Tor złudzeń


TOR ZŁUDZEŃ

Witajcie Bracia i Siostry! Tym razem nie poślemy naszych dzielnych graczy do samego Piekła, może nawet nie będzie im dane stoczyć walki. Jednak przecież nie chcemy ich rozczarować. Naszym zadaniem jest zbudować zagadkę i pozwolić graczom na zdobycie szczytu tej budowli. Muszą więc przeżyć zdarzenia zaskakujące, niewytłumaczalne, acz przeżywać je z przekonaniem że wytłumaczenie można odkryć i zmotywować ich do jego poszukiwań.

Przygodę rozegrać można w systemie Zew Cthulhu a za czasopunkt jej umiejscowienia obrać dowolny okres funkcjonowania kolei żelaznej. Punktem wyjścia dla mnie był współczesny świat rzeczywisty.

Bohaterowie staną się częścią tej historii za sprawą Michała Olszewicza. Młodzieniec ten, który dopiero co wkroczył w życie studenckie UW dojeżdża do stolicy na zajęcia z głębokiej prowincji. Za ową głęboką prowincję uznałem tu na potrzeby tego scenariusza małą mieścinkę jaką jest Łuków. Wy przywilejem lokacyjnym tej historii możecie obdarzyć każdą inną miejscowość leżącą na torowym szlaku komunikacyjnym do większego (akademickiego) ośrodka miejskiego. Chłopak spędza więc w pociągu przy każdorazowej wyprawie 3 do 4 godzin w obie strony, posiadając tak magiczną rzecz jak legitymacja kolejowa cieszy się ze względnie taniego przejazdu i ze względu na koszty nie decyduje na zamieszkanie w stolicy narażając na trudy ustawicznych podróży.

Czego pragnie Michał? Spotkać Natalię. To dziewczyna, którą udało mu się poznać w pociągu na trasie z Łukowa do Warszawy. Zagadkowa, małomówna, nieśmiała jak on. Wiele nie mówiła, czasami uciekała, znikała. Kiedy ją spotykał to tylko w pociągu. Nie posiadł żadnych danych pozwalających na jej zlokalizowanie.

Być może zaaranżujemy jego spotkanie z bohaterami naszych graczy właśnie w pociągu, może zgłosi się do nich po pomoc... pomoc w szukaniu panny.

Chce ją odnaleźć. Ostatnie spotkanie z nią było jakiś czas temu Odtąd jak balon rośnie w nim tęsknota do nieśmiałej dziewczęcej powierzchowności owej nieznajomej. Ale tą tęsknotę przygniata wielki niepokój. Czym wzbudzony? Otóż jego ostatnie z nią spotkanie było podobne do pozostałych. Mówiła niewiele, zanosiło się na to że tak jak nieoczekiwanie się pojawiła tak samo nieoczekiwanie znowu zniknie. Tak też było: sama przyszła, posiedziała a potem wstała i niepomna próśb zwyczajnie uciekła. Michał po chwili odrętwienia ruszył za nią. Wyszedł na korytarz pomiędzy przedziałami, ale dziewczyny, która tam weszła nie było. Było za to otwarte skrzydło drzwi pociągu i wiatr oraz niesamowity huk wdzierające się do środka. Nie było jej widać w kolejnym przedziale, czyżby wypadła, wyskoczyła? Jedynym śladem po niej był pozostawiony na podłodze prawy but. Ten but Michał zatrzymał dla siebie.

Zaalarmował załogę pociągu, która powiadomiła najbliższego dyżurnego ruchu a ten służby ochrony kolei, które sprawdziły tory, na odcinku prawdopodobnego zdarzenia, ale nie znaleziono ani ciała ani żadnych śladów. Michał nie będzie w stanie określić jak dawno miało to miejsce. Niepokój w nim kipi bo od tamtej pory nie spotkał już frapującej nieznajomej.

Sam jest w stanie powiedzieć o niej niewiele konkretów: zna imię, wie że była w klasie maturalnej i zawsze była ubrana tak samo, odświętnie, właśnie jakby miała udać się na jakiś bal. Nie ma chłopaka ale miała.

Co we wstępie przygody uczynić mogą gracze nim pozwolimy im na spotkanie z tajemnicą Natalią? Mogą zająć się wybadaniem opinii różnych pasażerów, kolejarzy, zawsze można coś usłyszeć. Przede wszystkim powinni udać się na odcinek torów, gdzie ewentualnie dziewczyna wypadła z pociągu. Ich uwadze nie może ujść dość duża ilość małych krzyży ustawiona przy torach na poboczu linii kolejowej - upamiętniających ofiary (głównie samobójców). Koła pociągu to śmierć szybka, pewna i bez angażowania środków własnych.

Przeczesując torowisko natkną się nasi bohaterowie na krzyż z tabliczką: „Śmierć zabrała Ci młodość, nam zabrała Ciebie. Życie zaczyna się w wieku 18 lat, nigdy nie powinno się tak wcześnie kończyć. Natalia tragicznie zakończyła życie 11-I-2004 (podaję za punkt odniesienia obierając datę współczesną: pierwszą połowę 2006). W momencie gdy dotrą później do zdjęcia tej ofiary Michał zidentyfikuje w niej swoją poszukiwaną znajomą. Widuje ją od jakichś 3-4 miesięcy podczas gdy nie ma jej już pośród żywych od 3 lat!

Do informacji o Natalii dotrzeć można poprzez indagowanie podróżnych (może akurat coś wiedzą), ustalenie jej danych personalnych dzięki informacjom o wypadku wtenczas podawanym w prasie (do odszukania w czytelniach bibliotek publicznych), a po namierzeniu personaliów rozmową z rodziną, dawnymi rówieśnikami ze szkoły. Rodzice słysząc że ktoś widuje ich martwą córkę w pociągu obronnie potraktują to jako niedorzeczność i odegrają oburzenie. Nie wspomną że otrzymywali już podobne sygnały. Jeśli bohaterom uda się dotrzeć do pokoju i rzeczy pozostawionych po dziewczynie, wśród nich znajdował się będzie lewy but, pary którą miała na sobie wówczas gdy zginęła na torach. Drugiego bucika nie odnaleziono.

Wg rodziców dziewczyny samobójstwo popełniła ponieważ zawiodła się na swoim chłopaku. Taki sąd podzielają jej rówieśnicy, znajomi, taki motyw czynu suicydalnego widnieje w oficjalnych papierach postępowania wyjaśniającego. Zbyszek podobał się jej od zawsze, marzyła o nim przez lata, a kiedy oświadczył jej, że chciałby z nią chodzić był to najszczęśliwszy moment jej życia. Rozczarowanie przyszło nagle. Zbyszek obudził w niej dziewczęcą naiwność, wykorzystał jej dziewczęcość a następnie zapłonął zainteresowaniem inną. Zdradził ją. Zostawił. Była po prostu jego przelotną zachcianką.

Intymność kochanków jest ich ścisłą tajemnicą. A informacja o tym nie powinna być powszechnie znana. Może ludzie coś mówią, może coś z tego kryje w sobie zaniechany przez nią pamiętnik jeśli mistrz gry zechce czymś takim wspomóc poczynania graczy, może istnieje jakiś powiernik tego sekretu - najlepsza przyjaciółka. Ale do informacji tej powinniśmy dopuścić w końcu bohaterów bo ma ona kluczowe znaczenie dla konstruowania końcowych wyjaśnień.

Co nie daje jej duszy spokoju? Czy to że jej śmierć była wynikiem osobistego nieszczęścia? Może pokutuje w ten sposób, za to że nie zabiła się wskutek rozczarowania miłosnego, ale dlatego, żeby ta śmierć była karą na Zbyszku, poprzez samobójstwo liczyła nie tylko na ucieczkę od skomplikowanej rzeczywistości uczuciowej ale też chciała wzniecić w nim poczucie winy, żalu i udręki psychicznej.

Na tym etapie nieznaną istotę rzeczy ująć można trzema tezami: może dziewczyna żyje; jakieś halucynacje; duch. Słuszny jest tylko trzeci punkt.

Pasażerowie, kolejarze pytani o taką dziewczynę w nielicznych przypadkach mogą potwierdzić, że taką widzieli lub czasami nadal widują. Ale jeśli do uszu bohaterów dotrą pogłoski na jej temat, to również muszą dotrzeć inne. A to że czasami można późną porą jadąc zauważyć jakąś sylwetkę na tle ściany czarnego lasu, a to że widuje się coś, jakieś osoby, osoby jak niektórzy stwierdzić mogą, które już nie żyję, które zginęły tu na tych torach. A przede wszystkim, że panuje jakaś dziwna kumulacja, jakiś natłok jeśli idzie o tych co chcą skończyć życie pod kołami pociągu. W ostatnich czasach jest zbyt wiele tych przypadków, więcej niż kiedykolwiek wcześniej i gdziekolwiek indziej.

Od tezy, że widuje się na tej trasie ducha dziewczyny można będzie przejść do tezy, że widuje się tych duchów więcej, a jeśli będzie to konieczne owe duchy przed bohaterami delikatnie uwidoczniać. Co zatem powoduje ich obecność? To jawić się będzie jako naczelne pytanie - a jakie naczelne spostrzeżenia można będzie poczynić?

Co można i co warto ustalić?

- przyjmijmy że między Łukowem a Warszawą po obu stronach torów naliczyć będzie można przeszło 40 krzyży upamiętniających ofiary pociągów, przy czym nie każdy zabity był upamiętniony krzyżem,

- jakaś trzecia część z nich posiada tabliczki informujące o zabitym, zazwyczaj jest na nich data śmierci i wiek, imię i nazwisko,

- Natalia jest tylko jedną z ofiar,

- nie są istotne dokładne liczby lecz uchwycenie pewnych tendencji - stanie się to udziałem akurat tego gracza, który wykaże zainteresowanie tym, postawi odpowiednie pytania (i ewentualnie przejdzie test inteligencji) albo na podstawie dostarczonych informacji zdoła je wyłuskać sumptem własnego umysłu,

- a są to tendencje statystyczne: 4 na 5 zabitych to samobójcy, wśród samobójców dominują mężczyźni (10:1), poczynając od 2004 roku dominuje ich niski wiek (poniżej 30 roku życia i 18 lat w przypadku najmłodszego) oraz 4-krotnie większa częstość takich wypadków w ciągu ostatnich 2 lat; przed 2004 brak jest tak jaskrawych tendencji,

- zabici nie zostawiali listów, jakby nie zamierzali ginąć, jakby nie planowali odchodzić,

- przed śmiercią doświadczali dość nieoczekiwanej apatii i depresji.

Wyższy stopień kojarzenia graczy powinien zaowocować przekonaniem, że zaistnienie tych tendencji poprzedza przypadek Natalii. Dopiero po jej śmierci to się w taki sposób polaryzuje, jakby śmierć działała wybiórczo, jakby spełniał się tu jakiś plan śmierci. W niektórych przypadkach bohaterowie mogą (bo wystarczy zająć się paroma przypadkami) ustalić, że ci zabici jeszcze za życia relacjonowali swoim znajomym o spotkaniach z tajemniczą nieznajomą w pociągach. Może w jednym, dwóch przypadkach bohaterowie będą mogli dowiedzieć się o buciku należącym do owej nieznajomej, a który rzeczeni z fetyszystyczną czułością przechowywali, który zdobyli w niemal identycznych okolicznościach w jakich zdobył go Michał. Niedługo potem szli na tory zabić się. Odrętwiali i niechętni wobec świata. Bucik też gdzieś przepadał.

Pewne niewytłumaczalne fenomeny mające miejsce w pociągach, na torach, tuż obok, mogą być wzmiankowane w prasie lokalnej i ludzkich relacjach nie dalej jak od połowy 2004 roku. Konstatacja na tą chwilę może być taka: Natalia to początek niewytłumaczalnego. Ale co spowodowało obecność jej ducha i manifestację innych? Czy to one same się manifestują czy Natalia manifestuje nimi siebie; czy to są duchy innych czy są prezentacją jaką urządza jeden duch? Starajmy się tego rodzaju niuansami niepokoić i pobudzać graczy.

Kim oni są? To młodzi podróżni, bez skaz na własnej prezencji, tacy którzy mogliby jej odpowiadać. Jeśli upodobała sobie kogoś takiego pojawiała się tuż obok, zajmowała miejsce na siedzeniu, nawiązywała kontakt wzrokowy, później odzywała się, pytała kim jest o cel podróży... zawsze tylko w pociągu, zawsze na tej tragicznej dla siebie trasie. Z początku ona szukała swego wybranka, potem gdy zakiełkowała w nim fascynacja on szukał jej. „Dostępna” raczej była w przedziałach mniej ludnych, w pociągach bardzo wczesnych, lub późnych. Potrafiła zwyczajnie odejść, przesiąść się, wyjść do toalety i nie wrócić, wysiąść na dowolnej stacji. Była a za chwilę mogło jej już nie być.

Byłaby jak wieczna bruzda na ugorze twojej kory mózgowej, gdy znikała wracała w postaci mnóstwa myśli, natrętnie krążących. Wzmagałaby stan obsesji. Goniłbyś za nią by poznać jej osobliwość. Tęskniłbyś, wyczekiwał, poszukiwał. Ruszyłbyś za nią, dokąd by ta droga nie prowadziła... a jak wiemy, prowadziła w jednym kierunku. Zapełniając pociąg, chciała zapełnić pustkę własnej samotności? Pierwszy stracił rozsądek, władzę nad sobą, poczucie rzeczywistości i ruszył na tory oddać życie by być zawsze tam gdzie ona, lecz potem uczyniła tak z drugim, trzecim, czwartym, itd...

Jak to przerwać? Przecież dziewczyna miała pogrzeb. Dlaczego zatem jej duch pozostał? Może to dlatego, że przed śmiercią nie zmazała grzechu. Zgrzeszyła przeciw szóstemu przykazaniu, miała poczucie nieczystości, na które nałożyła się wiadomość o zdradzie. Samobójstwo to kolejny grzech. Czy zatem jej dusza pokutować miałaby w ten sposób za grzechy cielesnego życia? Jaką siłę krył w sobie jej duch, że był zdolny wieść chłopców w pełnym ubezwłasnowolnieniu w darze samej Śmierci? Nie powinno być wątpliwości, że w ostatnich dniach swego życia zachowywali się tak jakby posiadali zaburzoną wolę. Sprawował ją jakby ktoś inny i on prowadził ich na torowisko.

Możliwe że któremuś z obranych idących na taką rzeź, ktoś w ostatniej chwili przeszkodził i dowiedzą się nasi bohaterowie o tej osobie, dotrą do niej i wybadają. Może sami będą mieli okazję uratować kogoś takiego?

Jeśli nawet dojdzie do spotkania bohaterów graczy z Natalią i uda się im odbyć z nią „rozmowę” - pytana dlaczego ci chłopcy giną będzie posługiwała się frazeologią mniej więcej taką: by otulić własną samotność szalem ich miłości... nie są mi już potrzebni ale chcą przyjść i zostać tu... a przyparta dopowie gniewnie: nie zmuszam ich do tego.

Jeśli gracze nas rozczarują i nie uda się im wykoncypować w ramach zachowanej tu logiki wyjaśnienia musimy udzielić im podpowiedzi. Może to zrobić ktoś z dawnych znajomych Natalii, jakaś jej powierniczka. Zasugerować z jej pomocą możemy bohaterom graczy, że wykorzystana Natalia zdradzała objawy ciąży, ale ona jak i jej koleżanka zbagatelizowały je traktując jako skutek rozpaczy. Podsunąć to na myśl graczom można też następująco: przekazując za czyimś pośrednictwem uwagę, że jak się wydaje duch Natalii chętnie też siadał obok kobiet, hm, kobiet w ciąży.

I oto istota rzeczy przed nami. Tragiczny koniec Natalii nie był tylko jej końcem. Pogrzeb był czynnością sakralną nad jej duchem i ciałem, ale nie bezpośrednio nad ciałem nienarodzonego i na pewno nie nad jego duchem. Być może dusze odchodzą poprzez ciało. Wraz z pokiereszowanym ciałem dziewczyny spoczął w ziemi płód dziecka, o istnieniu którego nie wiedział nikt, nawet Natalia. On również powinien doczekać się swego pogrzebu. Samotność jaką odczuwa jej duch nie jest tylko składową jej dawnej i obecnej „woli”, wiele z tego co „czuje” jest emanacją „woli” Nienarodzonego. Ona nie jest świadoma jego istnienia, on nie posiada nawet żadnego wyglądu. On jest. Duch Natalii i inne duchy (jeśli uda się bohaterom do nich „zbliżyć”) mogą odczuwać czyjąś obecność ale nie rozumieć natury tych odczuć i zakomunikować to dość mgliście. Nie będzie można nawiązać z Nim łączności, to obecność nieobecna, po prostu trzeba to wykoncypować.

Ostateczne odpowiedzi nie muszą być udzielone. W końcu mamy do czynienia z rzeczami poza racjonalnym sensem. Nie ma znaczenia właściwie czy to był duch Natalii, czy wyzwolone były tam duchy innych ofiar czy może tylko duch dziecka, pozbawiony własnego ceremoniału pogrzebowego dopuszczał się manifestacji pod tak wieloma postaciami. Gracze mogą pozostać z tymi wątpliwościami. Trafna rada wydaje się być tylko jedna: potrzebny jest pogrzeb. Nie osobny, po prostu odprawienie nabożeństwa pogrzebowego nad mogiłą Natalii poświęconego Nienarodzonemu.

Na koniec pozostanie odsłonięcie przed graczami ostatniej kurtyny tego spektaklu o ile w swoich poczynaniach wcześniej sami jej nie zerwali. Rzecz idzie o Michała. Będzie to miało miejsce podczas nabożeństwa przy mogile Natalii”. Uwadze któregoś z bohaterów nie powinien ujść pewien nagrobek nieopodal grobu Natalii. Najpierw zwróci uwagę na zdjęcie i znajomą twarz, następnie odczyta: „MICHAŁ OLSZEWICZ, ur. 24 VI 1986, zm. 07 X 2005, żył lat 19, POKÓJ JEGO DUSZY”.

Więc on również był wśród ofiar, choć nie zdawał sobie z tego sprawy, i oni zapewne nie zdawali sobie sprawy jak bliskie było ich spotkanie z duchami. Chłopak obserwował ceremonię z pewnej odległości, być może już go nie zobaczą. Może w jakiś sposób pożegna żywych. A może ten duch cierpiał na jakiś rodzaj amnezji, którą ta chwila skruszy? „Nie mogę nawet zapłakać, umrzeć to jeszcze nie znaczy odejść stąd... lecz ja kocham to czego nie ma tutaj, może to lepsze być tam gdzie jest to co kocham?” - może im to powie a może te słowa pojawią się na zaparowanej szybie pociągu kiedy znów znajdą się w nim bohaterowie.

Jeśli to zostanie dopełnione, już więcej nie będzie tej siły, która ciągnęłaby zauroczonych nieszczęśników w objęcia śmierci. Czy stało się tak dlatego że Nienarodzony nie dostąpił pochówku? Jeśli mieliby możność zadania tego pytania, by dostać odpowiedź, choćby na końcu Michałowi, on już będzie znał odpowiedź. „By ustrzec się przed samotnością, bo wtedy świat tych torów i to co po nich jeździ żyły życiem takim jakim napełniali go przybywający. On [Nienarodzony] też się boi. Nie miał własnego życia, ale miał pragnienie napełniać je życiem a nade wszystko napełnić „nowe życie” matki życiem innych. Życie poprzez matkę - to jedyne symptomy życia jakie znał, jakie odczuwał, życie miało być takie jakie ona chciała mieć... A w tym życiu ona nie chciałaby Go. Byłby niechcianą niespodzianką. Nawet tam, czasami, trzeba dać komuś trochę innego, starego życia, by nie miał czasu nienawidzić za utratę prawdziwego... On [Nienarodzony] uważał, że kiedy będą z nimi inni, osłabnie jej wroga emanacja, mając czas na innych nie będzie w jego matce miejsca na nieuświadomiony jad wobec niego...”

Niewyjaśnione zajścia i pojawianie się duchów bohaterowie mogą przeżyć sami, albo dotrą one do nich w postaci ludzkich relacji. Należy zachować tu umiar bo czego nadmiar z tym zbytnio się oswajamy. Z pewnością można z pomocą literatury i kina studiować zwyczaje duchów by spektaklem o nich możliwie najbardziej ukontentować graczy.

I na koniec jeszcze parę rzeczy garścią tu rzuconych ponad to co już znalazło się w tekście. BG mogą usłyszeć rozmowę kolejarzy o tym jak to maszynistom zdarza się ujrzeć jakąś marę czy widmo na torach, mogą nawet coś takiego przeżyć: nagłe hamowanie składu bieganie obsługi pociągu z latarkami i zaglądanie pod wagony czy nie ma tam jakiejś ofiary - a pod pociągiem w czasie takiego awaryjnego zajścia znajdzie się może tylko bucik; konduktor sprawdzający bilety, nie sprawdza biletu Natalii, może Michała, innej postaci - bo ich nie widzi, to może czujnemu graczowi dać do myślenia; bohaterowie mogą duchy ujrzeć w mijanych na trasie pociągach - przy czym jakiś zagadkowy widok, zagadkowa postać nie musi być od razu duchem; jeździ pociągiem matka jednego z zabitych chłopaków, którego rzekomo widziano w pociągu - chce sama go ujrzeć; możemy też na początku przygody mylnie skierować uwagę bohaterów na kobietę, w takich butach jak bucik należący do Natalii, możemy straszyć gasnącym światłem, zatrzaśniętymi drzwiami w toalecie wagonowej, napisami niewiadomego pochodzenia czy dziwnymi szarpnięciami pociągu...

powyższy scenariusz narracyjny

powiłem w lutym 2006

Grzegorz Wołoszuk



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
avt 730 Dalekosiężny tor podczerwieni
Tor przeszkód rozwijający sprawność motoryczną, Gimnastyka1
TOR ELEMENTU PŁYNU
Czy zawsze możemy wierzyć naszym zmysłom złudzenia, różne
Pokonujemy zwinnościowy tor przeszkód, Gimnastyka
Kształtowanie szybkości i zwinności poprzez tor przeszkód, Gimnastyka1
TOR cw2 - dr Pusz, metody i srodki ochrony roślin, pusz
ZEN tor Kartingowy
Mini tor koordynacji i rytmizac cz 2 id 302375
OPIS TECHNICZNY TOR
Lalka jako powieść o straconych złudzeniach
Tor
Osobiste świadectwo pani dr Glorii Polo - od złudzenia do prawdy, Dokumenty - katecheza
TOR, Dokumenty MON, Album sprzętu bojowego

więcej podobnych podstron