Analiza systemu politycznego Wielkiej Brytanii


Analiza systemu politycznego Wielkiej Brytanii

Maciej

  1. Wielka Brytania i jej ustrój polityczny

Wielka Brytania jest krajem unitarnym, który położony jest w Europie Zachodniej. Stolica znajduje się w Londynie, gdzie swoją siedzibę (Pałac Buckingham) posiadają monarchowie brytyjscy. Jest to jedno z najbardziej wpływowych państw w Unii Europejskiej. Znaczna część powierzchni kraju leży na głównej wyspie - Wielkiej Brytanii, o powierzchni 229,8 tys. km2, oddzielonej od kontynentu europejskiego cieśninami La Manche i Kaletańską. Wybrzeże silnie rozczłonkowane, z licznymi zatokami. Zjednoczone Królestwo to jedno z głównych mocarstw obecnych czasów. Jej siły zbrojne stacjonują w 80 krajach świata (największe stałe garnizony są w Niemczech, na Cyprze, na Falklandach, w Gibraltarze i w Kanadzie). Zjednoczone Królestwo posiada również ok. 200 głowic atomowych.

Po takim krótkim wstępie przejdźmy do analizy systemu politycznego Wielkiej Brytanii.

Należałoby zacząć od tego czym jest ustrój polityczny.

Ustrój polityczny - to całokształt zasad politycznych organizacji społeczeństwa; zasadnicze znaczenie dla charakterystyki ustroju politycznego ma określenie suwerena władzy w państwie, organizacja i sposób wykonywania tej władzy oraz określenie pozycji jednostki wobec państwa.

Wielka Brytania, a właściwie Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej charakteryzuje się wyjątkowym ustrojem politycznym. Jest nim monarchia parlamentarna, którą cechuje system gabinetowo - parlamentarny. Oznacza to, że władzę sprawuje rząd wraz z parlamentem, a rola króla/królowej ograniczone są jedynie do funkcji reprezentatywnych. Obowiązuje tu zasada rex regnat, sed non gubernat — "król panuje, ale nie rządzi".

W Wielkiej Brytanii ukształtował się system dwupartyjny. Walka o władzę toczy się miedzy Partią Konserwatywną i Partią Pracy. Oczywiście istnieją inne partie, lecz mają one znikome szanse na zwycięstwo i udział w rządzie.

Przejdźmy do scharakteryzowania dwóch głównych partii.

  1. Partia Pracy - potocznie laburzyści (labourists) jest to socjaldemokratyczna partia polityczna powstała w 1900 r. Jest ona członkiem Partii Europejskich Socjalistów oraz Międzynarodówki Socjalistycznej. Powiązana ze związkami zawodowymi o czym może świadczyć fakt, że jedynie ok.300 000 osób posiada członkostwo indywidualne, a ok.5,3mln osób posiada członkostwo zbiorowe.

Partia ta po raz pierwszy uformowała jednopartyjny rząd większościowy pod przewodnictwem Clementa Attlee w 1945 r. W latach siedemdziesiątych Partia Pracy posiadała znaczne poparcie społeczeństwa, dlatego to ona tworzyła rząd w latach 1974 - 1979. Po tym okresie pozostawała ona w opozycji przez 18 lat.

Dopiero w 1997 r. pod przewodnictwem Tony'ego Blaira laburzyści powrócili do władzy. Dokonał on wielu zmian kierunku polityki partii, a mianowicie:

Partia Pracy sprawuje władzę do chwili obecnej, jednak nie pod przewodnictwem Tony'ego Blaira, który podał się do dymisji w 2007r., a Gordona Browna.

  1. Partia Konserwatywna - oficjalnie Partia Konserwatywno-Unionistyczna powstała w 1832 r., potocznie nazywani torysami. Jest ona członkiem Międzynarodowej Unii Demokratycznej oraz należy do grupy Europejscy Demokraci. W latach osiemdziesiątych i w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych była to najbardziej wpływowa partia.

W jej programach akcentuje się:

W latach osiemdziesiątych partia ta była kierowana przez Margaret Thatcher (nazywana Żelazną Damą z ang. Iron Lady). Była najdłużej urzędującym premierem (11 lat). Przez wiele osób uważana jest za osobę, która odbudowała gospodarkę kraju. W wyniku jej działań powstał pogląd nazywany thatcheryzmem, który opierał się na:

Po tym jak Margaret Thatcher ustąpiła polityka partii została złagodzona, dzięki czemu Wielka Brytania mogła przystąpić do Traktatu z Maastricht. W 1997r. Partia Konserwatywna oddała władzę w ręce Partii Pracy, kiedy przegrali zdecydowanie wybory. Kolejnymi przewodniczącymi partii byli eurosceptycy. Poparcie dla Partii Konserwatywnej poprawiło się, po tym jak Tony Blair poparł działania amerykańskie w stosunku do Iraku.

Do miana trzeciej "siły" aspirują Liberalni Demokraci, centrowa, centrolewica.

  1. Specyfika brytyjskiej konstytucji

Wielka Brytania nie posiada konstytucji w sensie formalnym - w postaci jednego ustanowionego aktu normatywnego posiadającego najwyższą moc prawną. Prawo konstytucyjne wywodzi się z czterech głównych źródeł, którymi są:

  1. System organów państwa

Parlament - składa się formalnie z Monarchy, Izby Gmin ( House of Commons ) i Izby Lordów ( House of Lords ).

W gestii parlamentu leży:

Rząd może ograniczyć dyskusję parlamentarną w każdym stadium rozpatrywania projektu ustawy za pomocą jednego z trzech sposobów:

  1. „zamknięcie dyskusji” - na podstawie rezolucji popartej przez speakera i zaaprobowanej przez ponad 100 deputowanych,

  2. „gilotyny” - czyli przyjęcia rezolucji ustanawiającej z góry czas dyskusji nad rozdziałami projektu,

  3. „kangura” - czyli prawa speakera do poddania pod dyskusję i głosowanie tylko niektórych spośród zgłoszonych poprawek.

Izba Gmin - wybierana jest na 5 lat, ale Królowa na wniosek premiera może tę izbę rozwiązać wcześniej. W jej skład wchodzi 646 posłów wybieranych przez całość obywateli Zjednoczonego Królestwa w powszechnych, czteroprzymiotnikowych wyborach. Jest to niższa izba z dwuizbowego parlamentu, jednak odgrywa rolę nadrzędną wobec Izby Lordów.

Obradom Izby Gmin przewodniczy Speaker (funkcja zbliżona do polskiego marszałka Sejmu). Nie zabiera on głosu w dyskusjach z wyjątkiem sytuacji, gdy liczba głosów za i przeciw jest różna. Udziela on także głosu posłom w czasie obrad. Speaker nie należy do żadnej partii, a po swej elekcji podpisuje rezygnację ze wszystkich innych stanowisk politycznych.

Izba Lordów - nie jest wybierana. Członkami tej Izby są tzw. lordowie świeccy i duchowni.

Lordowie duchowni (ang. Lords Spiritual) to najwyżsi hierarchowie Kościoła anglikańskiego, którzy zasiadają w Izbie tak długo, jak długo sprawują swoje funkcje kościelne (wiryliści). Obecnie zasiada w Izbie 26 lordów duchownych.

Lordowie świeccy (ang. Lords Temporal) pełnią swoją funkcję dożywotnio, chyba że Izba odbierze im tytuł lordowski. W grupie lordów świeckich wyróżnia się:

Izba Lordów opiniuje ustawy uchwalane przez Izbę Gmin, lecz nie posiada prawa weta ostatecznego. Pełni ona również funkcję sądu najwyższego dla Anglii i Walii, Szkocji oraz Irlandii Północnej w sprawach cywilnych, zaś w sprawach karnych dla Anglii i Walii oraz Irlandii Północnej.

Zgodnie z obietnicami wyborczymi Tony Blair doprowadził do tego, że zmniejszyła się liczba Lordów dziedzicznych.

Na czele Izby Lordów stoi lord kanclerz, będący jednocześnie członkiem gabinetu - ministrem sprawiedliwości i najwyższym funkcjonariuszem państwowym angielskiego sądownictwa. W porównaniu ze speakerem posiada mniejszy zakres kompetencji.

Monarcha - jest głową państwa. Stoi na czele władzy wykonawczej i równocześnie jest jednym z członów brytyjskiej legislatywy. Monarcha jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, zwołuje, odracza i rozwiązuje na wniosek premiera parlament; posiada prawo sankcji królewskiej wobec uchwalonych ustaw oraz promulguje ustawy. Monarcha mianuje ministrów, sędziów, parów i innych dostojników; jest głową Kościoła Anglikańskiego. Wszystkie akty monarchy w zakresie spraw państwowych są wykonywane bezpośrednio przez ministrów. Istnieje zasada nieodpowiedzialności politycznej i konstytucyjnej monarchy („król nie może czynić źle”) na gruncie konwenansu konstytucyjnego z XVII wieku stanowiącego, że „król nie może działać sam”. Odpowiedzialni za akty królewskie są odpowiedni ministrowie, którzy je podpisują - dlatego też monarcha nie może wydać żadnego ważniejszego aktu samodzielnie, a większość jego prerogatyw przeszła w praktyce na osobę premiera.

Rząd i gabinet - specyficzną cechą ustroju jest rozróżnienie pomiędzy rządem a gabinetem. Rządem nazywa się ogół ministrów powoływanych przez premiera lub monarchę; ich liczba sięga stu osób. Gabinet to znacznie węższy, właściwy organ rządowy, który zbiera się na wspólnych posiedzeniach.

Rząd brytyjski liczy około 100 osób:

  1. ministrowie

  2. ministrowie niższej rangi

    1. ministrowie stanu,

    2. podsekretarze stanu,

    3. sekretarze parlamentu.

Rząd w pełnym składzie nigdy się nie zbiera.

W skład gabinetu wchodzi premier i ministrowie. Stanowiska przeważnie występujące w składzie gabinetu, to m.in.:

  1. premier (pierwszy minister, a zarazem pierwszy lord skarbu)

  2. sekretarz stanu ds. zagranicznych i Brytyjskiej Wspólnoty Narodów

  3. kanclerz skarbu (minister finansów)

  4. ministrowie od specjalnych poruczeń: kanclerz księstwa Lancaster i lord strażnik tajnej pieczęci

  5. lord kanclerz (minister sprawiedliwości)

  6. minister spraw wewnętrznych

  7. ministrowie resortów gospodarczych:

    1. handlu

    2. przemysłu

    3. energii

    4. rolnictwa wraz z rybołówstwem i wyżywieniem

    5. transportu

    6. zatrudnienia

Gabinet podejmuje wszystkie zasadnicze decyzje w sprawach państwowych i jest odpowiednikiem rządu w innych krajach. Pełnomocnictwa gabinetu są określone ustawowo.

W praktyce gabinet kieruje działalnością całego aparatu państwowego:

Szczególne miejsce w Wielkiej Brytanii zajmuje sformowany przez opozycję gabinet cieni. Pełni on funkcje inspirującą i kontrolującą wobec gabinetu partii zwycięskiej.

System polityczny Wielkiej Brytanii jest skrajnym przykładem systemu parlamentarnego. Rząd, a zwłaszcza premier i gabinet, są tworem parlamentu i pozostają jego częścią. Parlament i rząd jako instytucje są oddzielone, ale osoby, które sprawują władzę wykonawczą, sprawują jednocześnie władzę ustawodawczą. Spoiwem systemu państwowego Wielkiej Brytanii (i Wspólnoty Brytyjskiej) jest Korona, w której imieniu stanowi się prawa i w której imieniu podejmują decyzje najważniejsi urzędnicy w państwie, odpowiedzialnie przed parlamentem.

  1. Obecna sytuacja w kraju

Torysi domagają się przeprosin za szykowaną przez doradcę premiera kampanię oszczerstw wobec opozycji. Gordon Brown żałuje, ale przeprosić nie chce.

Do mediów przeciekło bowiem, że Damian McBride, wieloletni doradca i strateg szefa rządu, szykował kampanię mającą na celu skompromitowanie czołowych polityków Partii Konserwatywnej.

Wszystko zaczęło się w styczniu, kiedy to McBride prowadził obfitą korespondencję mailową z byłym PR-owcem i znanym blogerem Derekiem Draperem. Planowali założenie blogu o nazwie Red Rag (co można przetłumaczyć jako "Czerwona Szmata "), na łamach którego mieli rozpuszczać plotki kompromitujące opozycję.

Choć premier Brown nie miał nic wspólnego z tym pomysłem, jego doradca korespondował w tej sprawie z oficjalnego konta mailowego siedziby rządu przy Downing Street 10.

Damian McBride podał się do dymisji w świąteczny weekend, a szef rządu wysłał osobiste listy z wyjaśnieniami do tych torysów, którzy mieli być obrzuceni oszczerstwami.

Torysi chcą obalić traktat z Lizbony

Na Partię Pracy padł blady strach, gdyż rzeczywiście Tony Blair i Gordon Brown obiecywali Brytyjczykom zorganizowanie referendum w sprawie traktatu, który powstanie na gruzach eurokonstytucji. Potem jednak zmienili zdanie, obawiając się, że referendum może zakończyć się porażką zarówno traktatu z Lizbony, jak i siły politycznej, która za nim stała. Skierowali dokument do ratyfikacji w Izbie Gmin, gdzie przeszedł bez większego trudu.

Ale Partia Konserwatywna, która według sondaży zmierza do zwycięstwa w czerwcowych eurowyborach na Wyspach, zapewnia, że jeśli wygra w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, to zorganizuje referendum. Przywódca konserwatystów David Cameron mówi wprost, że głos oddany na jego partię może zmienić bieg europejskiej historii.

Konserwatyści utrzymują, że traktat lizboński to w zasadzie nowa wersja europejskiej konstytucji, która wprowadza istotne zmiany także w brytyjskim prawie. - Obiecywaliśmy, że jeśli konstytucja [tak Cameron mówi o traktacie z Lizbony] nie będzie obowiązywała w momencie przejęcia władzy przez konserwatywny rząd, to przeprowadzimy referendum i będziemy nawoływali do głosowania przeciw - mówił przywódca torysów w poniedziałek na jednym ze spotkań partyjnych.

Właśnie takiego scenariusza obawia się Bruksela, Paryż czy Berlin. Dlatego zabiegają o to, by traktat lizboński, który wciąż czeka na drugie referendum w Irlandii i na dokończenie ratyfikacji w Czechach, Niemczech i Polsce, został przyjęty na Wyspach jeszcze przed brytyjskimi wyborami.

Na Wyspach coraz mniej ludzi wątpi w to, że konserwatyści przejmą władzę, a wybory europejskie są tylko próbą generalną przed polityczną zmianą warty w przyszłorocznych wyborach. Z opublikowanego niedawno sondażu wynika, że na partię Camerona chce dziś głosować 45 proc. (czyli o 5 proc. więcej, niż wynikało z poprzednich sondaży), a na laburzystów 26 proc. (3 proc. mniej) Brytyjczyków.

Partia Pracy ma najgorsze notowania od 66 lat, skandal goni za skandalem, a premier pogrąża się, próbując nieudolnie tłumaczyć wyborcom swoją politykę na YouTube

Z opublikowanego w weekend sondażu firmy BPIX dla "Mail on Sunday" wynika, że laburzystów popiera dziś 23 proc. Brytyjczyków, torysów zaś 45 proc. To najgorszy wynik Partii Pracy od 1943 r., kiedy to w brytyjskiej prasie zaczęły ukazywać się badania opinii publicznej.

Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu 2010 r., kiedy najpóźniej muszą odbyć się wybory parlamentarne, trwająca od 1997 r. era rządów Partii Pracy się skończy.

Problem w tym, że kapitał zaufania wyborców, który premier zebrał jesienią ub.r., ratując banki i gospodarkę, zupełnie już się wyczerpał. Browna pogrąża nie tylko kryzys, coraz bardziej odczuwalny w brytyjskich domach, i ponad dwumilionowe bezrobocie, ale i liczne skandale.

Gwóźdź do trumny Partii Pracy kilka dni temu wbił "Daily Telegraph", publikując szczegółowe listy wydatków, które parlamentarzyści i ministrowie wpisywali jako związane z utrzymywaniem drugiego domu w stolicy, za co przysługuje im zwrot kosztów. Choć mieszczą się w granicach prawa, część z nich wywołała powszechne oburzenie.

Premier natychmiast zapowiedział, że zreformuje system wydatków parlamentarzystów zwracanych z budżetu, tak aby nie był on nadużywany. Przygotowaniem reformy mają zająć się niezależni eksperci. To jednak zapewne nie poprawi szybko notowań Browna, a torysi będą próbowali zmusić go do zwołania przedterminowych wyborów.

Afera z wydatkami brytyjskich posłów skalała już trzy główne partie na Wyspach. Od kilku dni politycy prześcigają się w sypaniu popiołu na głowę, obiecują zwrot pieniędzy i reformy.

Choć z reguły wydatki te mieszczą się w granicach prawa, to część wywołała powszechne oburzenie. Okazało się, że ministrowie i deputowani, także ci z partii opozycyjnych, występowali o zwrot pieniędzy za wymienione żarówki, luksusowe zestawy do barbecue, jedzenie dla psa, wymianę przeciekającej rury po kortem tenisowym, a nawet prasowanie spodni.

Politycy dopuszczali się przy tym nadużyć, zmieniając często oficjalny adres swej drugiej rezydencji, by wyciągnąć więcej z hojnego systemu. Zdarzało się, że po uzyskaniu zwrotu za remont drugiego domu bądź mieszkania sprzedawali je z zyskiem i unikali płacenia podatku.

Przecieki w "Daily Telegraph" podważyły zaufanie do wszystkich głównych partii. Brytyjczycy, których kryzys gospodarczy dotknął szczególnie mocno, dowiedzieli się, że świetnie zarabiający deputowani (65 tys. funtów rocznie) wyciągnęli ręce po w sumie 93 mln funtów w 2008 roku. I przedstawili na nie 2 mln rachunków.

Od kilku dni politycy z wszystkich partii głównego nurtu próbują zminimalizować skutki skandalu. W poniedziałek za nadużycia przeprosił premier Gordon Brown i obiecał przegląd całego systemu oraz jego szybką reformę. I trudno się dziwić, bo afera z wydatkami posłów spowodowała największy w historii zjazd Partii Pracy w sondażach.

We wtorek szef opozycyjnych konserwatystów David Cameron zapowiedział, że jeśli dojdzie do władzy, to zmieni hojny system zwrotów wydatków. Zapowiedział, że członkowie jego partii oddadzą pieniądze za frywolne wydatki (typu karma dla psa albo remont kortu tenisowego), a jeśli tego nie zrobią, to wylecą z partii.

Afera może wpłynąć na wynik czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem komentatorów test przywództwa najlepiej zdał w tych dniach David Cameron.

Jak widać w chwili obecnej Partia Pracy traci znacząco swoje poparcie na rzecz Partii Konserwatystów. W takim kraju jak Wielka Brytania również pojawiają się afery polityczne przez co politycy tracą głosy wyborców. Sytuacja pokazuje, że nastąpi zmiana w polityce brytyjskiej, ponieważ do władzy dojdzie Partia Konserwatystów.

Teraz trochę o gospodarce.

Rynek motoryzacyjny na Wyspach zamiera

Kryzys w branży motoryzacyjnej na dobre opanował brytyjski rynek. W kwietniu sprzedaż samochodów w tym kraju spadła o 24 proc. Czarna seria spadków trwa już rok. Rząd liczy, że sytuacje uzdrowi program dopłat do nowych aut, który ma być wprowadzony 18 maja.

W Wielkiej Brytanii w kwietniu zarejestrowano niecałe 133,5 tyś. nowych samochodów, to ponad 40 tyś mniej niż w analogicznym miesiącu rok wcześniej. W pierwszym kwartale tego roku sprzedaż spadła o 29 proc. - wynika z informacji, które podała dzisiaj Society of Motor Manufacturers and Traders.

Kierowcy oczekują na wprowadzenie dopłat do nowych samochodów. Rządowy projekt ma obowiązywać od 18 maja. Dilerzy liczą, że dzięki tym dofinansowaniom, liczba sprzedawanych aut znacznie wzrośnie. Jeśli program nie zda egzaminu, brytyjska branża motoryzacyjna może ucierpieć jeszcze bardziej.

W związku z kryzysem w branży motoryzacyjnej na Wyspach najwięcej stracił Peugeot. Jego sprzedaż spadła aż o 34 proc. Najmniejszy spadek sprzedaży wśród wiodących producentów odnotował Ford. Brytyjczycy kupili tylko o 3,6 proc. mniej samochodów tej marki.

Ta sytuacja pokazuje, że nawet tak rozwinięty gospodarczo kraj może popaść w kryzys i mieć problemy z poradzeniem sobie z nim. Napięcia społeczne wywołane przez problemy z gospodarką powodują, że zmienia się nastawienie w stosunku do partii politycznych, a co za tym idzie jak najszybszej zmiany rządzących.

Produkcja przemysłowa

 

Udział przemysłu w wytwarzaniu dochodu narodowego Wielkiej Brytanii stale sie obniża i osiągnął obecnie poziom niewiele przekraczający 20%. Przy czym następuje powolne wygaszanie tradycyjnych sektorów przemysłu takich jak przemysł elektromaszynowy, stoczniowy, włókienniczy i wydobywczy (o ok. 1% rocznie) i wzrost produkcji w sektorach innowacyjnych takich jak przemysł farmaceutyczny i biotechnologie. Wysokie koszty pracy w Wielkiej Brytanii będą te tendencje pogłębiać. Firmy brytyjskie masowo przenoszą produkcję do  krajów o niższych kosztach wytwarzania (w tym również do Polski) pozostawiając na miejscu jedynie zarząd i biura projektowe.

Polityka badań i innowacji

 

 

WB jest jednym z liderów światowych w dziedzinie nauki. Pod względem osiągnięć naukowych, mierzonych wskaźnikiem cytowań,  Wielka Brytania ustępuje jedynie Stanom Zjednoczonym AP. Aż 8 z 50 najlepszych w światowych rankingach uniwersytetów znajduje się w ZK (łącznie z plasującymi się na czołowych pozycjach uniwersytetami w Oxford i Cambridge), a cztery z pięciu najlepszych uczelni europejskich to uczelnie brytyjskie. Baza naukowa ZK pełni wiodącą rolę na świecie w takich dziedzinach, jak: medyczne badania przedkliniczne, zdrowie oraz nauki biologiczne (w szczególności badania nad komórkami macierzystymi). Udział dziedzin zaawansowanej wiedzy i  technologii szybko rośnie w brytyjskiej gospodarce.

Encyklopedia PWN w trzech tomach, tom 3, Warszawa 1999, s. 679

http://pl.wikipedia.org/wiki/Monarchia_parlamentarna

Współczesne systemy polityczne, Konstanty Adam Wojtaszczyk, Warszawa 1996, s. 54

Leksykon systemów politycznych, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 1999, s. 287

http://www.psz.pl/tekst-2866/Agata-Dzik-Wspolczesny-ustroj-polityczny-Wielkiej-Brytanii/Str-4

Leksykon systemów politycznych, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 1999, s. 289

http://pl.wikipedia.org/wiki/Izba_Gmin

http://pl.wikipedia.org/wiki/Izba_Lord%C3%B3w

A. Zięba, Parlament Wielkiej Brytanii, Warszawa 1994, s. 22

Systemy polityczne rozwiniętych krajów kapitalistycznych, red. A. Jamróz, Warszawa 1989, s. 74

Współczesne systemy polityczne, Konstanty Adam Wojtaszczyk, Warszawa 1996, s. 59

http://wyborcza.pl/1,86762,6497715,_Czerwona_Szmata__kompromituje_brytyjski_rzad.html

http://wyborcza.pl/1,86762,6555942,Torysi_chca_obalic_traktat_z_Lizbony.html

http://wyborcza.pl/1,86762,6591189,Gordon_Brown_tonie.html

http://wyborcza.pl/1,86762,6604241,Brytyjska_polityka_sie_kaja.html

http://www.dziennik.pl/gospodarka/article374861/Rynek_motoryzacyjny_na_Wyspach_zamiera.html



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SYSTEM POLITYCZNY WIELKIEJ BRYTANII
SYSTEM POLITYCZNY WIELKIEJ BRYTANII
SYSTEM POLITYCZNY WIELKIEJ BRYTANII, POLITYKA ZAGRANICZNA -Paterek
system polityczny Wielkiej Brytanii
System polityczny Wielkiej Brytanii, USA, Francji, Chin
System polityczny w Wielkiej Brytanii
System polityczny Wielkiej Brytanii
Periodyzacja ustroju politycznego Wielkiej Brytanii, Bezpieczeństwo narodowe, Współczesne systemy po
System edukacyjny w Wielkiej Brytanii (Pedagogika porównawcza), Pedagogika, Studia stacjonarne I st
System nauczania w Wielkiej Brytanii
wykład 06 zeszły rok systemy szkolne - Wielkia Brytania, studia, andragogika
Ustrój polityczny Wielkiej Brytanii, materiały naukowe, stosunki międzynarodowe
system medialny wielkiej brytanii, Systemy medialne
Ustrój polityczny Wielkiej Brytanii
Politycy Wielkiej Brytanii w II wojnie œwiatowej
System partyjny Wielkiej Brytanii, Bezpieczeństwo narodowe - UAM Poznań, I rok (2012-2013), WSP - T.
ZJEDNOCZONE KRÓLESTWO WIELKIEJ BRYTANII I PÓŁNOCNEJ IRLANDII, WNPiD, moje, ChomikBox, współczesne sy

więcej podobnych podstron