Miedziane puzderko
Pamiętam historię, którą opowiadała mi kiedyś moja babcia, a która przytrafiła się jej ciotce. Było to jeszcze wtedy, gdy moja prababcia - mama babci - i jej siostra były jeszcze bardzo młode. Ciocia babci była bardzo piękną i pociągającą mężczyzn kobietą. To sprawiało, że wokół Romy - bo tak miała na imię - wciąż kręciło się wielu chłopców. Roma z wrodzonym wdziękiem rozmawiała z nimi i pozwalała się odprowadzać do domu, jednak nigdy żaden z nich nie mógł dotrzeć do jej serca.
Wszystko to za sprawą małego, miedzianego puzderka na łańcuszku, które Roma dostała od swojej matki, umierającej na raka. Pewnego dnia matka zdjęła go z szyi i zawiesiła na szyi córki. Przy tym powiedziała Romie ledwie słyszalnym szeptem, że dobrze wie, jakie córka ma działanie na chłopców. Opowiedziała jej również o tym, jak sama była obiektem westchnień wielu mężczyzn. Wtedy jedna cyganka podarowała jej ten medalik, który miał chronić ją przed złem i konsekwencjami nieszczęśliwej miłości. Roma nie chciała wierzyć w tą historię, ale nic nie mówiła tylko przyjęła medalik, do którego po śmierci matki włożyła jej zdjęcie. Na zawsze miał pozostać pamiątką po niej.
Roma nie rozstawała się z naszyjnikiem. Nie dlatego, że uwierzyła w jego rzekomą magiczną moc, ale z sentymentu. Koleżanki podziwiały jej wisiorek, inne burmuszyły się, że Roma nie chce go pożyczać. Jednak pięć lat po śmierci matki Roma zgubiła puzderko. Uparcie twierdziła, że je ukradziono, ponieważ dziewczyna nigdy się z nim nie rozstawała i pilnowała go jak oka w głowie. Puzderko przywłaszczyła sobie jej najlepsza przyjaciółka, Emilia.
Po zniknięciu wisiorka Roma zaczęła chorować. Nikt nie potrafił zdiagnozować choroby. Dziewczyna nie chciała jeść, więc chudła w oczach. Całymi dniami leżała w łóżku i patrzyła się w sufit. Nic nie mówiła. Babcia Romy podejrzewała, że dziewczyna załamała się po stracie pamiątki po matce. Starała się odnaleźć medalik wśród rzeczy Romy i w całym domu. Na próżno.
Kiedy Emilia dowiedziała się, że jej przyjaciółka choruje, postanowiła ją odwiedzić. Gdy przyszła, Roma spała, więc postanowiła zaczekać. Wtedy babcia Romy opowiedziała o swoich podejrzeniach związanych z puzderkiem, które Roma dostała od matki. Emilia słysząc to, bardzo się speszyła. Nie miała pojęcia, że dla jej przyjaciółki ten medalik to taka ważna rzecz. Pożegnała się z babcią Romy i pobiegła do domu, nie czekając aż wstanie jej chora przyjaciółka. Wieczorem długo obracała w palcach wisiorek. Zastanawiała się co powinna zrobić. Postanowiła skłamać, że znalazła go gdzieś w parku.
Następnego dnia rano Emilia przyszła do przyjaciółki. W kieszeni ściskała medalik. Próbowała podjąć rozmowę z Romą, ale ona milczała jak zaklęta i patrzyła w sufit. Bezsilna Emilia już chciała wychodzić, kiedy w kieszeni poczuła medalik. Wyjęła go i włożyła do ręki przyjaciółce. Zamiast skłamać, ze łzami w oczach wyznała prawdę Romie o tym, jak ukradła jej wisiorek. Powiedziała też, że nie miała pojęcia ile on dla niej znaczył. Przeprosiła i nie czekając na to, co przyjaciółka odpowie, wyszła.
Po odzyskaniu łańcuszka z puzderkiem Roma szybko wracała do zdrowia. Długo rozmyślała nad tym, jak rozwiązać sprawę z Emilią. W końcu postanowiła jej wybaczyć. Nie mogła pozwolić, żeby ich wieloletnia przyjaźń rozpadła się przez głupotę jednej z nich. Postanowiła, że jeśli kiedykolwiek Emilia będzie w niebezpieczeństwie, założy jej na szyję medalik, tak samo, jak zrobiła to jej matka.
®boska_bestia