaakceptować prymat pr wspólnotowego w stosunku do pr krajowego i zaakceptować prymat w stosunku do konstytucji zmieniały konstytucję. Więc mamy przepisy konstytucyjne i do tego orzecznictwo sądów, przede wszystkim sądów konstytucyjnych. Nie mamy czasu by omawiać inne państwa, ale warto zwrócić uwagę na to , co się stało prawie niemieckim w związku z akceptacją zasady prymatu. Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego niemieckiego wywarły wpływ na wiele innych państw członkowskich i również na akceptację prymatu w Polsce. Dzisiaj konstytucja niemiecka zawiera zmieniony przepis art.23. Ten przepis pozwala na przekazanie kompetencji na rzecz organizacji międzynarodowej i z tego przepisu wynikają dalsze konsekwencje, wywodzi się pierwszeństwo pr. wspólnotowego, chociaż ono wyraźnie nie jest zapisane, pierwszeństwo pr Unii w stosunku do pr. krajowego. TK niemiecki już w latach 70 określił warunki akceptowania pierwszeństwa prawa wówczas wspólnotowego w stosunku do pr. niemieckiego.

W 1974r. TK niemiecki wydał pierwsze orzeczenie, które dotyczyło badania prze TK zgodności aktów prawa wtórnego wspólnotowego z konstytucją niemiecką, z prawami podstawowymi zawartymi w konstytucji niemieckiej.

Od 1969r. zgodność pr wspólnotowego z prawami zawartymi w konstytucjach państw członkowskich wynikających ze wspólnej tradycji państw członkowskich zaczął badać ETS.

Powstały zatem dwa konkurencyjne systemy. Z jednej strony mogły to robić TK państw członkowskich, a z drugiej ETS. Tu się ważyły losy prymatu pr wspólnotowego w stosunku do pr krajowego. ETS zaczął badać zgodność pr. wspólnotowego, prawa wtórnego z prawami podstawowymi chronionymi w konstytucjach państw członkowskich, bo gdyby tego nie zrobił to prymat prawa wspólnotowego byłby za mocno zachwiany. Gdyby trybunały konstytucyjne nie oddały pierwszeństwa ETSowi to także ten prymat byłby zachwiany.

W 1974r., gdy po raz pierwszy TK niemiecki badał te kwestie, ochrona praw podstawowych Unii nie była wówczas dobrze rozwinięta. Trybunał wydał orzeczenie warunkowe. Powiedział, że będzie badał jednak zgodność pr. wspólnotowego z niemiecką konstytucją, z prawami podstawowymi zawartymi w niemieckiej konstytucji, jeśli wspólnota nie będzie w stanie zagwarantować równoważnej ochrony. Tak długo jak nie będzie takiej równoważnej ochrony TK niemiecki będzie badał czy pr. wspólnotowe nie narusza praw podstawowych. Nazwa orzeczenia wywodzi się z formuły użytej przez TK Zollange - tak długo jak.

W 1986r. TK niemiecki znowu badał zgodność prawa wtórnego z prawami podstawowymi. W 86r. System ochrony praw podstawowych we wspólnotach był znacznie lepiej rozwinięty i Trybunał odwrócił regułę, którą ustanowił w orzeczeniu Zollange. Powiedział - tak długo jak wspólnota gwarantuje równoważny poziom ochrony TK nie będzie badał zgodności pr. wspólnotowego z prawami podstawowymi, ponieważ robi to ETS. I to również było zaakceptowanie pierwszeństwa jurysdykcji ETS. Było jeszcze kilka niemieckich orzeczeń, one potwierdzały tę zasadę. Pod warunkiem ekwiwalentnej ochrony TK nie będzie badał zgodności prawa wtórnego z prawami podstawowymi.

W orzeczeniu w sprawie traktatu z Maastricht TK dołożył jeszcze drugi warunek, drugi obszar własnej jurysdykcji. ETS uważa, że ma wyłączną kompetencję do określania kompetencji UE, czy instytucje wspólnotowe nie przekroczyły kompetencji przyznanych traktatami. TK niemiecki w orzeczeniu w sprawie Maastricht powiedział, że on ma także kompetencje, że wcale nie jest prawdą, że sądem ostatniego słowa jest ETS, żę również TK ma prawo i obowiązek badać czy instytucje nie działały ultra vires (czy nie przekroczyły kompetencji). Państwo przekazuje w umowie międzynarodowej, którą ratyfikuje, przekazuje kompetencje, uprawnienia na rzecz wspólnot europejskich. TK jest w doktrynie niemieckiej czymś w rodzaju strażnika tego przekazania. Mówi się w doktrynie niemieckiej, że procedura ratyfikacyjna tego traktatu stanowi swego rodzaju most - połączenie między pr krajowym a prawem wynikającym z traktatów. Sąd niemiecki, TK jest swego rodzaju strażnikiem tego mostu. Taka jest niemiecka filozofia odnosząca się do kompetencji TK.

W czerwcu 2009r. TK niemiecki uściślił zakres kontroli, powtórzył swoje orzeczenie Zollange z 86r., powtórzył swoją tezę z orzeczenia dotyczącego traktatu z Maastricht i dodał, że w szczególności TK będzie badał czy pr. wspólnotowe nie narusza zasady pomocniczości (subsydiarności), będzie badał czy zachowana będzie niemiecka tożsamość konstytucyjna. Odwołał się do nienaruszalnej istoty konstytucyjnej, poszanowania identyczności państw członkowskich. Nie sprecyzował co to znaczy identyczność konstytucyjna niemiecka niemniej do takiego pojęcia się odwołał.

Podstawowe cechy systemu konstytucyjnego niemieckiego muszą być zachowane i pr. wspólnotowe nie może w to wkraczać. Widzą państwo, że akceptowanie prymatu, pierwszeństwa jurysdykcji ETS ma charakter warunkowy i opiera się na założeniu, że to są tylko kompetencje przekazane i trzeba pilnować przekazanych kompetencji, tak żeby czasami UE nie wykonywała w szerszym zakresie kompetencji niż to zostało przewidziane.

W przypadku Polski akceptowanie pierwszeństwa prymatu pr. wspólnotowego opiera się na przepisach konstytucji - art.90, który dotyczy przekazania kompetencji organów państwa w niektórych sprawach do traktatu o UE, do traktatu o funkcjonowaniu UE mają zastosowanie dalsze przepisy konstytucji art.9, 8, 91 i inne. Z art.91 wynika, że prawo wynikające z traktatu, traktat o Unii, o funkcjonowaniu mogą być stosowane bezpośrednio, stanowią część prawa polskiego po ich ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym, no i o ile postanowienia tych traktatów nie wymagają wykonania w prawie krajowym. Art. 91.2 mówi, że umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą. jeśli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.

Traktat Lizboński został ratyfikowany za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie.

Traktat akcesyjny został ratyfikowany za zgodą wyrażoną poprzez referendum ogólnokrajowe.

Umowa ratyfikowana w tym trybie ma jeszcze większą demokratyczną legitymację aniżeli umowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie.

To czy art. 91.2 obejmuje traktat zawarty poprzez referendum było przedmiotem orzeczenia polskiego TK w sprawie traktatu akcesyjnego z 11 maja 2005 r. TK w zasadzie jednym krótkim zdaniem odniósł się do tej sytuacji mówiąc, że art. 91.2 stosuje się również do traktatu ratyfikowanego za uprzednią zgodą wyrażoną w referendum. Z tego by wynikało, że poprzednio i obecnie traktat ma status wyższy w stosunku do ustawy. Konstytucja polska nie gwarantuje traktatowi, ani traktatowi o Unii ani traktatowi o funkcjonowaniu UE statusu wyższego od konstytucji. W konstytucji jest art.8, który stwierdza wyraźnie, że konstytucja jest najwyższym prawem RP. Kwestie prymatu w stosunku do konstytucji były przedmiotem tegoż właśnie orzeczenia z 2005r. W 2005r. TK stwierdził, że art.8 stanowi o prymacie konstytucji w stosunku do pr wspólnotowego.

To co powiedział TK nie jest zgodne z prawem unijnym. Dlaczego? Co wynika za prymatu, o którym mówi ETS? Jaki to jest prymat? Tu można powiedzieć, że jeśli chodzi o kontrolę przekazanych kompetencji to jest to zgodne z tym co mówi ETS. Różnica polega na tym, że TK mówi, że i ETS może badać i TK. Jeśli chodzi o prawa podstawowe czym się różni podejście niemieckie od polskiego? Polskie jest bardziej restrykcyjne czy mniej? Czy bardziej przychylne prawu Unii jest podejście niemieckiego TK czy polskiego? TK niemiecki mówi, że nie będzie wykonywał własnej jurysdykcji, nie będzie kontrolował czy normy pr wspólnotowego naruszają prawa podstawowe jeżeli poziom ochrony będzie porównywalny, będzie ekwiwalentny, taki sam.

A polski TK mówi, że w ogóle nie można sobie wyobrazić, żeby to co my uważamy za normy praw podstawowych, żeby to było naruszone. Jest różnica w sformułowaniach. Polski TK powtórzył za TK niemieckim, że będzie kontrolował przekroczenie kompetencji, czyli działania ultra vires instytucji, uściślił orzeczenie w sprawie z Maastricht. Tam potem trybunał niemiecki w orzeczeniu w sprawie traktatu lizbońskiego wręcz powtórzył to co Polacy powiedzieli, bo Trybunał powiedział, że będzie badał czy UE działa zgodnie z zasadami subsydiarności i proporcjonalności.

W czym jest zasadnicza różnica? Niemcy nie wykluczyli prymatu w stosunku do konstytucji, a Polacy wykluczyli prymat bo konstytucja ma pierwszeństwo i stosowania i obowiązywania.

Z prawa wspólnotowego co wynika, jakie jest pierwszeństwo? Prawo Unii ma pierwszeństwo stosowania, również pierwszeństwo stosowania w odniesieniu do konstytucji. Orzeczenie Tanja Kral pokazuje, że konstytucja musi być zmieniona jeśli okaże się, że jest sprzeczność między prawem Unii a pr krajowym.

Polski TK zajął bardziej ortodoksyjne stanowisko aniżeli TK niemiecki, ale w niemieckiej konstytucji nie ma art.8, który mówi, że konstytucja jest najwyższym prawem. Jeżeli by doszło do sprzeczności z normą konstytucyjną prawa wspólnotowego no to byłby pewien problem i trzeba by było szukać mechanizmów zapewniania zgodności konstytucji z prawem Unii.

W 2006r. polski TK wydał jeszcze jedno ważne orzeczenie, które dotyczyło prymatu w stosunku do ustawy. W sprawie Brzezińskiego wojewódzki sąd administracyjny zwrócił się z pierwszym pytaniem prejudycjalnym do ETSu w sprawie czy podatek akcyzowy nałożony na samochody używane sprowadzane do Polski z innych państw członkowskich jest zgodny z art.90 traktatu, który zakazuje dyskryminacyjnego opodatkowania importu. Wojewódzki sąd administracyjny w Olsztynie nie zadał pytania ETSowi tylko TK, pytanie, które dotyczyło zgodności z konstytucją i artykułem 90, 91 ustawy akcyzowej. TK odrzucił to pytanie postanowieniem, ale w postanowieniu z 2006r. zawarł szerokie uzasadnienie i potwierdził, że polskie sądy nie powinny pytać w takim przypadku TK a ETS bo ten sąd jest sądem w ramach systemu prawnego polskiego, także uznany przez polski system. Ma wyłączną kompetencję interpretacji kontroli legalności aktów prawa wspólnotowego. I TK potwierdził, że prawo wspólnotowe ma pierwszeństwo w stosunku do ustawy.

W 2005r. TK wydał jeszcze jedno orzeczenie, które dotyczyło środka z trzeciego filaru UE, decyzji ramowej, a w istocie prawa transponującego wykonującego decyzję ramową w sprawie europejskiego nakazu aresztowania. Decyzja została wykonana poprzez zmianę przepisów kodeksu postępowania karnego.

Zgodnie z decyzją i zgodnie z przepisami transponującymi Polska zobowiązywała się do wydania polskiego obywatela na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. W konstytucji był art.56, który zakazywał ekstradycji obywatela polskiego. Europejski nakaz aresztowania, decyzja ramowa nie używała określenia ekstradycja, lecz przekazanie (surrender), przekazanie własnego obywatela do innego państwa członkowskiego UE. Przyjmując przepisy zmieniające kodeks postępowania karnego uważano, że przekazanie jest czymś innym aniżeli ekstradycja. Europejski nakaz aresztowania jest czymś innym niż ekstradycja aczkolwiek też się przekazuje w celu wykonania jurysdykcji, wykonania kary innemu państwu. Robi się to jednak w ramach Unii, w ramach państw o podobnym systemie prawnym. A ponadto to co różni europejski nakaz aresztowani i ekstradycję to absolutny brak politycznej procedury administracyjnej. W ekstradycji jest zawsze jeszcze tak, że minister sprawiedliwości może nawet jeżeli sąd orzeknie ekstradycje może nie wydać osoby.

Decyzja sądowa jest wspomagana przez decyzję polityczną. Europejski nakaz aresztowania jest pozbawiony takich elementów politycznych. W orzeczeniu z kwietnia z 2005r. TK badał czy ten przepis, który dotyczy wydania obywatela polskiego jest zgodny z zakazem ekstradycji i TK powiedział, że w oczywisty sposób jest niezgodny. Ekstradycja, chociaż istnieje różnica w uregulowaniu europejskiego nakazu aresztowania, oznacza również takie przekazanie. Bo istota ekstradycji jest nienaruszona. Wydaje się własnego obywatela, jednostkę by ona odpowiadała przed sądem innego państwa. Istota ekstradycji i surrender jest identyczna. To oznaczało konieczność zmiany konstytucji, pokazało to, że istnieje sprzeczność, ale sytuacja była odmienna niż w orzeczeniu w przypadku Tanji Kral, dlatego że chodziło o sprzeczność prawa wykonującego akt III filaru i też prawa polskiego z konstytucją. Pośrednio jednak chodziło o sprzeczność pomiędzy decyzją ramową a polską konstytucją. W przypadku tego orzeczenia trybunał odwołał się do art.9 konstytucji, który pokazuje, że pomimo tego, że jest prymat konstytucji to Polska jest zobowiązana do przestrzegania wiążącego ją prawa międzynarodowego. W takim razie trybunał zastosował art.190 polskiej konstytucji, przedłużył moc zobowiązującą sprzecznej z konstytucją ustawy na 18 miesięcy silnie odwołując się do argumentu, że Polska musi przestrzegać wiążącego ją prawa, musi być zastosowany również art.9 konstytucji. Okazało się, że ustawa, decyzja ramowa była sprzeczna z ważnymi prawami jednostki. Można powiedzieć, że to też prawa podstawowe - prawo do sądu, prawo do tego żeby była osądzona na podstawie polskiego prawa w Polsce. Trybunał utrzymał w mocy niekonstytucyjny przepis po to, żeby doprowadzić prawo polskie do zgodności z prawem Unii.

To pokazuje, że w pewnych przypadkach art.190 konstytucji może być użyty jako odpowiedni mechanizm zapewniający prymat prawa Unii w stosunku do prawa polskiego.

To orzeczenie może być krytykowane niemniej Polska zmieniła konstytucję, zrobiliśmy to w przed dzień upływu tego 18miesięcznego terminu przewidzianego w art.190.

Nie tak dawno ETS wydał orzeczenie w sprawie Filipiak (XII 2009). Sprawa Filipiaka trafiła jako pytanie prejudycjalne do ETSu, ale sprawa dotycząca podobnego stanu faktycznego wcześniej trafiła do polskiego TK. Pytanie zadał polski sąd Trybunałowi konstytucyjnemu. TK stwierdził, że sprawa, o którą chodzi w zasadzie nie należy do prawa wspólnotowego, pozostaje poza kompetencją pr wspólnotowego. Chodziło o możliwość odpisania od podatku lub też od dochodu sum, które płaci się na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Polscy podatnicy mogą dokonać takiego odpisu jeżeli pracują w Polsce zgodnie z ustawą podatkową, to mają takie ulgi podatkowe. Jeżeli ktoś pracuje czy prowadzi działalność gospodarczą poza Polską, ale rozlicza się z podatków w Polsce, bo prowadzi też np. działalność w Polsce nie ma takiego prawa. Właśnie taka kwestia była przedmiotem rozstrzygnięcia TK. TK uznał, że to czy polski podatnik pracujący np. w Wielkiej Brytanii może czy nie może odpisać podatku to należy wyłącznie do kompetencji Polski. TK nie zajmował się prawem wspólnotowym. TK uznał, że te przepisy są jednak sprzeczne z zasadą niedyskryminacji, która jest w polskiej konstytucji i uchylił te przepisy. Ale znowu zastosował art. 190 i utrzymał te przepisy w mocy jeszcze na 18 miesięcy. Sprawa Filipiaka podobny stan faktyczny - Filipiak prowadzi działalność w jednym z państw członkowskich, nie może odpisać tych sum, które płaci na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne w państwie członkowskim. Pytanie prejudycjalne sąd polski zadał ETSowi. ETS powiedział, że to jest kwestia prawa wspólnotowego. ETS był świadomy tego, że TK już tą kwestię rozważał bowiem sąd zadał pytanie dotyczące również tego co ma zrobić w takiej sytuacji jeżeli ta ustawa nie została uchylona, nadal działa.

TK wielokrotnie powtarza, że jeżeli nadal ustawa działa to istnieje obowiązek stosowania tej ustawy.

Wszystkie sądy, wszystkie organy mają obowiązek stosowania takiej nieuchylonej ustawy. ETS nie odnosił się do art.190 czy on jest zgodny z prawem wspólnotowym czy też nie. Powiedział bardzo wyraźnie, że prymat pr wspólnotowego oznacza, że w takiej sytuacji sąd krajowy nie może stosować ustawy, która jest sprzeczna z prawem wspólnotowym. To, że TK pozostawił w mocy ustawę jeszcze na 18 miesięcy nie ma żadnego znaczenia dla ETSu, żadnego znaczenia dla sądów krajowych bowiem one mają mieć obowiązek wynikający z prawa Unii zapewnienia pierwszeństwa stosowania prawa Unii. Może dochodzić do sprzecznych orzeczeń na tle stosowania prawa Unii. Polska sprawa Filipiaka jest tego przykładem. TK w takiej sytuacji powinien zwrócić się z pytaniem do ETSu, ale Trybunały konstytucyjne są bardzo dumne nie chcą tego zrobić. Tylko niektóre trybunały konstytucyjne zdecydowały się do tej pory na zadanie pytania. Zrobił to między innymi TK Litwy, Belgii, Austrii. Polski TK tego nie zrobił.

Był to błąd polityczny bo w zasadzie jego orzeczenie nie ma żadnego skutku prawnego bowiem orzeczenie wyraźnie dotyczyło obywateli Polski pracujących na terytoriach państw członkowskich. Więc nie ma żadnego obszaru, do którego mogłoby mieć zastosowanie. Orzeczenie w sprawie Filipiak po raz kolejny pokazuje jeśli nie prymat w stosunku do konstytucji bezpośrednio to pośrednio. Z tego wynika prymat pr wspólnotowego także w stosunku do polskiej konstytucji.

ETS rozwinął bardzo bogate orzecznictwo wyjaśniające, w jaki sposób mają być stosowane bezpośrednio czy też inaczej akty prawne w prawie wspólnotowym. Oczywiście to wszystko, co dotyczy rozporządzeń wspólnotowych dotyczy i obecnych rozporządzeń, i to wszystko, co dotyczy dyrektyw dotyczy również obecnych dyrektyw. Jeśli chodzi o rozporządzenia, to w wielu orzeczeniach Trybunał wyjaśnił, ze rozporządzenie jest bardzo szczególnym aktem prawnym, że bezpośrednie stosowanie rozporządzenia oznacza, ze każdy może się na takie rozporządzenie powołać. Rozporządzenia obowiązują od tego samego dnia we wszystkich państwach członkowskich, mają być jednolicie stosowane we wszystkich państwach członkowskich, tworzą nie tylko prawa, ale i obowiązki dla jednostek i to jest najważniejsza cecha rozporządzeń. Państwa muszą zapewnić pełną efektywność rozporządzenia.

Orzeczenie w sprawie Leonesio - Włochy nie mogły się usprawiedliwić tym, ze w budżecie nie przewidziano pieniędzy na rekompensatę dla osób, które zlikwidowały swoje stada, żeby zaprzestać produkcji mleka. To nie jest żadne wyjaśnienie. Pani, która zlikwidowała stado ma prawo do pełnej rekompensaty zgodnie z rozporządzeniem, prawo włoskie nie może stanowić żadnej bariery dla jej prawa do rekompensaty.

Dalej, jest orzeczenie ETS, które pokazuje, ze całe prawo krajowe musi być zgodne w istocie z rozporządzeniem, nawet w kwestiach nieuregulowanych. W rozporządzeniu przyjmowane w tym zakresie prawo krajowe nie może ingerować w ducha, w cel, najważniejsze zasady rozporządzenia. W konspekcie do wykładu czy w książce mają Państwo szerszy opis tych orzeczeń, ale zawracam uwagę na najbardziej rewolucyjne w tej materii orzeczenie, mianowicie orzeczenie w sprawie Munoz. To jest orzeczenie, które dotyczy producenta winogron. Producenci winogron działają na podstawie rozporządzenia. Rozporządzenie reguluje jakie winogrona mogą być zaliczane do jakiej kategorii i od kategorii winogrona zależy cena. Na rynku angielskim firmy hiszpańskie sprzedają winogrona, jedna firma hiszpańska oskarża drugą firmę sprzedającą winogrona, ze ona kwalifikuje swoje winogrona niezgodnie z rozporządzeniem. Powiedzmy, ze jest klasa A,B,C, i oskarża, że to nie jest klasa A tylko klasa B. Rozporządzenie przewiduje, ze w takich sytuacjach, jeżeli stwierdza się niezgodność działania niektórych sprzedawców i producentów z rozporządzeniem powinna działać Agencja Krajowa, do tej agencji powinno zgłaszać się właśnie takie informacje, skargi. Firma Munoz informuję Agencję Rynku Rolnego, ze inna firma nieprawidłowo kwalifikuje swoje towary, ale to jest beż żadnego odzewu. Agencja Rynku Rolnego po prostu w tym państwie nie działa w tym zakresie, nie podejmuje żadnej akcji. W takim razie Munoz wnosi skargę do sądu krajowego przeciwko temu drugiemu sprzedawcy oskarżając go o to, ze narusza rozporządzenie wspólnotowe. Taka skarga nie była wyraźnie przewidziana w rozporządzeniu i wyraźnie nie wynika z prawa wspólnotowego. ETS rozwinął zatem skutek rozporządzenia i powiedział, ze w takim przypadku jak ten, jednostka ma prawo, gdy nie działa ta agencja, gdy zawodzi mechanizm przewidziany w rozporządzeniu, jednostka ma prawo wniesienia skargi wynikającej z ducha samego rozporządzenia; nie z litery tego rozporządzenia tylko z celu tego rozporządzenia. W istocie bowiem osiąga się ten sam skutek. Agencja miała wyłapywać nieprawidłowe działania, eliminować, karać tych producentów, którzy działają niezgodnie z rozporządzeniem, taki mechanizm kontrolny był przewidziany, jeżeli on nie może działać, to efektywność prawa wspólnotowego wymaga by jednostka mogła taką skargę złożyć.

Trybunał znowu rozszerzająco zinterpretował prawo wspólnotowe. To orzeczenie jest niezwykle istotne dla skutku rozporządzeń wspólnotowych.

W latach 70 ETS zajmował się skutkiem prawnym decyzji.

Orzeczenie w sprawie Grad - fundamentalne orzeczenie dla skutku prawnego decyzji. Decyzja była wydana w stosunku do Niemiec, decyzja instytucji wspólnotowych, która zobowiązywała Niemcy i inne państwa członkowskie do tego by wprowadziły jeden podatek w transporcie drogowym. Miał obowiązywać od pewnego momentu jeden podatek, wszystkie inne miały zostać wyłączone. Tymczasem Niemcy wprowadziły podatek od transportu drogowego uzależniony od ilości przejechanych w Niemczech km. Firma Grad jest firmą transportową, austriacką i jest zobowiązana do zapłacenia tego podatku. Kwestionuje przed sądem niemieckim zwrotność z decyzją tego niemieckiego podatku. Decyzja była zaadresowana w stosunku do państw członkowskich. Jednostka nie była adresatem tej decyzji, po raz 1 Trybunał powiedział, ze decyzja, która adresowana jest do państwa członkowskiego oczywiście wiąże państwo członkowskie, bo to wynika z Traktatu, ale ona nie jest również i bez znaczenia dla innych podmiotów. Inne podmioty - jednostka ma prawo powołać taką decyzję przeciwko państwu. Skoro decyzja wiąże, to jednostka Mozę domagać się wykonania takiej decyzji, może dochodzić swoich praw gdy państwo postępuje niezgodnie z decyzją. W przypadku Grad, chodziło nie tylko o decyzję, ale i dyrektywę wspólnotową, która miała tylko takie znaczenie, że wskazywała datę, od której miał obowiązywać jednolity podatek w transporcie drogowym.

Pośrednio ETS także wskazał, że i dyrektywa może mieć skutek przeciwko państwu członkowskiemu, dlatego, że wziął pod uwagę dyrektywę, która określała datę i tę datę wskazał w swoim orzeczeniu. A zatem ETS stwierdził, ze chociaż dyrektywa skutecznie obowiązki nakłada na adresata to jednak może jednostka powołać decyzję przeciwko państwu, może wywieść swoje prawa z takiej decyzji. W takim razie decyzja ma skutek wertykalny - przeciwko państwu mogę powołać decyzję.

To orzeczenie spowodowało, że w 1974r. Pani Van Duyn wniosła skargę do ETS. Ta pani ma zamiar podjąć pracę w kościele scjentologicznym, w szkole prowadzonej przez kościół Wlk. Brytanii, ale na lotnisku zostaje zatrzymana, Brytyjczycy uważają, ze jest ona niebezpieczna i zabraniają jej prawa wjazdu do Wlk. Brytanii. W grę wchodzi dyrektywa wspólnotowa, która dotyczy prawa wjazdu i pobytu obywateli państw członkowskich na terytoriach innych państw członkowskich. Pani Van Duyn powołuje dyrektywę, po raz 1 w takim zakresie ma miejsce tego typu sytuacja; Traktat w ogóle nie stwierdzał, ze dyrektywa może być stosowana bezpośrednio. Traktat wyraźnie wskazywał, ze dyrektywa wiąże państwa członkowskie co do skutku, pozostawia dużą swobodę formy i metody wcielenia jej w życie przez państwo członkowskie.

Orzeczenie ma rewolucyjny charakter. ETS uznał, że jednostka ma prawo powołać dyrektywę przeciwko państwu. Dlaczego? Dlatego, ze Pani Van Duyn zarzucała, że dyrektywa została źle wykonana w prawie krajowym. ETS powiedział, ze logiczne zatem w takiej sytuacji jest dopuszczenie możliwości skontrolowania czy prawo krajowe odpowiednio transponowało do swojego prawa dyrektywę. Jest to wiec sytuacja złej transpozycji dyrektywy przez państwo członkowskie.

Ważne jest dla nas to co ETS powiedział, żeby usprawiedliwić daną ingerencję w Traktat.

Trybunał rzeczywiście bardzo szeroko zinterpretował przepis Traktatu przypisując bezpośrednie stosowanie dyrektywy w stosunku do jednostki.

Otóż po pierwsze, ETS powołał się na wiążący charakter dyrektywy, dzisiaj art. 288 TFUE, dyrektywa wiąże państwo członkowskie.

Po drugie ETS powołał zasadę efektywności, te samą zasadę, jaką powołał w orzeczeniu w sprawie Grad, effet utile - efektywność prawa wspólnotowego zagrożona by była poważnie gdyby uznać, ze jednostka w takiej sytuacji nie może powołać się przed sądem na dyrektywę i zarzucić państwu złe wykonanie dyrektywy - to jest mało, prawniczo przekonywujący argument.

Dlatego ETS użył jeszcze jednego argumentu i odwołał się do ówczesnego art. 177 traktatu czyli przepisu dotyczącego pytań prejudycjalnych. ETS powiedział, że skoro pytania prejudycjalne mają dotyczyć traktatu lub aktów instytucji to w takim razie maja one dotyczyć również dyrektyw. To w takim razie dalej można powiedzieć, że traktaty przewidywały, że dyrektywa może być powołana przed sadem przez jednostkę, bo po cóż inaczej sądy by były wyposażone w kompetencje do zadawania pytań dotyczących dyrektywy gdyby jednostka nie mogła przed sądem krajowym powołać dyrektywy.

To orzeczenie wywołało wielką burzę i krytykę. Niektóre państwa członkowskie uważały, ze dyrektywa nie powinna być powoływana przez jednostki przeciwko państwu, że nie powinna wywoływać skutków bezpośrednich.

W orzeczeniu tym ETS uznał, że Wlk. Brytania prawidłowo transponowała dyrektywę, niemniej zaakceptował bezpośrednie stosowanie dyrektywy. Dyrektywa wymaga (obowiązuje do dnia dzisiejszego), że państwo członkowskie nie może odmówić wjazdu generalnie jakiejś grupie obywateli np. wszystkim członkom kościoła scjentologicznego, nawet jeżeli uważa ten kościół za niebezpieczny. Państwo członkowskie może odmówić prawa wjazdu jednostce, oceniając indywidualne zachowanie jednostki. Trzeba zbadać czy ta pani stanowiła niebezpieczeństwo dla porządku publicznego i to Wlk. Brytania zrobiła i tak transponowała dyrektywę. ETS użył 3 argumentów by usprawiedliwić bezpośrednie stosowanie dyrektyw, ponieważ był krytykowany za swoją argumentację, uznawano, że to nie są prawniczo przekonywujące dowody.

Trybunał poszukał jeszcze jednego usprawiedliwienia i wskazał je w orzeczeniu w sprawie Ratti. W orzeczeniu tym dyrektywa wspólnotowa, o którą chodziło nie została transponowana przez Włochy, okres na transpozycję dyrektywy nie upłynął; dyrektywa przewidywała obowiązek etykietowania rozpuszczalników w odpowiedni sposób i umieszczania powiedzmy 3 informacji na etykiecie. Prawo włoskie było bardziej rygorystyczne i wymagało umieszczania na etykiecie informacji, powiedzmy o 10 składnikach. Firma Ratti etykietowała rozpuszczalniki zgodnie z dyrektywą wspólnotową, a niezgodnie z prawem włoskim. Przed sądem w postępowaniu karnym prowadzonym przez firmę powołała się na dyrektywę. Ale firma Ratti w takiej sytuacji NIE MOŻE powołać się bezpośrednio na dyrektywę wspólnotową. Dlaczego? Innymi słowy od kiedy wywołuje skutki bezpośrednie dyrektywa? PO UPŁYWIE OKRESU TRANSPOZYCJI. W przypadku pani Van Duyn okres na transpozycję upłynął, Wlk. Brytania transponowała dyrektywę chociaż zarzut dotyczył tego, że nie jest to zgodne z dyrektywą. TU mamy sytuację inną - jednostka powołuje się na dyrektywę PRZED upływem okresu transpozycji. Orzeczenie to wyjaśnia, ze jest to niemożliwe - bezpośredni skutek dyrektywa wywołuje dopiero w momencie gdy państwo nie wypełni swojego obowiązku. Państwo ma obowiązek wykonania dyrektywy, najpóźniej do ostatniego dnia okresu transpozycji.

Możemy powołać dyrektywę bezpośrednio w przypadku gdy mamy do czynienia ze złą transpozycją, a także gdy państwo w ogóle nie transponowało dyrektywy.

W orzeczeniu w sprawie Ratti ETS dodał jeszcze jeden argument, a mianowicie odwołał się do zasady zwanej estoppel. Powiedział wyraźnie, że państwo ma obowiązek wykonania dyrektywy i nie może czerpać korzyści z własnego bezprawia. Nie może czerpać korzyści, musimy dopuścić skutek bezpośredni dyrektywy, bo państwo nie może czerpać korzyści z faktu, ze nie wykonało obowiązku przewidzianego w prawie wspólnotowym. Zasada estoppel jest zasadą prawa krajowego np. brytyjskiego, jest zasadą prawa międzynarodowego, także prawa rzymskiego (chociaż tam występowała pod inną nazwą). W Polsce także znamy tą zasadę, czy raczej różne odmiany, bo to jest zasada, która ma przeróżne odmiany. Jeżeli w Polsce mówimy o zasadzie zaufania do władzy publicznej i tworzonego przez nią prawa to odwołujemy się również do pewnej odmiany zasady estoppel.

Sprawa Ursuli Becker - brak transpozycji dyrektywy

Prawo niem. nie transponowało dyrektywy wspólnotowej dotyczącej podatków. Pani Becker jest doradcą kredytowym i opodatkowuje się zgodnie z dyrektywą wspólnotową, która nie została transponowana - okres na transpozycję upłynął. Przeciwko niej toczy się postępowanie sądowe. Przed sądem broni się i powołuje się na poprzednie orzeczenie ETSu, które wskazywałby na to, że jeżeli w przypadku złej transpozycji mogę powołać się, to tym bardziej w przypadku braku transpozycji dyrektywy mogę powołać się na tę dyrektywę, na prawo wspólnotowe. Zgodnie z dyrektywą wspólnotową, od jej działalności nie powinien przysługiwać podatek, czyli ona zgodnie z dyrektywą wypisała sobie w deklaracji podatkowej sumę należną 0. Postanowienie dyrektywy wspólnotowej, na którą może powołać się jednostka musi spełniać kryteria bezpośredniej skuteczności. Postanowienie musi formułować jasne i precyzyjne prawo dla jednostki. Postanowienie to nie może pozostawiać opcji wyboru państwu członkowskiemu i musi zawierać wszystkie niezbędne elementy do jego stosowania.

Państwa członkowskie zwolnią następujące transakcje: przyznanie i negocjowanie kredytu, akurat to co robi Pani Ursula Becker. Ale tu jest powiedziane „zgodnie z warunkami, które ustanowią”, czyli maja wydać jakieś przepisy, mają uzupełnić te przepisy dla zapewnienia prawidłowego i uczciwego stosowania zwolnień i zapobiegania, możliwego unikania, uchylania się lub nadużycia. Niemcy przed ETS powoływały się na to, ze to jest przepis, który wymaga uzupełniającego prawa. Wymaga ustanowienia całego mechanizmu i nie może być bezpośrednio skuteczny. ETS słusznie zauważył, ze ten mechanizm nie dotyczy bezpośrednio zwolnienia, tylko to jest mechanizm, który ma zapewnić, to że jednostka prawidłowo korzysta z prawa, które przysługuje jej na mocy dyrektywy. Fakt, ze tego mechanizmu nie ma, zdaniem Trybunału, wcale nie powoduje, ze Pani Ursula Becker nie może odliczyć sobie podatku zgodnie z dyrektywą gdy Niemcy nie transponowały dyrektywy. To orzeczenie miało rewolucyjne znaczenie. Otóż, przez długi czas, sądy niemieckie nie chciały zaakceptować skutku bezpośredniego dyrektyw.

W przypadku Ursuli Becker sąd niem. zwrócił się z pytaniem - inne sądy nie pytały, więc to była już rewolucja, ze sąd niemiecki zwrócił się z pytaniem prejudycjalnym. Otrzymał odpowiedź - w takiej sytuacji sąd powinien zastosować dyrektywę wspólnotową; jednostka ma prawo nawet opodatkowywać się zgodnie z dyrektywą wspólnotową jeśli okres na transpozycję minął, a postanowienie spełnia kryteria bezpośredniej skuteczności. Jeszcze po tym orzeczeniu, inne orzeczenia sądów niemieckich nie akceptowały skutku ani tego orzeczenia ani skutku bezpośredniego dyrektywy wspólnotowej i sądy niemieckie nadal orzekały zgodnie z niemiecką ustawą. Jeszcze jeden sąd zwrócił się w późniejszym nieco okresie do Trybunału i otrzymał taka samą odp. jak Ursula Becker. Sprawa trafiła w końcu to TK niemieckiego i ten rozstrzygnął sprawę definitywnie, a mianowicie powiedział, że sądy powinny zadawać pytania ETSowi i są związane orzeczeniami ETS. Jak widzicie państwo wcale nie było łatwo przebić się ze skutkiem bezpośrednim dyrektyw i to wszystko wymagało czasu.

Jaka mogła być podstawa skargi do TK jednostki w stosunku, do której sąd krajowy musiał orzec, ze ma zastosowanie nie dyrektywa wspólnotowa tylko ustawa krajowa? Jaką mamy podstawę, żeby zaskarżyć takie orzeczenie sądu krajowego do TK? Na jakie prawo w polskiej konstytucji byście się Państwo powoływali w tej sprawie?

Sąd, który zadał pytanie jest związany odpowiedzią, no i wszystkie inne sądy są związane odpowiedzią udzielona przez ETS, bo to jest interpretacja prawa wspólnotowego, więc jasne, ze Trybunał nie zmieni tej interpretacji w następnych sprawach.

Jeżeli sąd nie stosuje się do orzeczenia, nie zadaje pytania to jakie nasze prawo podstawowe narusza? Prawo do sądu, prawo do rzetelnego rozpatrzenia w odpowiednim czasie mojej sprawy - jedno z najważniejszych praw zawarte w konstytucjach państw członkowskich, w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

To orzeczenie TK oparte na art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i niem. konstytucji rozwiązały problem i od tego czasu sądy niemieckie zaczęły akceptować bezpośrednie stosowanie dyrektyw, a w ślad za nimi pozostałe sądy państw członkowskich.

Orzeczenie w sprawie Marshall, pokazuje wyraźnie różnice bezpośredniego stosowania dyrektyw. Pani Marshall jest dietetyczką pracującą w szpitalu brytyjskim. Służba zdrowia brytyjska jest znacjonalizowana, szpital jest państwowy. Ta pani jest zwolniona z pracy, gdy osiąga 62 rok życia. Zgodnie z prawem bryt. kobieta ma prawo do emerytury gdy osiąga 60 rok życia.

Ta pani nie została zwolniona gdy osiągnęła 60 rok życia, pracodawca pozwolił jej pracować dalej, ale zwalnia ją tylko z powodu osiągnięcia wieku emerytalnego gdy ma 62 lata. Ta pani powołuje dyrektywę wspólnotową 207 z 1976r. „O równości kobiet i mężczyzn w odniesieniu do pracy, płacy itd.”. I ta Pani mówi, ze mężczyźni mają prawo do pracy do 65 r. życia i to jest dyskryminacja jeśli mnie się zwalnia tylko dlatego, ze osiągnęłam wiek emerytalny, gdy mam 62 lata. Fundamentalne orzeczenie, ono zmieniło sposób patrzenia na prawa kobiet i mężczyzn do pracy, do wynagrodzenia czy do emerytury. Również zmieniło pogląd polskiego TK, bo jest takie orzeczenie z późniejszego nieco okresu czy cała seria orzeczeń, które dotyczą równości kobiet i mężczyzn w podobnych sprawach gdzie TK powołał bardzo szeroko orzeczenie w sprawie Marshall.

ETS rozdzielił: prawo do emerytury jest czymś innym niż prawo do pracy. Nie wolno zwolnic kobiety, która nadal jest zatrudniona po osiągnięciu wieku emerytalnego tylko z tego powodu, ze ten wiek emerytalny już osiągnęła jeśli mężczyznom pozwala się na pracę do 65 roku życia. Wlk. Brytania w tej sprawie kwestionowała możliwość powołania przez panią Marshall dyrektywy twierdząc, że to,

że pracodawca jest pracodawcą państwowym nie usprawiedliwia zastosowania wobec niego dyrektywy. W poprzednich sprawach: Becker, Ratti dyrektywa była powoływana przeciwko państwu, przeciwko organom państwa, przeciwko urzędowi skarbowemu itp. Teraz pani Marshall powołuje dyrektywę przeciwko szpitalowi, aczkolwiek instytucji państwowej. Zbieranie podatków, zatrzymywanie na lotniskach obywateli to sa działania z zakresu prawa publicznego.

W tym przypadku chodziło o zatrudnienie, które należy do spraw z prawa prywatnego, a nie publicznego. Stosunki zatem horyzontalne - między równoprawnymi partnerami, aczkolwiek jednym z partnerów jest podmiot państwowy - szpital państwowy, ale zatrudnienie, sprawy socjalne są z zakresu prawa prywatnego, a nie publicznego. Wszystkie państwa członkowskie w tym przypadku uważały, ze skutek bezpośredni dyrektywy powinien być wyłączony. ETS powiedział jednak zupełnie inaczej. Przeciwko państwu zawsze mogę powoływać dyrektywę, bez względu na to czy państwo działa w sferze prawa publicznego czy w sferze prawa prywatnego. Dlaczego? Bo w każdym przypadku państwo nie może czerpać korzyści z własnego bezprawia. Zasada e Stoppel działa każdym przypadku. ETS wyraźnie wskazał, ze jednostka może powołać się na dyrektywę w celu wywiedzenia prawa dla jednostki, nie można wywodzić z dyrektywy obowiązku jednostki. Prawa i obowiązki mogę wywodzić z rozporządzenia, z dyrektywy tylko i wyłącznie prawa. Za orzeczenie w sprawie Marshall Trybunał był bardzo krytykowany, bo wprowadził pewien rodzaj dyskryminacji - kobiety, które pracują w przedsiębiorstwach państwowych mogą powołać dyrektywę wspólnotową nawet, gdy jest źle transponowana, albo w ogóle nie transponowana, kobiety, które pracują w przedsiębiorstwach prywatnych takiej możliwości nie mają. Dlaczego? Bo nie mogę wywodzić obowiązków dla przedsiębiorcy prywatnego z dyrektywy, tylko państwa są zobowiązane na podstawie dyrektywy.

W innych orzeczeniach ETS zdefiniował pojęcie państwa. W prawie wspólnotowym to było potrzebne po to byśmy wiedzieli przeciwko komu można powłaź bezpośrednio dyrektywę. Dyrektywę mogę powołać przeciwko państwu, ale również przeciwko innym instytucjom, które wykonują funkcje publiczne, które w jakikolwiek sposób działają tak, w jaki działa państwo. Definicję można znaleźć w orzeczeniu w sprawie gazowni brytyjskiej. Sytuacja faktyczna jest taka sama jak w sprawie pani Marshall, ale gazownia jest innym podmiotem, jest spółką prawa prywatnego. Dlaczego Trybunał uznał gazownię brytyjską za podmiot państwowy? Państwo ponosi odpowiedzialność zgodnie z prawem międzynarodowym w taki sam sposób za wszystkie swoje organy, które wykonują funkcje publiczne, działają w imieniu państwa itd. Więc dlaczego ta gazownia brytyjska była podmiotem wykonywającym funkcje państwowe, co ona posiadała szczególnego, jakie cechy? Rada nadzorcza mianowana w części przez ministra, sprawozdania składane ministrowi, minister może instrukcje formułować dla gazowni, mało tego, gazowania ma inicjatywę prawodawczą w dziedzinie własnej działalności.

wykład 12. 11 I 2010

Bezpośrednie stosowanie ma miejsce wtedy, kiedy norma prawa Unii spełnia określone kryteria - jest jasna, precyzyjna, bezwarunkowa. Ma wszystkie elementy, które umożliwiają organowi stosującemu prawo zastosowanie danej normy - ona nie wymaga żadnej implementacji.

Są też takie normy, które nie spełniają cech bezpośredniej skuteczności, mogą być również stosowane. To nas wprowadza w pośrednie stosowanie prawa Unii, czyli stosowanie w celu interpretacji prawa krajowego. Prawo Unii może być stosowanie nie tylko w bezpośredni sposób. Po prostu norma prawa Unii zastosowana do rozstrzygnięcia konkretnego przypadku, tylko norma krajowa może być zastosowana, ale odpowiednie zinterpretowana w świetle normy prawa Unii. W pewnym momencie ETS zaczął mówić o obowiązku sądów krajowych interpretacji zgodnej z prawem wspólnotowym. Ten obowiązek ma różne nazwy - mówimy o pośrednim stosowaniu, o interpretacji przychylnej, przyjaznej. To wszystko oznacza ten sam obowiązek.

Holandia zdaje sobie z tego sprawę, ale Holandia powołuje dyrektywy w celu zinterpretowania prawa krajowego, które inaczej, niż w poprzedniej sprawie nie było przyjęte w celu wykonania dyrektywy, tylko dyrektywy te nie zostały jeszcze wykonane. ETS potwierdził, że jest możliwe powołanie się na dyrektywę w celu interpretacji prawa wcześniejszego w stosunku do dyrektywy ale są pewne granice pośredniego stosowania prawa. W tym przypadku granice te muszą być zastosowane, a mianowicie, jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, granicą takiego pośredniego stosowania prawa są zasady ogólne prawa. Prawo karne nie może działać retroaktywnie. Odpowiedzialność karna musi być wyraźnie określona w przepisie. Jednostka musi wiedzieć, jakie czyny są uważane za przestępstwa czy wykroczenia - zasada pewności prawa innymi słowy. Zasada pewności prawa, zasada ogólne prawa to granice pośredniego stosowania prawa. Nie można naruszyć zasady pewności prawa i innych zasad ogólnych prawa. W szczególności ani nie można wywodzić z takiej interpretacji odpowiedzialności karnej jednostki, zaostrzać odpowiedzialności karnej jednostki itp. Orzeczenie jest bardzo ważne, pokazało granice pośredniego stosowania, czyli w celu interpretacji prawa krajowego, norm prawa wspólnotowego. Orzeczenie dotyczyło dwóch dyrektyw - jedna nie została transponowana, a okres na transpozycję upłynął. To właśnie, co powiedziałam dotyczyło tej dyrektywy. Sąd holenderski zapytał Trybunał także o skutek tej drugiej dyrektywy. Czy ta druga dyrektywa, której okres na transpozycję jeszcze nie upłynął, ma być tak samo stosowana pośrednio w celu interpretacji, tak jak dyrektywa, której okres na transpozycję upłynął. Sąd otrzymał lakoniczną, jednozdaniową odpowiedź - te same zasady stosują się do tej drugiej dyrektywy. To stwierdzenie ETSu wywołało dyskusję i zobaczymy, jak później ETS zmienił tę zasadę.

Oceniamy zgodność z prawem tylko co do tego celu, który jest ujawniony w statucie spółki (tak mówi dyrektywa), a nie pozorność czynności prawnej. Nie bierzemy pod uwagę pozorności czynności prawnej. Dyrektywa uniemożliwia unieważnienie umowy spółki z powodu pozorności czynności prawnej. To tak możemy przełożyć na polskie prawo, o co chodziło w prawie hiszpańskim. Firma X powołuję się przeciwko firmie Marleasing na dyrektywę wspólnotową.

Może powołać bezpośrednio dyrektywę przeciwko firmie Marleasing? - Nie może bo w stosunkach horyzontalnych dyrektywa nie może działać bezpośrednio. W takim razie powstaje problem, czy można interpretować państwo hiszpańskie w taki sposób, by zapewnić mu zgodność z prawem wspólnotowym. ETS potwierdza - tak, w tym przypadku można zastosować zasadę przychylnej interpretacji, obowiązek wręcz sądu z interpretowania kodeksu cywilnego, bo ten obowiązek dotyczy całego prawa, nie tylko tego, które zostało przyjęte w prawie krajowym w celu wykonania prawa wspólnotowego, tylko w stosunku do całego prawa, także i wcześniejszego w stosunku do dyrektywy. Trybunał potwierdził - tak, tu trzeba interpretować i wręcz wyraźnie wskazał - sąd hiszpański ma obowiązek zinterpretowania prawa cywilnego w ten sposób, by wykluczyć możliwość unieważnienia aktu tworzącego spółkę z innych powodów, niż te wymienione w dyrektywie. Czy można było w tym przypadku to zrobić, można było zmienić sposób stosowania kodeksu cywilnego?

To pokazuje, że skutek osiągnięty w drodze pośredniego i bezpośredniego stosowania prawa wspólnotowego może być taki sam. W istocie, w sprawie Marleasing osiągnięto to samo, co by wynikało z uznania, że dyrektywa skutkuje bezpośrednio w stosunkach horyzontalnych. Trybunał tego nie zrobił, nie powiedział, że dyrektywa stosuje się do stosunków horyzontalnych, tylko powiedział, że sąd ma obowiązek interpretowania całego prawa krajowego, tak, by zapewnić zgodność prawa krajowego z dyrektywą.

Sąd ma obowiązek interpretowania całego prawa krajowego tak żeby zapewnić zgodność pr. kr z dyrektywą. To orzeczenie wywołało znowu kontrowersje. W doktrynie pojawiły się głosy wskazujące na jeszcze 1 bardzo istotną granicę stosowania obowiązku przychylnej interpretacji - zakaz interpretacji contra legem. Ta interpretacja pr. krajowego nie może doprowadzić do tego ze w istocie przeczymy przepisom pr. kr. orzeczenie w sprawie mac leasing jest na takiej śliskiej granicy interpretacji contra legem. W takim razie mamy 2 ważne granice:

-zasady ogólne prawa

-zakaz interpretacji contra legem (wynikający z zasad logiki, zasad ,teorii stosowania prawa).

ETS posumował swoje orzecznictwo dotyczące pośredniego stosowania pr współ w celu interpretacji, w orzeczeniu Adeneler. Powtórzył wszystko to co do tej pory, ale w ostatnim akapicie zmienił tezę orzeczenia w sprawie Colbinghus, które odnosi się do dyrektywy, której okres na transpozycje jeszcze nie upłynął. To co dotychczas powiedzieliśmy dotyczyło zasady przychylnej interpretacji od momentu, gdy okres na transpozycje upłynął. Państwo członkowskie nie transponowało dyr. bo nie musiało, tak jak Hiszpania uważało ze pr kr jest dostosowane, albo powinno dostosować, ale tego nie zrobiło. Sady maja Obowiązek przychylnej interpretacji. zobaczcie na pkt 123 orz orzeczenia w spr Adeneler i jaka jest różnica miedzy tym co trybunał powiedział wcześniej a tym co mówi obecnie? W orzecz. w spr. conhius powiedział, ze od momentu wejścia życie dyr. państwo członkowskie ma obowiązek przychylnej interpretacji ,taki sam obow. jak w momencie upływu okresu transpozycji. A co mówi teraz tryb? Od wejścia w życie sad ma obowiązek interpretowania prawa krajowego zgodnie z dyr? Nie, może dokonywać int (niekoniecznie zgodnej) ale musi się powstrzymywać od Inter., która poważnie zagrażałaby po upływie terminu transpozycji. osiągnięciu wskazanego w niej rezultatu .Jest to zmiana ,bo tryb. był krytykowany za to, ze nie odróżnił obowiązku państw członkowskich ,które spoczywają na państwie w momencie wejścia w Zycie dyr. I późniejszym- w momencie upływu okresu transpozycji. Także ten obowiązek sądów krajowych jest nieco mniejszy aniżeli w momencie kiedy okres na trans upłynął .

Orzeczenie w sprawie Frankowich pokazało lukę w ochronie jednostek. we Włoszech nie transponowano w odpowiednim czasie(okres na trans. upłynął) dyr., która dotyczyła utworzenia specjalnego funduszu, z którego zabezpieczani byliby pracownicy bankrutujących przedsiębiorstw . Ten fundusz mógł być tworzony w różny sposób, państwa członkowskie mogły zadecydować czy pracodawcy będą się składać na ten fundusz, czy pracodawcy i pracownicy, czy pracodawcy, państwo czł. Dołoży kasę ,pracownicy idt. Trzeba było wybrać odpowiednią formę stworzenia funduszu i określić jego ramy strukturalne fund. Innymi słowy dyrektywa miała na celu ochronę pracowników, jednostek. Nie wskazywała wyraźnie prawa, ze każda jedn. ma prawo do odszkodowania w przypadku gdy pracodawca jest niewypłacalny, dr, mówiła tylko ze w takim a takim celu trzeba stworzyć odpowiedni fundusz. Przepisy dyr. nie mogły być tu bezpośrednio stosowane , bo nie spełniały kryt. , norma nie była jasna i precyzyjna, trzeba było ustanowić ten fundusz, pozostawiała spore granice swobody państwu ,który taki fundusz tworzyło, więc nie spełniała kryteriów bezpośredniej skuteczności.

Fran. i inni prac nie mogli powołać bezpośrednio dyr. przeciwko Włochom, której okres na transpozycję upłynął. Żeby pośrednio, czyli żeby w celach interpretacji stosować dyr. trzeba mieć co interpretować. Nie było prawa krajowego, które można byłoby zinterpretować. Dyr. nie była transponowana, nie było żadnego odniesienia w pr. kr. ,bo ten fundusz był zupełnie nowa struktura. W takim razie F. i inni pracownicy wnieśli skargę do sądu włoskiego przeciwko państwu włoskiemu o odszkodowanie. Powstał problem- czy taka skarga może zostać wniesiona w oparciu o pr. wspólnotowe? Nie ulegało wątpliwości, ze jeżeli są w państwie członkowskim przepisy, które przewidują odpowiedzialność państwa za naruszenie pr. jednostek to mogą być stosowane . w PL mieliśmy skargę odszkodowawcza bardzo wąsko zarysowaną - państwo odpowiadało w stosunku do jedn., tylko i wyłącznie gdy udowodniono winę funkcjonariusza. Do tej pory było możliwe żeby państwa czł. stosowały do odpowiedzialności państwa te przepisy, które maja w swoich ustawodawstwach . F. powołał się jednak na pr. wspólnotowe, na ogólna zasadę pr. wspólnotowego, na zasadę lojalności państw czł, państwa maja zapewnić wszystko, podjąć niezbędne środki w celu zapewnienia efektywności prawu wspólnotowemu, mają obowiązek wykonania prawa wspólnotowego, zasadę efektywności. Powołał się również na fakt ze dyrektywa wiąże, państwo powinno wykonywać. To były nowe przesłanki, przesłanki, nowe okoliczności z tytułu bezprawności o charakterze legislacyjnym. Taka opow. nie była znana wcześniej ani w PL ani we Włoszech. Można ponosić odpow. za naruszenia które polegają na tym ze organ administracji źle zinterpretował prawo stosując je w naszym przypadku, ze nie poinformował nas ,ponieśliśmy stratę z winy funkcjonariusza ( np. w prawie pl) . W niektórych państwach taka odpowiedzialność była uznawana , państwo może ponosić odpowiedzialność jeśli nie wyda przepisów prawnych a było do tego zobowiązane (Włochy nie wydały ustawy trans. dyr. a były zobowiązane do transpozycji ) , albo bezprawność legislacyjna ma miejsce gdy została wydana ustawa a np jest niezgodna z konstytucją, z traktatem . Wchodzimy w zupełnie nowy obszar odpowiedzialności. ETS w tym orzeczeniu po raz 1powiedział, że nie tylko wtedy można wnosić skargę odszkodowawcza przeciwko państwu czl, gdy państwo cz. l narusza pr. wspólnotowe, gdy taka skargę przewiduje prawo krajowe, ale ETS powiedział, że taka zasada odpowiedzialności nie jest wcale w pr. krajowym , a we wspólnotowym . Zasada opow. państwa za szkody wyrządzone jednostkom przez naruszenie prawa, które może być mu przypisane, jest nieodłącznym elementem systemu traktatu. Ta zasada wynika, tak jak pośrednie stosowanie z zasady efektywności, z faktu ze dyr. jest prawnie wiążąca ,ze działa zas. efektywności, ze dyr. wiąże, ze państwa są zobowiązane do wykonania pr. wspólnotowego . Tryb sformułował również warunki ,które muszą być zachowane żeby zaistniała opow. państwa : związek przyczynowe miedzy naruszeniem a szkoda, oczywiście szkoda, i dyr. Musi nadawać pr. jednostce albo z tej dyr. można wywieść pr. jednostki (nie musza być wskazane wyraźnie) .W takim razie mamy bezp. stos pr. współ, pośrednie i opow. Państwa za szkodę wyrządzoną jednostce.

Paoli facibi doli - to orzecz podsumowuje orzecznictwo ets. Oczekiwano z ETS powie jednak ze dyr. skutkuje w stos horyz . ETS jednak tego nie zrobił, zachował tę linie orzeczniczą, o której wcześniej mówiliśmy. Pani Paula stoi na dworcu kolejowym w Mediolanie, ma dużo czasu, wysłuchuje przedsiębiorcy, który usiłuje sprzedać jej korespondencyjnie kurs języka niem ,podpisuje umowę z firma. wraca do domu ale dostaje od firmy wezwanie do zapłaty. Pisze list do firmy ciągu kilku dni ze odstępuje od umowy, bo zrezygnowała już z korespondencyjnej nauki jez. niem. Firma nie przyjmuje do wiadomości, wnosi skargę do sądu włoskiego. Pani powołuje przed sądem dyr. wspólnotowa dot. ochrony konsumentów przy sprzedażach poza siedziba spółki, sprzedażach na dalekie odległości. Dyr. Przewiduje, ze państwa czl. mają zapewnić ochronę jednostki i możliwość odstąpienia min 7 dni od zawarcia umowy. okres na trans. Dyr. upłynął , nie była tras. do prawa włoskiego . Pani p. mówi ze w ciągu 7 dni wycofała się z umowy ,wiec spełnia kryt. dyr. Czy może powoływać się na dyr. Bezpośrednio przeciwko firmie? Nie może się powołać na kryt. dyr. bo w stos horyz. nie może być bezpośrednio powołana , nie może kreować obowiązków dla firmy. Żeby pośrednio musiałaby istnieć ustawa nadająca się do interpretacji, a umowa firmy była nowością, nie było regulacji, którą można by było interpretować. ETS : pani Paula musi zapłacić! Ma środek w celu ochrony praw wynikających dla niej z prawa UE? Co może zrobić? System ochrony jest komplementarny, przegrała jedna sprawę ,wiec teraz może wnieść do sadu krajowego skargę odszkodowawczą. Musi powołać sprawę Frankovich,

Sprawa Wagner - ta sama dyr. jak w sprawie Frank, ale Hiszpania transponowała dur. Dyr. - odpow. odszkodowawcza w syt. kiedy pracodawca bankrutuje. Pan Wagner jest pracownikiem przedsiębiorstwa ,które bankrutuje . Dyr. wspoln. przewiduje ze państwa czl. mogą wyłączyć pewne kategorie pracowników z zakresu działania tego funduszu .Państwa czl, miały zglosić w odpowiednim czasie takie wyłączenia i Hiszpania zgłosiła tylko pomoce domowe i kierowników przedsiębiorstw.

W orzeczeniu w sprawie Frankovich chodziło o brak transpozycji dyrektywy o jeden konkretny przypadek. 3 przesłanki wskazał ETS jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej państwa członkowskiego. 1. 1. Rezultatem przewidzianym przez dyrektyjest przyznanie praw jednostkom,

2 treść tych praw daje sie określić na podstawie przepisów dyrektywy (to była specjalna, specyficzna dyrektywa, nie było tam powiedziane wprost, że pracownicy upadłych przedsiębiorstw maja prawo do odszkodowania z tego funduszu, tylko w oczywisty sposób wynikało to z całej dyrektywy bo o to właśnie chodzi, żeby to prawo do odszkodowania zabezpieczyć).

3. Musi istnieć związek przyczynowo skutkowy między szkodą a naruszeniem przypisywanym państwu członkowskiemu.

5 lat później Trybunał wydał kolejne orzeczenie. Rozpatrywane wcześniej przez ETS. Orzeczenie w sprawie Brasserie de Pêucheur dotyczącej piwa, które nie może być sprzedawane w Niemczech, piwa produkowanego we Francji, które nie może być sprzedawane wiele lat w Niemczech bowiem zgodnie z Ustawą niemiecką z XVII wieku, piwo niemieckie może być produkowane tylko przy użyciu 5 substancji: woda, chmiel, słód etc. Piwo francuskie jest produkowane inną metodą i ma inne składniki niż te, które są wskazane w Ustawie Niemieckiej. Nie może zatem być sprzedawane w Niemczech. Brasserie de Pêucheur wnosi skargę do sądu niemieckiego, sąd zadaje pytanie prejudycjalne i w swoim orzeczeniu trybunał stwierdza, że oczywiście te stare przepisy niemieckie są niezgodne sprzeczne ze swobodą przepływu towarów. Stanowią nieuzasadnione bariery w swobodnym przepływie towarów. Teraz firma Brasserie de Pêucheur wnosi sprawę o odszkodowanie za szkody jakie poniosła w związku z tym, ze piwo nie mogło być sprzedawane. Trybunał połączył dwie sprawy: Brasserie de Pêucheur i sprawę Factortame, sprawę, którą znamy częściowo, sprawa hiszpańskich właścicieli statków, którzy chcą zarejestrować swoje statki w Wielkiej Brytanii, by móc korzystać z brytyjskich kwot połowowych (jako przedsiębiorstwa brytyjskie). Ustawa brytyjska ograniczyła możliwość zarejestrowania statków, wprowadzając np. kryterium kapitału, który w 50%musi być kapitału brytyjskiego. Część załogi musi być obywatelstwa brytyjska. Trybunał uznał te ustawę za sprzeczną ze swobodnym przepływem przedsiębiorczości i zasada swobodnego przepływu pracowników. Teraz Factortame i inne przedsiębiorstwa wnoszą skargi odszkodowawcze. Sytuacja jest inna. Chodzi o bezpośrednio skuteczne przepisy prawa wspólnotowego i o odpowiedzialność odszkodowawcza z tytułu naruszania tych bezpośrednio skutecznych przepisów. Po 1 trybunał powiedział, że bezpośrednie stosowanie wprowadza tylko gwarancje minimum praw jednostki. Zasada odpowiedzialności odszkodowawczej nie może zostać wyłączona jeżeli naruszenie dotyczy bezpośrednio stosowanych przepisów prawa wspólnotowego. Odpowiedzialność powstaje we wszystkich przypadkach naruszenia prawa wspólnotowego i to podkreślił Trybunał - bez względu na organ, który pogwałci prawo. Rewolucyjne orzeczenie! prawo odpowiada w każdej syt. naruszenia norm prawa wspólnotowego. Odpowiada odszkodowawczo w stosunku do jednostki. Trybunał oparł to znowu na fakcie ze prawo wiąże, że powinno być efektywne, i że państwa zobowiązały się do wykonywania praw. wspoln. Zasada lojalnej współpracy, to co było podstawą prymatu, bezpośredniego stosowania, pośredniego stosowania jest również podstawą systemową odpowiedzialności odszkodowawczej państwa.

W tym przypadku jak w przypadku Frankovich wyraźnie chodzi o odpowiedzialność z tytułu naruszenia o charakterze legislacyjnym. Niemcy odpowiadają za ustawę niezgodną z prawem wspólnotowym. To samo UK. odpowiedzialność za brak ustawy w przypadku Frankovich i odpowiedzialność za ustawę niezgodną w przypadku Brasserie de Pêucheur i Factortame. Odpowiedzialność z tytułu naruszenia legislacyjnego, znana była tylko w niektórych państwach członkowskich. ETS powiedział, że to jest odpowiedzialność, która ma zastosowanie do prawa wspólnotowego, ona ma oparcie w systemie traktatu. Jest to zasada ogólna prawa wspólnotowego, czyli dzisiaj prawa Unii.

Trybunał sformułowal 3 przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej zauważając, są te same przesłanki na jakich wspólnota ponosi odpowiedzialność w takich samych okolicznościach, też z tytułu naruszenia prawa wspólnotowego. W traktacie od samego początku jest przepis, który dotyczy odpowiedzialności odszkodowawczej wspólnot tytułu naruszenia prawa wspólnotowego. Trybunał rozwinął bogate orzecznictwo i ustalił przesłanki tej odpowiedzialności. Odpowiedzialność wspólnot z tytułu naruszenia prawa jest taka sama, na tych samych przesłankach oparta, co odpowiedzialność państwa z tytułu naruszenia prawa. To był bardzo ważny argument dla ETSu, skoro wspólnota odpowiada za naruszenia to tak samo państwo członkowskie musi odpowiadać za naruszenia prawa wspólnotowego.

Po pierwsze trzeba powołać się na normę, która ma na celu nadanie praw jednostce. W odniesieniu do odpowiedzialności odszkodowawczej wspólnot Trybunał używa trochę innego języka, ale sens jest ten sam: wspólnota odpowiada wtedy, kiedy instytucja wspólnotowa pogwałci nadrzędna normę prawa dot. ochrony jednostek. Chodzi o naruszenie normy, musimy udowodnić, że naruszono w stosunku do nas normę, która nadaje nam prawa.

Po drugie naruszenie musi być wystarczająco poważne, nie każde naruszenie prawa wspólnotowego, prawa Unii dzisiaj powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą. Trybunał zinterpretował w swoich orzeczeniach dotyczących odpowiedzialności termin „wystarczająco poważne naruszenie”- to takie, w którym władze prawodawcze, wspólnotowe albo państwa członkowskiego w sposób oczywisty i rażący przekroczyły granice pozostawionej im swobody granice uznania. Wystarczająco poważne naruszenie- ważna przesłanka. Naruszenie musi być oczywiste i rażące. Ono ma miejsce wtedy, gdy rażąco w oczywisty sposób przekroczone zastana granice swobodny, które pozostawia prawo wspólnotowe tym organom.

Po trzecie musi istnieć związek przyczynowy między naruszeniem a szkoda.

Czy przesłanki są takie same jak w przypadku braku transpozycji dyrektyw z orzeczenia w sprawie Frankowich czy inne. W przypadku Frankowich, Trybunał wskazywał też trzy przesłanki, mówi, że rezultatem przewidzianym przez dyrektywę musi być przyznanie praw jednostce, to prawo można wywieźć z przepisów dyrektywy, związek przyczynowy, szkoda. Jakiej przesłanki brakuje w tym wyliczeniu? Brakuje wystarczająco poważnego naruszenia. Trzeba było czekać na odpowiedź ETSu, czy jest różnica w przesłankach w przypadku braku transpozycji dyrektywy i pozostałych przypadkach naruszenia. Odpowiedź Trybunał dał w orzeczeniu w sprawie Dilej Hoffer, które dotyczyło wykonania przez Niemcy dyrektywy wspólnotowej. Trybunał nie pozostawił wątpliwości, że brak transpozycji stanowi sam w sobie wystarczająco poważne naruszenie prawa. Przesłanki są takie same, wystarczy jednak, że wskaże, że nie ma transpozycji i nie musze niczego udowadniać, bo to jest samo w sobie wystarczająco poważne naruszenie prawa wspólnotowego. Nie w każdym przypadku może mieć miejsce wystarczająco poważne naruszenie, w kilku sprawach, w których chodziło o transpozycję dyrektywy, Trybunał uznał, że nie było ( okres transpozycji minął, czy państwo źle transponowało dyrektywę) Trybunał uznał, że państwo nie ponosi jednak odpowiedzialności odszkodowawczej. Trybunał bada różne rzeczy, trybunał wskazał, że dyrektywa wcale nie była taka jasna, bo nie było orzecznictwa, które by interpretowały przepis dyrektywy, Komisja też wprowadziła swoją interpretacją we błąd państwa członkowskich. Państwa członkowskie mogły się pomylić, źle transponowały dyrektywę, ale wynikało to z całej sytuacji , z kontekstu, wcale nie było proste zinterpretowanie bo przepis był niejasny. Nie ma wystarczająco poważnego naruszenia.

Państwo ponosi odpowiedzialność odszkodowawcza za naruszenia o charakterze legislacyjnym a także w innych przypadkach naruszenia prawa wspólnotowego w przypadku prawa europejskiego mówimy o odpowiedzialności za akty administracyjne, akty organów państwa administracyjnych a nie tylko legislacyjnych, ale to określenie administracyjne dotyczy wszystkich organów państwa aniżeli organy legislacyjne, one niekoniecznie muszą być w rozumieniu prawa polskiego administracyjne.

Chodzi zatem o innego typu sytuacji niż zaniechanie wydania ustawy czy wydanie ustawy czy innego aktu prawnego niezgodnego z prawem wspólnotowym.

Orzeczenie Hedlej Lomans pokazuje jak działa odpowiedzialność w takich sytuacjach.

Jest dyrektywa wspólnotowa, która dotyczy zabijania zwierząt rzeźnych. Zawiera humanitarne zasady zabijania. Nie przewidziano jednak w tej dyrektywie mechanizmu kontrolnego. UK ma poważne wątpliwości, co do prawidłowości tej dyrektywy. Nie ma systemu monitoringu, więc UK sama postanawia zastosować sankcje w stosunku do Hiszpanii i zakazuje sprowadzania mięsa z Hiszpanii, właśnie o to, że ono jest zabijane niezgodnie z warunkami przewidzianymi z dyrektywie, oczywiście okres transpozycji już minął.

Hedlej Lomans firma irlandzka aplikuje o koncesję na import mięsa z Hiszpanii, ale dostaje decyzje administracyjną odmowną. Wnosi skargę powołując się na prawo wspólnotowe twierdząc, że to co robi UK jest naruszeniem prawa, powoduje szkodę. Decyzja administracyjna naruszyła prawo wspólnotowe. Działanie UK jest uznane przez ETS za sprzeczne z zasada swobodnego przepływu towarów, która zabrania wprowadzania nieuzasadnionym interesem publicznym ograniczeń w swobodnym przepływie towarów.

Zasada swobodnego przepływu towarów jest bezwzględna, tylko jeżeli mogę uzasadnić w oparciu na przesłanki, które są wskazane w Traktacie, lub te które wynikają z orzecznictwa, tylko wtedy prawo krajowe, które wprowadza bariery jest dopuszczalne. ETS uznał, że w takim przypadku UK ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą. W tym przypadku przepisy wspólnotowe nie zostawiły żadnej swobodny uznania, nawet jeśli UK uważała że Hiszpania naruszyła dyrektywę wspólnotową. Nie miała prawa działać jednostronnie, mogła zawiadomić Komisję. Komisja by wszczęła postępowanie przeciwko Hiszpanii. Jest środek prawny, który mógł być w tym przypadku zastosowany. Przepisy nie pozostawiały swobody uznania państwu członkowskiemu. Była norma, która dawała prawa jednostce, zasada swobodnego przepływu towarów, istniała norma nadrzędna, która została naruszona. Związek przyczynowy między szkodą i naruszeniem (poważne). Jest poważne? Im mniejsza swoboda pozostawiona państwom członkowskim, tym bardziej oczywiste wystarczająco poważne naruszenie prawa wspólnotowego. Jeżeli nie ma swobody uznania, jęli przepis jest bezwzględny lub tylko niewielka swoboda pozostawiona to oczywiście jest to wystarczające naruszenie. Brak transpozycji dyrektywy- żadna swoboda nie jest pozostawiona państwu członkowskiemu. Państwo ma w odpowiednim czasie transponować dyrektywę. Przesłanki są takie same, przesłanki odpowiedzialności w przypadku naruszeń o charakterze legislacyjnym czy o charakterze administracyjnym są takie same. Musimy badać konkretny przypadek, żeby ustalić zakres swobody pozostawiony państwu, im większa swoboda tym trudniej będzie nam udowodnić istnienie poważnego naruszenia prawa wspólnotowego.

Jednym z najważniejszych orzeczeń jest orzeczenie w sprawie Kedler, ono rozwija odpowiedzialność odszkodowawczą określoną w orzeczeniu Brasserie de Pêucheur i Factortame. Po raz 1 powstało przed ETS'em pytanie czy państwo członkowskie odpowiada za naruszenie prawa wspólnotowego, które popełnił sąd. Sąd wydaje ostateczne orzeczenie, mamy odwołanie do drugiej instancji, ale w drugiej instancji mamy orzeczenie ostateczne- czy w przypadku kiedy sąd wydał ostateczne orzeczenie to ono naprawdę ostateczne? czy jest jeszcze mamy dodatkowy środek ochrony? Kedler jest nauczycielem akademickim, pracuje w Austrii na uniwersytecie austriackim. Zgodnie z prawem austriackim, jeśli przepracuje sie 15 lat w Austrii, przysługuje mu specjalny dodatek do prensji. Kedler ubiega się o ten dodatek, ale władze uniwersytetu mu odmawiają. Kedler swoją sprawę wnosi do sądu. Władze austriackie twierdzą, ze nawet jeśli przepracował 15 lat, to cześć tego czasu przepracował poza Austrią w innych państwach członkowskich. Oferowane w ustawie dodatek do pensji jest specjalnym, zdaniem sądu bonusem lojalności. Chodzi o to, żeby zachęcić nauczycieli do pozostawania w Austrii. Danie tego dodatku Kedlerowi było by sprzeczne z celem określonym w ustawie. Kedler wnosi swoją sprawę do sądu, uważa ze to sprzeczne z prawem wspólnotowym (swobodny przepływ pracowników). To prawo mi gwarantuje, że mogę bez żadnych negatywnych konsekwencji mogę pracować w innym państwie członkowskim, to prawo jest związane z zasadą niedyskryminacji, jeżeli korzystam ze swobodnego przepływu pracowników to muszę być w sposób nie dyskryminacyjny traktowana.

Sąd austriacki ma wątpliwości. Czy ten dodatek jest stałym elementem w wynagrodzeniach i musi być w sposób nie dyskryminacyjny wypłacany wszystkim pracownikom? nie można uprzywilejowywać części własnych obywateli, własnych pracowników. Czy jest to specjalny bonus lojalności i on w taki razie nie wchodzi w zakres prawa wspólnotowego. Zwraca się z pytaniem prejudycjalnym do ETS'u. Jeżeli sprawa była już rozpatrywana przez ETS to od pewnego czasu dzisiaj jest już taki przepis w regulaminie to dziś ETS takich spraw nie rozpatruje, tylko wysyła pismo do sądu krajowego, zwracając uwagę sądu krajowego, że w zasadzie jest podobne orzeczenie i mogłoby być zastosowane. Sąd krajowy ogólne nie musi zadawać pytania, może sam na podstawie rozstrzygnięcia ETSu, tę sprawę rozstrzygnąć. Sąd zadał pytanie, po otrzymaniu tej odpowiedzi, zwrócił się do wszystkich uczestników postępowania, czy chcą żeby utrzymać pytanie czy wycofać. Wszyscy zgodzili się, żeby to pytanie wycofać. Następnie sąd austriacki rozstrzygnął na niekorzyść Kedlera. Uznał, że orzeczenie w podobnej sprawie ETSu, tak naprawdę nie jest orzeczeniem w podobnej sprawie. Sprawa Kedlera jest inna i to rozstrzygnięcie nie ma do niego zastosowania. Dodatek mu sie nie należy. Było to Orzeczenie sądu najwyższego, sądu ostatniej instancji. Na podstawie przepisów o odpowiedzialności odszkodowawczej państwa, austriackiej. Kedler wznosi skargę do sądu niemieckiego, w którym twierdzi, że orzeczenie Sądu Najwyższego jest niezgodne z prawem wspólnotowym. Domaga się odszkodowania. Powtarza swoją argumentację i interpretację przepisów prawa wspólnotowego dotyczącego swobodnego przepływu pracowników. Sąd austriacki zwraca sie z pytaniem prejudycjalnym. Kedler powołuje się na poprzednie orzeczenia ETS'u, żeby pokazać że już poprzednie n orzeczenia ETSu nie wykluczają odpowiedzialności państwa za naruszenie którego dokonał sąd krajowy. W orzeczeniu w sprawie Brasserie de Pêucheur trybunał powiedział odpowiedzialność zachodzi we wszystkich przypadkach naruszenia prawa bez względu na to jaki organ pogwałcił normę wspólnotową . Kebler powołał się na te cześć orzeczenia w sprawie z Brasserie de Pêucheur?

Sąd miał wątpliwości. Szereg państw członkowskich zgłosiło w ramach interwencji procesowych uwagi w tej sprawie i twierdziło ze nie wolno jest przyjąć odpowiedzialności odszkodowawczej za orzeczenia sądowe, bo to by przeczyło ostatecznemu charakterowi orzeczeń, to by było sprzeczne z zasada res iudicata. ETS uznał jednak ze państwo ponosi odpowiedzialność za orzeczenia sądów ostatniej instancji naruszające prawo wspólnotowe: zasada efektywności i lojalności tego wymaga. Trybunał podkreślił, że przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej w tym przypadku są te same aczkolwiek nieco ostrzejsza jest przesłanka wystarczająco poważnego naruszenia. Naruszenie powinno być w oczywisty sposób niezgodne z prawem. trzeba wziąć pod uwagę szczególny charakter funkcji orzeczniczej, funkcji sadu krajowego. Szerokie uznanie jakie jest pozostawione sadom krajowym i tu musi być szczególnie poważne i oczywiste naruszenie prawa, pozostałe przesłanki: naruszenie musi dotyczyć prawa jednostki, szkoda, związek przyczynowy SA takie same. W tym przypadku trybunał potwierdził ze orzeczenie sadu najwyższego austriackiego naruszyło pr. Wspólnotowe, ze działa zasada swobodnego przepływu pracowników, zas. niedyskryminacji ze ten dodatek z tego by wynikało należy się Keplerowi? Trybunał zinterpretował pr. Wspólnotowe, powiedział ze Austria nie ponosi odpow. odszkod., ponieważ nie było wystarczająco poważnego naruszenia przez sad krajowy. Dlaczego? sąd krajowy zwrócił się do ETS z pyt. Prejudycjalnym, otrzymał odpowiedz: orzeczenie, które było powołane przez ETS nie było orzeczeniem identycznej ale tylko w podobnej sprawie można było inaczej je zinterpretować, można było się pomylić, dlatego nie było wystarczająco poważnego naruszenia, Kebler nie otrzymał odszkodowania. Czy skarga odszkodowawcza tak zakrojona na orzeczenia sądów ostatniej instancji niezgodne z prawem wspólnotowym wnosi cos nowego do ochrony jednostek? Czy Kebler tylko stracił czas? Czy dobrze ze wniósł skargę odszkodowawczą, mimo że odszkodowanie mu się nie należy? czy jest jakąś wartość dodana w tym nowym środku ochrony jednostek wskazanym przez trybunał? Czy ważne jest to ze wiemy ze możemy wnieść skargę odszkodowawczą? Nawet jak mamy w naszej sprawie orzeczenie sadu ostatniej instancji? Co dało Keblerowi wniesienie sprawy? Otrzyma dodatek? Na przyszłość otrzyma dodatek, nie otrzyma odszkodowanie. za poprzednie okresy ale uzyskał prawidłową interpretacje pr. Wspólnot., efektywność pr. Wspólnot. Została niewątpliwie zachowana. Nie ulega wątpliwości ze państwo ponosi opow.. odszkod. za orzecz. sądów ostatniej instancji niezgodne z pr. Wspólnot. Państwa członkowskie dostosowały swoje prawa do orzeczeń ETS: Polska zmieniła swój kodeks cywilny, jest nowy przepis; oczywiście uchylony przepis dotyczący odpowiedzialności w przypadku winy funkcjonariusza, dzisiaj mamy szeroka odpowiedzialność z tytułu bezprawności legislacyjnej i z tytułu innych naruszeń i mamy specjalny przepis dotyczący odpowiedzialności odszkodowawczej w przypadku wydania orzeczenia niezgodnego z prawem to jest niesłychany postęp bo to będzie miało również znaczenie dla prawa krajowego bo to będzie wprowadziło zmiany w pozostałym zakresie nie tylko będzie dotyczyło prawa wspólnotowego ale także i skarg opartych na prawie krajowym. Polska nie znała w ogóle odpowiedzialności z tytułu bezprawności legislacyjnej. Dodanie art. 417 z nr 1 do kc to rewolucyjna zmiana. ETS w kolejnych orzeczeniach potwierdził, że państwo członkowskie ponosi odpowiedz w przypadku naruszenia przez sad prawa UE.

Roszczenia jednostek przeciwko państwu są dochodzone przed sadami krajowymi.! Odp.odszk. też podlega prawu krajowemu. Pr. wspoln. reguluje zasady dochodzenia roszczen., ogólne zaś dochodzenia roszczeń. Szczegółowe proceduralne zas dochodzenia roszczeń określa prawo krajowe. Na podst. pr.wsp. wznosimy wniosek, skargę o odp.odszk., ale to kiedy i do jakiego sadu wniosek składamy, co się stosuje dalej do tego roszczenia: to wynika z prawa krajowego dlatego ze państwa członkowskie nie wyraziły zgody na harmonizacje przepisów w tym zakresie, nie ma podst. prawnych w traktacie, tylko w niektórych obszarach podstawy do regulowania prawa procesowego, działa kilka rozporządzeń wspólnotowych które dotyczą procedur, w pozostałym zakresie ta regulacja należy do kompetencji krajowej w związku z tym mówimy o autonomii proceduralnej państw członkowskich. W zakresie nieuregulowanym prawem wspólnotowym, dochodzenie roszczeń opartych na prawie wspólnot odbywa się z godnie z prawem krajowym . zas auton nie jest zas bezwzględna. trybunał wypracował

2 kryteria oceny prawa procesowego p. członkowskich :

a) zasada niedyskryminacji (równoważności)

b) skuteczności (efektywności)

P.czl. musi zapewnić skuteczny środek prawny jednostce w celu dochodzenia roszczeń opartych na prawie wspólnotowym. To jest prawo podstawowe dzisiaj ujęte w Karcie praw podstawowych wynika tez z art. 6 i 13 Europejskiej Konwencji praw człowieka to jest pr podstawowe chronione na poziomie UE pr do skutecznego środka prawnego. Nie ma obowiązku Stworzenia jakichś specjalnych ścieżek pr utworzenia specjalnego sadu dla roszczeń unijnych czy procedur. Państwo ma obowiązek zapewnienia tych samych procedur, które służą do dochodzenia podobnych roszczeń krajowych roszczeniom wspólnotowym.

czyli jeżeli to roszczenia dotyczące prawa pracy to tak samo jak dochodzi się roszczeń w prawie pracy. Jeżeli jednak prawo krajowe utrudnia dochodzenie roszczeń wspólnotowych, to będzie to niezgodne z zasadami skuteczności prawa wspólnotowego efektywności i nie będą mogły być zastosowane. Możemy zatem kontrolować nawet krajowe prawo procesowe i twierdzić ze nie odpowiada ono tym 2 zasadom.

Jednym z ważniejszych orzeczeń w tym zakresie jest orzeczenie San Giorgio. Firma San Giorgio sprowadza towary do Włoch, musi zapłacić opłaty, te opłaty okazują się niezgodne z pr wspólnot. Zatem dochodzi zwrotu opłat pobranych niezgodnie z pr wspoln. Powstaje proceduralna kwestia: czy do dochodzenia tych roszczeń może oprzeć się na bezpodstawnym wzbogaceniu urząd, który w tej sprawie jest strona? Importerzy mają bowiem tendencje( jeżeli płaca opłaty w związku z importem) przerzucenie tych opłat na nabywcę. W takim razie, jeżeli firma żąda zwrotu opłaty pobranej niezgodnie z prawem wspólnotowym. Ale ciężar tej opłaty zdążyła już przerzucić na nabywcę towaru to w takim razie może ma właśnie miejsce bezpodstawne wzbogacenie. to jest konstrukcja prawa cywilnego. Nie mogę bezpodstawnie się wzbogacić biorąc teraz to co odzyskałam przerzucając na nabywcę opłatę, która zapłaciłam. ETS powiedział: bezpodstawne. Wzbogacenie może być stosowane do dochodzenia roszczeń opartych na pr wpólnot. Żeby udowodnić ze nie było bezpods.wzbog. San Giorgio powołuje dowody procesowe : prawo włoskie wymaga jednak tylko jednego rodzaju dowodu: dokumentu. San Giorgio. może udowodnić brak bezpodstawne Wzbogacenie ale nie ma dowodu z dokumentu tylko inne dowody. Sad krajowy zwraca się z pytaniem: Czy w przypadku roszczeń opartych na prawie wspól. możemy zastosować ustawę która wyklucza inny dowód niż z dokumentu. San Giorgio powołuje zaż efektywności i mówi: ten przepis włoski który ogranicza możliwość powołania się na dowód inny niż z dokumentu, nadmiernie utrudnia a nawet uniemożliwia dochodzenia moich roszczeń opartych na pr wspólnot . Prawo włoskie zostało skorygowane w oparciu o te ogólną zasadę. Potęga tych zasad jest niezwykła na co wskazuje bogate orzecznictwo ETS. Ustawa włoska, która ograniczyła możliwości dowodowe nie może być zastosowana do roszczeń wspólnotowych. W sprawie Frankovich trybunał tez w oparciu o zaś efektywności nie może prawo procesowe włoskie ograniczać bądź uniemożliwiać dochodzenia roszczeń wspólnotowych. Z prawa wspólnot wynika prawo do odszkodowania w przypadku braku transpozycji dyrektyw. w pewnym momencie trybunał buduje własne zaś dochodzenia roszczeń: jest szereg orzeczeń które pokazują jak działają środki ogólne pr wspólnot, zaś niedyskryminacji, równoważności (trzeba o tych zaś w podręczniku przeczytać)

Normy, które działają bezpośrednio spełniają warunki jasności, precyzyjności i bezwarunkowości i zupełności. Taka norma nie wymaga implementacji. Są takie normy które nie spełniają norm bezpośredniości ale mogą być stosowane.

Pośrednie stosowanie prawa wspólnotowego - Kolpinghuis. Firma, która działa w Holandii, sieć pubów. Sprzedawana jest tam woda mineralna, która jest kranowa gazowana. Dyrektywy wspólnotowe dot.d mineralnych są dwie. mineralne to takie, które są eksploatowane z konkretnych źródeł. Spełniają warunki dot. minerałów i innych takich. Dyrektywa nie została transponowana do prawa holenderskiego, chociaż okres na transpozycje upłynął. Druga dyrektywa też nie, ale termin nie uplynął. Postępowanie karne. W postępowaniu władze holenderskie powołują się na dyrektywy wsp. przeciwko Kolpinghuis .Brak skutku wertykalnego, bo dyrektywa wiąże państwo, co do skutku. dyrektywa nie może być powołana przeciwko jednostce. ETS mówi, że są granice pośredniego stosowania prawa. Jeśli chodzi o odp. karna granica sa zasady karne prawa. lex retro non agit. Jednostka musi wiedzieć, za co jest karana. Zasada pewności prawa innymi słowy. Z takiej interpretacji nie można zaostrzać odpowiedzialności karnej jednostki.

Orzeczenie dotyczyło 2 dyrektyw. Jedna nie transponowana i okres minął. d h. zapytał ETS o skutek tej dyrektywy. Czy może być stosowana bezpośrednio przy interpretacji?d dostaje odpowiedź: te same zasady stosują się i do tej dyrektywy.

Kolejna sprawa to orzeczenie w sprawie Mar Leasing , dotyczy kodeksu hiszpańskiego. Jest dyrektywa wspólnotowa, której okres na transpozycje upłynął, która nie została wykonana przez prawo hiszpańskie. Hiszpanie maja przepisy dostosowane, nie wprowadzają nowych. Dyrektywa harmonizuje prawo spółek i podstawy uznawania spółki za niezgodna z prawem. Łatwiej zdelegalizować spółkę. Można unieważnić spółkę z 11 powodów, które wymienione są w dyrektywie. Tylko te przesłanki są przesłankami nieważności spółki. Firma mar-leasing wnosi skargę przeciwko spółce X. marL twierdzi, że umowa, która tworzy spółkę X jest niezgodna z prawem. Powołuje przy tym przepisy prawa hiszpańskiego, które były stosowane do unieważniania spółek. Jedną z przyczyn nieważności umowy spółki jest brak zgodnej z prawem przyczyny powstania spółki. Iusta causa. w prawie hiszpańskim, do tej pory ta przesłanka rozumiana była tak, że można również unieważnić umowę spółki jeżeli udowodni się, że w istocie celem tej spółki jest oszukanie 3 strony. Innymi słowy, można się powołać na to, ze czynność prawna jest pozorna. Spółkę ustanowiono w zupełnie innym celu. marL miała dostać zwrot pieniędzy od firmy Y. Firma Y nie chce ich oddać, tworzy inna spółkę X, ogłasza bankructwo i nie musi oddawać pieniędzy. marL mówi, że to działanie oszukańcze. Brakuje w kreacji zgodnej z prawem przyczyny. Firma X broni się przed sądem odwołując się do dyrektywy wspólnotowej. Zgodnie z dyrektywą, można unieważnić spółkę na podstawie 11 przyczyn. Firma X powołuje się przeciwko marL na dyrektywę wspólnotową. Nie może jej jednak powołać w tym przypadku (horyzontalnie). Powstaje problem czy można zinterpretować prawo hiszpańskie by zapewnić mu zgodność z prawem wsp. w tym przypadku ETS stwierdza, że można zastosować zasadę przychylnej interpretacji. Interpretacja kodeksu cywilnego wskazuje, że sąd hiszpański ma obowiązek zinterpretowania prawa cywilnego w ten sposób, żeby wykluczyć możliwość unieważnienia aktu tworzenia spółek niż te wymienione w dyrektywie. Skutek osiągnięty przy pomocy bezpośredniego i pośredniego stosowania prawa wsp. może być taki sam. Sąd ma obowiązek interpretowania całego prawa krajowego żeby zapewnić zgodność prawa krajowego z dyrektywa.

Zakaz interpretacji contra legem. Interpretacja prawa krajowego nie może prowadzić do tego, ze negujemy prawo wsp. 2 ważne granice: zasady ogólne prawa i zasada interpretacji contra legem.

Gdy państwo członkowskie nie dostosowuje prawa krajowego do dyrektywy, sądy maja obowiązek przychylnej interpretacji. Pkt 123. w sprawie Adeneler. W orzeczeniu Kolpinghuis ETS,wi, że państwo ma obowiązek powstrzymać się od interpretacji, która prowadziłaby do niezgodnych z pr. wspólnotowym interpretacji. Frankovich ujawnia jeszcze jeden problem związany z luką w obronie jednostek. We oszech nie transponowano w odpowiednim czasie dyrektywy, która umożliwiała zapewnienie funduszy osobom, które traciły zatrudnienie. Ten fundusz mógł być tworzony w różny sposób. P.czl. mogły decydować, czy pracownicy/pracownicy i pracodawcy/pracodawcy zrzucają się na ten fundusz. Trzeba było wybrać odpowiednią formę. Dyrektywa miała na celu ochronę pracowników, ochronę jednostek. Dyrektywa nie wskazywała wyraźnie prawa do odszkodowania w przypadku gdyby pracodawca był niewypłacalny. Przepisy dyrektywy nie mogły być w przypadku Frankovich odpowiednio stosowane. Trzeba było ustanowić ten fundusz. Sporna granica swobody państwa. Nie ma bezpośredniej skuteczności. Frankovich nie mógł powołać bezpośrednio dyrektywy przeciwko Włochom. Żeby pośrednio, czyli w celach interpretacji stosować dyrektywę, trzeba mieć co interpretować. Nie było transpozycji, wiec nie ma odniesienia. Nowa struktura. W takim razie, Frankovich i inni pracownicy wnieśli skargę do sadu włoskiego przeciwko państwu o odszkodowanie. Powstał problem, czy taka skarga może być wniesiona w oparciu o prawo wspólnotowe. Frankovich powołuje się na prawo wspólnotowe, na zasadę lojalności p.czl. państwa maja zapewnić efektywność pr.wsp. powołuje się na fakt, ze dyrektywa wiąże i, że państwo powinno wykonać. Nowe przesłanki odpowiedzialności z tytułu bezprawności o char. legislacyjnym. Takiej odpowiedzialności nie znano wcześniej. Mona ponosić odpowiedzialność za naruszenia, które polegają na tym, ze organ adm. źle stosuje prawo. ze nie informuje itd. Nowy obszar odpowiedzialności. Dyrektywa jest prawnie wiążąca. ETS formułuje warunki odpowiedzialności państwa.

Wykład 13. 18 I 2010

Akty 3 filaru maja okres przejściowy 5 letni od momentu wejścia w życie traktatu Lizbońskiego, te akty mogą być zamienione na dyrektywy, decyzje, rozporządzenia, jeśli nie, to działają zgodnie z zasadami starymi takimi jakie obowiązywały przed 1 grudnia, inaczej stosuje się pytana prejudycjalnie, jeśli państwo uznało jurysdykcje, (polska nie uznała jurysdykcji), do aktów III filaru, do starych aktów nie będzie miała zastosowania skarga która komisja lub państwo członkowskie wnosi do trybunału przeciwko innemu państwu członkowskiemu które uchybiło zobowiązaniu. Inne zasady dotyczące kontroli nieważności, pytania prejudycjalnego, skargi przeciwko państwu członkowskiemu

Zmiana w 3 filarze wprowadzona traktem lizbońskim jest bardzo duża, raptownie wprowadzona stad okres przejściowy, środki w 3 filarze -te stare nie mogą być bezpośrednio stosowane, jednostka nie może się powołać przeciwko państwu na taką decyzję, działa zasada prymatu, nie tylko do bezpośrednio skutecznych postanowień, ale ten, które nie spełniają tych kryteriów. W 3 filarze w orzeczeniu w sprawie_______ ETS stwierdził wyraźnie ze 3 filarze obowiązuje zasada przychylnej zgodnej interpretacji, sądów krajowych zgodnie z aktami 3 filaru, czyli pośrednie stosowanie prawa. Bezpośrednie - przez 5 lat nie.

System ochrony prawnej

Traktat lizboński wprowadził zmiany w systemie ochrony prawnej, Traktat lizboński zmienił nazwy sądów.

Wyjaśnił kwestie zasadnicza - jest jeden trybunał sprawiedliwości. Czy istniejące 3 sądy to jeden sąd czy 3?

Art. 19 wyjaśnia te problemy TSUE jeden trybunał obejmuje trybunał sprawiedliwości, sąd i sądy wyspecjalizowane, dziś jest jeden sąd wyspecjalizowany. Trybunał sprawiedliwy nazywał się trybunałem sprawiedliwości wspólnot europejskich -dziś unii europejskich.

Dzisiejszy Sąd to był sąd 1 instancji dziś po prostu SĄD powinien być sąd do spraw ogólnych (general Court). Sad tak jak sad 1 instancji, istnieje odwołanie do ETS, rozpatruje odwołania od orzeczeń sadów wyspecjalizowanych do spraw cywilnych. Niedługo może powstać sąd, który może zajmować się patentem europejskim, własnością intelektualną.

Sad przestał się nazywać sadem 1 instancji, ponieważ była to nazwa mylącą. Zmiana uzasadniona.

Dawny sąd 1 instancji powstał w 1989 r. w związku z tym, że ETS był przeładowany, za duża ilość spraw, za dużo czasu zajmowało trybunałowi rozpatrywanie spraw.

Sąd ds. służby cywilnej zajmuje się sprawami, którymi zajmował się sad 1 pierwszej, instancji, spory pracownicze, funkcjonariusze unii UE, wyspecjalizowana wąska kompetencja.

ETS jest w tym systemie sadem najwyższym, niektóre sprawy są zastrzeżone dla wyłącznej kompetencji ETS, choć traktat nicejski pozwala na powierzenie pytań prejudycjalnych sadowi, do tej pory taka decyzja nie została wydana. Wszelkie pytania prejudycjalne należą do kompetencji ETS.

Art. 19 TUE określa materialna kompetencje sądów w ogólny sposób, art. 220 -

Trybunał zapewnia poszanowanie prawa wykładni i stosowaniu traktatu, ogólna kompetencja, trybunał interpretuje ja bardzo dynamicznie, czyli jest kompetentny czy akty prawa wspólnotowego są zgodne z prawami podstawowymi jako zasadami ogólnymi,. Nowością w ogólnym przepisie, który dot. kompetencji sadów jest: mowa o państwach członkowskich, państwa ustanawiają środki zaskarżenia, niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sadowej w dziedzinach objętym prawem unii, po raz 1 jest wskazany wyraźnie w traktacie, pokazuje ze sądy państw członkowskich są sądami UE nie tylko set, ale także sądy państw członkowskich, państwa mają zapewnić środki zaskarżenia, maja swobodę w tym zakresie, środek musi istnieć, jednostka wnosi swoje roszczenia oparte na prawie EU, kompetencje ETS ma charakter kompetencji powierzonych, trybunał rozpatruje tylko niektóre skargi oparte na prawie UE te skargi i procedury nie skargowe są zawarte w traktacie. To państwa członkowskie maja zapewnić żeby ich sady rozpatrywały skargi w odpowiedni sposób.

Jak się wybiera sędziów wg art. 19?

Przepis generalnie pokazuje kompetencje trybunału.

ETS orzeka w zakresie skarg które wnoszą państwa członkowskie, instytucje lub osoby fizyczne lub prawne do trybunały, istnieje system skarg, postępowanie sporne przed ETS, tryb prejudycjalny na wniosek sadów państw członkowskich. W sprawie wykładni prawa unii lub aktów, rozstrzyganie w ramach postępowania prejudycjalnego nie jest to postępowanie sporne.

Postępowanie sporne, trybunał proszony jest o opinie jest to opinia prawnie wiążąca, w pytaniu prejudycjalnym toczy się postępowanie krajowe, sad krajowe ma wątpliwości zawraca się do ETS musi zawiesić własne postępowanie, spór przed sądem krajowym ETS, wydaje orzeczenie prejudycjalne, sąd musi dalej rozstrzygnąć sprawę zgodne z orzeczeniem ETS, orzeczenie wiąże, trybunał się orzeka sporu., procedura która dotyczy umów zawieranych- prewencyjna kontrola zgodności umów z traktatami na podstawie 218 TUE, państwo członkowskie instytucje mogą zwrócić się o dokonanie kontroli, ETS wydaje orzeczenie czy jest umowa zgodna z traktatem , opinia wiąże, jeśli trybunał powie ze umowa międzynarodowa jest niezgodna z traktatem , w konsekwencji trzeba zmienić umowę lub traktat.

W postępowaniu skargowym trybunał rozstrzyga spór, konkretne roszczenia, są strony w postępowaniu, odpowiednie strony które toczą spor przed sadem wskazując swoje argumenty. Po pierwsze trybunał rozstrzyga skargi za niewywiązywanie się państw członkowskich z zobowiązań. Bardzo ważny rodzaj kontroli, takie skargi wnosi komisja lub inne państwo członkowskie. ETS wydaje wyrok ma wydać deklaratoryjny wyrok stwierdza czy państwo uchybiło zobowiązaniom wspólnotowym.

Drugi rodzaj skargi to o stwierdzenie nieważności aktu wydanego przez instytucje unii, ale także akty innych organów lub ciał, jednostek UE, te skargę do trybunału może wnieść państw członkowskie, instytucja wspólnotowa, i jednostki, osoby fizyczne i prawne.

ETS wydaje orzeczenie, stwierdza czy akt jest zgodny z traktatami czy nie, jeśli jest niezgodny to jest akt wtedy nieważny trybunał stwierdza czy akt jest ważny czy nieważny. Skarga za bezczynności instytucji, też wnoszona jest przez państw członkowskich instytucje jednostki przeciwko instytucjom. W tej skardze trybunał kontroluje czy zaniechanie instytucji było zgodne z prawem, jeżeli jest niezgodne to instytucja musi wydąć akt prawny.

3 rodzaj skargi to skarga odszkodowawcza przeciwko instytucjom, organom, jednostkom. W skardze odszkodowawczej muszę udowodnić, że miało miejsce uchybienie, naruszenie prawa, wnoszą o odszkodowanie czyli trzeba udowodnić istnieje szkody, 4 rodzaj to skarga pracowników UE przeciwko UE przeciwko organów UE, procedury które uruchamiane są przed ETS pozwalają ETS -owi na zinterpretowanie prawa UE, zasadnicza kompetencja ETS, i kontrola legalności aktów instytucji , organów, jednostek unijnych, kontrola nieważności tak samo jak i wykładnia może być dokonywana w rożnych procedurach. Nie tylko skarga na nieważność, ale również skargę na bezczynność instytucji ma charakter komplementarny- kontroluje legalność aktów również uzupełniającą skargę na nieważność. W postępowanie odszkodowawczym również mogę kontrolować legalność aktu prawnego ETS może stwierdzić ze akt jest nieważny, ja mogę zarzucić instytucji ze np. akt prawny, który został wydany niezgodnie z prawem spowodował szkodę, ETS musi sprawdzić czy akt jest ważny czy nieważny. Procedury są tak pomyślane ze maja charakter komplementarny skargi się uzupełniają, w obydwóch procedurach można osiągnąć te same rezultaty jednostka nie musi wnosić o unieważnienie aktu do ETS, jednostka również w swojej sprawie kwestionuje akt krajowy, może zarzucić, to ze jest niezgodny lub zgodny z aktem prawnym unii, który jest nieważny, w trybie pytania prejudycjalnego można kontrolować legalność aktów prawnych, ETS może nam udzielić czy rozporządzenie decyzja czy dyrektywa jest ważna, z prawem zgodna.

Trybunał może rozpatrywać inne sprawy, które w szczególnych aktach prawnych są wskazane np. w umowach międzynarodowych lub może być klauzula arbitrażowa, która będzie uznawała jurysdykcje ETS, mogą być zatem także inne podstawy (szczególne) jurysdykcji ETS.

Art. 267 to dawny art. 234, przepis niezwykle ważny, trochę zmieniony przez TL, mówi ze w trybie pytania prejudycjalnego trybunał orzeka o wykładni traktatu o ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki UE. Trybunał zatem ma inną kompetencje w odniesieniu do traktatu i inna do aktów instytucji. Dlaczego ?

W przypadku instytucji orzeka o wykładni i ważności. Traktaty mogą być kontrolowane przez państwa członkowskie, które kontrolują czy traktaty zawarte są zgodne z konstytucją.

W przypadku, gdy pytanie z tym związane jest podniesione przed sadem jednego z państw, sad może zwrócić się do trybunału z wnioskiem o rozpatrzenie pytania, sąd krajowy ma pozostawiona swobodę, musi ocenić, czy argument podniesiony, jest rzeczywiście rozsądny.

Sad może odrzucić argumenty stron uznając je za nieistotne. Sad może zadać pytanie jeśli to jest niezbędne do wydania wyroku. Sad ma mieć dobre rozwiązane w sprawie, która przed nim stoi, musi wysłuchać stron, przyjąć pisma, zbadać dowody i jeśli zadecyduje jaka pozostaje jest kwestia interpretacji, bądź legalności prawa unii dopiero wtedy może się zwrócić do ETS.

Drugi akapit mówi, w przypadku kiedy takie pytane jest podniesione w sprawie zawisłej przed sadem krajowym, sad ten jest zobowiązany wnieść sprawę do trybunału, sady 1 instancji mogą, sady ostatniej instancji maja obowiązek, (gdy pytanie jest podniesione )zwrócić się do ETS.

Jeżeli nawet sąd odrzuci w 1 instancji nasz wniosek o zadanie pytania ETS to mamy odwołanie do sądu 2 instancji, sąd 2 instancji także może uznać ze pyt nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia, ze nie ma to nic wspólnego z prawem wspólnotowym.

Znamy dalsze uprawnienia, które przysługują jednostce, które chcą kwestionować fakt, nie zadania pytania przez sąd, który był zobowiązany, sad może być uprawniony do nie zadania pytania, albo może się okazać ze sad powinien zadąć pyt a tego nie zrobił.

Jaki środek przysługuje jednostce w takiej sytuacji?

Co może zrobić jednostka?

Mówiliśmy o b. ważnym orzeczeniu, które rozszerzyło ochronę jednostki, kiedy sad wydał wyrok niezgodny z prawem wspólnotowym a nie zadał pytania.

Jeżeli pytanie prejudycjalne jest podniesione w sprawie zawisłej przed sadem krajowym dot. osoby pozbawionej wolności pytania mogą dot. postępowania karnych, trybunał stanowi jak najkrótszym terminie, do tej pory tryb pilny przed ETS regulowana był w regulaminie, teraz nabrał rangi traktatowej, traktatowe usankcjonowane przepisu, który znajdował się w regulaminie.

Dotyczy sądu krajowego, orzecznictwo ETS, widocznie była taka potrzeba, zdefiniowało pojecie sądu okazało się bowiem ze mogą wystąpić różnice w systemach prawnych. Instytucje mogą nie nazywać się sadami, a jednak rozstrzygają o obowiązkach jednostek.

Trybunał zaczął uznawać je za sądy, cechy które musi spełniać jednostka aby była uznana za sad

Bez względu na nazwę, które wykonują funkcje orzecznicze w wypadku sporu miedzy stronami

Działają na podstawie ustawy nie umowy

Sad arbitrażowy powołany na podstawie umowy miedzy stronami nie jest sadem w rozumieniu prawa ue

Trybunał konstytucyjny, czy jest sadem w rozumieniu prawa unii ?

W abstrakcyjnej kontroli nie rozstrzyga sporów, ETS jednak przyjął pierwsze pyt prejudycjalne które zostały złożone przed trybunały

Musza funkcjonować w sposób stały

Orzecznictwo jest wiążące dla stron a nie zalecenia.

Orzekają na podstawie prawa a nie zasad słuszności

Niezależność- cecha sądów

Trybunał miał do czynienia z dużą ilością komisji, sprawa baser, komisja ds. górniczych , komisja która miała poważne funkcje, rozstrzygała o wysokości renty górniczej, kwestionowała wysokość swojej renty, trybunał stwierdził, ze ta komisja, ponieważ rozstrzyga spór w sposób stały na podstawie ustawy jest sądem w rozumieniu prawa wspólnotowego

Rada adwokacka belgijska, która rozstrzyga o dopuszczeniu wykonywania zawodu uznał ta radę za sąd.

Komisje lekarskie trybunał też uznał za sądy.

Polski sąd administracyjny jest sadem w rozumieniu unii, jest bogate orzecznictwo na ten temat

Dotyczy sądu krajowego orzecznictwo ETS , widocznie była taka potrzeba, zdefiniowało pojęcie sądu. Okazało się bowiem, że mogą wystąpić różnice w poszczególnych systemach prawnych. Instytucje mogą nie nazywać się sądami a jednak rozstrzygają definitywnie o prawach i obowiązkach jednostek. Działają na podstawie ustawy. Trybunał te różne instytucje zaczął uznawać również za sądy. Stąd pojawiła się "wspólnotowa definicja sądu", ona polega na wskazaniu cech, jakie musi spełniać jednostka organizacyjna, żeby była uznana za sąd w rozumieniu przepisu dotyczącego pytań prejudycjalnych. Sądy to są takie instytucje bez względu na nazwę, które wykonują funkcje orzecznicze orzekają w przypadku sporu między stronami. Działają na podstawie ustawy, a nie na podstawie umowy stron. Sąd arbitrażowy powołany na podstawie umowy między stronami nie jest w takim razie sądem w rozumieniu prawa unijnego. Trybunał konstytucyjny- poważne wątpliwości czy jest sądem w rozumieniu prawa unii, ponieważ w abstrakcyjnej kontroli trybunał konstytucyjny nie rozstrzyga sporu, gdy odpowiada na pytania prawne między stronami. Trybunał jednak przyjął pierwsze pytania, które zostały złożone przez trybunały konstytucyjne i nawet się nie zastanawiał czy są to sądy w rozumieniu wcześniejszej swojej definicji, chętnie odpowiadał trybunałom konstytucyjnym zachęcając trybunały konstytucyjne do zadawania takich pytań. One muszą funkcjonować w sposób stały, a orzecznictwo musi mieć charakter obowiązkowy. Tzn. to są takie organy, które wydają orzeczenia, które są wiążące dla stron, a nie tylko zalecenia. Orzekają na podstawie prawa a nie tylko zasad słuszności. Arbitraż może też być wyłączony z tego powodu, że strony mogą wskazać, że orzeczenia ma opierać się na zasadach słuszności. Niezależność to także cecha sądów. Trybunał miał w wielu przypadkach do czynienia z różnymi rodzajami komisji, np.: w sprawie pani Basen, komisja, która była powołana przez władze górnicze, specjalna komisja, która okazało się ze ma bardzo poważne funkcje- rozstrzyga o wysokości renty górniczej. Pani Basen była wdową po górniku i kwestionowała naliczenie swojej renty. Trybunał uznał, że ta komisja europejska, chociaż nie nazywa się sądem i nie jest w systemie prawa krajowego sądem, to ponieważ rozstrzyga w sposób stały, rozstrzyga spór, rozstrzyga na podstawie ustawy, jest niezależna w orzekaniu- jest sądem w rozumieniu prawa wspólnotowego. Trybunał uznał również radę adwokacją belgijską, która rozstrzyga o dopuszczeniu do wykonywania zawodu adwokatów w Belgii na podstawie tej kontroli cech sądu za sąd w rozumieniu prawa unii.

Różne komisje lekarskie, które też rozstrzygają o prawach i obowiązkach jednostek trybunał uznawał za sądy. Nie ulega wątpliwości że Polski Sąd Administracyjny jest sądem w rozumieniu prawa unii. Jest bardzo bogate orzecznictwo na ten temat, bez względu na nazwę za sąd może być uznana również inna jednostka, jeśli spełnia cechy wskazane w orzecznictwie europejskiego trybunału sprawiedliwości, tzn., że również taka komisja do spraw górnictwa czy rada adwokacka w Belgii, ona także mogą się zwracać z pytaniami prejudycjalnymi do ETS. Trybunał wyjaśnił pojęcie sąd, istotną kwestią związaną z pytaniami sądów krajowych jest kwestia formy zadanego pytania. Są takie opracowane przez ETS wskazówki dla sądów krajowych dotyczących zadawania pytań. Trybunał je poprawił ostatnio w 2005 roku, one w zasadzie zawierają zbiór tez, które w zasadzie wynikały z orzecznictwa ETS. Jest bogate orzecznictwo w kwestii formy pytania, dopuszczalności pytania, czego to pytanie ma dotyczyć. Początkowo ETS nie miał zbyt wielu spraw w latach 50 czy 60. W związku z tym zachęcał sądy krajowe do zadawania pytań. Nawet, jeśli pytanie było źle sformułowane trybunał reformułował pytanie. Najczęstszym błędem jest pytanie czy prawo krajowe jest zgodne z prawem unii. Bo dotyczy prawa zgodności z prawem wspólnotowym prawa krajowego. Pytanie musi być tak sformułowane, żeby dotyczyło interpretacji bądź legalności aktów prawa unii. Oczywiście, że z tego dalej będzie wynikało czy prawo polskie jest zgodne lub nie z prawem unii. Trybunał na to nie patrzył i oczywiście reformuował pytanie. Również, jeżeli zadane zostało pytanie, które trybunał uznawał, że na podstawie stanu faktycznego to nie o to chodzi w tej sprawie, tylko to będzie inna kwestia prawa wspólnotowego, Trybunał też dodawał, zmieniał pytania sądów krajowych, pomagał sądom krajowym. Dzisiaj też trybunał ma już mniej ochoty na taką pomoc, bowiem jest za dużo spraw w ETS, stąd te wytyczne dla sądów krajowych, jak zadawać pytania, w którym momencie zadawać pytania, trzeba zadawać pytania w momencie kiedy wszystko jest już jasne, kiedy dowody zostały przeprowadzone, kiedy jest jasność co do prawa, które ma mieć do sprawy zastosowanie, a pozostaje tylko wątpliwość oparta na prawie wspólnotowym do rozstrzygnięcia. Sądy krajowe w związku z tym muszą w odpowiedni sposób sformułować pytanie, przedstawić bardzo dokładnie stan faktyczny, bowiem nie wolno zadawać pytań abstrakcyjnych, pytanie musi opierać się na stanie faktycznym, jasno musi być sformułowanie co w tym stanie faktycznym jest niezgodnego z prawem wspólnotowym, co wymaga wyjaśnienia. Bardzo dobrze sąd krajowy musi przedstawić zarówno fakty jak i prawo, które ma zastosowanie do danego sporu. Trybunał bowiem dzisiaj takie pytania źle sformułowane może odrzucić. Jest wiele orzeczeń, które pokazują granicę swobody sądów do zadawanych pytań i granicę swobody ETSu odrzucania pytań sądów krajowych m.in w orzeczeniu w sprawie Butterfly Trybunał mówi, że może odmówić odpowiedzi na pytanie gdy jest całkowicie oczywiste, że żądana interpretacja prawa wspólnotowego nie ma żadnego związku z faktami, na których opiera się głównie postępowanie lub jego celem lub gdy Trybunał nie ma przed sobą faktograficznego lub prawnego materiału koniecznego dla udzielenia koniecznej odpowiedzi na zadane pytania. Już się zdarzyły przypadki odrzucenia przez ETS pytań, które źle, niedokładnie przedstawiały fakty. Trybunał również odrzuca pytania hipotetyczne.

Orzeczenia w sprawie Foila (?) - postępowanie sfingowane przez strony, po to żeby uzyskać odpowiedź od ETS, którego istotą było to czy prawo francuskie nakładając specjalne opłaty na artykuły importowane, konkretnie na wino, czy to prawo jest zgodne z prawem wspólnotowym. Strony, które ten spór ułożyły, tę sprawę całą wymyśliły mieszkają we Włoszech, importowały wino do Francji, no i właśnie nie chciały płacić tej opłaty i w ten sposób sprawa została wniesiona do sądu włoskiego, sąd włoski zwrócił się z pytaniem do ETS, a on to odrzucił. Sprawa nazywała się Folia i dwukrotnie trafiała do ETS.

Ważniejszą kwestią jest kwestia dwóch doktryn wypracowanych w orzecznictwie ETS. One maja nazwy francuskie- doktryna act eclaire i act clarie. Doktryna sprawy wyjaśnionej i sprawy oczywistej. Znamy orzeczenie w sprawie Van Gend en Loss, chodziło o spółkę, która importowała towary, cła zostały podniesione niezgodnie z prawem wspólnotowym. Nieco później w tym samym 62 roku do ETS wpłynęła sprawa oparta na identycznym stanie faktycznym. Dotyczyła ona Włoch a nie Holandii. Po raz pierwszy w tym orzeczeniu- w sprawie Costa ETS powiedział sądom krajowym, że nie zawsze muszą zadawać pytania, nawet jeśli mają obowiązek, są sądami ostatniej instancji, nie muszą pytać jeśli sprawa już została wyjaśniona w innym orzeczeniu.

Innymi słowy, jeżeli jest orzeczenie Van gend en loos, nie musicie pytać w identycznym stanie faktycznym, tylko możecie zastosować to samo orzeczenie. Trybunał wyjaśnił to w ten sposób - autorytet interpretacji już danej przez trybunał może pozbawić obowiązek zadania pytania, jego celu i w ten sposób uczynić go bezprzedmiotowym. Nie trzeba pytać, tak jest szczególnie w przypadku, gdy podniesiona kwestia jest materialnie identyczna z kwestią, która była już przedmiotem orzeczenia prejudycjalnego w podobnej sprawie. Van gend en loos to orzeczenie prejudycjalne, w podobnej sprawie, materialnie identyczna kwestia, w takim razie sąd włoski nie musiał zadać tego pytania. Sądy jednak nawet jeśli nie muszą zadać pytanie, to mogą zadawać pytania ETS. Trybunał będzie jednak w takich przypadkach powtarzał interpretacje już daną i będzie wyraźnie odwoływał się do swoich poprzednich orzeczeń. W 81 roku trafiła do ETS znowu włoska sprawa, orzeczenie dotyczy firmy Cilfit. Chodzi o sprowadzanie do Włoch australijskiej wełny i o opłaty celne, które wnosi się w związku z importem takiej wełny. Firma Cilfit musi zapłacić cło, kwestionuje to cło, jest rozporządzenie wspólnotowe, które jest stosowane w tym przypadku.

To rozporządzenie zwalnia niektóre produkty pochodzenia zwierzęcego z cła, wykaz produktów zwolnionych od cła, znajduje się w aneksie do rozporządzenia. W tym aneksie wełna nie jest wymieniona. Firma Cilfit, która wnosi sprawę ma zapłacić cło, wnosi jednak sprawę do sądu, powołuje się na to rozporządzenia i mówi że konieczne jest zadanie pytania prejudycjalnego, że wcale ta interpretacja, którą przyjął sąd krajowy nie jest oczywista. Sąd krajowy mówi, że jest oczywista, rozporządzenie mówi, że zwolnione są z cła produkty pochodzenia zwierzęcego wymienione w aneksie, w aneksie wełna nie jest wymieniona. Sad jednak zadaje pytanie ETS, czy zawsze ma zadawać pytania? Czy jeżeli interpretacja prawa jest oczywista też musi zadawać pytanie? jeżeli strona kwestionuje tą oczywistą interpretacje a sąd ocenia ze to jest oczywista interpretacja? Orzeczenie ma fundamentalne znaczenie, bowiem w tym orzeczeniu Trybunał powiedział, że sądy nie muszą zadawać pytania, gdy sprawa jest oczywista, interpretacja jest oczywista, same mogą zinterpretować i po drugie trybunał rozszerzył sprawę doktryny sprawy wyjaśnionej - act' E'claire. Rozwinął doktrynę sprawy oczywistej act Claire. Trybunał w takim razie w orzeczeniu sprawy Cilfit wskazał wszystkie warunki, wskazujące na zakres swobody sądów krajowych do zadawania pytań. Po pierwsze Trybunał powiedział, że sądy krajowe nie muszą zadawać pytań, jeżeli kwestia nie jest niezbędna do wydania wyroku, jeśli rozstrzygnięcie tej kwestii nie jest niezbędne do wydania wyroku. Sąd włoski, które zadał pytanie ETS był sądem ostatniej instancji, ten sąd ma obowiązek zadania pytania. W akapicie drugim przepisu dotyczącego pytań prejudycjalnych, mowa jest o sądzie pierwszej instancji i tylko tam pojawia się wskazówka, że ten sąd pierwszej instancji, jeżeli jest to niezbędna do wydania wyroku może zadać pytanie. Pojawił się problem, czy również sąd ostatniej instancji zadaje pytania, jeżeli jest to niezbędne do wydania orzeczenia, czy zawsze musi pytać, nie było i do tej pory tego nie powtórzono w 3 akapicie, który dotyczy sądów ostatniej instancji. Sąd w takim razie - ETS powiedział, że po pierwsze kwestia zarówno w przypadku sądów pierwszej jak i ostatniej instancji musi być niezbędna do wydania wyroku, dopiero wtedy w odniesieniu do tej kwestii można zadać pytanie. Po drugie trybunał mówi, poprzednie decyzje trybunału, jeżeli dotyczyły już kwestii prawnych, których dotyczy pytanie bez względu na naturę postępowania, które prowadziło do tych decyzji, nawet jeśli kwestie o które chodzi nie są zupełnie identyczne. Trybunał rozszerzył doktrynę sprawy wyjaśnionej. W orzeczeniu dla Costa było ograniczenie do materialnie identycznych spraw i do pytań prejudycjalnych bez względu na naturę postępowania. A więc mogę również nie zadać pytania, jeżeli trybunał orzekał w trybie skargi przeciwko państwu członkowskiemu na nie wywiązywanie się ze zobowiązań, orzekał w trybie skargi na nieważność w każdym innym postępowaniu. Niekoniecznie w materialnie identycznej sprawie, lecz tylko w sprawie podobnej, nawet jeśli nie są zupełnie identyczne. Trybunał pozostawił znacznie szerszą swobodę sądom państw członkowskim. Trybunał zresztą bardzo był uważny, stosując procedurę pytań prejudycjalnych rozwijał dialog, bo to jest procedura dialogu. Sądy zadają pytania i jednocześnie przedstawiają swoje argumenty. Dzisiaj w tych instrukcjach dla sądów krajowych jest powiedziane, że najlepiej będzie jeśli sąd krajowy przedstawi własną propozycję rozstrzygnięcia sprawy, czyli zinterpretowania prawa, przedstawi jaka jego zdaniem jest interpretacja prawa wspólnotowego lub czy jego zdaniem akt prawa wspólnotowego jest niezgodny, jest nieważny, powinien zostać uznany za nieważny lub też nie. Czyli znacznie więcej wymaga się dzisiaj od sądów krajowych, ale jednocześnie sądy krajowe mają pozostawioną większą swobodę działania. Co do doktryny sprawy oczywistej, dotyczy jej 3 akapit formuły Circit (?) Trybunał mówi, sądy nie muszą zadawać pytania, jeżeli zastosowania prawa unii jest tak oczywiste, że nie ma miejsca na żadne wątpliwości. Zaraz potem Trybunał mówi, że sądy muszą być ostrożne, sytuację taką trzeba oceniać zgodnie z właściwościami prawa unii, szczególnymi trudnościami jego wykładni oraz niebezpieczeństwem wydania odrębnych orzeczeń w obrębie unii. Sądy krajowe mogą nie być przygotowane do właściwego zinterpretowania prawa unii. Akty unii są sporządzane w 27 językach, sąd krajowy może nie być przygotowany na dokonanie interpretacji zgodnej ze wszystkimi wersjami językami. W takim przypadku powinien zadać pytanie.

Orzeczenie w sprawie SCOMA (?), które dotyczyło tego czy rozporządzenie jest wspólnotowe, które nie miało (celne, dotyczące zobowiązań celnych), które nie miało czeskiej wersji językowej, czy może być stosowane, czy może nakładać obowiązki na jednostki. ETS po raz pierwszy był skonfrontowany z takim pytaniem. ETS odpowiedział, że nie- jest to sprzeczne z zasadą pewności prawa, obowiązki jednostki mogą wynikać tylko i wyłącznie z tych aktów, które są oficjalnie ogłoszone w tej odpowiedniej wersji językowej w Dzienniku Urzędowym UE. Polski sąd, wojewódzki sąd administracyjny w Olsztynie, skonfrontowany z podobną sprawą, nie zadał pytania ETSowi, ale odwołał się do zasad ogólnych prawa wspólnotowego, w tym zasady pewności prawa i orzekł tak samo jak później ETS. Sąd czeski chciał zadać pytanie (oczywiście sąd zawsze może zadać pytanie), ale również mógł sam rozstrzygnąć ta kwestię, jeśli uznał, że interpretacji prawa unii jest oczywista. Ta większa swoboda sądów krajowych jest dzisiaj możliwa, bo jaki mam środek zaradczy? Środek ochrony? Jeżeli okazało by się że sąd stosując doktrynę sprawy oczywistej, orzekł by niezgodnie z prawem wspólnotowym naszym zdaniem? Jaki jest środek zaradczy? Skarga do krajowego sądu odszkodowawcza przeciwko państwu członkowskiemu na podstawie orzeczenia w sprawie Kevler (?).

Orzeczenia w sprawie Cilfit dotyczyło interpretacji tej części pytania prejudycjalnego, które dotyczy interpretacji. W trybie prejudycjalnym mogą być zadawane pytania, które dotyczą ważności, legalności aktów, instytucji organów jednostek unii.

To postępowanie ma charakter uzupełniający w stosunku do tych innych skarg, w których także można kwestionować legalność aktów unii. Niewątpliwie jest to środek uzupełniający w odniesieniu do artykułu, dzisiaj 263- "skarga na nieważność aktu". ETS wyjaśnił jednak w orzeczeniu, orzeczeniu TWD(?), że jeżeli jednostka miała możliwość, miała prawo do tego żeby wnieść, miała odpowiednie locus standi, prawdo do wniesienia skargi o unieważnienie aktu, jednostka może to zrobić w ciągu 2 miesięcy od wydania aktu. Jeżeli mogła wnieść skargę w trybie artykułu 230, to nie może potem po upływie terminu 2 miesięcy, w innym postępowaniu przed sądem krajowym kwestionować tego środka. Nie można jednak, skargi maja charakter uzupełniający, ale nie można nadużywać procedury, nie można stosować jednej procedury żeby obchodzić warunki ustanowione w innych procedurach. W takim razie kwestionowanie ważności aktu, jeśli mamy do tego prawo, a jednostka w ograniczonym zakresie, ale ma prawo do zakwestionowanie ważności aktu, jeżeli jednostka tego nie zrobiła to nie może tego zrobić w trybie pytania prejudycjalnego. Drugi problem, który został wyjaśniony w związku z pytaniami dotyczącymi ważności, dotyczy zastosowania doktryny sprawy wyjaśnionej. Trybunał zrobił to w latach 80. Trybunał to potwierdził - doktryna sprawy wyjaśnionej działa w odniesieniu do pytań dotyczących ważności. Nie zawsze stwierdzenie nieważności ma charakter, czy skutkuje erga omnes. Dlatego trybunał musiał to potwierdzać, ponieważ z traktatów to nie wynikało, że stwierdzenie nieważności w każdym przypadku działa dalej niż w stosunku do stron, których dotyczy postępowanie. Następnie trybunał musiał wyjaśnić, czy doktryna sprawy oczywistej działa w stosunku do pytań dotyczących ważności.

Czy sądy krajowe innymi słowy, jeżeli jest oczywiste że akt prawny jest nieważny mogą to stwierdzić?

Trybunał dał odpowiedź na to pytanie w sprawie PhotoFrost. Mówimy zatem o formule PhotoFrost albo o doktrynie PhotoFrost, orzeczenie jest bardzo istotne. W tym orzeczeniu trybunał pokazał, że inne uprawnienie mają sądy pierwszej instancji i sądy, od których orzeczenia nie ma odwołania. Sądy od których orzeczenia jest odwołanie, mogą badać ważność aktów prawa wspólnotowego, jest doktryna sprawy oczywistej.

Jak mogą badać ważność aktów prawa wspólnotowego? Tak, ale jeżeli uznają argumenty stron nieważności za bezzasadne odrzucają je, ogłaszając akt za całkowicie ważny. Doktryna sprawy oczywistej, tylko w ograniczonym bardzo zakresie. Sądy pierwszej instancji mogą stwierdzić tylko, że akt jest ważny, nie mogą stwierdzić, że akt jest nieważny, czyli mogą odrzucić nierozsądne, bezzasadne ich zdaniem argumenty stron. Sądy pierwszej instancji mogą tylko stwierdzić, że ich akt jest ważny. Nieważny to może tylko stwierdzić ETS. Sądy, od których orzeczenia nie przysługuje odwołanie, nie są właściwe, w ogóle o orzekaniu o ważności aktu instytucji wspólnotowej.

Dlaczego sądy pierwszej instancji mogą stwierdzić czy akt jest ważny? A sądy drugiej instancji już nie?

One maja obowiązek zadania pytania, tak, z tego tak też wynika, ale dlaczego sądy ostatniej instancji już muszą zadać, a sądy pierwszej instancji nie muszą, tylko mogą orzec, że akt jest ważny? Bo maja jeszcze strony odwołanie do sądu drugiej instancji, które mogą to skorygować, tak nie ma niebezpieczeństwa prawnego, że sąd pierwszej instancji źle orzeknie.

Kolejnym orzeczeniem, związanym z tymi pytaniami, jest orzeczenie w sprawie Cuker Fabrik, gdzie ETS sformułował podobną zasadę jak w przypadku orzeczenia w sprawie Factortame. Były 3 albo nawet 4 orzeczenia, jedno z nich dotyczyło środka dotychczasowego. Czy jeżeli ETS odpowiadał na pytanie wtedy, czy jeżeli prawo krajowe (jest poważne podejrzenie ze jest niezgodne z prawem wspólnotowym) i sąd krajowy zwrócił się z pytaniem prejudycjalnym do ETS, czy może zawiesić stosowanie tego prawa krajowego? ETS odpowiedział ,ze tak, jeżeli jest taka sytuacja - jest duże prawdopodobieństwo że prawo krajowe przyjęte przez państwo jest niezgodne z prawem wspólnotowym, to z prawa wspólnotowego wynika prawa do zawieszenia do stosowania prawa krajowego do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez ETS. CukerFabrik daje kompetencje sądom krajowym do zawieszenia z kolei aktu prawa unii, stosowania aktu prawa unii, gdy istnieje podejrzenie, że ten akt jest niezgodny z prawem unii. Faktortame dotyczy podobnej kompetencji w przypadku aktów prawa krajowego niezgodne z prawem unii. CukerFabrik dotyczy kompetencji sądów krajowych w przypadku niezgodności- lustrzana zasada ustanowiona, wydedukowana, wyintepretowana przez ETS, dająca kompetencje sądom krajowym w przypadku pytania dotyczącego nieważności aktu. Sąd musi jednak krajowy zwrócić się z pytaniem. Warunki zastosowania tego mechanizmu są orzeczone w orzeczeniu CukerFabrik.

Sąd może zawiesić stosowanie środka wspólnotowego, ale musi zwrócić się z pytaniem do ETS. Jakie skutki ma orzeczenie prejudycjalne ? Orzeczenie prejudycjalne z całą pewnością wiąże sąd krajowy, który zwrócił się z pytaniem do ETS. Na tej podstawie po otrzymaniu odpowiedzi sąd krajowy rozstrzyga spór, musi zastosować to konkretne orzeczenie ETSu do własnego sporu.

Nie ulega również wątpliwości, że orzeczeniem prejudycjalnym związany jest również inny sąd, który będzie rozstrzygał w danej sprawie, czyli również sąd drugiej instancji jeżeli pytanie zadał sąd pierwszej instancji, czy sąd kasacyjny, czy sąd konstytucyjny, który będzie rozstrzygał w danej sprawie. Każdy inny sąd w danej sprawie. Doktryna sprawy wyjaśnionej spowodowała jednak, że sądy krajowego nie zwracają się w każdych sprawach do ETS, tylko opierają się na wcześniejszych orzeczeniach. Doktryna sprawy wyjaśnionej znacznie rozszerza skutek orzeczenia ETS. Nie można powiedzieć, że w istocie jest to orzeczenie precedensowe i że te orzeczenia wiążą wszystkich, maja skutek erga omnes, ale coś w istocie takiego ma miejsce, że te orzeczenia one również wiążą inne sądy.

ETS w wielu orzeczeniach mówił, nawet w orzeczeniu w sprawie Kevler (?), że jeżeli sąd krajowy nie zastosował się do orzeczenia ETS, nawet jeżeli nie zwrócił się z żadnym pytaniem, jeżeli zignorował orzecznictwo ETSu to jest to poważne naruszenie prawa wspólnotowego. Powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą. Więc jest szereg przesłanek, które pozwalają stwierdzić, że w istocie orzeczenia ETSu mają skutek erga omnes, ale to nie znaczy , że sąd krajowy nie może zadać pytania, nawet jeżeli sprawa została już wyjaśniona. Może zawsze zadać pytanie, zwłaszcza wtedy, gdy sąd krajowy widzi że są jakieś inne elementy, które powinny być w tej sprawie uzgodnione. Sąd krajowy może dyskutować z Trybunałem, przedstawiając własne argumenty, to może powodować do zmiany linii orzeczniczej.

Dlatego doktryna sprawy wyjaśnionej nie wyklucza prawa zadania pytania, ona pozostawia swobodę zadania pytania, coraz szerszą swobodę zadania pytania sądowi krajowemu. Orzeczenie ETSu, które interpretuje w trybie prejudycjalnym prawo wspólnotowe ma skutek generalnie retroaktywny. Interpretacja skutkuje od samego początku, to może powodować poważne konsekwencje w prawie krajowym wielu państw, bo może spowodować skargi, czy roszczenia oparte na interpretacji skutecznej od samego początku. Mówiliśmy o orzeczeniu w sprawie Defrenne. W tym orzeczeniu po raz pierwszy ETS, licząc się z konsekwencjami ekonomicznymi danej przez siebie interpretacji- prawa do równej płacy kobiet i mężczyzn, ograniczył skutek. Z regulaminu dzisiaj ETSu wynika, że w pewnych przypadkach skutek orzeczenia ETSu może być ograniczony i ETS robi to w ten sposób, tak jak w sprawie Defrenne np, że mówi że skutek orzeczenie wywiera od momentu wydania, czyli w stosunku do wszystkich przyszłych skarg wnoszonych w oparciu o nowy stan faktyczny wydanego orzeczenia, retroaktywny natomiast, działa w stosunku do tych, którzy zdążyli wnieść sprawy podobne do sądów krajowych. Tak, to jest bardzo rozsądne ograniczenie nadal stosowane. Jeśli chodzi o stwierdzenie nieważności w trybie prejudycjalnym, co do zasady stwierdzenie nieważności aktu skutkuje między stronami, skutkuje w danym sporze, skutkuje inter partes.

Nie ulega jednak wątpliwości, że instytucje mają jednak obowiązek uchylenia aktu, bądź też poprawienia aktu zgodnie z orzeczeniem prejudycjalnym. W istocie jest to stwierdzenie bezskuteczności w stosunku do stron. Tutaj nie ma już takiej bardziej oczywistej konsekwencji erga omnes, ale ponieważ doktryna sprawy wyjaśnionej działa, to można stwierdzić, że skutek jest szerszy niż to co wynikało by z samego traktatu, który milczy na temat skutku orzeczenia i ten skutek wynika z orzecznictwa ETS.

Do nieważności aktu stosuje się również artykuł 266 traktatu rzymskiego.-->"W przypadku orzeczenia o nieważności aktu przyjętego przez instytucje, organ lub jednostkę organizacyjną lub stwierdzenia iż zaniechanie przez nią działania jest sprzeczne z traktatami, jest ona zobowiązana do podjęcia środków, które zapewnią wykonanie wyroku ETSu".

W akapicie drugim jest mowa zobowiązanie to nie narusza zobowiązania odszkodowawczego, bo artykuł 340 to jest skarga odszkodowawcza przeciwko instytucjom wspólnotowym. Ten przepis jest umieszczony zaraz za skargą o unieważnienie aktu, stąd były wątpliwości czy ma to zastosowanie również do pytania prejudycjalnego, ale w doktrynie istnieje zgoda, że chociaż jest on umieszczony zaraz za artykułem 263, to ma to również zastosowanie, ten obowiązek instytucji do pytania prejudycjalnego.

0x01 graphic

86



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Transkrypcja wykładów 11- 12 HPP, Studia
05) Transkrypcja i translacja (wykład 5)
Wykład - Euro
MChmielinski wykład z doktryn (5), Prywatne Transkrypcje sesjii Laury Knight 123
wykład 21 XI 2008 transkrypcja
wyklad5 transkrypcja
wykład 21 XI 2008 transkrypcja
Wyklad 15 Czy strefa euro przetrwa kryzys
PP Wyklad 15 Polska a euro
Napęd Elektryczny wykład
wykład5
Psychologia wykład 1 Stres i radzenie sobie z nim zjazd B
Wykład 04
geriatria p pokarmowy wyklad materialy
ostre stany w alergologii wyklad 2003
WYKŁAD VII
Wykład 1, WPŁYW ŻYWIENIA NA ZDROWIE W RÓŻNYCH ETAPACH ŻYCIA CZŁOWIEKA
Zaburzenia nerwicowe wyklad

więcej podobnych podstron