kazusy


KAZUS I

Kobieta uderzyła nożem w plecy męża, krew. Ona się przeraziła i pobiegła do sąsiada , aby ratować męża. Mąż został odwieziony do szpitala. Uderzenie nożem nie spowodowało poważnych obrażeń ciała i nie istniało de facto zagrożenie życia. Obrońca, że art. 15, prokurator - że nie bo nie zapobiegła skutkowi , wobec czego usiłowanie zabójstwa.

Art. 15. § 1. Nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.

§ 2. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do sprawcy, który dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.

Kodeks w art.15 §1kk nie wymaga aby zapobieżenie skutkowi było wyłącznie wynikiem zachowania się sprawcy. Może on posłużyć się innymi osobami, w celu odwrócenia niebezpieczeństwa grożącemu dobru prawnemu, w szczególności wtedy, kiedy do zapobieżenia skutkowi potrzebne są umiejętności lub wiedza, których sprawca nie posiada.

1974.08.19 wyrok SN I KR 35/74 OSNKW 1974/12/225

przegląd orzeczn.: Cieślak M. Waszczyński J. Palestra 1977/7/39

Przepis § 1 art. 13 k.k. wyłącza karalność usiłowania czynu zabronionego (przestępstwa), jeżeli sprawca dobrowolnie zapobiegł skutkowi przestępnemu.

Ustawa nie wymaga, aby odwrócenie skutku było wyłącznie wynikiem zachowania się sprawcy, tzn. aby nie mógł on posłużyć się w tym celu także inną osobą. Zachodzić to może zwłaszcza wówczas, gdy do zapobieżenia skutkowi są potrzebne umiejętności lub wiedza, których sprawca nie ma.

Tego rodzaju zachowanie się nie oznacza jednak wyłączenia odpowiedzialności sprawcy usiłowania w ogóle, lecz tylko za skutek, który usiłował spowodować i któremu zapobiegł. Jeżeli w takim wypadku zachowanie się sprawcy wyczerpuje znamiona innego przestępstwa, to oczywiście karalność tego przestępstwa nie zostaje wyłączona i sprawca ponosi za nie odpowiedzialność.

Tutaj zapobiegła śmierci, pozostaje tylko kwestia innych obrażeń .

Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego.

§ 5. Jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwał dłużej niż 7 dni, a pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na jej wniosek.

KAZUS II

Dwóch facetów umówiło się , że dokonają wspólnie rozboju. Jeden miał skrępować ofiarę a drugi kraść. Weszli do mieszkania . Ten, który miał skrępować ofiarę nie mógł zakneblować jej ust, więc uderzył go w głowę świecznikiem. Widział to drugi reagując na to w ten sposób , że powiedział do tego co uderzył : ucisz go. Pierwszy uderzył jeszcze 3-4 razy i zabił ofiarę. Za co odpowie każdy z nich.

I - odpowie z 280 §2 kk i 18§3 kk w zw z 148§2 pkt 1 kkw zw z 11§2kk

II - 280 §2 kk i 148§2 pkt 1 kkw zw z 11§2kk

Możliwe jest też takie rozwiązanie że : 18§3 w zw z 156§3kk

Po stronie I występuje tzw pomoc psychiczna. I w zamiarze zapewne ewentualnym aby II dokonał zabójstwa ( godzi się na taki skutek - ucisz go ) i swoim zachowaniem dopinguje II - ułatwia mu popełnienie zabójstwa.

Możliwość odpowiedzialności pomocnika za przestępstwo umyślno-nieumyślne zachodzi także w przypadku ekscesu sprawcy, który pomocnik przewidywał lub mógł przewidzieć

Pomoc psychiczna - takie zachowanie , które w sposób szczególnie sugestywny manifestuje całkowite solidaryzowanie się z przestępnym zamierzeniem sprawcy, stwarzając atmosferę sprzyjającą utwierdzeniu się zamiaru wykonawcy przestępstwa.

KAZUS III

Facet podrobił dowód rejestracyjny samochodu, ale kolega powiedział do niego , że zrobi to lepiej. Faktycznie zrobił to lepiej, ale nie na tyle aby policjant nie zauważył. Jak kształtuje się odpowiedzialność kolegi i faceta?

Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.

§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

2000.05.18 wyrok SN V KKN 80/00 Prok.i Pr. 2000/12/7

Przepis art. 270 § 1 k.k. penalizuje zachowanie polegające na podrobieniu lub przerobieniu dokumentu w celu użycia go za autentyczny, bądź też na użyciu takiego dokumentu jako autentycznego.

Problem dotyczy tzw. jedności bądź wielości czynów przestępczych, tzn. interpretacji art.11 kk

Art. 11. § 1. Ten sam czyn może stanowić tylko jedno przestępstwo.

§ 2. Jeżeli czyn wyczerpuje znamiona określone w dwóch albo więcej przepisach ustawy karnej, sąd skazuje za jedno przestępstwo na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.

§ 3. W wypadku określonym w § 2 sąd wymierza karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu innych środków przewidzianych w ustawie na podstawie wszystkich zbiegających się przepisów.

2000.02.10 wyrok s.apel. II AKa 212/99 OSA 2000/11-12/81

w Białymstoku

Nie liczba spowodowanych przez sprawcę skutków czy też naruszonych norm prawnych decyduje o jedności lub wielości przestępstw, ale liczba podjętych przez niego działań i powstałych zamiarów.

Podrobienie dokumentu polega na sporządzeniu zapisu, któremu nadaje się pozory autentyczności ( podpis, data, pieczęć ), a przerobienie na przekształceniu istniejącego, gdy nadaje mu się inną treść, niż posiadał poprzednio ( skreślenia, wymazania ).

Używanie jako autentyczny - samo posiadanie nie ma charakteru używania, przestępstwo dopiero wtedy, gdy przedstawi taki dokument do kontroli, samo posiadanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa.

Przedstawienie do kontroli - data czynu.

Kilkakrotne przedstawienie - art.12 kk, jeśli krótkie odstępy czasu, bo zamiar z góry powzięty.

W kazusie sprawca podrobił dowód rejestracyjny, a zatem już wtedy popełnił przestępstwo z art.270 kk, nawet jeśli później nie doszłoby do jego użycia. Następnie popełnił drugie przestępstwo polegające na użyciu dowodu rejestracyjnego podrobionego przez inną osobę. Popełnił zatem dwa czyny z art.270 kk.

Kociubiński uważa , że mamy do czynienia z jednym przestępstwem ( pierwszy czyn jest czynem współukaranym.) Tu jeden zamiar - w celu używania, mimo że nie jest to ten sam dokument , ale taki sam.

Kolega za podrobienie, ewentualnie za pomocnictwo do używania ale wtedy też współukarane.

KAZUS IV

Facet ukradł rzecz , idzie do drugiego i ofiaruje mu jej sprzedaż. Kupujący nie ma żadnych podejrzeń, więc kupił tę rzecz. Następnego dnia zorientował się i zawiadomił policję o popełnieniu oszustwa przez złodzieja. Czy złodziej odpowie za jedno czy za dwa przestępstwa ?

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.

§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Przepis wprowadza trzy formy przestępstwa :

  1. wprowadzenie w błąd, czyli udzielenie innej osobie mylnych informacji, spowodowanie jej błędnego przekonani o rzeczywistości,

  2. wyzyskanie błędu, czyli skorzystanie z okoliczności, że inna osoba ma mylne, fałszywe mniemanie o czymś,

3. wyzyskanie niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,

Niezbędnym elementem oszustwa jest doprowadzenie osoby do niekorzystnego rozporządzenie mieniem ( własnym, cudzym ), a więc spowodowanie takiego zadysponowania, które przyniesie jej stratę. Sprawca musi mieć zamiar doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem już w momencie zawierania np. transakcji. Tutaj takiego zamiaru nie ma. Nabywca kupił od złodzieja rzecz, ekwiwalentność świadczeń, bo zapłata ceny, najprawdopodobniej niższa niż w sklepie, zamiarem złodzieja nie było oszukanie nabywcy, tylko sprzedaż rzeczy, choć obciążonej wadą prawną, za to ew. odpowiedzialność cywilnoprawna . Co do odpowiedzialności karnej - tylko za kradzież, korzyść już osiągnął w momencie kradzieży, rozporządzanie przedmiotem kradzieży to już tylko korzystanie z owoców przestępstwa.

1975.11.27 uchwała SN VI KZP 22/75 OSNPG 1976/3/22

7 sędziów

Czyn sprawcy kradzieży mienia, polegający na tym, że sprawca ten następnie mienie to sprzedaje, wprowadzając nabywcę w błąd, tylko co do tego, że jest właścicielem tego mienia, albo też wyzyskując błąd nabywcy co do tej okoliczności, wskutek czego doprowadza nabywcę do takiego rozporządzenia mieniem, które - w wypadku ujawnienia kradzieży - może okazać się dla niego niekorzystne - nie stanowi odrębnego przestępstwa oszustwa.

KAZUS V

Idzie kobieta ulicą, podchodzi do niej młody człowiek i zrywa jej torebkę z ramienia . Ona próbuje odzyskać torebkę, szarpie się ze złodziejem. To wszystko obserwuje Andrzej P., który podbiega, uderza kobietę w twarz tak, że młody człowiek może zabrać jej torebkę. Następnie obaj uciekają. Co to za czyn i za co każdy z nich odpowie ?

Art. 280. § 1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności,

podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

§ 2. Jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem,

podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Art. 281. Kto, w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy, bezpośrednio po dokonaniu kradzieży, używa przemocy wobec osoby lub grozi natychmiastowym jej użyciem albo doprowadza człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności,

podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Młody człowiek moim zdaniem użył przemocy już w momencie wyszarpania torebki, zatem swoim zachowaniem wypełnił znamiona art.280 kk , to że później w celu utrzymania się w posiadaniu torebki szarpał się , czym stosował przemoc nie ma już znaczenia, bo zgodnie z t.60 komentarza na str.106 przepis 280 kk nie pozostaje w zbiegu kumulatywnym z art.281. W odniesieniu do konkurencji tych dwóch przepisów możliwe są dwie sytuacje :

Pierwsza - polegająca na dokonaniu przez sprawcę rozboju, a następnie na użyciu przemocy wobec pokrzywdzonego poprzez dokonanie rozboju w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy. W tym przypadku przemoc użyta zostaje dwa razy wobec tej samej osoby. Mamy tutaj do czynienia z pomijalnym zbiegiem przestępstw rozstrzyganym przy pomocy zasady lex consumens derogat legi consumptae. Rozbój pochłania przestępstwo z art.281 kk

Druga - gdy po dokonaniu rozboju jego sprawca używa przemocy wobec innej osoby niż pokrzywdzona rozbojem w celu utrzymania się w posiadaniu rzeczy , wówczas należy przyjąć, że dopuszcza się on nowego czynu , realizującego znamiona z art.281 kk. Wtedy już realny zbieg.

Co do Andrzeja P. - to wydaje mi się że obserwując zajście zorientował się o co chodzi i uderzając kobietę obejmował swoim zamiarem pomoc młodemu człowiekowi , więc chyba odpowie za pomocnictwo do 280 kk ? ( patrz wyrok S.A. we Wrocławiu z 22.05.92, OSA 92/11/57, WYKŁADY Kociubińskiego, k.51-54)

1992.05.22 wyrok s.apel. II AKr 122/92 OSA 1992/11/57

we Wrocławiu

I. Przystępujący do przestępstwa dwuaktowego nie odpowiada jako sprawca za to, co zostało dokonane przed jego przystąpieniem do działania. Może on jednak ponieść odpowiedzialność karną jako pomocnik do "całego" przestępstwa, ale tylko wówczas, gdy działaniem swoim poza zrealizowaniem części znamion czynu zabronionego jako sprawca zrealizował także znamiona pomocnictwa do całego przestępstwa złożonego.

II. W przypadku kradzieży z włamaniem wobec ujawniającego się w nim pozornego zbiegu przepisów ustawy osoba taka powinna ponieść odpowiedzialność karną tylko na podstawie art. 208 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, po rozpoznaniu sprawy T.S. osk. z art. 208 k.k. z powodu rewizji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Wojewódzkiego w L. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że ustalając, iż osk. T.S. jako sprawca działał jedynie w zakresie zaboru w celu przywłaszczenia zabawek i innych przedmiotów wartości 109.500 zł ze sklepu... udzielając jednocześnie pomocy dla osk. B.K. W zrealizowaniu znamion występku z art. 208 k.k., przypisany oskarżonemu czyn zakwalifikował z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 208 k.k. i podstawę wymiaru kary, orzeczonej z art. 208 k.k. i 36 § 3 k.k. przy zastosowaniu art. 57 § 2 i § 3 pkt 2 k.k., uzupełnił o art. 20 § 1 k.k.; w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w L. z dnia 29 listopada 1991 r. (sygn. akt: III K 93/91) T.S. uznany został za winnego tego, że 1 grudnia 1989 r. w L. działając wspólnie i w porozumieniu z B.K. dokonał kradzieży z włamaniem do sklepu 1001 drobiazgów w ten sposób, iż do wnętrza sklepu dostał się poprzez wybicie szyby w oknie wystawowym a następnie zabrał w celu przywłaszczenia zabawki i inne przedmioty o łącznej wartości 109.250 zł czym działał na szkodę R.M. tj. czynu z art. 208 k.k. i za to, na podstawie art. 208 k.k. i 36 § 3 k.k. przy zastosowaniu art. 57 § 2 pkt 2 i § 3 pkt 2 k.k. skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności i 500.000 zł grzywny.

Na podstawie art. 73 § 1 i 74 § 2 k.k. Sąd Wojewódzki warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej osk. T.S. kary pozbawienia wolności na okres próby 3 lat, oddając go w tym okresie - na podstawie art. 76 § 3 k.k. - pod dozór kuratora sądowego; obciążył oskarżonego częścią kosztów postępowania i wymierzył mu opłatę w wysokości 220.000 zł.

Wyrok Sądu Wojewódzkiego zaskarżył obrońca osk. T.S., który zarzucił obrazę prawa materialnego, a mianowicie art. 208 k.k., wynikającą z uznania, iż przepis ten ma zastosowanie do czynu polegającego na zaborze w celu przywłaszczenia zabawek oraz innych przedmiotów o łącznej wartości 109.250 zł.

Wskazując na tak postawiony zarzut obrońca oskarżonego wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i umorzenie postępowania wobec oskarżonego na podstawie art. 26 § 1 k.k.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Sąd Wojewódzki skazując osk. T.S. za dokonanie kradzieży z włamaniem (wspólnie i w porozumieniu z osk. B.K.) nie miał żadnych wątpliwości, że tak właśnie, tj. z art. 208 k.k. należy zakwalifikować czyn tego oskarżonego. W rozważaniach na ten temat Sąd Wojewódzki pisze, że "porozumienie co do wspólnego działania nastąpiło pomiędzy sprawcami nie przez słowa lecz przez czyn" i następnie stwierdza od razu, że "oskarżeni swoim działaniem polegającym na tym, że działając wspólnie i w porozumieniu w dniu 1 grudnia 1989 r. wybili szybę w oknie wystawowym w sklepie 1001 drobiazgów w L. przy ul. W. i zabrali w celu przywłaszczenia przedmioty z wystawy wartości 109.250 zł wyczerpali znamiona ustawowe przestępstwa określonego w art. 208 k.k.". A zatem dla Sądu Wojewódzkiego poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne (wynikające jednoznacznie z przeprowadzonych na rozprawie dowodów i nie kwestionowane przez żadną ze stron), że osk. T.S. przystąpił do czynu już po wybiciu przez współoskarżonego W.K. szyby w sklepie i że dopiero od tego momentu nastąpiło współdziałanie sprawców, są dla kwalifikacji czynu osk. T.S. bez znaczenia i do ustaleń tych Sąd Wojewódzki, w rozważaniach nad oceną prawną czynu osk. T.S. nie odnosi się ani jednym zdaniem.

Rewizja obrońcy oskarżonego także sprawę upraszcza. W uzasadnieniu wniosku o zakwalifikowanie czynu oskarżonego z art. 203 § 1 k.k., odwołującym się do istoty współsprawstwa przedstawionej przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 maja 1976 r. (Rw. 189/76-OSNKW 9/1976 poz. 117) rewidujący, odrzuca w ogóle jakikolwiek związek czynu osk. T.S. z włamaniem.

W ten sposób pominięte zostają szczególne kwestie dotyczące tzw. współsprawstwa sukcesywnego, którego casus oskarżonego T.S. dotyczy bezpośrednio i od rozwiązania których zależy ocena prawna czynu tego oskarżonego. Podstawowa z nich to oczywiście ta, czy "spóźniony współsprawca" odpowiada za to, co uczyniono przed jego włączeniem się do wspólnie wykonanego działania.

Stanowisko doktryny polskiego prawa karnego nie jest w tej materii jednolite. Zwolennikiem współsprawstwa sukcesywnego był W. Wolter. Autor ten, wychodząc z założenia, że zamiar wspólnego popełnienia przestępstwa może być podjęty nie tylko przed przystąpieniem do jego wykonania, ale także w trakcie jego realizacji przyjmował, że przystępujący współsprawca odpowiada za całość przestępstwa, a więc i za to, co zostało wykonane wcześniej, przy czym warunkiem koniecznym było, aby wszyscy współsprawcy byli świadomi tego, że współdziałają ze sobą (W. Wolter - Nauka o przestępstwie - Warszawa 1973 r. str. 299). Konstrukcję współsprawstwa sukcesywnego przyjmował także Sąd Najwyższy. W wyroku z dnia 8.04.1978 r. (Rw 97/78) Sąd ten pisał, że każdy kto współdziała z inną osobą w zaborze społecznego lub cudzego mienia w celu przywłaszczenia, będąc świadomym tego, że osoba ta zastosowała włamanie jako sposób tego zaboru, odpowiada za współsprawstwo (art. 18 k.k.) w kradzieży z włamaniem (art. 208 k.k.) a nie za współsprawstwo w zwykłej kradzieży (OSNKW 6/1978 poz. 66). Tak też orzekając o czynie osk. T.S. rozstrzyga sprawę Sąd Wojewódzki.

W ocenie Sądu Apelacyjnego konstrukcja współsprawstwa sukcesywnego nie jest do zaakceptowania. Od strony podmiotowej różni się ona od współsprawstwa zwykłego tym, że współsprawca sukcesywny nie obejmują z góry porozumienia wszystkich znamion czynu, lecz akceptuje je ex post w momencie przystąpienia do działania.1 W związku z tym trudno odmówić racji przeciwnikom tej konstrukcji, kiedy podnoszą, że obciążenie odpowiedzialnością "spóźnionego współsprawcy" za to co inni dokonali przed jego przystąpieniem do działania, oznaczałoby przyjęcie w tym zakresie nie znanej naszemu prawu karnemu konstrukcji zamiaru następnego (dolus subseguens). Byłoby przyjęciem fikcji zamiaru obejmującego całość. (Zob. L. Tyszkiewicz - Współdziałanie przestępne i główne pojęcia z nim związane w polskim prawie karnym - Poznań 1964 r. s. 116; K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, A. Zoll - Komentarz do kodeksu karnego - cz. ogólna - Warszawa 1990 r. s. 99).

—————————

1) W sytuacji gdy odpada możliwość przypisania współsprawcy sukcesywnemu akceptacji tego co stało się przed jego przystąpieniem do czynu, konstrukcja współsprawstwa sukcesywnego traci oczywiście swoją podstawę i staje się w ogóle nieaktualna.

W opozycji do stanowiska przyjmującego odpowiedzialność "spóźnionego sprawcy" za całość przestępstwa - mimo że czyn przestępczy został zrealizowany w części bez jego udziału przez innego sprawę - w doktrynie reprezentowany jest także pogląd, że czyn sukcesywnego współsprawcy uczestniczącego z partnerem tylko w kradzieży, wiedząc o tym, że ten uprzednio dokonał włamania, należy kwalifikować jako pomoc do całego przestępstwa w zbiegu z częściowym współsprawstwem. (A. Wąsek - Współsprawstwo w polskim prawie karnym - Warszawa 1977 r. s. 76-77). Punktem wyjścia tak stawianej tezy są rozważania Autora o odpowiedzialności sukcesywnego pomocnika w przykładzie kradzieży z włamaniem. Nasuwa się pytanie - pisze A. Wąsek - czy "A" udziela pomocy do zwykłej kradzieży, czy do kradzieży z włamaniem, jeżeli ułatwia sprawcy bezpośredniemu wykonanie jego przestępstwa dopiero po dokonaniu włamania. Wydaje się - dalej A. Wąsek - że w tej sytuacji "A" ułatwia wykonanie kradzieży z włamaniem. Stanowisko to nie ma zdaniem tego Autora nic wspólnego z koncepcją doli subseguentis czy z teorią akcesoryjności winy podżegacza lub pomocnika. Przestępstwo kradzieży z włamaniem stanowi przypadek tzw. prawnej jedności czynu (przestępstwo złożone). Odrębne akty przestępczego zachowania się, mogące stanowić samoistne przestępstwo (naruszenie wiru domowego - art. 171, uszkodzenia mienia - art. 212 k.k., kradzież - art. 199, 203 k.k.) ustawa spaja w jeden typ przestępstwa. Nie można zatem mówić - konkluduje Autor - że dokonanie włamania to zamknięty rozdział przestępczego zachowania się, który nie może obciążyć "spóźnionego pomocnika". Ograniczenie odpowiedzialności pomocnika (który działał bez uprzedniego porozumienia ze sprawcą, ale ze świadomością, że ten dopuścił się wcześniej włamania) tylko do pomocy w samej kradzieży raziłoby zdaniem A. Wąska naturalistycznym pojmowaniem zarówno "czynu głównego" jak i pomocnictwa. Należy więc uznać, że przy spełnieniu odpowiednich przesłanek strony podmiotowej pomocnik poniesie odpowiedzialność karną za pomoc do "całego" przestępstwa złożonego, niezależnie od tego, na jakim etapie jego realizacji wystąpiło pomocnictwo. Odnosząc te uwagi do współsprawstwa sukcesywnego, można by sądzić, pisze dalej A. Wąsek, że nie ma także zasadniczych przeszkód, aby również "spóźniony" współsprawca mógł odpowiadać za przestępstwo złożone lub dwuaktowe, jeżeli taka odpowiedzialność zachodzi przy sukcesywnym pomocnictwie. Zdaniem Autora nasuwają się jednak wątpliwości czy w takim wypadku kwalifikacja współsprawstwa będzie właściwa, ponieważ w rzeczywistości współsprawstwo wystąpiło tylko na ostatnim etapie realizacji przestępstwa, a na etapie poprzednim zabrakło nawet aktualnego porozumienia współsprawców. W tej sytuacji zdaniem A. Wąska należy przyjąć, że zachodzi pomoc do całego przestępstwa w częściowym współsprawstwie do kradzieży zwykłej. Z uwagi na ujawniający się tutaj pozorny zbieg przepisów ustawy "spóźniony współsprawca" kradzieży zwykłej powinien ponieść odpowiedzialność tylko na podstawie art. 208 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k., a więc tylko za pomoc do "całego" przestępstwa.

Rozwiązanie odpowiedzialności "spóźnionego współsprawcy" proponowane przez A. Wąska nie jest do zaakceptowania jako rozwiązanie uniwersalne, właściwe dla każdego przypadku. Nie można bowiem przyjąć, że zrealizowany przez "spóźnionego współsprawcę" fragment przestępstwa złożonego jest zawsze, w każdym przypadku, jednocześnie czynnością pomocniczą - ułatwiającą dokonanie "całego" przestępstwa. Trafnie zauważa T. Kaczmarek (patrz T. Kaczmarek - Z problematyki współsprawstwa sukcesywnego - PiP 9/1988 s. 38-39), że przyłączenie się "spóźnionego współsprawcy" do przestępstwa złożonego w ostatnim etapie jego realizacji może niekiedy nie tylko nie ułatwić dokonania "całego" przestępstwa, lecz przeciwnie, nawet jego dokonanie uniemożliwić lub co najmniej utrudnić. Przyjęcie w takiej sytuacji (gdy do przestępstwa doszło) do czynu "spóźnionego współsprawcy" proponowanej przez A. Wąska kwalifikacji z art. 18 § 2 k.k. powoduje zafałszowanie rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Dlatego też w omawianym casusie kradzieży z włamaniem jedynie słuszną kwalifikacją dla takiego czynu "spóźnionego współsprawcy" pozostaje kwalifikacja z art. 203 k.k. (199 k.k., 201 k.k.).

Z drugiej jednakże strony stan faktyczny jaki odzwierciedla propozycja A. Wąska może zaistnieć. Może mianowicie być tak, że realizowany przez "spóźnionego współsprawcę" fragment przestępstwa złożonego będzie jednocześnie czynnością pomocniczą - ułatwiającą dokonanie "całego" przestępstwa. A nie powinno być wątpliwości, że "spóźniony pomocnik" do przestępstwa złożonego (stanowiącego przypadek tzw. prawnej jedności czynu) będzie odpowiadał, przy spełnieniu odpowiednich przesłanek podmiotowych, za pomoc do "całego" przestępstwa.1

—————————

1) Słusznie pisze T. Kaczmarek (s. 38), że powstać tu może jedynie wątpliwość czy udzielenie pomocy w drugim tylko etapie realizacji przestępstwa złożonego można ściśle określać jako pomoc spóźnioną skoro ta może być udzielona nie tylko przed podjęciem właściwej akcji przestępczej, ale także podczas jej wykonywania, a nawet po jej wykonaniu, w tym ostatnim wypadku, jeśli oczywiście została przyrzeczona już przed podjęciem akcji czy podczas jej wykonywania.

Jak zatem kwalifikować odpowiedzialność "spóźnionego współsprawcy" kradzieży, który jednocześnie udzielił pomocy do "całego" przestępstwa (kradzieży z włamaniem - art. 208 k.k.)?

Zdaniem T. Kaczmarka (Z problematyki... s. 39) w zachowaniu takiego "spóźnionego współsprawcy", wbrew założeniom A. Wąska, nie sposób dopatrzyć się pozornego zbiegu przepisów, gdyż w zachowaniu tym występują dwa czyny i w miejsce pozornego zbiegu przepisów przyjąć należy pomijany zbieg przestępstw, przy którym później przystępujący do przestępstwa złożonego odpowiada za współsprawstwo w kradzieży, a następujący po niej czyn "współukarany" może być uwzględniony przy wymiarze kary, za przestępstwo poprzedzające. Podstawą tak postawionej tezy jest twierdzenie Autora, że współsprawstwo sukcesywne odnoszące się do fragmentu przestępstwa złożonego będzie jednocześnie pomocnictwem "całego" przestępstwa tylko wtedy gdy zachowanie się współsprawcy poza tym, że wykazuje znamiona czynności określonej w ustawie jako zakazane (w naszym przypadku kradzieży), ponadto wykazywać będzie inne czyny, nazwijmy je - pisze T. Kaczmarek - "współukarane", następujące po przestępstwie kradzieży. Z taką sytuacją - dalej ten Autor - będziemy mieli przykładowo do czynienia wtedy gdy "spóźniony współsprawca" w czasie wspólnego okradania mieszkania złoży jednocześnie partnerowi przyrzeczenie pomocy w przewiezieniu jego części skradzionych przedmiotów i następnie rzeczywiście odwozi je swoim samochodem.

Pierwszy zatem czyn, za który sprawca poniesie karę, to kradzież, zaś drugi, jako współukarany, czyn polegający na dostarczeniu partnerowi w kradzieży transportu.

To bardzo interesująca propozycja rozwiązania problemu współsprawstwa sukcesywnego nie rozwiewa jednak, jak się wydaje, wszystkich wątpliwości i napotyka na pewne opory. Stojąc w tym miejscu na gruncie proponowanej przez Autora wielości czynów (dwa czyny w działaniu "spóźnionego współsprawcy"), nie wydaje się aby reguły odnoszące się do eliminacji przestępstw na zasadzie tzw. "czynu (przestępstwa) współukaranego" pozwalały na zasądzenie sprawcy wyłącznie za dokonaną kradzież i potraktowanie pomocy do kradzieży z włamaniem jedynie jako okoliczności obciążającej, przy wymiarze kary orzekanej na podstawie art. 203 k.k. (199 k.k.).

Przestępstwo kradzieży z włamaniem (także popełnione w formie pomocnictwa) pozostaje przestępstwem kwalifikowanym wobec przestępstwa z art. 203 k.k. (199 k.k.) i zagrożone jest surowszą sankcją (kradzież mienia nie stanowiącego mienia znacznej wartości). Gdyby w analizowanym wyżej przypadku, włączający się do akcji przestępczej partner rozpoczynający swoje działanie w momencie gdy "główny" sprawca dokonał już włamania, ograniczył się wyłącznie do czynu polegającego na udzieleniu sprawcy pomocy w dokonaniu kradzieży z włamaniem, to odpowiadałby, podobnie jak sprawca, na podstawie art. 208 k.k., przewidującego sankcję od 1 roku do lat 10 (art. 20 § 1 k.k.). Według zatem proponowanego rozwiązania to, że uczynił więcej, gdyż ponad udzieloną pomoc pozostaje także współsprawcą w zaborze mienia, stanowi dla takiego "pomocnika" swoistą premię, w postaci odpowiedzialności jedynie za przestępstwo niekwalifikowane, zagrożone sankcją od 6 miesięcy do lat 5. Ta "premia" jest jeszcze wyraziściej dostrzegana gdy przedmiotem zaboru pozostaje mienie o wartości nie przekraczającej obecnie 250.000 zł. Wówczas pomocnik do kradzieży z włamaniem dalej odpowiada na podstawie art. 208 k.k., natomiast sprawca zaboru takiego mienia ponosi odpowiedzialność tylko za wykroczenie. Również ustawa o amnestii, jak choćby ostatnia z dnia 7.XII.1989 (Dz. U. Nr 64, poz. 390) może zawierać rozwiązania które także nie pozwolą uznać za współukarane czynności polegające na wyczerpaniu znamion występku z art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 208 k.k., wobec sprawstwa "zwykłej" kradzieży z art. 203 § 1 lub 2 k.k. (199 k.k.). Pominięcie w ocenie prawnej przestępczego zachowania się "spóźnionego współsprawcy" przestępstwa dwuaktowego fragmentu (czynu?) będącego realizacją znamion pomocy do "całego" przestępstwa, jest niewątpliwie do przyjęcia w przypadkach kradzieży mienia znacznej wartości. Wówczas, wobec identycznych sankcji przewidzianych w art. 203 § 21 i 201 k.k. oraz art. 208 k.k., pominięcie przy skazaniu "spóźnionego współsprawcy", w sentencji orzeczenia i kwalifikacji prawnej czynu, pomocy jaką udzielił do "całego przestępstwa" w niczym nie wpływa na sytuację takiego sprawcy i niczego w istocie nie zmienia. W pozostałych natomiast przypadkach orzeczenie takie w sposób nieuzasadniony premiuje pomocnika i nie oddaje całej kryminalnej zawartości popełnionego przez niego bezprawia.

Trafniejsze wydaje się przy tym aby w omawianym przypadku przyjąć jednak jeden czyn i tak jak proponuje A. Wąsek, skazać "spóźnionego współsprawcę" kradzieży (i pomocnika do "całego" przestępstwa) tylko za jedno przestępstwo; na podstawie art. 18 § 2 k.k. w zw. z art. 208 k.k. W analizowanym przez T. Kaczmarka przykładzie, kiedy Autor przedstawia przykładowo w jakim zachowaniu widzieć można czyn "spóźnionego współsprawcy" wyczerpujący znamiona pomocy do "całego" przestępstwa (przyrzeczenie partnerowi pomocy w przywiezieniu rzeczy swoim samochodem i następnie zrealizowanie tego przyrzeczenia) używa się określenia "pomoc w przewiezieniu jego (partnera - przyp. SA) części skradzionego mienia". Takie odniesienie jest bardzo adekwatne do sytuacji sprawstwa równoległego kradzieży, kiedy każdy ze sprawców bierze rzeczy dla siebie i nie interesuje się drugim. W takiej sytuacji pomoc uczyniona dla drugiego sprawcy, polegająca na odwiezieniu go z jego częścią łupu (wcześniej przyrzeczona) jest niewątpliwie czynem odrębnym. Jednakże przy współsprawstwie od momentu przystąpienia współsprawcy "wszystko jest wspólne". Sprawcy wspólnie wynoszą mienie, wspólnie pakują je do samochodu i następnie wspólnie odjeżdżają. Do tego momentu podział łupu na części jest tylko założeniem istnienia pewnego stanu rzeczy, który faktycznie następuje z reguły dopiero po dokonaniu przestępstwa. Pomagający partnerowi w przewiezieniu "jego części" robi to jednocześnie (i przy użyciu tego samego środka) z przewiezieniem "własnej części". Wszystkie czynności wykonawcze są dokonywane w ramach jednego zdarzenia przestępczego. Będzie to dostrzegalne jeszcze wyraźniej gdy będziemy mieli do czynienia z inną formą pomocy "spóźnionego współsprawcy" kradzieży w dokonaniu "całego" przestępstwa, aniżeli ta w omawianym wyżej przykładzie z odniesieniem skradzionego mienia. Nierzadko zdarza się tak, że dopiero przystąpienie do akcji partnera uczyniło w ogóle możliwą kradzież w takim wymiarze jak to nastąpiło, przez to, że sprawca w pojedynkę nie był w stanie wynieść rzeczy, które zdołał zabrać dopiero współdziałając z partnerem. Przystępujący partner może także przyjść ze środkiem (dostarczenie walizek przez przystępującego do włamania mieszkaniowego, w których wyniesiono skradzioną odzież), radą czy informacją (np. wskazanie miejsca ukrycia mienia) wykorzystaną bezpośrednio przy dokonywaniu - wspólnym - zaboru mienia. Jako przykład niech posłuży przypadek z włamaniem do ZOO, kiedy dokonano kradzieży zwierząt (węży) przy użyciu środka usypiającego (dla zwierząt). W sytuacji gdy środek taki dostarcza sprawca, który przystępuje do przestępstwa już po dokonaniu włamania przez partnerów, jego działania, polegające najpierw na uśpieniu zwierząt a potem na wspólnym, ze sprawcami kradzieży z włamaniem, ich zabieraniu, odnosi się już niepodzielnie do całego przedmiotu zaboru. Czynności pomagające sprawcom kradzieży z włamaniem w dokonaniu ich przestępstwa są w tym przypadku jednocześnie czynnościami sprawczymi kradzieży, jaką dokonuje przystępujący sprawca. Tak dzieje się również w wielu innych sytuacjach. Przyjęcie zatem jednego czynu nie wydaje się być błędem i oddaje to co faktycznie nastąpiło.

Poczynione wyżej rozważania pozwalają zatem Sądowi Apelacyjnemu dojść do wniosku, że przystępujący współsprawca nie odpowiada - jako sprawca - za to co stało się przed jego przystąpieniem do działania. Może on jednak ponieść odpowiedzialność karną jako pomocnik do całego przestępstwa (art. 18 § 2 k.k.), ale tylko wówczas, gdy w konkretnej sprawie poczynione zostaną ustalenia, że "spóźniony współsprawca" działaniem swym poza zrealizowaniem znamion kradzieży, wyczerpał także znamiona pomocnictwa do "całego" przestępstwa złożonego. W przypadku kradzieży z włamaniem wobec ujawniającego się w nim pozornego zbiegu przepisów ustawy osoba taka powinna ponieść odpowiedzialność karną tylko na podstawie art. 208 k.k. w zw. z art. 18 § 2 k.k.

I właśnie w sprawie osk. T.S. ustalenia dokonane przez Sąd Wojewódzki pozwalają przypisać temu oskarżonemu dokonanie przestępstwa z art. 208 k.k. w formie pomocnictwa.

Okoliczności czynu, przede wszystkim ze strony współoskarżonego B.K. który dokonał (w sposób niespodziewany dla osk. T.S.) wybicia szyby w sklepie, były dosyć nietypowe. Jest bowiem rzeczą niewątpliwą, że osk. K. dla siebie nie zamierzał nic ze sklepu zabrać. Jego czyn był "gestem" wobec kolegi; żeby ten "wziął sobie trochę zabawek z wystawy". Wybicie szyby przez osk. K. choć pytał wcześniej T.S. co mu się na wystawie podoba, było dla osk. T.S. zaskakujące i do tego momentu o współdziałaniu oskarżonych w przestępstwie mowy być nie może. Jednakże patrząc na dalszy przebieg wypadków, w świetle prawidłowych ustaleń Sądu Wojewódzkiego, to, że po wybiciu szyby doszło do zaboru mienia znajdującego się na wystawie zależne było już w decydujący sposób od postawy właśnie osk. T.S. Gdyby oskarżony ten pozostał bierny wszystko skończyło by się na wybiciu szyby. Tymczasem osk. T.S. zaakceptował eksces osk. B.K., użyczył swojej kurtki do zapakowania pierwszej partii zabranych z wystawy zabawek i zaraz sięgnął sam po następną. Jeżeli więc osk. B.K. popełnił przestępstwo kradzieży z włamaniem to w konkretnym przypadku nastąpiło to tylko dlatego, że do podjętej akcji przestępczej włączył się osk. T.S. Ograniczenie odpowiedzialności karnej tego oskarżonego tylko do odpowiedzialności za samo sprawstwo w zaborze mienia nie oddawałoby faktycznie popełnionego przez niego bezprawia i pozostawałoby w rażącej dysproporcji z osądem czynu osk. B.K. Należy więc uznać, że czyn osk. T.S. wyczerpał znamiona pomocy do "całego" przestępstwa i dlatego, z przyczyn jak to wyżej przedstawiono, Sąd Apelacyjny, uwzględniając w części rewizję obrońcy osk. T.S. zmienił zaskarżony wyrok Sądu Wojewódzkiego i orzekł jak w sentencji. Zmiana ta nie mogła spowodować zmiany wyroku w części dotyczącej orzeczenia o karze. Sąd Wojewódzki bowiem nie pominął żadnej z okoliczności decydującej o tej części orzeczenia, a zwłaszcza okoliczności dla oskarżonego łagodzących (które powtarza rewizja) i w konsekwencji wymierzył oskarżonemu karę, która także w świetle podstawy odpowiedzialności oskarżonego przyjętej przez Sąd Apelacyjny nie może uchodzić za rażąco surową.

KAZUS VI

Wieczór , odludzie, w domu siedzi sobie właściciel i nagle ktoś zaczyna walić do drzwi. Właściciel wiedział, że jest obława na groźnego przestępcę, który zbiegł z więzienia. Bał się więc, gdy usłyszał walenie do drzwi, bo myślał że to uciekinier. Wziął broń palną, wyjrzał zza lekko uchylonych drzwi, a gdy zobaczył, że stoi za nimi facet w drelichu - strzelił do niego . Okazało się że strzelił do policjanta.

W kazusie mamy do czynienia z błędem co do kontratypu.

art. 29. Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność wyłączająca bezprawność albo winę; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu

W kazusie sprawca myślał, że osoba wchodząca do jego mieszkania to groźny przestępca. Aby wyłączyć odpowiedzialność sprawcy należy wykazać, że działał on w usprawiedliwionym w danych okolicznościach błędnym przekonaniu , że odpiera bezpośredni bezprawny zamach . Jedynie błąd usprawiedliwiony daje podstawę do zastosowania art.29 kk.

W wypadku stwierdzenia, że błędne przekonanie było usprawiedliwione wina nie zostaje sprawcy przypisana i czyn bezprawny nie stanowi przestępstwa. Kryteria usprawiedliwienia błędu mają charakter obiektywny. Należy posłużyć się wzorcem obywatela działającym w sposób zrównoważony. Jeżeli dojdziemy do przekonania , że taki wzorcowy obywatel w takiej sytuacji zachowałby się tak samo - błąd jest usprawiedliwiony. Gdyby nie - sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Tu - usprawiedliwiony.

KAZUS VII

Bójka na pięści na dyskotece, nikt nie używa żadnych narzędzi. W pewnym momencie A wyciąga nóż i stojącemu naprzeciwko B chce zadać cios. C - kolega atakowanego - szybko podnosi z ziemi kamień i uderza go w głowę powodując ciężkie uszkodzenie ciała , ale skutecznie przeszkadzając A w zadaniu ciosu. Wszyscy zostali skazani z art.158 §2 kk. C mówi, że działał w obronie koniecznej.

1971.07.26 wyrok SN U IV KR 119/71 OSNKW 1971/12/190

Uwaga : W n.k.k. brak odpowiednika art. 22 § 2 d.k.k.

przegląd orzeczn.: Rajzman H. NP 1972/4/597

przegląd orzeczn.: Kubec Z. PiP 1972/8-9/179

glosa: Krukowski A. OSP 1972/2/36

Przepis art. 22 k.k. dopuszcza możliwość przyjęcia obrony koniecznej nawet przy istnieniu bójki. Stanowi on bowiem, że działa w obronie koniecznej ten, kto występuje w celu przywrócenia porządku lub spokoju publicznego.

Wynika z tego przepisu, że osoba postronna, która nie angażując się po stronie któregokolwiek z biorących udział w bójce, a więc nie będąc jej uczestnikiem, stara się jej zapobiec w jakikolwiek sposób (np. przez rozdzielenie bijących się, odebranie im niebezpiecznych narzędzi, rozpędzenie ich itd.), działa w obronie koniecznej. Natomiast nie działa w obronie koniecznej ten, kto włącza się do bójki w celu przyjścia z pomocą jednemu z jej uczestników, bo w ten sposób powiększa krąg bijących się osób, potęgując tym samym niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia uczestników zajścia lub znajdujących się w pobliżu osób. Celem takiej interwencji jest interes konkretnego uczestnika bójki, a nie - jak tego wymaga przepis art. 22 § 2 k.k. - przywrócenie porządku i spokoju publicznego.

Ale w tym kazusie napastnik pokrzywdzony wyciągnął nóż i wykroczył poza granice bójki z art.158kk i używając noża to już art.159kk a zatem przeciwko temu działaniu przysługiwała już obrona konieczna.

Art. 158. § 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 3. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest śmierć człowieka, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Art. 159. Kto, biorąc udział w bójce lub pobiciu człowieka, używa broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu,

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

KAZUS VIII

Policjant dostał do wykonania postanowienie o t.a. Jana B. otwiera drzwi , a gdy policjant zapytał go czy to Jan B. , on odpowiedział, że tak. Policjant okazuje mu postanowienie i mówi, że ma być doprowadzony do aresztu. Jan B mówi, że to nie o niego chodzi i na dowód tego okazuje mu dowód osobisty, w którym jest inna data i miejsce urodzenia, inne imiona rodziców. Policjant mówi, że go to nie interesuje i próbuje go wyprowadzić. Jan B się wyrywa, policjant próbuje go uderzyć, ale ten robi unik i uderza policjanta. Jana B zatrzymano i oskarżono o czynną napaść na policjanta. Jan B się bronił ,że działał w obronie koniecznej odpierając bezpośredni bezprawny zamach na swoją nietykalność cielesną ze strony policjanta. Czy działał w obronie koniecznej?.

Policjant zaniechał sprawdzenia personaliów, w związku z czym można powiedzieć, że działał bezprawnie. Miał więc miejsce zamach, a nie urojona obrona konieczna.

KAZUS IX

Ryby . Łowiący piją wódkę. Nagle jednemu z nich zrobiło się słabo, a w związku z tym że w przeszłości przechodził zawał jego kolega się wystraszył. Wziął go do samochodu i pojechali do szpitala do miasta. W mieści wymusił pierwszeństwo i spowodował zderzenie z innym pojazdem, w wyniku czego tamten kierowca poniósł ciężkie obrażenia ciała . On został oskarżony o spowodowanie wypadku samochodowego pod wpływem alkoholu. Obrońca, że stan wyższej konieczności.

KAZUS X

Idzie ulicą Jan C i pod sklepem stoi inny mężczyzna , który chce się włamać do sklepu. Jan C obserwuje co się dzieje . Gdy ten wybił szybę, Jan C wszedł. Łącznie zabrali ze sklepu 10 000 zł. Za co odpowie każdy z nich ?

Współsprawstwo sukcesywne - do wykonania czynu przystąpił tylko jeden, ale w trakcie wykonywania dołączył do niego drugi i wspólnie kontynuowali przestępne działanie.

Nie może odpowiadać za to czego nie zrobił, w ten sposób pierwszy za włamanie, drugi za zwykłą kradzież.

KAZUS XI

Dwóch myśliwych na stanowiskach. Nie widzą siebie. Nagle w krzakach coś się poruszyło. Wystrzelili 1 i 2 . Okazało się że był to naganiacz. Trafił go 1 i 2 . Naganiacz nie przeżył, ale biegli ustalili, że na skutek śmiertelny złożyły się oba strzały a każdy z osobna skutku by nie spowodował. Jak odpowiedzą ?

Każdy z myśliwych odpowie za własny strzał, który tylko i wyłącznie spowodował ciężkie obrażenia ciała i tylko za to odpowie- 156§2 kk

Odpowiedzialność za efekt końcowy - nieumyślne spowodowanie śmierci byłaby wtedy, gdy z naruszeniem reguł ostrożności nastąpiłoby we współdziałaniu - razem widzą i strzelają - 155 kk

KAZUS XII

Po polowaniu , w kącie stoi strzelba. Jan C wie o tym, że jest ona nabita, ale nie wie o tym Andrzej K. Wypili sobie . Andrzej K więcej, a Jan W mniej. Jan W. Namówił Andrzeja K by nastraszył prezesa strzelbą. Ten to zrobił i prezes zginął. Jak odpowie każdy z nich ?

Art. 20. Każdy ze współdziałających w popełnieniu czynu zabronionego odpowiada w granicach swojej umyślności lub nieumyślności niezależnie od odpowiedzialności pozostałych współdziałających.

Art. 28. § 1. Nie popełnia umyślnie czynu zabronionego, kto pozostaje w błędzie co do okoliczności stanowiącej jego znamię.

§ 2. Odpowiada na podstawie przepisu przewidującego łagodniejszą odpowiedzialność sprawca, który dopuszcza się czynu w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność stanowiąca znamię czynu zabronionego, od której taka łagodniejsza odpowiedzialność zależy.

Podżeganie - A jest podżegaczem do zabójstwa, art.18§2 kk w zw. z 148 §2 pkt 4kk

B - pozostaje w błędzie co do znamion (art. 28§1 kk) - nie wie , że posługuje się nabitą bronią , nie zachowuje ostrożności.

Zgodnie z tym przepisem osoba pozostająca w błędzie nie odpowiada za przestępstwo umyślne . Warunkiem przestępstwa umyślnego jest zamiar dokonania czynu zabronionego. Wystąpienie zamiaru warunkowane jest świadomością wszystkich okoliczności stanowiących znamiona czynu zabronionego w sensie zgodności wycinka rzeczywistości , zakreślonego znamionami typu , z jego odbiciem w świadomości sprawcy. Nieświadomość okoliczności stanowiącej znamię pozytywne lub urojenie okoliczności stanowiącej znamię negatywne, wyłączają możliwość zgodnie z art. 28§1 kk odpowiedzialność za przestępstwo umyślne.

Błąd taki wyłącza jedynie odpowiedzialność za przestępstwo umyślne. Odpowiedzialność za nieumyślne uzależniona jest od występowania w ustawie karnej klauzuli nieumyślności , spełnienia warunków popełnienia nieumyślnie czynu zabronionego i przypisania winy.

Tu B odpowiadać będzie chyba za nieumyślne spowodowanie śmierci - 155 kk

Art. 155. Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

1997.11.20 wyrok s.apel. II AKa 131/97 Apel.-Lub. 1998/1/3

w Lublinie

Przypisanie oskarżonemu powinności przewidywania spowodowania śmierci pokrzywdzonego opiera się na uznaniu, że chodzi tu o normatyw, zgodny z regułami doświadczenia życiowego, wiążący każdego rozważnego obywatela w danej sytuacji życiowej, gdy podejmuje działania wiążące się z możliwością wywołania skutku przestępczego. Stan upojenia alkoholowego oskarżonego w chwili czynu nie ma w tej mierze znaczenia.

KAZUS XIII

Facet z zamiarem zabójstwa uderza drugiego w głowę i powoduje ciężkie obrażenia ciała . W wyniku skutecznej akcji ratowniczej pogotowia ratunkowego do śmierci nie doszło. Jak odpowie facet ?

Art.148§1 kk w zw. z 13§1 kk w zbiegu z art.156§1 kk w związku z art.11§2 kk

Kwalifikacja prawna powinna odzwierciedlać wszystkie elementy popełnionego bezprawia , w skład których wchodzą również skutki czynu ( zasada wyczerpania w kwalifikacji prawnej całej zawartości kryminalnej czynu ).

Przestępstwo określone w art.156§1 kk wobec skutków, które wywołuje , jest społecznie niebezpieczne w takim stopniu , że nawet usiłowania zabójstwa nie może konsumować jego znamion . Pominięcie tych znamion nie oddałoby zawartości kryminalnej popełnionego czynu i jego bezprawia.

1993.12.16 wyrok SN U N II KRN 289/93 OSNKW 1994/3-4/19

Czyn sprawcy działającego z zamiarem zabójstwa człowieka, który celu tego nie osiąga, lecz powoduje ciężkie obrażenia ciała pokrzywdzonego, ciężką chorobę nieuleczalną lub długotrwałą, chorobę zazwyczaj zagrażającą życiu lub inny skutek wymieniony przez ustawodawcę w treści przepisu art. 155 § 1 k.k., podlega kumulatywnej kwalifikacji prawnej na podstawie art. 11 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 155 § 1 pkt 1 lub 2 k.k. (art. 10 § 2 k.k.).

KAZUS XIV

4 osoby pojechały samochodem na wycieczkę. Samochód był własnością Andrzeja K . Zajechali do motelu . Gdy wypili alkohol Andrzej K mówił do kolegi , aby w końcu nauczył się jeździć . Tak tez zrobili. Po drodze mieli wypadek , w wyniku których doznali ciężkich obrażeń ciała . Jak odpowie właściciel a jak kierowca ?

Z wykładów Kociubińskiego :

Podżeganie i pomocnictwo do przestępstw nieumyślnych. Podżeganie i pomocnictwo musi dotyczyć popełnienia przestępstwa , a nie tylko zachowania nieostrożnego ( lekkomyślnego cz niedbałego ). Ten kto nakłania do zachowania nieostrożnego lub pomaga w takim zachowaniu nie jest jeszcze podżegaczem czy pomocnikiem . Zamiarem muszą być objęte znamiona popełnienia przestępstwa. Zatem nie ma podżegania i pomocnictwa do przestępstw nieumyślnych . Sprawstwo przestępstwa nieumyślnego istnieje tak dalece, jak pomiędzy zachowaniem naruszającym reguły ostrożności a skutkiem istnieje związek przyczynowy. Jeżeli istnieje związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem nieostrożnym a skutkiem i można komuś przypisać winę za taki skutek , to będzie on odpowiadał za nieumyślne spowodowanie skutku.

Czyli może być tak , że ten co oddaje kluczyki będzie odpowiadał jak sprawca za skutek - nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała . Ale jest też koncepcja , która mówi , że w tym momencie oddający kluczyki narusza reguły ostrożności w ruchu i będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie wypadku. Ale zawsze za sprawstwo.

Krótko mówiąc - podżegacz albo pomocnik do przestępstwa nieumyślnego odpowiada zawsze za skutek , jeżeli ten skutek należy do znamion istniejącego w kk przestępstwa nieumyślnego. Jeżeli takie przestępstwo nie istnieje to nie ma odpowiedzialności . Nakłonienie kogoś do naruszenia reguł ostrożności , gdy w następstwie wynikną skutki w postaci zniszczenia mienia ( nie ma przestępstwa nieumyślnego zniszczenia mienia ) - nie jest przestępstwem.

1992.02.04 wyrok SN II KRN 451/91 OSP 1993/11/221

glosa krytyczna: Stefański R.A. OSP 1993/11/221

Właściciel pojazdu mechanicznego był sprawcą pośrednim zaistniałego wypadku drogowego, co wyraziło się w tym, że dopuścił znajdującą się w stanie nietrzeźwości osobę do prowadzenia tego pojazdu na drodze publicznej. Tym samym zachowaniem właściciel pojazdu popełnił wykroczenie z art. 96 § 1 pkt 3 k.w., a nie przestępstwo z art. 145 § 1 k.k., jak to za aktem oskarżenia błędnie przyjął Sąd Rejonowy. To stanowisko Sądu Rejonowego byłoby poprawne, gdyby na gruncie kodeksu karnego z 1969 r. znane było pojęcie sprawstwa pośredniego. Tymczasem tak nie jest, co zgodnie stwierdzają przedstawiciele nauki i przyjmuje orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Stefański R.A. glosa OSP 1993/11/221 - t.1

Glosa do wyroku SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91.

Największe uzasadnienie aksjologiczne dla wypadku objętego wyrokiem ma konstrukcja współsprawstwa. Osoba ta udostępniając pojazd do prowadzenia późniejszemu sprawcy wypadku drogowego, wypełnia tym zachowaniem znamiona strony przedmiotowej przestępstwa z art. 145 k.k., gdyż oddając pojazd osobie niesprawnej lub nie posiadającej uprawnień, dopuszcza się naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu. [...]

...

Stefański R.A. glosa OSP 1993/11/221 - t.2

Glosa do wyroku SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91.

Przyjęciu współsprawstwa w omawianej sytuacji nie stoi na przeszkodzie strona podmiotowa. By je przyjąć, po stronie udostępniającego pojazd musi zachodzić zawinione oddanie pojazdu osobie, która spowodowała przestępstwo z art. 145 § 1 lub 2 k.k., między nim a skutkiem musi istnieć związek przyczynowy i oddając pojazd mogła ona i powinna była przewidzieć skutek swego działania. Gdy warunki te są spełnione w grę może wchodzić odpowiedzialność kierującego pojazdem, który oddał pojazd do prowadzenia osoby niesprawnej fizycznie lub psychicznie do prowadzenia pojazdu lub nie posiadającej wymaganych uprawnień albo znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu albo podobnie działającego środka, za współsprawstwo do przestępstwa z art. 145 § 1 lub 2 k.k. w zależności od powstałych skutków w wyniku zachowania osoby, której powierzono pojazd.

Stefański R.A. glosa OSP 1993/11/221 - t.3

Glosa do wyroku SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91.

Osoby określone w art. 146 k.k. i art. 96 k.w. mają prawny obowiązek niedopuszczenia do prowadzenia pojazdu przez pewne kategorie osób, a jeśli to czynią, to naruszają wyprowadzoną z nich zasadę niedopuszczenia do udziału w ruchu osób stwarzających dla niego zagrożenie, a tym samym realizują znamię strony przedmiotowej przestępstwa z art. 145 § 1 lub 2 k.k., jakim jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu. Jeżeli w wyniku tego dojdzie do sprowadzenia skutków wymienionych w tym przepisie, to właściwą kwalifikacją prawną takiego czynu może być przepis art. 145 § 1 lub 2 k.k., a nie przepisy art. 156 § 3, art. 155 § 2 lub art. 152 k.k.

Stefański R.A. glosa OSP 1993/11/221 - t.4

Glosa do wyroku SN z dnia 4 lutego 1992 r., II KRN 451/91.

Jeżeli zachowanie określone w art. 96 k.w. lub w art. 146 k.k. jest przyczynowe w stosunku do innego poważniejszego przestępstwa, np. wypadku drogowego, sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy lub samej katastrofy w ruchu drogowym, to podstawą odpowiedzialności będzie wówczas odpowiednio art. 145, art. 137 lub art. 136 k.k. i nie będzie już odrębnej odpowiedzialności z art. 96 k.w. lub z art. 146 k.k., gdyż przepisy te zostaną pochłonięte na zasadzie konsumpcji.

KAZUS XV

Idzie facet ulicą Podchodzi do niego inny i mówi : oddawaj pieniądze. Ten odpowiada, że ma tylko 20 gr. Napastnika kwota nie zainteresowała i odstąpił od tego. Czy będzie odpowiadał ?

Problem dobrowolności odstąpienia i dobrowolności odstąpienia.

Jeśli uznamy, że usiłowanie było ukończone , a tylko skutek nie nastąpił z przyczyn obiektywnych ( brak przedmiotu zaboru ) to ewentualnie można by chyba przyjąć , że było to tzw. przestępstwo chybione. W takim wypadku trzeba zawsze badać zamiar sprawcy po ukończeniu usiłowania ( np. czy ponownie oddał strzał w przypadku chybienia , albo czy podszedł do innej osoby w celu dokonania rozboju ). Jeżeli z zachowania sprawcy ( np. w braku powtórzenia zamachu mimo oczywistej możliwości uczynienia tego i dogodnej sytuacji ) wynika, że sprawca odstąpił od zamiaru popełnienia przestępstwa to należy w drodze analogii stosowaćart.15 § 1 kk Rozwiązanie odrzucające taką możliwość i przyjmujące w takich wypadkach karalność za usiłowanie prowadziłoby do tego , że w lepszej sytuacji jest ten kto ranił i uratował życie, niż ten kto chybił i dobrowolnie odstąpił od zamiaru zabicia, co byłoby absurdalne . ( kom.)

Usiłowanie ukończone.

Wyrok SN niepublikowany z 23.08.71 r.

Odstąpienie od usiłowania zachodzi jedynie wtedy, gdy sprawca zaniecha go dobrowolnie, obojętnie z jakich pobudek , nie zaś gdy dalsze działanie w kierunku zamierzonego czynu zostało zastopowane z przyczyn zewnętrznych , obiektywnych, czyli napotkało na przeszkodę niezależną od sprawcy, uniemożliwiającą mu osiągnięcie ostatecznego celu, tj. dokonanie przestępstwa.

KAZUS XVI

Jan B. nakłania swojego kolegę do włamania do jubilera. Nakłaniany sam wcześniej podjął decyzję , ale nie mówił Janowi B. nie. Następnie sam włamał się i ukradł co trzeba. Potem razem zostali zatrzymani. Za co kto odpowie ?

Art. 18. § 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.

§ 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.

§ 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.

1993.09.23 wyrok s.apel. U II AKr 83/93 OSA 1994/4/21

w Rzeszowie

Podżeganie w każdym wypadku musi łączyć się przynajmniej z próbą wywarcia presji psychicznej na osobie sprawcy i ma skłonić go do dokonania przestępstwa.

Istota podżegania polega na oddziaływaniu na psychikę drugiej osoby w celu wzbudzenia w niej zamiaru dokonania czynu zabronionego . Podżegacz chce więc, aby druga osoba dokonała czynu zabronionego i w tym celu nakłania ją do dokonania tego czynu . Nakłanianie prowadzi do powstania u drugiej osoby zamiaru dokonania czynu zabronionego . Powstanie tego zamiaru nie jest jednak wynikiem stosowania przymusu psychicznego. Nie jest podżeganiem , jeżeli nakłaniany już wcześniej podjął zamiar dokonania czynu zabronionego . Takie psychiczne umacnianie ( stosownie do okoliczności - nie w tym kazusie ) w realizacji powziętego zamiaru może być uznane za pomocnictwo.

W kazusie Jan B. - usiłowanie podżegania nieudolne, przy czym usiłowanie podżegania lub pomocnictwa nie podlega karze , bo zgodnie z polską koncepcją postaci zjawiskowych karalność pomocnictwa i podżegania powstaje dopiero z chwilą realizacji wszystkich znamion tych postaci zjawiskowych. Podżeganie i pomocnictwo w przypadku każdego przestępstwa należy kwalifikować jako narażenie dobra prawnego na niebezpieczeństwo. Nie ma karalności usiłowania przestępstw narażenia na niebezpieczeństwo.( kom. str.140 , t.3 )

Nakłaniany - kradzież z włamaniem.

KAZUS XVII

Jan W. Chciał otruć żonę. Od kolegi aptekarza dostał silnie działającą truciznę i dosypał ją żonie do herbaty . Kiedy po kilku minutach żona zrobiła się fioletowa , on wezwał pomoc. Zbiegł na dół do sąsiada lekarza, a ten poradził mu by wezwał pogotowie. Pogotowie przyjechało. W wyniku skutecznej akcji ratowniczej życie żony uratowana, ale straciła one wzrok. Za co odpowie mąż a za co lekarz ?

Usiłowanie kwalifikowane. Przewidziana w art.15 §1kk bezkarność usiłowania popełnienia czynu zabronionego , uzasadniona dobrowolnym odstąpieniem od dokonania albo zapobieżenia skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego , oznacza bezkarność za usiłowanie popełnienia czynu zabronionego , który był pierwotnie objęty zamiarem sprawcy. Nie oznacza natomiast zawsze całkowitej bezkarności . Sprawca będzie odpowiadał za przestępstwo , które popełnił po drodze. Zapobieżenie nastąpieniu śmieci poprzez uruchomienie przez sprawcę akcji ratunkowej w stosunku do osoby rannej w wyniku usiłowania zabójstwa , zwalnia wprawdzie sprawcę od odpowiedzialności za usiłowanie zabójstwa , ale czyni aktualną odpowiedzialność za dokonanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.( kom. Str.160 - 161, t.14)

Odpowie więc mąż za 156 §1 kk

Lekarz za 162 kk

KAZUS XVIII

Dwóch facetów postanowiło dokonać kradzieży z włamaniem . Przyszli pod sklep. Jeden mówi do drugiego : za pięć dni przyjedzie mój brat i wtedy dokonamy włamania. Bezpośrednio już przystąpili do dokonania ale zaprzestali i chcieli poczekać. Odchodzą ze sklepu . Zostali złapani na popełnieniu innego przestępstwa i przyznali się też do tego.

W jednym z wyroków SN wyraził pogląd, że warunek dobrowolności odstąpienia od dokonania czynu zabronionego wymaga aby rezygnacja z zamiaru jego popełnienia była ostateczna. Zgodnie z tym stanowiskiem , nie będzie skutkowało bezkarnością usiłowania przeniesienie realizacji czynu zabronionego na termin bardziej dogodny dla sprawcy. Ostateczność odstąpienia , jako warunek dobrowolności , należy rozumieć w ten sposób, że brak kontynuowania zachowania bezpośrednio zmierzającego do dokonania jest wynikiem decyzji sprawcy o rezygnacji z popełnienie czynu zabronionego zarówno aktualnie jak i w przyszłości .

Jest też pogląd przeciwstawny, że można rozpatrywać odstąpienie od czynu in concreto (w danym miejscu i czasie ).

KAZUS XIX

Dwóch włamywaczy postanowiło dokonać kradzieży z włamaniem do banku spółdzielczego. Weszli do środka , podeszli do kasy pancernej , w której znajdowało się bardzo dużo pieniędzy. Okazało się że nie mieli odpowiednich narzędzi do jej otworzenia. Złapano ich na gorącym uczynku.

1999.09.17 wyrok s.apel. II AKa 100/99 Prok.i Pr. 2000/3/21

w Lublinie

Usiłowanie nieudolne ma miejsce wówczas, kiedy działanie sprawcy czynu od samego początku skażone jest takim błędem, że w danej sytuacji nie może ono doprowadzić do realizacji czynu zabronionego. Jest to więc działanie, które z obiektywnego punktu widzenia nie zagraża żadnemu dobru chronionemu prawem, a jedynie w związku z błędnym mniemaniem sprawcy przedstawia się jako ów czyn szkodliwy społecznie. Bezsporne przecież jest, że w momencie wszczęcia działania przez oskarżonych dokonanie przestępstwa było obiektywnie możliwe. Tak samo jak bezsporne jest, że realizacja zamiaru okazała się niemożliwa ze względu na brak przedmiotu nadającego się do wyniesienia i umieszczenia w samochodzie. To właśnie na skutek niesprzyjających okoliczności nie doszło do dokonania czynu zabronionego i zakończył się on na etapie usiłowania.

1998.06.16 wyrok s.apel. II AKa 107/98 Apel.-W-wa 1998/4/20

w Warszawie

1. U podstawy usiłowania nieudolnego i udolnego leży błąd sprawcy, który bezpodstawnie sądzi, że zrealizuje znamiona przestępstwa i podejmuje stosowne do tego zachowania. Różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami usiłowania leży w charakterze błędu, a to w błędzie co do elementów sytuacyjnych oraz w błędzie tkwiącym w samym zachowaniu sprawcy.

2. Samochodowi wyposażonemu w klucz kodowy i immobilizer, jako przedmiotowi czynności wykonawczej, w które godzi sprawca nie przestaje grozić realne zagrożenie i w konsekwencji usiłowanie kradzieży z włamaniem takiego samochodu nie może być oceniane jako nieudolne.

3. Odstąpienie od usiłowania wchodzi pojęciowo w grę wtedy, gdy sprawca miał świadomość możliwości skutecznego kontynuowania usiłowania.

Usiłowanie nieudolne jest odmianą usiłowania i w związku z tym musi wszystkie znamiona usiłowania z modyfikacją jedynie wynikającą z nieudolnego charakteru zachowania sprawcy. W szczególności sprawca musi działać w zamiarze popełnienia czynu zabronionego i zachowanie jego musi przyjąć postać bezpośredniego zmierzania do dokonania tego czynu. Sprawca musi przystąpić do realizacji ostatniej czynności mającej doprowadzić do realizacji zamierzonego czynu.Brak dokonani czynu zabronionego jest , w przypadku usiłowania nieudolnego, wynikiem niemożności popełnienia w zaistniałych warunkach tego czynu, ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienie na nim czynu zabronionego bądź ze względu na użycie przez sprawcę środka nie nadającego się do realizacji przyjętego zamiaru. W przypadku usiłowania nieudolnego zachowanie się sprawcy wynika z błędu co do stanu faktycznego, mającego prowadzić do realizacji czynu odpowiadającego określonemu typowi czynu zabronionego.

W kazusie niemożliwość dokonania czynu zabronionego nie jest wynikiem błędu sprawcy co do okliczności stanowiących znamię czynu zabronionego. Nie można za taki błąd traktować braku technicznej możliwości dokonania czynu zabronionego przez konkretnego sprawcę lub braku koniecznych do tego umiejętności.

1976.11.29 wyrok SN U I KR 196/76 OSNKW 1977/6/61

glosa: Wolter W. NP 1977/12/1704

Nie można mówić o usiłowaniu nieudolnym wówczas, gdy w momencie wszczęcia działania sprawcy dokonanie przestępstwa było obiektywnie możliwe (choćby nawet szanse realizacji zamiaru sprawcy były niewielkie), a dopiero później - w wyniku włączenia się nie sprzyjających okoliczności - realizacja zamiaru sprawcy okazała się niemożliwa ze względu na brak przedmiotu nadającego się do dokonania przestępstwa lub ze względu na to, że okazało się, iż sprawca użył środka nie nadającego się do wywołania zamierzonego skutku. W takim bowiem wypadku usiłowanie jest "udolne", a jedynie z przyczyn obiektywnych sprawcy nie udało się zrealizowac swojego zamiaru.

KAZUS XX

Awantura w domu. Mąż bierze ciężki przedmiot i z zamiarem zabójstwa chce uderzyć żonę. Żona robi unik . Mąż biegnie za nią , podnosi do góry przedmiot i robi mu się jej żal. Zrezygnował z zabicia żony. Prokurator oskarżył go o usiłowanie zabójstwa , a obrońca wskazuje, że doszło do dobrowolnego odstąpienia.

1980.06.13 wyrok SN I KR 114/80 OSNPG 1980/12/145

Dobrowolne odstąpienie od czynu ma miejsce wtedy, gdy sprawca z własnej woli nie wykonał ostatnich czynności niezbędnych do pełnej realizacji zespołu znamion przestępstwa zamierzonego, a więc jego usiłowanie było usiłowaniem nie zakończonym. Odstąpienie zaś dobrowolne nie musi być podyktowane pobudkami zasługującymi na pozytywną ocenę moralną, jak wyrzuty sumienia lub uczucie żalu względem pokrzywdzonego. Taką pobudką może być również obawa przed odpowiedzialnością karną lub wykryciem przestępstwa w czasie realizacji zamiaru jego dokonania.

1985.08.30 wyrok SN III KR 260/85 OSNPG 1986/8/101

Działanie oskarżonego polegające na zadaniu pokrzywdzonej wielokrotnych uderzeń młotkiem ślusarskim w głowę, było wynikiem jego procesu psychicznego polegającego na powzięciu zamiaru pozbawienia pokrzywdzonej życia. Zamiar oskarżonego wynika nie tylko z jego działania, wypowiedzi, użytego narzędzia, miejsca zadawania uderzeń i czasu, wielokrotności tych uderzeń, ale głównie z ujawnionego przez samego oskarżonego motywu działania. Oskarżony działał więc z bezpośrednim zamiarem zadania żonie niebezpiecznych dla życia obrażeń, zdając sobie sprawę z możliwości spowodowania jej śmierci i godząc się na taki skutek.

Oskarżony w pewnym momencie zaprzestał zadawania ciosów, stanął bez ruchu, co pozwoliło pokrzywdzonej spokojnie i bez wysiłku zabrać mu młotek z ręki. Takie zachowanie oskarżonego wywołane zostało widokiem krwi ofiary, jej rozpaczliwym krzykiem i prośbami o darowanie życia.

Całościowa ocena czynu oskarżonego prowadzi do wniosku, że miało miejsce usiłowanie zabójstwa, niekaralne z uwagi na dobrowolne odstąpienie od tego usiłowania (art. 13 § 1 k.k.). Motywy tego odstąpienia nie mają znaczenia dla oceny prawnej samego zachowania się oskarżonego, które wyraźnie ujawniło decyzję o nieprzymuszonym, dobrowolnym odstąpieniu od usiłowania spowodowania śmierci pokrzywdzonej.

Działanie oskarżonego wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 k.k.

KAZUS XXI

Kobieta żyje w konkubinacie z Janem W. Oboje są alkoholikami. We wrześniu stwierdziła, że jest w ciąży. Nie zdecydowała się na usunięcie, ale dziecka nie chciała. Poród się rozpoczął, obydwoje obudził płacz dziecka. Wyszli z mieszkania , pozostawiając dziecko na podłodze. W wyniku wystudzenia organizmu dziecko zmarło. Jak odpowie każde z nich.

Art. 149. (8) Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

. 1994.02.15 wyrok s.apel. U II AKr 13/94 OSA 1994/7/45

w Rzeszowie

W przestępstwie dzieciobójstwa z art. 149 k.k. zamiar zabójstwa noworodka stanowi od strony podmiotowej właściwą temu przestępstwu postać winy, a niezależnie od tego zamiaru, dodatkowym elementem tejże strony podmiotowej jest "wpływ przebiegu porodu", będący podstawą uprzywilejowanego typu przestępstwa.

1986.02.03 wyrok SN I KR 446/86 OSNPG 1987/5/55

1. Przestępstwo dzieciobójstwa jest przestępstwem umyślnym. Może ono być popełnione zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i ewentualnym, w formie działania bądź zaniechania.

2. Pozostawienie córki wraz z noworodkiem samym sobie, w najcięższej dla nich chwili, gdy rodząca na taką właśnie pomoc ze strony matki oczekiwała, licząc że będzie jej udzielona, przesądza o winie oskarżonej w popełnieniu przez nią przestępstwa z art. 164 § 1 k.k. Nawet bowiem beznadziejność sytuacji nie zwalnia od obowiązku niesienia pomocy, jako że nie każda sytuacja, która wydaje się być beznadziejna jest nią w rzeczywistości.

Jeśli z tego przepisu to tylko matka, bo tak jest określona strona podmiotowa, ojciec to nie matka, ale nie ma realizacji znamienia w postaci ” w okresie porodu lub pod wpływem jego przebiegu” więc chyba odpada.

Art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.

art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli następstwem czynu jest śmierć osoby określonej w § 1, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Art. 148. § 1. Kto zabija człowieka,

podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

Art. 2. Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.

Patryas W. artykuł RPEiS 1997/3/35 - t.1

Kilka uwag o nowym kodeksie karnym.

Gdyby nie było art. 162 § 1 k.k., to w zasadzie nie byłoby też obowiązku udzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w niebezpieczeństwie. Skoro zaś nie ma szczególnego, a więc z innej normy wypływającego obowiązku zapobiegnięcia skutkowi, to na mocy art. 2 k.k. nie ma odpowiedzialności karnej. Postronni plażowicze siedzący nad jeziorem nie odpowiadaliby więc karnie za nieudzielenie pomocy tonącemu, chyba że ktoś z nich byłby członkiem WOPR, a więc osobą szczególnie obowiązaną do ratowania tonących.

Patryas W. artykuł RPEiS 1997/3/35 - t.2

Kilka uwag o nowym kodeksie karnym.

Na podstawie art. 2 k.k. odpowiedzialności karnej podlegałaby tylko ten z niezawiadamiających [o przestępstwie], na kim ciąży szczególny obowiązek takiego zawiadomienia, wypływający z innego niż art. 240 § 1 k.k. źródła. Zatem przeciętny obywatel, nie pracujący w organach ścigania, ani nie wynajęty jako detektyw, nie odpowiadałby karnie ze wskazanego przepisu.

Pohl Ł. artykuł RPEiS 2000/2/79 - t.5

Istota pomocnictwa w kodeksie karnym.

Pomocnictwo przez zaniechanie określonego prawem działania należy do przestępstw indywidualnych (delicta propria). Cechą indywidualizującą podmiot pomocnictwa z zaniechania jest ciążący na nim prawny, szczególny obowiązek niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego przez inną osobę. Obowiązek niedopuszczenia do popełnienia przez inną osobę czynu zabronionego istnieje nie tylko wtedy, gdy działanie w wykonaniu tego obowiązku uniemożliwia popełnienie czynu zabronionego przez inną osobę, lecz także wówczas, gdy działanie obciążonego tym obowiązkiem jest w stanie jedynie utrudnić innej osobie popełnienie czynu zabronionego.

Obydwoje chyba 148 §1 kk przez zaniechanie.

KAZUS XXII

Ratownik dyżuruje na plaży , przychodzi drugi z koleżankami, siedzą i piją alkohol. Nagle jakiś człowiek zaczął się topić. Ratownik na dyżurze rzucił się na ratunek ale nie dał rady. Drugi nie chciał, dziewczyny pływać nie umiały. Przechodzień wskoczył do wody i uratował topielca, ale w strasznym stanie. Przyjechała karetka i go odratowała. Oskarżono ratownika , który był na dyżurze o nieudzielenie pomocy. Obrońca mówi, że on nie był w stanie uratować topielca i dopłynąć do niego, co było zgodna z rzeczywistością. Czy ten drugi ratownik popełnił przestępstwo ? Drugi powoływał się na art.2 kk mówiąc, że na nim nie ciążył prawny szczególny obowiązek działania, w związku z czym zaniechanie nie może być w jego przypadku karane.

Art. 2. Odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie podlega ten tylko, na kim ciążył prawny, szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi.

art. 162. § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.

1974.06.27 wyrok SN U Rw 370/74 OSNKW 1974/10/193

glosa: Wąsek A. OSP 1975/7-8/186

Na tle istoty przestępstwa określonego w art. 164 § 1 k.k. obojętną rzeczą jest, czy akcja ratowania (pomoc), której sprawca - mimo realnej możliwości i bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu - nie przedsięwziął, byłaby skuteczna, czy też bezskuteczna. O popełnieniu omawianego przestępstwa bowiem decyduje to, że sprawca, będąc świadom istnienie grożącej dla życia innego człowieka sytuacji, zachowuje się biernie, tj. nie podejmuje dostępnych i możliwych środków, które mogłyby uchylić lub chociażby zmniejszyć niebezpieczeństwo grożące bezpośrednio życiu i zdrowiu innego człowieka.

Ratownik, który był na dyżurze to problem winy na przedpolu. Do znamion należy możność udzielenia pomocy. Ratownik miałby taką możność, gdyby się nie upił. Skoro jednak zrobił to dobrowolnie, to można mu postawić zarzut, że mógł nie być pijany i hipotetycznie mógł udzielić pomocy.

Drugi ratownik będzie odpowiadał za nieudzielenie pomocy, albowiem na nim ciążył obowiązek niesienia pomocy wynikający z art.162 kk . Podmiotem tego przestępstwa może być każdy , kto ma możliwość udzielenia pomocy bez narażania siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Orzecznictwo do 162 kk

1997.03.14 wyrok s.apel. II AKa 26/96 OSP 1997/9/154

w Łodzi

glosa częściowo krytyczna: Satko J. OSP 1997/9/154

I. Co do odpowiedzialności karnej z art. 164 § 1 k.k. osoby, która nie udzieliła pomocy, mimo barku przeszkód, o którym mowa w tym przepisie, nie ma żadnego znaczenia skuteczność czy też bezskuteczność udzielonej pomocy.

II. Groźba bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia musi istnieć obiektywnie. Jeżeli zgon już nastąpił, nie może być mowy o znajdowaniu się w położeniu zagrażającym życiu.

1996.03.14 wyrok s.apel. II AKr 26/96 Prok.i Pr. 1996/11/19

w Łodzi

Do odpowiedzialności karnej z art. 164 § 1 k.k. osoby, która nie udzieliła pomocy mimo braku przeszkód, o których mowa w tym przepisie, nie ma żadnego znaczenia skuteczność czy też bezskuteczność udzielonej pomocy. Zagrożenie musi istnieć obiektywnie także w chwili, gdy udzielenie jej było jeszcze możliwe. Jeżeli zgon już nastąpił, nie może być mowy o znajdowaniu się w położeniu zagrażającym życiu.

1994.06.23 wyrok s.apel. II AKr 56/94 KZS 1994/6-8/48

w Krakowie

Przestępstwo z art. 164 § 1 kk nie polega na dokonaniu błędnego wyboru sposobu niesienia pomocy (ratowania życia), lecz na całkowitym zaniechaniu odnośnej powinności, jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w sprawie lekarki, która do potrzebującego jej pomocy wybrała daleki objazd zamiast przejść przez most czy rzekę (OSNKW 1-2/77 p. 8 w uzasadnieniu sędziego H. Kempistego). Innymi słowy nie idzie o to, by sprawca wybrał najlepszy z możliwych sposobów ratowania zagrożonej osoby, ale o to by nie podjął jakichkolwiek działań zmierzających do udzielenia pomocy ofierze.

1986.06.11 wyrok SN U V KRN 214/86 OSNKW 1987/1-2/4

glosa: Stefański R.A. OSP 1988/5/108

Nieudzielenie przez sprawcę wypadku drogowego pomocy ofierze tego wypadku nie tylko stanowi naruszenie zasad wynikających z ustawy "prawo o ruchu drogowym" (art. 36 pkt 2 ust. 1), ale także świadczy o niskim morale sprawcy i powinno być traktowane jako istotna okoliczność obciążająca.

1986.02.03 wyrok SN I KR 446/86 OSNPG 1987/5/55

1. Przestępstwo dzieciobójstwa jest przestępstwem umyślnym. Może ono być popełnione zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i ewentualnym, w formie działania bądź zaniechania.

2. Pozostawienie córki wraz z noworodkiem samym sobie, w najcięższej dla nich chwili, gdy rodząca na taką właśnie pomoc ze strony matki oczekiwała, licząc że będzie jej udzielona, przesądza o winie oskarżonej w popełnieniu przez nią przestępstwa z art. 164 § 1 k.k. Nawet bowiem beznadziejność sytuacji nie zwalnia od obowiązku niesienia pomocy, jako że nie każda sytuacja, która wydaje się być beznadziejna jest nią w rzeczywistości.

1982.11.18 wyrok SN U Rw 989/82 OSNKW 1983/4-5/27

przegląd orzeczn.: Ćwiąkalski Z. Zoll A. NP 1984/6/82

Pozostawienie przez sprawcę przestępstwa określonego w art. 158 § 1 k.k. pobitej uprzednio osoby w położeniu, o którym mowa w art. 163 lub 164 § 1 k.k., jest niczym innym jak tylko dalszym utrzymywaniem stworzonej w następstwie pobicia sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu pokrzywdzonego, i w związku z tym nie stanowi odrębnego przestępstwa, lecz jedynie okoliczność obciążającą przy wymiarze kary.

1981.01.09 wyrok SN Rw 460/80 OSNPG 1981/8/95

Pomiędzy brzmieniem dyspozycji art. 93 § 1 k.w., a brzmieniem dyspozycji art. 164 § 1 k.k. występują zasadnicze różnice, które sprawiają, że uczestnicy opisanych w nich zdarzeń w zależności od ich zachowania się i towarzyszących okoliczności odpowiadają bądź to za przestępstwo określone w art. 164 § 1 k.k., bądź też za wykroczenie określone w art. 93 § 1 k.w.

O ile bowiem za wykroczenie z art. 93 k.w. odpowiada tylko i wyłącznie prowadzący pojazd, który uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udzielił pomocy ofierze wypadku, o tyle odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 164 § 1 k.k. podlega każda osoba, która człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednio niebezpieczeństwem utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia nie udzieliła pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu.

1980.02.14 wyrok SN Rw 29/80 LEX nr 21860

Uwaga: Obecnie zob. też art. 145 § 4 k.k.

Jeżeli uczestnik wypadku drogowego z ludźmi, którego zachowanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa drogowego, nie zatrzyma prowadzonego pojazdu w miejscu zdarzenia i nie udzieli niezwłocznie pomocy ofierze tego wypadku, może ponosić odpowiedzialność za takie postępowanie na podstawie art. 164 § 1 k.k. lub art. 93 § 1 k.w.

1976.10.05 wyrok SN U VI KRN 233/76 OSNKW 1977/1-2/8

glosa: Gimbut A. OSP 1978/4/63

Przepis art. 164 § 1 k.k. dotyczy nieudzielenia pomocy ze świadomością znajdowania się innej osoby w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia oraz ze świadomością nienarażenia siebie lub innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo.

1974.06.27 wyrok SN U Rw 370/74 OSNKW 1974/10/193

glosa: Wąsek A. OSP 1975/7-8/186

Na tle istoty przestępstwa określonego w art. 164 § 1 k.k. obojętną rzeczą jest, czy akcja ratowania (pomoc), której sprawca - mimo realnej możliwości i bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu - nie przedsięwziął, byłaby skuteczna, czy też bezskuteczna. O popełnieniu omawianego przestępstwa bowiem decyduje to, że sprawca, będąc świadom istnienie grożącej dla życia innego człowieka sytuacji, zachowuje się biernie, tj. nie podejmuje dostępnych i możliwych środków, które mogłyby uchylić lub chociażby zmniejszyć niebezpieczeństwo grożące bezpośrednio życiu i zdrowiu innego człowieka.

1972.09.26 wyrok SN U V KRN 379/72 OSNKW 1973/1/9

glosa: Buchała K. OSP 1973/12/253

1. Na podstawie przepisu art. 164 k.k. może odpowiadać tylko ten, kto nie będąc sprawcą śmierci - dowiedziawszy się w jakikolwiek sposób o grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia - nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu.

2. Sprawcą przestępstwa określonego w art. 145 § 1 lub 2 k.k. może być każda osoba, nie tylko kierująca pojazdem mechanicznym (np. przechodzień) lub oddająca pojazd innej osobie, natomiast podmiotem przestępstwa określonego w art. 145 § 3 k.k. może być tylko osoba prowadząca w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny.

3. Kumulatywny zbieg przepisów art. 145 § 2 k.k. z art. 152 k.k. nie jest możliwy, gdyż nieumyślne spowodowanie śmierci należy do znamion przestępstwa określonego w art. 145 § 2 k.k.

1971.09.15 wyrok SN II KR 163/71 OSNPG 1972/1/11

Dla bytu przestępstwa z art. 164 § 1 k.k. (którego dyspozycja jest szersza niż w przepisie art. 247 k.k. z 1932 r.) nieistotne jest zagadnienie czy działanie, którego sprawca zaniechał, rzeczywiście przyniosłoby ratunek. Decydujące jest, że sprawca widząc utrzymujące się lub nawet pogłębiające zagrożenie dla życia lub zdrowia człowieka, nie podejmuje wszelkich dostępnych - a nie pociągających za sobą narażenia swojego życia lub zdrowia, względnie innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo - środków, mogących (przedmiotowo) uchylić lub choćby tylko pomniejszyć wspomniane zagrożenie.

Warunek umyślności działania, wypełniającej istotę czynu określonego w art. 164 k.k. jest zachowany, gdy sprawca ma świadomość położenia grożącego bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia ludzkiego i zdaje sobie sprawę ze swej możności przyczynienia się do uchylenia lub pomniejszenia tego niebezpieczeństwa bez narażenia siebie lub bliskich na bezpośrednie niebezpieczeństwo, a nie czyni tego, godząc się co najmniej na utrzymanie się wspomnianego położenia.

1998.10.06 wyrok SN III KKN 27/98 Prok.i Pr. 1999/2/3

Karalność przestępstwa nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w bezpośrednim niebezpieczeństwie grożącym utratą życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia jest wyłączona w dwóch sytuacjach: a) gdy pomoc musiałaby polegać na poddaniu się zabiegom lekarskim, b) gdy z okoliczności danego wypadku wynika, że możliwa jest natychmiastowa pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego bardziej powołanej, np. medycznego pogotowia ratunkowego.

KAZUS XXIII

Kierowca prowadzi samochód nienależycie obserwując jezdnię, w wyniku czego potrąca rowerzystę. Rowerzysta wpada do rowu przy jezdni. Kierowca się zatrzymuje i widzi, że rowerzysta ma zakrwawioną twarz, nie daje znaku życia i leży w miejscu niewidocznym dla nadjeżdżających . Nie udziela mu pomocy i odjeżdża z miejsca zdarzenia. Rowerzystę pomimo tego znaleziono i odratowano. Ile i jakich czynów dopuścił się kierowca ?

1975.02.28 uchwała SN V KZP 2/74 OSNKW 1975/3-4/33

cała izba Izba Karna

Uwaga : Pkt 9 nieaktualny w części dot. art. 52 d.k.k., pkt 11 nieaktualny w części dot. miernika poważnej szkody.

Po rozpoznaniu w dniach 24 i 31 maja, 7 i 21 czerwca, 29 listopada i 20 grudnia 1974 r. oraz 31 stycznia 1975 r.

1) wniosku Prokuratora Generalnego PRL z dnia 22 lutego 1973 r. o ustalenie wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe w zakresie prawidłowego orzekania kar za te przestępstwa, skierowanego zarządzeniem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 1973 r. pod rozpoznanie pełnego składu Izby Karnej Sądu Najwyższego,

2) wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1973 r. o ustalenie przez Sąd Najwyższy w pełnym składzie Izby Karnej wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe,

mając na względzie, że:

- szybki rozwój motoryzacji w ramach ogólnego postępu technicznego sprawia, iż na polskich drogach porusza się 3,5 miliona pojazdów mechanicznych, a z formułowanych w tym zakresie prognoz wynika, że liczba tych pojazdów przekroczy 5 milionów w następnym dziesięcioleciu,

- wzmagający się ruch drogowy sprzyja powstawaniu sytuacji konfliktowych pomiędzy jego uczestnikami, zwłaszcza zaś pomiędzy kierującymi pojazdami a pieszymi, skutki zaś tych konfliktów powodują wielkie straty, które sprawie pogodzenia potrzeb ruchu lądowego z bezpieczeństwem jego uczestników nadają rangę ważnego problemu społecznego,

- stały wzrost liczby osób uprawnionych do prowadzenia pojazdów mechanicznych i upowszechnianie znajomości zasad bezpieczeństwa w ruchu utrwala te zasady w świadomości społecznej, stanowiąc podstawę do stawiania coraz większych wymagań ich przestrzegania także w stosunku do pieszych,

- zapobieganie sytuacjom konfliktowym w ruchu drogowym wymaga nie tylko powszechnej znajomości i przestrzegania obowiązujących przepisów, lecz także solidarności wszystkich uczestników ruchu w postępowaniu zgodnym z ogólnymi zasadami kultury i wzajemnego poszanowania,

- powyższe założenia miały zasadniczy wpływ na odmienne uregulowanie odpowiedzialności za przestępstwa drogowe w kodeksie karnym z 1969 r.,

- wytyczne z dnia 22 czerwca 1963 r. w sprawach przestępstw drogowych (Mon. Pol. Nr 70, poz. 348) stały się - ze względu na zmianę stanu prawnego - nieaktualne w istotnych częściach, a stosowanie kodeksu karnego z 1969 r. wywołało w praktyce wątpliwości wymagające wyjaśnienia w celu usunięcia rozbieżności w orzecznictwie,

- dokonywana przez sądy ocena okoliczności rozstrzygających o wymiarze kary nie jest jednolita, co utrudnia należyte zwalczanie przestępstw drogowych,

- względy praktyczne przemawiające za celowością posługiwania się jednymi tylko wytycznymi nakazują kompleksowe omówienie zagadnień dotyczących zarówno oceny prawnej, jak i wymiaru kary -

po wysłuchaniu wniosku Zastępcy Prokuratora Generalnego PRL i wypowiedzi Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości - na podstawie art. 24 lit. c i art. 28 pkt 2 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. Nr 11, poz. 54 z późn. zm.) uchwalił, co następuje:

Wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe.

1. Przestępstwem drogowym jest naruszenie, chociażby nieumyślnie, zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, jeżeli skutkiem tego naruszenia było:

a) sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym,

b) sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy,

c) śmierć, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby albo poważna szkoda w mieniu nie należącym do sprawcy.

2. Przestępstwem godzącym w bezpieczeństwo ruchu lądowego jest ponadto i niezależnie od skutku wymienionego w tezie 1:

1) dopuszczenie, wbrew szczególnym obowiązkom:

a) do ruchu pojazdu mechanicznego, którego stan techniczny bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu w ruchu,

b) do prowadzenia pojazdu mechanicznego przez osobę będącą w stanie nietrzeźwości lub nie mającą wymaganych uprawnień;

2) pełnienie w stanie nietrzeźwości czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów.

3. Podmiotem przestępstwa drogowego może być każdy uczestnik ruchu, a także inna osoba zobowiązana do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu pojazdów, do troszczenia się o konserwację i naprawę szlaków komunikacyjnych oraz o ich właściwe oznakowanie i odpowiednią sygnalizację.

Podmiotem takiego przestępstwa może być również każdy sprawca zamachu na bezpieczeństwo ruchu.

Podmiotem przestępstwa określonego w art. 145 § 3 k.k. może być tylko osoba prowadząca w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny.

Podmiotem przestępstwa określonego w art. 146 k.k. może być osoba, na której ciążą szczególne obowiązki w zakresie kontroli stanu technicznego pojazdów mechanicznych lub w zakresie kontroli osób dopuszczonych do prowadzenia takich pojazdów.

Podmiotem przestępstwa przewidzianego w art. 147 k.k. mogą być tylko osoby pełniące czynności zawodowe określone w tym przepisie.

4. Przestępstwa drogowe mogą być popełniane nie tylko na drogach publicznych i szlakach kolejowych, ale również na terenach budowlanych czy przemysłowych, lotniskach itp., a więc wszędzie tam, gdzie odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny.

5. Pojazdem mechanicznym w ruchu lądowym w rozumieniu przepisów kodeksu karnego jest każdy pojazd drogowy czy szynowy napędzany umieszczonym w nim silnikiem, jak również maszyna samobieżna i motorower.

6. Przez zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym rozumieć należy:

1) reguły zawarte w przepisach określających porządek poruszania się na szlakach komunikacyjnych i zachowanie się w typowych dla ruchu sytuacjach lub wyrażone przez przyjęte oznakowanie, oświetlenie i sygnalizację,

2) reguły nie skodyfikowane w sposób szczegółowy, a wynikające z wyżej wymienionych przepisów oraz istoty bezpieczeństwa w ruchu, które muszą znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie nie ma sprecyzowanego przepisu.

7. Kierowanie pojazdem mechanicznym przez osobę będącą w stanie nietrzeźwości narusza podstawową zasadę bezpieczeństwa w ruchu.

Zawartość alkoholu we krwi przekraczająca 0,5%o stanowi dowód stanu nietrzeźwości, a przekraczająca 0,2%o stanowi dowód stanu wskazującego na użycie alkoholu.

Jeżeli analizy krwi nie dokonano albo według oceny sądu prawidłowość przeprowadzenia dowodu z niej budzi wątpliwości, wygląd sprawcy i jego zachowanie się oraz fakty związane ze spożywaniem przez niego alkoholu powinny być brane za podstawę ustaleń, czy sprawca był nietrzeźwy.

8. Przestępstwo określone w art. 145 k.k. występuje w postaci dwóch typów znamiennych określonymi w nich skutkami (§ 1 i 2), jeżeli były one wynikiem naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, oraz typu kwalifikowanego (§ 3), który może być stosowany tylko łącznie z § 1 lub 2 art. 145 k.k.

9. Przestępstwo określone w art. 145 k.k. należy traktować jako przestępstwo nieumyślne przy stosowaniu w szczególności przepisów kodeksu karnego dotyczących wymiaru kary (art. 52 k.k.), powrotu do przestępstwa (art. 60 § 1 k.k.), warunkowego zawieszenia wykonania kary (art. 73 § 1, art. 76 § 3, art. 78 § 2 k.k.) oraz warunkowego przedterminowego zwolnienia (art. 95 § 2 k.k.).

10. Pod względem przedmiotowym przestępstwo określone w art. 145 § 1 k.k. obejmuje spowodowanie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia innej osoby albo poważnej szkody w mieniu nie należącym do sprawcy.

11. Poważną szkodą w rozumieniu przepisu § 1 art. 145 k.k. jest taka szkoda w mieniu, nie należącym do sprawcy, która wynika bądź z całkowitego zniszczenia, bądź też z tak istotnego uszkodzenia pojazdu lub innego przedmiotu uderzonego przez pojazd, że świadczy ona o dużej sile zderzenia, a tym samym o zagrożeniu bezpieczeństwa ruchu.

Biorąc pod uwagę powyższe kryteria, należy ponadto kierować się w praktyce kwotą 25 tys. złotych, jako orientacyjnym miernikiem "poważnej" szkody.

12. Katastrofą w ruchu lądowym w rozumieniu art. 136 k.k. jest wydarzenie zakłócające w sposób nagły i groźny ruch lądowy, sprowadzające konkretne, rozległe i dotkliwe skutki obejmujące większą liczbę ludzi lub mienie w znacznych rozmiarach oraz niosące ze sobą zagrożenie bezpieczeństwa powszechnego.

13. Sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w rozumieniu art. 137 k.k. jest spowodowanie sytuacji, która - niezależnie od dalszej ingerencji człowieka - może przekształcić się w każdej chwili w katastrofę.

14. Skutki przestępstw drogowych określonych w art. 136 i 137 k.k. objęte są z reguły winą nieumyślną (kwalifikacja z art. 136 § 2 lub art. 137 § 2 k.k.). Nie wyłącza to możliwości przypisania winy umyślnej w sytuacji, gdy sprawca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, a szczególne okoliczności danego wypadku uzasadniają ustalenie, że obejmował on swym zamiarem sprowadzenie katastrofy w ruchu lub bezpośredniego jej niebezpieczeństwa.

15. Podżeganie i pomocnictwo do nieumyślnych przestępstw drogowych nie jest możliwe. Nie wyłącza to odpowiedzialności danej osoby za sprawstwo przestępstwa nieumyślnego, jeżeli zostanie wykazane, że jej zawinione działanie łączył związek przyczynowy ze skutkiem przestępnym sprowadzonym przez bezpośredniego sprawcę przestępstwa drogowego.

16. Ratio legis art. 146 i 147 § 1 k.k. polega na niedopuszczeniu do zagrożenia bezpieczeństwa ruchu i przeciwdziałaniu możliwości takiego zagrożenia.

17. Szczególny obowiązek warunkujący odpowiedzialność karną na podstawie art. 146 k.k. może wynikać:

a) z tytułu pełnienia funkcji związanej bezpośrednio z obowiązkiem dbania o stan techniczny pojazdów i decydowania o dopuszczeniu ich do ruchu lub też z obowiązkiem kontroli trzeźwości i kwalifikacji osób mających prowadzić pojazd mechaniczny;

b) z tytułu umowy o konserwację lub naprawę pojazdów mechanicznych.

18. Dopuszczeniem pojazdu mechanicznego do ruchu albo do prowadzenia pojazdu mechanicznego przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości lub nie mającą wymaganych uprawnień jest zarówno działanie, jak i zaniechanie.

19. Przez stan pojazdu bezpośrednio zagrażający bezpieczeństwu w ruchu należy rozumieć taką niesprawność pojazdu mechanicznego, która uniemożliwia lub w poważnym stopniu utrudnia bezpieczne prowadzenie pojazdu.

20. Brak wymaganych uprawnień oznacza także brak prawa jazdy określonej kategorii.

21. Przez czynności, o których mowa w art. 147 § 1 k.k., należy rozumieć takie czynności, których prawidłowe wykonanie zapewnia bezpieczny ruch pojazdów.

22. Jeżeli w wyniku popełnienia przestępstw określonych w art. 146 i 147 § 1 k.k. dojdzie do skutków warunkujących odpowiedzialność na podstawie innych przepisów kodeksu karnego, osoby wymienione w art. 146 i 147 § 1 k.k. mogą ponieść odpowiedzialność za te skutki w granicach swej winy.

23. Dokonując oceny prawnej przestępstwa drogowego, należy mieć na względzie, że przepisy art. 10 § 2 i 3 k.k. uzasadniać mogą w konkretnych wypadkach kumulatywną kwalifikację czynu, a w szczególności:

- z art. 137 § 1 k.k. w zbiegu z art. 136 § 2 k.k.,

- z art. 137 § 1 lub 2 k.k. w zbiegu z art. 145 k.k.,

- z art. 136 § 2 k.k. w zbiegu z art. 145 § 3 k.k.

24. Kara dodatkowa zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych obejmuje zarówno utratę prawa prowadzenia tych pojazdów, jak i zakaz nadania tego uprawnienia.

25. Kara dodatkowa określona w art. 43 k.k. obejmuje bądź zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, wodnym i powietrznym, bądź zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych tylko w tej strefie ruchu, w której osoba prowadząca pojazd mechaniczny popełniła przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w ruchu, bądź wreszcie zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych określonego rodzaju. Orzekając o takiej karze dodatkowej, sąd powinien określić zakres obowiązywania wspomnianego zakazu.

26. Przepis art. 43 k.k. ma zastosowanie nie tylko w razie skazania za jedno z przestępstw przewidzianych w rozdziale XX kodeksu karnego, ale także w razie skazania za jakiekolwiek inne przestępstwa godzące w bezpieczeństwo ruchu.

27. W stosunku do kierowców zawodowych sądy powinny - w wypadkach wypełniających kryteria art. 42 § 1 k.k. - mieć także na względzie możność orzeczenia utraty prawa wykonywania zawodu kierowcy pojazdu mechanicznego.

28. Wymierzając kary za przestępstwo drogowe, sądy powinny mieć na uwadze, że porządek i bezpieczeństwo na drogach w poważnym stopniu zależą od stosowania właściwej represji, która - uwzględniając rodzaj i wagę naruszonych zasad bezpieczeństwa ruchu, postać i stopień winy, rozmiar i charakter szkody powstałej dla życia, zdrowia lub mienia, nasilenia tej kategorii przestępstw - powinna stanowić jeden z istotnych elementów zwalczania oraz zapobiegania tej kategorii przestępstw.

29. Dla wymiaru kary za przestępstwo drogowe istotne znaczenie ma rodzaj naruszonej przez sprawcę zasady bezpieczeństwa ruchu oraz stopień tego naruszenia.

30. Dla wymiaru kary istotne znaczenie powinien mieć rodzaj i wielkość wyrządzonej szkody według zasady: im poważniejsza szkoda, tym większy stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu i większe jej znaczenie jako okoliczności wpływającej na zaostrzenie kary.

31. Charakter sprawcy, jego dotychczasowe życie, warunki osobiste, okres posiadania uprawnienia i prowadzenia pojazdu mechanicznego należy rozważać przy wymiarze kary.

32. Okoliczności należące do znamion przestępstwa, za które sprawca został skazany, nie mogą być uznane za obciążające, chyba że w grę wchodzą okoliczności podlegające stopniowaniu co do ich nasilenia, jakości lub nagromadzenia.

33. Stan nietrzeźwości każdego sprawcy przestępstwa drogowego, a zwłaszcza kierowcy pojazdu mechanicznego stanowi istotną okoliczność obciążającą, a wtedy, gdy stan ten należy do znamion przestępstwa, jako okoliczność obciążającą należy traktować znaczny jego stopień.

34. Znany kierowcy zły stan techniczny pojazdu stanowi w zasadzie okoliczność obciążającą.

35. Naruszenie zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego przez kierującego pojazdem przewożącym większą liczbę osób (np. autobusem) albo pojazdem ciężkim czy o nietypowych wymiarach stanowi w zasadzie okoliczność obciążającą.

36. Nieudzielenie pomocy ofierze wypadku przez sprawcę przestępstwa drogowego, mimo że jest to możliwe, stanowi istotną okoliczność obciążającą, podobnie jak i ucieczka sprawcy takiego przestępstwa z miejsca wypadku.

37. Kierowca pojazdu mechanicznego w zasadzie nie może skutecznie powoływać się na przemęczenie jako okoliczność łagodzącą.

38. Przyczynienie się do wypadku przez współuczestnika ruchu drogowego albo przez inną osobę powinno być uwzględnione na korzyść sprawcy, zwłaszcza wtedy, gdy owe przyczynienie się jest znaczne.

39. W każdym przypadku skazania osoby prowadzącej pojazd mechaniczny za przestępstwo drogowe należy rozważać kwestię celowości orzeczenia kary dodatkowej, a w razie jej zastosowania oraz w sytuacji, gdy orzeczenie takiej kary jest obligatoryjne, jej zakresu.

I

1. Najczęściej spotykanym przestępstwem w komunikacji (obejmującej ruch lądowy, wodny i powietrzny) jest przestępstwo drogowe. Wydarzeniem warunkującym odpowiedzialność za przestępstwo drogowe jest naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Jednakże samo naruszenie zasad bezpieczeństwa tego ruchu pociąga za sobą jedynie odpowiedzialność za wykroczenie, zachodzącą w razie działania zarówno z winy umyślnej, jak i z winy nieumyślnej (art. 5 kodeksu wykroczeń). Naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wówczas tylko pociąga za sobą odpowiedzialność karną sprawcy, gdy w wyniku tego naruszenia doszło co najmniej do jednego ze skutków wyżej wymienionych.

2. Przestępstwa określone w art. 146 i w art. 147 § 1 k.k. nie są przestępstwami drogowymi w ścisłym znaczeniu. Warunkiem ich popełnienia bowiem nie jest nastąpienie jednego ze skutków wymienionych w tezie 1. Polegają one na sprowadzeniu tylko potencjalnego zagrożenia, przez co godzą w bezpieczeństwo ruchu lądowego.

3. Zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym mogą być naruszone przez bezpośrednich użytkowników dróg (uczestników ruchu) takich, jak: kierowcy, rowerzyści, woźnice, osoby prowadzące czy pędzące zwierzęta, piesi poruszający się w miejscach, na których odbywa się ruch pojazdów itp. Wszystkie te osoby obowiązuje znajomość zasad bezpieczeństwa w ruchu. Poza bezpośrednimi uczestnikami ruchu zasady jego bezpieczeństwa mogą być naruszone także przez inne osoby. Należą do nich pracownicy kolejowi odpowiedzialni za bezpieczeństwo ruchu (np. dyżurni ruchu, osoby zatrudnione w nastawniach, dróżnicy przejazdowi) pracownicy drogowi, których funkcja polega na kontroli dróg i zabezpieczaniu miejsc zagrażających bezpieczeństwu przez usunięcie zagrożenia czy jego odpowiednie oznakowanie. Dopuszczenie do ruchu pojazdu mechanicznego o niesprawnych urządzeniach warunkujących bezpieczną jazdę czy dopuszczenie do prowadzenia pojazdu mechanicznego przez nietrzeźwego kierowcę może być także wynikiem zaniedbania obowiązków przez osoby nie będące uczestnikami ruchu. Szerokie ujęcie podmiotów przestępstw drogowych nie dotyczy sprawcy przestępstwa określonego w art. 145 § 3 k.k., którym może być tylko osoba prowadząca w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny.

Krąg podmiotów przestępstw przewidzianych w art. 146 i w art. 147 § 1 k.k. określają dyspozycje tych przepisów. Szczególne obowiązki, o których mowa w art. 146 k.k., wynikać mogą bądź z przepisów ustawowych (np. z art. 22 pkt 4 ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych - Dz. U. Nr 53, poz. 295; zm.: Dz. U. z 1971 r. Nr 12, poz. 115), bądź z umowy zlecenia czy umowy o pracę.

4. Wytyczne w sprawach przestępstw drogowych z dnia 22 czerwca 1963 r. przyjęły, że miejscem popełnienia tych przestępstw mogą być nie tylko drogi publiczne, ale również dojazdy, tereny przemysłowe, lotniska oraz inne miejsca, w których odbywa się ogólny czy lokalny ruch pojazdów.

Wejście w życie nowego kodeksu karnego nie uzasadnia zmiany powyższego stanowiska. Zarówno tytuł rozdziału XX kodeksu karnego, jak i dyspozycje art. 136 § 1, art. 145 § 1 i art. 147 § 1 k.k. używają określeń: "ruch lądowy", "ruch pojazdów" i nie ograniczają tych pojęć tylko do ruchu na drogach publicznych w rozumieniu ustawy z dnia 29 marca 1962 r. (Dz. U. Nr 20, poz. 90 z późn. zm.). Ustawa ta nie zalicza, biorąc przykładowo, do dróg publicznych dróg na terenach przemysłowych, budowlanych czy lotniskach. Na takich drogach odbywa się jednak ruch pojazdów podporządkowany określonym przepisom, które są znane użytkownikom tych dróg, ponadto użytkowników tych obowiązują nie skodyfikowane reguły, wynikające z istoty bezpieczeństwa w ruchu. Naruszenie zasad bezpieczeństwa tego ruchu, niejednokrotnie bardzo nasilonego, prowadzić może do każdego ze skutków określonych w tezie 1. Dlatego o możliwości popełnienia przestępstwa drogowego w danym miejscu decyduje sytuacja rzeczywista - fakt odbywania się ruchu, a nie zaliczenie drogi do tej czy innej kategorii.

5. Mała zwrotność i nietypowe wymiary maszyn samobieżnych mogą powodować sytuacje kolizyjne nawet przy niewielkich szybkościach tych maszyn. Łączy się z tym konieczność podporządkowania ich kierowców ogólnie obowiązującym rygorom.

Motorowery poruszane za pomocą silnika spalinowego o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 cm3 i nie rozwijające szybkości większej niż 40 kilometrów na godzinę oraz inne pojazdy odpowiadające tym warunkom technicznym, np. wózki inwalidzkie, zostały w rozporządzeniu Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183; zm. Dz. U. z 1972 r. Nr 55, poz. 382 i z 1974 r. Nr 23, poz. 140) zaszeregowane do rowerów (§ 1 ust. 8 i 161 cytowanego rozporządzenia). Zaszeregowanie to wiążące się z klasyfikacją i ewidencją nie może usunąć różnicy pomiędzy tymi pojazdami a rowerami napędzanymi siłą mięśni ludzkich. Motorowery i ich odpowiedniki mogą przez czas dłuższy osiągać stosunkowo duże szybkości. Nic nie przemawia więc za rozluźnieniem w stosunku do kierowców tych pojazdów dyscypliny obowiązującej innych kierowców.

Stosownie do postanowień konwencji o ruchu drogowym z dnia 19 września 1949 r. (Dz. U. z 1959 r. Nr 54, poz. 321) oraz porozumienia europejskiego do tej konwencji podpisanego dnia 16 września 1950 r. (Dz. U. z 1959 r. Nr 54, poz. 322), zmieniającego między innymi załącznik nr 1 do tej konwencji, nie są jednak pojazdami mechanicznymi w rozumieniu przepisów kodeksu karnego rowery zaopatrzone w silnik pomocniczy o pojemności skokowej nie przekraczającej 50 cm3, pod warunkiem że zachowają wszystkie normalne cechy charakterystyczne budowy, umożliwiające ich zwykłą eksploatację jako rowerów.

6. Rozdziały 2-4 ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 53, poz. 295 z późn. zm.) oraz część I i II rozporządzenia Ministrów Komunikacji i Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1968 r. w sprawie ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 27, poz. 183 z późn. zm.) określają porządek tego ruchu i obowiązki jego uczestników w najczęściej powtarzających się sytuacjach.

Podobnie przepisy "El" o sygnalizacji na PKP, zatwierdzone zarządzeniem nr 85 Ministra Komunikacji z dnia 30 maja 1969 r. (Dz. Urz. Min. Kom. Nr 26, poz. 126), i przepisy "R-1" o ruchu na kolejach normalnotorowych, zatwierdzone zarządzeniem nr 83 Ministra Komunikacji z dnia 6 czerwca 1970 r. (Dz. Urz. Min. Kom. Nr 14, poz. 120), regulują porządek ruchu kolejowego.

Wszystkie sytuacje w ruchu nie dadzą się jednak przewidzieć i unormować.

Zachowanie się uczestników ruchu w takich nietypowych sytuacjach musi być oceniane z punktu widzenia zastosowania się do nie ujętych szczegółowo reguł i zasad wynikających pośrednio z przepisów o charakterze ogólnym oraz ze zmienności ruchu i jego dynamiki.

Jako przykłady takich reguł wskazać można:

A. Obowiązek prowadzenia pojazdu rozważnie i ostrożnie, związany z powinnością zachowania bezpiecznej szybkości dostosowanej do istniejących warunków oraz ograniczeń ruchu.

Rozważne i ostrożne prowadzenie pojazdu polega na przedsięwzięciu przez kierowcę wszystkich tych czynności, które według obiektywnej oceny są niezbędne do zapewnienia optymalnego bezpieczeństwa ruchu w danej sytuacji oraz na powstrzymaniu się od czynności, które według tejże oceny mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć. Niebezpieczną jest szybkość, która przy uwzględnieniu w szczególności rodzaju pojazdu, jego ładunku, stanu technicznego, charakterystyki drogi, nawierzchni, natężenia ruchu, warunków atmosferycznych i widoczności a także kwalifikacji kierowcy grozi utratą panowania nad pojazdem albo niemożnością zatrzymania go przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidywać.

Przypisanie kierowcy winy popełnienia przestępstwa drogowego na tej podstawie, że naruszył on ogólny nakaz prowadzenia pojazdu rozważnie i ostrożnie, wymaga w każdym wypadku wyjaśnienia, w czym i dlaczego sąd dopatrzył się naruszenia powyższego nakazu. Ocena, czy kierowca prowadził pojazd rozważnie i ostrożnie, nie może się opierać tylko na fakcie, że wypadek nastąpił.

B. Obowiązek kierowania się przez osobę prowadzącą pojazd zasadą ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu.

Prowadzący pojazd ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu przez współuczestników ruchu dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja (np. omijanie stojącego na przystanku i zasłaniającego widoczność autobusu albo jazda w strefie przejścia dla pieszych) nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad. Wskazówką, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania zasad ruchu (np. dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidów, osoby, których ruchy mogą świadczyć o nietrzeźwości). Przede wszystkim obecność dzieci bez opieki starszych na jezdni lub w jej bezpośrednim pobliżu powinna być dla kierowcy sygnałem nakazującym szczególną nieufność i ostrożność. Nieuświadomienie sobie przez dzieci niebezpieczeństwa lub też jego niedocenianie może prowadzić do nieobliczalnych reakcji, jak np. do przebiegania w ostatniej chwili przed pojazdem. Dlatego kierujący pojazdem powinien w takiej sytuacji być przygotowany na nieoczekiwany rozwój wydarzeń oraz odpowiednio ograniczyć szybkość.

Jeżeli mimo przestrzegania przez kierującego pojazdem zasady ograniczonego zaufania dojdzie do któregokolwiek z wyżej wymienionych skutków dlatego, że współuczestnik ruchu nie wywiązał się w danej sytuacji ze swych obowiązków wynikających z zasad bezpieczeństwa, nie może być mowy o odpowiedzialności osoby kierującej pojazdem, która nie miała możliwości lub powinności przewidzenia takiego rozwoju wypadków (art. 7 § 2 k.k.).

7. A. Nietrzeźwość kierowców jest wciąż częstą przyczyną groźnych wypadków, w których giną lub ulegają okaleczeniu ludzie oraz powstają poważne szkody materialne. Przepisy art. 43 § 2, art. 145 § 3 i art. 146 k.k. akcentują bezwzględny zakaz prowadzenia w stanie nietrzeźwości pojazdów mechanicznych, ustawa zaś z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych (Dz. U. Nr 53, poz. 295 z późn. zm.) zabrania też prowadzenia w stanie wskazującym na użycie alkoholu lub innego podobnie działającego środka wszelkich pojazdów (art. 19 pkt 1 tej ustawy pod rygorami art. 20 ust. 3, pkt 2 lit. b i art. 87 k.w.).

B. Zgodnie z ustaloną judykaturą, opartą na badaniach i opiniach lekarskich, w naszych warunkach (nawyki w zakresie rodzaju i sposobu spożywania alkoholu, aktualne cechy ruchu drogowego) zawartość alkoholu we krwi przekraczająca 0,2%o stanowi dowód stanu wskazującego na użycie alkoholu, a zawartość alkoholu we krwi przekraczająca 0,5%o stanowi dowód stanu nietrzeźwości. Przy tym stężeniu alkoholu we krwi występuje już upośledzenie zdolności do prowadzenia pojazdów. Upośledzenie to jest tym wyższe, im większy jest poziom alkoholu we krwi.

C. Tolerancja osobnicza na alkohol nie uzasadnia przyjmowania indywidualnych progów nietrzeźwości. Tolerancja ta zależy od tylu nieuchwytnych i zmiennych czynników, że ustalenie jej przez sąd dla każdego wypadku nie jest możliwe. Nic nie przemawia też za uprzywilejowaniem osób, które wbrew dyscyplinie ustawowej prowadziły pojazd po spożyciu alkoholu, zwłaszcza że osoby te nie mogą mieć pewności, czy w danej sytuacji organizm ich nie zareaguje na spożyty alkohol.

D. Wobec tego, że błąd laboratoryjny w oznaczeniu zawartości alkoholu we krwi może przy obecnym stanie techniki laboratoryjnej sięgać 0,2%o, sądy powinny przy dokonywaniu ustaleń dotyczących stężenia alkoholu we krwi mieć w razie wątpliwości powyższą okoliczność na względzie.

E. Ustalając zawartość alkoholu we krwi sprawcy w chwili wypadku, sądy powinny uwzględniać, że po spożyciu alkoholu można wyróżnić następujące fazy:

1) wchłaniania, w czasie której stężenie alkoholu we krwi narasta, gdyż proces wchłaniania następuje szybciej niż spalania,

2) równowagi,

3) eliminacji, kiedy stężenie alkoholu we krwi maleje na skutek spalania i częściowego wydalania.

Jeżeli krew pobrana została bezpośrednio po wypadku albo po upływie krótkiego czasu od wypadku, np. 1 godziny, można przyjąć, że ewentualna poprawka stężenia alkoholu we krwi, oparta na retrospektywnym obliczeniu uwzględniającym czas dzielący wypadek od pobrania krwi i jedną z powyższych faz, pozbawiona jest praktycznego znaczenia. Natomiast stężenie alkoholu we krwi pobranej po upływie dłuższego czasu od wypadku może wykazywać poważne różnice w zestawieniu ze stężeniem w czasie wypadku, zależnie od tego, w której z wyżej wymienionych faz pobierano od sprawcy krew. Konieczne jest w takiej sytuacji co najmniej dwukrotne pobranie próby krwi w odstępie 1 godziny. Dopiero bowiem porównanie zawartości alkoholu w tych próbach pozwala na stwierdzenie, czy stężenie alkoholu we krwi rośnie (faza wchłaniania), nie zmienia się (faza równowagi) lub maleje (faza eliminacji). Może się z tym również wiązać potrzeba odtworzenia okoliczności dotyczących czasu spożywania alkoholu, jego rodzaju i ilości, a ponadto konsumowanych w tym okresie posiłków. Sądy powinny uwzględniać, że w razie eliminacji stężenie alkoholu we krwi średnio spada od 0,1%o do 0,2%o na godzinę, oraz mieć na uwadze, że krew może wykazywać stężenie do 0,2%o alkoholu, chociaż badany go nie spożywał.

F. Jeżeli nie dokonano analizy krwi na zawartość alkoholu albo istnieją uzasadnione wątpliwości co do tego, czy analiza taka została przeprowadzona w sposób prawidłowy, sądy powinny opierać swe ustalenia co do ewentualnej nietrzeźwości sprawcy na innych dowodach. Dowody te powinny zmierzać do odtworzenia wyglądu i zachowania się sprawcy po wypadku oraz do wyjaśnienia czasu, rodzaju i ilości spożytego alkoholu oraz konsumowanych posiłków przez sprawcę.

G. W razie wątpliwości, mogących wyniknąć ze skomplikowanego charakteru obliczeń czy konieczności brania pod uwagę różnych czynników, sądy powinny korzystać z pomocy biegłego lekarza.

II

8. Przepis § 3 art. 145 k.k. przewiduje surowszą odpowiedzialność karną za dopuszczenie się występku określonego w § 1 lub 2 art. 145 k.k. przez sprawcę prowadzącego w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny. Czyn przewidziany w tym przepisie nie stanowi samoistnego przestępstwa, o czym świadczy treść normy: "(...) dopuszcza się przestępstwa określonego w § 1 lub § 2."

Z tego względu w razie stosowania § 3 art. 145 k.k. należy ustalać, czy sprawca dopuścił się występku określonego w art. 145 § 3 w związku z § 1 czy w związku z § 2, i powołać odpowiednie przepisy w części dyspozytywnej wyroku.

9. Z treści przepisu § 1 art. 145 k.k. i użytego w nim określenia ("chociażby nieumyślnie") wynika, że naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu może być umyślne lub nieumyślne, natomiast skutki czynu stanowiące jego ustawowe znamię i decydujące o zaistnieniu przestępstwa są objęte winą nieumyślną sprawcy ("powoduje nieumyślnie").

Ma to znaczenie rozstrzygające dla uznania przestępstwa określonego w art. 145 k.k. za nieumyślne z punktu widzenia stosowania przepisów zwłaszcza części ogólnej kodeksu karnego, wymienionych w tezie.

Jeżeli skutek umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu będzie objęty winą umyślną sprawcy, to w zależności od rodzaju skutku należy zastosować odpowiednią kwalifikację prawną (np. art. 148 § 1, art. 155 § 1, art. 156 § 1 i 2, art. 212 § 1 k.k.).

10. Przez określone w § 1 art. 145 k.k. skutki należy rozumieć uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, o których mowa w przepisach § 1 i 2 art. 156 k.k. Chodzi więc o takie skutki, które nie polegają jedynie na spowodowaniu nieznacznych śladów na ciele (art. 182 k.k.), ale naruszają czynności narządu ciała lub wywołują rozstrój zdrowia, nie mając jednak charakteru ciężkiego w rozumieniu art. 155 § 1 k.k. W tej ostatniej sytuacji bowiem należy stosować kwalifikację z § 2 art. 145 k.k.

Ustawa nie przewiduje odpowiedzialności karnej za skutki w zakresie zdrowia samego sprawcy przestępstwa drogowego i żadne względy nie przemawiają za przyjmowaniem odpowiedzialności sprawcy za poważną szkodę w jego mieniu.

11. Rozwój motoryzacji i wzrost ruchu drogowego pociągają za sobą zwiększenie liczby kolizji, kończących się zazwyczaj niewielkimi szkodami. Kolizje te najczęściej nie świadczą o dużej sile zderzenia i poważniejszym zagrożeniu bezpieczeństwa w ruchu; ściganie sprawców tych zdarzeń ustawa pozostawia orzecznictwu kolegiów do spraw wykroczeń.

Warunkiem uznania szkody za poważną jest związane z nią zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu. Chodzi więc o szkody polegające na całkowitym zniszczeniu lub tak istotnym uszkodzeniu pojazdu czy innego przedmiotu uderzonego przez pojazd, że duża siła zderzenia i zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu nie mogą ulegać wątpliwości. Do szkody tej nie należy zaliczać utraconych korzyści, gdyż nie są one szkodą spowodowaną bezpośrednio przestępstwem i nie świadczą o sile zderzenia.

Ze względu na to, że szkoda jest wymierna kwotowo, należało także sięgnąć pomocniczo do orientacyjnego miernika wyrażenia tej szkody, który jednak nie może być traktowany jako kryterium jedyne, ale jako kryterium uzupełniające.

Za miernik taki uznano kwotę 25 tys. zł, szkoda bowiem w tej wysokości zazwyczaj świadczy o poważnym wypadku w ruchu drogowym.

12. Przestępstwem drogowym naruszającym nie tylko bezpieczeństwo w ruchu, ale i bezpieczeństwo powszechne jest sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym albo sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy.

Pod względem przedmiotowym katastrofę od wypadku różni skala zdarzenia. Katastrofa zakłóca w sposób nagły i groźny ruch lądowy i znamienna jest skutkami w zakresie powszechnym. Oznacza to nie tylko powszechne zagrożenie będące wynikiem trudnej do opanowania siły bezwładności wielkich mas, którym nadano dużą szybkość, ale i wywołanie konkretnych zmian o cechach powszechności, a więc w takim stopniu rozległych i dotkliwych (przez objęcie skutkami większej liczby ludzi czy mienia w znacznych rozmiarach), że całe zdarzenie odpowiada semantycznemu i potocznemu znaczeniu słowa "katastrofa".

Rozstrzygając, czy dane zdarzenie przybrało rozmiary katastrofy, sądy powinny pamiętać, że ustawodawca zrównał w art. 136 k.k. katastrofę w ruchu lądowym z takimi wydarzeniami, jak zawalenie się budynku, powódź, lawina, eksplozja czy inne gwałtowne wyzwolenie energii, a w tym i promieniowanie radioaktywne.

13. Sprowadzenie niebezpieczeństwa polega na wywołaniu takiej sytuacji, w której ulega konkretnemu i bezpośredniemu zagrożeniu określone dobro dotychczas należycie zabezpieczone. Oznacza to w odniesieniu do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, że w wyniku naruszenia przez sprawcę zasad bezpieczeństwa tego ruchu doszło do sytuacji, w której nastąpić może w każdej chwili katastrofa. Nastąpienie samej katastrofy nie jest wprawdzie nieuchronną koniecznością, ale i ewentualne przeciwdziałanie jej nastąpieniu nie musi być skuteczne.

Ocena realności takiego zagrożenia powinna opierać się na doświadczeniu życiowym i obserwacji podobnych zjawisk w typowym ich przebiegu. Wymaga to szczegółowej analizy sytuacji sprowadzonej przez sprawcę, wyjaśnienia, dlaczego mogła ona w każdej chwili samoistnie doprowadzić do zmiany w świecie zewnętrznym i dlaczego ta zmiana miałaby zagrażać bezpośrednio nie tylko bezpieczeństwu w ruchu (co stanowi wykroczenie określone w art. 86, 97 czy 98 k.w.) czy bezpieczeństwu indywidualnemu, ale i bezpieczeństwu powszechnemu.

14. Doświadczenie życiowe wykazuje, że przestępstwa drogowe popełniane są z reguły z winy nieumyślnej. Wynika to też z konstrukcji podstawowego przepisu art. 145 k.k., uzależniającego penalizację od skutków objętych winą nieumyślną, oraz z daleko idącego zaostrzenia sankcji za te nieumyślne przestępstwa, co znalazło wyraz także w sankcjach za przestępstwa określone w art. 136 § 2 i art. 137 § 2 k.k.

Orzecznictwo Sądu Najwyższego i wytyczne w sprawach przestępstw drogowych z dnia 22 czerwca 1963 r. przyjmowały na tle przepisów kodeksu karnego z 1932 r., nie dostosowanych do potrzeb rozwijającej się motoryzacji, zamiar ewentualny przy rażących wypadkach przestępstw drogowych popełnianych zwłaszcza przez nietrzeźwych kierowców. Konstrukcja ta opiera się na założeniu, że w określonych okolicznościach można przypisać sprawcy godzenie się na sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy, podjęcie ryzyka jej nastąpienia, z tym zastrzeżeniem, że sprawca liczył, iż mu się uda i do katastrofy nie dojdzie.

Obecnie obowiązujący kodeks karny wyodrębnił z dawnego art. 215 k.k. z 1932 r. dwa przestępstwa: sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym (art. 136 k.k.) i sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy (art. 137 k.k.). Również i w wypadku tych przestępstw skutki decydujące o karalności objęte będą z reguły winą nieumyślną.

Działanie umyślne z zamiarem bezpośrednim mogłoby wiązać się z inną zbrodnią, np. sabotażem, zamachem na życie czy rabunkiem, przy czym sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym byłoby tylko środkiem do osiągnięcia innego zbrodniczego celu. Działanie umyślne z zamiarem ewentualnym przy zbrodni określonej w art. 136 k.k. jest w zasadzie nie do przyjęcia w stosunku do sprawcy będącego uczestnikiem ruchu. Trudno bowiem założyć, aby godził się on na nastąpienie katastrofy, której skutki dotknęłyby go w pierwszej kolejności. Zastrzeżenie to jednak nie dotyczy sprawcy nie będącego uczestnikiem ruchu i nie narażonego na konsekwencje katastrofy (np. sprawca, który umyślnie w sposób chuligański rozlewa olej na zakręcie drogi).

Inaczej oceniać można od strony podmiotowej sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (art. 137 k.k.). W sytuacjach krańcowych i rażących analiza okoliczności przedmiotowych prowadzić może do wniosku, że sprawca godzi się na sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy, podejmując jej ryzyko i licząc na to, że uda mu się uniknąć samej katastrofy.

Punktem wyjściowym do rozważań nad umyślnością działania sprawcy jest umyślne naruszenie przez niego zasad bezpieczeństwa w ruchu. Wszelkie bowiem skutki nieumyślnego naruszenia tych zasad mogą być objęte, co jest oczywiste, tylko winą nieumyślną. Przykładem sytuacji mogącej uzasadnić rozważanie nad kwalifikacją z art. 137 § 1 k.k. jest ucieczka sprawcy kradzieży samochodu przed pościgiem i umyślne nierespektowanie zasad bezpieczeństwa w ruchu (np. prawa pierwszeństwa przejazdu ulicą główną autobusu z pasażerami).

W każdej tego rodzaju sytuacji wyznaczenie granicy pomiędzy zamiarem wynikowym a lekkomyślnością wymaga dokładnego rozważenia, czy okoliczności sprawy, w tym znaczenie przekroczonych przez sprawcę zasad bezpieczeństwa w ruchu, uzasadniają ustalenie, że godził się on z możliwością sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, czy też mógł tylko lekkomyślnie mniemać, że tego uniknie.

15. Warunkiem odpowiedzialności za podżeganie i pomocnictwo jest, aby podżegacz chciał dokonania przez osobę nakłanianą czynu zabronionego, pomocnik zaś chciał dokonania takiego czynu przez osobę, której udziela pomocy, lub na to się godził (art. 18 k.k.). Nie istnieje więc podżeganie czy pomocnictwo nieumyślne i niemożliwe jest podżeganie czy pomocnictwo do przestępstw nieumyślnych.

Nie wyłącza to odpowiedzialności za sprawstwo przestępstwa nieumyślnego, jeżeli zachodzi wina i związek przyczynowy pomiędzy działaniem, które wpłynęło na popełnienie przestępstwa przez bezpośredniego sprawcę, a skutkiem przestępnym.

Gdyby więc zostało wykazane, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy działaniem rzekomego podżegacza czy pomocnika a sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa takiej katastrofy, uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia czy śmiercią człowieka w wyniku naruszenia przez bezpośredniego sprawcę zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz że takie skutki swego działania mogli oni i powinni byli przewidzieć, to należałoby przypisać im sprawstwo przestępstw nieumyślnych określonych w art. 136 § 2, art. 137 § 2, art. 156 § 3, art. 155 § 2 czy art. 152 k.k., zależnie od skutku.

16.Warunkiem bezpieczeństwa w ruchu - obok określonego zachowania się jego uczestników - jest pełna sprawność:

a) techniczna dopuszczonych do ruchu pojazdów mechanicznych;

b) psychiczna i fizyczna oraz odpowiednie kwalifikacje osób prowadzących pojazdy mechaniczne;

c) psychiczna i fizyczna osób kierujących bezpośrednio i pośrednio ruchem pojazdów.

Dlatego też karalne na podstawie art. 146 k.k. jest już samo dopuszczenie do ruchu pojazdów mechanicznych, których stan techniczny jest tego rodzaju, że włączenie do ruchu takiego pojazdu stwarza bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, jak również dopuszczenie do prowadzenia pojazdów mechanicznych osób znajdujących się w stanie nietrzeźwości lub nie mających wymaganych uprawnień. Z podobnych względów karalne w myśl art. 147 § 1 k.k. jest samo pełnienie w stanie nietrzeźwości czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów.

17.Podmiotem przestępstwa określonego w art. 146 k.k. może być każdy, kto z tytułów wyżej wymienionych odpowiedzialny jest za stan techniczny dopuszczonych do ruchu pojazdów mechanicznych, za kwalifikacje lub sprawność fizyczną i psychiczną osób kierujących pojazdami mechanicznymi. Będą to - przykładowo biorąc - dyspozytorzy, dyżurni ruchu, osoby przeprowadzające diagnozę stanu technicznego pojazdów, osoby kontrolujące stan pojazdu po wykonaniu usług konserwacyjnych i naprawczych, a także osoby dokonujące takich usług na własny rachunek i nie dysponujące wyspecjalizowaną kontrolą techniczną jakości naprawy, bezpośredni przełożeni kierowcy, których funkcja polega na kontroli stanu technicznego pojazdu, wymaganych kwalifikacji lub trzeźwości osób kierujących pojazdami funkcjonariusze MO oraz inspektorzy ruchu dokonujący takich kontroli.

18. Użyte w art. 146 k.k. pojęcie "dopuszcza", określające czynność sprawczą przestępstwa, nie oznacza konkretnego jedynie działania w postaci podejmowania decyzji o dopuszczeniu pojazdu do ruchu lub osoby do prowadzenia pojazdu. Takie ograniczenie odpowiedzialności pozostawałoby w sprzeczności z celem przepisu art. 146 k.k., którym jest zapobieganie i niedopuszczenie do sytuacji stwarzających zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu. Przyjąć zatem należy, że karalne na podstawie art. 146 k.k. jest nie tylko działanie polegające na podjęciu konkretnej decyzji w kwestii "dopuszczenia", np. wydanie polecenia jazdy, zezwolenie na dalszą eksploatację, wydanie pojazdu po naprawie, lecz także zgoda na użytkowanie niesprawnego pojazdu lub na kierowanie pojazdem mechanicznym przez określoną osobę, jak również nieprzeciwdziałanie wyjazdowi niesprawnego pojazdu mechanicznego lub osób nietrzeźwych czy też nie mających wymaganych do prowadzenia pojazdu mechanicznego uprawnień. Tak więc przestępstwo określone w art. 146 k.k. może być popełnione także przez zaniechanie.

19. Każdy pojazd mechaniczny musi odpowiadać określonym warunkom technicznym i znajdować się w stanie umożliwiającym używanie go bez narażania uczestników ruchu na niebezpieczeństwo, a cudze mienie na szkodę (art. 15 ustawy z dnia 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku ruchu na drogach publicznych - Dz. U. Nr 53, poz. 295 z późn. zm.). Wynika z tego wyraźny zakaz używania pojazdów mechanicznych niesprawnych. Nie każda jednak niesprawność pojazdu rodzi odpowiedzialność na podstawie art. 146 k.k. Karalne w myśl tego przepisu jest dopuszczenie do ruchu tylko takiego pojazdu mechanicznego, którego stan zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu ruchu. Chodzi tu więc nie o jakąkolwiek niesprawność pojazdu, lecz o taką, która w sposób ewidentny uniemożliwia lub w poważnym stopniu utrudnia bezpieczne prowadzenie pojazdu. Muszą to więc być tego rodzaju wady w stanie technicznym pojazdu, jak np. niesprawny układ kierowniczy lub hamulcowy, nadmierne zużycie opon, braki czy uszkodzenia urządzeń sygnalizacyjnych lub oświetlenia, wywołujące konkretny i bezpośredni, a nie abstrakcyjny, stan zagrożenia na drodze.

20. Prowadzenie pojazdu mechanicznego, wymaga odpowiednich kwalifikacji zarówno w zakresie techniki jazdy, jak i znajomości obowiązujących zasad ruchu, z tego wynika też konieczność uzyskania przez prowadzących pojazdy mechaniczne prawa jazdy. Sam fakt jednak posiadania umiejętności prowadzenia pojazdu mechanicznego oraz znajomości zasad ruchu nie oznacza umiejętności prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Prowadzenie pojazdu określonego rodzaju wymaga specjalnych kwalifikacji udokumentowanych uzyskaniem prawa jazdy odpowiedniej kategorii. Dlatego też brak takiego prawa jazdy uznać należy za brak wymaganych uprawnień w rozumieniu art. 146 k.k.

21. Bezpieczeństwo ruchu pojazdów zależy nie tylko od przestrzegania zasad bezpieczeństwa ruchu przez jego uczestników, lecz także od zachowania się osób powołanych do zabezpieczenia prawidłowego i bezpiecznego poruszania się pojazdów. Wzmagający się z roku na rok ruch drogowy wymaga coraz lepszego zabezpieczenia jego bezpieczeństwa, dlatego też wzrasta ranga wszelkich czynności związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem ruchu pojazdów i potrzeba dokładnego oraz niezawodnego ich wykonywania. W związku z tym przewidziana jest odpowiedzialność karna za samo już pełnienie tych czynności przez osoby znajdujące się w stanie nietrzeźwości. Chodzi tu o tego rodzaju czynności, jak kierowanie bezpośrednio lub pośrednio ruchem, obsługa urządzeń służących do regulacji ruchu pojazdów oraz urządzeń przeznaczonych do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu. Są to więc czynności dyżurnego ruchu, nastawniczego, dróżnika kolejowego, osoby kierującej ruchem drogowym itp.

22. Odpowiedzialność wyłącznie na podstawie art. 146 lub 147 § 1 k.k. wchodzi w rachubę tylko wówczas, gdy dopuszczenie niesprawnego pojazdu do ruchu lub dopuszczenie do prowadzenia pojazdu mechanicznego osób znajdujących się w stanie nietrzeźwości lub nie mających wymaganych uprawnień albo pełnienie w stanie nietrzeźwości czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów nie pociągnęło za sobą skutków określonych w innych przepisach.

Jeżeli takie skutki nastąpią, np. w wyniku uczestniczenia w ruchu pojazdu, którego stan techniczny wykazuje wady uniemożliwiające lub w poważnym stopniu utrudniające bezpieczną jazdę, dojdzie do katastrofy (art. 136 k.k.) lub bezpośredniego zagrożenia nią albo nastąpi wypadek drogowy ze skutkami określonymi w art. 145 k.k., to osoba odpowiedzialna za dopuszczenie do ruchu takiego niesprawnego pojazdu ponosi odpowiedzialność karną za te skutki w granicach swej winy, niezależnie od odpowiedzialności bezpośredniego sprawcy zdarzenia.

To samo odnosi się i do osób odpowiedzialnych za dopuszczenie do prowadzenia pojazdów przez osoby znajdujące się w stanie nietrzeźwości lub nie mające wymaganych uprawnień, jak również do osób pełniących czynności, o których mowa w art. 147 § 1 k.k.

23. Prawidłowa ocena prawna przestępstw drogowych wymaga, aby w kwalifikacji czynu znajdowała wyraz cała jego treść kryminalna. Dlatego zawsze należy rozważyć, czy przypisywany czyn nie wyczerpuje znamion określonych w dwóch albo więcej przepisach ustawy (art. 10 § 2 k.k.).

Jak wykazuje doświadczenie, może się zdarzyć nieumyślne sprowadzenie katastrofy (art. 136 § 2 k.k.), kiedy sprawca, nie obejmując wprawdzie zamiarem ciężkich następstw swego czynu, umyślnie sprowadza sytuację, którą ocenić należy jako bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy (art. 137 § 1 k.k.). Wówczas kumulatywna kwalifikacja z art. 137 § 1 k.k. w zbiegu z art. 136 § 2 k.k. pozwoli na pełną ocenę prawną czynu.

Analogiczna sytuacja zachodzi wtedy, kiedy sprawca umyślnie (lub nieumyślnie) sprowadza niebezpieczeństwo katastrofy (art. 137 k.k.), ale z różnych powodów do katastrofy nie dochodzi, lecz następuje jedynie wypadek drogowy określony w art. 145 k.k.

Jeżeli sprawcą nieumyślnego sprowadzenia katastrofy (art. 136 § 2 k.k.) jest osoba prowadząca w stanie nietrzeźwości pojazd mechaniczny (art. 145 § 3 k.k.), to dopiero kumulatywna kwalifikacja z art. 136 § 2 k.k. w zbiegu z art. 145 § 3 k.k. oddaje pełną treść kryminalną czynu i pozwala ukarać sprawcę w ramach surowszej sankcji przewidzianej w art. 145 § 3 k.k.

Podnieść wypada, że nie zachodzi zbieg przepisów ustawy przewidziany w art. 10 § 2 k.k. pomiędzy:

- art. 136 § 1 k.k. a art. 137 § 1 k.k.,

- art. 136 § 2 k.k. a art. 137 § 2 k.k.,

- art. 136 § 1 lub 2 k.k. a art. 145 § 1 lub 2 k.k.,

- art. 136 § k.k. lub art. 145 k.k. z jednej strony a art. 152, 155 § 2 lub art. 156 § 3 k.k. z drugiej strony.

Kumulatywna kwalifikacja nie wchodzi w rachubę w razie tzw. pozornego zbiegu przepisów. Taki właśnie pozorny zbieg powstaje w wypadkach, gdy umyślne sprowadzenie katastrofy poprzedzone jest umyślnym sprowadzeniem jej niebezpieczeństwa lub też gdy nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy poprzedza spowodowanie samej katastrofy. W obydwu wypadkach przepisy art. 136 § 1 lub 2 k.k. pochłaniają odpowiednie postacie sprowadzenia stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy.

Rozumowanie powyższe ma odpowiednie zastosowanie przy ocenie dopuszczalności kumulatywnego zbiegu przepisów art. 136 § 1-2 k.k. i art. 145 § 1-2 k.k. Skoro z katastrofą łączą się konieczne skutki w postaci śmierci, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo szkody w mieniu w znacznych rozmiarach, to jest oczywiste, że kwalifikacja z art. 136 k.k. wyczerpuje całkowicie treść kryminalną skutków określonych w art. 145 § 1 i 2 k.k.

Pozorny zbieg przepisów zachodzi również pomiędzy art. 136 lub art. 145 z jednej strony a art. 152, 155 § 2 lub art. 156 § 3 k.k. z drugiej. Skutki określone w tych ostatnich przepisach w postaci śmierci człowieka, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia objęte są w pełni dyspozycjami art. 136 k.k. lub art. 145 k.k., i tylko te ostatnie przepisy mają zastosowanie, gdy śmierć człowieka, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia są wynikiem popełnienia przestępstwa drogowego.

VII

24. Zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych zmierza do faktycznego, czasowego wyeliminowania z ruchu drogowego jako kierowców tych osób, które prowadząc pojazd mechaniczny dopuściły się przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji.

Ratio legis i brzmienie art. 43 k.k. wskazują, że kara dodatkowa zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych nie może ograniczać się tylko do tych osób, które mają pozwolenie na prowadzenie tych pojazdów, lecz dotyczy także tych osób, które w chwili popełnienia przestępstwa nie miały wymaganego pozwolenia. Osoby te pozbawione będą możliwości uzyskania takiego pozwolenia przez określony w orzeczeniu sądowym czas.

25. Merytoryczną przesłanką stosowania kary zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest zagrożenie, które mogłoby w przyszłości spowodować prowadzenie pojazdów mechanicznych przez daną osobę.

Wybór zakresu omawianej kary dodatkowej zależeć będzie od oceny stopnia zagrożenia, jakie w konkretnym wypadku może stwarzać powrót sprawcy do ruchu. Dla oceny tej istotne znaczenie mają okoliczności towarzyszące wypadkowi, cechy osobowości sprawcy, częstotliwość nadużywania przez niego alkoholu, kwalifikacje zawodowe sprawcy, doświadczenie w prowadzeniu pojazdów mechanicznych itp.

Przepis art. 43 k.k. pozwala na orzeczenie zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym, wodnym i powietrznym, mimo że osoba prowadząca taki pojazd popełniła przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w danej strefie ruchu. W praktyce tego rodzaju zakaz powinien być stosowany wobec tych osób, ze strony których istnieje poważne zagrożenie związane nie tylko z prowadzeniem pojazdu mechanicznego określonego rodzaju, ale każdego pojazdu bez względu na strefę ruchu (np. wobec osób nadużywających alkoholu).

Podstawową formą kary dodatkowej stosowanej w razie skazania osoby prowadzącej pojazd mechaniczny za przestępstwo drogowe jest zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w jednej ze stref ruchu wymienionych w art. 43 § 1 k.k.

Wynika to z tego, że ruch lądowy, ruch wodny i ruch powietrzny różnią się zasadniczo, stanowiąc trzy odrębne strefy opierające się na odrębnych zasadach, dlatego też prowadzenie pojazdów mechanicznych w każdej z tych stref wymaga odmiennych kwalifikacji i umiejętności. Z tych przyczyn fakt ukarania sprawcy za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w ruchu w konkretnej sytuacji może oznaczać, że ze strony tej osoby istnieje poważne zagrożenie związane z prowadzeniem każdego pojazdu mechanicznego w danej strefie ruchu (lądowego, powietrznego lub wodnego).

Mogą jednak zaistnieć sytuacje, w których stosowanie takiego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych jest niecelowe; wówczas sąd może poprzestać na orzeczeniu zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych określonego rodzaju.

Wynikająca z treści omawianej normy możliwość różnicowania kary dodatkowej co do zakresu jej obowiązywania wymaga każdorazowego określenia w orzeczeniu o takiej karze, jaki jest zakres obowiązywania wspomnianego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wybór zakazu obejmującego wszystkie strefy ruchu powinien być wyrażony formułą: "orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych" ze wskazaniem okresu, na jaki wymierzono tę karę dodatkową.

26. Do przestępstw drogowych należy zaliczyć te konkretne czyny, które naruszają zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym i powodują skutki opisane w tezie 1, bez względu na miejsce szczegółowego przepisu w systematyce kodeksu karnego. Przepis art. 43 k.k. wskazuje nie na określone typy przestępstw, lecz na konkretne czyny, które ze względu na okoliczności ich popełnienia oraz skutki należy zaliczyć do przestępstw drogowych.

27. W praktyce może powstać możliwość i potrzeba orzeczenia wobec kierowcy zawodowego na podstawie art. 42 § 1 k.k. zakazu wykonywania zawodu, a jednocześnie możliwość czy konieczność orzeczenia względem tej samej osoby zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na podstawie art. 43 k.k. Wówczas sąd może dać pierwszeństwo karze zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych wyłączającej możliwość prowadzenia pojazdów mechanicznych także zawodowo, chyba że w konkretnej sytuacji dopuszczalne i celowe jest poprzestanie na orzeczeniu zakazu wykonywania zawodu kierowcy albo orzeczeniu obu tych kar dodatkowych, zróżnicowanych jednak co do okresu ich trwania.

28. Różny stopień społecznego niebezpieczeństwa popełnianych przestępstw drogowych w zestawieniu z pozostałymi dyrektywami wymiaru kary (art. 50 k.k.) wymaga w każdym wypadku ustalenia i oceny wszystkich wyżej wskazanych okoliczności w celu odpowiedniego zindywidualizowania represji w ramach ustawowego zagrożenia, a zarazem wzmożenia jej społecznego oddziaływania.

Niezbędna surowość powinna przede wszystkim charakteryzować politykę kryminalną w odniesieniu do tych sprawców, którzy nieumyślnie naruszają zasady ruchu drogowego, przypisane im przestępstwo popełnili w stanie nietrzeźwości i spowodowali swym czynem poważne skutki (śmierć człowieka, powszechne zagrożenie, ciężkie uszkodzenie ciała, wielka szkoda w mieniu nie należącym do sprawcy). Wówczas sądy powinny wymierzać kary najsurowsze lub zbliżone do górnej granicy ustawowego zagrożenia.

Do częstych przestępstw należą występki określone w art. 145 k.k., przewidującym kilka ich postaci różniących się stopniem społecznego niebezpieczeństwa.

Analiza orzecznictwa sądowego wykazuje, że sądy nie zawsze dostrzegają społeczną potrzebę należytego różnicowania omawianych przestępstw, a w szczególności surowego karania sprawców występków przewidzianych w art. 145 § 3 k.k. w związku z § 2 tego przepisu, zwłaszcza wtedy, gdy nastąpiła śmierć człowieka.

Podobnie szerokie ramy ustawowego zagrożenia za występki określone w art. 145 § 2 k.k. wskazują na konieczność prawidłowego różnicowania represji karnej za te przestępstwa w zależności od stopnia zawinienia sprawcy (umyślnego czy nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu), spowodowanych skutków, właściwości osobistych sprawcy, rangi naruszonej zasady, przyczynienia się innych użytkowników dróg do spowodowania wypadku itp.

Właściwą politykę kryminalną w zakresie przestępstw drogowych umożliwiają nowe rozwiązania kodeksu karnego z 1969 r., który wprowadził system kar i środków oraz zasady ich stosowania pozwalające na pełniejszą niż dotychczas indywidualizację:

a. Tak więc w zakresie przestępstw drogowych zagrożonych karą pozbawienia wolności do lat 3 sądy powinny szerzej wykorzystywać możliwość stosowania warunkowego umorzenia postępowania - art. 27 k.k. Jeżeli skutki tych przestępstw nie są znaczne, a w sprawie brak istotniejszych okoliczności obciążających, to należy stosować warunkowe umorzenie postępowania, kierując się wskazaniami zawartymi w dziale II uchwały połączonych Izb Karnej i Wojskowej Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 1971 r. (OSNKW 1971, z. 3, poz. 33).

b. W sprawach o występki drogowe, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy, za które nie należałoby wymierzyć kary surowszej niż 6 miesięcy, uzasadnione jest orzekanie kary ograniczenia wolności lub grzywny, jeżeli sąd uzna za celowe poprzestanie na takiej karze (art. 54 k.k.), a nawet - wymierzenie tylko kary dodatkowej (art. 55 k.k.). Odstąpienie od wymierzenia kary pozbawienia wolności pożądane jest wówczas, gdy przemawiają za tym właściwości i warunki osobiste sprawcy przestępstwa drogowego, a skutki występku nie są znaczne (np. niewielkie uszkodzenie ciała pokrzywdzonego czynem określonym w art. 145 § 1 k.k.), przy czym istnieje uzasadnione przypuszczenie, że kara łagodniejszego rodzaju lub kara dodatkowa spełni cele zarówno zapobiegawcze i wychowawcze, jak i w zakresie społecznego oddziaływania.

c. Za przestępstwa drogowe zagrożone karami różnego rodzaju sądy powinny orzekać karę grzywny głównie wtedy, gdy stopień społecznego niebezpieczeństwa danego czynu nie jest duży. Zdecydowanym przeciwwskazaniem orzekania kary grzywny jest stan nietrzeźwości sprawcy albo - jeżeli stan ten należy do istoty czynu - wysoki jego stopień. Karę ograniczenia wolności należy wymierzać wtedy, gdy cele zapobiegawcze i wychowawcze oraz cele w zakresie społecznego oddziaływania kary mogą być osiągnięte bez izolowania sprawcy w zakładzie karnym.

Wymierzenie kary pozbawienia wolności jest wskazane wtedy, gdy czyn popełniony został w warunkach art. 52 k.k., gdy obciążające okoliczności i ujemna osobowość sprawcy wskazują na to, że kara łagodniejszego rodzaju nie będzie skuteczna, a także wtedy, gdy przemawia za tym nasilenie występków drogowych danego rodzaju.

d. Wzgląd na bezpieczeństwo ruchu drogowego sam przez się nie uzasadnia odmowy stosowania art. 73 k.k. wobec sprawców przestępstw drogowych. Wzgląd ten powoduje jednak konieczność rozważenia, czy z punktu widzenia społecznego oddziaływania kary słuszne jest stosowanie art. 73 k.k. Oceniając przesłanki przewidziane w art. 73 k.k., sądy powinny uwzględniać całokształt danych charakteryzujących sylwetkę i warunki osobiste sprawcy, oceniać znaczenie, jakie dla bezpieczeństwa ruchu mają jego zasady naruszone przez sprawcę. Przeciwko warunkowemu zawieszeniu wykonania kary powinien w zasadzie przemawiać znaczny stopień nietrzeźwości sprawcy, uprzednia karalność za przestępstwo drogowe, zwłaszcza popełnione w stanie nietrzeźwości, rażące naruszenie przez sprawcę zasad bezpieczeństwa ruchu o zasadniczym znaczeniu. Przeciwwskazaniem do stosowania art. 73 k.k. może być ucieczka sprawcy z miejsca wypadku, nieudzielenie pomocy jego ofierze, a także nasilenie przestępstw drogowych na danym terenie. Orzekając karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, z reguły należy orzekać grzywnę na podstawie art. 75 § 1 k.k. Przemawia za tym zarówno nasilenie tej kategorii przestępstw, jak i potrzeba zwiększenia wobec ich sprawców stopnia dolegliwości.

B

Analiza orzecznictwa wykazuje, że sądy często pomijają niektóre okoliczności wpływające na wymiar kary, a niektórym z nich nadają błędne znaczenie.

29. Zawinienie sprawcy jest tym większe, im większe znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu ma naruszona zasada, im większy jest stopień nieprzestrzegania nakazu prowadzenia pojazdu rozważnie i ostrożnie i wreszcie - gdy sprawca nieumyślnego występku drogowego umyślnie naruszył zasadę bezpieczeństwa w ruchu.

30. Rozważając wpływ szkody na wymiar kary, sądy powinny mieć na uwadze różny stopień wartości naruszonych dóbr, a więc utratę życia lub uszczerbek zdrowia czy mienia.

Omawianą zasadę sądy powinny zawsze stosować w powiązaniu z oceną stopnia winy sprawcy. Przy niewielkim bowiem stopniu winy sama wielkość szkody nie może decydować o potrzebie surowszej represji.

31. Wskazania powyższe wynikają - także i w zakresie przestępstw drogowych - wprost z ustawy karnej (art. 50 k.k.).

Natomiast okres posiadania i prowadzenia pojazdu mechanicznego łączy się z doświadczeniem, którego brak może nieraz stać się jedną z przyczyn wypadku. Niedoświadczenie sprawcy w zasadzie stanowi okoliczność łagodzącą, chyba że chodzi o umyślne nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa ruchu, a zwłaszcza nakazu rozważnej i ostrożnej jazdy.

32. W wypadku skazania za przestępstwo na podstawie dwóch lub więcej zbiegających się przepisów (art. 10 k.k.), okoliczności stanowiące znamiona przestępstw określonych w tych przepisach mogą być uznane za obciążające, z wyłączeniem tych, które mieszczą się w przepisie, na podstawie którego wymierzono karę.

Do takich okoliczności, które będą podlegać stopniowaniu ze względu na ich nasilenie, zaliczyć można np. stopień nietrzeźwości w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 145 § 3 k.k., a do okoliczności podlegających stopniowaniu co do ich jakości np. stopień uszkodzenia ciała w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 145 § 1 i 2 k.k. Przykładem stopniowania okoliczności ze względu na nagromadzenie może być w razie popełnienia przestępstwa określonego w art. 136 k.k. jednoczesne spowodowanie śmierci, uszkodzenia ciała oraz szkody w mieniu.

Istota tzw. kumulatywnej kwalifikacji polega m.in. na wydobyciu pełnego obrazu społecznego niebezpieczeństwa czynu sprawcy, a ten ostatni element ma istotne znaczenie dla wymiaru kary. Dlatego też przy kumulatywnej kwalifikacji prawnej okoliczności należące do znamion zbiegających się przepisów ustawy potęgują stopień społecznego niebezpieczeństwa czynu i powinny być poczytane na niekorzyść sprawcy według zasad wyżej wskazanych.

33. Alkohol jest częstą przyczyną przestępstw drogowych. Dlatego też nietrzeźwość sprawcy przestępstwa drogowego należy traktować jako okoliczność obciążającą, i to w tym sensie, że im wyższy jest stopień nietrzeźwości sprawcy, tym istotniejsze znaczenie powinien on mieć dla zaostrzenia wymiaru kary. Odnosi się to zwłaszcza do sprawców, którzy spowodowali przestępstwo drogowe, prowadząc pojazd mechaniczny.

34. Dość często przyczyną przestępstw drogowych jest zły stan techniczny pojazdów mechanicznych. W takiej sytuacji sprawca przestępstwa drogowego, będący kierowcą pojazdu mechanicznego i mający świadomość niesprawności tego pojazdu, powinien ponosić surowszą odpowiedzialność karną.

35. Na kierowcach pojazdów wyżej wymienionych spoczywa obowiązek zachowywania wzmożonej ostrożności. Jeżeli kierowcy obowiązku tego nie zachowają i w konsekwencji tego dochodzi do wypadku, to naruszenie powyższego obowiązku powinno być traktowane jako okoliczność obciążająca.

36. Sprawca przestępstwa drogowego udzielający pomocy ofierze wypadku wykazuje w ten sposób prawidłową postawę i wyraża skruchę, dlatego też takie zachowanie powinno być uwzględnione na jego korzyść, natomiast zachowanie przeciwne takiej postawie powinno być traktowane jako okoliczność obciążająca. Wskazania powyższe znajdują oparcie w treści art. 50 § 2 k.k.

37. Współczesne wymagania w zakresie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym wymagają od każdego z jego uczestników pełnej sprawności fizycznej i psychicznej.

Jeżeli kierowca pojazdu mechanicznego, świadom swego przemęczenia, podejmuje jazdę, to w razie spowodowania wypadku przemęczenie nie może stanowić okoliczności łagodzącej.

W wyjątkowej sytuacji, gdy kierowca mimo przemęczenia podejmuje jazdę, np. w celu realizacji nagłego zadania o wyjątkowej wadze, i to przemęczenie stanie się jedną z istotnych przyczyn wypadku, okoliczność ta może być poczytana na korzyść sprawcy, jeżeli nie wchodzi w rachubę zastosowanie art. 23 k.k.

38. Naruszenie przez współuczestnika ruchu drogowego lub inną osobę zasad bezpieczeństwa tego ruchu i przyczynienie się do wypadku jest elementem zmniejszającym winę sprawcy, i dlatego powinno być traktowane jako okoliczność łagodząca, chyba że owe przyczynienie nie miało istotnego wpływu na powstanie wypadku.

39. Skazanie osoby prowadzącej pojazd mechaniczny za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji drogowej łączy się z koniecznością lub możliwością orzeczenia kary dodatkowej zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, która w zespole środków karnych służących zwalczaniu przestępstw drogowych ma szczególne znaczenie. Represja ta stanowi dolegliwą karę dla prowadzących pojazdy mechaniczne, chroni bezpieczeństwo ruchu przez wyeliminowanie z niego na czas oznaczony niezdyscyplinowanych kierowców oraz prewencyjnie wpływa na innych kierowców.

Orzeczenie fakultatywnej kary przewidzianej w art. 43 § 1 k.k. celowe jest wtedy, gdy w czasie popełnienia przestępstwa ujawnią się takie właściwości osobiste sprawcy będącego kierowcą, z których wynika, że nie daje on gwarancji bezpiecznego uczestnictwa w ruchu drogowym. Może to wynikać, przykładowo biorąc, z naruszenia podstawowych zasad bezpieczeństwa ruchu, z uprzedniej karalności za przestępstwo lub wykroczenie drogowe, z faktu ucieczki sprawcy z miejsca wypadku lub nieudzielenia pomocy jego ofierze.

Orzekanie tej kary będzie celowe w razie skazania za przestępstwo drogowe o skutkach śmiertelnych albo w postaci ciężkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza wtedy, gdy sprawca okazał rażące lekceważenie dla zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W takich sytuacjach, a także wtedy, gdy kara zakazu prowadzenia pojazdu mechanicznego jest obligatoryjna ze względu na stan nietrzeźwości sprawcy, sądy powinny karę tę orzekać na dłuższe okresy, a szczególnie długie wtedy, gdy stan nietrzeźwości sprawcy był znaczny.

IX

Mając na względzie to, że represja karna nie jest ani jedynym, ani wystarczającym środkiem zapobiegania i zwalczania przestępstw drogowych, a na bezpieczeństwo ruchu drogowego ma wpływ wiele różnorodnych czynników, należy stosownie do art. 13 k.p.k. sygnalizować odpowiednim organom o uchybieniach, które przyczyniły się do zaistnienia wypadku lub sprzyjają nastąpieniu takich wypadków w przyszłości (np. w zakresie obsługi i kontroli technicznej pojazdów mechanicznych, utrzymywania w należytym stanie, oznakowania i oświetlenia dróg, ścisłego przestrzegania warunków wydawania pozwoleń na prowadzenie pojazdów mechanicznych oraz obowiązku sprawdzania za pomocą badań lekarskich i psychologicznych zdolności osób mających prawo jazdy).

18934

czyny : 177- 178 , 162kk

KAZUS XXIV

Facet skazany wyrokiem za rabunek na 2 lata kpw , odbył karę od 1 lipca 1996 do 1 lipca 1998 r. , wyrok zapadł 1 sierpnia 1996. Drugim wyrokiem za fałszowanie dokumentów wymierzono mu karę 1 roku pozbawienia wolności , przy czym czyn ten został popełniony w maju 1996 r. Wyrokiem łącznym z września 1998 r. sąd zastosował przy wymiarze kary zasadę pełnej absorpcji i wymierzył mu 2 lata. Kiedy odbyto kary ?

Nie ma wątpliwości , że karę za rabunek odbył 1 lipca 1998r., Natomiast co do odbycia kary za fałszowanie dokumentów to nie ma wątpliwości, że odbył ją w dacie prawomocności wyroku łącznego, bo wtedy stało się jasne, że nie musi wracać do więzienia.

Jest też pogląd, że datą odbycia kary za fałszowanie dokumentów będzie data faktycznego odbycia kary, a nie wyroku łącznego, bo wyrok łączny nic nie zmienia w sferze odbywania tej kary. Wyrok łączny nie może niwelować faktu, który już zaistniał. Fakt odbycia kary nie stoi na przeszkodzie jej łączeniu z innymi karami

1985.04.24 uchwała SN VI KZP 5/85 OSNKW 1985/7-8/54

przegląd orzeczn.: Ćwiąkalski Z. Zoll A. NP 1986/7-8/115

W wypadku orzeczenia wyrokiem łącznym kary łącznej pozbawienia wolności pięcioletni okres przewidziany w art. 60 § 1 k.k. biegnie od odbycia w całości lub w części (co najmniej 6 miesięcy) kary łącznej, przy czym kara za przestępstwo poprzednie, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego, musi być orzeczona w rozmiarze co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Przewodniczący: sędzia W. Żebrowski. Sędziowie: H. Kwaśny, C. Łukaszewicz (sprawozdawca).

Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Kabat.

Sąd Najwyższy w sprawie Marka H., oskarżonego z art. 156 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 1 k.k., po rozpoznaniu przekazanego na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Wojewódzki w Szczecinie postanowieniem z dnia 8 lutego 1985 r. zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy w sytuacji, gdy kara pozbawienia wolności została wykonana w całości przed wydaniem wyroku łącznego obejmującego to skazanie za czyn rodzajowo odmienny, okres pięcioletni, o którym mowa w art. 60 § 1 k.k., powinien być liczony od daty zakończenia kary orzeczonej wyrokiem skazującym będącym podstawą przyjęcia recydywy czy też od daty zakończenia kary łącznej orzeczonej wyrokiem łącznym?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Z istoty kary łącznej wynika - i to zarówno wtedy, gdy dotyczy ona przestępstw objętych tym samym postępowaniem (art. 66 k.k.), jak i wówczas, gdy chodzi o przestępstwa, które były przedmiotem odrębnych postępowań zakończonych prawomocnymi wyrokami (tj. orzeczonej wyrokiem łącznym - art. 503 i nast. k.p.k), że pochłania ona kary orzeczone za poszczególne przestępstwa i tylko ona podlega wykonaniu. Orzeczenie kary łącznej wyłącza więc możliwość odrębnego wykonywania kar jednostkowych, a dotychczasowe odbycie (wykonanie) tych kar podlega stosowanemu zaliczeniu na poczet kary łącznej.

Wskazana istota kary łącznej, a przede wszystkim to, że kara ta w fazie wykonania "występuje" na miejsce objętych (pochłoniętych) nią kar jednostkowych, przemawia za uznaniem, że w sytuacji przedstawionej w pytaniu pięcioletni okres przewidziany w art. 60 § 1 k.k. biegnie od odbycia w całości lub w części (co najmniej 6 miesięcy) kary łącznej pozbawienia wolności. Wspomnianego okresu nie liczy się więc od ewentualnie wcześniejszego odbycia jednostkowej kary pozbawienia wolności wymierzonej za przestępstwo w rozmiarze co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego, gdyż - jak już wskazano - z chwilą orzeczenia kary łącznej odrębne wykonanie kar jednostkowych nie wchodzi w rachubę, a fakt ewentualnego wcześniejszego odbycia tej kary podlega zaliczeniu na poczet kary łącznej.

Stanowisko to wynika także pośrednio z pkt 6 wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawie prawidłowego stosowania przepisów dotyczących przestępstw popełnionych w warunkach recydywy (uchwała połączonych Izb Karnej i Wojskowej z dnia 22 grudnia 1978 r., VII KZP 23/77 - OSNKW 1979, z. 1-2, poz. 1), w której wskazano warunki niezbędne do przyjęcia powrotu do przestępstwa określonego w art. 60 k.k. w wypadku wcześniejszego odbywania kary łącznej oraz uchwał Sądu Najwyższego: z dnia 10 czerwca 1977 r., VII KZP 20/77 (OSNKW 1977, z. 7-8, poz. 72) i z dnia 8 grudnia 1978 r., VII KZP 43/78 (OSNKW 1979, z. 1-2, poz. 6).

20048

KAZUS XXV

Dwie rodziny żyły w wielkim konflikcie. Jedna postanowiła wykończyć drugą. Ojciec wziął strzelbę a jego dwaj synowie latarki. I poszli w nocy do drugiej rodziny. Ojciec strzelał a oni mu przyświecali. Zabił 4 osoby. Za co odpowie ojciec a za co synowie ?

1993.05.31 wyrok s.apel. II AKr 121/93 OSA 1993/12/68

we Wrocławiu

O tym, czy osoba stojąca na czatach popełnienia przestępstwo w formie sprawstwa (jako współsprawca) czy w formie pomocnictwa, decydują okoliczności konkretnego przypadku.

Współsprawcą będzie wówczas gdy przypadająca jej rola osoby stojącej na czatach jest bardzo znacząca dla powodzenia całego przestępczego przedsięwzięcia; wręcz warunkująca jego skuteczność. Jeżeli natomiast znaczenia takiego nie ma ( wystawienie "czujki" na wszelki wypadek - z daleko idącej "ostrożności"), uzasadnionym jest przyjęcie pomocnictwa.

W sytuacjach wątpliwych kryterium pomocniczym będą takie okoliczności jak wspólne planowanie przestępstwa i dokonywany wspólnie podział ról (z których jedną jest stanie na czatach) oraz późniejszy udział w podziale zysku. Jeżeli działanie osoby stojącej na czatach było wynikiem uzgodnienego przez sprawców podziału ról, to będzie to moment uzasadniający przyjęcie współsprawstwa. Jeżeli natomiast stojący na czatach wykonuje jedynie "zlecenie" sprawców, nie uczestniczy w podziale zysku, a tylko otrzymuje zapłatę za wykonaną "usługę", to właściwą kwalifikacją pozostaje pomocnictwo.

Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w W. z dnia 1 lutego 1993 r. (sygn. akt: III K 167/92) M.S. uznany został za winnego tego, że 29 kwietnia 1992 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z dwoma nieustalonymi osobami, po uprzednim przytrzymaniu za twarz, zatykaniu ust oraz grożeniu pozbawienia życia, doprowadził W.O. do stanu bezbronności, a następnie zabrał w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 18.600.000 zł, tj. przestępstwa z art. 210 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 210 § 1 k.k. w zw. z art. 57 § 1 i 2 pkt 2 i 3 pkt 3 k.p.k. oraz art. 36 § 3 k.k. i 40 § 1 k.k., skazany na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, 2.000.000 zł grzywny i pozbawienia praw publicznych na 3 lata.

Na poczet kary pozbawienia wolności sąd wojewódzki zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od 30 kwietnia 1992 r. do 2 maja 1992 r. i od 14 maja 1992 r. do 13 sierpnia 1992 r.; zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania i wymierzył mu opłatę w wysokości 820.000 zł oraz zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Zespołu Adwokackiego nr 2 w Świdnicy 2.500.000 zł tytułem kosztów nie opłaconej obrony z urzędu.

Wyrok sądu wojewódzkiego zaskarżył obrońca oskarżonego, zarzucając:

1) obrazę przepisów postępowania, a mianowicie art. 3 § 1 i 2 i art. 357 k.p.k., która miała wpływ na treść wyroku popełnioną przez nienależyte rozważenie całokształtu materiału dowodowego sprawy, jednostronną jego ocenę oraz nie dających się usunąć wątpliwości tłumaczenia na niekorzyść oskarżonego;

2) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegający na przyjęciu, że oskarżony działał w porozumieniu z nieustalonymi osobami, w dokonaniu zbrodni rabunku na osobie W.O., podczas gdy wniosek taki opiera się jedynie na domniemaniu, a nie na przekonywających dowodach.

Wskazując na tak postawione zarzuty rewidujący wniósł: o zmianę zaskarżonego wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od stawianego mu zarzutu, ewentualnie tego i przekazanie sprawy sądowi wojewódzkiemu do ponownego rozpoznania.

Na rozprawie przed sądem apelacyjnym obrońca oskarżonego popierał zarzuty i wnioski rewizji pisemnej. Prokurator wnosił natomiast o utrzymanie w mocy wyroku sądu wojewódzkiego.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zważył, co następuje:

Rewizja nie jest zasadna. Nie można zarzucić sądowi wojewódzkiemu, jak czyni to obrońca oskarżonego w pkt 1 rewizji, że sąd ten nienależycie rozważył całokształt materiału dowodowego sprawy; dokonał jednostronnej oceny dowodów i ujawniające się wątpliwości, które nie dają się usunąć, tłumaczył na niekorzyść oskarżonego.

Zarzut powyższy, jak również wynikający z niego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, jaki obrońca oskarżonego stawia w pkt 2 rewizji, opiera się na twierdzeniu rewidującego, że całokształt ujawnionych na rozprawie okoliczności pozwala jedynie domniemywać współudziału oksarżonego w przypisanej mu zbrodni, nie zaś ustalić to w sposób pewny, co jest konieczne dla wyroku skazującego. Wątpliwości, jakie zgłasza rewizja w uzasadnieniu tej tezy, przedstawiając inne - nie wykluczone zdaniem rewidującego - wersje, pomijają jednak tak podstawową kwestię jak wyjaśnienia oskarżonego i dokonaną przez sąd wojewódzki ocenę tych wyjaśnień. I tak; jeżeli rewidujący wywodzi, że "odłączenie się w pewnym momencie oskarżonego od pozostałych mężczyzn (wyjście przed dom pokrzywdzonej - przyp. SA) mogło być podyktowane tym, że oskarżony zorientowawszy się co do ich zbrodniczego zamiaru nie chciał uczestniczyć wraz z nimi w dokonanym przestępstwie", to wobec wyjaśnień, jakie składał oskarżony, wersja taka pozostaje jedynie w sferze przykładów teoretycznych, natomiast in concreto jest wersją zupełnie dowolną. Oskarżony od samego początku postępowania konsekwentnie bowiem zaprzecza, aby w jakimkolwiek momencie wiedział o przestępstwie, jakie bezpośrednio zrealizowali dwaj nieustaleni dotychczas mężczyźni, z którymi oskarżony przeszedł pod dom pokrzywdzonej. Te z kolei wyjaśnienia i wynikająca z nich wersja o przypadkowej jedynie obecności oskarżonego w pobliżu miejsca popełnienia przestępstwa i braku jakiegokolwiek porozumienia co do przestępczego współdziałania, stała się przedmiotem bardzo dokładnych i wszechstronnych rozważań sądu wojewódzkiego. Wynik tych rozważań i ostateczna ocena wyjaśnień oskarżonego, jaką dokonuje sąd wojewódzki, nie może być uznana za dowolną. Dzieci, które bawiły się na podwórzu bardzo dokładnie pamiętały pojawienie się oskarżonego i towarzyszących mu dwóch mężczyzn. Osoby te, obce dzieci, zwrócił ich uwagę i były przez nich szczególnie obserwowane. Zeznania, jakie nieletni świadkowie składali, charakteryzują się dużą szczegółowością, są w najistotniejszych kwestiach jednoznaczne i bardzo konkretne. A obraz zachowania się oskarżonego i dwóch mężczyzn, którym towarzyszył, przedstawiony w relacji świadków, poczynając od momentu ich pojawienia się na podwórzu do momentu wejścia do bramy (w tym wspólnej rozmowy na półpiętrze, przed zapukaniem do drzwi pokrzywdzonej) i następnie wspólnej ucieczki wyklucza wersję, jaką stara się przedstawić oskarżony i potwierdza jedynie słuszność ustaleń dokonanych przez sąd wojewódzki.

To prawda, co pisze obrońca oskarżonego, że nikt nie słyszał rozmowy oskarżonego z partnerami i nikt nie potwierdza wprost ich porozumienia się o przestępstwie. Sytuacja taka wydaje się jednak oczywista. Trudno bowiem aby osoby planujące przestępstwo czyniły te plany przy świadkach. Ale okoliczności, na które zwraca uwagę i które eksponuje sąd wojewódzki, mają wymowę jednoznaczną i w pełni zastępują taki dowód. Wyjaśnienia oskarżonego, że propozycję zarobienia pieniędzy, którą otrzymał od bezpośrednich wykonawców rabunku przed udaniem się pod dom pokrzywdzonej, kojarzył z zapłatą za pomoc przy wnoszeniu mebli, są oczywiście naiwne. Również to, co oskarżony wyjaśnia dalej, kiedy zaprzecza tak kategorycznie dowiedzionym faktom, jak te, które dotyczą obecności oskarżonego na klatce schodowej i rozmowy jaką prowadził z partnerami bezpośrednio przed ich wejściem do mieszkania pokrzywdzonej, w istotny sposób podważa zaufanie do oskarżonego. To wszystko prowadzi sąd apelacyjny do wniosku, że sąd wojewódzki zajął prawidłowe stanowisko wobec wyjaśnień oskarżonego, prawidłowo ocenił wszystkie okoliczności sprawy i w konsekwencji poczynił ustalenia faktyczne, które należy uznać za jedynie trafne. A więc, że oskarżony współuczestniczył w popełnieniu przestępstwa, wykonując przydzielone mu zadanie osoby stojącej na czatach.

Tak ustalony czyn oskarżonego sąd wojewódzki zakwalifikował jako współsprawstwo rabunku. Kwalifikacji tej sąd wojewódzki szerzej nie uzasadnia. W szczególności nie przedstawia jakie kryteria uznaje za decydujące przy rozgraniczeniu współsprawstwa od innych form zjawiskowych przestępstwa, zwłaszcza od pomocnictwa. Wydaje się, że dla sądu wojewódzkiego jest oczywiste i nie budzące wątpliwości, że osoba stojąca na czatach zawsze jest współsprawcą przestępstwa.

Tego stanowiska Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podzielić nie może.

Art. 16 zd. 2 k.k. określa współsprawstwo jako wykonanie przestępstwa wspólnie z inną osobą; natomiast art. 18 § 2 k.k. stanowi, że kto chcąc aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, albo godząc się na to, dostarcza jej środków, udziela rady lub informacji lub też w inny, podobny sposób ułatwia popełnienie tego czynu jest pomocnikiem. Osoba stojąca na czatach nie urzeczywistnia swoim działaniem tzw. czynności czasownikowych przestępstwa. A tylko takie zachowanie nie pozostawia wątpliwości, że jest "wykonaniem" przestępstwa (sprawstwo), a nie "ułatwieniem" wykonania (pomocnictwo). Rozstrzygnięcie o formie zjawiskowej przestępstwa osoby stojącej na czatach jest więc bardziej złożone niż zdaje się to przyjmować sąd wojewódzki i wymaga gruntowniejszych rozważań o kryteriach rozgraniczenia sprawstwa od pomocnictwa. Oczywiście dodać należy od razu, Ze Kodeks karny nie zawiera żadnych wskazówek o tych kryteriach, pozostawiając w ten sposób kwestię tę do rozstrzygnięcia doktrynie i orzecznictwu.

Punktem wyjścia do rozgraniczenia współsprawstwa od pomocnictwa jest oczywiście określenie istoty samego współsprawstwa; istoty tego, czym jest "wspólne wykonanie przestępstwa", które w doktrynie określa się jako "urzeyczywistnienie znamion czynu zabronionego przez kilka osób działających w porozumieniu",1) albo też jako wspólne wykonanie przestępczego zamachu; przy czym słowo "wykonanie" odnosi się do strony przedmiotowej przestępstwa, a więc do tego elementu ustawowych znamion, który obejmuje zakazane zachowanie się (działanie lub zaniechanie) sprawcy.2)

Stanowisko doktryny na temat istoty współsprawstwa nie jest jednolite. Różne były także wypowiedzi Sądu Najwyższego. Pierwsze z nich, będące wyrazem teorii formalno-obiektywnej, za współsprawcę uznaje jedynie tego, czyje zachowanie odpowiada czasownikowemu określeniu czynu zabronionego. Za teorią formalno-obiektywną wypowiadał się zdecydowanie W. Wolter, zwracając jednocześnie uwagę, że skoro według konstrukcji polskiej pomocnictwo jest równorzędną ze sprawstwem postacią popełnienia przestępstwa, o takim samym zagrożeniu, to nie ma żadnych przeszkód aby ważną dla dokonania pomoc osądzić odpowiednio surowo bez potrzeby "robienia z pomocnika sprawcy".3)

Wychodząc z założeń teorii formalno-obiektywnej osoba stojąca na czatach nigdy nie będzie uznana za współsprawcę przestepstwa, lecz zawsze za pomocnika. Akceptację dla takiego stanowiska spotkać można również w orzecznictwie Sądu Najwyższego. I tak np. w wyroku z dnia 18.08.1959 (II K 177/59 - Biul. SN 12/1959) Sąd Najwyższy uznał, że "dozorowanie akcji na zewnątrz domu przejawiające się w staniu na czatach przed domem, wewnątrz którego dokonywano rabunku, kwalifikuje się jako pomocnictwo w rozumieniu art. 27 k.k., a nie jako współsprawstwo". W innym zaś wyroku, z dnia 2.04.1959 r. (I K 872/58), Sąd Najwyższy pisał, że "uczestnik przestępstwa rabunku nie biorący bezpośrednio udziału w czynnościach wykonawczych, tj. w stosowaniu przemocy i rabowaniu mienia, który tylko ułatwia innym uczestnikom dokonanie takiego przestępstwa w ten sposób, że współdziała z wykonawcami w ułożeniu planu postępowania, udziela informacji potrzebnych do dokonania tego przestępstwa i zabezpiecza im drogę odwrotu po dokonaniu przestępstwa - dopuszcza się pomocnictwa do rabunku" (por. także wyrok SN z dnia 25.11.1974 II Kr 124/74 - OSNKW 1972 z. 2 poz. 23).

Przeciwstawieniem teorii obiektywnej jest subiektywne ujęcie sprawstwa, według którego sprawcą jest ten, kto ma animus auctoris, chce całego czynu jako swojego, obejmuje swym "zamiarem" cały zespół znamion czynu zabronionego, jest tego czynu twórcą - autorem.4)

Doktryna i orzecznictwo na ogół zajmowały krytyczne stanowisko wobec teorii subiektywnej.5) Elementy na które teoria ta zwraca uwagę nie były jednak pomijane. J. Andrejew, czyniąć ustępstwa na rzecz teorii subiektywnej, uznawał np. stanie na czatach za pomocnictwo. Jednakże - autor ten pisał - "w miarę przybliżania się drugiej osoby do miejsca, w którym działa sprawca, sprawa się utrudnia. Jeśli obie osoby znajdą się w tym samym pokoju, przy czym jedna zabiera rzeczy i wkłada do worka, druga zaś nie dotyka wprawdzie żadnej rzeczy, lecz tylko stoi w pogotowiu, aby ułatwić ucieczkę, można się spierać czy jest pomocnikiem, czy jest współsprawcą i tu chyba pomocne będzie jakieś kryterium podmiotowe - świadomość i wola udzielenia pomocy koledze, czy też dokonanie kradzieży z gotowoscią działania w formie "zabierania". Przy tym uczestnictwo w podziale łupu będzie wskaźnikiem, że zachodzi współsprawstwo, zapłata zaś za udzielenie pomocy bez udziału w podziale łupu będzie wskazywała na pomocnictwo.6)

K. Miodulski uważa z kolei, że rozgraniczenie pomiędzy współsprawstwem a pomocnictwem należy przeprowadzić uwzględniając łącznie elementy obiektywne i subiektywne. Zdaniem tego autora, ten kto wspólnie z innym wykonuje tzw. czynność czasownikową jest zawsze współsprawcą; ale może nim być także ten, kto zgodnie z przyjętym podziałem ról stoi na czatach na ulicy, jeżeli charakteryzuje go działanie cum animo auctoris, a nie cum animo socii, właściwe dla pomocnika.7)

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wielokrotnie wyrażony był pogląd, że współsprawstwo nie wymaga wspólnego dokonania czynności czasownikowych.8) Zacytowane wczesniej wypowiedzi Sądu Najwyższego zawarte w wyrokach z dnia 18.08.1959 r. i z dnia 2.04.1959 r., ujmujące współsprawstwo według teorii formalno-obiektywnej i kwalifikujące osobę stojącą na czatach jako pomocnika, nie zaś jako współsprawcę, stanowią wyjątek. Za dominujące należy uznać stanowisko, że współsprawstwo może się również opierać - jak to ujmuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16.06.1976 r. (II Kr 14/72 - NP 9/1973 - z glosą Z. Tyszkiewicza) - "na obiektywnym wykonaniu w ramach uprzednio uzgodnionego podziału ról pewnych czynności realizujących cel przestępczy"; do których należeć może stanie na czatach. Niestety nie wypowiada się Sąd Najwyższy wprost jaki moment decyduje o takiej ocenie czynu, a w szczególności czy chodzi tu o akceptację dla teorii mieszanej współsprawtswa, którą wyrażają wypowiedzi J. Andrejewa i K. Miodulskiego. Pewną jedynie wskazówką, że tak może być, jest druga teza wyroku z dnia 16.06.1972 r., w której Sąd Najwyższy używa charakterystycznego dla subiektywnego ujęcia współsprawstwa zwrotu "cum animo auctoris". Z kolei w wyroku z dnia 12.07.1979 r. (II Kr 189/79 - OSN PG nr 1 z 1980 r. poz. 3) Sąd Najwyższy analizując również przypadek osoby stojącej na czatach, tak oto przedstawia istotę współsprawstwa i różnicę pomiędzy tą formą popełnienia przestępstwa a pomocnictwem: "Współudział w wykonaniu przestępstwa nie musi polegać na podejmowaniu tzw. czynności czasownikowej, będącej realizacją istniejącego pomiędzy współsprawcami porozumienia: jeżeli trzy osoby podjęły decyzję wspólnego dokonania rozboju, to sprawcą (współsprawcą) jest nie tylko używający gwałtu (lub grożący jego natychmiastowym użyciem) albo dokonujacy zaboru mienia. Również osobnik, który zgodnie z podziałem ról stoi na czatach może być uznany za współsprawcę rozboju, a nie tylko za pomocnika.

Do przyjęcia współsprawstwa (a nie pomocnictwa) wystarcza obiektywne współdziałanie w samym wykonaniu, w ramach podziału ról uprzednio uzgodnionego (lub przeprowadzonego dopiero w toku wykonania czynu); jeżeli każdy ze współsprawców obejmował swoim zamiarem (animus auctoris) cały zespół przedmiotowych znamion przestępczego przedsięwzięcia. Rozgraniczenie pomiędzy współsprawstwem a pomocnictwem należy przeprowadzić uwzględniając łącznie elementy obiektywne i subiektywne. Od strony obiektywnej współsprawstwem jest współdziałanie, udział w samym wykonaniu przestępstwa, natomiast akty ułatwiające wykonanie, lecz wykonanie to poprzedzające, stanowić będzie pomocnictwo.

Od strony subiektywnej współsprawcą jest ten, kto wspólnie z innym realizuje zespół znamion i uważa czyn za własne przedsięwzięcie, czyli działa "animo auctoris". Pomocnikiem jest ten, kto tylko zamierza ułatwić innemu popełnienie czynu zabronionego, uważając jednak ten czyn za cudze przedsięwzięcie, czyli działając "animo socii". Istotną, choć nie zawsze rozstrzygającą okolicznością dla wyjaśnienia, czy sprawca działa animo auctoris, czy tylko animo socii, jest kwestia, w czyim interesie leżało popełnienie przestępstwa" (por. podobny wyrok SN z dnia 27.12.1987 IV Kr 412/87 - G.S 5/89).

Gdyby tak pojmować istotę współsprawstwa i przyjmować kryteria decydujace o różnicy pomiędzy współsprawstwem a pomocnictwem które wskazuje Sąd Najwyższy, to oceniając in concreto czyn oskarżonego M.S. pozostaje on zawsze przestępstwem popełnionym w formie pomocnictwa. Jak bowiem ustala sąd wojewódzki rola osk. M.S. w całym przestępczym przedsięwzięciu była zdecydowanie rola osoby działającej "animo socii"; w interesie innych osób. One to, tzn. dwaj nieustaleni sprawcy którzy dokonali rabunku w mieszkaniu pokrzywdzonej, wyłącznie zaplanowali przestępstwo i dla nich wyłącznie był przeznaczony cały zysk. Oskarżony nie był dla nich żadnym partnerem, nie miał uczestniczyć w podziale zysku, lecz jedynie był tym, który na ich prośbę, za obiecaną niewielką zapłatę, zgodził się "wykonać usługę" polegającą na ubezpieczeniu sprawców, gdy ci weszli do mieszkania pokrzywdzonej. Wobec takich ustaleń zakwalifikowanie czynu oskarżonego jako pomocnictwo (a nie współsprawstwo) jest również jedynie właściwe w świetle teorii mieszanej współsprawstwa, którą wyrażają poglądy J. Andrejewa i K. Miodulskiego. Jednoznaczne oczywiście pozostaje rozstrzygniecie na bazie teorii formalno-obiektywnej współsprawstwa.

Stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wobec czynu osk. M.S. tzn. przypisanie oskarżonemu roli pomocnika, a nie współsprawcy, jak orzekł o tym sąd wojewódzki, nie jest jednak następstwem prostej akceptacji jednego z przedstawionych wyżej poglądów na temat współsprawstwa.

Przede wszystkim nie wydaje się być słusznym, jak to czyni Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12.07.1979 r., wprowadzenie jako jednego z dwóch podstawowych kryteriów rozgraniczenia sprawstwa od pomocnictwa, kryterium subiektywnego, odwołującego się do okoliczności dających podstawę dla subiektywnej teorii współsprawstwa. Pomijając wszakże kwestię trudności dowodowych dla stwierdzenia takich zjawisk w świadomości współdziałających osób osób jak "animus auctoris" i "animus socii" oraz słuszną krytykę wobec subiektywnej teorii współsprawstwa, o tym, czy określone zachowanie się współdziałającego w przestępstwie jest wykonaniem przestępstwa (współsprawstwem), czy też tylko ułatwieniem dla tego wykonania (pomocnictwa), nie decyduje przecież subiektywna ocena własnej roli w przestępstwie, lecz dokonany (zaniechany) czyn. Przy współsprawstwie jako zjawiskowej formie popełnienia przestępstwa daje się oczywiście wyróżnić obok strony przedmiotowej stronę podmiotową, której istota i zasadnicza treść wyczerpuje się w zamiarze obejmującym całość znamion realizowanego przestępstwa i porozumienia się wszystkich współsprawców o wspólnej realizacji. Ale stronę podmiotową daje się wyróżnić wyróżnić także przy pomocnictwie. Pomocnik także działa z zamiarem zrealizowania znamion przestępstwa i odpowiada w granicy w granicy tego zamiaru (art. 18 § 2 i 19 k.k.).

Porozumienie, a przede wszystkim kwestia planowania przestępstwa i dokonane w ramach tych czynności, podziału ról, a następnie, już po jego zrealizowaniu, udział - na równych zasadach - w podziale zysku, nie powinno być pomijane przy rozgraniczeniu sprawstwa od pomocnictwa od pomocnictwa i może mieć znaczenie, ale kwestią podstawową i rozstrzygającą powinno być zawsze to, co w ramach realizacji przestępczego przedsięwzięcia faktycznie się uczyniło, gdyż tylko na tej podstawie można ustalić, czy mamy do czynienia z wykonaniem przestępstw (sprawstwo), czy tylko z ułatwianiem tego wykonania (pomoc). Rozstrzygającego charakteru nie może mieć przy tym kwestia w jakim momencie, w stosunku do czasu w jakim nastąpiło urzeczywistnienie czasownikowych znamion przestępstwa, podjęte zostało oceniane działanie. Jeżeli bowiem Sąd Najwyższy w cytowanym wyroku z dnia 12.07.1979 r. pisze, że "od strony obiektywnej współsprawstwem jest współdziałanie, udział w samym wykonaniu przestępstwa, natomiast akty ułatwiające wykonanie, lecz wykonanie to poprzedzające, stanowić będą pomocnictwo", to z teżą taką zgodzić można się tylko o tyle, że współsprawcą przestępstwa pozostawać może faktycznie jedynie osoba podejmująca działanie w czasie gdy przestępstwo jest wykonywane. Nieuzasadnione natomiast jest ograniczenie pomocnictwa do "aktów" podejmowanych w trakcie przygotowania do przestępstwa. Pomoc moze być wszakże udzielona także w czasie wykonania przestepstwa.

Jeżeli więc Sąd Apelacyjny we Wrocławiu stoi na stanowisku, że podstawowym kryterium rozgraniczenia sprawstwa od pomocnictwa jest obiektywna ocena faktycznie podjętego działania (zaniechania), to chodzi o ocenę w sensie znaczenia, jakie miało ono dla realizacji przestępstwa.

W doktrynie Prawa karnego wyrażany jest pogląd, według którego współsprawstwo można określić "jako oparte na porozumieniu wspólne wykonanie przestępstwa, które charakteryzuje się po stronie każdego ze wspólników (partnerów) odgrywaniem istotnej roli w procesie realizacji ustawowych znamion przestępstwa. Rzecz prosta, współsprawcą bedzie osoba, która w porozumieniu z inną realizuje całość lub część ustawowych znamion przestępstwa. Będzie nią jednakże i ta osoba, która wprawdzie nie wykonuje czynności odpowiadającej znamieniu czasownikowemu danego przestępstwa, ale której zachowanie się uzgodnione ze wspólnikiem (lub wspólnikami) stanowi istotny wkład w realizację wspólnego przestepczego zamachu. O tym, że rola danej osoby jest istotna, świadczy zwykle hipoteczne przyjęcie, że przez odstapienie tej osoby od działania przestępstwo w ogóle nie zostałoby dokonane lub byłoby dokonane w inny sposób."9)

Takie ujęcie współsprawstwa (przyjmowane przez Sąd Najwyższy)10) zasługuje na aprobatę.

Podstawową dla każdej z trzech odmian sprawstwa jakie wprowadza art. 16 k.k. jest oczywiście czynnik "wykonania". A "wykonać" tyle co "uczynić, urzeczywistnić, zrealizować, spełnić" (Słownik języka polskiego - pod redakcją Prof. dr Mieczysława Szymczaka - Warszawa 1981). Zrealizowanie, spełnianie, urzeczywistnienie określonego przedsiewzięcia wymaga często szeregu różnych, a koniecznych dla osiągnięcia końcowego celu, działań. Realizacja przestepstwa potrafi także być kwestią bardzo złożoną. Są sytuacje, w których zrealizowanie znamion czasownikowych jest uzależnione od wykonania określonych działań wspierających czy zabezpieczających. Takie czynności, nie rzadko konieczne tak samo jak te, które odpowiadają znamionom czasownikowym, są w istocie również czynnościami mieszczącymi się w pojęciu realizacji, wykonania, spełnienia przestępstwa. Zasadne jest więc aby osoby podejmujące takie działania kwalifikować jako współsprawców przestępstwa.

Do czynności, które mogą być uznane za czynności sprawcze w ramach wykonywanego przestępstwa, należą oczywiście czynności polegające na staniu na czatach. Uproszczeniem byłoby jednak stwierdzenie, że osoba stojąca na czatach jest zawsze współsprawcą przestepstwa. Rola takiej osoby, wkład tych działań w osiągnięcie ostatecznego skutku, może być wszakże różny i dla prawidłowego zakwalifikowania czynu osoby stojącej na czatach niezbędna jest, zdaniem sądu apelacyjnego, indywidualna ocena każdego przypadku. Są bowiem takie, w których osoba stojąca na czatach jednocześnie zabezpiecza miejsce, w którym działają partnerzy, przez np. czynności dezinformujące wobec potencjalnych świadków przestępstwa, których obecność czyniłaby przestępstwo niemożliwym. Często zabezpieczenie ma znaczenie decydujące dla powodzenia całej akcji. Są jednakże i takie przypadki, w których stanie na czatach w zasadzie znaczy niewiele i jest nieistotne dla zrealizowania przestępstwa. Taki czyn nie może być uznany za wykonanie przestępstwa i tym samym osoba, która go podejmuje za współsprawcę. Wkład osoby stojącej na czatach, jego istotność w przestępstwie, nie zawsze będzie można określić w sposób jednoznaczny. Wówczas kryterium pomocniczym będą takie okoliczności jak wspólne planowanie przestępstwa i dokonany wspólnie podział ról (z których jedną jest stanie na czatach) oraz późniejszy udział, na równych zasadach, w podziale zysku. Jeżeli działanie osoby stojącej na czatach było wynikiem uzgodnionego przez sprawców podziału ról to będzie to moment uzasadniający przyjęcie współsprawstwa. Jeżeli natomiast stojący na czatach wykonuje jedynie "zlecenie" sprawców, nie uczestniczy w podziale zysku, a tylko otrzymuje zapłatę za wykonaną "usługę", to właściwą kwalifikacją pozostanie pomocnictwo.

Rola jaką in concreto spełnił w przestępstwie oskarżony M.S. była rolą zdecydowanie podrzędną i mało znaczącą dla zrealizowania tego przestępstwa. Pokrzywdzona mieszkała samotnie, nie było żadnego niebezpieczeństwa, że któs nadejdzie do mieszkania gdy byli tam sprawcy i przeszkodzi im w rabunku. Osk. M.S. pozostawiony został przed domem jedynie na wszelki wypadek, przy czy prawdopodobieństwo takiego wypadku było bardzo odległe. Oczywiste jest także, że "pozycja" osk. M.S. była zupełnie różna niż dwóch pozostałych mężczyzn, którzy dokonali napadu. Choć nie zdołano ich ustalić wiadomym jest jednak, że byli to mężczyźni dużo starsi od oskarzonego i pochodzący ze świata przestępoczego. Oskarżony nie był dla nich równorzędnym partnerem, przestępstwa z nimi nie planował i nie był brany pod uwagę przy podziale zysku. Czyn jaki wykonał został mu zlecony, za co miał obiecaną niewielką zapłatę. Przy takich ustaleniach zakwalifikowanie oskarzonego, jak uczynił to sąd wojewódzki, jako współsprawcy dokonanego rabunku jest w ocenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu niewłaściwe. Oskarżony nie wykonał przestępstwa, a jedynie może być uznany za winnego pomocy do takiego wykonania i dlatego sąd apelacyjny zmienił w tej części ocenę prawną czynu oskarżonego. Jednocześnie uznano za celowe obnizenie kary pozbawienia wolności jaką wymierzył oskarżonemu sąd wojewódzki. Rola oskarżonego w przestępstwie była zupełnie podrzędna. Sąd wojewódzki oczywiście podrzędność tej roli dostrzega (i dlatego stosuje do oskarżonego nadzwyczajne złagodzenie kary) ale nie w takim stopniu jak to faktycznie miało miejsce. Być może wpływ na tę ocenę miało uznanie, że oskarżony jest jednak współsprawcą rabunku, a zbrodnia jaką dokonano była czynem o bardzo wysokim stopniu niebezpieczeństwa społecznego. Dostrzec trzeba także wiek oskarżonego (w chwili czynu miał 17 lat i 1 miesiąc) oraz wpływ na jego czyn faktycznych sprawców rabunku. Był on bardzo znaczący, co sąd wojewódzki także nie w pełni wziął pod uwagę i w konsekwencji, mimo nadzwyczajnego złagodzenia, orzekł karę która jest dla oskarzonego surowa w stopniu rażącym. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu obniżył zatem oskarżonemu karę pozbawienia wolności do 1 roku i 6 miesięcy, uznając, że kara tej wysokości czyni zadość wymogom jakie stawia przed tą częścią orzeczenie ustaw (art. 50, 51 k.k.) i jest dla oskarzonego karą spełniającą swój cel, przede wszystkim w zakresie jej szczególno-prewencyjnego oddziaływania, któremu in concreto należy nadać pierwszorzędne znaczenie.

1) Tak K. Buchała w pracy zbiorowej: Zarys prawa karnego materialnego i procesowego dla Zawodowego Studium Administracyjnego - Kraków 1971 s. 52-53 - cytat za A. Wąskiem - Współsprawstwo w polskim prawie karnym Warszawa 1977 s. 28

2) A. Wąsek - Współsprawstwo... s. 29

3) W. Wolter - Nauka o przestępstwie - Warszawa 1973 s. 298; Tegoż Impas interpretacyjny - PiP 6/1978 z. 20; Tegoż - W odpowiedzi mojemu oponentowi - MP nr 5/1971 z. 1725

4) W. Wolter - Nauka o przestępstwie s. 298

5) Za teorią subiektywną opowiadał się J. Szwacha - por. tegoż autora - Z problematyki współdziałania przestępczego NP 12/1970

6) J. Andrejew - Polskie prawo karne - Warszawa 1973 r. s. 168.

7) K. Miodulski - J. Bafia, M. Siewierski - Kodeks karny - Komentarz, Warszawa 1971 r. s. 57-58.

8)

9) Tak A. Wąsek - Współsprawstwo... str. 116-117.

21211

KAZUS XXVI

Kierowca cysterny przewozi żrący płyn . Płyn wycieka. Kierowca stanął, zakręcił zawór i pojechał dalej . Dzieci szły drogą do szkoły i się poparzyły. Czy i za co odpowie kierowca ?

Art. 163. § 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać:

1) pożaru,

2) zawalenia się budowli, zalewu albo obsunięcia się ziemi, skał lub śniegu,

3) eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii, rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących lub parzących,

4) gwałtownego wyzwolenia energii jądrowej lub wyzwolenia promieniowania jonizującego,

podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

§ 4. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

1991.06.28 wyrok s.apel. U II AKr 45/91 OSA 1991/4/21

w Katowicach

Przestępstwo z art. 136 k.k. może popełnić każdy np. ten kto uszkodzi semafory, zabarykaduje tory, drogę itp.

1974.04.24 wyrok SN I KR 438/73 OSP 1976/4/72

glosa: Buchała K. OSP 1976/4/72

Określone w art. 136 § 1 k.k. przestępstwo sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu albo mieniu w znacznych rozmiarach może być popełnione z winy zarówno w postaci zamiaru bezpośredniego, jak i w postaci zamiaru ewentualnego także wtedy, gdy zdarzenie takie przybiera postać katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Eliminowanie możliwości dopuszczenia się tego przestępstwa z winy umyślnej w postaci zamiaru ewentualnego przez uczestnika ruchu drogowego, opierając się na założeniu, że nie może on godzić się na nastąpienie katastrofy, której skutki dotknęłyby go w pierwszej kolejności, nie jest przekonywające w świetle praktyki życiowej wykazującej, że niejednokrotnie uczestnicy ruchu drogowego uchodzą cało, sprowadzając zdarzenie mające postać katastrofy w ruchu lądowym.

Doświadczenie praktyki życiowej prowadzi zatem do wniosku, że uczestnik ruchu drogowego może dopuścić się spowodowania zdarzenia mającego postać katastrofy z winy umyślnej w postaci zamiaru ewentualnego, licząc się z tym, że sam uniknie ujemnych następstw.

1973.08.20 wyrok SN U III KR 172/73 OSNKW 1974/1/10

przegląd orzeczn.: Rejman G. NP 1975/7-8/1063

Do przyjęcia katastrofy w ruchu lądowym prawo wymaga obok nastąpienia poważnej szkody jeszcze zagrożenia mającego cechy powszechności (por. tytuł rozdziału XX kodeksu karnego), a więc o rozmiarach i zasięgu nie dających się ex ante ściśle przewidzieć.

1973.07.11 wyrok SN II KR 91/73 LEX nr 21570

Umyślność sprowadzenia katastrofy w rozumieniu art. 136 § 1 k.k. polega co najmniej na przewidywaniu samej katastrofy i godzenie się na nią. Przewidywanie i godzenie się jedynie z możliwością spowodowania katastrofy stanowi inne przestępstwo (art. 137 § 1 k.k.), zagrożone znacznie łagodniejszą sankcją.

KAZUS XXVII

Kobieta w domu gotuje obiad. Nagle dostaje wiadomość ze szkoły, że dziecko uległo wypadkowi. Pędzi do szpitala. Wybiegając z domu nie zakręciła kurka od gazu. Woda się wygotowała i zapaliło się mieszkanie. Pożar. Jak kształtuje się jej odpowiedzialność ?

163§2 kk

KAZUS XXVIII

Firma ma kłopoty. Proces cywilny. Szef wzywa pracownika i mówi : masz powiedzieć kłamstwo. Nakłania pracownika aby ten zeznał jako świadek nieprawdę. Pracownik skłamał. Ustalone zostało , iż pracownik jako świadek złożył nieprawdziwe zeznania. Jak kształtuje się jego odpowiedzialność?

Art. 233. § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Warunkiem odpowiedzialności jest, aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie lub odebrał od niego przyrzeczenie.

§ 3. Nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.

§ 4. Kto, jako biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, przedstawia fałszywą opinię lub tłumaczenie mające służyć za dowód w postępowaniu określonym w § 1,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 5. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli:

1) fałszywe zeznanie, opinia lub tłumaczenie dotyczy okoliczności nie mogących mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy,

2) sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, opinię lub tłumaczenie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy.

§ 6. Przepisy § 1-3 oraz 5 stosuje się odpowiednio do osoby, która składa fałszywe oświadczenie, jeżeli przepis ustawy przewiduje możliwość odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej.

KAZUS XXIX

Do sądu wpływa wniosek prokuratora z art.336§1 kpk o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko X podejrzanemu o przestępstwo z art.284§2 kk. Przedmiotem przywłaszczenia była rzecz o wartości 1 500 zł. Podejrzany przyznaje się . Szkoda nie została naprawiona.

Art. 66. § 1. Sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa.

§ 2. Warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą przekraczającą 3 lata pozbawienia wolności.

§ 3. W wypadku gdy pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, sprawca naprawił szkodę lub pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób naprawienia szkody, warunkowe umorzenie może być zastosowane do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą nie przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności.

Art. 67. § 1. Warunkowe umorzenie następuje na okres próby, który wynosi od roku do 2 lat i biegnie od uprawomocnienia się orzeczenia.

§ 2. Umarzając warunkowo postępowanie karne, sąd może w okresie próby oddać sprawcę pod dozór kuratora lub osoby godnej zaufania, stowarzyszenia, instytucji albo organizacji społecznej, do której działalności należy troska o wychowanie, zapobieganie demoralizacji lub pomoc skazanym.

§ 3. Umarzając warunkowo postępowanie karne, sąd zobowiązuje sprawcę do naprawienia szkody w całości lub w części, a może na niego nałożyć obowiązki wymienione w art. 72 § 1 pkt 1-3 lub 5, a ponadto orzec świadczenie pieniężne wymienione w art. 39 pkt 7 oraz zakaz prowadzenia pojazdów, wymieniony w art. 39 pkt 3, do lat 2.

§ 4. Przepis art. 74 stosuje się odpowiednio.

Art. 68. § 1. Sąd podejmuje postępowanie karne, jeżeli sprawca w okresie próby popełnił przestępstwo umyślne, za które został prawomocnie skazany.

§ 2. Sąd może podjąć postępowanie karne, jeżeli sprawca w okresie próby rażąco narusza porządek prawny, w szczególności gdy popełnił inne niż określone w § 1 przestępstwo, jeżeli uchyla się od dozoru, wykonania nałożonego obowiązku lub orzeczonego środka karnego albo nie wykonuje zawartej z pokrzywdzonym ugody.

§ 3. Sąd może podjąć postępowanie karne, jeżeli sprawca po wydaniu orzeczenia o warunkowym umorzeniu postępowania, lecz przed jego uprawomocnieniem się, rażąco narusza porządek prawny, a w szczególności gdy w tym czasie popełnił przestępstwo.

§ 4. Warunkowo umorzonego postępowania nie można podjąć później niż w ciągu 6 miesięcy od zakończenia okresu próby.

Art. 336. § 1. Jeżeli spełnione są przesłanki uzasadniające warunkowe umorzenie postępowania, prokurator może zamiast aktu oskarżenia sporządzić i skierować do sądu wniosek o takie umorzenie.

§ 2. Do wniosku stosuje się odpowiednio przepisy art. 332 § 1 pkt 1, 2, 4 i 5. Uzasadnienie wniosku można ograniczyć do wskazania dowodów świadczących o tym, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, a nadto okoliczności przemawiających za warunkowym umorzeniem.

§ 3. Prokurator może wskazać proponowany okres próby, obowiązki, które należy nałożyć na oskarżonego i, stosownie do okoliczności, wnioski co do dozoru.

§ 4. Przepis art. 334 stosuje się odpowiednio.

§ 5. Do wniosku o warunkowe umorzenie postępowania stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące aktu oskarżenia zawarte w rozdziale 40.

Art. 339. § 1. Prezes sądu kieruje sprawę na posiedzenie, jeżeli:

1) prokurator złożył wniosek o orzeczenie środków zabezpieczających,

2) zachodzi potrzeba rozważenia kwestii warunkowego umorzenia postępowania,

3) prokurator złożył wniosek, o którym mowa w art. 335.

§ 2. Jeżeli akt oskarżenia wniósł oskarżyciel posiłkowy, prezes sądu kieruje sprawę na posiedzenie w celu zbadania, czy nie zachodzi potrzeba wydania orzeczenia, o którym mowa w § 3 pkt 2, a także w art. 56 § 1.

§ 3. Prezes sądu kieruje sprawę na posiedzenie także wtedy, gdy zachodzi potrzeba innego rozstrzygnięcia przekraczającego jego uprawnienia, a zwłaszcza:

1) umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 2-11,

2) umorzenia postępowania z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia,

3) wydania postanowienia o niewłaściwości sądu lub o zmianie wskazanego w akcie oskarżenia trybu postępowania,

4) zwrotu sprawy prokuratorowi w celu usunięcia istotnych braków postępowania przygotowawczego,

5) wydania postanowienia o zawieszeniu postępowania,

6) wydania postanowienia w przedmiocie tymczasowego aresztowania lub innego środka przymusu,

7) wydania nakazu karnego.

§ 4. Prezes sądu kieruje sprawę na posiedzenie ponadto, gdy zachodzi potrzeba rozważenia możliwości przekazania jej do postępowania mediacyjnego; przepis art. 320 stosuje się odpowiednio.

§ 5. Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, udział prokuratora w posiedzeniach wymienionych w § 1, 3 i 4 jest obowiązkowy. Inne strony, obrońcy i pełnomocnicy mogą w nich wziąć udział, jeżeli się stawią; zawiadomienie ich nie jest obowiązkowe, chyba że ustawa stanowi inaczej.

Art. 320. § 1. Jeżeli ma to znaczenie dla wystąpienia do sądu z odpowiednim wnioskiem, prokurator może, z inicjatywy lub za zgodą stron, skierować sprawę do instytucji lub osoby godnej zaufania w celu przeprowadzenia postępowania mediacyjnego między podejrzanym i pokrzywdzonym.

§ 2. Instytucja lub osoba godna zaufania sporządza, po przeprowadzeniu postępowania mediacyjnego, sprawozdanie z jego przebiegu i wyników, które prokurator bierze pod uwagę decydując o wystąpieniu do sądu z wnioskiem, o którym mowa w § 1.

§ 3. Minister Sprawiedliwości określi, w drodze rozporządzenia, warunki, jakim powinny odpowiadać instytucje i osoby uprawnione do przeprowadzenia mediacji, zakres i warunki udostępniania im akt sprawy oraz zasady i tryb sporządzania sprawozdania z przebiegu i wyników postępowania mediacyjnego.

KAZUS XXX

X został skazany z art.157§1 kk na dwa lata pw . Karę odbywa od 1 kwietnia 1999 r. 3 grudnia podczas spaceru w Z.K. rzucił się na pracownika służby więziennej i go pobił powodując obrażenia ciała poniżej 7 dni. Jakie przestępstwo popełnił i czy będzie odpowiadał w warunkach recydywy?

Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Art. 64. § 1. Jeżeli sprawca skazany za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności popełnia w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany, sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.

§ 2. Jeżeli sprawca uprzednio skazany w warunkach określonych w § 1, który odbył łącznie co najmniej rok kary pozbawienia wolności i w ciągu 5 lat po odbyciu w całości lub części ostatniej kary popełnia ponownie umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, przestępstwo zgwałcenia, rozboju, kradzieży z włamaniem lub inne przestępstwo przeciwko mieniu popełnione z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia, sąd wymierza karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane przestępstwo w wysokości powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, a może ją wymierzyć do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.

§ 3. Przewidziane w § 1 lub 2 podwyższenie górnego ustawowego zagrożenia nie dotyczy zbrodni.

Z orzeczonej kary za przestępstwo podobne odbył już powyżej 6 m.-cy, ale nie odbył jeszcze całej kary. Jest podstawa do recydywy. Popełnia podobne przestępstwo już po odbyciu 6 m.-cy, choćby w trakcie jej wykonywania.

1996.04.25 uchwała SN I KZP 3/96 OSNKW 1996/5-6/23

przegląd orzeczn.: Zabłocki S. Palestra 1996/7-8/229

przegląd orzeczn.: Stefański R.A. WPP 1997/1/84

Użyte w art. 60 § 2 k.k. określenie "ponownie" oznacza, że dla przyjęcia powrotu sprawcy do przestępstwa - popełnionego w warunkach określonych w tym przepisie - konieczne jest uprzednie skazanie sprawcy z zastosowaniem art. 60 § 1 k.k., ale nie za jakiekolwiek przestępstwo umyślne, lecz albo za takie samo przestępstwo, jak aktualnie zarzucone (tożsamość jednostkowa), albo za przestępstwo należące do tej samej grupy przestępstw, które zostały wymienione w art. 60 § 2 k.k. (tożsamość rodzajowa).

Przewodniczący: sędzia J. Bratoszewski.

Sędziowie: J. Mikos, B. Nizieński (sprawozdawca).

Prokurator Prokuratury Apelacyjnej: R. Stefański.

Sąd Najwyższy w sprawie Mirosława J., po rozpoznaniu na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Apelacyjny w Katowicach - postanowieniem z dnia 19 grudnia 1995 r. - zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy dla przyjęcia powrotu sprawcy do przestępstwa przewidzianego w art. 60 § 2 k.k., konieczne jest, aby uprzednie skazanie nastąpiło:

a) za jakiekolwiek przestępstwo umyślne,

b) za przestępstwo takie samo (identyczne), jak przestępstwo aktualnie zarzucone,

c) za przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, przestępstwo zgwałcenia, kradzieży z włamaniem lub inne przestępstwa przeciwko mieniu popełnione z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Sąd Apelacyjny w Katowicach zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy, a mianowicie, jakie warunki są konieczne, aby można było przyjąć powrót sprawcy do przestępstwa przewidzianego w art. 60 § 2 k.k. Wprawdzie sąd ten przedstawił w pytaniu trzy takie sytuacje, które - w jego ocenie - mogą mieć znaczenie dla rozważanego zagadnienia, to jednak, z uwagi na uprawnienia Sądu Najwyższego wynikające z art. 390 § 1 k.p.k., upoważniające do dokonania zasadniczej wykładni ustawy, przyjąć należy, że przedmiotem wykładni, gdyż o to w sprawie w istocie chodzi, powinna być interpretacja słowa "ponownie", użytego w art. 60 § 2 k.k.

W związku z powyższym Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Istotnej przebudowy przepisów określających powrotność do przestępstwa, w przeciwieństwie do zmian częściowych, jakie w tym przedmiocie zostały przeprowadzone ustawą z dnia 23 lutego 1990 r. o zmianie Kodeksu karnego i niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 14, poz. 84), ustawodawca dokonał w ustawie z dnia 12 lipca 1995 r. o zmianie Kodeksu karnego, Kodeksu karnego wykonawczego oraz o podwyższeniu dolnych i górnych granic grzywien i nawiązek w prawie karnym (Dz. U. Nr 95, poz. 475). Zmiany te objęły zarówno recydywę ogólną, jak i specjalną, a w ramach tej drugiej szczególnie głębokie zmiany zostały wprowadzone do regulacji prawnej recydywy specjalnej wielokrotnej (tzw. multirecydywy), której przebudowa objęła jej przesłanki (warunki konstytutywne) oraz skutki prawne.

Przede wszystkim całkowitemu przemodelowaniu uległa definicja ustawowa multirecydywy. Po pierwsze, zupełnie inny krąg przestępstw przyjęto za podstawę powrotności, wskazujący na inne uwarunkowania osobowościowej niż dotychczas. Według przepisów do niedawna obowiązujących, w warunkach multirecydywy dopuścić się można było każdego przestępstwa z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej albo o charakterze chuligańskim. Obecnie, w warunkach multirecydywy przypisane może być jedynie umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, przestępstwo zgwałcenia, kradzieży z włamaniem lub inne przestępstwo przeciwko mieniu, popełnione z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia. Chodzi zatem o przestępstwa związane ze stosowaniem przemocy i o dużej społecznej wadze.

Z treści art. 60 § 2 k.k. dotyczącego recydywy specjalnej wielokrotnej, wynika trójstopniowość tej konstrukcji. Stopień pierwszy stanowi skazanie sprawcy za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności i odbycie tej kary w rozmiarze co najmniej 6 miesięcy; stopień drugi to skazanie sprawcy w warunkach recydywy specjalnej zwykłej określonej w art. 60 § 1 k.k., a więc skazanie za popełnione w ciągu 5 lat - po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności - umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które sprawca był już skazany. Natomiast stopień trzeci stanowi skazanie sprawcy za ponowne przestępstwo umyślne przeciwko życiu lub zdrowiu, przestępstwo zgwałcenia, kradzieży z włamaniem lub inne przestępstwo przeciwko mieniu popełnione z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia, jeżeli sprawca uprzednio skazany w warunkach art. 60 § 1 k.k. dopuścił się tego przestępstwa w ciągu 5 lat po odbyciu w całości lub w części ostatniej kary, odbywając łącznie w ramach poprzednich skazań co najmniej rok kary pozbawienia wolności.

Opisany wyżej trzeci stopień tzw. multirecydywy budzi w praktyce wiele wątpliwości interpretacyjnych, na tle których wyłoniło się także zagadnienie prawne, jakie Sąd Apelacyjny w Katowicach przekazał w trybie art. 390 § 1 k.p.k. Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia. Przekazane zagadnienie związane jest tylko z jednym spośród kilku wątków multirecydywy, a mianowicie z okolicznościami uzasadniającymi powrót do przestępstwa w rozumieniu art. 60 § 2 k.k. w relacji: skazanie uprzednie sprawcy w warunkach recydywy specjalnej zwykłej (art. 60 § 1 k.k.) i skazanie ponowne sprawcy, jako mające ewentualnie realizować przesłanki recydywy specjalnej wielokrotnej (art. 60 § 2 k.k.). Wątpliwości powzięte przez Sąd Apelacyjny nie dotyczą zatem wielu innych kwestii związanych z istotą multirecydywy.

W związku zatem z ograniczonym zakresem wątpliwości powziętych przez Sąd Apelacyjny w Katowicach wypada zauważyć, że katalog przestępstw, których popełnienie skutkuje multirecydywę, jest ograniczony i ma charakter zamknięty. W art. 60 § 2 k.k., mając na uwadze aktualne brzmienie tego przepisu, zostały wymienione nazwy jednostkowe przestępstw powodujących - w połączeniu z innymi przesłankami - multirecydywę (przestępstwo zgwałcenia, kradzież z włamaniem) albo wymienione ich nazwy grupowe (np. przestępstwa przeciwko mieniu popełnione z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia).

Grupowe określenie przestępstw, jakim posłużył się ustawodawca w art. 60 § 2, oznacza np. w odniesieniu do wymienionych w tym przepisie "przestępstw przeciwko życiu lub zdrowiu", że chodzi w tym wypadku głównie o przestępstwa zamieszczone w rozdziale XXI kodeksu karnego, tak właśnie zatytułowanym ("Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu"), jakkolwiek nie wyłącznie, ponieważ przestępstwami takimi są również inne czyny, których przedmiotem ochrony prawnej jest także życie lub zdrowie (np. art. 126 § 1 k.k., czy art. 184 § 2 k.k.), jakkolwiek nie zostały one zamieszczone w rozdziale XXI, lecz w innych rozdziałach kodeksu karnego, dotyczących zupełnie innej materii, bo przestępstw przeciwko podstawowym interesom politycznych i gospodarczym Rzeczypospolitej Polskiej (art. 126 § 1 k.k.) lub przestępstw przeciwko rodzinie, opiece i młodzieży (art. 184 § 2 k.k.).

W wypadku natomiast innego określenia grupowego przestępstw, jakie występuje w art. 60 § 2 k.k., tj. "przestępstw przeciwko mieniu popełnionych z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia", godzi się zauważyć, że do tej grupy przestępstw należą takie, których przedmiotem ochrony jest mienie, a sposobem działania - przemoc lub groźba jej użycia. Z tego też względu nie ulega żadnej wątpliwości, że przestępstwem należącym do tej grupy przestępstw jest np. przestępstwo rozboju (art. 210 § 1 i 2 k.k.), czy też wymuszenia rozbójniczego (art. 211 k.k.).

Z treści art. 60 § 2 k.k. nie wynika, aby przestępstwo, za które sprawca został uprzednio skazany w warunkach § 1 (a więc recydywy specjalnej zwykłej), miało być podobne do przestępstwa decydującego o multirecydywie. Z treści art. 60 § 2 k.k. wynika natomiast, że aby dopuszczalne było przyjęcie działania w warunkach recydywy specjalnej wielokrotnej, to popełnione przez sprawcę przestępstwo ma być jednym z tych, które zostały enumeratywnie wymienione w art. 60 § 2 k.k., a ponadto, z punktu widzenia formy winy, ma być ono przestępstwem umyślnym ponownie popełnionym. Wprawdzie wymóg ponownego popełnienia takiego przestępstwa został wyartykułowany przy grupowo określonych przestępstwach przeciwko życiu i zdrowiu, ale - i to należy szczególnie mocno wyeksponować - dotyczy on także i pozostałych przestępstw wymienionych w art. 60 § 2 k.k., których istota polega przecież na umyślności zachowania, wobec czego w odniesieniu do nich nie zachodziła żadna potrzeba wyartykułowania samej tylko tej okoliczności, że mają być one ponownie popełnione (dodatkowe rozważania w tej kwestii zawarte są w dalszej części uzasadnienia).

Dla rozstrzygnięcia interesującej Sąd Apelacyjny kwestii konieczne jest podkreślenie, że multirecydywa z art. 60 § 2 k.k. nie może zachodzić niezależnie od rodzaju poprzednio popełnionego przez sprawcę przestępstwa. Przestępstwo poprzednie, tj. popełnione w warunkach art. 60 § 1 k.k., musi pozostawać w jakimś związku (relacji) z tymi przestępstwami umyślnymi (lub jednym z nich), jakie zostały wymienione w art. 60 § 2 k.k. Związek ten nie może się jednak wyrażać w podobieństwie przestępstw wyznaczonym przez art. 120 § 2 k.k., gdyż brak jest w art. 60 § 2 k.k. podstawy prawnej dla takiej interpretacji multirecydywy [inaczej A. Wąsek (w:) Omówienie dyskusji (w:) Kierunki i stan reformy prawa karnego, Lubelskie Towarzystwo Naukowe, Lublin 1995, s. 125]. Musi zatem wystąpić w tym wypadku związek innego rodzaju niż oparty na podobieństwie przestępstw, a jaki ma on być, to pewnych w tym względzie wskazówek można by się doszukiwać w uzasadnieniach projektów kodeksu karnego w redakcji z 1994 r. i z sierpnia 1995 r. W uzasadnieniu tego pierwszego projektu, z którego zostały recypowane aktualne obowiązujące przepisy o recydywie specjalnej, podkreślono, że dla zaistnienia recydywy specjalnej wielokrotnej konieczne jest uprzednie skazanie w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k. i ponowne popełnienie takiego samego, nie zaś tylko podobnego przestępstwa, za które sprawca był uprzednio karany (patrz wkładka do zeszytu 3 "Państwa i Prawa", Warszawa 1994, s. 41). Tego wymogu tożsamości przestępstwa nie ma już natomiast w uzasadnieniu późniejszego projektu kodeksu karnego w redakcji z sierpnia 1995 r., którego art. 65 § 2 ma identyczne brzmienie, jak aktualnie obowiązujący art. 60 § 2 k.k. Takie stanowisko, jakie zostało wyrażone w uzasadnieniu tego późniejszego projektu, zdaje się wskazywać na zamysł projektodawców nieograniczania warunków konstytutywnych multirecydywy do popełnienia tylko takiego samego przestępstwa i nieuwzględniania przynależności do tej samej grupy przestępstw.

Co zaś się tyczy użytego przez ustawodawcę w art. 60 § 2 k.k. słowa "ponownie" (tzn. "na nowo", "po raz drugi", "jeszcze raz", "powtórnie" - por. Słownik języka polskiego, Wyd. Nauk. PWN, Warszawa 1994, s. 803 i A. Dąbrówka, E. Geller, R. Turczyn: Słownik Synonimów, Warszawa 1993, hasło 121 b, s. 21), które powoduje przyjęcie recydywy wielokrotnej, to nie powinno ono być rozumiane tylko w taki sposób, że poprzednie skazanie musiało nastąpić za któreś z przestępstw wymienionych w art. 60 § 2 k.k., jakkolwiek taki pogląd występuje niekiedy w doktrynie [por. J. Szumski: Zmiany w zasadach odpowiedzialności karnej recydywistów (w:) Kierunki i stan reformy..., Lublin 1995, s. 34]. Nie można też słowa "ponownie" rozumieć w taki sposób, że dla zastosowania art. 60 § 2 k.k. wystarcza popełnienie uprzednio także innego przestępstwa, aniżeli wymienione w tym przepisie. Ten kierunek rozumowania oparty byłby bowiem na założeniu, że słowo "ponownie" zostało użyte w art. 60 § 2 k.k. zbędnie, co byłoby nie do przyjęcia, gdyż naruszałoby dyrektywę, iż nie można dokonywać interpretacji przepisów w ten sposób, że niektóre słowa lub zwroty zostały przez ustawodawcę użyte w normie prawnokarnej zbędnie. Poza tym brak tego słowa (jeżeli przyjąć, że zostało ono użyte zbędnie) prowadziłby do wniosku, że poprzednio popełnione przestępstwo może być jakiegokolwiek rodzaju, co jest nie do przyjęcia, ponieważ - wbrew tendencjom ustawodawcy - prowadziłoby to do rozszerzenia pojęcia multirecydywy.

Analiza treści wzmiankowanych wyżej uzasadnień projektów kodeksu karnego (projekty te w zakresie regulacji multirecydywy niczym się od siebie nie różnią) dowodzi, że projektodawcom chodziło o podobieństwo grupowe przestępstw, ale użycie słowa "ponownie" przed katalogiem przestępstw zamieszczonym w art. 60 § 2 k.k. uzasadnia tezę, że w wypadku multirecydywy chodzi o ponowne popełnienie takiego samego przestępstwa, jak wymienione w katalogu. W niczym istoty rzeczy nie zmieniłoby użycie w art. 60 § 2 k.k. słowa "ponownie" przed każdym z wymienionych w nim czynów, co z kolei prowadzi do jednoznacznego wniosku, że w art. 60 § 2 k.k. chodzi o tzw. recydywę właściwą, a więc zachodzącą między tożsamymi przestępstwami lub też należącymi do tej samej grupy rodzajowej określonej w § 2, na pewno zaś nie między jakimikolwiek przestępstwami umyślnymi [por. m.in. S. Zabłocki: Racjonalnie, nie liberalnie (w:) "Rzeczpospolita" z dnia 29 sierpnia 1995 r.; R.A. Stefański: Nowe ujęcie recydywy w znowelizowanym kodeksie karnym (w:) "Prokuratura i Prawo", 1966, z. 4, s. 23-30; T. Bojarski (w:) Omówienie dyskusji (w:) Kierunki i stan reformy..., Lublin 1995, s. 125; K. Buchała: Niektóre zagadnienia nowelizacji prawa karnego, PiP 1996, z. 3, s. 5, 6].

Wszystkie wyżej przeprowadzone rozważania upoważniają do stwierdzenia, że użyte w art. 60 § 2 k.k. określenie: "ponownie" oznacza, iż dla przyjęcia powrotu sprawcy do przestępstwa - popełnionego w warunkach określonych w tym przepisie - konieczne jest uprzednie skazanie sprawcy z zastosowaniem art. 60 § 1 k.k., ale nie za jakiekolwiek przestępstwo umyślne, lecz albo za takie samo przestępstwo, jak aktualnie zarzucone (tożsamość jednostkowa), albo za przestępstwo należące do tej samej grupy przestępstw, które zostały wymienione w art. 60 § 2 k.k. (tożsamość rodzajowa, zachodząca np. w wypadku kradzieży z włamaniem i rozboju).

23888

KAZUS XXXI

X jest skazany za kradzież na dwa lata p.w. Kare odbywa od 1 listopada 1998 r. 10 lipca 1999 uciekł z zakładu karnego i ukrywał się . W lutym 2000 r. dopuścił się kradzieży z włamaniem i został złapany. Czy będzie odpowiadał jako recydywista?

Tak , odbył co najmniej 6 m.-cy, nie musiał odbywać całej kary.

KAZUS XXXII

X został skazany jednym wyrokiem za 3 występki :

1984.11.23 uchwała SN VI KZP 25/84 OSNKW 1985/1-2/3

przegląd orzeczn.: Ćwiąkalski Z. Zoll A. NP 1986/7-8/115

Jeżeli sprawca, który powrócił do przestępstwa, korzystał poprzednio z warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu sumy dwóch lub więcej nie podlegających łączeniu kar pozbawienia wolności (art. 91 § 3 k.k.), to przewidziane w art. 60 § 1 k.k. wymaganie wcześniejszego odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności wymierzonej za przestępstwo podobne spełnione jest tylko wtedy, gdy w takiej wysokości odbyta została przez niego kara orzeczona za to przestępstwo, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego.

Przewodniczący: sędzia W. Żebrowski (sprawozdawca).

Sędziowie: F. Kozłowski, R. Młynkiewicz.

Prokurator Prokuratury Generalnej: A. Kabat.

Sąd Najwyższy w sprawie Tadeusza S., oskarżonego z art. 208 i 203 w zw. z art. 60 § 1 k.k., po rozpoznaniu przekazanego na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Wojewódzki w Jeleniej Górze postanowieniem z dnia 31 sierpnia 1984 r. zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy można uznać za działanie w warunkach art. 60 § 1 k.k. sytuację, gdy sprawca uprzednio został skazany na łączną karę 9 miesięcy pozbawienia wolności, przy czym za czyn, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego, wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, a następnie - skazanego z zastosowaniem art. 91 § 3 k.k. - warunkowo przedterminowo zwolniony po realnym odbyciu kary powyżej 6 miesięcy?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Przekazane do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne dotyczy problematyki związanej ze spełnieniem przewidzianego w art. 60 § 1 k.k. wymagania odbycia co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności w sytuacji, gdy sprawca został skazany za dwa (lub więcej) przestępstwa. Pytanie Sądu Wojewódzkiego obejmuje przy tym w istocie dwie różne sytuacje, a mianowicie pierwszą, w której wymieniony sprawca odbywał karę łączną (art. 66 k.k.), i drugą - gdy odbywał dwie - lub więcej - nie podlegające łączeniu kary pozbawienia wolności i po odbyciu określonej w art. 91 § 3 k.k. części sumy tych kar został warunkowo zwolniony.

Problematyka objęta pierwszą częścią pytania wyjaśniona została w wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawie prawidłowego stosowania przepisów dotyczących przestępstw popełnionych w warunkach recydywy (uchwała z dna 22 grudnia 1978 r. - VII KZP 23/77, OSNKW 1979, z. 1-2, poz. 1). W tezie 6 wymienionych wytycznych bowiem Sąd Najwyższy stwierdził: "Popełnienie przez sprawcę poprzednio dwóch albo więcej przestępstw umyślnych i wymierzenie za nie kar zasadniczych pozbawienia wolności oraz kary łącznej stanowi podstawę do przyjęcia powrotu do przestępstwa przewidzianego w art. 60 § 1 lub 2 k.k. tylko w tym wypadku, gdy chociażby za jedno z przestępstw poprzednich, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego, wymierzona została zasadnicza kara w rozmiarze co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności".

Przechodząc do rozważenia drugiej kwestii poruszonej w pytaniu, stwierdzić należy, że przewidziane w art. 91 § 3 k.k. sumowanie kar ustanowione jest wyłącznie na potrzeby instytucji warunkowego zwolnienia. Nie zmienia to istoty sumowania kar, a w szczególności nie zastępuje kar jednostkowych, które w dalszym ciągu podlegają kolejnemu, a więc odrębnemu wykonaniu (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 kwietnia 1981 r. - VI KZP 8/81, OSNKW 1981, z. 4-5, poz. 21), według zasad określonych w art. 64 § 1 lub 2 k.k.w.

Uwzględniając istotę i cele przewidzianego w art. 91 § 3 k.k. sumowania nie podlegających łączeniu kar pozbawienia wolności przy rozważaniu tego, czy sprawca, który skorzystał z warunkowego przedterminowego zwolnienia, odbył konkretną, objętą sumowaniem, karę jednostkową w całości lub co najmniej w wysokości 6 miesięcy (art. 60 § 1 k.k.), należy przede wszystkim ustalić przyjętą kolejność wykonywania poszczególnych kar (art. 64 § 1 lub 2 k.k.), a następnie to, czy i w jakim zakresie do chwili zwolnienia karę tę faktycznie on odbył.

20003

Zatem recydywy nie ma bo za 278§3 kk , które jest podobne do 280 § 1 kk dostał tylko 3 m.-ce, nie ma znaczenia kara łączna. Bo przy karze łącznej odbycie kary łącznej jest odbyciem kar z każdego skazania. Ale jeżeli mamy taką sytuację jak tu, że przestępstwo popełnione jest podobne tylko do jednego z przestępstw , które zostały objęte karą łączną , to warunkiem przyjęcia recydywy jest to, by za to przestępstwo podobne wymierzona została kara co najmniej 6 m.-cy p.w.

KAZUS XXXIII

X jest oskarżony z art.207 §1 kk i jest aresztowany od 3 kwietnia 1999 r. 3 kwietnia 2000 r. sąd wydaje wyrok skazujący go na 1 rpw i uchyla tymczasowe aresztowanie. Wyrok uprawomocnił się w lipcu 2000 r. Kiedy X odbył karę pozbawienia wolności?

Odbycie kary pozbawienia wolności w rozumieniu 64§1 kk może oznaczać :

KAZUS XXXIV

X został skazany z art.. 235 kk na karę 1 r. pw Karę odbywa od lutego 1999 r. .We wrześniu 1999 r. wchodzi w życie amnestia , która daruje mu tę karę . X wychodzi z więzienia. W styczniu 2000 popełnia przestępstwo z art.233 kk .Czy odpowie jako recydywista ?

1970.12.10 uchwała SN VI KZP 51/70 OSNKW 1971/2/20

W razie darowania kary pozbawienia wolności na podstawie ustawy z dnia 21 lipca 1969 r. o amnestii (Dz.U. Nr 21, poz. 151), o zakresie jej odbycia w rozumieniu art. 60 k.k., decyduje czas jej odbycia do dnia wejścia w życie tej ustawy.

Przewodniczący: sędzia A. Pyszkowski. Sędziowie: L. Jax, M. Szczepański (sprawozdawca). Prokurator Prokuratury Generalnej: J. Pozorski.

Sąd Najwyższy w sprawie Marianny S., oskarżonej z art. 257 § 1 d.k.k. w związku z art. 60 § 1 d.k.k., po rozpoznaniu przedstawionego w trybie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Wojewódzki w Krakowie postanowieniem z dnia 23 czerwca 1970 r. zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy w razie zastosowania do sprawcy przestępstwa, odbywającego karę, przepisów ustawy z dnia 21 lipca 1969 r. o amnestii (Dz. U. Nr 21, poz. 151) w takim terminie, że zwolnienie jego z zakładu karnego nastąpiło po odbyciu przez niego kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności, przy czym okres ten byłby krótszy, gdyby ustawę o amnestii zastosowano do niego w dniu jej wejścia w życie - za podstawę przyjęcia, że sprawca ten, popełniwszy nowy czyn podobny, działał w warunkach recydywy w rozumieniu art. 60 § 1 k.k., należy uznać okres faktycznie odbytej kary, czy też okres krótszy od dnia rozpoczęcia odbywania kary do dnia wejścia w życie ustawy o amnestii?"

i po wysłuchaniu wniosku prokuratora,

u c h w a 1 i ł udzielić odpowiedzi j a k w y ż e j

Pytanie postawione przez Sąd Wojewódzki w Krakowie zakłada, że w razie darowania kary pozbawienia wolności na podstawie art. 3 ustawy z dnia 21 lipca 1969 r. o amnestii odbycie jej przez sprawcę w rozmiarze co najmniej sześciu miesięcy stanowi podstawę do przyjęcia powrotu do przestępstwa w rozumieniu art. 60 § 1 k.k., jeżeli zachodzą ponadto pozostałe warunki w tym przepisie określone.

Taki też pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 15 października 1970 r. (VI KZP 52/70, OSNKW z 1970 r. zesz. 12, poz. 170) stwierdzając m. in., że "w razie gdy odbyta część kary następnie darowanej wynosi co najmniej 6 miesięcy, istnieje podstawa do przyjęcia powrotu do przestępstwa w ramach art. 60 § 1 k.k.".

W związku z istotą rozpatrywanego pytania stwierdzić należy, że za odbywanie kary darowanej na podstawie przepisów cytowanej ustawy o amnestii w rozumieniu przepisu art. 60 § 1 k.k. uważać trzeba okres jej odbycia do dnia wejścia w życie tej ustawy. Przemawia za tym to, że darowanie kary następuje z mocy prawa w dniu wejścia w życie ustawy o amnestii.

Dalszy pobyt skazanego w zakładzie karnym, tj. po dniu wejścia w życie ustawy, wywołany wyłącznie względami natury technicznej związanymi z wykonywaniem ustawy o amnestii, nie może wywoływać dla skazanego żadnych ujemnych skutków prawnych i nie może być uznany za odbywanie kary w rozumieniu art. 60 k.k.

18181

1991.08.30 uchwała SN I KZP 13/91 OSNKW 1992/1-2/5

glosa krytyczna: Zimoch S. OSP 1993/2/36

przegląd orzeczn.: Stefański R.A. WPP 1994/3-4/68

Odbycie kary w wymiarze co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności przez skazanego, który przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 7 grudnia 1989 r. o amnestii (Dz. U. Nr 64, poz. 390) został warunkowo zwolniony z odbycia reszty orzeczonej kary, a okres wyznaczonej próby nie upłynął przed dniem wejścia w życie powołanej ustawy o amnestii, i co do którego mimo spełnienia warunków określonych w art. 2 ust. 1 tejże ustawy nie wydano postanowienia o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności, nie daje podstaw do przyjęcia powrotu do przestępstwa (art. 60 k.k.).

Przewodniczący: sędzia J. Bratoszewski (sprawozdawca). Sędziowie: J. Grajewski, E. Strużyna.

Prokurator w Ministerstwie Sprawiedliwości: R. Stefański.

Sąd Najwyższy w sprawie Tadeusza K., oskarżonego z art. 208 i 203 § 1 k.k., po rozpoznaniu przekazanego na podstawie art. 390 § 1 k.p.k. przez Sąd Wojewódzki w Katowicach - postanowieniem z dnia 14 maja 1991 r. - zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"Czy odbycie przez sprawcę przestępstwa kary w wymiarze przekraczającym 6 miesięcy pozbawienia wolności, który przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 7 grudnia 1989 r. o amnestii (Dz. U. Nr 64, poz. 390) został warunkowo zwolniony z odbycia reszty orzeczonej kary, a okres wyznaczonej próby (art. 93 § 1 k.k.) nie upłynął przed dniem wejścia w życie powołanej ustawy o amnestii, i co do którego mimo spełnienia warunków określonych w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 7 grudnia 1989 r. o amnestii nie wydano postanowienia o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności, stanowi podstawę do zastosowania art. 60 k.k. w wypadku powrotu sprawcy do przestępstwa?"

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

Rozstrzygnięcie problemu podniesionego w pytaniu wymaga ustosunkowania się do dwóch kwestii: po pierwsze, czy art. 2 ust. 1 powołanej ustawy o amnestii ma zastosowanie również do skazanego, który został warunkowo zwolniony z odbycia reszty kary pozbawienia wolności, okres próby zaś nie minął przed wejściem tej ustawy w życie, a po drugie, w jakim momencie następuje warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o amnestii, tj. czy w chwili wejścia w życie tej ustawy, czy dopiero w chwili wydania postanowienia o zastosowaniu tego przepisu.

Rozważając powyższe problemy Sąd Najwyższy stwierdza, co następuje:

Treść art. 2 ust. 1 ustawy o amnestii wskazuje na to, że amnestię stosuje się do prawomocnie orzeczonej kary pozbawienia wolności dotychczas nie wykonanej. Wprawdzie w tekście przepisu wyraźnie tego nie zaznaczono, jednakże wynika to z istoty amnestii, która znosi prawnokarne skutki ukarania w zakresie przez nią unormowanym. Mijałoby się z celem amnestii orzekanie na podstawie art. 2 ust. 1 tejże ustawy o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności, która została w całości odbyta. Amnestia nie obejmuje kar odbytych i wykonanych w całości przed dniem jej wejścia w życie. Pogląd ten znajduje pośrednie potwierdzenie w art. 4 ust. 1 i art. 2 ust. 2 ustawy o amnestii. W pierwszym z tych przepisów, dotyczącym innych kar, expressis verbis stwierdzono, że daruje się "prawomocnie orzeczone kary ograniczenia wolności, albo grzywny, nie wykonane w całości lub w części" w drugim zaś, dotyczącym już kary pozbawienia wolności, okres próby oznaczono jako równy karze wymierzonej lub "pozostałej do odbycia".

Za nie wykonaną karę pozbawienia wolności trzeba więc uznać również karę, która nie została odbyta w całości przez skazanego wskutek zastosowania do niej warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary i gdy nie upłynął okres próby. Pobyt skazanego na wolności w okresie próby jest traktowany podobnie jak dalsze odbywanie kary w warunkach wolnościowych. Tak wykonywaną karę uważa się bowiem za odbytą wprawdzie z chwilą warunkowego zwolnienia, ale dopiero po upływie okresu próby i dalszych 6 miesięcy, jeżeli nie nastąpiło odwołanie warunkowego zwolnienia (art. 97 k.k.).

Wobec tego do skazanego, który w dniu wejścia w życie ustawy o amnestii korzystał z warunkowego przedterminowego zwolnienia od odbycia kary pozbawienia wolności, ma zastosowanie art. 2 ust. 1 ustawy o amnestii. Zastosowanie tego przepisu stwarza dla skazanego lepszą sytuację prawną niż wynika ona z warunkowego przedterminowego zwolnienia, gdyż w wypadku pomyślnego upływu okresu próby co do wykonania warunkowego zawieszenia wykonania kary skazanie uważa się za niebyłe (art. 79 § 2 k.k.), nieodwołanie zaś warunkowego zwolnienia powoduje jedynie uznanie kary za odbytą (art. 97 k.k.).

Skutki przewidziane w amnestii następują z mocy ustawy, a nie z woli organu orzekającego. Istotny jest tu moment wejścia w życie ustawy o amnestii. Z tą chwilą następują skutki przewidziane w amnestii, np. darowanie kary, złagodzenie kary. Wejście w życie ustawy o amnestii z reguły nie jest zbieżne czasowo z wydaniem orzeczenia o zastosowaniu tego aktu. Organy stosujące amnestię przystępują do czynności w niej wymienionych po jej wejściu w życie, i czynności te trwają pewien czas. Dlatego też trzeba przyjąć, że przewidziane w art. 2 ust. 1 - ustawy o amnestii warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności następuje z chwilą wejścia w życie tej ustawy. Dla oceny, czy wykonanie orzeczonej wobec skazanego kary pozbawienia wolności zostało warunkowo zawieszone na podstawie tego przepisu, nie ma znaczenia fakt wydania lub niewydania przez sąd stosownego orzeczenia, gdyż i tak stwierdza ono zaistniały uprzednio stan prawny. Podobny pogląd, choć odnoszący się do darowania kary na podstawie ustawy o amnestii, wyraził już Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 grudnia 1970 r. (OSNKW z 1971, z. 2, poz. 20).

Inne podejście do tego zagadnienia, uzależniające skutki amnestii od wydania orzeczenia przez organ uprawniony do jej wykonania, prowadziłoby do negatywnych i sprzecznych z intencją ustawodawcy skutków dla skazanego, wywołanych opieszałym działaniem tego organu. Gdyby w niniejszej sprawie zająć stanowisko, iż amnestia wywołuje skutki dopiero z momentem wydania postanowienia o jej zastosowaniu, fakt jego niewydania nakazywałby traktowanie skazanego tak, jak gdyby w stosunku do niego nie stosowano warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, co nie tylko byłoby dla niego niekorzystne, ale i nie uzasadnione żadnymi racjonalnymi względami.

Warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o amnestii wywołuje takie same skutki prawne, jakie przewiduje kodeks karny. W obu wypadkach są to co do istoty te same instytucje prawne z tym zastrzeżeniem, że różne są podstawy ich stosowania. Fakt, że sprawca odbył częściowo karę pozbawienia wolności, której wykonanie uległo warunkowemu zawieszeniu, pozostaje bez wpływu na ocenę całości kary; uznać trzeba, że zawieszone zostało wykonanie kary pozbawienia wolności zarówno już odbytej, jak i tej, która miałaby być odbywana. W myśl art. 73 § 1 k.k. warunkowo zawiesza się wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności. Ustawa o amnestii nie wprowadziła w tym przedmiocie żadnych modyfikacji. Dlatego też w wypadku zastosowania art. 2 ust. 1 cyt. ustawy do kary pozbawienia wolności, w skład której wchodzi kara częściowo już odbyta, fakt jej odbywania należy potraktować tak, jakby kary tej w ogóle skazany nie odbywał.

Identycznie zresztą należałoby potraktować odbycie przez skazanego orzeczonej prawomocnie kary w wypadku, gdy wskutek rewizji nadzwyczajnej nastąpiła zmiana wyroku przez warunkowe zawieszenie wykonania tej kary.

Odbycie kary w tych warunkach nie może być bowiem uznane za przesłankę uzasadniającą przyjęcie art. 60 § 1 lub 2 k.k.

To co wyżej powiedziano nie oznacza - rzecz jasna - by sąd rozpoczynający inną (następną) sprawę tego samego oskarżonego władny był - niejako przy sposobności - wejść w kompetencje sądu wykonującego poprzednie prawomocne orzeczenie i wydać stosowne postanowienie korygujące je, gdyż uprawnienia takie znikąd nie wynikają, będąc w istocie uprawnieniami kontrolnymi, przysługującymi tylko sądowi odwoławczemu. Jednakże nie można dopuścić do takiej sytuacji, by sąd rozpoznający sprawę nie był uprawniony do uwzględnienia nowego stanu faktycznego i prawnego, aktualnego w chwili orzekania w tej nowej sprawie. Dotyczy to w szczególności dopuszczalności oceny przesłanek istnienia recydywy, zależnej przecież, między innymi, od odbycia kary.

Skoro bezsporne jest, że w wypadku warunkowego zawieszenia wykonania kary faktycznej pobyt oskarżonego w zakładzie karnym nie może być traktowany jako "odbywanie kary", uzasadniające przyjęcie powrotu do przestępstwa (skazanie na karę, której wykonanie warunkowo zawieszono, może być przecież uznane za niebyłe), to w wypadku zaistnienia okoliczności faktycznych lub prawnych, nakazujących traktować uprzednie skazanie na karę pozbawienia wolności jako skazanie z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, sąd orzekający w nowej sprawie musi tę okoliczność uwzględnić.

W takim wypadku nie ma zastosowania art. 4 § 2 k.p.k, dotyczący mocy wiążącej orzeczeń "kształtujących prawo" albo stosunek prawny, gdyż nie chodzi w ogóle o kwestię przesądzoną w prawomocnym wyroku, lecz o okoliczność faktyczną, zaistniałą po jego wydaniu, w toku postępowania wykonawczego, a mianowicie o "odbycie kary". Wprawdzie ocena, czy i w jakich warunkach można uznać, że to odbycie nastąpiło, jest dokonywana również przez pryzmat obowiązującego prawa (w danym wypadku ustawy o amnestii), jednakże nie zmienia to faktu, że oceny tej władny jest dokonać samodzielnie sąd orzekający w następnej sprawie.

Rozważając to zagadnienie ogólne należy dodać, że konsekwencją zajętego stanowiska jest przyjęcie, że stwierdzenie zawarte w opisie czynu przypisanego oskarżonemu o skazaniu i odbywaniu kar, które na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o amnestii podlegają warunkowemu zawieszeniu ich wykonania, powinno zostać z wyroku wyeliminowane, jako nie mające znaczenia dla kwalifikacji prawnej tego czynu.

Z tych wszystkich powodów Sąd Najwyższy uznał za słuszne uchwalić jak na wstępie.

20473

Jeśli amnestia nie zawiera abolicji , darowanie kary nie zaciera faktu odbywania kary - to co darowane jest uważane za odbyte, zaś datą końcową odbywania kary jest data wejścia w życie amnestii.

KAZUS XXXV

X został skazany z art.160 § 1 kk na karę 1 rpw Odbył karę do października 1998 .W listopadzie 1998 popełnił przestępstwo z art.280§1 kk , które zakwalifikowano w związku z art.64§1 kk i wymierzono 1,5 r kpw. Odbył do pażdziernika 1999 ( warunkowe zwolnienie) W lutym 2000 popełnił kradzież z włamaniem. Czy jest wielokrotna?

1981.08.21 wyrok SN N 9/81 OSNKW 1981/10/56

W wypadku gdy już w chwili wyrokowania wiadome jest, że wobec skazanego nie można będzie zastosować art. 301 § 3 k.k. z tego względu, że okres pozostający do ukończenia przez skazanego zasadniczej służby wojskowej jest krótszy niż 6 miesięcy, a jednocześnie istnieją podstawy do zastosowania art. 73 § 1 k.k., wówczas należy orzec warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności, nie zaś odroczenie wykonania takiej kary na podstawie art. 301 § 1 k.k.

Przewodniczący: sędzia płk W. Sieracki (sprawozdawca) Sędziowie: płk. J. Woźniak, płk E. Zawiłowski.

Prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej: ppłk S. Przyjemski.

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w dniu 21 sierpnia 1981 r. na rozprawie sprawy Tadeusza S., skazanego prawomocnie za przestępstwo określone w art. 214 § 2 k.k. w związku z art. 214 § 1 k.k. na karę 6 miesięcy aresztu wojskowego z odroczeniem wykonania kary na podstawie art. 301 § 1 k.k., z powodu rewizji nadzwyczajnej wniesionej przez Prezesa Izby Wojskowej Sądu Najwyższego na korzyść skazanego od wyroku Wojskowego Sądu Garnizonowego w N. z dnia 8 stycznia 1981 r.,

uwzględniając rewizję nadzwyczajną Prezesa Izby Wojskowej Sądu Najwyższego, zmienił powołany wyrok w sprawie Tadeusza S. przez:

a) poprawienie kwalifikacji prawnej czynu skazanego z art. 214 § 2 k.k. w związku z art. 214 § 1 k.k. na art. 214 § 2 k.k.,

b) warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary 6 miesięcy aresztu wojskowego na okres próby wynoszący 2 lata.

(...) Od tego wyroku wniósł rewizję nadzwyczajną Prezes Izby Wojskowej Sądu Najwyższego. W rewizji nadzwyczajnej zawarty został wniosek o zmianę powołanego wyroku przez poprawienie kwalifikacji prawnej czynu skazanego z art. 214 § 2 k.k. w związku z art. 214 § 1 k.k. na art. 214 § 2 k.k. i warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej tym wyrokiem kary aresztu wojskowego na okres próby wynoszący 2 lata.

Po wysłuchaniu prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej, wnoszącego o uwzględnienie rewizji nadzwyczajnej, Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Wywody rewizji nadzwyczajnej, zmierzające do uzasadnienia zawartych w jej treści wniosków, uznać należy za w pełni przekonujące. Przede wszystkim podkreślić należy, że art. 214 § 2 k.k. określa kwalifikowany typ przestępstwa, którego podstawowy typ zawarty został w § 1 art. 214 k.k. Ze względu na to, że przepis określający kwalifikowany typ przestępstwa zawiera zawsze znamiona określone w przepisie określającym podstawowy typ odpowiedniego przestępstwa, przeto § 2 art. 214 k.k., oprócz przewidzianych w jego treści znamion kwalifikujących, zawiera także wszystkie znamiona zawarte w § 1 art. 214 k.k. Jeżeli zatem sprawca, który zabrał cudzy pojazd mechaniczny w celu krótkotrwałego użycia go, a następnie porzucił ten pojazd w stanie uszkodzonym lub w takich okolicznościach, że istnieje niebezpieczeństwo utraty lub uszkodzenia pojazdu albo jego części lub zawartości, to takie zachowanie się sprawcy podlega kwalifikacji prawnej tylko z art. 214 § 2 k.k., a nie z art. 214 § 2 w związku z art. 214 § 1 k.k. (jak to wadliwie przyjęto w zaskarżonym wyroku, albo z art. 214 § 2 i art. 214 § 1 k.k., gdyż pomiędzy zakresami przepisów § 1 a § 2 art. 214 k.k. nie istnieje stosunek krzyżowania się jako podstawa logiczna zbiegu tych przepisów.

Z tych względów należało poprawić wadliwie przyjętą w zaskarżonym wyroku kwalifikację prawną czynu skazanego z art. 214 § 2 k.k. w związku z art. 214 § 1 k.k. na prawidłową - z art. 214 § 2 k.k.

W pełni zasadny jest zawarty w rewizji nadzwyczajnej wniosek o warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej zaskarżonym wyrokiem kary aresztu wojskowego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ustalone w sprawie okoliczności charakteryzują nader pozytywnie osobowość skazanego i jego dotychczasowy sposób życia zarówno przed powołaniem do służby wojskowej, jak i w czasie jej pełnienia oraz wskazują na to, że popełnione przez skazanego przestępstwo było zdarzeniem przypadkowym w jego nienagannym dotychczas życiu. Te, istniejące w chwili wyrokowania, okoliczności uzasadniły w pełni przypuszczenie, że skazany - pomimo niewykonania orzeczonej kary - będzie przestrzegał porządku prawnego, co w konsekwencji stanowiło dostateczną podstawę do zastosowania wobec skazanego art. 73 § 1 k.k., gdyż nie ustalono takich faktów, które ze względu na społeczne oddziaływanie kary przemawiałyby przeciwko warunkowemu zawieszeniu wykonania orzeczonej kary. Wymierzona zaskarżonym wyrokiem kara aresztu wojskowego z odroczeniem jej wykonania na podstawie art. 301 § 1 k.k. nie jest - wbrew intencji sądu pierwszej instancji - karą "typu wolnościowego", gdyż już w chwili wyrokowania wiadome było, że skazany, któremu do odbycia w całości zasadniczej służby wojskowej pozostał okres tylko 3 miesięcy, nie będzie mógł skorzystać z dobrodziejstwa zwolnienia od kary na podstawie art. 301 § 3 k.k. i że w związku z tym orzeczona kara podlegać będzie wykonaniu po ukończeniu przez skazanego zasadniczej służby wojskowej. W tym kontekście należałoby wyrazić zapatrywanie, że w wypadku, gdy już w chwili wyrokowania wiadome jest, iż wobec skazanego nie można będzie zastosować art. 301 § 3 k.k. z tego względu, że okres pozostający do ukończenia przez skazanego zasadniczej służby wojskowej jest krótszy niż 6 miesięcy, a jednocześnie istnieją podstawy do zastosowania art. 73 § 1 k.k., wówczas należy orzec warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności, nie zaś odroczenie takiej kary na podstawie art. 301 § 1 k.k. Artykuł 301 § 1 k.k. może być zastosowany, mimo że w chwili wyrokowania wiadome jest, iż okres odroczenia wykonania kary będzie krótszy niż 6 miesięcy, jeżeli równocześnie brak podstaw (a zwłaszcza brak tzw. dodatniej prognozy) do warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Mając to na względzie, a zwłaszcza nader pozytywną ocenę właściwości i warunków osobistych skazanego, należało - uwzględniając rewizję nadzwyczajną - zmienić zaskarżony wyrok przez warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej tym wyrokiem kary 6 miesięcy aresztu wojskowego na okres próby wynoszący 2 lata (...).

19729

1971.07.29 uchwała SN VI KZP 101/70 OSNKW 1971/10/142

7 sędziów

glosa: Janiszewska-Talago E. NP 1972/9/1427

1. Przepis art. 60 § 2 k.k. ma zastosowanie do sprawcy skazanego dwukrotnie w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k., jeżeli na poczet każdej z orzeczonych kar odbył on co najmniej 6 miesięcy, łącznie jeden rok pozbawienia wolności, a ponadto jeżeli zachodzą pozostałe warunki zawarte w § 2 tegoż przepisu.

2. Sąd orzekający obowiązany jest przyjąć, że sprawca został dwukrotnie skazany w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k. - mimo niepowołania tego przepisu w wyrokach skazujących - jeżeli ustalenia tych wyroków dają podstawę do przyjęcia, że poprzednie czyny zostały przez sprawcę popełnione w warunkach powrotu do przestępstwa.

Przewodniczący: Prezes F. Wróblewski. Sędziowie: M. Budzianowski, K. Czajkowski, F. Karolus (współsprawozdawca), S. Kotowski, Z. Nyczaj (sprawozdawca), M. Szczepański.

Prokurator Prokuratury Generalnej: J. Pozorski.

Sąd Najwyższy w sprawie Kazimierza D., oskarżonego z art. 203 § 1 k.k. w związku z art. 60 § 2 k.k., po rozpoznaniu przedstawionego przez Sąd Wojewódzki w Rzeszowie postanowieniem z dnia 1 grudnia 1970 r. i przekazanego do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu w składzie siedmiu sędziów w trybie art. 30 ustawy z dnia 15 lutego 1962 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. Nr 11, poz. 54) zagadnienia prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:

"1) Czy sprawca, który został skazany 2-krotnie w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k., ale odcierpiał jedną tylko z tych kar w wymiarze co najmniej jednego roku, odpowiada z art. 60 § 2 k.k.?

2) Czy sąd orzekający przy rozpoznaniu sprawy recydywisty bierze pod uwagę faktyczne popełnienie poprzednich przestępstw w warunkach recydywy, czy też - wobec niepowołania w poprzednich wyrokach przepisu art. 60 k.k. pomimo istnienia ku temu przesłanek - sąd orzekający nie może przyjąć, że poprzednie przestępstwa zostały popełnione w warunkach recydywy?"

i po wysłuchaniu wniosku prokuratora

uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej.

1. Zastosowanie przepisu art. 60 § 2 k.k. do sprawcy skazanego dwukrotnie w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k. uzależnione jest między innymi od odbycia przez niego łącznie kary co najmniej jednego roku pozbawienia wolności. Ten warunek odnoszący się do okresu odbywania kary pozbawienia wolności jest spełniony w razie odbycia przez sprawcę co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności na podstawie każdego z tych wyroków skazujących (dla spełnienia warunku z art. 60 § 1 k.k.), łącznie więc co najmniej jednego roku. Odmienny pogląd, że omawiany warunek z art. 60 § 2 k.k. jest spełniony, gdy sprawca odbył jedną tylko z orzeczonych kar w rozmiarze co najmniej jednego roku pozbawienia wolności, nie znajduje uzasadnienia ani w treści art. 60 § 2 k.k., ani też w ratio legis tego przepisu.

Szczególnie zaostrzony wymiar kary przewiduje ustawa dla sprawcy, który nie tylko został skazany dwukrotnie jako recydywista (w rozumieniu art. 60 § 1 k.k.), ale nadto dwukrotnie odbywał kary pozbawienia wolności jako przestępca powrotny i mimo to w ciągu 5 lat od odbycia ostatniej kary dopuścił się ponownie podobnego przestępstwa umyślnego z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej albo o charakterze chuligańskim.

Jeżeli zatem sprawca po raz czwarty powraca do przestępstwa (określonego w omawianym wyżej przepisie) po trzykrotnym odbywaniu kary pozbawienia wolności (w tym dwukrotnie jako recydywista) oraz jeżeli nie wpłynęło to na niego w sposób resocjalizujący, to wówczas - zgodnie z wolą ustawodawcy - konieczne staje się sięgnięcie po znacznie surowszą represję przez wymierzenie mu kary co najmniej w potrójnej wysokości dolnego zagrożenia (nie mniej jednak od 2 lat). W wypadku takim wchodzi w grę wielokrotna recydywa specjalna w rozumieniu art. 60 § 2 k.k.

Przyjęcie koncepcji, że do zastosowania art. 60 § 2 k.k. wystarczy odbycie chociażby jednej z kar w wymiarze roku pozbawienia wolności, pozbawiałoby wielokrotną recydywę jej cechy charakterystycznej, tj. "wielostopniowości". Konstrukcja powrotu do przestępstwa przewidziana w art. 60 § 2 k.k. pomyślana jest w ten sposób, że sprawca po pierwszym skazaniu popełnia następne przestępstwa co najmniej trzykrotnie w warunkach recydywy (z art. 60 § 1 k.k.), a więc po odbyciu kolejnych kar powraca do przestępstwa.

Natomiast gdy sprawca odbył tylko jedną z kar, orzeczoną np. przy pierwszym skazaniu w warunkach określonych w art. 60 § 1 k.k., i karę tę uznałoby się za "karę ostatnią" w rozumieniu omawianego przepisu, od której biegnie termin tzw. "przedawnienia recydywy", to przy takiej koncepcji następne skazanie w warunkach art. 60 § 1 k.k. (której to kary sprawca w ogóle nie odbywał) traciłoby charakter kolejnego "stopnia" wielokrotnej recydywy, co pozbawiałoby tę instytucję prawną jej właściwego charakteru.

2. Jednym z warunków zastosowania art. 60 § 2 k.k. jest uprzednie dwukrotne skazanie sprawcy w warunkach określonych w § 1 tegoż przepisu. O spełnieniu tego warunku decyduje przede wszystkim skazanie sprawcy za czyny popełnione w warunkach powrotu do przestępstwa. Wytyczne z dnia 24 lutego 1967 r. VI KZP 19/66 (OSNKW z 1967 r. nr 7, poz. 48) wskazują nawet na potrzebę powoływania w wyrokach wymienionych wyżej przepisów, ale podstawowe znaczenie przypisują ustaleniom faktu recydywy w wyroku.

Dlatego też gdy ustalenia wyroków dają podstawę do stwierdzenia, że poprzednie czyny zostały przez sprawcę popełnione w warunkach powrotu do przestępstwa, wówczas sąd orzekający obowiązany jest przyjąć - mimo niepowołania art. 60 § 1 k.k. w wyrokach skazujących - że sprawca został skazany w warunkach określonych w tym przepisie.

22361

Z wykładów Kociubińskiego :

Powstaje tu problem związania sądu orzekającego o recydywie wielokrotnej treścią uprzednich wyroków, które dawały podstawę do art. 64§1 kk lub stanowiły, że nie było skazania w tych warunkach.

Jest zasada, że zawsze sąd karny samodzielnie rozstrzyga wszystkie kwestie prawne - art. 8 kpk .Ale jest tak, że tę samodzielność sądu ogranicza istnienie innego orzeczenia W związku z tym , jeżeli w opisie czynu jest powołana podstawa recydywy , a w podstawie skazania jest powołany przepis , to taki wyrok należy uznać za wiążący dla sądu , który orzeka o recydywie wielokrotnej. Jest to pozytywne związanie Sądu orzekającego o recydywie wielokrotnej wyrokiem skazującym.

Nieco inaczej kwestia wygląda przy związaniu negatywnym . Jeżeli rozstrzygamy o recydywie wielokrotnej z art.64§2 kk i otrzymujemy wyrok skazujący z art.64 §1 kk . I w tym wyroku skazującym nie ma w zarzucie żadnego opisu recydywy , nie ustala się tej recydywy , a tylko sąd z urzędu błędnie, właściwie nie wiadomo dlaczego powołuje art.64 §1 kk i np. w uzasadnieniu mówi, że oskarżony jest recydywistą , bo w przeszłości był karany. Wówczas nie ulega wątpliwości, że bez opisu recydywy samo powołanie art.64 §1 kk nie wiąże sądu orzekającego o recydywie wielokrotnej.

Z kolei gdy w poprzednim wyroku nie została opisana recydywa i nie został powołany przepis art.64 §1 kk , zaś sąd rozpoznający sprawę o trzeci czyn uzna, że drugie skazanie było w warunkach recydywy, czy może przyjąć recydywę wielokrotną . O tym mówią te dwa orzeczenia na górze.

KAZUS XXXVI

X został skazany z art.157§1 kk na karę 2 lat pw .Karę odbył do października 1999r. W marcu 2000 dopuścił się czynnej napaści na policjanta w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz powodując lekkie obrażenia ciała. Czy recydywa ?

Patrz do podobieństwa.

KAZUS XXXVII

X został skazany z art.280 § 1 kk ( używając wobec pokrzywdzonego gwałtu polegającego na trzykrotnym uderzeniu go pięścią w twarz i zabraniu mu portfela ze 100 zł ) Dostał 2 lata pw , które odbył do 15 września 1999 , w maju 2000 popełnił przestępstwo z art.157 § 1 kk , ( dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego w twarz powodując złamanie czaszki z przemieszczeniem), czy recydywa ?

To samo.

3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazusy część ogólna WSZiB Kraków
kazusy 1 5
kazusy, prawo
zasiedzenie - kazusy, Notatki
Umowa leasingu kazusy, Prawo, prawo handlowe
Kazusy - dowody, PRAWO, ROK 3, Prawo ROK IV - semestr I
uproszczone, Zamówienia publ, Kazusy
18 kazusy, Prawo karne
bezpieczenstwo powszechne kazusy dla studentów
kazusy 04
Kazusy ćwiczenia gr 3
kazusy egz
kazusy z postępowania administracyjnego
KPA Skrypt, prawo, kpa kazusy, KPA skryt stan prawny na 2012
Kazusy, Studia, II ROK, Prawo konstytucyjne
kazusy miedzyn, Prawo, prawo karne
darowizna-kazusy, Prywatne
Kazusy prawo pracy

więcej podobnych podstron