Scenariusz, Moje prace


Marcin Dec

II DIKS zaoczny

z cyklu: z życia wzięte

,,Kowalscy Story

Scenariusz: Marcin Dec

Występują:

Danuta Kowalska (Danka) - żona Kazika Kowalskiego

Kazik Kowalski (Kaziu) - mąż Danuty Kowalskiej

Zenon Iksiński (Zenek) - sąsiad Kowalskich

Roman Kowalski (Romek) - nastoletni syn Kowalskich

Mariola Kowalska - nastoletnia córka Kowalskich

Marlon Malinowski - gość, znajomy Marioli ze szkoły

Odcinek 1

,, Dobrzy rodzice - Wredny synuś”

Scena 1 - Dom Kowalskich


(Danka siedzi się na kanapie trzymając w ręku butelkę piwa , obok niej siedzi Kaziu, który cały czas ogląda mecz w telewizji, sącząc drobnymi łykami piwo z puszki)


DANKA (mówiąc ,,podchmielonym” głosem) - Romek ! Synku kochany! Przynieś mamusi szklaneczkę zimnego piwka z lodówki, bo to mi się kończy!

ROMEK - Mamciu moja kochana! Ale wiesz, że ty dzisiaj obiadu nie ugotowałaś, nie zrobiłaś prania! Cały dzień tylko za ojcem na kanapie się ,,żulicie”!

DANKA - Co ty mówisz Romuś? Wiesz przecież, że mamusia straciła wczoraj pracę i musi sobie dzisiaj trochę odreagować! Wstydziłbyś się synu takie rzeczy mamci wypominać!

(wykrzyczała zdenerwowanym głosem)

- Za karę nie dostaniesz dzisiaj kolacji!

ROMEK - I tak byś jej nie przyrządziła! Wychodzę! Idę do kolegi.

(trzasnął po drodze drzwiami wyjściowymi)

DANKA - Co mam zrobić? Przecież nie wyrzucę nieudacznika na bróg. Już mu się nawet piwa nie chce biednej mamci podać!

KAZIK - (przepitym głosem) No! Jak my tego naszego syna wychowaliśmy…

Odcinek 2

,, Uprzejmy Romek”


Scena 1 - Ogród Kowalskich


( Romek kosi trawę w ogrodzie, Kazik i Danka siedząc przy stole popijają piwko)


ROMEK - Matko, gdy kosiłem trawę zobaczyłem tego żula Zenona . Znowu łajza jedna, kręcił się za bramą pół godziny aż w końcu podszedł i powiedział, żeby mu zeta na bełta pożyczyć!

DANKA - Pewnie przechlał całe siano nierób jeden!

KAZIK - A może to do ciebie znowu przylazł na Bara Bara.

Czy ty mnie kobieto zdradzasz?
(Danka zaniepokojona uciekła wzrokiem po ścianie)

DANKA - Kazik, no co ty?! Zwariowałeś? Ja? Zdradzam? Palnąć cię w ten pusty łeb?!

KAZIK - Dobra, już dobra wierzę ci. - odparł lekceważąco Kazik.

ROMEK - Nie kłóćcie się! Napijcie się to wam przejdzie! W końcu to wam w życiu wychodzi najlepiej! Idę zrobić pranie. Mam tego dosyć!

DANUTA I KAZIK (razem jednocześnie) - Idź! Idź! Przynajmniej się do czegoś przydasz.

Scena 2 - dom Kowalskich


(Parę godzin później. Pukanie do drzwi)


ROMEK- Kto tam?
ZENON - To ja Zenek!


ROMEK - Czego chcesz stary chlorze?!

ZENON - Masz kasę. Pożycz zeta na wino.

ROMEK - Spadaj! Mówiłem ci, że nie mam. Jeszcze raz mnie będziesz głowę zawracał, to po pały zadzwonię!

ZENON - No co ty Romuś?! Sąsiadowi żałujesz?

ROMEK - Daj mi spokój. Jestem też spłukany. Starzy wszystko wczoraj przechlali.

ZENON - Dobra, dobra. Po co te nerwy? Szkoda. Pożyczę od kogoś innego. Na razie.

ROMEK - Na bazie!

ZENON - Coś ty powiedział?

ROMEK - To co słyszałeś chlorze!

ZENON - Ty chamie niewychowany! Ta dzisiejsza młodzież…

(odsunął się od drzwi , odwrócił się i poszedł)

ROMEK (szepcze) - wreszcie poszedł. Menda jedna!




Odcinek 3

,,Przyjazd gościa”

Scena 1 - Dom Kowalskich

(Romek i Mariola. Dochodzi do kłótni)

DANKA - dzieci przestańcie się kłócić trzeba jutro uroczyście przyjąć gościa!

ROMEK - Tego Marlona, co się do Marioli zaleca?

(wygarnął złośliwie Romek)

- A ty mamo masz dzisiaj nie pić. Bądź dla niego miła. Może to i dobry chłop?


MARIOLA - A co cię to obchodzi leniu? Zejdź z moich oczu nim się zdenerwuje.

DANKA - Spokój. Do cholery.

Scena 2


(Następnego dnia. Przyjeżdża Marlon.)

DANKA - Witam Marlon!

MARLON - Witam! Zastałem Mariolkę?

DANKA - Tak jest w swoim pokoju.

Scena 3

(Marlon podążą w stronę pokoju Marioli)


MARLON - Od dawna chciałem zobaczyć tak piękną damę.

MARIOLA - Się Ma Marlon! Chciałam powiedzieć że...

DANKA - Moje dzieci chodźcie do salonu. Obiad wystygnie!

MARLON - Chciałem się zapytać pani Danuto, czy mógł bym zabrać Mariolę do mnie do Warszawy? Na tydzień!?

DANKA (zmieniając temat) - Romek! Przynieś drugie danie! No nie wiem… (po chwili namysłu ) - Tak możesz zabrać Mariolę ze sobą. Ale musisz jej strzec jak oka w głowie. Synu!

MARLON - Tak jak pani sobie życzy.

(zjedli obiad, wstają od stołu)

MARLON - Dziękuję za gościnę pani Danuto. Cóż? Pora jechać. Mam interes do załatwienia. Jutro przyjadę po Mariolkę o siódmej.

- Bądź gotowa kochanie.

MARIOLA - Jasne królewiczu!...


Odcinek 4

,, Powrót Marioli. Mariola poznaje prawdę

Scena 1 - Dom Kowalskich

(Jest noc.Mariola staje w drzwiach)


DANKA - Jak się bawiliście? Gdzie Marlon?

MARIOLA - Było Świetnie. Marlon pojechał już do domu. Przeprasza, że nie mógł wstąpić na chwilę, ale obiecał swojej babci, że ją odwiedzi…

(zmienia temat) - Mamo?! Nie piłaś?

DANKA - Nie! Od trzech dni nie miałam tego świństwa w ustach.

MARIOLA - Tak się cieszę mamo!

- A gdzie tata ?

DANKA - Pojechał z Romkiem do sklepu. Chodźmy spać.


Scena 2 - Nazajutrz


(Zenon Iksiński puka do drzwi domu Kowalskich)

DANKA - Kto tam.

ZENON - To ja Zenek. Jest Mariola?

DANKA - A co ty od niej chcesz stara pijaczyno?

ZENON - Muszę jej coś powiedzieć ważnego!

DANKA - Dobra wchodź. Jest w swoim pokoju.

Scena 3 - Pokój Marioli

ZENON - Witaj drogie dziecko!

MARIOLA - Dzień dobry sąsiedzie! O co chodzi?

ZENON - Powiem krótko .Nie spotykaj się z tym Marlonem! Dobrze Ci radzę dziewczyno. To zły chłopak!

MARIOLA - Co pan plecie? To zwyczajne kłamstwa przecież!

ZENON- Wiem, że mi nie wierzysz. Ale posłuchaj… (zaczyna opowiadać)

- Mój kolega z Warszawy został niedawno okradziony.

MARIOLA - I co w związku z tym?

ZENON - Słuchaj dalej… Wracał z pracy do domu. Był wieczór. Nagle jakiś łepek zaatakował go od tyłu i kazał oddać portfel. Ten złodziej zabrał mu portfel i zwiał. Kolega nie zdążył mu się dobrze przyjrzeć, ale zauważył, że miał ciemną, dżinsową bluzę oraz tatuaż na lewej dłoni. Taki smok…

MARIOLA - Co pan sugeruje?

ZENON - Właśnie dokładnie taki sam ma ten Marlon, co do Ciebie przyjeżdża.

Jak byłem u was ostatnio, zauważyłem to. Miał też taką samą bluzę, jak
opisywał mój kolega! To złodziej! Drogie dziecko. Musisz się z tym pogodzić.

MARIOLA (roztrzęsionym głosem) - To nie może być prawda. Zdawało się panu i temu

Koledze pańskiemu. To nie Marlon!

ZENON - Ale…

MARIOLA - Niech mnie pan zostawi samą! Proszę niech pan już sobie pójdzie.
Do widzenia!

ZENON - No cóż. Ostrzegałem Cię dziecko… Do widzenia!

(wyszedł zamykając drzwi od pokoju Marioli)

MARIOLA (monolog) - To nie prawda. To na pewno ktoś inny napadł tego człowieka…

To na pewno nie mój Marlon!

(Mariola płaczę do poduszki, kładąc się na łóżko)

KONIEC





















-














0x01 graphic
0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KODY SERWISOWE NOKIA by asrock11, Moje Prace
Podstawy Technik Prac Biurowych, moje prace semestralne, spp
modelloentiewa, moje prace
Unia Europejska, Dokumenty(1), Moje prace - zarządzanie
wolska.psychologia.egzamin, Pedagogika - moje prace, Egzamin z psychologii - 1rok pedagogiki
program szczegółowy, II rok II semestr, BWC, org pracy biurowej, moje prace Szymański
Zasady funkcjonowania biura w firmie, moje prace semestralne, spp
psychologia - aby nasz małzeństwo było, moje prace
Problem starości, Moje prace
Fizyka zagadnienia, studia moje prace, i innych również, fizyka
scenariusola z, moje, głębiej praktyki
komputer w pracy, moje prace semestralne, spp
ZalozeniaDOpracySEM SylwiaZaśkiewicz, studia moje prace, i innych również, geometria wykreslna, prac
WYKŁAD II CZ 2, moje prace
blankiet reklamowy, moje prace semestralne, spp
zamowienie autokaru, II rok II semestr, BWC, org pracy biurowej, moje prace Szymański
Przemiany i charakter dydaktyki, Dokumenty (moje prace)
Charakterystyka zagrożeń wypadkowych w miejscu pracy, moje prace semestralne, spp
Analiza wybranych problemów kształtowania środowiska pracy (na przykładzie nauczycieli), Moje prace

więcej podobnych podstron