PO PSL GMO 2013, Zdrowie i ekologia, GMO


0x01 graphic

Zakaz, który można obejść?

0x01 graphic

Share on email Share on facebook Share on twitter Share on facebook_like

Nasz Dziennik, Sobota, 5 stycznia 2013 (10:29)

Minister rolnictwa Stanisław Kalemba twierdzi, że dzięki rozporządzeniom rządu do ustawy o nasiennictwie Polska będzie wolna od upraw roślin modyfikowanych genetycznie. PiS utrzymuje, że tak się nie stanie, bo rząd pozwala na obrót nasion GMO, a kary za ich uprawę są niskie i nie będą działać odstraszająco.

Ustawa o nasiennictwie wejdzie w życie 28 stycznia i dopuszcza ona rejestrowanie w Polsce nasion odmian GMO, które są dopuszczone w UE i też obrót nimi na terenie kraju. Rząd, żeby uspokoić protesty przeciwników roślin modyfikowanych i opinię publiczną (zdecydowana większość Polaków jest przeciw GMO), przyjął dwa rozporządzenia do ustawy o nasiennictwie, które zakazują uprawy modyfikowanych odmian kukurydzy (MON 810) oraz ziemniaków (Amflora). Minister rolnictwa Stanisław Kalemba uważa, że nowe przepisy spowodują, że będziemy krajem wolnym od upraw roślin modyfikowanych. - W Polsce nie będzie upraw GMO - przekonuje Kalemba. Minister argumentuje, że przestrzegania tego zakazu będzie pilnować Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) i gdy stwierdzi, że rolnik uprawia kukurydzę MON 810 lub ziemniaki Amflora, będzie mogła nałożyć na niego kary finansowe lub nawet podjąć decyzję o zniszczeniu takiej uprawy.

Jednak takimi optymistami nie są posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Profesor Jan Szyszko twierdzi, że nowe prawo ma poważne luki, bo choć rozporządzenia wprowadzają zakaz stosowania materiału siewnego GMO, to jednak nie ma zakazu obrotu tym materiałem. - Polska jest całkowicie otwarta na możliwość importu kukurydzy MON 810 i ziemniaków Amflora - mówi poseł Szyszko. I ostrzega: - To cios w polskie rolnictwo. Polska żywność powinna być wolna od GMO.

Profesor wytknął też rządowi, że rozporządzenie nie obejmuje innych modyfikowanych genetycznie roślin, które zostały zarejestrowane przez Komisję Europejską (chodzi np. o rzepak), a więc można je bez przeszkód przywozić do Polski. Co więcej, Szyszko zarzuca władzom, że ustawa o nasiennictwie liberalizuje system kar za uprawianie GMO, więc rolnikom może się opłacać stosowanie tego typu materiału siewnego.

Poseł PiS przypomniał, że jego klub przygotował projekt kompleksowej ustawy o GMO i złożył go w Sejmie - wprowadza on wzorem niektórych państw UE zakaz uprawiania roślin modyfikowanych, z wyjątkiem tych, które przeznaczone są do badań naukowych lub stosowane są np. w produkcji leków. Minister Stanisław Kalemba odpowiada, że w UE trwają rozmowy w sprawie zakazu upraw GMO na całym terytorium Wspólnoty, ale co trzeci kraj takiego zakazu nie chce. Natomiast w w ciągu 2-3 lat ma wejść w życie unijne rozporządzenie, które pozwoli poszczególnym krajom na wprowadzanie takiego zakazu. Szef resortu rolnictwa podkreśla, że ustawa o nasiennictwie była teraz potrzebna, abyśmy nie musieli płacić wysokich kar, które mogła nałożyć na nas Bruksela za złamanie unijnego prawa dotyczącego obrotu nasionami - chodzi o kwotę 280 mln euro.

Rząd ma swój scenariusz

PiS zarzuca jednak rządowi działanie z premedytacją na rzecz lobby zainteresowanego wprowadzeniem w Polsce możliwości uprawiania roślin modyfikowanych genetycznie. Bo najpierw prezydent zgłosił projekt ustawy przeciwko GMO, a Platforma Obywatelska wprowadziła do niego możliwość obrotu GMO w Polsce. Co prawda rząd wydał rozporządzenia zakazujące takich upraw, ale ustawa jest aktem wyższego rzędu, więc zakaz zapisany w rozporządzeniu może być zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego i tam obalony. - To przejściowy akt prawny, aby uspokoić Polaków, że mamy zakaz wysiewu nasion modyfikowanych w Polsce - tak rządowe rozporządzenia ocenia Robert Telus. Poseł dodaje, że może być i tak, że rząd zmieni rozporządzenie.

Telus przywołał tajne depesze amerykańskiej ambasady w Polsce, które ujawnił w 2011 roku portal WikiLeaks. W depeszy napisano, że 6 sierpnia 2008 roku z amerykańskim dyplomatą rozmawiał minister gospodarki Waldemar Pawlak, który miał powiedzieć, że rząd PO - PSL będzie małymi krokami starał się łagodzić twarde stanowisko wobec GMO, które reprezentował rząd PiS. Autor depeszy przypomniał, że głównie dzięki działaniom ministerstwa rolnictwa w czerwcu 2008 r. przyjęto ustawę, która do końca 2012 r. przedłużała w Polsce moratorium na stosowanie pasz zawierających genetycznie modyfikowane organizmy - przypomnijmy, że w tamtym roku te przepisy przedłużono do końca 2016 roku. Amerykańscy dyplomaci byli zadowoleni z rozmowy z wicepremierem, ich zdaniem takie nowe stanowisko Polski na forum UE miało szansę przyczynić się do szerszego otwarcia unijnego rynku na produkty GMO wytwarzane w USA. Waldemar Pawlak zaprzeczał, aby on i PSL byli zwolennikami GMO, twierdził, że jest wręcz przeciwnie, a rząd zabiega o to, aby zakaz dla roślin modyfikowanych był w całej UE, żeby nie pogorszyć warunków konkurencji zwłaszcza dla polskich producentów mięsa.

To za mało

Rządowe rozporządzenia nie przekonują także organizacji walczących z modyfikowanymi roślinami. Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi (ICPPC) również krytykuje brak zapisów w rozporządzeniu o zakazie sprzedaży nasion GMO. Koalicja wskazuje, że nowe prawo w rzeczywistości służy „tylko międzynarodowym korporacjom, które coraz bardziej umacniają swoją pozycję w Polsce”. ICPPC podkreśla też, że w ten sposób prowadzi się do dalszego niszczenia polskiego rolnictwa, środowiska naturalnego i zdrowia Polaków. I wytyka posłom i senatorom PO i PSL, że nie zadbali o zwiększenie nakładów na kontrolę gospodarstw pod kątem upraw GMO.

Ponadto organizacja zarzuca rządowi, że forsując ustawę o nasiennictwie w obecnym kształcie, ograniczył rolnikom dostęp do tradycyjnych nasion. - Rozporządzenia zakazujące uprawy kukurydzy MON 810 i ziemniaków Amflora to przerzucenie na rolników odpowiedzialności za nieudolne ustawodawstwo - mówi Jadwiga Łopata z ICPPC.

Ale sprawa ustawy o nasiennictwie i rozporządzeń do niej nie została jeszcze zamknięta. Tym regulacjom ma się przyjrzeć teraz Komisja Europejska, czy są one zgodne z unijnym prawem. Polska musi bowiem wykazać, dlaczego zakazuje upraw GMO i takie argumenty muszą być podparte badaniami naukowymi - dokumenty musi otrzymać KE i Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Jeśli one nie zgłoszą zastrzeżeń, sprawa będzie przyklepana. Kluczowe będzie tu zwłaszcza stanowisko EFSA, a urząd ten jest znany z przychylności dla GMO. Wielu niezależnych ekspertów uważa, że przychylność ma związek z tym, że koncerny biotechnologiczne są powiązane finansowo z inspektorami EFSA.

Krzysztof Losz

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Aktualizacja powikłań i zgonów po szczepionkach HPV Jaskowski, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
GMO w Polsce – strategia pacyfikacji społeczeństwa, Zdrowie i ekologia, GMO
Przez GMO stracimy suwerenność, Zdrowie i ekologia, GMO
Ziemia polskich rolników kradziona pod uprawy GMO, Zdrowie i ekologia, GMO
Chronić Polskę przed GMO projekt PIS, Zdrowie i ekologia, GMO
GMO w Polsce – strategia pacyfikacji społeczeństwa, Zdrowie i ekologia, GMO
Odtrutka po szczepionkach, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
A propos tekstu dra Jaśkowskiego list prof. Majewskiej, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
Jarek kefirek szczepienia, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
A teraz list prof Doroty Majewskiej, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
KOMENTARZ do sprawy nowelizacji ustawy o szczepieniach, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
Dlaczego nie lubimy PO PSL
CZYSTOSC TO ZDROWIE, Ekologia dla najmlodszych
Skład Rady Ministrów koalicji PO PSL
POD NADZOREM POLICJI SANITARNEJ, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
Naukawcy, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
NIEBEZPIECZEŃSTWO I NIEMORALNE TŁO SZCZEPIEŃ znakomity tekst, Zdrowie i ekologia, Szczepionki
przewodnik po komunikacji miejskiej 2013
HORROR TRANSPLANTACJI ŚMIERĆ MÓZGOWA NIE ISTNIEJE, Zdrowie i ekologia, Szczepionki

więcej podobnych podstron